Dochować wierności A jeśli komu droga otwarta do nieba, Tym, co służą Ojczyźnie. Wątpić nie potrzeba, Że co im zazdrość ujmie. Bóg nagradzać będzie. A cnota kiedykolwiek miejsce swe osiądzie. Jan Kochanowski Słowa zaczerpnięte z Pieśni XII z Ksiąg wtórych" naszego wielkiego wieszcza skłoniły mnie do głębokiej refleksji i zastanowienia się nad obecnym stanem naszej Ojczyzny, a warto przypomnieć tutaj chociażby to, że Jan Kochanowski był bardzo zaangażowany w sprawy społeczne i politycznie kraju. W wielu utworach porusza problem patriotyzmu i obowiązków obywateli wobec Ojczyzny. Jako wykształcony humanista i sekretarz króla Zygmunta Starego doskonale wiedział, że losy państwa zależą od mądrych rządów oraz odpowiedzialnych obywateli. Dlatego zastanawiam się na tym, jak postrzegają Polskę moi Rodacy? Czy jest Ona dla nich czymś codziennym i niedostrzegalnym, czy wręcz przeciwnie czymś szczególnie ważnym i wyjątkowym? Czy polityka to naprawdę polskość? Komu zależy jeszcze na Polsce, za którą na stos rzuciło swój życia los kilka pokoleń Polaków? Kogo jeszcze podrywają do lotu skrzydła polskiej husarii? Dlaczego nie mówi się o jedynym udanym Powstaniu Wielkopolskim? Komu przeszkadza pamięć o tragedii 150 tysięcy Polaków na
dawnych Kresach Wschodnich? A mimo wszystko nadal ktoś pamięta, by złożyć kwiaty pod pomnikiem Romana Dmowskiego czy 17-letniej Danuty Siedzikówny Inki. Ktoś uczy prawdziwej historii. Ktoś zapala znicz i stawia świąteczny stroik na grobach bohaterów. Troska o zachowanie wolności jest zadaniem nas wszystkich - pisał Papież Jan Paweł II i zawsze podkreślał, że aby młodsze pokolenia umiały tę wolność docenić, muszą znać cenę, jaka została za nią zapłacona. Tę cenę poznały pokolenia I i II Rzeczypospolitej, które poświęciły miłość, szczęście i życie osobiste najważniejszej sprawie służbie narodowi. Tę cenę poznały też pokolenia III Rzeczypospolitej. Dwa miliony Polaków zostało zmuszonych do emigracji. Następne dwa miliony wkrótce stanie oko w oko przed taką samą koniecznością, a emeryci i renciści dzień za dniem walczą o godne życie. Tę cenę również poznała mjr Izabella Kochanowska, honorowy członek naszego stowarzyszenia, słynna łączniczka i sanitariuszka oddziału mjr. Hieronima Dekutowskiego Zapory, żołnierza Polskich Sił Zbrojnych na zachodzie, cichociemnego, legendarnego dowódcy oddziałów partyzanckich na Lubelszczyźnie. Kobieta wielkiego charakteru, odwagi i patriotyzmu, która walczyła w imię takich wartości, jak: Bóg, Honor, Ojczyzna i za te wartości spędziła wiele lat w katowniach komunistycznego aparatu przemocy. Pani major jest wzorem cnót żołnierskich, osobą
nietuzinkową, w której poczucie obowiązku i gotowość do poświęcenia wszystkiego dla dobra Ojczyzny łączy się z niezwykłą skromnością, bezinteresownością i poczuciem służebnej roli wobec narodu. Każdy, kto ma zaszczyt zetknąć się z Panią major, jest pod ogromnym wrażeniem jej autorytetu, osobowości i starannego wychowania w II Rzeczypospolitej. W jej drzewie genealogicznym nie brakuje poetów, pisarzy, artystów i wielu zasłużonych osób. Dość wspomnieć Jana ojca polskiej poezji, Franciszka spowiednika króla Stanisława Augusta Korybuta w 1664 r. Oprócz tego, są też dyplomaci, jak Ksawery szambelan króla Stanisława Augusta czy Krzysztof poseł do Turcji, ponadto wojewodowie a także, sięgając do najnowszej historii ofiary obozów koncentracyjnych. Major Izabella Kochanowska urodziła się 16.03.1926 r. w majątku rodzinnym w Łopienniku na Lubelszczyźnie, który od pradawnych czasów był twierdzą polskości. Po wybuchu II wojny światowej ojciec Pani major współpracował ze Związkiem Walki Zbrojnej. Tu schronienie znalazł komendant Narodowych Sił Zbrojnych pułkownik Tadeusz Kurcjusz ps. Żegota, generał Antoni Heda Szary, dowódca oddziałów partyzanckich Armii Krajowej na Kielecczyźnie i major Hieronim Dekutowski Zapora, cichociemny, dowódca oddziałów partyzanckich Armii Krajowej, Delegatury Sił Zbrojnych i Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. Działalność konspiracyjną
rozpoczęła w Wojskowej Służbie Kobiet w Ratoszynie pod pseudonimem Błyskawica. Była łączniczką majora Hieronima Dekutowskiego, walczyła podczas akcji Burza na Lubelszczyźnie i w Ruchu Oporu Armii Krajowej. Dwa razy cudem uniknęła aresztowania. Po zakończeniu wojny rozpoczęła studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W 1949 r. została aresztowana i osadzona w katowni UB na Zamku Lubelskim, następnie wyrokiem sądu wojskowego skazana na sześć lat pozbawienia wolności. Wyrok odbyła w całości w ciężkim więzieniu dla kobiet w Fordonie. W swojej książce pt. Major Zapora Pani Izabella tak oto wspomina koszmar tamtych dni. Przesłuchania nie miały końca, dzień i noc, znowu dzień i noc ( ) W pokoju, w którym odbywało się śledztwo, stał stół i krzesło oraz stołek dla więźnia. ( ) Śledczy polecił najpierw napisać życiorys, następnie zadawał pytania. Kiedy więzień zamilkł, uderzał go w szczękę, co powodowało oparcie się o ścianę. Dalej okładał na oślep ( ), kopał w kość goleniową, okładał pięty gumową pałką, co podrażniało mózg. Bicie, kopanie i lanie aż do nieprzytomności. Po wyprowadzeniu go z celi wiązano mu ręce kolczastym drutem. ( ) Potem, aby nie krzyczał, zakładano mu na głowę maskę przeciwgazową i boso, w asyście uzbrojonych strażników, biegiem pędzono do piwnicy, w której kat-morderca strzałem w tył głowy pozbawiał go życia.
Tak zginął mjr Hieronim Dekutowski Zapora, ale zanim go zamordowano, przeszedł wyjątkowo okrutne śledztwo, w którym oprawcy wybili mu zęby, połamali ręce i żebra, złamali nos i zerwali paznokcie. W chwili śmierci miał tylko 30 lat. Zginął z okrzykiem: Przyjdzie zwycięstwo! Jeszcze Polska nie zginęła! Wizerunek mjr. Hieronima Dekutowskiego Zapory Cześć Jego pamięci! Warto przy tym przypomnieć, że według ciągle jeszcze niepełnych danych, w latach 1945 1956, z rąk ubeckich oprawców zginęło blisko 9 tysięcy żołnierzy podziemia niepodległościowego. W piekle komunistycznych więzień na karę śmierci skazano 5 tysięcy, z czego ponad połowę kar wykonano. Dodatkowo, w obozach i więzieniach śmierć poniosło ponad 20 tysięcy żołnierzy wyklętych. ( ) Śmierć nie jest taka straszna i trudna, tylko trzeba pozbyć się balastu życia, wolności i przyszłości pisze dalej w swojej książce Pani mjr Izabella Kochanowska. Po odbyciu kary za polskość, mimo zrujnowanego zdrowia, ukończyła studia prawnicze i
zamieszkała w Sopocie. Całe swoje życie poświęciła walce o prawdę o żołnierzach polskiego podziemia. Oprócz tego gromadzi materiały o Armii Krajowej i wydaje książki, które upamiętniają bohaterów narodowych, martyrologię Polaków i ważne wydarzenia historyczne. Doceniając Jej zasługi dla kraju, wystąpiliśmy z wnioskiem do Kancelarii Prezydenta RP, wówczas jeszcze Pana Lecha Kaczyńskiego, o nadanie Pani mjr Izabelli Kochanowskiej najwyższego i najstarszego odznaczenia państwowego Orderu Orła Białego. W liście przewodnim z dnia 11.02.2009 r.,uzasadniającym naszą prośbę napisałam: Zarząd Krajowej Rady Stowarzyszenia Przyjaciół Armii Krajowej zwraca się do Pana Prezydenta z prośbą o odznaczenie Orderem Orła Białego Pani major Izabelli Kochanowskiej. Wielkiej polskiej patriotki i wybitnej postaci ruchu niepodległościowego, żołnierza Armii Krajowej, wieloletniej więźniarki w Fordonie, kobiety niezwykłej, szeroko znanej i darzonej wielkim szacunkiem. ( ) Panie Prezydencie, doceniamy i cieszymy się bardzo z tego, że aktywnie wspiera Pan politykę pamięci o bohaterach walk o wolność i niepodległość Rzeczpospolitej. Order Orła Białego otrzymali pośmiertnie działacze powojennego podziemia konspiracyjnego: generał August Emil Fieldorf Nil, rotmistrz Witold Pilecki oraz prezesi Komendy WiN, pułkownik Franciszek NIepokólczycki, podpułkownik Wincenty Kwieciński i podpułkownik Łukasz Ciepliński. Odznaczył też Pan Prezydent najwyższym orderem
państwowym generała księdza Stanisława Brzóskę, kapelana powstania styczniowego, dowódcę ostatniego oddziału powstania kościuszkowskiego, który utrzymał się na Podlasiu do późnej wiosny 1865 r. Za to serdecznie dziękujemy. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że Ojczyzna nasza ma w dalszym ciągu wiele długów wdzięczności wobec takich wspaniałych ludzi. ( ) Odznaczenie Orderem Orła Białego będzie wyrazem najwyższego uznania dla Pani major, jej dokonań, patriotycznej postawy i gotowości do służenia Ojczyźnie. Niespełna rok później, za wybitne zasługi dla Rzeczpospolitej Polskiej mjr Izabella Kochanowska została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. W imieniu Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego odznaczenie wręczył Wojewoda Roman Zaborowski. W uroczystości udział wzięły władze miasta Sopotu, członkowie naszego stowarzyszenia oraz licznie zgromadzona młodzież. Była to piękna uroczystość i żywa lekcja prawdziwej historii, honoru i wzruszeń. W dowód uznania i wdzięczności za kultywowanie tradycji narodowych, promowanie wartości patriotycznych i za wspieranie działalności naszej organizacji, Zarząd Główny Stowarzyszenia Przyjaciół Armii Krajowej odznaczył Panią major dwoma medalami. Pierwszy z nich upamiętnia 70 rocznicę powstania Polskiego Państwa Podziemnego, a drugi Kanonizację Papieża Jana Pawła II.
Medal wybity dla upamiętnienia 70 rocznicy powstania Polskiego Państwa Podziemnego Medal wybity dla uczczenia Kanonizacji Papieża Jana Pawła II Cieszy mnie ogromnie fakt, że podczas tegorocznego Festiwalu Filmów Historycznych Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci 1944-1989 Pani mjr Izabella Kochanowska została odznaczona specjalnym wyróżnieniem Sygnetem Niepodległości. Jedyną w Polsce formą uhonorowania wyjątkowych świadków historii, bohaterów walk o wolność.
Sygnet Niepodległości Festiwal Filmowy Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci Co więcej, jestem dumna z tego, że moi dziadkowie walczyli o wolną Polskę razem z Panią major Izabellą Kochanowską. Wywołam tylko mjr. Zbigniewa Slęka, oficera Wojaka Polskiego, uczestnika kampanii wrześniowej, żołnierza Związku Walki Zbrojnej, który został zakatowany na śmierć w więzieniu karno-śledczym na zamku w Lublinie i Władysława Wróblewskiego Siłę, szefa sztabu Okręgu Puławy-Lublin, nauczyciela tajnego nauczania, który dobrze poznał gorzki smak okupacji i komunistycznej dyktatury. Pani Izabella wspomina też w swojej książce doktora Slęka z Opola, który pomagał Jej zdobywać leki. Cieszę się ogromnie, że mogłam poznać tak wspaniałą osobę, która przetrwała ciężkie wojenne lata i dochowała wierności swoim przodkom, Ojczyźnie i samej sobie. Małgorzata Konecka