-Hej, Pinkie!- Krzyknął drugi ziemski kucyk.- Dawno ciebie już nie widziałam. Wszystko dobrze?

Podobne dokumenty
Joanna Charms. Domek Niespodzianka

Opowiedziałem wam już wiele o mnie i nie tylko. Zaczynam opowiadać. A było to tak...

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Przedstawienie. Kochany Tato, za tydzień Dzień Ojca. W szkole wystawiamy przedstawienie. Pani dała mi główną rolę. Będą występowa-

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

Magdalena Bladocha. Marzenie... Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mochach

Olaf Tumski: Tomkowe historie 3. Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN

J. J. : Spotykam rodziców czternasto- i siedemnastolatków,

Tłumaczenia: Love Me Like You, Grown, Hair, The End i Black Magic. Love Me Like You. Wszystkie: Sha-la-la-la. Sha-la-la-la. Sha-la-la-la.

Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady,

Kielce, Drogi Mikołaju!


Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994

i na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, klasa III, pakiet 109, s. 1 KARTA:... Z KLASY:...

Copyright 2015 Monika Górska

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?

Chłopcy i dziewczynki

Witajcie dzieci! Powodzenia! Czekam na Was na końcu trasy!

Dzieci 6-letnie. Stwarzanie sytuacji edukacyjnych do poznawania przez dzieci swoich praw

Karta pracy 2. Przed wyjściem

Miłosne Wierszyki. Noc nauczyła mnie marzyć. Gwiazdy miłością darzyć. Deszcz nauczył mnie szlochać A ty nauczyłeś mnie kochać!

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

SP 20 I GIM 14 WSPARŁY AKCJĘ DZIĘKUJEMY ZA WASZE WIELKIE SERCA!!!

Nagrodzone prace

Rozdział II. Wraz z jego pojawieniem się w moim życiu coś umarło, radość i poczucie, że idę naprzód.

BURSZTYNOWY SEN. ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.

Ryszard Sadaj. O kaczce, która chciała dostać się do encyklopedii. Ilustrował Piotr Olszówka. Wydawnictwo Skrzat

91-piętrowy. na drzewie. Andy Griffiths. Terry denton

WARSZTATY pociag j do jezyka j. dzień 1

TRYB ROZKAZUJĄCY A2 / B1 (wersja dla studenta)

Anioł Nakręcany. - Dla Blanki - Tekst: Maciej Trawnicki Rysunki: Róża Trawnicka

Paulina Grzelak MAGICZNY ŚWIAT BAJEK

s. Adriana Miś CSS Mały Ogrodnik Opowiadania o owocach Ducha Świętego Wydawnictwo WAM

Część 11. Rozwiązywanie problemów.

VIII Międzyświetlicowy Konkurs Literacki Mały Pisarz

Język polski marzec. Klasa V. Teraz polski! 5, rozdział VII. Wymogi podstawy programowej: Zadania do zrobienia:

BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH

BIEDRONKI MAJ. Bloki tematyczne: Polska Moja ojczyzna Jestem Europejczykiem Mieszkańcy łąki Święto mamy i taty

SCENARIUSZ ZAJĘĆ REWALIDACYJNYCH Z WYKORZYSTANIEM TECHNOLOGII INFORMACYJNO-KOMUNIKACYJNYCH

JAK BYĆ SELF - ADWOKATEM

MAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA. Bo to było tak

BEZPIECZNY MALUCH NA DRODZE Grażyna Małkowska

Kto chce niech wierzy

Czy na pewno jesteś szczęśliwy?

ROZDZIAŁ 7. Nie tylko miłość, czyli związek nasz powszedni

Przyjaciele Zippiego Ćwiczenia Domowe

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy

TRENER MARIUSZ MRÓZ - JEDZ TO, CO LUBISZ I WYGLĄDAJ JAK CHCESZ!

Ulubione zabawki. "Pluszowy miś" Ola Szulejko. "Mój misiaczek" Karolina Parzybut. "Mój misiaczek" Karolina Parzybut

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.

Wolontariat. Igor Jaszczuk kl. IV

SOCIAL STORIES HISTORYJKI Z ŻYCIA WZIĘTE

Dorota Sosulska pedagog szkolny

Przygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości

Drogi Rodzicu! Masz kłopot ze swoim dzieckiem?. Zwłaszcza rano - spieszysz się do pracy, a ono długo siedzi w

"PRZYGODA Z POTĘGĄ KOSMICZNA POTĘGA"

Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy

Ćwiczenia do pobrania z Internetu

Biblia dla Dzieci. przedstawia. Kobieta Przy Studni

Biblia dla Dzieci przedstawia. Kobieta Przy Studni

MODLITWY. Autorka: Anna Młodawska (Leonette)

WAŻNE Kiedy widzisz, że ktoś się przewrócił i nie wstaje, powinieneś zawsze zapytać, czy możesz jakoś pomóc. WAŻNE

WYBRANY FRAGMENT Z KOBIETA Z POCZUCIEM WŁASNEJ WARTOŚCI.

Niniejszy tekst jest własnością intelektualną autora. W celu jego wykorzystania należy się z nim skontaktować: emilia_moniuszko@poczta.onet.

Przyjazne dziecku prawodawstwo: Kluczowe pojęcia

MARTYNA SUCHY G W I A Z D Y

Pewien młody człowiek popadł w wielki kłopot. Pożyczył 10 tyś. dolarów i przegrał je na wyścigach konnych.

Moja przyjaciółka: CUKRZYCA

TIMETABLE MÓJ ROZKŁAD JAZDY

ŻYCIE BEZ PASJI JEST NIEWYBACZALNE

Część 4. Wyrażanie uczuć.

Płynęły statkiem aż zobaczyły na wodach ogromnego wieloryba. Dziewczynki bardzo się przestraszyły.

KARMIENIE SWOICH DEMONÓW W 5 KROKACH Wersja skrócona do pracy w parach

Indywidualny Zawodowy Plan

Zaimki wskazujące - ćwiczenia

WARTOSCI PRZEDSZKOLAKA OD MALUCHA DO STARSZAKA

JASEŁKA ( żywy obraz : żłóbek z Dzieciątkiem, Matka Boża, Józef, Aniołowie, Pasterze ) PASTERZ I Cicha, dziwna jakaś noc, niepotrzebny mi dziś koc,

HISTORIA TABITY. Służ Bogu tam, gdzie jesteś I. WSTĘP. Tekst biblijny: Dz. Ap. 9, Tekst pamięciowy: Psalm 100,2; Kol. 3,23

Nazywam się Maria i chciałabym ci opowiedzieć, jak moja historia i Święta Wielkanocne ze sobą się łączą

Piaski, r. Witajcie!

Wszystko to zostało razem zapakowane i przygotowane do wysłania.

Kolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej.

MAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA. A. Awantura

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:

Przygotuj się do użytkowania protezy zębowej

ZAGUBIONA KORONA. Autor:,,Promyczki KOT, PONIEWAŻ NICZYM SYRENCE, W WODZIE WYRASTAŁ IM RYBI OGON I MOGLI PRZEMIERZAĆ POD WODĄ CAŁE MORZA I OCEANY.

Tak prezentują się laurki i duży obrazek z życzeniami. Juz jesteśmy bardzo blisko.

JAK KOMUNIKOWAĆ SIĘ SŁUCHAĆ I BYĆ WYSŁUCHANYM

Drodzy Rodzice, Po uroczystości zaślubin zapraszamy na przyjęcie weselne do.

Bajkę zilustrowały dzieci z Przedszkola Samorządowego POD DĘBEM w Karolewie. z grupy Leśne Ludki. wychowawca: mgr Katarzyna Leopold

Prawdziwa miłość ani nie poucza, ani nie straszy.

Transkrypt:

Rok przed wszelkimi zdarzeniami. Pinkie Pie otworzyła powoli swoje zapuchnięte oczy. Nie było ostatnimi czasy dnia, by nie płakała. Odkąd Twilight uzyskała swoje własne królestwo, przestała zwracać na nią jakąkolwiek uwagę. Różowy ziemski kucyk, nie miał nawet ochoty by iść do zamku przyjaciółki i siedzieć na jednym z tronów. Tak naprawdę, ich przyjaźń była teraz czystym wspomnieniem. Rainbow Dash wyleciała do akademii na kilka miesięcy, Fluttershy również wyjechała obserwować różne rośliny w innych krajach, Applejack zajmowała się zagorzale farmą, Rarity pojechała do innego miasta by wypromować swoją kolekcje ubrań, a Twilight Twilight zapomniała już zupełnie, jak stała się księżniczką, czy alicornem. Pinkie Pie nie mogła wstać. Jej kolory wyblakły, grzywa się wyprostowała wszystko było szare. Cała przyjaźń, wszelka więź, prysła. Twilight stała się od teraz najrealniejszą księżniczką, nie miała czasu by zajmować się zwykłym, ziemskim kucem. Życzę sobie, by trafić do miejsca gdzie Alicorny witają ziemskie kuce jak sobie równych Szeptała w swoich myślach Pinkie. Czuła się jak zwykły pionek, coś potrzebnego Twilight póki ta nie dostała pozycji takiej jak teraz. Pinkie pie znała tą pustkę. Tak jakby już kiedyś zapomniała o jakiejś przyjaźni z kimś. Jednakże, ta różniła się to nie była pustka z powodu zapomnienia, jak to odczuwa teraz, jednak z powodu rozdzielenia. Różowy kucyk nie mógł siedzieć zbyt długo w pokoju. Wyszła swoim kulawym, zmęczonym krokiem po schodach na dół. Państwa Cake aktualnie nie było, wyjechali razem z dziećmi do rodziny. Kucyk wyszedł po chwili na ulice, oglądając całe miasto. Żyło swoim codziennym, radosnym tonem. Pinkie Pie pierwszy raz zrobiło się niedobrze na widok radości. Wzięła pudełka ze słodkościami jakie miała roznieść, po czym założyła juki na grzbiet. Chodziła od domu do domu, ze zniesmaczoną miną. Każdy kuc jaki ją widział przesuwał się na boki, albo śmiał się z tego, jak ona wygląda. Smuciło ją to jeszcze bardziej, że każdy nie dostrzegał jej smutku, nie chciał jej pomóc, pocieszyć zostało ostatnie pudełko w juce. Spojrzała na nie, był tam napisany adres na farmę Applejack. Wzięła znudzony wdech, po czym poszła powoli z opuszczoną głową w dół. Kiedy zobaczyła już z daleka czerwoną stodołę, poczuła pewną niechęć. Z Applejack nie rozmawiała dobry kawał czasu, a nawet jej nie widziała. Pinkie otworzyła powoli furtkę i weszła przez nią. Rozejrzała się za BicMac em albo Apple Bloom, jednak nie mogła ich dostrzec. Zobaczyła za to pomarańczową farmerkę grzebiącą w skrzynce z narzędziami. Pinkie pie podeszła i położyła pudełko na stoliku, po czym odeszła. -Hej, Pinkie!- Krzyknął drugi ziemski kucyk.- Dawno ciebie już nie widziałam. Wszystko dobrze? -A czy wyglądam na kogoś z kim byłoby dobrze?- Spytała twardym tonem odwracając głowę w jej stronę. Farmerka zakłopotała się. Nie pamiętała, by Pinkie kiedykolwiek mówiła w taki sposób. -C-cóż nie.- Powiedziała niepewnie.

-No właśnie, wiec po co jeszcze pytasz?- Warknęła. -N-nie rozumiem, dlaczego jesteś taka? Pinkie Pie, moja przyjaciółka jest kucykiem dającym radość każdemu.- Uśmiechnęła się. Oczy różowego kuca zmniejszyły się w małe punkty. Po chwili znów przybrała groźny wyraz twarzy. - Przyjaciółka? Kłamstwa -P-Pinkie?- Spytała lekko przerażona Applejack. Po chwili kuc rzucił się na farmerkę i ucisnął jej szyję swoimi kopytami. -NAJPIERW MNIE ZOSTAWIACIE, A POTEM NAZYWACIE PRZYJACIÓŁKĄ!?- Krzyknęła klacz jeszcze mocniej zaciskając kopyta na szyi drugiej.- TAK NAPRAWDĘ NASZA PRZYJAŹŃ TO TYLKO FOMALNA RZECZ, KTÓRA JUŻ NIE ISTNIEJE! -P-Pinkie p-puść - Próbowała mówić Applejack. Różowy kucyk zdenerwował się bardziej, zacisnął zęby. -Nie jestem nie jestem waszą przyjaciółką już nigdy nią nie będę!- Krzyknęła puszczając klacz i szybko udając się w galopie jak najdalej od farmy. Applejack została w stodole, leżała na ziemi i łapała łykami powietrze, a z oczu płynęły jej łzy. Pinkie Pie biegła dalej z furią w oczach. Nie jestem, nie jestem, nie jestem! Oszukaliście mnie! Wy, które naprawiałyście moje serce mnie oszukaliście! - krzyczała w swoich myślach.- A ty Twilight wykorzystałaś mnie najbardziej, prawda? - Kucyk zatrzymał się, po czym przez wojnę myśli po prostu usiadł na ziemi i zaczął płakać. Jak zawsze nikt z przechodzących nie zwrócił na to uwagi. Nawet jeśli wiedzieli, jaka była Pinkie. Po prostu ją zostawili. Jej płacz nie trwał długo. Nagle na swoim grzbiecie poczuła ciepłe kopytko. Klacz jaka się jej przyglądała wyglądała na zmartwioną. Po chwili coś do niej powiedziała, jednak.. Pinkie nie mogła jej zrozumieć. Otrzepała się i wsłuchała się jeszcze raz. Wtedy zdała sobie sprawę, że ten język już kiedyś słyszała. Zrozumiała z tego co klacz do niej mówi tylko pytanie, czy jest z nią dobrze. Oczy różowego kuca zalśniły. Kiwnęła głową, nie wiedząc jak odpowiedzieć. Klacz uśmiechnęła się i odeszła dalej. Pinkie pie patrzyła jeszcze trochę na nią, po czym zastanowiła się. Skąd znam ten dziwny język? - Pomyślała. Postanowiła poszukać czegoś w zamku księżniczek, w lesie Everfree. Kiedy już przedostała się przez gęste puszcze i rzekę, po czym przeszła przez stary, trzeszczący most, znalazła się w zamku. Znalazła po chwili księgę o językach świata, próbując czegokolwiek wyszukać. Po chwili trafiła na znajomy jej język. Nazywał się Setoński 1. Co dziwne Pinkie Pie zdawało się, że skądś już umie ten język. Umiała odczytać niektóre ze znaków napisane w książce. Dalej doczytała się, że jest to język główny używany praktycznie we wszystkich państwach kontynentu Dancandrall. Pinkie próbowała sobie przypomnieć skąd zna ten kontynent, język na jej myśl przyszła jedna, 1 Japoński C:

jedyna myśl. Mogła iść do Twilight, ale czy tego chciała? Jednak, pragnęła rozwiać swoje wątpliwości, dowiedzieć się więcej jednak naprawdę nie wiedziała, czy chce to zrobić. Postanowiła namyśleć się wracając powoli do Ponyville, miasta, które nadal tętniło życiem. Po chwili Pinkie pie zobaczyła pewien obraz. Kucyki zebrały się w tłumie i wiwatowały. Kucyk postanowił przepchnąć się przez tłum i zobaczyć o co jest to całe zamieszanie. Otworzyła szeroko usta, gdy zobaczyła Twilight stojącą, a przed nią chyliły się kuce. Pinkie pie miała ochotę oszaleć ze wściekłości. Przecież to dzięki niej i reszcie stała się tym, kim jest kucyk miał ochotę już krzyczeć, kiedy do jej uszu dobiegł dźwięk uderzania kopyt i krzyków wściekłości. Pinkie Pie jak i inne kucyki które również usłyszały dziwny dźwięk, odwróciły szybko głowy by ujrzeć stado rozwścieczonych kucyków, biegnących w ich stronę. Pinkie Pie mogła zrozumieć co krzyczą, reszta kucyków mówiła do siebie w przerażeniu. -BLUŹNIERSTWO!- Krzyknął jeden z kucyków, po innym języku. -NIEWDZIĘCZNIK!- Krzyknął jeszcze inny. Kiedy znaleźli się wyjątkowo blisko zaczęli rzucać się na kuce, jeden po drugim. Po chwili ujęli nawet Twilight i zaczęli ją kopać i bić po pysku. Pinkie Pie stała i patrzyła na to uważnie, próbując słuchać co kuce mówią. -ODDAJ ELEMENTY HARMONII BLUŹNIERCO! NIE ZASŁUGUJESZ, BY JE POSIADAĆ!- Krzyknął jeden z nich. -JEST TO MOC NASZEJ ŚWIĘTEJ KSIĘŻNICZKI, ODDAJ TO!- Krzyknęła któraś z klaczy. -O-o czym mówicie - Jęczała Twilight.- N-nie rozumiem ani słowa z tego, co mówicie -Haha.- Zaśmiali się wszyscy. Po chwili przemówili po Equestriańsku.- to takie smutnie, prawda? Gadaj ty podróbko Alicorna, gdzie są elementy Harmonii!? -Po co wam elementy harmonii?! Kim wy jesteście?! -Odebraliście nam moc która powstała na naszych korzeniach! Moc która ocaliła cały świat przez katastrofą słonecznego demona! A Celestia używa jej po to, by zamieniać kogoś tak bezużytecznego w alicorna?!- Krzyknęła jedna z klaczy i uderzyła Twilight szybko w pysk. Te uderzenie było najsilniejsze klacz straciła przytomność. Wtedy na grupę walczących kucyków rzuciły się obrońcy Twilight. Pinkie Pie nie miała jak uciec staranowali ją i podobnie jak Alicorn, upadła na ziemię nieprzytomna. ------- -Hej, hej Pinkie!- Krzyknął głos małego ogierka.- Jak ty umiesz robić takie dobre jabłeczniki?! -He, He! Po prostu bardzo dużo piekę, staram się by moje wypieki smakowały jak najlepiej! -To dobrze, że dopełniasz swoje pasje.- Powiedziała mała, czarna klaczka jednorożca.- Soarin to ogólnie jest uzależniony od jabłeczników.

-Hej no! Są dobre!- Warknął mały pegaz. -No wiem, wiem.- Zaśmiała się.- Ogólnie Pinkie dlaczego opuściłaś rodziców w tak wczesnym wieku? Gdybym ja znała swoich, to chciałabym z nimi pomieszkać - Powiedziała smutno fioletowooka. -A ja gdyby moi rodzice żyli, też chciałabym z nimi być - dodał smutno pegaz.- dlaczego ty z tego nie korzystasz? -Wiecie, może i moja rodzina ma swoje pasje, jednak ja nie mogłam stać w miejscu! Jest wiele kucyków które potrzebują uśmiechu czy zjedzenia babeczki! Dlaczego zamieszkałam z państwem Cake, którzy uczą mnie jak piec ciasteczka! A wy, chodź nie macie rodziców, to macie za to księżniczkę, która się wami opiekuje, nie? -W sumie masz racje.- Przyznała klaczka.- Hej Pinkie ale obiecujesz, że jak wyjedziesz z Królestwa Seto, to o nas nie zapomnisz? -Nigdy! To przysięga Pinkie Pie! -Hehe, wiec ci wierzę! ------------------ Pinkie Pie otworzyła znów oczy. Nie miała jednak czasu, by myśleć nad swoim jakże dziwnym śnie, gdyż zobaczyła, że leży w nie swoim łóżku. Szybko wstała i podeszła do drzwi, gdzie przez szparę ujrzała Celestie i nieco niższego od niej białego Alicorna, na którego grzbiecie siedział mały, żółty pegaz z podobną do klaczy granatową grzywą i żółtą grzywką. -Jednak i tak nie powinni atakować Twilight - powiedziała Celestia. -Tym razem jednak nie mogę się dziwić ich reakcji.- Powiedziała poważnie druga klacz.- Przecież chyba ci coś mówiłam. Masz używać tej mocy do CHRONIENIA kraju, nie do robienia z niej księżniczek, czy Alicornów! -Jednak -Żadnego Jednak, Celestio. Zabieram Elementy Harmonii, Nasti, pomożesz mi z nimi? Do białego alicorna podeszła niebieska klacz jednorożca, z długą brązową grzywą. Na uszach miała słuchawki, a na szyi zwisała jej srebrna gwiazdka. Celestia odwróciła smutno wzrok w tył, a dwie klacze odeszły. Pinkie Pie usidła szybko na podłodze i zaczęła myśleć o swoim śnie. Już wiedziała, czemu czuła pustkę zapomniała o swoich pierwszych przyjaciołach. O Haley i Soarinie usiadła na ziemi i zaczęła łkać gdyż złamała obietnice. ----------------

Minął ponad tydzień od tego wszystkiego. Ponyville pogrążyło się w drobnym chaosie przez napad rozwścieczonych kucyków. Pinkie pie założyła na siebie czarną bluzę, w której chodziła bardzo długi czas. Twilight po tym przychodziła do niej szukać pocieszenia, jednakże Pinkie nigdy nie wpuszczała jej do cukierni. Różowy kucyk postanowił przeszukać swoje stare rzeczy. Rzeczywiście Haley i Soarin byli jej przyjaciółmi. Spotkała ich, kiedy jej szkoła zorganizowała wycieczkę za granice za pieniądze księżniczki, która sprawowała tam władzę. Pinkie Pie została rozdzielona od przyjaciół, z którymi spędziła tydzień czasu. Obiecała im nigdy o nich nie zapomnieć a zrobiła to. Chciała chciała iść ich przeprosić. Pokazać im się na oczy osobiście błagać o wybaczenie. Z jej oczu wypłynęły drobne łzy. Wtedy znów usłyszała pukanie do drzwi. Pinkie pie wiedziała, co musi zrobić to był szalony pomysł, jednak konieczny. Spakowała wszystko co najważniejsze do juk, wyskoczyła przez okno i zaczęła galopować w stronę stacji pociągowej. Kiedy się już tam znalazła, nie chciała wydawać pieniędzy na bilet. Wiedziała, że musi jechać bez nich, byleby zobaczyć przyjaciół. Wtedy usłyszała, jak znajomy głos krzyczy jej imię. Odwróciła się i zobaczyła Twilight z Applejack ta nadal miała ślady duszenia na szyi. -Pinkie, gdzie wyruszasz!?- Krzyknął Alicorn. -Gdzieś. To nie wasza sprawa - warknęła odwracając wzrok. -Pinkie, posłuchaj! Wybaczam ci to zrobiłaś!- powiedziała Applejack.- Ale naprawdę, jesteśmy przyjaciółmi! -Przyjaciółmi?- Spytała. -Dokładnie, przyjaciółmi, Pinkie! -Heh - Wtedy pociąg zatrzymał się i kuce zaczęły do niego wchodzić. Pinkie pie odwróciła się jeszcze raz i spojrzała na swoje przyjaciółki. Podrapała lewą nogą prawą, po czym przymknęła oczy.- Żegnajcie dziewczyny, na zawsze - Powiedziała, po czym wbiegła do pociągu, który po jej wejściu natychmiast zamknął drzwi i zaczął jechać. Twilight i Applejack zaczęły galopować za nim, jednak wiedziały, że to już bezcelowe. -Co my do cholery jasnej zrobiliśmy - Zaczęła farmerka. -To to jest mój największy błąd - Powiedziała Twilight i zaczęła łkać.- Straciłam przyjaciół na zawsze --------------------------- Pinkie pie po kilkugodzinnej jeździe z przesadkami, nareszcie dotarła do Królestwa Seto. Było to miejsce dość spokojne. W końcu różowy kucyk trafił do miejsca, z którego widać było zamek. Była to ładna dzielnica, wypełniona dużymi blokami. Jednak były tutaj urządzenia dziwne dla Pinkie Pie. Na niektórych wysokich budynkach były umieszczone telewizory, których kucyk nie znał. Po chwili przy jednym ze sklepów Pinkie zobaczyła dwa kuce-pegazy.

Obydwie klacze były jasnożółtego umarszczenia i miały jasnozielone skarpetki na tylnych kończynach. Pierwsza klacz ubrana była w białą koszulę z czarnym krawatem. Jej grzywa była brązowa. Kawałek jej był zawiązany w kok, a reszta opadała. Jej znaczek przedstawiał pad do gry, a jego kabel był czarno-zielony i zakończony był serduszkiem. Jej oczy były zielonobrązowe. Druga klacz na przednich kopytach miała czarne bransolety. Jej grzywa była czarna i związana zieloną kokardą. Miała żółte oczy, a jej znaczek przedstawiał nutę przewiązaną czerwoną kokardką. Obydwie stały i patrzyły na gry na wystawie. -Mitsuko, wybrałaś grę?- Spytała czarnowłosa klacz. -Daj mi chwilkę, Midori! Ja tutaj dokonuje ważnego życiowego wyboru! Jeśli gra nie będzie spełniać moich wymagań, to jak mogłabym polecić ją mojej przyjaciółce Nasti?! - W sumie mogę to zrozumieć, ja też muszę się zastanowić zanim wybiorę płytę wiec szukaj! Pinkie pie postawiła niepewnie krok w stronę dwóch klaczy. Kojarzyła Anastazje z tamtej sytuacji, a skoro klacz o niej mówiła może pomoże jej odnaleźć jej zgubę. -Am przepraszam.- Spytał różowy kuc. Dwie klacze odwróciły się w jej stronę. -Tak?- Spytała Mitsuko. -Czy znacie może Haley Jenkins, albo wiecie, gdzie jest? -Haley? Oczywiście!- Krzyknęła radośnie Midori. Przecież to nasza dobra kumpela! -A ty wyglądasz na smutnego kuca.- Powiedziała Mitsuko kładąc kopytko na głowie Pinkie.- No nic, witaj w królestwie Seto! Haley to twoja przyjaciółka? -T-tak sądze.- Powiedziała niespokojnie. -Przyjaciele Haley są moimi. Widać, że jesteś nowa. Co cie tu przyprowadziło? Pinkie pie spojrzała na dwie klacze, po czym westchnęła. --------------- -To bardzo smutne - przyznała czarnowłosa.- Uciekłaś z własnego kraju? -Tak - Powiedziała Pinkie. Mitsuko zaśmiała się. -Nie martw się! Od teraz jesteś jedną z nas. Skoro znasz Soarina i Haley wszystko będzie dobrze! -Znajdziemy ci jakiś dom, może nawet mama się zgodzi.- Zastanowiła się czarnowłosa. -A teraz chyba chcesz zobaczyć Soarina i Haley, nie? Siedzą w naszym domu i na nas czekają, wiec chodź!

Pinkie pie otworzyła szerzej oczy, a jej grzywa znów się napuszyła. Pierwszy raz od tak długiego czasu się uśmiechnęła. Minęło kilka minut, aż zjawili się w mieszkaniu. Mitsuko i Midori weszły jako pierwsze, a Soarin i Haley grali w karty. -HA! Mój potwór jest silniejszy!- Krzyknęła Haley. -No cholera, znów mnie pokonałaś!- Powiedział pegaz zdenerwowanym tonem. -Hej hej, przynieśliśmy wam niespodziankę!- Krzyknęła Midori. Kuce odłożyły karty na stół i spojrzeli. Po chwili wzięli głęboki wdech na widok Kuca. Pinkie Pie uśmiechnęła się swoim znanym uśmiechem po czym rzuciła się w ich stronę, by ich przytulić. -P-Pinkie?!- krzyknął Soarin ściskany razem z Haley przez różowego kuca.- Skąd ty tu?! -Obiecałam wam! Obiecałam wam, że was nie zapomnę! Wiec teraz możemy być razem! Nie, Haley, Soarin?! Kuce także przytuliły swoją przyjaciółkę, a dwa pegazy stały i obserwowały z uśmiechem obok.