ACH TE CZAROWNICE! Scenariusz opracowano na podstawie scenariusza zaczerpniętego z INTERNETU NARRATOR I: ( czyta zza sceny ) SCENA I Jak głosi legenda, dawno, dawno temu, Ziemię pokrywały tysiące wulkanów. Całe niebo zasnute było kłębami dymu. NARRATOR II: ( czyta zza sceny ) Wtedy to, na długo przed pojawieniem się człowieka, pośród gorącej lawy, żyły straszliwe potwory. ( na scenę wkraczają Wiedźmy i inne stwory skradają się, dziwacznie wchodzą; przysiadają na scenie ) NARRATOR I: ( wchodzi na scenę i mówiąc zdejmuje elementy dekoracji ) Wiele milionów lat później, wulkany uspokoiły się. Wtedy powstały oceany, morza i jeziora, a Ziemię pokryły zielone lasy i pełne kwiatów łąki. NARRATOR II: ( pomaga zdejmowad dekorację ) Olbrzymie otwory w Ziemi zamieniały się we wróżki, krasnale, elfy, rusałki, boginki, nimfy i oczywiście w cza row ni - ce. ( siedzące na scenie Czarownice podnoszą się, przeciągają się, ziewają, drapią się, itp., powoli opuszczają scenę ) 1
NARRATOR I: Dzisiaj zapoznamy was z niektórymi z Czarownic. Jeżeli będziecie grzeczni, nic złego wam się nie stanie. NARRATOR II: ( zwraca się do Narratora I ) Nie strasz dzieci! Czarownice, które dzisiaj poznacie, nie należą do tych najgroźniejszych, a niektóre z nich są cał - kiem sym patyczne, ale większośd z nich to straszne brzydule. NARRATOR I: Zapraszamy na scenę Czarownice!!! ( na scenę wchodzą Czarownice, które przepychają się, poprawiają włosy, obciągają ubranie, udają modelki ) NARRATOR II: Witajcie! Zaprosiliśmy was, abyście powiedziały nam coś niecoś o życiu czarownic. Na początek przedstawcie się. CZAROWNICA ŁAKOMCZUCHA: Jestem Łakomczucha! Opycham się ciastkami nadziewanymi dżdżownicami, ale, o dziwo, nie tyję. CZAROWNICA STROJNISIA: Jestem Strojnisia! Biorę udział w wielu konkursach brzydoty, ale nigdy jeszcze nie wygrałam może jestem zbyt ładna? 2
CZAROWNICA SPORTSMENKA: Jestem Wiedźma Sportsmenka! Co noc trenuję przy świetle księżyca, by dobrze wypaśd na olimpiadzie czarownic. Trenuję i trenuję i nie zdobyłam jeszcze medalu. CZAROWNICA OGRODNICZKA: Jestem Wiedźma Ogrodniczka! Dla mnie Wiedźmy Ogrodniczki liczą się tylko doniczki. Uprawiam w nich osty, pokrzywy i rośliny o wa do żer - ne. NARRATOR I: Dziękujemy za autoprezentację. A teraz poprosimy o kilka ciekawostek dotyczących życia Czarownic. ŁAKOMCZUCHA: Małe Czarownice rodzą się przy pełni księżyca, w ruinach zamków otoczonych mrocznym lasem. Ich ulubioną zabawką jest miotła na biegunach. ( udaje bujanie się na miotle ) STROJNISIA: Wiedźmy nastolatki organizują diabelskie wieczorki z przyjaciółmi wampirami, szkieletami, czartami i innymi potworkami. ( taoczy ) SPORTSMENKA: W szkole uczymy się samych przydatnych umiejętności. Na przykład: - rozpoznawania pożytecznych grzybów, czyli takich, które są niebezpieczne dla ludzi; - zaklinania, 3
- jazdy na miotle i wielu innych ciekawych umiejętności.(jeździ na miotle) OGRODNICZKA: Uwielbiamy spotkania z przyjaciółmi. Popijając herbatkę pokrzywową, oraz zajadając ciasteczka z dżdżownicami, gawędzimy o najmodniejszych zaklęciach i psotach. NARRATOR II: Dziękujemy wam za przybycie! ( Czarownice przesadnie kłaniają się, przepychając się opuszczają scenę, a Narrator II zwraca się do publiczności ) NARRATOR II: SCENA II Chcecie to wierzcie, chcecie nie wierzcie. Ja w domu Czarownic byłam, pokrzywową herbatkę z nimi piłam, z krokodylem się kąpałam, na miotle też sobie polatałam. A nie mówiłam, że nie są takie straszne? NARRATOR I: Nie są też takie wspaniałe Pewnego razu zachciało im się robid psikusy. Wyruszyły owe wróżki za góry, za rzeki, gdzie bajki mieszkają i baśnie. ( na scenę wjeżdżają na miotłach, mopach, szczotkach Czarownice, które jeżdżą po całej scenie i wypowiadają słowa ) CZAROWNICE: Jesteśmy Wróżkami złej mocy Jesteśmy Wróżkami złej mocy Jesteśmy Wróżkami złej mocy 4
ŁAKOMCZUCHA: A przybyłyśmy tu właśnie, aby bajki pomieszad, by pomieszad też baśnie! STROJNISIA: Zaczną się teraz dziwy, zacznie się spór prawdziwy. SPORTSMENKA: Ale my kochamy waśnie, kochamy też spory i hece, więc kiedy stąd odlecimy do naszej zła krainy STROJNISIA: Wszystko na głowie stanie, w tym straszliwym bałaganie! OGRODNICZKA: Nim jednak stąd odlecimy, powiemy wam w sekrecie, że tylko Król Baj może zmienid tę naszą hecę - - w dawną krainę bajek! CZAROWNICE: ( opuszczają scenę śmiejąc się ) Ha, ha, ha, ha,ha SCENA III ( na scenę wbiegają zdyszani Jaś i Małgosia ) JAŚ: Małgosiu prędzej, prędzej! 5
MAŁGOSIA: JAŚ: Nie widzisz przecież biegnę, nawet pędzę! MAŁGOSIA: JAŚ: Za wolno, jeszcze prędzej! Ach Jasiu, ja się boję! Nie tradmy siostro czasu, jakieś dźwięki dochodzą z północnej strony lasu MAŁGOSIA: Schowajmy się w tych krzakach. ( dzieci chowają się za drzewem, a na scenę wpada Baba Jaga ) BABA JAGA: ( chodzi po scenie i szuka Jasia i Małgosi ) Jestem groźna Czarownica ucha cha!... Zna mnie cała okolica ucha cha!... Kiedy dnieje, kogut pieje, ja się śmieję ucha cha!... Gdzie oni się podziali? Zapadli się pod ziemię? Niech ja was tylko znajdę!!!... ( opuszcza scenę ) ( dzieci wychodzą zza drzewa ) JAŚ: MAŁGOSIA: No dobrze, możemy już wyjśd. Rozgniewaliśmy Czarownicę, ona przeszuka całą okolicę. Na pewno nas znajdzie. 6
JAŚ: Nie płacz, chodź prędzej! ( pojawia się Czerwony Kapturek ) MAŁGOSIA: Patrz Jasiu! Ktoś stoi pod tamtym drzewem! To jakaś dziewczynka w śmiesznej, czerwonej czapeczce. CZERWONY KAPTUREK: ( zdziwiony ) A co wy robicie w mojej bajce? Zawsze wilk witał mnie zza krzaka. A to ci heca! MAŁGOSIA: JAŚ: My uciekamy przed Babą Jagą. Małgosiu ukryjmy się czym prędzej! Nadlatuje Baba Jaga! ( Jaś i Małgosia ponownie się chowają ) BABA JAGA: Hola! Czuję, że tędy szli. Hej ty! Mów natychmiast którędy poszli Jaś i Małgosia!? CZERWONY KAPTUREK: BABA JAGA: Ach, to ty jesteś Babcią Jagą? Jak mnie nazwałaś? - Babcią?!!! Cóż to za pomysł!!! Zaraz w szpony cię pochwycę, to i poznasz czarownicę! 7
CZERWONY KAPTUREK: Dlaczego się pani tak od razu złości? Przecież przyszła pani do mojej bajki w gości. BABA JAGA: ( rozwścieczona ) Do stracenia nie mam czasu, przeszukałam kawał lasu. Mów natychmiast, w którą stronę poszli! CZERWONY KAPTUREK: ( udaje zdziwionego ) Nie wiem, kwiatki zbierałam i nic nie widziałam. BABA JAGA: ( bardzo zdenerwowana ) I tak ich złapię i tak pochwycę, potem wrzucę na łopatę i upiekę, cha, cha, cha CZERWONY KAPTUREK: Możecie już wyjśd z ukrycia. Baba Jaga odleciała. MAŁGOSIA: Jak ci dziękowad mamy!? CZERWONY KAPTUREK: JAŚ: Uciekliście ze swojej bajki? Dokąd biegniecie? Widziałaś Jędzę? Też uciekałabyś przed nią czym prędzej! CZERWONY KAPTUREK: Idę z wami! Mam dośd spotkao z wilkiem burym! ( dzieci opuszczają scenę ) 8
SCENA IV ( na scenie pojawia się wilk ) WILK: ( zrozpaczony ) Ach jaki jestem głodny, a Kapturka nie widad. Uciekła dziewczynka z mojej bajeczki Nikt już nie kupi takiej książeczki. Cóż to będzie za bajka bez Czerwonego Kapturka? Auuuuu! ( zasmucony Wilk opuszcza scenę; po drodze rozgląda się szukając Czerwonego Kapturka ) SCENA V ( na scenę wchodzą Krasnoludki i przedstawiają się ) KRASNOLUDKI: My jesteśmy Krasnoludki hops sa - sa, hops sa sa ( Krasnoludki kolejno wymieniają swoje imiona; następnie ustawiają się w kółko i dalej śpiewają i pokazują ) KRASNOLUDKI: My jesteśmy Krasnoludki hops sa sa, hops sa sa. Mały, mniejszy i malutki hops sa sa, hops sa sa. MĘDREK: ( strofuje kolegów ) ŚPIOSZEK: WESOŁEK: Gapciu śpiewaj! Śpioszku nie ociągaj się! Kiedy mi się chce spad ( głośno ziewa ) Cha, cha, cha, on tylko o spaniu i spaniu. 9
( nadlatuje BABA JAGA ) BABA JAGA: To nicponie, to huncwoty! Niech ja ich tylko dorwę Hej, czerwone maluchy! MARUDA: ( rozgniewany ) Tylko nie maluchy My jesteśmy Krasnoludki! WESOŁEK: ( rozbawiony ) Cha, cha, cha. Na miotle przyleciała! PŁACZEK: ( zrozpaczony ) Auuu jej nie było w naszej bajce. Świat stanął do góry nogami. Auuu NIEŚMIAŁEK: ( zawstydzony ) Szanowna Babo Jago! Kogo poszukujesz? BABA JAGA: Jak to kogo? Jasia i Małgosi! Uciekli z mojej bajki! I co ja teraz zrobię!? Kogo będę straszyła? Kogo w klatce zamknę? MĘDREK: ( wymądrza się ) O ile dobrze pamiętam to te dzieciaki w koocu ciebie wrzucają do pieca! BABA JAGA: ( nieco zmieszana ) No niby tak. Ale w koocu wychodzę z pieca i 10
GAPCIO: MĘDREK: wszystko zaczyna się od nowa! Jestem komuś potrzebna, a teraz! ( płacze ) Nie martw się, sami się znajdą! Chociaż raz Gapcio ma rację. Znajdą się. Po co masz ich gonid? Led do Króla Baja! BABA JAGA: ( poprawia się jej humor; jest miła dla Krasnali ) Macie rację! Moje Krasnale, moje słoneczka! W nagrodę Babcia Jagunia przewiezie was na miotle Wsiadajcie!!! ( Krasnoludki siadają na miotle ) MARUDA: Nie znoszę podróżowad na miotle! ( Baba Jaga z Krasnoludkami krąży po scenie i ją opuszcza ) SCENA VI ( na scenę wkracza Kot w Butach rozgląda się ) KOT W BUTACH: No tak, upolowałem zająca, ale gdzie jest mój Janek ukochany? Gdzie zamek z mojej bajki? ( chodzi po scenie, rozgląda się; nagle coś spostrzega ) Widzę jakąś polanę, może tam mi ktoś pomoże znaleźd drogę do naszej bajki. ( biegnie i opuszcza scenę ) 11
SCENA VII NARRATOR I: Oto Bajkowa Polana, a na niej baj ko we spot ka nie! ( na scenę wkracza Król Baj) KRÓL BAJ: Jestem Król Baj, władca Krainy Bajek! Raz w roku, moim poddanym, organizuję tutaj spotkanie. Jest to bajkowe spotkanie - na Bajkowej Polanie. Każdego, kto prośbę ma - wysłucham, każdemu dziś pomogę. ( na Polanę wbiega zziajany Kot w Butach ) KOT W BUTACH: Miłościw Królu! Proszę o to, abym mógł wrócid do swojej bajki. ( następny wchodzi Wilk - powoli z opuszczoną głową; zrezygnowany; zobaczył Króla i ożywił się ) WILK: Miłościwy Panie, władco naszej krainy! Przynoszę smutne nowiny i żal. Kapturek poszedł sobie w dal. Auuu ( płacze ) ( na miotle wlatuje Baba Jaga z Krasnoludkami ) KRÓL: Baba Jago, co się stało, jakie nieszczęście ciebie spotkało? 12
BABA JAGA: Ach miłościwy panie! Wróżki Złej Mocy pomieszały baśnie, wszystko stanęło na głowie. Nastąpił chaos i bezprawie. Zmieo to wszystko w dawną krainę bajki. Bardzo proszę! KRÓL BAJ: ( wywołane przez Króla postacie pojawiają się na scenie ) Wzywam Czerwonego Kapturka, co z bajki dał nurka. Jasia i Małgosię, co Baby Jagi opuścili chatkę oraz Kota w Butach. I tak oto rozkazuję, do bajek wrócid nakazuję. Bo stare bajki dzieci znają, bardzo kochają i chętnie czytają. Zapraszam również sprawczynie tego zamieszania! ( na scenę wchodzą zawstydzone Wiedźmy ) Czy macie nam coś do powiedzenia? STROJNISIA: Przepraszamy, nie wiedziałyśmy, że tak lubicie swoje stare bajki. ŁAKOMCZUCHA: Przyznaję, trochę narozrabiałyśmy. Przepraszam. OGRODNICZKA: Ja również przepraszam, obiecuję że następne psoty będą łagodniejsze WSZYSCY OBECNI: ( zdenerwowani ) Coooooo? SPORTSMENKA: Nie martwcie się moja koleżanka tylko żartowała. 13
WSZYSCY: Ach te czarownice!!! ( wszyscy kłaniają się i opuszczają scenę ) 14