Nietypowe otwarcie biblioteki [FOTO]

Podobne dokumenty
Mój pierwszy raz. Joanna Banasiak: Miałyśmy niezły ubaw [FOTO]

Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii

USZATKOWE WIEŚCI. PRZEDSZKOLE NR 272 im. MISIA Uszatka. w Warszawie

OKOLICZNOŚCIOWE WYDANIE GAZETKI SZKOLNEJ KLASY III PUBLICZNEJ SZKOŁY PODSTAWOWEJ IM. ARMII KRAJOWEJ

Hektor i tajemnice zycia

Obchody Święta Wojska Polskiego i 96. rocznicy obrony Płocka [FOTO]

10 najlepszych zawodów właściciel szkoły tańca

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

PODRÓŻE - SŁUCHANIE A2

News 9 (numer 1/IX/2017) Numer 1/IX/2017. W numerze:

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.

O międzyszkolnym projekcie artystycznym współfinansowanym ze środków Ministerstwa Edukacji Narodowej w ramach zadania ŻyjMy z Pasją.

Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?

WITAMY W PIERWSZYM NUMERZE SZKOLNEJ GAZETKI PAŹDZIERNIK 2010 OBCHODZIMY XX LAT ISTNIENIA NASZEJ SZKOŁY

GAZETKA NASZE PRZEDSZKOLE Nr 3

Wizyta w Gazecie Krakowskiej

Marcin Budnicki. Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś?

Takie motto przewijało się przez cały dzień świętowania jubileuszu 90-lecia polskiej szkoły.

W ramach projektu Kulinarna Francja - początkiem drogi zawodowej

Lubimy uczyć! Starsi uczniowie uczą młodszych


Okolicznościowe przemówienie wygłosiła Pani Dyrektor Barbara Bogacz.

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.

Moja Pasja: Kaja Kowalska

Obóz odbywał się od 6 do 28 lipca i z naszej szkoły pojechały na niego dwie uczennice r. (wtorek)

LP JA - autoprezentacja JA - autoidentyfikacja MY ONI 1. SZKOŁA: nie było jakiejś fajnej paczki, było ze Ŝeśmy się spotykali w bramie rano i palili

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

BIEDRONKI MAJ. Bloki tematyczne: Polska Moja ojczyzna Jestem Europejczykiem Mieszkańcy łąki Święto mamy i taty

mnw.org.pl/orientujsie

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH

Rajd, wycieczka, koncert... Lekcja historii w naszej szkole.

Igor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje.

PONIEDZIAŁEK, 11 marca 2013

Zrodziliśmy się do pomocy wzajemnej - współpraca uczniów w procesie uczenia się Elżbieta Sumowska

Sprawdzian kompetencji trzecioklasisty 2014

W ZSOiZ w Lwówku Śląskim pożegnali maturzystów

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

Przed podróŝą na Litwę

Kolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej.

r. ROZPOCZĘCIE ROKU SZKOLNEGO

Nowe piosenki z Caritasu r.

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?

Mikołaj Kazimierczak kl. 4b

W ten dzień prowadziłem lekcję w dwóch klasach pierwszych.

ALMANACH LITERACKI NR 31

Dzień 2: Czy można przygotować dziecko do przedszkola?

Nie mów dziecku, jak bardzo je kochasz, pokaż to, poświęcając mu czas.

Kandydaci Do Młodzieżowej Rady Gminy!

ASERTYWNOŚĆ W ZWIĄZKU JAK DBAĆ O SIEBIE BĘDĄC RAZEM

Gazetka dla najmłodszych dzieci Wydanie III wiosna 2012/2013. Pokoloruj obrazek:

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1)

Kilka dni Mnóstwo możliwości Świętujmy razem przyłącz się!

Pierwszy tydzień ferii za nami! Zapraszamy do krótkiego sprawozdania z pierwszego tygodnia ferii w fotograficznym skrócie.

Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować. (1 J 4,11) Droga Uczennico! Drogi Uczniu!

Program lojalnościowy w Hufcu ZHP Katowice

USZATKOWE WIEŚCI MARZEC 2018 Gazetka Przedszkola nr 272 im. Misia Uszatka WARSZAWA

Jutro też się przejedziemy? Noc Muzeów po ursynowsku

FESTYN ŚWIĘTO RODZINY

Nikt nigdy nie był ze mnie dumny... Klaudia Zielińska z Iławy szczerze o swoim udziale w programie TVN Projekt Lady [ZDJĘCIA]

Mikser GAZETKA SZKOLNA UCZNIÓW GIMNAZJUM NR 5 W RACIBORZU

SCENARIUSZ AKADEMII Z OKAZJI ŚWIĘTA NIEPODLEGŁOŚCI 11 LISTOPADA PATRIOTYCZNE ŚPIEWANIE

7 KROKÓW DO POWIEŚCI. LEKCJA 1

Witajcie nasi przyjaciele! Chcielibyśmy wam podziekować za wasze listy. Bardzo nam się podobały. Na kolejnych slajdach znajdziecie nasze odpowiedzi

Jaki jest Twój ulubiony dzień tygodnia? Czy wiesz jaki dzień tygodnia najbardziej lubią Twoi bliscy?

Każdy patron. to wzór do naśladowania. Takim wzorem była dla mnie. Pani Ania. Mądra, dobra. i zawsze wyrozumiała. W ciszy serca

Ćwiczenia do pobrania z Internetu

Kielce, Drogi Mikołaju!

REFERENCJE. Instruktor Soul Fitness DAWID CICHOSZ

Mikser GAZETKA SZKOLNA UCZNIÓW GIMNAZJUM NR 5 W RACIBORZU

...Dumny sztandar pręży pierś W słońcu błyszczą karabiny, Dziś rozlega się już pieśń... rytm jej -wolność przypomina...

Moja Pasja: Anna Pecka

WZAJEMNY SZACUNEK DLA WSZYSTKICH CZŁONKÓW RODZINY JAKO FUNDAMENT TOLERANCJI WOBEC INNYCH

Podziękowania dla Rodziców

Multimediateka na ostatniej prostej

Trzeciaki z naszej paki

MIESIĄC GRUDZIEŃ 2016r. W GRUPIE POZIOMKI W PRZEDSZKOLU OMNIBUSEK W REDZIE

to jest właśnie to, co nazywamy procesem życia, doświadczenie, mądrość, wyciąganie konsekwencji, wyciąganie wniosków.

XVI Finał SZLACHETNEJ PACZKI już za nami!

Gryfów Śląski: 100. Rocznica Odzyskania Niepodległości

DZIEŃ FLAGI RP ORAZ DZIEŃ POLONII I POLAKÓW ZA GRANICĄ

Joanna Charms. Domek Niespodzianka

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:

INSCENIZACJA NA DZIEŃ MATKI I OJCA!!

Wywiad przeprowadzały; Roksana Kowalska, Zuzanna Owczarek, Julia Lutyńska, Agata Śleszyńska.

CZYTANIE I PISANIE ZA MAJĄTEK STANIE

Napisała: Dorota Pąchalska Rok szkolny 2012/2013

10 SEKRETÓW NAJLEPSZYCH OJCÓW 1. OKAZUJ SZACUNEK MATCE SWOICH DZIECI 2. DAJ DZIECIOM SWÓJ CZAS

JAK POMÓC DZIECKU KORZYSTAĆ Z KSIĄŻKI

Letnie warsztaty językowe

SPRAWOZDANIE Z REALIZACJI PROJEKTU PIĘKNA NASZA POLSKA CAŁA

"Dwójeczka 14" Numer 15 04/17 PROJEKTU

Wielka orkiestra serc zagrała na Ursynowie! FOTO

JA I MOJA DZIAŁALNOŚĆ

Zuźka D. Zołzik idzie do zerówki

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

Paulina Szawioło. Moim nauczycielem był Jarek Adamowicz, był i jest bardzo dobrym nauczycielem, z którym dobrze się dogadywałam.

SZEŚCIOLETNIA ANIA W PRZYJAZNEJ SZKOLE. Publiczna Szkoła Podstawowa im. ks. Jana Twardowskiego w Cichawce

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK

NASZE MIASTO rozmowa z Panem Tomaszem Korczakiem, Burmistrzem Miasta i Gminy Międzylesie.

Transkrypt:

Nietypowe otwarcie biblioteki [FOTO] Do nowej siedziby biblioteki książki przywędrowały pod koniec września. A w środę, 9 listopada, po uporządkowaniu zbiorów, oficjalnie została otwarta. Obecnie w Filii nr 7 Książnicy Płockiej, która mieści się w budynku Zespołu Szkół nr 1 przy ulicy Piaska czeka na czytelników aż 45 tysięcy woluminów. Uroczystość rozpoczęła się od przecięcia kilku wstążek. Na dodatek zamieszonych nie poziomo, jak to zwykle bywa, ale pionowo. Na końcu każdej z nich była zawieszona książka. I chociaż pracownicy Książnicy Płockiej przyzwyczaili nas już trochę do dość niekonwencjonalnych pomysłów to jednak ten zaskoczył wiele osób. Sposób oryginalny, nietypowy i ciekawy. Przy przecinaniu wstążek było mnóstwo zabawy. Symbolicznego otwarcia placówki dokonali prezydent Andrzej Nowakowski oraz dyrektor Książnicy Joanna Banasiak wraz z dziećmi z Miejskiego Przedszkola nr 5. Przedszkolaki przygotowały także brawurowy występ artystyczny, który zachwycił publiczność. Odbyła się także prezentacja multimedialna, pokazująca przebieg przeniesienia i adaptacji nowego lokalu. Oczywiście przeprowadzka była w stylu Książnicy czyli nieco inna na zasadzie zabawy Podaj książkę. Happening odbył się pod koniec września i wzięło w nim udział około 500 dzieci, młodzieży i osób dorosłych. W nowej siedzibie biblioteka jakby nabrała życia zyskała mnóstwo przestrzeni. Zmieniono niektóre meble i kolorystykę. Jest także podjazd dla osób niepełnosprawnych i dzieci w wózkach. Na czytelników czeka w bibliotece ponad 45 tysięcy książek. Przypomnijmy. Siedziba Filii nr 7 Książnicy Płockiej

znajdowała się przy ulicy Gierzyńskiego, w tej chwili Książnica zaprasza czytelników do budynku Zespołu Szkół nr 1 przy ul. Piaska 5.

Fot. Książnica Płocka im. Władysława Broniewskiego. Mój pierwszy raz. Joanna Banasiak: Miałyśmy niezły ubaw [FOTO] Pierwszy raz bohaterkę dzisiejszego wywiadu zobaczyłam w Książnicy Płockiej. Przywitała mnie w swoim gabinecie łagodnym uśmiechem i ciepłym uściskiem dłoni. Rozmowa miała być służbowa, wszak po to tam poszłam. Kilka minut wystarczyło aby sprawy zawodowe poszły gdzieś na bok. I po prostu zaczęłyśmy rozmawiać o wszystkim. Wymieniałyśmy poglądy na temat swoich pasji, upodobań i dzieci. W pewnym momencie miałam nieodparte wrażenie, że dyrektorski gabinet zamienił się, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, w domowe zacisze. Od pani Joanny bije bowiem niesamowite ciepło. A pogoda ducha, którą ma w sobie szybko udziela się rozmówcy. A zresztą sami to odczujecie, czytając wywiad w naszym cyklu Mój pierwszy raz. Muchomor z Alą w parze Czasy dzieciństwa i beztroski. Czasy, które każdy wspomina z

rozrzewnieniem i sentymentem. Jak wyglądał pierwszy dzień w szkolnej ławce małej Joasi? Szkoła wyglądała kiedyś zupełnie inaczej niż dzisiaj, inaczej funkcjonowali w niej uczniowie, inny był program nauczania. To, co pozostało niezmienne to pasja ludzi. To ona jest najważniejsza i nie są w stanie zaszkodzić jej reformy, zmieniające się przepisy. I właśnie miałam to szczęście, że trafiłam na nauczycielkę z pasją, panią Alicję Jasińską. Była to moja wychowawczyni w klasach młodszych w Szkole Podstawowej nr 10 w Płocku wraca do czasów dzieciństwa. Od pierwszego dnia w klasie kochaliśmy ją, była dla nas autorytetem, choć jeszcze wtedy nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. Ciepła, serdeczna, mądra, wyrozumiała, ale i wymagająca. Pamiętam przepiękne dekoracje w klasie, które robiła nasza pani. Często je zmieniała, były dostosowane do pory roku, wydarzeń, świąt. Stwarzała nam wiele okazji, byśmy mogli rozwijać swoje zainteresowania. Ważne było z pewnością to, że równocześnie była opiekunem naszej gromady zuchowej Czerwone muchomory uśmiecha się pani Joanna. To był mój pierwszy kontakt z harcerstwem. Do dziś pamiętam te zbiórki, opowieści o obozach, które rozbudzały naszą ciekawość i zachęcały do zdobywania harcerskiej wiedzy i umiejętności. Zachował się w zakamarkach pamięci dzień, w którym uroczyście otrzymaliśmy tarcze szkolne. Odświętnie ubrani, niezwykle przejęci, z dużym futrzanym białym psem śpiewaliśmy piosenkę o Asie, który towarzyszył Ali w drodze do szkoły kiwa głową na znak, że to niby było dawno temu. Horror pod poduszką No ale przecież nie samą szkołą człowiek żyje. Musi być również czas na zabawę. A jakie pierwsze swoje rozrywki zapamiętała moja dzisiejsza rozmówczyni? Jako dziecko nie chodziłam do przedszkola, opiekowała się mną babcia. Od urodzenia mieszkałam przy ulicy Sienkiewicza i z tym kojarzą mi się pierwsze rozrywki. Uwielbiałam chodzić z babcią do jej

znajomych. Starsi siadali na ławkach, na takich wewnętrznych podwórkach, a my, dzieci, biegałyśmy, zakładałyśmy sekrety z kolorach szkiełek, jadłyśmy na dworze niezbyt czystymi rękoma. I było super przenosi siebie i mnie w czasie na płockie podwórko. Rozrywką, i to w dodatku taką z dreszczykiem było czytanie artykułów poświęconych dramatycznemu porwaniu dr Stefanii Kamińskiej. Pamiętam, jak w kuchni mojej babci siadały sąsiadki i wszyscy z wypiekami na twarzach poznawaliśmy, wydaje mi się, że z Tygodnika Płockiego, kolejne relacje w tej sprawie. Byłam małym dzieckiem, nie wszystko rozumiałam, ale ten klimat dramatu i sensacji pozostał mi w pamięci. I nazwisko Bielaj, oczywiście wspomina. A! I jeszcze pamiętam pierwszy horror oglądany w telewizji. Może oglądany to za dużo powiedziane. Raczej ukradkiem zerkałam spod przymkniętych powiek, żeby babcia nie zauważyła, że nie śpię. Na pewno nie chodziłam jeszcze wtedy do szkoły. Obraz pozostał, jak widać, na wiele lat. Skrzypiące schody prowadzące może na jakiś ponury strych i mumia idąca po tych schodach. Bandaże rozwijają się, muzyka zapowiada coś strasznego i nie wiem, co dalej. Może zasnęłam, może nie pamiętam. Jednak wrażenie nie minęło śmieje się. Tylko, żeby ktoś sobie nie pomyślał korzystałam też z rozrywki dla mnie przeznaczonej. Pamiętam poranki filmowe w dawnym Przedwiośniu. I Gwiezdne wojny w Dianie, kiedy chodziłam jeszcze do podstawówki. To był pierwszy film, na który zaprosił mnie chłopak do kina dodaje z sentymentem w głosie. Obierak z mężem w tle Pani Joanna oprócz tego, że jest dyrektorem Książnicy Płockiej jest również harcerką. Jak już zdążyliście się przekonać praktycznie od zawsze. Jakie pierwsze wspomnienia nosi w sobie pani Joanna, związane z tą pasją? Byłam na wielu obozach, ale na pierwszy pojechałam późno, bo dopiero w liceum. Pamiętam doskonale te trzy tygodnie spędzone nad

Zalewem Koronowskim. Mój zastęp nazywał się Archiminihipotumanazarepeteczereminikiewiczanki hmm..no i wyobraźcie sobie, że bohaterka rozmowy wypowiada to jednym tchem, bez zająknięcia. Nikt sobie nie radził z tą nazwą, a my miałyśmy niezły ubaw. Tylko oboźny (tak na marginesie obecnie mój mąż) zawziął się i nauczył. Pierwszy raz wtedy w hurtowej ilości obierałam ziemniaki, pierwszy raz stałam nocą na warcie, budowałam szałas, w którym trzeba było spędzić samotnie noc. Tę opowieść można snuć w nieskończoność. Harcerstwo to po prostu wielka frajda uśmiecha się ciepło. Świetnym wspomnieniem jest też pierwszy nocny bieg harcerski, w którym byłam opiekunem. Staliśmy w lesie na punktach, a harcerze wykonywali różne zadania. Byliśmy ukryci za drzewami i wychodziliśmy dopiero, gdy ktoś już blisko podszedł. W pewnym momencie pojawił się chłopak. To był bardzo inteligentny harcerz, interesował się okrętami podwodnymi, miał na ten temat ogromną wiedzę. A wtedy stanął, rozejrzał się, a ponieważ nie widział nas, ukrytych za drzewami, ze stoickim spokojem powiedział głośno: Wot akończyłoś i szto dziełać? śmieje się pani dyrektor. Pamiętam też moją pierwszą drużynę harcerską i pierwsze przyrzeczenie, które odebrałam jako drużynowa. Było to na zimowisku w Ząbkowicach Śląskich noc, ruiny zamku, nikłe światło latarek i wielkie przeżycie Lektury z kapeluszami Mija czas dzieciństwa i wczesnej młodości. Jak swoją pierwszą pracę wspomina Joanna Banasiak? Zaczęłam pracować jako nauczycielka języka polskiego w Szkole Podstawowej nr 4 w Płocku. I myślałam, że tak będzie już na zawsze. Bardzo lubiłam pracę w szkole, lubiłam moich uczniów. Wielu z nich, ich rodziców spotykam dziś, rozpoznajemy się, miło wspominamy dawne czasy, opowiadają, co teraz porabiają. Utrzymuję także

bardzo bliski kontakt z wieloma koleżankami z tej pierwszej pracy opowiada. Ale wracając do pierwszego razu. Pamiętam, że weszłam do pokoju nauczycielskiego i stanęłam, trochę onieśmielona gwarem. Wtedy podeszły do mnie dwie Stasie jedna ucząca języka rosyjskiego, druga wf. Tak po prostu z sercem na dłoni. Zaproponowały, żebym usiadła przy ich stoliku, zaczęły przedstawiać inne koleżanki. Do dziś utrzymujemy serdeczne kontakty i tej życzliwości wobec żółtodzioba nigdy im nie zapomnę wspomina. Pamiętam też pierwszą lekcję języka polskiego, którą prowadziłam. Miałam ją z piątą klasą. Zaczęłam dyktować im lektury. Byliśmy już dobrze po połowie, gdy jakaś dziewczynka podniosła nieśmiało rączkę do góry i powiedziała, że tę książkę oni już omawiali. Zdziwiłam się, że poprzednia pani tak już na zapas czytała z klasą lektury. Wtedy odezwały się inne głosy, że i tę czytali, i tamtą. Zorientowałam się, że z tego stresu podyktowałam im lektury z czwartej klasy. Cóż, taka wpadka, trzeba było zacząć od nowa śmieje się moja rozmówczyni. Wszyscy wiedzą, że Książnica, świetnie się rozwija za rządów Joanny Banasiak. Staram się dowiedzieć, jak wyglądał pierwszy dzień w pracy nowej pani dyrektor? Jak przywitali panią Joannę pracownicy, czy było to duże wyzwanie? Pamiętam doskonale ten pierwszy dzień. Wcześniej długo się zastanawiałam, czy przyjąć ofertę tej pracy. Oczywiście, książki były mi bliskie i z racji zainteresowań, i dlatego że uczyłam języka polskiego. Jednak bywałam w Książnicy na spotkaniach autorskich, wiedziałam, że tu nie tylko wypożycza się książki. Gdy pierwszy raz znalazłam się w gabinecie, gdy obejrzałam już wszystkie działy, usiadłam i zaczęłam się zastanawiać, co tu można przez osiem godzin robić. To była dla mnie zupełnie

nowa bajka. Dziś już absolutnie nie mam takich dylematów. Teraz wciąż brakuje mi czasu, może za dużo wymyślam, w zbyt dużo projektów się angażuję, ale w Książnicy pracują tak rewelacyjni ludzie, wspólnie robimy tyle świetnych rzeczy, że nie szkoda tego czasu chwali swoich współpracowników. I teraz też, mimo że już tyle lat pracy zawodowej za mną, wciąż zdarza mi się coś robić pierwszy raz: pierwsza Noc Muzeów w Książnicy, pierwsze unijne pieniądze pozyskane na remont, pierwszy raz Ogród pod chmurką, pierwsze gry miejskie dodaje z uśmiechem. Muszę wspomnieć też o swojej przygodzie z historią. Pierwszy raz miałam okazję i naprawdę wielką przyjemność wcielić się w rolę Marceliny Rościszewskiej, Marii Macieszyny. Wspaniałe kobiety, niezwykle ważne dla nas czasy, a te stroje. I moje pierwsze doświadczenie z kapeluszem, nie licząc harcerskiego. Niezwykle ekscytujące! Niekończące się pierwsze razy Dyrektorowanie, harcerstwo, tzw. życie publiczne, a oprócz tego jeszcze dom i rodzina, która dla mojej rozmówczyni jest najważniejsza. Pani Joanna jest mamą dwóch córek, to wiem od naszej pierwszej rozmowy. Co pani poczuła kiedy pierwszy raz usłyszała pani słowo mama? Myślę, że nie będę tu oryginalna wielką miłość, szczęście. Córki, Marta i Magda, to najradośniejsze promyki mojego życia. Dziś to już młode kobiety, ale pamiętam wszystkie pierwsze kroki, ząbki, słowa. Pierwsze jazdy na rowerze, pierwsze próby pływania, złamane ręce rozjaśnia się twarzy pani Joanny. Warkoczyki, które plotłam, obcinanie, zapuszczanie włosów. Bale w szkołach, studniówkę starszej córki, Marty, bo młodszej jeszcze przed nami. W domu mamy taki babiniec my trzy i jeden mężczyzna. Mąż przyzwyczaił się już, że trochę dominuje damski punkt widzenia. Każdy ma swoją przestrzeń, ale mamy wiele wspólnych spraw, tematów. I jak to z dziećmi mimo że

duże wciąż coś dzieje się pierwszy raz.ostatnio po raz pierwszy staliśmy się szczęśliwymi posiadaczami pieska śmieje się. To było marzenie młodszej córki, Magdy. I tak w naszym domu pojawiła się Burito, szpic pomeranian miniatura. Taa jest inaczej, to z pewnością, a ile rzeczy pierwszy raz, np. pierwsze pogryzione kapcie obydwie wybuchamy śmiechem. A jakie marzenie ma pani dyrektor Książnicy Płockiej, ale takie, które działoby się pierwszy raz - Marzeń mam sporo. Dotyczą one i mnie, i moich najbliższych. I spraw osobistych, i zawodowych. Jednak, podobno, nie mówi się o marzeniach, bo mogą się nie spełnić. Wolę zatem nie ryzykować mówi ciepłym głosem. Powiem tylko o jednym życzeniu. Byłoby super, gdyby każdy zaczynał dzień od uśmiechu, tak jakby to był jego pierwszy uśmiech w życiu. Wyobraźmy to sobie, a potem spróbujmy. Warto dodaje. No i co, super rozmówczyni? Od razu cieplej na sercu? Dziękuję pani Joannie za rozmowę i mam nadzieję, że jej apel o uśmiech zastosujecie w swoim życiu. Fot. Archiwum prywatne Joanny Banasiak. Spotkanie z Karoliną Kaczorowską, żoną Prezydenta RP Ryszarda Kaczorowskiego podczas Dni Rekonstrukcja obrony Płocka przed bolszewikami. Plac Narutowicza 2015 rok Zjazd Hufca ZHP Płock. Lata 90.

Chorągwi Mazowieckiej w Sochaczewie w 2013 roku 11 Listopada 2014 rok Konkurs wiedzy o Stefanie Żeromskim w Szkole Podstawowej nr 4. Listopada 1995 roku. Wystąpienie podczas Kongresu Kultury w Radomsku. 2014 rok Płocczanie świętowali Narodowy Dzień Niepodległości (FOTO) Rosół z gęsiny, pierogi, ciasteczka marcelinki to specjały kuchni polskiej, które skosztować można było na Starym Rynku z okazji Narodowego Święta Niepodległości. Płocczanie chętnie z tego skorzystali.

Im bliżej południa tym więcej mieszkańców zbierało się na płockiej Starówce. Trudno się dziwić w końcu zapach gotującego się w czterech wielkich garach rosołu unosił się w powietrzu już od samego rana, kusząc płocczan do degustacji. W przyrządzaniu zupy z gęsi, pod okiem szefa kuchni restauracji Estera, pomagali znani płocczanie. Młodsi mieszkańcy mogli natomiast nauczyć się lepić pierogi lub ozdobić marcelinki, czyli ciastka w kształcie kapelusza Marceliny Rościszewskiej. Zanim smakosze uraczyli podniebienie gorącym rosołem, wzięli udział w uroczystościach patriotycznych. O 10.00 w płockiej katedrze odbyła się uroczysta msza święta, po której kwiaty na grobie Nieznanego Żołnierza złożyli parlamentarzyści, przedstawiciele samorządów, partii politycznych i organizacji społecznych. Wolność nigdy nie była nam dana, ale ona jest nam zadana. Musimy wypełnić wolę tych, którzy przez lata o nią walczyli nauką, pracą i służbą ojczyźnie mówił prezydent Andrzej Nowakowski na Placu Narutowicza. Następnie płocczanie tłumnie przeszli na Stary Rynek, gdzie obejrzeli inscenizację przyjazdu marszałka Józefa Piłsudskiego do Płocka. Rolę ówczesnego prezydenta odegrał obecny włodarz miasta, natomiast w postać Marceliny Rościszewskiej, która w 1921 powitała marszałka, wcieliła się Joanna Banasiak dyrektorka Książnicy Płockiej. Po tej krótkiej wizycie w latach 20. minionego wieku przyszedł czas na koncert Dzieci Płocka, które przypomniały pieśni patriotyczne. Chwilę później wszyscy mogli skosztować rosołu z gęsiny, a następnie udać się do pięknie odrestaurowanej Małachowianki. Wyremontowane dawne Kolegium jezuickie oraz Kolegiata Św. Michała w najstarszej polskiej szkole cieszyły się dużym zainteresowaniem. Joanna Tybura