Zabezpieczenie społeczne gwarantem sukcesu gospodarczego Od końca zimnej wojny region Morza Bałtyckiego coraz ściślej łączy się w jeden wspólny obszar gospodarczy. Wdrożenie strategii Unii Europejskiej dla regionu Morza Bałtyckiego w roku 2009 nadało współpracy dodatkowego rozmachu. Był to wystarczający powód, aby Fundacja im. Friedricha Eberta zainteresowała się polityką społeczną w tym regionie. Pod koniec listopada warszawskie biuro FES już po raz trzeci (od kwietnia 2010 r.) zorganizowało w Gdańsku konferencję poświęconą problemom Morza Bałtyckiego tym razem we współpracy z Fundacją Naukową Norden Centrum. Gdańsk Malowidła na suficie przypominają o cnotach obywatelskich pilności i wykształceniu. Na jednym z gzymsów błyszczą herby najważniejszych miast hanzeatyckich. Miejsce spotkania gdański Ratusz Starego Miasta nawiązuje do tematu konferencji. Pod hasłem Ku nowym brzegom uczestnicy dyskutują o dobrej pracy i bezpieczeństwie społecznym w basenie Morza Bałtyckiego. Czy region ten może poczynić postępy i stać się wzorem w Europie i dla Europy? W pierwszym referacie wprowadzającym do dyskusji Klaus Brandner deputowany do Bundestagu, były Sekretarz Stanu w Federalnym Ministerstwie Pracy i Spraw Społecznych opowiada się za niemieckim modelem społecznej gospodarki rynkowej. Wyraża przekonanie, że Niemcy są silne właśnie dlatego, że są państwem opiekuńczym, nie zaś pomimo tego faktu. Odnosząc się do regionu Morza Bałtyckiego, polityk partii SPD stwierdza ponadto, że sprawy społeczne mają kluczowe znaczenie dla współżycia ludzi i narodów. Dodaje też, że zabezpieczenie społeczne nie jest balastem, lecz warunkiem i gwarantem sukcesu gospodarczego. Brandner przedstawia jednocześnie zmianę paradygmatu w polityce społecznej, która mogłaby stać się drogowskazem dla krajów położonych nad Mare balticum. Nasza 1
droga jest świadectwem przeobrażenia się państwa opiekuńczego w państwo, które zapobiega powstawaniu problemów społecznych wyjaśnia. Sama pomoc ludziom w potrzebie jest jego zdaniem niewystarczająca. Lepiej wzmacniać i aktywizować obywateli. Kluczową rolę odgrywa na tym polu kształcenie ustawiczne od najwcześniejszego dzieciństwa aż do późnej starości stwierdza Brandner. W wystąpieniu wprowadzającym do dyskusji profesor Gavin Rae Brytyjczyk prowadzący badania w warszawskiej Akademii Leona Koźmińskiego przedstawia sytuację Polski, która od lat może się pochwalić wysokim wzrostem gospodarczym. Ekspert od polskiego państwa opiekuńczego nie rozwodzi się jednak zbyt długo nad sukcesami kraju cieszącego się cudem gospodarczym. To w większości jedynie rządowa propaganda stwierdza. Profesor uderza w czuły punkt Stopa zatrudnienia jest niska, a bezrobocia stosunkowo wysoka. W Polsce na jednego obywatela przypada najmniej lekarzy w Europie. Utrzymuje się zainteresowanie emigracją, a współczynnik urodzeń sięgnął dna. Krótko mówiąc, sieć społeczna jest w Polsce niewydolna. Porównanie sytuacji w Niemczech i w Polsce dostarcza uczestnikom pierwszego panelu aż nadto materiału do dyskusji. Vera Trappmann socjolożka z Uniwersytetu w Magdeburgu, moderator pyta uczestników, jak wyobrażają sobie przyszłe modele państwa opiekuńczego w Europie. Sama wyróżnia trzy jego typy skandynawskie państwo opiekuńcze, społeczną gospodarkę rynkową typu niemieckiego oraz model wschodnioeuropejski, który w najszerszym zakresie opiera się na siłach rynku. Na początku debaty Gabriele Kötschau zarysowuje sytuację gospodarczą państw regionu Morza Bałtyckiego. Członkini partii SPD i była deputowana do Landtagu w Szlezwiku- Holsztynie kieruje obecnie przedstawicielstwem Hamburskiej Izby Handlowej w rosyjskim Petersburgu. Porównanie koszyków inflacyjnych w regionie pokazuje, jak duże są wciąż różnice między poszczególnymi państwami sąsiedzkimi. 2
W obliczu ogromnych różnic występujących w wymiarze ekonomicznym, ale też w sferach kulturowej i historycznej, przenoszenie modelów państwa opiekuńczego między poszczególnymi krajami wydaje się niemożliwe. Nie da się przenieść systemu, jeżeli nie przeniesie się wartości wyjaśnia skandynawista Kazimierz Musiał z Uniwersytetu Gdańskiego. Modelu państwa opiekuńczego, jaki wykształciły Dania czy Szwecja, a więc kraje, w których społeczeństwo jest zorganizowane horyzontalnie i akcentuje znaczenie równości oraz równouprawnienia, nie da się przenieść na grunt społeczeństw zorganizowanych wertykalnie, charakterystycznych dla Polski, krajów bałtyckich czy Rosji dodaje. Profesor Wojciech Lamentowicz były poseł na Sejm i współpracownik socjalistycznego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego widzi to podobnie. Ogólnie nie ma on najlepszego zdania o rewolucyjnych przełomach. Lepsze są reformy wyjaśnia i napomina polski rząd, aby zajął się najpierw pracą nad wzrostem zaufania obywateli do instytucji państwowych. W Polsce zaufanie to deklaruje jedynie 10% społeczeństwa, podczas gdy w Skandynawii aż 75%. Nie da się go ani importować, ani eksportować podkreśla Lamentowicz. Paulina Piechna-Więckiewicz, wiceprzewodnicząca SLD, idzie jeszcze dalej. W umysłach Polaków zakotwiczył się rynkowy radykalizm, którego nie sposób z dnia na dzień zastąpić innymi wartościami. Musimy zacząć od podstaw, od posługiwania się innym językiem wyjaśnia i podaje jako przykład pojęcie umów śmieciowych. Określa się w ten sposób umowy, na podstawie których świadczy się pracę bez zabezpieczenia społecznego. W Polsce pracuje w ten sposób przede wszystkim wielu młodych ludzi. Potrzebujemy języka i pracy godnych człowieka postuluje członkini SLD. Tematem drugiej części konferencji jest rola związków zawodowych w procesie dalszego rozwoju państwa opiekuńczego w regionie Morza Bałtyckiego. Referat wprowadzający wygłasza Franz Thönnes deputowany do Bundestagu z ramienia partii SPD, który, podobnie jak Klaus Brandner, był wcześniej Sekretarzem Stanu w Federalnym Ministerstwie Pracy i Spraw Społecznych, a ponadto jest członkiem Komisji Stałej Konferencji Parlamentarnej Morza Bałtyckiego. Bierze sobie 3
do serca rolę inicjatora dyskusji. Chcąc nadać jej rozpędu, pełen pasji opowiada się za wzmożeniem aktywności w zakresie wspólnej polityki społecznej w regionie. Lepsza ochrona środowiska, bezpieczeństwo energetyczne, wykształcenie dla wszystkich, integracja Rosji, zrównoważony rozwój to wszystko obszary, w których można w regionie morza Bałtyckiego poczynić postępy deklaruje Thönnes, tryskając optymizmem. Zwraca ponadto uwagę, że w nawiązaniu międzynarodowej współpracy w zakresie polityki społecznej rolę pioniera odegrał projekt Baltic Sea Labour Forum, którego inicjatorem byli związkowcy z północy Niemiec. W drugim wystąpieniu były polski minister edukacji Ryszard Czarny podejmuje niewdzięczne zadanie ostudzenia entuzjazmu Franza Thönnesa. Czarny, który był też ambasadorem w Szwecji, Norwegii i Islandii, stwierdza, że nie każdy rozumie wizję wspólnego regionu Morza Bałtyckiego w jednakowy sposób. Jako przykład sprawy, która dzieli, wymienia budowę niemiecko-rosyjskiego gazociągu na dnie Morza Bałtyckiego, która grozi zablokowaniem polskiego portu w Świnoujściu. Tematem ostatniego panelu jest jednak ponownie dobra współpraca w regionie Morza Bałtyckiego. Decydującą rolę odgrywa na tym polu międzynarodowa współpraca przedstawicieli pracowników stwierdza Rune Siglev z Duńskiej Konfederacji Związków Zawodowych. Thönnes chwalił migrację zarobkową w regionie Morza Bałtyckiego. Siglev upomina jednak, że nie jest ona wolna od problemów, podając jako przykład dumping społeczny. Prowadząca dyskusję Ulrike Geith kierownik referatu ds. polityki społecznej i zatrudnienia w niemieckiej ambasadzie w Warszawie otworzyła panel pytaniem właśnie o migrację. Zachęcała uczestników do zastanowienia się, czy stanowi ona nadzieję, czy też wyzwanie. Pirkko Nikula z Fińskiej Konfederacji Pracowników STTK dostrzega więcej problemów niż szans Mamy w Finlandii kłopot z osobami dojeżdżającymi do pracy, imigrantami i pracownikami kontraktowymi. Przyjeżdżają, nie interesują się reprezentacją związkową i godzą się na stawki dumpingowe. Po zakończeniu pracy wracają do swoich krajów. 4
Podczas dyskusji z widownią ktoś cytuje w odpowiedzi słynne słowa Maxa Frischa Wezwaliśmy robotników, a przybyli ludzie. Wobec takiego przedstawienia sytuacji Ulrike Geith pyta, jaka siła może zjednoczyć Europę na polu spraw społecznych. Polscy związkowcy Krzysztof Dośla i Tomasz Piotr Ostrowski są zgodni, że również w kontekście międzynarodowym rozwiązanie można znaleźć jedynie na drodze dialogu społecznego. Skandynawia może tutaj służyć za wzór stwierdza Ostrowski. Dośla zaś powtarza Musimy rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać. Podsumowując spotkanie, Jürgen Peters z Fundacji im. Friedricha Eberta w Meklemburgii-Pomorzu Przednim wyraża przekonanie, że za początek tej rozmowy należy uznać gdańską konferencję. 5