Wpływ OS na zdrowie pszczół i mszyc a przez to na produkcję spadzi, Jak zwykle każdego roku jesienią zmagamy się z wścipskimi osami które wchodzą do uli. Oczywistością jest że osy wynoszą z uli dużo pokarmu, a czasami całość pokarmu z rodzin słabych lub chorych, a także to że roznoszą choroby. Przez ostatnie dwa lata zmagając się z wirusowymi i bakteryjnymi chorobami pszczół wystawiałem pszczołom leki z syropem do ogólnego pobierania z pasieczyska. Zauważyłem m.in że wczesnym rankiem i późnym popołudniem korzystają z tego osy. Jak wiadomo os 3-4 lata temu było zatrzęsienie. Ub. Roku wiosną też było ich mrowie, ale później ilość ich się zmniejszała, a jesienią 2009 nie było ich prawie wcale. Na stronie int. w temacie CCD piszę w 2009 r o odkopywaniu gniazd os w których był zgnity czerw. Takie gniazda odkopywane tego roku były bardzo duże, a czerw całkowicie zdrowy. Bedąc u kolegi pszczelarza pod Gdańskiem natknęliśmy się jednak ponownie na gniazda os z zgnitym czerwiem z objawami gliniaka. Obserwowałem osy pobierające syrop z zewnętrznych podkarmiaczek, penetrujace szklany ul, a także patrzałem na zachowanie os po zabraniu podkarmiaczek z pasieczysk. Skierowały mnie te obserwacji do lasu do mszyc. W środku dnia nic się nie dzieje, ale późnym popołudniem i wczesnym rankiem, na liściach drzew gdzie żerują mszyce, jest dużo os pobierających nie tylko lepką spadzową ciecz, ale też zbierające te mszyce. Zwróciłem przy tym uwagę na to, że osy chętniej zbierają mszyce 1 / 8
odbarwione czyli chore. Obserwacje te przeprowadzałem jesienią ub. Roku. Wiosną tego roku wystawiłem ponownie na pasieczyska syrop z preparatami. Zjawisko pobierania tego pokarmu przez osy wtedy gdy pszczół nie ma w podkarmiaczkach następuje z oczywistego powodu. Osy z podkarmiaczek zabierają syrop z lekami przynoszą do swoich gniazd i leczą te gniazda i swoje młode pokolenie. Ten rok poświęciłem obserwacjom os i ich wpływowi na występowanie spadzi. Na pierwszy rzut oka można zapytać co to ma ze sobą wspólnego? Wystawiając pokarm z dezynfektorami w marcu i do połowy kwietnia obserwowałem cały czas osy w podkarmiaczkach gdy temperatura zewnętrzna nie pozwalała pszczołom na jego pobieranie / 6 8 stopni/ Jest to temperatura w której osy normalnie pracują zarówno na zewnątrz jak też wewnątrz uli. W ulu szklanym jesienią w wrześniu, październiku a nawet w listopadzie jest w jego wnętrzu na obrzeżach równocześnie nawet 15 os. Oczywiście pszczoły je likwidują, ale nie do końca. Wydawałoby się że poza szkodliwym wpływem os na pszczoły nie można dopatrzeć się innych ich funkcji. Kiedy wczesnym rankiem w lipcu siedziałem na drzewach na których żerowały mszyce,uświadomiłem sobie ile jest os latem, z czego żyją i jaki mają wpływ na występowanie spadzi. Wczesnym rankiem prawie nic nie nektaruje. Jest za zimno dla pszczół, natomiast osy zbierają słodką ciecz spadziową i larwy mszyc, szczególnie te chore, które nie wykazują ruchu. Te obserwacje nasunęły mi podejrzenie że w występowaniu chorób pszczół i występowaniu spadzi osy odgrywają ogromną rolę, ponieważ wzajemnie między mszycami i pszczołami przenoszona jest część chorób na które chorują jedne i drugie., a czasami też osy. Wg obecnej mojej wiedzy opartej na tych obserwacjach twierdzę że osy stanowią żywy pomost pomiędzy pszczołą a mszycami, w wzajemnym przenoszeniu chorób- a w szczególności wirusów. 2 / 8
Ub roku w wrześniu pszczoły z jednej z moich pasiek przyniosły po ok. 3 kg miodu spadziowego do uli - zciąłem drzewo żeby obejrzeć te mszyce. Okazało się że mszyce były chore- odbarwione, a na liściach było dosyć dużo os zważając że tego/2009/ roku jesienią ogólnie nie było ich wiele. Wówczas nie wiązałem tych faktów w całość. Bojąc się zaciągnięcia choroby do uli wystawiałem syrop z lekami na pasieczysko- w celu profilaktycznego leczenia pszczół przed taką ewentualnością., ale osy nie brały tego syropu do czasu gdy skończyła się spadź na drzewach,więc zaczęły z podkarmiaczek brać go bardzo późno praktycznie w ostatnich dniach września kiedy pszczoły kończyły swoje loty tego roku. /Opisałem na str. Int./ Podsumowaniem tych obserwacji, zabiegów, są tegoroczne zbiory miodu w moich pasiekach. Tego roku moje pasieki rozstawione były w odległości 2,5 km od bazy a tylko jedna pasieka była w odl. 4,5 km od bazy. 3 pasieki miały w zasięgu prawie 500ha gryki, ale niestety miód gryczany zawiera sądszac po kolorze tylko 30% nektaru z gryki, natomiast spadzi w wszystkich tegorocznych miodach zbieranych w moich pasiekach jest od 30% do 80%. Pasieka ustawiona przy lesie nie miała dostępu ani do gryki ani do innych roslin kwitnących, wiec zbierały przede 3 / 8
wszystkim spadź. W naszym rejonie był ogólny dobry pożytek, jak pisałem wcześniej poszczególne pasieki kolegów w pobliżu, zbierały po 20 do 40 kg z ula. W pasiekach moich i w tych w pobliżu wsi Niezabyszewo zbiory były jednak rekordowe. Średnia w moich pasiekach była conajmniej dwukrotnie wyższa niż w pasiekach moich kolegów w pobliżu, a pojedyncze rodziny pszczele przekroczyły tego roku 100 kg. Jestem przekonany że przynosiły przede wszystkim miód spadziowy a mszyca nie zarażana przez wyleczone osy rozwijała się od wczesnej wiosny do późnej jesieni produkując ogromne ilości spadzi. Jestem przekonany ponad wszelką wątpliwość że najgroźniejszym czynnikiem który przenoszą osy są wirusy chorobotwórcze osłabiające metabolizm wszystkich tych owadów, w wyniku czego rozwijają się najrozmaitsze choroby bakteryjno grzybowe. Obserwując osy, można je zauwazyć w ulach szczególnie w rodzinach słabych i chorych. Osy są pod ulami i obrabiają osobniki pszczele wyrzucane pod wylotek- są to przede wszystkim osobniki chore, ponieważ zdrowa pszczoła żeby umrzeć odlatuje daleko od ula. Osy zbierają chorą mszycę, buszują po śmietnikach, dorwą się bardzo szybko w okresie bezpożytkowym szczególnie wiosną do pokarmu w woszczynie wystawianego przez nierozważnego pszczelarza do obrania pszczołom. Te i inne przypadki stanowią o kontakcie 4 / 8
os z biologicznymi chorobami pszczół i innych owadów. Na część z tych chorób osy chorują a dla części chorób są ich nsicielami i roznosicielami po ulach- szczególnie wirusów osłabiających metabolizm poszczególnych owadów. Rolą pszczelarstwa wobec takich faktów jest dbać o zdrowie os a niszczyć fizycznie ich gniazda gdzie tylko się da. Chora osa absolutnie nie powinna nas pszczelarzy cieszyć. Wysuwam taką teze: że tam gdzie są chore osy muszą być chore pszczoły. Jak wynika z literatury i z pszczelarskiego doświadczenia osy stanowią dla środowiska naturalny filtr biologiczny w zakresie usuwania zepsutych i chorych substancji z zawartością cukrów, oraz drobin białkowych z zawartością cukru- jak chore mszyce. Niestety z tego powodu również zarażają. Wobec tego dla nas pszczelarzy dojdzie jeszcze jeden jesienny i wczesnowiosenny zabieg- jest to leczenie os. Pszczelarze z Podkarpacia nawet nie zdają sobie sprawy że swoje zbiory w minionych latach zawdzięczają sanitarnemu działaniu os wtedy gdy pszczoły jeszcze nie latają bo przecież z tamtąd pochodzi prawie czarny miód z spadzi jodłowej. W naszych warunkach Pomorza Kaszubskiego, spadź występowała rzadko. Tegoroczne zbiory np w mojej pasiece to rekord wszechczasów mojego pszczelarzenia i twierdzę że wyleczenie nie tylko pszczół ale i os jest tego przyczyną. Wprawdzie jedna jaskółka wiosny nie czyni ale doniesienia z pobliskich Chojnic, Kościerzyny, Miastka- nie wskazują na takie rekordy a jest to od 5 / 8
30 do 60 km od Niezabyszewa.. Wprawdzie pszczelarze z Zachdniopomorskiego wyjeżdżający na rzepaki też zebrali dużo ale nie tyle co te moje stacjonarne pasieki. Moje pasieki tgo roku były stacjonarnymi i nie byłem tego roku na rzepaku. Dalsze obserwacje os i ich powiązań z występującą spadzię będą prowadzone w przyszłym sezonie, w rejonie stacjonowania moich pasiek- czyli konkretnie w pobliżu wsi Niezabyszewo. Tego roku jesienią na wszystkich moich trzech pasieczyskach gdzie zlokalizowałem pszczoły do przezimowania - są jesienią aż do śniegu zewnętrzne podkarmiaczki z niewielką ilością syropu z dodatkiem ALFA-5. Listopad jest ciepły, bywają nawet temperatury po 18 stopni i zarówno pszczoły jak i osy korzystają z leczniczego syropu w podkarmiaczkach zewnętrznych. Wiosną od pierwszego oblotu zarówno pszczoły jak też osy będą miały do tego dostęp w marcu i myślę że do połowy kwietnia zależy to od przebiegu pogody. Tego roku również po zakarmieniu zimowym, lecz przed spoczynkiem zimowym, czyli do połowy października pszczoły otrzymały oprysk syropem z zawartością samego rapicidu / 1 promil/ na folię przykrywającą gniazdo.. Był to oprysk 3 krotny w odstępie 3 dni. Obserwuję obecnie nie tylko zdrowe pszczoły 6 / 8
ale i ściślejszy kłąb- tak jak opisywałem w ubiegłorocznych doświadczeniach w grupie 11 chorych rodzin jesienią. Patrz str. int w dziale CCD. W tym miejscu podkreślam że jestem przeciwnikiem stosowania środków chemicznych w ulach, w tym, w syropowych pokarmach dla pszczół i w ogóle w ulach. Moje dotychczasowe doświadczenia w tym zakresie wskazują na szybką neutralizację składników ALFA-5 dlatego są one nieszkodliwe, jednak stosowane będą tylko wtedy gdy będą jakieś nieprawidłowości biologiczne- niestety obecnie zawsze jakieś są. Przestrzegam jednak przed stosowaniem ich w sezonie pszczelarskim gdy pszczoły nagromadzaja pożytek- Przestrzegam tak na wszelki wypadek. 7 / 8
8 / 8