poprosili o zgłoszenie się w tygodniu, by dzieci mogły poznać psy, gdy zamieszanie będzie mniejsze. Oj, gdzie ona jest? Grace niecierpliwie machnęła



Podobne dokumenty
Holly Webb. Ilustracje: Sophy Williams. Przekład: Jacek Drewnowski ISBN:

Holly Webb. Ilustracje: Sophy Williams. Przekład: Jacek Drewnowski ISBN:

Laura pokiwała głową. Od kilku tygodni codziennie mierzyli Belli temperaturę, bo ich weterynarz, Marek, powiedział, że tak najlepiej sprawdzić, czy

Joanna Charms. Domek Niespodzianka

W obecnej chwili w schronisku znajdują same psy, ale można oddać pod opiekę również inne zwierzęta, które czekają na nowy dom.

Marcin Pałasz. ilustracje Olga Reszelska

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Zuźka D. Zołzik idzie do zerówki

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

Jak nauczyć szczeniaka załatwiania się na dworze?

Jak wytresować swojego psa? Częs ć 7. Zostawanie na miejscu

Streszczenie. Streszczenie MIKOŁAJEK I JEGO KOLEDZY

Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?

Magdalena Bladocha. Marzenie... Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mochach

SPRAWDZIAN KOMPETENCJI DRUGOKLASISTY. Czy rodzice lubią zwierzęta? 2013

WYCIECZKA DO ZOO. 1. Tata 2. Mama 3. Witek 4. Jacek 5. Zosia 6. Azor 7. Słoń

Kielce, Drogi Mikołaju!

Olaf Tumski: Tomkowe historie 3. Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN

TWOJE PIERSI. opis praktyk PDF 3

BURSZTYNOWY SEN. ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat

Kto chce niech wierzy

Dzień 2: Czy można przygotować dziecko do przedszkola?

KIDSCREEN-52. Kwestionariusz zdrowotny dla dzieci i młodych ludzi. Wersja dla dzieci i młodzieży 8 do 18 lat

Czytaj inne książki Holly Webb:

Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii

Irena Sidor-Rangełow. Mnożenie i dzielenie do 100: Tabliczka mnożenia w jednym palcu

Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych

Przygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości

Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady,

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1)

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy

Po co istnieją muzea?

Jak mówić, żeby dzieci się uczyły w domu i w szkole A D E L E F A B E R E L A I N E M A Z L I S H

ERASMUS COVILHA, PORTUGALIA

Kurs online JAK ZOSTAĆ MAMĄ MOCY

Hektor i tajemnice zycia

SOCIAL STORIES HISTORYJKI Z ŻYCIA WZIĘTE

Podstawowe potrzeby psa

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH

Czy pamiętasz jak nazywa się spotkanie dwojga ludzi, często kobiety i mężczyzny, którzy się sobie

Nie bądź obojętny, przygarnij mnie!

Wróć, Alfiku! Holly Webb. Ilustracje: Sophy Williams. Przekład: Jacek Drewnowski ISBN:

PRAGNIE MIEĆ SWÓJ DOM I SWOJEGO CZŁOWIEKA DO KOŃCA ŻYCIA! CZEKA NA DOM!

Polska poetka noblistka napisała wiele wierszy, które są znane szerszemu kręgowi odbiorców. Wśród nich jest także wiersz pt. Kot w pustym mieszkaniu.

Plan Daltoński Grupa I Krasnoludki Rok szkolny 2018/2019

Czytaj inne książki Holly Webb:

Przedstawienie. Kochany Tato, za tydzień Dzień Ojca. W szkole wystawiamy przedstawienie. Pani dała mi główną rolę. Będą występowa-

Anioł Nakręcany. - Dla Blanki - Tekst: Maciej Trawnicki Rysunki: Róża Trawnicka

Praca z rodzicami dziecka i nastolatka z ADHD

Agnieszka Frączek Siano w głowie, by Agnieszka Frączek by Wydawnictwo Literatura. Okładka i ilustracje: Iwona Cała. Korekta: Lidia Kowalczyk

Ilustracje. Kasia Ko odziej. Nasza Księgarnia

Paulina Grzelak MAGICZNY ŚWIAT BAJEK

BEZPIECZNY MALUCH NA DRODZE Grażyna Małkowska

JAK RADZIĆ SOBIE Z NASTOLATKIEM W SYTUACJACH KONFLIKTOWYCH?

Igor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje.

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?

Czytaj inne książki Holly Webb:

pacjenci 5-7 lat Jak Marcyś Mały Cukrzydło - Męczydło okiełznał Cukrzyca_5_7_broszurka_dodr.indd :23

3.2 TWORZENIE WŁASNEGO WEBQUESTU KROK 4. Opracowanie kryteriów oceny i podsumowania

Ilustracje Elżbieta Wasiuczyńska

Copyright 2017 Monika Górska

Ilustrował Marek Nawrocki. Nasza Księgarnia

Przeczytaj uważnie załączony tekst i wykonaj zamieszczone pod nim polecenia. (0-18 pkt)

TRENER MARIUSZ MRÓZ - JEDZ TO, CO LUBISZ I WYGLĄDAJ JAK CHCESZ!

Strona 1 z 7

MAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA. Bo to było tak

Chwila medytacji na szlaku do Santiago.

Ryszard Sadaj. O kaczce, która chciała dostać się do encyklopedii. Ilustrował Piotr Olszówka. Wydawnictwo Skrzat

Kurs online MAMY SZYCIE W 21 DNI

WOLONTARIUSZE W PRACY. TRZECIA WYCIECZKA DO SCHRONISKA Kundelek EDUKACJA NA RZECZ ZWIERZĄT

HOLLY WEBB. Ilustracje Erica Jane Waters Przełożyła Katarzyna Janusik

91-piętrowy. na drzewie. Andy Griffiths. Terry denton

DOMOWE ZWIERZĘTA POTRAFIĘ TO DOMOWE ZWIERZĘTA POTRAFIĘ TO OPIEKA ZABAWA PIELĘGNACJA

Geneza. Plan wydarzeń

Królowa zwierząt. Dawno, dawno temu, przed wiekami w leśnej krainie stał. Klara Mikicka 5a

PRZYJACIEL CZEKA W SCHRONISKU

Część 11. Rozwiązywanie problemów.

WYZWANIE POZNAJ SIEBIE NA NOWO KROK 2

Czytaj inne książki Holly Webb:

Jak wytresować swojego psa? Częs ć 5. Aportowanie

Piaski, r. Witajcie!

8 sposobów na więcej czasu w ciągu dnia

* * * WITAJCIE! Dziś jest niedziela, posłuchajcie. opowieści. do jutra! Anioł Maurycy * * *

7 KROKÓW DO POWIEŚCI. LEKCJA 1

Rodzicu! Czy wiesz jak chronić dziecko w Internecie?

HISTORIA WIĘZIENNEGO STRAŻNIKA

Samouczek Jak utworzyć e- portfolio

Czytaj inne książki Holly Webb:

to myśli o tym co teraz robisz i co ja z Tobą

Uprzejmie prosimy o podanie źródła i autorów w razie cytowania.

Październik. TYDZIEŃ 3.: oto bardzo ważna sprawa strona lewa, strona prawa

Dzień dobry, panie Piotrze.

Chłopcy i dziewczynki

Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować. (1 J 4,11) Droga Uczennico! Drogi Uczniu!

Transkrypt:

Rozdział drugi Grace i Danny chodzili do szkół obok siebie, Grace do podstawówki, a Danny do gimnazjum. Danny zazwyczaj odprowadzał więc siostrę do domu, z wyjątkiem wtorków, gdy miała balet. Dziś jednak miała przyjechać po nich mama, by mogli pojechać do schroniska i zarejestrować się jako wolontariusze. Byli tam już w sobotę, ale panował zbyt duży tłok i pracownicy 19

poprosili o zgłoszenie się w tygodniu, by dzieci mogły poznać psy, gdy zamieszanie będzie mniejsze. Oj, gdzie ona jest? Grace niecierpliwie machnęła tornistrem. Nawet się jeszcze nie spóźnia! Wyjątkowo skończyliśmy wcześniej odparł ze śmiechem Danny. Ej, którego psa chcesz wyprowadzić? Mnie w Internecie podobał się ten duży mieszaniec charta z owczarkiem. Rewelacja. Na pewno jest szybki jak wiatr! Grace uśmiechnęła się. Mnie jest wszystko jedno. Może być każdy. O, zobacz, jest mama! Grace podbiegła do niej. Długo cię nie było! Możemy już tam jechać? Kobieta wybuchnęła śmiechem. Tak, ale chcę się zatrzymać przy su- 20

permarkecie i kupić parę rzeczy, dobra? puściła oko do Danny ego. Maaamo! dziewczynka miała taką minę, jakby zdarzyła się tragedia. To żarty, Grace! powiedział chłopak. Tak łatwo cię wkręcić. No dobra, chodźmy. Grace, Danny i mama stali w recepcji schroniska, czekając na Sally, dyrektorkę, która miała ich oprowadzić. Panował tu nieustanny zgiełk, psy szczekały i wyły. Po jakimś czasie człowiek się przyzwyczaja powiedziała z uśmiechem recepcjonistka Mandy. Pomyślcie, jak miło będzie sprawiać im przyjemność, wyprowadzać je na spacery. Zresztą to nie 21

tylko spacery. Część psów pragnie towarzystwa, zabawy i pieszczot. Niestety, niektóre były źle traktowane i musimy im pomóc znowu nabrać zaufania do ludzi. Ale żadne nie są niebezpieczne? spytała z niepokojem mama. Nie chciałabym, żeby Danny albo Grace zajmowali się psami, które mogą ugryźć. Nie, nie recepcjonistka pokręciła głową. Wolontariusze dostają pod opiekę tylko psy, którym całkowicie ufamy uśmiechnęła się. Jedyny powód do obaw to zbytnie przywiązanie! Sama mam trzy psy, wzięte stąd, po prostu nie mogłam się oprzeć! Musicie tylko pamiętać, że wszystkie psy prędzej czy później znajdą dom, a przynajmniej mamy taką nadzieję. Więc starajcie się nie polubić ich za bardzo, dobrze? 22

Grace zajrzała przez szklane drzwi, patrząc na psy w klat - kach. Jak miała nie pokochać wszystkich? Słyszałaś? spytała łagodnie mama. Nie angażuj się w to za bardzo. Dziewczynka odwróciła się i pokiwała głową. Postara się Tego dnia nie było zbyt dużego ruchu, więc Sally wzięła Grace, Danny ego i mamę na obchód schroniska i spot - kanie niektórych psów, które mogli wyprowadzać. Zwierzaków było bardzo wiele Grace czuła się rozdarta między 23

radością, że pozna tyle psów, a smut - kiem, że one wszystkie nie mają domów. Ten widok ściskał za gardło psy skakały na drzwi klatek, rozpaczliwie merdając ogonami, liżąc jej palce, wyraźnie ją błagając, by je pokochała i zabrała do domu. O, ten jest cudowny Grace przyklękła przed jedną z klatek, by popatrzeć

na małego brązowo-białego Jack Russell terriera. To dopiero szczenię! Harry z nadzieją podniósł wzrok. Grace miała głos nieco podobny do Beth. Ale uszy opadły mu z powrotem, gdy ją zobaczył: po prostu jakaś dziewczynka. Odwrócił się w swoim koszyku, bo nie chciał na nią patrzeć.

Grace posłała mu zdziwione spojrzenie. Wszystkie inne psy rozpaczliwie domagały się uwagi, chciały być głaskane i piesz - czone. Ten szczeniak jednak najwyraźniej wolał, żeby sobie poszli! To jest Harry wyjaśniła Sally. Nasz najnowszy piesek. Trafił do nas tydzień temu, z rodziny, która musiała dość nagle wyjechać do Ameryki. Jego panią była dziewczynka, mniej więcej w twoim wieku, Grace. Bardzo się smuciła, że musi go zostawić. Ojej mruknęła Grace. Wyobrażała to sobie. Harry wydawał się bardzo młody. Tamta dziewczynka nie mogła mieć go zbyt długo, zanim musiała go oddać. Wygląda na bardzo nieszczęśliwego stwierdził Danny, przykucając, by lepiej przyjrzeć się Harry emu, skulonemu w koszyku. 26

Sally skinęła głową. Tak, bardzo tęskni za Beth, swoją właścicielką. Na szczęście je, choć niewiele, i nie reaguje na nikogo z nas, kiedy próbujemy go pocieszyć. Chyba ciągle liczy, że Beth po niego wróci. To takie smutne powiedziała Grace drżącym głosem. Szkoda, że nie możemy nic zrobić, żeby mu pomóc. Sally popatrzyła na nią z namysłem. Harry nie jest jeszcze gotowy do wychodzenia na spacery. Gdybyś chciała spędzać z nim czas, to możesz to robić tylko tutaj, w schronisku. Pewnie mogłabyś tylko siedzieć z nim w klatce, żeby do ciebie przywykł i nauczył się ci ufać. To przykre, ale my rzadko mamy na to czas, przy tylu psach pod opieką. Grace podniosła na nią lśniące oczy. 27

Bardzo bym chciała! powiedziała z wdzięcznością. Mamo, mogę? Pozwolisz mi zostawać tutaj, kiedy ty i Danny będziecie wyprowadzać psy? O ile Sally nie ma nic przeciwko temu odparła kobieta z po wą tpie - waniem. Prawdę mówiąc, wyświadczyłabyś nam przysługę zapewniła ich Sally. Mamy za mało ludzi i naprawdę było nam przykro, że nikt nie miał jeszcze czasu na pracę z Harrym. Ale nie licz na zbyt wiele od razu, dobrze? To może być długie, żmudne zajęcie. Biedny Harry, naprawdę rozpacza. Dziewczynka skinęła głową, spoglądając na gładki grzbiet pieska zwiniętego w kulkę w koszyku. Nos wcisnął pod łapy, jakby próbował odgrodzić się od świata. Będzie bardzo cierpliwa. 28

Wpuszczę cię do środka, a wtedy po prostu usiądź cicho, nie za blisko pouczyła ją Sally. A potem, obawiam się, pozostanie ci tylko czekać. Patrzeć, co robi. Ale jeśli będziesz spędzać z nim trochę czasu podczas każdej wizyty, powinno mu to bardzo pomóc. Postaram się być w pobliżu i sprawdzać, czy oboje dobrze sobie radzicie otworzyła drzwi przed Grace, a ta wślizgnęła się do środka, starając się zachowywać jak najciszej i jak najspokojniej. Harry podejrzliwie podniósł łebek i wbił w nią spojrzenie. Znowu ta dziewczynka. Co robiła w jego klatce? Z roz dra - żnie niem prychnął nozdrzami, a Grace z trudem powstrzymała śmiech, bo dźwięk był bardzo zabawny. Oparła się o ścia nę klatki i patrzyła na pieska, gdy 29

ten się odwrócił i znowu ze smutkiem wtulił w swój koszyk. Niezupełnie tak to sobie wyobrażała: siedzenie na podłodze i patrzenie na psa zamiast biegania po parku. Ale Harry był taki malutki, a w jego oczach, gdy pierwszy raz na nią spojrzał, kryło się tyle nadziei, a potem tyle smutku Bardzo chciała, żeby piesek znowu był szczęśliwy, i siedziała bez słowa, dopóki nie wrócili mama i Danny. 30

Harry zawsze był towarzyskim pies - kiem, gdy mieszkał z Beth, ale lubił też mieć własną przestrzeń. Nie podobało mu się uwięzienie z wieloma innymi psami. I nie podobała mu się klatka. Choć pracownicy bardzo się starali zapewniać wszystkim zwierzakom dużo ruchu, musiały one spędzać większą część dnia w klatkach. Do tego dochodził hałas: Harry należał do wrażliwych szczeniąt i na odgłos szczekania miał ochotę schować się pod poduszką. Co gorsza, różni inni ludzie nie dawali mu spokoju. Wyjmowano go z klatki i da - wa no im do potrzymania. Wolałby, żeby go zostawili, wtedy mógłby w spokoju czekać, aż Beth wróci i go zabierze. Kiedy ona wreszcie przyjdzie? Nadal miał na to nadzieję, ale z każdym dniem tracił pewność. 31

Tego pierwszego dnia Harry nawet nie spojrzał na Grace. Chciała iść do schroniska we wtorek, ale miała lekcję baletu. Gdy jednak zjawiła się w środę, piesek wstał w swoim koszyku i niepewnie powęszył. Hmm. Czyli to znowu ona. Wróciła w piątek, więc polizał jej palce, z czystej uprzejmości. Gdy wyszła, patrzył, jak oddala się korytarzem. Ładnie pachniała i zastanawiał się, czy przyjdzie znowu. W sobotę usiadł w ko szy - ku, gdy otworzyła klatkę, a po tym jak uklękła obok, położył jej łapki na ko - lanach, wyraźnie zachęcając, by go po - głaskała. O, Harry westchnęła Grace z zachwytem. Ucieszył się na jej widok! Harry nie planował, że zaprzyjaźni się z dziewczynką, ale była cicha i łagodna, 32

a przy tym przypominała mu Beth. To było takie miłe, że znowu ktoś go głaskał i pieścił, mówiąc mu, jaki z niego cudowny piesek. Wciąż czekał na powrót swojej pani, ma się rozumieć, ale nie zaszkodzi, jeśli pozwoli tej miłej dziewczynce inni nazywali ją Grace żeby się trochę nim pozachwycała. W następny poniedziałek Sally podeszła do klatki Harry ego i zobaczyła, że leży na kolanach Grace, która drapie go za uszkami. Dziewczynka patrzyła na niego z uśmiechem. Wyobrażała sobie, że to jej piesek i że wcale nie przebywają w schronisku, tylko siedzą na trawie w jej ogrodzie, pięknym i dużym, w sam raz dla psa. Żadne z mieszkań, które dotąd oglądali, nie miało ogrodu, ale w końcu to było tylko marzenie 33

Świetnie sobie z nim poradziłaś powiedziała z uśmiechem Sally. Grace lekko podskoczyła nie widziała, że kobieta podchodzi. Harry mruknął, gdy się poruszyła, a potem się obrócił, by znowu wygodnie się ułożyć.

Sally patrzyła na niego z zadowoleniem. Wspaniale wyczuwasz zwierzęta, Grace. Byłaś bardzo cierpliwa i osiągnęłaś dobre efekty. Myślę, że od jutra zaczniemy go częściej pokazywać odwiedzającym. Naprawdę byśmy chcieli, żeby szybko znalazł dom. Grace skinęła tylko głową. Wolała nic nie mówić. Nie chciała, żeby Harry już teraz znalazł dom, bo to by oznaczało, że wię cej go nie zobaczy. Grace zmarszczyła czoło, patrząc na wzór do robienia na drutach. Próbowała wydziergać małego misia do koszyka Har - ry e go. Jednak robienie na drutach okazało się o wiele trudniejsze, niż jej się wyda- 35

wało, gdy widziała, jak dziergała jej babcia. Westchnęła. Zapowiadało się, że miś nie będzie wyglądał jak na obrazku, ale z drugiej strony Harry i tak pewnie pogry-

zie go na kawałki. Po prostu chciała, żeby miał po niej jakąś pamiątkę. Ludzie przychodzący do schroniska powtarzali, że jest uroczy, i miała pewność, że niebawem znajdzie nowy dom. Pociągnęła nosem i na pognieciony wzór spadła łza. Grace! zawołał Danny, zaglądając przez drzwi. Musimy jechać z mamą i tatą obejrzeć mieszkanie. Zmarszczyła brwi. Teraz jej pokój rozmiarami przypominał raczej szafę, ale lubiła go, mimo że nie starczało miejsca na biurko i musiała odrabiać lekcje na łóżku. Zresztą było to całkiem wygodne. Nowe mieszkanie było bardzo ładne, ze znacznie większym pokojem dla Grace. 37

Wyobrażała sobie, że wreszcie powiesi wszystkie swoje plakaty z psami. Będzie miała mnóstwo miejsca i wiele półek na swoje małe porcelanowe zwierzątka i książki. Mieszkanie było jednak na drugim piętrze i nie miało ogrodu. No i co sądzicie? spytał tata, gdy piechotą wracali do domu. Mnie się bardzo podobało. Mama skinęła głową. Mnie też. Piękna kuchnia. No i twój pokój był wspaniały, prawda, Grace? Dziewczynka wzruszyła ramionami. O co chodzi? spytał tata. Nie podobał ci się? Wolałabym maleńki pokój, ale za to ogród, żebyśmy mogli mieć psa. Naprawdę bym wolała. Nie potrzebuję dużego pokoju, słowo. 38

Ma rację wtrącił Danny. Ogród to by była rewelacja. Mama westchnęła. Wiem, jak bardzo oboje chcecie mieć psa i naprawdę zrobiliście na mnie wrażenie ciężką pracą w schronisku. Ale nadal źle bym się czuła, zostawiając psa samego na całe dnie. Musimy to przemyśleć. Posłała jednak tacie pełne namysłu spojrzenie i zaczęła przeglądać listę mieszkań, którą dostali od agenta z biura nieruchomości. Może coś znajdą