W numerze: Honorowi obywatele. Jubileuszowa nuta. 25. Dywizja Piechoty. Kod: Tarasin. O Ryszardzie Cieślaku. Miasto pełne atrakcji

Podobne dokumenty
Antoni Guzik. Rektor, Dziekan, Profesor, wybitny Nauczyciel, Przyjaciel Młodzieży

Uchwała Nr XLIV/599/2014 Rady Miejskiej Kalisza z dnia 27 lutego 2014 r.

Organizator: Zamek Książąt Pomorskich w Szczecinie

Instytucja kultury z misją edukacji.

Sprawozdanie z otwarcia wystawy: Ryszard Kaczorowski wpisany w dzieje Uniwersytetu w Białymstoku

Interdyscyplinarny projekt edukacyjny w PSM I st. w Prudniku - Rok Chopinowski

Uchwała Nr XXVII/327/2016 Rady Miejskiej Kalisza z dnia 2 września 2016 roku

Jubileusz nauczania języka białoruskiego

Pani Janina Rogalska urodziła się 16 listopada 1915 roku w Alwerni. Przez prawie całe swoje dorosłe życie mieszkała w rodzinnej miejscowości w Rynku

Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem. 35 lat NSZZ Solidarność i 34 rocznica ogłoszenia stanu wojennego

SZKOLNE KOŁO CARITAS. Gimnazjum nr 17 im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego Prymasa Tysiąclecia w Gdańsku- Zaspie

12 milionów na nowe kierunki, staże oraz szkolenia dla Politechniki Białostockiej

UCHWAŁA NR 20/2013. Senatu Akademii Marynarki Wojennej im. Bohaterów Westerplatte z dnia 18 kwietnia 2013 roku. Postanowienia ogólne

Władysław Pluta odpowiada na pytania Agnieszki Ziemiszewskiej. największe emocje wywołują we mnie dzieła racjonalne

WOJSKOWE LICEUM MUZYCZNE

Kilka dni Mnóstwo możliwości Świętujmy razem przyłącz się!

instytut sztuk wizualnych

Karta nauczyciela akademickiego Karta kierunku/specjalności

Historia szkoły Chełmno

I. POSTANOWIENIA OGÓLNE

Uroczystość nadania sali 28 D-1 imienia prof. Mariana Cegielskiego

Strategia Rozwoju Wydziału Nauk Humanistycznych i Społecznych Karkonoskiej Państwowej Szkoły Wyższej w Jeleniej Górze do roku 2020

Prof. dr hab. Adam Wrzosek organizator i Dziekan Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Poznańskiego w latach 1920/ /1923

WŁADYSŁAW KLIMEK. Pedagog, naukowiec, społecznik. Monika Markowska Wojewódzki Ośrodek Metodyczny w Gorzowie Wlkp.

MIECZYSŁAW ŚWIEKATOWSKI ŻYCIE I PRACA

Uwagi Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność w Politechnice Wrocławskiej

Obchody Jubileuszu 25- lecia Samorządu Pielęgniarek i Położnych Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych regionu Płockiego odbyły się w dniu 22

Nowi dyrektorzy wybrani

Ulica Zbigniewa Romaszewskiego w Radomiu

HISTORYCZNE ROCZNICE ROKU 2014

GALA Z OKAZJI 35-LECIA TYGODNIKA SOLIDARNOŚĆ Z UDZIAŁEM PREZYDENTA

PROGRAM "SOLIDARNOŚĆ" LISTA WNIOSKÓW ROZPATRZONYCH POZYTYWNIE

PRAKTYKI STUDENCKIE JAK ZNALEŹĆ DOBRYCH KANDYDATÓW?

NADINSP. DR JAROSŁAW SZYMCZYK NOWYM KOMENDANTEM GŁÓWNYM POLICJI

Uchwała Nr VII/66/2011 Rady Miejskiej Kalisza z dnia 31 marca2011 roku

Ranking został oparty na 32 szczegółowych kryteriach, tworzących pięć grup kryteriów, uwzględnianych w różnych rankingach z różną wagą.

WYDZIAŁ EKONOMICZNO-SPOŁECZNY

Prof. dr hab. Hieronim Bartel. Uroczystość jubileuszu 80-lecia urodzin

Lwóweckie Liceum Ogólnokształcące ma już 70 lat

Kwartet Czterech Kultur Łódź Berlin Tel Awiw Sankt Petersburg

LX EDYCJA KONKURSU im. ks. dr Szczęsnego Dettloffa książka o ratuszu kaliskim nagrodzona

Prof.dr hab.inż.czesław Józefaciuk

Zawód: rolnik! Gdzie i po co zdobyć wykształcenie rolnicze?

Szkoła Podstawowa nr 3 im. Armii Krajowej w Pcimiu

Drużyna Skolmowskiego przygotowała repertuar pełen gwiazd

Dziesięciolecie Chóru OiFP. Najbliższe plany koncertowe

Monika Markowska. Biblioteka Pedagogiczna zachowuje prawa autorskie do prezentacji.

Alwernia. Moja Mała Ojczyzna. Opracowała: Karolina Hojowska

Druk nr 495 Warszawa, 13 czerwca 2012 r.

O międzyszkolnym projekcie artystycznym współfinansowanym ze środków Ministerstwa Edukacji Narodowej w ramach zadania ŻyjMy z Pasją.

Zasady zatrudniania na stanowiskach nauczycieli akademickich w Uniwersytecie Warszawskim

Charakterystyka studiów Podyplomowe studia skierowane są do:

ZWIĄZEK HARCERSTWA POLSKIEGO HUFIEC ZIEMI WADOWICKIEJ

HARCERSTWO W DZIEJACH POLSKI

Charakterystyka Zespołu Szkół Architektoniczno Budowlanych i Licealnych

Zespół Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych w Bolesławcu NASZA SZKOŁA W KLUBIE SZKÓŁ WESTERPLATTE

KONCEPCJA PRACY SZKOŁY PODSTAWOWEJ NR 18 IM. WŁADYSŁAWA BRONIEWSKIEGO W DĄBROWIE GÓRNICZEJ NA LATA

JUBILEUSZ 90-LECIA PROFESORA ZBIGNIEWA KĄCZKOWSKIEGO

Relacja z premiery płyty Muzyka sakralna w Świątyni Opatrzności Bożej

ODSŁONIECIE HISTORYCZNEJ TABLICY

BEZPIECZNE PRAKTYKI I ŚRODOWISKO 2011 INFORMACJA WIODĄCA

Koncertowo ratują Sławka Łubę

UCHWAŁA. Zarządu Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej dotycząca zasad wnioskowania o przyznanie: orderów, medali, odznak i innych wyróżnień.

CEREMONIAŁ SZKOLNY SAMORZĄDOWEJ SZKOŁY PODSTAWOWEJ NR 1 WE WRZEŚNI

VII Liceum Ogólnokształcące im. Józefa Wybickiego w Gdańsku. Klasa medialno-lingwistyczna

Wizyta WAT w Zespole Szkół im. gen. Sylwestra Kaliskiego w Górze

Adres strony internetowej:

100-lecie nauczania farmacji w Poznaniu. Publikacje książkowe Konkurs fotograficzny Konferencja naukowa

KONCERT GALOWY Z OKAZJI JUBILEUSZU 10-LECIA. Oferta Sponsorska

NON SCHOLAE SED VITAE DISCIMUS

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

Piotr Elsner odebrał nagrody w Pałacu Prezydenckim

WYDZIAŁ EKONOMICZNO-SPOŁECZNY A N

UCHWAŁA NR 51/2013. Senatu Akademii Marynarki Wojennej im. Bohaterów Westerplatte z dnia 21 listopada 2013 roku

Kalisz muzyką stoi! Published on Kalisz (

POLICJA.PL OBCHODY ŚWIĘTA POLICJI W WSPOL. Strona znajduje się w archiwum.

Uroczyste rozpoczęcie roku szkolnego 2013/2014

Obchody Święta Wojska Polskiego i 96. rocznicy obrony Płocka [FOTO]

Wincenty Kućma. światło w cieniu WYSTAWA RZEŹBY, RYSUNKU I FOTOGRAFII

Seminarium o znaczeniu Centralnego Okręgu Przemysłowego dla regionu. Seminarium o znaczeniu Centralnego Okręgu Przemysłowego dla regionu 1

NA INDEKSIE -sytuacja białoruskich studentów

Poznań, 30 września 2016 r. NA UROCZYSTOŚCIACH W PILE

Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. Jana Amosa Komeńskiego w Lesznie

FORTEPIANÓW KATALOG KOLEKCJI ZE ZBIORÓW KSIĄŻNICY PEDAGOGICZNEJ W KALISZU. Col VI KATALOG MATERIAŁÓW Z KOLEKCJI TECHNIKUM BUDOWY

HEJNAŁ WARSZAWSKI. Tematem spotkania Komisji Historycznej TPW 15 kwietnia 2016 był HEJNAŁ WARSZAWSKI. Przyjaciół Zamku Królewskiego).

His i t s o t ria i P la l cówki k i A K n c i a a J ara

Chopinowskie inspiracje w muzyce, plastyce i teatrze

Dzięki Wieluńskiemu Towarzystwu Naukowemu powstał w Wieluniu silny ośrodek badań regionalnych skupiający pasjonatów różnych dyscyplin naukowych,

Orkiestra Wieniawa to 45 muzyków amatorów, którzy grają utwory na najwyższym - profesjonalnym poziomie. Wieniawa to my - 45 młodych, ambitnych ludzi,

Życie ze sztuką Galeria Samorządowa

Harcerski Krąg Seniorów i Starszyzny im. Szarych Szeregów w Piastowie, ul. 11- listopada 8

Uniwersytet Rzeszowski

PROTOKÓŁ Nr XXV / 09

MUZYCZNY KALISZ 2016 wczoraj dziś i jutro

Instytut Pamięci Narodowej - Poznań

Ryszard Żmuda Sylwetka Stelli Fronczak w 85 rocznicę urodzin, 60 lecie pracy zawodowej. Forum Bibliotek Medycznych 7/2 (14),

PODSUMOWANIE AKCJI DRUGIE ŻYCIE

Przebieg uroczystości przekazania sztandaru szkole

Krystyna Siedlecka. z domu. Cichocka

Warszawa, dnia 4 grudnia 2013 r. Pozycja 59 O B W I E S Z C Z E N I E M I N I S T R A K U L T U R Y I D Z I E D Z I C T WA N A R O D O W E G O

Transkrypt:

2009 3 W numerze: Wydawca: Miasto Kalisz Adres redakcji: Ratusz, Główny Rynek 20, tel. (062) 765-43-00 Honorowi obywatele Nagrody Miasta Kalisza 4 Redaktor naczelny Elżbieta Zmarzła, tel. (062) 765-43-91 Stale współpracują: Iwona Cieślak, Robert Kordes, Władysław Kościelniak, Tadeusz Krokos, Karina Zachara, Jolanta Delura, Robert Kuciński, Agnieszka Królikowska Projekt okładki: Wojciech Stefaniak, Fot. Mariusz Hertmann Nr indeksu: 323462 Nakład 1000 egz. Jubileuszowa nuta 25. Dywizja Piechoty 35-lecie Filharmonii Kaliskiej Wojna światowa 1939 roku 10 24 Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych, nie odpowiada za treść ogłoszeń Druk i skład komputerowy ATU-NOVA, Kalisz, tel. (062) 767-24-78 Internet: www.kalisz.pl/kalisia.htm Numer konta dla prenumeratorów: Bank Zachodni WBK S.A. O/Kalisz 43 1090 1128 0000 0000 1218 1984 Kod: Tarasin O Ryszardzie Cieślaku O wystawie w galerii BWA Rok Jerzego Grotowskiego 34 36 Miasto pełne atrakcji Turystyczne Kaliszobranie 41 Letnia Schola Cantorum Warsztaty muzyczne 45 Kalisia na lato W centrum zainteresowania letniego wydania Kalisii są przede wszystkim ludzie, których łączą z Kaliszem serdeczne więzy. Charyzmatyczni, walczący o bezcenne wartości w godzinach pozbawionych nadziei, pociągający za sobą innych do działania. Niejednokrotnie mają swój wpływ na dzieje świata. Zachwycają poprzez swe czyny, sztukę, działalność społeczną. Miasto jest dumne, mogąc szczycić się takimi obywatelami. Piotr Baziuk, Ryszard Cieślak, Czesław Glinkowski, Antoni Pietkiewicz, ksiądz Stanisław Piotrowski, Jan Tarasin, Stanisław Tyc. Wielu z nich odeszło. Wraz z nimi nieodwracalnie skończyła się część jakiejś historii: ważnego czasu dla ojczyzny, teatru, uczelni, parafii dla miasta jako całości. Prezentujemy ich sylwetki na łamach Kalisii, by podkreślić naszą wdzięczność i pamięć. Wspominamy także o jubileuszach, którymi obrodził rok 2009. Wiele kaliskich instytucji świętuje kolejne rocznice swego istnienia: Uniwersytet im. Adama Mickiewicza, Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Kaliskiej, Państwowa Szkoła Muzyczna im. Henryka Melcera. Ich długoletnie doświadczenia potwierdzają znaną prawdę, że wszystko, co bierze się z pasji ludzkiej i poparte jest ciężką pracą daje wspaniałe efekty. Odzwierciedlają to przede wszystkim postawy życiowe absolwentów uniwersytetu czy szkoły muzycznej, a także przeżycia ludzi związanych z kaliską filharmonią. Zachęcając do lektury, pragnę zwrócić uwagę Czytelników na ludzi zaangażowanych w powstanie tych szacownych miejsc niechaj pomysłodawcy nie znikają z naszego pola widzenia. W dziedzinie kultury istnieje wiele form działalności słabo widocznej na szerszym polu, a przecież niezmiernie potrzebnej. Taką strefą aktywną są towarzystwa społeczno-kulturalne, skupiające dawnych mieszkańców i sympatyków regionu. Wśród nich zasługujące na szczególną uwagę stowarzyszenie Kaliszanie w Warszawie, obchodzące w tym roku dwudziestolecie swego istnienia. Spotkania w Mazowieckim Centrum Kultury wzbogacają życie członków stowarzyszenia pół warszawiaków, pół kaliszan, jak mówią o sobie. Dodają życiowej energii. Z wypowiedzi klubowiczów na łamach Kalisii można dowiedzieć się o trwałych przyjaźniach, dzieleniu się doświadczeniami, wzajemnej pomocy, a także mocno zakorzenionej pamięci o wspólnym, kaliskim rodowodzie. Odpowiadając na list Pana Jerzego Orleskiego, przedstawiamy historię 25. Dywizji Piechoty. W 70. rocznicę wybuchu II Wojny Światowej trzeba napisać, jakie pułki wchodziły w skład 25. Dywizji, kto nimi dowodził, gdzie stoczyły bitwy. To się należy tym żołnierzom, bo na to zasłużyli, a odchodzą w zapomnienie i coraz mniej ludzi w Kaliszu zna te sprawy napisał do redakcji nasz Czytelnik. Ciekawe zdjęcia z tamtych czasów, m.in. żołnierzy 29. Pułku Strzelców Kaniowskich, wchodzących w skład 25. Dywizji Piechoty, fotografie dowódców udostępniło Archiwum Państwowe w Kaliszu. W letnim wydaniu magazynu znalazło się także mnóstwo not recenzyjnych: spotkań teatralnych, najnowszych publikacji regionalnych, niecodziennej wystawy Wierzę, że każdy z Czytelników Kalisii odnajdzie na jej łamach wiele interesujących artykułów inspirujących do działania i skłaniających do refleksji, budzących tęsknotę za czasem minionym i wytyczających drogi ku przyszłości. Zapraszam bardzo serdecznie do lektury!

4 2009 Zbudował pomnik trwalszy niż ze spiżu Honorowy Obywatel Miasta Profesor Czesław Glinkowski, współtwórca Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego, otrzymał pośmiertnie tytuł Honorowego Obywatela Miasta Kalisza. W uroczystej ceremonii, która odbyła się 6 czerwca podczas sesji Rady Miejskiej Kalisza z okazji Święta Miasta, wzięła udział małżonka zmarłego Rektora. Autorytet i przewodnik Profesor odszedł przedwcześnie, 20 września 2008 roku, w wieku 67 lat. Z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową był związany w sposób nierozerwalny. A jednak linia życia oderwała Go od spraw akademickich, choć miał dalsze plany współpracy z kaliską uczelnią, i wyznaczyła kres ziemskiej wędrówki. Uroczystości pogrzebowe odbyły się na Cmentarzu Junikowskim w Poznaniu. Profesora żegnali współpracownicy z dwu uczelni: Akademii Ekonomicznej w Poznaniu oraz Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Kaliszu. W posiedzeniu żałobnym senatu uczestniczyli obok społeczności uczelni przedstawiciele władz miasta i powiatu, ksiądz biskup Stanisław Napierała, parlamentarzyści, reprezentacje kaliskich uczelni wyższych oraz szkół, stowarzyszeń, placówek kultury i wielu innych instytucji. Łzy wzruszenia wywołały słowa Doroty Kobzy, byłej przewodniczącej Samorządu Studenckiego, która przypomniała Rektora jako przyjaciela i opiekuna młodych, Dziadziusia, jak nazywali Go studenci. Nieocenione zasługi Czesława Glinkowskiego dla rozwoju szkolnictwa wyższego w naszym mieście podkreślił profesor doktor habilitowany Jan Chajda, obecny rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej. Nazwał on zmarłego Profesora jednym z ojców założycieli kaliskiej szkoły pierwszej samodzielnej uczelni, nie tylko w grodzie nad Prosną, ale i w południowej Wielkopolsce. Wybitny budowniczy Czesław Glinkowski był wybitnym ekonomistą, profesorem Akademii Ekonomicznej w Poznaniu, w której pracował od 1967 roku. W 1975 roku uzyskał stopień doktora habilitowanego, a od 1977 roku kierował Katedrą Ekonomiki Produkcji oraz koordynował działalność specjalności Przedsiębiorczość i Ekonomika Produkcji. Do szczególnych osiągnięć Profesora należy zorganizowanie w 1992 roku międzynarodowego zespołu pracującego nad problemami transformacji rynkowej w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, w którego składzie byli pracownicy naukowi z Polski, Bułgarii, Białorusi, Ukrainy i Czech. W latach 1993 i 1999 tworzył Ośrodek Studiów Zamiejscowych Akademii Ekonomicznej w Poznaniu z siedzibą w Kaliszu, a następnie nim kierował. Na początku były to studia licencjackie, z czasem, dzięki staraniom Profesora Czesława Glinkowskiego, dały możliwość zdobycia tytułu magistra. Od lipca 1999 roku do końca sierpnia 2008 roku Czesław Glinkowski był profesorem i rektorem Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Kaliszu. Pierwszy rektor, założyciel, wykładowca i wychowawca kaliskiej placówki swoje życie podzielił między dwa miasta: Poznań i Kalisz. Związał swe losy z Akademią Ekonomiczną w Poznaniu, która była Jego naukowym i dydaktycznym środowiskiem oraz z Kaliszem, drugą życiową przystanią, w której wystawił swe największe dzieło Państwową Wyższą Szkołę Zawodową. Był tej uczelni budowniczym w szerokim znaczeniu, jako ten, który zbudował fundamenty programów studiów, stworzył jej profil, nadał kształty organizacyjne, i jako prawdziwy budowniczy twórca kolegiów, instytutów, pracowni, domów akademickich czytamy w uzasadnieniu uchwały w sprawie nadania godności Honorowego Obywatelstwa Miasta Kalisza. Skrupulatny i życzliwy Wiesława Glinkowska odbiera Honorowe Obywatelstwo Miasta Kalisza dla Profesora Czesława Glinkowskiego. Fot. Małgorzata Pecold Profesor Czesław Glinkowski był bezwzględnie spadkobiercą i wiernym uczniem wspaniałych tradycji Poznańskiej Szkoły Ekonomicznej, którą zapoczątkował i tworzył prof. Edward Taylor, a także profesorowie Wiktor Schramm, Bogdan Winiarski, Jan Rutkowski. Cenił również wysoko swego mistrza, prof. Stanisława Smolińskiego wspomina prof. dr hab. Stefan Kowal, prorektor PWSZ w Kaliszu. Cały dorobek naukowy profesora Glinkowskiego trudno scharakteryzować. Jest on wysoko oceniany przez specjalistów. Razem obejmuje około 300 publikacji, w tym 10 książek. Prof. Glinkowski wypromował 4 doktorów. Był również recenzentem kilku rozpraw doktorskich i habilitacji. Recenzje, jakie pisał o pracach na stopień, cechowała duża wnikliwość i skrupulatność. Nie uznawał opinii zdawkowych. W pamięci jego magistrantów i dyplomantów pozostaje promotorem bardzo życzliwym, opiekuńczym, chętnym do partnerskiej dyskusji i nie szczędzącym czasu oraz pomocy dla swych podopiecznych. A wypromował ich bardzo wielu. Magistrów około pół tysiąca, niewiele mniej osób napisało pod jego kierunkiem prace licencjackie dodaje profesor Kowal. Nie wszystek umarł Profesor w roku 2005 został wyróżniony tytułem Zasłużony dla Miasta Kalisza, a w tym roku otrzymał pośmiertnie Honorowe Obywatelstwo Miasta Kalisza, które odebrała Wiesława Glinkowska, żona zmarłego Rektora. Czesław Glinkowski zwracał uwagę na jakość kształcenia, dobór specjalistycznej kadry dydaktycznej oraz na rozwój bazy uczelni, w tym szczególnie laboratoriów, pracowni dydaktycznych, biblioteki uczelnianej. W trakcie Jego kadencji na stanowisku rektora kaliska wszechnica zdobywała czterokrotnie pierwsze miejsca w ogólnopolskich rankingach szkół wyższych. Ciesząc się z tych osiągnięć, Rektor zawsze powtarzał, że rankingi są ważne, ale najważniejsi są studenci i absolwenci. Z myślą o nich Profesor dbał o poszerzanie centrum dydaktycznego oraz uruchamianie nowych kierunków i specjalności. Pozostawił po sobie ogromne dzieło: naukowe, wychowawcze, akademickie szkołę wyższą, którą wzniósł od podstaw. Kalisz zawdzięcza mu wiele. To poprzez swoje czyny człowiek staje się nieśmiertelny. A upływający czas tylko potwierdza ich wartość. Myśl Horacego: Exegi monumentum aere perennius poświadcza zatem, że Czesław Glinkowski nie wszystek umarł zwraca uwagę na znaczenie pracy Profesora Janusz Pęcherz, prezydent Kalisza. Elżbieta Zmarzła i Krzysztof Grabowski

Antoni Pietkiewicz w uznaniu działalności na rzecz Kalisza i wolnej Polski otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Miasta Kalisza. 5 6 7 2009 5 Kształtował wolną Polskę Antoni Pietkiewicz urodził się w Kaliszu w 1948 roku. Tutaj spędził dzieciństwo. W domu rodzinnym od najmłodszych lat był wychowywany w atmosferze miłości Boga i Ojczyzny. Rodzice przekazali mu również, jak ważny jest w życiu człowieka honor. Tym ideałom pozostaje wierny do dziś. Prawa człowieka i obywatela Do roku 1980 mieszkał, pracował, prowadził działalność społeczną i polityczną w Kaliszu. W 1968 roku został zatrudniony w Przedsiębiorstwie Remontowym Przemysłu Betonów Rembet w Kaliszu, a następnie w Kombinacie Budownictwa Komunalnego. Dziesięć lat później ukończył Politechnikę Łódzką, uzyskując dyplom inżyniera elektryka. W 1978 roku zaczął również aktywnie działać w istniejącym już kilka lat przy kościele oo. jezuitów w Kaliszu Duszpasterstwie Inteligencji i poznał m.in. o. Stefana Dzierżka. Z tej współpracy narodziła się długoletnia przyjaźń. Na spotkaniach organizacji jej członkowie dyskutowali nie tylko o kwestiach religijnych, poruszali także sprawy społeczno-polityczne. W rezultacie w tym właśnie gronie narodziła się kaliska grupa Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela (ROPCiO), której przewodniczył Antoni Pietkiewicz. Represje za działalność społeczną Od 1979 do 1980 roku współredagował i wydawał w Kaliszu czasopismo społeczno-polityczne pt. Wolne Słowo (poza zasięgiem cenzury). W 1979 roku, razem z działaczami poznańskiego Studenckiego Komitetu Solidarności i Komitetu Samoobrony Społecznej Komitetu Obrony Robotników, uczestniczył w powoływaniu Klubów Samoobrony Społecznej Regionu Wielkopolsko- -Kujawskiego. Za swoją działalność wydawniczą i społeczną był nieustannie represjonowany: rewizje domowe, areszty na 48 godzin, szpiegowanie przez tajnych współpracowników. W lipcu 1980 roku wspierał strajkujących w Zakładach Automatyki Przemysłowej Mera w Ostrowie Wielkopolskim. W akcie solidarności w lipcu i sierpniu 1980 roku zbierał środki finansowe dla strajkujących w zakładach ostrowskich i na Wybrzeżu. We wrześniu 1980 roku uczestniczył w strajkach na terenie Kalisza, w Fabryce Wyrobów Runowych Runotex oraz w Kaliskich Zakładach Koncertantów Spożywczych (KZKS) Winiary. W Solidarności 29 września 1980 roku został Przewodniczącym Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Solidarność (NSZZ Solidarność ), a także członkiem Krajowej Komisji Porozumiewawczej NSZZ Solidarność. Od maja 1981 roku pełnił Antoni Pietkiewicz podczas uroczystej sesji Rady Miejskiej Kalisza z okazji Święta Miasta. Fot. Małgorzata Pecold funkcję Przewodniczącego Międzyzakładowego Komitetu Porozumiewawczego NSZZ Solidarność w Kaliszu. Wspierał organizowanie związku w wielu zakładach pracy na terenie województwa kaliskiego. W lipcu 1981 roku został wiceprzewodniczącym Zarządu Regionu NSZZ Solidarność Wielkopolska Południowa. Brał udział jako delegat w I Krajowym Zjeździe Delegatów NSZZ Solidarność w Gdańsku (wrzesień-październik 1981 roku). Wówczas też został sekretarzem Prezydium Zjazdu oraz członkiem Komisji Krajowej. Od 24 listopada 1981 pełnił obowiązki Przewodniczącego Zarządu Regionu NSZZ Solidarność Wielkopolska Południowa. Internowanie, ucieczka, amnestia Antoni Pietkiewicz 13 grudnia 1981 roku internowany został w Ośrodku Odosobnienia dla Internowanych w Strzebielinku, następnie w Białołęce. We wrześniu 1982 roku nie powrócił z przepustki, ukrywał się. Wówczas też rozpoczął działalność w podziemnych strukturach NSZZ Solidarność w Kaliszu. Wiadomo, że był niekwestionowanym liderem Tymczasowego Komitetu Koordynacyjnego Regionu NSZZ Solidarności podziemnej. W lipcu 1983 roku przewodniczył Międzyregionalnej Komisji Koordynacyjnej NSZZ Solidarność Kalisz-Sieradz- -Konin. Począwszy od sierpnia 1983 roku do momentu aresztowania w 1984 roku wydawał i współredagował czasopismo Solidarności pt. Nasza Solidarność. W lipcu 1984 roku ponownie aresztowany, a następnie na mocy amnestii zwolniony natychmiast rozpoczął działalność w Solidarności podziemnej w Warszawie i został przewodniczącym Tajnej Komisji Zakładowej w warszawskim Energoprojekcie. W kwietniu 1989 roku na Pierwszym Zjeździe reaktywowanego związku z woli zebranych został przewodniczącym Krajowej Komisji Rewizyjnej NSZZ Solidarność. Premier Tadeusz Mazowiecki, w sierpniu 1990 roku, powołał Antoniego Pietkiewicza na stanowisko wojewody kaliskiego. Od stycznia 1991 roku do grudnia tegoż roku pełnił funkcję I Zastępcy Szefa Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Wałęsy, a w latach 1992-1995 wiceprezesa Najwyższej Izby Kontroli. Z kolei w latach 1999-2001 został pierwszym wojewodą nowego województwa mazowieckiego w rządzie premiera Jerzego Buzka. Honorowy Obywatel Kalisza Za działalność na rzecz wolności słowa, widowisk i wydawnictw Minister Dziedzictwa Narodowego RP w roku 2001 wyróżnił Antoniego Pietkiewicza Odznaką Zasłużony Działacz Kultury. W latach 2001-2003 pełnił funkcję wicemarszałka województwa mazowieckiego. W roku 2006 Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej odznaczył Antoniego Pietkiewicza Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Antoni Pietkiewicz od zawsze był związany z Kaliszem. Kiedy pełnił stanowisko wojewody kaliskiego, wspierał obok inicjatorów-założycieli przedsięwzięcia na rzecz powstania Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Kaliszu. Ufundował też tablicę umieszczoną na gmachu sądu w Kaliszu, upamiętniającą Bogusława Śliwę symbol walki mieszkańców Kalisza o prawa człowieka w Kaliszu. Dokonania Antoniego Pietkiewicza na rzecz rozwoju demokracji i wolnej Polski, również pełnienie przez niego wysokich funkcji w instytucjach i urzędach państwowych, przynoszą chlubę miastu. W ostatnich latach Kalisz wyróżnił godnością Honorowego Obywatela Miasta Kalisza śp. Ojca Stefana Dzierżka oraz śp. Bogusława Śliwę za działalność na rzecz wolnej Polski. Do tego wybitnego grona dołączył Antoni Pietkiewicz lider opozycji demokratycznej i Solidarności w Kaliszu. Swoim poświęceniem, odwagą i patriotyzmem oraz bezgranicznym oddaniem sprawom społecznym, kształtował nową Polskę, przynosząc splendor miastu i jego mieszkańcom. (Red.) Więcej na ten temat w artykule Marka Kozłowskiego: Antoni Pietkiewicz lider opozycji demokratycznej i Solidarności, str. 20 Honorowy Obywatel Miasta

Nagroda Miasta Kalisza Życie usłane różami Andrzej Kurzyński Nie ma chyba kaliszanina, który nie kojarzyłby nazwiska Tyc z pięknymi kwiatami. I nic dziwnego, bo ta rodzina z produkcją roślin ozdobnych związana jest od przeszło pół wieku. Dzisiejsze gospodarstwo Elżbiety i Stanisława Tyców specjalizuje się w uprawie róż. On sam chętnie angażuje się także w działalność charytatywną. Gospodarstwo ogrodnicze przy ulicy Stawiszyńskiej w Kaliszu powstało na początku lat 50. ubiegłego wieku i od samego początku było prowadzone na wysokim poziomie. Jego założycielami byli Stanisława i Wiktor Tycowie. Dzisiaj tradycję tę kultywuje Stanisław Tyc, który jako najmłodszy z rodzeństwa pozostał na ojcowiźnie i od ponad trzydziestu lat zajmuje się kwiatowym biznesem. Firma Stanisława Tyca zatrudnia na co dzień kilkanaście osób. Gospodarstwo należy do najnowocześniejszych w kraju i liczy ponad hektar powierzchni. Od dwóch lat zajmujemy się wyłącznie uprawą róż w około trzydziestu odmianach. Wcześniej uprawialiśmy również pomidory. Jednak ze względu na ograniczone możliwości rozwoju postanowiliśmy skupić się na kwiatach wyjaśnia Stanisław Tyc, który w 2007 roku został laureatem Krajowego Konkursu na Wzorowego Ogrodnika. Dla teatru i na papieską wizytę Kompozycje kwiatowe powstające w gospodarstwie państwa Tyców od dwudziestu lat uświetniają spektakle w kaliskim Teatrze im. Wojciecha Bogusławskiego. Można je również podziwiać podczas imprez odbywających się w miejscowej galerii BWA. Warto dodać, że kwiaty z kaliskiego gospodarstwa zdobiły także ołtarze we Włocławku i Kaliszu podczas pielgrzymki papieża Jana Pawła II do ojczyzny. Wyhodowaliśmy wtedy na konkretny termin rośliny rabatowe i balkonowe. Było to szczególne wyzwanie i ogromnie się cieszę, że nam się udało dodaje Stanisław Tyc. Rocznie z gospodarstwa wychodzi nawet ponad milion róż. Kwiaty trafiają przede wszystkim na krajowy rynek hurtowy. Ale za pośrednictwem hurtowników róże z Kalisza docierają także za granicę, głównie do Czech i Słowacji. Działalność charytatywna i społeczna Od 18 lat Stanisław Tyc prezesuje Stowarzyszeniu Akcji Miłosierdzia im. Ojca Stefana Dzierżka przy klasztorze ojców jezuitów. Z organizacją związany jest od początków jej istnienia. Idea powstania stowarzyszenia została zainspirowana przez samego ojca Stefana Dzierżka wyjaśnia pan Stanisław. Członkowie Akcji Miłosierdzia działają na zasadzie wolontariatu, zapewniając doraźną pomoc w konkretnych celach. Wspieramy głównie rodziny wielodzietne, które znajdują się w trudnej sytuacji materialnej oraz osoby samotne. Warto podkreślić w tym względzie nieoceniony wysiłek pani Jolanty Tyszkowskiej, sekretarz stowarzyszenia. To na jej barkach spoczywa duża część naszej działalności. Akcje o najszerszym oddźwięku kaliskie stowarzyszenie prowadzi w okresie świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Wówczas pomoc trafia nawet do trzystu osób. Stanisław Tyc pomaga także podopiecznym kaliskiego Banku Chleba oraz podejmuje współpracę ze szkołami. Ponadto wspiera organizację szeregu imprez sportowo-rekreacyjnych na terenie miasta i działa na rzecz społeczności lokalnej, angażując się m. in. w porządkowanie terenów zielonych na osiedlu Chmielnik. Warto dodać, że Stanisław Tyc był jednym z pierwszych, którzy poparli pomysł utworzenia Parku nad Krępicą, wspomagał też budowę hospicjum w podkaliskich Rożdżałach. Jego działalność została doceniona już w 1995 roku, kiedy to Stanisław Tyc znalazł się w dziesiątce kandydatów do nadania tytułu Kaliszanina Roku. Natomiast podczas tegorocznych obchodów Święta Miasta kaliski ogrodnik został laureatem Nagrody Miasta Kalisza. Otrzymaną kwotę, 25 tysięcy złotych, przekazał na potrzeby Caritas Diecezji Kaliskiej. Czerwone róże, odmiana Grande Amore Elżbieta i Stanisław Tycowie. Fot. Andrzej Kurzyński

Patron na miarę harcerskich idei Małgorzata Aleksandrzak 5 6 7 2009 7 Autorytet i dobry przykład tak najkrócej opisują kaliscy harcerze sylwetkę swojego nowego patrona, księdza Stanisława Piotrowskiego. Chociaż kaliski Hufiec Związku Harcerstwa Polskiego nosi to imię zaledwie od 23 maja tego roku, do jego przyjęcia przygotowywał się długo a sam wybór okazał się trafiony. Kaliski hufiec, działający na terenie Kalisza i Nowych Skalmierzyc, liczy blisko czterysta osób zuchów, harcerzy, harcerzy starszych, wędrowników oraz instruktorów. Razem tworzą prawie trzydzieści drużyn a dokładniej gromad zuchowych, drużyn harcerskich i starszoharcerskich oraz kręgów instruktorskich. Rozwinąć i wzbogacić Zazwyczaj nasza działalność kojarzona jest z rajdami, obozami i akcją letnią ale hufiec pracuje przez cały rok. Najważniejsza misja wychowawcza, rozwija się każdego dnia mówi Janusz Sibiński, zastępca komendanta kaliskiego Hufca Związku Harcerstwa Polskiego. Zbiórki drużyn odbywają się co tydzień, a harcerze działają na różnych niwach: szkolą się w pomocy medycznej, uprawiają turystykę, zdobywają wiedzę ogólnoharcerską, na którą składa się między innymi przyroda i historia. A wszystko po to jak tłumaczą instruktorzy aby młody człowiek wzbogacał zainteresowania, osobowość, uczył się samodzielności. Bycie harcerzem to nie tylko dobra zabawa. To przede wszystkim życiowa postawa, przyjęcie pewnych zasad i dotrzymywanie im wierności dodaje Janusz Sibiński. Kto chce i kto się sprawdzi Choć dziś harcerskie szeregi są mniej liczne niż jeszcze dwadzieścia, trzydzieści lat temu, organizacja ma się całkiem nieźle. Niegdysiejszy system niejako odgórnie narzucał młodym ludziom obowiązek przynależności do takiego czy innego zgrupowania był czas, kiedy to gotowe drużyny formowano ze szkolnych klas. Kandydat na harcerza, zanim zdobędzie krzyż i złoży przyrzeczenie, musi się sprawdzić, pokazać, na ile wyznawane przez nas wartości są mu bliskie mówią dzisiejsi skauci. Owszem, trafia do nas mniej młodych ludzi niż dawniej, ale dziś dzieci i młodzież mają do wyboru taką mnogość sposobów spędzania wolnego czasu, że nierzadko sami się w tym gubią. Tymczasem harcerski mundur to nie tylko gwarancja ciekawie spędzonego czasu, lecz i swoiste wyróżnienie. Są drogi na skróty i łatwe przyjemności, ale prawdziwą satysfakcję daje to, co jest naprawdę wartościowe Na zdjęciu ksiądz Stanisław Piotrowski Uroczystości nadania imienia księdza Stanisława Piotrowskiego kaliskiemu Hufcowi Związku Harcerstwa Polskiego. Fot. BIM i wszechstronne. Co więcej, nabyte umiejętności procentują w dorosłym życiu. Kręte ścieżki historii Historia harcerstwa jest mocno związana z losami naszej ojczyzny. Początki to walki o niepodległość, później XX-lecie międzywojenne czyli okrzepnięcie organizacji. II wojna światowa to znów piękny epizod Szarych Szeregów, a po wojnie czasy trudne, lata komunistyczne, kiedy to harcerstwo pozbawiono tożsamości i włączono w struktury Związku Młodzieży Polskiej, zlikwidowano tradycyjne symbole i nazewnictwo przypomina zastępca komendanta kaliskiego Hufca Związku Harcerstwa Polskiego. Później, gdy przywrócono ZHP to i tak wielki brat czuwał i nie rezygnował z czynienia zakusów na tę największą organizację wychowawczą. I w tym duchu, do Kalisza w teczce przywieziono ze stolicy pierwszego patrona kaliskiego Hufca Związku Harcerstwa Polskiego a był nim Ksiądz Stanisław Piotrowski był wychowawcą dzieci i młodzieży prezydent Ho Chi Minh. Na nic się zdały harcerskie sprzeciwy wietnamski komunistyczny polityk patronował kaliskim skautom przez wiele lat. W poszukiwaniu dobrego przykładu Gdy już mogliśmy sami o sobie stanowić zaczęliśmy się zastanawiać, kto mógłby być patronem hufca. Chodziło o to, aby była to osoba, która będzie jednoczyć środowisko, będzie źródłem wzorców i inspiracji. Decyzja była poważna, poszukiwania trwały długo. Gdy w 1992 roku nasz hufiec otrzymał sztandar zostawiliśmy wolne miejsce tam, gdzie powinno znaleźć się nazwisko patrona. Do ostatecznych decyzji dojrzeliśmy dopiero w 2007 roku mówi Janusz Sibiński. Poszukiwano osoby, która miałaby związek z Kaliszem i jednocześnie z harcerstwem której postawa życiowa, działalność byłyby odzwierciedleniem zasad przyświecających skautom. Wtedy też padł wybór na księdza Stanisława Piotrowskiego. To tym bardziej trafna decyzja, że wielu starszych harcerzy i instruktorów miało osobisty kontakt z kapłanem. Duszpasterz wspominany jest zawsze z uśmiechem i wzruszeniem pojawiają się opowieści o otwartości na sprawy młodych, nieustającej gotowości niesienia pomocy. Do roli anegdot urosły opowiadania o tym, jak podarowany materiał na nową sutannę przekazał ubogiemu klerykowi choć sam miał ubranie solidnie wytarte, czy też oddał buty komuś komu bardziej się przydadzą. Dzielił się wszystkim i kawałkiem chleba i własną koszulą. Pomagał ludziom dookoła, sam wymagając niewiele odrobiny jedzenia i skromnego kąta do spania w niewielkiej pracowni mówią ci, dla których ksiądz Piotrowski jest wciąż żywym i ciepłym wspomnieniem. Harcerze, którzy nie zdążyli poznać swojego nowego patrona osobiście, zaznajomili się z nim poprzez opowieści oraz wystawy i prelekcje, przygotowane specjalnie przed uroczystością nadania hufcowi imienia. Teraz każdy nawet najmłodszy członek harcerskiej braci wie, kim i przede wszystkim jakim człowiekiem był oficjalnie patronujący hufcowi od 23 maja 2009 roku ksiądz Stanisław Piotrowski. Zdjęcia księdza Stanisława Piotrowskiego pochodzą ze zbiorów kaliskiego Hufca Związku Harcerstwa Polskiego

8 2009 Alma Mater Calisiensis Jolanta Delura Zasłużeni dla Kalisza W tym roku mija 25 lat od chwili zaistnienia w Kaliszu pierwszych struktur poznańskiego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Dały one solidne podwaliny do rozwoju szkolnictwa wyższego w tym mieście, co w jubileuszowym roku stało się powodem przyznania uczelni odznaki Zasłużony dla Miasta Kalisza. Skromne początki i bujny rozwój Kalisz miał zawsze ambicje akademickie. Współczesne aspiracje utworzenia kaliskiego ośrodka akademickiego nabierały realnego kształtu w latach 80. XX wieku. Zaczęło się od tego, że w 1980 roku Centrum Doskonalenia Nauczycieli udostępniło część pomieszczeń dydaktycznych i miejsc noclegowych na potrzeby punktu konsultacyjnego UAM. Rok później doszło do krótkotrwałego mariażu z Wyższą Szkołą Pedagogiczną w Częstochowie, jednak datą bardziej istotną dla kaliskiego szkolnictwa wyższego stał się 4 lipca 1984, kiedy to zostało podpisane porozumienie pomiędzy Rektorem Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, prof. Zbigniewem Radwańskim i wojewodą kaliskim, płk. Kazimierzem Buczmą w sprawie powołania, prowadzenia i rozwijania przez UAM Zakładu Nauczania Początkowego Instytutu Pedagogiki z siedzibą w Kaliszu. Ta chwila wyznacza początek obchodzonego w tym roku 25-lecia. Potem już wszystko potoczyło się szybko, choć nie bez trudu. W 1987 roku utworzono Zakład Wychowania Plastycznego, a w rok później Zakład Wychowania Muzycznego. W 1991 roku uchwałą Senatu UAM powołano Kolegium Pedagogiczno-Artystyczne w Kaliszu. W jego skład wchodziły zakłady: Nauczania Początkowego, Wychowania Plastycznego, Wychowania Muzycznego i utworzony wraz z Kolegium Zakład Pedagogiki. Całość podlegała bezpośrednio Rektorowi UAM. Tak rozpoczęła się samodzielność kaliskiej struktury uniwersytetu, której dyrektorem został prof. Jerzy Rubiński. Po pięciu latach działania Kolegium zostało przekształcone w Instytut Pedagogiczno-Artystyczny. Zadecydowała o tym wymagana liczba samodzielnych pracowników naukowo-dydaktycznych. Na liście kierunków kształcenia i specjalności pojawiały się coraz to nowe, przybywały też następne zakłady. Ostatecznie po 15 latach od zaistnienia skromnego punktu konsultacyjnego sytuacja dojrzała do tego, aby w Kaliszu powołać do życia jednostkę najwyższą w strukturze uniwersyteckiej, to znaczy wydział. Dla zobrazowania drogi, którą pokonano, warto powiedzieć, że w 1990 roku w kaliskim ośrodku uniwersyteckim zatrudniony był na stałe tylko jeden docent, a w roku 2000 było już czternastu profesorów. Obecnie jest ich prawie trzydziestu. Jest Odznakę Zasłużony dla Miasta Kalisza dla Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza przyjmuje profesor Marian Walczak. Fot. Małgorzata Pecold to poważny postęp. Dokonywał się on przy sporej przychylności ze strony miasta, które nieodpłatnie przekazało Uniwersytetowi gmach przy ul. Nowy Świat 28/30, nieruchomość przy ul. Częstochowskiej 140 a, wydzierżawiło także budynek przy ul. Przemysłowej 1a. Wszystko to przesądziło o tym, że 25 marca 2002 roku Senat Uniwersytetu podjął uchwałę o przekształceniu Instytutu Pedagogiczno- -Artystycznego w jednostkę w pełni samodzielną, jaką stał się Wydział Pedagogiczno-Artystyczny. Rozpoczął on swoje funkcjonowanie z dniem 1 września 2002 roku. W jego ramach działa obecnie kilkanaście zakładów, w tym: Arteterapii, Edukacji Muzycznej, Edukacji Plastycznej, Edukacji Środowiskowej, Informacji Naukowej, Kształcenia Pedagogicznego Nauczycieli, Malarstwa i Teorii Sztuki, Muzyki Sakralnej i Organowej, Ochrony Dziedzictwa Kulturowego i Komunikacji Międzykulturowej, Pedagogiki, Zasobów Poznawczych Człowieka, Filologii Angielskiej, Filologii Polskiej, a także Zespół Dydaktyczny Fizyki z Informacją oraz Pracownia Języków Obcych. Dziekanem Wydziału, który kształci dziś około czterech tysięcy studentów, jest prof. Marian Walczak. Szerokie perspektywy Przy jubileuszach zawsze pyta się o perspektywy mówi prof. Marian Walczak. Myślę, że najważniejsze jest, żeby Wydział się rozwijał, bo to są miejsca dla potencjalnych studentów na całe lata. Na pewno istnieje potrzeba wprowadzania nowych, atrakcyjnych specjalności, a nawet nowych kierunków. Nie jest to łatwe, ponieważ zależy od liczby samodzielnych pracowników naukowo-dydaktycznych. W tej chwili na miejscu jest ich niewielu, większość dojeżdża z innych ośrodków. Wygląda jednak na to, że już w przyszłym roku akademickim Wydział wzbogaci się o sześciu doktorów habilitowanych spośród pracowników, którzy nigdy nie byli związani z żadnym innym ośrodkiem akademickim poza kaliskim. Zapoczątkuje to długi proces budowania własnej kadry samodzielnych pracowników naukowych, a co za tym idzie, pozyskiwania prawa do doktoryzowania na poszczególnych kierunkach. To najbliższe perspektywy. Jeśli chodzi o bardziej odległe, być może już za kilkanaście lat któryś z kolejnych dziekanów będzie mógł ogłosić kaliszanom, że Wydział przekształcił się w jednostkę najwyższą, czyli Filię. Filia ma samodzielność finansową i naukową. Dziekan Marian Walczak rozważa jednak również nieco inny scenariusz. Być może za kilkanaście lat da się doprowadzić do połączenia struktury wydziałowej ze szkołą nieprzerwanie stojącą na I miejscu w rankingu dziennika Rzeczpospolita i miesięcznika edukacyjnego Perspektywy, czyli z kaliską Państwową Wyższą Szkołą Zawodową najpierw w Akademię Kaliską, a potencjalnie w Uniwersytet Kaliski. Kalisz zasługuje na swój uniwersytet mówi prof. Marian Walczak i wierzę, że szczęśliwie dożyję chwili jego powołania. Na pożytek miastu i ludziom Niejednemu z pracowników Wydziału pewnie nie w smak taka wizja. Zawsze to większy splendor być profesorem trzeciego polskiego uniwersytetu niż uczelni o charakterze lokalnym. Władze Wydziału myślą jednak również o mieście i jego korzyściach. Miasta akademickie są miastami żyjącymi. Jako przykład może posłużyć Poznań, któremu studenci przynoszą co roku 2 miliardy złotych dochodu. Ale przede wszystkim miasto się nie starzeje, ponieważ młodzi ludzie na ogół starają się zostać w miejscu, z którym połączyły ich lata studiów. Dziś obopólną korzyść dziekan Wydziału widzi w jego nakierowaniu na aglomerację kalisko-ostrowską. Przede wszystkim chodzi o prace magisterskie, które będą tu przydatne i o współpracę z podmiotami oraz zakładami lokalnymi, tak aby Uniwersytet nie funkcjonował w próżni. Poszukujemy unikatowych studiów. Dużą szansę widzę we współpracy z PWSZ. Szkoda, że mamy dość różne kierunki, ale osobiście szu-

2009 9 Nowy budynek kaliskiej uczelni przy ulicy Nowy Świat. Fot. Mariusz Hertmann Dynamiczny rozwój potrzebuje odpowiednich warunków. Wśród tych jednym z ważniejszych jest baza lokalowa. W tym roku zostanie oddany do użytku nowy budynek uniwersytecki przy ulicy Nowy Świat. Zyskamy kilka tysięcy metrów kwadratowych powierzchni mówi czuwający nad budową wiceprzewodniczący sejmiku województwa wielkopolskiego Kazimierz Kościelny. Wydział zyska jedną z najpiękniejszych w kraju sal koncertowych, którą będzie użytkował wespół z Filharmonią Kaliską. Wzbogaci się także o jedną z najnowocześniejszych bibliotek, siedem sal wykładowych i kilka mniejszych, a także całe zaplecze dla nowego Instytutu Informatyki Naukowej i Bibliotekoznawstwa. Do tego należy dodać ogromne halle i galerię wystawową. To dopiero pierwszy etap. Kolejnym będzie budowa drugiego obiektu dydaktycznego, w którym znajdą się pracownie i sale dydaktyczne. Trzeci etap to boiska i hala sportowa. Nim do niego dojdzie, zaczynają się przeprowadzki. Na razie do obiektu przy ulicy Częstochowskiej 140 a, gdzie już niedługo znajdzie swoje miejsce Zakład Edukacji Muzycznej. Wydział do końca sierpnia chce oddać miastu dzierżawiony do tej pory budynek przy ulicy Przemysłowej. Nowy rok akademicki rozpocznie we własnych budynkach. Świętowanie z macierzą kam jakiejś formuły, żeby absolwenci niektórych specjalności Wyższej Szkoły nie szli na studia do innych uczelni, ale żeby trafiali na nasz Wydział. Wierzę, że porozumiemy się w sprawie makrokierunków, a więc wspólnych kierunków studiów. Mamy kierunki niepowtarzalne w Uniwersytecie, unikatowe, które na tle wielkich wydziałów przypominają wprawdzie nieco kwiatek do kożucha, ale ten kwiatek też zdobi. To są sztuki piękne, a więc: edukacja muzyczna, plastyczna, ochrona dóbr kultury, malarstwo Nawet w obrębie pedagogiki trochę się wyróżniamy, ponieważ mamy arteterapię, a teraz uruchamiamy ciekawe specjalizacje, takie jak poradnictwo pedagogiczne, edukacja wczesnoszkolna z językiem angielskim, z językiem niemieckim, z informatyką. Chodzi o to, żeby wykształcony tutaj pedagog był także wyposażony w drugą kompetencję, która pozwoli mu zafunkcjonować na edukacyjnym rynku pracy, a także pozwoli na zaistnienie (poprzez zapis w suplemencie do dyplomu) z czymś, czego nie ma absolwent innego kierunku pedagogiki. Widzę więc wiele takich obszarów, w których nasz Wydział może się zrealizować. Pewną barierą jest to, że przygotowujemy nauczycieli muzyki i plastyki, a na te specjalności nie ma na rynku pracy zbyt wielkiego zapotrzebowania. Wierzę jednak, że te studia będą się nadal rozwijały. Wierzę także, że przyjdzie czas, że każdy podmiot gospodarczy będzie potrzebował artysty, żeby mu zaprojektował kolorystycznie wnętrze, wystawę czy ciekawe kombinezony robocze, nie wspominając już o reklamie czy grafice komputerowej dodaje dziekan. Dać się poznać wśród swoich Tymczasem niezmiernie ważną rzeczą jest przekonać miejscową młodzież, że kaliski Wydział Pedagogiczno-Artystyczny nie jest gorszy od innych. Wykładają tu ci sami profesorowie, co w Poznaniu. Często zajęcia są nawet ciekawsze. W tym roku po raz pierwszy Wydział zaproponował potencjalnym studentom Uniwersyteckie spotkania ze sztuką. Studenci i pracownicy zaimprowizowali pod kaliską basztą Dorotką prawdziwe miasteczko uniwersyteckie, w którym prezentowali swoje prace, rozłożyli też warsztat pod chmurką, żeby każdy, kto ciekawy, mógł zobaczyć, jak wygląda proces tworzenia obrazu, rzeźby czy tkaniny. Bliskim kontaktom z aktem tworzenia towarzyszyły koncerty oraz pokaz mody. Cały dzień trwające Spotkania cieszyły się ogromnym zainteresowaniem młodzieży, także tej gimnazjalnej. Podobnie było w Poznaniu, gdzie kaliszanie z wielkim powodzeniem prezentowali swoją ofertę. Takie akcje promocyjne są konieczne zarówno dla Wydziału, jak i dla kaliszan, a także mieszkańców regionu. Jak zapowiada dziekan Walczak, staną się one od tej pory stałą praktyką. Już niedługo na własnym Wróćmy jednak na chwilę do sprawy samego świętowania. Zbiegło się ono w czasie z obchodami 90-lecia istnienia Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Jak zaznacza dziekan Marian Walczak, kaliszanie mieli w nich bardzo znaczący udział. To nasi kończyli wielką majówkę na Placu Adama Mickiewicza przed Collegium Minus dwugodzinnym koncertem. To my współorganizowaliśmy pleszewskie spotkanie poświęcone pierwszemu rektorowi, Heliodorowi Święcickiemu. Nasi artyści malarze i rzeźbiarze prezentowali swój warsztat w otwartej przestrzeni przy ulicy Wieniawskiego. Byliśmy też mocno zaangażowani w różne akcje poprzedzające uroczystości. Takie chociażby, jak konkurs na ławeczkę poświęconą pierwszemu rektorowi UAM i na medal upamiętniający jubileusz. Medalem autorstwa Piotra Karolczaka zostali obdarowani uczestnicy obchodów, natomiast ławeczka projektu Szymona Chwalisza została odsłonięta w sposób symboliczny w ostatnim ich dniu. Na prawdziwą trzeba będzie poczekać do października, tyle bowiem czasu potrzeba na wykonanie brązowego odlewu postaci Heliodora Święcickiego. Od nowego roku akademickiego skulona postać Rektora w charakterystycznym berecie z antenką będzie spoglądała ze skraju ławeczki ku miejscu, w którym działają obecne władze uczelni. Kaliskie świętowanie przewidziane jest na październik, kiedy to oficjalnie zostanie oddany do użytku nowy budynek uczelni, położony przy Nowym Świecie, a w jego pięknej auli zabrzmi po raz pierwszy Gaudeamus igitur Wszyscy czekamy na ten moment.

35 lat Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Kaliskiej Jubileuszowa nuta Krzysztof Pierzchlewski Zasłużeni dla Kalisza Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Kaliskiej jest od 35 lat wyjątkowo wyrazistym elementem pejzażu kulturalnego naszego miasta i południowej Wielkopolski. Coraz silniej zaznacza też swoją obecność na estradach polskich i europejskich. Jednak to, co dziś wydaje się oczywistością, mogło w ogóle się nie zdarzyć. Urzeczywistniło się, ponieważ nastąpił szczęśliwy zbieg oczekiwań, dążeń i możliwości. Orkiestra powstała w 1974 roku w czasie, kiedy Kalisz przeżywał dobry okres i inteligenckie sny o własnym zespole trafiły na podatny grunt także w kręgach decydenckich. Lokalni przywódcy mogli niewiele słyszeć o Bachu i Mozarcie, ale na ogół wiedzieli, jak znakomicie duży zespół może reprezentować miasto, a także uświetnić akademię lub wieczór ku czci. Mimo to muzyczny awans Kalisza był w PRL ewenementem. Podobna sztuka udała się w 1964 roku Jeleniej Górze. W Pile spaliła na panewce. Słupsk i Wałbrzych swoje symfoniczne aspiracje zrealizowały dopiero jako stolice województw, po reformie administracyjnej w 1975 roku. Historia przyznała nam rację Mówi Andrzej Bujakiewicz, założyciel i od 1 września 1974 roku do września 1990 roku szef kaliskiej orkiestry symfonicznej: Przez kraj przetaczała się dyskusja, czy tworzyć takie zespoły. Oczywiście nie brakowało argumentów za i przeciw. Przeciwnicy twierdzili, że to nieekonomiczne. Zwolennicy powoływali się na przykład na NRD, gdzie w niewielkich miejscowościach istniały dobrze grające orkiestry. Dodatkowym argumentem było to, że angażując muzyków do orkiestry, zyskuje się równocześnie kadrę dla szkolnictwa artystycznego. Ku orkiestrze symfonicznej W 1972 roku Andrzeja Bujakiewicza jeszcze nie było w Kaliszu. Jako absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Poznaniu (Wydział Teorii Kompozycji i Dyrygentury) nauczał w zielonogórskiej Szkole Muzycznej, współpracując jako dyrygent z Filharmonią Zielonogórską. Cóż zatem skłoniło go do przeprowadzki nad Prosnę? W połowie stycznia 1973 roku dostałem list od mojego kolegi, Ryszarda Jasińskiego, który był wówczas wizytatorem szkolnictwa artystycznego w województwie poznańskim odpowiada Andrzej Bujakiewicz. Poinformował mnie w nim, że Kaliszowi potrzeba nowego dyrektora szkoły muzycznej, bo poprzedni, czyli Józef Samelczak, odchodzi na emeryturę. Niedługo potem dodał, że miasto chciałoby bardzo mieć orkiestrę symfoniczną. Ta dodatkowa informacja ostatecznie przekonała mnie do opuszczenia Zielonej Góry, tym bardziej że w Kaliszu zapew- Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Kaliskiej niono mi mieszkanie, co w owych czasach było nie do pogardzenia. Tak się zaczęło moje kaliszowanie i już na początku pracy w szkole zacząłem myśleć konkretniej o orkiestrze. Szkoła była bazą, bo zapewniała instrumenty, pomieszczenia i salę. Poza szkolnymi orkiestrantami zacząłem także zachęcać nauczycieli i absolwentów, których było trochę w samym mieście oraz w okolicy. Niemal wszyscy gotowi byli zaangażować się w tę próbę, nawet ci, którzy nie byli już z muzyką na bieżąco. Doszło do tego, że orkiestra się w końcu zebrała. Na jakim poziomie mogła grać, to wiadomo powyżej amatorstwa, ale jeszcze nie zawodowo. Zależało nam na młodych Tak się złożyło, że pierwszy koncert odbył się dość daleko stąd kontynuuje Andrzej Bujakiewicz. Nie dlatego, abyśmy bali się kaliszan, ale dlatego, że orkiestra szkoły została zaproszona w lipcu 1974 roku do NRD. W porozumieniu z Kaliskim Towarzystwem Muzycznym, a osobiście z jego prezesem Stanisławem Fibingierem, który bardzo się w tę sprawę zaangażował, zespół stał się rzeczywistością. Od 1 września opiekę nad nim przejął formalnie Urząd Miasta i Powiatu w Kaliszu. Pierwszy koncert odbył się w październiku tegoż roku. Orkiestra liczebnie rozrastała się dość szybko, oczywiście dużo więcej czasu było potrzeba, aby zaczął być słyszalny postęp jakościowy. Aby to osiągnąć, trzeba było też pozyskać muzyków z zewnątrz i bynajmniej nie chodziło o to, żeby do Kalisza przyjechali instrumentaliści z wieloletnim doświadczeniem. Zależało nam na młodych. Miasto postarało się w miarę swoich możliwości przekazać kilka mieszkań do naszej dyspozycji. Nie ukrywam jednak, że zwykle na czas kilku prób i koncertu trzeba było dodatkowo angażować z filharmonii poznańskiej, łódzkiej czy wrocławskiej paru doświadczonych muzyków. Taki zwyczaj utrzymał się zresztą w Kaliszu, i nie tylko w Kaliszu, z konieczności. Czy możliwe byłoby stworzenie orkiestry symfonicznej dzisiaj? Musieliby znaleźć się jacyś sponsorzy, dysponujący bardzo nabitymi kabzami, musiałby też zaistnieć pewien fanatyzm środowiska. Gdy czyta się historię początków naszej orkiestry, niektórym wydaje się dziwne wspominanie zasług sekretarzy i prezydentów. Ale przecież tak było: gdyby nie zrozumienie, przychylność i pomoc ówczesnych decydentów nic by nie powstało. KOS upaństwowiona Osobą silnie zaangażowaną w stworzenie i rozwój orkiestry była obok Andrzeja Bujakiewicza Elżbieta Bieniecka, której jako kierownikowi Wydziału Kultury i Sztuki Urzędu Miasta i Powiatu w Kaliszu udało się w 1974 roku przekonać zwierzchność w Urzędzie Wojewódzkim, aby ta poparła kaliskie starania w Ministerstwie Kultury i Sztuki, a nadto zwiększyła wydziałowy budżet o pieniądze potrzebne na utrzymanie zespołu. Po zakończeniu pierwszego sezonu koncertowego zostało zarejestrowane przez Naczelnika Miasta i Powiatu Stowarzyszenie Orkiestra Symfoniczna w Kaliszu. Prowadziło ono odtąd wszelkie sprawy zespołu, funkcjonującego pod nazwą: Kaliska Orkiestra Symfoniczna. Funkcję prezesa powierzono Elżbiecie Bienieckiej. W kwietniu 1981 roku zostały zwieńczone powodzeniem trwające ponad trzy lata starania o

2009 11 Na pierwszym planie Renata Pawelec, Andrzej Bujakiewicz, Joanna Marcinkowska nadanie Kaliskiej Orkiestrze Symfonicznej statusu instytucji państwowej. Andrzejowi Bujakiewiczowi wręczono akt powołania na stanowisko dyrektora naczelnego i artystycznego, a Elżbiecie Bienieckiej jego zastępcy. W tym kształcie kierownictwo instytucji przetrwało do sierpnia 1990 roku, kiedy to Andrzej Bujakiewicz zrezygnował z funkcji po 16 latach kierowania kaliskimi symfonikami. Stery przejęła jego dotychczasowa zastępczyni, powierzając obowiązki dyrektora artystycznego i dyrygenta wskazanemu przez zespół Krzysztofowi Lewandowskiemu. Niestety, nie wiemy, co myślał i co czuł wówczas ten ambitny muzyk, absolwent Akademii Muzycznej w Warszawie, który uczył się dyrygentury u prof. Bogusława Madeya. Obecnie jest nieuchwytny, jego numer telefoniczny w Niemczech nie odpowiada. Krzysztof Lewandowski był w owym czasie młodym człowiekiem, świeżo po studiach, uczącym się życia i kontaktów z ludźmi ocenia go Elżbieta Bieniecka. Na pewno brakowało mu doświadczenia, choć kilka rzeczy pozytywnych za jego kadencji się dokonało. Myślę zwłaszcza o występach w stolicy czy o zatrudnieniu muzyków z Rosji, z których część pozostała w orkiestrze do dziś. Filharmonia z miejskim stemplem W grudniu 1993 roku orkiestra zmieniła status z instytucji państwowej na samorządową przechodząc pod mecenat Rady Miejskiej Kalisza i stając się równocześnie filharmonią. Pod okiem Mieczysława Gawrońskiego, obecnego profesora UAM i Akademii Muzycznej we Wrocławiu, a wówczas II dyrygenta Filharmonii Wrocławskiej, doskonaliła się przez pięć lat. Wtedy, przed 15 laty, nie było jeszcze tak świetnie wspomina Mieczysław Gawroński. Czekał mnie okres wytężonej pracy, próby zorganizowania tej orkiestry na wzór dobrze działającej orkiestry zawodowej. Nie będę bowiem ukrywał, że zastałem zespół kierujący się bardziej ambicjami niż możliwościami. Mając zamiar zapraszania tu znaczących dyrygentów i solistów, musiałem osiągnąć z orkiestrą przynajmniej taki poziom, żeby się za nią nie wstydzić. Wyznaczyłem sobie zadanie, żeby wprowadzić na estradę pewien kanon repertuaru podstawowego i żeby z orkiestry uczynić zespół sprawnie grający. Pod koniec współpracy udało mi się zaprosić do Kalisza kilku znanych dyrygentów i niektóre koncerty pamiętam do dziś jako bardzo dobrze wykonane. Proszę jednak pamiętać, że w tamtych latach pracowało się niezwykle trudno, ponieważ kultura była beznadziejnie dotowana, a sponsoring funkcjonował w bardzo ograniczonym zakresie. Dyrektor Elżbieta Bieniecka czyniła starania, żeby zdobyć dodatkowe pieniądze na droższe koncerty i wykonania, ale na co dzień borykaliśmy się z brakiem pieniędzy. W okresie transformacji Muzycy zarabiali bardzo źle. Jeżeli dobrze grali, to tylko dlatego, że chcieli dobrze zagrać, bo zarobki w żadnym stopniu nie odzwierciedlały ich zaangażowania wspomina Mieczysław Gawroński. Przykro było, że tak straszliwie dziadujemy. Nie odbiegało to zresztą od sytuacji w całej Polsce. W okresie transformacji, na początku lat dziewięćdziesiątych, rzucono instytucje i placówki kulturalne na głęboką wodę. To się dopiero zmieniło na przełomie stuleci, ale wtedy toczyliśmy heroiczną walkę, żeby w ogóle utrzymać zespół, żeby zagrać symfonię Brahmsa, Dworzaka czy coś równie ambitnego, żeby sprowadzić dobrego solistę, jak Kaja Danczowska czy Krzysztof Jabłoński, którzy obok innych pojawili się w tym czasie po raz pierwszy na estradzie kaliskiej. Przyjechał także wówczas pan Andrzej Borejko, który jest obecnie wziętym dyrygentem na Zachodzie, szefem orkiestry w Hamburgu, szefem orkiestry w Vancouver czyli dyrygentem z pierwszej ligi światowej. Wtedy nie miał jeszcze tak znanego nazwiska, niemniej wykonał w Kaliszu bardzo Na budowie Domu Muzyka. Krzysztof Lewandowski, Elżbieta Bieniecka, wojewoda Eugeniusz Małecki oryginalny program przy znikomej ilości słuchaczy. Był to dowód, że publiczności kaliskiej trzeba dozować repertuar bardzo umiejętnie i bardzo ostrożnie, bo np. Mandragora Karola Szymanowskiego, która jest świetnym utworem, tutaj kompletnie nie chwyciła. Borejko nie był żadnym magnesem, bo nie miał nazwiska w Polsce, Szymanowski raczej odtrącał niż przyciągał. Działo się to w maju, przy ładnej pogodzie i właściwie nie było dla kogo grać. To był naprawdę przykry moment, ale pamiętam oczywiście kilka znakomitych wykonań. Wspomnę takie wydarzenie jak Mesjasz Haendla, wykonany w przepełnionym kościele przez kaliską orkiestrę, Wrocławski Chór Kameralny i solistów. Partię altową wykonywał kontratenor Artur Stefanowicz, który zrobił fantastyczną karierę. Z solistów bardzo dobrze wspominam jak zwykle współpracę z Krzysztofem Jabłońskim, Krzysztofem Jakowiczem, Kają Danczowską i Leonardem Andrzejem Mrozem. Zmiany na lepsze Mieczysław Gawroński był ambitnym człowiekiem przyznaje Elżbieta Bieniecka. Nie bał się trudnego repertuaru, ale siłą rzeczy musiał angażować do poszczególnych koncertów muzyków z zewnątrz. Obciążało to dodatkowo nadzwyczaj skromny budżet. Stąd wśród muzyków rodziły się postulaty zmniejszenia administracji, która i bez tego była wyjątkowo niewielka. Myślę jednak o filharmonii z przyjemnością, ponieważ w czasie, kiedy w niej pracowałam, udało się zrealizować kilka rzeczy. Udało się nade wszystko stworzyć Dom Muzyka. Pierwszy krok w tym kierunku uczynił prezydent Andrzej Spychalski, rozkwaterowując budynek. Następnie Wojciech Bachor dał sporo pieniędzy na jego remont i wyposażenie. Szereg muzyków dostało mieszkania, a my mieliśmy dokąd przenieść się z biurem. Później część mieszkań przekształcono na pokoje gościnne, żeby nie płacić za hotele.

12 2009 Krzysztof Lewandowski z orkiestrą Mieczysław Gawroński, Pierre Amonal Dopiero po pięciu latach pojawiły się ze strony muzyków głosy, że dyrektor artystyczny nie przeprowadził się do Kalisza, że oni sami nie zarabiają więcej. Dyrektor naczelna Elżbieta Bieniecka przeszła na emeryturę. Konkurs wyłonił nowego dyrektora naczelnego i artystycznego, Tadeusza Wicherka. Udane przedsięwzięcia Praktycznie udało mi się zrealizować wszystko to, co zapowiedziałem startując w konkursie na dyrektora Filharmonii Kaliskiej opowiada Tadeusz Wicherek. Udało mi się zrobić bardzo dużo w dość krótkim czasie, a także trafić z repertuarem w gusta odbiorców. Musimy spełniać oczekiwania publiczności, aby przychodziła na koncerty i kupowała bilety. Z dużych projektów, które zostały zrealizowane w czasie mojej kadencji, wymienię przede wszystkim festiwal perkusyjny dodaje Tadeusz Wicherek. Jeżdżąc po Polsce, do dziś spotykam ludzi, którzy mówią: a wie pan, byliśmy w Kaliszu na festiwalu. W ten sposób poznałem sporo osób. Udanym przedsięwzięciem okazało się także stworzenie tutaj sceny operowej, wspólnie z Teatrem Wielkim w Poznaniu i osobiście z dyrektorem Sławomirem Pietrasem. Udało się zrealizować i pokazać wspaniałe rzeczy Czarodziejski flet, Madame Butterfly, Rigoletto, Don Pasquale. W tym mieście zaczęła się także moja współpraca ze Zbyszkiem Małkowiczem i tu zrodziła się dość śmiała decyzja o realizacji płyty z pop- -oratorium Miłosierdzie Boże. Nagranie rozeszło się do tej pory w nakładzie około 30 tysięcy egzemplarzy. Oprócz tego ukazał się 100-tysięczny nakład części tego oratorium jako dodatek do Gościa Niedzielnego. Nie było wcześniej tak wielkiej akcji medialnej dotyczącej Filharmonii Kaliskiej jak ta płyta. Niedawno miałem koncert z tymże pop-oratorium i opowiedziałem publiczności o orkiestrze oraz chórach kaliskich, które wspaniale się tam zaprezentowały, szczególnie prowadzony przez siostrę Karen Trafankowską Chór Szkół Nazaretańskich. Skoro jesteśmy przy chórach, to nie zapomnę koncertu, podczas którego wykonaliśmy IX Symfonię Ludwiga van Beethovena. Miałem olbrzymią satysfakcję, że do tego przedsięwzięcia udało się zaprosić chóry dziecięce i uczniowie szkół podstawowych zaśpiewali w tym wybitnym dziele. To jest zdarzenie, o którym na pewno będą pamiętać do końca życia. W 2003 roku pokusiłem się też o szaloną rzecz kolędy wykonywane przez dzieci i kwintet smyczkowy. Fryderyk Stankiewicz zaaranżował te utwory i skomponował ponadto muzykę do przejmującego wiersza Kasi Kryśków, wówczas 16-latki, pt. Opowiedz mi mamo. Wskutek ogromnego wrażenia, jaki wywarł na mnie ten utwór, zleciłem tejże parze twórców napisanie oratorium Na Boże Narodzenie. Powstała wspaniała rzecz i do dzisiaj ten utwór jest grywany. Każdy czuł się potrzebny Z nagrań godzi się jeszcze wymienić płytę live, która została zarejestrowana w Filharmonii Narodowej w Warszawie. Można na niej usłyszeć Koncert e-moll Fryderyka Chopina i III Koncert Sergiusza Rachmaninowa w wykonaniu kaliskiej orkiestry oraz 14-letniego wówczas Wen Yu Shena. W tym samym miejscu powstała Swing meets Symphony, która jest zapisem wspólnego koncertu orkiestry z kwartetem Tomasza Bielskiego kontynuuje Tadeusz Wicherek. Udało się doprowadzić do koncertów zarówno w Filharmonii Narodowej, jak i w Studio S1, gdzie nagrywaliśmy dla radia program na żywo z muzyką Czernego, z big-bandem i orkiestrą symfoniczną. Cennym przedsięwzięciem było wspólne stworzenie w Norderney Festiwalu Frisia Cantat, który trwa do dzisiaj i w którym biorę udział z kolejnymi zespołami. Współorganizator tego festiwalu, Marc Waskowiak, był również ze swoim chórem w Kaliszu i nawiązał współpracę z panią Henryką Iglewską-Mocek oraz prowadzonym przez nią w III LO chórem Kopernik. Pamiętam także koncert, podczas którego na sali było niewiele osób, a orkiestra znakomicie zagrała Symfonię Organową Saint-Saensa. Częścią tych wszystkich sukcesów jest pomoc, jaką zawsze otrzymywałem. Stuprocentowe wsparcie ze strony administracji, a przede wszystkim pani Ewy Suchorzewskiej. Jest to kobieta, która po prostu trzyma sprawy organizacyjne, koncertowe. Wystarczyło rzucić hasło, a ona wiedziała, w jakim kierunku podążają moje myśli. Jest to jedno z najcenniejszych moich wspomnień z Kalisza. Zespół na prostej? Następcą Tadeusza Wicherka został Adam Klocek: Niezwykle sobie cenię pracę w Kaliszu, bardzo dobrze mi się tutaj pracuje i uważam, że wspólnie z muzykami orkiestry udało nam się podczas mojej kadencji bardzo wiele dobrego zrobić. Powołaliśmy do życia trzy nowe jakościowo imprezy. Najważniejsza z nich to Międzynarodowy Festiwal Bursztynowy Szlak, na który przyjeżdżają artyści z całego świata i to artyści z pierwszej półki. Tak powstają koncerty, które mogłyby się odbywać w Filharmonii Narodowej i tam byłyby uznawane za wydarzenia. Wymienię takie nazwiska jak światowej sławy kompozytorka Sophia Gubaidulina, The King s Singers, Pierre Amoyal, Collegium Vocale Gent, Elmar Oliveira, Adam Makowicz, Piotr Pławner, Freddie Kempf, Sayaka Shoji, Shlomo Minz, który nas odwiedzi niedługo, z dyrygentów Jacek Kaspszyk i Jerzy Maksymiuk. Korzystam ze swoich prywatnych kontaktów i rzadko się zdarza, że ktoś przyjeżdża do Kalisza w ramach tournée po Polsce. Zależy mi na tym, żeby artyści przyjeżdżali wyłącznie do Kalisza, a czynią to za jedną dziesiątą honorarium, które otrzymują na przykład w Niemczech. Dzięki staraniom muzyków poziom orkiestry znacznie się podniósł i zapraszanych solistów można z nią godnie zestawić. Faktem jest, że Festiwal Bursztynowy Szlak dzięki pomocy spółki Multimedia Polska bardzo się rozwinął i w całym kraju mówi się o Filharmonii Kaliskiej. Mówi się o Kaliszu jako o miejscu, w którym dzieją się rzeczy na skalę ogólnopolską, jak na przykład pierwsze polskie wykonanie Koncertu fortepianowego Andrzeja Czajkowskiego, które dopiero rok później miało miejsce w Filharmonii Narodowej. Drugie osiągnięcie, bardziej lokalne, to Letni Festiwal Muzyczny Południowej Wielkopolski impreza odbywa się od połowy czerwca do