Reportaż z Targów SIMA 2011 SIMA to jedyna wystawa na świecie, gdzie jednocześnie prezentowane są maszyny i urządzenia do uprawy roli, hodowli, jak i dla sektora energii odnawialnych. Są one miejscem spotkań wszystkich zainteresowanych stron - producentów, użytkowników, hodowców, przedsiębiorców, producentów owoców i warzyw, handlowców, dystrybutorów, importerów i spółdzielców. Nasza wycieczka rozpoczęła się z dniem 20 lutego. Tego właśnie dnia wszyscy uczestnicy spotkali się na lotnisku Ławica w Poznaniu, gdzie po małej integracji, przy szybkim śniadaniu nastąpił wylot do Paryża na lotnisko Beauvais. W pierwszy dzień nastawiliśmy się na zwiedzanie Paryża, jego zabytków. Rozpoczęliśmy podróż promem po Sekwanie, następnie podziwialiśmy wieżę Eiffla, a dzień zakończyliśmy kolacją i kabaretem w Moulin Rouge. Drugi dzień był dniem docelowym, czyli całkowicie poświęconym TARGOM SIMA. SIMA w Paryżu to Targi specjalistyczne, których nie wolno nam było przeoczyć. Po Targach Agrotechnika, to drugie co do wielkości targi rolnicze w Europie. Ich założeniem było potwierdzenie silnego międzynarodowego wymiaru, zarówno pod względem wystawców jak i odwiedzających. Targi SIMA to nie tylko wystawcy, producenci, hodowcy, przedsiębiorcy, to także cenione forum wymiany myśli i koncepcji.
By w jak największym stopniu zniwelować barierę językową, przez cały czas do naszej dyspozycji był tłumacz. W plan naszej wycieczki na targi SIMA wpisany był pokaz siewnika do siewu bezpośredniego firmy SEMETAO, siewnik punktowy firmy MONOSEM oraz wymiana informacji z firmą ODA specjalizującą się na światowym rynku w badaniach rzepaku i zbóż. Każdy z uczestników wycieczki miał też czas do własnej dyspozycji, na zwiedzenie Targów. Trzeciego dnia odwiedziliśmy fabrykę Duro-France, gdzie zapoznaliśmy się z produkcją maszyn rolniczych (Compil / Strip-till), z produkcją belki aluminiowej oraz opryskiwacza.
Żeby pogłębić temat UTU udaliśmy się do rodzinnego gospodarstwa Pana Thibault Perrier. Wraz z gospodarzem mieliśmy okazję oglądać pola, na których siany był rzepak ze strip-tillem oraz pszenica z agregatem uprawowym compil. Oglądając różne profile gleby na płytkich uprawach lub też profile bez uprawy, można było całkowicie przekonać się o słuszności tego systemu. Dla szerszego zobrazowania idei UTU zaprezentowano nam trzy różne pola, u trzech różnych rolników. Pierwsze pole od 15 lat jest uprawiane systemem bezorkowym, na którym stosuje się siew bezpośredni. Drugie pole, było polem rzepaku uprawianym przy pomocy strip-tiil. Natomiast trzecie było polem pszenicy uprawianym tradycyjnym systemem orkowym.. Już na pierwszy rzut oka można było stwierdzić, iż na pierwszym polu struktura gleby była bardzo naturalna, miało się wrażenie jakby się chodziło po miękkim materacu. Na drugim polu ziemia kleiła się do naszych butów, a tam gdzie stosowana była orka, struktura gleby była bardzo luźna, z łatwością można było się wkopać.
Zaprosiliśmy także Pana Philippe Pastoureau, rolnika z wieloletnim doświadczeniem w Uproszczonej Technice Uprawy, który posiada swoja własną hodowlę dżdżownic. Pan Pastoureau zaprezentował nam bardzo ciekawą prezentację multimedialną, gdzie na szczególna uwagę zasługują dwa kontrastujące ze sobą zdjęcia. Na jednym zdjęciu widzimy mężczyznę stojącego nad przepaścią, myślącego, zastanawiającego się nad słusznością swoich decyzji. Na drugim z kolei widzimy setki pingwinów, które przekazują sobie informacje, jeden do drugiego. Autor prezentacji chciał nam uzmysłowić, że kiedyś sam stał nad taką przepaścią, sam zastanawiał się nad decyzją, sam miał dylemat, ale musiał dokonać wyboru. My natomiast mamy możliwość korzystania z komunikacji, z informacji opartych na wieloletnich doświadczeniach rolników. Nie musimy popełniać już tych samych błędów. Dlaczego z tego nie skorzystać?
Kolejnym etapem naszej wyprawy było gospodarstwo, które od ponad 20 lat nie widziało orki. W miejscowości Montlouis - Sur - Loire na własne oczy mięliśmy okazję zobaczyć pole uprawiane od 20 lat systemem bezorkowym. Biorąc pod uwagę fakt, iż był to miesiąc luty, na polu znajdowało się mnóstwo resztek między rzędami, a plony były małe. Wizualny efekt nas raczej nie przekonał. Struktura gleby była jednak bardzo naturalna, widoczne było życie glebowe. Gospodarz tych pól tłumaczył nam w łatwy i zwięzły sposób dlaczego warto stosować siew bezpośredni. Powinniśmy być świadomi tego, że jak najmniej pracy - daje nam więcej życia glebowego. Ale jak mieć idealny rozwój życia roślinnego i życia glebowego?
Gospodarz miał dla nas jeszcze jedną niespodziankę, mianowicie - swoją własną winnicę. gdzie Nie trzeba chyba nikomu mówić, że przelewało się tam od wysokiej klasy butelek z winami. Tym oto miłym akcentem zakończyliśmy naszą wyprawę do Paryża i następnego dnia pożegnaliśmy Francję, pełni nowych idei i perspektyw dla naszego rolnictwa. W drodze powrotnej bardzo chcieliśmy poznać opinię na temat naszej wycieczki, dlatego też już wcześniej uszykowaliśmy ankietę dla uczestników i poprosiliśmy o jej wypełnienie. Dla zobrazowania poglądów (za zgodą uczestników) umieszczamy niektóre wypowiedzi:
Maciej Czajkowski: Jestem zadowolony i polecam taki wyjazd wszystkim, którzy stosują w swoim gospodarstwie system bezorkowy, w celu wyeliminowania wielu błędów jaki popełniamy. Jan Szulc: Wycieczka podobała mi się pod względem towarzyskim oraz merytorycznym celem wyjazdu. Pieprzyk Antoni: Wycieczka potwierdziła, że stosowane technologie uprawy u pana Thibault pomogą osiągnąć większe zyski z upraw. Dominik Pacan: Idea przedstawiona wywraca obecny pogląd na klasyczne rolnictwo. Maciej Pacan: Ciekawe były inne punkty widzenia na temat uprawy ziemi, dla mnie czasami zbyt skrajne. Marcin Kunicki: Wycieczka zmieniła moje podejście do rolnictwa. Grzegorz Ozga: To trzeba Zobaczyć!!! Tadeusz Walkowiak: Najbardziej utkwiła mi uprawa na raz. Przyjemnością było dla nas móc z Państwem pogłębiać wiedzę i zdobywać nowe doświadczenia na temat UTU!!! Serdecznie dziękujemy Monika i Thibault Perrier