Numer 3 marzec 2016 NASZ DOM SPIS TREŚCI: NA DOBRY POCZĄTEK TEMAT MIESIACA: Tradycje Wielkanocne URODZINY MIESIĄCA PODRÓŻE DOOKOŁA ŚWIATA GADKA JAPISOWEGO DZIADKA Redagują: I. Fedorek M. Pakuła A. Rzodkiewicz 1
Na DOBRY POCZĄTEK Każda praca jest dobra, o ile jest dobrze wykonywana Albert Einstein TEMAT MIESIĄCA Tradycje wielkanocne. Jak to było kiedyś Święta wielkanocne to wyjątkowy czas, w którym symboliczne obrzędy religijne, tradycja ludowa i świat przyrody splatają się w jedno. Chrześcijanie świętują zwycięstwo Jezusa nad śmiercią, przyroda budzi się do życia po zimie, zaś tradycje ludowe zarówno upamiętniają wydarzenia sprzed ponad 2000 lat, jak i podkreślają naturalne przemiany w przyrodzie wiosna rozpoczyna nowy cykl życia, obsiewania, zbierania plonów i cieszenia się nimi. Ważne momenty i wybrane zwyczaje Karnawał i ostatki od dawna ludzie między świętem 3 króli a Środą Popielcową bawili się, jedli i tańczyli później, w okresie Wielkiego Postu, nie było o tym mowy! Post był bardzo surowo przestrzegany. Dlatego podczas ostatków popularny był zwyczaj wnoszenia między bawiących się szkieletu śledzia miało to oznaczać zakończenie zabawy i przypomnieć o nadchodzących dniach, kiedy jedzono dość biednie. Niektóre zabawy odwiedzał też dziad zapustny, który o północy wyganiał bawiących się do domu. Środa popielcowa zaczynamy wtedy czas pokuty, przygotowania do świąt. Posypanie głowy popiołem przypomina, że jesteśmy śmiertelni i odwiedzamy ten świat tylko na chwilę, dlatego powinniśmy starać się żyć jak najlepiej. Słyszymy wtedy słowa Nawróćcie się i wierzcie w Ewangelię. Wielki Post dawniej obchodzono go bardzo surowo. Nie było mowy o zabawach, muzykowaniu czy tłustym jedzeniu. Na Wielki Post nawet organy w Kościele milkły tak, jak współcześnie w Wielki Piątek. Nie było też dzwonków zamiast nich słychać było kołatki. W tym czasie ludzie więcej się modlili, pomagali ubogim i przygotowywali się do Świąt, zarówno duchowo jak i praktycznie np. sprzątając obejście i przygotowując ozdoby świąteczne. 2
Warto wiedzieć, że Wielki Post pokrywa się w czasie z tzw. przednówkiem w gospodarstwach zapasy zimowe powoli się kończyły, a na polach często leżał jeszcze śnieg, nie było nowych zbiorów. Konieczne było zatem oszczędzanie jedzenia. Nie jedzono też jajek, ponieważ odkładano je na święta. Post miał zatem wymiar nie tylko religijny, ale też bardzo praktyczny! Śródpoście tradycyjnie jest to 4.niedziela Wielkiego Postu. Wtedy na jeden dzień powracała do kościoła i domostw radosna atmosfera. Po pierwsze ma ona przypominać, że cały Wielki Post, który był dawniej trudny i bardzo poważnie traktowany, służy oczekiwaniu na bardzo radosne wydarzenie Zmartwychwstanie! Dlatego w tą niedzielę śpiewa się pełne nadziei pieśni, słychać dzwony i muzykę. Ciekawym zwyczajem było wielkie hałasowanie na polach i łąkach dzieci z grzechotkami, kołatkami i innymi hałasującymi instrumentami biegły budzić hałasem przyrodę, żeby na święta i na wiosnę wszystko się zazieleniło i zaczęło kwitnąć. Niedziela Palmowa upamiętnia wjazd Jezusa do Jerozolimy. Tradycyjnie palmy robiono z tych roślin, które rosły nad rzeką bo płynąca w nich woda dawała roślinom zieleń i życie, te rośliny odradzały się po zimie najszybciej. Była to m.in. wierzba i trawy oraz trzciny nadrzeczne. Uplecionymi i poświęconymi palemkami po mszy w Niedzielę Palmową lekko się okładano nawzajem, mówiąc: Nie ja biję, palma bije, za tydzień wielki dzień, na 6 noc Wielkanoc. Miało to przypomnieć o zbliżających się wielkimi krokami świętach i przynieść szczęście. Palemkami klepano też zwierzęta, by były zdrowe przez cały rok. Palmy zatknięte w domu, np. za obraz, miały chronić dom przed gromami w czasie burzy, a wszystkich domowników przed złymi mocami, chorobami i nieszczęściem. W Wielki Czwartek chłopcy ze wsi wyganiali Wielki Post, hałasując kołatkami (dzwony kościelne milczały aż do Niedzieli Wielkanocnej). Dzieci robiły dobry uczynek i przy okazji świetnie się bawiły. Do dziś księża praktykują w ten dzień obrzęd polewania stóp dwunastu mężczyznom. To na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy Chrystusa z apostołami. Wielki Piątek to dzień wyciszenia. W Kościele nie ma mszy świętej (to jedyny taki dzień w roku), natomiast gromadzą się tam wierni, którzy modlą się w ważnych dla siebie intencjach. W niemal każdym polskim kościele jest nocne czuwanie przy grobie Jezusa, którego pilnują strażnicy (strażacy, harcerze, żołnierze). Dawniej piątkowe modlitwy były bardziej widowiskowe. Pojawiały się procesje grzeszników odzianych w worki żałobne, którzy kładli się krzyżem na podłodze i przepraszali za swoje grzechy. 3
Wielka Sobota to Wigilia Wielkanocy. Podczas nabożeństwa w tym dniu święci się ogień, wodę i ciernie. Ogień symbolicznie spala to, co stare, woda daje życie. Dawniej wodą spryskiwano dom, by rok był spokojny. Podsycano ogień i wrzucano do niego leszczyny. Popiół rozrzucano w dniu pierwszej orki, co miało zapewnić szczęście i dostatek. Dziś ogień pełni inną rolę, służy do odpalenia paschału, czyli wielkiej świecy, która pali się aż do końca świąt Wielkiej Nocy. Paschał stoi tuż przy ołtarzu. Sobota to również dzień święcenia pokarmów. Zgodnie z tradycją święconka powinna zostać przygotowana już w Wielki Piątek. Do koszyczka wkładamy: baranka symbol zmartwychwstałego Chrystusa, jajka symbol rodzącego się życia, chrzan symbol siły, wędlina symbol płodności i dostatku, ser symbol zdrowia dla zwierząt hodowlanych, sól symbol oczyszczenia domostwa od złego oraz istota prawdy, ciasto (babka) symbol wszechstronnych umiejętności. Naturalnie barwiono jeden z ważniejszych symboli świąt Wielkiej Nocy jajka. Ten symbol rodzącego się życia odnosi się także do Jezusa, który pokonał śmierć. Dawniej wierzono, że pisanki mają magiczną moc, np. mogą uzdrawiać chorych. Nigdy ich nie lekceważono. Dziś o ich mocy przypominamy sobie właśnie podczas Wielkanocy to przecież jajka są pierwszą potrawą spożywaną w Niedzielę Wielkanocną. Składamy sobie życzenia i dzielimy jajkiem. Wielkanoc, tak jak Boże Narodzenie, ma swoje specjały. Zgodnie z tradycją należy je przygotować właśnie w piątek. Trzeba się spieszyć, ponieważ po sobotnim święceniu nie powinno się już nic sprzątać ani przygotowywać. To czas, kiedy należy duchowo przygotować się na zmartwychwstanie Jezusa. Tradycyjne świąteczne potrawy to: żurek czyli barszcz biały, kiełbasa zwykle biała, na ciepło, szynka wędzona w jałowcowym dymie, ćwikła z chrzanem, pieczone mięso, własnoręcznie wykonana babka, mazurek z artystycznymi dekoracjami, pascha, 4
kołacz, sernik (kiedyś zwany przekładańcem). Według tradycji stół świąteczny powinien być przykryty białym obrusem i udekorowany liśćmi bukszpanu. Na środku stołu stawiamy baranka, np. na łączce z rzeżuchy. Rzeżucha to symbol sił witalnych i rodzącego się życia. W Niedzielę Wielkanocną świętujemy! Wstajemy bardzo wcześnie, by pójść na mszę zwaną rezurekcyjną. Niedziela to najważniejsze święto chrześcijańskie, nazywane dawniej Paschą. Następnie zasiadamy do świątecznego rodzinnego śniadania. Wielkanocna Niedziela to czas przeznaczony na rodzinne biesiadowanie. Dzieci bawią się w poszukiwanie prezentów podrzuconych przez zajączka. Wielkanocny Poniedziałek (lany poniedziałek, śmigus-dyngus) to czas radości, zabawy, psikusów, na które wszyscy czekali przez cały okres postu. W tym dniu polewamy się wodą. Dawniej śmigus i dyngus były osobnymi zwyczajami śmigus oznaczał tradycyjne smaganie, czyli uderzanie wierzbowymi gałązkami lub polewanie wodą. Wszystko w formie zabawy chłopcy smagali dziewczęta po gołych łydkach. Dyngus to inaczej wykup. Chłopcy chodzi od domu do domu i w zamian za życzenia i śpiew domagali się wykupu w postaci pisanek, słodyczy, pieniędzy. Z czasem połączono te zwyczaje i dziś tylko polewamy się wodą. Dawniej chodzono po wsi z kogutem symbolem sił witalnych i urodzaju. Kogutek był mile widzianym gościem w każdym gospodarstwie. Z czasem żywe zwierzęta zastąpiły te gliniane, drewniane. W Wielkanocny Poniedziałek święci się pola. Gospodarze wyruszają w procesji na pola. Święcą je palmami nasączonym wodą. Z tych pal robią krzyżyki i wbijają w ziemię, aby zapewnić sobie dostatek. To okazja do spotkań towarzyskich i rozmów, cieszenia się wspólnie spędzanym czasem i budzącą się do życia przyrodą. Skopiowała z internetu Iwona F. 5
Urodziny solenizantów miesiąca marca Hoenl Krawczyk Pawlak Woźnicka Wiernik Czech Gałęzowska Radosz Krej Leśniak Gałązka Szymaszkiewicz Marianna Józef Wiktor Halina Jakub Teresa Alicja Barbara Józef Kazimierz Kazimierz Zygmunt Wszystkim Solenizantom, długich lat życia w zdrowiu, pogody ducha i spełnienia marzeń życzą Dyrektor, personel oraz mieszkańcy 6
CIEKAWOSTKI PODRÓŻNICZE Często w zamkach, które teraz powszechnie uważane są za nawiedzione, dokonywano niezwykle brutalnych kaźni. Mury wielu z nich były świadkami strasznych historii: zdrad, mordów, spisków i nieszczęśliwych miłości - wchłonęły w siebie wiele cierpienia i złej energii. Często zwiedzający, jak sami twierdzą, czują w tych miejscach obecność duchów i doświadczają zjawisk paranormalnych. Czasem zasłyszane opowieści sprawiają, że psychika zwiedzających płata figle, co prowadzi do zasłabnięć, ataków paniki i chęci jak najszybszego wyjścia z zamkowych murów. Sprawdzamy, czy jest się czego bać. W Polsce również jest sporo miejsc, w których podobno straszy. Zdecydowaliśmy się umieścić dwa, spośród wielu zabytków rodzimej kultury. Zamek Czocha Twierdza została wzniesiona w XIII wieku na Dolnym Śląsku. Historia zamku Czocha przyprawia o gęsią skórkę! Nocami po komnatach słychać płacz dziecka, a po krużgankach snuje się zjawa Białej Damy. Umęczone dusze nie mogą zaznać spokoju od stuleci. Niegdyś pan zamku dowiedział się o zdradach małżonki. Niewierną żonę wrzucił do studni, a dziecko, które było owocem zdrady, kazał zamurować w kominku wielkiej sali. 7
Zamek Eltz Monumentalny zamek stoi w rejonie Eifel w południowo-zachodnich Niemczech. Twierdza podobno szczyci się jednymi z najlepszych rycerzy na świecie. Swoją wierność potwierdzają faktem, że nieustannie pilnują fortecy od kilkuset lat - duchy straszą odwiedzających, ale gorliwie bronią domu swojego pana. Zamek Draculi Ten średniowieczny zamek znajduje się w Branie w Siedmiogrodzie. Dzięki książce Brama Stokera zamek uchodzi za siedzibę wampira Draculi, choć prawdopodobny pierwowzór tej postaci, Wład Palownik, nigdy w nim nie mieszkał. Zamek to istna żyła złota i pomimo zasadnych wątpliwości, co, do prawdziwości legend, Rumunii nie śpieszy się z dementowaniem pogłosek. Przecież fakt, że nie żył tu Dracula, nie świadczy o tym, że nie może się tu ukrywać jego duch. Skopiowane z portalu internetowego podróże.onet.pl 8
Zdrowych, spokojnych, Świąt Wielkanocnych, mokrego poniedziałku i smacznego jajka życzy Redakcja 9
GADKA JASPISOWEGO DZIADKA Notka informacyjna S. P.- niestety krytyczna o Wałęsie Chodzi o Lecha Wałęsę, posądzonego o współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa PRL w latach 1970-76 w ramach podpisanego oświadczenia, że jako Lech Wałęsa- pseudonim Bolek był TW (Tajnym współpracownikiem). Potwierdziły to dokumenty przyjęte od wdowy po generale Kiszczaku przez Instytut Pamięci Narodowej. Według pisemnej wypowiedzi generała dokumenty o współpracy miały być ujawnione dopiero w 5 lat po śmierci Wałęsy, ale nastąpiło to za życia Wałęsy. Żona Kiszczaka musiała sprzedać te tajne dokumenty by (jak oświadczyła) chciała zdobyć środki na życie. IPN pośpieszył się z ujawnieniem zawartości z oświadczeniem Wałęsy o współpracy oraz o braniu pieniędzy za donosy na niektórych pracowników stoczni gdańskiej, bez upewnienia się, że badania grafologiczne potwierdziły autentyczność podpisów Wałęsy na tych dokumentach. Wałęsa w swoich wywiadach kategorycznie zaprzecza autentyczności swoich podpisów, a dokumenty traktuje jako fałszywki SB, między innymi kolportowane przed przyznaniem Wałęsie pokojowej nagrody Nobla. Wbrew stwierdzonym przez IPN faktom Wałęsę broni cała opozycja, w tym jej organizacja Komitet Obrony Demokracji. Na jednym z wieców wystąpiła żona Wałęsy Danuta broniąc swego męża i krytykując Polski Episkopat za to, że nie stoi w obronie Wałęsy. Gorzkie słowa padły tu w stronę arcybiskupa gdańskiego, który prosił Wałęsę o przyznanie się i wyjawienie całej prawdy o swojej współpracy. Moim zdaniem Wałęsa powinien zamiast kluczenia półprawdami i zmieniania własnej linii obronnej powinien przyznać się do swojego postępowania zgodnie z prawdą. Winien on to uczynić, aby zachować twarz opinię polskiego męża stanu, który przyczynił się do zaprowadzenia w Polsce demokracji. Prezentując poglądy o Wałęsie uważam że powinien przyznać się do popełnionego błędu kilkuletniej współpracy z SB. Przykład takiej ekspiacji dał aktor Zelnik, który w wieku 18 lat dał się zwerbować do pisania donosów na innych aktorów. Z tego po kilku latach się wycofał. Obecnie zaś po ujawnieniu, że był TW przyznał się do popełnionego błędu swojej młodości. S.P. 10