s o b o t a 2 9 V I I 2 0 0 6 Alonso i kobiety



Podobne dokumenty
Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

2. Zdefiniuj pojęcie mitu. Na wybranych przykładach omów jego znaczenie i funkcjonowanie w kulturze.

Opowieści nocy reż. Michel Ocelot

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK

Kwestionariusz stylu komunikacji

Przeżyjmy to jeszcze raz! Zabawa była przednia [FOTO]

O międzyszkolnym projekcie artystycznym współfinansowanym ze środków Ministerstwa Edukacji Narodowej w ramach zadania ŻyjMy z Pasją.

Copyright 2015 Monika Górska

Opinie o polskim filmie

Być jak Kazimierz Deyna

Z Gdyni do Cannes przez Warszawę

robi, i którzy traktują je jako część swojego życia lat w kinie,1995

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

"Żył w świecie, który nie był gotowy na jego pomysły". T estament Kościuszki

Film Jana Jakuba Kolskiego kręcony pod Koluszkami wchodzi niebawem na ekrany. Autorzy proszą o pomoc w sfinansowaniu wydania obrazu na płytach DVD

Hektor i tajemnice zycia

Skala Postaw Twórczych i Odtwórczych dla gimnazjum

Polskie kino w opinii Internautów. wyniki badań bezpośrednich

MATURA 2010/2011 TEMATY DO EGZAMINU USTNEGO I. LITERATURA

mnw.org.pl/orientujsie

Oskar i pani Róża Karta pracy

Kurs online JAK ZOSTAĆ MAMĄ MOCY

Polski alfabet według Wojciecha Wiszniewskiego Elementarz (1976) Opracowała: Anna Równy

SZTUKA SŁUCHANIA I ZADAWANIA PYTAŃ W COACHINGU. A n n a K o w a l

MAJĄ MUNKA! JOAQUIN DEL PASO I PAWEŁ CHORZĘPA Z NAGRODĄ IM. ANDRZEJA MUNKA!

wyniki oglądalności 0,37 0,38 +3,5% Dane: NAM, za okres styczeń-sierpień dla wszystkich prezentowanych lat, grupa A16-49

WERSJA: C NKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2.

AUTYZM DIAGNOZUJE SIĘ JUŻ U 1 NA 100 DZIECI.

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.

oferta programowa 01 Polskie filmy o 20:00 04 Kabaretowy rejs 02 Filmowa Liga Mistrzów 05 Serial Dom 03 Program obowiązkowy

Literatura z elementami biblioterapii dla młodzieży w wieku lat 15 +

WERSJA: A ANKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2.

WERSJA: B ANKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2.

1 Ojcostwo na co dzień. Czyli czego dziecko potrzebuje od ojca Krzysztof Pilch

Odzyskajcie kontrolę nad swoim losem

Mały Książę. Antoine de Saint-Exupéry

Bóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana?

Lista tematów z języka polskiego na egzamin wewnętrzny. rok szkolny 2012/2013

autorska KLASA MEDIALNA Liceum Ogólnokształcące Nr I im. Danuty Siedzikówy Inki we Wrocławiu

145 cm i mniej 146 cm-154 cm 155 cm-164 cm 165 cm-174 cm 175 cm i więcej

LISTA TEMATÓW DO CZĘŚCI USTNEJ EGZAMINU MATURALNEGO JĘZYK POLSKI ROK SZKOLNY 2014/2015 LITERATURA:

oferta programowa 01 Polskie filmy 02 Rok Kieślowskiego 03 Kabaretowy rejs 04 Serial Dom 05 Serial Alternatywy 4 06 Program Obowiązkowy

Hommage à Kieślowski FESTIWAL FILMOWY DEDYKOWANY KRZYSZTOFOWI KIEŚLOWSKIEMU W 15 ROCZNICĘ ŚMIERCI I 70 ROCZNICĘ URODZIN

Centrum Nauki i Biznesu ŻAK w Stargardzie Szczecińskim

Jan z księżyca reż. Stephen Schesch

Kazanie na uroczystość ustanowienia nowych animatorów. i przyjęcia kandydatów do tej posługi.

ZESPÓŁ SZKÓŁ INTEGRACYJNYCH IM. POWSTAŃCÓW WIELKOPOLSKICH W INOWROCŁAWIU

ROZDZIAŁ 7. Nie tylko miłość, czyli związek nasz powszedni

CZYTANIE B1/B2 W małym europejskim domku (wersja dla studenta) Wywiad z Moniką Richardson ( Świat kobiety nr????, rozmawia Monika Gołąb)

REŻYSERIA. Poniższy konspekt jest przeznaczony dla nauczycieli, ktårzy zajmują się reżyserią w sposåb amatorski.

Tematy prezentacji na ustny egzamin maturalny. Matura 2014

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

NAUKA JAK UCZYĆ SIĘ SKUTECZNIE (A2 / B1)

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.

Temat: Obcy, który trafia na Północ, płacze dwa razy (scenariusz lekcji na podstawie filmu Jeszcze dalej niż Północ )

Zawsze wydaje się, że coś jest niemożliwe, dopóki nie zostanie to zrobione. Nelson Mandela. Te słowa są idealnym poparciem mojej kandydatury na

Wizyta w Gazecie Krakowskiej

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

Co obiecali sobie mieszkańcy Gliwic w nowym, 2016 roku? Sprawdziliśmy

nego wysiłku w rozwiązywaniu dalszych niewiadomych. To, co dzisiaj jest jeszcze okryte tajemnicą, jutro może nią już nie być. Poszukiwanie nowych

O czym, dlaczego i dla kogo napisaliśmy Jak na dłoni. Genetyka Zwycięstwa

MACIEJ STUHR Nie muszę się starać, żeby mnie wszyscy lubili

Iwona Ochnio - Kwiatecka artystka niezależna malarstwo

W poprzedniej części artykułu napisałam co nieco na temat Gaudiego, teraz zgodnie z zapowiedzią - chciałabym się skupić na postaci Salvadora Dali

21. FORUM KINA EUROPEJSKIEGO ORLEN-CINERGIA ZAPRASZA NA BEZPŁATNE WYDARZENIA 25 LISTOPADA

Kręć Wrocław! Jak zrobić to lepiej?

Zarządzanie sobą. Zrozum siebie i zrealizuj marzenia

TEMATY Z JĘZYKA POLSKIEGO NA MATURĘ USTNĄ na rok 2010/ 2011 w ZSP im. Orląt Lwowskich w Stopnicy

PODRÓŻE - SŁUCHANIE A2

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?

wydarzeniach w utworze epickim opowiada narrator; jego relacja ma najczęściej charakter zobiektywizowany i cechuje ją

JAK POMÓC DZIECKU KORZYSTAĆ Z KSIĄŻKI

ROZPACZLIWIE SZUKAJĄC COPYWRITERA. autor Maciej Wojtas

E-450. Jak wybrać aparat cyfrowy? 20 lat fotografii Gazety Wyborczej OLYMPUS. lustrzanka na miarę GUY GANGON WADEMEKUM KUPUJĄCEGO

Sfera Muzyki : Stanisław Soyka Sonety Shakespeare - koncert w Planetarium w EC1

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:

uczeń potrafi odczytać znaczenia i emocje wyrażone we wskazanych scenach filmu;

8 Ogólnopolski Przegląd Teatrów Studenckich i Niszowych EPIZOD NR 8

GRAŻYNA KOWALCZYK. Zadanie finansowane ze środków Narodowego Programu Zdrowia na lata

Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994

Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych

OKOLICZNOŚCIOWE WYDANIE GAZETKI SZKOLNEJ KLASY III PUBLICZNEJ SZKOŁY PODSTAWOWEJ IM. ARMII KRAJOWEJ

10 SEKRETÓW NAJLEPSZYCH OJCÓW 1. OKAZUJ SZACUNEK MATCE SWOICH DZIECI 2. DAJ DZIECIOM SWÓJ CZAS

Wszelkie prawa zastrzeżone. Matko. córki. Konferencja Kobieta jest trendy 5 marca 2015

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1)

Scenariusz nr 10. Autor scenariusza: Małgorzata Marzycka. Blok tematyczny: Jesień z pełnym koszem.

apassionata apassionat a

Marcin Budnicki. Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś?

Moja Pasja: Anna Pecka

TREŚCI NAUCZANIA ZGODNE Z PODSTAWĄ PROGRAMOWĄ

WSTĘP. Ja i Ojciec jedno jesteśmy (J 10, 30).

Test mocny stron. 1. Lubię myśleć o tym, jak można coś zmienić, ulepszyć. Ani pasuje, ani nie pasuje

Piotr Elsner odebrał nagrody w Pałacu Prezydenckim

Joanna Charms. Domek Niespodzianka

Zatem może wyjaśnijmy sobie na czym polega różnica między człowiekiem świadomym, a Świadomym.

Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?

LITERATURA. Bohater z książką w ręku. Omów wpływ lektur na życie postaci literackich na podstawie analizy wybranych przykładów.

Prapremiera RAJU DLA OPORNYCH. Prapremiera RAJU DLA OPORNYCH. 06 czerwca 2015, 08:00

Anna Czyrska ŚMIERĆ MIŁOŚCI, CZYLI (ANTY) PORADNIK O TYM, DLACZEGO BOIMY SIĘ KOCHAĆ

Transkrypt:

n a h o r y z o n c i e g a z e t a f e s t i w a l o w a w w w. g a z e t a. e r a n o w e h o r y z o n t y. p l 6. F e s t i w a l F i l m o w y E R A N O W E H O R Y Z O N T Y n u m e r d z i e s i ą t y ( 5 4 ) s o b o t a 2 9 V I I 2 0 0 6 Alonso i kobiety Wczoraj w Cafe Argentino odbyło się spotkanie z intrygującym, współczesnym twórcą z Ameryki Łacińskiej Lisandro Alonso. Początkowo nieśmiały Argentyńczyk okazał się niezwykle otwarty. Alonso odpowiadał na dociekliwe pytania widzów, mówił czym jest dla niego kino, opowiadał o swojej fascynacji ludźmi, którzy stają się bohaterami jego filmów. Na ciekawą rozmowę z reżyserem zapraszamy na stronę szóstą. Ponadto dziś w numerze jest bardzo kobieco. Zapowiadamy cztery bose kobiety, po trzykroć pewną Lindę i panią Bebę. Wydarzeniem dnia będzie nowoczesne połączenie obrazu z dźwiękiem, czyli duet Manuel & Kinga. Zapraszamy do Klubu Festiwalowego na godzinę 22.00 wywiad z artystką na stronie siódmej. Dzisiaj ostatnie pokazy konkursowe, a jutro ostatni numer Na horyzoncie. Bądźcie więc czujni dzisiaj ostatnia szansa zgłoszenia się do naszego konkursu Hewlett-Packard. Jeśli marzy Wam się wysokiej jakości aparat fotograficzny lub przenośna drukarka, wysyłajcie do nas zdjęcia z tym, co widzicie na horyzoncie. Redakcja fot. Marcin Grabowiecki wydarzenia dziś specjały przystawki muzyczna strawa spotkania z twórcami 19.00 Pokaz niemego filmu Fantom F.W. Murnaua z muzyką na żywo Kanału Audytywnego Opera Wrocławska. 15.00 Spotkanie z udziałem prof. Wojciecha Sitka socjologa kultury. Spotkanie będzie próbą podsumowania cyklu Nowe kino argentyńskie z perspektywy poruszanych w nim tematów i problemów społecznych Cafe Argentino, Teatr Lalek od strony parku. 16.30 Konferencja prasowa ze Stanisławem Lenartowiczem, bohaterem tegorocznej retrospektywy Cafe Argentino, Teatr Lalek od strony parku. 18.00 Promocja książki Kino rzeczy znalezionych Rafała Marszałka z udziałem autora Cafe Argentino, Teatr Lalek od strony parku. 18.00 Teatr Zakład Krawiecki wystawia AAA szukam pracy, matkę oddam, a Teatr Formy wystawia Only you Klub Festiwalowy. UWAGA!!! Więcej miejsc na Drawing Restraint 9 Matthew Barney a Drodzy widzowie, ze względu na ogromne zainteresowanie Drawing Restraint 9 Matthew Barney a organizatorzy postanowili przenieść miejsce projekcji filmu do większej sali. W związku z tym nastąpiły zmiany w projekcjach. Niedziela 30 lipca: Kino Helios 3, godz. 16.00 Choroba miłości (seans przeniesiony z sali Helios 9) Kino Helios 9, godz. 16.00 Drawing Restraint 9 (seans przeniesiony z sali Helios 3) Bilety można kupić w kasach kin i Mediatece. 21.00 Koncert Manuela Gőttschinga & Kingi Kiełczyńskiej Klub Festiwalowy. 22.00 Koncert DJ Sysło: Fiesta Latino Klub Festiwalowy. 00.00 Nocne granie Klub Festiwalowy. 10.00 Po pokazie filmu Taper odbędzie się spotkanie z reżyserką Iloną Ziok kino Helios (sala 8). 13.00 Na pokazie filmu Kto nigdy nie żył... obecni będą: reżyser i odtwórca jednej z ról Andrzej Seweryn, producent Mirosław Słowiński, autor scenariusza Maciej Strzembosz, autor zdjęć Piotr Wojtowicz, scenograf Janusz Sosnowski, kierownik produkcji Józef Jarosz i aktorka Joanna Sydor. Po projekcji odbędzie się spotkanie z gośćmi kino Helios (sala 8). 13.00 Na pokazie Kanonu animacji nowego stulecia obecna będzie Gordana Djurdjev, przedstawicielka festiwalu Etiuda&Anima, która zaprezentuje film przed projekcją kino Helios (sala 3). 13.00 Na pokazie filmu Szkoła Andrzeja Wajdy młody dokument obecni będą: Marcel Łoziński i Katarzyna Maciejko-Kowalczyk, wykładowcy Mistrzowskiej Szkoły Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy oraz Thierry Paladino, Marcin Sauter i Piotr Stasik, reżyserzy prezentowanych filmów. Po projekcji odbędzie się spotkanie z gośćmi kino Helios (sala 6). 13.00 Na pokazie filmów: Podróż w reżyserii Dariusza Glazera i W krainie jaskrawych zabawek w reżyserii Mateusza Dymka obecny będzie Mateusz Dymek. Po projekcji odbędzie się spotkanie z gościem kino Helios (sala 4). 13.00 Po pokazie Kiedy mijają godziny odbędzie się spotkanie z reżyserką Inés de Oliveira Cézar kino Warszawa (duża sala). 13.00 Przed pokazem filmu Sto i jedna noc w reżyserii Agnès Vardy odbędzie się prelekcja prof. Tadeusza Lubelskiego kino Helios (sala 2). 16.00 Przed projekcją filmu Sceny z życia małżeńskiego w reżyserii Ingmara Bergmana odbędzie się prelekcja prof. Tadeusza Szczepańskiego kino Helios (sala 6). 16.00 Po pokazie filmu Powrót poety odbędzie się spotkanie z reżyserem Harutyunem Khachatryanem kino Helios (sala 4). 16.00 Po pokazie filmu Święta rodzina odbędzie się spotkanie z reżyserem Sebastiánem Camposem kino Helios (sala 8). 16.00 Po pokazie filmu Tylko strach w reżyserii Barbary Sass odbędzie się spotkanie z Rafałem Marszałkiem, autorem książki Kino rzeczy znalezionych kino Helios (sala 5). 19.00 Po pokazie filmu Nokturny króla Rzymu odbędzie się spotkanie z reżyserem Jeanem-Charlesem Fitoussim kino Helios (sala 3). 19.00 Na pokazie filmu Plac Zbawiciela w reżyserii Krzysztofa Krauze i Joanny Kos-Krauze obecni będą reżyserzy, odtwórca głównej roli i współautor scenariusza Arkadiusz Janiczek, odtwórczyni głównej roli Jowita Budnik, autor zdjęć Wojciech Staroń i dystrybutor Krzysztof Dumieński (Best Film), którzy przedstawią film przed projekcją kino Helios (sala 1). Bezpośrednio po pokazie odbędzie się konferencja prasowa z udziałem twórców hotel Europeum obok kina Helios, ul. Kazimierza Wielkiego 27a, sala konferencyjna, I piętro. 19.00 Po projekcji filmu Inne światy w reżyserii Marko Škopa w kawiarence dokumentalnej na tarasie Teatru Lalek odbędzie się spotkanie ze słowackimi reżyserami: Dušanem Hanakiem ( Papierowe głowy ), Marko Škopem ( Inne światy ) i Tomasem Hucko ( Obrazy starego świata ) oraz z krytyczkami Marią Ferencuhovą i Jadwigą Głową Teatr Lalek (mała sala). 19.00 Po pokazie filmu Kiedy mijają godziny odbędzie się spotkanie z reżyserką Inés de Oliveira Cézar kino Warszawa (duża sala). 19.00 Po pokazie filmu Csontváry w reżyserii Zoltána Huszárika odbędzie się spotkanie z córką twórcy Katą Huszárik kino Helios (sala 5). 19.00 Po pokazie filmu Kochankowie z Marony odbędzie się spotkanie z reżyserką Izabellą Cywińską kino Helios (sala 8).

s t r o n a d r u g a z a p o w i e d z i d z i ś 4 bose kobiety Santiago Losa Argentyński Cassavetes w swym drugim filmie szkicuje portret kobiety na zakręcie, przedstawia pełną czaru i niedomówień historię czterech Argentynek, prowokując widzów do autentycznych wzruszeń i szczerego śmiechu. Barbara, której życie przesiąknięte jest wiarą w znaki, przygarnia do siebie przyjaciółkę, Martę; wynajmuje pokój skrytej Sandrze i opiekuje się łaknącą bliskości Weroniką. Wzajemne relacje współczesnych wiedźm, tworzą obraz bardzo kameralny, wręcz intymny. Portretowane kobiety w swoich rozmowach mówią o wierze, życiu, przeszłości i przyszłości, ale zawsze za ich słowami czai się lęk i niepewność, usilne poszukiwanie sensu i drogowskazów, mówiących im jak postępować i do czego dążyć. Losa pozwala swoim aktorkom zawładnąć filmem żywiołowe, pełne pasji kreują postaci uderzająco prawdziwe. Barbara chce być silna i niezależna, ale unika odpowiedzialności za siebie rzuca kośćmi, głęboko cierpi przez mężczyznę. Weronika, nie radząc sobie z dorosłym życiem, ma wrócić do rodzinnego domu. Chce uciec, czuje się zaszczuta, jednocześnie pragnąc opieki i poczucia bezpieczeństwa. Sandra unika problemów, nie potrafi podjąć ważnej decyzji, a przecież podświadomie dąży do powrotu do stabilności i rodziny. Marta, najbardziej tajemnicza ze wszystkich kobiet, przyjechała nie wiadomo skąd i nie wiadomo po co. Widz wie o niej tylko to, że nie potrafi płakać i modli się za innych, nigdy za siebie. Rozmowy bohaterek targanych wewnętrznymi sprzecznościami, przeżywających mniej lub bardziej otwarcie swoje małe dramaty rozdzielane są wracającymi niczym refren ujęciami zalanego betonem i asfaltem miasta. Zestawienie obrazów kobiet w ciepłych, przytulnych wnętrzach z kadrami szarego, nieprzyjaznego miejskiego krajobrazu buduje kontrast między tym, co czują i jak postępują bohaterki Losy. Widzowie oglądają je zawsze prawdziwe, we wnętrzach, gdy wychodzą z domu, miasto spowija mrok i nie widać już szarości. Portrety Barbary, Weroniki, Sandry i Marty pełne są humoru i czułości, nawet gdy bohaterki czekają na zaćmienie księżyca, piją gotowane mleko na dobry sen, czy zajadają pomidory. Edyta Biskup dziś, godz.13.00, Teatr Lalek (duża scena) Still Alive film o Krzysztofie Kieślowskim Maria Zmarz-Koczanowicz Inspiracją dla filmu Marii Zmarz-Koczanowicz była Autobiografia Krzysztofa Kieślowskiego jej nauczyciela z okresu studiów w katowickiej szkole filmowej. Dokumentalistka odnalazła reżysera w wypowiedziach jego przyjaciół (Wima Wendersa, Agnieszki Holland, Krzysztofa Wierzbickiego), współpracowników, w jego własnych wygłaszanych z offu słowach. O Kieślowskim powiedziano i napisano już niemal wszystko. Mistrz, geniusz, ikona te słowa, odmieniane przez wszystkie przypadki, pojawiały się najczęściej. Still Alive Zmarz-Koczanowicz używa innego języka. Mówi się tu o zmęczeniu, które dopada na planie i co gorsza w życiu, mordędze, którą jest kino, nieprzespanych nocach, ale też i o Mazurach, które przynoszą ukojenie i spokój, gdzie życie lepiej smakuje. Kieślowski wyłaniający się z tego filmu to zmęczony rolą ikony współczesnego kina Anioł z Dekalogu, który pochyla się nad drugim człowiekiem, by z nim porozmawiać. Dla niego kino to ciągła rozmowa z widzem, bohaterem, własną psychiką, ale i swoim ciałem. Codziennie odpala papierosy jednego za drugim, wypija potężną dawkę kawy, w zimie marznie na planie filmowym, w lecie cierpi z powodu nadmiaru słońca. Kieślowski był reżyserem, ale był także wspaniałym człowiekiem, obdarzonym precyzyjnie skonstruowanym kodeksem moralnym. Potrafił zablokować własny film, gdy istniało prawdopodobieństwo skrzywdzenia jego bohatera; cierpiał, gdy pokaz Z punktu widzenia nocnego portiera wywoływał salwy śmiechu na sali kinowej. Opowiada o tym, w jednym z najbardziej przejmujących fragmentów filmu, Jerzy Stuhr przyjaciel i aktor Kieślowskiego. Dlaczego Still alive? Maria Zmarz-Koczanowicz tłumaczy: On umarł za wcześnie. Mam poczucie, że było mu przeznaczone jeszcze sporo lat życia. Stąd tytuł wzięty z listu do Hanny Krall. Still alive to piękny, mądry film o człowieku, który zmęczony byciem Wielkim postanowił skosić przydomowy trawnik na Mazurach. Katarzyna Waletko dziś, godz. 10.00, kino Helios (sala 5) Linda Linda Linda Nobuhiro Yamashita Linda Linda Linda to przebój japońskiej grupy punkowej Blue Hearts, niezwykle popularnej w Japonii w latach 80., a dziś już właściwie kultowej. Jego cover postanawiają wykonać na szkolnym festiwalu dziewczyny z licealnego girls-bandu. O przygotowaniach do występu i problemach z tym związanych (niespodziewanie odchodzi z grupy wokalistka, a gitarzystka ma kontuzję palca) opowiada najnowszy film Nobuhiro Yamashity. Reżyser sportretował w nim japońskich nastolatków w bardzo świeży i naturalny, niemal dokumentalny sposób. Rzadko wychodzi poza szkolne mury, a w nich podąża za Kyoko, Kei i Nozomi członkiniami zespołu i ich znajomymi. Urodzony w Aichi Yamashita studiował w artystycznej szkole w Osace. Podobnie, jak nastoletnie bohaterki Linda Linda Linda, próbował swoich sił w wielu muzycznych grupach, jednak zdecydował, że woli realizować się jako reżyser. W swoich filmach Yamashita często portretuje młodych ludzi, żyjących trochę poza nawiasem społeczeństwa, które nie oferuje im zbyt wiele. Swoje filmowe obrazki okrasza specyficznym, subtelnym poczuciem humoru. Reżyser oddaje głos młodym, aby przed kamerą mogli upomnieć się o swoje prawo do autentyzmu, do wyrażania siebie, chociażby poprzez muzykę. Dodatkowy atut filmu skomponowana przez eks-gitarzystę Smashing Pumpkings Jamesa Iha bardzo młodzieżowa ścieżka dźwiękowa, wzmacnia ich przesłanie. Linda Linda Linda jest wprawdzie jeszcze jednym filmem o nastolatkach, ale zrobionym bardzo wdzięcznie, bez niepotrzebnego nadęcia i nieznośnego schematyzmu. Joanna Klus dziś, godz. 22.00, kino Helios (sala 7 Pani Beba Jorge Gaggero Kolejny film podejmujący temat transformacji społeczeństwa jako konsekwencji kryzysu argentyńskiego. Tym razem w wydaniu kameralnego dramatu, rozgrywającego się pomiędzy dwiema kobietami. Beba to wyniosła, pełna temperamentu członkini wyższej klasy średniej. Od 30 lat pracuje u niej służąca Dora, obie dzielą ekskluzywny apartament w Buenos Aires. Nagły brak pieniędzy jest powodem zmiany w dotychczasowej relacji. Niezdolna od kilku miesięcy do płacenia pensji swojej pracownicy Beba, samotna i dumna, może stracić jedyne towarzystwo jakie ma. Dora musi zdecydować, czy pozostać przy swoim pracodawcy, czy spróbować innej drogi w życiu. Głęboki i niełatwy związek pomiędzy kobietami świetnie oddaje subtelna gra aktorska. Norma Aleandro jest gwiazdą kina argentyńskiego, natomiast Norma Argentina to aktorka-amatorka. Dzięki ich wspaniale wyważonej grze, niewysłowione emocje osiągają przejmującą przejrzystość. Większość akcji filmu Gaggero toczy się w pokojach i na korytarzach apartamentu Beby, co potęguje wrażenie intymności i siły związku obu kobiet. Z pewnością są dla siebie kimś więcej niż tylko pracodawcą i pracownikiem, choćby dlatego, że znają się od 30 lat. Są od siebie niemalże uzależnione, ale w jakiś dziwny sposób są też najbliższymi dla siebie osobami. Napisany i wyreżyserowany przez Jorge Gaggero film to skromna, ale bardzo ambitna produkcja o lojalności, miłości, wierności, ukazana na tle kryzysu ekonomicznego. Iza Bujny dziś, godz.10.00 i 16.00, kino Helios (sala 7) Taper Ilona Ziok Przypomina trochę postaci ze starych, niemych filmów, do których muzykę tworzy już od kilkudziesięciu lat. Starszy pan, dżentelmen jakich już niewielu, wyznający zasadę, że człowiek bez kapelusza jest niczym. Gra serenady dla swej żony, którą kocha tak samo jak pół wieku temu, kiedy się poznali. Gdy wchodzi do kina, by grać, milczy jak postacie na czarno-białym ekranie. Dziwi się oklaskom, którymi wita go i żegna kinowa publiczność. Nie byłby jednak prawdziwym artystą, gdyby nie sprawiały mu one satysfakcji. Wspomina przeszłość i, mimo swoich 102 lat, nadal tworzy. Willy Sommerfeld taper, bohater dokumentu Ilony Ziok, autorki również pokazywanego we Wrocławiu filmu Karuzela Kurta Gerrona. Wykształcony muzyk, w kinach zaczął grać z konieczności, żeby mieć z czego żyć i niepostrzeżenie dla samego siebie stał się legendą. Nigdy nie siadał do kinowego pianina z gotową kompozycją zawsze zdawał się na swoją intuicję. Genialny improwizator, kierował się jedną banalną zasadą obraz ma definiować muzykę, nigdy odwrotnie. Grał do największych dzieł światowej kinematografii: Metropolis Langa, Berlina: symfonii wielkiego miasta Ruttmanna, do swojego ulubionego filmu Portiera z hotelu Atlantic Murnaua i wielu innych. Te arcydzieła nie zostały zapomniane, ale dziś towarzyszy im muzyka bardzo nowoczesna. A Willy Sommerfeld się nie zmienił akompaniuje filmom w ten sam sposób, w jaki robiło się to w latach 20. I nic w tym dziwnego dzisiejsze wielkie miasto tętni tym samym rytmem, co dawno temu u Ruttmanna. Katarzyna Kosmała dziś, godz. 16.00, kino Helios (sala 4)

Film ten to mały krok naprzód w konfrontacji Brytyjczyków z ich imperialistyczną przeszłością komentował swój najnowszy film Ken Loach po ceremonii wręczenia Złotej Palmy. Brat brata Wiatr buszujący w jęczmieniu Małgorzata Grabowiecka Choć najnowszy film Kena Loacha nie pojawił się jeszcze na ekranach polskich kin, jednak już teraz jesteśmy w stanie przewidzieć jego spektakularną popularność. Tych, dla których nazwisko mistrza nie jest wystarczającym argumentem, by zobaczyć Wiatr buszujący w jęczmieniu, ostatecznie przekona fakt, że obraz ten został tegorocznym laureatem Złotej Palmy na 59. MFF w Cannes. Walka o wolność Poetycki tytuł filmu zaczerpnięty został z patriotycznej ballady o rebelii Irlandczyków w 1798 roku. Loach, Wiatrem buszującym w jęczmieniu, kontynuuje odwieczny, nigdy do końca nierozwiązany, problem walki najstarszej brytyjskiej kolonii z okupantem. Irlandzki ruch wyzwoleńczy z początku XX wieku z czasem przeradza się w bratobójczą wojnę domową. Film rozpoczyna się w momencie akcji pacyfikacyjnej prowadzonej przez wojska po samozwańczym ogłoszeniu przez Irlandię niepodległości. W odpowiedzi, natychmiast ruszają do walk partyzanckie oddziały IRA. Kierowani miłością do ojczyzny i poczuciem obywatelskiego obowiązku bracia Damien (Cillian Murphy) i Teddy (Padraic Delaney) stają po jedynie słusznej stronie konfliktu. Ustalenia traktatu z 1921 roku, który zdawał się zapowiadać koniec dramatycznych wydarzeń, nie usatysfakcjonowały irlandzkiego narodu. Nie o taką wolność, nie o częściową, zależną od okupanta niepodległość walczyły pokolenia Irlandczyków. Wśród rebeliantów rysuje się więc wyraźny podział na akceptujących zaistniałą sytuację oraz tych, którzy próbują walczyć do końca. Od tej chwili Damien i Teddy stają po przeciwnej stronie barykady. Antygona w Dublinie Dla mistrza angielskiego kina społecznego nadal najważniejszą kwestą pozostaje obrona słabszych i przegranych. Dlatego nie kryje on jednoznacznej, irlandzkiej perspektywy swojego filmu. Ukazuje ciemną i brutalną stronę imperialistycznej machiny poprzez skonfrontowanie wątku politycznego z problemem moralnego wyboru, którego dokonać muszą bohaterowie. Wojenny dramat przeradza się w antyczną tragedię. Pozostać wiernym ideom, czy stanąć po stronie własnego brata? Walczyć do końca z okupantem, czy wybrać spokojny żywot męża i ojca? Umiłowanie ojczyzny, czy miłość do człowieka? Te oraz inne pytania Loach pozostawia bez odpowiedzi. Damien w krytycznym momencie przyznaje: Próbowałem nie wejść w tę wojnę, ale wszedłem. Próbowałem z niej wyjść i nie potrafię. W poszukiwaniu tożsamości Na pierwszy plan w Wietrze zostaje wysunięta tematyka wojenna. O swoim filmie, na festiwalu w Cannes, Loach mówił: Nie określiłbym tego filmu jako anty-brytyjskiego. Przekonuję ludzi, by spojrzeli na kwestię wierności z ponadnarodowej perspektywy. Nie jest to film, opowiadający jedynie o Brytyjczykach, którzy zadają cios Irlandii. [ ] w naszej kwestii leży ukazanie wszystkich błędów i wypaczeń naszych przywódców, zarówno przeszłych jak i teraźniejszych. Jest to obowiązek, którego nie można zignorować, niemający nic wspólnego z antypatriotyzmem. Loach ukazuje okrucieństwo walk po obu stronach konfliktu, nie usprawiedliwia żadnej z nich. Wskrzeszając na ekranie historyczny konflikt narodowy, przestrzega przed narodzinami politycznego ekstremizmu. Oglądając Wiatr nie sposób uniknąć skojarzeń z obecną sytuacją na Środkowym Wschodzie. Mistrz angielskiego kina, Ken Loach, po raz kolejny zabiera głos w najistotniejszych kwestiach współczesnego świata. j u t r o p o z a k o n k u r s e m jutro, godz. 10.00 i 19.00 (uroczyste zamknięcie), Teatr Muzyczny Capitol Iwona Sobczyk Pokazać dźwięk, usłyszeć obraz Na jego filmach uczyli się reżyserować najwięksi twórcy współczesnego kina. Jutro na Placu Teatralnym przed Operą Wrocławską wydarzenie specjalne 6.ENH Aleksander Newski, arcydzieło Siergieja Eisensteina z muzyką na żywo. To nie powinno się udać. Realizowanie w praktyce skomplikowanych teorii filmowych to zadanie karkołomne. Nieliczne próby zmierzenia się z podobnym wyzwaniem kończyły się zazwyczaj sromotną porażką, udowadniając, iż czym innym są szalone koncepcje, a czym innym rzeczywistość, w której twórca i publiczność mają się wzajemnie zrozumieć. Porażki były (i są) nie tylko frekwencyjne te są akurat wliczone w koszta, eksperymentatorzy nie próbują zazwyczaj docierać do mas. Najgorsze z nich to porażki artystyczne. A Eisensteinowi się udało, i to wielokrotnie. W przeciwieństwie do większości wielbicieli gier formą filmową wierzył, że kino może zmieniać świadomość mas. Realizacji Aleksandra Newskiego podjął się na specjalne zamówienie Stalina, w 1938 roku, kiedy Rosja znów szykowała się do wojny. Ale Eisenstein jednej rzeczy nie potrafił nie był w stanie zrealizować prostej agitki. Nigdy zresztą do tego nie dążył. Siły dobra i zła Aleksander Newski to pełna patosu, uniwersalna i epicka opowieść o walce dobra i zła. Siły zła reprezentowane są przez germańskich najeźdźców, wojska Zakonu Kawalerów Mieczowych i Zakonu Krzyżackiego. Druga strona to Rusini, prowadzeni do boju przez księcia Aleksandra Newskiego, broniący niepodległości swej ojczyzny. Film nawiązuje do wydarzeń historycznych, które miały miejsce w XIII wieku, ale Eisenstein nie chciał rekonstruować przeszłości. Z pomocą m.in. swojego stałego współpracownika operatora Eduarda Tisse, wykreował rzeczywistość mityczną, pełną umowności, ciężką od symboli, zaludnioną postaciami, które są raczej wcieleniem określonych wartości, niż realnymi osobami. Inspirował się eposem ludowym, baśnią. Obraz poddał głębokiej stylizacji, odwołując się do XIII-wiecznego malarstwa, budując wyrafinowane kompozycje, opierające się na kontrastach barw i linii. Odwrócił potoczne skojarzenia, przyporządkowując kolor biały agresorom, a heroicznym obrońcom ojczyzny czerń. W Aleksandrze Newskim najeźdźcy to statyczne postacie w białych, długich płaszczach, otoczone religijnymi symbolami. Groźne i nieludzkie. Mistrz i Małgorzata Najistotniejszy jest tu nie tyle sam obraz, co jego związki z dźwiękiem. Aleksander Newski to pierwszy ukończony, dźwiękowy film radzieckiego twórcy, a ten nie byłby sobą, gdyby nie wykorzystał nowego środka wyrazu w sposób, o jakim nikt dotąd nie pomyślał. Eisensteina, wielbiciela Bacha, interesowała przede wszystkim muzyka, jej wartość emocjonalna. Od wielu lat rozwijał, coraz bardziej skomplikowane koncepcje dotyczące montażu filmowego, a teraz zapragnął zrealizować film, w którym to muzyka i obraz tworzyłyby integralną całość, gdzie mogłyby się wzajemnie uzupełniać albo zastępować. Koncepcja montażu pionowego zakładała idealne zharmonizowanie dźwięku i obrazu. Chodzilo o to, by czytać je jak partyturę, gdzie ważna jest wyłącznie całość, nie zaś brzmienie poszczególnych instrumentów. W osiągnięciu tego ambitnego zamierzenia pomógł mu inny znakomity twórca, kompozytor muzyki do filmu Siergiej Prokofiew. Powstało arcydzieło. Dzięki rekonstrukcji partytury Prokofiewa, jakiej dokonała rosyjska dyrygentka i pianistka Irina Bogdanovitch, cieszyć się nim będzie publiczność festiwalu. Muzykę do filmu mistrza Eisensteina wykonywać będzie orkiestra Filharmonii Wrocławskiej, chór i solistka Małgorzata Pańko. Wstęp wolny. jutro, godz. 22.00, Plac Teatralny przed Operą Wrocławską w y d a r z e n i e s t r o n a t r z e c i a

s t r o n a c z w a r t a k o n k u r s - d z i ś Prosta historia Kiedy mijają godziny Kiedy mijają godziny jest poszukiwaniem piękna, spokoju i harmonii w codziennym życiu. Agata Tecl Akcja filmu Inés de Oliveiry Cézar rozwija się w spokojnym rytmie, wyznaczanym mijającymi godzinami jednego dnia. Utwór argentyńskiej reżyserki rozpoczyna się niezwykle subtelnym ujęciem, w którym główna bohaterka uczy gry na pianinie. Po lekcji René (Roxana Berco) przyjeżdża do swojego domu na przedmieściach, gdzie mieszka razem z mężem, Juanem (Guillermo Arengo), i pięcioletnim synkiem, Santim (Agustin Alcoba). Wspólnie postanawiają, że ten dzień spędzą osobno: René pojedzie na spotkanie z umierającą matką (Susana Campos), natomiast mężczyzna zabierze synka nad morze. Uproszczona fabuła, pozbawiona dramatycznych zwrotów akcji, trudnych do odszyfrowania symboli, niespostrzeżenie zamienia się w ponadczasową opowieść o życiu i śmierci. Spotkania Inés de Oliveira Cézar stworzyła film, w którym akcja biegnie dwutorowo. Reżyserka przygląda się relacjom matki i dojrzałej córki, ich spotkaniu, które właściwie mogłoby zostać potraktowane jak powolne przygotowanie do ostatniego pożegnania, oraz związkowi, łączącemu ojca i syna. Wszystko rozgrywa się tu w cieniu jakiejś nieprzewidywalnej, ale już przeczuwanej tragedii. Jest ona widoczna na twarzach bohaterów, w krajobrazie, w muzyce. Inés de Oliveira Cézar portretuje, a właściwie wrysowuje bohaterów w przestrzeń, stają się oni częścią krajobrazu. W ten sposób zostaje podkreślony ich nierozerwalny związek z ziemią. Kamera często ucieka od postaci w stronę morza, ptaków, drzew. Jakkolwiek może to zabrzmieć nieco banalnie, reżyserka ukazuje życie człowieka jako ulotne mgnienie, krótką chwilę, mogącą skończyć się w każdym momencie, w przeciwieństwie do otaczającego świata, którego trwanie wydaje się wieczne i niewzruszone. W tym sensie mijające godziny decydują przede wszystkim o mikrokosmosie człowieka. Odkrywanie świata Siła filmu Inés de Oliveiry Cézar kryje się w niezwykłej prostocie, która uwarunkowana jest bardzo przemyślaną, wyrafinowaną konstrukcją. Autorka powraca do rzeczywistości, odkrywa jej wartość w drobnych elementach, które zwykle pozostają niezauważone. W filmie pojawiają się ujęcia wypełnione szumem morza, dźwiękami przyrody. To kino bardzo intymne, osobiste, wypowiadające się niejako w pierwszej osobie. Reżyserka przekazuje swoje indywidualne spojrzenie na świat i w ten sposób zamienia wypowiedź filmową w mądrą refleksję nad przemijaniem. Kiedy mijają godziny wprowadza widza w pewnego rodzaju stan zawieszenia, tak jakby reżyserka mówiła: stań i patrz, przyglądaj się otaczającej rzeczywistości i odkrywaj w niej piękno. Czas sprawia wrażenie zastygłego w bezruchu, pomimo upływu godzin. Długie, statyczne ujęcia umożliwiają przemyślenia o świecie, a jednocześnie dają widzowi szansę na samodzielne wyłanianie z niego najbardziej znaczących elementów. Kiedy mijają godziny w istocie opiera się na niespotykanym szacunku i miłości do człowieka, do jego historii, która zawsze jest niepowtarzalna. dziś, godz. 13.00 i 19.00, kino Warszawa (duża sala) Agonia Południa Bamako Afryka Bertolucciego jest malarska, piękna. Afryka Sissako jest prawdziwa. Katarzyna Waletko Granica jest tym, co wyznacza terytorium, ale jest także tym, co izoluje i odgradza. Geograficznie Afrykę od Europy oddziela wąski pasek Cieśniny Gibraltarskiej. Pod względem ekonomicznym pomiędzy tymi kontynentami rozpościera się olbrzymia przepaść, o której opowiada Bamako najnowszy film pochodzącego z Mauretanii, Abderrahmane Sissako. Świat dzieli się na biednych i bogatych, Północ i Południe, a kiedyś (bardziej niż dziś) także na Wschód i Zachód. Dziś gdy ów drugi podział wraz z licytacją kolejnych cegiełek muru berlińskiego stracił na znaczeniu, pierwszy jeszcze bardziej się pogłębił. Jego skrajna dychotomia jest dziś dla wielu ludzi impulsem do zbojkotowania kolejnego szczytu państw G8, dla mniej odważnych do odśpiewania wraz z Bobem Geldofem hymnu Live Aid, do podpisania listu Amnesty International w sprawie anulowania afrykańskiego długu. Sissako nie zbojkotował, nie podpisał, on po prostu nakręcił o tym film. Jego Bamako opowiada o Południu, o Afryce, która wciąż jeszcze pozostaje w ekonomicznym i społecznym cieniu Północy, o dwóch mapach z atlasu geograficznego, obrazujących dwie wizje świata. Podział świata najdosadniej wyraża okrutne w swojej lapidarności i autentyczności zdanie, które wypowiada jeden ze świadków przesłuchania medycyna jest na Północy, ale chorzy są tutaj, na Południu. Afryka oskarża Sissako ustawił kamerę na dziedzińcu domu w Mali, w którym niegdyś mieszkał jego ojciec. Zaprosił na ten nietypowy plan zdjęciowy zawodowych adwokatów, sędziów, ale także członków swojej rodziny, mieszkańców z pobliskiej okolicy, świadków. Poprosił ich wszystkich, by zainscenizowali proces, w którym społeczność lokalna oskarża instytucje międzynarodowe m.in. Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy o wyniszczającą kontynent politykę zadłużenia. Dziedziniec jest świadkiem przesłuchania Afryki, która ustami swoich mieszkańców i obrońców z urzędu broni swoich praw do samostanowienia i decydowania o własnym losie. Dziwnie znajomo brzmią wszystkie wypowiadane tam oskarżenia o skłonność najbogatszych państw do narzucania jedynego właściwego porządku. Odnosi się wrażenie jakby określenie Afryka przerosło samo siebie, przestało być kojarzone tylko i wyłącznie z zastosowaną dla wygody i uproszczenia nazwą geograficzną. Afryka to dziś więcej niż kontynent, to także symbol podziałów, które zdemonizowały jednych, a ubóstwiły drugich. Największy kowboj Ameryki George Bush jr. pod hasłami demokracji zaprowadza dziś porządek w państwach, które w jego oczach stały się wylęgarnią terroryzmu. Siłą narzuca demokratyczny ład wszędzie tam, gdzie podobno zachodzi taka potrzeba. I nie znosi sprzeciwu. W Afryce natomiast państwa bogatej Północy stawiają na prywatyzację najważniejszych instytucji społecznych służby zdrowia, transportu, ufają w cudotwórczą moc programów dostosowawczych. To one, na co wskazuje Bamako, decydują o przyszłym kształcie tego kontynentu, nie zaś jego mieszkańcy. A przecież Czarny Ląd jest gdzieś indziej; nie w Brukseli, nie w Waszyngtonie. W filmie Afrykę ustawiono na dziedzińcu, na którym w sąsiedztwie procesu, toczy się zwyczajne życie, ktoś bierze ślub, ktoś się kłóci, dzieci gonią za piłką, a kobiety wieszają pranie. Twarz kowboja Bamako to nie western. W tym filmie nie każdy kowboj ma biały kolor skóry. Reżyser daje wyraźnie do zrozumienia, że Afryka nie jest bez winy, a Północ też ma ludzką twarz, tutaj twarz mecenasa Bourdon walczącego o prawa tego kontynentu. Świat jest o wiele bardziej skomplikowany niż ten wyczarowany przez reżyserów, opisujących przygody dziarskich szeryfów i kowbojów. Jego zwierciadłem jest Afryka, o której Ryszard Kapuściński napisał, że to istny ocean, osobna planeta, różnorodny, przebogaty kosmos. dziś, godz. 10.00 i 16.00, kino Warszawa (duża sala) konkurs okiem Stasysa Eidrigevičiusa Bamako Kiedy mijają godziny

Rozmowy niekontrolowane Co by było, gdyby przy jednym stole spotkali się bohaterowie Inaczej niż w raju Jima Jarmuscha, Między słowami Sofii Coppoli i Annie Hall Woody ego Allena zastanawia się Andrew Bujalski w swoim filmie. Katarzyna Kosmała Funny Ha Ha przyjmuje konwencję amatorskiego, dokumentalnego filmu o grupie przyjaciół. Wskazuje na to użycie taśmy 16 mm, dobór bohaterów i drugorzędność fabuły. Film składa się z serii spotkań i rozmów, które byłyby absolutnie niezrozumiałe dla kogoś z zewnątrz, ponieważ nie odnoszą się do żadnego szerszego kontekstu. Sprawia to, że widz, podobnie jak bohaterowie, ma poczucie, że poza filmowym mikroświatem nic nie istnieje. Cudowna zwyczajność Andrew Bujalski ujawnia swój zmysł obserwacji, dzięki czemu widzowie nie czują fałszu i sztuczności. Ciepłe uczucie, jakie w widzach wzbudzają bohaterowie filmu, wynika z ich autentyczności, ale również z uniwersalnego wymiaru opowiadanej przez reżysera historii. Dlatego bohaterowie wydają się bardzo bliscy, nie trudno nabrać do nich osobistego stosunku, mimo że teoretycznie powinni być odbierani jako bezbarwni czy irytujący przez swoją bierność, brak skrystalizowanych celów i zakłopotanie, jakie wzbudzają w nich wszelkie relacje z innymi ludźmi. Sposób, w jaki są sportretowani bezpretensjonalny, lekki i świeży, sprawia, że potencjalne wady (np. rozwlekłe dialogi, mało wyraziści bohaterowie) stają się zaletami filmu. Reżyser nie podejmuje trudnych ani kontrowersyjnych problemów, opowiada historię Marnie i jej przyjaciół w sposób stonowany, uwzględniając niuanse ich zachowań. Bohaterowie nie mają specjalnych ambicji, akceptują zwyczajność własnego życia: chodzą w dziurawych t-shirtach, nieudolnie próbują grać w koszykówkę, popijają piwo. Towarzyszy temu abstrakcyjne poczucie humoru absurdalne anegdoty, często niedokończone i śmieszne tylko dla ich autora, dziwaczne teorie i pomysły. Zakłopotanie Widz odnosi wrażenie, jakby scenariusz powstał przy kuchennym stole z luźnej rozmowy lekko znudzonych aktorów bohaterów (mimo że to film fabularny, wydaje się być w znacznej mierze improwizowany) i inspiracji klasyką amerykańskiego kina niezależnego. Andrew Bujalski wcielił się w Mitchella, który przypomina neurotycznych, skażonych językiem psychoanalizy bohaterów wczesnych filmów Woody ego Allena. Zakochuje się w Marnie, jednak próby zbliżenia do niej są nieporadne i wywołują w nim frustrację. Kamera jest dyskretna w pokazywaniu jego zagubienia podobnie jak w przypadku innych bohaterów, poznajemy go poprzez drobne gesty, niedomówienia, zdania urwane w połowie. Postać Alexa, przyjaciela Marnie, wydaje się być inspirowana wczesnymi filmami Jima Jarmuscha mimo, że bohater nie wykazuje aż tak ekstremalnej bierności, w jego podejściu do życia przeważa niezdecydowanie. Najbardziej autentyczna jest główna bohaterka Marnie, zagrana przez Kate Dollenmayer. Typem wrażliwości, specyficznego wyobcowania, graniczącego z lekką depresją, przypomina Charlottę z Między słowami Sofii Coppoli. Mimo otwartości i otaczających ją przyjaciół nie radzi sobie z własnym życiem, zdominowanym przez poczucie zakłopotania i konsternacji. O niezwykłości Funny Ha Ha decyduje wyważenie proporcji: melancholia przeplata się z ciepłym spojrzeniem na bohaterów, a wrażenie zawieszenia i oczekiwania z abstrakcyjnym poczuciem humoru. Reżyserowi udało się sprawić, że takie paradoksalne zestawienie nie razi, tylko trafia do wrażliwości widza. Andrew Bujalski Funny Ha Ha Marnie szuka, ale jest marnie Marnie to imię głównej bohaterki, której bezradność mamy (nie)przyjemność podglądać. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jej imię najlepiej oddaje atmosferę filmu Agata Bratek Młodzi, smutni ludzie, którzy nie mają szczególnych problemów, ale też specjalnych aspiracji życiowych. Naprawdę trudno powiedzieć, o czym jest absolutnie poważne wbrew tytułowi Funny Ha Ha. To zapewne opowieść o poszukiwaniach: siebie, miłości, szczęścia, pracy, ale przede wszystkim celu w życiu. Bujalski próbuje obserwować grupę znajomych z czasów studenckich na tak wielu płaszczyznach, że widz po wyjściu z kina nie pamięta niemal żadnej. Bohaterowie filmu Bujalskiego są normalni aż do bólu. Gdy mowa o uniwersalnych problemach, zawsze jest niebezpieczeństwo, że będzie mówiło się o niczym. I ten problem chyba dotknął Funny Ha Ha. Bezradność jednostek i grup Główną bohaterką Marnie (Kate Dollenmayer) poznajemy jako biedną i zagubioną dziewczynę, w życiu której nie ma priorytetów, i z taką też się rozstajemy. Absolwentka collage u, usiłuje uporządkować swoje życie na kartce papieru, para się tymczasowymi pracami, ale przede wszystkim poszukuje, przechadza się po ulicach i generalnie niczego nie jest pewna. Trudno współczuć apatycznej bohaterce, której bezradność nie jest wiarygodna. Wchodzi w różne związki miłosne, wierzy, że to uczucie Alexa nada jej życiu sens. Z młodym inżynierem spotyka się na imprezie, by wreszcie szukać towarzystwa u współpracownika Mitchella, który jest osobą chyba jeszcze bardziej neurotyczną i niespełnioną niż sama Marnie (w jego roli sam Bujalski). Od początku oczekujemy, że w filmie coś się wydarzy, ale scenariusz nie daje nam takiej możliwości, możemy za to obserwować następujące po sobie sceny kolacji, imprez, spotkań w biurze i na ulicy, obrazy pozbawione szczególnego napięcia dramaturgicznego. Mała ekipa Bujalskiego zapewne zamierzała zrealizować intymny i wiarygodny portret młodych ludzi, jednak realizm w przedstawieniu bohaterów nie jest wszystkim czego oczekuję od filmu. Funny Ha Ha pozbawiony jest finezji i delikatności, choć dotyka bardzo intymnych tematów. Pustkę słyszę, pustkę czuję Choć nakręcony w całości kamerą z ręki, film może irytować w warstwie wizualnej, to dopiero ścieżka dźwiękowa wzbudza prawdziwe niezadowolenie. Przede wszystkim jakość dźwięku nie jest najlepsza. Brak energii witalnej podkreśla niemal zupełny brak podkładu muzycznego i przeciągające się momenty ciszy, które nie mają wiele wspólnego z kontemplacją, ale raczej z nudą. Dialogi najczęściej brzmią jak bezmyślne, naprędce improwizowane gadanie, które faktycznie można podsłuchać w świecie realnym, gdy ludzie, spotykają się i nie mają sobie niczego ciekawego do powiedzenia. Te same jednak rozmowy w Funny Ha Ha sprawiły, że film jest zwyczajnie nużący, a dialogi płytkie. Trudno zrozumieć skąd biorą się pretensjonalne wstawki w rodzaju jakie to dekadenckie, autoidentifikacja lub spastyczny Mozart. I nawet jeżeli w ostatniej scenie Marnie zaczyna postulować, aby wreszcie żyć chwilą, to nie jest to przekonywające w ustach apatycznej, nieustannie pogrążonej w melancholii dziewczyny. Dziwi także zakończenie, które przecina historię gwałtownie, niespodziewanie i nie przynosi żadnego właściwie rozwiązania. Pozostaje pytanie, po co oglądać Funny Ha Ha, skoro wystarczy przeglądać się w lustrze sennego poranka lub zabrać kamerę na spotkanie z dawno niewidzianymi znajomymi. Efekt prawdopodobnie będzie podobny. Choć w tytule zabawnie, to w filmie jest Marnie (marnie?) i smutno. s t r o n a p i ą t a c z a r n y k o t b i a ł y k o t

s t r o n a s z ó s t a t w ó r c y Bez komentarza Spotkanie z Lisandro Alonso w Cafe Argentino, w upalne piątkowe popołudnie miało bardzo kameralny charakter. Alonso jest młodym, cichym człowiekiem; po rozmowie z nim mieliśmy świadomość powagi, z jaką podchodzi do swoich filmów. Jego kino jest niezwykle szczere brak w nim fajerwerków, magicznych sztuczek, istotna jest zaś obserwacja ludzi. Bez wartościowania, komentarza, ingerencji. Na horyzoncie: Czym jest dla Pana kino? Lisandro Alonso: Trudno jest odpowiedzieć na tak ogólne pytanie. Myślę, że jest ono dla mnie odnalezioną drogą wyrażania siebie, ale i komunikowania się ze światem. A tak w ogóle kino to bracia Lumière... NH: Dlaczego zdecydował się Pan na współpracę z aktorami nieprofesjonalnymi? L.A.: Rzeczywiście nie pracuję z zawodowcami. Poszukuję osób w prawdziwym świecie, które są podobne do wymyślonych przeze mnie postaci. To głębokie podobieństwo między odtwórcą a postacią jest dla mnie fundamentalną sprawą. Najbardziej interesuje mnie praca z osobami, całkiem różnymi ode mnie, które nie dzielą ze mną pochodzenia, wykształcenia, miejsca zamieszkania całego życia. Moje filmy powstają na styku dwóch odrębnych światów. Doceniam znaczenie warsztatu aktorskiego, natomiast nie wykorzystuję tego w moim kinie. Tkwi we mnie pewna obawa przed pracą z zawodowcami podstawową sprawą jest dla mnie poczucie kontroli, świadomość realizacji mojego autorskiego pomysłu. Wybór aktorów nieprofesjonalnych znacznie ułatwia mi pracę, szczególnie, że nie tyle ich reżyseruję, ile pozwalam im na bycie sobą. Proszę tylko, by starali się zachować naturalność i nie patrzyli w kamerę. NH: Jak Pan postrzega zjawisko nowego kina argentyńskiego, w ramach którego lokowane są Pana filmy? L.A.: Dla mnie nowe kino argentyńskie to zjawisko, które rozpoczęło się w 1999 lub 2000 roku, kiedy wielu studentów kończących szkoły filmowe wyszło na ulice robić filmy. Produkcje te charakteryzowały szczerość i swoista bliskość między twórcami. Dzisiaj bliskość ta już zniknęła; pojawiły się za to odrębne, indywidualne ścieżki twórcze. Jest we mnie pewien żal, że nasze światy rozminęły się. W takim znaczeniu ruch nazywany nowym kinem argentyńskim rozpada się, odchodzi w przeszłość. NH: Czy robiąc filmy myśli Pan o publiczności? L.A.: Dziś mam już pełną świadomość tego, co robię. Wiem, że np. stosując trzyminutowe ujęcia, sprawiam, że nie wszyscy będą oglądać moje filmy. To kino nie jest przeznaczone dla masowego widza, ale innego kina tworzyć nie umiem i nie chcę. Nie byłoby uczciwe z mojej strony kręcenie bardziej przystępnych filmów, stosowanie popularnych środków filmowych, bo obrazy te nie byłyby moje. Wierzę, że moja szczerość i uczciwość przy La Libertad, Los Muertos i Fantasma, sprawi, że te filmy są i będą żyły, znajdą swoją publiczność jeśli nie teraz, to za parę lat. La Libertad nie spotkało się z żadną reakcją w Argentynie. Dopiero, gdy film został pokazany na festiwalu w Cannes, coś drgnęło zaczęto przyglądać się temu, co robię. Nakręciłem zatem Los Muertos jako kontynuację mojej wizji kina. Wciąż wierzę, że są widzowie, którzy chcą oglądać to, co robię. NH: Jak interpretować oniryczną scenę otwierającą Los Muertos, tak inną od pozostałych? L.A.: Filmowanie tej sceny było konieczne do pozyskania pieniędzy od producentów, ale lubię ją. Widoczny jest kontrast między jej estetyką, a tą charakteryzującą pozostałą część filmu. Przez długi czas przy stole montażowym nie potrafiłem się zdecydować, gdzie ją wkomponować, jak ją wykorzystać w filmie. Ostatecznie umieściłem ją na początku Los Muertos pojawiają się tam informacje istotne dla fabuły filmu. Wyraża ona coś między snem a wspomnieniem bohatera. Uważam, że ta scena w jakiś sposób projektuje emocje widza na resztę seansu, przygotowuje go do tej historii. NH: Fantasma wydaje się być bardzo osobistym filmem. Jakie ma dla Pana znaczenie? L.A.: To moja diagnoza kondycji kina autorskiego dzisiaj. W mojej opinii ono umiera. Staje się duchem, zjawą, bo nie ma na nie miejsca we współczesnej kinematografii i to nie tylko w Argentynie, ale na całym świecie. NH: Dziękujemy za rozmowę. Rozmawiali Edyta Biskup, Jarek Cyfra, Iza Bujny Filmowa archeologia Rozmowa z Rafałem Marszałkiem, autorem książki,,kino rzeczy znalezionych Rafał Marszałek, krytyk i historyk filmu, w swojej najnowszej książce,,kino rzeczy znalezionych poszukuje śladów codzienności w polskiej kinematografii minionego wieku. Uważnie obserwuje obyczaje, prozaiczne zajęcia, zastanawia się jak polityka wpływała na życie Polaków i jak odzwierciedlało się to w kinie. Próbuje udowodnić, że kino dokumentuje rzeczywistość równie dobrze a może nawet lepiej niż literatura. Jego książka to przekrój przez rozmaite dziedziny życia, m.in. refleksje nad wódczaną przeszłością, wspomnienia o bikiniarzach, przodownikach pracy, kobietach w chustkach i wielu innych. Z autorem będzie można się spotkać na promocji jego książki już dziś o godz. 18.00 w Cafe Argentino. Agata Bratek: Co odnalazł Pan w kinie? Rafał Marszałek: W tym kinie rzeczy znalezionych, jak nazwa wskazuje, brodziłem wśród rzeczy zapomnianych, porzuconych, a kiedyś dla kogoś ważnych. Starałem się je wydobyć z rumowiska, a potem odnaleźć ich znaczenie. Kultura materialna bywa pierwszorzędnym świadectwem. Tyle, że wbrew pozorom, nie wszystko tutaj znajduje się na wierzchu. Zwłaszcza wyprawa do okresu międzywojennego przekonała mnie o istnieniu niepisanych reguł i nienazwanych oczywistości. Dzisiaj konwencje obyczajowe jeśli w ogóle istnieją wydają się słabsze. I nie tak subtelne, jak kiedyś. W sumie taka praca przypomina trochę robotę archeologa. Złoża filmowe są nieprzebrane, trzeba tylko umieć do nich dotrzeć. Zakładam, że po latach, na przykład Pani lub ktoś z kolegów, pochyli się z kolei nad filmem z przełomu wieków, jak nad wykopaliskiem. A.B.: Zwraca się Pan do filmowej (i nie tylko) przeszłości, zdaje się, że nie ufa Pan współczesności, czy to prawda? R.M.: To raczej prozaiczna kwestia wyboru. Mocno tkwię na gruncie współczesności, bo przecież inaczej trudno byłoby mi odczytywać hieroglify przeszłości i porównywać je z dzisiejszymi znakami. A co do owych wiecznych pretensji, które objawia każda generacja wobec następnej? Pozna je ten, kto zechce uważnie przeczytać moją książkę. W każdym razie nie obciąża mnie żaden bzik ideologiczny. A.B.: Wspomina Pan o egzotycznych odkryciach, k.tóre z nich utkwiło najmocniej w Pańskiej pamięci? R.M.: Odczucie egzotyki jest zawsze sprawą dystansu. Jedni od razu się przyzwyczajają do obyczajów panujących w danej zbiorowości, a inni nie. Degustacja płynów na porost włosów, z takim znawstwem opisywana w polskim filmie, podobno nie wszędzie znajduje naśladowców. Gdy w Złotym runie rodak przemytnik przekraczając granicę połyka zdefekowane przed chwilą diamenty, jego szczęście jest blisko, ale Unia Europejska trochę dalej. Współczesne skrótowce wporzo, nara, spoko, siema będą po latach równie bawić, jak nas dzisiaj śmieszy pretensjonalny kwietnik językowy z międzywojennego dwudziestolecia. A co dopiero powiedzieć, kulwa, o innych protezach językowych mnożących się teraz, kulwa, nawet wśród ludzi zdrowych i wykształconych? Niewykluczone, że to co dziś uchodzi za wzór tężyzny fizycznej i duchowej, nasi potomni potraktują jak przeterminowaną przepustkę do zakładu protetyki. A.B.: Jakie są kobiety w kinie znalezionym? R.M.: Kobiety występują w tej książce w bardzo różnych rolach i wcieleniach: przodownic pracy, żon i kochanek, pań domu, pań modnych i obywatelek wyemancypowanych. Trudno jednak mówić mi o samej istocie kobiecości. Urodziłem się w czasach, w których kobieta była tajemnicą. Dzisiaj przechadzam się po rzeczywistości wolnej od tajemnic. Ale w konkretnym przypadku może właśnie chodzi o ukrycie tajemnicy, że kobieta wciąż pozostaje tajemnicą? Między słowami Podczas tegorocznej edycji festiwalu do Wrocławia przyjechało wielu przyjaciół Siergieja Paradżanowa, z którymi udało nam się porozmawiać o życiu i sztuce Wielkiego Mistrza kina. Oto fragmenty naszych rozmów. Dom Michaił Wartanow (autor filmu dokumentalnego Paradżanow: ostatnia wiosna ): Miał niewielki dom, dwa małe pokoiki, ubikację, do której nie dało się wejść. Potrafił zwykły pokój zamienić w kilka chwil w przepiękny pałac. To miejsce odwiedzały największe światowe sławy: Allen Ginsberg, Tonino Guerra, Marcello Mastroianni. W tym samym czasie potrafił przyjmować drobnych złodziejaszków, ludzi z ulicy i traktował ich na równi, gdy tylko wyczuwał w nich twórcze dusze. Miał niezwykły talent do zjednywania sobie ludzi. Wyobraźnia Zawen Sarkisjan (dyrektor Muzeum Siergieja Paradżanowa): Miał nieograniczoną wyobraźnię, którą wykorzystywał w różnych dziedzinach sztuki. Z niezliczonej ilości scenariuszy udało mu się zrealizować zaledwie kilka. Powiedział kiedyś: Ponieważ nie mogę robić filmów, robię kolaże, a kolaże to takie sprasowane filmy. Był w nich absolutnie wolnym artystą, nikt nie narzucał mu żadnych ograniczeń. Podstawową zasadą jego twórczości było łączenie kontrastowych przedmiotów, faktur. W więzieniu nie miał normalnego papieru, wykorzystywał więc to, co miał pod ręką. Zbierał jakieś druty, kawałki szkła, suszonych roślin, nawet kapsle po kefirze, z których paznokciem kształtował medaliony. Dopiero po wyjściu z więzienia zaczął uważać siebie za mistrza w tej dziedzinie. Kolaż był dla niego sztuką aluzji, którą doprowadził do perfekcji. Szymon Bojko (historyk sztuki, krytyk): Paradżanow odkrył odpady, materiały najniższej kategorii, jak to mówił Kantor, i awansował je do rangi sztuki. Więzienie M.W.: Paradżanow pisał do mnie z więzienia: Bardzo żałuję, że nie możesz zobaczyć tego, co narysowałem tutaj. Uczę malować recydywistów i to jest wspaniałe. Poznałem mnóstwo niezwykłych życiorysów, 4500 losów. W innym liście napisał, że zostało mu jeszcze do zwolnienia 1732 dni. Odsiedział już 730. Napisał także, że chcą mu dodać kolejne 5 lat odsiadki i że zapewne już nie wróci. Został zwolniony po 4 latach, ale przez kolejne 5 nie mógł znaleźć pracy. Potem znów dostał się do więzienia. Swoje 50 urodziny świętował w obozie. Przez 15 lat nie miał kamery w ręku. W ten sposób przeminęły jego najlepsze lata. U nas to państwo kształtuje biografię twórcy. Po wyjściu z więzienia dawał upust swoim emocjom w słowach, ale nigdy nie powiedział o tym w swoich filmach. W dziełach nakręconych po zwolnieniu znowu widzimy piękno, sztukę, dobro. Ani śladu przeżytych dni. Styl M.W.: Paradżanow stworzył zupełnie nowy język filmowy, unikalny styl, który nie do końca został zrozumiany. Jest to język symboliczny, trudny. Pasternak powiedział kiedyś o poezji, że jeżeli wiersze napisane są w niezwykle prosty sposób, to nikt ich nie rozumie. Myślę, że ta sentencja Pasternaka idealnie pasuje do Sajat Nowy, najlepszego moim zdaniem dzieła Siergieja. Przykładem potwierdzającym oryginalność stylu Paradżanowa może być ujęcie z Cieni zapomnianych przodków, w którym pokazane jest dorastanie człowieka. W jednym kadrze widzimy jak mały chłopiec, ściągając koszulę, zmienia się w dorosłego człowieka. Siergiej pokazał w ten sposób, że nasze dzieciństwo nie znika, pozostaje na zawsze w naszej duszy. Janusz Gazda (krytyk filmowy): Dla mnie najważniejsze w jego filmach jest piękno, potem jest wszystko inne. Spotkanie i co z niego wynikło M.W.: Po ukończeniu szkoły filmowej w Moskwie przyjechałem do Armenii, ponieważ wiedziałem, że Siergiej będzie tam kręcić film Sajat Nowa. Tam zaproponował mi przeczytanie scenariusza. Po lekturze już wiedziałem, że jest to genialna rzecz, ale przedstawiłem kilka uwag. Tak zaczęła się nasza przyjaźń, która trwała przez trzydzieści lat, aż do jego śmierci. Z.S.: Poznałem Paradżanowa w 1978 roku, ale już wcześniej o nim słyszałem. Podziwiałem jego prace i kiedy potem zostałem dyrektorem Muzeum Sztuki Ludowej zaproponowałem zakup kilku z nich. Paradżanow mieszkał w Tbilisi, w mieście, w którym Ormianie stanowili większość mieszkańców. Już w latach 80. zaczęły się prześladowania Ormian. Siergiej rozumiał, że jeżeli jego prace zostaną w Tbilisi to mogą zostać stracone na zawsze. Jego życzeniem było, by cały ich zbiór przewieźć do Armenii. Wielka wystawa jego prac odbyła się w styczniu 1988 roku. Wtedy też zwróciłem się do władz Armenii z prośbą o fundusze. Przydzielone zostały dwa budynki dom i muzeum. W ten sposób zaczęła się historia muzeum w Erewaniu. Rozmawiały Agata Tecl i Katarzyna Waletko

Etiuda&Anima prezentuje Nowe horyzonty animacji Animacja staje się coraz ważniejszą częścią przemysłu filmowego, coraz więcej się o niej mówi i pisze, a jej pokazy zajmują coraz bardziej eksponowane miejsce w programach festiwali. Iwona Sobczyk W programie Festiwalu Era Nowe Horyzonty znalazło się wiele punktów, które mogą zainteresować wielbicieli autorskiej animacji nie tylko druga edycja, entuzjastycznie przyjętego w ubiegłym roku, konkursu na najlepszy polski film tego rodzaju, ale i cykl Etiuda&Anima prezentuje przegląd twórczości animatorów z całego świata. W ramach tego ostatniego m.in. część imponującego dorobku Paula Driessena uhonorowanego w 2005 roku na XII MFF Etiuda&Anima nagrodą Specjalnego Złotego Jabberwocky`ego za działalność artystyczną i pedagogiczną, współpracownika George`a Dunninga przy realizacji kultowej Żółtej łodzi podwodnej, legendy nie tylko holenderskiej animacji. Zobaczymy m.in. nominowane do Oscara w 1998 roku Trzy panny i do Złotej Palmy w Cannes Krowie cętki oraz film Na lądzie, na morzu i w powietrzu, za który Driessen został uhonorowany w Berlinie nagrodą za najlepszą reżyserię. Jego dzieła to elementarz dla młodych pokoleń animatorów, oryginalny, rozpoznawalny styl i szalone, pełne humoru i filozoficznego namysłu opowieści. Węgierska mucha tańczy tango Najliczniej reprezentowana jest jednak animacja z Węgier. Publiczność 6. ENH zobaczyła zarówno najnowsze produkcje, jak i klasyczne filmy studia Pannóniafilm, autorstwa wielkich postaci tamtejszej sztuki, takich jak Marcell Jankovics, Ferenc Cakó czy Ferenc Rófusz. W programie festiwalu znalazła się uhonorowana Oscarem Mucha Rofusza, która zajmuje w historii węgierskiej animacji takie miejsce, jakie w polskiej Tango Rybczyńskiego. Pannóniafilm to najstarszy, do lat 90. jedyny, wcześniej jeden z najważniejszych na świecie i wciąż prężnie działający, węgierski ośrodek produkcji filmów animowanych. Powstałe tu obrazy charakteryzuje ogromna różnorodność stylów i technik, absurd, groteska, umiejętne łączenie humoru z głębszym podtekstem, a w przypadku starszych dzieł liczne aluzje do ówczesnej sytuacji politycznej. Widzowie retrospektywy zobaczyli m.in. Widoki czasu Istvana Orosza, nazywanego węgierską odpowiedzią na włoskiego Arcimboldo i holenderskiego Eschera, czy wskrzeszające ducha filmu noir Dni, którym sens dał lęk László Csákiego. W przeglądzie najciekawszych animacji z całego świata nie mogło zabraknąć dzieł z Polski, klasyki krajowej twórczości tego rodzaju. Tym razem wyboru filmów dokonał znany dziennikarz Jerzy Armata. Widzom ENH proponuje 10 filmów animowanych o sztuce żarty z dzieł Rembrandta, Rodina czy z kuchennych makatek oraz nazwiska tak znane i cenione jak Jerzy Zitzman, Jerzy Kalina, Krzysztof Kiwerski, Stanisław Lenartowicz, Andrzej Czeczot czy pasjonat filmu noncamerowego, malowanego bezpośrednio na taśmie Julian Józef Antonisz. Najnowsze dzieła wiekopomne W cyklu Etiuda&Anima prezentuje zobaczyć będzie można także kanon animacji nowego stulecia, w tym także film Adama Elliota Harvie Krumpet uhonorowaną Oscarem w 2003 roku historię walczącego z pechem emigranta z Polski, nękanego dziwnymi odruchami nudysty i wegetarianina, zbierającego fakty tak istotne jak ten, że na świecie jest trzy razy więcej kurczaków niż ludzi i tak banalne jak ten, że miłość nie zwycięża wszystkiego. Zobaczymy kolejne dokonania święcącej tryumfy estońskiej animacji: zdobywcę Grand Prix ubiegłorocznej Etiudy&Animy Karl i Marilyn, autorstwa bawiącego się w postmodernistyczne gry Priita Pärna, oraz opowieść o miłosnym trójkącie i morderstwie Ulicę Weitzenberg jego ucznia Kaspara Jancisa. W cyklu zaprezentowane zostaną także refleksyjny i wyrafinowany wizualnie Linoskoczek Roberto Cataniego, Umierając z miłości Gila Alkabetza doceniona na Krakowskim Festiwalu Filmowym opowieść z metaforycznym podtekstem o dwóch, pogrążonych we wspomnieniach, papugach, Pan Głowa bardzo japoński, dla niektórych nie do zniesienia, dla innych fascynujący film Kojiego Yamamury oraz Drobiazgi Daniela Greavesa przezabawna animacja o świecie, który utrudnia nam życie i działa w sposób kompletnie nieprzewidywalny. Reklamy nieistniejących szamponów Kilka dni temu rozmawialiśmy z Manuelem Göttschingiem, dziś na festiwal przyjechała Kinga Kiełczyńska, współautorka projektu, który będzie zaprezentowany wieczorem w Klubie Festiwalowym. Kinga jest taka jak widzimy ją na ekranie bezpretensjonalna, ciepła i ze zdrowym dystansem traktująca swoją sztukę. Na horyzoncie: Manuel powiedział, że poznaliście się na przyjęciu, na którym stwierdziłaś, że lubisz jego muzykę. Kinga Kiełczyńska: Było to dosyć przypadkowe spotkanie. Od dawna lubiłam jego muzykę, ale nie wiedziałam, że on to on. Było mi bardzo przyjemnie poznać kogoś, kogo podziwiam. W Nowym Jorku wszystko jest możliwe chodzi się na przyjęcia i nie wiadomo na kogo się trafi. NH: Miałaś już wcześniej pomysł na wizualizację tej muzyki? K.K.: Zajmowałam się już tego typu działalnością wcześniej, więc jak słucham muzyki, zwłaszcza tej ukochanej, to coś tam sobie w głowie do niej układam. To nie miał być nieautoryzowany wideoklip. Muzyka Manuela sama się broni, nie ma właściwie potrzeby niczego do niej dodawać. Trzeba mieć inne podejście niż do zwykłej muzyki klubowej, do której po prostu coś sobie może lecieć w tle. NH: Wydaje mi się, że w ogóle dużo jest elementów filmowych w Twoich pracach. K.K.: Tak, to co robię składa się na historie. Nazywam to narracją wizualną, wszystko rozgrywa się nie w słowach i dialogach, tylko wewnątrz obrazu. Wywodzi się to nie tylko ze sceny klubowej, ale też filmu eksperymentalnego i działań wideoart. Rozgrywa się to gdzieś na pograniczu, ciężko to zaklasyfikować. Najważniejsze w tego typu pracach jest podejście do czasu. NH: Niektóre Twoje projekty bardziej pasują do galerii, a inne do klubu, czy mogą funkcjonować w obydwu sferach? K.K.: Walczę z podziałami na sztukę i design. Wszystko jest kwestią kontekstu. Zachwycić mnie może coś oglądanego na Biennale w Wenecji, w takim samym stopniu jak obraz w małym klubie w Berlinie. NH: Na jakiej zasadzie dobierasz wizualizacje do muzyki? K.K.: Trzeba zrozumieć atmosferę utworu, to zawsze przychodzi mi na myśl jako pierwsze. Mam ogromną bibliotekę materiałów, które płyną przez mój komputer, z czegoś starego robi się coś nowego. Jak Manuel pracuję na takiej właśnie mieszance. W czasie rozwoju projektu, spotykaliśmy się często, ale dał mi wolną rękę, akceptował moją estetykę. Całość, powstała z połączenia tych dwóch zjawisk artystycznych, jest trzecią kategorią, trzecią wizją. NH.: Charakterystyczne dla Twoich prac jest wykorzystanie materiałów o Tobie K.K.: Wszyscy mi to mówią (śmiech). Zwłaszcza chłopcy śmieją się, że kobiety lubią się filmować. Ale ja nie traktuje tego, co widać na ekranie jako siebie, to jest zaledwie jakiś stworzony przeze mnie obraz. Można to traktować jako bałwochwalczy wykwit narcyzmu, ale można rozumieć to też w odniesieniu do historii sztuki i funkcjonowania w niej autoportretu jako bardzo podstawowej formy wyrazu. Siebie ma się zawsze pod ręką. NH: Jaki jest obraz kobiety w Twoich pracach? K.K.: Traktuję go często jako grę ze stereotypem. Kiedyś zrobiłam projekt, dla którego inspiracją były strony internetowe, gdzie Rosjanki szukające mężów, przedstawiają się w błyszcząco atrakcyjnym świetle. Na bazie tego powstał film o tym, w jaki sposób ja mogłabym się sprzedać. Interesuje mnie jak jest skonstruowany efektowny wizualnie twór, który ma przyciągać wzrok. W jakimś sensie prowadzę dialog z ikonografią pism kobiecych. Tą część moich filmów można właściwie nazwać reklamami nieistniejących szamponów. Rozmawiały Joanna Klus i Anna Konieczyńska Gorrrąca fiesta Wszystkich, którzy podczas tegorocznego festiwalu dali się uwieść klimatom argentyńskim, zapraszamy na disco latino według DJ-a Sysło. Tomasz Jakub Sysło jest wrocławskim performerem, grafikiem, designerem, projektantem, kreatorem, fotografikiem, współtwórcą programów telewizyjnych i audycji radiowych, poetą, prezesem fundacji Artistik, a hobbistycznie także DJem. Wieczorem miło zaczaruje przestrzeń i wprowadzi do Klubu Festiwalowego gorącą muzykę hiszpańską i argentyńską. Przed Fiestą Latino na scenie zagra dla wszystkich zespół Lopez. Lopez dziś, godz. 21.00; wstęp wolny; Fiesta Latino dziś, godz. 00.00; bilety normalny: 10 zł; karnety: wstęp wolny. Ewa Napieralska F u n d a c j a E d u k a c j i F i l m o w e j A n d r z e j a W a j d y ogłasza nabór na kursy: Młody Dokument kurs dokumentalny połączony z produkcją filmów według projektów uczestników. Zgłoszenia do 15 sierpnia. Studio Prób kurs fabularny i produkcja 2 scen ze scenariuszy zgłoszonych przez uczestników. Zgłoszenia do 31 sierpnia. Zapraszamy studentów i absolwentów szkół filmowych, artystycznych i innych szkół wyższych, ludzi pióra i teatru, filmowców offowych, debiutantów i profesjonalistów. Fantom w kanale Dziś w Operze Wrocławskiej nie lada gratka filmowomuzyczna potrawa z psychodelii i grozy. Zobaczymy kolejny film Murnaua Fantom, a muzyczne tło zapewni Kanał Audytywny, który wczoraj wystąpił w Klubie Festiwalowym. Kina niemieckiego ekspresjonisty nikomu nie trzeba przybliżać, aczkolwiek zrealizowany w 1922 roku Fantom jest dziełem szczególnym Murnau nie wypełnia filmowego świata nierzeczywistymi postaciami, ale snuje historię o ludzkim szaleństwie i niszczącej sile miłości. Muzyka Kanału Audytywnego będzie porywającą interpretacją niemego obrazu. W trzy lata od pierwszych koncertów grupy trudna do zaklasyfikowania mieszanka hip-hopu, jazzu, trip-hopu stała się jednym z najjaśniejszych punktów na naszej rodzimej scenie. Psychodeliczne teksty, perfekcyjne wokalizy, rewelacyjne połączenie hip-hopowego beatu z dźwiękami żywych instrumentów zabiorą nas w podróż do dziwnego świata filmu Murnaua. Edyta Biskup dziś, godz. 19.00, Opera Wrocławska Konkurs fotograficzny HP: Co widzisz na horyzoncie? z d j ę c i e d n i a fot. AgentM Dziś ostatni dzień konkursu fotograficznego współorganizowanego przez firmę Hewlett-Packard. Ku naszej wielkiej radości konkurs cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Dla maruderów ostatnia szansa. Czekamy na Wasze zdjęcia, które można przysyłać tylko do godz. 15.00! Czekają nagrody: aparat cyfrowy Photosmart R727 i niesamowita drukarka Photosmart 335. Szczegóły na: www.wajdaschool.pl 0-22 851 10 56; 0-22 851 10 57; info@wajdaschool.pl Jak zrobić swoj pierwszy film? Studencie, licealisto, gimnazjalisto!!! Mistrzowska Szkoła Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy Zespół Filmowy Paladino Stowarzyszenie Inicjatyw Twórczych ę zapraszają Cię na Przedszkole filmowe 10 weekendowych sesji od października 2006 do maja 2007 tajniki sztuki filmowej podczas zajęć praktycznych informacje od września na www.wajdaschool.pl v a r i a s t r o n a s i ó d m a

29.07 sobota WAW 1 Kino WARSZAWA (duża sala) WAW 2 Kino WARSZAWA (mała sala) CAP Teatr Muzyczny CAPITOL LAL 1 Teatr LALEK (duża sala, I piętro) LAL 2 Teatr LALEK (mała sala, parter) HEL 1 HELIOS - sala 1 (parter) HEL 2 HELIOS - sala 2 (parter) HEL 3 HELIOS - sala 3 (parter) HEL 4 HELIOS - sala 4 (I piętro) HEL 5 HELIOS - sala 5 (I piętro) HEL 6 HELIOS - sala 6 (I piętro) HEL 7 HELIOS - sala 7 (II piętro) HEL 8 HELIOS - sala 8 (II piętro) HEL 9 HELIOS - sala 9 (II piętro) Konkurs Nowe Horyzonty Panorama Kina Współczesnego - English subtitles / napisy angielskie 10:00 13:00 16:00 19:00 22:00 Bamako reż. Abderrahmane Sissako Francja / Mali 2006, 105 wrocławskie Kino Niezależne zestaw 4, 89 Paradise Now reż. Hany Abu-Assad, Palestyna / Holandia / Niemcy / Francja 2004, 90 Kiedy mijają godziny The Hours Go By reż. Ines de Oliveira Cezar Argentyna 2005, 85 In memoriam: Andrzej Brzozowski zestaw 4, 94 Na południe / Heading South reż. Laurent Cantet Francja / Kanada 2005, 105 filmy dla dzieci i młodzieży Poranek zestaw polskich animacji 4 Barefooted Women 4 bose kobiety dla dzieci, 56 reż. Santiago Loza, Argentyna 2005, 90 Leonard Cohen I`m Your Man reż. Lian Lunson, USA 2005, 98 Świat Jacquesa Demy The Universe of Jacques Demy reż. Agnès Varda, Francja / Belgia / Hiszpania 1994, 80 konkurs dokumentów - zestaw 9, 98 TVP Kultura -antytelewizja, 81 Still Alive - film o Krzysztofie Kieślowskim / Still Alive - a Film about Krzysztof Kieslowski reż. Maria Zmarz Koczanowicz, Polska 2006, 80 Sceny z życia małżeńskiego Scenes from a Marriage reż. Ingmar Bergman Szwecja 1973, 155 Pani Beba Live - in Maid reż. Jorge Gaggero, Argentyna / Hiszpania 2004, 87 Taper / The Sounds of Silents reż. Ilona Ziok Niemcy / Republika Czeska 2005, 84 Ryna reż. Ruxandra Zenide Szwajcaria / Rumunia 2005, 93 Z wzajemnością Mutual Appreciation reż. Andrew Bujalski, USA 2005, 110 Bamako reż. Abderrahmane Sissako Francja / Mali 2006, 105 Sztetl / Shtetl reż. Marian Marzyński USA 1996, 169 Dziesięć czółen / Ten Canoes reż. Rolf de Heer Australia 2006, 91 Papierowe głowy Paper Heads reż. Dušan Hanák Słowacja, 1995, 96 Dave Chappelle s Block Party reż. Michel Gondry USA 2005, 103 Sto i jedna noc / Hundred and One Świat Jacquesa Demy Nights, reż.: Agnès Varda, Francja 1994, 122 The Universe of Jacques Demy +Wiesz, masz piękne schody / You Have reż. Agnès Varda, Beautiful Stairs, You Know..., 1986, 3 Francja / Belgia / Hiszpania 1994, 80 Etiuda & Anima na NOWYCH HORYZONTACH: kanon animacji nowego stulecia, 82 Podróż / The Journey reż. D. Glazur, Polska 2006, 30 W krainie jaskrawych zabawek / In the Land of Bright Toys, reż. M. Dymek, 2006, 30 Legenda o Twierdzy Suramskiej / The Legend of the Suram Fortress, reż. Siergiej Paradżanow, Dawid Abaszydze, ZSRR 1985, 88 +Umarłem w dzieciństwie / I Died in Childhood, reż. Gieorgij Paradżanow, Rosja 2004, 51 Szkoła Andrzeja Wajdy - Młody dokument, 108 Parapalos / Pin Boy reż. Ana Poliak Argentyna 2004, 93 Kto nigdy nie żył... Who Never Lived reż. Andrzej Seweryn Polska 2006, 100 Bezpańskie psy / Stray Dogs reż. Marziyeh Meshkini Iran 2004, 93 Filmy krótkie wyświetlane są przed tytułami pełnometrażowymi. Wszystkie filmy wyświetlane są z polskimi napisami na kopiach lub pod ekranem. 15:30 konkurs dokumentów - zestaw 9, 98 Powrót poety Return of The Poet reż. Harutyun Khachatryan Armenia, 2006, 88 Tylko strach reż. Barbara Sass 1993, 90 Sceny z życia małżeńskiego Scenes from a Marriage reż. Ingmar Bergman Szwecja 1973, 155 Pani Beba / Live - in Maid reż. Jorge Gaggero Argentyna / Hiszpania 2004, 87 Święta rodzina The Sacred Family reż. Sebastián Campos Chile 2005, 99 Niewinność / Innocence reż. Lucile Hadzihalilovic Francja 2004, 115 OPE Opera Wrocławska Kiedy mijają godziny The Hours Go By reż. Ines de Oliveira Cezar Argentyna 2005, 85 Czerwone i złote The Red and the Gold reż. Stanisław Lenartowicz Polska 1969, 94 Lot 93 / United 93 reż. Paul Greengrass Wlk. Brytania / USA / Francja 2006, 111 Monobloc reż. Luis Ortega Argentyna 2005, 83 Inne światy / Other Worlds reż. Marko Škop Słowacja 2006, 78 Plac Zbawiciela Saviour Square reż. Krzysztof Krauze, Joanna Kos-Krauze, Polska 2006 Marihuanowe szaleństwo Reefer Madness reż. Andy Fickman USA / Niemcy, 2004,100 Wielka cisza Into Great Silence reż. Philip Groening Niemcy, 2005, 164 Paradise Now reż. Hany Abu-Assad Palestyna / Holandia / Niemcy / Francja 2004, 90 3 pokoje melancholii Three Rooms of Melancholy reż. Pirjo Honkasalo Finlandia 2004, 106 Życie ukryte w słowach The secret life of words reż. Isabel Coixet, Hiszpania 2005, 122 Sto i jedna noc / Hundred and One Zbieracze i zbieraczka / The Gleaners Nights, reż.: Agnès Varda, Francja 1994, 122 & I, reż. Agnès Varda, Francja 2000, 82 +Wiesz, masz piękne schody / You Have +Tak zwane Kariatydy / So Called Cariatides, Beautiful Stairs, You Know..., 1986, 3 reż. Agnès Varda, Francja 1984, 12 Nokturny dla króla Rzymu Nocturnes for the King of Rome reż. Jean-Charles Fitoussi France 2006, 77 TVP Kultura -antytelewizja, 81 Csontváry reż. Zoltán Huszárik Węgry 1980, 111 Sceny z życia małżeńskiego Scenes from a Marriage reż. Ingmar Bergman Szwecja 1973, 155 Parapalos / Pin Boy reż. Ana Poliak Argentyna 2004, 93 Kochankowie z Marony The Lover of Marona reż. Izabella Cywińska Polska 2005, 104 Nowenna The Novena reż. Bernard Emond Kanada 2005, 97 Fantom / The Phantom reż. F. W. Murnau, Niemcy 1922, 125 muzyka na żywo: Kanał Audytywny Parę osób, mały czas A Few People, A Little Time reż. Andrzej Barański Polska 2005, 101 Metanoia reż. Radosław Markiewicz Polska 2005, 90 Zwrotniczy / The Pointsman reż. Jos Stelling Holandia 1986, 97 Szaleńcy / Madmen reż. Paweł Wendorff Polska 2004, 83 Linda Linda Linda reż. Yamashita Nobuhiro Japonia 2005, 114 Transylwania / Transylvania reż. Tony Gatlif Francja 2006, 105 Bangkok Loco reż. Pornchai Hongrattanaporn Tajlandia 2004, 98 30.07 niedziela 10:00 13:00 Bracia / Brothers reż. Susanne Bier Dania 2004, 110 Europe in Shorts 11, 94 Wiatr buszujący w jęczmieniu The Wind That Shakes the Barley reż. Ken Loach, Wielka Brytania 2006, 124 filmy dla dzieci i młodzieży Poranek Prix Jeunesse dla dzieci od 3 do 6 lat zestaw 2, 44 Bracia syjamscy Brothers Of The Head reż. Keith Fulton, Louis Pepe, Wlk. Brytania 2005, 90 Ukryte / Hidden reż. Michael Haneke Francja 2005, 114 In memoriam: Andrzej Brzozowski zestaw 5, 101 Paradise Now reż. Hany Abu-Assad, Palestyna / Holandia / Niemcy / Francja 2004, 90 Uwięziona / The Prisoner reż. Alejo Moguillansky, Fermín Villanueva, Argentyna 2005, 75 Palindromy / Palindromy reż. Todd Solondz USA 2004, 100 Zbieracze i zbieraczka... dwa lata Zbieracze i zbieraczka / The Gleaners później / The Gleaners & I: Two Years Later, & I, reż. Agnès Varda, Francja 2000, 82 reż. Agnès Varda, Francja 2000, 82 +Tak zwane Kariatydy / So Called Cariatides, +Ydessa, misie etc. / Ydessa, the Bears etc. reż. Agnès Varda, Francja 1984, 12 Francja 2004, 42 Rabbit Pix reż. James Herbert Włochy / USA 2004, 75 TVP Kultura -koncert dyletantów, 51 Tiger reż. Pawel M. Starost, Niemcy 2006, 60 Jesienna sonata Autumn Sonata reż. Ingmar Bergman Francja / Niemcy / Szwecja 1978, 99 Marsjanin Mercano Mercano, El Marciano reż. Juan Antin Argentyna 2002, 72 9:30 Zwyczajnie kochankowie Regular Lovers reż. Philippe Garrel Francja 2004, 178` Pieśń nad Pieśniami Song of Songs reż. Josh Appignanesi Wlk. Brytania, 2005, 80 Etiuda & Anima na NOWYCH HORYZONTACH: 10 filmów animowanych o sztuce wg Jerzego Armaty Dla Maxa, Claire, Idy i innych Memory for Max, Claire, Ida and Company, reż. Allan King Kanada 2005, 112 Noc w Muzeum Paradżanowa / A Night in the Parajanov Museum, reż.: Roman Bałajan, Ukraina 1998, 23 Aszik Kerib / Ashik Kerib, reż. Siergiej Paradżanow, Dawid Abaszydze, ZSRR 1988, 78 Szkoła Wajdy - Fabuła, 80 Samoa reż. Ernesto Baca Argentyna 2005, 70 Plac Zbawiciela Saviour Square reż. Krzysztof Krauze, Joanna Kos-Krauze, Polska 2006 Cudze szczęście Someone Else`s Happiness reż. Fien Troch, Belgia / Holandia 2005, 98 s t r o n a ó s m a skala ocen 6 - wybitny 5 - bardzo dobry 4 - dobry 3 - sredni 2 - słaby 1 - zły ranking Bartosz Żurawiecki Film : Święta rodzina Święta rodzina jest bardzo dobrym przykładem ograniczeń, jakie niesie ze sobą film oparty na improwizacji i zrealizowany przy użyciu ruchliwej, wszędobylskiej kamery. Metody te miały w zamierzeniu wydobyć całe spektrum emocji, bohaterów i sytuacji, a w efekcie powstał film pobieżny, powierzchowny, z wątkami, które się zaczynają i donikąd nie prowadzą. Nawiązania religijne wypadają dość pretensjonalnie, a krytyka rodziny sprowadza się do banalnego odkrycia, że ojciec pożąda narzeczonej swego syna. Święta rodzina to ciekawe ćwiczenie warsztatowe, ale niesatysfakcjonujący film. Karolina z Bytomia, uczestniczka: Święta rodzina Zaskakujące, że w konkursie na festiwalu, który lansować ma filmy nowohoryzontowe, pojawia się tak banalny film, powtarzający same schematy, zarówno w strukturze narracyjnej, jak i w warstwie formalnej. Rozedrgane kadry, improwizowane dialogi, rodzina, która oczywiście świętą wcale nie jest, hmm to wszystko już było. W przypadku tego filmu dwa punkty to wyróżnienie. Agata z Warszawy, uczestniczka: Nokturny dla króla Rzymu Nie widziałam wszystkich konkursowych filmów, jednak doceniam,,nokturny jako eksperyment artystyczny, choć po 15 minutach ten eksperyment zaczął mnie zwyczajnie nudzić. W filmie trudno mówić o fabule. Daję mu dwa punkty. na horyzoncie Redaktorka naczelna: Joanna Malicka Zastępca redaktorki: Jarek Cyfra Redaktor prowadzący: Jarek Cyfra Redakcja: Iwona Sobczyk, Agata Tecl, Agata Bratek, Katarzyna Waletko, Małgorzata Grabowiecka, Katarzyna Kosmała, Joanna Klus, Edyta Biskup, Iza Bujny, Anna Konieczyńska (Katowice), Marta Klimowicz, Ewa Napieralska (Wrocław) Zdjęcia: Marcin Grabowiecki Opracowanie graficzne: Marcin Wysocki Skład: Adrian Hajda Korekta: Edyta Antoniak Varia: Karolina Brongiel Wydawca: Bartłomiej Moczulski Za horyzontem Naświetlanie i druk: Allexim Kino Helios proponuje prawdziwe domowe obiady. Kupony do odbioru w kinie: za zupę zapłacimy 4 zł, za drugie danie 9 zł, a za cały zestaw 12 zł. Można też kupić 5 zestawów za 59 zł. Dzisiaj Helios zaprasza na zupa brokułowa, kotlet schabowy po parysku, młode ziemniaki, bukiet surówek. M n i a m. Zapraszamy do wzięcia udziału w konkursie Ale Kino! Wejdźcie na naszą stronę (http://gazeta.eranowehoryzonty.pl), poznajcie szczegóły, odpowiedzcie na pytania i wygrywajcie świetne nagrody od Ale Kino! Plebiscyt SMS na najlepszy film ENH 2005 na DVD! Od sobotniego poranka w Mediatece można kupić DVD, na którym znajduje się jedenaście niesamowitych odcinków enh.tv z poprzedniego roku. Wszyscy, którzy chcą zobaczyć, jak przebiegał ubiegloroczny festiwal i przypomnieć sobie niesamowity klimat Cieszyna, mogą kupić płytkę za jedyne 5 zl. Wyślij SMS z liczbą punktów (1 do 6) na numer przypisany do każdego tytułu informacja na kuponach do głosownia i plakatach. Koszt: 0,50zł + VAT. Codziennie do wygrania 50 biletów oraz kamera cyfrowa na zakończenie festiwalu. Usługa dostępna w sieci Era i Heyah. Festiwal w telefonach sieci Era wyślij SMS o treści ENH pod darmowy numer 8089 (0zł). Czytelników informujemy, że archiwalne numery gazety Na horyzoncie można odebrać w Mediatece. W szczególnych przypadkach prosimy o kontakt z redakcją. partner gazety tytuł filmu konkursowego Paweł T. Felis Gazeta Wyborcza Bartosz Żurawiecki Film Anita Piotrowska Tygodnik Powszechny Rafał Świątek Rzeczpospolita Tadeusz Sobolewski Gazeta Wyborcza Karolina Kosińska Kwartalnik Filmowy Iwona Cegiełkówna Kino Redakcja średnia ocena Thierry Jousse Niewidzialni - 2 4 3 - - - 4 3,3 Zhang Lu Ziarno w uchu - 3-3 - 4 4 2 3,2 Aleksiej German Garpastum 4-5 5 3-3 3,5 3,9 Guy Manuel de Homem-Christo Daft Punk s Electroma - - 3 4-4 5 4 4 Shinya Tsukamoto Vital 3 2 4 4-5 - 4,3 3,7 Bruno Dumont Flandria 4 4 5 3 4 3 3 3,5 3,6 Lukas Moodysson Kontener 3 3 3 1-3 - 2,5 2,6 Aleksander Sokurow Słońce 4-4 5 5 5 4 4,5 4,5 Julia Loktev Dzień noc dzień noc 3 3 3 5 - - - 4 3,6 Guillaume Malandrin Nieważne, czy nadejdzie jutro 3 3 3 3 - - 3 3,5 3,1 Paz Encina Hamaca paraguaya 5-3 4 - - 5 2,5 3,9 Mercedes Alvarez Niebo obraca się 4 4 3 4 - - 4 5 4 Timothy i Stephen Quay Stroiciel trzęsień ziemi - - 4 2-3 4 5 3,8 Lisandro Alonso Fantasma - - - 3 - - 3 3 3 Sebastián Campos Święta rodzina - 2 4 5 - - - 4 3,8 Jean-Charles Fitoussi Nokturny dla króla Rzymu - - 3 3 - - - 2 2,7