Szkoła to My N r 1 2 I I I 2 0 1 3 W r y t m i e w i o s n y...
Mecz młodych talentów Turniej odbył się 26.02.2013r. o godzinie 9:00. W turnieju udział wzięło 6 drużyn: z Szalejowa, Krosnowic, Wojboża, Ołdrzychowic, Jaszkowej i Żelazna. My jako Żelazno wygraliśmy 2 mecze, 2 zremisowaliśmy i jeden niestety przegraliśmy. A miejsca wyglądały następująco: 6 miejsce - zajęła drużyna z Wojboża, 5 miejsce - dla Ołdrzychowic, 4 miejsce - dla drużyny z Jaszkowej, 3 - dla Szalejowa, 2 - dla Żelazna, i 1 - dla gospodarzy, czyli Krosnowic. W naszej drużynie Pan od wyszukiwania talentów dostrzegł czterech zawodników, którzy mają szansę na wybicie się w Nysie Kłodzkiej. Marcel Rosenau, kl. V Warto obejrzeć Film pt. U pana Boga za miedzą to pierwsza część trylogii filmowej, w której skład wchodzą również U pana boga w ogródku i U pana boga za piecem. Film ten powstał w 13 listopada 1998 i jest to polska komedia. Reżyserem jest Jacek Bromski. Akcja rozgrywa się w niewielkiej wsi - Królowy Most. Wieś ta znajduje się przy wschodniej granicy. Fabuła filmu opowiada o troszkę zacofanym miasteczku, w którym ksiądz trzęsie całą okolicą i którego boi się sam komendant policji oraz wiele innych postaci. Szczególnie spodobał mi się motyw, w którym proboszcz z pomocą starszej pani robi nalewki i inne alkohole. Najlepsze w tym filmie są teksty, których żaden inny film nie przebije. Nie będę opowiadał całej fabuły, ponieważ sami musicie go obejrzeć. Łukasz Mołdysz, kl. I gim.
Wiosną na sportowo Zaczyna się wiosna i każdy zaczyna narzekać, że czas najwyższy zrzucić parę kilogramów, więc spróbujmy zadbać o swoją kondycję fizyczną. Oto parę propozycji: Rower - dzięki niemu utrzymacie szczupłą sylwetkę, oszczędzicie dużo czasu, a przede wszystkim się dotlenicie. Bieganie - każdy może biegać niezależnie od wieku, wcale nie trzeba się aż tak męczyć, biegajcie truchtem i codziennie zwiększajcie prędkość, a na pewno zobaczycie rezultat swojej pracy. Nordic walking - maszerujemy z specjalnymi kijkami, ale najpierw musimy opanować techniki tego sportu. Rolki - razem ze znajomymi spalajcie kalorie. Deskorolka - ten sport nie jest tylko dla chłopaków, dziewczyny też mogą jeździć na deskorolce, a do tego celu są przeznaczone specjalne miejsca. To niektóre z propozycji sportów, jakie możecie uprawiać wiosną. Zachęcam :) PS Prowadzeniem sportowo-rekreacyjnych zabaw dla dzieci i młodzieży zajmują się kluby sportowe, działające przy domach kultury. Ola Radzewicz, kl. I gim. Przeczytane Ostatnio zaczęłam czytać książkę fantastyczną Czarnoksiężnik z Archipelagu. W książce tej odwiedzamy Gont, jedną z wysp Archipelagu, na której poznajemy młodego chłopca imieniem Dany, który obdarzony jest talentem magicznym. Młodzieniec potrafi czarować. Pierwszych czarów uczy go wiejska czarownica, ale potem kończy uczelnię dla magów na Roke, do której trafia dzięki swojemu mistrzowi Ogionowi. Daje też chłopcu prawdziwe imię Ged i przydomek Krogulec (wszystko w Ziemiomorzu ma prawdziwe imię).na uczelni młodzik, aby popisać się przed kolegą, próbuje przywołać ducha zmarłego, co nie
kończy się dobrze. W trakcie zabawy przywołuje bezimienną istotę, cień, który okazuje się jego przekleństwem. Moim zdaniem książka jest dobra. Pomimo tego, że miejscami akcja jest przeciągana, chce się kontynuować czytanie. Jest to naprawdę piękna, magiczna i pouczająca lektura, zawierająca w sobie wiele mądrych i wartościowych przemyśleń. Chętnie przeczytam kolejne części trylogii o Ziemiomorzu. Zachęcam do lektury. Oliwia Wawryków, kl. I gim. DZIEŃ MĘŻCZYZN (10 marca) Tradycja obchodzenia tego święta na świecie została zapoczątkowana 19 listopada 1999 roku w Trynidadzie i Tobago, przy wsparciu Organizacji Narodów Zjednoczonych oraz całej grupy ludzi w USA, Europie, Afryce, Azji i na Karaibach. Przemawiając w imieniu UNESCO, Ingeborg Breines (dyrektorka programu Kobiety i Kultura Pokoju) powiedziała: <<To doskonały pomysł i dałby jakąś równowagę płci>>. W Polsce nie istnieje tradycja obchodzenia tego święta. Niektóre media próbują jednak je wprowadzić od kilku lat, proponując datę 10 marca. Data nie jest przypadkowa. W tym dniu w polskim Kościele katolickim obchodzone jest wspomnienie 40 Świętych Męczenników z Sebasty (oficjalnie do 1969). Prawdopodobnie lokalnie Dzień ten świętowany był już przed 2000 rokiem w miejsce zniesionego wspomnienia męczenników. Wyszukała Paulina Hudziec, kl. I gimnazjum Tradycje wielkanocne Palemki na szczęście Wielki Tydzień zaczyna się Niedzielą Palmową. Kiedyś nazywano ją kwietną lub wierzbną. Palemki, rózgi wierzbowe, gałązki bukszpanu, malin, porzeczek ozdabiano kwiatkami, mchem, ziołami, kolorowymi piórkami. Po poświeceniu palemki biło się nią lekko domowników, by zapewnić im szczęście na cały rok. Połknięcie jednej poświęconej bazi wróżyło zdrowie
i bogactwo. Zatknięte za obraz lub włożone do wazonów palemki chroniły mieszkanie przed nieszczęściem i złośliwością sąsiadów. Świąteczne porządki Przed Wielkanocą robimy wielkie świąteczne porządki nie tylko po to, by mieszkanie lśniło czystością. Porządki mają także symboliczne znaczenie - wymiatamy z mieszkania zimę, a wraz z nią wszelkie zło i choroby. Pogrzeb żuru Ostatnie dwa dni postu były wielkim przygotowaniem do święta. W te dni robiono pogrzeb żuru - potrawy spożywanej przez cały post., Kiedy więc zbliżał się czas radości i zabawy, sagany żuru wylewano na ziemię. Święconka Wielka Sobota była dniem radosnego oczekiwania. Koniecznie należało tego dnia poświęcić koszyczek (a wielki kosz) z jedzeniem. Nie mogło w nim zabraknąć baranka (symbolu Chrystusa Zmartwychwstałego), mięsa i wędlin (na znak, że kończy się post). Święcono też chrzan, bo gorycz męki Pańskiej i śmierci została zwyciężona przez słodycz zmartwychwstania, masło - oznakę dobrobytu, i jajka - symbol narodzenia. Święconkę jadło się następnego dnia, po rezurekcji. Tego dnia święcono też wodę. Wielka Niedziela - dzień radości W Wielką Niedzielę poranny huk petard i dźwięk dzwonów miał obudzić śpiących w Tatrach rycerzy, poruszyć zatwardziałe serca skąpców i złośliwych sąsiadów. Po rezurekcji zasiadano do świątecznego śniadania. Najpierw dzielono się jajkiem. Na stole nie mogło zabraknąć baby wielkanocnej i dziada, czyli mazurka. Lany poniedziałek Lany poniedziałek, śmigus-dyngus, święto lejka to zabawa, którą wszyscy doskonałe znamy. Oblewać można było wszystkich i wszędzie. Zmoczone tego dnia panny miały większe szanse na zamążpójście. A jeśli któraś się obraziła, to nieprędko znalazła męża. Wykupić się można było od oblewania pisanką, stąd każda panna starała się, by jej kraszanka była najpiękniejsza. Chłopak, wręczając tego dnia pannie pisankę, dawał jej do zrozumienia, że mu się podoba. Szukanie zajączka Wyrazem wielkanocnej radości rodziny może być po zakończeniu śniadania, wspólna zabawa - zwana szukaniem zajączka, czyli małej niespodzianki dla każdego.
Wielkanocne jajo Jajo króluje na wielkanocnym stole, jest symbolem życia i odrodzenia. Tradycja pisanek i dzielenia się święconym jajkiem sięga daleko w przeszłość. Już starożytni Persowie wiosną darowali swoim bliskim czerwono barwione jaja. Zwyczaj ten przyjęli od nich Grecy i Rzymianie. Rumuńskie przysłowie ludowe mówi:, Jeśli my, chrześcijanie zaprzestaniemy barwienia jaj na czerwono, wówczas nastąpi koniec świata. Czerwone pisanki mają ponoć moc magiczną i odpędzają złe uroki, są symbolem serca i miłości. Jajko jest formą najbardziej doskonałą. Zawiera wszystkie konieczne dla odżywienia organizmu składniki: białko, tłuszcz, sole mineralne i witaminy. Przygotowała Katarzyna Górecka, kl. I gimnazjum Timesplitters jest to shoter. Oczywiście jest to gra na ps2. W menu głównym wybieramy, ilu joysticków będziemy używać - 1up, 2up, 3up, 4up. Żeby grać we czterech musimy mieć multitapa. Nie kosztuje on dużo, ale teraz ciężko jest go dostać. Po wybraniu ilości graczy ukazują się nam na ekranie 2 tryby - STORY i ARCADE. W trybie STORY musimy ukończyć 10leveli. Jest ich mało, ale różnorodność broni robi wrażenie. STORY polega na tym, że przenosisz się tam w czasie - w przyszłość lub w przeszłość. Więcej nie opowiem, zagrajcie sami, to się przekonacie. Według mnie tryb STORY nie powala, ale nie jest najgorszy. Za to tryb ARCADE jest bardzo dobrą częścią tej gry. Wybieramy sobie, co chcemy broń, postacie, zasady - to wszystko można zamienić. Do wybrania jest wiele map, możemy również ustawić tzw. boty (są to przeciwnicy, którzy nie myślą). Jeżeli gra się samemu, to nie jest nudno. Najlepiej gra się we czterech z 5 botami, ponieważ więcej niż 9 osób nie może być na mapie. Rozgrywka jest naprawdę świetna. Polecam tę grę, ponieważ sterowanie nie jest trudne. Moja rada co do sterowania: nie używajcie celownika, bez niego jest dużo łatwiej. Według mnie najlepszą bronią jest SCI-FI AUORIFLE. Polecam tę grę na spotkania z kumplami, rozgrywka jest niesamowita a sterowanie banalne.
OCENA: DŹWIĘK: 7; dobre dopasowanie muzyki do mapy. Gdy gra się dłużej, to utwory się powtarzają. GRAFIKA: 5; bardzo słaba, ale da się przyzwyczaić. GAMEPLAY: 10; znakomita rozgrywka (ARCADE)!!! Mateusz Hyży, kl. I gimnazjum Dzień Wagarowicza - 21.03 Zbliża się wiosna. Już wkrótce drzewa zostaną okraszone świeżymi, zielonymi liśćmi, już wkrótce zakwitną jabłonie Innymi słowy świat odżyje. Z chęcią wyjdziemy z czterech ścian i pobawimy się na świeżym powietrzu, poharcujemy na polanie, ale Jesteśmy uczniami! Niestety! Całe dnie musimy spędzać w szkole, ucząc się tabliczki mnożenia, czy historii Polski, tymczasem za oknem praży przyjemne słońce i wieje lekki wiatr. Zapewne tak przed wiekami powstały wagary. Z łaciny vagari oznacza błąkać się. Jest to nieuzasadnione opuszczenie szkoły. Wagarowanie nasila się właśnie wiosną. Takowa absencja może zachodzić w Dzień Wagarowicza. Zbieramy się całą paczką, klasą, by opuścić przegrzane mury szkół. Mimo, że święto owe jest nieoficjalne, to stało się popularne w całej Polsce! Zwyczaj wagarowania w pierwszy dzień wiosny praktykowany jest od wielu lat w Polsce przez uczniów i studentów. W zależności od placówki nauczyciele zazwyczaj starają się obchodzić Dzień Wagarowicza wspólnie. Często organizowane są wycieczki, ogniska itp. Niektórzy zaś przymykają oko na ten wybryk. Przemek Kata, kl. I gimnazjum
Jak czas wielkanocny przeżywamy w kościele? Czas wielkanocny to czas Zmartwychwstania Pana Jezusa. W Niedzielę Palmową święcimy palmy na znak wprowadzenia Pana Jesusa do Jerozolimy na osiołku. W sobotę - jeden dzień przed Wielkanocą - święcimy "święconki", zawierające w koszyku np. jajka (zafarbowane na tęczowe kolory), kiełbaskę, sól, ćwikłę, chrzan i kromkę chleba. Koszyk jest czasem ozdobiony barwinkiem. Anna Poniatowska, kl. I gim. Kawały o blondynkach: Siedzą dwie blondynki przed telewizorem i jedna mówi: - Patrz, Benedykt XVI... Na to druga: - A Kubica który? Blondynka mówi do swojego chłopaka: - Kochanie słyszałam, że płazy są głupie... A on odpowiada: - Racja żabciu.
Dlaczego blondynka siedzi przy kontakcie? Odp.: Bo znajomi powiedzieli, że będą w kontakcie. Dlaczego blondynka nie umie napisać 777? Odp.: Bo nie wie, która siódemka jest pierwsza. Do drzwi blondynki ktoś puka: - Puk, puk! - Kto tam? - Sąsiadki. - Nie ma siatek! Wiecie jak rozśmieszyć blondynkę? Wpuścić ją do okrągłego pokoju i powiedzieć żeby usiadła w kącie. Jadą dwie blondynki samochodem. Zatrzymuje je policja: - Dowody proszę! - Ale panie władzo, my nie umiemy pływać. Dlaczego blondynka po wypiciu mleka zmarła? -Bo krowa na nią siadła. Dlaczego blondynka, gdy zobaczy laptopa, staje na niego? Bo myśli, że to waga. Kawały o Jasiu: Jasio idzie ulicą z pingwinem. Spotyka kolegę a kolega do niego: - Gdzie idziesz z tym pingwinem? - Nie wiem przybłąkał się
- To idź z nim do zoo. Jasio wraca z pingwinem i znowu spotyka tego samego kolegę: - Znowu z pingwinem? - Byliśmy w zoo a teraz idziemy do kina. Wuefista każe dzieciom robić "rowerek". Wszyscy wykonują ćwiczenie, tylko Jasio położył się na plecach i trzyma nieruchomo nogi w górze. - A Ty co?- pyta nauczyciel. - A ja jadę z górki... Pani pyta Jasia w szkole. -Jasiu czemu ściągnąłeś od Małgosi? -Skąd pani wie? -Bo w ostatnim zdaniu Małgosia napisała nie wiem a ty napisałeś ja też. Dzwoni Jasiu do nauczycielki: - Proszę zwolnić Jasia z lekcji. - A kto mówi? - Moja mama! Kawały o babach (wielkanocnych ;)): Przychodzi baba do lekarza, bez ręki i bez nogi. - Jezu, co się pani stało? - A..., bo założyłam się z mężem o nogę, że mi ręki nie wyrwie. Przychodzi gruba baba do lekarza: - Panie doktorze, łykam te tabletki, łykam, ale nie chudnę. - To niemożliwe! A bierze je pani, tak jak kazałem, dziesięć razy dziennie? - Oczywiście. Jedną po każdym większym posiłku.
Przychodzi baba do lekarza i lekarz mówi: - Życia zostało pani jeszcze 10... - Ale czego?! Lat? miesięcy? - 9, 8, 7... Przychodzi baba do lekarza z telewizorem na głowie i ekspresem do kawy w rękach. Lekarz się pyta: - Co pani jest? - Teleexpress. Przychodzi baba do lekarza z Murzynkiem na rękach: - Skąd u pani to niemowlę? - Miałam randkę w ciemno. Kawały o dzieciach: Tatusiu, jak byłeś mały, to też dostawałeś od swojego taty lanie? - No pewnie! - A dziadek od swojego taty? - Oczywiście! - A pradziadek? - Też! Ale dlaczego pytasz? - Bo chciałbym się w końcu dowiedzieć, kto zaczął... Jeden przedszkolak mówi do drugiego: - U mnie modlimy się przed każdym posiłkiem. - U mnie nie. Moja mama bardzo dobrze gotuje. - Tatusiu, czy Ocean Spokojny zawsze jest spokojny? - Co za głupie pytanie! Czy nie możesz dowiadywać się o coś mądrzejszego? - Mogę. Chciałbym wiedzieć, kiedy umarło Martwe Morze. W przedszkolu Jasiu siedzi na nocniczku i płacze. - Dlaczego płaczesz? - pyta pani wychowawczyni.
- Bo pani Zosia powiedziała, że jak ktoś nie zrobi kupki to nie pójdzie na spacer. - I co? Nie możesz zrobić... - Ja zrobiłem, ale Wojtek mi ukradł. Wyszukała Dagmara Byczek :), kl. I gimnazjum