Magazyn shiploverski "Na kotwicy" numer 9, luty 2008 Midway - bitwa ORP Nurek - okręt specjalistyczny PMW Nürnberg - cichy krążownik Motorówka L-2 Wspomnienie ważnej rocznicy PMW Magazyn shiploverski "Na kotwicy" numer 9, luty 2008 Słowo wstępne. Kolejny numer Magazynu shiploverskiego "Na kotwicy" zawiera opracowania autorskie; Krzystofa Janikuli o wielkiej bitwie na Pacyfiku podczas Drugiej Wojny Światowej, bitwie o Midway, która dała tak potrzebną Ameryce chwilę wytchnienia od skutecznego naporu japońskiej floty. Ryszard Łakomski przedstawił rysunki dwóch okrętów przedwojennych, jeden to pierwszy ORP Nurek, a drugi to należąca do Morskiego Dywizjonu Lotniczego motorówka uzbrojona L-2. Ponadto w magazynie jest opracowanie Karola Keane dotyczące lekkiego krążownika Kriegsmarine i trochę ciekawostek z Nabrzeża hobbysty. Tczew, 17.02.2008
Midway. Magazyn shiploverski "Na kotwicy" numer 9, luty 2008 Bitwa o Midway opracowanie Krzysztof Janikula Atol szykował się do boju, jak również zespoły floty powoli zbliżające się w rejon przyszłych działań. Siły lotnicze zostały wzmocnione nowymi maszynami i ostatecznie na wyspach znalazło się: 32 łodzie latające Consolidated PBY-5 Catalina i PBY-5A Catalina 6 rozpoznawczych Grumman TBF-1 Awanger 20 samolotów myśliwskich Brewster F2A-3 Buffalo 7 samolotów myśliwskich Grumman F4F-3 Wildcat 22 samolotów bombowych Curtiss SB2C-3 Helldiver 32 samolotów bombowych Douglas SBD-2 Dauntless 4 samoloty bombowe Martin B-26 Marauder 19 samolotów bombowych Boeing B-17 Flying Fortress Razem 142 samoloty, obronę lądową stanowiło około 2000 żołnierzy wspartych artylerią przeciwlotniczą i nadbrzeżną. Jak już wspomniałem zespoły floty amerykańskiej zbliżały się do miejsca przyszłej bitwy i tu trzeba zadać sobie pytanie skąd Amerykanie wiedzieli, że Midway zostanie zaatakowane? Od pewnego czasu wywiad amerykański odczytywał szyfr japońskiej floty, także znał plany sztabowców japońskiej floty zanim ta wyszła w morze. Z wymiany depesz wywnioskowali, że Japończycy pod koniec maja lub na początku czerwca rozpoczną kolejną wielką operację, brakło tylko danych na temat ewentualnego miejsca ataku. Przyczyną tego był fakt, że Japończycy w depeszach oznaczyli cel kodem AF. Domyślając się, że ewentualnym miejscem ataku może być Midway, nadano otwartym tekstem, że baza na wyspie ma problemy z destylowaniem wody, po jakimś czasie w depeszach japońskich pojawiła się wzmianka że AF ma problemy z wodą. Teraz pozostało tylko czekać na pojawienie się wroga. Innym problemem był udział lotniskowca Yorktown uszkodzonego w bitwie na Morzu Koralowym, oraz stałego dowódcy lotniskowców admirała Harleya, który przed bitwą znalazł się w szpitalu. Jeśli chodzi o tego pierwszego to stoczniowcom Pearl Harbor udało się po intensywnej pracy wyremontować na czas i dzień po zespole Task Force 16 wyszedł w morze. Hasley pozostał w szpitalu. Amerykańskim okrętom udało się skrycie podejść pod Midway, miedzy innymi z winy japońskich okrętów podwodnych, które tworząc kordony 2 czerwca prawdopodobnie wykryły by zespoły Amerykańskie, ale przybywając na pozycję 4 czerwca zastały tylko pusty ocean. Tczew, 17.02.2008
Wykrycie Japończyków. Magazyn shiploverski "Na kotwicy" numer 9, luty 2008 Bitwa o Midway 3 czerwca będące, jak co dzień na patrolu samoloty startujące z Midway w odległości 600 mil od atolu wykryły zespół transportowy Tanaki, stało to się o godzinie 9 rano. Samolot został ostrzelany przez artylerie przeciwlotniczą krążownika Jintsu. Wysłano natychmiast depeszę do admirała Yamamoto informując go zaistniałej sytuacji. fotografia krążownika Jintsu z http://www.history.navy.mil Tego samego dnia po południu zespół został zaatakowany przez 9 bombowców B-17, bez widocznych sukcesów. Następnego dnia rano zespół był ponownie atakowany przez amerykańskie samoloty, tym razem trafiony w dziób został zbiornikowiec Akebono Maru. Trafienie nie spowodowało większych zniszczeń, zginęło 11 ludzi i 13 zostało rannych. Wszystkie te wydarzenia spowodowały duże zaniepokojenie na pokładzie Yamato, nie zrozumiałe są dalsze działania Japończyków, mimo wykrycia nie zmodyfikowano planów operacji. Preludium ataku, Aleuty. Mające za zadanie odwrócenie uwagi Amerykanów uderzenie na Kiska i Attu miało nastąpić o świcie 3 czerwca, początkiem operacji miał być nalot na Dutch Harbor o godzinie 2:28, jednak samolotom udało się wystartować dopiero o 2:45. W niebo wzniosło się 23 bombowce i 12 myśliwców, nad cel podążyło 22 bombowce, gdyż jeden w chwilę po starcie runął do morza.
Japońskie maszyny dotarły nad Dutch Harbor o 4:07, ich celem stały się zbiorniki paliwa i radiostacja, oraz pojedyńcza lódz latająca. W czasie nalotu obrona uszkodziła jeden myśliwiec zmuszając go do przymusowego lądowania. W tym samym czasie zespół Kakuty był atakowany przez łodzie latające, które z powodu gęstej mgły zrzuciły bomby na oślep nic nie trafiając. W drodze powrotnej samoloty wykryły zespół 5 niszczycieli amerykańskich, jednak zła pogoda nie pozwoliła na ponowny atak lotniczy tym razem na okręty amerykańskie. Ponowny nalot na Dutch Harbor wykonano 4 czerwca, tym razem dokonano sporych zniszczeń, miedzy innymi zniszczono zbiorniki paliwa, koszary i kilka statków handlowych. W drodze powrotnej po raz pierwszy doszło do walki z amerykańskimi samolotami P-40, lotnicy japońscy zgłosili zestrzelenie 4 samolotów amerykańskich. Strona japońska straciła 2 myśliwce i 2 bombowce, do strat trzeba dodać jeszcze 2 bombowce uszkodzone nad portem i które nie wróciły na pokład. W wyniku działań floty udało się Japonii zająć dwie wyspy Kiska i Attu. Tczew, 17.02.2008
Na południu. Magazyn shiploverski "Na kotwicy" numer 9, luty 2008 Bitwa o Midway W tym czasie w zbliżającym się do Midway zespole Nagumo wystąpiły objawy psychozy polegającej na wykrywaniu nieistniejących samolotów amerykańskich, być może spowodowały to poranne ataki B-17 na transportowce. Najpierw krążownik Tone zameldował wykrycie 10 amerykańskich samolotów w namiarze 260 stopni, potem o godzinie 2:30 4 czerwca obserwator Akagi ujrzał światła pozycyjne nieistniejącego samolotu. Mimo ostrzeżeń komandora Aoki by nie zgłaszać wątpliwych świateł mogących być gwiazdami, które w wyniku kołysania okrętu mogły sprawiać wrażenie ruchomych świateł po kilku minutach znowu obserwator zgłosił światła z tego samego kierunku i tym razem nie udało się stwierdzić obecności amerykańskich samolotów. Wszystkie te wydarzenia odeszły w niepamięć, gdy przystąpiono o godzinie 2:45 do przygotowań związanych z atakiem na Midway. O godzinie 4:30 do ataku na atol wystartowała pierwsza fala ataku, po 15 minutach formacja złożona z 108 samolotów ruszyła w kierunku wyspy. Równocześnie wystartowały samoloty rozpoznawcze z lotniskowców Kaga, Akagi i z towarzyszących krążowników oraz z Haruny. Samolot z Tone wystartował z półgodzinnym opóźnieniem spowodowanym awarią katapulty, wodnosamolot z Chikumy nie tylko, że wystartował z opóźnieniem to jeszcze zawrócił na okręt z powodu awarii silnika. Prowadzony przez kapitana Joichi Tomonage zespół samolotów pierwszej fali składał się z 36 samolotów Typ-97 z lotniskowców Soryu i Hyryu, 36 samolotów Typ-99 z Akagi i Kagi, 36 myśliwców z wszystkich lotniskowców (po 9 maszyn). Na pokładach lotniskowców zaczęto szykować samoloty drugiej fali uzbrojonej w torpedy i bomby na wypadek pojawienia się amerykańskich okrętów. W powietrze wzbiło się 18 myśliwców mających stanowić osłonę całego zespołu lotniskowców w razie ataku amerykańskiego lotnictwa z atolu. Admirał Nagumo uznał, że w pełni jest przygotowany na wszystkie niespodzianki, mimo tego jego sztabowców nie opuszczał niepokój, może był spowodowany brakiem częściowego rozpoznania (samolot z Chikumy ). Ale powróćmy do zespołu lotniczego zmierzającego w kierunku Midway i tutaj obserwatorzy nie popisali się, cały zespół, gdy znalazł się 150 mil od atolu został wykryty przez łódź latającą, która nie została zauważona przez załogi japońskie. Śledziła Japończyków aż do trzydziestej mili od atolu, po czym wzniosła się ponad formację japońską i zrzucając flarę dała znać swym myśliwcom o zbliżaniu się wroga. Od godziny 6:45 do 7:10 rozegrała się bitwa powietrzna z myśliwcami kapitana Sunagami, ten ostatni zdołał obronić bombowce będące pod jego opieką. Mające swobodę działania bombowce uderzyły na lotnisko i urządzenia wojskowe na wyspach Ekstern Island i Sund Island. Okazało się że lotnisko jest puste, samoloty amerykańskie odleciały w bezpieczne miejsce. Bombowce usiłowały zniszczyć pasy startowe, ale mając mało bomb 800 kg przeznaczonych do tego celu uszkodziły pasy nieznacznie, Głównym celem w tej sytuacji stały się hangary lotnicze nieprzedstawiające większej wartości bojowej. Po wykonaniu nalotu kapitan Tomonaga dał sygnał do admirała Nagumo o treści Godzina 7:00. Potrzebny jest drugi atak.
Samoloty wyruszyły w drogę powrotną, ale już nie w komplecie, nie można było się doliczyć 3 samolotów bombowo-torpedowych, 2 bombowców nurkujących i 2 myśliwców. Obie strony zgłosiły dużo większą liczbę zestrzeleń w tej fazie bitwy, Japończycy zgłosili 42 zestrzelone amerykańskie, mimo że na wyspie w czasie ataku było w powietrzu tylko 26 maszyn myśliwskich. Z tej liczby tylko 2 maszyny nie odniosły uszkodzeń, pozostałe zostały albo zestrzelone lub uszkodzone. Amerykanie zgłosili 53 zestrzelone japońskie samoloty, w rzeczywistości zestrzelono tylko 6. Nalot spowodował uszkodzenie pasa startowego, urządzeń do tankowania samolotów i stratę na lądzie około 20 ludzi. W czasie, gdy Tomonaga walczył nad Midway jak również w drodze na atol, zespół Nagumo był nękany przez samoloty amerykańskie, początkowo od 5:25 do 7 rano rozpoznawcze Cataliny krążyły wokół zespołu, potem o 7:05 japońskie okręty zostały zaatakowane prze zespół amerykańskich bombowców torpedowych z Midway. Głównym celem 6 Avengerów i 4 B-26s był lotniskowiec Akagi, z tej liczby obrona japońska zestrzeliła 5 Avengerów i 2 Maraudery. Jednostki pływające uniknęły trafień. Meldunek Tomonagi zbiegł się w czasie z nalotem amerykańskim, co utwierdziło admirała Nagumo w konieczności ponownego ataku na bazę lotniczą na atolu. O godzinie 7:15 przy braku meldunków o flocie amerykańskiej wydaje rozkaz przezbrojenia samolotów drugiej fali w bomby. O godzinie 8:00 samoloty B-17s zrzuciły ładunek bomb na lotniskowce Soryu i Hiryu, żadna nie trafiła. W tym samym czasie 16 bombowców z korpusu Marines zaatakowało zespół Nagumo z lotu ślzgowego (brak doświadczenia w atakach z lotu nurkowego), zostali powitani przez 10 Zero, mimo tego część maszyn przedarła się nad Hiryu i zrzuciła swe bomby i tym razem nie trafiły. Równocześnie niszczyciel na skraju formacji zameldował ok. 100 samolotów wroga i otworzył do nich ogień, po chwili okazało się że to Tomanaga wraca z nad Midway. Natychmiast przystąpiono do przyjmowania powracających samolotów na pokład, usuwając przezbrojone samoloty drugiej fali. O godzinie 7:28 wodnosamolot z krążownika Tone wysłał meldunek do admirała Nagumo Godzina 7:28. Zauważono 10 okrętów, najprawdopodobniej wrogie. Namiar 10 stopni, kurs 150 stopni, prędkość 20 węzłów. Meldunek ten dotarł do Nagumo z parominutowym opóźnieniem. Na mostku Akagi rozgorzała ostra dyskusja spowodowana brakiem określenia dokładnego składu zespołu amerykańskiego. Ostatecznie 0 7:47 zostaje wysłany kategoryczny rozkaz do załogi wodnosamolotu Określić typy okrętów i utrzymać z nimi kontakt. W tym samym czasie o 7:45 wstrzymuje przezbrajanie samolotów drugiej fali w bomby, teraz uczucia oficerów sztabu Nagumo zmieniają się jak sytuacja na morzu, atakowani przez Amerykanów, równocześnie wraca pierwsza fala ataku na Midway, na pokładzie trwa przezbrajanie samolotów, bomby i torpedy leżą na pokładzie niezabezpieczone, a wodnosamolot z Tone melduje: 7:58 melduje zmianę kursu zespołu amerykańskiego na 080 stopni. Konsternacja połączona ze złością. 8:00 ponowne wezwanie z Akagi o określenie składu amerykańskiego zespołu. 8:09 wreszcie meldunek określający skład Wrogi zespół to 5 krążowników i 5 niszczycieli. Ulga i triumf komandora Ono Dokładnie tak jak myślałem, nie mają lotniskowców. 8:20 elektryzujący meldunek lotników Na końcu amerykańskiego zespołu płynie okręt wyglądający na lotniskowiec. Na mostu Akagi zapanowało ożywienie, łudzono się że nie jest to dokładna identyfikacja i budzi wątpliwości, rozwiane kolejnym meldunkiem o 8:30 mówiącym o kolejnych 2 krążownikach.
Wielkość amerykańskiego zespołu sugerowała o przynajmniej jednym lotniskowcu w składzie. Na domiar złego równocześnie trzeba było przyjąć samoloty wracające z nad Midway, Nagumo nie mając wystarczającej ilości myśliwców by dać osłonę bombowcom mającym zaatakować zespół amerykański postanowił najpierw wykonać operację przyjęcia samolotów. Zaważyła na tej decyzji również japońska taktyka morska, która przewidywała, że dużą jednostkę można zatopić tylko torpedą. Kłam tej teorii zadał wkrótce amerykański atak. O 9:30 zakończono przyjmowanie samolotów, i zespół Nagumo skierował się w kierunku wroga z prędkością 30 węzłów. W tym samym czasie z pokładów amerykańskich wystartowało 131 samolotów torpedowych i bombowców nurkujących, by o 9:20 dobrać się do lotniskowców japońskich. Pierwsza uderzyła grupa 15 samolotów torpedowych, wcześnie zauważone przez patrole myśliwskie zostały wszystkie zestrzelone, ze wspomnień Mitsuo Fuchidy: Leciały tuż nad horyzontem na prawo od dziobu Akagi, a ich widoczne z daleka skrzydła błyszczały w słońcu. Co chwila któraś z plamek zmieniała się w płonącą kulę i ciągnąc za sobą gęsty dym wpadała do morza Samoloty torpedowe były atakowane przez blisko 50 zero. O 9:30 obserwatorzy zameldowali następne grupy samolotów torpedowych nadlatujące z dwóch kierunków, 14 maszyn z prawej burty Akagi i 12 maszyn z lewej burty. Ale to nie Akagi był celem ataku, samoloty te kierowały się na Hiryu. Pierwsza z grup straciła podczas dolotu do lotniskowca 7 maszyn druga 5. Udało się zrzucić 7 torped, 5 z prawej, 2 z lewej burty Hiryu, żadna nie trafiła. Z 41 samolotów torpedowych, jakie wystartowały z amerykańskich lotniskowców powróciło na swe okręty tylko 6. Japońskim dowódcom wydawało się, że niebezpieczeństwo zostało zażegnane, ataki te również uzmysłowiły im że wszystkie te samoloty nie mogły pochodzić z jednego lotniskowca. O godzinie 10:20 samoloty pokładowe nie były jeszcze gotowe do startu i trwało ich przezbrajanie. Tczew, 17.02.2008
Akagi Magazyn shiploverski "Na kotwicy" numer 9, luty 2008 Bitwa o Midway O 10:24 na pokładzie znajdowały się tylko samoloty myśliwskie, w tym momencie usłyszano na mostku Akagi okrzyk Nurkowce!. To jak grom z jasnego nieba na lotniskowce japońskie spadły bombowce nurkowe Dauntless, pozbawione osłony myśliwskiej (myśliwce znajdowały się zbyt nisko po odparciu ataku samolotów torpedowych) okręty japońskie stały się łatwym łupem. 3 samoloty zaatakowały Akagi, dwie bomby trafiły, jedna w okolicy śródokręcia blisko podnośnika samolotów, druga w lewą część pokładu lotniczego. Dzieła zniszczenia dopełniały niezabezpieczone bomby i paliwo lotnicze wylewające się z rozbitych samolotów. Powodowało to niszczenie całych sekcji okrętu. Hangary lotnicze stały się ognistym piekłem targanym wybuchami torped i bomb. Okręt czekała już tylko zagłada, Nagumo o 10:46 przenosi swą flagę na krążownik Nagara na który dociera o 11:30. Walka o okręt trwała do wieczora, wśród szalejących płomieni cały czas przybywało rannych i w obliczu tragicznej sytuacji komandor Aoki wydaje rozkaz opuszczenia okrętu. Rannych i ocalałych przejmują niszczyciele Arashi i Nowaki. O godzinie 19:30 Aoki zwraca się do Nagumo o zezwolenie zatopienia Akagi, do godziny 22:25 nie ma żadnej reakcji, dopiero o tej godzinie zareagował Yamamoto gdy na pokładzie Yamato również przechwycono tą prośbę. Jego rozkaz brzmiał: Wstrzymać się z dobiciem lotniskowca. Dopiero o 3:50 5 czerwca Yamamoto zezwala na dobicie lotniskowca. Lotniskowiec tonie trafiony torpedami 4 niszczycieli o 4:45 na pozycji 30 stopni 30 minut N, 179 stopni 08 minut W. Kaga Lotniskowiec ten został zaatakowany równocześnie z Akagi, atak wykonało 9 maszyn nurkujących. Początkowo 3 bomby chybiły wybuchając w pobliżu burty, ale następne 4 były już celne, trafiły na całej długości okrętu. Najbardziej bolesnym było trafienie w cysternę z paliwem lotniczym, eksplodując przed mostkiem cysterna zalała stanowisko dowodzenia płonącą benzyną. Zginęła prawie cała obsada stanowiska, najstarszy stopniem z ocalałych komandor porucznik Takahisa Amagai był zmuszony przejąć dowodzenie śmiertelnie rannym okrętem. Tak jak na Akagi wszędzie wybuchały nowe pożary powodując eksplozje bomb i amunicji. O 14:28 Amagai będąc na prawoburtowym pokładzie łodziowym dojrzał peryskop okrętu podwodnego, który wystrzelił torpedy w kierunku Kagi. Komandor podporucznik Yoshio Kunisada o 14:30 dojrzał ślady trzech torped pędzących wprost na okręt, spodziewano się końca Kagi, ale on nie nastąpił, dwie torpedy przeszły tuż obok okrętu a trzecia trafiając w okręt nie eksplodowała. Więcej ataków już nie było, ale mimo tego i tak zagłada była bliska. Wracając do torpedy która trafiła, przełamała się ona na dwie części, jedna z nich pływając na powierzchni dała ratunek marynarzom będącym w wodzie. O godzinie 16:40 komandor Amagai wobec beznadziejnej sytuacji na pokładzie lotniskowca wydaje rozkaz opuszczenia okrętu. Sam okręt o w ogniu dwóch potężnych eksplozji zatonął na pozycji 30
stopni 20 minut N, 179 stopni 17 minut W o godzinie 19:25. Wraz z okrętem zginęło około 800 marynarzy cesarskiej marynarki. Warto jeszcze wspomnieć że około godziny 19 Amagai podjął jeszcze jedną próbę ratowania okrętu, zakończoną jak wiadomo niepowodzeniem. Soryu Okręt ten był trzecią ofiarą tego ataku, właśnie szykowano się do startu własnych samolotów, gdy eksplozja cysterny na Kaga oznajmiła załodze, że są atakowani. O 10:25 13 nurkowców uderzyło na okręt, trzy z nich uderzyły celnie. Pierwsza bomba trafiła w pokład przed przednim podnośnikiem samolotów, dwie pozostały trafiły w pokład na śródokręciu. Bomby te spowodowały eksplozje zbiorników paliwa i magazynów amunicji. O 10: 35 stanęły silniki, po następnych 10 minutach dowódca okrętu dał rozkaz opuszczenia płonącego i targanego eksplozjami okrętu. Sam okręt zatonął o 19:13 wraz z 718 członkami załogi, wśród których był dowódca okrętu komandor Yanagimoto wybierając śmierć razem z okrętem. Soryu pogrążył się w głębinach na pozycji 30 stopni 38 minut N, 179 stopni 13 minut W. Trzeba w tym miejscu wyjaśnić pewien atak torpedowy okrętu podwodnego Nautilus. Według początkowego raportu Amerykanów zatopienie Soryu przypisano torpedom tego okrętu, jednak po zbadaniu relacji świadków japońskich i amerykańskich stwierdzono, że celem ataku była Kaga i jak wiemy atak ten był nie skuteczny. Relacja amerykańskiego pilota bombowca nurkującego. Grupa bombowców nurkujących wystartowała z lotniskowca Enterprise pod dowództwem kapitana Clerence McClusky, po dotarciu do punktu gdzie musiał zawrócić z powodu braku paliwa. Przeleciawszy jeszcze 30 mil zawrócił na północ. Po 20 minutach zauważono japoński niszczyciel, trafnie oceniono, że może on doprowadzić samoloty do japońskiej floty lotniskowców. Tak też się stało, wkrótce ujrzano ślady torowe japońskich okrętów. Wspomina porucznik Dickinson: Dostrzegłem dwa długie żółte prostokąty, pokłady startowe lotniskowców. Ów żółty kolor rzecz niezauważona przedtem odcinał się od ciemnoniebieskiego morza. I wtedy zobaczyłem trzeci lotniskowiec, serce mi zamarło. Południowo-zachodni róg szyku nieprzyjacielskiej floty był zaciemniony przez front burzowy. Nagle kolejny żółty prostokąt wypłyną z owego mroku: czwarty lotniskowiec. Na każdym pokładzie wymalowany był znak rozpoznawczy Wschodzące Słońce. I oto usłyszałem w słuchawkach głos McClusky ego Earl Gallaher bierzesz ten lotniskowiec z lewej, a ty Besty bierzesz ten z prawej, Earl idz za mną. Gdy przechyliłem mój samolot ku morzu, chwyciłem w celownik mój cel lotniskowiec. Wykonałem najlepszy lot nurkujący, jaki kiedykolwiek przyszło mi zrobić w życiu. Dostrzegłem jak padały bomby klucza dowódcy, uderzyły po obu stronach lotniskowca. Eksplozja najprawdopodobniej rozszarpała okręt. Earl Gallaher rzucał następny ładunek. Dowiedziałem się potem, że jego wielka bomba trafiła w rufową część pokładu startowego, pomiędzy zaparkowane samoloty i spowodowała ogromną eksplozję. Wziąłem na celownik wielki czerwony krąg z białym obrzeżem na dziobie Hiryu Jako jedyny przetrwał atak amerykański samolotów nurkujących bez strat, dowodzony przez jednego z najzdolniejszych oficerów cesarskiej marynarki przystąpił do kontrakcji. O godzinie 10:40 wystartowało 18 bombowców nurkujących w osłonie 6 Zero do ataku na amerykański lotniskowiec. Po dotarciu nad zespół amerykański podobnie jak wcześniej amerykanie zostali zdziesiątkowani prze obronę przeciwlotniczą krążowników i niszczycieli oraz przez myśliwce obrony. Łącznie stracono 13 bombowców i 3 Zera, mimo tego dwóm bombowcom udało się
dosięgnąć celu. Yorktown mimo tego dzięki dobrej pracy zespołów awaryjnych już o 14:00 szedł z prędkością 18 węzłów. W tym czasie powrócił na pokład Samolot rozpoznawczy wysłany wcześniej z Soryu, z powodu awarii radia dopiero teraz mógł złożyć raport o wykryciu pozostałych lotniskowców, co potwierdziło wcześniejsze przepuszczenia Nagumo spowodowane ilością amerykańskich samolotów biorących udział w ataku. O 12:45 w powietrze wzbiła się ostatnia grupa 10 samolotów torpedowych jakie pozostały do dyspozycji dowódcó japońskich. Prawie po dwóch godzinach osłaniane przez 6 Zero zaatakowali Yorktown, okręt został trafiony przez dwie torpedy mimo tego nadal utrzymywał się na powierzchni. Na pokład Hiryu powróciła tylko połowa maszyn. Amerykański lotniskowiec został tak ciężko uszkodzony że 15 minut po trafieniach dowódca Yorktowna wydał rozkaz opuszczenia okrętu. Mimo tego jeszcze dwa dni okręt utrzymywał się na powierzchni morza, został zatopiony dopiero 6 czerwca przez okręt podwodny I-168, który odpalił 4 torpedy w kierunku lotniskowca. Ofiarą tej salwy padł też niszczyciel Hammann trafiony dwiema torpedami tak jak Yorktown o 6:00. Na pokładzie Hiryu sytuacja nie wyglądała dobrze, z sił lotniczych pozostało już tylko 5 bombowców nurkujących, 6 myśliwców i 4 bombowce torpedowe. Mimo tak skromnych sił kontradmirał Yamaguchi nie rezygnował z walki, znając wyczerpanie załóg samolotów zaplanował atak o zmierzchu by ułatwić przedarcie się tych resztek z do niedawna dumnego zespołu floty. Błędnie oceniono straty Amerykanów, zakładając że jeden lotniskowiec został zbombardowany a drugi storpedowany liczono że uda się zniszczyć ostatni lotniskowiec podczas nocnego ataku. O godzinie 17 wydano załodze posiłek i zaczęto czynić przygotowania do ataku. Trzy minuty później do startu szykował się samolot do rozpoznania, równocześnie obserwatorzy zameldowali bombowce nurkujące nadlatujące od dziobu. 13 maszyn obrało sobie za cel Hiryu, 4 z nich zrzuciły celnie bomby wzniecając pożary i powodując wybuchy paliwa i amunicji. Tak jak w poprzednich przypadkach ognia nie udało się stłumić i okręt zaczął tracić prędkość. Amerykanie widząc skutek swego ataku resztę samolotów skierowali do ataku na okręty osłony, Haruna był atakowany kilkakrotnie i nie tylko przez samoloty ostatniej fali ataku, raz przez bombowiec o 16:49 i ponownie o 17:08 przez dwa bombowce nurkujące, trzeci atak miał miejsce o 18:26. Żaden z tych ataków nie był skuteczny. Ciężki krążownik Tone o 17:20 obrału sobie za cel trzy bombowce nurkujące, dziewięć następnych zaatakowało go o 17:28, a ostatni atak miał miejsce o 18:18, wszystkie niecelne. O godzinie 21:23 Hiryu stanął pozbawiony mocy, udało się uruchomić tylko jedną pompę przeciwpożarową. W tym czasie okręt był niecelnie atakowany przez B-17s. Walka o ocalenie okrętu trwała, do 2:30 kiedy to admirał wydał rozkaz opuszczenia okrętu. Hiryu został dobity torpedami o 5:10 przez niszczyciele Kazagumo i Yugumo i poszedł na dno z kontradmirałem Yamaguchi i komandorem Kaku przywiązanymi dobrowolnie do mostka okrętu. Działo się to na pozycji 31 stopni 38 minut N, 178 stopni 51 minut W. O godzinie 5:45 admirał Yamamoto został poinformowany o zagładzie zespołu lotniskowców. Pozostałe okręty Nagumo rozpoczęły odwrót na północny zachód.
art z okładki książki "Od Morza Koralowego do Midway" Już podczas bitwy admirał Yamamoto dowiedziawszy się o siłach amerykańskich wydał rozkaz by Drugi Zespół Uderzeniowy natychmiast skierował się w stronę Midway by połączyć się z Nagumą, lecz z chwilą wydania rozkazu o odwołaniu operacji rozkazy te stały się nieaktualne. O godzinie 7:00, 5 czerwca skierowała się na północny-zachód, oddalając się od floty amerykańskiej. W drodze powrotnej kilkakrotnie zespół japoński był atakowany przez samoloty amerykańskie, między innymi krążowniki Mikuma i Mogami, pierwszy z nich został zatopiony 6 czerwca o godzinie 12:00. Drugi stracił 90 członków załogi i ciężko uszkodzony powrócił do bazy. Straty lotnictwa amerykańskiego. Podane przez stronę japońską Atak na Midway 45 samolotów Zestrzelone w walce nad morzem 134 Łącznie 179 samolotów Podane przez stronę amerykańską (rzeczywiste) Straty z baz lądowych 38 samolotów Straty lotnictwa pokładowego 109 samolotów Łącznie 147 samolotów Straty marynarki amerykańskiej
Podane przez stronę japońską Rzeczywiste 2 lotniskowce typu Enterprise zatopiony Yorktown Uszkodzony krążownik San Francisco zatopiony jeden niszczyciel Zatopiony 1 Niszczyciel Straty japońskiej floty Zatopione 4 lotniskowce Akagi, Kaga, Hiryu, Soryu 1 krążownik ciężki Mikuma Uszkodzone 1 krążownik Mogami 2 niszczyciele 1 zbiornikowiec. Straty lotnicze 10 wodnosamolotów 332 samoloty ( 261 samolotów etatowych lotniskowców + samoloty przeznaczone dla przyszłej bazy Midway) Tczew, 17.02.2008
Magazyn shiploverski "Na kotwicy" numer 9, luty 2008 ORP Nurek I Pierwszy Nurek, nowo powstałej Marynarki Wojennej IIRP, był początkowo dużą motorówką, którą wiosną 1920 roku kupiono w Wolnym Mieście Gdańsku za 225 tysięcy złotych. Oryginalna nazwa, Freia, została wówczas zmieniona na M-52. 10 maja tego roku jednostkę przekazano 1 Baonowi Morskiemu z bazą w Pucku i skierowano do służby patrolowej. W 1921 roku wycofano ją z tej służby i przeznaczono na bazę nurków. Stan techniczny nie pozwalał na dalsze używanie jednostki w tym charakterze w związku z czym w 1922 roku pociągiem przewieziono okręcik do Modlina, gdzie w Warsztatach Marynarki Wojennej rozpoczęto kapitalny remont, połączony z całkowita przebudową. Na oryginalnym, stalowym kadłubie położono ciągły pokład, zbudowano długą nadbudówkę, stałą sterownię, pomieszczenie dla nurków, maszt składany i dodano pompę powietrzną. Zmieniono też napęd, zastępując stary silnik nowym o mocy 45KM. Na mocy rozkazu Szefa KMW, z dnia 22 czerwca 1923 roku, jednostka otrzymała nową nazwę Nurek. Wkrótce po oddaniu do służby doszło do katastrofy, która omal nie skończyła się utratą okrętu. Grupa marynarzy samowolnie wyprowadziła go z portu w Pucku z zamiarem łowienia ryb w rejonie Helu. Trzeba trafu, że w trakcie tej eskapady zerwała się burza, zgasł silnik i miotamy falami Nurek został wyrzucony na przybrzeżną mieliznę. Znalazły go tam holowniki Krakus i Wanda, które uratowały załogę. Po ściągnięciu z mielizny znalazł się w Modlinie, gdzie był
remontowany od 1 października 1923 do połowy 1924 roku. fot z http://www.hds-poland.org (Roman Morawski - Rotograwiura ze zbiorów Wiesława Wachowskiego) Przez następne lata Nurek wykonywał prace z zakresu ratownictwa morskiego. W 1925 roku brał udział w podnoszeniu wraku torpedowca Kaszub, który zatonął 20 lipca po wybuchu kotła. W 1926 samodzielnie podniósł wrak motorówki sztabowej M-56 z dna portu gdyńskiego. Wiek, i ogólny stan techniczny z tym związany spowodował, że w połowie lat 30-tych pierwszy Nurek zakończył praktycznie swoją służbę w charakterze okrętu bazy nurków. 15 września 1936, powołana specjalna komisja dokonała szczegółowych oględzin jednostki pod kątem dalszej przydatności dla MW, a już 1 grudnia tego roku, rozkazem Szefa KMW została skreślona z ewidencji. Wcześniej, bo jeszcze w czerwcu 1935 roku, Oddział Morski Związku Strzeleckiego w Gdyni zwrócił się do KMW z prośbą o przekazanie Nurka na potrzeby związku, ale do transakcji nie doszło. Ryszard Łakomski Na podstawie artykułu Mieczysława Kuligiewicza z miesięcznika Morze. Tczew, 17.02.2008
Magazyn shiploverski "Na kotwicy" numer 9, luty 2008 Nürnberg - cichy krążownik Kriegsmarine opracowanie Karol Keane Nürnberg jako ostatni z lekkich krążowników Kriegsmarine był okrętem ciekawym... Nürnberg jako ostatni z lekkich krążowników Kriegsmarine był okrętem ciekawym z powodu konstrukcji. Zastosowany na nim mieszany system napędowy parowo-dieslowski był unikatem na skale światową, aczkolwiek nie w Reichmarine przekształconej następnie w Kriegsmarine. Opierając się na doświadczeniach operacji lekkich krążowników w Pierwszej Wojnie Światowej konstruktorzy doszli do wniosku, że okręty tej wielkości powinne mieć specjalny, ekonomiczny napęd dieslowski oprócz zasadniczego miał umożliwić długie operacje z dala od bazy, jak to było na przykład w przypadku SMS Emden w czasie WWI. Gdy Nürnberga zbudowano w 1934 roku, planiści niemieccy mieli już jednak inne koncepcje na pracę floty i rajdy oceaniczne zostały zdominowane przez okręty specjalnie do nich wybudowane, a tym samym rozwój lekkich krążowników został w tym momemncie zastopowany, a do budowy serii "M" już nie doszło. rzut boczny sylwetki i widok od góry Rozpoczęcie budowy w stoczni Deutsche Werke w Kilonii 4 listopada 1933, wodowanie kadłuba 8 grudnia 1934 roku, a oddanie do służby 2 listopada 1935 roku.
widok na lewą burtę okrętu Dane techniczne za http://warshipsww2.eu oraz http://german-navy.de: rozmiary; długość 183,8 (181,3) metrów długość całkowita, 178.9 (170) m w linii wodnej, szerokość 16.46 (16,3) m, zanurzenie 4.27 (5,74) m, wyporności: 6000 ton standard, i 7500 (9040) ton pełna wyporność bojowa, napędy: - bojowy turbiny parowe Germania, 60000 (66000) KM, - ekonomiczny dwa silniki 7 cylindrowe MAN diesel, 12000 (12400) KM, osiągana szybkość stała 32 węzły, zasięg na turibnach parowych przy 16,5 węzłach 2800 mil morskich (Mm), na silnikach diesla przy szybkości 10 węzłów 3900 Mm, zaś przy łącznym użyciu obu napędów z szybkością 15 węzłów (węzeł = mila morska na godzinę, czyli 1852 metry na godzinę) można było przepłynąc 7000 mil morskich, uzbrojenie: - działa główne 9 150mm (3 III-/60-SKC/25) o zasięgu strzału 22 kilometry, - kaliber pomocniczy to uniwersalne działa 8 88mm (4 II-/76-SKC/32) o zasięgu strzału 15,5 kilometra, - obrony przeciwlotniczej 8 37mm (-/69-M42) i 6 20mm (-/65-SKC/38) oraz 120 min morskich i 12 wyrzutni torped kalibru 533, katapulta i dwa wodnosamoloty Arado Ar 196, opancerzenie: burta od 18 do 50 milimetrów, pokład od 20 do 25 milimetrów, wieże artyleryjskie od 20 do 80 milimetrów oraz wieża dowodzenia 60 milimetrów, załoga na czas pokoju 650 ludzi, etat wojenny 950 ludzi. Tczew, 17.02.2008
Magazyn shiploverski "Na kotwicy" numer 9, luty 2008 Nürnberg - cichy krążownik Kriegsmarine Służba okrętu pod niemiecką banderą przebiegała bez efektownych przygód, aczkolwiek była bardzo urozmaicona, jak możemy przeczytać na stronie german-navy.de okręt: - od 2 listopada 1935 do marca 1936 roku trwało wdrażanie nowego nabytku Kriegsmarine, - kwiecień-maj 1936 rok okręt odbył rejs szkoleniowy na Północnym Atlantyku, - czerwiec 1936 roku udział w manewrach floty na Bałtyku, - sierpień-październik 1936 roku pierwszy rejs w ramach Misji Hiszpańskiej, - listopad-grudzień 1936 roku druga misja hiszpańska, - kwiecień-maj 1937 roku trzecia misja hiszpańska, - lipiec-sierpień 1937 roku czwarta misja hiszpańska i na tym kończy się aktywność krążownika przed rokiem 1939-tym. Nürnberg wychodzi w morze Następny okres aktywności okrętu to czas wojenny: - marzec 1939 roku udział w manerach floty na Bałtyku (nietrudno powiązać to z zajęciem Kłajpedy), - maj 1939 roku wizyta w Szwecji i Norwegii, - sierpień 1939 patrol Zachodniego i Środkowego Bałtyku, - od 4 września do paździenika 1939 roku po wycofaniu z wojny z Polską(!) odpływa na Morze Północne i bierze udział w szeroko zakrojonej akcji minowania wód tego morza, w tym także pod brzegami brytyjskimi, - 12-13 grudnia 1939 roku podczas operacji minowej z 5 niszczycielami i krążownikiem Leipzig zostaje trafiony torpedą z okrętu podwodnego HMS Salmon (drugi krążownik też trafiony), - grudzień1939-maj1940 remont w stoczni, - lipiec 1940 roku wypad pod Drontheim, - 25 lipca 1940 wraz z czterema niszczycielami odprowadza storpedowany Gneisenau do stoczni w Kilonii.
Służba na wodach krajowych w Kilonii - Sierpień 1940 - listopad 1942 roku opisany jest jako słuzba na wodach krajowych, ale wiadomo, że krążownik brał udział w operacjach i walkach na Wschodnim Bałtyku podczas zdobywania Wysp Monsundzkich, - listopad 1942 roku - detaszowany do Norwegii, - 2 grudnia 1942 roku przydzielony do bazy Narwik i do grupy bojowej z pancernikiem Tirpitz, ciężkimi krążownikami Admiral Hipper i Lützow oraz lekkim krążownikiem Köln, - zimą 1943 asysta przy rejsie Hipper i Köln do Niemiec i przybyciu krążownika liniowego Scharnhorst do Norwegii, - maj 1943 roku rejs na Bałtyk z przeżytym atakiem dwóch brytyjskich MTB, - styczeń 1945 roku stawianie min w Skageraku, pole minowe Titus, - 27 stycznia 1945 przydział do bazy Kopenhaga, odparcie ataków partyzanki duńskiej, - 24 maja 1945 odprowadzony przez okręty Royal Navy do Wilhelmshafen, - 5 listopada 1945 oddany Flocie Bałtyckiej ZSRR i nazwany Admirał Makarow po przybyciu do Lipawy 5 stycznia 1946 roku, - rozebrany na złom w lutym 1961 roku. Tytuł cichego krążownika Kriegsmarine pasuje jak ulał do tego okrętu, który bez rozglosu przeżył trudne chwile wojenne, a po wojnie wiele lat dobrze służył Flocie Bałtyckiej. Tczew, 17.02.2008
Magazyn shiploverski "Na kotwicy" numer 9, luty 2008 Motorówka L-2 Kiedy w 1938 roku podpisano z włoską firmą Cantieri Riuniti dell Adriatico umowę na dostawę wodnosamolotów typu Cant Z-506B, powstała konieczność zbudowania nowego taboru pływającego do ich obsługi. Istniejące motorówki floty, wiekowe i przeróżnych typów, spełniały swoje zadania przy obsłudze istniejących 18 wodnosamolotów typu R XIII i R VIII, będących wówczas na stanie Morskiego Dyonu Lotniczego, ale nie nadawały się do tej roli, ponieważ były zbyt słabe, aby holować na kotwicowiskach dużo większe, nowe samoloty. W związku z tym, dowódca Floty wystąpił do KMW z wnioskiem o zbudowanie dwóch bliźniaczych motorówek. W celu obniżenia kosztów postanowiono wykorzystać na jednej motorówce dwa silniki Penta, będące już w posiadaniu MDLotn, a na drugiej silnik firmy Ganz z przeznaczonej do kasacji motorówki L-7. Całość inwestycji wyliczono na 150 tysięcy złotych. Wstępny plan przewidywał jednostki o stalowym kadłubie, uzbrojone w 1 ckm, i wyposażone w zastrzał do podnoszenia martwych kotwic wodnosamolotów. Projekt wzbudził jednak pewne zastrzeżenia i do jego realizacji nie doszło.
W międzyczasie powstał inny, który proponował motorówki z drewnianym kadłubem, co ponownie zmniejszało koszt budowy do 130 tysięcy i ten projekt później zrealizowano. Ówczesny d-ca MDLotn. Kmdr ppor. K. Szalewicz, zaproponował zmiany w oryginalnych planach i wysunął postulaty, umożliwiające użycie nowych jednostek w szerszym zakresie. Motorówki miały mieć stałą, krytą nadbudówkę, pozwalającą na służbę w każdych warunkach, ale także posiadać wzmocnienia pozwalające na ustawienie podwójnego nkm Hotchkiss 13,2mm. W ten sposób mogły by też pełnić rolę jednostek obrony przeciwlotniczej wodnosamolotów na kotwicowisku. W dniu 5 maja 1939 roku szef służby technicznej KMW podpisał ostateczną umowę z Warsztatami Portowymi Marynarki Wojennej w Gdyni. Stocznia zobowiązała się dostarczyć motorówkę jednośrubową do 10 lipca, dostarczona 12 lipca, i dwuśrubową do 25 sierpnia. Jednostki prawdopodobnie otrzymały oznaczania L-2 i L-3, czyli takie jakie nosiły stare motorówki MDLotn. Nowe nabytki PMW nie mogły pełnić swoich funkcji. Do Września włoska firma dostarczyła ledwie jeden wodnosamolot bez uzbrojenia, który odesłano w głąb lądu, gdzie potem uległ zniszczeniu. Po zakończeniu kampanii wrześniowej obie jednostki przejęli Niemcy. Nie ma pewności czy zainstalowano na pokładach nkm-y, i czy faktycznie nosiły oznaczenia L-2 i L-3. Dane techniczne obu jednostek: Kadłub dębowy ze wzmocnieniami na dziobie i rufie. Wymiary 14,1 x 3,5 x 1,3m. Wyporność 17 ton Napęd 1 silnik Ganz 70KM, dla motorówki jednośrubowej, 2 silniki Perkun 45/55KM dla motorówki dwuśrubowej Prędkość 8/9 węzłów Załoga 4 ludzi. Wyposażenie żurawik do podnoszenia kotwic wodnosamolotów, radiostacja o mocy 250W, reflektor i sprężynowy hak holowniczy. Wyposażenie przewidywane wyrzutnia lin na rufie, dwie beczki o pojemności 200 litrów na paliwo lotnicze, 4-osobowa tratwa brezentowa. Ryszard Łakomski Na podstawie artykułu Mieczysława Kuligiewicza z miesięcznika MORZE. Tczew, 17.02.2008
Magazyn shiploverski "Na kotwicy" numer 9, luty 2008 Nabrzeże hobbysty Wspomnienie ważnej rocznicy PMW ORP Dragon w Operacji Neptune u brzegów Normandii w 1944 roku Nazwany oficjalnie 17 maja 1943 roku imieniem ORP Dragon pierwszy krążownik PMW na liście krążowników lekkich miał przed sobą długą drogę do rozpoczęcia działalności bojowej. Jak pamiętamy z krótkiego szkicu historycznego na temat Polskiej Floty, 17 maja 1627 roku eskadra zwiadowcza kontradmirała Murreya jako pierwszy regularny zespół polski rozpoczęła potyczkę bojową pod Helem otwierając operacyjną historię polskich sił morskich, a również 17 maja tyle, że 1943 roku, 316 lat później pierwszy wielki okręt PMW otrzymał swoje imię. Rozkaz szefa KMW o nadaniu nazwy i tytułu ORP nie oznaczał jednak w przypadku Dragona automatycznego rozpoczęcia działań bojowych, bo okręt przyjęty został w katastrofalnym stanie technicznym i musiał przejść cały szereg remontów, aczkolwiek od 15 stycznia 1943 roku PMW miała formalnie na liście okrętów lekki krążownik Z Dragona nie wycofano się już jednak pochopnie, tak jak to było w przypadku FS Paris i 24 sierpnia 1943 roku okręt rozpoczął służbę rejsem do Scapa Flow. "Working up" okrętu pokazał szereg błędów w poprzednim remoncie i konieczny okazał się kolejny pobyt stoczniowy, który trwał do końca roku. Wreszcie w lutym 1944 roku Dragon zjawił się na morzu w swojej pierwszej operacji bojowej! Konwój arktyczny JW-57 wyszedł w morze 20 lutego 1944 roku, a zespół dalekiej osłony konwoju składał się z trzech krążowników - ciężkiego Berwicka i lekkich Jamaica oraz Dragon. Okręty te przebywały w Arktyce aż do czasu przybycia konwoju powrotnego z Rosji 10 marca do Szkocji. Dlatego data 20 lutego 1943 roku jest istotnym
dniem w historii polskiej floty, bo tego dnia pierwszy z dużych okrętów PMW rozpoczął normalną służbę okrętową podnosząc tym samym rangę PMW na Obczyźnie. Wspomniany powyżej FS Paris mógł zostać poddany modernizacji, jak według opracowania Ryszarda Łakomskiego do potrzeb powieści konkursowej o pancerniku. Na prezentowanym ostatnim rysunku pokazany jest okręt wraz z herbem i mottem, które w dowolnym tłumaczeniu brzmi "Kołysze się, ale nie tonie", jest to zarazem herb i motto miasta Paryż, stolicy Republiki Francuskiej. Link do powieści konkursowej na temat: "ORP Paris" za którą uzyskana została druga nagroda konkursu literackiego na forum Druga Wojna Światowa. Tczew, 17.02.2008 redakcja i współpraca Karol Keane, karolkeane@wp.pl, G-G 2765211 Krzysztof Janikula, rzeczna1@op.pl Ryszard Łakomski, polon@iinet.net.au http://nakotwicy.yoyo.pl/ design Karol Keane mmkay