Sygn. IV RCps 14/07 Sąd Rejonowy - Wydział IV Rodzinny i Nieletnich Termin: 11.05.2007 43-300 Bielsko-Biała, ul. Mickiewicza 22

Podobne dokumenty
mgr inż. Andrzej Kursa Zakład Karny : Tarnów, ul. Konarskiego 2

WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ. Protokolant Danuta Bratkrajc

Kolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej.

POSTANOWIENIE. SSN Michał Laskowski

POZEW o orzeczenie rozwodu z wyłącznej winy pozwanego

POSTANOWIENIE. p o s t a n o w i ł : 1. oddalić wniosek; 2. kosztami sądowymi postępowania o wznowienie obciążyć skazaną. Sygn.

POSTANOWIENIE. SSN Waldemar Płóciennik

POSTANOWIENIE. SSN Michał Laskowski

POSTANOWIENIE Z DNIA 17 CZERWCA 2003 R. II KK 90/03

Obrona przed pornografią

POSTANOWIENIE. SSN Barbara Skoczkowska

1 Ojcostwo na co dzień. Czyli czego dziecko potrzebuje od ojca Krzysztof Pilch

Skrajne ubóstwo rodzin włączonych do projektu. 33% z nich to rodziny dotknięte chorobą. żyje w skrajnym ubóstwie. bądź niepełnosprawnością.

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

Mimo, że wszyscy oczekują, że przestanę pić i źle się czuję z tą presją to całkowicie akceptuje siebie i swoje decyzje

Tak wygląda biuro Oriflame Polska od środka

POSTANOWIENIE. Sygn. akt V KK 289/14. Dnia 19 listopada 2014 r. Sąd Najwyższy w składzie: SSN Roman Sądej

POSTANOWIENIE. Sygn. akt II CK 280/04. Dnia 17 grudnia 2004 r. Sąd Najwyższy w składzie :

OGŁOSZENIE SFINANSOWANE PRZEZ KWW TRADYCJA, DOŚWIADCZENIE, ROZWÓJ

POSTANOWIENIE. Prezes SN Lech Paprzycki

WNIOSEK O PODZIAŁ MAJĄTKU WSPÓLNEGO wraz z wnioskiem o zwolnienie od kosztów sądowych

POSTANOWIENIE. SSN Józef Szewczyk. p o s t a n o w i ł

WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ. SSN Jacek Sobczak (przewodniczący) SSN Eugeniusz Wildowicz (sprawozdawca) SSA del. do SN Dariusz Czajkowski

proszę sporządzić pozew o rozwód

POSTANOWIENIE. SSN Kazimierz Klugiewicz

KIESZONKOWE I CO DALEJ?

POSTANOWIENIE. SSN Barbara Skoczkowska

Wniosek o zwolnienie od kosztów sądowych oraz ustanowienie pełnomocnika z urzędu!

POSTANOWIENIE. Protokolant Dorota Szczerbiak

POWÓDKA:..., zam..., PESEL:.. POZWANY:..., POZEW O ROZWÓD

WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ. Protokolant Danuta Bratkrajc

13. OŚWIADCZENIE WŁASNE O MOŻLIWOŚCIACH

FILM - BANK (A2 / B1)

Zakończone zostało śledztwo nadzorowane przez Prokuraturę Okręgową w Legnicy od grudnia 2008 roku p-ko lekarzom podejrzanym o poświadczanie nieprawdy

POSTANOWIENIE. SSN Tomasz Grzegorczyk (przewodniczący) SSN Jarosław Matras (sprawozdawca) SSN Dariusz Świecki

Pozew o rozwód. bez orzekania o winie - wzór!! Małgorzata Bętkowska - adwokat#

WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ. Protokolant Barbara Kobrzyńska

ZDANIA ZŁOŻONE PODRZĘDNIE PRZYDAWKOWE A2/B1. Odmiana zaimka który. męski żeński nijaki męskoosobowy

WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ. SSN Jarosław Matras (przewodniczący) SSN Józef Dołhy SSN Jerzy Grubba (sprawozdawca)

Przyjazne dziecku prawodawstwo: Kluczowe pojęcia

Wzór nr 1 - prywatny akt oskarżenia

WYROK Z DNIA 19 WRZEŚNIA 2011 R. WA 24/11

POSTANOWIENIE. SSN Małgorzata Gierszon

WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ. SSN Przemysław Kalinowski (przewodniczący) SSN Andrzej Ryński (sprawozdawca) SSN Dariusz Świecki

WYROK Z DNIA 21 CZERWCA 2012 R. III KK 148/12

Powinien/powinna Pan/i pamiętać, że w posiedzeniach może też brać udział oskarżony.

POSTANOWIENIE. Sygn. akt III KK 306/14. Dnia 2 kwietnia 2015 r. Sąd Najwyższy w składzie:

Wyrok z dnia 7 września 2005 r. II UK 20/05

Przedmowa... XIII Wykaz skrótów... XV

Pewien młody człowiek popadł w wielki kłopot. Pożyczył 10 tyś. dolarów i przegrał je na wyścigach konnych.

WNIOSEK O PRZYZNANIE STYPENDIUM SZKOLNEGO

Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa uporczywego nękania (stalkingu) wzór

WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ. Protokolant Monika Sieczko

OCENA SYTUACJI RODZICA BIOLOGICZNEGO w związku z postępowaniem w sprawie opłaty za pobyt dziecka w pieczy zastępczej

POSTANOWIENIE. Protokolant Patrycja Kotlarska

12 czerwca 2017 r. Dorota Józoń

POSTANOWIENIE. SSN Jerzy Grubba (przewodniczący) SSN Dorota Rysińska SSN Andrzej Stępka (sprawozdawca)

CZĘŚĆ I /WYPEŁNIA WNIOSKODAWCA/

WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ. SSN Dorota Rysińska (przewodniczący) SSN Jarosław Matras SSN Roman Sądej (sprawozdawca)

Postanowienie z dnia 11 października 2005 r., V CZ 112/05

WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ. SSN Marek Pietruszyński (przewodniczący) SSN Andrzej Ryński SSN Barbara Skoczkowska (sprawozdawca)

Zaświadcza się, że Pan/Pani... złożył/a wniosek o stypendium*:

WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ. SSN Jerzy Kuźniar (przewodniczący) SSN Bogusław Cudowski (sprawozdawca) SSN Maciej Pacuda

WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ. SSN Rafał Malarski (przewodniczący) SSN Andrzej Ryński (sprawozdawca) SSN Jarosław Matras

WYROK Z DNIA 5 STYCZNIA 2011 R. V KK 116/10

ORGANY PROCESOWE. Uzupełnij tabelę: SKŁADY SĄDÓW POWSZECHNYCH R P R P

WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

sądzie o opiekę wspólną, zgłosic fundację do sprawy jako pełnomocnika dziecka, złożyć naszą opinię do akt itp.

Wniosek o przyznanie dofinansowania ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych uczestnictwa w turnusie rehabilitacyjnym.

WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ. SSN Krzysztof Cesarz (przewodniczący) SSN Małgorzata Gierszon (sprawozdawca) SSN Roman Sądej

Przedmowa... XIII Wykaz skrótów... XV

Wyrok z dnia 2 kwietnia 1998 r. I PKN 11/98

POSTANOWIENIE. Sygn. akt II CZ 119/13. Dnia 25 kwietnia 2014 r. Sąd Najwyższy w składzie:

POSTANOWIENIE. SSN Jacek Sobczak UZASADNIENIE

WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ. SSN Józef Dołhy (przewodniczący) SSN Andrzej Stępka (sprawozdawca) SSN Eugeniusz Wildowicz

POSTANOWIENIE. SSN Dariusz Świecki (przewodniczący) SSN Przemysław Kalinowski SSN Jarosław Matras (sprawozdawca)

OŚWIADCZENIE O SYTUACJI MATERIALNO-BYTOWEJ. Data sporządzenia. Imię i nazwisko... Adres zamieszkania PESEL Nr telefonu.

Wyrok z dnia 14 września 2000 r. II UKN 708/99

Wyrok z dnia 17 lipca 2001 r. II UKN 532/00

WYROK SĄDU REJONOWEGO W BIAŁYMSTOKU z dnia 15 marca 2011 r. sygn. akt IV RC 881/ 10 UZASADNIENIE

P O S T A N O W I E N I E

WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ. SSN Tomasz Artymiuk (przewodniczący) SSN Kazimierz Klugiewicz (sprawozdawca) SSA del. do SN Jacek Błaszczyk

WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ. Dnia 16 stycznia 2014 r. Sąd Najwyższy Izba Wojskowa - Sąd Dyscyplinarny w składzie:

POSTANOWIENIE. Sygn. akt III KK 305/14. Dnia 8 października 2014 r. Sąd Najwyższy w składzie: SSN Józef Szewczyk

0. Planowaliśmy wypad za miasto.. x..ale musieliśmy go przełożyć.

CZĘŚĆ I /WYPEŁNIA WNIOSKODAWCA/

Spis treści. Przedmowa... XV

WYROK Z DNIA 15 GRUDNIA 2011 R. II KK 184/11

POSTANOWIENIE. SSN Tomasz Artymiuk (przewodniczący) SSN Józef Dołhy SSN Barbara Skoczkowska (sprawozdawca) Protokolant Anna Korzeniecka-Plewka

POSTANOWIENIE. SSN Andrzej Stępka

Fundacja Obrony Praw Dziecka KAMAKA realizująca działalność pożytku publicznego

WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

WNIOSEK O STYPENDIUM SOCJALNE. Zaświadcza się, że Pan/Pani... złożył/a wniosek o stypendium*: socjalne

WYROK Z DNIA 27 CZERWCA 2012 R. V KK 112/12

POSTANOWIENIE. SSN Andrzej Tomczyk

Wartość przedmiotu sporu: ( słownie: trzy tysiące sześćset złotych ) POZEW O PODWYŻSZENIE ALIMENTÓW

Scenariusz lekcji na godzinę wychowawczą.

WNIOSEK O PRZYZNANIE STYPENDIUM / ZASIŁKU SZKOLNEGO 1

PORADNIK PRAWNY. Nr 2/2019. Prawo rodzinne

Zwiększ swoją produktywność

Transkrypt:

mgr inż. Andrzej Kursa www.aferyprawa.com Zakład Karny : 30.04.2007 33-100 Tarnów, ul. Konarskiego 2 (tel. 014-6235100) Sygn. IV RCps 14/07 Sąd Rejonowy - Wydział IV Rodzinny i Nieletnich Termin: 11.05.2007 43-300 Bielsko-Biała, ul. Mickiewicza 22 W związku z zawiadomieniem SR z dnia 20.04.2007 (data wpływu 30.04.2007) o wniesieniu powództwa przez Grażynę Kursa przeciwko mnie, o ustalenie wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego: 1. Wnoszę o przydzielenie mi adwokata z urzędu, gdyż nie znam się na prawie cywilnym, a z uwagi na sytuację opisaną poniżej nie jestem w żaden sposób w stanie opłacić kosztu wynajęcia adwokata. 2. Wnoszę o ustalenie wyższej kwoty alimentów, które podczas rozwodu zasądził mi Sąd Okręgowy w Krakowie z dotychczasowej kwoty 250,- zł na nową kwotę 450,- zł /miesięcznie. UZASADNIENIE Opiszę, jak wyglądało moje dziwne małżeństwo z Panią Sędzią Grażyną Kursa i w jakiej jestem dzisiaj katastrofalnej sytuacji finansowej, którą zawdzięczam w znacznej mierze mojej żonie Grażynie. Moja żona Grażyna Kursa, z którą byłem razem 11 lat do dnia tragedii, którą nosiłem na rękach te 11 lat i dla której życzeń dopasowywałem całe swoje życie zostawiła mnie zupełnie bezradnego w więzieniu w pierwszym dniu tragedii. To osoba nadająca się wyjątkowo dobrze do polskiego sądownictwa pozbawiona jakichkolwiek uczuć i poczucia elementarnego obowiązku. Nawet nic nie znaczyło dla moje żony to, że przed Bogiem w kościele, podczas ślubu przysięgała mi miłość i że mnie nigdy nie opuści. W praktyce okazało się, że ona mnie nigdy nie kochała, że mnie opuściła w pierwszym dniu, zaraz po tym, jak utraciłem możliwość finansowania jej luksusowego życia, a stałem się nagle tylko zbędnym balastem w jej karierze sędziowskiej. Przez całe 11 lat trwania naszego małżeństwa moja żona Pani Sędzia Grażyna Kursa nigdy nie ugotowała obiadu, nigdy nie zrobiła niczego dla naszego związku w którym pojawiły się 2 małe córeczki aby zapewnić lepszy standard materialny naszej rodzinie. Swoją pensję w sądzie (od 1997 roku) praktycznie wydawała wyłącznie na swoje nowe buty, nowe torebki, najdroższe kosmetyki i ubrania. Finansowo nie było dla mnie większym problemem utrzymać żonę na najwyższym standardzie jej potrzeb życiowych. Do dnia tragedii, do 27.09.2001 moim obowiązkiem było utrzymywanie naszej rodziny, zapewnianie obiadów, wynajmowanie opiekunek do dziecka, organizowanie wakacji w terminach, które ustalała moja żona sędzia, zapewnianie opieki medycznej w Niemczech mojej żonie i dzieciom, które mieszkały w Krakowie (co w praktyce oznaczało konieczność wożenia żony na trasie Kraków Ulm, czyli 2.200 km za każdy przejazd). Przy okazji prowadziłem swoją małą firmę w Ulm, bo przecież musiałem zarabiać pieniądze na utrzymanie mojej żony, naszych 2 dzieci i 2 mieszkań (w Krakowie i w Ulm). Chcąc mieć kontakt 1

z żoną musiałem stale jeździć na trasie Ulm-Kraków. W efekcie ta moja mała firma w Niemczech zaczęła coraz bardziej kuleć, po decyzji mojej żony w 1996 roku, że nie będzie mieszkać ze mną w Ulm, tylko chce zamieszkać w Krakowie i pracować jako sędzia. Dla mojej żony nie miało żadnego znaczenia, że ja chciałem żyć na stałe w Ulm, że przecież od kilku lat w Ulm, jako niemiecki inżynier posiadam własną, dobrze działającą firmę, którą sam od zera stworzyłem. Po decyzji żony, że będzie mieszkać w Krakowie, zacząłem luksusowo wykańczać dla niej wybudowane w 1990 roku mieszkanie. Żona wybierała najlepsze dla siebie wykończenie mieszkania w sklepach w Bawarii, zatrudniła projektantów, którzy realizowali indywidualne i bardzo kosztowne wykończenie wnętrza. W efekcie realizacja planów wykończenia mieszkania 140 m2 (nadbudowanego mieszkania w moim rodzinnym domu, 4 przecznice od budynku sądu) kosztowała mnie do 1997 roku ponad 1.ooo.ooo,- zł. (prawdopodobnie to też stało się powodem chorej pazerności i zawiści na moje nadbudowane w 1990 roku 140 metrowe mieszkanie przez Rojszczaków, którzy mieli identyczną kondygnację co do metrażu, tylko trochę mniej z gustem wykończoną). W Ulm mieszkałem, praktycznie sam od 1997 roku w wynajętym mieszkaniu, gdzie sam prowadziłem swoją małą firmę. Gdy przyjeżdżałem do swojej żony i dziecka do Krakowa, to przeciętny dzień wyglądał następująco: rano odwoziłem córeczkę do przedszkola, po tym kupowałem świeże pieczywo i żywność dla rodziny, i wracałem z zakupami do domu. Moja żona w tym czasie przygotowywała się do wyjścia z domu do sądu. Po zjedzeniu śniadania, które ja przywoziłem do domu, udawała się do pracy Saabem, którego na jej prośbę jej kupiłem. Ok. 13.oo wyjeżdżałem po obiad, który żona jadła w domu po powrocie z sądu. Po południu z przedszkola odbierała naszą córeczkę opłacana przeze mnie opiekunka, która bawiła się z naszą córeczką w domu do godz. 17.oo. W tym czasie żona odpoczywała po pracy w sądzie. Gdy żona nie miała ochoty na spożywanie kolacji w domu, to zawsze zabierałem żonę do restauracji, wynajmując dodatkowo opiekunkę do dziecka. Wieczorem przez ok. dwie godziny żona czytała akta, a następnie szła spać do sypialni, w której spała z naszą córką. Mnie żona przeniosła do pokoju córki ( i powtórzył się schemat z domu moich teściów, gdzie teściowa Jadwiga Kursa (adwokat) spała w łóżku z psem, a mój teść Bronisław Kursa (także adwokat) spał w pokoiku dla psa). Moja żona praktycznie nie współżyła ze mną. W piątki moja żona zabierała córkę i wyjeżdżała swoim samochodem do Bielska-Białej do swojej matki, skąd wracała w niedzielę wieczorem. Tak że w praktyce to nasze krakowskie mieszkanie dla mojej żony stało się luksusowym i darmowym hotelem do jej pracy w sądzie. W efekcie większość czasu w mieszkaniu Krakowie chcąc nie chcąc spędzałem bez żony. W tym piśmie zamieściłem jedyne zeznania mojej żony, które ona złożyła w dniu tragedii (karta 116-121). Gdy te zeznania przeczytałem wiosną 2003 roku po prostu nie mogłem uwierzyć, że złożyła je moja żona osoba, która była sensem i istotą 11 lat mojego życia, do dnia tragedii. Po prostu ja kochałem moją żonę (i nasze dzieci) i jeżeli czemukolwiek jestem dzisiaj winny, to tylko swojej ślepej naiwnej miłości do żony. Jednak prawdą jest, że miłość czyni ślepym. Po trafieniu do więzienia w dniu 27.09.2001, żona stała się dysponentem całego mojego majątku, który stanowiły: 1. nadbudowane luksusowe mieszkanie w Krakowie 140 m2 -koszt do 1996 roku ponad 1.ooo.ooo zł, dzisiaj warte ponad 2.ooo.ooo,- zł (o którego zagarnięcie po trupach walczyły chore z pazerności kanalie Rojszczaki 1 ). 2. Mieszkanie 40 m2 (również luksusowo wykończone) spadek po moich rodzicach warte dzisiaj ok. 600.ooo. zł, 3. 1/3 udziału w mieszkaniu mojej siostry 95 m2 także spadek po moich rodzicach, 1 Nazwisko pochodzi zapewne z połączenia głównych cech charakteru tych ukraińskich chłopów: roszczeniowości i urojeń. 2

4. Oszczędności w Krakowie w banku PKO SA ok. 350.000 zł przygotowane na zakup innej parceli i wyprowadzenie się od tych kanalii z piekła rodem - Rojszczaków po 27.09.2001, 5. Oszczędności za granicą ok. 1.500.ooo,- zł z mojej opodatkowanej 10 letniej pracy w Niemczech (ok. 700.000,- DM). 6. 3 samochody w tym nowe Audi A6 (zakupione za 100.000 DM), Audi 100 i Saaba. 7. Własne meble i wyposażenie mieszkania w Ulm. Dodatkowo miałem pożyczone przez moją żonę mojej teściowej adwokatowi Jadwidze Kursa kilkadziesiąt tysięcy złotych, które teściowa potrzebowała na urządzenie nowej kancelarii adwokackiej w Bielsku-Białej (razem z adwokatem Krzysztofem Stecem). Oszczędności w Krakowie zajął prokurator na wniosek Rojszczaków i Szczygła (ojca Agnieszki Rojszczak esbeka i oficera MO w latach 1966-1985 w Gorzowie Wielkopolskim). Rojszczak i Szczygieł wnieśli o zajęcie wszystkiego, co tylko posiadałem na drugi dzień roboczy po tragedii!!! Żona zupełnie przestała się interesować naszym wspólnym majątkiem. Zresztą całe 11 lat małżeństwa, kompletnie nic jej nie interesowały finanse. O ile mi wiadomo, to po tragedii w dniu 27.09.2001 wynajęła mieszkanie 40 m2 za ok. 600,- zł studentkom, a także wynajęła nasze luksusowe mieszkanie 140 m2 (nie wiem za ile). Za wynajem tych 2 moich mieszkań nie dostałem od niej do więzienia z tego nawet 1 złotówki. Żona odwiedziła mnie w więzieniu tylko jeden raz w sobotę 02.02.2002. Powiedziała mi wtedy w więzieniu tylko tyle, żebym się powiesił, to tym pomogę jej w karierze sędziego. Faktycznie żona miała wtedy rację i dla wszystkich byłoby lepiej, gdyby współwięźniowie w nocy po tym widzeniu z żoną mnie nie odratowali. Żona nigdy nie napisała mi listu do więzienia, nigdy nie przysłała paczki z żywnością. Jedyne pismo od mojej żony, to był pozew o rozwód. Adwokat z urzędu poradził mi, abym wniósł o alimenty i tak też zrobiłem. Wniosłem wtedy symboliczne o alimenty 250 zł. I tą kwotę zasądził mi sąd w wyroku rozwodowym. Byłem pewien, że moja żona dysponent mojego konta za granicą ( 1.500.000 zł ) będzie mi pomagała finansowo w prowadzeniu mojej obrony. Potrzebowałem podręczników do prawa karnego, do psychiatrii, komputera z pełnym orzecznictwem prawniczym, materiałów biurowych, a także podstawowych zakupów w więzieniu (tutaj wszystko można kupić w więziennym sklepiku za pieniądze posiadane przez więźniów, które wpłaca im ich rodzina). Niestety żona mi nigdy w niczym nie pomogła. Nigdy nie odpisała na jakikolwiek mój błagalny list o pomoc w więzieniu. Gdy trafiłem do szpitala na obserwację latem w 2002 roku do Jarosławia i okazało się, że tam wydają prawdziwe opinie tylko za łapówki (moimi biegłymi byli Janusz Adamczyk i Antoni Ferenc), to błagałem moją żonę o pomoc. Okazało się, że moja żona była wtedy sędzią sądu rodzinnego w Rybniku i pod jej nadzór podlegał tamtejszy szpital psychiatryczny!!! Żona w końcu przyjechała do Jarosławia w dniu 03.07.2002 i rozmawiała z jednym z moich biegłych łapówkarzy, z Januszem Adamczykiem, ale nic mu nie dała, więc i on nic nie stwierdził. (Antoni Ferenc drugi łapówkarz, od stycznia 2007 przebywa w więzieniu za branie łapówek za opiniowanie ). Po rozmowie z tym łapówkarzem Adamczykiem psychiatrą, moja żona chwilę rozmawiała ze mną, przynosząc mi stare pantofle i 3 jabłka (słownie trzy). Później już tylko widziałem moją żonę w sądzie na rozprawach rozwodowych 2. 2 Przez 11 lat naszego małżeństwa co tydzień kupowałem żonie kwiaty, najczęściej róże lub storczyki. Przy każdym przyjeździe z Ulm do Krakowa kupowałem żonie i jej matce ich ulubione perfumy, kawę i inne drobiazgi. 3

Wszystkie listy pisane do mojej żony i do naszych dzieci wracały do więzienia nie odebrane ( załącznik). Nie wiem od 2001 roku, gdzie, jak i czy w ogóle żyją moje (?) dwie córeczki 12 i 6 lat, przy narodzinach których w szpitalu w Bawarii asystowałem i które bardzo kocham. Kiedy okazało się, że moi krakowscy adwokaci Andrzej Patela i Zbigniew Kubicki kompletnie nic nie robią (poza pobieraniem gigantycznych honorariów i obiecywaniu aresztowanym pomocy), a jedyną osobą na którą mogę liczyć jestem ja sam, to zacząłem prosić żonę o przysłanie mi do więzienia podręczników do prawa karnego, których w domu miała całą bibliotekę (kupioną za moje pieniądze). Nic mi nigdy nie przysłała. Dopiero inni więźniowie, a od maja 2004 roku także przyjaciele, zaczęli mi pomagać finansowo, przysyłać książki i mogłem się wreszcie uczyć z najnowszych podręczników. Błagałem żonę o przysłanie mi jakiegoś komputera do więzienia z programem Lex, bo jest on potrzebny do realnej obrony ale mi nic nie przysłała. Dopiero w styczniu 2005 roku zdołałem do innej osoby pożyczyć starego laptopa i rozpocząłem swoją obronę. Nie rozumiałem też tego, że na tych jedynych zeznaniach, które złożyła moja żona (zawodowy sędzia) w dniu tragedii - 27.09.2001 znalazły się nieprawdziwe fakty. Np. na karcie 118 żona zeznała: Ja od dwóch miesięcy nie mieszkałam z mężem przez cały ten okres czasu przebywałam u swojej matki w Bielsku-Białej Przecież cały sierpień 2001 rok, przez 4 tygodnie żona była ze mną, naszymi córkami, opiekunką do dzieci i małżeństwem sędziów Pawła i Krystyny Darmoń na wakacjach w Austrii (koło Kaprun). A we wrześniu żona była cały miesiąc ze mną w Krakowie, gdzie nasza córeczka chodziła przecież do przedszkola. Planowaliśmy właśnie chrzest naszej nowo narodzonej drugiej córeczki w pierwszych dniach października 2007 (odbył się on już beze mnie). W dniu 28.09.2001 mieliśmy z Krakowa pojechać na parę dni do Zakopanego, bo akurat była piękna pogoda (rezerwacja była już zrobiona). Tak samo nieprawdziwe muszą być jej zeznania dotyczące mojego stanu psychicznego, bo nie korelują one z zeznaniami np. policjantów, lekarza pogotowia, czy też mojej siostry Anny Milewskiej, która zeznawała w dniu tragedii, 27.9.01 o godz. 14.20 (czyli zeznań niecałe 2 godziny po zdarzeniu, kiedy jeszcze pamięta się dokładnie wszystkie szczegóły): karta - 60: Znajdując się ciągle na terenie sądu ja sięgnęłam po swój telefon komórkowy o nr 602 399 630 i ja zadzwoniłam z niego z tego co pamiętam na telefon domowy do mieszkania Andrzeja, na nr 410 11 77 - Andrzej podniósł słuchawkę ale płakał, słychać było, że jest roztrzęsiony, powiedział halo i rozłączył się. Innymi słowy jeszcze przed samą strzelaniną i przed wyjściem mojej żony razem ze mną z domu, już nic nie docierało do mojej świadomości, działałem wyłącznie automatyzmami. Moja poczytalność była chwilowo zniesiona całkowicie. Byłem w totalnym szoku. Ale tego nie zauważyła żona (!?). Nie jestem w stanie do dzisiaj zrozumieć postępowania mojej żony, która w takim tragicznym stanie zostawiła mnie samego zamykając poza mieszkaniem i z (prawdopodobnie) ostrą bronią w ręku. Skoro żona była pewna, że wychodząc na rozprawę nie miałem przy sobie broni (k-118), co będąc w domu mogę to zauważyć (k-119), to tym bardziej musiała moja żona widzieć, co mam ze sobą, gdy mąż wyszedł razem ze mną (k-119) wsiadłam do samochodu i ruszyłam widziałam jak mąż stoi na ulicy (k-120). Przecież pistolet + kabura są zbyt duże, aby je np. mieć w kieszeni spodni! Prawdą jest natomiast stwierdzenie żony, że mąż nigdy nie miał jakiegoś serdecznego przyjaciela (k-118), jeżeli to dotyczy jej samej. Dla mnie od chwili ślubu z moją żoną żona stała się dla mnie moim najbliższym przyjacielem (a przynajmniej tak naiwnie myślałem przez 11 lat naszego 4

małżeństwa). Faktycznie to miałem prawdziwych przyjaciół i mam ich nadal, a są to osoby, które mi teraz pomagają w więzieniu i w obronie. A teraz na dodatek moja żona wniosła o pozbawienie mnie tych 250,- zł, za które chociaż kupowałem sobie w więzieniu podstawowe artykuły higieniczne, biurowe, znaczki i trochę owoców. Od ponad roku nie stać mnie na kupienie sobie nowych okularów (od roku już niewiele widzę), tak samo, jak nie stać mnie na opłacenie dentysty do zrobienia 3 trwałych plomb. Stary, pożyczony laptop już całkowicie wysiada i boję się, że nie dam rady przygotować na tym zużytym sprzęcie kolejnego pisma do kasacji w Sądzie Najwyższym, która odbędzie się w dniu 31.05.2007! Do dzisiaj nie mogę uwierzyć, że ożeniłem się z takim pięknym potworem, bez serca i bez rozumu. Od dnia tragedii w dniu 27.09.200, do dnia dzisiejszego włącznie, jestem osobą pozbawioną wolności. W dniu 12.07.2006, po trwającej 5 lat farsie procesu karnego, zostałem skazany na dożywotnie pozbawienie mnie wolności przez sąd w Krakowie. Uniemożliwiono mi na jakąkolwiek realną obronę przed zarzutami. Z przekroczenia granic obrony koniecznej oraz chwilowej niepoczytalności, krakowski sąd z pomocą biegłych i pod dyktando brukowych mediów uznał mnie winnym medialnego morderstwa. Zarówno w pierwszej, jak drugiej instancji uniemożliwiono mi na złożenie moich własnych zeznań, nie dopuszczono nawet jednego świadka o których przesłuchanie wnosiłem. Oddalono wszystkie wnioski dowodowe, o przeprowadzenie których prosiłem. Uniemożliwiono mi na zadanie pytań świadkom oskarżenia - jedynym, jakich sąd dopuścił do udziału w rozprawach. Uniemożliwiono mi na zadanie pytań biegłym, którzy wydali fałszywą opinię. Uniemożliwiono mi nawet na wygłoszenie mojej mowy końcowej w pierwszej instancji. Część mojego procesu odbywała się pod moją nieobecność. Sąd wyrzucał mnie z moich rozpraw, bo usiłując się bronić utrudniałem prowadzenie rozprawy. Aby nie opisywać jeszcze raz mojego procesu, proszę o ewentualne zapoznanie się z moimi pismami, zamieszczonymi na stronie www.aferyprawa.com znajdują się następujące pliki, które mogą przybliżyć mój proces w krakowskim sądzie expressis verbis wierny pokaz średniowiecznej inkwizycji (materiały te znajdują się także na fakultatywnie załączonej do tego listu płycie CD): 1. Kasacja cz. 2. uzasadnienie mojego wyroku dożywocia (+ mój komentarz). Znajduje się tam m.in. cytat: Za tym, że stopień winy oskarżonego jest maksymalnie wysoki przemawia zwłaszcza całe jego życie, gdy umacniał się narcystycznie w przekonaniu o swej wyższości i uprawnieniu do przewagi nad innymi. W ten sposób oskarżony sam spowodował u siebie taki stan osobowości. Niewątpliwie są to więc czynniki nad którymi oskarżony mógł zapanować. Dotyczy to w szczególności osobowości, którą niewątpliwie można kształtować i która nie jest dana człowiekowi raz na zawsze. 2. Kasacja cz. 1 zawiera opis mojego procesu. Jak krakowskie sądy łamią elementarne prawo do obrony. PRL nadal żyje w polskich sądach i ma się doskonale. 3. Mafia sądowa opis funkcjonowania polskiego wymiaru sprawiedliwości. Od kuchni. Jak w praktyce w Krakowie uzyskuje się etat sędziego, jak wygląda realnie proces karny po polsku i jak funkcjonują polskie areszty i więzienia. 4. Mechanizm stresu jak działa nieświadomy mechanizm obronny w mózgu każdego zwykłego człowieka, gdy na skutek skrajnego stresu + traumy można stracić poczytalność. (to może być ciekawe dla np. osób, które zastanawiają się nad możliwym mechanizmem tragedii w więzieniu w Sieradzu, gdzie strażnik zastrzelił w zupełnie niezrozumiały sposób 3 obcych policjantów) 5. Apelacja cz. 1, 2 i 3. Zawiera opis rażących błędów Sądu Okręgowego w Krakowie. 5

cz. 1 apelacji jest napisana w formie książki Zespół ostrego stresu a psychologiczne kryterium niepoczytalności w procesie karnym. 6. Kompendium aktualnej wiedzy z zakresu psychologii i psychiatrii 7. Film Stanfordzki eksperyment więzienny prof. Zimbardo obrazujący, jak szybko psychika normalnych ludzi załamuje się w więzieniu. I jak absurdalnym jest badanie osobowości normalnych ludzi, którzy przebywają dłuższy czas w więzieniach. REASUMUJĄC: Wnoszę jak w petitum, o podwyższenie alimentów do kwoty 450,- zł miesięcznie do czasu, kiedy moja żona zwróci mi w całości: 1. Moje oszczędności z zagranicy w kwocie ok. 1.500.000 zł 2. Czynsz za 6 lat wynajęcia przez nią moich mieszkania 40m2 i 140 m2 + odsetki 3. Zwróci mi pożyczone ode mnie kilkadziesiąt tysięcy zł, na urządzenie kancelarii adwokackiej jej matki Jadwigi Kursa w Bielski Białej w latach 1999-2000 4. Rozliczy zabrane mi 3 moje samochody zakupione wyłącznie w Niemczech w Ulm za moje własne pieniądze 5. Pieniądze pobrane przez nią z mojego konta w PKO SA w Krakowie, poza tym, co zajął prokurator w 2001 roku po tragedii. Kopie tego pisma składam do: - Ministra Sprawiedliwości, Prokuratora Generalnego - Rzecznika Dyscyplinarnego S.A. za pośrednictwem Prezesa S.A. w Katowicach - do mediów Art. 286 kodeksu karnego przewiduje karę do 8 lat więzienia za doprowadzenie innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem, za pomocą wprowadzenia jej w błąd. Moja żona wprowadziła mnie w błąd przysięgając mi na ślubie, że będzie moją żoną, ze wszystkimi tego konsekwencjami prawnymi, a w efekcie okradła mnie ze wszystkiego, co tylko nie zdołali mi zabrać z pomocą krakowskiego sądu Rojszczaki. Dodatkowo, przez brak wsparcia i zostawienie mnie w krytycznym momencie samego, przyczyniła się do tragedii. Po wniesieniu jej pozwu przeciwko mnie o ustalenie wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego w kwocie 250,- zł teraz ja wnoszę o prawne rozliczenie mojej żony z jej postępowania. Żona jak każdy sędzia składała corocznie swoje zeznania majątkowe (do tajnej kancelarii w sądzie). Nie ma więc trudności z ustaleniem tego, co stanowiło jej własność w chwili tragedii. 6

Równocześnie proszę o przekazanie Grażynie Kursa, że obecnie jestem w więzieniu w Tarnowie i dalsze alimenty, oraz kwoty z pozycji 1 5 (jak powyżej) powinna wpłacać na konto: NBP O/O Kraków : 64 1010 1270 0026 1313 9120 0000 dla: mgr inż. Andrzeja Kursy, syna Jerzego W załączeniu: 1. Jedna z wielu kopert, które wracały do więzienia nie odebrane przez żonę 2. Zeznania mojej żony z dnia tragedii 27.09.2001 karta 116-121 ZAŁĄCZNIKI : 7

Karta 116 8

Karta 117 9

Karta 118 10

Karta 119 11

Karta 120 12

Karta 121 13