Przejdę zatem do omówienia szczegółów związanych z przygotowaniem papierów i kopiowaniem zdjęć.



Podobne dokumenty
JAK WYBRAĆ WŁAŚCIWY SYSTEM MALARSKI. Wytyczne dotyczące projektowania powłokowej ochrony przed korozją zgodnie z normą PN-EN ISO 12944

I. CONCEPT STONE DRIP CAP - WYMAGANIA I WARUNKI MONTAŻU

Woda podstawa życia PODRĘCZNIK DLA NAUCZYCIELA. szkoła podstawowa, klasy 1 3

Sprzęt podstawowy. Płetwy

Warszawa, kwiecień 2008 r. Uwagi odnośnie przewodnika proszę kierować na adres:

CO 2 to nie jeden. Doświadczalnik. (Imię i nazwisko właściciela) ( ) CO 2 to nie jeden.

Zrób to sam. Jak zostać badaczem społeczności lokalnej? Poradnik dla domów kultury

Podręcznik użytkownika

Instrukcja obsługi VTech Printed in China

Jak napisać pracę magisterską - - uwag technicznych kilka

PROWADZENIE WYCIĄGU. Wstęp: Tomasz Kliś. 1. Właściwości liny wspinaczkowej

Instrukcja użytkowania mierników CCM. Określenie zawartości wody metodą karbidową

Rozwój radiofonii i telewizji

20 lat minęło... Jeden system - pewna gwarancja System SycoTec. magazyn informacyjny WEŹ UDZIAŁ W NOWYM KONKURSIE KREISEL - ELEWACJA

Autorzy: Wojciech Kyciak, Marek Kończal, Łukasz Majewski, Paweł Regiec, Barbara Molga

Poradnik Badaj interaktywnie

Zasady pisania prac dyplomowych w Instytucie Technicznym PWSZ w Nowym Sączu

dzisiaj Wielka moc z akumulatora 12

Ocenianie kształtujące: Dzielmy się tym, co wiemy! Zeszyt trzeci: Informacja zwrotna

PIERWSZA POMOC PRZEDMEDYCZNA

Dokąd zmierza polskie budownictwo?

Zacznij działać dla przyrody

Tydzień inny niż wszystkie

Kup książkę Poleć książkę Oceń książkę. Księgarnia internetowa Lubię to!» Nasza społeczność

Poradnik dla studentów

MOC ŚWIĄTECZNYCH PRZEPISÓW

AutoCAD -- kurs podstawowy

Reprezentacja dokumentów tekstowych w modelu przestrzeni wektorowej

Informator o egzaminie potwierdzającym kwalifikacje w zawodzie. Fototechnik

Jak napisać pracę magisterską

Transkrypt:

Technika pigmentowa. Jak wspomniałem w poprzedniej części rozprawy o technikach specjalnych, zajmę się techniką chromianową bazującą na żelatynie. Podobnie jak w innych technikach chromianowych zachodzi tu zjawisko hydrofobowości (cóż za straszne słowo - mógłby ktoś rzec) - to znaczy odporności na wodę - tej części emulsji, która była wystawiona na działanie światła. Zgarbowana światłem części emulsji po prostu nie rozpuszcza się w wodzie. Ponieważ żelatyna poddana działaniu światła garbuje się proporcjonalnie (liniowo) w zależności od natężenia oświetlenia, a naświetlona już emulsja blokuje dostęp światła do warstwy znajdującej się niżej, praktycznie nie jest możliwe zgarbowanie emulsji do podłoża. W związku z tym nie da się otrzymać zdjęcia na podłożu, na które nanosimy emulsję światłoczułą. Co to praktycznie znaczy? Otóż, podczas wywoływania zdjęcie spłynie nam z podłoża. Konieczne jest zatem przeniesienie obrazu na inne podłoże. Uff! Strasznie to skomplikowane. Technika ta wymaga dużo cierpliwości, ale uzyskane efekty są niesamowite i śmiem twierdzić, że zdjęcia na papierze fotograficznym nie są w stanie równać się z wizualnym efektem zdjęć w technice pigmentowej. Po pierwsze - żadna emulsja fotograficzna oparta na związkach srebrowych nie ma liniowej charakterystyki na tak długim odcinku krzywej charakterystycznej (praktycznie w całym zakresie) jak pigment, guma i inne techniki chromianowe. Po drugie - kolorystyka (barwa obrazu) bazująca na naturalnych pigmentach nie jest do podrobienia metodą kopiowania opartego na składaniu trzech podstawowych barw wchodzących w skład emulsji srebrowych. Po trzecie - nikt na świecie do tej pory nie wpadł na pomysł masowej produkcji papieru fotograficznego na bazie papieru akwarelowego, ręcznie czerpanego, drewna, metalu itp. Można by wymieniać jeszcze inne aspekty przemawiające za stosowaniem tej techniki ale zakończę tą dywagację zapytaniem czy wolisz oglądać reprodukcję obrazu w książce lub albumie niż podziwiać oryginał? Przejdę zatem do omówienia szczegółów związanych z przygotowaniem papierów i kopiowaniem zdjęć. Materiały niezbędne do pracy: 1) papier lub karton o gładkiej powierzchni 2) papier (karton) rysunkowy, akwarelowy lub inny o powierzchni matowej lub fakturowanej 3) żelatyna spożywcza tub techniczna 4) dwuchromian potasu lub amonu 5) mydło 6) cukier 7) barwne pigmenty nieorganiczne lub tempery 8) amoniak 9) formalina Przyrządy i wyposażenie: 1) pędzle płaskie z miękkiego włosia o różnej szerokości 2) kuwety o rozmiarze większym niż planowana wielkość 3) obrazu, najlepiej z gładkim dnem bez karbów 4) menzurki, zlewki lub inne naczynia laboratoryjne 5) waga (z dokładnością ważenia do 1 grama) 6) butelka z ciemnego szkła o pojemności 1 litra do przechowywania roztworu uczulającego 7) gumowy wałek fotograficzny 8) termometr o zakresie do 50 C 9) kopiorama o formacie większym niż planowana wielkość zdjęć Po zgromadzeniu tego wszystkiego możemy przystąpić do pracy. Najpierw przygotowujemy emulsją żelatynową. Roztwór A. 70 g żelatyny wsypujemy do 350 ml zimnej wody (nie zalewamy wodą żelatyny bo będą kłopoty z rozpuszczeniem) i podgrzewamy w łaźni wodnej (nie bezpośrednio na ogniu!) do temperatury 35-40 C ciągle mieszając aż żelatyna się rozpuści. Roztwór B. W 150 ml wody rozpuszczamy 15 g mydła, 20 g cukru i około 1 g farby. Jako farby możemy użyć tempery

lub barwnego pigmentu używany do sporządzania farb np. emulsyjnych. Użyte farby powinny być raczej ciemne w przeciwnym przypadku otrzymamy obraz mało nasycony w cieniach. Ilość farby powinna być tak dobrana, aby pokryty roztworem papier był mocno kolorowy. Roztwór ten dobrze jest też podgrzać do temperatury około 35-40 C (naczynie może być bezpośrednio podgrzewane). Do ciepłego roztworu B dodajemy roztwór A mieszając cały czas. Ciepłym roztworem emulsji pokrywamy powierzchnię - przyciętego do planowanego rozmiaru - arkusza gładkiego kartonu. Do pokrycia arkusza o formacie 24x30 cm potrzeba ok. 80-100 ml roztworu. Emulsję nakładamy płaskim pędzlem starając się równomiernie pokryć powierzchnię. Malujemy wzdłuż, a potem w poprzek arkusza kilkakrotnie i zostawiamy do wyschnięcia. Emulsja jest zupełnie nieczuła na działanie światła, więc możemy to robić przy każdym oświetleniu. Papier z emulsją może być przechowywany dowolnie długo. Sporządzimy teraz roztwór uczulający. Najprostszy roztwór uczulający to 40 g dwuchromianu potasu (lub 35 g dwuchromianu amonu) rozpuszczamy w 1 litrze wody i dodajemy około 30 ml amoniaku (ok. 30 kropel). Amoniak dodajemy w takiej ilości, aby barwa roztworu zmieniła się z pomarańczowej na słomkowo-żółtą. Uczulanie odbywa się albo przez naniesienie roztworu uczulającego pędzlem, albo przez zanurzenie w roztworze. Umieszczamy papier warstwą żelatyny na powierzchni roztworu i kilkakrotnie przeciągamy po powierzchni. Czas uczulania nie powinien przekraczać 3 do 4 minut, a temperatura roztworu 15-20 C. Proces naczulania papieru pigmentowego nie powinien być przedłużany, bo może to spowodować wypłukanie z emulsji mydła i cukru. Uczulanie prowadzimy przy słabym oświetleniu żarowym (żarówka 15-25 W). Po zakończeniu uczulania kładziemy papier emulsją do góry i odsączamy lub wałkiem odprowadzamy nadmiar roztworu. Pozostawiamy w ciemności papier do wyschnięcia. Uczulony papier przechowywać możemy do 3 dni - potem traci światłoczułość. Papier do przenoszenia obrazu. Na wstępie wspomniałem, że obraz musimy przenieść na docelowe podłoże. Papier do przenoszenia może mieć już fakturę lub może to być także inny materiał. Na początek proponuję przenosić obraz na papier, a po nabraniu wprawy można poeksperymentować z innymi materiałami. Technologia jest taka sama tylko wymaga doświadczenia w przenoszeniu obrazu. Papier do przenoszenia powinien być o 1 do 2 cm większy od rozmiaru papieru do kopiowania. Musi też mieć większą zdolność trzymania emulsji niż papier do kopiowania. W tym celu pokrywamy powierzchnię ciepłym roztworem żelatyny (5 g żelatyny rozpuszczamy w 100 ml wody) i po wyschnięciu przecieramy powierzchnię 5% roztworem formaliny. Proces ten prowadzimy w dobrze wentylowanym pomieszczeniu! Formalina jest trucizną! Po wyschnięciu papier gotowy do użytku. Możemy też do tego celu użyć starych papierów fotograficznych, nawet zaświetlonych. Papier utrwalamy (bez wywoływania) w normalnym utrwalaczu fotograficznym. Po wypłukaniu i wysuszeniu możemy go już wykorzystać. Chyba, że jest to papier bardzo stary i emulsja może nie być zgarbowana - to tak jak w przypadku własnoręcznie sporządzanego papieru - garbujemy emulsję roztworem formaliny. Zajmiemy się z kolei przygotowaniem negatywu do kopiowania. Jak wspomniałem w pierwszej części opisu ze względu na niską czułość emulsji, do kopiowania niezbędny jest negatyw o wielkości końcowego obrazu. Negatyw możemy przygotować pod powiększalnikiem kopiując z pozytywu uzyskanego metodą stykową nawet z małoobrazkowego negatywu lub kopiować stykowo z dużego pozytywu na błonie graficznej lub papierze fotograficznym. Jeżeli ktoś używa aparatu wielkoformatowego to w ogóle nie ma problemu, bo ma negatywy odpowiedniej wielkości. Na początek do eksperymentów można nawet kopiować obrazy z negatywu na papierze fotograficznym z tym, że papier nie może mieć na odwrocie nadruków. Najlepiej do tego celu nadają się papiery cienkie, które dla zwiększenia przeźroczystości możemy od strony podłoża natłuścić. Mam nadzieję, że samym procesem przygotowania negatywu nie muszę się zajmować. Jedno jest tylko ważne. Ponieważ obraz przenoszony jest na inne podłoże ulegną zamianie strony obrazu. Dlatego w przypadkach gdy zależy nam na prawidłowym pokazaniu stron obrazu kopiujemy pod powiększalnikiem wkładając negatyw emulsją do góry. Jeżeli zaś negatywy kopiujemy na cienką błonę graficzną możemy (za cenę lekkiej nieostrości obrazu) taki negatyw do kopiowania umieścić emulsją do szyby kopioramy. Mając spreparowane papiery (do kopiowania i do przenoszenia) oraz negatyw możemy zacząć się bawić w fotografa-kopistę. Uczulony papier pigmentowy umieszczamy w kopioramie emulsją do szyby i na nim kładziemy negatyw emulsją do emulsji. (Jeżeli chcemy zamienić strony obrazu to negatyw umieszczamy emulsją na zewnątrz). Gdy korzystamy z negatywów papierowych nie jest możliwe odwrócenie negatywu bo będziemy mieli kłopoty z naświetlaniem.

Ponieważ czas naświetlania musimy dobrać eksperymentalnie możemy przygotować sobie przydatne urządzenie - światłomierz. Przyrządzamy go z cienkiego papieru lub bibułki. Tniemy arkusz na paski o szerokości 1 do 3 cm i układamy schodkowo 10 pasków jeden na następnym pozostawiając 1 do 2 cm miejsca na napisanie cyfr od 1 do 10. Cyfry piszemy nieprzeźroczystym flamastrem. Taką książeczkę sklejamy w najgrubszym miejscu i możemy nawet zafoliować. Otrzymujemy klin fotograficzny o zróżnicowanej przepuszczalności światła. W najgrubszym miejscu (10 warstw papieru) nie będzie prawie przepuszczał światła. Dla danej partii papierów pigmentowych musimy zrobić próbę naświetlania. Z arkusza papieru do przenoszenia lub specjalnie w tym celu przygotowanego papieru odcinamy kawałek i uczulamy tak jak zwykły papier pigmentowy (emulsja jest bez barwnika) i suszymy. Wkładamy kawałek tego papieru razem z naszym klinem do kopioramy i naświetlamy równocześnie z próbką papieru pigmentowego z umieszczonym na nim negatywem. Podczas naświetlania na papierze testowym pojawią się coraz jaśniejsze pola o brązowym zabarwieniu. Pole, które uznamy za właściwie naświetlone będzie wskazywało jak długo mamy naświetlać, aby zdjęcie było poprawne. Jeżeli papier testowy będziemy naświetlali w oddzielnej małej kopioramce, na bieżąco otrzymamy informację o postępie w naświetlaniu. Oczywiście niezbędna jest konfrontacja z otrzymaną próbną odbitką. Musimy najpierw drogą eksperymentalną dojść do poprawnego obrazu za każdym razem notując wyniki doświadczeń. Jest to sposób na uniezależnienie się od notorycznych eksperymentów, zwłaszcza gdy do naświetlania używamy światła słonecznego. Jeżeli chcemy być niezależni od pogody (a zwłaszcza pracując w długie zimowe wieczory) możemy korzystać ze sztucznych źródeł światła. Niestety, emulsje chromianowe są uczulone na promieniowanie krótkofalowe stąd konieczność użycia żarówek emitujących ultrafiolet. Można używać lampy ksenonowej, łukowej, rtęciowej lub kwarcowej, ale biorąc pod uwagę dużą szkodliwość tego promieniowania na wzrok i skórę musiało by to się odbywać w wydzielonym pomieszczeniu lub specjalnym do celów poligraficznych urządzeniu do kopiowania. W warunkach domowych można posłużyć się lampą halogenową z tym, że należy zwrócić uwagę na odległość od kopioramy, aby nie nastąpiło zgarbowanie emulsji pod wpływem temperatury. Ja do naświetlania używam żarówki o mocy 500 lub 1000 W, a minimalna odległość od kopioramy jest 40 cm. Czas naświetlania zależy od koloru emulsji, gęstości negatywu, rodzaju emulsji, odległości i mocy lampy i może wynosić od kilku do kilkunastu minut. Emulsje w kolorze niebieskim wymagają najkrótszego, a czerwone najdłuższego czasu naświetlania. Czarne są średnioczułe. Po naświetleniu przystępujemy do wywoływania i z niepokojem czekamy na nasze mistrzowskie obrazy. Naświetlony papier pigmentowy i papier do przenoszenia umieszczamy w zimnej wodzie zwracając uwagę na to by na powierzchni emulsji nie było pęcherzyków powietrza i pozostawiamy na około 2 minuty. Oba papiery wyjmujemy z wody i składamy razem emulsjami do siebie. Na gładkiej płycie stołu lub grubej szybie układamy (najlepiej tak aby papier do przenoszenia był na dole), przykrywamy ściereczką lub bibułą i wałkujemy w celu usunięcia wody ze środka (wałkujemy od środka na zewnątrz stopniując nacisk od delikatnego do coraz mocniejszego). Zdejmujemy oba arkusze z miejsca ich sklejania (uwaga aby ich nie rozdzielić!), wkładamy na 15 do 20 minut pomiędzy warstwy bibuły lub między gazety i obciążamy. Teraz możemy zacząć wywoływać, bo pewnie nie możemy się już doczekać efektów naszej pracy. Obraz wywołujemy w ciepłej wodzie o temperaturze 35-40 C. Wkładamy tak, aby papier do kopiowania był na górze i czekamy, aż woda zacznie się zabarwiać wypływającym barwnikiem spomiędzy arkuszy. Możemy dolać trochę ciepłej wody i po około 1 do 2 minut od czasu jak barwnik zacznie wyciekać do wody w kuwecie próbujemy podnieść brzeg papieru do kopiowania. Zdecydowanym ruchem zdejmujemy wierzchni papier uważając, aby arkusze cały czas były zanurzone w wodzie i zostawiamy na razie jeszcze niewidoczny obraz do wypłukania. Kiedy stwierdzimy, że więcej barwnika już nie wypływa przenosimy papier z gotowym obrazem do zimnej wody i oczom naszym ukazuje się owoc naszych wysiłków. Jeszcze tylko (jeżeli potrzeba) usuwamy zabarwienie pochodzące od dwuchromianu, suszenie i praca nasza będzie gotowa. Klarowanie prowadzimy w roztworze soli kuchennej, płuczemy 20 do 30 minut w zimnej wodzie i wieszamy do wyschnięcia. Możemy jeszcze przed płukaniem zgarbować warstwę żelatyny w 4% roztworze ałunu chromowego lub po wysuszeniu natrzeć 4% wodnym roztworem formaliny. Przenoszenie podwójne ma na celu odwrócenie stron obrazu aby obraz miał właściwe kierunki. Początek procesu jest taki sam jak przy jednokrotnym przenoszeniu z tym, że w środek wstawiamy proces pośredniego przenoszenia. W tym celu musimy przygotować papier przejściowy, który przyjmie obraz z papieru do kopiowania i będzie w stanie go oddać na podłoże końcowe. Jako papier przejściowego używamy gładkiego kartonu pokrytego roztworem żelatyny podobnie jak papier do

przenoszenia. Na tą warstwę nanosimy roztwór składający się z 35 g kalafonii rozpuszczonej w 25 ml terpentyny zmieszanej z roztworem 2 g wosku pszczelego rozpuszczonego w 75 ml benzyny. Kilkanaście kropli takiej mieszaniny nalewamy na papier do przenoszenia i rozprowadzamy kłębkiem waty wcierając dobrze w powierzchnię. Przenoszenie na papier przejściowy odbywa się tak samo jak w procesie pojedynczego przenoszenia z tym, że stosujemy wodę nieco chłodniejszą, aby wosk się nie rozpuścił. Obraz na papierze przejściowym suszymy a następnie przenosimy na docelowe podłoże. Po złożeniu obu arkuszy w wodzie i usunięciu wałkiem nadmiaru wody możemy powiesić złączone arkusze do wysuszenia z dala od źródeł ciepła, bo papier przejściowy po wyschnięciu powinien odpaść sam lub przy naszej minimalnej pomocy. Możemy go użyć następny raz pokrywając przygotowanym wcześniej roztworem. Jest on trwały i możemy go długo przechowywać w zamkniętej butelce. Przenoszenie na inne podłoża może odbywać się podobnie jak przenoszenie na papier tyle, że docelowe podłoże musimy pokryć roztworem żelatyny i zgarbować ją podobnie jak w przypadku papieru do przenoszenia. Na przykład na płytkę szklaną wyczyszczoną i odtłuszczoną nanosimy roztwór żelatyny i po wyschnięciu garbujemy roztworem formaliny. Po nałożeniu papieru pigmentowego z naświetlonym obrazem wałkiem usuwamy nadmiar wody i po 20 do 30 minutach trzymania pod przyciskiem wywołujemy identycznie jak papier. Jeżeli chcemy mieć takie duże przeźrocze to musimy je naświetlić mocniej niż obraz na papierze, bo będzie mdłe, bez wysycenia w cieniach. I tu dopiero otwiera się pole do popisu. Możemy poeksperymentować i na bazie innych zmodyfikowanych receptur lub naszych własnych tworzyć obrazy nie możliwe do osiągnięcia na papierze fotograficznym. Dla amatorów eksperymentów polecam literaturę wymienioną w poprzednim odcinku, a dla tych, którzy nie mają do niego dostępu cytuję powtórnie. Bibliografia: 1. Wiadomości fotograficzne, Lwów, 1905 2. Cyprian Tadeusz, Techniki Specjalne, Warszawa, 1950 3. Sommer Stanisław, Vademecum Fotografa, Warszawa, 1956 4. Crawford William, The Keepers of Light, New York, 1979 5. Dederko Witold, Guma warszawska, Warszawa, 1983 6. Żakowicz Aleksander, Specjalne techniki fotograficzne, Częstochowa, 1989 7. Strony internetowe poświęcone technikom chromianowym. Kazimierz Gajewski.