gr 1C L -.,t. < e < < - ' - `...' _ < Ę- <'- K C (.-_ '' < ' ' (."-' -,(.-4c-- 4C,' Z._ ' -I'' '.6.,( <,_..t._ ł,;,c-,. - C'., :C.-Cr ',_.: c" - 1 Il(

Podobne dokumenty
I n f o r m a c j e n a t e m a t p o d m i o t u k t ó r e m u z a m a w i a j» c y p o w i e r z y łk p o w i e r z y l i p r o w a d z e p o s t p

Gdyńskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji jednostka budżetowa

Rozdział 1. Nazwa i adres Zamawiającego Gdyńskie Centrum Sportu jednostka budżetowa Rozdział 2. Informacja o trybie i stosowaniu przepisów

Rozdział 1. Nazwa i adres Zamawiającego Gdyńskie Centrum Sportu jednostka budżetowa Rozdział 2. Informacja o trybie i stosowaniu przepisów


n ó g, S t r o n a 2 z 1 9

Opis i zakres czynności sprzątania obiektów Gdyńskiego Centrum Sportu

Rozdział 1. Nazwa i adres Zamawiającego Gdyński Ośrodek Sportu i Rekreacji jednostka budżetowa Rozdział 2.

Rozdział 1. Nazwa i adres Zamawiającego Gdyńskie Centrum Sportu jednostka budżetowa w Gdyni Rozdział 2. Informacja o trybie i stosowaniu przepisów

Rozdział 1. Nazwa i adres Zamawiającego Gdyński Ośrodek Sportu i Rekreacji jednostka budżetowa Rozdział 2.

SPECYFIKACJA ISTOTNYCH WARUNKÓW ZAMÓWIENIA

S.A RAPORT ROCZNY Za 2013 rok

T00o historyczne: Rozwój uk00adu okresowego pierwiastków 1 Storytelling Teaching Model: wiki.science-stories.org , Research Group

SPECYFIKACJA ISTOTNYCH WARUNKÓW ZAMÓWIENIA

Rozdział 1. Nazwa i adres Zamawiającego Gdyński Ośrodek Sportu i Rekreacji jednostka budżetowa Rozdział 2.

Rozdział 1. Nazwa i adres Zamawiającego Gdyński Ośrodek Sportu i Rekreacji jednostka budżetowa Rozdział 2.


o d ro z m ia r u /p o w y ż e j 1 0 c m d ł c m śr e d n ic y 5 a ) o ś r e d n ic y 2,5 5 c m 5 b ) o śr e d n ic y 5 c m 1 0 c m 8

Rozdział 1. Nazwa i adres Zamawiającego Gdyńskie Centrum Sportu jednostka budżetowa w Gdyni Rozdział 2. Informacja o trybie i stosowaniu przepisów

Gdyńskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji jednostka budżetowa

SPECYFIKACJA ISTOTNYCH WARUNKÓW ZAMÓWIENIA

Rozdział 1. Nazwa i adres Zamawiającego Gdyńskie Centrum Sportu jednostka budżetowa Rozdział 2. Informacja o trybie i stosowaniu przepisów

Instrukcja obiegu i kontroli dokumentów powodujących skutki finansowo-gospodarcze w ZHP Spis treści

Rozdział 1. Nazwa i adres Zamawiającego Rozdział 2. Informacja o trybie i stosowaniu przepisów Rozdział 3. Przedmiot zamówienia


Echa Przeszłości 11,

, 4 m 2 ), S t r o n a 1 z 1 1

Zanim zapytasz prawnika

Mazurskie Centrum Kongresowo-Wypoczynkowe "Zamek - Ryn" Sp. z o.o. / ul. Plac Wolności 2,, Ryn; Tel , fax ,

Í ń ę ń Í ę ź ę ń ľ ń ć ę ę ľ ń ę ľ ć

, , , , 0

Rozdział 1. Nazwa i adres Zamawiającego Gdyński Ośrodek Sportu i Rekreacji jednostka budżetowa Rozdział 2.

SSW1.1, HFW Fry #20, Zeno #25 Benchmark: Qtr.1. Fry #65, Zeno #67. like

SPECYFIKACJA ISTOTNYCH WARUNKÓW ZAMÓWIENIA

z d n i a r.

w ww cic oz F o r p U0 a A Zr24 H r wa w wa wa w o UazQ v7 ; V7 v7 ; V7 ; v7 rj. co.. zz fa. A o, 7 F za za za 4 is,, A ) D. 4 FU.

8. N i e u W y w a ć u r z ą d z e n i a, g d y j e s t w i l g o t n e l ug b d y j e s t n a r a W o n e n a b e z p o 6 r e d n i e d z i a ł a n i

δ δ δ 1 ε δ δ δ 1 ε ε δ δ δ ε ε = T T a b c 1 = T = T = T

L U D O L F I N G O W I E PWP XŁ X IPW.P L U D O L F I N G O W I E X MX IPw.A P 8 0

Rozdział 1. Nazwa i adres Zamawiającego Gdyński Ośrodek Sportu i Rekreacji jednostka budżetowa Rozdział 2.

K R Ó L O W I E PD Ż N I IPWP.P K J S O L D U N G O W I E P 1 0

F u l l H D, I P S D, I P F u l l H D, I P 5 M P,

2 0 0 M P a o r a z = 0, 4.

PROJEKT I WALIDACJA URZĄDZEŃ POMIAROWYCH

O) bgo O) O) - -- U u'm

Angielski bezpłatne ćwiczenia - gramatyka i słownictwo. Ćwiczenie 4

I 3 + d l a : B E, C H, C Y, C Z, ES, F R, G B, G R, I E, I T, L T, L U V, P T, S K, S I

Niniejsza wersja jest wersją elektroniczną Krajowej Oceny Technicznej CNBOP-PIB nr CNBOP-PIB-KOT-2017/ wydanie 1, wydanej w formie

Rozdział 1. Nazwa i adres Zamawiającego Gdyńskie Centrum Sportu jednostka budżetowa Rozdział 2. Informacja o trybie i stosowaniu przepisów

Liturgia eucharystyczna. Modlitwa nad darami œ

Liturgia eucharystyczna. Modlitwa nad darami œ

1 />>»^>^>í. yz yz y É H K S. tófegffi»i. / f // .Z í J y z Z z Z ^ u ^ y, / ZZZ ' / / / y r/ y^ y ís. Z / < -/^r . -<T-. / Vt-l?

7. M i s a K o ł o

[ m ] > 0, 1. K l a s y f i k a c j a G 3, E 2, S 1, V 1, W 2, A 0, C 0. S t r o n a 1 z 1 5

w i r.

I. STADHOUDERZY NIDERLANDÓW

C_) (O 9. o ri O) 3. Cl) 3 CO CD (--1 < !jl. O o (1) Ci) Z Z>Z mzz6 O' O? 55 0H> ZCD> >Z>O. CDz ZCDH:3 11 >1J1J '0»<G) o oo) (4 >CDCD)o < O O>

Gdyńskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji jednostką budżetową Zamawiającym Wykonawcą

Zawód: stolarz meblowy I. Etap teoretyczny (część pisemna i ustna) egzaminu obejmuje: Z ak res wi ad omoś c i i u mi ej ę tn oś c i wł aś c i wyc h d


[ m ] > 0, 1. K l a s y f i k a c j a G 3, E 2, S 1, V 1, W 2, A 0, C 0. S t r o n a 1 z 1 7

A4 Klub Polska Audi A4 B6 - sprężyny przód (FWD/Quattro) Numer Kolory Weight Range 1BA / 1BR 1BE / 1BV

Zestawienie samochodów osobowych Opel zawierające informacje o zużyciu paliwa i emisji CO 2

Lekcja 1 Przedstawianie się

6. K o ł a 7. M i s a

K R Ó L O W I E PS Z W E C J I PWP.P O LF K U N G O W I E P 5 2 2


Clockwork as a solution to the flavour puzzle

Zawód: monter instalacji i urządzeń sanitarnych I. Etap teoretyczny (część pisemna i ustna) egzaminu obejmuje: Z ak res w iadomoś ci i umieję tnoś ci

q (s, z) = ( ) (λ T) ρc = q

poszczególnych modeli samochodów marki Opel z dnia skrzyni biegów


Parametry fakturowania. Cennik (eksport) SANDA SP. Z O.O. TRAUGUTTA KOLUSZKI. Szanowni Państwo,

Instrukcja zarządzania systemem informatycznym przetwarzającym dane osobowe w Chorągwi Dolnośląskiej ZHP Spis treści

1 Wynagrodzenie Wykonawcy zostanie podzielone na równe raty płatne cykliczne za okresy 2 tygodniowe w. okresie obowiązywania umowy.


Angielski bezpłatne ćwiczenia - gramatyka i słownictwo. Ćwiczenie 8

Rozdział 1. Nazwa i adres Zamawiającego Gdyński Ośrodek Sportu i Rekreacji jednostka budżetowa Rozdział 2.

Uwaga z alkoholem. Picie na świeżym powietrzu jest zabronione, poza licencjonowanymi ogródkami, a mandat można dostać nawet za niewinne piwko.

Angielski bezpłatne ćwiczenia - gramatyka i słownictwo. Ćwiczenie 7

Z awó d: p o s a d z k a r z I. Etap teoretyczny ( część pisemna i ustna) egzamin obejmuje: Zakres wiadomości i umiejętności właściwych dla kwalifikac


0 ( 1 ) Q = Q T W + Q W + Q P C + Q P R + Q K T + Q G K + Q D M =

3. Unia kalmarska IE W O EN MAŁGORZATA I 116 ERYK VII POMORSKI 119 KRZYSZTOF III BAWARSKI ESTRYDSII IE DAN W LO KRÓ 115

4. Glücksburgowie ERREGO SW HAAKON VII 430 ASTIA OLAF V 433 HARALD V DYN EGII RW IE NO W LO KRÓ 429

Technika Próżniowa. Przyszłość zależy od dobrego wyboru produktu. Wydanie Specjalne.

DODATKOWE ĆWICZENIA EGZAMINACYJNE

1 3. N i e u W y w a ć w o d y d o d o g a s z a n i a g r i l l a! R e k o m e n d o w a n y j e s t p i a s e k Z a w s z e u p e w n i ć s i

z d n i a 1 5 m a j a r.

2 p. d p. ( r y s. 4 ). dv dt

PROJEKT DOCELOWEJ ORGANIZACJI RUCHU DLA ZADANIA: PRZEBUDOWA UL PIASTÓW ŚLĄSKICH (OD UL. DZIERŻONIA DO UL. KOPALNIANEJ) W MYSŁOWICACH

- -;;O. o r. . ' ~ o. »» m. z ::o - --I =:;J. -= c: s;: "o Ul. 3!: :;o. n ::o CI) --I Z. ~i m Co - mi. Ul :r>2:!o=i Z z S;:o ~ C ~m~-l ... Z ...


Parafia Rokitnica. Kalendarz

CONNECT, STARTUP, PROMOTE YOUR IDEA

Rozwiązywanie umów o pracę

- :!" # $%&' &() : & *+, &( -. % /0 ( 1 $+ #2 ( #2 ) !( # ;<= &( ) >- % ( &( $+ #&( #2 A &? -4

IN ST Y T U T TECHNOLOGII E LEK T R O N O W E

Zestawienie czasów angielskich

Wrocław, dnia 27 marca 2015 r. Poz UCHWAŁA NR VIII/113/15 RADY MIEJSKIEJ WROCŁAWIA. z dnia 19 marca 2015 r.

Transkrypt:

Lky.-o Belatkow 1..13 3(.5. Dzieffinik bcjicm.

gr 1C L -.,t. < e < < - ' - `...' _ < Ę- <'- K C (.-_ '' < ' ' (."-' -,(.-4c-- 4C,' Z._ ' -I'' '.6.,( <,_..t._ ł,;,c-,. - C'., :C.-Cr ',_.: c" - 1 Il(k 4.:( «C- i< <..._<. -_.. 4r1 C 42:" -t= 4r 1IIC--(' C 1C [ ', ":: C'C' -4X":41. EZ-,,ke.1C. ;IE-(j d r-- rc INC < C._41C c irr. ' < ' '1111C- k --- «l: (irc. ccc. - - '41c_ ' 4Ę-:: <-..4, nr,,, 4cci 'C,, k. (4,c, 'Ę- ;_ :. ;ICC : 41e- r:: C cc: cit-- _'_«1kr,_ ',iiie7 1C:c4r:_ "C 41/C ' 4C ICO'- 41C: <.1-, 1(-,', 1(.1 41_,<C=ic lir'" ' *C: _- - 'cr-- ( -CIC ' ',_-,{-_:: (=_ ( 4CCCIĘ C diuc- drak.-,., -- (.,(- ' ''-- C ''' 4k.-d <- 4C C, ' r '''C int ' ' ' 'c',',.,5. 4C --:(- '' ' (- -(7 <. c.: c, <- (e" ( ( -'-,c,--..,-. ''IC----- 4Uic' ' 7_ 4-_--_- c- 41E<' <---1C- 4C"-'': _.-.,,L,--c!_e-. --,c-,,, L c- "c '.- -...---,,-- '.'-' '<- 4L"-<-,(74,--. c t, 411C<-,..-,,, A., z.-,,...,..!..." 47 C' - - r< ' < 4,-_<clkic C _1_k":-.1e- 1--4,Q- i&-- c- c ' '4(- 'L - C.,' 10E71C--,. I C:4C c cc C L,,,,-.. <,_ L--,-., -gr -." -, " ',_..k.,k- gle_«_ <--..,., (fic --c. «4c-,.c.ic,, _(, 4C-- <C < - 11(f., C -r- i K- Fam '. i I E- ":4 I c Ę r 4. 4C-, <". -C(. < 4c r r - - ic.c- r -.,,-. < <4( 4CC_ _ -... L..c <c, L' <-- sic- ICC' ( <- lic-,. (7.-, <-. (1' ' C '<C 4C. s '.(--(-' c.-'c. 4c4c-- icicr-l,, 4c-- gc-<=-': ź (-, C. Ce -1C-- (-- 4c-,_..-.ic- " c CC ' C-4C <-.-, c ( ( de-dic.-. _( -'_ - C (C- 11-G-= l, -- r. ~: 4C-4Cc-.., L. k- CC C- :4C4L :%} oc- ---,,.: C ' C"' dil-= C. 4r-- - e Cr2 ( C( e.r '(-< 11(r- C,'Ir '<-- k -.-C 17 CC::.--C4IC C '. lee-":"ic-1e C-'. ( _ 4T."_ IC- :::: (C- 4e '<-(- _ (-("( Ck_.- ' C414C: ' 411L C e- cs ' (--(C - -11,C4CC.c L" 'CC:, 4C:r4L-- (C-_(-,' ' 4r.-_-4t---,- c ( c c( 4C (._ -c C-C_ (-- «"--. «_-.( «C -,..,. <r - ( ( Imq.-,(-<( c(-- e:-.c: _ (.,, - cc ( (--- ---4e_ x 4r: d::«- ICIC (-_-4C-_ <-_-(- (fie- 4. C C, 't: ( C-4 (--C CC Cer, <cc, :(. re---ē Ce(-: CCC-- -(' CC,- C_ (CC (41Ę- c. --;c. Ir..c--_, (.c.- (kc- <c ' 'CC:., ' ' 1C - (.k. ' C-4(e C C-_-- (r_ (- CC - C C C - < <- <-( r ē- - 1.,' ' '' ' ' ' le. C -.,. r-_< 41(.. 4C--j C:- C_ CIF:, C-C CC.q ('-"_ 4C' ' C 4C. 6 «L C. 411C- 4/8C [ c C t'' (--.. (<:_ (<--_ C_CC 4q. CIL": (C l'' ICC.1:e ' COC= i C(' - ',,(_._7,.' <- (ś-- _ c (-(-.,5):C c (k- ( e:_ CIC 1C C- cc-- - r< (-C.. -_, (, C e; cic e <-4Ę- 4C(:: «._-1C- k, - <(--- C' CCe- 4C- c 4C- ''.. < C..e: Ę C.7 (.(.-- ((i- '---- ' e -4(-:.. CC QIIC C C i, ' ' -... <( 4C-- fr (( C (C--_ 4r; (Cór-. - Ea ( C - ( Ęt.-..- «CC_ -' 1 c, Ę.' 4C--_ 1 CC-C-., - (., c C'.-- c ('(,. - Ir.S.C.',.--' C (C--, C Cc'. _ CQCC C (--C-S-( (C '- ie---' _ I - ( 411C Ę < r, C K= (-S C- «CC (C e <E: IIC C C.- CC ( C (-(' C I:C C.- 4t-<- ' 'C Ę c. c C. C?' : <,Ę: ICCC_<.: ( 11t-S [ ricc1c4c r -C C(.. <C' L,.., E's' ' C ' it- 4 Cr C_ <10C1C C (_ c._ < c. (...c_ < ("C"- 1C C (--CIC-C:, (:::,,C ( 4r( - k 111 r 5_ 1( (. :.,, (- (._ (.. ('-_ C;C: C C < IE-._ - (:( '<XIC/C,, C.(_" '(-- 4C-C ('-(' (-(< C ' 44C- L- 'C.'" ( (,.-_<"-Ć., e <= :. 4 - 'I'ć,rc_c_.;. ' 4Cc,,, (... ( ( ( ( C Q 4C C(C CC-._ (._ C ę -_ (<- (( ''' ł 4C4C (c, C- CIL: (7-riCC: 4e:, (,_ ( C1C-C 4e- -,-_ (.._ C K_, r ( -..0 (- k"- c.cs, x- 'Y lleic ICIL _ 4c,_.c.:.c._ &- CrC ccl_ -- C.",(e_1,14CC t: ' C. ( C- IC- -(, (-'-:-: 4C. 4e,.. <C 4Cr---- 11C,_. t", <:C--4C-, ('(-- C_Iiir._ (. ', CC_?, (, c -d. c C C 4C(..._. c_ (. C <: <- r ' ( ' C c r (E-4C IC(CS 4 C 4C-1( - I. (._ 'k t c.., (.._ t '' 4cdie- Ent2.re C C_ '. C_41C.._<, ( ('--- C ( ''., `- -i.: 4C-'(-: '.C.- 411r- C- C C ' < Clie- 'e ( i..- <- (-. Cr '- ' " CCM (( f::',k (, C4 t - C-. C. ic :_ :_c_lc ę CAL- _4E-41r_ ' C <_<. S. C (C' L ' C (.(._ (. '',.' ("(_ ' (C: ' ( ( (, C:4._ C_ C' CC.._ '' ( r ICC_. c- OC- 4--.. 41EQ c Cle Ę--_. c...c.... 4CX," cfr c,, --fflii_.. _ ce,..c:4c C (... c,- -,, - - _ ~-,-- iclirs.-... CLE c- r._- C. (n c -C:- c,lit-,. e (,. 4gEm. ccik..-- '<-_.CC-,-. (,(-_-. <-,. 417., r4itz--; ' cc--5. r& ('': (. 4C-C k't:' <(- ',4 C-C-- < 4e. ' (-47-- - k CL {. CC_ ( '-' 1.. (. -...--,' 2 ( ''----- - C C-- 4e ' (4 Z - - - -,<-2 r:,,_ ' 4Z- C_ 4C.r. LES'1101.1E -.43.5W (2 LIN C es..,., -- - ; ( C<C- ' C <e - i:( ( ' C-. 5:- (.-, -L-- 4C4C N PE OltiSRPIG Dil5 BC,OK TfiE Nt, (-: 4 <._ o C ' ' c' (.- C C C "-4C" (-C 4e:' r,ter NEĘ BE GIV N, 1C- Ę-4- ( ': C - -''- <:.,' : CL. Q:C: 'W ( qr- ( <- -' (,' (-Ę K. ' ( CXC_ ' ' ' - C Nikt, 4e- 'fic Ę': (C_, -: C: C:<-3«,:_. ' '' C ' le(-- ' C. dexc - Qe-. -<' ( r...me < Ę : -.: 4;1- ' 1C - ('.. C-C «C._ ' - C,4r.C- 4irz-..qcc., c c (.5 C C,C c-.. c!"c: -_,c_lis. (. '.!CC_ C CM (OC.(-_ Ę,_'' '''S M1 (- C: 'i (:IC- ' C-Cillr- ' - 4e- < - (- 4IE,._ 'k: ' - r< 4IICC. (MC_ ( C '.., (,1.- < C C-4C.. CCL_ C 0111r( (-AC C (- - C _ -4C-<_ ( <1: 4C:= <-. CC._ C C4C- 4C -CCC c c 4IC <CC: 4C7C _ C' c- 4C- 4IC' CC, CC C dc i3c (.4e: cc.. C- Wir : - ' CC 4C4C 4Ę. (54:" (..:(-4r. 4C C ICC C ",,, CQ mc 41C t'_ -s.-.c4c 4C. ( S- 4C C_C 4E( cr.r4c- 4C4C._ =(,,c q(sw-_.74c ( ICC _ 4e- 'CL 41( < (C lete Ę C4C CC 4C'E- c-4 C, _ ( C C, rrq: - C ft- c gc (C.. oc <-. r C,cdc < (C. CC- 4cer:Co C (- 41, c CC 4C-C «7«< 4(1: < EiC (( 111:C(x, (., 411[C c 4C-r 111.- (e=f- rcc-c-: 41E-4c-, (_ 4(..5 C ć 4ffir._ <C ' 4IC_ 5: r; <CL 4111L: < c. 4C-C- ( (<- 4C_, C q1e.-1c 111L. 4111C2 < c_ r, r OC_ - C C. c(c < C c(- CC C C CCt C.C. (_C _ (CCC,C..< r 4C C C ( (tg- (_ S' a OL_ (- C - «.-f_ c( k c Qc. C < <s, - C.0 cc ( C c_ ce : " 1F--,; LC4 C or_,z2. gr.. -r C c (-5.- C.C.CC c- c' ( 41c..,! - f c < 4e. ( <

żud. 4, (&'t-~' 614ĆŁ -47-~;164Gc4; ejt"b-1,7"2. -4~. ł2 U7-4,4~4r) "Ir2;4 K41A;4 łcitt f-+vg4-e / 74~,.,-U77~:e Uła-4 S74*-oki~ 4-6 ŁĆ,(~ŁĄ..6p5 14 r-1,~0;5241-71.f4a-p;ćc;6vitd, ~.?.4 Auc o 4-4,c,,;...44 3-,--44:# 7b(4`'r1.3 &AŁet. 4 1. -4-474/9:-4 44,),:6"24414 ti0- t ar-44 ' yk-~41' t; ~4 - Ł74r-e4,. -rł;"4ł/4 fe Ą4"-jłl' - $7,4('?Z ;-ef '4 i t, «--4-4t

(«/1? e-4'4 # 4k fi(~ 49 «ł( 4 4td, is 2 4 -t4.e -40- *5-144-AP 0/>74$45 4<-0,(1 = soo,c4 /24y2-4440-w-,L.X.~ima QKti-;s ł-4,-%g 0444 ) "44/ y Ą ~ł f (4.8i u~ -c4 j41~ el-t4;e4-4--ć41 s/lć t,,ą4e /6"/0 i-er -(.41,-1.(w/77.8 rle '1. 4-«1 40 _~.4( ' oto-s-łfjo d,5-4#4. 2~:edz( 0 14-4.i, 74. 0 r /a-0 ~t, t't 7=7-4t4a-piA'cL 7 9 447-7<-,-Ł,6t4e-J 4.4 -C są 4.01,t_44.- 91/-.19

-)aa,c~ii?/;2441:4 2 3 44 4-9 P',cr.1 0-eih(04~.4-ip. 02r- (i '2.4,-4 4/ 7-4A,9+2. - -P4GP 4, /241-4'Yśl 44 07:-, _/t<łdrt -d r4,e Ł4Ł 4-6/u0 4) zn.ła94-4~-;duto Git-e44,s(żr io-4-e r,it4.~ 4x24":7-.,,LŁIA-A R (7deĄIA go-0 C47-1/ 2P u ;(- jrzi.t~eó sżcvḟ4:0.t, 0,4 (./70-- 4.4.4że s,71(.4 dr-tc. ivdrs(

1,7 ;P4; (47; 0/707-~ 00442.1415~ i-7-44'0"` C4-a4 1 Ot44:41. 4 i go a

*/, 4-c.5-2 G24 7 z 3 N s o-0 3 LQ.4,4. s. sci ć, -7;re.,44,4.~ -,<-4 /;: e24h.,/^ E, k)-7 `_, 8.. iz"(qc.,,,"-,-4 - SG^ ( 1 L ć", f pcc,ly e. e -e-61,...,' fcg' " C1,4 e 1.37 1t k,l4 1.4 x - 29 Ć,, e)o C9c.42-4.4. MY 67 al J, ( ',I,Ucdc&Ą-.

R./9 Scfek.5-ćo-cz, tiro 5. 7. _ ać4/4., /9' 42'/. "Ł"<'C 40~:2716 2-) y'd1--4. b-tia~,e J. 2(53 /n-o,4 ivi 2~ e. 1-3c74?,.. ac c 7-3 e-t3-c-c4u" _ s. iło -Pe_szł. 47,,,'3,e,.1\7c2 42-7, 444. Geł).-com 1.1'1 _444. c2,..0ea odo 73, ; td.. (9A, ałkr 1Qt.. 'c?-4,4. 64. iała+- it,01,. (>4. Ole-;&<<J -342 2)S- 4r.: 2

R Syeks4c,, 9 uc z x9.9/. ł-3.e ł 3 H. 2, --(--L-1.4z-f./fe ć Q4,7 2 04--c)g--:, A-La. -y zizoecui, e -r ry-q /3.-4L"?..y 2 /4.1,1 4.k?. Arc zs-q,4 H, [F-da. - Cz --d-m. S4,41- e2'34 'Zł-2.0,5"D.-,5144.5.-Zri 52. ać..z42 cik4.y4d-44.)-7'e -10 cp-e-, 0/5'. 2)5,8,715. 34e:b2,-&2.25,s_17, ył5

9?."9,/== 1 47-44-i..4./ ć4_ 79 z3(1c, /c 4i-514-d 07-s,-47..4-494.3. 1.->i 17/Ś231-tŹ4(-..4, rf e4,,,.q.#.5.g o t /x Q 5-0, l'oop64. t9f;'q ' d ' -+ 4C:57P-2 2 e-td-e- k.ycś,1-,fr4,91,4,5 e.e4, Q7-0( 71 0. -t -4t1,2,1),0 2.1--,-nrc)41"- l>"."" L4.(ł tr-4 cr-4. W-t9 9 C ł C; A-C?. 0-4. L 0-}.. ę2tz. 9. 49,-; a ł

o:jłc 2 e.74 4:z, gzż2y. (94.. (91C4P- =24 /">L?")- Tł: MCS.,- es4

/8 7..T.yek-s żo-c4, Ę c9-4--c-f-;,- /7 ććć,y;2 4-c7-i* :::>crr" -4r 36-- --c 47 /-1-42 5 x 50--0 t 2 X 5o f.2 e-t9-h&s; <_ci-j -c: X 50 7L ed-t-4 eky W3 -C4 ->14 /-1 CL ikad1"-).1'(:5 /80-e-c) i-4;w( 13-C-1-t.-49,7_,. 4ry si,(72p,--t;er;4 442.44./ : 49-4-,:,4) 43-4 / "Ó:L ć-94. hf. 67,ł. <4: ai4 -UŁAgi.e<s4 04. /. (94. 0-344-,Le.' sc42: -2 44,444Z 4,ć. ck(dc.,,4 /-4 -h. 4- A4,Y.A ć( f d2,4k, 43-4. /2-0 C2-ić e C51-43. --ist~cf-, 0-4D. 5 P,kt:2(o

^a.s, /9y/ cs-c,..)-t74-tca,ła o, - e s /34.3-tA, Ą e Z Za Z-c94-~-Ł 6 x -50 O <124y,5/"-a:9ce 7L 2 t 2. c.,,kk>,, 4. ali, ieiyć~z ; ck (7( 6?-449.5, jt.,9444,u-de. 2,0-29-0 tryl<-2 e e 141" Z4, 6 " tri, 104 eż24,,, -D e: 2 oz,), ać.4o t2(_, z u-.2,9-6, - /6-0-75-0 4-24-i-h, e zł--y-f-o-g-,. 4-236tizy.c?.,(,-2e..<,n -4' `t-ur. k ^ -C. g J-9 'Q-(e 4A-4' (9-4,. 64. R D 1, 94. ecez2,.. rci Ą,Ą e c.,d,t) e Ż, /. 66-1,1-C24-3 "c 'ć

Z - 25:2--L.-k.: Z.."/ tr. za Lam, 9 CAL- ć? Z.. dać40-04-ef,zct-cjł Ot..1, 40-^>-#1 dc3.,"4,.%7..w"r:77/ ;i k-1.2 ury 7,; i 6 5 «) 2 5 o J. - Ć. 2 5;4,3 : 8 a. 4k-- - a..-, C.'" 2 2.3. u?". C '- "''''1, "[ -W-21 s.77 42 o Z4..a, 4,-(v 4 e-int... _ /.2 e-4-0w ~Ł- Z, z 4.- Gr--4 --0 1 <4.-'Ll --a t--4.-2 GJ &-e3k..(2 4.1,a.,c7 ""t4 t., ;/e.t7-7-e49:31: fff MZ-A4-,7 44 2-3,-43~; U-z.47'41..j. AL. #1, ac.-łą_4_2 d,5 -F/, 4/1 p ^ 1-t: 04" o 01,74.4. Os_,C7 "i j G,kl...2,10 Ok. /44'44"Lidi

7 5Źli e 21 rr 641/0c-,P"e~Lil., 542 s --"/2-0# /7-07-40a c./24.4.441a, 4-.4~z-t,,-L.," Z: - -~y- y. 14{./ c2_47 /-2.4.:, c---& "),.-,2j9 - c. 42- /---i--ć- ł -,..-?..,.-4,.."2.-LC:.- łą..-c..-,d,7 -~";:71p at...ćvz-27-4,- --t-'&e ---,,4",--3.,1,1,1,--, - 1.4..tr,-;.4,-2/2--,--.1.12.,>i - -41( -'24'Z'O i - b/g1) :,..-< '-e---, '2.t.."-j -1 2.---L-1,- 7.- 4t. 4'` j --.--- /.2.0 0 2-17y ---1-4^ (;< /~..--i, --4C,Als, - - - i - t a 2 6-,.GL, i t.:. - - -t.. -,2--t, --s.-- GIL.? GR...,._.-<;_r / '>"-.--łće YzA, -,,e, -- Gt.../Ć:6.-, 249--- v~01.- (7t, - C--2--Ć51-4-<--k-,i,---:-t -,1 ---~-ć-- uli!-..' «..,y_, j :(,Łał 424-4- -,..Uc., -1-4.,2;:.",.,-5;?/---4.~2-1 c--144.44.4 7.Ć~... 4..L.P-.4t-'2.-C,L,C-0-r-",,cti_... 2, v N.-- -1~0, $. te-w -, 2 ::1 --ć-,-- J -L.4,4--- : /ALO <>U,i,t."CŁA.,.4- w CiS4 -^,1,2ć- - 1,(1-4.,h-43 ŁA. ---. 32-0 -7.-t,1.- -14-47" 0-t (...77 _,L,,,J-- e...7eą"..-.-,-z--a-- ć-q--6 jg:4_ C-----G-C-e-- ' f -'-%- - 3 L2t1.4; ni

oy <P- J. Y.. (.2 (2 ; ca.,2, +4,- 2 -Ł> t: /24:2 y,o 6-L-(#e LIC Y # o C.1 ""Ic? - p_4. '.44, ~1.#,::?.+14-#4-4 J c.714.-04 ".7 "4,4 e- 4,42 J2G7.9.#;:7 '1,4 c.2 9 to.-1_,.. 01-40. J-c3;14, c.0. - do - t2,, r y:lb--124x-44.11 1oz-o Ć2,-o,-- r 14-7-44

ł rj --L-. 2-, i---.p Z-1.--w cal.- --Z-1-4- --S--e---1.42.-.---L...-:..., 1-4.o--g,-r_p 0..j.-2.c._:c-_,. _=<,-, _f. --4; ''..:L,-(_.A;-1;2.- -,-2-1 44..-(-trOL.-4--- '2.-,--2,-Lc..-7,--7,7..-,L.,,c...4,_c.,_.. t. z...i c,0_,_.(....,,. --&.--.7-3----.._ -z. -z--.9-ć-z..; e.it...i5.._. W,-- -2 4,- -1;,,-?...4,-,-0 Ę(:,, 25'"~" 1".- C:2"../4-'.2-- 4,--ŁG:y C,:t.7. 24:2 W-A0 C ''' --'.1 47. f. --,..~.-C>._.--VCi,. (L,L.,1,14.,---i-,L,Ł,..--e---4,-4-4.-- 4;,-L,_-._ -9:, ;L... '19.L--el 'e..,..::) - /..-7-2_...e.9.,--2..--P--r--L-k..----- -,...L_c7L-- 894 --Ó:zi, ę -,-- -2---2-Aj --4.1-,Z4> --;2-'- ",,e4.01--c.-, / -,-,,- YL Ck--,--y- i--- G,i..-1-.---1/1,7----if Yd -JAJ i -Z-a 00.: _ t3<f) r'll 0 ;;': -1 Ć0 --k2 2.-1-:1_ GL.,..--- łk.2,{2 ;P e-.-~24,--la-j,:. m e t f 691~ --j Ć.--i-A-,,-7--tżl.,,------.,, -94'- '''44-'*'`Z,-.'4# 1.--1-:. t. -.2.-4,--.7 r----- -24. CX, '--1:,) 'Lit, J /, 1,.. Z1,.(,:el 4,1; - - '1,1+...L. 1. c: (_..0,x.. ( n-- -t4.- -L ze,. r2,,c),-& 4t,...e..41, -4. --/Q..4?-..4---. d 0,--,i_.-t_z,..)-;.-4,-,_._, _J... 5-7,. -ck...,e _i., (,_407,E.(;,,...,_._, :i., =,!,~.. _--e, e,s,, 'i +T-- 3.1), [Al, ąk1l-, { A - --kr )---1,j i : 4 :7 -.14 7---&.-- Ć:.."-4 L-1... P. r4e 4:-.,...-.. (7):(; i4. 40 r v".45l_. -7, 2-:5_,---y-I. i '''-',3 1 c>j.:>- e:, C--ńi a---- d 4:-.1e41

I lig "W-4, 5 5 tzl-, GZ- 3L--t4ck~.^-1_,L.. ł ł, -9F)of '14SZ"^"" 2.14~,4-: "Ć' 7,2""->"

Q,r»coi-2, ł fis, 9.2Y-4,4 c ż?"," P)zł,-2 «:, c cm t9 4. losu,r^? a7 10,77,43 f"c;ł0 ce) e2.-z e Ćez. ego 4,r1 (7e c:2 z.<5;"e. dł-7.c4' #2;"..7(l.e ule up c;77m2e,cp ać 5 racjł.7,37k.2).t.e2lent2,-.?,~ czcc łie.4,.. 6 x..5` łzact it79ł,!? - X j sc i 4 ec;c4lic?-c'rzey, rieertir.,olf7?0,447,7ce/?? j; 7,770,Q, -n 74>4.42/4 /5.90Are5-1-k,A..?;40-yece #`7/o, 927rr%7?,--tr "? G? ~? ge;427e:erg #07(2.6 -c"- /77 CL 43$ 7757i2: 7gg Cc7.7,, o' c łee rn` żrz ćl 44540>4 il ior? ałoza.i..5 łoeo ce 04e -reuez 7;, e'r ć, 47,610/4 e:)..ec'o. 0 /7 e.71 1.7( k 1.1r2 11' 007 /-4ore, "?.42 7 ' 4. Ł, "<9 040,6 ł ar. ł e */ Ę.s c2ćł;15źrił6 I-W 7. A ie-7-1 71y, I 010, Z--1,e4 c-4e' C71( 0 47z,744'11Air,.o Bert; rłq "Ploc/.2/34. 1,t9-7 oelf ". A 4.-złs.re.<,.1.P ieee A97; 1. 0", 7;7 e4.." MI?: Abel ii"!40,-. r, ( 4,,C,.4.6f.,r:..*ŁŁ. 7,e44 Ze2, /5'Fs ł,077('("1; # ł fi,e97. 9.4.1477/.1./4449( -- 1499-44,, ''ll.t4e,-zo-tt4,. 4 -,9 z O 4 ż 4ella g g. W 07 0 4 S. 5: ; 1 7",7 12 k Or 015,.11Ć.00i a 1 C.0!oto-7. 4.6,6. "I'or 4s,c9.5,...,..0,:o7-4: si`p, "... it,4 ŚO -(46 4 ',64.G4,7, "737, ' - 04.,PG,4:5' 4 F". OtiA vi)«1,0011,06.4.

v tt s.. \, rv,,,d,,spna-1,i,j1z Nł- ~ ',Wvricti [ [ Ą")...w. e p\., fv,,qm,3",v,,,, c- 42,(1.0'1,- X 0, 1k : >00,62, fo 'It+, 3r4.42;U,,. kwaakar PC, C) (Q, 5 '1() \''rcr -4\01 \ IM\;)M,z-(\-. 4?,., C V:" \`i9j(dt ' 4.,W.k. T. i v,,q,01); w.)1.,a _ufl" o, o 4 1 i Pio Qtyrx-V4Z Jeil- 4 ho5o?(0 hoyuik NĄ,.!ho p4---, :AN\p,NrQ;.+ r-_ ikiwę, '111W.;,.k

&1k/t) flielvkayzał, ( (b gq7k:v k4 j/itt1.14 1k,C\A4 '2eki\PN ruk, (W( yć, clu.: aelb.),a)1, l - 01t)'1;i jgir. c)l " 40X4}.1 :CX. Or. b-l gt,5.40a4lit Nta., rlak-tju-. K)3

\44;&) AS%+-Q 14 j).p. ke\lli NIA:\Y, AA\ 14 IL tc)1,)v;)1,k). St-etk,CLA. Oj() \nr-lkuia.k ( Ąg' "01).5 J-511-i,4k4t t<, 'R < 1 ikr, P. 4.4,1 Nyvyt. 4t01))/vo-k+d 1Atir Weituv*"...1 (A*- 71. 0..+Ubtt,P.: - WII tg CON;14(-, 81,1 Ę,Q,,A ).txn, K. kb- NN,4 cfrt)..

QATL 1,efw\:e,S 4.f.2:\b-W k-i 0)3,Nr\O-,Q2'w.tik 6DA,N, ćrw rlj; 44;1j(`,Q)YvIY k5e1;.[\.wkkovvr I, (WJ,. A_QANA,4 J.4 M-cffl r QZ,& W. 'LJ-J4i.kgA:L.g. A izylay. W\% Wvt4 h)". Qz;),ukk 3. czkx 9..unikk 2. iyfc. c4. 'q.'uhrk,k)-v., k. Lzo\r-1.clv, 4)-,A6: )p-r.ok wet T rskys. Ap4. Nk.,

1S -exo-tre W.)1 14 1 i Q.:ffi Wit 13 Qrc^c j..,yvevin4. oxkl4+5 -W Y" VAAGLud n &4LCIA/V..1( LJA1(, e;t.r. ęb- V;Z. 11, 49 : cvvo, k.):tfluay C9%. >T5nt fr [:+0JW+) ;CA- yf. I 4x 2.A-tro t x Soo + Lakgrk" 6.14 )1 + 5, s- &c. + 13:0 :kzu\p,,az lkm:e.; k. S)( koo + ek,ttkik b?,\' LYc.N1\44AY śjaaikk: 1):U\kno....' Mi,J AAM\ / )- ~ker tro 0A2-1(1)ĄI0j\k k:t. V4)L +kt, pj4 TYvvikiwN).4( 4' \4-A 1,

e IV Ni..r- 4NNW-U7) E U-V.4. ` CX 112. w3,vt,. I (\,I.u-k44 ' UJ9TtULd S. \firw-a/l j. k. 41,. \. Aki M- V4 1,. 1'. tx-.0. Rit45,0,- 1,.

7,4 19,0 ttti t.r0, ))c-q_atquk, 46,V-\111 { 4 1,4%, AlłkUktk, ;) P4r e--)4. C.) \fkkr e4 1,:k DIU-CRAU\ L.,!2%) elljt) (44)t.unm.ko., CLAA-C L(Lk, 3- )-u0 hytm1,0j *a ( 1S r)l cu JCUO:\k k Q,.1.5u s BL) vv0., crt&c4f 40Lx4., o-k;li Nkt,x09.,..} - -1(0,-1l.k.a, + 4. ti.. )4r;d14'A.ekt )44 UA- Q,.i% 0-trew-w y.41q, rirdub>4.4, \rq., 4ciu J.4)54),, yux. irke, 6A NN-t1 :) JA -

;kd f,

1; O k2 V: 4 0..4, GkLy Ni ` cnni.c.q.,.., ),,m.a1- kva.t...c 5 tr44., e\ pvcz, na ;6NĄ,t1,1 t Ę'a., '''Utu,o. 1., 5b- } vw, %,:tu4, 1} -1.\ i)(ac I*17"13kY (W0 44 RIL 114.), &SOI ItUkkMA;L AvZt% YlUr\11, F\ft0 \>^ OJX' ;At\- l4k) 'YWQ VU9: Wuu, A4k. tkyt 4,4/Lke, ; ca;u-km. A\,Q, b,, R-i N", Qkx,\ :Qi 4 \m,d'x n. tły,woulkb.ac.żwo tjqa-0,. i. e iktgk;4' Wt 4 txy xl, QL1xtck 0114Jet,LICa, W3.J24. vu..q,fikuill4ki \ \ UW:.V.. dil-a- Pt WI-v): NA/4:k 1 4x, 'rw; ;wyg... 1A.h -vsmt JvQ,14,k.

Ą9 (ni". łtot ivve 4.k Y1A KLre)Ailki;Jei orprov), Y",10,./vd, (./t1j Q' N'A) t, 10,J I x,s Y. \"' i ilol,,&. I tav.t~ 'Yo.,e, v Wet- Nk - -, AR.,k4AA.1, i'vyk, `Lefrickii.et: +ON., (varyln,q,,,(7)-( yluz?te, M1. J Y Lek. Teo.u,& 151.4A, kr (1.44:1 St,414:4'e' \ Ltie/k I - CL (/ UĄV łt 42: \k.1a, ( i \ Ą, e.. r N tbr1+ukt, t r t<-s - r

.. kyvx0x tx,elkg - Nvt, f's tk ZU'Ąk} k-kvc. ).)%42,t, Lag.A Łały iśvtrtjeak Z.AC. 1.k r\yksv e., b;, -t\)(-q, kk,. vum twe, ' f, I f off S Tom. ( ff ktu.e),t, 'hy\j Q, ItZt i 'u,k);)l & A,X+\%' kfew4,!. (vv kuk. ikką4 UJ- \WL ókyk4cri'~ i!. gm. ;,t\-ta: Q t c-g>11- kt \ dlv3 itr4oe,4w. ertlc. wl. VklArtms,t.Lk.. rke:ult: IfOaRi 1At l ibłtxk, '11k. LNrNy.voii.u, r

*K*4ki' Mjlon 15-4-4:) T, gg "WC.0., 19111 r. 3r bk# N#Ut 11",s4Z1 wom;tpz. (mrtuk, tftud, %1Q,N,Aa t»tr, MQ W o-611k, QIN kalm h w,i żi\r <1t-trxIk?),(5-tfl 4 L Nme. m,renit 11,JN (1~xu: 11.,C4+4,Q,, b- tmlkyvai i. (7,L;?.7:4 it ( x4i ) 45-y) xa,(u t kko 4,,wk tlju (t4 f\aa/ clekk WWV,4k. 01V+ 1 u4 ;k4 'ku"u utt, gasukm-ir otlal4-wo t\o cu- r'riv=kir\-\ijik rtlk4 ort14-44k, 1.-x NcLLPAN:t., \ /at 4QYtrią

1'45

SZ.44ą, 0A,1, R40«(WiZ\ Lkułm.cut CU4. 1k k ie No:\4SN&5(9, 4J:,vxP i)lt a)14,-vzvvth'it Lo ti ;i wo.h..1x4)--9.& Pwaw ą 0,0.Q A.- (Y.N INsypi-cr,k,041v4, i wrki J..V. uto + `),s-to v,)42veu.,,,kga L,t4 ł J14 'im L'Aix5P l*% grar.,4nak )4)0,.,r %,ick f,r4cp' k/4 In-tlfhl4<k) 4' VAkA?LID, 1r*kkki kittv% l (Ak,\, k i/tkb, Stki (VV0v ki'qv1 4.0a,,;_i1U v4; r4zk et~lt W414- K VE ti li I

Stakmu o4n akvu:il,ikl exckov P -ikum g 4;tvm44, u,*14. cf. L. 1.04.4.043,4 trtu.% NAL 14N5t..1 CL.0.1`e0,, 5rytbmv9ACW Y> i iną4\a«, 71)4;;Ykeik, CA: Nokc.. PAA),115 or. ki+4a. rvkfi; 4/%41,k4 tvjm, f4-, AktA, vv.k, J,,rtio.UN4- (Lik: p- c.),q)lkt k& tv+4( łek4lkidt Nimi -t 3 < 5T5v + 1112-S-v W):k 141j1.' PPI\71kAILMALW# 0 etir tri% 1(0' %b'l# '<eln ktf; kv4:x (Ikr»ĪVZ/\;kicr Wedv:k. pel" 5%4Am &s\ r. :" R:ViA kij i Nt LL. >'

tfw Ny AG" i Wvoyi-Ve go-e 4-3,44kią WfvtA gli. 1",,,A, ti r_wre,x4, k.q.44: 1/~ Ir di Ł U)'' \N(Vt, "A/4)kQ4--kk4. ''?p-4j7) (v, (\vk./t. Niveirux, fv*, (#t; L W)4t.+Z. (1 -eitil-o144, Akxkid)iD., I \Yr, 641t,V4.4" \J}it44 ; Nko., 1 k f,v:ktżtz4 rta ęirau. Oj

str. 8 SKRZYDŁA WIADOMO ŚCI ZE ŚWIATA Nr. 12, 389 M. KOWALNA" I GRUNT TO SZCZE ŚLIWA GWIAZDA Pijak " Ciapek " w postawie: " Bacznas ć! " By ło to w pi ękny poranek sierpniowy I94. roku. Weso ły i uśmiechnięty, jak zwykle, przyszedłem do hangaru. Ju ż od samego rana zacz ęła się gorączkowa. praca i przygotowanie do nocnej wycieczki ". Dowódcą nam zapowiedział, że dzi ś mamy dzień operacyjny. Narazie wszyscy mają wolno aż do godziny... O tej godzinie wszystkie załogi mają być w operation room na odprawie. Każdy jest podniecony. Co też to będzio.? Jaki b ędzie cel? Czy polecimy zdobywać " obywatelstwo celu " (po trzykrotnej wyprawie na ten eona -cel otrzymuje houorqw obywatelstwo), czy łoi pod hasłem : " pozake.y swój przysz ły kraj 1" - pohcimy nad N 'i umay zawoni ć " «wity " w nowe okolice. Nadesz ła wreszcie. godz. Wszyscy szczęśliwi i 'weseli zjawiamy się w operation na czele z Ciapkiem, naszym pieskiem - maskotką dyonu. Jeszcze chwila gorączkowego oczekiwania i wchodzi. :zwiastun nowin - intedgenco officer. Po przywitaniu.się z:nami z Uroczyst ą miną rozpoczyna odprawę słowami : " your target for to-night is.," Morowo, morowo, lecimy więc dziś pod. haalam : " poznaj swój _kraj! "'Nast ępnie udziela nam.dalszych szczegó łów co do celu i drogi. Uradowani po skończonej oclprawi ę wracamy do messy, aby się przebrać i przygotowa ć do lotu. Po opracowaniu szczegó łów lotu z pilotom i nawigatorem wsiadamy do czekaj ącego na nas samochodu i.odjeżdżamy do maszyny. Tam już ciekają na nas mechanicy. ł oni te ż się cieazia, że.. mogą przyczyni ć się swoj ą pracą do zwycięstwa. Pomagają nam wy ładowywa ć graty z aamochodu i zanoszą do,samolołu. Nasz " ojciec " Szczepan jeszcze raz otwiera komor ę bombową i ogląda z zadowoleniem " konoidy ". Chwil ę jeszcze stoimy przed maszyn ą, gwarząc i 1.5niojąc si ę z tego, że możemy kogoś w nocy obudzić, zrzucaj ąc nasze " konoidy ". No, już czas, trzeba zapuszcza ć " - mówi Szczepan do Stefana. " Siadaj do sterów I ' - Poczciwa " staruszka " cieszy si ę również, że ju ż i na 'nią - ~i. Za śmiechem i radości ą zaczyna wymachiwać swoimi trójramiennymi łopami, czekaj ąc tylko chwili ; aż jej usuną podstawki z pod kó ł. Nadchodzi wreszcie godzina startu. Szczepan jeszcze raz pyta Mietka i WaCka, czy karabiny są w porządku, Jurka, czy 'aabro.1 wszystkie mapy i t.p. rzeczy, mnie, czy " szafa " (radio) gra. Mechanicy usuwaj ą podstawki z pod kól, Stefan dodaje gazu i nasi stalowy orze ł powoli i majestatycznie kotuje na start. Stoimy na starcie gotowi,. ęzi3kajilę na rozkaz. Watah o ś ce zapowiada ready go! IB Stefan daje troch ę klapek,_ skok Arnig łrl, b oost 'a, gazu i suniemy. Maszyna -zaj ęcza ła, wyrw ala z miejsca i ko łuj ąc przez lotnisko wystartowa ła. Przyj ęliśmy kura i prujemy na cel. Wolno lecirily na po łudnie. Mijamy brzeg angielski i nadlatujemy na morze. jakże tu cicho i spokojnie! Ani jednego reflektora, ani jednego strza łu artylerii. Wszystko jak w bajce. Tak - jednak długo być nie może, bo przeoie ż to wojna. Wchodzimy " MUSIC HATH IIe hacl set in the seata of the inighty and he had been cast down. Ho had sat in that stono and glasa jewol-box, Kiug's CoIlege Chapel, set in tlie great green lawns of Cambridge, and ho bad played on the great organ, whose wooden angela evorlastingly blow on golden trumpeta. Wiiat moty, can an English organist over ask? That was the peak, but it was necessary to fe.ed the hungry mouths and it was bard for an organiat to live in this England miless he prostituted himself to play on one of those pink and green atrocities ealled cinema organa for the greeter joy of the majority of people ; and that, of course, was out of the question, for ho was an honest man who respectod. his art. So he cast his bread opon the waters and was sent out to a big school in Sout.h. Africa to t y and knock musie finto the hooda of the littly boys and an.yone who lmows Anglo-Saxons wid appreciato the enormity of his task. it was weary work and he endlessly longed for England's pastures green, moro particularly Oambridge's. And then the war came to South Africa and his hands that were marle for o v iz.,1 tts tii..ilin ix., pru to hani 3 1 v, 1 utul iron LI. I ILCIf - W i:s- g 1.3.31,1, Bron-guns, automat ios. With the Union Defence Foree he wandereci from Abyssinia to łtalian Soma liland, from thero to Eri roa, and so to Egypt. There he becenia sick his legs became coverod with soros, for African insects aro voincious things: And so in the hot season ho found himmelf in a largo wbi ło hospital nem. Cairo. But it avaan't a quiet hospital, forit was full of English, New Zealand and Australian soldiers... All day long in his word che wireless blared and crackled one awful tune after another " Oh Johnnie, Oh Johnnie, Oh. 1" " Yes, my Darling Daughter " it went, and when thore was anything approaching musie his companions tmned it off, saying they didn't want any of that " highbrow staff " and then ib was worse than ever, for they feli to singing and yelling thernselvea, " Oh, Johnnie " " Roll Out the Barrel ", " Biesa 'OM Xli", miła they went round and round in his head, oaring his norves. At first ho thought he was going mad ; then he began to worry himself. Suppose musie was no longer within him? Suppose his hancla bad grown clumsy, suppose he were to find that he would ordy make an organ shriek and grona'? Throe hundred times a day ho turned those thoughts over and over, clonching his teeth as the wireless roared, ~ing the evil, the Satanic man who had placed such a monster in his word. He had terrible nightmares of himself sit łing - at King's organ, of his hands refusing to obcy his wind, refusing to prosa on the stops. And he woke up swoating, to the. cacophony of the Forces Programme. Ho began tar curse a domocracy which did not attempt to educate, to beautify, but which dragged all down to the level of the kwest. The Dictatorship of the Majority I " Oli, Johnnie, Oh, Johnnie, Ol! " For six months he lay there tormentod, enraged by sound, maddened, he]pless. One day six Polec were brought in four frani their arrny in Libya and twe ainnen. Ho didn't see them come in, for ho na brzeg belgijski. Tutaj- ju ż zaczyna nam się robić.ciep ło. Reflektory nas szukają i.artyleria grzeje ogniem zaporowym, że aż hoj! Stefan,jednak nie frajer, nie daje si ę ustrzolió. Po kilku sprytnych manewrach ucieka i lecimy dalej. Znów jaki ś czas cisza. Daleko od nas wysuwa si ę jakby z pod ziemi czerwona i z łowrogo na nas patrząca tarcza ksi ężyca (było to w pełnię). CHARMS... 77 was sleeping fltfully. 131ti rwo hours liter he becenie conseious of a great relief, then of an ovorpowering joy ; musie bad eonie baek to him again. From the far corner came the sounds of an aceordion, now plaintive, now happy, now triumphant, and acoompanying it were six voices which to him, then, might have been those of the Angola them.selves. He sat up in bad for the first, time in six rnonths, and rested and listened, bis nerves in repose. His heart beat to the triumphant, irrepressible strains of the " Warszawianka ", and there chera were somo old peasant songs so full of a pure, sad beauty, yet of hope too, that his yes filled with tears, the tears of a happy child. Ho wishod it would never stop, but he was one among trany, and the Polec were too pante not to liston to the inevitable return of English songs. But eyery afternoon they were clone, and then they ereated a little Poland in that celnej. of an Egyptian hospital and the strange Englishmanhe must be strange for ho liked to listee to th.om sat up and smilod ali MIT bis 1 -hin foce. Ho was an eaeeote.il runu,m,1 rh, Marc I i tuifulilt:11. bu lriru Ulu ~te bistory of Poland, the aadness, the strength, the irrepressible hope, the youth of a wkole race. He could hear the ery of the peoplo sweeping across broad cornland, and his swollon feet danced ander the bed-clothes to the irresistible wild danem of Mazurek, of Craoow and of Kujawiak. Ho was carried along on the swelling bido of the "Polonaise ", Egypt, the hospital, everything disappeared and ho was in landa ho had never seen, never imagined. Wiien he was better, he wheeled himself in bis chair over to their corner and sat there all the afternoon without exchanging a word. They grew gnito used to his =- pany and there was nothing that needed saying ; his nightmares disappeared, and for four weoks he felc a joy in the present and a confidonce in the futuro ; he krew now that bis hands would obcy his mind ; he know that ho would play on groat cathedral organs; and ho kam that the Polec ~Id return to Poland their songs told bim so, their musie toki. lfim so. Those were not the songs of Babylon ; they were the songs of youth, of eternal hope, and of strength. He learnt more about Poland tlen twenty leetures would have told him, tlen twentybooks would have told bim. Poland was musie, musie was his life, Poland lived. Ile wroto to me : " ł boliovo you have been working with the Polo s. You most excuse. my ignora nce in such matters, but you know I am not a historian nora politician. But I met six Poles who could bring musie out of a little box I used to despise. I kol much better now and my doubts have gongi. In fart, I am cured, botki montany and physicniły. You see, musie hes eonie bach to me. I do ła.'t lmow the names of the six be.st doctors I've over rnet-- they've gongi now, in any 0~-but you might tell your Podali friends in England how grateful I am to their people for putting me back on my feet again in every somo. Thank them for me and tell them they've mado a convert for life. Please thank them. ". R. C. Cobb. Szczepan mówi. do mnie : " dzisiaj radio nie jelit nam bardzo potrzebne, bo widoczno ść bardzo dobra. Niech się nawigntor poci. sarn, a ty idź do wieżyczki astro i uważaj na samoloty npla. Dwoje oczu wi ęcej nigdy nie zaszkodzi ". Wyłączyłem wiec swoją " szafę " i poszedłem na wskazane miejsce. ObscaWuj ę na wszystkie Strony, aby nas nie zaaltoczyli. Wszyscy jeste śmy w napięciu nerwowym i czekamy. tej chwili, kiedy obserwator powie : " gotowe - bomby zrzucone- nasz kurs do domu jest X Y ". W tej chwili odzywa się znów Szczepan, mówiąc do Jurka, aby poszedł do celownika bombardierskiego, bo już wchodzimy na kurs bojowy. Jurek przechodzi do celownika i odszukuje col. Wtem jak grom z jasnego nieba przeszywają nas s łowa Strzelea przedniego : Messerschmitt 110 z prawej z przodu ". Już było jednak zapóno. Już nas zobaczy ł i szykuje si ę do ataku. Szczepan wyrzuci ł bomby, a. Stefan skręci ł w lewo. To jednak nie pomogło. Myśliwiec strzeli ł nam po prawym silniku i wyleciała stamtąd dinghy ( łódka gumowa u żywana. w razie wodowania, a normalnie znajdo, jąca się w płacie pod pokrywą tuż za silnikiem), wpadając mi ędzy statecznik i ster g łębokości. Na moment stracili myśliwca z oczu, lecz za. chwilę zobaczyliśmy świate łka sygnalizacyjne. -To Mietek dawał znać świat łem. Nie móg ł do nas mówić, bo nawali ł mu mikrofon. Stefan przypikował wdól i skręci ł pod niego. Na chwilę spokój, lecz wkrótce znów ta sama historia. Za trzecim razem zobaczy łem jak Mietek. wytrzymał Niemca nerwowo, podpuści ł go dość blisko i wygarnął rntr ti2 ago; Ycuię. Po t,a,j r4c ri.i zobrtczylem y 41 i n r.shrv <k.jcp.,og. w IuWu z cyn-t się prawym silnikiem i zawi ły:kir-mien-i o tym Stefana. Ta radosna. wiadomość nie trwa ła jednak d ługo. Rozglądając się dalej po niebie usłyszałem rozkaz do skoku. Nie namyślając się długo, poszedkm do ogona aby wyskoczy ć otworem emergemy exit. W po łowie drogi do tego miejsca odczu łem straszny wstrz ąs maszyną. Uderzyłem gdzieś silnie głową i zemdlałem. Nie wiem, co się ze mną działo i jak długo tam byłem. Oprzytomniałem na zewnątrz samolotu, lecąc głową w dół. Otworzyłem spadochron i po kilku sekundach wylądowalom na polonie. Szybko zaciągnąłem spadochron do lasu i jeszcze raz wyszed łem na miejsce upadku szukać swoich butów, bo zauwa żyłem, że je gdzieś zgubilem. Szukałem przy świetle księżyca, który teraz złowrogo uśmiechał się do mnie. Nie znalazłem butów, wi ęc ~odom do lasu, aby zdj ąć kombinezon. OstatOcznie strata butów nie by ła powodem do rozpaczy. Mia łem przocież na nogach dwie pary skarpet i to całych i czystych, więc - nie miałem się czego wstydzi ć. Zdjialern z mundu u wszystkie odznaki i rozpocz ąłem wędrówkę po losie, aby jak najdalej znaleźć się od miejsca lądowania. Znalazłem sobie odpowiednią kryjówkę w gęstych krzakaoh i poatanowi łem czeka ć aż do rana Po dwunastu godzinach, sp ędzonych w łosie, oko ło godz. 14.00 dnia. następnego -g łodny i zziębnięty rozpocząłem kontynuować swą podróż na zachód. W czasie toj w łóczęgi wszedlem na. szosę, prowadzącą przez las, i zobaczyłem napis... PO przeczytaniu tego napisu wat ą- pił we mnie nowy duch i powiedziałem sobio z rado ścią : " jestem przecież między przyjació łmi, więc nie zginę, a może uda mi się - wrócić do Anglii ". Z wiara w swoj ą szczęśliwą gwiazdę wędruj ę przez wioskę... Wędrówka ta była początkiem długiej i niebezpiecznej podróży. Moja szczęśliwa gwiazda bez szwanku doprowadziła mnie do Wielkiej Brytanii. M. Kowalski.

4,A o 4.0- pl.../6t 3 1,44/,77-844 v,,aadr "-~d(eud 4oito./74UrY osi ~it />oelf ft" 7,1-,j, r-11~ ił- ( 4'ło 4-iwa td9.e,y-jo dłu4.; ~4.1. /fr ł # IT74,1 /4-e~ ' /4%1~? +1-~ / T k-ow r Gl*Ga L4~ 'Ćł41 4Z%, -(1, 111,(.GZt t d1~/ didd. 1Ź4~4t Ć2*,?der,4Ądł 4-d44:dd 4,44d.c4- i#,.»ta,(4~a4m,io_e,-gło Ą p4.ąrżo~ 4f4e 03 ~Y~i.4\ 2 4 ło4 411~ 1ó-zia,a e 4 (z- it.4~$, 77,14u. atm. Ą-4.11011 G-Le, iałjf 2e. 15^n- i - - 4.4;i e, <-41- -~-41-42«łali4t,S-tA _411 ~.444,0e4~

(śok.-42,,.. - 'vedwu, rzi4 442.e t) A 7, 2 /24142- ~-17-.~444 1-(44 44, / e--4ed s4.0 -ut-t.57) Z 40 ~eżłue _ K~.7144:-civr ~4: /6S;1 4-t-,04'.4-7 7,-4 1,14, ;,t, J2~7~,, 24/1-0.4.41,,ts ~.41 c4p2-( J.:to :;44.,.4 ;,) 26,,-;~"e,ezei.«f.0-24-74~-14.. J- Q'. "---oce~ '144-74.o ąłrzx 4145 Ą A.tt~ I 1,,t4itłć, /A ' 4 4k4 " 40,vo 4 ; /( " 1"4-4144V t CilUtłi4 ~,CtV2 JiVa 4/ 4 1~4c //dt,1r/ 41 444 4 ł r412-441 ialt 44 49 4;,'CA AL',44)0 _fu) P4( ZŁA

?r?1,0.7 45Y-5 rtzt`ry -1~/.4-deA9 /42-01- -'4=144ż '442-474 -/e,=,- a4. cif róttq./; (4;4= 's "r.u.44 a,4;<3 44.. -y CiAt'kt- o-te-zal(`. 7724,.<444A, C,2e-r-u7~, /CaioAo 4) / i S-~/244, tu.4 iźlh.du 04c44- ft,-4y1/-u-p/ /44-c.i 44, u-t:r4 " t-0-0-t-ejec. Ą 01~.0",9- ć.u,.4td. ctić4 -(4.(Ac 24.4-k-~sir«łe-4-6,ś t -~o,(47,4_ c..24ut ~4-r -fx/t' o-tuj Ct:44-jo 1~j if 4, -uff r- Iti4, <jr/,-04t4(5145~4.ł'.4-, _ja/i( 44.4,6-4 724X-4aLb d#74~2,,, rn/e.d< /:~?ć t76,-4161-3d~^,d/ 0.7-' z ipy,-id,l C /eźl45 /61+; td 2,;1.40 /Ór7 9q, - a4;

ł 4'4 a /34-~91..,4 )to /42.0 idu<214-12 ieć-f:4-4 ti441- " 1<)7"114łe -44A- '''"Eże6 :,.«4711- n t,pią 4«~eui.id- --7 1 2 ~.-ŁŁ; ńeć4 1,4 ciu.cizń 2-t7 1 ~1~ \S- łe.24-41.,-.5~-4ci-e 1 q. 4 < «11- ~ że--e.4l451 -~to t4449,4-v e / *".m4t t4,151, 04)..edł-rtf L4-4,16,a4vt.:Lifer.". f-vti ą ł "At <>4---wzdi;-17:17-ej c-44 4,46-41 16( lu;'- 9;14 '41~7/4 4 f:73~44 re~ i,-n irt./it4( 0(.4(t`- d,"-- -i''",/4- -4/,, 4?«,r 0 CiLeiu a4-r Pttr.,:fAAŁO -1-4.~; 2-4, "71.2,77:~ -y c' -.0.f-yo 4 -g-t4.4[7 "::,o41- ~7:e viłrz9.- ł. -dc &-tiśtc? $4441.- e444.-edicake ( 4, L/iQ -W-1-441 44) ł-41:f 11 & E~, 1-6t< 1-414--- </Z-ę--1 42 :9-44), C6/F 040" 1.21:1- e<ą4 -J-ŚŁ.4.e,41, 1 \l' 710j. 69C,A9 / '«ine-44 A{A 10 ł Z, t iiąt1; e-4(4_ j";14-1014-<a,-7-044- 244-~te 47. 4 9.1(- 944-1-12 -v/,c544-/ Akut. ł4_,44(aa44,4,14.3_ c44,7-1- ł t-04 wo i+

cal' ĄĄĄ; ĄAI--1-0=c-jfet«cio Q{ ik. c.04441- t-~k. 4- Ri~ 4-1;715141- łlruj0 t,t4.1-0.113--0 vw.ste4a. AŻL e ri ra 444'1"reźlL, 4944 'At'12 U/ fug ~"dr/4.4,e et44 2 4~,4/14-1-t- O-d/ A " C4. Cl f Wrz91 c4 k 2-144-44: 4-9; Pt7/ PtiĄń 44Ś2't-k. Z4441,44febk -PLr /7.15-e..0,-W-4(4...t, -1~ 0.-1 ` -`,24.4.d4 &-19- ł241 ł.10 I. riz442,4-7-f44c-"rc '44-t-; ąjr*. "I;i1ć41']4 Esec.psa-9 2,,k,c4/1 72.4, d~,4 99-417.4~6d1,4:«j50-7-~45,-(44 41-tr7 ło-o-e(*0-0-e/~ 441/0-t, P-01744.4 ` 1-e,--/ŁiĄ4 4,4.4).4 --4v-rtf;t1 4.14i -~t Pt~d,419--~1.1,,utztić,.e744. f4)- --#1W 717,? i t7 Ic9 41T;4-9. 4f-do dy.24ti ~4 rrv-p-4.--e' 444,10-4.41~ /4-yi-cE0-v-61-4 i cą4 19;eii-441 ` 4/9 g4- t*-i-k ż i --łe-4i 4;44 - -44 e4 4444(' ri4,40 ur-4-4)te4d& ed- 2 '-ley2--4,-ztk, f-+)~iv 4-44 ~41--4-4,e4pvt«". - v.5-t`&4 10-4.4 64-4_ ę

4.4(,-ret. 6A-4 /1-0 ć) -~441~ _.-ta-4174`.. z.:t 0,4 c140,41(.41---riił-4-i W af-ii,4":400'.; wy:, (.44 1.744" 414-.4 Ky-~ ',i4-10a-4, 2:e..e-ti di-1,0-11,/ -J-144i 4iii.,-:.r.)P t.' 14«..`,-,-4*~-;t' 174-4v,, de.44>łłis2-7r>«,, dia4wricą /p.i,;-4», A4-4.1,7141-,dr4~ - -4,.,.,,10~: d 4 -, 5.0 eluk~r.?-c~' d4e4.4. -4.t4 utr)-1 41.- 24%4, f --) zuą)_10,i.ł. 7W 1% ć;:el". C; 6ra;t:Lid- 4 Lf --~P-/Y: e"7"-a4 dl _- Ł4.4...-4«. Ol,-,,. 4.. -4ĄW - - '!-.,'-vi c4-44 -c t ad (.4..tt.44.- ' ' 6, r-4,4, 1 u«.5=-4t,o -e-1:. < 4444)-1-;; cą-4 d, 2, "-~4-(-444-i&44-i-cdi-c_i(--/-444-0~ «.,..,,,, 5-2#~1-1,4-9 5 --dtrvr.4;' (A417 ff/i:e44,-~ 1(44 124 ;Ć..4 J-P-4-01~5 ło--j t-7:<-5 e-1-75rea4,-ł4 j12-0,0-0-14 67 ;6"7AVI.1 4 Y-.-< 4 jo-o--drv :44j2-6: i W

Q4i7. wz. AP+A-kkO4k, AnnAkvUg rił k'kuha l't, - 1) _ 14, },11zr ej\iv,z),,,, 4,kx,10. 'P gc4u-z».. ęuud- ic,4,(\k>. }.vr erb yi ( r: ;)..,, / uw.. SoX m,u, Q,i,, cik f)..ałio Itr \w\ 1,p-r ukt, No,, ftk-e,.1i 1/0.4,Q4 4@,,;k,. -t l+itilt:v14,-wt) 1A4, - k;)r ( tki..%a:it, 4tuz,,,, gato, i\. LLLy rdvw f.).rwyik)-kft ILY \,,,,,-' 0, r.. ch,.),a.li e.. p-, ("'"Bią-\ ' :U. 'ic.; i Nwami, \.(4.u.k.z 1.1-k,r,\Ą in)-a-lisk\ 'W k.,,,k)-j,/~.., -io4k,, r. n,-1,0 L g.,,(),.. 9tiLekAne1z.. v-, d-'- 5w-N),(vv4..Q.,,,, EL' 4.,,,L*.,..,,,f jb,.k.,+k-a,g bv,aa/q. vn \~& 1x1AAKA-,, 444 v,y(ka,,t;it 190-1,k \ \i rwi yt,i,,,,,t,, DL(2»t ) '

g. Q. P S m.4-4-=- 3-1.-e ł 4;"«, o-rt i.2 -U-C.-4-1«.@.i 4-4-4.00 (f-t--e- y o 29. 0.-4~ Z..~ 4, C.e.- 4, --t.41' 4 Zi--c.:-At f, e 04.(.1.4-0 4-10 14- ZŁ. 27 c--0 e- Ź #4-4 01-1.--2-e.-.44_4 Ą d--k t-3,- --ł 4 2 ->L1 ;k i as( 4L- 1 C. 49 S Q. C1-- 72- t.~14 /tr...c7 dp 4-4_(,4-1- ł te-1-4.:cit a-'4 p,1-4-;-,4t ł 4720. c _444;1 < ( ; -14- t a 4-1 c lo -7&--IS P 1. omy,44c-4-4: C-c f Ge...-C7 k cł,c 42- - 2 CPC O 7*-, --GUL 6t..44-. s-4.-:e.-f.4* t-.(- /e G(--(_-<.-e) / e 2-4 - --4.4 (-(.4.4.4 4..-1--ŁŁcA,--f-c 4?_,--; I< 4 k /.) a 1//

47 -(..e.;4 e- e. 44Ł-4.4e c- t.. ot-r-.4ar-je 4a(-1.-C ł G e d' 4 4. 4- e-4 d-c-'4<. c.j4.42c., 4 << e cać_. e-e-t; C--4-e- I ł c-e--7 e.4, c/ko-ma k* c r' 2-4-złz..< "o' %t e-4--,ć 2-9 a. -5 c-4(--ć 4-41. s- -1(Lec--Ć-<- --41...- 45,-4. 3 Z X g ć..c.o, 4. c+k...44) --Ć,t p id- -40,,u-4-a 4-4?.r--c e ; ~2,4u:c e --11--z-c. 4-e5r <-c 44{..< 24, 0 - - I ż'cip łu 4? g4..7 G 15 0.---c.44_ /2 e-se- e"-«--< 4_ ł,t4.c c Cd-c- 217 rt s c1-je ""- GC-c-c 7C -c-t, 2( 4 c5914...-ez-c:k - Y^r i7

41 _ d : x. Ze_SA 4 0-79 W -a..1'7; ;/i. c- re JC-7 404,4. cr 6(-.,-4 1:4-4-c4IL-v "Ł'c-'''a g-e-1 i 141 440-4.4.t. - 142 tb-s. 4.--rcpg4,( - d-eź 4 4-e- 41R-4 4.-4-4(..9,.-1- A. 4,4 4-4.-44-4 r -e- "-lo.040-0 c'(-4-4i, ł c' 7-44.-cp.- ą a-r...), ;-2., 4 veri ł 67 p Q1-4.4:e 4 4/1-0C., c9. fik C--(4-4.4.-e-<- eak r--t-41( 4.4-4-r--41--; 1(1,6 6 40 6L44 of-cd._ < c- C,-C-E-A-Ł -,47. e ' A-e.ig-pL--r- 4»r -1:41-'444.4% I "5" /. 47:1Łfoi" 219.-d4rei4k. -(4t-&r/u~-4 t Aa.. "-r-t) --utrui4.,yeva L-vt 4 ę. -C.C ' 2 124.411; 11-.2

1-0 ga ' no/ 4/me,t`4;c64i2i,p,) Adł 44:e 2cf. «c./ 3.?j/&2 15,44(-4 t'uoz3ois 'smug leg ą ' unglaz.mplm oeg niazwilmnr%1 rftialsag fapf "aut a ua!uwwiso (lut `arnz żcja; -3113.1e43.WItUa3,1--i2T1.1(1 'ximap.ioa M tlsp{ tm łizsgl4s i uozycni-in `ffluis.km o2auxneko łod r ntuzyzu4clo o2a.m, zsfej sa.l!to /9.2,11-11PG4 19.? O?.,44.& r 3 0ij ~4i,4Lh H-IŁ, o,"474- ea, 23 4,~24r,44.441 com- ć:k - ć.1e/64,ą.ń _1742f- 4:;44.41-. 74~-ċ 4/ 4 6-151.A4 f-to5 24k 1-7- u4;e o.,-(,44:4^{ kii O lal 4 4-1 1;4/2,Ł 'P 14, M; /1774 - Ceżiłed ---/3-44-41 4 eiti-4:&, i-e~ą-14 /,) ~t-4r_ ~-.0/ żp-,-v-/dot 7i d rtt-c-5 tu/9 1-r _50.-rt w-- /4 (-k-

241.1V I f.z. LPrua.9-41(. 917.- 47-61-6 6?./Ą e5f->r, 1.1)? as tłc- /)1-2e441/UP-14 Le4,Ti'dcl c ar-~- 0-1(4ṯe' p~," ~-r/(444-4 3,r4;e4gtv- /(0-ip It )..i.v.~-,j.,,j(i9«/ J., 3 0-5 0/.4o rch_ D p fw 4ś4~- 4 " /i7z44; C5r7rza oz4-ł' Ą 47:4-4,-~ 3Ź) - 24 4tio-ct-c,4e,,«) (.9- «. o'r-et4 Yti)~(0-re4«P5. P ea. 1,43. u*,ł-,..., 7).-r044 Jer p,4,ą1>faj, c t(4. 0--r-tvt r-44 0i4.ł e4,v /- --4<c- 4<d` ff yytła,0 - &Y tf Yr-o-e;.1p-a-ur-L4,Ląłl t:e 0-e let-k.40 L(/ 4r e,i(4-,<p9 ro 6t«.t 4tr-L;0/.4v 4.4#2- <` ro144,0,ś(rw,e, p-p's ko-o4~16-lx ł..r1)/(4--ro."/4:.44~.14. --14)1.«4;Kc` /4- *.a. ł-- Ćożec. 44ut,i 'Ąc crły-tą:e 14t - C4-44 7 g(i-d4 4.4;-/4 fły-a,o, 2417'.5-e.ra\,<A4t.rct441_3-

g migi! "Ikietim "'mm. The Polish Institut Odp łata polskich lotników 1 Tygodniowy biuletyn Brytyj rskiegó Minister twa Lotnictwa Zawiera następuj ący opis udziału - polskich icitników w atakach R.A.F. na Roztok ę : eł ; Roztoka, port ba łtycki, gdzie. znajdują się zak łady lotnicze, które prodalcourady bombowce atakujące Warszaw ę, bombardowana by ła przez samoloty typu Wellington w ci ągu trzech nocy z czterech 'nast ępu/geych po sobie. Za ka żdym razem, gdy powracali ż tych wypraw, duch Polaków iiyl wspania ły Gdy.po wyprawie - nocnej brytyjskie za łogi pula aeaja do swojej s łaeji i. wchodz ą do pokoju, w który, mzda ć maj.% sprawę z rezal.t$6a, nocnej pracy, już z twarzy lotników r..t. łatwo jest wywnioskowa ć, czy nocna wyprawa się udała czy te ż nieby ła uwie ńczona powodzeniem. Zaś polscy lotnicy jeszcze bardziej okazuj ą??,ozewn ątrz swe zad.owólenie, jeżeli udało im si ę stntie dzić, że 4 Niemcy poniern zagdy żoią karę. Polacy zdecydowani s ą Zawsze uderzy ć wroga tam, gdzie go to trafia najboleśniej stale w wa żny o środek życia wojennego' NieMiec w samych NieMezech. Staraj ą się oni M swój zniży, mimo w ściek łej zapory p -dzia ł przeciwlotniczych, aby. uowid ć się w ten sposób, ż e swymi, bom hrt 777 i t.rafią wi ększa zak łady przemys ława,ittb inne obiekty, na których za łeży 72iemieckl -m - silom :;. 'brojnytn. Ale Polacy. zdaja sobie również. sprawę, że arze ka żdy atak równy jest atakowi na Roztok ę x przystosówali sil do rutyny tej zwyklej codziennej pracy, stanowiącej w tak znacz nym stopniu doświadczenie każdej za łogi bombowej. NictYlko za łogi lotnicze zdaja sobie z tego spraw ę. Załogi przyziemne pieszcz ą, swoje Wellingtony, jakby to by ły ich dzieci. Dla wida ł Anglików, którzy nie wiedz ą jak ś' doskona łymi mechanikami są Polacy, by łoby to rewelacj ą gdyby Si ę przyjrzeli umiej ętnej pracy tych mechaników na lotniskach sk ądstartują po łske bombowce. Angielski dowódca stacji, z której odlatują polskie bombowce nie znajduje dosy ć s łów pochwa ły dla polskich lotników i dla polskch za łóg przyzi.entnych. Doprowadzaj ą oni swoje Wellingtony do najwy ższej doskonalo ści. Ofensywa 1.(1i0$ Cnn«R.JELF. wiła, że jwiskie dywizjony bombowe ' by ł o bardzo czynne. Polskie bom-, bowee kdkakrotnie atakowa ły Zagłębie Ruhry, Kolonj ę i Kilonj. e: zaś po proezycie..ohchodzonant Świ ę cie NorodoWym 3-yo maja, tego samego wieczoru, Polacy wystartowa łi da otoku.na Hamburg.

44, Ge t,~ 744;;KĄ.. 0-~ ~.414 g:t11;-0, /4. ti.( 4Q/V-Q ó4(:710.8.0-e 7ildOłf- t 17a~-4,?)4h "e-u 4-4-6 -,449, do.72,a,vd--7-tc., C0 4,,-?toł -,,A~7/4~; ri1/1. -a-r-5 j/k77-v /244 ptt,dt /2-44.?-17---Or 44.4..4,4 72444.-c-L- ' 30f -~` - i 1~- 44.4 a/we/w-4i~ 14,4.44' i,02434...414.44101-4( Kr) tt<44 qa. «+t ł (W-.,(4et C ~11.~- fi?/r1o'cla).pźk' 19 IĆ~ Ź-4 ćeiettc (/204źć /.0,f41,4 2 lit r / G/<-1-4, ł-doz,2<0 12 itn-yx-ur (2-4)414 2 3 S /341-e4 tifr I/O o? k-/(9- m4-t-4-&444,,

The Polish Institute and Jak było wczoraj P Ale dlaczego przyjechali ście dopiero dzisiaj? niestety świ ęto nasze odbyło si ę wczoraj tymi s łowy witali nas znajomi lotnicy z dywizjonu bombowego. Wiemy, trudno, "spó źnienie" neczywiście jest porz ądne, ale -,, ;e mogli śmy do was dojechać. Mapa o niezbyt dużej podzia łce pozostawia ła szereg wątpliwości, których niestety nie rozwiewa ły wiadomo ści czerpane po drodze. Zatrzymywani przechodnie udzielali informacji troch ę sprzecznych i nawet dziwi ć si ę nie moiria by ło, że widz ąc "strangersów" mówiących nie bardzo "rodowitym" akeentem angielskim, woleli, na wszelki wypadek, zostawi ć ich w niepewno ści. Tak nam się wydawa ło, a może poprostu mieli śmy pecha i zagadywali śmy niemiejscowych turystów. Najgorzej przedstawia ł. Się ostatni etap, gdy ż sądząc z nabytego do świadczenia, pytanie si ę o drogę do lotniska wydawa ło się dość beznadziejne. Gdy tak stali śmy na którym ś z kolei roundabout'cie, jedn ą z dróg nadjeż d ża ło rowerem jakie-ś uro- by ła na obiad, ale teraz to ju ż tu my... Trzeba dodać, że nasz pewno nic nie ma... rozmówca ma 11 lotów bojowych, I nas to wszystko min ęło. jest " honorowy -m obywatelem Byliśmy u celu podróży. Na Ruhry" (ty tul ten przys ługuje po eze dziewcz ę. Na p łaszczu b łyszs łoneczno-błękitnym niebie furgota ł obok brytyjskiego bia ło- trzykrotnej bytno ści nad tym cza ła pi ęknie "gapa lotnicza." samym celem), ma w rozk ładzie czerwony sztandar polski. Na Lubeke i Rostock. Jednogłośnie, każdy czuj ąc bu- hangarze wypatrzyli śmy wspania łego orła polskiego. Pytamy o Rostock.,dzącego si ę w Sobie Sherlocka FIolmesa., krzykn ęliśmy, że to widomy znak, że w okolicy są Pola- ale przemi łe WAF da ły się ub ła- Na obiad znowu by ło ju ż późno, Do Rostocku lecieli śmy właśnie w przeddzień naszego święta w nocy z pi cy, i że trzeba-ruszyć za przys łana nam przez Opatrzno ść przelina. W pewnym miejscu po ga ć. ątku na sobotę. Opowiadajcie wobec tego jak Droga daleka, prawie jak do Ber- było wczoraj-prosiii śmy naszych wodniczką. Kolejno spotkanych drodze ma si przyjació ł. ę przed -s-oba wspaniały widok: można obj ąć wzro- kilka innych panienek z " gapami " wzgl ędnie orze łkami, utwierkiem dwa przeciwleg łe brzegi Wczoraj przypada ły pierwsze urodziny naszego dywizjonu i dziły nas w przypuszczeniu, że lądu, Bałtyk i Morze Północne. stąd dzień ten,jest naszym " świętem." Rano dby ło się na lotni- jedziemy dobrze. Nareszcie za Atak uda ł si ę. Zdjęcia pokazuj ą, zakr ętem wida ć by ło zdaleka postać w lotniczym mundurze. zosta ła zupeląie zniszczona. Mie- że fabryka samolotów Heinkla sku nabożeń stwo polowe, potem dekoracja. Zaszczycili nas swą To napewno Polak, wida ć po liśmy przyt em " świąteez4 e " obecności ą Naczelny Wódz General 'Sikorski, Genera ł diodzie. Napewno. szcz ęście, bo mimo, że dużo maszyn bra ło udział, wszystkie pow- Jak wspaniale, że Pana spotykamy! Lotnisko niedaleko? róciły, tylko jednego postrzelono, Kopański i General, Ujejski. Po dekoracji odbył si ę obiad żołnierski. Generał Par ę.kroków st ąd. Ale państwo ale dolecia ł szczęśliwie.. spóźniliście si ę. Wczoraj mieli ś- Kopański tak szalenie ciekawie Ile_ wspaniałych czynów kryje my tu takie pi ękne świ ęto. Nawet opowiadał o Tobruku. Ach jak si ę za tym lakonicznem zdaniem, sam Genera ł Sikorski przyjecha ł. tam nasi wspaniale walczyli! Có ż które tak cz ęsto czytamy w gazecie: I wie pani, Genera ł odmówi ł zaproszeniu Premiera W. Brytanii, POSZUKIWANIA Bombowce nasze brały udzia ł żeby przyjecha ć na świ ęto do w locie nad... i ile ulgi przynoszą s łowa: swego najlepszego wojska to R..OSZCZAKIEWICZ, Mannixigtree, niby do nas, mówi ł z promieniejąca twarz ą nasz lotnik. WICZA. Erwina, LAJTGEBERA 2.6ei ły szcz ęśliwie.. _ Essex, poszukuje: MAZURKIE- Wszystkie nasze maszyny po2o- I kie łbasa polska, prawdziwa, Witolda, LASOTĘ Bronisława. L. Gryzieelca.

6'.3-04,Pf4 0<if-r., 7~ 4. J 44-te K.:-/a,77n.4. />r«064 +044.3,44t,44(.~44)2_4 W c44.4 14-0-444. K.44-4..~??t, A, c4,4,c ~-u n-f4 1,4474-4 "`" 4 "" 7~47,4rt /-4.1eć.2~4.d. 0-/n4 3.F11. _,Qtooll /3~ O.7-?(. 444.-4/ p rd-to-c c c 14ad 2 c /V.4",-Ar; lar~t, < P Javy - ~2/ łe.&,,t,e4,r4do_ti,,fu) (?,r192, vii"~",..4ł de,t4>/-aą<ati-o-- - a4:4;a rt: 2/ ti,t;cep p..-o-ea ~4444:4.C -r-c-6- -tty-da-c td-teł.it&-u4%4?4, 2,719~.44żYł4«. 14`12,1-e.i4e

5.2. - 3c5,5-40-- eiirra4.~-t. t cdł.7": z 3ć, emu. E, Ue.oi.. 41 11 11' -,5:44;ei tł. 4,4,4-* 1. sd-f.re.l.4-1 P Frf,SĄ424://sco- T, kr.yik.444vj/1. 1C e d,- -(e, E j/2, 14,4-4 r.1 1 11, I rr E, f 1 ti 14 11

t(? t rr t t t Jt J-fiwi. I i J it f 1 ij s 4-12 :(;ci " 6:0 bowca stanowi ły dowód, że t ą ostock po raz czwarty' 600 ton bomb tostock by ł ponownie głównym celem bombowców brytyjskich, reczwarta ju ż noc z rzędu bombardowa ły miasto, ze szczególn uwzgl ędnieniem, wielkich zak ładów' budowy samolotówieinkla " i stocznie "Neptun." naci wielkich czteromotrowych iolo łów, które bra ły udzia ł w cele stwierdzaj ą, że, kiedy nadlei nad Rostock, w mieście pali ły jeszcze po żary wzniecone nocy rzedniej. ącznie zrzucono na Rostock po- 600 ton bomb. Ponadtó tysi ące ib zapalaj ących. onaż bomb zrzuconych z na RelFa> - ą tona ż bomb zrzue0- E przekrocz li przez Niemców podczas najkszych nalotów na Londyn. :o ła miarodajne Londynu przyzczaj ą, że zalklady "Heinkla " stocznia "'Neptun " zosta ł y ;owicie unieruchomione. Szkody mie ście musz ą być bardzo po-.ne..ol-itock nie jest coprawda pierwmiastetn niemieckim bornbar- 'onym przez RAF cztery noce z lu. Miały je i Kolonia t Hamm, na obie te miejscowo ści zrzucono unie mniejszą ilość bomb..erii ński korespondent gazety ajcarskiej Baz łer Nachrtehten że w Niemczech panuje po- Me zaniepokojenie: obietnica Hit-. dotycz ąca nalotów rewan żowych miasta angielskie nie stanowi dla inców wielkiego pocieszenia. "r nocy z soboty na niedzielę pewność bombowców dokona ła nalana wielkiej zakłady SKODY w ;nie. Zak łady te bombardowane,r ostatni raz na jesieni 1940 reale złe warunki atmosferyczne umo żliwiły wówczas bombardoiie na wi ększą skal ę. Brak dohczas wiadomo ści o ' rezunach o nalotu. 'onadto w nocy ubieg łej bombar- ;fano doki w Dunkierce, oraz liczlotniska we Francji i w Holandii. nalot typu " Hudson " zbonobarvał niedaleko wybrze ża duńskienienrzyjacielski statek, który pobawiony zosta ł w plamieniach. Ze ystkich tych lotów nie powróci ły y bombowce i jeden po ścigowiec, V ci ągu wczorajszego dnia brytyie samoloty my śliwskie kilkakrot- PiOnlio111 uyvvicjuiluw uumuuvvywi W dniu 25-go kwietnia 1941 roku dwa polskiego dywizjony bombowe wykona ły swój pierwszy lot operacyjny ponad teren (:,.44,) okupowany przez Niemcy. Dzie ń ten obrany zosta ł na dzień święta obydwu dywizjonów. W tym roku, w ubieg łą sobotę, jaku w pierwsz ą rocznic ę, obchodzono to świ ęto szczególnie uroczy ście ponieważ -~ye-ry-c-iti, je-swoj/t-04~,aczeiny---wódz-gan..-5.11w.eski, Dowódca Bryg. Karpackiej, gen. Koparis ns1"tur Lotnictwa, Gen. Ujeski, oraz angielski dowódca grupy liombowej, P1)413k4c - - J mieście nie ma żadnych obiektów wojskowych, jest to typowa miejseowo ść letniskowa. Bombard ow an i e i a k donosi komunikat brytyjski wywoła ło szereg po żarów: bomby niemieckie zniszczyły wiele budynków i liczba strat w ludzkich jest wysoka. Niemcy rzucali bomby na dzielnice zabudowana ma łemi domkami i willami. Pojedyńcze- ' przelatywa ły tani w z:4 zachodniej Od korespondenta' wojskowego: sprawiedliwo ść, która za kilka Naczelny Wódz przyby ł do godzin dosi ęgnie niemieck ą zie-- bazy polskich dywizjonów dnia tnie. wymierzaj ą polscy lotnicy. 24 kwietnia b.r. wieczorem. PL Po raz pierwszy w historii polodebraniu raportu wszyscy obecni przeszli do kasyna oficer- skich si ł zbrojnych Wódz Naczelny odebra ł tak pi ękną defiladę. -Chwirok gn ębionyto jednak tu, na lami trudno by ło skiego, gdzie Naczelny Wódz uwierzyć, że pomimotego, spożył że ca kolacj ę ła Polska jest w w.otoczeniu -lotników, którzy tej samej jeszcze niewoli, a naród polski jest ju ż trkeci nocy mieli odlecie ć na daleki lot sprzymierzonej.ziemi, -defiluj ą przed operacyjny. Naczelnym Wodzem polskie za łogi Przed samym odlotem gen. Sikorski wraz z otoczeniem prze- bombowe na maszynach obci ążonych " ciężkimi - argumentami," które szed ł do sali za Przekonywuj łóg, gdzie przez ą Niemcy niemal co noc, że wojna z Polsk ą jeszcze nie jest d łuższą chwil ę rozmawia ł z cz łonkami za łóg bombowych, wypytu- To te ż. gdy nad ranem nast ępnego sko ńczona, ąc ich o wra żenia z ostatniego dnia wszystkie za łogi, wykonawszy fotu (w nocy z 23/24 b.m.) oraz swe zadanie, powróci ły do bazy, -Naczelny Wódz przemawiaj ąc w czasie informuj ąc si ę o zadaniu i tona żu bomb zabieranych obecnie. obiadu ż o łnierskiego nazwa ł start tych maszyn do lotu nad Niemcy W czasie gdy jeden z mechaników obja śnia ł Naczelnemu Wobiera ł w swym życiu. "najpiękniejszą defilad ą" jaką oddzowi urz ądzenia podwieszonej W sobotę, o godz. 11-ej rano, odprawiona zosta ła Msza św. W czasie ju ż pod samolotem bomby o wadze paru tysi ęcy funtów, pilot której podniosłe wygłosi ł tegoż samolotu zapewni ł Naczelnego Wodza, i ż postara si ę umie- kapelan stacji lotniczej. Po Mszy św.naczelny Wódz dekorowa ł osobścić bombę jak najdok ładniej w ście wielu lotników Srebrnyin celu. Z sali za Krzy łóg Naczelny Wódz żem Orderu Virtuti Militari. a przeszed KorraNki i gen, Ujejski, w ł na miejsce startu i by ł imieniu Naczelnego Wodza, dekonali dekoracji Krzy żem Walecznych. obecnym przy odlocie wszystkich, maszyn. O r( O leczy,. 1 z le w r na otrzyma łoz wszystkich obecnych widok po- rąk Naczelnego Wodza. Srebrne. ł Bronzowe Krzy że Zasiugi. tężnych pomalowanych na czarno Po dekoracji Naczelny Wódz dokonał promocji na podporucznika jed- maszyn, które nios ąc prawie dwutonowe bomby. kolejno starto- nego z podoficerow pilotów, który wa ły. Bia ło-czerwone szachow- wielokrotnie odznaczy ł się Wybitnymi czynami w czasie lotów bajowych nice na kad łubie ka żdego bomi ju ż uprzednio zosta ł odznaczony Virtuti Militari, czterokrotnie KrzYżem Walecznych i angielskim D.F.M. dekoracji i promocji odby ła; sie przed Naczelnym Wodzem defilada, W czasie której gra ła orkiestra Brygady StrzeicóW ze Szkocji. Na zakończenie uroczysto ści odby ł si ę w jednym z hangarów obiad żołnierski podczas którego przmówili do lotników Naczelny Wódz, oraz gen. Kopański. " Po upadku Francji lotnictwo nasze nie za łama ło się, ale uczciwie nie by ły nad Kana łem i nad Francja. pracowa ło dalej i dzisiaj -wszyscy W czasie tych lotów zestrzelono lotnicy działaj ący na terenie W. jeden samolot. " Dornier 17," oraz Brytanii zaslognia na 'miano najbardziej ukochanych dzieci drugi typu " Junkers 88." Po ścigowce nocne, które patrolowa ły nad " Mogę Was zapewni ć mówi ł dalej N.W. że wysi łek, jaki ponosicie lotniskami nie p rzyjacielskiemi we Francji zestrzeli ły ponadto dwa nie jest i nie b ędzie w najmniejszej bombowce niemieckie, które powracały z atolu na Haiji. chwil ę Cnego czasu po świ ęcam na to, nawet cz ęści zmarnowany. Ka żd ą bombardowane by ło -przeznerriców w nocy z niedzieli na po.- dla sprawy polskiej. Obecnie.sprawa aby go jak najbardziej veyiterzystlie niedz lalek ponownie. Nalot mia ł Polski stoi silniej ani żeli kiedykol-. charakter " ataku rewan żowego " wiek przedtem. zapowiadanego przez Berlin. - W " Przed wielu laty.polacy podj ęli has ło " - za naszą i -Wasza wolność " W imię tego has ła walczyli Ko ściuszko i Pu łaski o woln ą Amerykę Pó łnocn ą, ale istnieje ró żnica poini ę- dzy ich walk ą a nasz ą. Oni bowiem walczyli tylko o wolno ść. " Wasz ą," a iny dzisiaj walczyly- obok najwi ększych potęg świata, które tak samo *aloza za wolno ść nasz ą, lak i my wa łczymy ich wolno ść... Dywizjonów Bombowych szych strat. Kotnunika Dokończenie -ze str. 1 -ej., Lotnicy trzykrotnie powtórzyli R.A.F. pono tanję na. S) " Wczoraj mówi wzniesiony przez Naczelnego Wo.- ł dalej Gene- dza okrzyk.. rai 'odebra łem najpi ękniejszą Po odegraniu polskiego i brytyj- Aktywi defilad ę -w moim ż yciu. Defiladę -sa- skiego hymnu przemówi ł do lotników molotów, lecących na wroga, nie dla gen.. Kopa ński, podkreślając jedna zemsty nie dla wymierzenia tak wspóln ą wi ęź, jaka łączy wszystkie bardzo zas łużonej sprawiedliwo ś ci, oddzia ł y Wojska Polskiego, t.i. ch ęć uczciwego wykonania twardego. 01)0- Niedawno przybył do Anglii gen. wiązka żołnierskiego.; oraz zaznacza (PAT.) Anders, który niestety nie olt.")gi- by ć. wietlic G ę tu obecny. Jest natomiastmi ędzy j4tżaen Brytanii absi lki.; i1porłnzy ikkólwadeprzollsiknicaht cwhnwie:. Radzie Nar w skrócie n nami gen. Kopariski dowódca bohaterskiej Brygady Karpackiej, która niem dla żo łnierzy Karpackiej Brygady. i cytowane ' w ła ściwie :dzisiaj powinna si ę zwać ObecnOść gen. Kopań - Lotnicy zgotowali gor ąca owacje Przemówielt 1,,91mickq.. na cze ść obro ńców Tobruku i DoWódjest jakby symbolem, że Szwecji, z -v / ''"`e'" cy Bryt Karpackiej. ' wszyscy,jeste śmy jedn ą wiolka tosowych, aliż. Po skończonyeh uroc.zysto ściach dzi na żołnierską. - P -oraz pierwszy - W Wód, że Po' historii Polskie Si ł y Zbrojne na Naczelny Wódz wsiad ł do samochoprowadzi cz; obczy źnie przekroczyły liczbę du który lotnicy obsypali kwiatami, niczną, pomni 100,00 0 żołnierzy, i liczba ta sta łe wielokrotnie. wznosz ą c okrzyki Się obecnie ro śnie. Dlatego te ż więc wierz ąc_ w "Niech żyje!" przyszłość. POlski, wzywani Was, w święto dywizjonów bombowych imię Waszej ofiarnej s łu żby, aby ś- zako ńczono rozgrywkami sportowy- - eie wznio śli okrzyk: 1" Polska wielka Mi i wyst ępem Chórti Wojska _Pali sprawiedliwa niech żyje! " skiego.

l,5 t,er,2 4J-4d. Naczelny Wódz na Świcie Polskich Dywizjonów Bombowych W dniu 25-go kwietnia 1941 roku dwa polskiego dywizjony bombowe wykona ły swój pierwszy lut operacyjny ponad teren P,i,v okupowany przez Niemcy. Dzie ń ten obrany zosta ł na dzień świ ęta obydwu dywizjonów. W Tym roku, w ubieg łą sobotę, jako.w pierwsz ą rocznic ę, obchodzono to świętsi szczególnie uroczy ście ponieważ zyrz Dowódca Bryg. Karpackiej, gen. Kopa ński, Insfielttor - Lotnictwa, Gen. Ujeski, oraz angielski dowódca grupy bombowej. Od koresp.mulobto... wojskm.vego: sprawiedliwom, która za kilka Naczelny Wódz przyby ł do godzin dosi ęgnie niemieck ą ziemie. wymierzaj ą polscy lotnicy. bazy p0.1alrich dywizjonów dnia 24 kwietnia b.r wieczorem. Pi Po raz pierwszy' W historii polskich sił' zbrojnych Wódz Naczelny odebraniu raportu wszyscy obecni przeszli do kasyna oficerlami trudno było uwierzy ć, że po- odebra ł tak piękn ą defiladę. Chwiskiego, gdzie Naczelny Wódz mimo tego, że cola Polska jest w' e spo żył kolacj ę w-otocz niu gotni- niewoli, a naród polski jest już trkeei kow, którzy tej samej jeszcze rok gn ębiony---la jednak.tu, na nocy mieli odlecieć na daleki lot sprzymierzonej ziemi, defiluj ą przed operacyj ny. Naczelnym Wodzem polskie za łogi bombowe na maszynach obci ążonych Przed sarnytn odlotem gen. Sikorski wraz z otoczeniem prze- przekonywuj ą Niemcy niemal co noc,. " ci ężkimi argumentami," które szed ł do sali zalóg, gdzie przez że wojna z Polsk ą. jeszcze nie jest i+ d ł u ższa chwil ę rozmawia ł z cz łonkami za łóg bombowych, wypytu- To tek gdy nad ranem oast ępnegó sko ńczona. ą ląc ich o wrażenia z ostatniego dnia wszystkie 'za łogi, wykonawszy lotu (w nocy z 23/24 b.rn.) oraz swe zadanie, powróci ły.do bazy, Naczelny Wódz przemawiaj ąc w czasie inforinuja.e si ę o zadaniu i tona żu obiadu żołnierskiego nazwa ł start bomb zabieranych obecnie, tych maszyn do bitu nad Niemcy W czasie gdy jeden z mechaników obja śnia ł Naczelnemu Wobiera ł w swym życiu. " najpiękniejszą defilad ą " jak ą od- rr lf dzowi urz ądzenia podwieszonej W sobotę, godz. 11.-ej rano, odju ż pod samolotom bomby o prawion ą zosta ła Msza Sio. w czasie rr wadze paru tysięcy funtów, pilot której podnios łe kazanie wyg łosi ł kapelan stacji lotniczej. Pó Mszy tegoż samolotu zapewni ł Naczelnego Wodza, i ż postara si ę ornie- bi ścic wielu lotników Sreby rnm św. Naczelny Wódz dekorowa ł.oso- bombę jak najdok ładniej w Krzy żem Orderu Virtuti Militari, Celu, Z sali za łóg Naczelny Wódz gen. Koptiński i gen. Ujejski, w przeszed ł na miejsce startu i by ł imieniu Naczelne.go Wodza, dekonaii dekoracji..krzy żem Wa łecznyeb. +I I 1 obecnym przy odlocie wszystkich maszyn. O ó o niczyi: i oirzyina ło z i wi. a i «na i r wszys łkich obecnych. widok po 14k.ae żelnego Wodza Srebrne i - że Zas ł ugi, teżnycli pomalowanych na czarno Brorizowe Po dekoracji KrzyNaczelny Wódz dokomas'zyn, które nios ąc prawie dwu- mi.i w mnocii na Podporucznika jed... tonowe boniby, kolejno starto- 1100 z poel[oficerów pilo łów, który -----' waly. Sia ł o-czerwone szachow- wielokrotnie odznaczy ł si ę wybitnynice na kad łubie ka żdego bom mi czynami w czasie lotów bojowych - --.=..._..bowc.a.stanowi ły dowód, że tą i już uprzednio zosta ł odznaczony Virtuti Militari, czterokrotnie Krzy-. zero W.alecz.nycli i angielskim D.F.M. Po dekoracil i Promocji odby ła się przed Naczelnym Wodzem. defilada, 111 Ostock.po raz czwarty w czasie której grało orkiestra. Bry- Strzeiców Ze Szkocii. Na zakończenie uroczysto ści od-, 600 ton bomb p by ł się w jednym z hangarów Rostock byt ponownie g łównym celem bombowców brytyjskicl:ćid.,ci:iid. żo łnierski podczas którego które czwart ą ju ż noc z rzędu bombardowa ły miasto, ze szcz ęgć ` 1.1.0,it P.S'óiki_ do lotników Naczelny ny ni uwzgl ędnieniem,, wielkich zak ładów budowy satoolo łówin, Ns i;, 30,., 11.. Kapa ński. 4 4'tz ''.?' ((i-3 7 Francji lotnictwo "Heinkla " i stocznie "Neptun." r r 4.0:1,0.4i19.9i.) 0./...,y r,:)?.;,.. s,.ł.tft,?;:na,;:r%ei.uc::7e3i,wei.;,, Piloći wielkich czterom.otrowych hi e by ły nad Kana łem i nad F. at df'.. samolotów, które bra ły udzia ł w czasie tych lotów zesr.w: ąf,..44,27.1s, _49)14_ 1,041 c, W tp_ 4i 13.! n ąlocie stwierdzaj ą, że, kiedy nadle- jeden samolot. " 17 5).,,i<0. 0 4 4'%(.0. 0, - o, cieli nad Rostock, w mie ście pali ły j un 0 drugi typu " kers 88."._u(12,30, f'40 19 -.11 0 1/!si ę jeszcze po żary wzniecone nocy ;$, t L-. 578r,v /718, 4 4' gowce nocne, 1-1. 15re pa łrolov, (33 J.4,4, (t.? 0,... Pa(.. a 7s oto..lr tąp. poprzedniej. lo tniskami,41 a r, 4Z4-Q,- N- Łącznie zrzucono na Rostock pbnad 600 ton bomb. :Ponadto tysi ące bombowce niemieckie, kt.?as 'at?'", Francji zestr liprzyjacie e zeli ły pon: b u.it? 41 PP 9- li' I f4(4, f olłt 4.e4 9? 9. n - 4% -o 'Iht/ ćz411 bomb zapalaj ących. c,po:;s, r.?- ). 4, -f?t? '. P P rt-.).4,-- 2-)t Tona ż bomb.zrzuconycli z na Ros- Look przekrocz ą tona ż bomb zrzuconych przez Niemców podczas wij- niedzialek winownie..'qa.4..'.1 4to,.../ofti c Niemców w nocy z ni ł?,t /4:0_ 1,0 3 Psa N.e 'do.').5b /r i7 V 2, wi ększych nalotów na Londyn. charakter. ataku,,,. <32k? ' '(%))t".r.,f41.41-l'ptin.. --0.?&,. Kola miarodajne Londynu przy,- zapow.ladanego P rz.(12t/ '4 5'.,f.` 41a,.?,,, cr dra g:, puszczaj ą., że zak łady "Heinkla ' 'nie ście nie ma 4 " ' 4. 4. tt ;5. o -Poci. r(i. oraz stocznia "'Neptun" zosta ł y arf oj dd a; wojskowych, jest `ra pr., -r5"(7. 42- ca łkowicie unieruchoinione. Szkody sc Bowose letniskow dr. W mieście. muszą być bardzo po- orobardow-aili " /4,- /Jjo 11 6.7 i 1 wa żne. Me jest. coprawila pierwszym miastem niemieckim bombardowanym przez RAF cztery noce z rzędu. W oly je i Kolonia i attini, H ale na obie te miejscowo ści zrzucona znacznie mniejsz ą ilość bomb. Berli ński korespondent gazety szwajcarskiej Bazie? NaohriciPten pisze, że. w Niemczech panuje pawa żne zaniepokojenie: obietnica Hitlera dotycz ąca nalotów rewan żowych na miasta angielskie nie stanowi dla Niemców wielkiego pocieszenia. W nocy z soboty na niedziel ę peiva ilość bombowców dokona ła nak ł - na wielkiej zak łady BKOM( w ilznie. Zak łady te bombardowane flity ostatni ro- raz na jesieni 3940 ks. ale z łe warunki atmosferyczne soilemo żliwiły wówczas bombardo.- rasie na większą skalę. Brak dotirdiczas. wiadomo ści o rezultach tego nalotu. Ponadto w noty. ubieg łej bombardowano doki w Dunkierce, oraz liczne lotniska we Francji i w Holandji. Samolot typu " Hudson' zbombardowa ł niedaleko wybrze ża du ńskie-, go nieprzyjacielski statek, który po.. zos ławiony. zosta ł w pliaruieniach. Ze wszystkich, tych lotów nie powróci ły trzy bombowce i jeden po ścigowiec. W ciągu wczorajszego dnia. brytyjskie samoloty my śliwskie lulkakrot-, munika ł ry Gia4ii/10./kg 1)132.:ró w: bom. k r 41, czyb., wiele b 4..tptr6"1. 7 az.i. i 41 w ludziach 04vtz. 7,s, 'gqi?, '.4.1 r i,4 410ir,913. 1 tra, rzucali bom wwarg ą ma łem., a,. -% qa.f :PQ41.,g ti 0?.. ''rto rcd*,?o% /oc, Pojedyriczgr rtt <9t1 114 Port Nr tprzelatywa ły fz,.4....z,. P r-rf,ti t7r,,-.49 13.,,Y zachodniej 4> rł,, '.-- bomby,,które Obehoa...k:,2 szych 45: strat. Komunikat t nw łoski stwierdza że tan j ę na sycyui. in 1) :3nibardowa ł Ka- Aktywno ść polskiej polityki (PAT.) Sztokholm. Przemó wionie Genera ła Sikorskiego w Radzie Narodowej nadane zosta ło w skrócie przez radjo szwedzkie i cytowane w prasie szwedzkiej. Przemówienie to wywo ła ło w Szwecji, zw łaszcza w kolach prasowych, du że wra żenie, jako dowód, że Polska z powodzeniem prowadzi. czynn ą politykę zagraniczn ą, pomimo sytuacji w jakiej si ę obecnie znajduje. W dniu Swięta Narodowego odprawione b ędzie w niedziel ę 3 Ma a o godz. 10.31) rano j uroczyste o nahozmistw 'w kościele. St, James, George Street, Manchester Square, W.1.(Spanish Place). Po południu odbędzie si ę w Flis Majesty's Theatre, Haymarket (stacja kolei podziem-,nej Piccadilly Circus), uroczysta Akademia, na której przemówi Genera ł Władys ław Sikorski_ Pocz ątekk punktualnie o godz, 3 po pol. Wst ęp wolny dla wszystkich. (Sala teatru otwarta b ędzie od 2.30 po pol.)

we tez, ze a,cja Lru ews uego aictwa os łabi ła powa żnie siły powietrzne Rzeszy na Wschodzie. Nie wiemy jakie s ą tego przyczyny, ale wydaje się rzecz ą pewn ą, że inicjatywa przechodzi powoli do r ąk Aliantów i że wreszcie stanie si ę możliwe n ękanie Niemców na.dwu.f.aawatteat-aednoczaaaria-a --Viarale, Ae co ś psuje się w planach Hitlera potwierdzaj ą też wczorajsze wydarzenia w Reichstagu. Wyg łosi ł on tam mow ę zapowiadan ą z góry, jako przya ZEC m t aten, r ic NiemcóW istotnie si ę załamie. Winniśmy uczyni ć wszystko co w naszej mocy, by tę chwil ę przyspieszyc. Jedna tylko mo że by ć odpowiedź na Hitlera wzmo żenie ciężkich bombardowa ń Rzeszy, przyspieszenie nasayalt-i~aro-tecia-cle-afellaawaa.nn Zachodzie. Mo żliwe, że uwolnienie, torturowanej Europy z r ąk teg szaleńca nastąpi szybciej, niż ktolaoiwiek wyobra źni to sobie rok temu." Chwyta za bat coś w niemieckim spoleczeriatwie Konserwatywny The Daiig Telegrecph, nazywa nowe pe łnomocnict- powa żnie zawodzi. Tej wiosny Niemcy, którzy wed ług otrzymanych wa Fuehrera si ęgni ęciem po bat, obietnic. powinni ju ż by ć zupełnymi którym smaga ć chce w łasne społeczeństwo. wszystko, co Niemcy wyrz ądzili panami Europy, n ękani są brytyjsk ą ofensyw ą lotniczą, która przekracza " Poraz pierwszy Hitler mówi ł Anglii w przereklamowanych nalospecjalnie i wy łącznie o nastrojach taeli z przed pó łtora roku. Naród wewnętrznych, aby zagrozi ć uchyla- niemiecki jest tern wszystkiem znaj ącym się od wysi łku i tym, co s ą żony i zniech ęcony i szemrze tak opieszali. Je żeli -cz łonkowie Reichs- g łośno, że dyktatora napełnia Co tagu mieli jakie ś watplivro.ści pucu strachem. Je żeli nie liczyć częścioich zwo łano, te rozwiane zosta ły w wej poprawy sytuacji Rommla, to od chwili, gdy służalcze ;gromadzenie 5 miesi ęcy siły zbrojne Rzeszy nie otrzyma ło rozkaz uchwalenia dekre- osi ągn ęły ani jednego.sukcesu na tu, udzielaj ącego Hitlerowi prawa żadnym froncie, a fakt, że wszystkie natychmiastowego karania winnych laury w tym czasie zbiera Japonia opiesza łości na wszelkich stanowis- jeszcze t ę sytuacj ę w oczach Niemkach. Mo żnaby sądzi ć, że sprawca ców pogarsza. Nic dziwnego, ż e krwawej masakry z roku 193a; który straszliwe wspomnienie listopada wówczas sam mianowa ł się "Najwy ż- 1918 r., tego zupe łnego za łamania szym Czynnikiem Wymiaru Spra- si ę nastrojów w Niemczech, którego *iedliwości w narodzie niemieekini," powtórzenia lęka się on hardziej ma ju ż i tak wszelk ą w ładzę, jakiej niż czegokolwiek, zaczyna ju ż mu wewn ątrz kraju potrzeba. Istot- dzi ś zaprz ąta ć umysł Hitlera. nie, ca ła ró żnica mi ędzy nowymi i Wszystkie narody sprzymierzone dawnymi uprawnieniami jest tylko winny w nadaniu mu nowych czcz ą formalno ścią. Ostentacyjne specjalnych uprawnie ń widzie ć fakt nadanie wczorajszych uprawnie ń ma radosny, ale niebezpieczna lekkonatomiast by ć demonstracj ą i ost- rnyślności ą by łoby opierać na tern ja:liz:wtjaas,,a_arioie przygrywk ą do' nieuzasadnione nadzieje i łudzić sio,..... mnisi nnlavhip nigdy nie szcz ędzi ł używania bata, S4 W- istocie. Tylko palne zdanie uwaza, ze trzeba si ęgnąć po nowe sobie sprawy z jego pot ęgi jest wanarzędzia kary, to wniosek jasny, żerunkiem naszego zwyci ęstwa." Przed czystkę. " Zdaniem socjalistycznego Daiły strze żeń za sob ą. Nie w tem dziwnego. -Coś się w Niemczech psuje, a Herald: "Hitler przygotowuje czystk ę, Hitler instynktownie reaguje na to' paso Lt4i.ibTe."77 ō, jest tri albo jaki ś desperacki krok, który terrorem, który ma braki naprawi ć. druga wiodorm o o,udziale będzie tak radykalny, że czystką Ca ła mowa potwierdza to przypuszczenie. Mamy dzi ś przed sobą Hitcja a:zjałyckiin. Polakóau -to walkach na h-op- stanie si ę konieczna. Inaczej bowiem nie żąda łby - uprawnie ń, które ju ż i lera zak łopotanego biegiem Wydarze ń, szczególnie na froncie wewn ęt- tak od lat posiada ł. Widocznie zatem zamierza przedsi ęwzi ąć coś rznym Rzeszy. Jest to widok pocieszaj ący. Niech nas pokrzepi i Polacy na szerokim talaiega, za co nie chce sam ponosi ć odpowiedzialno świecie ści, obci ążaj ąc ni ą podwoi nasza determinacj ę, - awiakaza również Reichstag i partię, które wysi łek, jakiego potrzeba, aby pragnie mie ć całkowicie i bez za- 44 W Buenos Aires dora osiągnąć zwycięstwo." źnie utworzona komisja przeprowadza ła wśród Polonii.zbiórkę, zainicjowan ą przez Panuetamy o Warszawie kola mi ędzyalianckie w Argentynie, na ufundowanie eskadry my śliwców dla W. Brytanii. Zbiórka odbywa ła się pod has łem "więcej skrzyde ł dla Winstona Churchilla." Obecnie, za zgod ą kont itetu :n i ędzyal iancki ego, rezultaty zbiórki przekazane zosta ły na pomoc dla PolakóW w Rosji. >1. :Kierownicy...kolonii polskiej w Chile zcirz2anikou -.ti xl1ltlty lid po= mac dla Polaków w Rosji. Zbiórka prowadzona jest nie tylko w śród Polaków, ale i Chilijczyków. The Times podk re la, że: " Wczoraj Reichstag udzieli ł pos.- lusznie Fuehrerowi ' nowego tytu łu Najwy ższego Czynnika Wymiaru Sprawiedliwo ści. Nie mog ąc osiagn ąć zwyci ęstwa w wojnie, Hitler szuka niejako kompensaty przez nadania ga łki,. 1 a woim. tto:a jakiego ś nadprzyrodzonego blasku. Odtąd nie jest on ju ż tylko najwy ż- szym zwierzchnikiem si ł zbrojnych, ale i panem wymiaru sprawiediiwoati. W mowie swojej w której dokona ł przegl ądu sytuacji by ł tym razem ostro żniejszy, bo w przepowiedniach swoich wszelkich dat starannie ttnikal, a triumf nad Wielk ą Brytanj ą zapowiedział dopiero. w dalszej przysz łości. Groźby bombardowania ludności cywilnej Anglji nie s ą dla nas nowości ą i odpowiemy Ohrond Beaverbrook'a na nie bez trudu. Hitler twierdzi znowu że to Churehil.1 wymy ślił bombardowanie Ludno ści cywilnej. S ądzi on zapewne, że niemieckie bombardowanie Warszawy (bez wypowiedzenia wojny) naloty na inne stolice i miasta w Europie ju ż si ę vv.pamitaca ludzkiej zatar ły. Nie zatar ły litr jednak i nie zati":1 bodaj przez cale tysiaclecie o którem Hitler tak lubi mowi ć." The Times podkre śla, że uczynienie z Hitkera najwy ższej Instancji wymiaru spraw i ed 1 i wwie i jest prawdziwie epokowym wyda, rzeniem w procesie upadku wszelkich poj ęć prawnych, wdy ż "akt ten podnosi sytuacj ę faktyczna, tyran j ę samozwańczego kacyka partyjnego do godno ści teorii." Organ Iorda Beayerbrook'a The 'N. York Times," N. York Herald Daily Express Wyst ępuje w jego Tribune' i 'Chicago Daily News,' jak i powa obronie wobec wyst żne pisma znacznie ch ąpienia Snuday Times'Q. 'Chicago Tribunea łącz ą się wszystkie łodniejsze w swym stosunku do Anglii np. "'Sunday Times' atakuje lorda w pochwa łach dla mowy Beaverbrook'a i witaj Beaverbrook'a za to, że wzywa on ą ducha ofensywy, jaki z niej przebija. 'New York Sun' do stanowczej akcji zbrojnej, która pisze: ' gdyby Rosja upadła, to dla przyniesie pomoc Rosji. Zdaje nam pozosta łych Aljantów szanse ostania si ę zmniejszyłyby si ę wielce.' si ę jednak, że to jak 'S. Times' reaguje na i ę mowę, nie ma w łaściwie Oto w.jednem zdaniu wyja śnienie żadnego znaczenia w porównaniu z cllaczego s łowa Heaverbrook'a znalaz ły taki od źwięk w miljonach s łu- reakcj ą prasy aineryka ńskiej. Ca ła ta prasa: ad Atlantyku do Pacyfiku, chaczy. Zjednoczenie my śli i celów, wielkie przyjazne nam dzienniki jak zjednoczenie w wysiłku zbrojnym, obejmuj ące Amerykę, Rosj ę i Anglj ę jest calem, do którego winni śmy d ąż yć, który winni śmy SELFRIDGES LTD. cenić i osi ągn ąć przy uzyciu wszystkich naszych poszukuje szwaczek- 3 podrecznyeli do sił. Zdanie Sunday Times'a,' sugeruj ące, jakoby armia brytyjska pracy sta łej lub czasowej. Wydaje 'równie* Prasa do <lontu. Wymagana znainmoó szycia auklen, miała powody, by z niezadowoleniem p łaszczy, kostiumów, - bluzek, bielizny, przyj ąć pochwałę jak ą Beaverbrook itp. darzy armi ę rosyjską, jest idetylko Zg łoszenia asobicie tle Staff Office. czarna' nieodpowiedzialnym ale wprnst szkodliwem." 4 Codzienny Niezale żny Kurier Polski w Buenos Aires jedyny dziennik Polonia w Paragwaju Liczba Polaków w Paragwaju -wynosi 2,009 osób. Są to przewa żnie osadnicy zamieszkali w po łudniowej części kraju, przylegaj ącej do Argentyny. Poza Polakami przebywa tam również kilką tysięcy obywateli polskich, Ukraińców, Bia łorusinów i innych. Osadnictwo po skie w Paragwaju jest bardzo m ł walczy z rozlicznymi trudno ściatr. Pozwy wi ęc polskiego życia naro.dj wegn kszta łtuj ą się niezmiernie woli. Dotychczas osadnicy zdo łali uruchomić ma ła szkó łkę polską. wybudować kościał w Encarnation i za łożyć polska organizacj ę. Obecnie nadchodza wiadomo ści, że w E.ncarnation powsta ło równie ż stwarzyszenie, którego zadaniem jest nawiązywanie wspó łpracy mi ędzy przebywaj ącymi w Paragwaju obywatelami polskimi, Polakami, Ukrai ńcami i Bia łorusinami. Organizacja noai nazwę "S łowianin." Organizatorzy wytkn ęli" sobie za zadanie propagand ę wzajemnego zbli-1 zenia, pomoc dla ofiar majna i akcj ę 'kulturalna,. której początkiem jest Za łożenie biblioteki w trzech j ęzykach.

-oo apirazjaid -gń'zi'd uikop -Juquioti rialtsgta a!uazotuzid, eu Fpav,kodpo.?"sq azoio ou(j eupar a,szsaids,czjd 51!Aktfa razs-ou k oa ws,szs,re?lurzzan.kursiu -um& "agus łuz dis Akoandw (pop Ap! ' tia!z p moi a!zpr..ad - ks 3[118}S ap zwaa r.k,v.yloinivlilu op no.kkod lzpotpazid smilot -altu az 't untad kzaaz.1 bls afopl++. alu o2a:r. fts wa!, (. a!n alzpomasikk dzsozu auzuffint -od Sps anizsm.rad opqoiso faio amq I ł.97 1 1.5-7146i 6-jet4 i f L m, I t h,3-rad/ -lam E 2iff;t4- r F. It et I I! f 11 t t? Il 1 t r+ r/ II r 1 i. p(--/--) 44 z t41.-t.t.a. I ł cs (-77--&44/1a' 1/2-4.-4 (1 (25 - Ir 4 --t. jo 6L-4

k i i j../, 0-1,Z1.49( 1--1-17- p tyte 4..i.4.44,44/:44 G,1~ 0 10~,, ~414.4 - tńa-~-4 71:1,c4 ", :r`r iłyn~ «Ł.4-i- e.-4.4-4- 1..4,4E4 1Co.t4,-' 1 5 g;4,1( ~lf./44;: 0 ( ć? c.-6~4 7z4tW 0-744. '-śf r~ł44(1: śtą7t" t J!_i 04 1-4)1.1 74~.." 4 o-c.t/y-y //6 2 didi4i <74 " S/LeAp:-C--4 u1- KO-U-01~i~,4A2-6144-. '7 4 ~rx--.,4«.~-f-4-r /4-4-c 4e.4, 1 ' A 4,14,--J01Z44- Z -,--~-t ;' C ),7"- e IA-7;-4D t-r.,ła / (77 i 19-4471.7.44:4 3 0t5`4 1-T5, 41 J. ĆR.4-tś,.. 17-1-' 45-4/,t 42-<-44t" ~Je4t-4- -#-~9

I Nr. 19, POLSKA WALCZĄCA ŻOŁNIERZ POLSKI NA OBCZY ŹNIE Str. Co myśli Amerykanin o wojnie i pokoju PYTANIE JUŻ NIEAKTUALNE I CIĄGLE AKTUALNE W czasie trzy-miesi ęcznego pobytu w Ameryce stara łem się zaznajomi ć z poglądami obywatela amerykańskiego na sprawy wojny i zagadnienia powojennej Europy. Obawiam Si ę, że ziemia szlachetne- () Waszyngtona nie go ści ła doychezas podobnie natr ętnego ościc. Zam ęczmern pytaniami olityków i ekonomistów, proesorów, dziennikarzy, przemysłowców, przywódców Zw. Zaw. i-robotników. Przy każdej sposobości stawia łem otwarcie lub zręcznie podsuwane zawsze jedno pytanie: " czy Ameryka we źmie udzia ł w wojnie?" Czy Ameryka pomoże po wojnie do odbudowy zniszczonych przez Niemców krajów? I czy Ameryka b ędzie wspó ł- dzia łać w takim zorganizowaniu politycznym i gospodarczym Europy, by Niemcy nie mog ły wywo łać ju ż tak łatwo nowej wojny? Na pytania te stara łem się otrzymać odpowied ź nie tylko ve, prywatnych rozmowach, ale i w zbiorowej reakcji uczestników zgromadzeń. A mia łem zaszczyt przemawiania na wielu zgromadzeniach. Na konferencjach dziennikarzy, na ogólnym Kongresie C.I.O. i na konferencjach Stanowych tej pot ężnej pi ęciomilionowej organizacji zawodowej robotników amerykańskich. Prze- -mawia łem również na konferencjach delegatów ameryka ńskiej Federacji Pracy, drugiej, równie potężnej organizacji zawodowej robotników i na posiedzeniach Zarządów nie tylko pot ężnego liczba cz łonków, ale i potężnego znaczeniem Zwi ązku robotników budowy wszelkiego rodzaju motorów od samochodów aż do czo łgów i samolotów wiecznie, oraz na szeregu zebrań innych Związków Zawodowych. Mówiłem wszędzie nie tylko o potworno ściach wojny, o straszliwych metodach prze śladowań podbitych przez Niemcy narodów, o bohaterstwie ludów mi łujacych wolność, w walce z tyrania, ale wsz ędzie rzuca łem natarczywie pytanie: Co Ameryka zamierza uczynić w obliczu tego śmiertelnego pojedynku ludów mi łuj ących wolność z tyrania hitleryzmu? Spotyka łem się wsz ędzie, w prywatnych rozmowach i na wielkich zgromadzeniach z objawami powszechnego, głębokiego wspó łczucia Amery.7. kanów dla wszystkich dr ęczonych przez naje źdźc ę ludów, a szczególe nie z serdecznymi objawami g łębokiej sympatii dla Polski i jej bohaterskiego ludu. Na kongresie C.I.O. prze żyłem głęboko wzruszaj ącą chwilę. Gdy stanąłem na trybunie, aby z łożyć delegatom Kongresu i ameryka ń- skim robotnikom pozdrowienia od robotników polskich i krajów okupowanych przez Niemcy, którzy prześladowani i mordowani nie wyrzekaj ą się walki o Wolność, uczestnicy Kongresu powstali odruchowo z miejsc, aby w d ługiej i serdecznej manifestacji wyrazi ć wspó łczucie dla prze śladowanych i hołd walczacym. By ła to nie tylko głęboko wzruszaj ąca, ale wzniosła chwila, kiedy ludzkie myśli i uczucia dochodz ą do głosu poprzez serca, chwila szlachetnego porywu masy, owego wielkiego porywu, z którego ju ż nie raz rodzi ły się wielkie czyny i bra ły pocz ątek nowe epoki w historii Ludzkości. EUROPA WIDZIANA OD STRONY AMERYKI Spo łeczeństwo ameryka 'zialcie, a zw łaszcza ameryka ńskie masy robotnicze, same g łęboko przywi ą- zane do swobód obywatelskich reaguj ą wyj ątkowo czule przeciw wszelkiej tyranii, Jestem przekonany, że w Ameryce ka żda chocia ż- by naj łagodniejsza forma ustroju antydemokratycznego nie jest do pomyślenia. To też Amerykanie nie mogą po prostu poj ąć jak się to dzieje, że niektóre narody w Europie pogodzi ły si ę z panowaniem dykłatorów i tyrani ą 'klik dyktatorskich. Obywatel Ameryki patrzy na Europ ę 'jako na bardzo odleg łą i egzotyczna część świata i w dodatku świata pokratkowanego jak szachownica nadmiern ą ilości ą granic ma łych państw, zamieszkałych przez sk łócone narody, które urządzaj ą sobie wzajemnie co pewien okres rzeź wojenna. Do chwili wybuchu wojny z Japoni ą ogromna większość amerykań skiego społeczeństwa odnosi ła si ę do Europy i jej spraw z du żą niechęcie,. Do myśli zaanga żowania się w wojnie odnosili się Amerykanie do chwili, wybuchu wojny z Japonia z obawą i zdecydowanie wrogo. Amerykanie nie interesuj ą si ę zbytnio histori ą narodów Europy. Stosunkowo najwi ęcej uwagi poświęcają. Niemcom. Uwa ża si ę łani powszechnie Niemców za naród przedsi ębiorczy, pracowity i o dużych zdolnościach organizacyjnych. Amerykanin pot ępia zaborczo ść i brutalność Niemców i ubolewa nad tym, że prowokuj ą oni ci ągle wojny. Przyznaje jednak, że nawet wojny umiej ą dobrze przygotowa ć i umiej ętnie prowadzi ć. Drugim z rzędu narodem, którym interesuj ą się Amerykanie stosunkowo du żo, to Anglicy, a nast ępnie Francuzi. Anglicy byli do wybuchu wojny z Japonią, najmniej, jak to cz ęsło stwierdza łem, popularni w śród Amerykanów. Zdanie, że Anglicy chcieliby wygrać wojn ę kosztem innych narodów i że pragną, aby Ameryka nie tylko wojn ę finankwała, ale by się, bi ła o interesy Anglii, s łyszało się zbyt cz ęsto. O Francuzaeh aara żaj ą. si ę Amerykanie z du ży jntymentem, se ale jako o by łym wielkim narodzie. By ł to, mówi ą, naród wielkich wodzów, bitnych żołnierzy, genialnych myślicieli i wspaniałych rewolucji, zap ładniających myśli ludzkości i dzieje narodów nowymi wielkimi ideami i idea łami. Dziś jednak Francja wesz ła w okres zmierzchu swej dotychczasowej roli w Europie. Dowodem tego jest także łatwe pobicie jej przez Niemcy. Reszta narodów Europy dla przeciętnego obywatela ameryka ń- skiego, to narody ma łe, biedne, nieszcz ęśliwe ofiary, skazane na zależność od potężnych Niemiec lub Rosji. Do takich poj ęć o narodach Europy i urabiania nieprzychylnej opinii o Anglikach przyczynia si ę bardzo znacznie propaganda niemiecka. WPŁYWY WROGIEJ PROPAGANDY Nie mam tu na myśli krzykliwej, antydemokratycznej propagandy Goebbelsa. Ta propaganda byłaby tutaj dla Niemiec szkodliwa. Szkodliwa tym wi ęcej, że Amerykanie odnosz ą się do wszelkiej urzędowej propagandy ze ule-, cydowana nieufno ści ą. Dzia ła tu natomiast propaganda inna: nie-, miecka, demokratyczna, wolno ściowg, dozuj ąca umiejętnie i subtelnie., opinii publicznej ujemne wyobrażenie o Anglii, o Francji i rzekomych krzywdach niemieckich w traktacie wersalskim, oraz niskim stopniu cywilizacji i niezdolności do samodzielnego bytu narodów mniejszych w Europie. Tej bardzo niebezpiecznej propagandzie nie przeciwstawiaj ą ani Anglicy ani Francuzi, ani inne narody poważnej pracy informacyjnej, któraby podawaniem faktów zaznajamia ła Amerykanów z prawdziwym cywilizacyjnym obliczem Niemiec, z ogromem ich zbrodni na innych narodach, zaznajamia ła społeczeństwa ameryka ńskie z historia i cywilizacj ą narodów w środkowo-wschodniej Europie, które rzekomo niezdolne do samodzielnego bytu winny si ę pogodzić z przykrym, lecz nieuchronnym losem niewolników. niemieckich, Florian Soko ł ów KAWALKADA ANGIELSKA DUCH ALBIONU CHURCHILL SOCJALI ŚCI w RZĄDZIE BEAVERBROOK NEVILLE CHAMBERLAIN LLOYD GEORGE LORD HALIFAX SIR ARCHIBALD SINCLAIR ANTHONY EDEN LORD BALDWIN LORD SIMON RAMSAY MACDONALD SIR SAMUEL HOARE DUFF COOPER MONTAGU NORMAN LORD SAMUEL LORD READING SIR OSWALD MOSLEY THOMAS LORD SNOWDEN GENERAL BOOTH LADY ASTOR WELLS CHESTERTON JEREMIASZ BENTHAM S ĘDZIA AVORY- CRESPIGNY WRAZENIA SZKOCKIE IMPRESJA WALIJSKA PARADOKSY LORDA RAGLANA STARZY I DZIECI HISTORIA MAŁEJ MAUD STULECIE PICKWICKA- CO TO JEST GENTLEMAN KIPLING LAWRENCE OF ARABIA ANGLIA i FRANCJA MŁODZIE Ż ANGIELSKA POSTaSCRIPTA. cena S sb. 6d. (w opr.) i ajagyrurni.n"h. Jeden z wybitnych, znaj ących doskonale,stosunki europejskie, dziennikarzy amerykańskich powiedzia ł mi z ubolewaniem: Wy Europejczycy, ma ło robicie, a je żeli robicie coś, to źle, dla uświadomienia Amerykanów o tym, jak wielkim niebezpiecze ń- stwem sa Niemcy dla Europy, a także i-ameryki. Wskutek tego w łaśnie większość Amerykanów ma fa łszywe wyobra żenie o Niemcach, o przyczynach wojny, zbrodniach Niemców i w ogóle o stosunkach w Europie. Większość Amerykariów rozumuje bowiem tak: ciągn ął ów dziennikarz Ameryka wzi ęła udzia ł w poprzedniej wojnie..pomog ła do wyzwolenia narodowego szeregu państw. Jaki z tego rezultat? Nowa wojna. Czy i teraz Ameryka ma wzi ąć udzia ł w wojnie, aby nast ępnie za kilka dziesiątków lat mie ć nową wojnę w Europie? Ameryka nie może przecie ż utrzymywa ć w Europie stale jakiej ś si ły militarnej, któraby pilnowa ła pokoju i bezpiecze ństwa narodów s łabszych przed napa ścią silniejszych. Atak Japonii na Ameryk ę zmienił napewno wiele w pogl ądach i nastrojach ameryka ńskiego społeczeństwa. Ale do tego czasu tylko część ameryka ńskiej opinii rozumiała i podzielała całkowicie dalekowzroczną politykę swego wielkiego, opatrzno ściowego, nie tylko dla swego kraju, ale ca łego świata, prezydenta Roosevelta. TRZEBA DĄŻYĆ DO ZMIANY OPINII AMERYKAŃSKIEJ Jeżeli jednak większość Amerykanów tak ocenia sprawy europejskie, to nie oznacza jeszcze, że nie jest skłonna do zmiany swych poglądów pod wp ływem faktów i argumentów. Amerykanie posiadaj ą bowiem poza wieloma i tę wyj ątkowa cenna zalet ę, że nie s ą uparci i apędyktyczni w swych sądach. Lubi ą dociekać prawdy. A prawda rozstrzyga bezapelacyjnie o ich ostatecznych s ądach ustosunkowaniu się do ludzi, zagadnień i rzeczy. Wystarczy ich' tylko przekona ć ze naeody zamieszkuj MłOżY'Nfetritlillft'it-S.aaja s ą pracowite, mi łuj ące pokój, maj ą nie tylko prawo do_.w łasnego niepodleg łego bytu, ale mog ą sobie zapewnić niepodleg łeść własnymi siłami przed niemieck ą zaborczością. Że narody te czerpi ąc naukę z bolesnych doświadczeń mogą utworzy ć związek polityczny i gospodarczy, że połączone we wspólnym zwi ązku Polaka, Czechos łowacja, Jugos ławia, Grecja, Rumunia, Węgry i Litwa to si ła gospodarczo-polityczna, a jak zajdzie potrzeba, i militarna, stukilkudziesięciu milionów pracowitej i dzielnej ludności, przeciwstawiona 80 milionom Niemców. Że Rz ą- dy tych narodów znajduj ące się poza zasi ęgiem tyrańskiej władzy Niemiec pracuj ą już obecnie nad utworzeniem takiego zwi ązku. Że o utworzenie takiego zwi ązku walczą nie tylko Polacy, Czechos łowacy, Jugos łowianie i Grecy, tam pod strasz łiwa okupacj ą niemieckich katów, gdzie d ążenie do wolności jest najwi ększa zbrodni ą, ale i ludy Rumunii, W ęgier i Litwy, wydane przez swe rz ądy na pastwę hitlerowskiej tyranii pragn ą wielkiego porozumienia. Że powstanie takiego Zwi ązku Ludów w środkowo-wschodniej Europie na zasadach: Wolni z Wolnymi i Równi z Równymi zapewni nie tylko dobrobyt i wolność tym ludom, ale i uwolni Europ ę od dotychczasowej przewa- gi Niemiec i przyczyni si ę do zapewnienia pokoju ca łemu światu. Przekonałem si ę wielokrotnie jak chętnie zmieniają Amerykanie ujemne i wysoce nies łuszne sądy o narodzie angielskim, gdy si ę im mówi, jak lud angielski pracuje, walczy i jakie ponosi ofiary w obronie nie tylko w łasnej, ale ca łego _świata wolności. Trzeba im tylko wykazać na przyk ładach i faktach, jak to Anglia osamotniona po klęsce Francji zatrzyma ła u brzegów swej wyspy zwyci ęski pochód olbrzymiej pot ęgi militarnej Niemiec. Prawda, że Anglia nie była przygotowana do wojny. Ale czy inne narody nie pope łniły tego samego b łędu? Czy nie pope łniły go w czasie dwuletniego trwania wojny i Stany Zjednoczone? Nie trudno przecie ż udowodnić obecnie, że gdyby Niemcy zaj ęli bohatersk ą wysp ę brytyjską, tę jedyną dziś redutę wolności w Europie, to Stany Zjednoczone miałyby dziś marynark ę niemiecką, powi ększoną o zdobyte na Anglii i innych narodach marynarki u s*oich brzegów, lotnictwo niemieckie nad swoimi miastami, a z wojskiem niemieckim musiałyby walczyć może już na własnej ziemi. Trzeba i musimy to mówi ć wytrwale i uparcie Amerykanom, jak to w owych najczarniejszych dniach wojny, kiedy niemieckie dywizje pancerne stan ęły u brzegu kenelu La Mendle, a niemiecka Luftwaffe wali ła w gruzy miasta Wielkiej Brytanii, bohatersko walczyli brytyjscy, a obok nich i polscy lotnicy, marynarze, żołnierze. Jak mężnie umierali nie tylko w obronie wolno ści Wielkiej Brytanii i Europy, ale i w obronie Ameryki. Gdy się Amerykanie dowiedzą, jak wśród piek ła bombardowa ń lud brytyjski pracowa ł, aby armia otrzyma ła armaty i czo łgi, lotnicy bombowce i pościgowce, marynarze okręty, jak przez wiele miesięcy oczekuj ąc w nocy na śmierć pod gruzami burzonych przez niemieckie bomby domów, stawa ł W dzień do ciężkiej i wyczerpuj ą- cej pracy w fabrykach broninh-3771flkk "S-ffiffid t~nnkreirrezna. la przed tym dzielnym ludem, jak my to czynimy, którzy śmy na, jego bohatersk ą determinacje nie tylko patrzyli, ale mieli zaszczyt przeżywać wspólnie piek ło owych ponurych dni i nocy. TRZEBA MÓWIĆ PRAWDĘ O TOTALIZMIE Wreszcie trzeba, ludowi amerykańskiemu uprzytomni ć istot ę hitlerowskiej i faszystowskiej wojny totalnej. Jakie s ą ostateczne cele tej wojny i co czeka świat ca ły, gdyby Hitler i jego sa-.telici zwyci ężyli w Europie. Trzeba wytłumaczy ć, że. hitleryzm, faszyzm to nie tylko wojna totalna, ale totalna w ładza, potwornie tyrańska, nad lud źmi, ziemia i wodami ca łego świata: że zwyci ęski hitleryzm i faszyzm to jeden wielki obóz koncentracyjny ludów na ca łym świecie pod w ładzą katów, rozbudowaneej do potwornych rozmiarów gestapo. Amer kański obywatel, uczony, pracownik umyakiwy, a szczególnie robotnik, musi si ę dowiedzieć, że przed Niemcami którzyby odnieśli pe łne zwyci ęstwo w Europie, Ameryka nie obroni łaby swej wolności. Że nie ci s łużą dobrze Ameryce, co twierdz ę, że wojna obecna jest wewn ętrzn ą sprawą Europy, ale że maj ą racj ę i dobrze s łużą, swoim narodom i wolności świata wielki szlachetny reformator Prezydent Roosevelt i niez łomny Churchill, gdy mówią, że wolność wszystkich narodów jest zagrożona i że wszystkie narody solidarnie sa zobowi ązane do jej obrony. A jeżeli są- jeszcze tacy ludzie, którzy wierz ą zapewnieniom Niemców, że nie maj ą oni zamiaru walczyć z Ameryką, lecz chc ą zrobi ć tylko porządek w. Europie, to sa to ludzie najniebezpieczniejsi dla sprawy wolności...tym ludziom trzeba wyt łumaczyć, że Niemcy tylko tymczasem pos łali do zaatakowania Ameryki swego pomocnika Japonię, że gdyby si ę im udało pokona ć w Europie Anglię i Rosj ę, ich si ły zbrojne zjawi łyby się u brzegów Stanów Zjednoczonych. Jakżeż bardzo pomyli ł się by ły prez. Hoover, udawadniaj ąc Amerykanom na kilka zaledwie tygodni przed atakiem Japonii, że Ameryce nie grozi niebezpiecze ń- stwo wojny, bo j ą dzieli od Europy nieprzekraczalna dla napastnika przestrzeń wód oceanu. Ale gdyby śmy przyj ęli nawet tak absurdalnie niewiarygodne zapewnienia niemieckiej propagandy, że Niemcy chcą tylko w Europie wyrąbać niemieckim mieczem nowy ład, a do spraw Ameryki nie zamierzaj ą się mieszać, to i wówczas sytuacja Ameryki przedstawia łaby si ę fatalnie. Gdyby si ę Niemcom rzeczywi ście udało ten swój nowy ład wyrąbać niemieckim mieczem w Europie, wówczas mo że nie marynarka wojenna i pancerne dywizje zjawi łyby si ę pierwsze u brzegów, a bombowce nad miastami Ameryki, ale wszelkiego rodzaju towary, produkowane z surowców Europy i Rosji r ękami nędznie p łatnych setek milionów niewolników podbitych narodów. TRZEBA AMERYKĘ POZY- SKAĆ DLA IDEI JEDNOŚCI ŚWIATA Amerykanie umiej ą rozumować wyj ątkowo dobrze kategoriami gospodarczymi. Niech że sobie więc wyobra żą. potężne imperium *Nteltde=a- -przestrzeni - Europy i Rosji, z jego surowcami, przemys łem i niewolnicz ą praca, lawin ę tanich towarów produkowanych rękami głodzonych n ędzarzy, rzuconych nie tylko na wszystkie rynki świata, ale i na rynek wewnętrzny Ameryki. Czy Ameryka mog łaby się ze swoimi stosunkowo wysokimi zarobkami, ze swoją wysoką. stop ą życiową arzeciwstawić w walce konkurencyjnej niemieckiej inwazji towarowej, nie tylko na rynkach świata, ale i na swoim własnym rynku w ęwnętrznym? Dumpingu pracy niewolniczej milionów niewolników, rabowanych surowców, przemys łu i żywności podbiłym narodom, nie wytrzyma łaby żadna gospodarka a tym mniej gospodarka Ameryki. Dumni ze swej wolno ści, rozwini ę- tej gospodarki i wysokiej stopy życiowej, Amerykanie, chc ąc się przeciwstawi ć inwazji taniej niemieckiej produkcji towarowej, musieliby si ę pogodzi ć z warunkami bytu jakie podyktowa łyby zwyci ęskie Niemcy podbitym narodom, lub zdecydować si ę na wojnę na warunkach prawie beznadziejnych z potęgą niemiecką władająca Europ ą i Rosj ą. Wśród wszystkich fa łszywych doktryn politycznych, najfalszywsza, najzgubniejsza w skutkach okaza ła si ę doktryna tak zwanego izolacjonizmu, czy neutralizmu. Gdyby narody nie tylko Europy, ale i Ameryka zamiast si ę łudzić naiwn ą wiara, że unikaniem walki z hi łleryzmem i faszyzmem uratują swoj ą wolność, by ły zdusi ły wspólnymi si łami narastaj ące do rozmiarów zbrodni światowej si ły z ła, świat by łby unikn ął straszliwych ofiar wojny, jakie teraz w obronie wolności nonieść musi. Dziś więc najlepsz ą polityką jest uświadomienie sobie, że wszystkie ludy w Ameryce i Europie, milujace wolność nie maj ą innej drogi do wyboru, prócz drogi jedynej, godnej zaszczytnej nazwy wolnego cz łowieka pobicie Niemiec i ich satelitów. Tylko przez kl ęskę Niemiec wiedzie droga dó wolno ści i dobrobytu wszystkich narodów, w Europie ż w Ameryce. Tylko przez wyt ępienie zbrodniczych doktryn hitleryzmu i faszyzmu za-

Str. 4. POLSKA WALCZĄCA ŻOŁNIERZ POLSKI NA OBCZYŹNIE " Ni.. 19. Polskie Dywizjony Bombowe w Wie. Tak sie " karmi" bombowce przed lotem nad Niemcy: bomby podwozi si ę na wózkach i podwiesza si ę w wyrzutniach Lot próbny przed Wicher z niebywałą siłą wymiata ł z betonowych nawierzchni i rozleg łych pól lotniska najdrobnieiszy nawet py łek, ciskaj ąc w oczy tumany kurzu. Cudownie błękitne niebo i wiosenna poz łota s łońca zdawa ły si ę zaprzecza ć zimnu przenikaj ącemu a ż do wewnątrz cz łowieka. Jasnozielon ą p łaszczyzn ę pól lotniska znaczy ły gdzie niegdzie porozstawiane ciemne plamy maazyn bojo które zdawa ły si ę wypaczy- Po Wczorajszym ci ężkim i d ługim locie. Staliśmy przed hangarem napróżno usi łuj ąc schronić si ę przed co raz to nadlatuj ąc ą nową fal ą wichury. Obok mnie, w niebieskim lotniczym mundurze sier żant z odznak ą pilota. " A to cholera wiatr zaiwania. Cz łowiek sobie gotów domrozi ć te resztki, nieprzezi ębionych jeszcze dotychczas podczas lotów nerek " zwróci ł si ę do mnie. " Tylko jak si ę kei to wiadomo przynajmniej pow. a tu tak, bez potrzeby cz łowiek sterczy na wygwizdowie. Wejdźmy lepiej do hangaru " zaproponował. " Obieca ł mi pan opowiedzie ć o dzisiejszynf locie. Jak tam posz ło? Chwa ła Bogu wrócili wszyscy. S łysza łem, że to by ł dwudziesty drugi lot bojowy pana sierżanta... " " Dobry lot. Takich tylko wi ęcej. Robiliiny cośmy tylko chcieli. Ale opowiada ć... Jak tu opowiadać. Ju ż łatwiej list napisać do sweethearta: I Iove you kisses ł ju ż. Ja nie umiem Sprawdzanie silnika samolotu przed lotem opowiadać Bo i cóż tu opowiadać. Ot, polecieli śmy, wrócili śmy startem nocnym maszyny. Obserwator poda ł kurs i walimy. Dolecieli śmy do morza spokojnie. Nad morzem wi ęcej pracy. Trzeba ci ągle zmieniać kursy, żeby si ę nie napatoczyć na myśliwca. To jednak by ł spokojny, dobry lat. Oho, nie tak jak nad zag łębie Ruhry. Tam to przypominam było piekie łko. Szwaby tam si ę mocno broni ą, żeby ich szlag trafd. Tam baterii ci ężkiej artylerii tyle co barów w Londynie. Reflektory łapi ą ze wszystkich stron. Za łoga wchodzi do bombowca, przygotowanego na bot bojowy Jak ci ężka artyleria zacznie grza ć to tylko czuj duch cz łowieku. Drobne szczeniaki wal ą na ró żnokolorowo świetlne pociski a ci ężka bez żadnego b łysku, tylko si ę po niebie rozchodzi czarna plama jak z wylanego atramentu dymwstrz ąs, -jakby kto pchn ął ze wszystkich si ł maszyną. I już-już cz łowiek my śli, że po wszystkim a to tymczasem jeszcze wida ć nie by ło pisane. Czasem to nawet podziurawi ą a szkody nie zrobi ą. Jake śmy ostatnio byli nad Ruhrą przywioz łem dwadzie ścia dziur w maszynie od tych od łamków pocisków szwabskiej artylerii. Z łapali nas wówczas w snop reflektorów i trzymali przesz ło pó ł godziny i grzali a grzali. Musz ę sie przyzna ć, że mia łem wówczas porz ądnego pietra. Mój " Wellington " zmieni ł się w " Spitfire'a takie mówi ę panu wykręca łem na nim akrobacje. Ale wrócili śmy szczęśliwie ato grunt. Zato nad Lubeka. to by ła naprawd ę satysfakcja. Dobra robota, tak przepisowo. Najpierw posz ła fala z krusz ącymi, potem druga fala zapalaj ącymi bombami, "Meto? Wymiatali panowie? " przerwa łem. ",A tak. Trzecia fala zrzucała takie ładuneczki po par ę tysi ęcy funtów pigu łka, że jak pisali Niemcy Szkopom poukrywanym w piwnicach i schronach od samego podmuchu żebra i obojczyki pęka ły... Nad Rostockiem było jednak ' najlepiej. Zaskoczenie kompletne. Szwaby wiali pewnie do schronów nie zd ążywszy naciągnąć portek. Dzisiejszej nocy, kiedy ju ż drugi raz z kolei polecia łem nad Rostock, ju ż o sto dwadzieścia mil od. celu widzieliśmy ognie pożaru. Lecieiiśmy wówczas nad morzem. A u nas jest już taki zwyczaj, że jak lecimy nad tym naszym morzem zawsze przesy łamy pozdrowienie : C zo łem mów imy j eszcze b ędziemy si ę kąpać i wygrzewać na naszych pla żach. Wiec walimy wprost, jak powiedzia łem, na wyra źny z daleka cel. Nad miastem obserwator naprowadza powoli, spokojnie gdzie trzeba. Kilka uników, żeby uciec reflektorom, zorientowali śmy si ę w świetle pożaru i po rozstawieniu baterii dzia ł przeciwlotniczych w terenie no i wreszcie ul ży ło... Ulżyło maszynie po zrzuceniu ładunku bomb a i nam, załodze ul żyło. Zawsze, mówi ę panu, to taka przyjemna chwila, kiedy ju ż bomby wyrzucone. Miasto pali ło si ę " cacy-lala." Mieli tam. Szkopy za swoje. Pozastawa ło nam teraz ju ż tylko wracać. Zdawa ło by się komu, że jak ju ż bomby zrzucone i wraca si ę do domu to koniec pracy i niebezpiecze ństw. Otal nie. Powrócić do bazy to nie takie łatwe jakby si ę zdawa ło. Taki szmat drogi. Trzeba minąć szcz ęśliwie dalsze, porozmieszczane po drodze pozycje artylerii niemieckiej. A nocni myśliwcy to niby pies? Mamy my co prawda na nich też swoje sposoby, ale zawsze to walka ci ężkiego bombowca ze zwinnym my śliwcem niezbyt równa. A pó ź- niej, nad morzem trzeba si ę wystrzega ć ~ow okrętów przeciwlotniewdlr. Zaczai ci si ę taka cholera, bierze na pods łuch i raptem lak nie wygarnie do nieprzygotowanego na atak samolotu. Tak mc*u wyl ądować na mokro, w morzu, zamiast na swoim lotnisku... A tu jeszcze choroba przypl ącze się jakaś wichura, burza. Albo oblodzenie samolotu. Albo nawet i swoi dobrze nie zidentyfikuj ą i grzej ą bracie do ciebie jak do Szkopa! Z nad Rostocka uda ło nam się prawdziwie. Wszyscy śmy wrócili, tylko dwóch by ło rannych i to lekko. Aleśmy już z góry wiedzieli, jeszcze przed lotem, że tym razem nam si ę poszcz ęści. Przecież był to nasz lot rocznicowy, w rocznic ę pierwszego lotu bojowego naszych dwóch dywizjonów. Zmęczony jestem t 9che, bo to już druga noc z rz ędu po osiem godzin lotu.." " Czemu pap nie pójdzie przynajmniej si ę wyspa ć, panie sierżancie? " = spytałem mego rozmówc ę. Podwieszanie bomb praca żmudna i precyzyjna --" Be, jeszeze podzekam. Niby te nasze dzisiejsze uroczysto ści " t łumaczył si ę niewyraźnie.. Dopiero w par ę godzin potem przekona łem -si ę czemu nie poszed ł wypocząć. Gdy Wódz Naczelny po nabożeństwie polowym dekorowa ł bohaterskich lotników krzyżami " Virtuti Militari " w rz ędzie wywołanych do odznaczenia-lotników sta ł wyprężony na baczność sierżant-pilot, jubilat dwudziestego drugiego lotu nad Niemcy, 'jeden z tych, którzy, jak to powiedzia ł w swej mowie do lotników Genera ł Sikorski " maj ą prawo nazywać się drogimi, bardzo drogimi dziećmi Polski." BOLES ŁAW K. PIEKARSKI Zdj ęcia reprodukowane na tych stronach zostały dostarczone przez obslugę fotograficzna Ministerstwa Informacji i Dokumentacji, Czo łówk ę Fotograficzna Polskich Sił Powietrznych i p. Jerzego Mi łosza. Bombowiec uszkodzony w akcji bojowej w noc przed świ ętem. Mimo uszkodzenia podwozia i otrzymanych ran pilot wy ładował szcz ęgiwie, cho ć--" na brzuchu " DZIAŁALNO{:: LOTNICTWA POI Lotnictwo my ś liwskie 11~~~~~I~1~ za czas od 21. Ilość zestrzelonych samolotów nieprzyjaciela: pewnych 13 Razem od czasu przyk zestrzelono samolotów nieprzyjaciela: pewnych 449 Polskie Lotnictwo Myśliwskie przepro.wadzi!ow wypraw bombowych na różne obiekty o mennicy Polscy myśliwcy nocni zwalczali niemieckie swoje konto zestrzelenia i uszkodzenia maszyn nim Lotnictwo bombowe atakowa ło z powodienin i w krajach okupowanych. Du ża działalno ść niemie obrona, przeciwlotnicza nie przeszkodzi ły naszym bo W czasie jednej z wypraw bombowych stne[es 11~11~0.1 PIOSENKA Ł " Deuisehl4 iiber MI Wczoraj nuta Dzisiaj nasz boj D eutschland, Dc% liber Deu łschlani Ognia piek ło!ci, Praży ziemi ę aź d Deutschland, DI liber Deutschlegi Z nieba Mane Tuf Nad Lubekg. fii D eu ł s chianti, Den i liber DeutsclandL Herreivolk przyko Grom w Koloni ę! D eutschland, D to liber Dentschlod Gdzie jest Bdm! Kupa zgliszcz, Nilt D eutschland, Deutizi iiber DeutschlamiL Gdzie jest Bgtn!j Rostock? Stos v!kg D euts chland, DdM1* lib er D eutseldand lł Panie Hitler, Mi!C A wi ęc jednak tog D euts chland, Doulzi liber Dentschłowl Za Warszaw ę! ling Nasze żniwo wanlq Deu łschland, Deud

' POLSKA WALCZĄCA Ż OŁNIERZ POLSKI NA OBCZY ŹNIE Str. 5. ielkiej Brytanii obchodz ą święto walki VA POISKIEGO W WIELKIEJ BRYTAMI zas od RIV-XIV.1942 I : Ilość 11 wypraw: 17 ILonietwo bombowe Łączn ą i ło ć. samolotów: 128 G16wne cele: Dunkierka, Kolonia, fabryki pod Pary żem, Rostock przybyelido- Anglii do 30.IV.1942. Łączna ilość samolotów: 2486 )Wadzifelokresie g łównie zadania wymiatania lub os łony )aczeniu leguni w Pó łnocnej Francji. iieckie wy bombowe na miasta angielskie i zapisali na,szyn nieath, odziem obiekty wojskowe zarówno w Niemczech jak )A ć niend4o nocnego lotnictwa rnyliwskiego, jak i silna laszym Winom dotrze ć do celu. li strzele0y bombowca polskiego zestrzeli ł Mc-109. A LI R.A.F.- u anddeutschland Mis... " a pruj łt'sitłj boty. bojom kpiew : Deuf3olkd.iibełr Mieshlul RAY. eci z 7160, aż do ttm! Deutstk1arol ber Allesand RAJ, Tekel.Fcrcs1 ntiebu itciew! eutscilastl iiber Mies- Lnd RAS, 01cuc4 w schronie, G!1tz i kre?,v! uts dend niebo Płonie d R4.11 1,? Lej i dziura! zb/ ti chlew-. tsclilend kmier ponura- R.A,F? By!a nie ma! wgoi, drew! ckiem] Aer Alles Go er ing- 'e bluff? Alles? a Poczet sztandarowy Anglia jest jednym wielkim lotniskiem. Takie by ło pierwsze nasze wrażenie.z przejazdu do.bazy operacyjnej polskich dywizjonów bombowych. Przy drodze, nieraz tuż obok, czasami troch ę dalej, a czasami ledwo widoczne na horyzoncie lotniska: Niektóre zupe łnie nowe, jeszcze świeże. Parę budynków namioty i dopiero buduj ące si ę ogrodzenia. Na kra ń- cach lotnisk maszyny. Wielkie, na czarno 15omalowane dwu- i czteromotorowe bombowce. To samo w powietrzu nad naszymi g łowami. Dos łownie bez przerwy unosz ą, się te' olbrzymy, czasami po kilkana ście naraz. I dopiero teraz przy takim pogodnym dniu, kiedy loty.ćwiczebne prowadzone sa bez przerwy przez 24 godziny na doba, widzi się naprawd ę, jak szybko rozbudowuje si ę lotnictwo brytyjskie. Wrażenie ogólne to: pe łno maszyn na ka żdym lotnisku i przeważnie maszyny nowych typów, dużo-amerykańskich. Jest to niezbity dowód, że niebo nad Wielką Brytania, jest nie tylko b łękitne, ale że jest ono naprawd ę brytyjskie. Jednocze śnie jest to też zapowiedzi ą tego, na co czekaj ą miliony -uci śnionych w Europie i czego pragną, aby jak najpr ędzej to niebo brytyjskie obj ęło swym zasi ęgiem ca ła. Europ ę. I przypomnia łem sobie teraz," że 10 czerwca 1940 roku Niemcy rzu-. cali nad polska brygada motorow ą we Francji takie. ulo łki: "Popatrzcie w górę na potężne eskadry Luftwaf fe. Niemieckie jest niebo nad wami i noc/ cala Europą, z łóżcie broń! Walczycie nadaremnie..." Poza gin ącym w lekkiej wieczornej mgle horyzontem lotniska, zachodzi ło ju ż s łoń ce, gdy Naczelny Wódz Polskich Si ł Zbrojnych w. otoczeniu gen. Kopa ńskiego, gen. Ujejskiego i brytyjskiego dowódcy grupy bombowej odbiera ł raport polskiej i angielskiej kompanii honorowej i salutowa ł sztandar Polskiego Lotnictwa. Po krótkiej chwili wszyscy obecni udali si ę do kasyna oficerskiego dla spożycia kolacji wraz z załogami, które jeszcze tej nocy mia ły odlecieć na lot operacyjny. Patrz ąc na twarze tych m łodych lołników, którzy Siedz ąc przy, wspólnym stole prowadzili najspokojniej w świecie swoje rozmowy, trudno było uwierzyć, że ci sami ludzie już za godzinę będą w powietrzu, a za kilka godzin. gdzie ś tam nad Niemcami, te same Oczy b ędą wypatrywa ły konturów fabryk, doków stoczni, zbiorników, i.t.p. My właściwie w Anglii' nie widzimy wojny. Chwilami jest tu a ż przera źliwie spokojnie. Zupe łnie jakby pokój. A oni nale żą do tych, którzy nie tylko t ę wojnę widzą., nie tylko biorą w niej udzia ł, ale j ą tworz ą. Oni nios ą co noc Niemcom " ciężkie argumenty," które tłumacza. ca łemu niemieckiemu narodowi co raz "ja śniej," co raz " mocniej " i co raz " g łośniej " że wojna z Polską nie jest skończona. Gdy g ęn. Sikorski ogl ąda ł kilkutonowa bomb ę, która mia ła właśnie wyruszyć do " miejsca przeznaczenia," żaden z mechaników nie zwraca ł uwagi ani na samolot ani na bombę, ani na. _lotników. Wszyscy patrzyli na tw.arq, ~dy z nich jaikroy czeka~ri -powie. Nieomal że chcieli odgadn ąć co myśli. A rzeczywi ście było co ogl ądać. Takiej Niemcy nie rzucili na Polsk ę ani jednej---nie mieli. Pilot, który mial za godzin ę prowadzi ć maszyn ę z ta bombą, młody.sierżant odznaczony Virtuti Militari, Krzy żem Walecznych i D.F.M. zapewnia ł Naczelnego Wodza, że umieści ten ładunek jak najlepiej. I niew ątpliwie to zrobi. Ma już przecież za sob ą sporo doświadczenia: prawie 30 lotów bojowych. Dzisiaj w nocy leci ostatni raz jako sier żant. Jutro rano powróci z, Niemiec /to jest wojna/ i o godz. 12-tej orkiestra Wojska Polskiego zagra Hymn Narodowy a Naczelny Wódz dokona jego promocji na podporucznika. Dok ładnie w rocznicę tego dnia, kiedy odby ł swój pierwszy lot bojowy nad Niemcy. Chociaż księżyc co raz to chowa ł si ę,ga chmury, to jednak noc nie była ciemna. Gen. Sikorski sp ę- dzi ł kilka chwil w sali za łóg, rozmawia ł z lotnikami o ich zadaniach na noc dzisiejsz ą i oni opo- Dekoracja, krzy żem. " Virtuti Militari " wjadali swe wra żenia ze swych ostatnich lotów. Msza potowa obok hangaru Nieczęsto pewnie bywa tyle osób obecnych przy odlocie, ile ich by ło tym razem. Oba dywizjony uczciły najwspanialej jak tylko mog ły swoja w łasna rocznic ę, swoje świ ęto. Oto w wili ę tego święta wszystkie załogi wystartowa ły do lotu operacyjnego nad Niemcy. Lotnicy tak rozumiej ą. swoj ą służbę i taką powzi ęli decyzj ę męską i Piękn ą. W czasie startu obecny by ł Naczelny Wódz wraz z ca łym otoczeniem oraz wszyscy majstrzy, technicy, lekarze, kucharze i personel ziemny lotnictwa, wszystko co żyło wyleg ło na start. Co minutę zapala ło si ę zielone świat ło startowe i kolejno co minutę sz ły maszyny w powietrze. Olbrzymi ą na czarno pomalowane, obci ążone paliwem i ładunkiem bomb Wellingtony przechodzi ły przy og łuszaj ącym huku motorów tuż przed Naczelnym Wodzem, bra ły pe łen gaz i znika ły na horyzoncie. A potem, kolo nad lotaaiskierra -kefire _-śroelkaf- zawasze--- nie wszystkich świateł i.. " w gościnę - db. s ąsiadów." I tak kolejno: pierwszy, drugi, trzeci... dziesi ąty, pi ętnasty, dwudziesty, aż do ostatniego. My, którzy jesteśmy tu po raz pierwszy, patraymy na ka żda, maszyn ę tak samo. D ła nas każda z nich, to polski bombowiec, w którym polska za łoga niesie Niemcom " dokonanie sprawiedliwości za Polsk ę." Mechanicy, majstrzy, piloci, obserwatorzy i strzelcy nie bior ący udzia łu w dzisiejszej wyprawie inaczej patrzą. Oni znaj ą ka żda z nich i każdego z za łogi, która jest węwnątrz. Oni wiedz ą, że w predostatniej, siedzi ten, co b ędzie jutro promowany na podporucznika; a w ostatniej, komendant stacji Anglik, który tak si ę przej ął świ ętem dywizjonu, że chociaż prawie nigdy nie lata, to jednak w tak uroczystej wyprawie postanowił wzi ąć udzia ł razem z Polakarni. Jest to jedyny Anglik, który dzisiaj Lecz. Gen. Sikorski ma twarz poważn ą i skupioną. Śledzi wzrokiem ka żdą odlatuj ącą maszyn ę. W sial:syrii blasku świate ł kierunkowych można dojrzeć na maszynach bia ło-czerwone szachownice: Polskie znaki lotnicze. Po raz pierwszy w historii Polskich Si ł Zbrojnych Naczelny Wódź odebra ł tak pi ękną defiladę,. Nazajutrz rano wszystkie za ło. gi powróci ły dobazy. Jedna z maszyn atakowana kilkakrotnie przez myśliwca nocnego mia ła dwóch rannych, a mechanizm podwozia uleg ł uszkodzeniu. Pomimo tego jednak, ranny w praw ą rękę pilot przyprowadzi ł maszyn ę i wylądowa ł bez podwozia na samym środku lotniska. Naczelny Wódz uda ł si ę osobi ście do izby chorych i odznaczy ł dzielnego pilota Krzy żem Walecznych. 0 11-ej rano odby ła si ę nisza polowa, po której zako ńczeniu Naczelny Wódz dokona ł dekoracji wieln lotników srebrnym Krzy żem Virtuti Militari. Przy czytaniu nazwisk cz ęsto padatly s łowa: " Nie powróci ł z lotu bojowego." Następnie gen. Kopa ński i gen. zowe Krzyże Zas ługi. Po dekoracji orkiestra -zagra ła hymn narodowy, a m łody sierżant /V.M., 4 K.W. i D.F.M./, który powróci ł rano z nad Niemiec, zosta ł promowany przez Naczelnego Wodza do stopnia podporucznika. W czasie defilady przy pi ęknym s łańcu i lekkim wietrze szeregi lotników wydawa ły się jeszcze bardziej b łękitne od koloru nieba i błękitnej barwy wielu wst ążek Virtuti Militari. Na zakończenie uroczystości odby ł się w jednym z hangarów obiad ż o łnierski, podczas którego przemawiali do lotników Naczelny Wódz ż gen. Kopański. Zwracaj ąc si ę do dywizjonów bombowych Naczelny Wódz podkreśli ł, że wysi łek, który ponosza nie jest i nie będzie zmarnowany. Nawi ązuj ąc do startu nocnego Naczelny Wódz powiedzia ł : " Wczoraj odebra łem najpi ękniejsza de- filadę w moim życiu. Defiladę samolotów lecących na wroga nie dla Promocja na podporucznika zemsty, ale dla wymierzenia talk bardzo zaalu żonej sprawiedliwości.". Mówi ąc o obecno ści w Anglii gen. Andersa i gen. Kopańskiego Genera ł Sikorski podkreśli ł, że jest to dowodem jedności Polskich Si ł Zbrojnych na ca łym świecie. Przemówienie swe zakończy ł Naczelny Wódz s łowami: "Wierząc w przysz łość Polski wzywam was wszystkich w imi ę ofiarnej waszej s łużby, abyście wznieśli okrzyk: Polska Wielka Sprawiedliwa niech żyje! Po trzykrotnym powtórzeniu przez lotników wzniesiofiego przez Naczelnegp Wodza okrzyku i Po odegraniu polskiego i brytyjskiego hymnu przemówi ł gen. Kopański, który zaznaczy ł, że wszystkich nas żołnierzy Polskich Si ł Zbrojnych łączy ta sama cecha ch ęć uczciwego spe łnienia naszego twardego żoinierskiego obowi ązku. W zakończeniu swego przemówie- Nia gen. Kopańaki pozdrowi ł lotników w imieniu żołnierzy Brygady Karpackiej i powiedzia ł, że walki lotnicze były natchnieniem dla tych, którzy bili si ę za Polskę na pustyni -libijskiej. Lotnicy zgotowali gor ącą owacje na cze ść bohaterskich obro ń- ców Tobruku i Dowódcy Brygady Karpackiej. a gdy Naczelny Wódz

Str. 6, POLSKA WALCZĄCA ZOLNZERZ POLSKI NA OBCZY ŻNIE Wspomnienia z Kampanii Norweskiei V.* trafnie i roztropnie, niech pan niż rozsypać si ę. Wn ętrze takiego Sztab i linia we wszystkich prowadzi swe dzia łanie w tym domu by ło widokiem godnym opisu. Meble rzucone si łą bezw ład- armiach by ły i Ba, jak dwaj kochający si ę małżonkowie, którzy bez Odpowiedzia łem : ności w jeden kąt, tworzy ły niesa- samym duchu nadal." siebie istnie ć nie mogą, ale gdy S Ą. --" Ku chwale Ojczyzny panie mowite piramidy, a ściany by ły razem post ępuj ą w my śl przysłowia " kto się lubi, ten si ę czu- Po tej rozmowie po łoży łem się ku budynku. generale." wygięte w przeciwna. stron ę "skobi." Nie by ło inacamj także znów do jamy, lecz sen ju ż nie,w ocalałych domach panowa ł i u rias. To tek, gdy ostatecznie przychodzi ł. Zreszt ą oddzia ły kończy ły już uzupe łnienie amunicji. trza szaf, skrzyń, i staroświeckich również niebywa ły chaos. Wnę- zrozumiałem kto jest przede nin ą, skoczy łem do nich jak to si ę,glówi Godzina rozpocz ęcia schodzenia na komód by ły powyrzucane na podłogę. Widać by ło, że szukano tu " z pyskiem." Ankenes zbliżała si ę. - Nareszcie odezwali ście si ę." Telefon odezwa ł si ę znowu. Tym czegoś gwa łtownie i brutalnie. "Przyjechali śmy do pana razem ten sam szef sztabu zacz ął Nie wiem jednak, czy Niemcy majora z rozkazu genera ła, aby mnie beszta ć, że wystawi łem znaleźli tam coś cennego, aby wysłać do domu, natomiast porzucili partackie ubezpi eczenie, ' dowiedzieć si ę o. sytuacji na pańskim odcinku." oto przed chwila niemiecki Ankenes sporo. To co Niemcy bowiem " Nareszcie..." sierżant-podchorąży, dotar ł w pojedynkę niedostrzeżony przez nicili, świadczy ło o straszliwej pa- porzucili i sposób, w jaki porzu- "Jaka więc jest sytuacja? " Pokaza łem ręką, na śpiącą tyralierkę i powiedziałem: dy w Skjomnes i tam po sztra- wśród wojaków Hitlera w chwili kogo, aż do samego sztabu Bryganice, jaka musia ła zapanowa ć " Oto jest sytuacja w łasna." macka trzaskaj ąc obcasami zameldowa ł sie do niewoli. Gdy go załach leża ły pistolety oficerskie, opuszczenia tego miejsca. Na sto- Potem wskaza łem na wzgórze 295 iaoda łem: " Tam s ą wysuniete oddzia ły." w. oddzia łach pierwszej linii, Nie- po kątach by ły porozrzucane tornipytano dlaczego nie zg łosi ł si ę lornetki, aparaty fotograficzne, " A gdzie jest nieprzyjaciel?" miec powiedział, że bał się, bowiem stry żo łnierzy i walizki oficerów, Da łem wyczerpuj ącą odpowiedź. w rozkazach niejednokrotnie, czytano, że Polacy rozstrzeliwuj ą nia łe pistolety automatyczne, da- stosy broni, mi ędzy innymi wspa- " A czemu pan major nie utrzyma ł kontaktu z cofaj ącym się Niemców /co byle oczywis łą lej aparaty telefoniczne, stosy korespondencji przyby łej z Niemiec nieprzyjacielem? " bujda", wi ęc wolał poszukać sztabu. Wytłumaczono mi wi ęc, że i przygotowanej do odes łania, a co Wystarczy, że już od 24 godzin prowa4z ę wojnę na własn ą przy takim ubezpieczeniu, skoro najważniejsza du żo tajnych meldunków, szkiców sytuacyjnych r ękę. A zreszta. trudno jest utrzymać kontakt z nieprzyjacielem, Niemiec, móg łby również przedo- i pamiętników. móg ł przedosta ć si ę pojedyńczy gdy żołnierze ponad 20 godzin nie stać si ę wi ększy oddzia ł, a wtedy W niektórych domach na stołach by ły pozostawione posi łki mieli żadnego jedzenia." mog ło by to mieć nieobliczalne następstwa. Obieca łem więc, że na i napełnione kawą kubki. Kasyno " Można by ło zabra ć suchy prowiant..." przysz łość poprawi ę si ę i będ ę wystawia ł lepsze ubezpieczenia. puszek z konserwarni, skondenso- oficerskie by ło istnym sk ładem " Suchy prowiant? Musia łem zabrać ze sobą cekaemy, moździerze, pociski do nich i 20,000 amu- i zaj ęliśmy bez strza łu nile:1m)- żym chlebem witaminowym i dużą Ruszyli śmy wkrótce na Ankenes wanym mlekiem, paczek ze świenicji cekaemiarskiej." into Ć, o którą toczyły si ę walki piwniczka luksusowych trunków. " Więc kiedy pan zacznie przez kilkanaście dni. Ogl ądaj ąc to, przypomniałem sobie zabitego autora pami ętnika, pościg? Gdy dochodzili śmy do m. Nyborg spotkali śmy si ę z drug ą kom- który pisa ł, że sześć dni nie mial " Jak przywioz ą uzupe łnienie. amunicji." pania IV batalionu kpt. K. i kompani ą n batalionu kpt. S., które " mial na miejscu." U nas takie- nic prócz chleba, ale zato wod ę. " Kiedy to mo że nastąpi ć? " " Za jedn ą lub dwie godziny." schodzi ły do tej miejscowo ści od go łajdactwa nigdy nie by ło. Jeżeli z jakichkolwiek przyczyn żyw- " Ma pan major jakie ż życze- strony grzbietu. nia? " ność nie przysz ła na czas, g łodowali wszyscy bez wyj ątku. "Proszę o rozkazy." Jednak i tym razem jak dwaj Na stokach grzbietu le żało kilka Z niemieckich pism służbowych wzorowi ma łżonko-wie, którzy niemieckich trupów widocznie przemówili si ę przed roz łąką Niemcy nie mieli czasu ich pochować. - Przed samym Ankenes, na dowiedzia łem się, że umocniony rejon Ankenes by ł broniony si łami oko ł o jednego batalionu 139 żegnaj ą si ę tym bardziej czule, pożegnali śmy si ę po przyjacielsku s łupie telegraficznym by ła przymocowana tablica, zwraco,na i serdecznie. pu łku strzelców górskich, wspartego wielkailościa broni maszynowej Ledwie zd ążyłem zasn ąć ponow- w stron ę dawnych polskich stanowisk z następującym napisem: ła 61-ta kompania z II batalionu i moździerzy. Na wzgórzu 295 by- ' nie, znów szarpanie. Tym razem trząsł mn ą plutonowy z plutonu." Polacy? tego pu łku las,~d.ztwem oberlejte.nanta, 011'srsteinera wzmocnio- łączności. Od kiedy to Polacy s ą najemnikami Anglii? I Wy wierzycie na broni ą maszynowa, z 7 i 9 kom- " Panie majorze, znale źliśmy końcówka linii telefonicznej do obłudnej Anglii, która. dba. tylko panii. Brygady, może pan major pomó- o swoją kies ę? Poza tym utrwali ła mi si ę w pamięci pismo komendanta garnizo- Lepsza jest honorowa. kapitulacja, 'niż wys ługiwanie si ę angiel- nu Narvik do niejakiego Kuntza; Skim kapitalistom. Sprawa Anglii jednak kim by ł ów Kuntz i jak ą nie jest Wasz ą sprawą. rolę odegra ł w obronie Arikenes Kra] potrzebuje Was i Waszych zrekonstruowa ć si ę nie da ło, bowiem pismo zaczyna ło Si ę, słowa- rąk. Droga do Warszawy jest dla Was otwarta: PrzychocWie do naszych, placówek bez broni, łub udumajcie się cle pobliskiej Szwecji. Strzelcy Górskie." wić." Mowa tu by ła o ko ńcu linii telefonicznej, która przed opuszczeniem wzgórza 295 przez naszych istniała między tym wzgórzem, a miejscowością Skjonmes. Aparat został zabrany przez telefonistów, zaś koniec linii schowany w krzaki. Niemcy szcz ęśliwie nie znaleźli tej linii podczas swego pobytu na wzgórzu. Obecnie wystarczy ło tylko wmontowa ć aparat i łączność ze sztabem Brygady by ła gotowa. Pobieg łem do aparatu, poprosi łem szefa sztabu i zawiadomi łem go, że wzgórze 295 zosta ło zdobyte i że mam zamiar posuwać si ę na Ankenes. Szef sztabu powtedzial mi, abym zaczeka ł, gdyż musi moje postanowienie przedstawi ć genera łowi. Po chwili usłysza łem g łos szefa sztabu: " Genera ł akceptuje pańskie postanowienie." Nie zd ąży łem od łożyć s łuchawki, gdy odezwa ł się g łos dowódcy Brygady. " Panie majorze dzia ła ł pan *'Por. nr. 14-15, 16, 17 i 18. " Polski Walcz ącej " z b.r. Mi ejscowo ść Ankenes była obrazem n ędzy i rozpaczy. Nie by ło tani ani ludności norweskiej ani Niemców. Wsz ędzie panowa ła martwa cisza. Sporo domów by ło rozwalonych, sporo spalonych, jednak do tego rodzaju widoków cz łowiek ju ż si ę przyzwyczai ł. Natomiast zobaczy łem nowy rodzaj zniszczenia. Drewniany, nieraz pi ętrowy dom zbudowany z dużych kloców silnie ze sob ą powiązanych, zerwany z podmurowania silą wybuchu pocisku, który eksplodowa ł obok, leża ł czesto w stanie prawie nieuszkodzonym o kilka metrów od fundamentu. Norwegowie widocznie tak silnie budowali swe sadyby, że chałupa wola ła zeskoczyć z podmurowania, mi: " Mein, lieber Kuntz,' a w treści nigdzie nie by ło ani stopnia ani przydzia łu s łużbowego owego Kuntza. List ten, jak można by ło wywnioskowa ć z jego tre ści by ł odpowiedzi ą na prośbę Kuntza o przys łanie posi łków. Komendant garnizonu pisa ł, że może wys łać tylko patrol minerski celem zaminowania wej ść do Ankenes i jeden pluton oddzia łu Szturmowego pod dowództwem lejtenanta Reachke. Dodawa ł, że pluton ten odznaczy ł si ę pod Westerplatte. By ły to prawdopodobnie te positid, o których meldowa ł porucznik M. Nad to w tym samym pi śmie komendant garnizonu niemal b łaga ł Kuntza, aby wytrwa ł w obronie rejonu Ankenes jeszcze bodaj kilka dni, poniewa ż jak pisa ł niebawem nadejdzie pomoc z po łudniowego teatru dzia łań, aby broni ł si ę krótkimi przeciwuderzeniami, zapewniaj ąc, że jest to naj- lepszy środek przeciw natarczywości Polaków. Poza tym znale źliśmy skład si ł nieprzyjaciela dzia łaj ącego w pó łnocnej Norwegii. /Tre.ść jego zreszt ą by ła nam znana ju ż 'poprzednio./ Wed ług tego dokumentu siły Niemców sk łada ły si ę z następuj ących jednostek: ca ły 139 p. strzelców górskich oraz kilka batalionów sformowanych z załóg zatopionych okr ętów wojennych i handlowych a tak że kilka kompanii ci ężkiej broni maszynowej i moździerzy. Uzupełnienia, a ostatnio poczta i żywność były dostarczane wyłącznie droga powietrzn ą przy pomocy spadochronów. Dowódca caloki genera ł porucznik Dietl, jak się okaza ło, usadowił się ze swym sztabem w miejscowości Bjarnefjell obok samej granicy norweskoszwedzkiej. Ze znalezionych szkiców mo żna by ło wywnioskować, że lewoskrzydłowa kompania naszego II batalionu trafi ła w przygotowany ogień 12 moździerzy, nic wi ęc dziwnego, że ponios ła tak du że straty. Z pozostawionego przez Niemców materia łu a przede wszystkim ze stanu i sposobu, w jakim to wszystko było pozostawione można było wyci ągn ąć jeden niezaprzeczalny i zasadniczy wniosek: Niemcy umiej ą uciekać w panice, porzuca ć broń, amunicj ę, pozostawiad niezniszczone fortyfikacje, pozostawia ć tajne dokumenty, pisma i rozkazy. A wi ęc Niemcy umiej ą nie wykonywać, rozkazów swych prze łożonych, potrafi ą załamywać si ę moralnie i przeistacza ć si ę w uciekaj ące w bez ładzie gromady, robić zawody Hitlerowi i czmychać bliżej granicy mimo nadci ągaj ącej pomocy. /Zasadniczy bowiem zr ąb ich armii dzia łajacej w Norwegii po opanowaniu Bodó i Mą był już na naszych tyłach w odleg łości niespe łna 150 kilometrów i gdyby narviccy Niemcy," wytrzymali jeszcze tydzie ń, za ładowanie si ę na okręty by łoby niemożliwe i żadna żywa dusza aliancka nie wyjecha łaby z Norwegii/. --Ryty to.wnioaki- ma,,14~ieaza jace w tych strasznych dniach wiosny i lata 1940 roku. Gdy po obronie Warszawy-przez ca ły październik 39 r. przedziera łem si ę na W ęgry w przebraniu żebraka i szed łem mi ędzy tłumami bezdomnych i zrozpaczonych ludzi, wśród dymiacych jeszcze zgliszcz i w milczeniu musia łem patrzeć na bestialstwa, zbrodnie i łajdactwa tych zwierząt stworzonych na obraz i podobieństwo cz łowieka nie straci łem ani na chwil ę wiary w ostateczne zwyci ęstwo, lecz to co widzia łem w Ankenes umocni ło mnie w tej wierze i nawet upadek Francji nie za łama ł we mnie tego przekonania. Gdy po tragedii w Bretanii, która mia ła spotkać Brygadę Podhalańska w czerwcu 1940 roku, drugi raz także w łachmanach żebraka maj ąc w worku na plecach polski mundur, przedziera łem si ę przez Francj ę okupowan ą do nieokupowanej i nieraz mija łem po drodze rozwalonych w autach, nad ętych pycha Niemców przyświecał mi ciągle obraz ich ucieczki w Ankenes. Ja, cz łowiek rozbity, znajduj ący si ę na samym dnie n ędzy ludzkiej w Obcym. kraju, przypatrywa łem.się t łustym pyskom i grubym czerwonym karkom Niemców z najwi ększym poiltowa- Dwie wizyty w Brygadzie Spadochronowej niem. Wiedzia łem bowiem, że Narvik był to tylko wstęp do teza co niebawem ma nastapi ć.. Kocham las. Kocham nasze cudne polskie sosnowe bory, gdzie pachnia ło Żywica, gdzie s łońce zabarwia ło na czerwono trzony wysmukłych sosen, gdzie promienie urzesiewaj ące się przez ciemnozielone igliwie, tworzy ły d ługie"... smugi, Srebrzy ły paj ęczynę leśną i plami ły z łoto ciemny aksamit metru i popielat ą zieleń paproci. Kocham nasze tajemnicze, ciemne, wilgotne puszcze, gdzie bezszelestnie jak cie ń przeskakiwa ł z ga łęzi na gałęź wspania ły żbik. Koćbam olbrzymie karpackie świerkowe lasy, w których pod próchniej ącymi trzonami powalonych przez wiatr halny stoletnich olbrzymów, Spokojnie drzenta ł pan lasu, brunatny nied żwied ź. Pokocha łem i te rzadkie, jasne, *. jak gdyby schorza łe lasy pó łnocy, gdzie wysmukła. brzoza jest podobna do m łodej, lecz nieuleczalnie chorej panny, czekaj ącej na ostatni ą wiosnę. Pokocha łem piękne dębowe i bukowe lasy centralnej Francji, chociażby za to, że w koszmarnym czerwcu i lipcu 1940 roku, niema były moim jedynym przytu łkiem, gdzie z rozkosz ą można by ło pod kilkusetletnim d ębem położy ć się na suchym- mchu w.ehlodnawym cieniu i wyprostowa ć zmęczone ciąg ła podróżą cia ło, odpocząć po spiekocie winnic. Jednak, gdy oglądaj ąc Ankenea doszed łem do spalonej przystani promu, zdr ętwia łem na widok lasu. Nie by ł to zwyczajny las. Wyrastal prosto z wody fiordu. By ł to las stalowych, okopconych i pokaleczonych masztów wielkich okr ę- tów morskich pochowanych pod powierzchnia wody. Z masztów ża łośnie zwisały liny. Między masztami podobne z daleka do osmolonych pni drzewnych s łerczaly czarne pogi ęte koniiny. By ł to spory las, sk ładaj ący si ę bodaj z setki masztów i pó łsetki korninów rozrzuconych na przestrzeni mi ędzy Fahernes, Narvikiem i Anken. robiła przygnra łajace wrażenie. By ła to drobna cz ęść marynarki niemieckiej pos łana przez Anglików na dno Morza Pó łnocnego i norweskich fiordów - podczas pierwszej bitwy morskiej o Norwegi ę. Okr ęty te by ły po brzegi na ładowane dzia łami, czo ł- żywności ą i diabli wiedza czym jeszcze. Na samym brzegu le żał bezwładnie olbrzymi podziurawiony wrak przewrócony kilem na bok i nieco do góry, śruby okrętowe i ster bezradnie stercza ły do góry. Praktyczni Niemcy urz ądzili w tym wraku gniazdo dla cekaemów, które broni ły dojścia do Ankenes od strony polskiej. Cały brzeg by ł pokryty mas ę ubrania, ekwipunku, niemieckich ksi ążek, sprz ętu i potworna ilościa zepsutego prowiantu. W tej masie rupieci zauwa żyłem niemieckie galowe kurtki marynarzy z potrójnym rzędem guzików oraz oficerski surdut ze z łotymi epoletami. Wszystko to by ło zmięszane z rop ą i mazutem tworz ąc wespó ł z tym cennym dla Niemców produktem wstrętną cuchną c ą galaret ę. Oto by ło uzupełnienie obrazu odwrotu nieprzyjaciela w kierunku Szwedzkiej granicy. ARNOLD JASKOWSKT

. tł!,104. 4444 i7#4,~-1( -, r44' 13 i o F( ima' -c;4 /5 1f r«. 2,:er 4LQ łełi9 4-7-ti-Ł--e-~ /2~.44/3-r~.)7Ł7ś, J6' G44-4-p r.l- o-44 --4-1? "/-~,-z -<4.514;" 3 C,3 4) f; 44,-L( 3e 5,-=.> /5: s' _i ' 15 łł-x.v- 1 11e4~)-e.zi(.9.9v,'_301 Ą 3,Z f 1t 44 141- cr4f. FF,-6-4,40 2q.q-.q2 <4t:J4 Uti-tt e 2 ~444: 1.t-d. ' -t,ł -4;4t,trrvA J-, 4-rx?7^41., I /1-P -13-e 44, 4 r4-41 Ałe,o Ę,fiĄ. 7 -(xrpzr--4 /9~9~4 41' I I r-14 P4- O,cc)- r-f-ć.,0 c-elte<4.44x' /-j

c40 /1~( ~4.4,,,. 4~1 r C-dł, 1. 4,4 3 0,5_.D 11 ż -tk-cx,45 9 4 2 4; re.t/ 47Ti" 3 L5- ' OJ- *- /4~1 --i".łą-4(' tłż ćż)rt(p1744- łe,j,4 4.0. i.,441 jk, /9 i a -2.4 14 /7?2-44;Pii`-.4%,~:e Vt, /14(- -u7nitt,- ~-2(- -i, / '.4e f -4, 0744 3 0,5-4-4-.~`.+F4,2 jo-eź:a-;ź G -.4-z.'. r i,.'e4,7:1- -4.4-f:w-t-JA 11:C 3 & 5 `+ -t.t 04fia.44,Y --_,4.4A-1.4i ram' -. - Ct -~11-1 irłljell,. 1<-19--.4- L c,7 0-9.4c, 7417-~. " O. < 4 " O i - - -- t :<-t <.' / "; 141~ ' 410-47(4A4 1-161 " ' 3 +"<' -d i " ' "t " ą Ą Ł ż'rzi-d,*;

rnr. 9/386 PI:, W. STRZEMI Ę. SKRZYDŁA WIADOMO ŚCI ZE ŚWIATA str. 3 ŚWIATŁO Z ZACHODU Y Wiele się mówi o ostatniej, odbytej w końcu marea b.r., podróży Naczelnego Wodza gen. W ł. Sikorskiego do Ameryki. Wobec szybkiego biegu wypadków wojennych i politycznych w wojnie obecnej takie osobiste omówienia sytuacji z przedstawicielami pa ństw sojuszniczych maj ą doniosłe znaczenie, tym więcej, gdy chodzi o Stany Zjednoczono, który& rola w śród Narodów Sprzymierzonych, walcz ą - cych z Hitlerem, jak i presti ż Wielkiego Prezydenta, Franklina D. Roosevelta, w świecie stale rosną. Znaczenie Stanów Zjednoczonych w wojnie obecnej jest olbrzymie. Naród, liczący ponad 150 miljonów ludności, kraj wielkiego bogactwa i prawic nieograniczonych mo żliwości gospodarczych, kraj, wielkiego, przys łowiowo "amerykańskiego " rozmachu, przedsi ębiorczości i pomyśłowości, montuj ący cały swój olbrzymi przemysł i wszystkie moż - liwości gospodarcze do wojny z totalizmem to sprzymierzeniec, którego głos bacznie jest s łuchany w Sztabie Sprzymierzonych, jako głos tego, z którym przyjdzie zwycięstwo. Wódz Narodu Stanów Zjednoczonych, Prezydent Franklin D. Roosevelt, jest osobisto ścią wyjątkową, jest cz łowiekiem, który zdoby ł to, co jest najtrudniejsze w polityce : entuzjastyczne uznanie swej wielkości we w łasnym kraju, właśnie wbrew przysłowiu, że " trudno być prorokiem we w łasnym kraju.".wbrew wiekowej tradycji zosta ł Franklin D. Roosevelt wybrany po raz trzeci na stanowisko prezydenta Stanów Zjednoczonych ; jego, demokraty z krwi i ko ści, jest dzie łem r- i, przestawienie na długo przed wojną całego olbrzymiego przemys łu Stanów Zjednoczonych frontom do człowieka pracy ; on, Roosevelt, jeden z niewielu mężów stanu świata rozumiał niebezpieczeństwo Hitlera i wbrew tradycyjnej polityce Ameryki splendid isołation wierzył i przewidział, że olbrzymia potęga materjalna Stanów Zjednoczonych w świecie równa być musi jej pozycji moralnej i pełnej gotowości obrony idea łów prawa, demokracji i sprawiedliwości z bronią w ręku przeciwko tyranom totalizmu. Jeszcze przed wojn ą obecną zwracał się Prezydent Roosevelt rbvtikro łnie do Hitlera i Mussoliniego z propozycjami rozwa żenia ich postulatów na jakim ś forum miedzynarodowym z gwarancj ą polnej bezstronności i chęci pój ścia na rękę. Napróżno. Panstwa " osi " wyra ź - nie zlekcewa żyły te próby ze strony Prezydenta Roosevelta, bo mia ły już plan podpalenia świata gotowy. Stosunek Prezydenta Roosevelta (io spraw polskich by ł oddawna b. życzliwy. Wybuch wojny obecnej, bohaterski przebieg kampanii wrześniowej, postawa Narodu polskiego wobec brutalnego naje źdźcy, rozpaczliwa i heroiczna obrona Warszawy wszystko to sta ło się podstawą do właściwej oceny Polski i Narodu Polskiego i spowodowało, że Prezydent Roosevelt sta ł się wiernym przyjacielem Polski i olaków. Mamy tego liczne dowody. Pamiętamy odpowiedź Prezydenta Roosevelta na depesz ę Prezydenta Raczkiewicza z okazji święta naroowego Stanów Zjednoczonych w dn. 4. lipca 1941 r., odpowied ź, która stała sie publicznym wyznaniem wiary Wielkiego Prezydenta Stanów Zjednoczonych w stosunku do Polski. W odpowiedzi tej czytamy m.i. słowa, które w ustach m ęża stanu tej miary maj ą znaczenie dziejowe : " Polska jest =tchnieniem dla wszystkich, wakzaeyeh, o wolno ść narodów." A dalej. Dnia 28 stycznia 1942 r. ogłasza Prezydent Roosevelt swe niezapomniane, głębokie w tre ści i uczuciu, Uroczyste Or ędzie Prezydenta Stanów Zjednoczonych do Narodu Polskiego, w którym umęczonemu a walczącemu Narodowi rzuca on swoje ważkie krzepiące słowa : " Prezy- dont Stanów Zjednoczonych wie... " Wie o cierpieniach i katuszach, o mordach i bestialstwach, o walce i bohaterstwie, wie o winie i wie o karze, która spadnie na zbrodniarzy. A oto z końcom lutego b.r., w okresie, gdy różne niepokoje targaj ą sercami polaków, gdy głośniej mówi się o naszych sprawach i naszej sytuacji po wojnie znów odzywa się krzepiący serca nasze nadziej ą głos z Zachodu... Oto z o ś- wiadczenia wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych, dowiadujemy sie, że Stany Zjednoczone b ędą czynnie pracowa ć nad rekonstrukcj ą Europy po wojnie w myśl zasad, wolności i demokracji, które im przyświecaj ą, że nawet zwycięstwo Sowietów i ich ewentualny pochód na Zachód spraw Europy środkowo wschodniej nie zdecyduj ą : rola Stanów Zjednoczonych b ędzie w tych sprawach ważka i stanowcza. To też, gdy na bombowcu amerykańskim startowa ł do swej podróży na zachodnią pó łkulę Naezelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych towarzyszylymu serdeczne życzenia wszykich polaków i ich przyjació ł, aby podróż ta da ła najlepsze dla Polski wyniki i przyczyniła się do ugruntowania sprawy pokoju w Europie po wojnie. W oficjalnych komunikatach nie zostały podane tematy rozmów, jakie gen. Sikorski przeprowadzi ł z Prezydentem Rooseveltem i wybitnemi przedstawicielami rz ądu amerykańskiego. Można jednak sądzić, że rozmowy te, jak i ca ła podróż Premjera rz ądu polskiego miały związek z ważnemi, a dotyczącemi Polski, dyskusjami między rządami sprzymierzonemi. Można się domyślać, że dyskusje te dotyczyły roli i znaczenia Polski v/europie środkowo-wschodniej oraz Jej obszaru po wojnie obecnej. Jedno jest faktem : ostatni pobyt gen. Sikorskiego w Stanach Zjednoczonych utwierdził jego samego i nas wszystkich w tem, że zasady ".Karty Atlantyckiej i deklaracji Narodów Sprzymierzonych ze stycznia b.r. w ISY GEIGER elynny a "CatASplendld " x radia wicdedskiego koncertuje i przygrywa do ta ńca, Podczas Herbatki popoi i kolacji epiewa siynny sopran Juana Valent w KAWIARNI i REST.A.URACJI WILERBYS HAN OVER STREET, REGENT STREET, W.1 Poiakle melodie Nastrój kontynentalny Wyborna kawa i potrawy. Muzyka codziennie takie 1 w niedziele Washingtonie, dotycz ące wolno ści. niepodległości i samostanowienia walcz ących o wolność świata narodów pozostaj ą bez zmian jako ideały, o które między demokracjami i barbarzyństwem toczy sie walka na śmierć i życie. Wspomniane wyżej zasady " Karty Atlantyckiej " s ą w najogólniejszej formie sformu łowaniem celów wojny Sprzymierzonych, 11s- -talonem przez Prezydenta Roosevelta i Premjera. Churchilla, podczas ich pami ętnego spotkania w r. ub. na Atlantyku. Zasady te stanowią niejako ramy przysz łego współżycia narodów, wielkich, i małych, bogatych i biednych dla osiagnięcia wspólnego celu : trwałego pokoju, panowania prawa i sprawiedliwości, kultury, cywilizacji i dobrobytu. Trwanie przy tych zasadach jest dla Polski cierpiącej i walczącej celem istnienia i poświęceń. Z ulgą w sercu dowiedzieliśmy się z ust gen. Sikorskiego, że " na Zachodzie bez zmian ".. Gdy przed odjazdem z Ameryki Premjer Polski uroczyście był podej mowany przez wybitnych przedstawicieli spo łeczeństwa amerykańskiego z p. Wendel Wilkie na czele, usłyszał on, tym razem z ust działaczy społecznych, s łowa gorącego uznania dla Polski, jej wkładu do zwycięstwa i zrozumienia dla jej roli w Europie środkowo-wschodniej po wojnie. Odpowiadaj ąc na liczne przemówienia na tem przyj ęciu, gen. Sikorski oświadczył, że w wyniku rozmów, jakie przeprowadzi ł, doszedł z Prkydentem Rooseveltem jeszcze raz do zgodnego stwierdzenia że " wierność dla ideałów i poszanowanie zobowiązań oto siła Sprzymierzonych," że " wolność i równość narodów nie" może sie sta ć przedmiotem przetargów lub dyplomatycznych kompromisów." Duże znaczenie miał udział Premjera Polskiego w obradach Komisji Spraw Zagranicznych Kongresu. Przez Naczelnego Wodza zosta ły tam złożone oświadczenia, które nie pozostawiły cienia wątpliwości co do stanowiska Polski w stosunku do zasad wolności, w imię których walczą Zjednoczone Demokracje i w myśl których po wojnie b ędzie montowany trwa ły pokój. Przewodniczący Komisji, p. Sol Bloom, podzielił i imieniu Komisji poglądy Szefa Rządu Polskiego i, dziękując gen. Sikorskiemu za udzia ł w obradach Komisji, prosił Go o przekazanie Narodowi Polskiem najserdeczniejszych życzeń parlamentarzystów amerykańskich wraz z zapewnieniem, że " Ameryka nie spocznie, dopóki wszystkie krzywdy, wyrz ądzone Polsce, nie zostan ą naprawione." Do powyżej opisanych rezultatów wizyty gon. Sikorskiego w Ameryce dodać należy pełne jednomyślności rozmowy z Premjerem Kanady, p. Ma,ckenzie King. Waga i znaczenie, jakie Rz ąd Polski i społeczeństwo przywiązuj ą do stanowiska Stanów Zjednoczonych A.P. w sprawach wojny i pokoju, przywodzą na myśl słowa Premjera W. Brytanii, Winstona Churchilla, który jedno ze swych znakomitych przemówień zakończył wyrażeniem nadziei, że nadejdzie kiedyś taka chwila, i ż Europie, spowitej w mrokach barbarzyństwa, zab łyśnie zbawcze kriat?o z zachodu. W. Strzemi ę.

stacja. Przy str. 4 SKRZYDŁA WIADOMO ŚCI ZE ŚWIATA Nr. 9/384N r JULł USZ LECH. KRONIKA DYWIZJONÓW Leżą przede nmą dwie ksi ążki podobne do siebie, jedna większa.. oprawna w Czarno p łótno, druga natomiast gruba w szary papier owini ęta. Zamykaj ą w sobie, pisane dorywczo, wspomnienia z dzia łań dwu polskich dywizjonów bombowych. To są inne ksi ążki, nie. podobne do żadnej książki na świecie. Na stronach tych dwu tomów jest dużo słów, dużo drobnych i inepozornycli zdawałoby się zdań. Lecz gdy trzymam jedn ą z nich w mych d łoniach, to trzymam jednocze śnie za r ęce kilkuset ludzi, których życie związano zostało nierozerwalnie z dwoma dywizjonami bombowymi, których numery gdzieindziej mogą być numerami porządkowymi, podejrzanych interesów lub pokoi hotelowych, tu za..4 s ą imieniem i nazwiskiem,jednocze śnie, i piszą się jednakowo : WALKA. I właśni dlatego inne są słowa, którymi pisana jest kronika tych dwu dywizjormów. S ą to s łowa z p okr y c i e m. Za ka żdym z -nich w-ysi łek nadludzki, obowiązek, zemsta i jak że często krew. To ju ż nie są słowa, to są tylko czyny. Czyny poszczególnych ludzi, które składaj ą się na jedno : wysi ł ek zespo ł u -sukces zespo ł u. I tu może w tej innej nieznanej nam do niedawna kuźni pracy zespo łowej uciel*ii ło si ę, trwa i trwa ć będzie -has ło: jeden za wszystkich, wszyscy za. jadnego. I dlatego te ż, 'te same s łowa zwyk łe, codzienne, s ą tu inne. Skromne i bezpretensj nalne są co najważniejsza prawdziwe. I t ą jest ich waga i ciężar gatunkowy. Ci ężar nie z łotom lecz życiem ludzkim, setkami żyć ludzkich odwalane. I w łaśnie tym, których Zycie obecne jest jednym czynem. trudno jest znaleźć s łownik dla opisania swych spraw. Bo sprawy Ich przerastaj ą ludzką miarę i podejmując się pro. wadzić kronik ę dywizjonową powiada jeden z autorów powie łrznych.. " - praca ta wydaje mi si ę bardzo powa żną i bardzo trudn ą, zarówno dla mnie, jak i dla ka żdego z mych kolegów : wszyscy bowiem poświęciliśmy swojo życiu sztuce wojennej, a nie pisarskiej. grubo łatwiej każdy z nas włada sprz ężonymi ni ż piórem" a dalej : " - głównym źród łem dla naszej historii b ędą rozkazy dzienne i bojowe, b ędą biuletyny ".. I tych rozkazów jest d ługi szereg, jak d ługą jest lista zaginionych i zabitych, jak d ługie są rzędy ponad stu mogi ł na cmentarzu Newark. I czyż swą bezpośrednio ści ą nie przemówi do nas zwi ęzła, i krótka notatko, z pierwszego lotu "- Prz-ygotówanic db kitu, jaki sum start odbył się zupe łnie zwyczajnie. Nie było żadnych szumnych wstępów, ani omawiań, każdy zrobi ł to, co do niego nale żało i z tego wszystkiego zosta ło stworzone wspólno male dzie ło : wystartowanie z prawdziwymi hornbami na prawdziwego nieprzyjaciela:" Nie ma wśród tych ludzi miejsca na inne sprawy, na akademickie, s lwlastyczne dyskusje, na to nasze wieczno : coby było.gdyby... "-Doznali śmy wszyscy wielkiej metamorfozy., Pleśń. która zacz ęła ft3.14' jest przypomnie. Nawigator wypatruje - niestety mg ła. Największy wróg lotnika przesłania ziemi ę. Ogień artylerii się wzmaga, reflektory szukają - ale pilot zna swą robot ę. Nawigator oblicza, ze wed ług czasu jesteśmy nad celem - miasta jednak nie widać. Po pewnej chwili flara wyrzucona z Mnogo samolotu o świetla budynki pod narai. Oto..nasz obiekt wojskowy. Bombardujemy. Nawigator widzi jak z cielska samolotu wysypuj ą się bomby i mnóstwo zapalaj ących " szczeniaków " oby były celne - modli się cała załoga. Pilot robi skręt. Strzelec tylny podaje : - " widzę jeden, dwa, trzy, cztery, pi ęć, sześć, wybuchów, a teraz zapalaj ące : o jej jak si ę ślicznie palą ". Dowódcy dywizjonów bombowych,?-o K 3 4.5 ),.2$0,,, rus. KAR-wowsiu o oty ri pojawiać się w naszym życiu. znikła, jak pod dzia łaniem różdżki " Jeden z autorów dorzuca "- Drugi mój lot bojowy w Anglii, a właściwie pierwszy, ho lecimy na cel wnioniezecb". Powiedzia ł za Wszystkich, powiedzial słowami tylko jedynych, którzy sil mu równi-s ł awami Polaków z kraju. I do niell to właśnie kto ś inny szle pi ękny list bombardowaniu Zagłębia Riihry... " Wyspa. Zmiana. kursu. Wysokość wzrasta, jest ju ż 15.000 stóp. Za pięć minut cel. Uwaga po lewej powinien być Ren. Wszyscy tym wiedzą, ale obowiązkiem nawigatora. A połam powrót, który jest walk ą sześciu ludzi z żywio łem :... " hrzeg nieprzyjacielaki. Zaczynamy schodzić iri ż j. Wyłączamy tlen. Nad morzem zwarto chmury n podstawie około 4000 stóp. Na PolnoMym -wschód zje świątło wschodzącego s łońca. Jeszcze pół godziny do brzegu angielskiego. Schodzimy coraz ni żej 1000 stóp i jaszcze ni żej.800-g00 stóp. Wreszcie glos strzelca " widz ę pianę pod nami morze ". Wysoko ść 400 stóp ". Stworzona geniuszem I u dzk i m, maszyna zawodzi. "Pilot prosi o Q.D.M. Radiooperator odpowiada podnieconym g łosem : radio nie działa ". 1 zaczyna si ę. niepowodzeń. Z -rury wyde- ZE BOMBQWYCH1 obi i łowej wybuchaj ą płomienię, któni a l, -widzi cała załoga. Pilot wiączt.;iie ą stacj ę i wo ła : "dajciw pomoc!".soi 5,0.S." wola automatyczna radiol ).a. łączaniu na odbija dychać : trzaski i piski, jednego stir s łychać -odpowie d. z i. N.Vysoko,. spadki, do 100 stóp - ziemia tu ż pot nami "... dii Naraz " Silnik drgn ął, ciągnie Idziemy górę! " Edek wy żej," -mówi naw gator,. a strza łce tylny : " ni żej b, chmury ". Pilot wypo środkowałce Lecimy W chmurach, lecz ziemi ę widaw' Naraz okrzyk rado ści : " jest hikon '.P1 I znów suche stwierdzenia : ds " Ładunki bomb ii@ +1@. ile +2 cointainory. Warunki atmosfer ra. czne ims Angli ą... morzem.. Polep. Pokrycie.....P' st Bomb I bomb I ł bomb, jak naire wi ęcej! I Chcieliby ich mie ć 1411 kilka, ale kilka setek. I nie zatrzyrn lob nawet : silne oblodzenie w. chmurachs' tak że nawet kad łuby maszyn praw1p' wszystkich Z zosta ły lekko uszko l A do togo przygoda : cc " - Samolot dowódcy dyonu by ł dwu krotnie atakowany przez Me lliec właśnie w rejonie zapory i otrzymn'y dwa pociski z działka 'w lewy p łat uszkodzona pod łużnica i lotka. Me ł DZ prowadzi ogień do odleg łości 50 rob Wychodzi z ataku wywrotem w prawon Strzelec tylny nie tracąc jednak zirand3 krwi oddal do napastnika na bardz bliską odleg łość oko ło 800 strza. łów[i Po ostatniej serii- naszego strzz-:-7 Ę.:: nieprzyjaciel przeszed ł w.gwałtown, p ą!.. Samoloty cel osi ągnęły, wznie:p żarów ". Kronika jest bezpo średnia i be.:! pośrednio jest wyznanie P "- Jedni pisz ą, lub używają umie; lub więcej patetycznych wstępów,. ":kk zaś stwierdz ę moje rzeczywiste trem,.! Koszula była na mnie mokra ". I przez wszystkie, słowa przebij ii! wola walki, a gdzie ś w p dob łoeznyck krainach wyostrzony zmys ł obserwf. notuje paradoks jakiego jeste ś. świadkarni : rl " - Cała Europa niepodle gla p zysz na wyspę, 'a w tem i Polacy, kt6r: -1 wszędzie wroga odpierali, z w łasne ziemi na póezatku przez niego wypg (lżeni. Tak, wyspa, która Europy ni, ła, przyj ęła ją teraz do siebie. chcia Tak, wyspa w Europie, sta ła, s Europą na wyspie ''. Juliusz Lech.. cze Zwyci ęstwa dywizjonów rodz ą si ę ju ż na ziemi, przez prac ę r ąk polskich mechaników....

Nr. 9/386 SKRZYDŁ A WIADOMO ŚCI ZE ŚWIATA str. S ZET. TO BYKA, WSPANIAŁA ROBOTA Zapowiadało się cudownie i du żo obiecywali śmy sobie, gdy usłyszeliśmy ir jaki cel i szczegóły o nim Lecz tylko z nieliczne załogi, szczęśliwsze od innych. Wśród nich załoga Zosi. Muszę dla sprawiedliwości dodać że " chłopcy " io pałą się do latania, chcieliby bomić jak najprędzej wojnę na wygrać, by ulżyć tym co trwaj ą w,krajii. To też jeśli tylko nadarzy się Rkazj a odp łacić za nasze, wszyscy isk jeden staj ą na ochotnika. Za ' dużo ich jest, cel nie robi ró żnicy. Puścić ich tylko by pohulali nad 4',Tiemearni. w, A dzisiaj nadarza się właśnie okazja 1 Na odprawie zapowiadaj ą nam : dee]. - Lubeka, wysoko ść bombardoowania nie wyżej 10.000 stóp. ł, Wszyscy zabieramy fotoaparaty, by 'przywie źć zdj ęcia, te cenna dowody 'dokonania zniszczenia. Przygotowujemy się na dobra robot ę. Wkrótce ma ła zmiana rozkazu. Aparaty foto nie wszyscy zabieraj ą ze względu na pożądaną wysokość lotu... 4.000 Stóp. Serce już nie bije ale skacze z :aj radości i To będzie za nasze krzywdy. ni Rewanż jest słodki. in Reszta czasu do startu szybko upłyn ęła. Odprowadzani przez mniej Cli szczęśliwych kolegów i personel ziemny polecieliśmy. Nasz Wellington imieko niem Zosia piękna maszyna. Ci ężko Ai ;zerwała, się do lotu, bo też ładunek zasiała Me do pozazdroszczenia, materia ł cenny i dużo. Już wzięliśmy kurs, mijamy brzeg 11 fl angielski i wznosimy si ę nad morzem. na, Wspaniało uczucie panowania nad. przestrzeniami rozlewu si ę w duszy. L1 Zdaj ę mi się, ae śnię. Rzeczywisto ść m budzi mnie i zmusza do trzymania w napi ęciu każdego nerwu i mięśnia. ne Nie to nie sen, już widać ogień. :lv Księżyc ten nasz najlepszy przyjaciel ' o świetla drog ę. Reflektorów ów _-.3t) ch i sygmaów nam me trzeba. T"'.11.11.111~0, ilia nam na - przeciw, tego nie b ędziemy pytali o pozwolenie i pocz ęstujemy serią z k.m. 11 1! Zbliżamy si ę do brzegów. Ogień coraz gwałtowniejszy i reflektory kogo ś he szukają. Skupieni wpatrujemy si ę w przestrzeń i ogień. Oko oęi czasu do czasu kontroluje wszystkie zegary. lu'fbilniki pracuj ą spokojnie, tylko przy 1;taiartie obrotów graj ą inaczej. Ta zagłusza kanonad ę i wszelkie inne głosy. Lecimy już nad..anieprzybiajacielskim. toronem i kręcimy się. yotidezuwamy gorąco, mimo 30 mrozu. 4arny jedno życzenie. Szybciej prze- L.'apieó niebezpieczną strefę i szybciej t znaleź6 się nad celem. Myśli nasze zasem odbiegają od rzeczywisto ści, 92 ciszą się, a wówczas chcia łoby się z I2 ellingtona zrobi ć Spitfire'a. Takie marzenia jak b łyski przeahodzą przez Pę ni Wyłącznie dla żołnierzy Alianckich PAPIEROSY PLAZA TOBACCO HOUSE OF ÓRANGE Ciemny gruby tyto ń do fajki Jasny drobny tyto ń na papierosy fabrykowane z tytoniu z Holenderskich Indii Wschodnich Proszę zwracać s i ę do N.A.A.F.I. lub NETHERLAND SHIPPING AND TRADING COMMITTEE LTD. Tobacco Department, acom 240 5/6 CROSBY SQUARE, E.C. 3 Telefon : AVEnue 5260. Ext. 435. głowy. Inne myśli szukają nieprzyjacielskich po ścigowców, a jeszcze inne identyfikaj ą teren. Pogoda cudowna, ani jednaj chmurki jak na lekarstwo. Nigdy jednak nie myślimy o tym coby było, gdyby.... Czasem wyrwie się przekleństwo, a czasem cicha modlitwa.... Bo że, Ty sprawisz, że wrócimy, Ty dodasz nam si ł. To przecie ż za to, że bluźnią Tobie i poniewieraj& Cię. I za nasze krzywdy i męczeństwo Polski.... A potem... psiakrew, artyleria z prawej,. reflektory z lewej i gwa łtowny skręt pod nie. Wróciliśmy do równowagi, gdy znów niecodzienny widok roztacza się przed nami. To reflektory trzymaj ą kogoś w stożku. Wpierw reflektory, nast ępnie olbrzymi stożek ognia, od ziemi na wysoko ść 20.000 stóp wytryskuj ą "kie łbaski " ró żnokolorowe. Fantastyczny widok, nie zazdroszczę jednak tym, którzy siedz ą, w samym stożku. Fontanna ognia trwa 2-3 minuty. Uciek ł im! Dzięki Bogu westchnęliśmy. Czasem wida ć jak w ogniu spada samolot, a wówczas reflektory odprowadzaj ą go ziemi. Wreszcie, cel przed nami Dzisiaj łatwiej go rozpozna ć, ni ż w innych razach. Inni byli przed nami i morze płomieni ogarniało cel jak długi i szeroki. Rzeka i port odcina ły się wyraźnie. Obrona s łaba. Po innych celach jak Essen i Kie ł wydawa ło się, że nie ma jej zupelnie. 10-12 dzia ł artylerii niskiej oraz k.m.-y stanowi ły obronę. Togo oczekiwali śmy i to było doskonalą okazj ą by zej ść nisko. Portret lotnika Lepszej okazji nie znajdziemy tak szybko. Wymiana krótkich zdani między pilotem i obserwatorem i decyzja zapadła. Bombardujemy z 4.000 stóp. W głębokiej spirali z du żej wysokości schodzimy z boku celu. Temperatury silnika gwałtownie spadaj ą trzeba dodać gazu. Szybkość wzrasta, ale ju ż jesteśmy coraz niżej. Widzimy wyraźnie palące się fabryki, magazyny, widzimy inne samoloty jak nisko idą w ogień. Taż to nurkowiec nie Wellington.... 10.000,... 6.000,... 5.000,... 4.000.. " - W lewo, w rys. A_N_DRZEJ WARTEJ prawo, prosto " - naprowadza obserwator, " klapy otwarto ", wo ła pilot i poczciwy Wellington obnizywszy swój lot jeszcze o parę set stóp wypuści ł swój ładunek bomb w sam środek celu. Jeszcze pilot nie wyrwa ł, gdy radiooperator stojacy w wie życzce astro krzyczy : " - Uwaga, komin fabryczny ". Możliwości zderzenia jednak nio było. Zażartował sobie. Tymczasem myśmy z satysfakcj ą widzieli jak zakurzy ło się i zakotłowało w dole. Fabryka, magazyny. " Kie łbaski " nie imały się nas. Zdawało się nam, że lawirujemy pomi ędzy nimi, gdyż bardzo widoczne by ło jak unoszą się w powietrzu, tworząc wygiętą linię. Tych linii świetlnych pocisków było ze dwadzieścia, ale to wszystko nic. To tylko ułamki sekundy. Zapali ł się jeszcze reflektor, wnet jednak zgasi gdy strzale tylny wycelowa ł do niego serię z k.m. Mówi, że miał szaloną uciechę, i jak poprzednio mo że czul się UKAŻE SI Ę WKRÓTCE KSIĄŻKA V. SW1CZ'A POLAND STILL UNKNOWN Skrót wiadomo ści o Polsce dla czytelnika angielskiego 2-gie wydanie, oko ło 150 stron, 2 mapki. Treść : część. I Geografia, historia, kultura. część li Zagadnienia politytyczne I wojenne. niewyraźnie, tak potem za nic nie zamieniłby tego lotu. (Zawsze niebardzo to miłe lecieć twarzą prosto w ogień, albo siedzie ć odosobniony w ogonie nie widziąc oo się dzieje.) Gidy już dobrze posiał po ziemi uradowany obwieścił reszcie za łogi : - Ale im się dostało, już więcej nie będą świecili i strzelali. Zostawiliśmy po sobie pożary i zgliszcza. Samolot pozbywszy si ę ładunku szybko zacz ął się wznosić. Piloci zmienili się i zaczęła się droga powrotna, niemniej niebezpieczna i niemniej długa. Oddychaliśmy z uczuciem ulgi i zadowolenia z dobrze spełnionego zadania. To za Polskę! za nasze rodziny! za naszych kolegów lotników, którzy nie powrócili. Jasna noc ksi ężycowa sprawiała, że było duże niebezpiecze ń- stwo ze strony myśliwców. Spostrzeżonych uprzednio nie l ękamy się, gorzej gdy zaskoczy. Mo żna czasem oberwać i przywieźć pamiątkę w postaci kul w samolocie, lub gorzej gdy w ciele. Droga powrotna.... Bije jeszcze artyleria, świecą reflektory, ale jaka łatwiej manewrowa ć mniej obciążonym samolotem. Kosztem innych uda ło nam się przemkn ąć. Dzięki Ci Boże, że dozwoli łeś nam uj ść ca ło. Cudowna widoki pozosta ły za nami. Pożary widoczne jeszcze były z morza północnego. Wyrwaliśmy się z piek ła, jednak nie jeste śmy w domu. Krótka pogawędka z osamotnionymi strzelcami. - Dobrze się strzela ło - odpowiadaj ą. - Dobrze, dobrze, tylko pilnujcie czy na muszce coś nie siedzi. Księżyc pięknie świeci, szeroki pas światła odbija się w morzu. Spokojne ono dzisiaj i milsze. Już i brzeg angielski. Odnaleźliśmy lotnisko i wylądowaliśmy szczęśliwie po wielogodzinnym locie. - Takiej wojny jeszcze nie widziałem i takiej przyjemności dotąd nie zaznałem, - zaczyna strzelec. A potem wszyscy razem opowiadają wrażenia tym co oczekiwali. - A my zestrzeli śmy Ju 88 - opo. wiada załoga A. Atakował i w skręcie nawinął się na. muszkę. Wytrzymałem nerwowo i spuści łem go - dodaje skromnie strzelec. Drugiemu Messerschmittowi umknęliśmy. Powtórzyliśmy poraz dziesiąty może przebieg lotu na " spowiedzi " w operationel roomie. Wyra żamy jeszcze wdzięczność swą mechanikom. Zosia cudowna maszyna i dzielni oni, że tak troskliwie si ę nią opiekuj ą. Już dobrze nad ranem udali śmy się na zas łużony odpoczynek. To była wspaniała robota.... Dajcie nam takiej wi ęcej. Zet. SPECJALI ŚCI KRAWIECCY SI Ł POWIETRZNYCH NICOLL ZNANI JAKO, NAJLEPSI SPECJALI ŚCI OD MUNDU- RÓW OFICERÓW LOTNICTWA Ceny umiarkowane, najwy ższe gatunki materia łów i najlepsze wykonanie H. J. NICOLL It Co. LTD. - 114-20 REGENT STREET LONDON

"NAJWSPANIALSZA DEFILADA W MOIM ŻYCIU " SPRAWOZDANIE Z OBCHODU ŚWILTA DYWIZJONÓW BOMBOWYCH, OD SPECJALNEGO KORESPONDENTA " SKRZYDE Ł " W dniu 25 kwietnia obchodzone by ło święto dywizjonów bombowych. Dzień ten jest rocznica pierwszego lotu operacyjnego wykonanego przez te dwa bratnio i zawsze dzia łające razem dywizjony. Rok minął od chwili, gdy nowo polskie jednostki lotniczo zacz ęły swą pracę w imię najświ ętszych idea łów. Bok ciężki, pełny pracy, po świeceń pełny tez.ofiar. Wielu odesz ło pamięć po nich uczcili koledzy składając wieńce na cmentarzu, gdzie krzy że ZDACZQ swój ślad w historii. Z łożenie tych wieńców odbyło się na dwa dni przed świ ętem dywizjonów. Sarno święto odbyło si ę niezwykle. uroczy śoie, Ale urocystość ta nie polegała na tygodniowych przygotowaniach si ę do defilad, nie, wprost przeciwnie. Uroczysto ść przyszła nie wpływając ca łkiem na normalny tok pracy. W przeddzie ń t.j. z nocy 24 na 25 dywizjony wystartowa ły do lotu nad Rostock, w locie tym zaangażowano by ło wiele maszyn, cel oddalony był bardziej niż Lubeka. Jakoś jednak inaczej ni ż zwykle czuły Się załogi startuj ąc na długogodzinne zadanie. Patrzy ł na nie sam Naczelny Wódz. Przyby ł on w godzinach popo łudniowych powitany przez kompanię honorową i orkiestrę X Brygady, która przyby ła specjalnie ze Szkocji. Przed odlotem gen. Sikorski przyszedł do sali załóg. Wraz z nim by ł gość nadzwyczaj mity i wzbudzaj ący zainteresowanie wszystkich lotników,. dowódca Brygady Karpackiej ws ławionej walkami w Tobruku, gen. Kopański. Wódz Naczelny przeprowadza rozmowy z cz łonkami załóg biorących udziel w zadaniu, troskliwie interesuj ąc się szczegó łami lotu. Następnie udaje się na- start. Oprócz gen. -ffikorskiego i gon. Kep-ańSkiego obecni są też Inspektor P.S.P. gen. Ujejski i Angielski Dowódca Grupy Bombowej. Równo, jedna po drugiej, startuj ą maszyny. Lecz w sercach za łóg i wszystkich tych co obserwuj ą Start od genera ła do szeregowca, tkwi tylko jedno. życzenie, aby wszystkie maszyny powróci ły Cało. Załogi chcą tym wykazać swój hart, opanowania wojennego rzemiosła, aby Wódz wiedział jakich ma żo łnierzy. Wokół Naezelnego Wodza skupin się grupa, są to bąd ź ci, którzy dzisiaj nie: lec ą, bądź, mechanicy, czy też goście. Jedna grupka ciekawie przys łuchuje się słowom gen. Kopańskiego, który opowiada o walkach Polaków w Libii. Maszyny przechodz ą bokiem, piez- wsza, druga, trzecia, dziesi ąta, dwudziesta.. Wreszcie wystartowa ła ostatnia. Wszyscy udaj ą się na spoczynek. Każdy jednak pami ęta, że tam gdzie ś nad morzem, czy nad terenem wroga kilkudziesi ęciu jego braci igra ze śmierci ą. Ranek jednak przynosi odprężenie wrócili wszyscy... Trochę dziur w płatach, przestrzelone podwozie, to głupstwo. I może tylko dlatego s łońce zdaje si ę uśmiecha ć przyjazniej,. mimo, że zimny wiatr przejmuje do szpiku do koki. Załogi zmęczone długim lotem nocnym, nie maj ą jednak długiego odpoczyiiku wszak święto dywizjonu jest tylko raz do roku. Msza polewa odprawiona zostaje mi ędzy dwoma hangarami. Krótkie i podniosłe kazanie wyg łusza kapelan dywizjonów. Nast ępnie odbywa się uroczystość dekorowania Krzyżami Virtuti IVIititari, Walecznych i Zas ługi. Długi rząd oficerów i podoficerów stajo przed frontem, by łby może dłuższy, gdyby nie dość częsta głosy : " zginał na polu chwały ", " nie powróci ł z lotu bojowego ", `.` w szpitalu ". Wódz Naczelny dekoruje Krzy żami Virtuti Militari. Moment ten b ędzie dla niejednego z nich największym i najszczytniejszym w ich życiu, oto Polska uznała ich za najlepszych swych synów. Później drugi szereg, o wiele dłuższy, to dekorowani Krzy żem Walecznym, niektórzy ju ż kilkakrotnie. Dekoracji w jednym dokonuje Gen. Kopański, w drugim dyw. Gen. Ujejski. Twarze tryskaj ą rado ścią. W niejednych mlodych oczach wida ć łaty, które pó źniej zostaną zaliczone na rachunek przejmuj ącego wiatru... Personel ziemny za za,s1.ngi pe łożene w pracy zostaje dekorowany przez Namolnego Wodza srebrnymi i bronzowymi Krzyżami Zas ługi. Nast ępnie Gen. Sikorski dokonuje promocji na podporucznika, jednego z,xodofive,:~~4% który - Mynatui swymi wyró żnił się specjalnie. Posiada on również brytyjskie odznaczenie D.P.M. Defilada, dywizjonów kończy przedpołudniową cze ść uroczysto ści. Sprę - żone postacie letników defiluj ące przed. Naczelnym Wodzem, może nie tak równym i twardym kr ąkiem, jak nasza piechota, dały mu jednak niemniejsza satyafakcj ę. Wspólny obiad odby ł się w hangarze. Trudno si ę tu_ powstrzymać od uwagi, że kawal polskiej kiełbasy wzruszył niejednego wi ęcej, ni ż jaka ś stara pamiątka rodzinna, z t ą tylko ró żnicą, że pamiątkę przechowuje si ę starannie, a. kiełbasa znik ła w tempie niezwykle szybkim. Po skończonym obiedzie Wódz wy-. g łosił przemówienie. Szkoda tylko, ze nie mo żemy poda ć go dos łownie. Postaramy się jednak streś ić najważ - niejsze ust ępy. 'Lotnictwo, mówił Generał Sikorski, po kryzysie we Francji nie ugięło si ę i nie załamało. W Anglii pisze sobie piękne karty, tak, że dzi ś lotnicy.a Msza zasłużyli sobie na to, że można ich nazywa ć najbardziej ukochanymi dziećmi Polski. Wysiłek jaki ponosz ą lotnicy nie idzie na marne, ka żdą najmniejszą chwilę swego czasu, zapeł - nionego konferencjami wielkim znaczeniu, po święciłem na to, mówi ł ażeby najdrobniejszego wysiłku waszego nie zmarnować, i dlatego Naczelny Wódz wita kompani ę honorową Rrythaer teraz Sprawa Polski stoi silnio, silniej niz kiedykolwiek przedtym. Przed latami Polacy podj ęli już hasło, " Za naszą Wolność i Waszą ". W imię jego walczyli Kościuszko i Pułaski o wolność Ameryki Pólnocrioj, lecz by ła wielka różnica pomiędzy.nimi a uranii obormie, f.s orti walczyli 1..yLko o wolność " waszą ", a dzi ś my stoimy obok największych potęg świata, które walezą tak samo o nasz ą wolność jak i my o ich ". " Wracam z konferencji, jakie niedawno odby łem z Prez. Rooseveltem mówi ł dalej Nadzelny Wódz oprócz tego odbyle ink szereg innych konferencji wielkim znaczeniu i mogę was zapewni ć, -że sprawa Polski stoi mocno na gruncie międzynarodowym ". " Zaproszony zosta łem przez Premiera W. Churchilla na konferencj ę, która mia ła się odbyć w dniu dzisiejszym, lecz jednak na konferencj ę tę nie udałem się, gdyż jak powiedzia łem Premierowi W. Brytanii, i ż choć jeden dzień w roku chcę spędzić pomiędzy swymi najlepszymi żołnierzami, i Premier mnie zrozumia ł. " Wczoraj 'odebra łena najpiękniejszą defiladę w Moim życiu, defiladę samolotów lecących na wroga, nie z zemstą, ale niosących mu sprawiedliwo ść ". " Mia ł. tu być między warni gen. Anders, który jednak ze względów na polowa Mitosz ł L t...n..40... 4,.. N., 41 4...1 ważące si ę losy naszej Brygady Parcernej udał się do Szkocji. Jest natomiast między wami gen. Kopański, dowódca naszej Brygady, która pzi winna się nazywa ć Tobrucką. Jest jakby symbolem, że my wszyscy jesteśmy jedną wielką rodziną ". Po odegraniu hymnu polskiego i brytyjskiego, i wzniesieniu okrzyk o na cześć. Rzeczypospolitej Po łskicl, przemówi ł krótko gen. Kopciński. " Z was Lotnicy czerpali śmy nal. chnienie, zach ętę i wyście dla nas byli si przykładem. Pó źniej, zatknęli śmy sian, oczekujecie powrotu swych maszyx,s ł tak i my oczekiwaliśmy powrom nocnych patroli, i stąd powstaje poó-el bieństwo naszaj pracy. Przyk ład szdbu od was. Te dywizjony s ą pierwszynia] oddziałami lotniczymi, jakie spotkalmsz w W. BI"Sdanii, jednak na podstalim tego jednego dnia jaki sp ędzi-len; zi wami, odniosłem wrażenie, że poia-no dacie w wybitnym stopniu wiek ą

ROCZNICA WALK i 4 11,u se4,k Pan- cechą cechę żołnierską, a mianowicie spelnato- niaeie rzetelnie swój twardy obowi ązek niski, żołnierza, zostawiaj ąc resztę trosce a. po- Naczelnego Wodza wierz ąc, że on est to czuwa. nad wszystkim." szyscy Po przemówieniu gen. Kopaóskiego wzniesiono szereg okrzyków, na cze ść lego i Naczelnego Wodza i bohaterskich crzyk9odzia łów w Libii gen. Sikorski wzniosł flaki krzyk na cześć J. K. Maści Jerzego y as b 'ony jak nas )owi ie po ad sz rwa otk >data lziłe e p wi I. Po odjeidzie Gen. Sikorskiego odbyły się rozgrywki siatkówki i mecz piłki ożnej pomiędzy drużyną gospodarzy i drużyną polskich lotników z pobliskiego lotniska bombowego. Zakończeniem oficjalnym by ł występ chóru. oficerskiego Polzej Armii, slyn-. ego już ze swoich występów w całej i Szkocji. W1a4ciwym zakon-,eniern było jednak tradycyjno obleanie krzyży w meszach i pobliskim 'asteczku. A jutro, 'kto wie mo że wy lot bojowy. K. Podgórski. Żołnierz, marynarz i lotnik polski, bij ący się nieustępliwie i z bezgranicznym poświęceniem wszędzie, gdzie dane mu jest skrzy żować oręż swój z naszym odwiecznym i nieprzejednanym wrogiem, buduje Polsk ę nową. Zyskuje dla niej wawrzyny i uznanie Zdobywa prawo do szcz ęśliwszego i sprawiedliwszego bytu dla szerokich mas ludu polskiego, który stwierdzi ł czynem swe oddanie Polsce. Niechaj więc każdy z nas spełnia sumiennie swój obowiązek z myślą o Ojczyźnie i o tych co walczą, cierpią oraz trwaj ą, z myślą o odwecie za doznane krzywdy, za zniszczone miasta oraz wsie, za mordowanie i poni żenia naszych sióstr oraz braci. Z przemówienia Q.SN. SUROWE. T ĘGO Pomocja na podporucznika Historie. Dywizjonów bombowych, których świ ęto obchodzono dnia 25 kwietnia b.r. są w łaściwie jedną historią. Oba te dywizjony zorganizowane zosta ły w jednym czasie i jednego dnia wesz ły do akcji. Przy ko ńcu eieepnia 1940 r. Dywiz, jony zaezynają organizować się, firmanie rozpoczynaj ą istnieć w październiku tego ż roku. Początkowo stan przedstawia ł się tak, że personel latjący by ł jeszcze w szko łach na innych stacjach lotniczych, przewa żnie w B. Dopiero w grudnia 1940 r. załogi zostają ściągnięto i zaczyna się przygotowywanie do lotów operacyjnych,. Dywizjony zostaj ą zaopatrzone w samoloty typu Wellington, omina ł je wi ęc los latania na bombar dowande Francji na Faire-Battle. Z ko ńcem grudnia Dywizjony przenoszą, się na inną stację. Zgrywanie załóg, które obecnie odbywa się w szko łach, by ło przeprowadzane wewn ątrz Dywizjonów, mo że dlatego też upłyn ął stosunkowo do ść długi okres czasu nim. Dywizjony wesz ły do akcji. Pierwszy lot bojowy odby ł się dnia 25 kwietnia 1941 r, 25 kwietnia stal się dniem Świ ęta Dywizjonów. Przy obiedzie żoł nierskim Krydner Z okresu szkolenia nale żaloby podkreślić, że odbyto się ono bez strat. Od pierwszego lotu bojowego zaczęło się prawdziwe życie w Dywizjonach. Loty bojowe s ą przeprowadzane coraz intensywniej. M łode załogi t.z " fresherowskie " latają na inwazyjne porty francuskie, załogi stare, których celem przewa żnie są Niemcy nazywaj ą te loty " spacerkiem ". Po Rotterdamie, który by ł pierwszym celem idą inne. Pierwsze tygodnie przechodz ą pod znakiem, wielkiego wy_ siłku. Czasem w tygodniu wypada sze ść operacji. Załogi latają trzy noce pod rząd. Ruhry, Bremen, Kiel, Hamburg a potem i Berlin. O tern jak pracowały Dywizjony świadczy najlepiej list skierowany na ręce Polskiego Seniora Stacji " Panie Pułkowniku, pragn ę złożyć gratulacje żołnierzom, wszystkich stopni z powodu wzorowego wywiązania się ze swych obowi ązków przy rozpocz ętych ostatnio zadaniach bojowych. Żadna pochwała dla ich czynów nie jest przesadna, Mamy tak że dowód, że fot. Miłosz szkolenie personelu oparte byto na dobrych podstawach. Rami ę, którym dosi ęgamy naszego wroga zostało wzmocnione. Proszę Pana Pułkownika o podanie powy ższych s łów do wiadomo ści personetu obu Dywizjonów." ( ) Sanderson Group Captain Corn~nding 5 maja 1941 r. Ludzie z żywają się.,śmia ło można powiedzie ć, że gdzieindziej, ale w Dywizjonach bombowych z życie personelu latającego jest najwi ększe. Wspólne patrzenie śmierci w twarz, wspólna odpowiedzialno ść mechaników za samolot tworzy w dywizjonie jedn ą wielk ą rodzinę. A kiedy kto ś nie wraca, to jakby uby ł jeden z cz łonków rodziny. Z początku uczucie jest pe łne ból4.4, ale z czasem, gdy nie wraca ich coraz więcej, uczucie to przeradza się w zrozumienie ofiary, jaką ponosz ą dla największego celu. Wiedz ą, że nie giną na darmo; że za, śmierć biorą śmierć setek wrogów, a zniszczenie ich wrogiego Kraju za zgliszcza dalekiej Ojczyzny. Pamięć, tych co odeszli żyje. Bo by ły mi ędzy nimi postacie świetlane. Jedna z eskadr Dywizjonu przybra ła nazivę, eskadry Pułk. Kielicha, swego dowódcy, który zgin ął w 12-tym locie. Polegli, których ciała znaleziono, spoczywaj ą na cmentarzu w ~ark, tzw. " polskiej kolonii ". Ju ż ok. 100 grobów w obcej ziemi. Wielu jest jednak takich, którzy ko ńczą przepisaną ilość godzin i odchodzą na instruktorów do szkól, przez co cale wyszkolenie za łóg od teorii do praktyki przeprowadzane jest wy łącznie przez w łasne siły. Wyniki ok. rocznej dzia ła/1%0.40i (25.4.41-31.3.42) Dywizjonów przedstawiają się następująco : W pierwszym 71 wypraw, w których wzięło udział 350 samolotów. Zrzucone 859.172 funtów bomb na wroga. W drugim dywizjonie 71 wyprawy, w k łórych, wzi ęło udział 227 samolotów. Zrzucono 1.273.728 funtów bomb. Są to cyfry, które powinny przemówi ć do wszystkich. Kiedy s łyszymy w radio, że nasze za łogi brały udzia ł we wczorajszych nalotach na..., wiemy, że zemsta dosięga wroga, i że tą drogą skruszymy kajdany. Lecz wiedzie ć powinny śmy te ż, że kilkudziesi ęciu ludzi gdzie ś daleko nad krajem wroga przeprowadza najtragiczniejszą grę o życie. W maszynach po sze ściu, pracując jak jeden sprawny organizm, w morzu świateł reflektorów, mi ędzyroztańczonymi pocisków artyleryj - s kich, tak cz ęsto przez śmierć lecą do celu. Gdy wracają są zwyczajnymi lud źmi i takimi chc ą zostać. Mają medale, wiele medali lecz nie dla nich żyją. Żyją dla celu, który sobie ju ż dawno wytkn ęli. Nasuwa się refleksja. Zgrana i zgodna za łoga leci nad cel. Bez tego zgrania i zgody nie mo żna nawet pomy śleć o wykonaniu zadania. A przecie ż my wszyscy mamy te ż swój cel. Drogę śmierci wybrali dla siebie ci chłopcy, którzy cz ęsto powinni siedzie ć przy ławach szkolnych. A figlem, czy idą do swego celu zgodnie jak i oni, mimo, że w drodze ich nie ma śmierci zaczajonej w ka żdej nocy. Czy id ą zgodnie P Zb. Nar.

by Dz lot te ras Po Pr Pa Pa ją zn ty & str. 8 P, w P: lc g. o. el g sl g r ł 2 ł s ANDRZEJ PLO DOWSKI SKRZYDŁA WIADOMO Ś CI ZE ŚWIATA Nr. 9/38 NIEWYIMAGINOWANA ROZMOWA Przebywam obecnie 'w miejscowości, w której Polacy ściślej mówiąc, polscy lotnicy reprezentowani są dosyć licznie. Część z nich to ludzie, przebywaj ący na rekonwalescencji po obra żeniach odniesionych w czasie walk, lub co du żo rzadziej się zdarza w czasie lotów ćwiczebnych. Reszta to personel będący na przeszkoleniu. Cho ć sam należę do tej drugiej kategorii, często w wolnych chwilach wpadam do domu rekonwalescentów, bo to i obowiązek i przyjemność zarazem. Właśnie dziś siedzimy w małym saloniku wielkiego hotelu, szpitala. Jest nas trzech : oficer angielski, polski pilot myśliwski i ja. W toczącej się dość banalnej rozmowie właściwie udziału nie biorę, rzucając jedynie od czasu do czasu zdawkowe uwagi. Natomiast cała ma uwaga skupiona jest na pilocie angielskim, którego historię znam tak dobrze, jak znają j ą ci, którzy byli jej świadkami. Walczył we Francji i w czasie Battle of Britain, bra ł caynny udział w wiosennej i letniej ofensywie na Niemcy w ubiegłym roku. A jak walczył, świadczy o tym pokaźny sznur najwyższych odznaczeń bryty] skich, lśniących tęczą barw na jego piersi. Pierwszy raz zetkn ął się z Polakami, będąc w niezwykle ciężkich opa łach. Atakowany przez kilku Niemców, skrył się w chmurę. Brak amunicji zmusił go do tego kroku. Po dłuższej chwili, która jak sam opowiadak wydawa ła się wiecznością, postanowi ł wyjść z owej przygodnej kryjówki. Wypad ł wprost na. czyhaj ącą niemiecką maszynę. _ To już koniec pomyślał. Jak to się stało, pocz ątkowo nie zdawał sobie sprawy : w czasie wyprowadzania swej maszyny z " piki " zauwa żył obj ętego kłębem dymu Niemca, wal ącego bezwładnie do dołu. Rozejrza ł się. W odległości kilkuset metrów kręcił się Spitfire, obserwuj ąc wyniki. swego niszczycielskiego i zbawczego jednocze śnie dzie ła. Anglik wziął kurs na póhioc. Nie uniknęło to uwagi Spitfire'a wybawcy, który natychmiast wzi ął ten sam kurs, bior ąc pod swe opiekuńcze skrzydła bezbronnego kolegę. Odprowadził go do brzegów wysp brytyjskich i tu dopiero, pomachawszy przyja źnie płatami, zawrócił nad wody Kanału, gdzie gorza ła zacięta walka. Registered Trads Mgrk BURBERRY EQUIPMENT A Great Name in Great Wars oznaczaj ą, wygodę i zabezpieczenie przed z łymi warunkami atmosferycznymi pierwszorzedne w wykonaniu się wszystkim P.P. Oficerom ZuwaeoPie da o szczegó ły i ceny prosimy powolad cif na oyloszonio w "Skrzyd łach" BURBERRYS LTD HAYMARKET LONDON S.W.I Spotkali się na ziemi jeszcze tego samego wieczora. By ło to proste spotkanie, bez patetycznych scen, bez gorących słów podziękowania. Mocny uścisk dłoni i długie, długie spojrzenie w oczy. Tak powstaje prawdziwe braterstwo, spójnia, której nie rozbije żadna ludzka siła. Od opisanego wyżej drobnego choć jednego z wielu fragmentu upłynęło wiele długich miesięcy wspólnych walk, wspólnej drogi w przestworzach. Droga ta zbli żyła jednych do drugich. A zbli żenie oparło się nie na wzajemnej li tylko sympatii, ale przede wszystkim na wzajemnym zrozumieniu doskonałym poznaniu zalet i wad. Ładowanie człowiek, który ciągle odbiera potworne wie ści od tych, których los nie jest mu bynajmniej oboj ętny. To prawda. lub nawet ich drobne u łamki." Tak jest, w bezpo średniej akcji, w której jedynie brawur ę można wykazać. Widziałem kiedyś film, w którym jest jedna charakterystyczna scena : to polski pilot myśliwski, kiedy mu zabrsko amunicji, nie wycofał się z walki, ale wpakował się na Niemca, roztrzaskuj ąc swoj ą i jego maszynę wtrąciłem uwagę. Była to scena, która wywo ływała dreszczyk na widowni, scena któr ą często spotyka się w opisach walk powietrznych staczanych przez Polaków. Nie wydaje mi si ę jednak, żeby było to zjawiskiem nagminnym. Tymczasem mam wra żenie zjawisko to w wyobraźni czytelników gazet staje się nie tylko synonimem brawury polskiego my śliwca, ale niejako odzwierciedla taktykę naszych pilotów i ich metod ę walki. " Widziałem taką scenę przerwał mi Anglik, polski pilot tak gwałtownie przypikowa ł na Niemca, że ten, nie maj ąc innego wyj ścia, również w gwałtownej pice usiłował wymknąć się z pola obstrza łu Polaka. Nie udało mu się jednak ; nie zdo łał wyprowadzi ć maszyny i roztrzaska ł się o ziemię. Polak natomiast wyprowadzi ł swego Spitfire'a tu ż nad szczątkami rozbitej niemieckiej maszyny. Swą błyskawiczną decyz- Patrząc na pokancerowane cia ło i spaloną twarz angielskiego pilota, wyczytać mogę odbitą w niej historię ubiegłych kilkunastu miesięcy : od dzia łań obronnych we wrze śniu i październiku 1940 roku, poprzez zaczepne dzia łania w ciągu roku ubiegłego aż do chwili dzisiejszej, w której zasięg działania lotnictwa Państw Zjednoczonych rozszerzy ł Się na całą niemal kul ę ziemską, a w których R.A.F. odgrywa nadal decyduj ącą rolę. Wszyscy niemal pisarze lub korespondenci lotniczy, mówi ąc o Polakach, przypisuj ą ich brawur ę jednemu faktowi Polacy utracili wszystko : kraj, domy, rodziny ; nie mają więc nic do stracenia oprócz własnego życia ; przez walk ę za ś odzyska ć mogą wszystko to, co zosta ło im siłą zabrane. Jaka jest Pańska opinia, Pana który zna wielu Polaków, widzia ł ich w akcji, styka ł się z nimi na ziemi, rozmawia ł zwracam si ę do angielskiego pilota, przerywaj ąc, na inny temat toczącą się rozmowę. Jest w tym wiele słuszno ści wolno odpowiada Anglik, jakby szukaj ąc -najodpowiedniejszej formy, którą chciałby nadać swym myślom. Prawdą jest, żeście utracili wszystko, co dla ka żdego człowieka przedstawia jakąś głębszą wartość. Prawda, że ten stan rzeczy dodaje wam bodźca, a cierpienie Waszego Kraju jest natchnieniem Waszych czynów. Inaczej bowiem reaguje na wydarzenia wojenne cz łowiek ją uratował żyjący wśród swoich, we własnym ' kraju, którego rodziny nie nara żone są na niszczycielską i zbrodnicz ą działalność okupantów, a inaczej To specjalnie wplywa, na post ępowanie Was Polaków ludzi bardziej powodujących się uczuciem, ni ż my Anglicy. Ale to w znacznie mniejszym stopniu wp ływa na zachowanie się żołnierza w bezpo średniej akcji bojowej. Wykonanie zadania w lotnictwie zarówno my śliwskim jak bombowym wymaga nieustannego napięcia nerwów ca łej załogi. Szczególnie myśliwiec nie ma czasu w akcji na rozmyślania, choć zdarzaj ą Się chwile krytyczne, w których cale życie lotem b łyskawicy przesunie się przed oczami. Są to chwile, w których bliscy jeste śmy śmierci chwile, które je śli zakończą się szczęśliwie, pami ętamy przez ca ło życie, Najczęściej są to sekundy bomb na Welingtonle rys. ANDRZEJ WARW życie, b ędącemu w ciężkich opałach koledze. Jak wiem z własnych przeżyć, Polak czuje się pewnie w powietrzu, a jego reakcja jest niezwykle szybka. Nigdy nie pozwala sobie na żadni szaleństwa, w rodzaju zderzenia i z wrogiem, je śli nie ma na specjalnie wa żnego powodu. obronie towarzysza zrobi wszystk Polak kocha sw ą maszynę i przywi zany jest do niej jak do isto żywej. I dlatego samego nigdy j bezpodstawnie nie nara ża na, znias' ozonie przeciwnie uszkodzon ą ledwo trzymaj ącą się powietrz zawsze usiłuje doprowadzić do ba choć ma słuszne powody nitowa swego życia przy pomocy spale' chromi. A kiedy widzi, że nie mi już wyj ścia, ginąc, myśli, by przeli śmiercią jeszcze zada ć cios wrogoa Może wtedy u4kje si ę z ni in zderzyć. Proszę mnie źle nie zrozumi ć ciągnąłdaloj angielski pilot ale jedn rzeczy u Was Polaków, aprzynajnim si, u tych których znam, nie mo i dobrze poj ąć. U was wszyscy prz y najmnie tak mi się wydaje pragn ą jeśli nie lataj ą, przenieść się personelu lataj ącego, a b ędąc w n jak najszybciej dosta ć się do jed nosiki bojowej. Inne gałęzie praw a, szczególnie biurowej, s ą raczej lekce ier ważone. Może nawet nie lekcewai żona, ale nikt jaj ch ętnie ni wykonuje." Tak to prawda potwierdzi łen nie znajduj ąc innej odpowiedzi taka jest już nasza natura. " A przecież zupełnie zgodzi ć sit nie mogę z opinią, że Wy będąc bela Ojczyzny, nie macie nic do straceni!ii ciągnął dalej Anglik. Brawura, desperacja to rzeczy ca łkiem róta4. Czyn desperata., to jakby kro szaleńca, nag ła decyzja, gwałtown krótkettasaly odruch, spowodo beznadziej ą. sytuacji. Kto ś, kto tak ocenia Wasz wysil nie zdaje sobie widocznie spra zagadnienia, na którego temat pr nie zabra ć głos. Ponadto nie Was zupe łnie. Pogarda śmierci to okre ślenie z powierzchowne. To nie pogarda umiej ętność ukochania rze wyższych ponad życie własne. świadomo ść nakazu po święceni% swej istoty dla lepszej doli ogó wreszcie to wykonanie nakazu s łu nogo odwetu na silniejszym bruta niszczącym słabszych dla w ła wygody. Z tej świadomości p czyn, którego wyniki zale żą tak wartości duchowych, jak i od u j ętności i wiedzy nabytej." Andrzej Plodowski. SPROSTOWANIE Na skutek niedopatrzenia przy sk daniu numeru " SKRZYDE Ł zamieniliśmy podpisy dwach pr; gotowanych bloków. Fotografia numerze poprzednim, na stronie ty łowej, przedstawiała myśliwców poci 'onych nad mapa W. Brytanii i mi być podpisana : POLSCY 111P LIWCY ; podpis za ś TO-NIGIT TARGET należy do fotografii numerze dzisiejszym. Za niecki trzenie przepraszamy Szton. Czy ników. " CO SŁYCHAĆ " Jedyny polski tygodnik, zawieraj streszczenia czasopism i ksi ążek bryt skich, ameryka ńskich i innych, istniej; od wrze śnia 1940. Cena numeru 6d. Prenumerata miesi ęczna 2j- Kwartalna 6/- Zamawia ć mo żna : Edinburgh, 43 Charlotte Square WSZ ĘDZIE DO NABYCIA

714at 444Va 1' f 4;" TiG49/ 4 i 1A(4,44i.aid: /1,e 3 &5-305-1 14:p44.4 ekt'i, /I Ó-t4;t-, 2'f gdi,,(42/t.,044,:f4,4? (1:.4.4.211~, _t -.Ą4.4y,u? 6iFiA442,-.4 f 4,14 64 i ~ 2"e",~4,i. ) "A 40i/Z<4 al.~49 4t ei -1/1 4 4 4 0y1" L +t -^4444;. 44.4i,(.4/t, ~S, >~047 3 D cir tt 444,44(,0-0/41-e4GT2.e z 4/4 6/14/ (6-4.4,41 (~4~1 44)..r.-1( -0-9:;.4t4x =,&ek - 24.4' 0-ełl rre 3q4., ż \' t 44.4,;(4.42z.,0-4 sex (4)- <-0 4det -od (;7- go-rei-z44~ -- u-4k

aa,isfli ~- t.,- 14 ł-,,,, 31!-UXAI,C7SP!Ull@4UN :'"P LUIU Zi IU (300 JW OISSMO d! spod `4[2.1aLm,,.elz most uregols far mie:iria.a.iiie al110.11s kfe.,?..tpm a fp 221{,vi,.&,191_ti ai;112. uoj mu Od B '"? B'B B(1 B21)1B4I ano fi s. fbpi S -o. u.+ puu a!uu,i:s.lauzy lisa!upu a ł d 0.,j11, -uodu[ anions ud oxaaufnp.tequioti 0.alsp2cm2, uuozazuod oakoiasz bf,,,a I oliaab ḟupadlol `Iildp111101 u slusoz.inociatch puad ml psim'uu, L.101-igtut (»II.ił SIUlsoz auu.kkopoakods a41q az s.,_ -ta..ar fa ł AA apuli auuuz p iz).u.ws INIpZSM 'afnjw[29 1al, 21-PuIN iv.[ilupv.,...~ Mi' A:zreram - untriuxis kiau4ia Ak,_;1211,4uT,d,:i-r5A,22,r,!....%1,,P:4'1:13.:,-,-,,,,,, L --'e -~","! 4 finr4 74~ -,(~!I,4 -Z.U1 1~,. W //ł 1., a -.1-te-oii trfi- -. f (-/ -- c o-su - -g-i-i- 1,--r-'24-i 6447: SO,i(d.Ż 4gf-2 - ii/r a.;, - prdił~ r cuł oi 0 ł/44, -- i -.i91-179 4 ( 4).,,,-<-.r-i.., 4,49 1?--f-4-(-4-44 oń2.(.414,if --7.2. /(- 4., F-6(..."---,, 4. ŁĄ..,,..-K,..--_,.,,,,, ~,...-44 /.6,"-;e 94,4e; 2 ić. lif-v;., 2/ 2444,1, &--(7.-4.- o- 4=,- i /0.-7 /429- lo- VcPrvize,1:1-01,-v-ti ef,,z,,,4;k ł '2-at q s4a4afe. ex4,t` 4-047g, --/ r lam/ -4,4 7(( ior c(aą: p_if4t.--(e,lo'ai 4(4 irn.e.v 14,7 1,\4944,44-4-47:-ve,,c ktre' fox 4-/v) Akik k(l,e,-ta z-64;,c cle u\.%,f15(a'», 1Y-NfA (;,em./y9-13 AAr-ov4łvi Xht-o (x..-ltaa (,-TiNnktd-k At,e ' bk t( 0.yAA:e,{.GX/1( IWt1 o-tku;,

glesteiśmy wdzięczni Polsce" Sir A. Sinc!air o polskich lotnikach The Polish Institute and Sikors (PAT.) W zwi ązku z wybitnym udzia łem polskiego lotnictwa bombowego w nalotach R.A.F. na Niemcy, Genera ł Sikorski otrzyma ł od Brytyjskiego Ministra Lotnictwa Sir Archibald inclair'a nast ępuj ące pismo: " Drogi Panie Premierze, Sto jeden za łog polskich wzi ęło udział w operacjach na Kolonię i Zagłębie Ruhry, przeprowadzonych na wielka- skal ę. Lotnicy Królewskich Si ł Powietrznych nauczyli si ę podziwia ć wartość,. zawzi ętość i sprwamość swych polskc sprzymierze ńców. W ostatnich operacjach wykazali oni ponownie jak wspania ły jest ichwklad w niszczeniu nieprzyjacielskiej pot ęgi wojennej, który 3est naszym wspólnym Celem. Jez.tegmy wdzi ęczni Panu Generałowi za. te.g oźne dla nieprzyjaciela dywizjony lotnicze; jes łeśmy za nie wdzi ęczni Polsce " Genera ł Sikorski, dziękuj ąc za te wyrazy uznania odpowiedzia ł co następuje: " Drogi Panie Minisłrze, WIcts'Icie otrzyma łem list Pański z 4 czerwca br., za który bardzo dziękuj ę. S łowa, w których. Pan wspomina o rezultatach osi ągniętych przez nasze dywizjony. i o wysi łkach naszych za łóg by ły źródłem du żego dla ninie zadowolema: Ucieszy ła mnie również bardzo wiadomość od Pana, że Polskie Lotnictwo niemalg, rol ę odegrało ii; tych pami ętnych lotach, skrzyd ło przy skrzydle ze slaienym Lotnictwem Królewskim, przyczyniaige si ę 'do zniszczenia potencja wojennego naszego wspólnego wroga. Z przyjetnni ścia komunikuj ę Panu, że treść Jego listu zostaje w łączona do najbliższego rozkazu\ dziennego do Polskiego Lotnictwa." Rozkaz Naczelnego Wodza Zołnierze Lotnictwa Otrzyma łem pismo od Ministra Lotnictwa W. Brytanii, w którym dziękuj ąc za udzia ł Lotnictwa Polskiego w pot ężnej ofensywie powietrznej na Niemcy, tak si ę m.in. o Was wyraża: "Lotnicy Królewskich Si ł Powietrznych, nauczyli się podziwiać warto ść, zawziętość i spravvność swych polskich sprzymierze ńców. W ostatnich operacjach wykazali oni ponownie. jak wspania ły jest ich wkład w niszczeniu nieprzyjacielskiej potęgi wojennej, które jest naszym wspólnym celem. Jesteśmy wdzięczni Panu Genera łowi za te gro źne dla nieprzyjaciela dywizjony lotnicze; jeste śmy za nie wdzięczni Polsce." Mam przed sob ą sprawozdanie z Waszego udzia łu w potężnej ofensywie RAF'u. Zadawali ście druzgoc ące ciosy machinie wojennej Niemiec, bombarduj ąc Lubekę, Rostok, Kolonię, Essen i Brem ę. W walkach myśliwskich, prowadzonych tak w dzie ń, jak i w nocy, wykazali ście swą wyższość nad Luftwaffe, zadaj ąc jej dotkliwe straty, wielokrotnie wyższe od strat w łasnych. Jako Naczelny Wódz, oceniam bardzo wysoko wk ład Lotnictwa Polskiego w prowadzonych obecnie dzia łaniach, których wp ływ na bieg wojny jest ogromny, a może mie ć znaczenie decyduj ące dla jej ostatecznego wyniku. Wyra żam Wam w imieniu Służby Narodowej pe łne uznanie za t ę znakomitą prac ę bojową. Dbać będ ę o to, ażeby w przyszłości wyros ło pot ężne Lotnictwo Polskie, o żywione tak świetną tradycją bojową, opartą na Waszej wspania łej dzielno ści, sprawności technicznej, patrioty źmie i ofiarności bez granic. NACZELNY WÓDZ I MINISTER SPRAW WOJSKOWYCH ( ) SIKORSKI Genera ł Broni. i- t rl

The Polish Institute and Sikors ny m;otzu. zbitą łloia juvo.krz,eb. ska by ł szczególnie dobrze zaopatrzona w lotniskowce, R kła Tlała się również z jednostek tra portowych. Wskazywałoby to n plany nieprzyjaciela, który nie z miesza ł ograniczy ć się do wypadki: na.ainerykansk ą bazę lotnicz ą - 141.1, way, 'ale chcia ł pewnie zaj ąć i tę wyspę i jak ąś inn ą, dalej położona, np. Oahu w archipelagu Hawajów Zamiary takie odpowiada łyby cał, kowicie wyra źnym i systematycznym dążeniom Japonji, która od wielu miesięcy stara si ę likwidowa ć: pokolei wszystkie bazy Stanów między Filipinami a kontynentem Ameryki, by wreszcie uzyska ć punkt wypadowy do akcji przeciw wybrzeżam Stanów Zjednoczonych. Tym razem jednak Japo ńczycy napotkali opór ze strony si ł zbrojnyclą ameryka ńskich, które by ły całkowicie gotowe, by się z nimi zmierzy ć, - Podobnie, jak w bitwie u Wysp. Koralowych, obrona amerykańska umiała zgromadzić dostateczne siły lotnicze, operuj ące zarów- Pot ęga I uszkodzenie je^ego lub len iotn owci5w,j-podiskich. liymdoinn ż e "7 aponja k ład ła szczególny wyj na.i:iudow tych w łaśnie okrętów i że mia W filo ła ich znacznie wi ęcej niż uzasadnia to liczebno ść i jej floty. u: Gorzkie doświadczenie wykazało. czn kosztem strat brytyjskich i ameryka ńskich, jak bardzo ta polityka bai kro japońska by ła s łuszna z uwagi na od specjalne warunki wojny na Pacyfiku. Na pocz ątku wojny flota do nos: japo ńska liczy ła 9 lotniskowców, z ten których jeden nast ępnie zosta ł zniszczony. Obecne japo ńskie straty w zol Ka lotniskowcach stanowią wi ęc bardzo cne powa żny odsetek w tej grupie okr ę - po5 zni tów, a sukces SprZymierzonych dowodzi, że posunęli się ju ż znacznie na drodze przywrócenia swej pot ęgi Po: kie morskiej na Dalekim Wschodzie. Po ca łych miesi ącach łatwego eksploatowania lokalnej przewagi nieprzy- wa nr jaciela na morzu, zaczyna on ju ż chi odczuwać pot ężny nacisk wspólnych sil morskich Sojuszników, z którymi cie na daleką metę Japonja w żaden Sposób konkurowa ć nie może." no: an, bil OtnietWa The Daily Teleymph. wyci ąga Ż kim strumieniem. a produkcja amerykańska wyprzedza plany. Równie ż roi szf ostatnich dzia łań wojennych- taki i mv w Anglii nie zmarnowali śmy w k; wniosek: tych dwu lat. Zagłębie Ruhry, Nad- - s tc Ubiegły tydzie ń wykazał na renia, a i wielkie niemieckie porty. wszystkich frontach wojny, jak Wiedz ą ju ż dobrze jak s łuszna by ła bardzo daje si ę ju ż we znaki pot ęga nasza.polityka bombardowania O si ł powietrznych Aliantów. Trzej Rzeszy. Jest w tej wojnie wiele agresorzy Osi maj ą przed sob ą frontw, a ka żdy z nich dostarczy ł niezach ęcaj ącą perspektyw ę, że nowych dowodów, stwierdzaj ąc pr źez ciosy lotnictwa sojuszniczego b ę dą dośniadczenie pomyślne lub bolesne, że lotnictwo '. stanowi dzi ś broń coraz mocniejsze, że spada ć będą. coraz cz ęściej, a ich możność odparowania uderze ń zmniejszać się b ędzie Singapore, Indie Holenderskie. i na nieodzown ą. Stracili śmy Malaje, ts stale. Zdj ęcia lotnicze daj ą nam Birm ę z braku dostatecznych si ł lotniczych. Natomiast -Cejlon, maj ący. nii cy. dzi ś poj ęcie o wielkości spustosze ń w. Kolonii, gdzie leg ło w ruinach ',dostateczne lotnictwo. odpar ł atak pt 4g 8 mil kw. budynków. Jak że r. japoński. flota inwazyjna, id ąca dalekie s ą te czasy, kiedy hitlerowcy na Australi ę zniszczona zosta ła SP przechwalali się, że nie dopuszcz ą dzi ęki wspó łpracy lotnictwa armji i 110 nad Rzesz ę ani jednego obcego samolotu, że w powietrzu tylko ich. p.onja mogą jeszcze zada ć nam po- cy marynarki. Niemcy, W łochy i Ja Sil że panować. Herrenyolk mo tężne ciosy, ale wolne narody opanowują szybko te środki, które poz= pc W obecnej chwili Sprzymierzeni maj ą więcej wyszkolonych za łóg wolą pokonać wroga. Sprzymierzeni, bl bombowych, niż samych bombowców jak mówi lord Trenchard, poj ęli już nf do dyspozycji, ale nowe maszyny czert jest dzisiaj w ładztwo w przestworzach." kl za napływaj ą wciąż z wytwórni - szarodc o: Liberalna Na» ChrOnicle pisze celach wojny: " Wprawdzie ju ż teraz nawet i ministrom brytyjakim wypada omawia ć cele wojenne i powojenn ą odbudowę,ale inicjatywa w tych sprawach wychodzi- wciąż z. tamtej strony. AiłantYku. Dzleai«lat temu Prezydent Roosevelt, prowadzaj ąc swój `New Daal.' rozpocz ął wznosić zarysy wspó łczesnego ' kodeksu demokracji.' Dzisiaj za ś Amerykanie. jeden po drugim, za przewodem Rooseyelt'a zabieraj ą glos, stwierdzaj ąc, że rozumiej ą, i ż demokracja musi przystosowa ć się do wymagań życiowych człowieka XX wieku., je żeli chcemy aby si ę ostała. W sobotę Ambasador Stanów Zjednoczonych p. Winant o świadczy ł: 'Winiśmy postanowić uroczyście, że nasz przyszły lad nie b ędzie tolerowa ł zła w dziedzinie gospodarczej, które rodzi tylko n ędz ę i wojny.' Uwa ża on i oświadcza nam prosto z mostu, ze przyczyną tej wojny nie był tylko Hitler i dodaje, że Zwyci ęstwo nad nim nie zako ńczy.jeszcze naszej walki. Musimy bowiem odtworzy ć nano*o demokracj ę; przystosowuj ąc j ą do poj ęć i potrzeb Ntetylk o Hitler" Węglowy Socja listyczny Daily Herald dopiero obecnie zajmuje stanowisko w. sprawie rz ądowego projektu -swrwri o sv-rpctinxen; gospodarczo spo łecznych dnia dzisiejszego. Wolno ść w dziedzinie 'polityki jest niczem, gdy brak obywatelowi wolności gospodarczej, bo ta dopiero zabezpiecza jago. dobrobyt. Zapewnienie jej nie musi by ć z konieczności rzecz ą.trudn ą. Wiemy jak to osi ą gn ąć. świat ma środki po temu. a potrzeba tylko jednego: zrozumienia dla tych spraw w śród ludzi rz ądzących. Ambasador Ameryki. oświadcza: Nie są to sprawy które odkładamy na bok, a ż do końca wojny.' Jakże to Słuszne zdanie! Gdyby ż i przywódca brytyjskiej demokracji, Premier Winston Churchill rozumia ł to i w podobny sposób przemawia ł. Najbardziej zachęcaj ącą stron ą uświadomienia sobie przez Ameryk ę tych prawd s ą wynikaj ące z tego zrozumienia konsekwencje, w.postaci uznania nieodzowności udzia łu Ameryki w budowie powojennego świata. Wynika z tego automatycznie zgon i pogrzeb' wszelkiego izolacjonizmu, W budowie tego nowego świata równie wa żna i cenna b ędzie współpraca Rosji. Wspó łudzia ł zaś Ameryki nie mo że się skończyć z chwila zwy- Ci ęstwa. Wtedy wej ść tylko musi w nową faz ę.'?. koni proints Opa łu. Ni ten sposób rząd wprowadza nadzór pa ństwowy, ale od tego daleko jeszcze do nacjonalizacji przemys łu węglowego! Rząd zamie- el 1,1 o c c c T Z r c 2 C. ł ł

i The Polish Institute and Sikorski An S.A.F. officer gives a las ł salute to his Polish colleague and friend at the graveside in Southern Cemetery, Manchester. On the left anot er colleague holds the dead olficer's deco_ ra-j-ka-u' `^ z. Ma c es er 1?o sebuds Lnie Polish Hero's Graye By a Special Correspondent S the strain of the Last Post k faded away a Polish air hero's dying wish was fulfilled. f' at Smithem Cemetery, Man- il.--ti4 ehester. He was buried there, as he ', wanted, neer the graves of somie of his feltow countryrnen, About 80 Polish offfeers of the R.AA.F. and Army, and mary of our own officers and rrxe:n, followed behind an R.A.F. lorry on which lay the eoffin of their comrade. a 42-year-old fiightlieutenant. Wonten Mourners IlE was one.of the first Polec ' to reeeive the O.B.E. in the war, and be joined an operation,a1 unit ordy a lew months age. At the graveside a Polish chaplab' said the prayers in Polish qd and English. A Polish woman who was arnong the mourners steppecklorward and threw, one by one, English rosebuds finto the grave. Offiers i s.-tepped forward t o salute. His Native Soli. :HEN a woman stepped for :- ward and threw aut of a small round box so e ol the soil from his native Poland. It was an R.A.F. corporal who sounded the Last Post. - --- One of thóse who saluted the mernory of this Polish offieer was his wing cornmander, who told me : " He was my best friend and one ol the firist pilots I ever knew" Ź A;r4;t,4-q 70,4" +.,4449 447-305.+-u,;to. 02-44 o /t.tic.l,-41479---t5t.41-'ić--4771.44 ; 4,04 j-cp14-(14..0 (d# /0,0-tZtfAR 4414, PIŁ c4, -1-,/ev9 a P4/( )0 j3:e cd9 - c-sz -44-44ta".4 *-c444 `. &474.7-v da, zi 2

,.1 ""'".(f4;"774;"-:isr---""2k:ls0~_ The Polish Institute an?i t71 ea-lk- P-wrk ilet-ux-a- uul--t- t ł.

jtia..1-- 7/4 OVF;.2'311M1D, The Polish Institute an e " kil.tx4 kt,k_ave t&-(0~- ic>e-b- 7>L<J1 _Lj: u-eze- c4u-bu, atjoy,,p7(a tke cp19- /15-- ć& clik- A

I IV. J-L C"-11"-qt -Leoi ( AJ.L, 44440 A4,-,;j9,-r_4, 7>~.6*44. 444,7łA>,Lip'7"5 'R,fre?y4. i (4-4-44-. ł2-14v -e7 k472 -~ "Ó`ł "i d'/d.d1,44 łe-citc-0(.~.,t4-ct 4 x-4 -.44-444 Uż,i; -tv ć+9-'0' --t-1-&-t-te.-4-.cc - -A,4v72,41 a -d--,y;; 4, 0. rt-z`n- 44,t41. 4-(1.FLO-ot &-1 i Lvi -444-~fo,.Syła4.4e,,4 ł2-łl144 174 3 0._5. 2-44 *,t4,4t', /09-12,g,z4h-t;2., 4 S. 7o-tatr orś 9.1).,ezi,44.4".444. 0.44,~-/t-4,e4( Lf.z 7-4,/( /(4,-t e 7726?,-A 8-&( 7- -r/luz -4;4~ ~1/1-~o-; / /( 1:44..jor-4 4)r-- 2 44c41,(44 4,0 tein. - 4-4 s~i 2 i2,, ( J? At,-."/4-c; iro- 490.--ńrvkr 2 d'--ł

4- Ąm-rj.cj '1.-»,45l, H ło-,ou-4-df. ( 4,mx,tt 44ft-<)~... A4Auk)-ti-- w4-`.1 ceń:eir-c~tł.3i- dra. 44 6 le;t r,?i&c.,4.44-4: L7/04 Ji-e. 4;/-i. kła-4-1 ał 3ić,c,-- +ci 4tdc.'. 7-4-c4,1_47,24.,eJ4?, ą)- 14.. w--,»i 2:,...- 1,4.41/%7 fi_tełpz, - i,-/n)_.9..., 41)- ;e ła Pill-- ig~l, "(14kJ t4t<l e 4.` 410 i 2,44e.0-t. 2.4+-4.1.0 7 L5r7 1Z3, qż 72-4/44; jr,~ z p _0:,- (.. - 3&"/ &I`444<_,.,0 124t"i:4 / - 1:t116tcA_ /60 c),":0,-wz:6,-ę- że&..w--?' (-)-7-ti,. - --(-7,te:--di. p i i. k5-4-14*(, (2,0-4--łaj;---u3A~L 4. 114-4 e4,--/- ft,.1.9,5 /9 " od 4, 4`.11-J J -,,". k-a,(4`,ł, - /2.0-4-14 f 1-a. użzi.e. a-~: - 4.4-", c4 :6-7-1-(44-cd ct --t tx_.1:(,+-ee o l--41 ii-o-ted.i,2~. kpi, 6,--, --4, /(4524:44, 4.1 7 6, t1-.2,saax:0,-4o-e4a. R, E '17\,LtA. r ia«r)., i S 1C,cv łfct. Ł Stouz,:&ł - ur v\x~ wix.v1.4.7-0~.(,. A-A' -A;, i-c,: ż 0-t,tiżuy w- L 4 A,c,,(A 1-cLŁĄ 1 rir

.. The Polish Institu "The R.A.F. have ;earrit to admire the valour, tenacity,.4f4. s4r47i-*444-. efficiency of theh - Polish allies." Sir Archibald Sinclair.

S łr. 4. POLSKA WALQZ.A.-CA ŻOŁNIERZ POLSKI rifa OBCZYZWE Nr. -30. ppłk. pilot Stanis ław Skarżyński Pod koniec czerwca br. prasa «poda ła krótki,.suchy komunikat: " W trzecim, alliszymien "ezterocyfrou yrn.' notacie bombowym 124 Bremr2 w nocy z 25/26 ezerioca br., podobnie jak w dwu poprzednich-- ars Kolonie i Essen wzi ęły udzia ł polskie dywizjony bombowe.. " Lotnicy pe/sey zaobserwowali toczne pażary i skuteczno ść bombardowania." " Z operacji tej cztery polskie zatogi nie powróci ły, a jedna Załoga zosta ła wyratewana z mor2a, przy czym _jednak jeden lotnik utonal." Lotnikiem tym by ł pp łk. pilot Stanis ław Skarżyński, as polskiego lotnictwa. Rariy utrudni ły mu dop łyni ęcie do łodzi ratunkowej- Cała załoga ocala ła, on jeden, zgina ł Zamieszczamy histori ę jego dokonań lotniczych. Podczas Mi ędzynarodówego Turnieju Lotniczego w WarszaWie przed budynkiem kierownictwa zawodów zjawia ł si ę dość ezęsłó maty; grana łowy samochód. Wysiada ł z niego wówczas oficer lotniczy wyższego stopnia w starannie obci ągni ętym mundurze, z dhigim rzędem orderów na piersi. Komisarze sportowi i sekretarze witali go z łatwo dostrzegalnymi objawami poważania, Zawiązywa ła aię szybko rozmowa, w której sympatyczna, poci ąg ła regularnych rysach twarz majora zmienia ła się ustawicznie. PrZybiera ła albo wyraz niezwykłego zaciekawienia, albo niespodzianie t ężała, jakby pod wp ływem nag łej decyzji, lub tez rozja śniał a się nagłą fal ą zadowolenia. Lotnik mówi ł g łosem raczej cichym i niezmacenie spokojnym, a tylko od czasu do czasu wybuchał salwa serdecznego śmiechu, który tworzy ł szczególnie miły kontrast z jego lekko siwiej ącymi skromami i : Był to major Stanis ław Skarżyński, bohater dwu naszych wielkich epop,gi lotniczych : afryka ń- skiej i p kidniowo-atlantyckiej. Gdy legendą polskiego lotnictwa, zacz ęta wspania łymi " wypadami ' : śródziemnomorskim i tokijskim, urwa ła si ę przy tragedii Idzikowskiego na skalistej Grazio- Ale w archipelagu Azorów, gdy po niej przysz ła passa' mniejstiych.niepowodzeń, a. z ala szerzy ć ari ę poczęła psychoza niewiary w polskie lotnictwo, wówczas -wkroczy ł na aren ę " Wielki Afrykanin," aby poprowadzić po raz pierwazy samolot ca łkowicie polski nie tylko poza kontynent, ale hen poza równik, gdzie dotąd nie si ęgnął żaden lotnik polski. " Polski lat nad Czarnyin L ądem musia ł si ę udać, by zniszczy ć złą legend ę a " polskim pechu ' i zanieść wieść o Polsce do dalekich - krajów, gdzie dotąd o Niej nie słyszano..." tak pisa ł po swym locie aftykariskim major Skar żyński. Polski lot nad Czarnym L ą- dem musiał si ę' udać cz łowiekowi, który dla czynów swych wzi ął dewizę : " Pod«aw ą powodzenia jest wiara w al agn i ec i e wyraźnie wytkni ętego celu." Tylko niez łomna wierno ść tej dewizie doprowadzi ła Skarżyńskiego w ogóle do lotnictwa, nie mówi ąc ju ż o tym, że ona w ła śnie slczyni ła go w latnictwie s ławnym. " W dniu 16 sierpnia 1920 r. pisze w jednej ze swych ksi ążek major Skar żyński walcz ąc w szeregach 29 pu łku strzelców Kaniowskich pod Radzyminem, zostałem ranny w nog ę od łamkiem granatu. Rana nie by ła bardzo poważna, ale wda ło si ę zakażenie krwi, a potem nast ąpi ły inne komplikacje i w rezultacie musiałem przeby ć dwa i pó ł roku w szpitalu. Okres ten by ł okresem ci ężki ęj walki to, czy pozostane w śród zdolnych do no-rmalnej pracy, czy też zostanę inwalidą. Cho ć lekarze nie mieli ju ż nas dziel i cho ć z bólem moralnym, wi ększym od fizycznego, przeczyta łem swe nazwisko na li ście oficerów maj ących i ść do rezerwy jednak nie straci łem wiary, przeciwnie, zawzi ąłem si ę i postanowiłem walczyć ' do końca. Wcześnie zetkn ąłem się z tward ą zapraw ą do życia ze szko łą ż o łnierską i dzi ęki temu przeciwno ści nie tylko nie zra ża ły mnie., lecz podniecały do walki. Lotnictwem interesowa łem się oddawna. Jako studenta Politechniki zaciekawia ła mnie szczególnie budowa samolotu. Sam przedtem nie lata łem, patrz ąc zawsze z bawa i respektem na cyrkowców powietrznych -i nie przypuszczaj ąc nawet, że kiedy ś zostan ę pilotern. łem si ę od razu. Ale urzeczywistnienie zarniarów nie przychodzi łatwo. Musia łem rozpocz ąć walkę. z tymi, którzy dotychczas starali się o popraw ę mego zdrowia, to jest z lekarzami, bowiem uwa żali mnie nadal za kalek ę. Rok ca ły trwa ły usilne zabiegi i starania i wreszcie dosta łem si ę do szko ły pilotów. B ęd ąc w lotnictwie, przez d ługi czas nie mogłem oswoić Się z tym wielkim szcz ęściem, że jestem znów zdolny fizycznie do pe łnienia s łużby w linii." Do chwili lotu afrykańskiego, znaliśmy majora Skar żyńskiego bardzo ma ło łub wcale. Nie uczestniczy ł w zawodach ani popisach. Wynikało to z w ła ściwości natury tego - wielkiego lotnika, który skrzętnie unika ł wszelkich sposobności do rozpraszania swych wysi łków, gdy ż, zgodnie ze swą dewizą, skupiać potężn ą wolę na jednym celu. Cel taki staje si ę wówczas racj ą jego istnienia. Gdy w roku 1930 wielu sadzi ło, że major Skar żyński z Departamentu Aeronautyki dzieli swe dni bez reszty mi ędzy urz ędowanie i rozrywki, on ' knuje " swój pierwszy wielki" spisek afryka ń- ski. Jak zdoby ć zezwalanie, samolot, pieni ądze..? A od czego twarda wola i przedsi ębiorczość lotnika, a przede wszystkim " kredyt moralny," jaki ma u.zwierzchników? Lot do Afryki zestal szczegó łowo opracowany tak, jak to umie uczyni ć tylko Skarży ński; nie darmo mówi ą w nim napo ły z uznaniem a no-po ły z u śmiechem, że loty swe uk łada w... Bibliotece Narodowej. 1 lutego 1931 roku, w mro źny, mglisty i chmurny poranek, z lotniska mokotowskiego, pokrytego kożuchem puszystego śniegu, oderwa ł si ę bia ły górnop łat o znakach " SP-ATA," unosz ąc na swym pokładzie majora Skar ży ńskiego wraz z jego pierwszym obserwatorem, z którym odbywa ł loty w eskadree kpt. in ż. Markiewiczem, -Zajd wokól Afryki, kt,ea sżt ą widziana z powietrza wcale nie jest czarnymi, lecz raczej żółtym lądem, obfitowa ł w szereg po- Przed chwilą przeczyta łem wiadomość o wynikach wielkiego, " czterocyfrowego " nalotu n 2*.. Ih'ern ę, W którym bra ły udzia ł polskie dywizjony lotnicze, o zniszczeniu fabryk przemys łu wojennego: okrętów podwodnych, samolotów. W tym samym dzienniku znalaz łem krótką notatkę p.t. " Dwa pokolenia :... " Gdzie.indziej inna jest rnogiła. nil bezmierne wód przestrzenie a ten, co spoczal pod falami nie byt ju ż m łody, Ily ł ze starszego pokolenia. Kiedy ś przeleciał przez Atlantyk, niewaelka polska awionetka do Ameryki Poludniowej.. A teraz leg ł ra walce dla Polski. Wracał z bombardowania BremY. Zadanie by ło wykonane. Za łoga ~siała wodowa ć.." Nie cbcialemwierzyó, Za dobrze domyśla łem si ę o kim mewa. Klepsydra ża łobna ppuak.spilota ś.p. Stanis ława Skar żyńskiego-- przekne śliła wszelką z łudną, nadziejną niepewno ść. Tak to On. Siwy, z lekka utykaj ący na nogę. To On poszed ł z polskim dywizjonem nad Bremę w olbrzymim nalocie. Widz ę Jego zaduman ą twarz. widz ę daleko wybiegaj ące w my-, ślaeb szare oczy. Wrota ostatnia rozmowa nasza sprzed --kilku zaledwie tygodni. To, by ło na lotnisku jednego z polskich dywizjonów bombowych. W messie oficerskiej by ło gwarno i śpiewnie. Obserwuj ąc ogólny nastrój- sali, usiad łem na chwilę w kącie pod ścianą. Wtedy podszed ł clo mnie siwy Pu łkownik, usiad ł obok, przypominaj ąc nasze poprzednie spotkania. Pierwsze w szkole lotniczej w W. pod,blackpoolern, gdzie w bardzo trudnych warunkach rozpoczyna ł prac ę, drugie w szkole pilotażu w H., gdzie kszta łcił m łody narybek polskiego lotnictwa, trzecie na terenie olbrzymiej szkoły w N., której by ł dusz ą, niezwykle wyrozumia łym dowódcą i zapobiegliwym kierownikiem. ważnych wydarze ń, którym sprostać musia ła niez łomn ą wola Skarżyńskiego i łańcuch wydarze ń drobnych, które uczyni ły z łej wy- prawy jedno wielkie pasmo egzotyczno ści. Kolo obozowisk kr ążyły szakale, chichotliwie wy ły hieny. Gdzie indziej, jak w D ż ubie, nawet s łonie ch ętnie odwiedza ły lotnisko, trzymaj ąc si ę narazie w przyzwoitej odleg ł ości, ale kiedy indziej, w nocy " ocieraj ąc " si ę ju ż niemal o biwak lotników, ileże tym razem są w towarzys łwie opas łych hipopotamów. Warkot silnika polskiego samolotu zmusza cz ęstokroć tych za żywnych mieszka ńców Afryki do pośpiesznego nurkowania. Skalista pustynia Nubijska męczy wzrok lotnika swą ponurą jednostajno ścią krajobrazu ju ż raczej " ksi ężycowego." A gdy zapadaj ą noce naprawd ę ksi ężycowe, lotnicy, zanim zasn ą po pracowitym dniu, sp ędzoriym w walce z "'habunem" burz ą piaszczyst ą, lub "tornadem" podziwiaj ą wspania łą iluminacj ę nieznanego im " Krzyża Po łudnia," albo te ż i znanej dobrze ".Wielkiej Niedźwiedzicy," która tu, w Afryce- " ustawia si ę " wieczorem dyszlem do horyzontu, noc ą zaś ko łami do góry. Ostatnia rozmowa " Pan pu łkownik jest tu polskim senior-oficerem?' Obruszy ł si ę, poczerwienia ł zlekka i odpowiedzia ł w koń'eli z u śmiechem: "Ja tu jestem pilotem." -" Pilotem'?" Potwierdzi ł filie bez dumy: " Tak jest, pilotem. Przeszed łem nowe przeszkolenie do lotów bojowych w szkole B. a teraz już " chodzę " stąd na operacje nad Francj ę :" Spojrza łem na siwe w łosy, na jego nogę.. Ale. czy to Pana nie męczy? Jak ze sercem? " zaryzykowa łem pytanie. Uśmiechn ął się wybaczaj ące: " Panie, ja jestem stary pilot serce mam jak dzwon, wysoko ść nie nie znaczy. Za par ę dni pójdę nad Niemey, te dopiero b ędzie robota." Nie dawa łem si ę łatwo przekonać. Wiedzia ł em, że to ponad Jego si ły, ponad wiek 1 kondycj ę fizyczda, wiedzia łem, że ma tutaj żon ę, którą nie tak dawno z trudem wydobył z Warszawy, wiedzia łem, że ma tli ma łego, ukochanego synka, Próbowa łem zg łębić tę sprawę : " Panie Pu łkowniku, co b ędzie w razie konieczno ści użycia spadochronu? " Zamyśli ł si ę poważnie i pa chwili dopiero odpowiedzia ł : " Na ladzie dam sobie rad ę. Nie wiem jak b ędzie na wodzie. To może być rzeczywi ście trudne, ale..." Nie doko ńczy ł. ' Nie da łem jad:- nak za wygran ą i pod łrzymałem: - Ale? OP "Ale tak trzeba" powiedzia ł przez zaci śni ęte z ęby. I znowu oczy Jego wybieg ły daleko w myślach niedopowiedzianych. Tłumaczy łem: " Nie rozumiem. Przecie ż móg łby Pan spokojnie i z pozy Po Afryce musia ła przyj ść drug a wyprawa i przysz ła. Na którym ś z postojów w Afryce mira ż zawiera ł proroctwo. Na szczerej pustyni, w miejscu, gdzie major Skarżyński pozostawi ł na noc uszkodzony samolot, ujrza ł pewnego poranka grup ę wysmuk łych palm daktylowych, a u stóp ich fahtjace jezioro, w którym si ę nurza ł jego samolot: Lotnik po s śla ł, o zaatakowaniu " wielkiej my wody," Atlantyku, Po powrocie do kraju, major Skarżyński myśli ju ż poważnie o swym zamierzeniu atlantyckim. Biorąc udzia ł w czerwcu 1931 raku w zjeździe Międzynarodowego Związku lotniczego w Bukareszcie, delegatowi Argentyny inżynierowi Alberto Masciasosvi obiecuje wizytę w jego kraju. I obietnicy tej dotrzyma ł. Zgodnie ze sw ą zasad ą, która sta ła si ę jego drugą naturą, major Skarży ński nie wyjawi ł do ostatniej chwili, że zamierza lecie ć przez Atlantyk. Nawet gdy ju ż przyby ł do Saint-Louis w Afryce, które mia ło być " odskoczni ą " do lotu atlantyckiego, wiadomo by ło formalnie, że b ędzie chcia ł dokonać przelotu do Lyonu w celu pobicia rekordu d ługości lotu w tej kategorii samolotów turystycznyć11, do której nale ży jego jednomiejscowy RWD. Francuski komisarz sportowy w Saint-Louis by ł tym świ ęcie przekonany. A tymczasem... "Kiedy za łatwiliśmy formalno ści zwi ązane z przylotem i sko ń- czyli śmy oglądanie samolotu, poprosi łem dyrektora de Vieux chwil ę rozmowy w cztery oczy. Wkrótce znale źli śmy si ę w jego gabinecie i wtedy powiedzia łem mu, że nie mam najmniejszego zamiaru robi ć rekordu w kierunku pó ł- nocnym, tylko że celem mojego lotu jest Brazylia. Oczy poczciwego Francuza zrobiły si ę okr ąg łe ze zdumienia i przera żenia. Zaniemówi ł przez chwilę, a potem wybuchn ął : Mais VOus Ues fot!... Jak mo żna w takiej łupince lecie ć przez _ocean-le.. J-ak a-t ę pan.będzie orientowa ł w locie bez sekstansu, bez radioaparatu?... Nie ma pan spadochronu, ani łodzi ratunkowej nej ze stacji polskich, móg łby Pan.." --" Siedzie ć za biurkiem? Tak? " wybuchnął. Stonowa ł jednak g łos, opanowa ł si ę, pochyli ł jeszcze ni żej g łow ę i mówi ł da- lej już przyciszanym, mi ękkim g łosem, w którym przewija ła si ę nuta du żego wzruszenia na przemian z wyra ź nym tonem jakiego ś zaznanego bólu osobistego, bólu dotkni ę- tej ambicji lub zadra żnionej godności: " Pan nie wie o wielu rzeczach, pan nawet nie przypuszcza.. Dzi ś trudno by ć starym oficerem. Nie wiem jak inni zrobi ą. Ja doszed łem do przekonania, że siwe w łosy nie mog ą mnie kamuflowa ć..." Zrozumia łem i u ścisn ąłem rękę Pu łkownika. Byłem do głębi wstrząśni ęty tą rozmową. Nie wiedzia łem, że by ła ona ostatnia. Min ęło kilka dni. Jeszcze w Anglii dowiedzialem si ę, że Pu łkownik, by ł ju ż cztery razy nad Nienicanni i wraca ł szcz ęśliwie, że czuje si ę dobrze. Dziwnie jakaś nie wychodzi ł mi z pami ęci siwy Pu łkownik... Dzi ś siedz ę zadumany nad krótką notatką : i Dwa pokolenia."... "Załoga musiała_ wodować. Opuszcza ł samolot ostatni, a wiek i rany utrudniły am ł dopłynkeie do łodzi ratunkowej." Wracaj ą Jego s łowa z ostatniej rozmowy : " Ale tak trzeba "... Brzmią one puc ą męskiej determinacji, brzmią pe łnym poświ ęcenia uczuciem dla Pólski,.której imi ę niegdyś swoim lotem rozs ławi ł po całym świecie. Siwy Pu łkownik przekre śli ł własn ą bohatersk ą decyzj ą linię podzia łu na starych i m łodych. Przekre śli ł k ład ąc g łow ę na dalekich falach morskich. Rzucamy w my ślach na te fale Wieniec z bia łych i czerwonych kwiatów. Z bia łych, jak Jego w łosy... Z czerwonych, jak ż o łnierska krew... na wypadek katastrofy!. szaleń stwo!... Zupe łne ezale ń-? stwo!... P - żadne' perswazje pomóc tu nic nie mog ły. 7 maja 1933 r. o Pó łnocy wed ług czasu Greenwich, RWD-5- że znakami przynale żności - polskiej; /ISP-AJTJ/ ukaza ł si ę nad wy łaniajacyrn się z mg ły bia łyni pasent brzegu afrykańskiego, mi ędzy latarnią morska a lo łniskienr, na- którym, cho ć oświetlonym tylko blaskiem ksi ężyca; łatwo by ło. o& - czytać duży napis :.DAKAR-. Od tego miejsca a ż do portu. brazylijskiego Natal Atlantyk, przesz ło.3100 kilonietrów Wady bez. skrawka lą du! Major Skarżyński nic " nie kombinowa ł " przed startern do lotu.atlantyckiego--zrianiem jego pilot przed wi ększym lotem czuje się tak, jak ucze ń przed matu a--eho ćby by ł najbardziej pewny siebie, ci ągle mimo wali myśli: jak to b ędzie? I zastanawia si ę, czy czasem czego nie zapomnia ł. Mapa, jakiej u żywa ł w swyni ki- cie, przypomina ła w łaśnie.uniwersaln ą " ściągaczkę " ucznia przed maturą : mnóstwo na niej cyfr, znaków, wskazówek ca do warunków a łmosferycznych,. wys kości, na jakiej nale ży 'lecieć, i wiele innych czynników decydujących o locie. Walka cz łowieka z żywio łem trwala 17 godzin. Siedemna ście godzin, w ciągu których samotny cz łowiek na lilipuciej maszynie by ł zawieszony w bezmiarze powietrza i wody. W relacjilotnika nie znajdziemy podobnie górnych i mocnych s łów, choć jego wyczyn o wiele przewy ż - sza ich tre ść. Lotnik pisze: W razie gdyby mi silnik zacz ął szwankować, to na, to nie by ło innej rady, jak tylko lecie ć dalej,. dopóki zupe łnie nie przestanie dzia łać i potem lekko siada ć na-wod ę. 'W locie nad oceanem nie Ma tego sta łego naprężenia, jakie jest. udzia łem lotnika przy samolocie nad ciężkim :e.reriem /nad górami i lasami ł kiedy stale wypatruje si ę choćby malago skrawka ziemi ; -możliwego d ń l ądawania w razie defektu. Tu nie ma czego wypatrywa ć stale woda i wodaa wite leci sio: au ł au ł. Wszelkie obawy po -winny odpa ść z chwila powzi ęcia decyzji; a sam lot winien odbywa ć si ę w spokoju. Spokój przy locie by ł tym wi ększy, że mia łem deeyzj ę dalej id ącą, nie.chcia łem dy:, być wy ławiany z wo- Spokój lotnika ust ąpił podnieceniu dopiero wtedy, gdy na widnokr ęgu ukaza ł si ę ciemny zarys lądu! żeby na Tych ostatnich kilometrach " nie nawali ł " silnik! Lotnisko w Naceics na po łudniowy zachód od Natalu. Lat atlanty- ' cki ukończony: Major Skar ży ński wysiada isyypuszcza z kabiny swe towarzyszki: dwie muchy, zabrane jeszcze w Perpignan, które w S.ain ł-louis, mimo wysi łków lotpika, nie chcia ły opuści ć kabiny samolotu i w nast ępstwie tego dokona ły przelotu atlantyckiego " na gap ę. Jeszcze w dalekim Saint-Louis poczciwy francuski komisarz spor- towy nie och łonął po szaleńczej wyprawie majora Skarżyńskiego, gdy znowu w Ma.ceio drugi cz łowiek popad ł w najwi ększe zdurnienie. Co mia ł s ądzi ć biedny kies.. rownik radiostacji na lotnisku w Macelo w Brazylii o szczup łym,. o-regularnych rysach i siwiej ących zlekka skroniach panu -w eleganckim -.garniturze spacerowym koloru popielatego i w takimż e mi ękkim kapeluszu, gdy na " urz ę- dowe" zapytanie, skąd przylecia ł,. odpowiedzia ł ze skromnym u śmiech_em-, że z Afryki? Dopiero depesza z Saint-Louis potwierdzi ła prawdomówno ść niezwykłego przybysza. W dziennikach brazylijskich i argenty ńskich ukaza ły si ę nazajutrz depesze i artyku ły pod sążnistymi tytu s łami : " Bravos.Es łanislau Skarży ński! " " BrELVGS Az Azaz! " Bravos Aviaeao de granda Naeao Poloneza! " - Bogata i pobudliwa -.wyobraźnia po ł udniowych Amerykan wynalaz ła w lot nazw ę dla lotnika, który samotnie na tak ma łym samol'od0 dokona ł nieprawdopodobnego -wyczynu: " Condoro Silencieso" " Milcz ący Kondor " Dla tego ptaka bezmiar powietrza, jest ro-

C 4.-L 44,ti 1 44,--,17:44.ie.X /.0&),- 44.4. - cą -P-4-ei-~., 4,9':/;-ti.,ovił4i.,944 że:,ei..kł-tv zi^.~-0-7 -, /-4(.` 2«,j 444444,,/~7; 4/1,<, ;e/6i-jt dt.1:4,,l. (24;«,a,-4( 7:; / 2.? ł I (-44/1'łr '''? 4) O,44A.-~ -44-, 7)-'2.0 4,4 ---'. (.-C,-2źa-t4/1r -a- 149-4. 1 1 f '', i Alt-- 4/1r, O' tpit«4:' ją:, &? /2- /44, -411"10 4~~4<1-11 -1,/t,tre 1,1t.,.e: /,41.4 r,# "1 ~244 1.11~2'ł4' 1.4. ii4.1. ł- 141~t-i;.,:.6,..6.,..:,,.,,,,...,,- 1.-- W, 1" 1~f rij4c;"14'ćj. q/d0-14 i, 5).J., ń..., 1444-~ 011Y1-1.41-215? W -r r 41 i ' A r r,7 / i..-, ~ 0-Cd itir-łą,, -0,` ć 2,ł,L,bL-f-t" -do lf,4«. ' 17 Zio 444.1"4,4t 2.("f car.# zł1 0/4,14tc,t. 3 6Z5 u-rag /44, 2 eól-k,41..3' 1/7'0144444;61 L. ',W9t1 M :;01(~1. 71)' 144~ -1.-.1-,--0-4zN 6 1-J-15"- c) 1-'-'4 -C-4 6144 M?3,3, :) m, źuiv.t4; (<r on2.1*> 70,*,=-41,edą T. I A47 Wi",i311 / */ t,4 4/ A4. 4iiL 0-It14' clrł ',44.,?. 2 /444.2 TłłtAłi ił gr_ tp-,t.oić/?'zćo 3_9td-> )civij- Crld. r-11--tit.it. W 1,71. 4./a'r ras i/;0.r.. 67.

s),irrt,ta Wctik&k,7. 27.,,442( (11 1,9 4.. )(- 4..--kmith,4, ś I.1111. 6),ł 4 i'4/44 Ąiłkjeu,(4 2 p - ł1- - I; - r- 4, c-e-44( -1-t:J4 t'" <44.1-Jri /Yt',4%; p 01419~1i9.fir2. 4 i Jr Ja 37)~4itu4.44 1,d,~4A, ćpł ; 0-odt ; 2 0-14-1,4.,A.) a /.e:~ że«. 4-; 71 Ća. - 4 ed.6e 3. 1.k2 V- 714 '<:e 3 ( 2(79f irj/4 44,,L;cx Y- 3os / n.744, 6, p -'4'11Z 1,yt (4- ~r.< ( - o, ić-ux-td" id;ti. e-744 ł --eii; 0-lif,''2 9 u4:~4e,c-45e-4 ć ło (5?7-e

- L The Polish Institute and Sikorski Mus,VAR IĄTKMREA (BOGEN FJORD) : This photograph shows the Pocket Battleship LUTZOW nwored, stern-on, lo the skore in Bogen Fiord, Likó her sister-ship the ADMIRA Ł SGHEER, she is seen ló be próteeted by a.double boom. Her arrnament bas been supplementecl by a light A.A. gun on top of the forward (" A ") turret (A). -- 19

Kostek A Polish Bamber Pilot Kostek comes from Krzemieniec, a marke ł town in the hills of south-east Poland. He is the Pilot of a Wellington bomber which has taken part in all the " thousand aircraft " raids on Germany. He toki me his story over a tankard of beer, sitting -in the evemng sun outside his Me,ss. Three dogs, Sally, Wit łess and Corporal Ciapek, the Połes' own mascol, were rummaging in a bed of snap-dragons in front of us. Through the woods on our left we could see Kostek's bomber at dispersal. I was sitting in a. cafe in Cracow with I laughed to the Polish engineer that perhaps this was because of me, but no, it my sweetheart. We could smell war in the air. We kissed goodbye and I went to my was because the Russia.ns were coming. barracks. I was awakened by bombs and They did not fire at us. I got up and put on my uniform. In the The Huns dropped leatiets on us. They moming the mothers were pushing their read, " If you don't surrender we shall use babies in prams to the East. poison gas at 12 noon to-morrow." So at I was in a Polish divd bombing Squadron 12 and we attacked the German Panzers. Once noon we put on our gas masks. I crash-landed in No Man's Land and once The next day there was no water, no we baled out from a spin. Both times we electricity and ali over the town a smell of crawled back death. O u r into Polish lines. c o mm anders Then all our- told us we Polish bombers must surrender were smashed and go to and we flew in a prisons camps transport piane but I put on when II Heinkels. found us. civilian clothes /A and went into We landed in a German territory. There I field while they machinegunned u s. German notice. saw my first When they bad It was headed gone we took Achtung! and off. again for signed by Von Lwow. Brauchitsch. I They told me 11 was not obedient to t hi s in. Lwow to build barn- notice. cades because In the evening some Poles there were no aircraft left to in Cracow were fly. I did not krj,ow how to build thein walldng along the street in front of me and but I had seen the film " On the Barrica.desof Paris." I helped.to bring out tables, into a house which was empty. It had been they were shot dea.d by Germans. I went pianos and beds from the houses to block left by a Jewish family. I do not know the streets. When the Germans came round where they had. Been sent. the other side of the town an engineer I met solne other officers in Cracow. Many showed me how to build a real barricade. of them killed themselves. I saw a colonel We knocked out seven German tanks and shoot himself and then many of his officers then the Germans withdrew. did the same thing. There was a radio in - 20 - my house and I listened to the B.B.C. in Polish. It was forbidden by Von Brauchitsch but I like to do what is forbidden by Von Brauchitsch. The B.B.C. said that the Polish flag is flying in FRANCE and in ENGLAND. I decided I would go to France. The pigeons in Cracow amused me, but there was nothing else to stay for. In December I crossed the Carpathians on skis and arrived in Slovakia The police dogs found me and I was sent to Sobinov. There were orany other Poles there. We were very annoyed when they sent us to prison in Sobinov. It was a prison for young boys and my goodness we were not young boys. Hungarian girls from the Red Cross came to see us with some food and when they left they cried. This time also we were angry, because why should they cry over us Poles? I sold my watch for food and, it was enough to feed e łeven of us for twe days. We escaped from this prison at Sobinov and walked to the Hungarian frontier. There were no stars, and we did not know the way; so we hired a guide. He was extremely drunk and when we got near the frontier he started to sing happily because we Poles were going back to fight. So the Hungarian frontier guards captured us. We were taken to many prisons unlil we came to Budapest and they gave me a, celi above the Danube. The Danube is very beautiful, but there were lice in my celt. The lice advanced in formation and I explained the position to the gaoler. I said to him that the Hungarians and the Poles shared the same kings for a long while and so we got some help in escaping from this prison in Budapest. We stole boats from the Dra.va River and rowed into YugosIavia, where we felt nearly free. The Adriatic at Split is blue and warm and we dived from a high rock. A smali steamer took us to Marseilles and I was very sick. A Frenchman in fine uniform greeted us and said, " We shall fight until victory," but I thought the Germans will soon be here. ROYAL AIR FORGE JOURNAL - 21 - I was in Paris the da' came. We trained to t with their babies cried with you." Mothers the south. In the carri their uniforms and bon from young boys. At ś heard, " C'est fini la " We will go to Englan Many thousands of from St. Jean de Luz. Tiar uniforms, some sai soldiers, some busines Turkey, and so on. B wanting to fight the Ge. We talked about our' we had left in Poland. sister Maria was in Rus: In England we did would give us anything cipline was bad, but t] could join the Air Forc Many wanted to be wanted to bomb Germ bombed the Germans e we read what they are women and men it ma Cologne when it was bu out in our bomber. I h; Lubeck and Essen. I a Because, you know, citizens when we have 1 times. Bremen last we so good as Cologne bec fires through the clou see the town burning. Bajora dawn on Jur attack on the Ruhr,.b alight on the North Se crew were in the ding, before they wara pic, destroyer. So Kostek d worth talking about. nostalgie pictures of Po one photograph of whi It is a German propag, the clestruction in Lu Bomber." Kostek was Bom bers. He is fond of the g go and play. it alune i Then he went out mina

tr CHERBQURG This photograph shows the Boom Depot ut Cherbourg (A) and tyce jollowing featnres Two anti-torpedo nets Zwid out on the Kroi-ma. These net arc sted mesh, and solne 5or in depth, are snpported by floats 2. D1.rnp at intervals oj six jut, and by buoys at intervais oj 2oof400' oj jloats. 3. W oodert spreaders,used to kap «part para llei iines of nets. ple ted b DOMS POS it-i0h. 3A, Spreaders in position between 12ets. 4, Com - 2 2 -

The Polish Institute and Siko r. " ZŁOTEJ KSIĘGI" BOHATERSTWA L p t 2<tia-ł 4?den Ą. sczy JECHA Ł do Anglji niedaio- 74 i odpoczywa po trudach konynentalnej w ędrówki. Nie piszą Ihezas o niani brytyjskie gazety, ), że jest jednym z bohaterów b Ai). Fbrce'n, które dziś c tv szeregtdli Królewskiego twa, jest natchnieniem, walcz ą- frontach i w Krait, łak' jcilc ług s łów Roosotelta jest nsus, a dla, świata. rętrtiviziony polskie, startuj ące do ł z baz W. Brytassji--gisz ą swlegend ę i nowe karty wojny, któie ma przeistoczy ć w nowe, inne w pe łne spokoju, szcz. ęścia, i spraillinrosci. Pezimierini lotnicy x 'wek tak wielu nie wra,ew, do bazy, 'aczej, wiewracająe, dociera do.i.. (eden z nalszyeh samolotów nie cii do bazy....".ie wielu si ę zastastaitio, ile to ze zdanie mo że zawierać treści. przecie ż,' nawet w opowiada, o jest ta takie proste. Ot: w wybrze ża: nieprzyjacielskiego za nimi. Zdalna tylko, niczem Rap się nawzajem ogniste paciorb Q łlwniy j ą wrogie pociski. ZaniePMa była sprawdzaniem kie v me, obliczeniami kursu i ebservv.., I /1.44,4" «. n nie wróci ł do bazy P 4rł ` Is aszych samo o łowsf wowaniem, czy niema w pobli żu niemieckich, sny śliwców, którzy noc ą, jak wilki czyhaj ą w przestworzach. Gdzieniegdzie strzela ł ku niebu d ługi snop reflektorów,. szukaj ą- cych po niebie w og)ego samolotu. Nagle, w rytmiczny i zgrany dotychczas stuk silników sakra, ę krótka przer- da si wa. Cichnie w kabinach rozmowa i wizja niebezjriecze ń- stwa, groźniejszego niż inne chwyta wszys łkich, zisnnyini niby lód' kleszczami, pochodzi pod krta ń i dławi.... Stuk coraz bardziej nierówny, przeradza się iv zgrzyty, jokgdgby to maszyna z rozpaczy jęczała, jakgdyby i ona odczu ła lęk przed śmieroig. Ciśnienie w zegarach spada... Zbli ża się w szybkim - tempie nieuchronny koniec. Wellington gwa łtownie wyta -wen wysoko ść... Trzeba si ę decydować!... Skaka ć! paclet komendcr pierwszego pilota. KólejnO ŚĆ: ustalona Za łoga, poza strzelcem b ędącym, w ogonie, zbli ża 'się do otworu, powstaje zamiwzanie, jeden ze spadochronów zosti ł w lcabinio otlearty, jest nie do użycia i kto ś musi pozosta ć. Niema chwili do stracenia,. Pierwszy pilot «Idej,. Swój w łasny spadochron. Mający go użyć untha si ę przed przyj ęciem tego po świecenia. Pilot daje snu rozkaz i wyja śnia z uśmiechem, że przecież to nie jest żadne bohaterstwo, bo on i tak do ostatka musi by ć przy sterze, do mo-- iwan gdy cela za łoga opuści samolot. Wymiana spojrzeń krótkich lecz jakże wymownych. Od samolotu odrywają się sylwetki skacz ących, i na tle ciemnej ziemi ja śnieją jak rozwinięte kwiaty czasze spadochronów. Pierwszy pilot j?ozostal. ;. Lipzy ostatnie chwile, jakie snu zosta ły. Potem odzywa si ę w nim przeogromne pożądanie życice, ujrzenia jeszcze przed śmiercią kraju rodżinnego... W trawersach schodzi ku ziemi i nadludzkim wysi łkiem przem ęczonych oczu, stara się przebić ciemno ść. Jeden silnik nie dzia ła, dragi dogorywa.. Ziemia jest tuz, łuz blisko, tak spraszlistiie blisko, że już wyczuwa poorostu jej surowe tehtritemie. My śli tok ehootyczna co lam jest 'W-Me?... Co cz.yha pod os łoną niep feniknionej nocy czy tylko zbrojni wregowie, czy tak że i wroga ziemia, pragnąca, gąszczem lasu, merówno ścią terenu, czy niewidzialnym budynkiem zabi ć szukaj ącego ratunku pilota?... Mijaj ą długie jak wieczno ść sekundy nawpólprzytomnego wpatrywania się w ciemno ść i rozpaczliwej _pracy podrywania sterami przepados. s'zerl śmircią kraju rodzinnego.. Wreszcie ostatni b łysk m4i poiefinania życia-, -wstrzel-s i trzask ła.. miącej si ę o ziemi ę maszyny:... 4 Z pod s żczotk.ów samolotu wypelza wolno cz łowiek. G ładzi rozbite czolo i rozgl ąda się pó polu, na jego szcz ęście-pustym. Wspomina przeżyte chwile' i co ś jakby uczucia dumy 'ogarn ie go na. moment. Boć prżeeiez de ostatka wype łnił 'ubawiązole ilota., umo żliwi ł Olej za łodze uratowanie życia, przedsta oiajqeogo i dzisiaj, i w przysz ło ści...wielka dla Polski wartość -i. my ślał o ton, że oni wszyscy, cale jego za łoga dziera się teraz ku miejscu.' które jes ł ostatnim bastionem - wa łki zachodwiej Europy- Zaci ąży ła ratai samotno śc... Tak bardzo ehcialby by ć z nimi... Trudne, b ędzie W tym samym kierunku przedziera ć.sig, sasnotny. Wata?, zataczaj«się lekko -; popatrzy ł na migocący teraz poprzez cli-mury księzye, zniszczy ł wszys ł ka co nie powinno 'dosta ć się w ręce wroga i ruszy ł w wielkie niemam.e. Po setkach różanych przygód, godnych stworzenia.poemani, dotarł do Wielkiej Brytami, jako pierwszy z załogi. Reszta lego. koiegów,rów-. nicż ocalała. - Nazwisko tego pilota, którego dzisiaj publikowa ć- niewolno, winno jednakże w przysz ło ści znale ść cię w "Z łotej Ksi ędze," jako Wspania ły przyk ład wielkiego bohaterstwa, nieprzeci ętnego poczucia obowi ązku i, kole żeństwa graniczącego z. vo świę, - ceniem siebie, Mad Edeny. Twierdza si ę broni. Wszy4tkie ataki bez skutku. Ro żkaz brzmi: "Zdoby ć za wszelka cen ę."' Ciągle nowe fale wojska. Rosn ą zwa ły ciął (Leodium, 194ą,) " Unproduktive ~schen." Pod tym has łem u śmiercono chorych w jedenastu zak ładach psychiatrycz-' cnych w Polsce. Pod tym has łem.stale zabija się ludzi w Niemczech. (Z pism tajnych w Polsce).

-7z1# e,e de-0k~.e. 2.4. -.c4.&< Ł,-44,--Wt ~ v D,i0-V( 4i1~~ : 1.4 -/ Ą.4,4c/z dsz< a-~t- ż- 4~2A _--e 4 emu ł od.,4 4, e444_. 7,e 71--Pwr ' 7j, -4_7,0;44 Wł( ~-04.(46' 4 liżyid 4444' ~\. ram{. c.c)1' 0_"4. i =, 4

0.3-44x 2 am,rrita., t)0 17' 44-1c.4g441 + '2-6i-1-;& 4-c:c-- /1~4,-e-4' ~c1.21~ 4.14 efro 0104' cz2j:2 (> af?ao 4~ -7~-t-eć, -<.4.20 f/ 2 ciz.«,44-t 44). 2 3 ok) i,;;of /(-~-ezo, -11414._--(4 4, ł -,~41 1 1-4-(4,4 ()ł44;6"1 9I ' Ąr4 14 ' 4-61.4 =14; 24-Ą_AO--14,4--itii 11.- -t-14~-14 ictifo-4-_:c.e...ą 2 /(ł 'at-cł 6 źf.? anidar' 2 3.,Lr,-:kke~,,54f=t4«, 4~4_ 2-3 a >.;)4.-, 4 p -A-eot9,1

i The Polish Institute and Sikorski M ot4ik POLSKI 0.."" ytanii t 16 lipca, 1942,:tanowi rzeczy. Zrewellyn. minister Pro-. udzieli ł Izbie Gmin W Cierlicku Górnym na ZaoLzin, na oczach zebranych kilku "" 4: wkrótce morskie lot-. tysięcy Polaków, rie otrzyma nowe otaw torpeduj ących powieszony zosta ł przez Niemców dotychczasowych Albatzore, je żeli zaś. oportow.ce powietrzne ;I dę tych celów u żyte. Emil TREPA,y ożki ch bombowców. $-Skusji, która gin ął wywią-. śmiercią bohatera, wo łaj ąc: zbk Gmin na temat pro- "Niech żyje Polska! d du żo czasu po święii zagadnieniu, czy nie,- Zaolzia, Za duszę 4.p. Zmarł ego, dalszej ofiary na o łtarzu polskości kplot, i ppanc. 88 min. ;Ę,Iyiszają dzia ła brytyjurn. Lyttleton w prze- lipca, b.r., o godz. 9 m.30, w Ko ściele Polskim przy odprawione zostanie nabo żeństwo żałobne w piątek, dnia 17 gira sta ł na stanowisku., Devonia Road,.02 dzia ła przeciwłotni-,-dnież być u żyte jako o czeto-zawiadamia iwwlgowe. Jeżeli cha- Kolo Alązaków Cieszyńskich., whiste zapewni ł Izbę, n,,y obecnie czo łgi o sile wimitijace dzisiejszym. ropnnym. Przygotowuje oy, ła j w Stanach Zjed- 0 do których mamy O Drugi Front le przy puszcza ć, że będą ae pod każdym wzgl ę- Doko ńczenie ze str. 1. -ej krajowi si ł ubywa, gdyż jest przecie ż nimieckie. schutz)_. Kobiety w tym samym wieku przej ść maj ą przeszkolene obró- wytrwa łości." jakaś miara cierpienia i hulzkiej!ostrze żeniami, u niebis, spotka ło się o świadtytteltona, że W. Bryta- Jeżeli wziąć - te rzeczy pod przytoczymy ten oto ust ęp: ny przeciwlotniczej i sanitarnej. Z przemówienia za ś p. Szczyrka nruza produkowa ć kauątniego i że kauczuk ta: stanie si ę również sprawą przyjłem przez par ę tygodni w ośrodkach uwagę, sprawa drugiego frontu "Jak Panowie wiedz ą, przebywa- pablany tylko: w Ameinawieni to wi ąże si ę z tego rodzaju zjawiskiem oto ludzie ścia z pomoc ą nie tylko cierpiącej, p.asitich w 'Szkocji i spotka łem się z ale i walcz ącej Polsce. Jak ju ż -ulowym:. już tak istnieitejszym terenie i który da jest, że wojna ma że się skończyć miotem dyskusji w Radzie Naro- pytali mnie z niepokojem, czy praw- pisali śmy, sprawa ta byla przed-. tiai na przeszkodzie daliptii w ęgla przez. ewendowej, - gdzie zarówno Wicepresia łem wskazywać, e wytyczną pol- tego roku. W swoich odczytach muk'?mv, Minister LYttelstwierIrit że -mar- cz łonków Rady Narodowej podpiezenie tempa wojny i jej najmier Mikołajczyk, jak i szereg skiej polityki jest i. by ć musi przysco rozwoju produkcji kreśli ł koniecz ńość szybkiego otwarcia tego frontu. Ostatni na dyrektywa, któr ą musi się kieroszybsze zolto-1;ezenie. I to jest jedy- tju ż bardzo mi du,_ jest zony zarówno br4slein wać my śl polityczna_rzadu i numer Rady owców na miejscu. JegV -p,).-<xc2eoó 1 11 I Ift. Robo I n lm przynosi jak i brakiem podstz2 ),-rz.<?_r ofić (?))w zie natomiast skierowa:'- uol sk ir h., ;Żnie istniej ącej produkt 1-'10 ł r.itt. jede Powiedział min. Lyttieh Sil Po- ich b ędzie du żo do zrobie od/7/7,, - ę,.dów nad Francj ę, w pewnych 77, f :"sto.../ lach roku prawie że codziennych, politycznych Londynn,"(trzy i wypraw bombowych, ochraniakonwojów na wszystkich mo- Pogłoski, że Lord Rea.. Vo tera J tub a w najbliższym czasi4 117«la świata i sukcesów odniesionych rz ądu. Mówi si ę, (11eY ŁY le If f ialczaniu okrętów podwodnych. aproponuje mu stano4 lich znaczeniu." Warta, ż w/'( :f),2 jolskie załogi s ą wsz ędzie, od e Lord Beaverbrook riw?,w6lo,. żnych mórz Północy, poprzez obry a ż po skwarne pustynie %igurętszych rzecznikow,.-.d.zyqry nitu. ; h kojpg,h., ykańskich krain. Tyfrowe osi ągnięcia tych polskich 45g dalekich, nie s ą n nas znane. tedyś dopiero zebrane dadz ą. cakształt wkładu Lotnictwa Polskiei w te gig-aotyczne zmagania, któach oka- j rych wynik zdecyduje o przysz ło ści świata. owo ilość W. K.

244-1e4A, 16 lipca, 1942 DZIENNIK 1-121.4<itu,,t4)- NA -Nie znam pi ękniejszej legendy, nad ta, którą podaje mitologia grecka o Ikarze, Wzbi ł się wysoko, lecia ł ku s łońcu skrzyd ła mial nietrwale, zgina ł. Legenda o nim, przekazana potomno ści zrrzez mit grecki, zachowuje go wci ąż żywym, takim jak O młodz by ł, pięknym i m łodym, rwacym si ę ku wy żynam, ku s łońcu. Słońce w Polsce jest najpiękniejsze, oczarowa ło ono polska m łodzież. miała jednak zap nie po- siadala Rwie si ę onas ku niebu. chcac dosi ęgnoć słonca. taniała na wroga Jak niegdy ś skrby Dnia pierwszego wrze śnia, wczesnym rankiem, czarny krzyż na że tych samolot' że mia ła przest skrzyd łach wrażych samolotów, ukaza ł się neo polskim niebie chc ąc nywalo braki i Zapa ł i poświęcen wziąć we,w ładanie słońce. przez innych pop Zerwa ła się polska m łodzie ż lotnicza. do obrony polskiego nieba i Nie uleg ła jedna nawalą wroga polskiego sionca. Jak ongiś Ikar Zgin ęło wielu, le d c" Ld.7-4~_ ł 3I% 70-44~ 4t0,- ~ d'4 ĄŁO ś -.0 _;f i- --tv-rty...cą 2- Ś WI Ę TO HIZYDEE POLSKICH 0-Łajac..;0 Lege 4 lotnicza bisa kocha swoje niebo i swoje s'ofice wcie ł ośwn ie. sar taro. to, sarna!, i ło salo. lce -ówca łokd'y Francji niewielu dostało 14..s z sledla. - ara. ela sz ło szukać obcych skrzyde ł, by przy ich, pomocy broni ć polskiego s łońca. Różnymi drogami prz ędzierala się do Francji, wielu. przygód zazna ła. Stolice polskie j ą prowadzi" a głęboka wiara byk drogowskazem we wszystkich przeciwno ściach. We nowe skrzyd ła, lecz ci dostali bili się z takim zapa łem, wiarą i poświ ęcenlem jak w Polsce i tak samo startowali jeden na dziesi ęciu- Po klęsce Francji ruszyli do Anglii. By ły wpierw trudno ści. sądzono, że ta m łodzież jest zdemoralizowana skutkiem tragicznych przej ść w Polsce i Francji. Lecz ci co tak sayśleli nie byli Polakami, nie byli duchem m łodzi.... W czasie inwazji lotniczej Niemiec no Wyspy Brytyjskie polska m łodzież lotnicza pokaza ła lwi pazur, walcz ąc w rizy śliwskick, polskich i brytyjskich Squadronach. W tym- mniej wi ęcej czasie i polscy b.ombowcy zaatakowali wroga na jago w łasnej ziemi, Dzisiaj strumieniem- krwi gor ącej -przelewanej. Bo m łodzie ż lotnicza kocha s łońce, nie znosi mroku, w którym si ę czas wszelkie ziemskie zlo. Vo nie znosi Słoncą i zło się lotników nie czelna, nie brudzi i nie Zcmla. M łodzie ż lotnicza jest zakoclaina w z łotym polskim s1ol'icia a to polskie s łońce, znajduje si ę i łataj, przy świeca i -w Anglii i tu si ę nazywa Angiciskic. Piszą krwatoeini zg łoskami swoj ą nowa lotniczą legend ę, legendę ;rai.c-- dy i sprawiedliwo ści, legendę czy-. ści uczu ć dla Matki Ojczyzny sto nową kartę wojenn ą w historji Polski. Sw ą niez łomną i nieprzerwaną' walka od dnia 1 wrzes-riza 1939 roku udowadniając zarazem, ca łemu świttu, że naród polski posiadu w sobie olbrzymi ą siłę, olbrzymi dynamizm, olbrzymi ą wolę odzyskania nietylko -niepodleg ło ści, lecz i zdolności organizacyjne, zdolno ść trwania pomimo wszystkiego, zdolno ść. która cechuje tylko narody dojrzale, narody zdolne do wskazywania drogi innym. Już dziś nietylka w Kraju, lecz we, wszystkich zakątkach: świata gdzie ę m łodzie ż lotnicza pisze now ą legendę lotnie legenda lotnicza i wszyscy Pola- dla Polski i w walce o Polsk są Polacy, powsta ła i coraz to. rośnicz ą. Legend ę tak wznios ła, piękna i cy, a szczególnie tam w Kraju ze czyst ą, jak ogniś pisał, Ikar nietrwałcnii skrzyd łami lecz tward ą wol ą i lotniczej. czci ą món,ria o swojej m łodzie ży ch ęcią osiągnięcia s łońca. Półkozie. NASZE WYNIKI w cyfrach Od lipca 1940 roku Lotnicy Polscy [ wypadów nad Francj ę, w pewnych z dywizjonów myśliwskich biorąc okresach roku prawie że codziennych, udział w akcjach przy boku Królem-- osłon wypraw bombowych, ochraniaskieh Sił Powietrznych stracili w nia konwojów na wszystkich mowalkach 463 samoloty niemieckie napewno, 110 prawdopodobnie i uszko- w zwalczaniu okrętów podwodnych. rzach świata i sukcesów odniesionych dzili 124. * * * Polskie załogi bombowe wykona ły Polskie załogi są wszędzie, od ilość lotów operacyjnych i wypraw mroźnych mórz Północy, poprzez obszary Azji, a ż po skwarne pustynie odpowiadaj ącą udzia łowi 2876 samolotów, si ęgaj ąc do serca Niemiec_ afrykańskich krain. Polscy myśliwcy nocni str ącili 8 Cyfrowe osi ągnięcia tych polskich niemieckich samolotów napewno, 3 załóg dalekich, nie s ą u nas znane. prawdopodobnie, a 5 uszkodzili, nietylko tu na miejscu broni ąc W. Bryłokształt wkładu Lotnictwa Polskie- Kiedyś dopiero zebrane dadz ą catanii, ale i wykonywaj ąc ataki na go w te gigantyczne zmagania, których wynik zdecyduje o przysz łości niemieckie lotniska w krajach okupowanych. świata. Trudno wyliczyć cyfrowo ilość TV. K.

i Kurs na Anglią!. Mała przygoda lotnicza W DYWIZIONACTIJ bombowych, niema dnia, ani wyprawy, ażeby.się nie zdarzy ło cos godnego uwiecznienia. Nieprzeci ę - - na przygoda, która w dawniejszych, przedwojennych :czasach byłaby tel matem, dla tego co j ą prze żył, na długie, :długie lata do-opowiadania.. Ci co je dzi ś prze żywaj.4., patrzą całkiem inaczej i uważają ję za rzecz zupe łnie normalną. Za jeden z wielu fragmentów = nowoczesnej wojny. Tak samo jak si ę nie-dziwi ą, Że najwi ęcej tych przygód miewaj ą -Polacy, Pytany przeze mnie pilot odpówiedział krótko: Porostu dlatego, że w łazimy wszędzie gdzie jest naj- :niebezpleezniej. Ot, jedna z wielu przygód nowoczesnej wojny: je żeli się,.. zgndzimyl nazwa ć j ą: przygod ą! Wellington jednego z polski?. ł w lecie operaty.^.- dywizjonów by nyni. Jak mówi ą,.calkiem normalme. podszed ł ich z tylu niemiecki raysli wiec. Zabił tylnego strzelca I s#owodowa ł pożar bomb zapalaj ących 1 komorze bombowej. Wellington zaczął płonąć: W trakcie spadania ku ziemi Zgubili myriwca. Oficer dowodzacy maszyn ą da ł za łodze.ożkaz skaka ć na spadochronach. - Kolejno wylenieli nawigator, przedni śtrzelec i radio-telegrafista. Drugi pilot pozostał.. W każdej sekundzie mog ła nastąpi ć eksplozja roznosząca bombowiec na fr.aj ące strzępki. Licząc si ę z -tą mo żliwo ścią postanowili jednak ratować Maszyn ę. Wyrzucili w dół bomby, pierwszy pilot prowadzi ł, a drugi gasi ł pożar. Miino ci ężkich oparzeń zdo łał tego dokonać. Potem wpatrzeni W zegary doszli do przekonania,. że :pomimo nśzkodzeń, :obydwa silniki s ą mniej więcej..w porządku i Zdecydbwali -się wziąć kurs.na Anglię-. I.pozosta ła za łoga. polskiego Wellingtona, z której jeden cz łonek by ł ci ężko popar żony, prawie że bez możności obrony prz ęd niemieckimi MyśliWcami.czybaj ąceni na powracajacych, doprowadzili cało maszynę do.a_nglji_. a łowali, że tamci musieli :wyskoczy-ć,lecz przecie ż nie bili pewni że pozostawszy w płon ącej maszynie zdo łaj ą si ę ocali ć i z nad wrogiego terenu wróci ć do swojej bady..przed niedawnym czasem na piersiach obydwu zawis ły krzy że Virtuti Militari. Dla drugiego pilota ten wła śnie lot by ł piei,wszvm lotem operacyjnym. ;W/nd. Lent'. The Polish Institute and Sikorski Mu 'Dzień Wszystkich wią,tych na cmentarzu lotników polskich 1.0d, ko espondo.to. wojskowe:go): W DNIU -Wszystkich 1(31 i - C'11.E8T: ar-5 kw» p 0.18k1S. W N C.9 żauu, sio: 1ot- -w kt.ći ṟiick g.e.r7crld i jejsk rn-oz R.A.E hr, 1.vs:zyt.1,1e.h. polidcich dij.tvi.jiirui.w ;;;z kóir. ir,o ł Cmea9.1r; r;: toników dastownie or kłach pawy sio g zed v.trisituwi O god.z.i f ryn.owed sir ci423.egrieln sk.kk ely.tvi2jonów czele -p."0,:h.otht :410-p+a,ł. g.ni.).al U jei4fi ł uwarzg,41 v,datuwu?iel.i RAY. Po chód. prx ucka si me}t y zu do Cl. c pros ł k w.ie5,rty Ita pi cm," Za wonr.ii:.." Przed st.at.a 1.1., o r (r. ho].j.e>. 0. owu. loik. r;k<?..,..:el.t q w.i.d. GF:7e.-rifl jp.j&i sic du.staip:..krz.y*.r, z łoilii w i+rriert titl Prc.zy d.c.p+o r!. ursein.,go ów. NcE...3q1.)nit zio,o)w R.A.Phr i dle.yag j. Por zti.c.01- nych ł Ó7 N..5.Jo::..e.71tr Powict_ k ą pelo nag.c: Po.gkich odw(iwi ł or-.11 ter:. zu r s i ri i odę.- 40,, r. f.y sygr.o.3 g r nil -przez j::-ku Pdisk.i.r..#0. N a I car ;zwrik wszyscy t.riv.g;, r. 1,g+. bchl'.7..r. po.n+ic prileg/wh. MrH- kon. JPd.or.i prizmich gorlzi5,.by ł in.in ric od.:g. i.,(luir pr)ległya., przy jric2,w. )

alek c zakt dukt con e, tniee kie MOP; CZe dzia ł dz ł Votum Lotnictwa Polskiego The Polish Inst wręczone uroczyście W Londynie (Od horesponclon ło, wojskowego.) W niedzielę 16 b.m. odbyło się w kościele polskim w Londynie przy Devonia Road uroczyste nabo żeństwo z okazji z łożenia Votum Lotnictwa Pol.skiego. Votum to ufundowane zosta ło przez lotnictwo w postaci wspaniełej złotej monstrancji; prócz tego poszczególne dywizjony z łożyły jako swoje vota: pi ękną lamp ę przed gltarz, na miejsce lampy zniszczonej w czasie jednego.z bombardowań Londynu oraz ryngraf. Uroczysto ść rozpoczęła się o godz. 5-ej po po łudniu. Kościół przepe ł- niony był wiernymi, w śród których obok lotników najsilniejsza liczebnie grupę stanowili. emigranci polscy; prtebywajacy w Londynie od czasów przedwojennych i cz łonkowie wojennej kolonii polskiej. Celebrantami byli: ks. biskup Radoński, ks. pra łat Michalski ks. dziekan Miodo ński, ks. rektor Staniszewski i ks. dr. Plater. Inspektora Polskich Sił Powietrznych wprowadzi ł do kościo ła uroczyście ks. rektor Staniszewski. Nb.stennie ks. dziekan Miodoński w pieknym i głębokim przemówieniu wskaza ł na znaczenie uroczystego aktu z łożenia votum. Po wręczeniu votum przez Inspektora Si ł Powietrznych, podniosłe przemówienie wyg łosił ks. Staniszewski, który nast ępnie od,- prawił uroczyste nabo żeństwo. Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej reprezentowa ł jego kapelan, ks. pra łat Zygmunt Kaczyński, członek Rady Narodowej, a Wodza Naczelnego Szef Gabinetu Wojskowego, ppłk. dypl. Z. Borkowski. Wspólnym wygukirmi R.A.F.

Uroc.ste wręczenie Koscio/owi Polskiemu w Londynie >votum Lotnictwu Polskiego w dniu 16 sierpnia 1942 dały Kosciolek.4joiski w Londynie wype łni ł się po brzegi.wsrod obecnych przeważa mundur lotniczy.mieszkancy cichej bocznej uliczki,devonia Road wychyłaja z okien ciekawskie g łowy,bo ten niecodzienny gwar rzeszy ludzi zmieaiacych do Xosciola znamionuje cos niezwyklauo.istotnie niezwyk łe rzeczy ogląda j». ciekawskie oczy tej ulicy.0os oo zwykło się dziac u podnorza Wawelu lub w portykach katedry Sw.Jamaiwojaa przenios ła na mak uliczkę Londynu,w progi tej jedynej w Europie wolnej Swiatyni Polskiej. T'lltaj gromadzi si ę cala Polaka walczaca i dzieci tej ulicy wlepiają swo je dziecięce oczy w poeta Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej,Naczelnego Wodza,członkaw Rzędu Polskiego i Sejmu Polskiego i co najwi ęcej zachwyca dzieci,rzesze polskich marynarzy,lotnikow i zo łnierzy armii. Dzisiaj ulioa wie że będzie to jakies aielkie swi ęto lotnictwa polskiego,bo przed Koscio łek zajechał Dowodca Lotnictwa Gen.Ujejski z licznym Sztabem.W Kosciele jarz ę się wszystkie swiat ła Kajdzkup Reaoraki w otoczeniu licznego kleru zajmuje miejsce w sta1ach.oczy wszystkich zwracaja się do drzwi wejsciowych z kad wkracza poczet ze sztandarem Lotnictwa olskiebeo.każdy zna histori ę tego przepi ęknego daru rak kobiety polskiej i każdy wie że w tej chwili do nawy Koscio ła w niesiono nietylko symbol broni najbardziej zas łu ż onej w walkach o wolnosc Ojczyzny ale zarazom dowod prz wiazania Kraju dia. walcz ącego Lotnietwa.Lotnicy 305 Dywizjonu 1 ombowego ImtMarszałka Jozefa Pi łsudskiego traymaja sztandar w swych r ę- kach a piersi pe łne orderow mowia że godne to ręce ujęły ten wielki skarb. Za chwilę Ks.Rektor Staniszewski uroczyscie wprowadza do Kascio ła Gen. Ujejskiego w otoczeniu:szefa kancelarii Naczelnego Wodza pułk.borkowskiego, zastępcy Dowodcy Lotnictwa pulk.karpinskiego,attache lotniczego w Londynie pulk.kwiecinskiego,dow.lot.bombowego puik.makowskiego,dow.lot.'mysliwskieao pulkap aw łikowskiego,dow.305 DywaBomb.Mjr.Snieguli i licznego sztabu. Przybyłych wita Szef DUszpasterstwa Lotnictwa Ks.Dziekan pulk.miodonski wyjasniajac ceł dzisiejszej uroczystosci.oto przepi ękna z łota Monstrancja, stojąca u podno ża ołtarzas iest darem Lotnictwa dla Koscio/a Polskiego w Londnie.ysl ofiary zrodzi ła si ę kiedy po upadku Francji Lotnictwo Polskie znalaz ło się na ziemi angielskiej.jako votum dziekczynne za moinosc prowadzenia dalszej walki,a zarazem dowod g łębokiego przywiązania żołnierza polskiego do "osciola Katolickiego postanowiono pierwszy żołd z ło życ na ufundowanie złotej Monstrancji. Następnie przemawiał Ks.Rektor Staniszewski,dzi ękujac w podnios łych s łowach za ten tak cenny dar - nktory jest ze z łota i drogich kamieni - ale najcenniejsze brylanty będa dodane w postaci odznak wszystkich dywizjanow bajowych Lotnictwa Polskiego.P0 poswi ęceniu Monstrancjima g łos sygnaturki wszyscy padaj na kolana przed Przenajswi ętszym Sakramentem wystawionym w monstrancji Lotnictwa Polskiego.Devonoa Road rozbrzmiewa g łosem hymnu "Bo że Oos Polskę " i liczne rzesze opuszczają Kosciol z radoscia na twarzach bo oto minol jeszcze jeden dzien tu łaczki ale taki ktory zapisa ł się złotymi zgłoskami pozostawiajac otuch ę i siłę do dalszej walki. Poczet Sztandarowy żegnany serdecznie przez Ks.Rektora Stahiszewskiego wyje chał tego samego dnia do Northold gdzie dnia nastepnego odbyło się przekazanie Sztandaru 306 Dywizjonowi Myslimskiemu w obeenosci Dowodcy Lotictwa Gen. Ujejskiego W czasie wrzesniowych bombardaamn Londynu,spad ła wieczna lampa z przed g/iw - /Ingo o łtarza Koscio/a Polskiego ulegaj ąc zupe łnemu rozbiciujersonał 305 yaa Bombowego postanowi ł przeprowadzic napraw ę.prace zwieszane z naprawa wykonał plut.nowicki ozdabiajac lamp ę 4 orłami własnego pomys łu i wykonania.w czasie uroczystosci wr ęczenia Monstrancji rownoczesnie wr ęczono w.,:mieniona lamp ę.

e 8, q--2 1.449 44,-r-Li-tA24,24-44.-tt.c.-A rr4,-71.1)% 2 w,,dt.; "lp nuov, 2444,4j, Wate.f. ~)-1461 1.44~' oc9.- tj J44 d. 1~4 ~. 14.74 --ft41. - i łtt,17:1p1 442-4t.-e 3o_ (49-ł,0 14, ; 1,e.,eic 14,J--tła 2.1~2r--4. 71(4:-.U4.i-,90; 74% 2 Ć4-4 4( pr-toi:ć9 71-Ą-(in 70-2~94-7J-0.4-6744.44 45f-o 744k-z. 3or f, f1 c(7-;,t/t),.w4t 4.0/14A.Łcgri L. 44 T6. 417gi 41. ~..04,r Źś,.an,t1 cm rity

...74f.sị).e/21..Ł7 c i će7-o^/( zoszlz» o.ciztz acze.43 W4/.2, ar,1e 7,..rió72 2o. 9. v2. si ił 7 /.,y Ar& Ł_, 45,47, /V G C O 4.7,5' Ł c et, o ć 722 Od, 7a l &Ż,C2A(/.41 8 O?E' /.5"Z zcr A7 od,3" 2,%/cf:2"?- >"722.e7Z 4 orz 1?,5'. P =.1130.4,5Trzy2uicr. cy pdabi;ce 20Air Z-C,,fkr OCZ 7:Z72a./7, /8A/2,.0 72.9ie lasi/ t 772 2o. 9, Y2. Z;#,s7INC7 t./ 41'.41 2, FL 4.,/ Al (-7 c "Z o AS`A..v: Iu,J7 7'2" 7_47. or i c z' Asi,ć o i",7072 C4:526:1.9)1 ż 70 1: 729 e 7 o C Cłczr r 2. 5". 74. 41. o eay łex,zoe.io 9,42' cycz 06 4:27o cz71- R Vice / 70Y7,..r/Cez f 044,-,74"-P,

VIRTUTI MILITARI W DNIU 11-go ban. Naczelny " Wódz genera ł Sikorski w obecno ści Inspektora Lotnictwa genera ła (helskiego udekorowa ł srebrnym' krzy żem Virtuti Militari kapitana pilota. jednego z dywizjonów bombowych za wybitny czyn bojowy. Oficer ten w nocy z 2t3-29 sierpnia w czasie lotu bojowego nad Saarbrikken, gdy samolot jego zostaj zapalony i silnie uszkodzony przez.my śliwca nieprzyjacielskiego, zdo łał uratowa ć maszynę i w bardzo ciężkich warunkach doprowadzi ł j ą do bazy. Towarzysz jego, ol~tr.a.tor, otrzyma ł - również krzy ż Virtuti Militari. c rx, (.5t. ',Q ik 5 e.,rt.dy, Gen. Sikorski dekoruje krzy żem Virtuti. Militari kapitana pilota jednego z dywizjonów bombowych za czyn bojowy, o którym pisali śmy dn_ t2 km. p EirJ (jja/hem PASS SELF NR HEM k0/) IMMEDIATE Sr CRET NOT W/T ++ -ML," TO «~ 1 LIROUP FROM HEMSWELL STATION NARRATIVE REPORT O. ON THE N1L4HT 28/29TH. AUUST 1'342, 1:,ELLINL ITON IV *- N/j05CPOIA.SH). SWADRON, WITH A CREW CONSISTIHL, OF : F/L1MCZOLOWSKI. 1ST PILOT. SELEDYN.. 2ND PILOT. F/0 ALEXANDROW1CZ. ObSERVER, SyT CWIKLINSK1. W/OPERATOR. $.1" KULA. riltunner. SC;T RUE,4ER. R/UNNER. 11.100IWTOOK OFF AT 1 ą 53 HOURS ON THE.4:6/23TH ACUST 1)42, TU ATTACK SAARBRUCKEN. THE A/C CARRIED 750.ALLONS PETROL, T60 X &U INCENDIARIES, AND ONE PHOT04111t FLASH. WHEN- IN THE LON4YON AREA Eli ROUTE TO THE TARLIET AT ABOUT 2245 FLY1N AT 16,000 FEET WELLINLJON IV WAS ATTACKED BY AN ENEMY AIRCRAFT BEL1EVED A M. 1;;..109. THE REAR '4'UNNER REPORTED AN ENEMY AIRCRAFT APPROACEllE1y ON THE STARBOARD QUARTER. SHORTLY AFTER THE ENEMY AIRCRAFT ATTACKED. 1~0 11~REPEATED ATTACKS WERE NADE AND THE AND. F/L; REPLIED TO THE ENEMY AIRCRAFT'S FIRE. AFTER THE FOURTH OR F1FTH ATTACK AN.ENEMY AIRCRAFT WAS SEEN TO BE FALLINL4 WITH SMOKE AND FLAMES COM1Nx4 FROM 1TS ENINE. THE CAPTAIN H1MSELF SAW IT AND 1;EL1EVED IT WAS BADLY DAMAED IF NOT DESTROYED. THROUkOUT THE ATTACKS EVASIVE ACTION WAS TAKEH BY STEEP D1VliJt TURNS, AND by WEAVIN, HEI4. -4HT BE11 LOST TO b/9000 FEET. ABOUT TWO OR THREEMINUTES AFTER THE ENEMY AIRCRAFT HAU 1Ni: DOWN _AND WHEN THE CAPTA1N WAS CHECKIN UP TO SEE 1F THE A1RCRAFT HAD SUSTAINED ANY DAMAE AND WAS FIT TO CONTI UE TO THE TARLjET, THE AIRCRAFT WAS ATTACKED WITHOUT WARNINv. 4, BY ANOTHER ENEMY A1RCRAFT FROM ASTERN. THE WELLINLJON IV WAS HEAVILY HIT IN THIS ATTACK ANO THE REAK QUNNER EITHER KILLED OUTRIIIT OR SEV'ER LY WOUNDED THAT HE nied SHORTLY AFTER. THE HYDRAULIC AND ELECTRIOAL SYSTEMS WERE RENDERED U/S AND THE 1.b s c.:',. IN THE 1,4;Mb RACKS WERE SE.T ON FiRE. THE CAPTAIN 1MM DIATELY,JETTISONED THE LOMBS AND BE,4AN TO TAKE AVASIVE ACTiON BY MAKIN9.4 TURNS, BUT HAVIN NO REAR,A UNNER WAS UNALLE TO TELL WHEN FURTHER ATTACKS WERE 1111111111111~ bein,1 THREE OR tour MORE ATTACKS WERE IN LAUNCHED THEIR DIRECTIOA. FACT MADE ALL FROM ASTERN, THE CAPTAIN KNEW THIS BY THE T- Al PASSINC1 OVERHEAD AND CLOSE ALON1.3SIDE THE COCKPIT. HE CONT1NUED WEAVIN,i AND TUR INLi, AND HEILiHT WAS LOST TO 3,500 FEET, THE ENEMY AIRCRAFT 1 E I Hu EVENTUALLY SUCCESSFULLY EVADED, AS CONDITIONS WERE NOW EXTREMELY DWFICULT = THE FLOOR' OF THE AIRCRAFT WAS. ON FIRE AND THERE WAS MUCH SMOKE AND THE CAPT ORDERED THE CREW TO ULE OUT. THE NAVL4ATOR, W/OP. AND FRONT. -.1iNNER BALED OUT OF THE MAIN HATCH, (BEL1EVED SUCCESSFULLY), THOUk:iH THE F/..jS BUOTS WERE ON MEANWHILE.THE SECOND. PILOT WAS ENDEAVOURIN TU taet THE FIRE UNDER CONTROL, AND AFTER THE OTHERS HAD,..;UMPED, THE CAPTAIN CIRCLED ROUNE MAiNTAINiNk4 HELiHT, WHILE THE SECOND PILOT CONTINUED TO Fii iit THE FIRE. Si ORTLY AFTERWARDS HE REPORTE D TAT H HE L,ELIEVED THE FIRE 4 WAS UNDER CONTROL. THE CAPTAlt1 KNEW THE UNDERCARR ł ALI E TU BE DOWN AND THE ENIN.ES WE_' OVERHEATINLi BADLY,. BUT HE THOUHT THERE WAS A. CHANCLi OF UETTICJQ HOML AND DECIDED TO TAKE!T. ACCORDIN44LY HE SET (:OURA0019 MWOF 300 DEEKS, WHICH WAS ALTERED TO 2.70!.)E:.REES ON APPROACHIN THE ENEMY COAST. THE COAST WAS SUCCESSFULLY HE...j0TIATED LUT olyliinwip 111111WAFTE 7?. H.A.4:iT TO 1000 FEET, TO EVADE SEARIHLK3HTS AN:.) FLAK WHICH ATTEMPTED TO ENAL. THE AiRCRAFT ON I TS STARBOAR» beam. SOME H - INED AND THE SEA CROSSINL1 MADE AT 1000 FEET. HE A/C ENCOUNTERED NI AR THE ENiiLASH COAST FROM A SURFACE VEWEL, BUT FIRE CEASED IM,EDIATELY THE SECOND PILuT FIE THE COLDUR Ur THE DAY. ON STit 1K tnca THE COAST THE CAPTAIN TURNED THE AIRCRAFT NORTHWARD, AND MADE FOR AN AERODROME ;;EACON HE SAW ON HIS - PORT BOW. HE CIRCLED THIS WHILE THE SECOND PILOT SIL,NALLED WITH A HANI) TORCH. THE BEACON PARTY...1AVE THE Ll...IHTED "T" TO THE AR AERODROME AND THE A1R ĆRAFT'WAS SUCCESSFULLY CRASH LANDED AT MANSTON. THROUHOUT THE JOURNEY HOME, THE TEMPERATURE OF B1OTH ENLIES WAS ABOUT 300 DEL4REES. AND THE 011. TEMPERATURE OVER 100 DEREES. = 1 6 3 0 HOLD+

/4. 21,ftzny /..5/Łacy 772,y c..14. g 20.5 z ISP,..51(72vicr 794.E Wi;52, don ir JOS'..,.9277,447 yo i7c),pzu go,n2 go 4797,0 za 712(,,4Xj Oz ło, 01, 12 rio?. /..5y1 /..re9,e43/".2 /7"--79 rio t' S 01277e xer,-2017-o wir z' ake7-,4/4.7ai-,f(g. Ci,ic.,t7r -rź,fr' h/ z,fc ura,f?rzeree 1 ŁP24. iff Qu efe,y7.7zef'e iy 7,,rła głoivać nev domic,,c:bz,,,-cr 72 fe..rr oć'oy2 oc:ź /./,,r,t7,144(e z " ł.00,0 - f?;:(73 Wir'4 o 72 o z. /r zola! eret'z 4/eryv 7>rxez Afix Y-no ic liti77,7"ctct'e4dz" Tog.,..9; cz Ii-z cz /.7 v (04 d k &,Z z,g sapn ą= die Z'?'"G,7 :2 j_fr tr. 7 4 f' ', b:_ył.4,ici,rr.;:r.72, Jr:,( 07,7,:z 4:1:0 z' c icbzi,,z.c,:r e za,re,6 5:c,rmuff,., orn z cx z iii.7',2 z.k 44...,%*; e i c zee,..r,4% cna,ł.te d; yri;:r,,,a,fc, tci2-.02ec cde7;:r Z O' a Z;0.4łel' AS;(2,4.g Ze 4YeZ,7is:, Wp?: rirt940 442' f2 je/w 7 1-7C4'77rZ 4ter P4 O luf P1144, rł,147 er 4.4/,0,&: /5'' ' 17900+0 " f?c:07 P, Zi..41,45/t'e /"Ze, 771 ~Stu? n :., 4 ja cza 5 z.e-,1-,,i,j,c#70 r ; :. 7 /1;t2 -~alcot za az hz Ąda4.42",4/11.4;st

I I a czz c:90 et,bze 11 Cr - M e ls,#ćc. Aie lir 2,, 47: dj 4 z 44rita ł c gyi.4, 7,0,9-bre74,2_y. odaze 4,4" r ed.c>0 «Ci o74ar cz lz7*e zo," ć xdxł _4"elł r-7 z.,22~ fir -zz jedli 4:4,s c zen z:4' o.4ir ecia ZG, wyrzec q c, /5;ii.vcc r: 90 72 z-;e 4.--,cr 5,r 4=,cyćct c / ax i 72a 4.0 e et.oilyegfa r 4 r0 g O A 1,9 r d' ze, a zde Arctv72 l'oał. 4/r -fit. Z,,zy ze/efigioiartz:= t ' 7,i,,,,tedigzlec 7.40 fłe ł,:r,tr. 47 m r.,e ełz c 7:fr pt fax: zz 70 co9;uiwc s zemrze "2 04/f CriC OO 4/424:47 45,,a- 491c7ŁZ c. e>.7,2u -rp.4/ 2't.if.),er7-z ońc z udać0...aozo7 rado wex^ Per 054,.. 45z 7 -c. ICZ IOŁ%2:4r- ŹZC 47 -.7)z4:::C >rz Źr"/2 a fi