Rynek kruszyw łamanych czeka na boom! Producenci kruszyw z niecierpliwością czekają na zapowiadany przez rząd Donalda Tuska boom inwestycyjny na drogach. Ostatni rok w przeciwieństwie do rekordowego w historii branży 2007 r. przyniósł bowiem spore rozczarowanie. Produkcja kruszyw łamanych, jak wskazują wszystkie znaki, spadła, pomimo że nakłady na inwestycje drogowe były wyższe o 40 proc. Mniejszy popyt spowodował dość dużą nadprodukcję. Czy najbliższe miesiące przyniosą zmianę tej niekorzystnej tendencji? Jak dużemu popytowi na kruszywa będą musieli sprostać w najbliższych latach producenci kruszyw? Na jakim etapie jest projekt nowego prawa górniczogeologicznego? o tych i wielu innych nie mniej ważnych zagadnieniach dyskutowali przedstawiciele branży kruszywowej podczas IX konferencji Kruszywa Mineralne Surowce - Rynek Technologie Jakość. Konferencja odbywała się od 15 do 17 kwietnia br. w Szklarskiej Porębie. Na to coroczne spotkanie zjechało ponad 250 uczestników. W ciągu trzech dni wysłuchali 24 referatów i obejrzeli 6 prezentacji. W którym miejscu jest branża Zdaniem Krzysztofa Galosa, z Instytutu Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN ostatnia dekada przyniosła w sektorze kruszyw naturalnych łamanych zjawiska do tej pory nienotowane. Po słabych latach 2001-2002, w kolejnych popyt na krajowe kruszywa praktycznie nieprzerwanie rósł. Jest to wzrost o około trzy czwarte w ciągu 5 lat. Szybko rosnący popyt skutkował wzrastającą krajową produkcją kruszyw łamanych. Postępowała też konsolidacja własnościowa tej branży. - Warto powiedzieć, że czterech czołowych obecnie producentów kruszyw łamanych w Polsce dostarcza około 30 proc. kruszywa. To jest istotny stopień konsolidacji tej branży. Reszta to producenci mniejsi. Niestety w bardzo wielu sytuacjach mają oni słabsze szanse informuje Krzysztof Galos. - W Polsce północnej i wschodniej, w związku z odległością od głównych centrów produkcyjnych, rośnie rola kruszyw importowanych. Ich udział w rynku pomorskim to nawet 20 proc. W części południowej jak i na Śląsku ważnym elementem substytucyjnym pozostają kruszywa z żużli hutniczych. W ostatnim roku tak wysokiego tempa wzrostu produkcji nie było. Nie ma jednak jeszcze oficjalnych danych. Udział kruszyw importowanych wciąż jest
stosunkowo niewielki na poziomie 3-4 mln ton, niemniej systematycznie rośnie. - Nabiera tempa import do Polski północnej z kopalni norweskich. Surowiec sprowadzany jest też z kierunku szwedzkiego i ukraińskiego. Pojawił się również nowy fakt (w stosunkowo niewielkiej skali), ale to coś, co 10 lat temu było nie do pomyślenia, a mianowicie import kruszyw łamanych z Niemiec dodaje naukowiec z PAN. Decydujący wpływ na import kruszyw ma tzw. renta geograficzna, nieodłącznie związana z kosztem transportu kruszywa z miejsca produkcji do miejsca jego zastosowania. Udział zasobów poszczególnych skał i stopień ich wykorzystywania jest zróżnicowany. Tradycyjnie jedną z kluczowych kopalin wykorzystywanych do produkcji kruszyw naturalnych łamanych są bazalty. Warto zwrócić uwagę, że w ostatnim czasie zmalało znaczenie takich skał jak melafiry. Istotne znaczenie odgrywają kruszywa ze skał osadowych: wapieni i dolomitów. Znaczenie najważniejszych regionów utrzymuje się, ale notowane są duże wahania. - Region dolnośląski z reguły przekracza 30 proc. łącznej produkcji, małopolski i świętokrzyski po około 20 proc., śląski nieco ponad 10 proc. i opolski 3 proc. Z powodu braku poważnej bazy zasobowej udział innych województw jest stosunkowo ograniczony informuje Krzysztof Galos. - W ciągu ostatnich lat średnia wartość sprzedaży kruszyw łamanych systematycznie rosła i to zarówno w skali kraju, jak i na poszczególnych rynkach. Oczywiście to jest pewne uogólnienie. Nie można powiedzieć, że w każdej kopalni cena surowca poszła w górę. W pierwszym półroczu 2008 trend ten się potwierdzał, w drugiej połowie roku jednak bywało z tym różnie. Perspektywa przed producentami kruszyw jest dobra, chociaż niełatwa i nie dla wszystkich. To jest branża sukcesu, ale dla dużych firm oferujących szeroki asortyment produktów w różnej rozpiętości i elastyczności cenowej. Nie ulega jedna wątpliwości, że wciąż największą grupą producentów górniczych zajmujących się kruszywami są firmy małe i mikro. Statystyczny wytwórca produkuje 50 tys. ton kruszyw rocznie i zatrudnia pięciu pracowników. W przyszłość patrzą z optymizmem Główną siłą napędową na rynku kruszyw łamanych będzie w najbliższych latach branża drogowo-mostowa. Jak wynika z prognoz firmy Arcata Partners.
zapotrzebowanie na kruszywo w szczytowych latach przy tego typu inwestycjach osiągnie poziom 58 mln/ton rocznie. Warto jednak pamiętać, że w skład tych przewidywań wchodzą także kruszywa sztuczne (około 10 mln ton) będące substytutem naturalnych kruszyw łamanych. - Jeśli chodzi o kruszywo łamane to perspektywy są dobre. Maksimum popytu przewidujemy na lata 2009 2011. Na tle innych krajów, zużycie kruszyw łamanych w Polsce jest wciąż stosunkowo niskie, co jest dodatkowym argumentem przemawiającym za wzrostem mówi Jacek Stefański z firmy Arcata Partners. - W stosunku do tego, co myśleliśmy rok temu nastąpiło spłaszczenie szczytu zapotrzebowania i przesunięcie go w przyszłość. Głównym wąskim gardłem nie są pieniądze, jak to bywało w poprzednich latach, a wydolność organizacyjna administracji drogowej, głównie GDDKiA. Mieliśmy nadzieję na poprawę sytuacji po zmianie kierownictwa, ale niestety rok 2008 zawiódł. Niestety wraz z kryzysem na rynku budowlanym spadnie popyt na piaski i żwiry. Producenci kruszyw liczą, że w tym roku wreszcie wypali budowa dróg samorządowych w ramach Regionalnych Programów Operacyjnych i Narodowego Programu Budowy Dróg Lokalnych. To może być duża szansa zwłaszcza dla mniejszych producentów stosujących kruszywa lokalne. Istnieje przekonanie, że dużo będzie zależeć też od tego, jak będą kształtować się koszty przedsiębiorstw drogowych. Sporo do myślenia dał bowiem producentom kruszyw 2008 rok, w którym nakłady na drogi wzrosły o 40 proc. w stosunku do 2007 r., a pomimo to kruszyw wyprodukowano mniej. - Dla firm drogowych podobnie jak dla innych przedsiębiorców ważne są koszty. Wpływ na nie mają ceny materiałów w tym kruszyw i asfaltu oraz koszty wynagrodzeń. Te ostatnie w 2008 roku i 2007 roku bardzo znacznie poszły w górę.płace w drogownictwie rosły dwa lata z rzędu po kilkanaście procent. Był to sposob na zatrzymanie najlepszych fachowców w branży stwierdza Aleksander Kabziński, prezes Polskiego Związku Pracodawców Producentów Kruszyw. Stąd bierze się dysproporcja pomiędzy czymś, co wygląda bardzo optymistycznie, czyli nakładami na drogi w złotówkach, w stosunku do ilości kupowanego kruszywa. Na dodatek znaczną część środków przeznacza się w początkowej fazie na działania przygotowawcze. Zdaniem producentów, ich kruszywa są nadal tanim wyrobem lokalnym.
- Koszty kruszywa w budżetach dużych budów drog krajowych stanowią zaledwie 5-7 proc. całości kosztów. Natomiast w budowach samorządowych, w najlepszych przypadkach, dochodzą do 17-20 proc. wylicza Aleksander Kabziński. - Obecnie koszt zakupu kruszyw na budowę określonego odcinka jest taki sam jak asfaltu, choć tych pierwszych jest w drodze aż 95 proc. a drugiego tylko 5 proc. Już nie mówiąc o tym, że inspektorzy nadzoru na budowach dróg krajowych kosztują tyle samo co wydatki poniesione na kruszywa. Obserwowane jest też nowe zjawisko. Na przestrzeni lat 2007 i 2008 wielu producentów żwirów zaczęło wytwarzać kruszywa naturalne żwirowe kruszone. - To nie jest mały obszar działalności, a ilość seminariów i konferencji zachęcających do stosowania takich kruszyw jest duża dodaje prezes Polskiego Związku Pracodawców Producentów Kruszyw. - Powstają przecież ze żwirów dobre kruszywa do których wsadem są polodowcowe granity skandynawskie. Życie nie pozwoli na pustkę. Ciekawym obszarem zaczyna być też recykling. Większość dużych budów prowadzi u siebie recykling odpadów budowlanych, które są powtórnie wbudowywane. W Anglii i Niemczech aż 10 do 15 procent kruszyw pochodzi z takiej działalności. W przyszłości kruszywa będą też, jak ma to chociażby miejsce w Anglii, wydobywane z dna morza. Potrzebne zmiany techniczne Spore nadzieje branża kruszywowa wiąże z utworzonym w styczniu ubiegłego roku Departamentem Technologii w GDDKiA. Wobec kryzysu finansowego szczególnego znaczenia nabiera bowiem realne określenie zapotrzebowania na kruszywa drogowe w najbliższych latach. Takie prognozowanie stało się bardziej realne wraz z powołaniem departamentu. Środowisko producentów kruszyw od lat dąży do wdrażania europejskich standardów, w tym zasad, wymagań i norm. W krajach UE zharmonizowane europejskie normy po uwzględnieniu doświadczeń poszczególnych krajów są stosowane jako wytyczne, lub jako wymagania techniczne. We wrześniu ubiegłego roku ukazał się u mas pierwszy tego typu dokument WT-1 Kruszywa 2008. Zanim poszły kolejne WT-2 - Nawierzchnie asfaltowe 2008 i WT-3 Emulsje asfaltowe 2009. - Teraz liczymy na wydanie wymagań technicznych dotyczących kruszyw do niezwiązanych i związanych hydraulicznie materiałów (PN-EN 13 242. 2004
podbudowy). Obecnie bowiem aż 80 proc. kłopotów z drogami jest związana z jakością podbudów mówi Aleksander Kabziński. - Droga powinna spełniać trzy zasadnicze wymagania : nośność, równość, szorstkość. Nośność zapewniają podbudowy i warstwy których nie widać. Jeżeli się to zaniedba, to nie ma mowy, żeby coś z czasem nie wyszło. Jestem przekonany, że w najbliższym czasie inwestorzy będą stawiać wysokie wymagania wobec stosowanych podbudów. Podbudowy nieskładane, czyli podbudowy robione tzw. jednym sitem to nie są dobre podbudowy. Warstwy mrozoochronne też nie mogą być traktowana jako przypadkowa zbieranina wszystkiego, co jest pod ręką. To jest dla znaczących producentów przestrzeń do zagospodarowana, Wynika ona z zaproponowanej w tej chwili klasycznej budowy drogi. Drogi ekspresowe i autostrady będą miały ok. 80 cm grubości. 40 proc. stanowic to będą warstwy mieszanek mineralno-asfaltowych, 20 proc., podbudowa właściwa, a kolejne 40 proc. warstwa mrozoodporna. Prezes Aleksander Kabziński zwraca również uwagę na konieczną logiczną elastyczność w wymaganiach stawianych kruszywom. - Jeżeli będziemy chcieli tak jak dotychczas budować nawierzchnię z każdego materiału, pod warunkiem że jest on ze skał magmowych, to zbudujemy mniej? Z naszego długoletniego doświadczenia wynika, że z bardzo dobrych kruszyw można zbudować fatalną drogę, a z kruszyw spełniających wystarczające wymagania bez problemu może powstać bardzo dobra droga. Wystarczające wymagania to takie z których odpowiedzialni wykonawcy zbudują dobrą drogę. Stosowanie tej zasady pozwoli na szerokie stosowanie kruszyw lokalnych - stwierdza prezes. W Sejmie jest projekt nowej ustawy prawa geologicznego i górniczego. Ma ona w porównaniu z obowiązującym stanem prawnym sprawić, że przepisy będą prostsze i przyjazne przedsiębiorcom. Rozwiązania zaproponowane w projekcie usuwają m.in. niektóre bariery utrudniające podejmowanie i wykonywanie działalności geologicznej i górniczej, umożliwiając prowadzenie racjonalnej gospodarki złożami kopalin. Uproszczony i przyśpieszony ma być system wydawania koncesji. Jednocześnie urzędy będą miały obowiązek faktycznego utrudniania życia podmiotom wydobywającym kopaliny bez koncesji. - To prawo budzące wiele emocji wśród samorządów i związków zawodowych mniej wśród przedsiębiorców górniczych. Jego procedowanie trwa. Moim
zdaniem wprowadzenie tej ustawy jest możliwe nie wcześniej niż 1 stycznia 2010 roku prognozuje Aleksander Kabziński. Konrad Dudek Podpis pod zdjęcie: Na kolejnej konferencji w Szklarskiej Porębie przedstawiciele branży kruszywowej spotkają się w Szklarskiej Porębie pomiędzy 14 a 16 kwietnia 2009 r. Wypowiedzi osobne Aleksander Kabziński, prezes Polskiego Związku Pracodawców Producentów Kruszyw: - Uważam, że w ubiegłym roku odnotowaliśmy spadek produkcji kruszyw. W najbliższych latach spowolnienie w budownictwie spowoduje że sprzedaż piasków spadnie, choć część tego kruszywa będzie wykorzystana na nasypy i podjazdy przy budowie dróg. Zapotrzebowanie na kruszywa naturalne łamane będzie utrzymywało się co najmniej na dotychczasowym poziomie. Być może będzie ono w najbliższych dwóch latach większe. W roku 2014 zacznie się spadek zapotrzebowania. W okresie planowanego boomu drogowego (lata 2009-2013), będzie zapotrzebowanie na około 140 mln ton kruszywa naturalnego łamanego. Popyt będzie miał charakter zmienny. Obecny rok powinien nabrać dynamiki w drugiej jego części. Kolejny 2010 r. też zacznie się bardzo dynamicznie. Warunkiem potwierdzenie się zapowiedzi rozpoczęcia zaplanowanych wielu inwestycji drogowych. W momencie maksymalnej realizacji budów drogowych zapotrzebowanie na kruszywa będzie stanowić ponad 30 proc. całego rynku kruszyw. Uważam, że taka sytuacja będzie mieć miejsce już w przyszłym roku. W kolejnym 2011 r. nastąpi okresowy brak realizacji zapotrzebowania bo będziemy chcieć zdążyć na EURO 2012. W 2012 roku mogą mieć miejsce napięcia w terminowych dostawach kruszyw do MMA. Wtedy bowiem będzie kończonych wiele odcinków dróg. Po roku 2012 nie będzie zagrożenia w dostawach kruszyw.
Chcę podkreślić, że liczymy na drogi samorządowe. To jest ciekawszy rynek i przestrzeń niż drogi krajowe. Szczególnie dla małych, lokalnych producentów kruszyw.