Czwórka 4 ( pismo uczniów Szkoły Podstawowej nr 4 w Legionowie) Numer 6 / Marzec Rok szkolny 2008/2009 Wydanie specjalne Wiadomości z Avonlea
Zespół redakcyjny: Ada Bednarska Paulina Darkowska Agnieszka Oktaba Krysia Pietraszkiewicz Karolina Rempalska Zuzia Sawicka Magda Ratajczyk Milena Wilkowska Paulina Wilkowska p. Marta Obrębska opiekun koła
JESTEM TAKIM NIESPOKOJNYM DUCHEM Rozmowa z Anną Shirley mieszkanką Zielonego Wzgórza Dziennikarz: Dzień Dobry, Aniu. Ania :Witam. D: Słyszałam, że kiedy przyjechałaś do Avonlea, nie wszyscy byli tobą zachwyceni. A: Tak. To prawda. Państwo Cuthbert chcieli zaadoptować chłopca do pomocy w gospodarstwie. Dzięki pomyłce pani Spencer dostałam się na Zielone Wzgórze. Maryla stwierdziła, że im się nie przydam i chciała mnie oddać do sierocińca. Cudem tego uniknęłam. Zostałam w Avonlea, z czego jestem bardzo zadowolona. D: Kim byli twoi rodzice? A: Urodziłam się w Bolingbroke, w Nowej Szkocji. Mój ojciec Walter Shirley był nauczycielem w tamtejszym liceum. Mama miała na imię Berta i także uczyła w liceum. Po ślubie moi rodzice zamieszkali w maleńkim, żółtym domku. W trzy miesiące po moim urodzeniu mama umarła na febrę, ojciec umarł w cztery dni po niej, również na febrę. D: W Avonlea popularne są opowieści o twoich zaskakujących przygodach. Czy mogłabyś opowiedzieć o którejś z nich? A: Oczywiście, że tak. Najpierw, kiedy pani Linde powiedziała mi parę nieprzyjemnych słów, oburzyłam się i także jej powiedziałam to, czego nie powinnam była mówić. Maryla następnego dnia zaprowadziła mnie do pani Linde i kazała mi ją przeprosić. Zrobiłam to, jak najlepiej umiałam, choć było mi bardzo ciężko, bo ciągle czułam się obrażona. Od tego czasu dość często jednak przebywałam z panią Linde i nawet się zaprzyjaźniłyśmy. D: Pierwszy dzień w szkole też nie przebiegł ci bez emocji? A: Tak, ta słynna przygoda z Gilbertem. Kiedy pociągnął mnie za warkocze, sądziłam, że już nigdy nie odezwę się do niego. Myślałam, że to ordynarny chłopiec, lecz okazało się, że jest bardzo miły i wesoły. Zaprzyjaźniliśmy się. To dzięki jego wyrozumiałości mogłam zostać w Avonlea po śmierci Mateusza. D: O podwieczorku na Zielonym Wzgórzu również wiele mówiono. A: No właśnie, niechcący upiłam moją przyjaciółkę. Oczywiście nie chciałam, ale jej mama mi nie uwierzyła i nie pozwoliła spotykać się z Dianą. Na szczęście późniejsze wydarzenia sprawiły, że pani Barry wyraziła jednak zgodę na naszą przyjaźń. D: A inne wpadki? A: Potem złamałam sobie nogę, ponieważ założyłam się z koleżanką, która z nas przejdzie po szczycie dachu. Prawie mi się udało, lecz niestety spadłam. Najgorsze jednak były zielone włosy, które musiałam ściąć. Przyszedł do mnie pewien kupiec, u którego nabyłam farbę do włosów. Oczywiście nie miały wyjść zielone, tylko o pięknym kruczoczarnym kolorze. Było jeszcze wiele przygód, o których nie zapomnę. Jestem już takim niespokojnym duchem. D: Twój wielki sukces to zdobycie stypendium? A: Tak. Zdobyłam stypendium Avery'ego, do którego przygotowywałam się bardzo długo i solidnie. Byłam niezmiernie zadowolona, lecz tego nie można wyrazić słowami. D: Bardzo Ci dziękuję za rozmowę. A: Ja także bardzo dziękuję. Do widzenia! Rozmawiał: Jan Ciekawski
MODA W AVONLEA SUKIENKOWE SZALEŃSTWO Ania wzięła sukienkę i przypatrywała się jej w uroczystym milczeniu. Ach, jakaż śliczna! Najmilszy brązowy kolor, miękki materiał o jedwabnym połysku. Spódniczka o delikatnych zakładkach i falbankach, staniczek pracowicie przymarszczony, z koronkowym kołnierzykiem u szyi. A rękawy! Te były koroną dzieła! Długie, obcisłe mankiety, nad nimi zaś dwie wspaniałe bufy, rozdzielone pośrodku wąziutkimi zakładeczkami i kokardami z brązowej, jedwabnej wstążki. Jak wiecie, w Avonlea zapanowała moda na szerokie suknie z bufiastymi rękawami. Do każdego koloru skóry i włosów dopasowany musi być odpowiedni kolor sukni. Kobietom o dość jasnej cerze pasuje wspaniale suknie z różowego muślinu z krótkimi rękawami i całymi tuzinami falbanek. Rudowłose dziewczynki mogą założyć sukienkę białą albo brązową, a włosy związać w warkocze i ozdobić kokardami tego samego koloru. Jednak nie wszyscy mogą sobie na taki strój pozwolić. Niektóre dziewczyny noszą ciemne, zwykłe sukienki, nie wyróżniające się niczym. Dziewczyny z ciemniejszą karnacją i o czarnych włosach świetnie wyglądają w stroju koloru dzikiej róży.
W ostatnim czasie niekwestionowaną wyrocznią w sprawie mody stała się w Avonlea panna Diana Barry. Redaktor naszej gazety poprosił ją o kilka dobrych rad. Redaktor: Jak się ubierać, by być modnym w Avonlea? Diana Barry: Na co dzień na pewno skromnie, lecz elegancko. Może to być sukienka z prążkowanego płótna koloru tabaczkowego. Dobrze nosi się również satynka w biało czarną kratę lub bawełniana tkanina w kolorze niebieskim. R: A szczególne okazje jak podkreślić strojem? D.B: Podwieczorek można uświetnić suknią z jasnoróżowego muślinu z krótkimi rękawami, przybraną całymi tuzinami falbanek. R: A jeśli wybieramy się na koncert późnym wieczorem, co należy na siebie włożyć? D.B: Na taką okazję odpowiednia będzie biała organdynowa suknia. Jest lekka, powiewna i miękko się układa. Do tego polecam sznur białych pereł. R: A niebieska w kwiatki nie wydaje się pani bardziej modna? D.B: Być może, ale niebieski muślin jest sztywny i niejedna z pań może w nim wyglądać jak ustrojona. R: Myślę, że mieszkanki Avonlea zastosują się do tych rad, bo przecież pani zdobyła sobie uznanie w sprawach gustu i stroju, a rady pani są bardzo cenione w całej okolicy. D.B: Miło mi to słyszeć. Moda dla mnie jest bardzo ważna i chętnie udzielam rad tym, którzy o to proszą. Rozmawiała: Ambrozja Modnicka
KRONIKA TOWARZYSKA AVONLEA ****** Jak donoszą dobrze poinformowani, w minioną środę odbył się podwieczorek na Zielonym Wzgórzu. Państwo Cuthbert wraz z Anią Shirley gościli pastorostwo Allan. Stół w pokoju gościnnym przyozdobiono paprociami i polnymi różyczkami tak, że pastor i jego żona nie potrafili się powstrzymać od wykrzykników zachwytu. Na początek podano kurczęta w galarecie i ozór na zimno, a potem dwa rodzaje galaretek, czerwoną i żółtą, bitą śmietankę, ciasto z cytryną i wiśniami. Następnie na stole pojawiły się trzy rodzaje drobnych ciasteczek, placek z owocami oraz sławne konfitury z żółtych śliwek, które panna Maryla Cuthbert przechowuje tylko dla gości. Nie obyło się jednak bez małego skandalu. Z dobrze poinformowanych źródeł wiemy, iż tort, który miał zwieńczyć podwieczorek, został nie wiedzieć czemu przyprawiony kroplami walerianowymi. Jak się później okazało, w słoiczku z etykietą: Najlepsza wanilia znajdowały się wspomniane krople. Pastorowa Allan jednak zapewniła Anię Shirley, że potrafi uznać i ocenić jej dobre chęci i starania zupełnie tak samo, jak gdyby tort był najlepszy. Jak stwierdziła później Ania, popołudnie to upłynęło o wiele przyjemniej, niż można było tego oczekiwać ze względu na przykre wydarzenie. ****** Dnia 18 lipca b.r. Ania Shirley rudowłosa mieszkanka Avonlea zdecydowała, że chce porzucić stypendium Avery ego i pozostać na Zielonym Wzgórzu. Jej opiekunka panna Maryla Cuthbert ma coraz większe problemy ze wzrokiem, dlatego też zamierzała sprzedać rodzinny dom. Rudowłosa sierota, nie namyślając się długo, zdecydowała pozostać w Avonlea i zacząć uczyć w tutejszej szkole. ****** W sierpniu b.r. odbędą się wybory Miss Avonlea. Oto nasze kandydatki: Diana Barry (czarne oczy i takież włosy, różowe policzki i wesołe usposobienie); Prissy Andrews (śliczna cera, wijące się ciemne włosy, które bardzo ładnie upina): Ruby Gillis (wielbicielka jabłek, życzliwie się uśmiecha, myśli tylko o narzeczonych). W jury zasiądą: pani Małgorzata Linde, pastorowa Allan oraz Mateusz Cuthbert. Listy z numerkiem kandydatki prosimy o przesłanie na adres redakcji.
Ogłoszenia drobne Pilnie potrzebna osoba umiejąca wyleczyć moją siostrę Minnie chorą na krup. Diana Barry Gratulujemy Annie Shirley oraz Gilbertowi Blythe przyjęcia do Akademii Królewskiej i życzymy kolejnych sukcesów w nauce. Rada Avonlea Zgubiłam wczoraj moją ametystową broszkę. Fioletowa ozdoba wpięta była w poduszeczkę do igieł. Rzecz jest dla mnie bardzo ważna, ponieważ w środku znajduje się pukiel włosów mojej matki. Uczciwego znalazcę proszę o kontakt. Maryla Cuthbert Serdecznie zapraszam wszystkich zainteresowanych na wigilijny koncert w Białych Piaskach. Dochód ze sprzedaży biletów zostanie przeznaczony na sztandar dla szkoły w Avonlea. Zabawa odbędzie się w najbliższy wtorek o godzinie 17:00. Panna Stacy Wynajmę pokój na facjatce. Dobre warunki. Piękny widok na okolicę, w tle kwitnąca wiśnia. Wiadomość na Zielonym Wzgórzu. Serdecznie zapraszam wszystkich chętnych na jutrzejszy koncert w Klubie Dyskusyjnym. W programie m.in. cztery pięknie odśpiewane pieśni patetyczne i wyrecytowany przez Prissy Andrews wiersz,,niech dzwon nie bije dzisiaj. Pastor Bell Chętnie udzielę korepetycji z matematyki. Gilbert Blythe Organizujemy pikniki i imprezy okolicznościowe nad Jeziorem Lśniących Wód. Wiadomość na Sosnowym Wzgórzu. Przejażdżki bryczką po Białej Drodze Rozkoszy. Krótki postój w Dolinie Fiołków. Zgłoszenia przyjmuje Mateusz Cuthbert z Zielonego Wzgórza.
Listy do redakcji Odpowiada Frania Mądra Droga redakcjo! Nazywam się Gilbert Blythe. Dzisiaj w szkole poznałem ciekawą dziewczynę. Ania od razu mi się spodobała. Ja, głupi, chcąc zwrócić na siebie uwagę, pociągnąłem ją za włosy (ma rude) i nazwałem marchewką. Dziewczyna roztrzaskała mi na głowie tabliczkę. Już długo się do mnie nie odezwie. Co robić? Gilbercie! Przyjrzeliśmy się tej sprawie nieco bliżej. Nasi donosiciele informują, iż Ania oznajmiła Dianie, że zraniłeś jej uczucia i się z Tobą nie pogodzi. Mimo to myślimy, że jak przefarbujesz sobie włosy na zielono i każesz kolegom nazywać się ogórek, to Ania przestanie się gniewać. Droga redakcjo! Mam przyjaciółkę, Anię. Jest cudowna i uważam ją za swoją przyjaciółkę od serca. Niestety, każdy ma swoje wady. Ona jest roztrzepana. Kiedy ostatnio zaprosiła mnie na podwieczorek, zamiast soku dostałam wino, chociaż o tym nie wiedziałam. Upiłam się i mama zabroniła mi się z nią przyjaźnić. Może jest jakiś sposób, by przekonać mamę, że Ania to dobra dziewczyna? Diana Barry Droga Diano! Twoja mama chce dla Ciebie jak najlepiej i ma swoje powody, by zabraniać Ci się kolegować z Anią. Jednak nie obejdzie się bez małego oszustwa. Nasz tajny agent donosi, że siedzisz w jednej ławce z Gertie. Zaproś ją na podwieczorek i gdy twoja mama poda sok, szybciutko zamień go na wino. Udaj, że to przez pomyłkę Twej mamy i mogła upić Gertie Pye oraz oznajmij jej, że każdy ma prawo do pomyłek. Myślę, że Twoja mama zrozumie swój błąd i pozwoli Ci przyjaźnić się z Anią.
Kochana Redakcjo! Ostatnio nocowałam u Diany - mojej przyjaciółki - i zaproponowałam jej, byśmy się ścigały, kto pierwszy będzie w łóżku. Skoczyłyśmy na nie i usłyszałyśmy wrzask. Okropnie się przeraziłyśmy. Okazało się, że w tym łóżku spała Józefina Barry, ciotka Diany. Jest bogata i teraz nie opłaci lekcji muzyki Dianie. To wszystko przeze mnie. Co mam zrobić, by pani Józefina przebaczyła Dianie? Ania Shirley Droga Aniu! Myślę, że szczera rozmowa z panią Józefiną to będzie najlepsze wyjście. Musisz ją, Aniu, przekonać, że nie miałyście złych zamiarów i że jest Wam teraz przykro. Powodzenia. RADY NIE OD PARADY Rude włosy to nie koniec świata Aby pozbyć się rudych włosów, należy kupić farbę u wędrownego handlarza. Następnie wlać farbę do miseczki, wymieszać i nałożyć na włosy. Odczekać kilka chwil, zmyć farbę. Po wysuszeniu włosów będą one zielone. Należy wtedy obciąć włosy na krótko i poczekać, aż odrosną. Wtedy będą już kasztanowe, a nie rude. Powodzenia! **************************************************************** Mysz w sosie Wszystkie szanujące się gospodynie powinny pamiętać o tym, że należy nakrywać naczynie z sosem, kiedy odstawia się je do spiżarni. Pewna nadobna matrona z naszej miejscowości nie zrobiła tego i po kilku dniach znalazła mysz w sosie. Bądźcie czujne! **************************************************************** Tort walerianowy Tort, który ma wywołać ogromne wrażenie na gościach, należy przyprawić odrobiną kropli walerianowych. Widok tortu wywoła zachwyt, a krople uspokoją i ukoją emocje. Spróbujcie! Rad udzielała: Waleria Poradzińska
Złote myśli mieszkańców Avonlea Zasłyszane mogą się okazać pomocne w życiu. *** Wprawdzie stara panna niewiele wie o wychowywaniu dzieci, sądzę jednak, że stary kawaler wie o tym jeszcze mniej. Maryla Cuthbert Całe życie składa się tylko z powitań i pożegnań. Małgorzata Linde Powinniśmy zawsze starać się dobrze wpływać na innych. Pastorowa Allan Tak, tak, każdy musi mieć w życiu swoją porcję kłopotów. Maryla Cuthbert Najpiękniej jest walczyć i zwyciężać, ale również dobrze jest walczyć i szlachetnie przegrać. Anna Shirley Zdrowe poglądy męża i gospodarność żony stanowią idealne połączenie dla pastorostwa. Małgorzata Linde Nigdy nie należy sądzić ludzi według ich powierzchowności. Maryla Cuthbert Człowiek czuje się szlachetniejszy, gdy wybacza innym. Anna Shirley