RAPORT Z POBYTU NA ERASMUSIE W ESTONII Dane: Kraj pobytu: Estonia Nazwa uczelni: Estonian Business School, Tallinn Okres pobytu: 01.09.2010 22.01.2011, semestr zimowy Semestr w SGH: IX Kierunek: Finanse i Rachunkowość Talin Dojazd do Talina jest dość prosty i stosunkowo niedrogi. Droga samochodem jest do pokonania w 12 godzin. Można wybrać autobus linii Eurolines, który z Warszawy do Talina jedzie jakieś 16 godzin i kosztuje w granicach 200 PLN. Kilka miesięcy przed moim wyjazdem PLL LOT uruchomiły bezpośrednie połączenie z Talinem, które w zależności od czasu od rezerwacji do wylotu kosztuje pomiędzy 200 a 500 PLN. Co do samego miasta, to jest ono całkiem urokliwe. Starówka jest bardzo ładna i ciekawa i raczej ciężko się tam nudzić. EBS znajduje się ok. 1,2 km od starówki. Ja akurat mieszkałem na samym rynku starego miasta więc dojście na zajęcia nie zajmowało mi więcej niż 15 minut. Niektórzy studenci nie mieszkali na starówce, jednak szkoła zadbała, by nie wynajmowali mieszkań dalej niż 15-20 minut od uczelni. Dzięki temu mało było okazji by być w miejscu innym niż ścisłe centrum, co według miejscowych jest zjawiskiem bardzo dobrym, gdyż poza centrum znajdują się tylko poradzieckie blokowiska (byłem tam raz i faktycznie nic wartego uwagi). EBS Jest to mała, prywatna uczelnia ciesząca się bardzo dobrą reputacją w regionie. Budynek przypomina bardziej liceum niż uniwersytet. Studentów jest około 400, z czego ok. 80 jest z programu ERASMUS. Przeważają Niemcy i Włosi,
ale ja trafiłem też na takie ciekawostki jak Australijka, Gruzin i dwójka Greków (sam byłem jedynym Polakiem). Uczelnia posiada także specjalny program dla Finów, których było tam około setki. Reszta studentów, podobnie jak cała Estonia, składa się na równi z Estończyków i Rosjan. Kursy Intermediate Business Law zdecydowanie najlepszy kurs w tej szkole. Zajęcia prowadził prawnik praktykujący w Talinie i Nowym Jorku (więc nie było problemów z językiem). Generalnie chodziło o zakres prawa międzynarodowego jaki każdy biznesmen powinien znać, by uniknąć ewentualnych nieprzyjemności. Zajęcia były prowadzone w oparciu o studia przypadku, co tylko ułatwiało zapamiętanie reguł, a egzamin był w formie open book więc nie trzeba było nic kuć na pamięć. Theory of Systems Science kolejny ciekawy przedmiot. Prowadzący miewał kłopoty z angielskim, ale szło zrozumieć. Materiał określiłbym jako połączenie logiki z fizyką teoretyczną i teorią informacyjną. Wiedza ta nie kwalifikuje się do przydatnych w praktyce, ale uważam, że warto posłuchać do dyplomowany fizyk, filozof i ekspert NATO do spraw cyberataków ma do powiedzenia o życiu. Egzamin także open book więc z zaliczeniem nie ma problemu. Business Opportunities in the Baltic Region co do tego przedmiotu mam mieszane uczucia. Z jednej strony, w ramach tego kursu uczestniczyliśmy w projektach realnie działających estońskich start-upów, co było fantastycznym doświadczeniem, ale z drugiej strony były też tradycyjne zajęcia, które nie wnosiły do studenckiej wiedzy nic poza świadomością jak strasznym zjawiskiem jest marnowanie czasu. Knowledge Management and Learning Organization ten sam wykładowca co w/w, tylko już bez zajęć praktycznych. Nudne i w sumie nie wiadomo o co chodziło. Jednak w obu przypadkach całkiem łatwe do zaliczenia, choć wymagało zrobienia kilku prac domowych i projektów grupowych (ocenianych bardzo pobłażliwie) Managerial Decision Making And Finances pod tą nic nie mówiącą nazwą kryło się połączenie rachunkowości zarządczej, oceny projektów inwestycyjnych i analizy finansowej. Wszystko na poziomie poniżej SGHowego licencjatu (a przedmiot był ponoć magisterski), wykładane przez Pana,
który słabo mówił po angielsku. Przedmiot był eksperymentalny i chyba nie będzie kontynuowany, ale w razie czego nie polecam. Strategic Marketing Management jako studentowi finansów trudno mi ocenić ten przedmiot, gdyż o marketingu wiem tyle co nic. Same zajęcia były jednak całkiem interesujące, dużo mówiło się o rzeczywistym dorobku firm z ostatnich lat. Zaliczenie nietrudne prezentacja grupowa i prościutki egzamin. Warunki studiowania Tutaj widać jak powinny wyglądać studia. Dostęp do komputerów jest praktycznie nieograniczony, a każdy student może dodatkowo drukować 300 stron na semestr. Co do biblioteki, to nie zdarzyło się, żeby zabrakło książki zalecanej przez wykładowcę. Sam miałem przedmiot, na który uczęszczały 4 osoby, na którym to wykładowca zażyczył sobie bardzo drogiej i niedostępnej w Europie książki. Zanim zdążyliśmy się zdenerwować, biblioteka sprowadziła dla nas 4 egzemplarze. Jeżeli chodzi o kontakt z Dziekanatem, to jest on w 100% internetowy. Coś jak nasz WD, tylko naprawdę działa. Plan zajęć w czasie rzeczywistym, materiały zamieszczane przez wykładowców, oceny i sylabusy dostępne od razu, a w przypadku odwołania zajęć, powiadamiano o tym drogą mejlową, więc nie chodziło się do szkoły całować klamki. Jedynym mankamentem było nieuwzględniane przez system kolizji przedmiotów i egzaminów tutaj już trzeba było dokonać wyboru lub pogadać z wykładowcą. Warunki mieszkaniowe EBS nie posiada campusu, jednak pomaga studentom wynająć mieszkania. Pomoc ta polega na podzieleniu studentów na grupki i przekazaniu sprawy agencji nieruchomości. Agencja znajduje mieszkanie (nie dając studentom opcji wyboru) i bierze kosmiczną prowizję. Można trafić zarówno do taniej rudery na obrzeżach starówki, jak i do drogiego apartamentu w samym centrum. Generalnie, jeżeli jest taka możliwość, to polecam szukanie na własną rękę, nawet kosztem mieszkania paru pierwszych tygodni w hostelu. Sam trafiłem na bajeczną lokalizację rynek starego miasta, jednak kosztowało mnie to ok. 380 EUR miesięcznie, czyli prawie całe stypendium. Recpcja
Moment przyjazdu do Talina był bardzo przyjemny. Każdy Erasmus posiadał własnego tutora, który odbierał go z lotniska, zawoził do mieszkania i pomagał w aklimatyzacji przez pierwsze dni. Także koordynator Erasmusa był bardzo pomocny. Koszty utrzymania Jak już wspominałem, w moim akurat przypadku całe stypendium szło na mieszkanie, ale przy odrobinie szczęścia i wysiłku mógłbym mieszkać o jakieś 100 EUR taniej. Jeżeli zaś chodzi o ceny żywności i rozrywek, to są one 20-30% wyższe niż w Warszawie. Życie studenckie Stowarzyszenie Studenckie EBS oraz ESN Talin organizowały kilka eventów tygodniowo, co z początku było bardzo fajne, gdyż można było poznać prawie wszystkich Erasmusów w Talinie. Potem jednak zaczęło to być męczące i życie studenckie toczyło się już wśród poznanych wcześniej znajomych. Adaptacja kulturowa Dla Polaka estońska kultura nie jest na tyle odmienna by musieć coś wiedzieć przed wyjazdem. Gorsza sprawa z pogodą. Od listopada potrafi być -30st w dzień wraz z silnym wiatrem. Ponadto słońce potrafiło nie wychodzić przez miesiąc. Dlatego polecam raczej semestr letni. Ciemno i zimno potrafi zepsuć humor. Ocena Ogólnie 5 Merytorycznie 3,5