1 IX 2014 "To, co dziś jest rzeczywistością, wczoraj było nierealnym marzeniem.." Paolo Coelho 1 września 2014 roku odbyło się uroczyste otwarcie nowego budynku Szkoły Podstawowej im. Włodzimierza Potockiego w Sękocinie połączone z inauguracją roku szkolnego 2014/2015. Wzięli w nim udział przedstawiciele władz samorządowych Gminy Raszyn: Wójt, Andrzej Zaręba i jego zastępcy - Marzena Lechańska i Mirosław Chmielewski; przewodniczący Rady Gminy, Dariusz Marcinkowski; radni; sołtysi; proboszcz parafii w Sękocinie, Dariusz Bartoszewicz; dyrektorzy wszystkich gminnych placówek oświatowych oraz GOK-u i GOS-u; a także poprzedni dyrektorzy naszej szkoły - pani Mirosława Leonarska-Lutecka i pan Ryszard Pajda. Była też cała szkolna społeczność, czyli uczniowie i ich rodzice, nauczyciele, pracownicy administracji i obsługi. Rozbudowa szkoły, generalny remont starej części, ocieplenie budynku i wykonanie elewacji oraz ponowne zagospodarowanie terenu, urządzenie placu zabaw trwało 2 lata. Wszystkimi kosztami obciążono gminny budżet.
Wójt Gminy Raszyn, Andrzej Zaręba, podziękował pani dyrektor, Magdalenie Karpiniak, za pilnowanie gospodarskim okiem wszystkiego, co się działo na placu budowy. Słowa uznania otrzymała też pani Maria Sikorska Jasik, która oceniała postępy budowlańców z ramienia gminy. Sukcesów w nauce, owocnej pracy, cierpliwości, wytrwałości - te słowa kierowano do uczniów i nauczycieli.
Pani dyrektor, Magdalena Karpiniak przedstawiła wychowawców poszczególnych klas oraz nauczycieli przedmiotowych. Ksiądz proboszcz udzielił zebranym błogosławieństwa i poświęcił szkołę. Przecinanie biało-czerwonej wstęgi, ten symboliczny akt otwarcia, był najbardziej kulminacyjnym momentem uroczystości. Jako pierwszy dostąpił tego zaszczytu Wójt Gminy Raszyn, Andrzej Zaręba. Następnie nożyczki trafiły do rąk przewodniczącego Rady Gminy, Dariusza Marcinkowskiego. Potem wstęgę przecinali zastępcy wójta, Marzena Lechańska i Mirosław Chmielewski. I jeszcze proboszcz parafii w Sękocinie, Dariusz Bartoszewicz. Ostatni ruch należał do pani dyrektor, Magdaleny Karpiniak. Natychmiast rozległy się gromkie brawa. Szkoła została oficjalnie oddana do użytku. Nauczyciele, uczniowie i rodzice udali się do swoich klas, zaś goście zwiedzali placówkę.
Przecinanie wstęgi
DZIŚ Jasna elewacja szkoły pięknie komponuje się z zielonym otoczeniem. Wspaniale urządzony plac zabaw zachęca maluchów do aktywnego spędzania czasu. Wewnątrz budynku są jasne sale lekcyjne, a w nich nowe meble. W każdej klasie jest tablica magnetyczna (suchościeralna), tablica interaktywna, komputer, rzutnik... Kreda to przeszłość! Mamy dużą pracownię komputerową. W pomieszczeniach dla najmłodszych są kolorowe regały, kąciki zabaw, dywany. Jest świetlica połączona ze stołówką, szatnie, a także... ładne łazienki. Pomarańczowe, fioletowe lub żółte ściany, dużo przestrzeni - takie właśnie są korytarze w naszej szkole. A do tego bardzo wygodne, kolorowe kanapy. To wszystko sprawia, że dzieci dobrze się tu czują.
JAK BYŁO 2 LATA TEMU? Było, jak na każdej budowie. Często żartowaliśmy, że nasza szkoła jest "budowlanką". W salach trwały lekcje, a tymczasem za oknem... koparki, betoniarki pracujące pełną parą; murarze, tynkarze i ich pomocnicy; pustaki, cegły, cement... No i... wszechobecny kurz, huk (znacznie przekraczający dopuszczalne normy). Uczniowie często obserwowali czynności budowlańców. A później zaczęły się trudności komunikacyjne, skrócono korytarz, szatnie przeniesiono do prowizorycznych baraków. Gabinet pedagoga i logopedy mieścił się w kontenerze... przy boisku. Na salę gimnastyczną chodziliśmy dookoła placu budowy, dzieci musiały skorzystać z szatni, wyjść na zewnątrz... Zajęcia wychowania fizycznego w klasach młodszych trwały 20 minut, resztę czasu zajmowało wkładanie butów i kurtek, przejście, a potem zdejmowanie... Później przez pewien czas sala gimnastyczna była niedostępna. A kiedy oddano do użytku nowe skrzydło budynku szkoły, natychmiast rozpoczęto remont starej części. To nie były wakacje! Cały czas pracowaliśmy. A naszymi salami lekcyjnymi stały się szatnie i inne pomieszczenia. Przedszkolaki przeniosły się do świetlicy... Było naprawdę ciężko! I dzieciom, i nam, nauczycielom. Razem przeżyliśmy te ekstremalne warunki, wytrwaliśmy. Dziękujemy także rodzicom za wyrozumiałość i wsparcie. Najważniejsze, że przyszłość jawi się w jasnych barwach. A więc zaczynamy naszą żmudną, ale jakże wdzięczną pracę. Regina Suwała