PRZEWODNIK NIE TYLKO TURYSTYCZNY Grylewo Gdy będziecie Państwo jechać z Piły do Wągrowca, to przed Kobylcem na skrzyżowaniu Kamienica Kopaszyn proponuję skręcić na Kopaszyn i po przejechaniu ok. 3 km dojedziemy do wsi Grylewo, położonej trochę na uboczu, ale nad pięknym jeziorem Grylewskim. W Grylewie możemy zobaczyć późnobarokowy dwór wzniesiony w końcu XVIII wieku dla Grabowskich. W otoczeniu dworu znajduje się park krajobrazowy z grupami starych lip, dębów, kasztanów i grabów. Dwór Grabowskich z XVIII w. w Grylewie.
Głównym powodem dla odwiedzenia tego miejsca jest kościół parafialny w Grylewie. Pięknie położony nad jeziorem Grylewskim, neogotycki kościół pod wezwaniem św. Katarzyny Aleksandryjskiej posiada niepowtarzalną atmosferę. Kościół p.w. św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Grylewie.
Kilka słów o św. Katarzynie Aleksandryjskiej Święta Katarzyna Aleksandryjska należała do najbardziej znanych świętych, szczególnie na Wschodzie, chociaż jej kult rozwinął się również na Zachodzie. Informacji o niej jest bardzo mało. Znane są cztery opisy jej męki i śmierci, ale dwa z nich pochodzą dopiero z VI wieku i częściowo są powiązane z legendami, dwa pozostałe świadectwa pochodzą z wieku IV, bliższe czasów świętej. Dali je św. Rufin i Euzebiusz z Cezarei Palestyńskiej. Według zachowanych źródeł Katarzyna pochodziła ze stolicy Egiptu - Aleksandrii. Wywodziła się z królewskiego rodu, była więc osobą zamożną i bardzo wykształconą we wszystkich ówczesnych dziedzinach. Miała wielu znamienitych kandydatów na męża, ale ich propozycje odrzucała, złożyła bowiem jako chrześcijanka dozgonny ślub czystości. W wieku 18 lat umacniała w wierze chrześcijan prześladowanych za czasów rzymskiego cesarza Maksencjusza. Próbowała również przekonać swoimi argumentami samego cesarza, obecnego wówczas w Aleksandrii, do wiary w Chrystusa. Maksencjusz zarządził dysputę grona kilkunastu filozofów z Katarzyną. Filozofowie zostali przekonani przez Katarzynę i nawrócili się na chrześcijaństwo. Katarzyna, jak bywało to z innymi chrześcijanami podczas prześladowań, była zmuszana do złożenia ofiary pogańskim bożkom i wyparcia się wiary w Chrystusa, lecz nie poddała się. Aresztowano ją i poddano strasznym torturom: smagano żyłami wołowymi tak, że ciało męczennicy było jedną raną, morzono głodem, łamano jej kości, wreszcie ścięto mieczem (W. Zaleski). Było to na początku IV wieku około roku 307-312. Według legendy ciało św. Katarzyny aniołowie przenieśli z Aleksandrii do kościoła klasztornego na Górze Synaj, gdzie relikwie świętej przebywają do dzisiaj. Kult św. Katarzyny znany początkowo w Egipcie, rozpowszechnił się na cały chrześcijański Wschód, a jego centrum była wspomniana Góra Synaj. W Kościele Zachodnim znany jest od wieku VIII. Cześć św. Katarzyny w średniowieczu propagowali benedyktyni z opactwa Monte Cassino. Powstało wiele świątyń pod wezwaniem świętej. O żywym kulcie świętej męczennicy świadczą jej patronaty. Święta Katarzyna jest patronką Zakonu Katarzynek, adwokatów, filozofów chrześcijańskich, kolejarzy, kołodziejów, młynarzy, mówców, literatów, powroźników, prządek, stowarzyszeń literackich, studentów, szwaczek, uczonych, woźniców, zecerów, prostego ludu, uniwersytetów. Jest w herbie polskich miast: Działdowa, Dzierzgonia, Góry k. Wrocławia, Niebylca k. Rzeszowa, Nowego Targu, Rudna. (Ks. Stanisław Hołodok - www.opoka.org.pl)
Kościół p.w. św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Grylewie: Kościół fundowany w XIII/XIV w. przez cystersów z Łekna, właścicieli wsi, wzmiankowany w 1361 r. Obecny murowany, neogotycki zbudowany w latach 1861-6 wg projektu architekta Wiktora Stabrowskiego z Kcyni, z fundacji Antoniny z Nieżychowskich Grabowskiej. Ołtarz główny w kościele p.w. św. Katarzyny w Grylewie.
Ołtarze boczne w kościele p.w. św. Katarzyny w Grylewie.
Kilka słów o oddawaniu czci obrazom i figurom Jak zrozumieć oddawanie czci cudownym obrazom (np. NMP), wizerunkom Pana Jezusa itp. w świetle cytatu z Księgi Wyjścia 20,3-4. Zacznijmy może od tego cytatu: "Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym..." (Wj 20,3-5). To jest pierwsze przykazanie, jakie Bóg dał Mojżeszowi. Jak wiemy, Izraelici wówczas wyszli z Egiptu, z kraju politeistycznego, który czcił wielu bogów wymyślonych przez siebie, każdemu stawiając posąg o wyglądzie bardziej lub mniej zwierzęcym. Izrael miał być inny, niż reszta narodów; ten naród miał czcić Jedynego Boga. Ta religia musiała być inna, aby naród nie wrócił do pogaństwa. Jak silna była ta tendencja widzimy już wówczas, gdy Mojżesz zszedł z góry Synaj z Dekalogiem. Sam Bóg mówi o tym tak: "Bardzo szybko odwrócili się od drogi, którą im nakazałem, i utworzyli sobie posąg cielca ulanego z metalu i oddali mu pokłon, i złożyli mu ofiary, mówiąc: Izraelu, oto twój bóg, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej" (Wj 32,8). Zauważmy, na czym to polega: ktoś wymyśla sobie boga i nadaje mu kształt znany z obserwacji: jest to człowiek, zwierzę lub jakaś "mieszanina". Tej właśnie rzeźbie oddaje cześć boską: dla niego ten wizerunek jest jego bogiem. Tu jest podstawowa różnica: katolik wie, że krzyż na ścianie, obraz Matki Boskiej, czy jakikolwiek inny nie jest bogiem, czy daną osobą. Nikt z nas nie oddaje czci boskiej figurom czy obrazom. Cóż więc widzimy na naszych obrazach? Jezusa Chrystusa, który przyszedł na świat w ciele, i którego ludzie widzieli... Ducha Świętego, który ukazał się pod postacią gołębicy (a więc to "pomysł" Boga, a nie nasz). Matkę Jezusa, która była przecież widzialną kobietą, a czcimy Ją właśnie za to, że dała nam Jezusa - ale nie robimy z Niej bogini... Świętych, którzy żyli wśród nas, byli szczególnie oddani Bogu i którzy nie są dla nas bogami. Po cóż więc te obrazy? Odpowiedź jest prosta, jak odpowiedź na pytanie: po co nosi się w portfelu lub stawia na biurku zdjęcie ukochanej osoby? - Bo to zdjęcie pomaga pamiętać, biec do tej osoby myślami; wspiera naszą miłość. A dlaczego klękamy przed krzyżem, całujemy go? Dlaczego pielgrzymujemy do obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej? Bo krzyż to znak zbawienia. My głosimy Jezusa ukrzyżowanego (1Kor 1,22) i w tym znaku wielbimy Go za Jego Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie. Modlimy się do tzw. "cudownych obrazów", czy figur, bo Bóg przez nie działa, nawracając i uzdrawiając, jak to też czynił przez przedmioty należące do Jezusa (Mk 5,25-29) lub apostołów, czy nawet ich cienie (por. Dz 5,15-16). To dlatego do nich podążamy, jak ta kobieta z Ewangelii, która chciała choć dotknąć płaszcza Jezusa... (Ks. Paweł Siedlanowski Echo Katolickie)
Organy w kościele p.w. św. Katarzyny w Grylewie. Wnętrze kościoła p.w. św. Katarzyny w Grylewie
Na ścianie zewnętrznej znajduje się epitafium zamęczonego w obozie w Dachau wieloletniego proboszcza, ks. Leona Taczaka (1884 1942), brata pierwszego dowódcy powstania wielkopolskiego.
Kilka słów o rodzinie Taczaków Ksiądz Leon Taczak urodził się 3 kwietnia 1884 r. w Mieszkowie koło Jarocina w wielodzietnej rodzinie Andrzeja i Balbiny Taczak. Taczakowie prowadzili oberżę i sklep kolonialny. Wychowali swoje dzieci na ludzi wykształconych, patriotów i katolików. Stanisław został żołnierzem, Ignacy został lekarzem w Ostrowie Wielkopolskim; Michał - nauczycielem, kierownikiem szkoły w Kotlinie koło Jarocina; Teodor został księdzem, profesorem gnieźnieńskiego seminarium, a także znanym w Wielkopolsce działaczem społecznym i politycznym; Leon został także księdzem; Maria została żoną znanego poznańskiego fotografa, Bronisława Śniegockiego. Stanisław Taczak był pierwszym dowódcą powstania wielkopolskiego. Rozpoczynał dowodzenie zupełnie od zera, bez sztabu, bez oficerów, nie mając kontaktu z oddziałami powstańczymi w terenie i w sytuacji istnienia kilku ośrodków rozkazodawczych. Na dodatek sztab, do czasu oficjalnego przejęcia władzy przez Komisariat Naczelnej Rady Ludowej musiał działać w konspiracji. Mimo tych trudności działalność Stanisława Taczaka w znacznej mierze przyczyniła się do powodzenia powstania. Generał w krótkim czasie zorganizował dowództwo główne i stworzył organizacyjne podstawy regularnej Armii Wielkopolskiej. Kiedy 16 stycznia 1919 r. przekazywał swoje stanowisko gen. Józefowi Dowbór - Muśnickiemu, siły powstańcze liczyły ok. 14 000 ludzi. Opracowali: Longina i Andrzej Rubikowie