Trwa walka o demokrację. W jej bardzo podstawowej części, jaką jest niezależność sądów. Jeśli sądy będą zależne od rządu, będziemy mieli dyktaturę, a nie demokrację. Jak widzicie, to poważna sprawa. Jednak część Polaków tego nie rozumie. Dlatego będę się starała na podstawie przykładów wyjaśnić, jak to może wyglądać, żeby nierozumiejący zrozumieli. Za moje przykłady posłuży oczywiście PiS, jak i hipotetyczna ekstremalnie lewicowa Partia Wspólnie, która mogłaby kiedyś wejść w kalosze PiSu i wykorzystać bezpośrednią władzę nad sądownictwem w inny niż PiS sposób. Piszę ten esej również dlatego, iż uważam, że Polacy to wspaniały naród i nie mamy się czego wstydzić przy Francuzach czy Szwedach. Nie uważam, że większość zwolenników PiSu to źli
ludzie. Uważam, że to dobre i miłe osoby, które jednak za bardzo ufają swoim liderom i nie wiedzą, co im grozi, jeśli sądy będą w rękach Partii. Również ci z nas, Polaków, którzy nie głosują, bo mają dość polityki, albo nie mają na to czasu, nie są to w większości leniwi nihiliści, tylko po prostu osoby zbyt zapracowane lub zbyt nerwowe, aby bawić się w wyborców. No ale czasem trzeba, wierzcie mi moi Drodzy. Przykład pierwszy. Syn polityka PiSu rozjeżdża samochodem szeregowego zwolennika PiSu. Czy sąd, będący na usługach partii PiS, zechce osądzić sprawiedliwie sprawcę wypadku? Czy też będzie starał się go uniewinnić lub maksymalnie złagodzić wyrok? W przypadku mojej hipotetycznej, ekstremalnie lewicowej Partii Wspólnie zamiast syna polityka będziemy mieli muzułmanina, który gwałci osiem kobiet. Czy filoislamska Partia Wspólnie pozwoli sądom potraktować gwałciciela podobnie surowo jak każdą inną osobę? Czy też złagodzi wyrok? Przykład drugi. PiS nie lubi TVNu. Czy nie będzie go kusić, aby za pomocą sądów zniszczyć TVN? Na przykład nakładając na TVN gigantyczne kary za drobne przewinienia podatkowe etc.? A hipotetyczna Partia Wspólnie? Czy nie zamknie na przykład stacji telewizyjnej, w której dopuszczalna jest krytyka islamu? Przykład trzeci. Wybory. Czy PiS nie będzie chciał naprawić wyniku wyborów za pomocą całkowicie od siebie uzależnionych sądów, których zadaniem jest między innymi stwierdzanie poprawności wyborów? A czy hipotetyczna Partia Wspólnie nie zechce za pomocą swoich sądów zmniejszyć liczby głosów oddanych podczas wyborów na antyislamską prawicę czy nawet na jakichś Narodowców?
Przykład czwarty. Biznesmen hojnie wspierający PiS chce pozyskać nieruchomość użytkowaną przez kogoś innego. Czy PiSowskie sądy nie pomogą temu biznesmenowi, aby mu się odwdzięczyć? Gdy hipotetyczna Partia Wspólnie będzie chciała przeznaczyć część jakiegoś osiedla na mieszkania dla muzułmańskich imigrantów, zaś mieszkańcy danego miasteczka złożą sprawę do sądu, czy sąd podporządkowany Partii Wspólnie zechce uwzględnić obawy mieszkańców? Przykład piąty. PiSowi zależy na śledzeniu jakiegoś opozycyjnego polityka i zdobyciu kompromitujących go materiałów, polegających na przykład na ukazaniu owego polityka w burdelu, czy w innej kompromitującej, ale nie niezgodnej z prawem sytuacji. Czy PiSowskie sądy odmówią PiSowi zgody na inwigilację tego człowieka? Z takich samych możliwości może też skorzystać hipotetyczna Partia Wspólnie, bo przecież i ona będzie widziała na scenie politycznej przeciwników ideowych, których trzeba zniszczyć za cenę wszelką. Przykład szósty. Jak podporządkowane PiS sądy będą działać w przypadku konfliktów pracodawca pracownicy? Czy nie będą preferować polskich pracodawców ponad zagranicznymi i czy wśród tych polskich pracodawców nie będą lepsze dla tych, którzy wspierają PiS i gorsze dla tych, którzy nie wspierają PiS (choćby po to, aby pokazać, że czasem stoją po stronie pracowników). W przypadku hipotetycznej Partii Wspólnie wszyscy pracodawcy będą mieli "zaorane", jak to się dziś potocznie mówi, choć jak zauważyliście, w przypadku hipotetycznej partii ekstremalnie lewicowej skupiłam się na filoislamizmie, bo co jest rzeczywiście niewytłumaczlne dla wielu partii radykalnie lewicowych popieranie islamu bywa
ważniejsze od tradycyjnych postulatów takich jak walka o prawa ludzi pracy. Jakkolwiek by nie było, ewentualna niesprawiedliwość ze strony sądów PiS czy sądów Wspólnie zniechęci inwestorów zagranicznych i spowoduje zubożenie kraju. Przykład siódmy manifestacje. Z podporządkowanymi sobie sądami PiS będzie mógł robić co chce z manifestującymi przeciwnikami, podobnie hipotetyczna Partia Wspólnie. Kary pieniężne, zakaz zgromadzeń, delegalizacje, kary więzienia etc. Przypominam, że nawet wyrok w zawiasach w procesie karnym ogromnie utrudnia skazanemu/skazanej podjęcie dobrej pracy. Mam nadzieję, że te kilka przykładów wystarczy, aby wzbudzić wasz niepokój. Zapewne zwolennicy PiS pomyślą sobie: co za głupia baba, przecież przez 8 lat PO robiło to samo. Nie moi Drodzy, to nie to samo. To, co może za PO zdarzało się sporadycznie i było powodem do ostrych strat wizerunkowych PO jeśli ujrzało światło dzienne, stanie się przy PiSowskich sądach ZASADĄ. Jak dziennikarz stwierdzi ej, jakim prawem śledzicie opozycjonistę Kowalskiego?, PiS odpowie bo tak, zaś sądy stwierdzą, że pytający dziennikarz popełnił tym pytaniem przestępstwo. Podobnie może być z hipotetyczną, ekstremalnie lewicową i filoislamską Partią Wspólnie. Dlaczego do mojej refleksji dodałam Partię Wspólnie? Ano dlatego, żeby ci ze zwolenników PiSu, którzy wierzą w dobrą wolę liderów PiS i nie sądzą, iżby PiS uniemożliwiał w przyszłości normalne demokratyczne wybory, aby ci ludzie wyobrazili sobie, co z takim podporządkowaniem sobie sądów może zrobić partia odmienna od nich ideowo, czyli ekstremalnie lewicowa, antynarodowa, filoislamska etc. A teraz proszę Was, abyście wyobrazili sobie te sytuacje i zastanowili się czy
rząd idzie obecnie w dobrą stronę? Jeśli uwielbiacie PiS, nie gardzę Wami, nie uważam Was za gorszych ludzi, a siebie za lepszą. Po prostu zastanówcie się nad tymi moimi przykładami.