Niespodzianka w wieży Zakończyły się trwające od sierpnia prace przy remoncie wieży północnej katedry w Płocku. W trakcie remontu w kuli pod krzyżem odkryta została tuba, w której znajdowały się dokumenty z poprzedniego remontu. Koszt renowacji wieży północnej wyniósł 600 tysięcy złotych, z czego 400 tysięcy wyasygnowało ministerstwo kultury i dziedzictwa narodowego. Resztę wyłożyły Urząd Miasta Płocka i parafia katedralna. 25 kwietnia 2015 r. w wyniku zapytania ofertowego jako wykonawca remontu zostało wybrane przedsiębiorstwo PRO ANTIC Konserwacja Zabytków IG Partner z Torunia. 8 lipca 2015 r. ks. kan. Stefan Cegłowski proboszcz parafii katedralnej podpisał w ministerstwie kultury i dziedzictwa narodowego umowę dotyczącą remontu. Pierwsze prace ruszyły 10 lipca. Z początkiem sierpnia na wieży stanęły rusztowania. Właściwe prace remontowe trwały od sierpnia do końca listopada. Renowacja północnej wieży to początek prac przy generalnym remoncie katedry. Pracująca przy katedrze komisja budowlana, w której znaleźli się specjaliści z wydziału budownictwa Politechniki Warszawskiej, orzekła bezwzględnie, że zabytkowa świątynia wymaga kapitalnego remontu. Ostatnia gruntowna renowacja katedry odbywała się w latach 1901-1916. Po drugiej wojnie światowej miały miejsce jedynie doraźne naprawy. Wstępny koszt remontu świątyni (bez prac we wnętrzach) oszacowany został na około 40 mln zł. Powołano specjalny Komitet Pomocy ds. Remontu Katedry Płockiej i Rekonstrukcji Organów Katedralnych, na którego czele stoją biskup płocki Piotr Libera i prezydent Płocka Andrzej
Nowakowski. Remont rozpoczął się od wieży północnej, gdyż pod nią znajduje się kaplica królewska z grobami księcia Władysława Hermana i jego syna króla Bolesława Krzywoustego. Miejsce to nazywane jest sercem katedry. Niestety, bezcenny zabytek niszczony był przez wodę, która przeciekała ze zniszczonej wieży. Aby temu zapobiec, należało w pierwszej kolejności wymienić zniszczone cegły, naprawić więźbę dachową i poprawić mocowania krzyża. Właśnie ta część prac okazała się najciekawsza. 16 września w kuli pod krzyżem odnaleziona została tuba, którą w tym miejscu umieściła ekipa zajmująca się poprzednim remontem z 1903 roku. Otwarcia kuli dokonali proboszcz ks. Stefan Cegłowski oraz pracujący przy remoncie Piotr Gierlasiński, Szymon Juźków i Marcin Hołubiecki. Byłem niemal pewien, że znajdziemy w tym miejscu taką tubę przyznał ks. Stefan Cegłowski w rozmowie z portalem katedraplock.pl. Nie wiadomo na razie, czy podobne dokumenty znajdą się również przy wieży południowej i na kopule. Znaleziona przy krzyżu metalowa tuba ma 270 milimetrów wysokości i 829 gramów wagi. W jej wnętrzu znajdowała się tuba ze szkła o wysokości 220 mm i wadze 219 g. W środku szklanej tuby schowane były spisane na pergaminie dokumenty. Najważniejszy z nich zawierał informacje o poprzednim remoncie, który trwał od 1901 do 1903 roku. Dokument podpisany był przez nadzorującego pracę ks. Antoniego Juliana Nowowiejskiego (późniejszego biskupa płockiego obecnie błogosławionego), architekta przebudowy Stefana Szyllera oraz pracujących na wieży majstrów. W jednym z dokumentów znalazła się również informacja o czeladniku Janie Koperskim, który zginął przy przebudowie katedry 4 sierpnia 1903 r. Wcześniej jednak pokrył blachą większość dachów. W tubie znajdował się również egzemplarz Kuriera Porannego z 8 kwietnia 1903 roku oraz pergamin z informacją o remoncie z 1891 roku. Dzięki zakończeniu remontu wieży północnej możliwe będzie
rozpoczęcie renowacji kaplicy królewskiej serca płockiej katedry pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Projekt renowacji został przygotowany wspólnie z delegaturą Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Remont powinien rozpocząć się na przełomie 2015 i 2016 roku. Jego koszt szacowany jest na 1 milion złotych i zostanie częściowo sfinansowany przez PERN Przyjaźń, który wspierał już finansowo prace przy Opactwie Pobenedyktyńskim i Muzeum Diecezjalnym. Byłoby dobrze, gdyby udało nam się wyremontować kaplicę na jubileusz 940-lecia diecezji płockiej, ale i z myślą o przyszłych pokoleniach przyznał bp Piotr Libera. Kiedy w 1972 roku kaplica była remontowana, pod kryptą znalezione zostały kości 17 osób, które zmarły w różnym czasie. Po przeprowadzeniu szczegółowych badań okazało się, że należą one między innymi do Władysława Hermana i Bolesława II Krzywoustego, a także do 15 książąt mazowieckich. Trzy lata później w krypcie pod posadzką pochowane zostały szczątki 15 książąt mazowieckich, wśród których była między innymi księżniczka litewska Gaudemundy Zofia, żona Bolesława III). Kości Władysława Hermana i Bolesława Krzywoustego złożone zostały w sarkofagu w kaplicy królewskiej w dwóch trumnach z oksydowanego brązu. Każdą z nich oznaczono imionami władców i ozdobiono królewskimi emblematami. W planach remontu kaplicy królewskiej jest konserwacja pękniętych murów i ubytków w kolumnach, renowacja polichromii, która została zniekształcona, przemalowana i zdeformowana. Odnowione zostaną także klasycystyczny sarkofag władców polskich, późnorenesansowy nagrobek prałata Pawła Głogowskiego, witraż z Kazimierzem Jagiellończykiem, który klęczy przed Matką Bożą Częstochowską, zniszczona posadzka i krata wejściowa. Warto przypomnieć, że katedra w Płocku wzniesiona została z cegły i granitu w latach 1130-1144 z inicjatywy ówczesnego biskupa płockiego Aleksandra z Malonne. Świątynia miała trzy nawy z oddzielnymi wejściami do każdej z nich i zakończona
była prezbiterium. Dwuskrzydłowe drzwi głównego wejścia, ozdobione płaskorzeźbami ze scenami biblijnymi, wykonane zostały przez ludwisarnię w Magdeburgu. Od XV wieku ich oryginał znajduje się w Soborze św. Zofii w rosyjskim Nowogrodzie Wielkim. Katedra była wielokrotnie rabowana, niszczona i palona przez Litwinów i Prusów. Każda kolejna odbudowa zmieniała wygląd budowli. Obecnie jest ona połączeniem gotyku i renesansu. W 1903 roku dobiegł końca gruntowny remont. Po jego zakończeniu rekonsekracji katedry dokonał biskup płocki Jerzy Szembek. W 1910 roku świątynia została wyniesiona do godności bazyliki mniejszej przez papieża Piusa X. Polichromię we wnętrzu wykonał w latach 1904-1914 i w okresie międzywojennym prof. Władysław Drapiewski ze współpracownikami. W czasie drugiej wojny światowej katedra została zbombardowana, a wojska niemieckie zamieniły ją w stajnię i składnicę zboża. Ołtarze zostały zniszczone, okupanci skradli precjoza oraz dzwony. Rekonstrukcja budowli rozpoczęła się w 1947 roku. Katedra w Płocku jest obecnie zabytkiem architektonicznym pierwszej klasy, czyli reprezentacyjnym w skali kraju.
Andrzej Nowakowski: Mój pierwszy raz To był mój pierwszy raz jakże często podczas rozmowy słyszymy takie sformułowanie. Większość wspomnień, które w sobie nosimy, to właśnie wydarzenia związane z pierwszym razem. Czasami chcemy podkreślić, że ten pierwszy raz był błędem, którego nigdy już nie popełnimy. Innym razem uznajemy, że właśnie ten pierwszy raz pobudził nas do działania. Skoro pierwszy raz się udał, następny będzie jeszcze lepszy. Często z tym wydarzeniem wiąże się wesoła historia. Chociaż nie zawsze. Ale sami przyznacie, że pierwszy raz zdarza się raz i zapada głęboko w pamięć. Z pytaniem o mój pierwszy raz postanowiliśmy zwrócić się do znanych, cenionych i lubianych płocczan, inicjując tym samym nasz nowy cykl. Zapraszamy do lektury. Jesteście ciekawi gdzie i z kim na pierwsze wagary wybrał się prezydent Andrzej Nowakowski? Jakie ma wspomnienia ze swojej pierwszej pracy? Może od razu był prezydentem, a może były to trudne studenckie początki? O tym wszystkim i nie tylko, dowiecie się z naszej rozmowy z włodarzem naszego miasta. Asfaltowe wagary Okazuje się, że prezydent w szkole problemów raczej nie sprawiał, chociaż był dzieckiem pełnym energii i zawsze miał mnóstwo rzeczy do zrobienia i obgadania z kolegami. Za to też dostał pierwszą uwagę w dzienniczku uczniowskim. Dokładnie nie pamiętam ale właśnie za to gadanie z kolegami na lekcjach nauczyciele mieli do mnie najwięcej pretensji wyznaje w rozmowie. A wiadomo, że przerwy dla nas były za krótkie, żeby w tym czasie zdążyć omówić wszystkie sprawy takie jak umówienie się na grę w piłkę po lekcjach czy grę w kapsle wspomina z uśmiechem.
Skoro jesteśmy przy szkole, to pytamy bohatera o jego pierwsze wagary. Wyszły zupełnie niechcący śmieje się pan Andrzej. Szedłem do szkoły razem z kolegą, chyba to było w drugiej klasie podstawówki, i akurat na jednej z ulic wylewali asfalt. Chcieliśmy tylko chwilę popatrzeć, ale tak nas to wciągnęło, że całkiem zapomnieliśmy o szkole. A potem zrobiło się późno, minęła już pierwsza lekcja i połowę drugiej, więc baliśmy się już iść do szkoły. No i przeczekaliśmy gdzieś na osiedlu do końca zajęć. Sprawa się wydała podczas wywiadówki i miałem za to niezłą burę opowiada prezydent. Samodzielnie w pryzmę piasku Jak wszyscy wiemy Andrzej Nowakowski ma pasję, zatem nie mogło zabraknąć w naszej rozmowie pytania związanego z nią. Jak skończyła się pierwsza przejażdżka rowerem? Małego Andrzeja jazdy na rowerze uczył tata. Większość z nas zna ten widok, jak do roweru rodzice bądź starsze rodzeństwo przyczepiało gruby kij. Do dziś w wielu z nas wywołuje to uśmiech, nie inaczej u prezydenta Płocka. Do roweru przyczepiony był gruby kij i tata biegł za mną, a ja próbowałem utrzymać równowagę. Wiedziałem, że nic mi się nie stanie, bo mam taką asekurację, więc coraz śmielej naciskałem na pedały. Tata widząc, że już nieźle sobie daję radę, puścił kij, a ja pojechałem sam. W pewnej chwili obejrzałem się za siebie i wylądowałem na pryzmie piachu. Od tego momentu już jeździłem samodzielnie opowiada, przywołując dziecięce wspomnienia. W naszej rozmowie przychodzi czas na dorosłość. Czasy kiedy trzeba było zacząć pierwszą pracę. Pierwsze zawodowe obowiązki podjąłem będąc na studiach. Na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika studiowałem filologię polską. Wiadomo, że młodzi ludzie mają mnóstwo wydatków, więc nie chcąc obciążać nadmiernie domowego budżetu, postanowiłem zarabiać na swoje potrzeby. Pracowałem w wydawnictwie uczelni, gdzie zajmowałem się pakowaniem książek do wysyłki, także uczestniczyłem w imprezach wystawienniczych. To zajęcie dawało mi poczucie niezależności finansowej, ale też zdobywałem pierwsze
doświadczenia zawodowe, uczyłem się dyscypliny i dobrej organizacji czasu, aby pogodzić naukę z pracą tłumaczy pan Andrzej. Marzenie wprost z gabinetu W końcu Andrzej Nowakowski zostaje prezydentem Płocka. Poprosiliśmy aby powiedział jaka była jego pierwsza myśl, kiedy wszedł do gabinetu prezydenta miasta Płocka po zaprzysiężeniu - Przede mną mnóstwo pracy, ale wiem, co chcę zrobić dla miasta i jego mieszkańców usłyszeliśmy w odpowiedzi. Myślę, że przez pięć lat, kiedy jestem prezydentem Płocka, bardzo dużo udało się osiągnąć. Wystarczy zobaczyć jak wyglądają w mieście drogi, w tym pierwszy etap obwodnicy, nowe przedszkola, nowoczesne warsztaty szkolne, hale sportowe, wiadukt i mnóstwo innych przedsięwzięć, które sprawiają, że Płock się rozwija, a mieszkańcom żyje się w nim coraz wygodniej dodał prezydent. Pomimo wielu obowiązków pan Andrzej ma marzenie, oczywiście jest to coś czego dotąd nie robił i byłby to jego pierwszy raz. Lubię jeździć na rowerze i marzy mi się wyprawa na dwóch kółkach po Skandynawii. Niestety na taką eskapadę trzeba mieć dużo czasu, więc to marzenie na realizację pewnie będzie musiało jeszcze poczekać wyznaje rozmarzonym głosem. Narysowany prezent Ponieważ zbliżają się święta Bożego Narodzenia, nawiązaliśmy w naszej rozmowie z prezydentem do magii tego szczególnego czasu. Nasz rozmówca opowiedział o swoim pierwszym gwiazdowym prezencie. Nie pamiętam pierwszego prezentu, bo wtedy byłem bardzo małym dzieckiem, ale pamiętam ten, który dostałem w wieku chyba pięciu lat. Bardzo marzyłem o kolejce elektrycznej. Narysowałem list do Mikołaja i mocno starałem się być grzeczny, żeby tylko Mikołaj spełnił moją prośbę. Zanim zasiedliśmy do wieczerzy wigilijnej wszyscy szliśmy zobaczyć, czy już świeci pierwsza gwiazdka i wtedy ktoś z
dorosłych wkładał prezenty pod choinkę. Mogliśmy je otworzyć oczywiście dopiero po połamaniu się opłatkiem i wspólnym posiłku. Moja radość była ogromna, gdy po rozpakowaniu kolorowego pudła zobaczyłem piękną ciuchcię z wagonikami i torami. Bardzo długo to była moja ulubiona zabawka, której nie zdetronizowały nawet kolejne gwiazdkowe prezenty wspomina prezydent. Dziękując za wywiad życzymy prezydentowi Andrzejowi Nowakowskiemu aby jego podróż po Skandynawii była najpiękniejszą, o której będzie opowiadał swoim wnukom Fot. Archiwum prywatne Andrzeja Nowakowskiego. Andrzej Nowakowski: Poszukamy kasy na stadion Już w 2016 roku powinny ruszyć prace koncepcyjno-projektowe związane ze stadionem płockiej Wisły. Prezydent Andrzej Nowakowski podkreśla, że spodziewać się należy raczej modernizacji istniejącego stadionu, niż budowy nowego obiektu. Stadion, na którym Wisła rozgrywa obecnie swoje mecze ma dobrą murawę i solidne zaplecze. Przebudowy wymagają przede wszystkim trybuny powiedział w rozmowie z nami prezydent Płocka. Obiekt, na którym swoje mecze rozgrywa Wisła Płock, został oficjalnie oddany do użytku 9 czerwca 1973 roku. Pierwotnie był to obiekt wielofunkcyjny, na którym swe zawody rozgrywali
również szczypiorniści, lekkoatleci oraz przedstawiciele innych dyscyplin, które funkcjonowały w ówczesnej Wiśle Płock. Przy Łukasiewicza 34 rozgrywane były mecze międzypaństwowe, międzynarodowe, w europejskich pucharach, czy ligowe (więcej na temat stadionu Wisły już niebawem). Od 31 marca 2004 roku patronem stadionu jest Kazimierz Górski. Rekord frekwencji padł 8 maja 1974 roku. Nieoficjalny mecz przygotowującej się do startu w Mistrzostwach Świata reprezentacji Polski z holenderskim Twente Enschede oglądało (według różnych szacunków) 26-30 tysięcy widzów. Nie należy spodziewać się pobicia tego rezultatu, ale można mieć nadzieję, że nowy (zmodernizowany) stadion Wisły przyciągnie zdecydowanie więcej kibiców. Przede wszystkim potrzebne są konsultacje ze wszystkimi środowiskami, którym służyć ma ten obiekt. Mam tu na myśli przede wszystkim piłkarzy i kibiców powiedział nam Andrzej Nowakowski. Chciałbym, aby już w 2016 roku ruszyły prace koncepcyjnoprojektowe. Później zaś przyjdzie czas na konstruowanie budżetu tej inwestycji. Znalezienie 60-70 milionów na stadion w budżecie miasta nie będzie proste. Dlatego z prośbą o pomoc zwrócimy się do władz PKN Orlen. Postaramy się poszukać również zewnętrznych źródeł finansowania.a Fot. Archiwum Wisły Płock Już za chwilę koniec remontu kilku ulic Prawie na ukończeniu jest jedna z najważniejszych inwestycji drogowych w naszym mieście. Zapewne bardzo ucieszy ta
wiadomość osoby, które codziennie dojeżdżają tą trasą do pracy lub do domu. Mowa o nowym rondzie na skrzyżowaniu ulic Dobrzyńskiej i Zglenickiego. Do końca listopada zakończymy wszystkie prace ujęte w kosztach kwalifikowanych przedsięwzięcia. Inwestycję realizuje Miasto Płock informował dziennikarzy na konferencji prasowej prezydent Andrzej Nowakowski. To bardzo ważna dla Płocka inwestycja. Budowa i przebudowa tego odcinka dróg wojewódzkich będzie miała ogromny wpływ na udrożnienie centrum miasta. Ułatwi dojazd do firm znajdujących się przy ulicy Zglinickiego, do miejscowości położonych od tamtej strony miasta czy ułatwi dojazd do szpitala wojewódzkiego. A także umożliwi połączenie drogi krajowej nr 60 w kierunku południowym z drogą krajową nr 67 w kierunku północno-zachodnim. Tempo prac jest bardzo duże. W pół roku osiągnęliśmy to co macie państwo okazję już widzieć na ulicy Dobrzyńskiej i Traktowej. Jeśli pogoda nie pokrzyżuje napiętego harmonogramu, to w sobotę 14 listopada udostępnimy to rondo dla ruchu mówił wiceprezydent Jacek Terebus. Realizowana inwestycja obejmuje bardzo szeroki zakres prac: rozbudowę infrastruktury drogowej, sanitarnej, deszczowej, wodociągowej, gazowej, energetycznej oraz telekomunikacyjnej. Ulica Dobrzyńska zupełnie zmieni swój wygląd, ci co jeżdżą tą drogą lub mieszkają przy niej, widzą metamorfozę. Faktem jest, że utrudnienia były. Jednak efekt jest zaskakujący. Wraz z przebudową ulicy powstały ścieżki rowerowe, nowe chodniki oraz przejściach dla pieszych. Na ulicy jest również nowoczesne oświetlenie drogowe. Nie do poznania zmienia się także ulica Traktowa i ulica Maszewska. Wystarczy dodać tylko, że w rezultacie powstanie prawie 3 km nowych dróg, tyle samo ścieżek rowerowych, ponad 5,5 km chodników, a także trzy nowe ronda.
Całkowita wartość projektu to ponad 24 mln złotych, a wartość dofinansowania ze środków unijnych to prawie 20 mln. Rozbudowa ulicy Dobrzyńskiej, Traktowej i Maszewskiej realizowana jest z projektu pn. Budowa i przebudowa infrastruktury drogowej w ciągu dróg wojewódzkich nr 559 i 562 w Płocku wraz z niezbędną infrastrukturą. Lena Rowicka Fot.UMP. Dobrzykowska już przejezdna Pierwszy etap remontu ul. Dobrzykowskiej miał zostać zrealizowany w 2015 roku i zakończył się zgodnie z planem. Drugi etap jest przewidziany na rok 2016 mówi prezydent Płocka Andrzej Nowakowski. Nowa jezdnia o szerokości siedmiu metrów ma 1889 metrów długości. W obrębie zatok autobusowych i przejść dla pieszych powstały chodniki. Na wyremontowanym odcinku powstały również trzy nowe zatoki autobusowe. Pojawiły się również nowe znaki drogowe: zakazu, nakazu ostrzegawcze i informacyjne. Jezdnia na Dobrzykowskiej miała dotychczas sześć metrów, ale w trakcie remontu została poszerzona. Powstał również ściek przykrawężnikowy. Jezdnia została całkowicie przebudowana. Ułożono na niej podbudowę z betonu asfaltowego i geosiatki zapobiegające powstawaniu spękań na powierzchni jezdni mówi Tomasz Żulewski dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg odpowiedzialnego za inwestycję. Wykonano wiążącą warstwę z betonu asfaltowego grubości 6 cm i warstwę ścieralną z SMA.
Nawierzchnia została wymieniona również w zatokach autobusowych Komunikacji Miejskiej. Jedna z nich zmieniła swoją lokalizację. Autobusy KM wróciły już na swoje trasy. Nowe oznakowanie poziome i pionowe wykonane zostało zgodnie z zatwierdzonym projektem stałej organizacji ruchu. Generalnym wykonawcą robót była firma Strabag. Całkowity koszt przebudowy ulicy Dobrzykowskiej wyniósł 2,643 miliona złotych, z czego połowę stanowiło dofinansowanie z rezerwy subwencji ogólnej ministerstwa infrastruktury i Rozwoju. W 2016 roku planowana jest realizacja drugiego etapu na odcinku od ulicy Krakówka do Ronda 19 pp. Odsieczy Lwowa. Poza modernizacją nawierzchni przewidywana jest również budowa: kanalizacji deszczowej z odprowadzeniem do rowu na odcinku o długości 750 metrów, oświetlenia (2,6 km), ścieżki rowerowej (1,55 km), chodników (2,6 km) oraz wymiana wiat przystankowych. Po zakończeniu prac modernizacyjnych cała Dobrzykowska miała będzie jezdnię o szerokości siedmiu metrów. W terenie zabudowanym chodniki znajdą się po jej obu stronach, a na wysokości ogródków działkowych po jednej. Od Wąskiej do dróg technologicznych przy Rondzie 19 pp. Odsieczy Lwowa powstanie ścieżka rowerowa. Od ulicy Krakówka do Ronda 19 pp. Odsieczy Lwowa powstanie oświetlenie. W planach jest również wymiana kanalizacji deszczowej, której stan pozostawia wiele do życzenia. Całkowity koszt drugiego etapu inwestycji to 3,67 miliona złotych. Po otwarciu ulicy Dobrzykowskiej na swoje stałe trasy wróciły autobusy Komunikacji Miejskiej numer 2 i 21. Autobusy kursować będą według rozkładu jazdy, który obowiązywał przed rozpoczęciem remontu.
Płock nie zwalnia tempa Nowe obiekty użyteczności publicznej powstają, jak przysłowiowe grzyby po deszczu. Kilka dni temu lokalne media były zaproszone na nowy parking przy cmentarzu komunalnym. W czwartkowe wczesne popołudnie z kolei, na plac zabaw, który pokryto nawierzchnią poliuretanową, a także wyposażono w zabawki dla dzieci niepełnosprawnych. W czwartek, 29 października odbyła się konferencja prasowa na osiedlu Kolegialna, na skwerze obok Domu Pomocy Społecznej, na placu zabaw przy ulicy Antolka Gradowskiego. W tym roku zdecydowaliśmy się aby ten plac zabaw doposażyć wyjaśnił prezydent Płocka. Wykonawca inwestycji został wyłoniony w trybie zaprojektuj i wybuduj. Plac zabaw został pokryty bezpieczną nawierzchnią poliuretanową, a także zainstalowano na nim dziewięć nowych urządzeń do zabaw. Jedno z nich, co jest zupełną nowością w Płocku, z przeznaczeniem dla dzieci niepełnosprawnychporuszających się na wózkach inwalidzkich. Pomysłodawcą tego przedsięwzięcia był Wiktor Oniszk, który porusza się właśnie na takim wózku. Inicjator idei był obecny na konferencji prasowej, podczas której wyjaśnił skąd miał pomysł na taką zabawkę. Znalazłem to w Internecie i zaproponowałem aby takie zabawki znalazły się na płockich placach zabaw tłumaczył Wiktor.Termin zakończenia inwestycji minął 15 października, w tej chwili trwa odbiór prac od wykonawcy. Koszt całego przedsięwzięcia to 236,5 tys zł. Przy okazji konferencji prasowej prezydent Płocka przypomniał o pięćdziesięciu różnego typu zabawek, o które wzbogaciły się płockie place zabaw. W tym cztery dla dzieci niepełnosprawnych. Przybyło także w naszym mieście trzydzieści
siedem urządzeń siłowych, między innymi: twister z wahadłem, tzw. wioślarz z oparciem, orbitki, stoły do gier planszowych tj. chińczyk, warcaby czy szachy. Powstały miejsca do grillowania, a także boisko do gier zespołowych-siatkówki i koszykówki. Urządzenia te zostały ustawione w 12 różnych miejscach Płocka na placach zabawa, siłowniach pod chmurką, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem płocczan, zielonych skwerach i w miejscach integracji. Nowe inwestycje znajdują się na osiedlach Skarpa, Podolszyce Północ, Pradolina Wisły, Radziwie, Zielony Jar, Dobrzyńska, Międzytorze, Kochanowskiego, Kolegialna oraz Ciechomice. Jedno z nich powstało z Budżetu Obywatelskiego Płocka, i nazwane zostało Las Skarpas. Obecnie kończymy urządzanie tego placu zabaw z uwzględnieniem urządzeń do rekreacji i integracji przy ulicy Asnyka wspomniał Andrzej Nowakowski. Koszt inwestycji to 297,7 tys zł. Trzeba przyznać, że w Płocku pod względem rekreacyjnym dzieje się sporo w ostatnich latach. Od 2011 roku przybyło w naszym mieście 26 siłowni pod chmurką, a dwudziesta siódma powstaje. W tym roku łącznie, na różnego typu placach rekreacyjnych, będzie stało 180 urządzeń do ćwiczeń, do dyspozycji mieszkańców. Dodamy, że od 2011 roku w naszym mieście powstało także 26 nowych palców zabaw dla maluchów. LR. Fot.UMP Wybór należy już tylko do
Polaków Życzę państwu abyście nie obudzili się w Polsce, którą ktoś wybierze za was. Życzę również tego, abyście podjęli trafne decyzje. A trafne decyzje to takie żebyście wybierali ludzi, którzy są za wolnością, którzy nie będą państwu zaglądali w sumienia, którzy nie będą wam mówić jak macie żyć. Tylko będzie ludźmi wolnymi mówiła podczas konferencji prasowej posłanka Elżbieta Gapińska. W czwartkowe popołudnie odbyła się konferencja prasowa, w której wzięli udział: kandydatka do Sejmu z listy Platformy Obywatelskiej Elżbieta Gapińska oraz prezydent Andrzej Nowakowski. Po raz ostatni przed wyborami parlamentarnymi spotkali się z dziennikarzami lokalnych mediów, aby podsumować ostatnie cztery lata rządów PO, a także zaapelować o pójście do urn, bez względu na to czy sytuacja polityczna w kraju podoba się czy też nie. Spotkanie rozpoczął prezydent Płocka, a jednocześnie przewodniczący płockiego PO. Wymienił to co udało się osiągnąć dla Płocka przez cztery lata. To nie tylko sześć orlików, które powstały w różnych miejscach i osiedlach naszego miasta. To nie tylko hale sportowe, do których zdobywaliśmy dopłaty z ministerstwa, to nie tylko bezpieczne place zabaw przy każdej szkole podstawowej gdzie korzystaliśmy z programu Radosna szkoła. To także wyremontowane kilometry dróg lokalnych z programu Budowy dróg lokalnych tzw. schetynówek. To są miliony złotych, które dzięki dobrej współpracy z rządem, dzięki stworzeniu przez Platformę Obywatelską dobrych warunków dla samorządu, mogliśmy konsekwentnie zmieniać nasze miasto tłumaczył Nowakowski. Nawiązał także w swojej wypowiedzi do środków finansowych, pozyskanych na inwestycje związane z Wisłą, konkretnie o jej pogłębieniu, które zabezpiecza przed powodzią, o umocnieniu skarpy wiślanej czy wzmocnienie wałów przeciwpowodziowych. Podziękował wszystkim posłom, którzy wspierali działania na rzecz rozwoju Płocka i regionu. A
szczególnie poseł Elżbiecie Gapińskiej. Przy okazji przypomniał mediom, jak to za czasów rządów Jarosława Kaczyńskiego skreślono budowę obwodnicy Płocka z krajowego programu budowy dróg i autostrad. Na zakończenie tej kadencji rząd Ewy Kopocz, podjął decyzję o przybliżeniu trasy S10 do Płocka. To decyzja, która dla nas, dla mieszkańców miasta może być dźwignią rozwoju dla naszego miasta, którą w ogóle trudno porównać z czymkolwiek podkreślił prezydent. Na koniec zaapelował aby płocczanie przy urnach dokonali słusznych wyborów i wybrali dobrych kandydatów, którzy gwarantują dalszą i skuteczną współpracę na rzecz Płocka. Nie tych, którzy mówią dziś, że oto warto byłoby żeby Orlen wrócił do Płocka. A kilka lat temu kiedy PiS rządził, to lekką ręką Orlen pozbywał się chociażby klubu sportowego, który przeszedł na garnuszek miasta i którego utrzymanie, kosztuje nas rok rocznie około 10 milinów złotych tłumaczył szef płockiego PO. Następnie głos zabrała poseł Elżbieta Gapińska, która ubiega się ponownie o mandat w najbliższych wyborach. Pochwaliła prezydenta za ostatnie inwestycje, które były przeprowadzone w naszym mieście: wiadukt, remonty szkół, budowę przedszkoli, nowe hale sportowe, remonty ulic. Tak dobrej passy, jak przez ostatnie pięć lat Płock dawno nie miał mówiła do dziennikarzy. Podziękowała prezydentowi za współpracę, która przez cztery lata układała się bardzo dobrze. Nawiązała w wypowiedzi do środowego spotkania kandydatów z list PiS do Sejmu i Senatu z pracownikami PKN Orlen. Chcę przypomnieć państwu i wszystkim związkowcom, którzy dali się wczoraj wciągnąć w kampanię wyborczą PiS, że to premier Kaczyński 22 września 2007 roku, odniósł się w Radiu Gdańsk do połączenia Orlenu z Lotosem To jest zabieg można powiedzieć z dziedziny bezpieczeństwa energetycznego, a nie czysto biznesowy. Dzisiaj wszystko wskazuje na to, że dużo
efektywniejsze, z punktu widzenia właśnie tego celu, będzie uznanie za firmę prowadzącą właśnie Lotos. To jest paradoksalne, bo ona jest mniejsza ale tak to wygląda, zostanie tu po prostu Lotos tylko mając jeszcze dodatkowo własność Orlenu. To jest kwestia kilku miesięcy, będzie to operacja łącznie trwająca 10-11 miesięcy zacytowała słowa ówczesnego premiera. Elżbieta Gapińska opowiedziała się także za tym, aby siedziba PKN Orlen wróciła do Płocka. Apelowała za pośrednictwem mediów nie tylko do mieszkańców Płocka, ale do wszystkich Polaków aby poszli do urn wyborczych w najbliższą niedzielę. Każdy polski obywatel powinien pójść na wybory niezależenie od tego czy sytuacja polityczna kraju podoba się czy nie. Należy iść po to żeby móc sobie powiedzieć wybrałem to i muszę się z tym zgodzić. Nie można później zarzucać innym, że wybrali za nas. Żebyśmy nie obudzili się w Polsce, którą ktoś wybierze za nas. Życzę również tego abyście podjęli trafne decyzje. A trafne decyzje to takie żebyście wybierali ludzi, którzy są za wolnością, którzy nie będą państwu zaglądali w sumienia, którzy nie będą wam mówić jak macie żyć. Tylko będzie ludźmi wolnymi podkreśliła kandydatka do Sejmu. Odniosła się też do zapisów w konstytucji, do której podczas telewizyjnej debaty nawiązała Ewa Kopacz, a która nagle zniknęła ze stron internetowych PiS. Nie dziwię się, że ta konstytucja zniknęła. Są tam zapisy, które wiele osób mogłyby przyprawić o ciarki. Zachęcam do głosowania na ludzi PO. Szliśmy do wyborów cztery lata temu z hasłem Polska w budowie, wydaje mi się, że to hasło zrealizowaliśmy, co widać po infrastrukturze i nowych budynkach. Teraz przyszedł czas aby diametralnie poprawić sytuację finansową naszych obywateli zakończyła swoją wypowiedź. Dziennikarze pytali jeszcze przedstawicieli PO o przebieg trasy S10, ilość mandatów na jakie liczą z okręgu płockociechanowskiego, a także o budowę połączenia kolejowego Płock- Modlin. Prezydent stwierdził, że na mówienie o konkretach
przebiegu S10 jest jeszcze za wcześnie. Platforma liczy na trzy mandaty do Sejmu. A jeśli chodzi o połączenie koleją Płocka z Modlinem, które ostatnio przypisali sobie kandydaci PiS. Nowakowski odpowiedział, że o tym mówi się od dawna. I dziwi się, że dopiero teraz PiS sobie o tym przypomniał. Jednak lepiej późno niż wcale. Ale jestem oczywiście za budową tej linii i będę współpracował z każdym, kto będzie chciał go realizować zadeklarował prezydent Płocka. Dziennikarze zgodnie orzekli, że na pewno rozliczą każdego z danych obietnic wyborczych. Lena R. Nowakowski do Opioły: Spóźniamy się, ale nie bez powodu Prezydent Płocka odpowiada posłowi Prawa i Sprawiedliwości na jego list i zarzuty przedstawione na konferencji prasowej. Kilka dni temu Marek Opioła zwołał konferencję prasową, podczas której dopytywał Andrzeja Nowakowskiego o nową elewację Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 1 przy ulicy Antolka Gradowskiego. Poinformował o liście złożonym na ręce prezydenta Płocka wraz z pędzlem, który miał być zachętą do pracy. Cytowaną przez nas poniżej odpowiedź na zarzuty posła PiS-u Andrzej Nowakowski zamieścił na swoim blogu. W ostatnim czasie wydaliśmy w Płocku grube miliony złotych na bazę płockiej oświaty, budując m.in. gigantyczne hale,
odnawiając najstarszą polską szkołę. Spóźniamy się, ale nie bez powodu, z remontem elewacji jednej szkoły. I staje przed nią poseł PiS Marek Opioła z pędzlem, żeby pokazać, że nie dotrzymuję słowa. Nie zatrudniłbym dyletanta nawet do malowania tej szkoły. Z niechęcią zabieram głos w trakcie startującej kampanii wyborczej, ale muszę bronić ludzi, którzy ciężko pracowali przy modernizacji płockiej bazy oświatowej. Bo patrząc i słuchając posła PiS wymachującego pędzlem przed szkołą, która ma zaplanowaną termomodernizację, a procedura wyłonienia wykonawcy jest w toku, można mieć wrażenie, że czegoś nie zrobiliśmy. Pan poseł Marek Opioła mało wie o tym, co dzieje się w Płocku. Bardzo mało i regularnie dostarcza nam tego dowody. Dam jeden przykład: trzy lata temu wprowadziliśmy w życie program Płocka Karta Familijna 3+ dla wielodzietnych płockich rodzin. Program dzięki któremu mają oni wiele zniżek. Reklamowaliśmy go mocno, informacja na jego temat znajduje się m.in. na stronie internetowej Urzędu Miasta, pisały o nim media. We wrześniu 2013 roku płocka prasa informowała o tym, że Kartę 3+ wyrobiło sobie już ponad 300 rodzin, czyli ponad półtora tysiąca osób. Pokazywało to skuteczność także kampanii informacyjnej. Mimo to pięć miesięcy później odebrałem od pana posła Marka Opioły pismo, w którym informował mnie o tym, że w styczniu 2014 roku starostwo powiatowe w Wołominie wprowadziło taką powiatową Kartę Rodziny Tak rodzina dedykowaną rodzinom posiadającym trójkę lub więcej dzieci. I pytał, czy zamierzamy wprowadzić w najbliższym czasie takie rozwiązanie? Nie wiedziałem, jak grzecznie odpisać, że mamy takie rozwiązanie od dwóch lat i warto się interesować także tym, co dzieje się w Płocku, a nie tylko na terenie wołomińskiego starostwa.
Teraz poseł przychodzi przed Specjalny Ośrodek Szkolno- Wychowaczy nr 1 przy ul. Gradowskiego z pędzlem w dłoni i mówi, że nie dotrzymałem obietnicy wyremontowania elewacji szkoły na zaczynający się we wrześniu rok szkolny. Kpina w stylu pytania o Kartę 3+. Lista inwestycji w bazę płockiej oświaty jest tak długa, że nie będzie się chciało nikomu jej czytać. Wymienię tylko, co ostatnio zrobiliśmy w przypadku tych większych przedsięwzięć: remont najstarszej polskiej szkoły, Małachowianki budowa hali sportowej przy SP 16 budowa hali warsztatowej przy Budowlance budowa hali warsztatowa przy Elektryku budowa hali sportowej przy Siedemdziesiątce budowa Zespołu Szkół Specjalnych przy Słonecznej boiska przy szkołach podstawowych nr 13 i 22, plac dydaktyczny przy Gimnazjum nr 5 i kilkanaście zrealizowanych termomodernizacji. Wyliczać dalej? W Jagiellonce, która będzie miała międzynarodową maturę, robimy właśnie szkolne muzeum. O przedszkolach już nie wspomnę. Przy tej skali inwestycji poseł wytyka brak wykonania na czas remontu elewacji szkoły. Czym to skutkuje dla placówki? Zawaleniem budynku? Może ktoś tu przywiózł tego posła i biedak nie wie, w jakim znajduje się mieście? Wytłumaczę, dlaczego nie jeszcze nie zrobiliśmy remontu elewacji tej szkoły. Przygotowujemy pierwszy w historii płockiego samorządu projekt partnerstwa publiczno- prywatnego. Tyle lat różni politycy o tym tylko mówili, jesteśmy przekonani, że nam uda się to zrobić. Zgodnie z trwającą procedurą wyłonienia takiego partnera czekamy do 22 września na ofertę od poważnej firmy. Jeśli wpłynie i będzie zaakceptowana to do końca przyszłego roku właśnie ona zajmie się przystosowaniem ośmiu przedszkoli,
sześciu szkół podstawowych, dwóch gimnazjów, czterech zespołów szkół, pływalni Podolanka, gmachu ratusza oraz właśnie Ośrodka Szkolno-Wychowawczego przy Gradowskiego do programu oszczędzania energii elektrycznej i cieplnej. W zależności od potrzeb wybranego obiektu wymieni stolarkę, urządzenia grzewcze, zainstaluje automatykę sterującą ciepłem i światłem oraz dociepli, a także pomaluje elewację. Unowocześnione w ten sposób obiekty będą oszczędne w zużyciu energii. Z tych oszczędności zapłacimy partnerowi za zmodernizowanie naszych budynków. Projekt taki już został zrealizowany w kraju (i nie na terenie starostwa wołomińskiego), nie będziemy pionierem pod tym względem, ale za to wiemy, gdzie możemy szukać doświadczeń w konstruowaniu tego przedsięwzięcia. Ośrodek przy Gradowskiego będzie miał nie tylko nową elewację, ale w tym przypadku także nowe kotły grzewcze, oprawy oświetleniowe i nowoczesny system zarządzania energią. Myślę, że z tego powodu warto poczekać zamiast chodzić po mieście i lansować się z pędzlem w ręku. Albo poświęcić się sprawom.płońska, o który tak pan poseł Opioła się często troszczy, nie tylko umieszczając tam biuro poselskie, ale także starając się np. o odgięcie linii kolejowej Płock Modlin do tego miasta, mającego przecież dobre połączenie ze stolicą drogą ekspresową. Jest zgoda na budowę kolejnego etapu obwodnicy Gdy cztery lata temu podjęliśmy decyzję o budowy wewnętrznej obwodnicy Płocka, doskonale zdawaliśmy sobie sprawę, że
powodzenie tej inwestycji zależeć będzie w dużej mierze od dobrej współpracy władz samorządowych i wojewódzkich mówił prezydent Płocka Andrzej Nowakowski tuż przed podpisaniem przez wojewodę Jacka Kozłowskiego zezwolenia na budowę drugiego etapu łącznika między rondem Wojska Polskiego a ulicą Długą. Podpisane przez wojewodę mazowieckiego zezwolenie obejmuje niespełna dwukilometrowy odcinek od węzła Boryszewo do węzła Bielska. Trudno wyobrazić sobie obwodnicę bez funkcjonującego prawidłowo węzła Bielska. To najbardziej strategiczny element całej inwestycji mówił wiceprezydent Jacek Terebus. W tym miejscu powstaną między innymi dwa wiadukty, kolejowy i drogowy. Dlatego węzeł powinien być gotowy, zanim ruszą prace przy drugim i trzecim etapie obwodnicy. Wojewoda Jacek Kozłowski podkreślał ponadregionalne znaczenie budowanej drogi. W uznaniu jej ważności podpisał również specjalną decyzję, na mocy której umorzona została kwota około 1,3 miliona złotych, którą władze miasta powinny wnieść do Skarbu Państwa za wykup należących do niego terenów, przez które przebiegać ma drugi etap obwodnicy. Wojewoda zapowiedział, że podobną decyzję podejmie również w stosunku do działek znajdujących się na terenach, przez które przebiegać będzie ostatni etap obwodnicy. W ten sposób budżet miasta zaoszczędzi ponad trzy miliony złotych podkreślił Jacek Terebus. Te pieniądze będziemy mogli przeznaczyć na inne, ważne społecznie, cele. Wiceprezydent zapewnił, że władze miasta uczynią wszystko, by już w tym roku ogłosić przetarg na budowę drugiego i trzeciego odcinka obwodnicy. Jeżeli uda się jeszcze w 2015 roku wyłonić wykonawcę, prace nad drugim odcinkiem powinny ruszyć wiosną, a zakończyć się jesienią 2016 roku. Trzeci etap obwodnicy, na którym budowanych będzie kilka obiektów inżynierskich, ma powstać w latach 2017-2018. Drugi i trzeci etap obwodnicy wpisane zostały do Regionalnego Instrumentu Terytorialnego i
zyskały bardzo wysoką ocenę mówił Andrzej Nowakowski. Możemy więc mieć nadzieję, że zostaną częściowo sfinansowane ze środków unijnych. Nowe boiska na Podolszycach Południe Niespełna 500 tysięcy kosztował nowy kompleks boisk, który powstał na osiedlu Podolszyce Południe przy Szkole Podstawowej nr 22. Ich uroczystego otwarcia dokonał prezydent Płocka Andrzej Nowakowski. Na miejscu wysłużonych, asfaltowych boisk powstało wielofunkcyjne boisko do tenisa ziemnego i koszykówki o powierzchni 420 metrów kwadratowych (plus 54,7 m kw autów). Wyposażone zostało one w dwa stojaki z tablicą do koszykówki oraz dwa słupki służące do zawieszenia siatki tenisowej. Tuż obok znalazły się trzy boiska do siatkówki i badmintona o powierzchni 162 metrów kwadratowych każde) ze słupkami do zawieszania siatek. Wszystkie boiska mają nawierzchnię syntetyczną. W kompleksie znalazły się również ciąg komunikacyjny, którego nawierzchnia jest wykonana z betonowej kostki, trawniki oraz drzewa liściaste. W pobliżu kompleksu boisk powstać ma również nowy parking. Jego część ma być w trakcie projektowania przeznaczona na sezonowe lodowisko. Aby umożliwić jego prawidłowe funkcjonowanie, trzeba będzie wykonać również przyłącze wodociągowe i elektryczne.