Jesienne zdobywanie?nie?ki Autor: Jolanta i Tadeusz Dach Jest to fragment wi?kszego opracowania zatytu?owanego "Polskie góry", w którym opisujemy nasze w?drówki po po?udniowej cz??ci Polski. J.T. Dach W ko?cu musia?o do tego doj??. Jola stwierdzi?a,?e by? w Karpaczu i nie wej?? na?nie?k?, to jako? nie tak. Ja na takie karko?omne wezwanie nie bardzo mia?em ochot?. Wcze?niej planowa?em,?e wjedziemy wyciagiem na Kop? i stamt?d pójdziemy sobie spacerkiem na?nie?k?. Niestety, w?a?ciciele wyci?gu zadecydowali za nas. Po prostu o?wiadczono nam,?e wyci?g jest nieczynny z powodu planowej konserwacji, która zreszt? mia?a si? zacz?? dopiero za tydzie?. Zawsze powtarza?em,?e bardzo polubi?bym góry, gdyby chodzi?o si? tam raczej z góry na dó?, a nie odwrotnie. To twierdzenie pó?niej jednak troch? zweryfikowa?em, poniewa? jak si? okaza?o z góry na dó? równie? sz?o si? ma?o przyjemnie. Po sprawdzeniu pogody w internecie, zapowiedzi by?y bardzo dobre. W nast?nym dniu powietrze mia?o by? najbardziej przejrzyste, temperatura na dole ok. + 10-12 stopni i mia?o by? s?onecznie. Co prawda na?nie?ce mia?o by? znacznie zimniej, bo ok. +5-6 stopni, ale taka prognoza nam nie przeszkadza?a, w ko?cu to przecie? poczatek listopada. Liczyli?my na wspania?e wra?enia i widoki. Wybór trasy równie? nie przysporzy? nam k?opotu. Od razu za?o?yli?my,?e idziemy tras? naj?atwiejsz?, niestety, jednocze?nie najd?u?sz?. Start zaplanowali?my spod ko?ció?ka Wang (Karpacz Górny), sk?d biegnie droga brukowana w kierunku szczytu. Mieli?my i?? szlakiem niebieskim,??cznie 10,6 km (3 godz. 50 minut) lub 11,2 km ( 4 godziny 10 minut). Ró?nica ta wynika z wyboru ko?cowego odcinka drogi na sto?ek?nie?ki. Mo?na i?? albo drog? brukowan?, która jest d?u?sza albo stromym podej?ciem. Postanowili?my zadecydowa? o tym na trasie marszu. Trzeba zaznaczy?,?e do okre?lonego czasu przej?cia nie uwzgl?dnia si? czasu postojów i zwiedzania! Wszystko zosta?o zaplanowane. Rano by?a wcze?niejsza pobudka, najpierw solidne?niadanie oraz robienie kanapek na drog?, pó?niej pakowanie plecaka i dojazd na parking obok ko?ció?ka Wang.?wieci?o pi?knie s?o?ce, chocia? doje?d?aj?c do parkingu widzieli?my gdzie niegdzie jakie? chmury. Ok. godz. 9.00 rano ruszyli?my na szlak. Sz?o nam si? dobrze i nawet do?? szybko, robi?o si? te? coraz cieplej i trzeba by?o zdj?? kurtki.
Szlak jest dobrze oznakowany we wszelkie tabliczki informacyjne, które obrazowa?y ile przeszli?my i ile jeszcze przed nami. Trudno z niego te? zoboczy?, poniewa? biegnie brukowan? drog?. Przy takiej drodze, o ile by by?o?atwiej wjecha? samochodem, chocia? te par? kilometrów Ci?gle patrzyli?my na szczyty, które coraz bardziej zas?ania?y chmury, a mia?o ich nie by?. Widoki jednak naprawd? by?y wspania?e. Doliny by?y roz?wietlone s?o?cem, ale ju? wy?ej by?o wida? zwa?y chmur. Dopiero pó?niej okaza?o si?, co te chmury mia?y znaczy?. Byli?my bardzo zadowoleni z tej wycieczki w góry. W ten sposób doszli?my do Starej Polany (1050-1100 m). Nazwa tego miejsca jest bardzo stara i pochodzi jeszcze z czasów, gdy w Karkonoszach masowo karczowano lasy. Postanowili?my tam troch? odpocz??. S? tam przygotowane miejsca z?awkami i sto?ami, z których skorzystali?my. Na Starej Polanie sta?a kiedy? buda pasterska, któr? rozebrano 1955 roku. Jedynym?ladem po tej budowli s? pozosta?o?ci fundamentów. W pobli?u funkcjonowa?o te? kiedy? schronisko PTTK im. Bronis?awa Czecha, które wybudowano w roku 1925, niestety strawi? je ca?kowicie po?ar, jaki mia? tu miejsce w roku 1966. W okresie powojennym by?o to najbardziej popularne schronisko w Karkonoszach. Jest tam tablica informacyjna z pi?knym zdj?ciem, która przybli?a to miejsce przechodz?cym turystom. Wynika z niego, ze kiedy? to miejsce t?tni?o?yciem. Obecnie nie ma tam ju??adnych budynków. Dzwonili?my z tego miejsca do Gustawa w Gorawinie (by? zasi?g!). Po chwili odpoczynku ruszyli?my dalej. Tu? po wyj?ciu z zacisznej polany, poczuli?my zimny wiatr. Szybko te? Jola za?o?y?a kurtk?, czapk? i r?kawiczki.
Po przej?ciu nieca?ego kilometra trasy, za tzw. Kozim Mostkiem, skr?camy za w prawo do lasu. Tu biegnie tzw. szlak letni. Zim? jest on zamkni?ty ze wzgl?du bezpiecze?stwa m.in. z powodu zagro?enia lawinowego. Tam szli?my ju? le?n??cie?k?, na której co chwil? potykali?my si? o g?azy i kamienie. Trasa ta natomiast by?a wspania?a ze wzgl?du na widoki. Po ok. 15 minutach docieramy do "Domku My?liwskiego". Znajduje si? on lewej stronie szlaku, tak troch? w g??bi. Powsta? on w roku 1924 i wówczas nazywa? si? "?w. Leonard nad Ma?ym Stawem". Dawniej s?u?y? my?liwym, którzy przyje?d?ali do posiad?o?ci rodu Schaffgotschów na polowania. Dalej, po prawej stronie by?y nad nami wysokie i do tego bardzo kolorowe w s?o?cu?ciany i usypiska skalne. Po drodzewidzieli?my zaro?la kosodrzewiny i g?azy narzutowe widoki przepi?kne. Zerwa? si?, niestety, bardzo zimny wiatr i nagle przywia?o do nas g?st? mg??. Zrobi?o si? bardzo zimno, a i te wspnia?e jeszcze przed chwl? ogladane widoki znikn??y w g?stej mgle. Dochodzili?my do Kot?a Ma?ego Stawu, nad którym znajduje si? schronisko Samotnia. Dochodz?c do Ma?ego Stawu, wia?o ju? tak mocno,?e trzyma?em r?k? czapk? na g?owie, obawiajac si? co wtedy zrobi? jak mi j? zwieje z g?owy, a ten silny wiatr by? wr?cz mro?ny. Ma?ego Stawu, obok którego przechodzili?my prawie nie by?o wida?. Po chwili wchodzili?my ju? do schroniska, które nagle wynurzy?o si? przed nami z g?stej mg?y. Na zewn?trz, przy wej?ciu by? termometr, który wskazywa? tylko +1 stopie?! A mia?o by? takm?adnie tj. s?onecznie i przejrzy?cie! Pierwsze informacje o postawionej budzie w tym miejscu pochodz? z 1670 roku. Mieszka? tam stra?nik pilnujacy ryb w Ma?ym Stawie. Natomiast schronisko s?u??ce turystom powsta?o w 1861 roku. Schronisko Samotnia by?o przebudowane w 1934 roku i jego obecny wyglad pochodzi z tamtego okresu. Byli?my zmarzni?ci, szybko zadysponowali?my co? gor?cego do picia i z ciekawo?ci? ogladali?my schronisko. Podoba? nam si? stary piec kaflowy oraz po?amane narty zawieszone pod sufitem. W schronisku by?o pusto, ale ju? po chwili wesz?y kolejne dwie osoby. W rozmowie z pani? tam pracuj?c? dowiedzieli?my si?,?e schodzi ona w dolin? dopiero po dwóch tygodniach pracy w schronisku. Mi?o nam si? tam odpoczywa?o, ale do celu naszej wyprawy by?o jeszcze daleko. Po krótkim odpoczynku ruszyli?my dalej.
Po wyj?ciu ze schroniska, stwierdzili?my,?e mg?a jest coraz bardziej g?sta. Niezbyt daleko od Samotni znajduje si? kolejne schronisko Strzecha Akademicka. Jednak tam ju? nie zachodzili?my, zostawiaj?c je sobie na powrót ze?nie?ki. Z ciekawo?ci? ogladali?my stoj?cy przy schronisku ratrak z du?ym p?ugiem. Po drodze spotkali?my dwóch turystów z Wa?brzycha. Jaki? czas szli?my razem opowiadaj?c sobie nawzajem rózne informacje: oni o górach, a my o morzu. Do?? szybko jednak si? po?egnali?my i poszli?my dalej sami (oni szli du?o wolniej). Mg?a g?stnia?a, tylko chwilami, kiedy troch? rozrzedzi? j? wiatr widzieli?my gdzie? w dole zabudowania Karpacza i dalej, pewnie Jeleniej Góry. Mimo tej mg?y chwilami widoki by?y wspania?e. Dotarli?my w ko?cu do miejsca zwanym rozdro?em przy spalonej stra?nicy. Tabliczka informacyjna pokazywa?a,?e znajdujemu si? ju? na 1430 m wysoko?ci. Do szczytu mieli?my wi?c ju? tylko nieca?e dwie?cie metrów. Jednak jak si? okaza?o weszli?my na tzw. równi??nie?ki, po której szlak cz??ciowo schodzi w dó? (cho? niewiele), ale przez d?ugi odcinek idzie si? praktycznie po równinie. Mogli?my tam podziwia? wspania?? kosodrzewin? oraz rozleg?e trawy, przypominajace nam troch? widoki z Po?oniny Wetli?skiej w Bieszczadach. Trzeba przyzna?,?e troch? czuli?my si? jak na spacerze w parku widz?c tras? wy?o?on? kostk? brukow? w ró?ne wzorki. Doszli?my do najwy?ej po?o?onego schroniska w Sudetach, które nazywa si? Domem?l?skim. Niestety, jak wida? na zdj?ciu, by?o ono dla nas prawie zupe?nie niewidoczne. Pierwszy budynek tego schroniska powsta? ju? w 1847 roku, jednak jaki? czas pó?niej strawi? je po?ar. W okolicy szczytu?nie?ki, jest to ostatnie miejsce gdzie mo?na przenocowa?, poniewa? na samej?nie?ce nie ma schroniska z miejscami noclegowymi, a mog? na niej nocowa? nocowa? jedynie pracownicy Obserwatorium i restauracji. Idziemy dalej. Jola znalaz?a gdzie? ni?ej do?? sporych rozmiarów kamie?, który nios?em od pewnego czasu w plecaku (taki na pamiatk?!). Jednak podchodz?c pod szczyt, znalaz?a mniejszy, pono? równie pi?kny, który postanowi?a zabra?. Tragarz jednak si? zbuntowa? i z wiekszego kamienia zrezygnowali?my. Kilka razy za?wieci?o s?o?ce, a silny, zimny wiatr rozp?dza? chwilami g?st? mg??. Jednak, czym bli?ej szczytu mg?a g?stnia?a, a wiatr by? jeszcze silniejszy. Napotkani Czesi mówili nam,?e szczyt jest tu?, tu?, ale wida? go nie by?o. Stan?li?my w ko?cu przed schroniskiem i go nie widzieli?my. Przechodz?c? osob? pyta?em wr?cz, gdzie jest wej?cie do restauracji, a on odpowiedzia? mi,?e przed nim stoj?. Faktycznie kilka kroków bli?ej i ju? mogli?my schroni? si? wewnatrz. Byli?my zmarzni?ci, temperatura wynosi?a + 1 stopie?. Goraca kawa i herbata przywróci?y do równowagi nasze organizmy. Turystów nie by?o du?o, ale i warunki odstr?cza?y od w?drówki przy takiej pogodzie w góry. Wszyscy wchodzacy do restauracji na?nie?ce zaraz si? rozbierali i wida? by?o jak z ka?dej osoby paruje wilgo?. Faktycznie plecy mia?em mokre. Mimo zimna byli?my mocno spoceni. Niestety, aparat fotograficzny równie? si? zapoci?. Kilka s?ów o historii tego miejsca. W roku 1681, aby podkre?li? przynale?no?? Karkonoszy do?l?ska oraz w celu przejednania z?ych zamiarów Ducha Gór otwarto na?nie?ce Kaplic??w. Wawrzy?ca, który by?
patronem poszukiwaczy skarbów. Zbudowana zosta?a przez hrabiego Schaffgotscha, Od roku 1708 odprawiano tam nabo?e?stwa, na które przychodzi?a znaczna ilo?? pielgrzymów. Od roku 1824 pe?ni?a ona dodatkowo rol? schroniska. Stan taki trwa? a? do roku 1850, gdy po?l?skiej stronie powsta? wreszcie du?y osobny budynek. Tu? przed ko?cem stulecia, bo w roku 1899 utworzono na?nie?ce obserwatorium meteorologiczne, w którym od pocz?tku 1900 roku, do dzi? prowadzone s? obserwacje. Ca?y transport materia?ów u?ytych do budowy zosta? wniesiony na gór? na plecach tragarzy. Dopiero pi?? lat pó?niej wybudowano drog? jezdn? tzw. Drog? Jubileuszow?. Obecne, czwarte ju? schronisko, bo poprzednie p?on??o dwa razy, powsta?o w roku 1974 wed?ug projektu arch. W. Lipi?skiego i W. Wawrzyniaka. Po zniszceniach zimowych sprzed dwóch, budynek jest naprawiony i odnowiony. Wygl?dem przypomina ono trzy talerze umieszczone na sobie. W najwy?szym z nich znajduje si? obserwatorium IMGW, które od kilku lat mo?na zwiedza? w okresie letnim. Za niewielk? op?at? mo?na zaznajomi? si? z przyrz?dami meteorologicznymi, tymi zupe?nie nowymi, jak i historycznymi, obejrze? wystaw? fotografii arktycznych oraz uda? si? na taras widokowy. Warto nadmieni?,?e?nie?ka jest w?asno?ci? dwóch narodów Polaków i Czechów, którzy od wielu lat zgodnie dziel? si? gór? miedzy sob? i z turystami. Wej?cie na?nie?k? od strony Czeskiej nie nastr?cza wi?kszych problemów podej?cie jest?agodne i, dodatkowo, Czesi dysponuj? wygodnym wyci?giem krzese?kowym z miejscowo?ci Pec pod?nie?k?. Polska strona jest bardziej stroma, Karkonosze w tej cz??ci wymagaj? od turystów nie lada wysi?ku. Wracajmy do naszej wyprawy. Kaplica?w. Wawrzy?ca by?a niestety zamkni?ta. Z samego szczytu?nie?ki, ze wzgl?du na g?st? mg??, nic nie widzieli?my. Prognozy na ten dzie?, które znale?li?my w internecie, mówi?y,?e b?dzie s?onecznie, a powietrze b?dzie bardzo przejrzyste. Mia?y by? pi?kne widoki i mieli?my zrobi? wiele?adnych zdj??. I jak tu wierzy? w prognozy? Dane meteorologiczne sporz?dzone na podstawie prowadzonych obserwacji od roku 1880:?rednia roczna temp. + 0,4 C?rednie ci?nienie atm. 834 hpa W ci?gu roku: dni z temp. < 0 C 212 dni z opadem 242 dni z opadem?niegu 123 dni z pokryw??nie?n? 178 dni z mg?? 306 Maksymalna pr?dko?? wiatru 60 m/s (Na podstawie informacji portalu internetowego www.wkarkonosze.net)
Je?eli z powy?szych danych wynika,?e na?nie?ce jest?rednio 306 dni w roku z mg??, to trudno si? dziwi?,?e na ni? trafili?my. Zaraz te? postanowili?my wraca?. Droga powrotna wydawa?oby si?,?e b?dzie?atwiejsza. Jednak na niektórych do?? stromych odcinkach drogi, przy silnym wietrze, prawie zbiegali?my! Trzeba powiedzie?,?e lepiej wchodzi si? pod gór? ni? z niej schodzi. Do?? szybko znale?li?my si? w okolicy schroniska Strzecha Akademicka. Zrobi?o si? znacznie pogodniej i cieplej. Przez mg?? zacz??o przebija? s?o?ce, co spowodowa?o bardzo ciekawe widoki, a schronisko Strzecha Akademicka wygl?da?o jak gdyby si? pali?o. Byli?my chyba ju? zm?czeni, a do tego g?odni. Postanowili?my troch? tam odpocz??. Szukali?my jakiego? dania regionalnego, w ko?cu jednak zjedli?my po solidnym schabowym,?eby nabra? si? do dalszej w?drówki. W mi?dzyczasie ogl?dali?my pomieszczenia schroniska. W rozmowie z przewodnikiem górskim dowiedzia?em si?,?e sala znajdujaca si? obok restauracyjnej, wykorzystywana by?a przed II wojn??wiatow? do organizowania du?ych, hucznych zabaw i bali. Bawi?a si? na nich ca?a?mietanka towarzyska z pobliskiej Jeleniniej Góry oraz wojskowi. Do dzisiejszego dnia praktycznie pozosta?a ona niezmieniona. Cecha charakterystyczn? jej wystroju sa ogromne g?owy zwierz?t m.in.?osii i dzików. Po odpoczynku ruszyli?my dalej w kierunku Karpacza. Gdzie? po drodze widzieli?my bardzo zniszczony las z wieloma drzewami uschni?tymi, wiele te? z nich le?a?o powalonych. Ju? pó?niej, b?d?c w Jeleniej Gorze dowiedzieli?my si? w rozmowach,?e cz??? drzew zaatakowana jest przez jakie? szkodniki. Czasami spustoszenie te? robi? silne wiatry, których w tym regionie nie brakuje. Ca?y czas schodzili?my w dó?. W krótkich rozmowach z napotkanymi po drodze osobami, dowiadywali?my si?,?e nie wszyscy id? na szczyt. Cz??? osób wybiera?a krótsze trasy, np. tylko do jednego ze schronisk, lub te? nawet tylko do Starej Polany. Z ciekawo?ci? te? dopytywano nas o tras? na?nie?k?. Na dole by?o znowu s?onecznie, ciep?o i?adnie. Po d koniec trasy kilka razy si? potkn??em na wystajacych kamieniach. Jola mia?a obawy czy ju? jestem tak zm?czony i czy dojd? do samochodu.
Sprawa by?a bardziej prozaiczna, poniewa? zamek w bucie mi si? rozszed? i but by? lu?ny. Dobrze,?e sta?o si? to pod koniec naszej w?drówki. Mo?na by sobie zada? pytanie: czy wyprawa na?nie?k? by?a udana? Odpowied? jest jedna oczywi?cie! Mimo zm?czenia, przeszli?my przecie? ponad 20 km trasy, byli?my bardzo z siebie dumni. Nie chodzimy na co dzie? po górach, nad naszym morzem mamy tereny raczej p?askie i chyba jednak wolimy po nich spacerowa?. Przy samochodzie byli?my ok. 17.00. Tak wi?c zesz?o nam ponad 9 godzin z trzema d?u?szymi przerwami w schroniskach, to chyba wygl?da nie?le jak my?licie? Zdj. nr 1 - Restauracja i obserwatorium na?nie?ce (zdj. Merlin, Wikipedia) pozosta?e zdj?cia: autorzy