102 78 PRASÓWKA MEDIA O PRZEWOZACH REGIONALNYCH
EXPRESS BYDGOSKI (2014-02-20 Autor:. WOM Str.: 3)
KRONIKA BESKIDZKA (2014-02-20 Autor:. PS Str.: 2)
bialystok.online.pl 2014-02-19 Nie tylko Intercity tnie połączenia do Warszawy. Robią to też Przewozy Regionalne 9 marca zmieni się rozkład jazdy pociągów. Zmiany szykują się nie tylko na liście kursów obsługiwanych przez spółkę PKP Intercity, ale również przez Przewozy Regionalne należące do marszałka. Najważniejsza zmiana dotyczy pociągu interregio "Żubr" w relacji Białystok Warszawa Zachodnia Białystok. To połączenie zostanie odwołane. - Zmiana rozkładu jest związana z trwającymi pracami modernizacyjnymi linii kolejowych, prowadzonymi przez PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. poinformowała dyrektor podlaskich Przewozów Regionalnych Elżbieta Załuska. Podróżni, którzy nabyli bilety na przejazd tym pociągiem w przedsprzedaży otrzymają zwrot należności w pełnej kwocie. W innych godzinach będą kursowały również wybrane pociągi REGIO na Podlasiu. Pozwoli to na skomunikowanie ich z pociągami TLK, które też od 9 marca zmienią godziny kursowania z powodu prac torowych. Aż kilkanaście pociągów będzie kursowało wcześniej niż w obowiązującym rozkładzie. Na trasie Szepietowo Białystok zamiast o godz. 13:46 odjedzie o 13:31, a zamiast o godz. 17:38 o 16:55. W przeciwnym kierunku będą przesunięcia z godz. 8:37 na 8:28, z 12:25 na 12:20, z 15:55 na 15:40 oraz z 19:09 na 18:58. Z kolei pociąg jeżdżący teraz z Białegostoku do Ełku o godz. 15:02 wyruszy o 14:32. Na trasie powrotnej składy odjadą zamiast o godz. 14:52 - o 14:36 i zamiast 17:35 o 16:29. Połączenie Suwałki Białystok z godz. 9:38 zostanie przesunięte na 9:36, zaś z Hajnówki do Siedlec z godz. 14:30 na godz. 14:15 (w niedzielę). Dwa połączenia będą odbywały się nieco później. Z Kuźnicy Białostockiej do Białegostoku pociąg wyruszy nie o godz. 5:02 a o 5:14, z kolei z Białegostoku do Ełku z godz. 17:24 zostanie przesunięty na 17:40. 9 marca z rozkładu PKP Intercity zniknie pociąg Korczak, który w godzinach porannych Białegostoku przez Warszawę jechał do Krakowa. Początkowo zawieszenie miało dotyczyć aż 4 z 9 par pociągów do stolicy. Ostatecznie zrezygnowano tylko z jednej. Drastyczniejsze cięcia nas jednak nie ominą. Nastąpi to prawdopodobnie w połowie czerwca, gdy znikną 3 kolejne pary składów. Zdaniem PKP lepiej, by w trakcie modernizacji linii kolejowych jeździło mniej pociągów, ale szybciej. Ewelina Sadowska-Dubicka ewelina.s@bialystokonline.pl
Data dodania: 2014-02-20 08:20:51 (Źródło:rynek-kolejowy.pl/ Paweł Rydzyński) Zieliński: Rząd i kierownictwo PKP IC nie panują nad spółką Z ostatnich doniesień wynika, że od 9 marca zlikwidowany zostanie jeden pociąg TLK łączący Warszawę z Białymstokiem (TLK Korczak), a w czerwcu do likwidacji planowane są trzy kolejne pociągi. Takie informacje zostały przekazane uczestnikom niedawnego posiedzenia Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego w Białymstoku. Należy podkreślić, że choć główną przyczyną ograniczenia liczby połączeń TLK do Białegostoku mają być prace inwestycyjne PKP PLK (wpływające na ograniczenie przepustowości linii), to jednak zapowiedź odchudzenia oferty na linii białostockiej jest ściśle powiązana z planem ograniczenia pracy eksploatacyjnej PKP IC o ok. 10%. Poseł PiS Jarosław Zieliński, obecny na wspomnianym posiedzeniu Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego, mówi Rynkowi Kolejowemu, że argumentacja przedstawiona na tym posiedzeniu przez PKP IC, jest nie do przyjęcia. Przypomnieć należy, że PKP IC, które zdążyły już ogłosić likwidację 4 pociągów TLK do Białegostoku od marca, tłumaczyły to zmniejszeniem przepustowości przez prace remontowe, jednak Rynek Kolejowy dotarł do informacji, iż od marca nie nastąpi żadne dalsze zmniejszenie przepustowości trasy białostockiej (planowane jest ono na czerwiec). Po opublikowaniu przez nas tej informacji, PKP IC szybko wycofały się z planów likwidacji 4 par pociągów do Białegostoku od marca ostatecznie stanęło tylko na likwidacji TLK Korczak. Podczas posiedzenia Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego usłyszeliśmy od PKP IC, że Korczak jest teraz de facto odwoływany tylko dlatego, że poszedł już wniosek o zmianę rozkładu jazdy i nie można go wycofać. mówi poseł Zieliński Przecież to jest chore. Dlaczego odwołuje się pociąg, co do którego nie ma przeciwskazań, by mógłby jeździć? To wszystko jest dowodem na to, iż ani rząd, ani władze spółki nie panują nad PKP Intercity dodaje poseł. Zieliński informuje, że podczas spotkania Komisji w Białymstoku przedstawiono dwie propozycje funkcjonowania pociągów TLK od czerwca (gdy planowane jest zmniejszenie przepustowości trasy): albo więcej pociągów z dłuższym czasem przejazdu, albo mniej z czasem przejazdu podobnym jak obecnie. Zdaniem posła, nie powinno się jednak doprowadzić nawet do sytuacji, że pociągów ubędzie tylko na czas remontu tak by powróciły po jego zakończeniu. Pasażerowie szybko odwrócą się od kolei, jeśli znów pociągów ubędzie. Dość przypomnieć, że przed kilkoma laty, gdy w kraju rządził PiS, na trasie do Białegostoku było 15 pociągów dalekobieżnych: 12 TLK i 3 InterRegio. Teraz jest ich dziewięć, a po zapowiadanych cięciach będzie pięć zwraca uwagę. Jarosław Zieliński dodaje też, że nie uzyskał podczas posiedzenia Komisji odpowiedzi m.in. na pytanie, jaką kwotę środków pomocowych w ramach perspektywy 2007-13 będzie trzeba zwrócić do budżetu UE z tytułu niezrealizowania bądź opóźnienia inwestycji kolejowych.
bs 19.02.2014, aktualizacja: 20.02.2014 09:49 Źródło: lublin.gazeta.pl Przewozy Regionalne w Lublinie mają dwa nowe szynobusy Na Lubelszczyznę trafiły dwa nowe szynobusy zakupione przez Przewozy Regionalne. Pojazdami będzie mogło podróżować około 250 osób. Kursować będą z Lublina do Lubartowa, Parczewa, Stalowej Woli i Zamościa. Spalinowe składy SA137 mogą rozwijać prędkość do 120 km/godz., mają bardzo funkcjonalne i nowoczesne wnętrze z wygodnymi fotelami rozmieszczonymi w układzie samolotowym. Ponadto szynobusy wyposażone są w klimatyzację, przestronną toaletę, strefę obniżonej podłogi, miejsca dla wózków inwalidzkich. Posiadają także sześć stojaków rowerowych i udogodnienia dla rodziców podróżujących z małymi dziećmi. Producentem jest firma Newag z Nowego Sącza. Są to obecnie najnowsze pociągi użytkowanymi przez Przewozy Regionalne. Dzięki niskiemu poziomowi emisji spalin są one przyjazne środowisku. Będą z nich mogli korzystać pasażerowie podróżujący z Lublina do Parczewa, Lubartowa, Zamościa i Stalowej Woli.
Dodano: 20 lutego 2014, 6:00 Autor: Helena Wysocka, hwysocka@wspolczesna.pl Źróło: współczesma.pl Problem z biletem na przejazd PKP. "Trzeba było patrzeć!" Na dworcu PKP w Suwałkach kasa biletowa czynna jest tylko pół godziny przed odjazdem pociągu. Kasjerka sprzedała mi bilet na przejazd pociągiem w innym dniu, niż prosiłam - żali się suwalczanka. Dodaje, że gdy próbowała wyjaśnić sprawę usłyszała: "Trzeba było sprawdzać! Teraz to każdy może tak mówić". - Potraktowała mnie jak oszustkę - zauważa kobieta. - Nawet nie przeprosiła. Dopiero po dłuższej dyskusji kasjerka przyjęła bilet i za dopłatą wydała kolejny. Tym razem z prawidłową datą. - Nie chodzi o kilka złotych, które musiałam dodatkowo wydać, ale uważam, że nie było to uczciwe - dodaje rozmówczyni. - Ostatecznie wiem, kiedy chciałam jechać. Nie wybierałam się bowiem do centrum handlowego na zakupy, tylko na umówioną wcześniej wizytę lekarską. Nie mogłam pomylić dat. Poza tym, doskonale pamiętałam całe zdarzenie. Na dworcu PKP w Suwałkach kasa biletowa czynna jest tylko pół godziny przed odjazdem pociągu. Halina M. (nazwisko do wiadomości redakcji) planowała podróż w poniedziałek, ale postanowiła kupić bilet z kilkudniowym wyprzedzeniem. W przeszłości zdarzały się bowiem takie sytuacje, że kolejki do kasy były bardzo długie i nie wszyscy zainteresowani mogli zapłacić za przejazd. Wprawdzie istnieje taka możliwość, by kupić bilet w trakcie jazdy, u konduktora w pociągu, ale wtedy do ceny trzeba dopłacić kilka złotych. - Pojechałam na dworzec w sobotę - opowiada kobieta. Kasjerka wydrukowała dokument i przyjęła pieniądze. W poniedziałek nasza Czytelniczka przyszła na dworzec i, jak mówi, była tam kilka minut przed odjazdem pociągu. Na peronie zauważyła, że nie ma wagonu z numerem określonym w bilecie. I tylko dlatego zwróciła się do kasjerki z prośbą o wyjaśnienie sytuacji. - Myślałam, że kobieta się pomyliła i wpisała inny numer, a nie chciałam zajmować komuś miejsca - argumentuje nasza rozmówczyni. - Pani stwierdziła jednak, że bilet nie jest ważny. Został wypisany bowiem na dzień wcześniej. Gdy zapytałam, jak to możliwe uznała, że pewnie tak chciałam. Ona przecież tego nie wymyśliła. Halina M. mówi, że kasjerka nawet nie brała pod uwagę takiej możliwości, że to ona mogła się pomylić. - A nawet jeśli tak, to trzeba było sprawdzić datę - miała oznajmić. - Skąd teraz mogę wiedzieć, kiedy chciała pani jechać. Ludzie stosują różne wykręty, gdy chcą zwrócić bilet. Halina M. dodaje, że dyskusja trwała kilka minut. Pani z kasy nie miała najmniejszej ochoty, by problem rozwiązać. Dopiero gdy usłyszała, że sprawa nie pozostanie bez echa, zgodziła się przyjąć dokument i wydać kolejny. - Potrąciła mi 20 procent wartości biletu za jego zwrot - dodaje rozmówczyni. - Przez to zamieszanie ledwo zdążyłam wsiąść do pociągu. Zwróciliśmy się do biura prasowego przewoźnika, czyli Intercity z prośbą o skomentowanie zaistniałej na suwalskim dworcu sytuacji. Aby w pełni wyjaśnić sprawę prosimy pasażerkę o złożenie skargi/reklamacji - odpowiedziała nam Beata Czemerajda z Biuro Komunikacji i Public Relations PKP Intercity S.A. Centrala Spółki. - Bilet z przejazdu będzie podstawą dochodzenia zwrotu pobranej kwoty. Jeżeli pasażer rezygnuje z przejazdu lub jego termin wtedy przewoźnik pobiera tzw. odstępne. Odstępne nie jest pobierane jeżeli zmiana wynika z działania przewoźnika kolejowego lub jeżeli dochodzi do wymiany biletu jeszcze przed rozpoczęciem jego ważności. W opisanej przez panią sytuacji będziemy musieli wyjaśnić jak mogło dojść do pomyłki na bilecie poza informacją o pociągu i numerze miejsca, zakodowane są informacje w jakiej kasie i kiedy bilet był wystawiony. W tym konkretnym przypadku o wyjaśnienie poprosimy Przewozy Regionalne, które w Suwałkach sprzedają nasze bilety. Sami nie mamy tam takiego punktu. Warto jednak zaznaczyć, że pomimo tego, ze bilet sprzedał nasz partner to obowiązują go takie same standardy obsługi jak naszych pracowników. Pasażer powinien otrzymać ze strony pracownika kasy jasne informacje na temat przejazdu naszym pociągiem, a bilet powinien zostać wydany z należytą starannością. Za wszelkie niedogodności na jakie mogła zostać w związku z tą sytuacją nasza pasażerka serdecznie przepraszamy. Prosimy również o złożenie reklamacji w celu dokładnego wyjaśnienia sprawy.
Data dodania: 2014-02-20 12:17:07 (źródło: jm, Rynek Kolejowy) Ministerstwo prostuje zapowiedzi PKP. Nie będzie 9 mld na tory Zaledwie przez trzy dni dni utrzymały się zapowiedzi prezesa PKP SA Jakuba Karnowskiego, dotyczące wydania w tym roku 9 mld złotych na modernizacje torów przez PKP PLK. Wiceminister Zbigniew Klepacki i członek zarządu PKP PLK Wojciech Folejewski zgodnie przyznali, że realny plan wydatków PKP PLK na ten rok to 7,3 mld złotych. O wydaniu 9 mld złotych na inwestycje torowe przez PKP PLK prezes PKP SA Jakub Karnowski mówił zaledwie przed trzema dniami. W tym roku skupiamy się przede wszystkim na wykorzystaniu funduszy Unii Europejskiej po to, żeby zaniedbaną polską infrastrukturę kolejową podnieść na wyższy poziom, żeby wydać w tym roku sensownie blisko 9 mld zł na nadrobienie tych wieloletnich zaległości związanych z infrastrukturą i wprowadzeniem polskich Pendolino na tory zapowiadał w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes prezes PKP SA. Dzisiaj odnieśli się do nich wiceminister infrastruktury i rozwoju odpowiedzialny za kolej Zbigniew Klepacki i członek zarządu PKP PLK Wojciech Folejewski. - Wiarygodny plan zakłada wydanie 7,3 mld w tym roku. 9 mld złotych to to, do czego dążymy. Na pewno istnieją rezerwy, na przykład jeśli chodzi o sprawność wydawania decyzji administracyjnych. To zadanie, a nawet wyzwanie, które stoi po stronie administracji państwowej powiedział Zbigniew Klepacki. Członek zarządu PKP PLK, dyrektor realizacji inwestycji Wojciech Folejewski szczegółowo przedstawił, skąd wzięła się prawie dwumiliardowa rozbieżność pomiędzy planami PKP PLK a zapowiedziami Jakub Karnowskiego. Po szczegółowej analizie stwierdziliśmy, że PKP PLK dysponuje potencjałem i środkami, które pozwolą wydać 9 mld złotych, jednak realny plan zakłada wydanie 7,3 mld złotych. Nie chcemy strzelać liczbami, które potem trzeba będzie weryfikować zaznaczył. Rynek wykonawczo administracyjny nie jest w stanie wchłonąć 9 mliardów złotych uzupełnił. Jak podał Folejewski, z niecałych 2 mld różnicy, 0,7 mld złotych nie uda się wydać z powodu opóźnień w wydawaniu decyzji administracyjnych, 0,1 mld ze względu na opóźnione przetargi, 0,8 mld złotych mogą zostać spowodowane opóźnieniami po stronie wykonawców, 0,2 mld złotych to problemy organizacyjne po stronie samej PKP PLK. Zrobimy wszystko, by zbliżyć się do wydania 9 mld złotych zapisanych w Wieloletnim Programie Inwestycji Kolejowych obiecał wiceprezes PKP PLK.
POLSKA - GŁOS WIELKOPOLSKI (2014-02-20 Autor: PAULINA JĘCZMIONKA Str.: 3)