z miesięcznej praktyki w Plymouth Wielka Brytania (2.05.2010 29.05.2010) Relacja Krzysztofa Przyzwana Relacja Tomasza Kotyli



Podobne dokumenty
Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.

Program wycieczki do Londynu kwietnia 2013 rok. Szkoła podstawowa nr 28 z Oddziałami Integracyjnymi w Lublinie

Kursy języka angielskiego, Londyn Centrum, od 16 lat (WBL02) Miejscowość. Szkoła w Londynie. Opis Kursów. Rodzaje Kursów. Zajęcia Pozalekcyjne

Kursy języka angielskiego, Londyn Hampstead, od 16 lat (WBL02b) Miejscowość. Szkoła w Londynie. Opis Kursów. Angielski w Londynie

SPRAWOZDANIE Z KURSU METODYCZNO- JĘZYKOWEGO W WIELKIEJ BRYTANII

Kursy języka angielskiego, Londyn Centrum, od 18 lat (WBL02) Wielka Brytania - idealne miejsce na zagraniczne kursy językowe

Sprawozdanie z praktyk

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1)

A2Z ACCESSORIES - LOGISTYCZNE WYZWANIA

Kurs języka angielskiego w Londynie, Wielka Brytania (WBL 16) Wielka Brytania - idealne miejsce na zagraniczne kursy językowe

PL1-LEO ,

Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii

Środa. i zasłużony odpoczynek do hotelu.

WYJAZD DO TURCJI W RAMACH PROJEKTU COMENIUS EURO VILLAGES

WYMIANA POLSKO NIEMIECKA 2018r

Kursy języka angielskiego, Londyn Centrum, od 18 lat (WBL02) Wielka Brytania - idealne miejsce na zagraniczne kursy językowe

Zapoznaliśmy się z regulaminem BHP w firmach do których zostaliśmy przydzieleni. Po południu - pierwszy spacer po mieście

STAŻ ZAGRANICZNY MÓJ UDZIAŁ I KORZYŚCI PŁYNĄCE Z UCZESTNICTWA W PROJEKCIE. Autor :Karolina Suda

Zapoznaj się z opisem trzech sytuacji. Twoim zadaniem będzie odegranie wskazanych ról.

Kurs języka angielskiego w Londynie, Wielka Brytania (WBL 13) Wielka Brytania - idealne miejsce na zagraniczne kursy językowe

Wspomnienia z Grecji. Natalia Kucharczyk klasa VI

Nowy projekt Leonardo da Vinci w ZSZ Nr 3. "Perspektywy twojej przyszłej kariery zawodowej"

Zapoznaj się z opisem trzech sytuacji. Twoim zadaniem będzie odegranie wskazanych ról.

Sprawozdania z wycieczki po Szlaku Piastowskim

4. Rozmawiasz z pracodawcą odnośnie Twojej pracy wakacyjnej. Omów: - wynagrodzenie - obowiązki - godziny pracy - umiejętności

Europejska jakość w szkoleniu zawodowym PL01-KA Prezentacja: Oliwia Raczyńska i Dominika Tęgowska

1.Komputer na co dzień jest wykorzystywany w księgowości małej firmy. 2.W chwili naprawy komputer jest odłączony od Internetu i od sieci lokalnej.

Leśnicka Łucja Kołodziej Alicja Kościelniak Stefania Bryniarski Wojciech

Wyjazd na Erasmusa polecam każdemu. Moim zdaniem wynikają z niego same korzyści zaczynając od udowodnienia samemu sobie na ile nas stać, nauczenia

W kraju dżdżu i angielskiego spokoju

W dniach r. w Sankt Petersburgu odbył się I Światowy

Nasza wielka katalońska przygoda, czyli wizyta w szkole Joan Sanpera i Torras w Les Franquesses.

Informatyk w Londynie

Moja przygoda w CzechachKarolina. Zaleńska

Kurs języka angielskiego, Brighton, od 16 lat (WBB10) Wielka Brytania - idealne miejsce na zagraniczne kursy językowe

Partnerski Projekt Szkół Comenius: Pilzno i Praga, Podsumowanie ewaluacji - wszystkie szkoły partnerskie

Kurs języka angielskiego w Liverpoolu, od 16 lat (kod oferty WBL18) Wielka Brytania - idealne miejsce na zagraniczne kursy językowe

Obóz odbywał się od 6 do 28 lipca i z naszej szkoły pojechały na niego dwie uczennice r. (wtorek)

Wycieczka do Torunia. Wpisany przez Administrator środa, 12 czerwca :29

Kurs języka angielskiego w Liverpoolu, od 16 lat (kod oferty WBL18) Wielka Brytania - idealne miejsce na zagraniczne kursy językowe

LONDYN. Projekt Erasmus Nowoczesny nauczyciel świadomy Europejczyk

7. zainstalowane oprogramowanie zarządzane stacje robocze

Nauka języka japońskiego

Program Leonardo da Vinci

Nasz ośrodek

ERASMUS COVILHA, PORTUGALIA

PLYMOUTH raj Wielkiej Brytanii

SPRAWOZDANIE Z POBYTU NA PRAKTYKACH ZAGRANICZNYCH W FIRMIE RAMBOLL W HELSINKACH W RAMACH PROGRAMU ERASMUS

HOTEL COMFORT BERNAU 3* gościnność po niemiecku

RELACJA z praktyki odbytej NA STYPNDIUM ERASMUS+

Sprawozdanie z realizacji zagranicznej praktyki zawodowej w ramach programu Erasmus+

Informatyk w Londynie

Sprawozdanie z wyjazdu HORSENS DANIA

Kursy języka angielskiego,londyn, od 16 lat (WBL01) Wielka Brytania - idealne miejsce na zagraniczne kursy językowe

KĄCIK JĘZYKA ANGIELSKIEGO

Uczniowie z Malborka wybierają zawody z przyszłością

"ROZWÓJ OSOBISTY I ZAWODOWY - LEPSZY START W PRZYSZŁOŚĆ" NR PL01-KA

Program szkolenia KURS SPD i PD Administrator szkolnej pracowni internetowej Kurs MD1 Kurs MD2 Kurs MD3 (dla szkół ponadgimnazjalnych)

PONIEDZIAŁEK, 11 marca 2013

Comenius wyjazd do Włoch. Jagoda Kazana 6a Alicja Rotter 6a

Gazetka Gimnazjum im. Jana Pawła II Numer 2/2015 Wyprawa na Sycylię Grupy Erasmus+ Szkoła Podstawowa marca 2015r.

ANGLIA Leonardo da vinci

PL01-KA

Spis treści. Strona Internetowa: Kraj: Niemcy. Miasto: Handewitt. Instytucja przyjmująca: EWS GmbH & Co. KG

Doświadczenie zawodowe kluczem do kariery

Zebranie organizacyjne w piątek 23 września 2016 r. o godz w sali nr 15.

Relacja z pobytu na Majorce

Imię i nazwisko studenta: Dawid Kosmal Kierunek: Elektronika i telekomunikacja Semestr: zimowy

Temat: lokalizacja i usunięcie zgłoszonych usterek systemu komputerowego.

Sprawozdanie z przebiegu praktyk realizowanych w ramach projektu

ERASMUS+ W UNIVERSIDADE DA CORUÑA 2016/2017 WSEIZ CZYLI JAK PRZYGOTOWAĆ SIĘ DO WYJAZDU I NIE ZWARIOWAĆ

Praca w Zettabyte IT praktyka dla informatyka

Technik informatyk 312[01]

LOGISTYK W MARKECIE BUDOWLANYM

Sprawdzone i polecane przez nas hostele i hotele w Pekinie

Kurs językowy Kurs ogólny standardowy - General English Standard Kurs ogólny w minigrupie Miningroup English

Towarzystwo Oświatowe Edukacja - Beskidy klas szóstych. Dzień 1

Kurs języka rosyjskiego, Moskwa, od 16 lat (kod oferty ROM01) Rosja idealna destynacja na zagraniczne kursy językowe

Sprawozdanie z polsko niemieckiego spotkania młodzieży w Havelbergu w dn r.

Porozumiewanie się bez barier przyszłego pracownika branży hotelarskiej.

Podsumowanie projektu. Dobry zawód otwiera drzwi do Europy PL01-KA

SPRAWOZDANIE Z PRAKTYKI

Kursy języka niemieckiego, Berlin, od 18 lat (NIB02) Niemcy - idealne miejsce na zagraniczne kursy językowe

Podsumowanie projektu

JUNIOR SUMMER CAMP w Bournemouth

Bartosz Kurzajczyk 4i Tytuł - Diagnoza, naprawa i usunięcie usterek oraz zapobiegnięcie ich w przyszłości. 2. Założenia - Komputer na

Przewodnik dla wyjeżdzających na studia do Lizbony w ramach programu Erasmus+

Raport z pobytu na stypendium w. ESC Rennes School of Business

Gorące przyjęcie w zimnej Finlandii - wizyta w Kouvoli

Sprawozdanie z wyjazdu na studia semestralne w ramach programu Erasmus+ studenta Macieja Kurek (WIBP)

Wymiana uczniów w ramach projektu unijnego COMENIUS Część 2 wyjazd do Finlandii

Gościmy gimnazjalistów ze Społecznego Gimnazjum STO nr 8 w Krakowie. Augustów, września 2014

GAZETKA W ZESPOLE SZKÓŁ NR 91 W WARSZAWIE Rok szkolny 2014/15 Luty www: zssnr91.waw.pl

Przewodnik po wydarzeniu

Relacja z pobytu w CASTELO BRANCO, Portugalia

Stipje Ltd - The European Marketing Force

Oferowane kursy. Kurs dla dzieci 8-11 lat

Czy na pewno jesteś szczęśliwy?

Newsy z Saragossy. Aleksandra Jodko. Filip Olszewski. Nikola Najder

Transkrypt:

Sprawozdanie z miesięcznej praktyki w Plymouth Wielka Brytania (2.05.2010 29.05.2010) DOŚWIADCZONY TECHNIK INFORMATYK - LEPSZY START NA EUROPEJSKIM RYNKU PRACY Rozdział I. Podróż Relacja Krzysztofa Przyzwana W nocy z soboty 1 maja na niedzielę 2 maja 2010r. rozpoczęła się nasza przygoda. Wspólnie z nauczycielami zebraliśmy się o 3.00 pod naszą szkołą. Po krótkim pożegnaniu z rodzicami ruszyliśmy w drogę na lotnisko. Na lotnisku byliśmy stosunkowo wcześnie. Po udanej odprawie rozpoczęło się wyczekiwanie na wylot. Wylot odbył się planowo. W samolocie linii Wizzair ulokowaliśmy się w zwartej grupie i zapoznaliśmy się z procedurami bezpieczeństwa. Półtora godzinny lot odbył się bez większych trudności i wypadków. Lądowaliśmy na lotnisku Luton w Londynie. Na lotnisku czekał na nas starszy mężczyzna, który zaprowadził nas do wynajętego mini busa. Rozpoczęliśmy podróż lądową z Londynu w stronę Plymouth znajdującym się w południowozachodniej Anglii. W trakcie podróży podziwialiśmy krajobrazy. Zatrzymaliśmy się na krótki postój w Bristolu. Po pięciogodzinnej jeździe osiągnęliśmy cel. Zostaliśmy dostarczeni na Bus Station gdzie spotkaliśmy jednego z naszych opiekunów: panią Gosię - menadżera agencji EuroPartnership Agency zajmującej się z pośredniczeniem w tego rodzaju projektach pomiędzy pracodawcami w kraju docelowym i szkołą. Pani Gosia jest polką, która jednak emigrowała z kraju, żyje i pracuje w Plymouth. Po krótkim wprowadzeniu zostaliśmy przydzieleni do swoich rodzin (tzw. host family ) u których każdy z uczestników spędził 4 tygodnie. Relacja Tomasza Kotyli Zacznijmy od przylotu, w końcu dla większości z nas to już była wielka rzecz. Jeśli ktoś z nas dał radę zasnąć czekała go pobudka o godzinie 2 w nocy, ale czego się nie robi dla nowych wyzwań. Następnie zbiórka pod szkoła o godzinie 3.20 nad ranem. Wyczuwalne było podekscytowanie zarówno praktykantów i ich rodzin jak i grona pedagogicznego, w końcu nie co dzień leci się 2000 km do pracy. Gdy już pożegnaliśmy się z naszymi rodzinami ruszyliśmy na lotnisko. Po udanej odprawie rozpoczęło się wyczekiwanie na wylot. W końcu drzwi zostały otwarte i udaliśmy się na pokład. Nikt z nas nie okazywał strachu przed nieznanym, lecz na pewno każdy z nas miał swoje obawy. Gdy już wszyscy zajęli swoje miejsca wystartowaliśmy. Lot przebiegał spokojnie bez żadnych anomalii, poza płynną "czekoladą" na tylnej części spodni jednego z praktykantów, którego nazwiska ze względów bezpieczeństwa nie podam. No cóż każdemu się zdarza, w końcu była to dla większości z nas pierwsza podróż samolotem. Dajmy już spokój tej "czekoladzie", jak już mówiłem lot przebiegał spokojnie podobnie jak lądowanie. Teraz czekało nas pierwsze zetknięcie z angielską kulturą. Po odebraniu naszych bagaży udaliśmy się na spotkanie z naszym kierowcą który miał nas zawieść do Plymouth. Nikt z nas nie wiedział kogo mamy się spodziewać. Niedaleko wyjścia ujrzeliśmy starszego mężczyznę z tabliczką "EuroPartnership Agency". Tak to on, czekał już na nas z uśmiechem na twarzy. Po krótkiej przerwie i chwili rozmowy z naszym przemiłym i przezabawnym kierowcą udaliśmy się do naszego busa. Po około 2 godzinnej podróży z lotniska Luton dotarliśmy do Bristolu gdzie urządziliśmy sobie postój. Tu kolejne zetknięcie z angielską kulturą a zwłaszcza językiem, ponieważ każdy z nas jeśli chciał coś kupić musiał mówić po angielsku. Każdy z nas zdał ten egzamin celująco. Po przerwie wyruszyliśmy w dalszą trasę by finalnie dotrzeć do Plymouth koło godziny 13.30. Po krótkiej rozmowie z naszym kierowcą, który opowiadał nam wojenną historię miasta zjawiła się Pani Gosia - menedżer EuroPartnership Agency, a zarazem jeden z naszych dwóch polskich opiekunów. Pani Gosia i Pani Magda pracują w EuroPartnership Agency i zajmują się praktykantami z całej Europy. Niegdyś mieszkały w Polsce, lecz teraz żyją i pracują tu, w Plymouth. To wielkie szczęście że mamy opiekunów z którymi możemy porozmawiać w ojczystym języku. Po krótkim wprowadzeniu zostaliśmy przydzieleni do swoich rodzin (tzw. "host family") u których mieszkać będziemy przez najbliższe 4 tygodnie. Rozdział II. Zakwaterowanie i życie w Plymouth

Każdy z nas został przydzielony do host rodzin. Zwykle mieszkaliśmy w parach, dwie osoby mieszkały same. Oto krótkie sprawozdania opisujące nasze rodziny goszczące. 1. Tomasz Kotyla i Denis Sendak Miejscem naszego zakwaterowania była dzielnica Plymouth - Plympton około 15-20 minut od centrum. Dom znajdował się na Maddock Drive Warunki zakwaterowania były bardzo dobre, mieszkaliśmy z francuskim studentem z Europartnership Agency - Filipem. Pokój był dwuosobowy duży, półki, łóżka były odpowiednio przygotowane. W domu był komputer z Internetem, z którego można było korzystać bez ograniczeń, ponadto był Internet bezprzewodowy. Na wstępie państwo Kevin i Alison Hard wyjaśnili nam reguły obowiązujące w ich domu, czysto i przejrzyście. Od Państwa Hard dostawaliśmy lunch składający się z jogurtu, małej paczki czipsów, owocu, kanapek, muffinów. Śniadanie zawsze było takie same - płatki do wyboru (4 rodzaje) i zimne mleko, tosty z dżemem i sok pomarańczowy lub jabłkowy. Obiadokolacje były zawsze o tej samej porze tj. o 6 po południu, zróżnicowane, ale zawsze obfite, po obiadokolacji Państwo Hard zawsze proponowali nam lody na deser. Byli oni ludźmi komunikatywnymi, można było z nimi porozmawiać, wyrażali się zawsze tak, że można ich było zrozumieć. 2. Marcin Ogiołda i Marek Szczepanik Family name: Gitta White Adres: 13 Haddington Road, Stoke, Plymouth, PL2 1RP, United Kingom. Rodzina, u której mieszkaliśmy była bardzo miła. Podczas pobytu mając jakiekolwiek problem zawsze mogliśmy liczyć na pomoc z ich strony. Posiłki były smaczne i przeważnie najedliśmy się do syta. Czas spędzony u rodziny angielskiej nauczył nas kultury, jaka panuje w ich kraju oraz poprawił znajomość języka angielskiego. 3. Marek Polnau i Łukasz Wróblewski Po przyjeździe autobusem z lotniska z Londynu do Plymouth oczekiwaliśmy na swoich 'host rodziców', którzy zawieźli nas do naszych nowych domów. Zamieniliśmy parę zdań z nowo poznanymi ludźmi, wręczyliśmy im prezent z Polski, jako dowód wdzięczności i poszliśmy zobaczyć nasz pokój. Mieszkaliśmy po dwie osoby. Nowi rodzice od początku byli bardzo mili. Było tak aż do wyjazdu. Bardzo ich polubiliśmy. Codziennie mieliśmy zapewnione posiłki, więc na głód raczej nie narzekaliśmy. W wolnym czasie przeważnie spotykaliśmy się z resztą naszej dziesięcioosobowej grupy najczęściej nad morzem za latarnią The Hoe. Poza tym wszystkie organizowane wycieczki i wypady w czasie trwania programu były dla mnie jak najbardziej trafnym pomysłem! Każda z nich wypadła świetnie. Bardzo dobrze się bawiliśmy i przez ten miesiąc nie było wcale nudno. 4. Tomasz Trembaczowski i Tomasz Panek Nasza host-rodzina miała na nazwisko Parker. Jest to typowa angielska rodzina. Mają swoje zasady, lecz mimo tego są bardzo mili. Mieszkaliśmy w jednej z dzielnic Plymouth, a mianowicie Efford. W naszej host-rodzinie panowała zasada, że obiadokolacja była zawsze w okolicach godziny 18. Rodzina Parkerów nie była zbyt rozmowna, jeśli nie zaczynało się dialogu. Mimo tego dawali nam dużo swobody. 5. Ewelina Pawłowska Moją host rodziną byli państwo Kathleen i Chris Orme. Mieszkali oni na ulicy Efford Road 151. Przez 2 tygodnie mieszkałam z 3 studentkami masażu z Kielc Ewa, Marysia i Celina. W 3 tygodniu po wyprowadzce dziewczyn z Kielc, moja host rodzina przyjęła dwie 15-letnie francuski Lucy, Luciene. Codziennie o 18.00 obiadokolacja. Kathleen rozmawiała z nami codziennie przy kolacji, pytała o różne sprawy organizacyjne oraz o czas wolny. Poznałam jej brata, córkę, siostrę wraz z jej mężem oraz dwójkę jej wnuków. Czas wolny spędzałam na mieście lub na spotkaniach z kolegami z grupy. 6. Krzysztof Pryzwan Mieszkałem w północno-zachodniej części miasta w dzielnicy ST Budeaux na ulicy 5 Sithney. Były to typowe przedmieścia. Moim gospodarzami była rodzina Hosking. Cała rodzina składała się z Michaela, jego żony Claire, ich pięcioletniego syna Ryan oraz psa Bruce. Ich dom był dość duży. Znajdowały się w nim trzy sypialnie, jeden duży salon, pracownia, kuchnia, dwie łazienki oraz mały ogródek. Mój pokój był średniej wielkości. Znajdowały się tam dwa łóżka, szafa oraz

telewizor. Atmosfera w domu była dobra, głównie dzięki temu, że Ryan był bardzo przyjacielskim i otwartym dzieckiem. Zawsze mogłem się zwrócić z jakimś problemem do moich gospodarzy, a ci mnie wysłuchali i pomogli znaleźć rozwiązanie. Pierwsze dwa tygodnie minęły mi bardzo szybko wypełnione praktykami, spotkaniami oraz rozrywkami w Plymouth. W trzecim tygodniu praktyk zacząłem dzielić pokój (przez pierwsze dwa tygodnie byłem sam) z francuzem Oliverem. Oliver przyjechał do Plymouth na tydzień, aby podszlifować swój angielski w związku z testem, który miał pisać w Francji. Był to bardzo towarzyski człowiek. Tylko to lekko zaburzyło atmosferę spokoju i nostalgii przez te 4 tygodnie. Bardzo żal mi było się żegnać z moją host rodziną, szczególnie z Ryanem. Uważam, że zakwaterowanie było bardzo dobre i trafiłem na bardzo dobrych oraz otwartych ludzi. Rozdział III. Pierwszy dzień: zapoznanie z Plymouth Pierwszego dnia spotkaliśmy się z naszymi nauczycielami. Po kilkominutowym spotkaniu i zapewnieniu o dobrych warunkach, ruszyliśmy do miasta. Główną ulicą miasta jest ulica Royal Parade, gdzie znajduje się przystanki autobusowe (14 przystanków- około 100 autobusów), mnóstwo sklepów i zegar słoneczny. Najbardziej rozpoznawalny punkt w mieście znajduje się właśnie na tej ulicy: wielki bilbord, na którym pokazywane są ważne programy telewizyjne (mecze piłkarskie, wiadomości, pogodna itp.). Idąc dalej ulicą Royal Parade oraz Exeter można dojść do centrum handlowego Drake Circus. Koło centrum znajdują się ruiny Charles Church- kościoła zbombardowanego przez Niemców w trakcie II wojny światowej. Wstęp do tej budowli jest wzbroniony. Punktami reprezentacyjnymi miasta są: Hoe oraz Barbican. Hoe to wybrzeże. Znakiem rozpoznawczym jest latarnia morska Smeaton's Tower. Pod latarnią znajduje się dużo otwartej przestrzeni gdzie można usiąść podziwiając przepiękne wybrzeże. W oddali można zobaczyć Drake Island- wyspę o powierzchni około 2 ha. Na Hoe znajduje się też posąg przedstawiający Francisa Drake a angielskiego korsarza (według legendy grał on w znaną angielską grę "bowls - gra polegająca na toczeniu kul po murawie na Hoe tuż przed bitwą z Hiszpańską Armadą) oraz The Royal Cytadel - cytadela wykorzystywana kiedyś w celach obronny, jest otwarta dla turystów w okresie letnim. Barbican znajdujący się w starej części portu, to jedno z nielicznych miejsc w mieście, które nie zostało zniszczone podczas II wojny światowej przez niemieckie lotnictwo. Ciekawe sklepy z antykami, galerie sztuki, teatr, to jedne z licznych tamtejszych atrakcji. Z tego miejsca wyruszyli także Ojcowie Pielgrzymi, aby założyć pierwszą kolonię w Ameryce Północnej. Na ścianie budynku Island House znajduje się tablica z imionami osób, które w 1620 r. popłynęły na pokładzie Mayflower do Ameryki. Rozdział IV. Spotkanie organizacyjne Drugiego dnia spotkaliśmy się z naszymi opiekunami: panią Gosią, panią Magdą oraz panią Alison. Pani Magda również pochodzi z Polski, podobnie jak pani Gosia wyemigrowała i żyje w Plymouth, natomiast pani Alison, jako jedyna z naszych opiekunów jest angielskiego pochodzenia. Spotkanie odbyło się w biurze EuroPartnership Agency. Zapoznaliśmy się ogólnymi zasadami, jakimi będzie się rządzić ten staż. Otrzymaliśmy także Student Information Form, które zawierało: nazwę firmy gdzie będziemy pracować, imię i nazwisko naszego szefa, lokalizację firmy oraz plan ogólny stażu. Nasi opiekunowie zaprowadzili nas do szkoły gdzie odbywać się miał kurs angielskiego. Tam cała grupa została poddana testowi, który miał określić nasz poziom zaawansowania w nauce angielskiego w zakresie czytania, pisania i porozumiewania się. Po skończonym teście ruszyliśmy do centrum miasta. Otrzymaliśmy też bilet miesięczny - karty upoważniające nas do jazdy autobusami firmy City Bus (główna firma autobusowa w mieście). Kupiliśmy także karty SIM operatora O2. Pokazano nam również miejsce gdzie mogliśmy bezpłatnie korzystać z Internetu - biblioteka uniwersytecka. Gdy skończyliśmy spotkanie organizacyjne każdy z nas ruszył znaleźć swoje miejsce stażu, aby następnego dnia nie spóźnić się na praktyki. Rozdział V. Praktyki w Plymouth

Każdy z nas został przydzielony na praktyki w sposób następujący: 1. Ewelina Pawłowska Moim miejscem pracy była firma "JoBlaine Promotions", a moim supervisiorem był Anthony Loughran. Pierwszy dzień na praktykach spędziłam na rozmowie z moim szefem, który jest bardzo otwartą i pomocną osobą. Oprowadził mnie po firmie, pokazał, czym się zajmuje oraz dał pierwszą małą pracę. Moim pierwszym zadania był zaprojektowanie logo dla firmy internetowej. Miałam swoje miejsce pracy, swój komputer oraz program do pomocy. Komunikacja z panem Tonym podczas pierwszych dni była trudna, ponieważ każdy anglik ma specyficzny sposób mówienia jak i gwarę, lecz kolejne dni doskonaliły tylko moje rozumienie i komunikację. 2. Tomasz Kotyla i Tomek Trembaczowski Pracowaliśmy w firmie Sunshine Care. Firma ta zajmuje sie sprzedażą rzeczy ułatwiających życie osobom niepełnosprawnym, oraz jak to określono doskonaleniem ich zawodowo. Naszym zadaniem w tej firmie było stworzenie bazy danych osób uczęszczających na te kursy. Mieliśmy na to cztery tygodnie, zrobiliśmy to w dwa. Kolejnym zadaniem było stworzenie kolejnej bazy danych firm współpracujących z Sunshine Care. W międzyczasie mieliśmy dwa zlecenia naprawy komputerów. Nasz szef Paul Constantine był bardzo miłą osobą. Zawsze mogliśmy liczyć na jego pomoc, gdy nie wiedzieliśmy, co mamy zrobić bądź, jakiej funkcji użyć w bazie danych. W pracy mieliśmy również kolegę, z EuroPartnership Agency: Kubę. Jest on Polakiem, który w wieku sześciu lat wyjechał do Austrii z rodzicami. 3. Marcin Ogiołda i Marek Szczepanik Pracowaliśmy razem w TaxiBanku, jest to firma zajmująca się przewozem ludzi na arenie krajowej jak i międzynarodowej. Oferuje ponad 100 tysięcy pojazdów, z których niektóre są naprawdę bardzo ekskluzywne. Nasza szefowa była bardzo sympatyczną i życzliwą osobą. Naszym zadaniem w firmie było stworzenie dla niej strony internetowej. Pomimo drobnych obaw przed rozpoczęciem stażu teraz żałujemy, że już wszystko dobiegło końca. 4. Marek Polnau Firma "Soundlets" zajmuje się głównie wynajmowaniem apartamentów na wakacje. Pozwala na długi wynajem apartamentów w różnych miejscach np: w Plymouth, w Portugalii lub też w wielu innych miejscach na świecie. Firma podobnie pracuje jako biuro podróży. Pracownicy wykonują również wszelkie prace biurowe, projektują plakaty, menu do restauracji i wiele innych. Dodatkowo firma współpracuje z ''Royal Plymouth Corinthian Yacht Club, która zajmuje się organizacja wesel i różnych imprez. Przez pierwszy tydzień zapoznawałem się z firmą, później wykonałem kilka projektów. Pierwszy dla ''Royal Plymouth Corinthian Yacht Club'' w ramach którego musiałem zaprojektować plakat na święta, który będzie wywieszany na mieście reklamując restauracje i pokazując dostępne w danym dniu pozycje w menu. Następnym zadaniem było zaprojektowanie karty menu w formie świątecznej, następnie prace biurowe - booking form, wedding contracts (wydaje się proste, ale gdy wszystko odbywa się w języku angielskim jest trudniej). Pracowałem też nad projektem ''Graudation Day''. Była to specjalna okazja dla studentów odwiedzających wyżej wymieniona restauracje. Jestem bardzo zadowolony z mojej pracy, zauważam liczne postępy w języku. Ogólnie było fantastycznie, atmosfera miła, wszyscy mili, fajni ludzie. 5. Tomasz Panek W środę przybyłem na miejsce pracy. Miałem szczęście gdyż znajduje się ono w znanym mi miejscu, a mianowicie w Business Center. W firmie SMARTnet pracują tylko 2 osoby- Johnny i Steve. No i oczywiście ja. Moja praca nie polega tylko na siedzeniu w biurze ale także na jeżdżeniu do stałych klientów firmy w celu naprawy zgłoszonych usterek i profilaktycznych testów oprogramowania i sprzętu. Pracowałem nad zmianą systemów operacyjnych na najnowszą dystrybucję Microsoftu dla jednego z klientów. Komunikacja z pracodawcą na początku była trudna ze względu na barierę językową i kulturową, lecz z czasem znaleźliśmy wspólny język. We wrzawie rozszalałych wentylatorów mielących parne powietrze (klimatyzacja nie działa) i przepływu zagubionych wśród kilometrów kabli pakietów, wyłapywałem jedynie niektóre znane mi frazy, takie jak, f**k, s**t, re-boot the router, reset the switch i ostatnie najważniejsze: WHO WANTS COFFEE?!

Oto szczegółowe sprawozdanie z pracy w mojej firmie: 5 maja 2010 Zostałem zapoznany z zespołem i objaśniono mi strefę działalności firmy SMARTnet. Po krótkiej rozmowie wstępnej przydzielono mi pierwsze zadanie. Moim zadaniem było stworzenie obrazu systemu Windows XP za pomocą programu Norton Ghost 2003. Uczestniczyłem także przy doborze komponentów do serwera dla jednego z klientów firmy. 6 maja 2010 Wizyta w firmie CharityGiving. Została mi przedstawiona architektura systemu komputerowego przedsiębiorstwa ( serwerownia + stacje robocze). Moim zadaniem było sprawdzenie wersji zainstalowanego oprogramowania (wersja zainstalowanego dodatku do systemu Windows XP [Service Pack]), wersja zainstalowanego pakietu biurowego Microsoft Office 2003, oraz wersji programu Adobe Reader, a następnie manualne zaktualizowanie ich według wytycznych administratora (pełna aktualizacja systemu Windows XP oraz zmiana wersji oprogramowania Adobe Reader 7/8 na najnowszą dystrybucję Adobe Reader 9.3). 10 maja 2010 Zostałem zapoznany z projektem dla jednego z klientów firmy SMARTnet zakładającym zmianę systemów operacyjnych na kilku stacjach roboczych klienta z Windows XP na Windows 7 i pakietów biurowych Microsoft Office 2003 na dystrybucję Office 2007 przy zachowaniu bieżących ustawień systemowych, użytkowników, kont pocztowych (Microsoft Outlook), zainstalowanego oprogramowania oraz bieżących plików znajdujących się na dysku twardym (bazy danych, pliki tekstowe, arkusze kalkulacyjne oraz zrzuty). Dokonałem kopii zapasowej ustawień oraz prywatnych folderów oprogramowania pocztowego do pliku *.pst, a następnie wykonałem kopię folderów Documents & Settings oraz Program Files na dysk zewnętrzny w celu późniejszego odzyskania danych. 11 maja 2010 Moim zadaniem było zaimplementowanie wcześniej skopiowanych plików z systemu Windows XP Professional na nowo zainstalowany Windows 7 i sprawdzenie kompatybilności plików i backupów z Pakietu Office 2003 na nowym Office 2007. Wszystkie operacje zakończyły się powodzeniem. Na zakończenie dnia utworzyłem obraz systemu za pomocą programu Norton Ghost 2002. 12 maja 2010 Zlecono mi zainstalowanie na nowoprzybyłym serwerze Fujitsu systemu Windows Server 2008 R2 i sprawdzenie jego stabilności przy braku obciążenia. Dodatkowym zadaniem mi przydzielonym było stwierdzenie, co jest przyczyną brudzenia kartek na marginesie strony przez drukarkę HP LaserJet P2015. Jon pozwolił mi spróbować naprawić stwierdzoną usterkę, co wiązało się z prawie całkowitym rozebraniem mechanizmów drukujących urządzenia. Na zakończenie przygotowałem serwer, 2 biurowe urządzenia wielofunkcyjne, nowy UPS, drukarkę oraz inny sprzęt do transportu do siedziby klienta. 13 maja 2010 Przewieźliśmy serwer do siedziby klienta i podłączyliśmy go do sieci firmowej tymczasowo jedynie, jako dysk sieciowy. Instalowałem Windows 7 Professional na komputerach, na których wcześniej utworzyliśmy backup. 18 maja 2010 Skonfigurowaliśmy w pełni serwer. Działa on, jako kontroler domeny firmowej, zainstalowaliśmy na nim oprogramowanie antywirusowe Sophos i umożliwiliśmy mu dostęp do stacji roboczych znajdujących się w domenie. 21 maja 2010 Zainstalowaliśmy w serwerze napęd RDX wraz z oprogramowaniem. Próba rozwiązania problemów z oprogramowaniem Sage Instant Accounts. Kontynuacja prac z systemem Windows 7. W dni nieopisane moja praca opierała się na kontynuowaniu prac z dnia wcześniejszego lub towarzyszyłem kierownikowi w spotkaniach z klientami. 6. Łukasz Wróblewski Każdy z dziesięciu uczestników został przydzielony do osobnych firm angielskich, w których przez

cały okres wykonywania pracy musieliśmy zdać się na własne umiejętności posługiwania się językiem obcym. Osobiście przypadła mi praca w firmie 'ADS Window Films', która zajmowała się głównie produkcją i montażem folii okiennych mających na celu przyciemnianie szyb. Podstawowym zadaniem takich operacji było nie przepuszczanie ciepła słonecznego do wnętrza pomieszczenia jak również redukcja promieniowania UV do 98% przy czym okna nabierały też lepszego wyglądu wizualnego. Moja praca kręciła się wokół kategorii, jaką jest grafika komputerowa. Dostawałem różnego rodzaju zlecenia na rozmaite projekty, które miały różne zastosowania. Jeśli chodzi o ludzi, którzy tam pracują to od samego początku, tj. od pierwszego dnia w firmie, wydawali mi się bardzo mili. I nie myliłem się. Pracownicy zawsze oferowali mi pomoc, oprowadzili mnie po miejscu pracy, opowiadali o niej. Naprawdę byłem mile zaskoczony. Wracając do projektów... Pierwszym moim zadaniem było stworzenie reklamy dla firmy z zewnątrz (na zlecenie). Miała to być najtańsza reklama z samym tekstem oraz logiem. Z czasem dostawałem coraz ciekawsze prace do wykonania typu broszury firmowe dla klientów, różnego rodzaju reklamy, pocztówki, aż w końcu przypadło na stronę internetową. Oczywiście wykonałem wszystkie zlecone mi zadania, z czego szef był bardzo zadowolony. Jeśli chodzi o dojazd do biura to nie narzekałem. Dostaliśmy wszyscy bilety miesięczne, więc autobusami bez problemu docierałem do celu. Ostatni dzień pracy w firmie był bardziej dniem pożegnalnym. Spędziłem z szefem oraz znajomymi z biura ciekawie czas na basenie, golfie i innych atrakcjach. Jestem bardzo zadowolony i ucieszony, że udało mi się dostać do tego programu i wykorzystać go jak najlepiej dla mnie, dla mojej szkoły oraz dla naszego kraju. Jestem przekonany, że pomoże mi on w znacznym stopniu w mojej przyszłości zawodowej. 7. Denis Sendak Pracowałem w Langage Farm - była to firma zajmująca się przerabianiem mleka na produkty mleczne. Moim przełożonym był Richard Scutt. Moja Praca trwała w godzinach od 9.00 do 17.00. Pracowałem w dziale biurowym, do moich obowiązków należało tłumaczenie prezentacji w PowerPoincie, przygotowywanie listów do firm zagranicznych w Wordzie 2003 oraz 2007, edytowanie oraz obrabianie arkuszy kalkulacyjnych w programie Excel. Stanowisko pracy było dla mnie odpowiednio przygotowane. W miejscu pracy miałem godzinną przerwę na lunch wyznaczoną o godzinie 12.00. Pracowałem w grupie pracowników biurowych, miałem z nimi dobry kontakt. Poznałem również dział fabryczny firmy gdzie produkowane były różne produkty mleczne. Mój przełożony zawsze służył mi pomocą i wyznaczał dla mnie nowe zadania. Ponadto korzystałem z urządzeń biurowych - ksera oraz drukarki, aby drukować i kopiować dokumenty dla mojego przełożonego. Praca odbywała się na komputerze z systemem Windows XP, moje dokumenty były trzymane w folderze sieci lokalnej firmy. W pracy dostępny był Internet. W firmie panowała dobra organizacja pracy. 8. Krzysztof Pryzwan Odbywałem 4 tygodniowe praktyki w pracowni fotograficznej Eliot Siegel Potography. Pracowałem jak na ironię, jako grafik, chociaż interesuję się tworzeniem baz danych i programowaniem. Ale cóż, każde doświadczenie w życiu jest przydatne. Na początku (dokładnie przez dwa tygodnie) uczyłem się obsługi i pracowałem w programie Photoshop. Zajmowałem się obróbką zdjęć to znaczy poprawianiem ogólnego wyglądu osób na zdjęciu i ogólnej kompozycji fotografii. Praca nie była ciężka. Później zająłem się tworzeniem galerii internetowej prac mojego pracodawcy. Komputerem, na którym pracowałem był Macintosh. Było to dla mnie kolejne doświadczenie, ponieważ mogłem lepiej poznać obsługę komputera firmy Apple, co pewnie przyda mi się w przyszłości. Pracowałem w grupie z dwoma innymi praktykantami: niemką Nicol oraz anglikiem Haydenem. Nicol chciała zostać fotografem zaś Hayden modelem. Mój szef Eliot Siegel wydał mi się wspaniałym człowiekiem i dość nietypowym artystą. Atmosfera w pracy była dobra i jestem z niej zadowolony. Nabyłem nowe umiejętności i podszlifowałem te, które posiadałem przed praktyką. Rozdział VI. Kurs języka angielskiego W trakcie praktyk w Plymouth uczęszczaliśmy na kurs języka angielskiego w szkole Open Doors

International Language. Nasze lekcje były prowadzone w sposób niekonwencjonalny, ale bardzo skuteczny. Z naszą nauczycielką angielskiego mogliśmy się tylko porozumieć w języku angielskim, ponieważ nie znała ona polskiego. Nie była to jednak niedogodność, ale kolejna szansa by jeszcze bardziej podszlifować nasz angielski. Nasza nauczycielka była bardzo wesoła, towarzyska i przeczyła trochę stereotypowi nauczyciela. Tematami, które poruszaliśmy na kursie były np. wielkie firmy informatyczne, technologie informatyczne, rozrywka itp. Korzystaliśmy z różnych tekstów źródłowych oraz pracowaliśmy na laptopach. Ważną częścią każdej lekcji było ćwiczenie rozmowy w grupach dwu osobowych. Lekcje były bardzo ciekawe. Dzięki temu kursowi poprawiliśmy naszą znajomość języka angielskiego. Rozdział VII. Dwudniowy wyjazd do Londynu Dzień pierwszy 15 maja o 5.00 rano pod wszystkie dom podjechały taksówki i zabrały nas na Railway Station gdzie mieliśmy się spotkać i wsiąść do pociągu do Londynu. Naszym opiekunem w ciągu tych dwóch dni była pani Gosia. O 6.00 ruszyliśmy w drogę do Londynu. O 11 byliśmy na miejscu. Wsiedliśmy do autobusu wycieczkowego, który zabrał nas w podróż do punktu docelowego London Eye. W trakcie jazdy mijaliśmy wiele ciekawych miejsc w Londynie m.in. muzeum Sherlocka Holmes a, Muzeum Figur Woskowych Madame Tussaud, Big Bena, Pałac Westminsterski. W końcu dotarliśmy na miejsce, tam spotkaliśmy Nicka - znajomego Gosi. Kupiliśmy bilety do kina znajdującego się przy London Eye i pooglądaliśmy film 4D ( film korzysta z technologii 3D dodając do niej różne realne efekty jak na przykład polewanie widza wodą), później stanęliśmy do kolejki na London Eye. Cała przejażdżka kołem Milenijnym trwała 40 minut. Będąc na nim widzieliśmy przepiękną panoramę Londynu. Po tej przejażdżce nastąpił rejs po Tamizie. W trakcie rejsu zobaczyliśmy m.in. London Bridge, Tower Bridge, Millennium Bridge. Wysiedliśmy niedaleko Tower of London i zaczęliśmy szukać hotelu. Zakwaterowaliśmy się w hotelu Premier Inn. Po rozgoszczeniu się w hotelu ruszyliśmy na nocną przechadzkę po mieście. Londyn jest typowym angielskim miastem gdzie panuje nocne życie. Jechaliśmy londyńskim metrem, odwiedziliśmy chińską dzielnicę, oraz widzieliśmy London Eye oraz Big Bena w nocy. Po północy wróciliśmy do hotelu i poszliśmy spać czekając na kolejny dzień. Dzień drugi Rano po śniadaniu wyruszyliśmy dalej zwiedzać Londyn. Pojechaliśmy w okolice Pałacu Buckingham. Zobaczyliśmy pałac oraz przemarsz orkiestry. Potem ruszyliśmy w stronę Big Bena. Kupiliśmy pamiątki oraz podziwialiśmy widoki. W końcu doszliśmy do naszego punktu docelowego: dwóch muzeów Natural History Museum oraz Science Museum. Wstęp do obydwu muzeum był bezpłatny. W Natural History Museum mogliśmy zobaczyć bardzo ciekawe wystawy. Całość dzieliła się na 5 podstawowych działów: Botanika, Entomologia, Mineralogia, Paleontologia i Zoologia. Było tam wiele atrakcji m.in.: symulacja trzęsienia ziemi, pokój krzywych zwierciadeł, wystawa na temat dinosaurów, w której główną atrakcją była ruszający się i ryczący tyranozaur - robot, kolekcja ryb, płazów, gadów, ptaków i ssaków w różnych stadiach ewolucji, wjazd schodami do wnętrza Ziemi oraz wielka mapa gwiaździstego nieba. Na samym szczycie galerii znajdował się ogromny okaz sekwoi, która miał 6 metrów średnicy. Natomiast w Science Museum można było zobaczyć wystawy na tematy rozwoju techniki, nauki i przemysłu m.in. wyprawy kosmiczne. Można tam było zobaczyć rekonstrukcje sond i pojazdów kosmicznych, stare komputery oraz pokaz jak będzie wyglądało życie za 30 lat. Po skończonym zwiedzaniu o godzinie 18.00 ruszyliśmy na dworzec kolejowy. O godzinie 19.40 wsiedliśmy do pociągu w stronę Plymouth. Koło 23.40 wszyscy byliśmy w domach. Rozdział VIII. Rozrywki w Plymouth W trakcie 4 tygodniowej praktyki zapewniono nam następujące rozrywki: Kręgle W czwartek 6 maja po spotkaniu całą grupą poszliśmy na kręgle. Dla niektórych było to pierwsze doświadczenie związane z tą grą. Graliśmy w dwóch grupach po pięciu. Było to bardzo odprężające i ciekawe doświadczenie.

Łyżwy W niedzielę 9 maja poszliśmy na łyżwy do centrum rozrywki w środku miasta. Wszyscy doskonale się bawili. Basen W piątek 7 maja po kursie angielskiego poszliśmy na basen. Na pływalni znajdowały się dwie zjeżdżalnie a głębokość basenu wynosiła 2 metry. Odprężyliśmy się po tygodniu pracy. National Aquarium 21 maja wybraliśmy się do National Aquarium znajdującego się na Barbicanie. Jest to jedno z najgłębszych akwariów w Europie z ponad 4000 zwierząt. Będąc tam mogliśmy obejrzeć na własne oczy morską florę i faunę m.in. żółwia morskiego, rekina, płaszczkę itp. Jaskinia Kents Cavern W ostatnią sobotę w Anglii udaliśmy do miasta Torquay. Naszym opiekunem była pani Alison. Podróż trwała 4 godziny. Na miejscu zwiedziliśmy sieć jaskiń Kents Cavern. W jaskiniach widzieliśmy wiele ciekawych nacieków naskalnych m.in. skałę, która wyglądała jak twarz Giant. Podziwialiśmy także stalaktyty, stalagmity oraz stalagnaty. Dowiedzieliśmy się, że w tych jaskiniach odnaleziono pozostałości bytności człowieka. Bardzo ciekawa była legenda o małych ludziach żyjących w jaskini. Znajdowała się tam też wystawa figur woskowych przedstawiających jaskiniowców oraz ludzi, którzy odnaleźli te jaskinie. Po skończonym zwiedzaniu udaliśmy się na plażę gdzie spędziliśmy pół godziny. Było to wspaniałe rozpoczęcie ostatniego weekendu w Anglii. Rozdział IX. Powrót do Polski W sobotę 29 maja zakończyła się nasza przygoda z Anglią. Wszyscy zostaliśmy przywiezieni przez naszych host rodziców na miejsce spotkania Bus Station około godziny 11.45. Byliśmy smutni, ponieważ musieliśmy pożegnać się z krajem, w którym spędziliśmy cały miesiąc. Pożegnaliśmy się z panią Gosią oraz Nickiem (przyjechał do Plymouth kilka dni wcześniej) i wsiedliśmy do wynajętego autokaru. Do Polski wracali z nami dyrektor naszej szkoły Artur Lubos i nasz koordynator Grzegorz Postrzech (przyjechali specjalnie na koniec programu). Na lotnisku Luton byliśmy około godziny 18.00, natomiast odlot był zaplanowany na 20.40. Odlecieliśmy planowo. Cały lot przebieg bez większych problemów. Niebo było bezchmurne, dzięki czemu zobaczyliśmy oświetloną Ziemię nocą, co jest widokiem imponujący i przepięknym. O 23.40 znowu byliśmy w naszym ojczystym kraju. Na lotnisku trzech członków naszej grupy: Ewelina, Denis oraz Tomek Trembaczowski odłączyło się od nas i pojechało do domu razem z rodzicami. Natomiast reszta grupy wsiadła do wynajętego busa i ruszyła w stronę szkoły. Stamtąd zabrali nas rodzice. Tak kończy się ta historia. Coś się skończyło, ale też coś nowego się zacznie. To była wspaniała przygoda.