Dzień Dzień Ef 4,32-5,8; Ps 1,1-4.6; J 17,17ba; Łk 13, Łk 13, 22-30

Podobne dokumenty
Dzień 1. Dzień 2. Łk 13, 22-30

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

Bóg Ojciec kocha każdego człowieka

Najczęściej o modlitwie Jezusa pisze ewangelista Łukasz. Najwięcej tekstów Chrystusowej modlitwy podaje Jan.

drogi przyjaciół pana Jezusa

ADWENT, BOŻE NARODZENIE I OKRES ZWYKŁY

KERYGMAT. Opowieść o Bogu, który pragnie naszego zbawienia

Jezus prowadzi. Wydawnictwo WAM - Księża jezuici

Jezus do Ludzkości. Modlitwy Litanii (1-6) przekazane przez Jezusa Marii od Miłosierdzia Bożego

Archidiecezjalny Program Duszpasterski ROK B OKRES PASCHALNY. Komentarze do niedzielnej liturgii słowa

Modlitwa zawierzenia rodziny św. Janowi Pawłowi II

a przez to sprawimy dużo radości naszym rodzicom. Oprócz dobrych ocen, chcemy dbać o zdrowie: uprawiać ulubione dziedziny sportu,

Szatan w Piśmie Świętym Kim jest i co robi?

9 STYCZNIA Większej miłości nikt nie ma nad tę, jak gdy kto życie swoje kładzie za przyjaciół swoich. J,15,13 10 STYCZNIA Już Was nie nazywam

2. Na to zaś wszystko przyobleczcie miłość, która jest więzią doskonałości (Kol 3, 14).

Wstęp...5. Okres Adwentu i Bożego Narodzenia

20 Kiedy bowiem byliście. niewolnikami grzechu, byliście wolni od służby sprawiedliwości.

Dlaczego bywa ciężko i jak nabierać sił?

Ewangelizacja O co w tym chodzi?

Ze Zmartwychwstałym w społeczeństwie. Podręcznik do religii dla I klasy szkoły zawodowej

7 minut. na ambonie. Homile na rok C

Co to jest? SESJA 1 dla RODZICÓW

ALLELUJA. Ref. Alleluja, alleluja, alleluja, alleluja. Alleluja, alleluja, alleluja, alleluja.

KRYTERIUM WYMAGAŃ Z RELIGII. Uczeń otrzymujący ocenę wyższą spełnia wymagania na ocenę niższą.

Proszę bardzo! ...książka z przesłaniem!

Przewodnik modlitewny dla zabieganego człowieka

Jak mam uwielbiać Boga w moim życiu, aby modlitwa była skuteczna? Na czym polega uwielbienie?

2 NIEDZIELA PO NARODZENIU PAŃSKIM

Modlitwa powierzenia się św. Ojcu Pio

Kryteria ocen z religii kl. 4

KRÓTKI KATECHIZM DZIECKA PRZYGOTOWUJĄCEGO SIĘ DO PIERWSZEJ SPOWIEDZI I KOMUNII ŚWIĘTEJ

Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie

Modlitwa o wstawiennictwo na drodze całego życia

Pierwsza Komunia Święta... i co dalej

i nowe życie w Chrystusie. W Obrzędzie chrztu dorosłych kapłan pyta katechumena: O co prosisz Kościół Boży?, a ten odpowiada: O wiarę.

raniero cantalamessa w co wierzysz? rozwazania na kazdy dzien przelozyl Zbigniew Kasprzyk wydawnictwo wam

ROK SZKOLNY 2016/2017

1 Rozważania na każdy dzień. Cz. IX Marcin Adam Stradowski J.J. OPs

Jezus przed swoim ukrzyżowaniem w modlitwie do Ojca wstawiał się za swoimi uczniami (i za nami).

SEMINARIUM ODNOWY W DUCHU ŚWIĘTYM

Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym.

Wpisany przez Redaktor niedziela, 20 listopada :10 - Poprawiony niedziela, 20 listopada :24

ŚWIĘTY JÓZEFIE, OPIEKUNIE RODZIN. 30-dniowe nabożeństwo do świętego Józefa. tel ;

Nawrócenie prowadzi do świadectwa

Rysunek: Dominika Ciborowska kl. III b L I G I A. KLASY III D i III B. KATECHETKA: mgr teologii Beata Polkowska

Bóg bliski człowiekowi

Kościół Boży w Chrystusie PODSTAWA PROGRAMOWA DLA SZKÓŁ PODSTAWOWYCH

MODLITWA MODLITWA. Dla ułatwienia poszczególne zadania oznaczone są symbolami. Legenda pozwoli Ci łatwo zorientować się w znaczeniu tych symboli:

WYMAGANIA EDUKACYJNE W ZAKRESIE IV KLASY SZKOŁY PODSTAWOWEJ. Zaproszeni przez Boga z serii Drogi przymierza

JEZUS CHRYSTUS ŚLAD SPOTKANIE 2

List Pasterski na Adwent AD 2018

Aktywni na start. Podkowa Leśna 6-8 stycznia 2012r.

I Komunia Święta. Parafia pw. Św. Jana Pawła II Gdańsk Łostowice

Skład i łamanie RADKAR Agencja Reklamowa

Co to jest miłość - Jonasz Kofta

NIEDZIELA, (2. niedziela adwentu)

żyjący Odkupiciel Odkupiciel stał się człowiekiem. godny naśladowania Odkupiciel ukrzyżowany Odkupiciel cierpiący Odkupiciel zwycięski Odkupiciel

Nabożeństwo powołaniowo-misyjne

Wszelkie Pismo od Boga natchnione jest i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości.

Nowenna do św. Charbela

Pozytywna atmosfera szkoły chrześcijańskiej

Uczeń spełnia wymagania na ocenę dopuszczającą, oraz: - wykazuje w jaki sposób powstała Biblia. - opisuje symbole Ewangelistów w sztuce sakralnej

Złodziej przychodzi tylko po to, by kraść, zarzynać i wytracać. Ja przyszedłem, aby miały życie i obfitowały (Jan 10:10)

Źródło: ks. Andrzej Kiciński,,Historia Światowych Dni Młodzieży * * *

Kiedy przyjmujemy zbawienie, które Chrystus ofiarował na krzyżu, stajemy się zjednoczeni w Nim w przymierzu. Jesteśmy pojednani z Bogiem i ludźmi.

SPIS TREŚCI. Od Autora...5 ALFABETYCZNY SPIS PIEŚNI

Tym zaś, którzy Go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi BoŜymi, tym, którzy wierzą w imię Jego. Ew. Jana 1:12. RóŜnica

CO TO JEST PRZYJĘCIE JEZUSA CHRYSTUSA? CO ONO OZNACZA I CZYM JEST?

Miłość drogą głoszenia Ewangelii

b) Modlitwa Pańska jest najdoskonalszą z modlitw (św. Tomasz z Akwinu).

ADORACJA DLA DZIECI Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie

Myśl o mnie, a Ja będę myślał o twoich potrzebach. (Jezus)

ADWENT, NARODZENIE PAŃSKIE I OKRES ZWYKŁY

PRZEDMIOTOWY SYSTEM OCENIANIA Z RELIGII KLASA I

SAKRAMENT POJEDNANIA. Celebracja

Zespół Szkół nr 21 w Bydgoszczy. Informacja zwrotna RELIGIA szkoła podstawowa klasa 4

ŚWIĘTYMI BĄDŹCIE. MATKA ZOFIA CZESKA

Chrzest. 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego

DRZEWO POZNANIA DOBRA I ZŁA

ADORACJA EUCHARYSTYCZNA

LEKCJA 111 Powtórzenie poranne i wieczorne:

Przygotowanie do przyjęcia Sakramentu Pojednania

USPRAWIEDLIWIENIE WYŁĄCZNIE PRZEZ WIARĘ

Uroczystość przebiegła godnie, spokojnie, refleksyjnie właśnie. W tym roku szczęśliwie się zbiegła z wielkim świętem Zesłania Ducha Świętego.

Nie ma innego Tylko Jezus Mariusz Śmiałek

WSTĘP. Ja i Ojciec jedno jesteśmy (J 10, 30).

ODKRYWCZE STUDIUM BIBLIJNE

Klasa IV Królestwo Boże wśród nas

Jeden Pasterz i jedno stado. Jan 10,1-11. Jedna. Jedno ciało. 1 Koryntian 12: świątynia. 1 Koryntian 3, Jedna

I Komunia Święta. Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku

Studium biblijne numer 12. Prawdziwa religia. Andreas Matuszak. InspiredBooks

Powołani do życia 5. Bóg wzywa nas przez: słowa, ludzi, wydarzenia, trudy, zmagania, szkołę, rodzinę. 6. Bóg nas powołuje do WOLNOŚCI:

LITURGIA DOMOWA. Modlitwy w rodzinach na niedziele Adwentu Spis treści. Gliwice 2017 [Do użytku wewnętrznego]

Ewangelia wg św. Jana Rozdział VIII

Weź w opiekę młodzież i niewinne dziatki, By się nie wyrzekły swej Niebieskiej Matki.

Lekcja 4 na 28 stycznia 2017

Na zakończenie nauki w klasie IV uczeń potrafi:

3 dzień: Poznaj siebie, czyli współmałżonek lustrem

Lectio Divina Rz 6,1-14

były wolne od lęków wyjaśnia, czym charakteryzuje się postępowanie ludzi, którzy mają nadzieję. z tęsknotami Jezusa

Transkrypt:

Dzień 1-29.10.2014 Ef 4,32-5,8; Ps 1,1-4.6; J 17,17ba; Łk 13,10-17 Łk 13, 22-30 Zbędny bagaż - aby wejść do Nieba nie wystarczy sama przynależność do Kościoła. On może nam służyć pomocą w przejściu przez ciasną bramę, ale jej przekroczenie zależy od naszego wyboru. Jak więc przejść przez tą bramę? Otóż trzeba to co dla Ciebie jest bagażem zostawić na zewnątrz. Trzeba też odrzucić przywiązanie do grzechu, bo to właśnie grzech przeszkadza w twoim spotkaniu z Panem. Dlatego zachęcam do spotkania z Jezusem w całej prawdzie. W tej rzeczywistości w której dziś żyjesz. Odrzuć wszystko co przeszkadza co dziś Tobie przeszkadza w dążeniu do Pana? Zostaw ten zbędny bagaż i wejdź przez bramę, którą jest Chrystus. Stań przed Panem takim jakim jesteś naprawdę. Być może jest to trudne, ale przecież Jezus zna ciebie i zna twoje życie. Zrzuć więc wszystko przed Nim. Oddaj Jemu to wszystko, by mógł cię oczyścić. Twój wybór To jakich wyborów w codzienności dokonujesz będzie zależeć twoje zbawienie. Jezus mówi o tym bardzo jasno, co z tego że mnie słuchasz, co z tego że mnie przyjmujesz, ale nie wprowadzasz w czyn mojej nauki, nie żyjesz nią. Pomimo tego, że mnie znasz czynisz źle, dopuszczasz się niesprawiedliwości. Jeśli jednak wybierasz Miłość Chrystusa to znaczy, że chcesz wejść do mego królestwa. Jeśli wybierasz Miłość Jezusa to trzeba ten wybór potwierdzać codziennym wysiłkiem upodobnienia się do Chrystusa. Przekroczenie bramy zależy od twoich codziennych wyborów Bóg zachęca do wszelkiego dobra, zły duch namawia do zła. Decyzja należy do ciebie. bo zawsze pozostajesz wolny w swoim wyborze. Jeśli chcesz otwórz bramę i powoli wejdź przez nią i spotkaj się z kochającym Chrystusem. Powiedz Mu o wszystkim, tak jakbyś rozmawiał z najlepszym przyjacielem 1. Dzień 2-30.10.2014 Ef 6, 10-20; Ps 144; Łk 13, 31-35 Ef 6,10-20 W końcu bądźcie mocni w Panu - siłą Jego potęgi. Jeśli myślimy o walce duchowej, walce z szatanem i jego demonami, to musimy mieć głębokie przekonanie, że moc do walki pochodzi wyłącznie od Boga, bo to "Pan, dzielny i potężny, Pan, potężny w boju" [Ps 24]. Nie jest to tylko przekonanie o naszej słabości, ale jest to równocześnie przekonanie, że mamy dostęp do takiej mocy, której kusiciel nie jest w stanie sprostać. Jest nią siła potęgi Boga, który jest Panem Zastępów. By z tej mocy móc korzystać, potrzeba więzi z Bogiem i zaufania do Niego. Są to dwa warunki niezbędne do podjęcia walki duchowej. Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. To Bóg daje nam pełną zbroję, ale trzeba ją stale nosić na sobie. Ta zbroja pozwoli się ostać. Metoda działania diabła to jego podstępne zakusy: on kusi, zwodzi, uwodzi, knuje, oszukuje, kłamie zastawiając pułapki, sidła, zasadzki. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach 1 http://e-dr.jezuici.pl/

niebieskich. To nie drugi człowiek jest naszym przeciwnikiem, lecz "bóg tego świata", "władca złych duchów", "władca tego świata", "władca mocarstwa powietrza", który najchętniej działa w ukryciu. Jest duchem upadłym z wyżyn nieba. Dlatego weźcie na siebie pełną zbroję Bożą, abyście w dzień zły zdołali się przeciwstawić i ostać, zwalczywszy wszystko. Te słowa są powtórną zachętą do przyjęcia pełnej zbroi od Boga. A dzień zły - to dzień walki ze Złym. Otrzymana zbroja umożliwia nie tylko przeciwstawienie się zakusom diabła i ostanie się wobec nich, ale daje możliwość zwalczenia wszystkiego, czyli pokonania Złego, powalenia go na ziemię. Stańcie więc do walki przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość, a obuwszy nogi w gotowość głoszenia dobrej nowiny o pokoju. Tym zdaniem Słowo Boże dodaje odwagi i zachęca do podjęcia walki. Trzeba pokonać ojca kłamstwa i dlatego potrzebny jest pas prawdy. Pancerz osłania całe ciało sprawiedliwością. Jako że szatan sieje zamęt i niepokój i głosi zawsze złą nowinę, więc potrzeba obuwia głoszenia dobrej nowiny o pokoju. A ponieważ jest to obuwie, więc służy do zdeptania, jak to zapowiada psalmista: "Będziesz stąpał po wężach i żmijach, a lwa i smoka będziesz mógł podeptać" [Ps 91,13] i potwierdza Jezus: "Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi" [Łk 10,19]. W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. Bez takiej tej tarczy ani rusz! Skoro Pismo święte nam ją zaleca, to jak widać pancerz i pas nie wystarczą wobec tych pocisków Złego, które mogą nas zapalić do zła. One nie mogą być dopuszczone do kontaktu z nami nawet przez pancerz. Muszą skończyć swój żywot na tarczy, gdzie zgasną. Wiara je gasi, ale dobrze, by to była wiara czysta i przeźroczysta, by przez nią było widać zbliżające się pociski, bo inaczej będziemy zmuszeni do wychylania się poza tarczę. Czym są te pociski, tak rozżarzone i niebezpieczne? To oskarżenia Złego, którymi pluje w nas, jak to czynił wobec Jezusa na pustyni i na krzyżu, które zakorzenione są w tym podstawowym: "Bóg Cię oszukał, On tak naprawdę Cię nie kocha, nie jesteś Jego umiłowanym dzieckiem, nie ma w Tobie upodobania". W swej perfidii Zły posuwa się często do cytowania Słowa Bożego. Naśladując postawę Jezusa na pustyni, nie można wchodzić w dyskusje, przekonywać szatana, że nie ma racji, dawać argumentów. To wszystko musi spłynąć po tarczy mojej głębokiej wiary opartej na Bożych obietnicach i moim doświadczeniu bliskości Boga jako Ojca i Przyjaciela; "Każde słowo Boga w ogniu wypróbowane, tarczą jest dla tych, co Doń się uciekają" [Prz 30,5]. Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże wśród wszelakiej modlitwy i błagania. Hełm uchroni głowę przed odpryskami pocisków rozbijających się o tarczę: to głęboka wiara w to, że mocą krzyża jestem zbawiony. Miecz to najważniejsza część uzbrojenia, bo służy nie tylko do obrony, ale i do pokonania wroga. Takim mieczem Jezus walczył na pustyni z kusicielem. Nie wystarczy do tego znać Słowo Boże, lecz trzeba być uległym Duchowi, bo inaczej porażka gwarantowana, gdyż egzegeza szatańska jest bardzo inteligentna, jak to widać na pustyni i na krzyżu wobec Jezusa. Szatan ma potężny miecz słowa, ostry kłamstwem i fałszem. Aby mu nie ulec, musimy używać naszego miecza słowa Bożego "wśród modlitwy i błagania", gdyż to modlitwa gwarantuje więź i umacnia zaufanie do Boga, którego moc się objawia, a także zapewnia uległość Duchowi, który Słowem włada. Przypomnijmy nauczanie Kościoła łączące walkę duchową z walką o wierność modlitwie: "Wielcy ludzie modlitwy Starego Przymierza przed Chrystusem, jak również Matka Boża i święci wraz z Chrystusem pouczają nas, że modlitwa jest walką. Przeciw komu? Przeciw nam samym i przeciw podstępom kusiciela, który robi wszystko, by odwrócić człowieka od modlitwy, od zjednoczenia z Bogiem. Modlimy się tak, jak żyjemy, ponieważ tak żyjemy, jak się modlimy. Jeśli nie chcemy stale postępować według Ducha Chrystusa, nie możemy także stale modlić się w Jego imię. "Duchowa walka" nowego życia chrześcijanina jest nieodłączna od walki modlitwy" [KKK 2725]. Dlaczego więc kusicielowi tak zależy, byśmy się nie modlili, i robi w tym celu wszystko? Bo

modlitwa to miejsce przylegania do dłoni Boga, która daje moc do walki duchowej. Bez modlitwy nie będziemy "mocni w Panu", nie będziemy mieli dostępu do Jego potęgi, będziemy mieli zamiast zbroi zwykłe ubranie i pokona nas w walce byle zły duch, bez potrzeby angażowania szatana czy nawet jakiegoś "oficera" jego armii. Bez modlitwy, nawet gdybyśmy znali na pamięć Pismo Święte, nie będziemy mieli Ducha i choćbyśmy sięgnęli po miecz słowa Bożego, nie będziemy w stanie go podnieść, a co dopiero nim walczyć. Kusiciel odciąga nas od modlitwy, bo w ten sposób nas rozbraja 2. Dzień 3-31.10.2014 Flp 1,1-11; Ps 111; Łk 14, 1-6 Łk 14,1-6 Bóg jest Panem świata, Panem prawa moralnego, które ustanawia, Panem zjawisk przyrody, praw fizyki, Panem życia na ziemi, Panem życia wszechświata, ruchu planet, gwiazd i wszystkiego, co istnieje, co stworzył, czemu dał swoje tchnienie, co wprawił w ruch, co wprowadził w związki chemiczne, zależności fizyczne, co uczynił uczestnikiem, małym trybem wielkiej maszyny Wszechświata. Bóg jest Panem. On jest Stwórcą. On tylko zna wszystko, całą prawdę, On rozumie, obejmuje swoją myślą, kieruje nią. Bóg wszechmocny, Bóg wielki, Bóg, Pan, Król. Człowiek wobec Boga, jest niczym mrówka wobec kosmosu. Jaki ma wpływ na wydarzenia zachodzące w kosmosie? Bóg w sobie stworzył cały świat. W swoim wnętrzu począł go i nieustannie go prowadzi. Nie pozostawia ani na chwilę. Nie oznacza to zupełnego zniewolenia. Bóg stworzył kosmos i prawa fizyki, które żądzą nim. Bóg stworzył przyrodę i zależności pomiędzy różnymi jej elementami. Bóg stworzył człowieka i dał mu dziesięcioro przykazań. Bóg jednak człowieka wyróżnił dając wolną wolę, czyli prawo wyboru dobra lub zła. Pójścia za Bogiem lub szatanem. Niektórych drażnią takie stwierdzenia. Uważają, że są za ostre, mocne, że tchną średniowieczem. Tutaj się mylą. One tchną głęboko starożytnością. Sięgają odległych czasów, a ich siłą jest niezmienność, stałość. Inaczej nie miałyby sensu i nie świadczyłyby o Prawdzie, jaką jest sam Bóg. Są ponadczasowe. Są dobrem całej ludzkości i chronią ludzi przed złem. Dają poczucie bezpieczeństwa, bo nie zależą od niczego, ani od nikogo. Ich przestrzeganie wprowadza porządek, ład, pokój, dobrobyt, stabilność. Ich nagminne naruszanie przynosi śmierć, niewolę, cierpienie. Bóg dał ludziom swoje Prawo, bo wypływa ono z miłości. Uczynił to kierowany niepojętą miłością do człowieka. Widział jego chaos, widział jego bezradność, widział cierpienie, jakie człowiek zadawał sam sobie. Dlatego chciał mu ulżyć, pokierować nim. Wskazać ratunek dla serca. Ratunek dla życia. Człowiek jednak uczynił z tego Prawa ciężkie jarzmo, dla zaspokojenia własnych rządz chce je zmieniać, odrzuca częściowo lub w całości, wymyśla własne, inne prawa. Stale wnosi jakieś ale, zamiast przyjąć i zacząć nim żyć. Tkwi w grzechu, kombinuje, knuje, aby postawić na swoim. A Bóg cierpliwie tłumaczy, wskazuje, prowadzi, poucza, wyjaśnia. Posyła świętych, posyła aniołów, posyła w końcu Matkę swoją, by przekazała nam orędzie Bożej Miłości i Miłosierdzia. Czymże są wszystkie objawienia maryjne? Dowodem miłości Boga do człowieka. Dowodem, iż Bóg obdarza ludzkość wielkim miłosierdziem płynącym z Jego Serca. Żadne z tych objawień nie mówi o zmianie przykazań Boskich, ale o wierności Bogu i przykazaniom. Podaje sposoby realizacji tej wierności, sposoby życia Bogiem. A ludzkość teraz, tak jak Żydzi wtedy, kombinuje po swojemu, zamyka się na łaskę, dyskutuje z Bogiem, zachowuje się tak, jakby była Bogu równa. Za grosz pokory, uniżenia, za grosz zwykłej przyzwoitości, szacunku i czci. Bóg przemawia przez świętych, daje znaki na całej ziemi, ostrzega, mówi o konsekwencjach. Człowiek udaje, że nie słyszy, lekceważy, odrzuca Boga. Zauważmy tę analogię zachowań żydowskich do dzisiejszych zachowań człowieka. Niczym się nie 2 http://www.fronda.pl/blogi/tarcza-wiary/nasza-bron-do-walki-ef-610-18,23152.html

różnimy. Czynimy dokładnie to samo. Oczywiście na swoją miarę, w swojej kulturze, obyczajach, swoim światopoglądzie. Jednak to jest to samo zachowanie pełne pychy, ignorancji, bezczelności i tupetu. To odrzucanie nieustanne jawnych znaków Jezusa. To uparte pozostawanie przy swoim. To wielkie przywiązanie do swego ja, do swoich pragnień, swoich ambicji, swoich pożądliwości. Bądźmy czujni! Nasłuchujmy! Odczytujmy dawane nam znaki! Starajmy się wypełniać Boże Słowo! Aby nie stało się nam tak, jak bogaczowi, który trafił do Otchłani po śmierci. Chcąc ustrzec swoich braci przed męką wieczną prosił, by chociaż kogoś z umarłych do nich posłać. Na co usłyszał, że jeśli nie słuchają Mojżesza i Proroków, nie posłuchają i umarłych. My mamy Mojżesza i Proroków. Mamy dane przykazania. Mamy Słowo - żywego Boga. Mamy Eucharystię - Zbawienie. Bóg daje nam znaki i sposobność ku ich zrozumieniu. Jeśli na to wszystko nie zwracamy uwagi, jeśli to nas nie zastanawia, jeśli nasze serca pozostają nieporuszone, choćby i kto z umarłych przyszedł do nas - nie przyjmiemy, zlekceważymy, odrzucimy. Tak się już dzieje. Oto czasy odrzucenia. Czasy panowania grzechu. Czasy, gdy Zło walczy jawnie i skrycie z Dobrem. Jednocześnie czasy wielkiej łaski, wielkiego Miłosierdzia, wielkiej Odnowy. Zważmy, po której stronie stoimy i za kim optujemy. Kto naszym Panem i Bogiem, a kto wrogiem. Kogo słuchamy, za kim idziemy. Uczyńmy ten rachunek sumienia w izdebce swojego serca. Niech nikt o tym nie wie. My zaś prośmy o prawdę w naszych duszach, o jej poznanie, o jej przyjęcie. A potem poprośmy o siły do realizacji Bożych planów, posłuszeństwa Bożym przykazaniom, otwarcie całkowite na Boże Słowo pouczenia. Módlmy się do Ducha Świętego o wskazania, pomoc w rozważaniach, natchnienie i prowadzenie w codziennym wysiłku, w podejmowaniu obowiązków. Módlmy się ufnie wzywając pomocy Matki Bożej i zawierzając Jej dosłownie wszystko. Oddając w Jej matczyne dłonie całe swoje życie. Prośmy o wstawiennictwo Aniołów i Świętych. Niech i oni służą nam pomocą. Bowiem czasy to trudne, szatan nie daje za wygraną, a my słabi jesteśmy, mali i zupełnie bezradni. Niech błogosławi nas. Niech prowadzi nas Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty 3. Dzień 4-01.11.2014 Ap 7,2-4, 9-14; Ps 24; Mt 5, 1-12a Mt 5, 1-12a. 1. Szczęśliwi ubodzy w duchu. Za Jezusem podąża liczny tłum ludzi chorych, uciemiężonych, smutnych, szukających pocieszenia, pomocy i wsparcia. Człowiek niewierzący może pomyśleć, że właśnie dlatego idą oni za Jezusem, bo odczuwają pewien brak i tęsknotę, której spełnienia nie odnajdują w tym świecie. Ale czy ów niewierzący może powiedzieć, że nie posiada tęsknoty w swoim sercu? Tęsknoty za szczęściem wiecznym? Stanę przed Panem i zobaczę moje osobiste ubóstwo duchowe. Przyznam się, że w czymś niedomagam i potrzebuję Jezusa, aby mógł mnie uzdrawiać. Zobaczę siebie w tym tłumie i ucieszę się, że potrafię przyznać się przed sobą i innymi, że jest we mnie lęk przed niektórymi ludźmi, że ogarnia mnie stres w pewnych sytuacjach, że nie radzę sobie z wieloma rzeczami Jezus mówi błogosławieni (czyli szczęśliwi) ubodzy w duchu. Brak, który posiadam nie przekreśla mnie, ale paradoksalnie, dobrze przeżyty (uświadomiony), prowadzi do życia wiecznego. 2. Szczęśliwi, którzy kochają. Jezus mówi: Błogosławieni miłosierni, pokój czyniący, błogosławieni czystego serca. To są ludzie, którzy kochają i służą innym. Rozumieją swoje braki i ograniczenia, oddają je Panu każdego dnia, ale dalej się na nich nie skupiają, lecz idą do przodu niosąc ciężary innych, wychodząc naprzeciw potrzebującym. Naśladują w tym samego Chrystusa. Nie szukają 3 http://malenkadroga.pl/?id=4&j=111

szczęścia na siłę, gdyż ono samo do nich przychodzi pojawiając niejako przy okazji, jako efekt uboczny autentycznie przeżywanego życia. Czy mogę powiedzieć o sobie, że jestem człowiekiem szczęśliwym? Co daje mi najwięcej radości? Czy jestem w stanie wyobrazić sobie szczęście wieczne? 3. Szczęśliwi prześladowani za wiarę. Szczególnym słowem Jezusa jest zapewnienie o nagrodzie dla prześladowanych za wiarę. Uczniowie nie musieli długo czekać, aby przekonać się o prawdziwości słów Mistrza. Najpierw prześladowani przez Żydów, nieco później przez cesarzy, poczynając od Nerona w 64r. Również i w naszych czasach nie brakuje na całym świecie prześladowań chrześcijan. Zwrócę tu uwagę na moje doświadczenia zniewagi, utraty dobrego imienia, braku życzliwość ze względu na fakt, że jestem człowiekiem wierzącym i się z tym nie kryję. Czy przeżywałem coś podobnego w mojej szkole, na uczelni, czy też w pracy? Czy potrafiłem przeżywać to trudne doświadczenie w łączności z Panem? Dzień 5-02.11.2014 Hi 19, 1.23-27a; Ps 27, 1 kor 15, 20-24a, 25-28; Łk 23,44-53 Łk 23, 44-53 1. Dzisiejszy dzień jest dobry na to, by podjąć refleksję na temat śmierci i umierania. Za przewodnika mamy Jezusa, który umiera na krzyżu dla zbawienia świata, zbawienia mnie i Ciebie. Spróbuj najpierw wyobrazić sobie tę scenę. Ale wchodząc w tę modlitwę spróbuj wyobrazić sobie również Twoją własną śmierć. Bo ten moment czeka każdego człowieka. Nikt przed nim nie ucieknie, choć świat bardzo próbuje uczynić z niego temat tabu i oddalić, jak bardzo się da. Cały przemysł kosmetyczny, chirurgii plastycznej, dbania o zdrowie i ciało ma służyć temu, by się znieczulić by nie widzieć, że jednak się starzejemy, że przemijamy i kiedyś umrzemy. Czasem żałośnie wygląda ta próba oszukiwania de facto samego siebie. Pomyśl więc o swojej śmierci. 2. W śmierci przerażać nas może wiele rzeczy. Choćby cierpienie, którego bardzo się boimy. Może dlatego chorobę i śmierć wyrzuciliśmy z naszych domów do szpitali, hospicjów, domów pomocy społecznej, itd. Te miejsca są bardzo potrzebne, ale spotkać dziś ludzi umierających w domu, otoczonych rodziną i pogodzonych ze swoim losem jest bardzo trudno. Nie umiemy sobie poradzić z cudzym cierpieniem i odchodzeniem (z własnym także) i stąd nie wiemy, jak się wtedy zachować. 3. Inną przyczyną, może nawet ważniejszą jest to, że śmierć wymyka się naszej kontroli. My lubimy życie kontrolować i trzymać wszystko w swojej garści. Z jednej strony może to być dobre, ale problem zaczyna się, kiedy stajemy przed czymś, co wymyka się naszej kontroli. A śmierć jest czymś takim. Czujemy się wtedy bezradni i w tej bezsilności albo wyrzucamy śmierć poza nawias naszego życia, albo próbujemy ją jakoś oswoić, choćby przez banalizowanie i obracanie w żart. Trudno nam ją przyjąć i trudno wtedy zaufać Bogu, dla którego przecież żyjemy i umieramy. Spróbuj na tej modlitwie odkryć swoje lęki związane ze śmiercią i umieraniem z tym przejściem przez bramę, za którą jest dom Ojca. Wsłuchaj się w słowa Jezusa: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Czy jesteś gotów całe swoje życie powierzyć Bogu? Pamiętając, że jednym ze składników życia bardzo ważnych jest właśnie śmierć. Dzień 6-03.11.2014 Flp 2,1-4; Ps 131,1-3; J 8,31b-32; Łk 14,12-14

Łk 14,12-14 Jezus znajduje się na uczcie sabatowej. Zaproszony został przez jednego z przywódców faryzeuszy. Wizyta zaczęła się od kontrowersyjnego uzdrowienia człowieka cierpiącego na puchlinę wodną. Potem Jezus pouczył biesiadników, aby nie wybierali dla siebie najlepszych miejsc i nie musieli być poniżeni, gdyby przyszedł ktoś zacniejszy od nich. Teraz zaś słowa kierowane są do samego gospodarza: Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci. Nie zapraszaj tych, którzy mogą ci się odwdzięczyć. Zaproś tych, co nic nie mają, a będziesz miał nagrodę w niebie. Czemu Jezus został zaproszony na tę ucztę? Z sympatii czy dla prestiżu; może dla konfrontacji? Zobacz czy Jezus jest bardziej jak krewny faryzeusza czy jak ubogi? Co faryzeusz mógł chcieć w zamian? Co sam Jezus może dać? Bycie z Jezusem nie może zapewnić automatycznie powodzenia w życiu. Nawet nie ma gwarancji, że relacja z Nim będzie miła i przyjemna (skoro nawet Matka Teresa żyła przez lata w ciemności i poczuciu Jego nieobecności). Dopiero przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych człowiek otrzyma pełnię nagrody. Po co więc wierzyć w Boga jeśli nagroda jest tak bardzo odległa? Patrząc po sobie i po ludziach znajomych zauważyłam, że ci mają relację z Bogiem, którzy Go potrzebują gdy sami są jak ubodzy, którzy niczym nie mogą się odwdzięczyć. To pragnienie Boga pozwala szukać głębiej i mocniej. I tacy ludzie właśnie są najbardziej umiłowani przez Boga. Bóg płaci za nich rachunki. Zastanów się, jak Ty sam w różnych sytuacjach życiowych jesteś z jednej strony tym bogatym, który zaprasza na ucztę, a także tym biednym, który nie może się odwdzięczyć. Dzień 7-04.11.2014 Flp 2,5-11; Ps 22,26-32; Mt 11,28; Łk 14,15-24 Łk 14,15-24 1. Zaproszenie do relacji tu i teraz. Uczta, na którą zaprasza gospodarz jest symbolem relacji. Stół chleba jest miejscem pogłębiania znajomości, wymiany zdań, opowiadania o sobie i tym wszystkim, co rzeczywiście jest ważne. Gospodarz wystosował zaproszenie do ludzi, których chciał bliżej poznać. Co więcej, okazja do wspólnego świętowania miała dać szansę gospodarzowi do hojnego obdarowania zaproszonych. Jezus czyni dziś podobnie. Zaprasza mnie do pogłębienia relacji. Czy ja tego pragnę? Czy jest we mnie żywa wiara w zawsze nowe działanie Boga w moim życiu? 2. Przeszkody w odpowiedzi. Budowanie relacji z Jezusem może przeżywać kryzys. Zaproszenie wydaje się blaknąć na tle świecidełek, jakie proponuje świat. Głównymi przeszkodami jakie stają na drodze są zaszczyty i pycha, bogactwo, pożądliwość ciała i inne. Człowiek cielesny wygrywa wówczas z człowiekiem wewnętrznym. Duchowa walka trwa. Pojawienie się kryzysu nie dyskwalifikuje osoby, lecz staje się okazją i wezwaniem do wzrostu. Człowiek, który przeszedł duchowy kryzys doświadcza, że jego wiara urosła. Czuje wyjątkową bliskość Boga. Jego relacja z Jezusem kwitnie na nowo. Przeszkody w odpowiedzi stały się początkiem pogłębienia więzi z Tym, który chce nas obdarowywać. W jaki sposób przeżywam kryzysy wiary? Czy noszę w sobie przekonanie, że duchowa burza się skończy a na niebie pojawi się słońce?

Dzień 8-05.11.2014 Flp 2,12-18; Ps 27,1.4.13-14; 1 P 4,14; Łk 14,25-33 Łk 14, 25-33 1. Uczniem jest ktoś, kto uwierzył w Jezusa, umiłował Go jako Syna Bożego i swojego Zbawiciela. Potrzeba wewnętrznej otwartości, by zostać uczniem Pana. Taka decyzja powinna być podjęta w sposób przemyślany. Czy widzisz w sobie gotowość na bycie takim uczniem? Bycie uczniem Chrystusa oznacza gotowość na rezygnację ze wszystkiego dla Niego. Jezus stawia przed Tobą największe wartości: życie, ojca, matkę i domaga się gotowości złożenia tego wszystkiego w ofierze, gdyby zachodziła taka potrzeba. Co Ty na to? W codzienności Pan nie zawsze domaga się takich ofiar, ale chce od Ciebie gotowości rezygnacji z tego wszystkiego właśnie dla Niego. Czy masz w sobie gotowość, by wtedy wybrać Jezusa Chrystusa, bo Jesteś Jego uczniem? 2. Bycie uczniem to też twórcze życie w codzienności. Wykorzystywanie w ciągu całego życia otrzymanych od Boga zdolności, pasji, talentów, darów, by służyć tym innym, a przede wszystkim żyć na większą chwałę Boga. Jak to jest u Ciebie? Bycie uczniem to też niesienie codziennego krzyża, który jest obecny w życiu. Tego krzyża nie da się zamienić, czy też oddać komuś innemu. Lecz trzeba krzyż przyjąć i zaakceptować, a przede wszystkim nieś go mężnie wraz z Jezusem, który zawsze udziela potrzebnego wsparcia. 3. Ucznia Jezusa powinna również cechować roztropność i umiejętność rozeznawania. Trzeba przeliczać tak jak zachęca do Tego Chrystus czy warto w tej czy innej sprawie podejmować wysiłek, ryzyko. Trzeba znać siebie swoje wady i cnoty, by rozsądnie walczyć i wygrywać potyczki ze złym duchem. O zło ocieramy się codziennie i czasami trzeba rozważyć co lepiej się opłaci. Ogromnie ważna jest umiejętność odpowiedniego postępowania w duchowej walce, by zwyciężać o czym pisze św. Ignacy z Loyoli. Proś na zakończenie o mądrość płynącą od Ducha Świętego. O moc, siłę i roztropność w codzienności. Dzień 9-06.11.2014 Flp 3,3-8a; Ps 105,2-7; Mt 11,28; Łk 15,1-10 Łk 15,1-10 1. Dzisiejszy fragment Ewangelii jest znany i łatwo przejść nad nim do porządku dziennego, przeoczyć, nie wejść w głębię tego, co przynosi Słowo Boga. Słyszymy o pasterzu, o stadzie owiec, o jednej, która się zgubiła. Może zrodzić się w nas zazdrość do tej poszukiwanej przez pasterza spowodowana tym, że my tak bardzo chcielibyśmy, żeby ktoś nas tak szukał. Jednak nie utożsamiamy się z nią, no bo ja przecież nie jestem takim grzesznikiem Ale czy aby na pewno? 2. Zagubiona. Owca, drachma nie są obrazem tylko zagubienia spowodowanego przez grzech, ale jest to opowieść o każdym moim i Twoim zagubieniu. Pomyśl o tych momentach z ostatniego czasu, kiedy doświadczałeś takiego poczucia. W jakim kontekście miało to miejsce? Co spowodowało, że tak się czułeś? Najczęściej gubimy się, kiedy tracimy z oczu cel naszej drogi, naszego życia. Co jest celem Twojego życia? 3. Poszukujący. Wyobraź sobie, że się gdzieś zgubiłeś i osoba bardzo Ci bliska odnalazła Cię w tym miejscu. Poświęć chwilę na modlitwie na wejście w tę scenę i pozwól się jej rozwinąć. A teraz zobacz, kto Cię odnalazł? Co czułeś, kiedy zostałeś odnaleziony? A teraz popatrz swoją relację z Bogiem. Czy

kiedykolwiek doświadczyłeś tego, że On Cię szukał i odnalazł? Czy widziałeś Jego radość z faktu, że ma Cię w ramionach, że jesteś już bezpieczny? Ty i ja jesteśmy tą owcą, która oddala się od stada. Włazi tam, gdzie nie potrzeba. Drachmą, która się gubi. Wpada do jakiejś dziury. Jest szukana. I jest odnajdywana, otaczana ramionami Poszukującego i Jego miłością. Bo o miłość Boga nie musimy zabiegać. Mamy ją tylko przyjąć Jesteś gotowy przyjąć Miłość? Jesteś gotowy na to, by dać się odnaleźć? Dzień 10-07.11.2014 Flp 3,17-4,1; Ps 122,1-2.4-5; 1 J 2,5; Łk 16,1-8 Łk 16,1-8 Synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości. Jezus w podsumowaniu przypowieści o nieuczciwym zarządcy stawia przed nami dwie grupy ludzi: synów tego świata i synów światłości. O pierwszej grupie mówi, że potrafią postępować roztropnie (co w kontekście tej przypowieści nie oznacza uczciwie). Są przewidujący, zanim coś zrobią, dobrze rozważą, czy im się to w jakiś sposób opłaci na drodze do ich celu. I bywają bezwzględni, potrafią zawalczyć o siebie i swoje interesy. Często nawet nie mrugną okiem, nawet jeśli ktoś inny przez ich postępowanie poniesie szkodę. Druga grupa to synowie światłości, którzy niekoniecznie odznaczają się tego typu cechami. Nie zawsze przemyślni, nawet jeśli chodzi o staranie by przyjęto ich jak rządcę z przypowieści do domu (tyle że w ich przypadku chodzi o dom wieczny). Są niezbyt roztropni, nawet pomiędzy sobą, często próbujący jeszcze służyć dwóm panom: światu i Bogu zbyt często wahający się i mało bezwzględni w codziennych wyborach. A przecież na drodze do wiecznego domu bardzo potrzebny jest pewien rodzaj bezwzględności, bezkompromisowości. A jacy jesteśmy między sobą, tzn. między synami światłości? Potrafimy wprowadzać podziały nawet w rodzinie czy w Kościele. W miejscach, które wydają się być naturalnym środowiskiem zgody. Tworzymy sobie stronnictwa, jednych uznajemy za lepszych, drugich za gorszych Cóż, nic nowego pod słońcem, bo już Paweł beszta Koryntian, którzy mówią: Ja jestem Pawła, a ja Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa. Apostoł im odpowiada: Czyż Chrystus jest podzielony? Czyż Paweł został za was ukrzyżowany? Czyż w imię Pawła zostaliście ochrzczeni? (1 Kor 1,12b-13). Pan na szczęście przyszedł do wszystkich, a nie do elitarnej grupki faryzeuszów, saduceuszów czy uczonych w Piśmie. Pomyśl dziś, jaki jesteś w relacjach z synami tego świata i synami światłości? Czy potrafisz wyciągnąć rękę do zgody? Czy potrafisz przyjąć i kochać kogoś, kto jest od Ciebie całkowicie inny i ma kompletnie różną od Twojej hierarchię wartości (czy to w Kościele czy poza jego widocznymi granicami)? Czy na drodze do wiecznych mieszkań potrafisz grać bezkompromisowo, rozważnie i zdecydowanie dążąc do obranego celu? Aby takim być, niezbędna jest żywa relacja z Jezusem. Nie świąteczna, ale taka, która cały czas się wydarza, pośród wszystkich codziennych spraw. Tylko w Nim i z Nim jesteśmy rzeczywiście synami światłości. Dzień 11-08.11.2014 Flp 4,10-19; Ps 112,1-2.5-6.8a.9; 2 Kor 8,9; Łk 16,9-15 Łk 16, 9-15

1. Dobra doczesne Jezus mówi o tym, że posiadanie różnych rzeczy samo w sobie nie jest złe. Mamy jednak nauczyć się jak je wykorzystywać żeby dojść do celu. A celem jest niebo. Pomyśl przez chwilę jak Ty wykorzystujesz pieniądze, które zdobywasz. Na jaki cel chcesz je przeznaczyć? Jaką częścią z tego, co masz dzielisz się z innymi, szczególnie obcymi, którzy być może nie będą mogli czy chcieli się odwdzięczyć? 2. Wierność w małych rzeczach. Słowo wierność jest tu stosowane na przemian ze słowem uczciwość. Chodzi o to, by w swoim działaniu, pracy robić to, co polecono. Najtrudniej jest robić to, co nie przynosi wymiernego efektu. Ale są takie zajęcia, których owocu wprost nie widać, jednak są niezbędne do dobrego funkcjonowania różnych osób. Co dla Ciebie jest takim trudnym zajęciem, bo nie słyszysz od razu dziękuję, bo nie widzisz efektów swojego działania. Chcielibyśmy robić rzeczy wielkie, ale Jezus mówi, żeby zacząć od wierności w rzeczach małych. 3. Miejsce Boga. Zarówno bogactwo, jak i ubóstwo może przesłonić na, to, co najważniejsze. Bo możemy zniewolić się dążeniem do posiadania coraz to większych dóbr. Możemy też chorobliwie skupić się na naszej biedzie i tylko ją widzieć i tylko w niej upatrywać przyczynę wszystkich naszych niepowodzeń. Obydwie te postawy spychają Boga gdzieś poza krąg zainteresowań człowieka. Wręcz stają na miejscu Boga. W Księdze Przysłów czytamy: Kłamstwo i fałsz oddalaj ode mnie, nie dawaj mi bogactwa ni nędzy, żyw mnie chlebem niezbędnym, bym syty nie stał się niewiernym, nie rzekł: A któż jest Pan? lub z biedy nie począł kraść i imię mego Boga znieważać /30,8-9/. Poproś Boga o mądrość w podchodzeniu do posiadania lub nie posiadania dóbr doczesnych. Dzień 12-09.11.2014 Ez 47, 1-2. 8-9. 12; Ps 46; 1kor 3,9b-11.16-17; J2, 13-22 1 Kor 3, 9b 11. 16 17 1. Jako wspólnota Kościoła jesteśmy budowlą, której fundamentem jest Jezus Chrystus. Każdy z nas jest jakby cegiełką w tej wielkiej budowli. Wszyscy jak jeden w tej budowli mamy odniesienie do fundamentu, gdyż w przeciwnym wypadku nasz byt jako budowli byłby zawieszony w próżni. Cegły muszą być na czymś oparte dla nas jest to Chrystus. Pomyśl więc o Twojej relacji do Niego. Zobacz, jak wielką masz świadomość tego, że wszystko w Twoim życiu ma się odbywać przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie. 2. Paweł jakby zaczepnie pyta nas, czy nie wiemy, że jesteśmy świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w nas? Jakby chciał powiedzieć, że powinno to być dla nas czymś oczywistym. Nie tylko jako pewnik, jak to że 2+2 = 4, ale także by tym żyć. Ta prawda ma stać się dla nas jak oddech. Duch mieszka we mnie i jestem świątynią Boga mam tym żyć. Ale czy tak jest naprawdę? Jestem świątynią Boga i ta świątynia jest święta. To mocne słowa. Pomyśl o sobie jako o kimś świętym. Nie dlatego, że jesteś idealny i bez skazy, ale dlatego, że mieszka w Tobie Duch Boży. 3. Jeśli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Pomyśl teraz o Twojej relacji do bliźnich. Bo każdy z nas jest taką budowlą Bożą i Jego świątynią. Jeśli niszczysz bliźniego przez kłamstwo, oszczerstwo, obgadywanie, złe myśli, złe czyny, niepohamowany język to Ciebie zniszczy Bóg. Czujesz moc tych słów, które wypowiada Paweł? Czy widzisz takie obszary w Twoim życiu, które może wymagają nawrócenia w tym względzie i to im szybciej, tym lepiej?

Dzień 13-10.11.2014 Tt 1, 1-9; Ps 24; Łk 17, 1-6 Łk 17,1-6 Choć to bardzo niepopularny sposób myślenia, słowa Jezusa z dzisiejszej Ewangelii przekonują, że na świecie istnieje zło, i że pojawia się ono w konkretnych czynach ludzi. Jezus szczególnie podkreśla sytuacje, kiedy to jeden człowiek jest przyczyną zgorszenia dla drugiego, czyli kusi go do popełnienia grzechu. Kamień młyński u szyi ma pokazać, jak cenna jest niewinność ludzka, jak warto chronić bezgrzeszność człowieka. Czasami ludzie, którzy zgrzeszą, mówią potem: cieszę się, że to zrobiłem, bo dzięki temu mam takie a nie inne doświadczenie i nauczyłem się czegoś. Jakby chcieli usankcjonować drogę do dobra przez zło. Prawdą jest, że dzięki niezgłębionemu miłosierdziu Boga tam, gdzie był grzech, jeszcze hojniej rozlała się łaska. Dzieje się to nie mocą człowieka ale Boga. Zło jest zawsze czymś, czego należy unikać. Św. Jan Bosco mówił, że jeśli chcesz być święty, otaczaj się ludźmi świętymi. W jaki sposób dobierasz ludzi, którymi się otaczasz? Ilu wśród nich zmierza ku świętości? Jesteśmy odpowiedzialni za nierozprzestrzenianie się zła na świecie: Jeśli twój brat zgrzeszy, upomnij go. My także możemy być źródłem pokoju i pojednania udzielając przebaczenia tym, którzy szczerze o to proszą. To wszystko ma być oparte na wierze. Uczniowie proszą Jezusa o umocnienie ich wiary. Taka modlitwa jest zawsze wysłuchiwana. W życiu wiary każdy z nas ma swoje krzaki morwy, które musi przesadzić. Co było Twoim krzakiem? Dzień 14-11.11.2014 Tt 2, 1-8. 11-14; Ps 37; Łk 17, 7-10 Łk 17,7-10 1. Wdzięczność. Jezus, stawiając apostołom pytanie o wdzięczność pana względem wiernego sługi, przypomina mi o czymś niezwykle istotnym. Mianowice, wskazuje, że powinienem codziennie dziękować za łaskę wiary, usłyszenia wezwania do pójścia za Nim, odkrycia piękna Pisma Świętego, wydłużonej modlitwy, czy poznania ludzi wierzących. Wdzięczność obejmuje również sam fakt, że mogę Mu służyć i czynić to, co się Jemu podoba. Taka postawa odwraca mój wzrok od siebie a skupia na Chrystusie, który jest prawdziwym Dawcą. Czy jestem człowiekiem, który dziękuje? Za co dziś szczególnie chcę podziękować Bogu? 2. Postawa służby. Jezus zaprosił mnie do relacji ze sobą. W konkrecie codziennego życia wyraża się ona w przyjęciu pokornej postawy służby. Nie zawsze przynosi ona gratyfikację, gdyż drugi człowiek nie zawsze potrafi docenić nasze starania. Niemniej jednak uczeń Jezusa nie zważa na doczesną nagrodę, ale uważając się za sługę nieużytecznego czyni to, co mu polecono, mając na względzie radość Tego, który posyła. Obrazem nagrody wiecznej, o której również myśli, jest zajęcie miejsca przy stole z Panem, który sam będzie posługiwał (Łk 12,37). Czy jest we mnie pragnienie, by z całą gorliwością służyć Panu? W jakich obszarach mogę bardziej zaangażować swoje siły 4? 4 http://e-dr.jezuici.pl/