Sprawozdanie z wyjazdu dofinansowanego przez PZA INDIE 2009 dol. Miyar w stanie Himachal Pradesh

Podobne dokumenty
Sprawozdanie z działalności wspinaczkowej Masyw Mont Blanc, Alpy Zima 2015

Baza w Nangmah Valley, 4300 m n.p.m.

Sprawozdanie z wyjazdu Sichuan, China 2014

Podanie o dofinansowanie w sezonie letnim 2010 roku wyprawy eksploracyjnej w rejon górski K6 w Pakistanie

Kopa Spadowa, ściana czołowa, Pachniesz Brzoskwinią VII-

SPRAWOZDANIE Z DZIAŁALNOŚCI KRAKOWSKIEJ WYPRAWY EKSPLORACYJNO WSPINACZKOWEJ W HONBORO GROUP I SHIGAR MOUNTAINS W PAKISTANIE

KAUKAZ CENTRALNY REGION BEZINGI

Sprawozdanie ze zgrupowania wspinaczkowego Norwegia zima 2017

GRENLANDIA 2009 NOWE DROGI, DZIEWICZY SZCZYT

SPRAWOZDANIE Z WYJAZDU PATAGONIA ARGENTYŃSKA. Masyw Torres od wsch. fot. Jakub Radziejowski

Dolomity latem Dolomity #1

PATAGONIA (listopad/grudzień 2012) SPRAWOZDANIE Z WYPRAWY (na podstawie

TOUBKAL. Treking w Atlasie Wysokim z wejściem na szczyt Toubkal (4167 m n.p.m)

Źródło: Wygenerowano: Środa, 28 grudnia 2016, 12:36

Sprawozdanie z działalności wspinaczkowej Masyw Mont Blanc, Alpy lato 2016

Sprawozdanie z letniego wyjazdu alpejskiego

SPRAWOZDANIE Z WYPRAWY

RELACJA Z OBOZU GWW PZA NA KAUKAZIE LATO 2015

POLSKI ZWIĄZEK ALPINIZMU UZUPEŁNIENIE RAPORTU ZESPOŁU PZA DS. DROGI GOLDEN LUNACY. Uzupełnienie raportu Zespołu ds. drogi GL

OPIS REJONU. Kraków, 10 listopada Maciej Chmielecki. Polski Związek Alpinizmu Komisja Wspinaczki Wysokogórskiej

Sprawozdanie z zimowego wyjazdu alpejskiego w 2016 r.

do Komisji Wspinaczki Wysokogórskiej Polskiego Związku Alpinizmu Tychy, dnia

południowa ściana - relacja

Krótkie (za krótkie...) lato w Szamoniksie

Leśnicka Łucja Kołodziej Alicja Kościelniak Stefania Bryniarski Wojciech

Sprawozdanie z wyjazdu Alpy Zima 2015

Sprawozdanie z wyjazdu w Dolomity- sierpień 2016

Sprawozdanie z wyjazdu wspinaczkowego do Solu Khumbu w Nepalu, pozycja 23 Kalendarza KWW PZA 2010

Podróże małe i duże. Wyjazd: 9 sierpnia ( niedziela), spod Ośrodka Kultury w Wiśniowej o godz Powrót ok

Buczynowe Turnie mini monografia by Krzysiek Sobiecki

Sprawozdanie z działalności wspinaczkowej Masyw Mont Blanc, Alpy zima Fot.1 Początkowy kuluar śnieżno lodowy

W latach miejscowość była siedzibą gminy Tatrzańskiej.

Wyprawa na Kampire Dior 7136m n.p.m.

FOREX - DESK: Rynek zagraniczny ( r.)

Komisja PZA ds. Wypraw

Wyprawa KW Poznań w góry najwyższe w 2014 r. propozycje Uwagi ogólne pierwszych polskich wejść na szczyty siedmiotysięczne realne prosty bezpieczny

WZGÓRZE GAPY TOPO WSPINACZKOWE

WNIOSEK O DOFINANSOWANIE WYPRAWY WYSOKOGÓRSKIEJ

Karkonosze maj 2014 Dzień 1 Dzień 2

Model WRF o nadchodzących opadach, aktualizacja GFS

Sprawozdanie z wyjazdu alpejskiego 2008 IA9_12 Eiger 7c

Realizujemy marzenia czyli o wspinaniu w skałach słów kilka.

Wyprawa na mityczny Kazbek (5047 m n.p.m.)

Sześciopak Alpejski czyli cztery dni w Alpach Walijskich

Sprawozdanie z letniego wyjazdu alpejskiego w rejon Bergell:

Miyar Himalaya Expedition 2006 relacja z wyprawy SKNG w indyjską część Great Himalaya

Wycieczka do Karpacza

Góry i wspinanie. KALEndArz

AFGANISTAN 2010 Wyprawa w góry Korytarza Wachańskiego wniosek o dofinansowanie

Dorota Zembroń. Gimnazjum Nr 7 im. Króla Jana III Sobieskiego w Rzeszowie

ANALIZA SPÓŁEK Witam.

Cienków Niżny, ujście Białej Wisełki i Wylęgarnia Przemysław Borys, , 9:30-13:30

I się zaczęło! Mapka "Dusiołka Górskiego" 19 Maja 2012 oraz zdjęcie grupowe uczestników.

prof. Kotarbiński twierdzi, iż pewną postacią sprawności jest zarówno skuteczność, korzystność, jak i ekonomiczność (tzw. walory praktyczne działania)

ALBANIA Wyprawa w Alpy albańskie (Prokletije) Podanie o dofinansowanie

Wycieczka klas 1f, 1b, 2f Bieszczadzka Przygoda

Sprawozdanie z wyjazdów alpejskich w rejon Mont Blanc, lato 2011

Sprawozdanie z wyjazdu wspinaczkowego do Syczuanu. San Lian East 2015

ALPEJSKA OAZA SPOKOJU

Sprawozdanie z wyjazdu alpejskiego w rejon Mont Blanc, lato 2014

2008 IA14, USA, Indian Creek, Magdalena Waluszek + Krzysztof Rychlik - Sprawozdanie

LEKCJA 1. Diagram 1. Diagram 3

W Beskidzie Sądeckim

Sprawozdanie z działalności wspinaczkowej w masywie Mont Blanc, pozycja 12 kalendarza PZA Alpy Zima 2009.

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.

Pierwszy dzień wiosny i pory roku

Do Komisji Wspinaczki Wysokogórskiej Polskiego Związku Alpinizmu

Wyprawa Akademickiego Klubu Górskiego z Łodzi w rejon Karavshin w Kirgizji

Sprawozdanie z realizacji projektu,,na pieszo przez Śródkę. W roku szkolnym 2014/2015

Podziękowania naszych podopiecznych:

Stopniowo tworzyła się warstwa lodu. Rury z czynnikiem chłodzącym ułożono na samym dole instalacji

Nadszedł wreszcie upragniony czas wycieczki. Wszyscy nie mogliśmy się doczekać. Agnieszka Kaj i Arek Grześkowiak ciągle odliczali dni do wyjazdu.

SPRAWOZDANIE Z WYJAZDU DO DOLINY YOSEMITE

Sprawozdanie z uczestnictwa w Unifikacyjnej Wyprawie PZA na Nanga Parbat i Gasherbrumy

SPRAWOZDANIE Z WYPRAWY

DZIENNIK BUDOWY... TROCHĘ Z PRZYMRUśENIEM. czyli o tym, jak powstawało nasze nowe boisko

Po około pół godzinnym marszu dotarliśmy do pierwszego punktu widokowego, tu krótki postój, chwila na pamiątkowe zdjęcia i dalej w drogę.

Jak bezrobotny może wyjechać na Wolontariat Europejski? Prześledźmy to na przykładzie:

WYJAZD DO TURCJI W RAMACH PROJEKTU COMENIUS EURO VILLAGES

ERASMUS COVILHA, PORTUGALIA

Sprawozdanie z wyjazdu wspinaczkowego do Syczuanu San Lian 2015

PIOTR KUCIA FOTOGRAF MODY / ASP

Cel wyprawy, luty/ marzec Zgłoszenie wyprawy Nowa droga na Cerro Torre

Zapoznaliśmy się z regulaminem BHP w firmach do których zostaliśmy przydzieleni. Po południu - pierwszy spacer po mieście

Metoda 5-WHY. Metoda 5-WHY. Wydanie 1. Zbigniew Huber. Maj Artykuł dostępny na stronie autora:

Sprawozdanie z unifikacyjnego wyjazdu wspinaczkowego do doliny Paron w Andach Peruwiańskich, pozycja IA 20 Kalendarza KWiU PZA 2007.

FOREX - DESK: Rynek zagraniczny ( r.)

Sprawozdanie z wyjazdu zagranicznego przy współudziale Polskiego Związku Alpinizmu

ANALIZA SPÓŁEK

Formacje odwrócenia trendu

Topo Żurowej. Informacje ogólne:

Mleko pozwala dziś na stabilny dochód. Hodowcy i mleczarze mówią o dobrym roku i stabilizacji na rynku. Gdyby inne branże były takie

I. Wycieczki rowerowe w najbliższe okolice Krynicy

Zadania na styczeń/luty

Sprawozdanie z wyjazdu wspinaczkowego na Alaskę

Piotr Morawski: ZOSTAJĄ GÓRY. Opowiadania felietony wspomnienia Wydawnictwo GÓRY 2010

Krzysztof Wójcik: Nasz cel? Rozwój młodych talentów

Wyprawa Akademickiego Klubu Górskiego do Fiordu Tasermiut na Grenlandii. AKGreenland Sprawozdanie kierownika wyprawy

ANALIZA SPÓŁEK Witam.

FOREX - DESK: Rynek zagraniczny ( r.)

Transkrypt:

Sprawozdanie z wyjazdu dofinansowanego przez PZA INDIE 2009 dol. Miyar w stanie Himachal Pradesh uczestnicy: Krzysztof Banasik i Paweł Fidryk Doliną Miyar zainteresowaliśmy się wkrótce po tym, jak okazało się, że planowana przez nas działalność w Pakistanie może nie dojść do skutku ze względów politycznych. Zatem zamiast jechać do doliny Nangmah uznaliśmy, że pojedziemy do jeszcze mało wyeksplorowanej doliny Miyar. Sam dostęp nie stanowi większego problemu. Dzięki wskazówkom Michała Króla już 5 dnia pobytu w Indiach zakładaliśmy naszą bazę główną na pięknej łączce pod wierzchołkiem Castle Peak. Z tego miejsca nie widać jednak najciekawszych ścian poukrywanych wzdłuż podwieszonych dolinek lodowcowych ciągnących się na płn. od miejsca w którym się znajdowaliśmy. K. Banasik w bazie, w tle szczyt Toma Dong. Fot. P. Fidryk Już 6 dnia odbyliśmy pierwszą wspinaczkę aklimatyzacyjną na wierzchołek, który rozpoznaliśmy jako Toro Peak 4850m n.p.m. Poszliśmy ewidentnym zacięciem

startującym po lewej stronie 80 metrowego żelazka, przecięliśmy wielki zachód i kontynuowaliśmy systemem rys w pasie ciemnej skały przez kilka łatwych wyciągów, aż do miejsca, gdzie trudności zmalały praktycznie do terenu 0+ skąd udaliśmy się jeszcze około 300 metrów na szczyt. P. Fidryk na szczycie Toro Peak. Fot. K. Banasik Nazywamy drogę Get up in the Morning, która, jeśli chodzi o jakieś cyferki, to szczyci się co najwyżej V-ką i 300m wspinania, oraz 300 łatwymi metrami na szczyt. Toro Peak, Get up in the Mornig. Fot. K. Banasik

Pogoda nadal się utrzymuje, więc po dniu restu uderzamy na piękną turnię o nazwie David s 62 Nose 4950m n.p.m. w masywie Castle Peak. Wbijamy się w południową ścianę narzucającą się rysą i od razu trzeba się zacząć wspinać. W połowie pierwszego 60m wyciągu znajdujemy stanowisko zjazdowe. Moment konsternacji, ale po chwili przypominamy sobie o zespole amerykańskim, który pisał, że z jakiejś drogi się wycofał i podejrzewamy, że to być może ich stan. Dalej wspinamy się możliwie jak najbliżej południowego filara, ale nie napotykamy już żadnych śladów bytności innych zespołów, oprócz haków i spita zjazdowego w okolicach szczytu. Odnajdujemy za to trudności sięgające stopnia VII i miejscami problematycznej asekuracji. Trochę zjazdów i trochę zejścia i w szarówce osiągamy podstawę ściany. K. Banasik podczas wspinaczki na David s Nose. Fot. P. Fidryk

P. Fidryk na 8 wyciągu drogi na David s Nose. Fot. K. Banasik W ten sposób powstaje być może nowa droga o długości 450m, którą nazywamy D'yer mak'er. Muszę przyznać, że wspinanie w takich trudnościach na takiej wysokości trochę nas zmęczyło, ale gatunkowo było najbliższe temu w jakim stylu chcieliśmy działać w dolinie. David s Nose, D yer mak er. Fot. K. Banasik

Powoli przyzwyczajaliśmy się, że będziemy mogli wspinać się w systemie: jeden dzień wspinu na jeden dzień restu, ale w końcu trochę popaduje. Wykorzystujemy ten czas na spacery na lekko w celu rozeznania się w doborze kolejnych projektów. W ten sposób ustalamy plan maksimum, który zakładał realizację trzech wspinaczek: długiej drogi na dziewiczym wierzchołku ok. 5800m n.p.m. (trzeci wierzchołek od Castle Peak na północ, południowym filarem), jako drugi pięknie wyglądający 350m system zacięć na północno-zachodniej ścianie Tamadonoga i jako trzeci grań tego ostatniego. Pogody starczyło tylko na zrobienie w czasie 6,5h tylko grani Tamadonoga wycenionej na 5.9 o długości 1400m. Wcześniej drogę tą pokonał zespół amerykański nazywając ją Long life ridge. K. Banasik podczas przejścia L.L.R. Fot. P. Fidryk

P. Fidryk na szczycie Toma Dong. Fot. K. Banasik W tym miejscu kończy się dobra pogoda. Kolejne dwa dni czekamy na stabilizację warunków. Kapryśna aura częstuje nas na zmianę deszczem, gradem, lub promieniami słońca. Ostatecznie 30 sierpnia ruszamy lodowcem Tawa w 6 godzinny marsz pod naszą bazę wysuniętą, którą zakładamy w ulewnym deszczu.

Lodowiec Tawa. Fot. K. Banasik Jak na złość nie przestaje padać. Rano okazuje się, że temperatura w nocy spadła na tyle, że już jakiś czas sypie śniegiem, a nie deszczem. Czekamy jeszcze parę godzin, aż w końcu decydujemy się na zejście z powrotem do bazy głównej. Jeżeli w naszym ABC na wysokości 4800m n.p.m. jest 30 cm śniegu i nie przestaje padać śnieg to znaczy, że szybko się nie stopi. 3 dni czekania to trochę dużo, więc postanawiamy zebrać się wcześniej, żeby móc realizować jeszcze jeden cel.

Poranek w naszym ABC. Fot. K. Banasik Zejście okazuje się totalną katastrofą. Osuwające się kamienie, nieskończona ilość podejść i zejść. Mokry, ciężki i zimny śnieg, a przy tym przeszkadzający plecak. W końcu udaje nam się zejść do bazy, która mimo, że stała tam gdzie powinna, to lekko ucierpiała z powodu opadów śniegu. Kolejnych 5 dni łudzimy się, że w końcu pogoda się ustabilizuje. Właśnie piątego dnia pogoda się poprawia, ale do tej pory zdążyło nasypać miejscami 60cm śniegu. W obawie, że nie dotrze do nas umówione wsparcie w postaci porterów, zaczynamy schodzić z całym bagażem. Te 35kg na głowę i 2 pełne dni marszu dały nam ostro popalić. Dalej tylko powolny powrót do domu.

Powrót z bazy. Fot. K. Banasik Jeśli chodzi o naszą działalność górską, to szczerze przyznam, że mogliśmy zdziałać dużo więcej. Nigdy wcześniej nie miałem takiego spręża jeśli chodzi o wspinanie jak podczas tych kilkunastu dni spędzonych w dolinie. Ponadto byłem zadowolony, że dobrze znosimy wspinanie na wysokości powyżej 4500m n.p.m. (dla mnie był to pierwszy kontakt z wysokością większą niż 4000m n.p.m.). Niestety totalne załamanie pogody uniemożliwiło nam dalszą działalność. Podobno rzadko zdarza się taka kiepska pogoda w tym okresie, ale jak widać czasem się zdarza. Bardzo przyjemnie było spędzić ten miesiąc z Pawłem podczas realizacji naszych górskich marzeń. Jednocześnie jesteśmy bardzo zadowoleni ze skutecznego sprawdzenia naszych umiejętności organizacyjnych. Myślę, że było to bardzo dobre przygotowanie do kolejnych wypraw, które, mam nadzieję, będą miały miejsce już wkrótce.

W konkretach plon wyjazdu wygląda tak: Get up in the morning (V, 300m wspinania+300m łatwo do szczytu, TORO PEAK (ok. 4850m)) - 21.08.09 nowa droga. D'yer mak'er (VII, 350 m, 450m wspinania, DAVID'S 62 NOSE (ok. 4950m)) - 23.08.09 nowa droga. Long life ridge (5.9, 1000m, 1400m wspinania, TAMADONOG (ok. 5245m)) - 27.08.09 powtórzenie drogi istniejącej. Topo: D'yer mak'er (VII, 350 m, 450m wspinania, DAVID'S 62 NOSE), linia drogi, linia zjazdów. Rys. Dobrochna Comi. Z taternickim, Krzysztof Banasik i Paweł Fidryk