Bycie artystą to nastawienie Daniel Del Rosal Garcia - Hiszpan z Madrytu. Artysta malarz, grafik, ilustrator, reżyser, scenarzysta, aktor. Studiował Sztuki Piękne na madryckim Uniwersytecie Complutense. Ostatni rok swoich studiów odbył na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, gdzie mieszka od 2006 roku. Z Polską wiąże swoją przyszłość, zarówno malarską jak i filmową. Jest autorem wielu wystaw indywidualnych, między innymi w galeriach Delfiny, MiTo, Prom Kultury, Van den Berg, Pracownia Miejsce, Autograf, Klubokawiarnia Karma, Bily Konicek w Muzeum Etnograficznym. Od 2 lat prowadzi zajęcia malarstwa w Sollares. Co spowodowało, że zdecydowałeś poświęcić swoje życie sztuce? Jaki był pierwszy impuls? - Malowałem a właściwie rysowałem od dziecka. Nie mogę powiedzieć, że był konkretny moment, kiedy zdecydowałem się poświęcić swoje życie sztuce. Po prostu robiłem, co potrafiłem najlepiej. To przyszło naturalnie. Kiedy miałem 14 lat, zdecydowałem się studiować sztuki piękne. Zawsze wiedziałem i chciałem robić coś artystycznego. Anegdota: kiedy miałem 5 lat chciałem być kucharzem, co z mojego punktu widzenia, jest zajęciem bardzo kreatywnym. Gotowanie także jest sztuką. Studiowałeś na ASP w Madrycie, jak wspominasz ten czas? - Myślę o tym okresie z nostalgią. Spotkałem tam różnych ludzi: były zakonnice które studiowały konserwacje, byli hippisi, rockmani czy osoby powiedzmy bardziej formalne. Byli tam też ludzie którzy poruszali się w estetyce dla mnie egzotycznej. Studiowały tam osoby z całej Hiszpanii, Ameryki Południowej czy programu Erasmus. To był stymulujący czas, trochę naiwny i nieświadomy, tak jak każdy początek czegoś ważnego. Czy studia przygotowały Cię do bycia artystą i życia ze sztuki? - Można powiedzieć że przygotowały mnie, chociaż nie całkowicie. Bycie artystą to nastawienie. Oczywiście, dostałem tam dużo wiedzy, ale tak naprawdę najważniejsza jest wiara i nastawienie czy decydujesz się, aby być artystą i wtedy dowiesz się co trzeba zrobić. Studiując na ASP dowiedziałem się wielu rzeczy, chociaż i tak wszystko weryfikuje życie. Skok na głęboką wodę gdzie musimy pływać, walczyć, obserwować skutki naszych działań. Studia to był bardzo ważny krok, miałem nauczycieli którzy uczyli mnie użytecznych rzeczy ale i tak praktyka weryfikuje co potrafimy a czego nie potrafimy zrobić.
Dla mnie jest ważne, aby być kreatywnym, uczyć się czegoś nowego, co zresztą robię i bycie autentycznym w swojej pracy. Kreatywności sprzyja dyscyplina, rutyna, jednym słowem: praca. A co jest dla ciebie istotą sztuki? - Tak jak wielu artystów, nie pytam siebie co to jest sztuka. Kiedy maluję to pytanie nie pojawia się. Tematem moich prac nie jest to, czym jest sztuka. Wiec tak naprawdę nie mogę na to odpowiedzieć. Nie przejmuję się tym. Dla mnie jest ważne aby być kreatywnym, uczyć się czegoś nowego, co zresztą robię i bycie autentycznym w swojej pracy. A czy to jest sztuka, gdzie są jej granice - to mnie nie interesuje. Skupiam się na mojej pracy. Jeśli oczywiście ktoś mówi, że to jest sztuka jest to dla mnie przyjemne, ale nie jest to mój cel. W tej chwili najważniejszym celem jest pokazywać świat i dodać do moich dzieł interesujące koncepty, alegorie, metafory, symbole. Chcę, aby moja sztuka była konceptualnie bardziej skomplikowana i ambitna, bo estetycznie czuję się bardzo zadowolony. Chcę do tego dodać literaturę - wzbogacić moje prace o teksty i refleksje o moim życiu. Powiedziałeś że dla ciebie ważne jest, aby cały czas być kreatywnym. Jak to się robi? - To mało przyjemne, aby o tym mówić, ale kreatywności sprzyja dyscyplina, rutyna, jednym słowem: praca. Ważne jest również, aby otoczenie nie rozpraszało. Oczywiście, na przykład muzyka może nam pomóc, aby mieć lepszy nastrój. Ja często pracuję w ciszy, czasami słucham muzyki. Często, gdy album się skończy, nie zwracam na to uwagi, gdyż jestem mocno skupiony na malarstwie. Dobre światło jest ważne, ale tak naprawdę trzeba dużo malować, gdyż to rozwija naszą kreatywność. A czy inni twórcy są dla ciebie inspiracją? Na scenie malarskiej kto jest dla Ciebie ważny? - To wielka scena ważnych artystów: Van Gogh, Kandinsky, Kokoszka, Picasso, Matejko. Drobek kultury jest tak olbrzymi, że brakuje nam czasu, aby wszystko zobaczyć. Jest ich wielu, ale moim ulubionym jest Goya. W nim była taka rewindykacja, walka, gniew, wrażliwość na niesprawiedliwość. Był krytyczny. Rysował niesamowicie. Chociaż nie miał poczucia humoru które ja próbuję dodać do mojej sztuki. Poczucie humoru w tamtym czasach było czymś folkowym, a ówczesne malarstwo było z innego świata miało aspekt boski. A humor zawsze był ziemski. Goya to malarz, o którym najwięcej czytałem, oglądałem najwięcej filmów. Jak jestem w Madrycie w muzeum Prado to on ma zawsze priorytet.
Praca nad portretem jest wyjątkowa. Sam proces ma w sobie coś magicznego. Aby używać kolorów, trzeba być odważnym Porozmawiajmy o twoich obrazach. Są one bardzo ekspresyjne a połączenia kolorystyczne aż wibrują. Czy zawsze tak było? - Nie zawsze tak było, kiedyś miałem paletę szarą. Było to w moim początkowym okresie, kiedy szukałem odpowiedniej kolorystyki. Teraz jestem bardziej świadomy. Aby używać kolorów, trzeba być odważnym Kiedyś preferowałem brązy i szarości, teraz wolę kolor, bo mam więcej do powiedzenia. Teraz malujesz coraz więcej portretów. Dlaczego? - Jest wiele powodów, dla których lubię malować portrety. Po pierwsze, wzbogaca mnie to jako człowieka, gdyż widzę więcej w osobach, które portretuję. Nie tylko poznaję te osoby, ale także rozmawiam z nimi o różnych rozwiązaniach, które możemy później odnieść do portretu. Z każdej przedstawionej przeze mnie propozycji czasami pojawiają się zupełnie nieoczekiwane odpowiedzi, które wyznaczają ścieżki, których nigdy nie zbadałbym w żaden inny sposób, a dotarcie do nich zajęłoby więcej czasu. Najciekawsze jest to, że ludzie podczas rozmów przypominają sobie elementy z życia, o których już dawno zapomnieli. Często to one decydują o ekspresji portretu. Dzięki nim te prace są bardziej osobiste. Po drugie, dla osób, które portretuję to jest również wzbogacające doświadczenie. Może im ono pomóc lepiej się poznać i skonfrontować z czymś nowym. Umożliwi im na przykład odkrycie sposobu, w jaki naprawdę chcą być przedstawiani na portrecie. Praca nad portretem jest wyjątkowa. Sam proces ma w sobie coś magicznego. Na początku wydaje się to bardzo niejednoznaczne. Coś złożonego, czego nie widzisz, jak znaleźć idealną formułę. Ale później, po drobiazgowym zbadaniu, pojawiają się pomysły tak doskonałe, że stworzenie idealnego portretu wydaje się oczywiste. Obecnie malujesz autoportret. - Tak maluję swój portret. Cóż mogę powiedzieć. Jestem modelem, do którego mam najlepszy dostęp :) To bardzo przyjemne poznawać siebie.
W każdym człowieku jest olbrzymi potencjał, który można uwolnić. Jesteś nauczycielem malarstwa w Sollares. Czy malować każdy może? - Absolutnie tak. Każdy ma potencjał który może rozwijać i czerpać z tego satysfakcję. Tak jak każda sztuka malowanie jest wspaniałą metodą, aby poznać siebie. Oczywiście każdy ma zdolności w różnym stopniu rozwinięte. Potrzebny jest czas na rozwój aby osiągnąć odpowiedni poziom. Możemy zaskoczyć sami siebie i co najważniejsze odkryć siebie na nowo. W każdym człowieku jest olbrzymi potencjał, który można uwolnić. Także potwierdzam - malować każdy może. Gdzie można zobaczyć twoje prace? - Jestem obecny w internecie, w social mediach. Od dwóch miesięcy mam wystawę w Krakowie, staram się regularnie organizować wystawy w Warszawie. Mam też nadzieję że wernisaż z moimi pracami wpisze się na stałe w program kulturalny Sollares. Zwłaszcza że prowadzę tam grupę malarstwa. Najbliższy wernisaż odbędzie się 15 czerwca w Sollares, na który serdecznie zapraszam. Zapraszamy na najbliższe spotkania z Danielem del Rosal Garcia Wernisaż malarstwa Hiszpańskie Fantazje 15 czerwca 2019 / g. 19:00 w Sollares Warsztaty Portret kubistyczny w stylu Pablo Picasso 19-23 sierpnia 2019 / g. 18:00-20:00
Sollares Instytut Kultury Latynoamerykańskiej Warszawska 22A Piaseczno Daniel Del Rosal Garcia HISZPAŃSKIE FANTAZJE ZAPRASZAMY NA WERNISAŻ 15 czerwca 2019 / g. 19:00 Wernisaż uświetni koncert muzyki hiszpańskiej w wykonaniu Carmen AZÚAR - śpiew, gitara, kastaniety Tomasz KASZUBOWSKI - gitara, charango