aut. Jakub Palowski 07.05.2018 RAPORT: ROSJA TNIE WYDATKI NA WOJSKO, WSCHODNIA FLANKA NATO - ZWIĘKSZA Rosja po raz pierwszy od około 20 lat zmniejszyła swoje wydatki obronne w 2017 roku, podczas gdy kraje wschodniej Europy podniosły swoje budżety o 12 procent wynika z raportu sztokholmskiego instytutu SIPRI. Nie oznacza to jednak spadku zagrożenia ze strony Moskwy. "Środek ciężkości" zbrojeń przesuwa się jednak do Azji i na Bliski Wschód. Sztokholmski SIPRI opublikował na początku maja raport dotyczący światowych wydatków obronnych w 2017 roku. W ubiegłym roku budżety wojskowe na świecie w sumie wzrosły o 1,1 proc., w stosunku do 2016 roku, i stanowiły 2,2 proc. światowego PKB. Nie jest jednak tajemnicą, że skala wzrostu, i w ogóle dynamika wydatków obronnych różni się w zależności od danego regionu. Czytaj też: Trump dozbroi Europę. Pancerz, artyleria i rakiety [ANALIZA] Największym budżetem na cele wojskowe niezmiennie dysponują Stany Zjednoczone. Eksperci SIPRI potwierdzają, że w 2017 roku zahamowano trend cięć wydatków obronnych, występujący w zasadzie od początku obecnej dekady. Dr Aude Fleurant zaznaczył jednocześnie, że oczekuje się wzrostu nakładów na obronę w 2018 roku, z uwagi na planowane podnoszenie liczebności sił zbrojnych USA, jak i modernizację uzbrojenia, tak konwencjonalnego jak i nuklearnego. Łącznie w ubiegłym roku USA wydały na armię według SIPRI 610 mld dolarów. Na drugim miejscu w rankingu znalazły się Chiny, przeznaczające na obronę około 228 mld dolarów. Warto jednak zwrócić uwagę, że to Pekin zanotował największy wzrost nakładów na obronę w kwotach bezwzględnych (o 12 mld dolarów), a wydatki obronne ChRL zwiększyły się w latach 2008-17 aż o 110 %. Dla porównania, w Rosji podwyższono je w tym samym okresie o 34 procent, a w Stanach Zjednoczonych obniżono o 14 procent. Na kolejnych miejscach rankingu SIPRI uplasowały się Arabia Saudyjska, Rosja i Indie, z pierwszej piątki państw wydających najwięcej na obronę odpadła natomiast Francja. Arabia Saudyjska wyróżnia się zresztą bardzo dużym udziałem wydatków obronnych w PKB, wynoszącym aż 10 procent. Rijad zwiększył swój realny budżet obronny o 9,2 procent w stosunku do roku 2016.
Państwa Bliskiego Wschodu dokonują szeroko zakrojonych zakupów uzbrojenia, w tym samolotów wielozadaniowych czy zestawów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych. Fot. Eurofighter. Należy pamiętać, że Arabia Saudyjska od kilku lat pozostaje mocno zaangażowana w konflikt w Jemenie, który nadal nie przyniósł rozstrzygnięcia. Rijad wydaje duże kwoty na systemy uzbrojenia, jak choćby samoloty wielozadaniowe, okręty czy systemy obrony przeciwrakietowej. Nakłady na wojsko stanowią jednak dość poważne obciążenie dla saudyjskiego budżetu i gospodarki. Również inne kraje Bliskiego Wschodu mają wysokie udziały budżetów obronnych w PKB np. Izrael (4,7 proc.), Liban (4,5 proc.) czy Kuwejt (5,8 proc.). Przedstawiciele SIPRI podkreślają, że największe wzrosty wydatków na obronę mają miejsce w właśnie krajach Azji i Oceanii czy na Bliskim Wschodzie. W tym pierwszym wypadku ważnym czynnikiem jest chęć zrównoważenia mocarstwowych ambicji ChRL i odparcia zagrożenia ze strony Korei Północnej, w tym drugim na wzrost budżetu obronnego wpływają regionalne konflikty. Dość powiedzieć, że np. Iran zwiększył wydatki obronne w 2017 roku o 19 proc., a Irak o 22 proc. Z kolei nominalne wydatki obronne plasującej się na czwartym miejscu Rosji spadły o 17 proc., a realne z pewnym uwzględnieniem wahań kursu rubla do dolara nawet o 20 proc. Eksperci SIPRI zauważają, że w 2017 roku Moskwa po raz pierwszy od 1998 roku zmniejszyła swoje wydatki obronne. Podkreślają jednak, że modernizacja sił zbrojnych nadal pozostaje priorytetem Federacji Rosyjskiej. Czytaj też: Ograniczenia budżetowe tną plany modernizacji rosyjskiej armii Należy pamiętać, że już obecnie do rosyjskich sił zbrojnych wprowadzono znaczną ilość nowoczesnych, nowych lub zmodernizowanych systemów uzbrojenia. Można wśród nich wymienić zestawy rakietowe różnych klas jak S-400, Iskander czy Oniks, czołgi T-72B3, samoloty tzw. 4.5 generacji czy nowe śmigłowce szturmowe, a także co warte zauważenia bezzałogowe środki latające. Moskwa może więc dalej rozwijać i doskonalić posiadany sprzęt, a pewien przeskok
generacyjny, np. w porównaniu ze stanem sprzed dekady, choć niepełny, to już się dokonał. Jednym z podstawowych elementów rosyjskiej modernizacji jest wdrażanie pocisków systemu Iskander, także tych manewrujących. Fot. mil.ru. Z drugiej strony, nie ulega wątpliwości, że niektóre najbardziej ambitne programy modernizacyjne, związane z budową myśliwców stealth Su-57, czołgów nowej generacji T-14 czy dużych okrętów dla marynarki wojennej są opóźnione również z przyczyn finansowych. Rosjanie starają się jednak kompensować skutki cięć. Przykładowo, kluczowym elementem modernizacji floty jest wprowadzanie pocisków manewrujących Kalibr o zasięgu ponad 2000 km, w które uzbrajane są zarówno nowe, małe jednostki, jak i stare, duże okręty z czasów ZSRR. W ten sposób rosyjska flota może zagrażać państwom członkowskim NATO, w wielu wypadkach nie wychodząc z portów. Rosyjski budżet obronny zawiera też istotne elementy, które nie są ujawniane opinii publicznej. Zbrojenia Moskwy pozostają więc poważnym zagrożeniem. Czytaj też: W kierunku wspólnej europejskiej "tarczy". Gen. Dave Baczewski dla Defence24.pl o programie Wisła [OPINIA] Eksperci SIPRI odnotowali, że wydatki na obronę znacząco wzrosły w Europie Środkowej, o 12 proc. Zgodnie z metodologią instytutu do tej grupy zaliczają się m.in. Polska, kraje bałtyckie i grupy V4, a także m.in. Bułgaria, Rumunia, Serbia czy Słowenia. Bukareszt odnotował najwyższą na świecie dynamikę wydatków obronnych (wzrost o 50 proc., w związku z realizacją dużego planu modernizacji, obejmującego np. zakup systemu Patriot), jednak największym budżetem w regionie nadal dysponuje Polska, przeznaczająca na obronę 42 proc. wszystkich środków w regionie. Czytaj też: Blisko, ale oddzielnie. Wyszehrad odbudowuje armię [ANALIZA]
Dysponująca znacznie większym potencjałem gospodarczym Europa Zachodnia również podniosła swoje budżety obronne, ale o ledwie 1,7 proc. Swoje realne nakłady zwiększyły według SIPRI Niemcy (o 3,5 proc.) i Wielka Brytania (o 0,5 proc.), ale Francja, która spadła w rankingu z 5. na 6 miejsce, obniżyła swoje nakłady o 1,9 proc. Dodatkowe środki pozwalają np. na modernizację obrony przeciwrakietowej. Fot. Bundeswehr/Gygas Mogłoby się wydawać, że pomiędzy wzrostami wydatków obronnych krajów wschodniej flanki, a cięciami Rosji występuje pewien kontrast. Trzeba jednak pamiętać, że te pierwsze jak choćby Rumunia dopiero rozpoczynają szerzej zakrojoną modernizację swoich armii i mają ogólnie niski potencjał militarny, a ich wysiłki są rozproszone. Moskwa natomiast zdołała zbudować już pewien poziom zdolności bojowych, i jest on dalej zwiększany. Wreszcie, wydatki obronne w naszym regionie rzadko przekraczają 2 proc. PKB, podczas gdy w Rosji wskaźnik ten wynosił w 2017 roku 4,3 proc. PKB (w 2016 roku 5,5 proc.). Dane SIPRI są jednak potwierdzeniem, że presja ekonomiczna na Rosję, związana na przykład z wprowadzanymi sankcjami, powinna być kontynuowana. W innych rejonach świata niejednokrotnie dochodziło do spadków wydatków na obronę. W Afryce budżety wojskowe zmniejszyły się po raz trzeci od 2014 roku, tym razem o 0,5 proc. Cięcia przeprowadziła nawet dokonująca tradycyjnie dużych zakupów uzbrojenia Algieria. Wydatki obronne zmniejszyły się też w Ameryce Środkowej i na Karaibach, wzrosły za to w Ameryce Południowej. Budżety wojskowe zwiększyły bowiem Argentyna (aż o 15 proc.) i Brazylia (o 6,3 proc.). Z raportu SIPRI wynika, że największą dynamikę zbrojeń notuje się w Azji oraz na Bliskim Wschodzie, gdyż tamte regiony są zagrożone trwającymi lub potencjalnymi konfliktami. Po wielu latach wzrostów budżetów obronnych również Rosja była zmuszona wprowadzić redukcje, choć poziom nakładów na wojsko pozostaje bardzo wysoki. Widać też wyraźnie, że trend cięć wydatków w krajach NATO został przynajmniej zahamowany, a państwa leżące na wschodniej flance sojuszu zwiększają swoje budżety obronne. To wszystko może mieć swoje konsekwencje, tak dla wzmocnienia zdolności Sojuszu, jak i dla przemysłu zbrojeniowego oraz zamówień eksportowych. Wschodnia flanka staje się bowiem ważnym i dynamicznym rynkiem, a
w dłuższej perspektywie może znacznie zwiększyć swoje zdolności obronne. Aby jednak NATO miało odpowiedni potencjał do odparcia potencjalnej agresji, również kraje zachodniej Europy powinny bardziej zaangażować się w inwestycje w kolektywną obronę.