Maja Włoszczowska - kilka pytań po Pekinie

Podobne dokumenty
Lene Byberg: To wszystko przez krew Wikingów

Augustowianka Edyta Dzieniszewska-Kierkla będzie walczyć o medal na Igrzyskach w Rio de Janeiro!

Paula Gorycka - wywiad

Jesteś tutaj: Aktualności > Sukces zawodników Mustanga

Rozmowa z Markiem Twardowskim, kajkarzem AKS Sparta Augustów, złotym medalistą tegorocznych Mistrzostw Świata w konkurencji k-1 na 500 m.

REFERENCJE. Instruktor Soul Fitness DAWID CICHOSZ

Cezary Lewko Motoklub Olsztyn, TEAM KTMSklep.pl/WPPoland - Ur w Olsztynie

Igor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje.

David Nicholas. Wytrwałość i determinacja

Boksowały na medal. Zawodniczki Ziętek Team w mistrzostwach Polski Published on Kalisz (

Szymon Krawczyk mistrzem świata! Published on Kalisz (

Spotkanie z Jaśkiem Melą

Marcin Budnicki. Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś?

Czyli jak budować poczucie własnej wartości u dziecka?

Połóg - rehabilitacja, ćwiczenia po porodzie

/5 Nagroda dla mistrzów

Paulina Szawioło. Moim nauczycielem był Jarek Adamowicz, był i jest bardzo dobrym nauczycielem, z którym dobrze się dogadywałam.

/5 Mistrzynie z POS

OFERTA SPONSORINGOWA.

Dziewczyny wystartowały!

WYWIAD Z VIDASEM BLEKAITISEM

BIEG PO ZŁOTO Złoty Stok, r.

"Moi drodzy, tak wygląda człowiek po przepłynięciu 14 km". Agata Wacławska-Matyjasik z Iławy melduje wykonanie zadania!

Dla Pasażera. Opublikowano: poniedziałek, 08, maj :28 Odsłony: 9655

Podziękowania naszych podopiecznych:

Podsumowanie sezonu kolarskiego 2012 Grupy Kolarskiej Żyrardów 33 medale MP i 3 medale ME

Copyright 2015 Monika Górska

Serdecznie dziękuję trzem najważniejszym kobietom mojego życia: córce Agatce, żonie Agnieszce i mamie Oli za cierpliwość, wyrozumiałość, wsparcie,

Triathlon: Czy było warto?

Szanowni Państwo, Witam Szanowny Zarząd Firmy. złote medale Mistrzostw Polski. Mistrzostw Świata

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy

Czy na pewno jesteś szczęśliwy?

Gratuluję Ci dołączenia do grupy ambitnych ludzi, którzy chcą świadomie wytyczać cele i konsekwentnie realizować swoje plany. Dziękuję Ci za zaufanie!

Karlskoga, r. Informacja prasowa 02. Paweł Szkopek zwycięzcą motocyklowego Pucharu Europy!

Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych

Jak używać poziomów wsparcia i oporu w handlu

11 stycznia Walka z samym sobą

Wyjątkowy funkcjonariusz: mistrz Polski w downhill u

XXX Mistrzostwa Europy w Karate Kyokushin Holandia TRZECH LIMANOWIAN STANĘŁO NA PODIUM

CZYM DLA CIEBIE JEST SUKCES DZIECKA?

STRZELECTWO PARKUROWE, MYŚLISTWO WSPIERAMY PASJE

O AUTORZE. Inne książki Kevina Duncana: Teach Yourself Running Your Own Business Teach Yourself Growing Your Business Start Zaznacz: załatwione

3. Uczelnia, kierunek, rok, tryb: Państwowa Wyższa Uczelnia Techniczno-Ekonomiczna w Jarosławiu, tryb dzienny

Andrzej Radzikowski. ,,moja słabość w mojej sile KLUB,, LKS OLYMP BŁONIE

PROGRAM ROZWOJU SPORTOWEGO BOBSLEI I SKELETONU W LATACH

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

W. Cebula - wywiad z trenerem kadry juniorów

XXIII Otwarte Mistrzostwa Warszawy w Pływaniu Masters

Mistrz świata Rui Costa: nie tylko Tour de France

Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?

Górale nad morzem. Gdynia gospodarzem MP w maratonie MTB

Gregory Junod znów najlepszy

Złoty medal Adama Kszczota w HME w Paryżu

Balski coraz mocniejszy. Kolejny rywal na deskach Published on Kalisz (

Kartingowe Mistrzostwa Polski i Mistrzostwa Polski Młodzików Regulamin Kartingowych Mistrzostw Polski oraz Mistrzostw Polski Młodzików 2019

Wicelider z Wieliczki pokonany. Siatkarki Calisii zgarniają pełną pulę! Published on Kalisz (

REGULAMIN. Wyścig zostanie rozegrany w dniach sierpnia 2014 zgodnie z przepisami UCI i PZKol.

Rolnik - szachista: wywiad z Panem Piotrem Ptaszyńskim

O finał zagrają w Warszawie

POMOC W REALIZACJI CELÓW FINANSOWYCH

Konkurs Arsenal!!! Zaczynajmy!!!

Hebisz: Trenerska perspektywa (wywiad)

Być albo nie być oto jest debata

Wakacje "ze skarpety"

Co wiemy o Wielkiej Brytanii?

Wszystko to zostało razem zapakowane i przygotowane do wysłania.

Co obiecali sobie mieszkańcy Gliwic w nowym, 2016 roku? Sprawdziliśmy

MODELOWY INDYWIDUALNY PLAN KARIERY ZAWODOWEJ

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

Kamila Lićwinko w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Podlaskiego

TEST OSOBOWOŚCI. Przekonaj się, jak jest z Tobą

Zwiększ swoją produktywność

OSOBISTY PLANER KARIERY

Mamy wicemistrza Europy! Patryk z paszportem do Rio! Published on Kalisz (

Już we wrześniu w Szelmencie odbędę się Mistrzostwa Europy w Narciarstwie Wodnym za Wyciągiem

Sprawozdanie z występu Sekcji Szachowej UKS Sokół Zbrosławice w Ogólnopolskich Mistrzostwach Szkół Podstawowych i Przedszkoli

RAPORT Z SUPLEMENTACJI W OKRESIE 1 wrzesień luty 2011

Pielgrzymka, Kochana Mamo!

Ankieta dla ucznia kandydata na beneficjentów projektu. Europraktyki autostradą do zawodowego sukcesu młodzieży POWERVET PL01-KA

Dla mieszkańca. Opublikowano: środa, 06, lipiec :15 Odsłony: 8283

Przygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości

Metody wychowawcze Janusza Korczaka

Wywiady. Pani Halina Glińska. Tancerka, właścicielka sklepu Just Dance z akcesoriami tanecznymi

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1)

Joanna Charms. Domek Niespodzianka

JAK MOTYWOWAĆ DZIECKO DO NAUKI

Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii

10 najlepszych zawodów właściciel szkoły tańca

Już w czerwcu Gdynia zostanie stolicą polskiego kolarstwa

Trzy kroki do e-biznesu

5. W jaki sposób dostałaś/eś się na studia? (Sposób rekrutacji) 6. Czy studia odpowiadają twoim wyobrażeniom o nich? (zadowolenie czy rozczarowanie?

Wywiady z pracownikami Poczty Polskiej w Kleczewie

CZAS jest SKARBEM. Kraków, Barbara Krawcewicz SGH Warszawa AR Kraków Wszystkie prawa zastrzeżone

Czy potrafisz się uczyć? badanie ewaluacyjne

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

Transkrypt:

Maja Włoszczowska - kilka pytań po Pekinie Marek Tyniec Co zrobiła Maja Włoszczowska dwa tygodnie temu wszyscy wiemy. Srebro w Pekinie to największy sukces polskiego kolarstwa od dwudziestu lat. Pytamy naszą medalistkę o to, jak z jej perspektywy wyglądały szczegóły wyścigu oraz ostatnie dni przed startem na Igrzyskach. Strona 1/8

bikeworld.pl: W oczach wielu kibiców Twój srebrny medal to cud... Po kilku, jeśli nie kilkunastu miesiącach niepowodzeń powróciłaś na szczyt. Pytanie więc będzie krótkie, ale,,treściwe": co było kluczem do sukcesu na Igrzyskach. Maja Włoszczowska: Przede wszystkim spokój i wiara w siebie. Moim celem był start w Pekinie i mimo wszelkich niepowodzeń starałam się nie tracić swojej koncentracji. Zeszły rok był nieudany, ale głównie z powodu kraks i kontuzji. W fizycznej formie byłam niezłej i praktycznie na każdej imprezie czułam, że mogę walczyć z najlepszymi. Gubiła mnie nadgorliwość, która kończyła się niestety upadkami. Dlatego w tym roku przede wszystkim postawiłam na trening... głowy, spokój i koncentrację. Przed Igrzyskami nie chcieliśmy wypruwać się na nieistotnych imprezach a takimi były w tym roku nawet Puchary Świata, czy Mistrzostwa Europy. Głównym sprawdzianem dla nas miały być Mistrzostwa Świata. Tam pojechałam właśnie spokojnie, mimo dalekiej pozycji startowej konsekwentnie i bez nerwów wyprzedzałam rywalki. Dało mi to piątą pozycję z realnymi szansami na medal. Tym samym systemem podeszłam do Igrzysk. Nie spalałam się przed startem, wiedziałam, że to co mogliśmy zrobiliśmy. Jeśli będzie medal to super, jeśli nie, to najwyraźniej nie był nam pisany i trzeba pracować następne cztery lata. Na wyścigu od startu do mety byłam mocno skoncentrowana na jeździe, nie patrzyłam na rywalki czy kibiców, chciałam po prostu jak najszybciej i bez błędów pokonywać trasę. Myślę, że między innymi to podejście okazało się kluczem do sukcesu. Strona 2/8

bw: Od dłuższego czasu stawiałaś wszystko na jedną kartę - na ten jeden dzień w Pekinie. Ryzyko było jednak spore. Miałaś chwile zawahania, że ten ambitny plan może się nie udać? M.W.:Nie ukrywam, że troszkę mnie przytłoczyły Mistrzostwa Europy. Jak pisałam wcześniej, nie były one naszym celem i pojechałam tam bez formy, wiedząc, że raczej nic nie zwojuję Trudno, żeby miejsce pod koniec drugiej dziesiątki nie wywołało w głowie negatywnych myśli. Nie zmieniło to jednak mojego podejścia do treningu i planów na dalszą część sezonu. A wiarę i pewność siebie na szczęście przywróciły mi Mistrzostwa Świata. bw:jak duże znaczenie miał fakt, że na Igrzyska pojechała z Tobą przyjaciółka, Ola Dawidowicz? M.W.: Ola jest niesamowicie perspektywiczną zawodniczką, a medalem na Mistrzostwach Świata zasłużyła na wyjazd do Pekinu i bardzo się cieszę, że mi tam towarzyszyła. Zdecydowanie lepiej startuje się mając towarzystwo, niż samotnie. Przed wyścigiem jeździłyśmy razem na treningi, mieszkałyśmy razem w pokoju, dużo gadałyśmy. Dzięki temu nie było czasu na to aby myśleć o wyścigu i niepotrzebnie się stresować. Obie do startu podeszłyśmy na zaskakującym luzie i jak widać obu nam to bardzo posłużyło :-). Strona 3/8

bw: Opisując wyścig w Pekinie można pokusić się o stwierdzenie, że nie przegrałaś złota, tylko wygrałaś srebro. Tak przynajmniej wyglądał przebieg zmagań w relacji TV. Jak z Twojego punktu widzenia rozegrała się walka o medale? M.W.: Sabine Spitz odjechała już na pierwszym okrążeniu, ale tak naprawdę bardzo powinna za to dziękować Fullanie, która wywróciła się na zjeździe blokując mnie i Premont. Wtedy właśnie Spitz zyskała 30 sekund przewagi i praktycznie do końca wyścigu ta przewaga oscylowała w tych granicach 30-60 sekund. Jestem pewna, że gdyby nie upadek Hiszpanki miałabym szanse powalczyć ze Spitz, choć nie twierdzę, że bym z nią wygrała. Różnie mogło być. Później moja sytuacja była dość spokojna. Do drugiej rundy jechałam w sporej grupie zawodniczek, ale już cały czas na pierwszej/drugiej pozycji by nie powtórzyła się podobna sytuacja, że mnie ktoś przyblokuje. Nie porywałam się na gonienie Spitz, gdyż za przeszarżowanie na początku wyścigu na ogół ponosi się wysoką cenę. Na drugiej rundzie mocno pociągnęła Chinka, która doskoczyła do nas po upadku na starcie, i to wykorzystałam. Razem oderwałyśmy się od Pendrel, a później ja (o dziwo na zjeździe!) zostawiłam z tyłu reprezentantkę gospodarzy. Od trzeciej rundy zaczęłam mieć problemy z hamulcami (klamka tylnego hamulca uciekała mi coraz bardziej i nie mogłam do niej dosięgnąć), na szczęście zachowując ostrożność na zjazdach udało mi się dotrzeć do mety bez kraksy. Za mną podobno było ciekawie, Kalenteva do samej mety walczyła o brąz z Pendrel. To mam nadzieję kiedyś obejrzeć :-). Strona 4/8

bw: Co sądzisz o porażce faworytek? Dahle, Premont, Fullana nie dały rady ukończyć wyścigu. M.W.: Gunn Rita nie błyszczała na Pucharach Świata w Kanadzie, więc można się było spodziewać, że w Pekinie nie powalczy. Fullany za to obawiałam się bardzo, ale gdy zobaczyłam jak Chińczycy utrudnili trasę te obawy mocno zmalały. Marga kiepsko jeździ technicznie (co zresztą widać było na pierwszej rundzie...), więc jej gorszy występ również był do przewidzenia. Zaskoczona jestem nie ukończeniem wyścigu przez Premont. Do tej pory nie wiem dlaczego tak się stało. bw: Jak duże znaczenie odgrywał fakt, że na trasie było,,luźniej" niż podczas zawodów Pucharu Świata? Tym razem było was raptem 30, i choć trasa wydawała się wąska, można było wyprzedzać...? M.W.: Dla mnie było to bardzo ważne zwłaszcza przy starcie, jako że przed Igrzyskami byłam 34 (a może 36.?) w rankingu, więc musiałam wyprzedzać rywalki. Dzięki temu, że startowało nas 30, ja miałam numer 20 i to mi dało świetną pozycję wyjściową z brzegu drugiego rzędu. Momentalnie doskoczyłam do czołówki, a nie traciłam sił na przedzieranie się do przodu tak jak to było podczas Mistrzostw Świata. Chciałabym tu jednak zaznaczyć, że może nie było nas na starcie wiele, ale za to same dobre (no może z wyjątkiem 5 zawodniczek...). Sama przed zawodami liczyłam: 8 murowanych kandydatek do podium, 7 czarnych koni, 7 dobrych, bardzo regularnych zawodniczek a do tego jeszcze ja i Ola. Dzięki temu, że na Igrzyskach startuje 30 najlepszych zawodniczek eliminuje się przypadki, takie jak kraksy na starcie i później przebijanie się przez tłum. Daje to pewność, że na podium staną Strona 5/8

faktycznie najlepsi. bw: Wyglądało na to, że na zjazdach nieco traciłaś do swoich rywalek. Czy poprawiona (i zarazem utrudniona) trasa w Pekinie była dla Ciebie zaskoczeniem? M.W.: Traciłam? Hmmm... Prawdę powiedziawszy ja miałam odmienne wrażenie. Przed wyścigiem jeździłyśmy z Markiem Galińskim i nawet on mnie chwalił. Chince odjechałam na zjeździe, jako jedna z nielicznych ani razu nie leżałam podczas całego wyścigu mimo iż od trzeciej rundy miałam wspomniane problemy z hamulcami i nieraz musiałam sobie radzić samym przednim (choć wtedy faktycznie mogłam zjeżdżać wolniej i trochę niepewnie, więc może stąd to pytanie). Tak duża zmiana trasy owszem była zaskoczeniem, ale myślę, że podziałała na moją korzyść. bw: Jak na Twoje samopoczucie wpłynął fakt przełożenia wyścigu? Oczywiście, wszystkie zawodniczki miały takie same warunki, niemniej jednak wyjątkowo, nawet w najdrobniejszych szczegółach przygotowywaliście się do startu określonego dnia o określonej porze. M.W.: To prawda. Już trzy tygodnie przed startem staraliśmy się robić wszystko tak jak w dniu wyścigu. Mocną wagę przywiązywał do tego zwłaszcza nasz trener - Andrzej Piątek, chcąc wyzwolić w nas efekt tzw. gotowości startowej o konkretnej godzinie (czyli 15 czasu chińskiego). Zmiana dnia nie miała więc ogromnego znaczenia, jednak godzina spore. Z Olą w Pekinie wstawałyśmy codziennie o 9, a tu Strona 6/8

nagle trzeba było to przesunąć o 3,5 godziny. To sporo. Nic jednak nie można było na tę zmianę poradzić, więc starałam się tym nie przejmować, przyjęłam do wiadomości i przygotowywałam do startu w sobotę o 10. Nie mniej jednak mimo happy endu uważam, że to zagranie było niepoważne ze strony organizatorów. Jeszcze nigdy w historii kolarstwa górskiego nie miała miejsca taka zmiana, choćby nie wiem jak się waliło, paliło, czy padało. Powinni oni być przygotowani na każdą ewentualność - np. mieć wytyczoną alternatywną ścieżkę na wypadek deszczu. Zmiana dnia i godziny nie tylko burzy system przygotowań zawodników, ale także całe ramówki telewizyjne. A najbardziej groteskowy w tym wszystkim jest fakt, że w piątek o 15 już było sucho i spokojnie mogłyśmy startować... bw: Już za kilka dni startujesz w finałowych zawodach Pucharu Świata - chcesz wykorzystać fakt, że jesteś,,na fali"? M.W.: Jeśli jestem w dobrej formie to oczywiście chcę to wykorzystać. Po tegorocznych absencjach na Pucharze Świata mam wielki głód startu w tej imprezie. Poza tym chciałabym się pokazać w Schladming choćby ze względu na międzynarodowych kibiców. Mój start jednak mimo wielkich moich chęci pewny nie jest cały czas dzwoni mi telefon, w sprawach wagi państwowej nie tolerujących odmowy. Od wyścigu w Pekinie nie miałam ani jednego wolnego popołudnia, nie mówiąc o całym dniu, więc jestem potwornie zmęczona. Jeśli przed Schladming nie będę miała możliwości choć dwudniowego wypoczynku, to wówczas nie pojadę, bo nie będzie to miało Strona 7/8

Powered by TCPDF (www.tcpdf.org) najmniejszego sensu. bw: Igrzyska to nie wszystko. Londyn dopiero za cztery lata. Przy okazji startu w Australii ciśnie się na usta jeszcze jedna kwestia. Czy w najbliższych sezonach zobaczymy Cię częściej właśnie w Pucharze Świata? W końcu to właśnie tam na codzień można spotkać najlepsze zawodniczki na świecie. M.W.: O, pytanie było o Australię. Tam ostatecznie nie pojechałyśmy lot przez z Pekinu do Canberry przez Polskę byłby zabójstwem, a nie było możliwości lecieć do Australii bezpośrednio z Chin. Jeśli chodzi o przyszłe sezony to oczywiście Puchary Świata są także moim celem. W tym roku były kompletnie nieistotne ze względu na Igrzyska, a w ubiegłym sezonie z trzech startów wyeliminowały mnie kontuzje. Wcześniej startowałam wszystkie europejskie. Ze względu na koszty omijaliśmy tylko Kanadę. Teraz bardzo prawdopodobne, że będziemy latać wszędzie. Nie tylko dlatego, że dzięki mojemu medalowi PZKol będzie miał więcej pieniędzy, ale także przez to, że do Londynu kwalifikacje trwają aż trzy lata! To zresztą celowe zagranie UCI, żeby właśnie zmusić wszystkich do wyjazdów w te bardziej egzotyczne i niestety drogie miejsca. bw: O plany na nadchodzący sezon zapewne będziemy jeszcze pytać. Teraz pozostaje tylko jeszcze raz pogratulować, życzyć udanego w najbliższych zawodach a następnie... solidnej porcji odpoczynku! M.W.: Oj, odpoczynek by się przydał... ;). Dzięki śliczne! FOTO: bikeworld.pl, halls-team Strona 8/8