Źródło: http://www.bbn.gov.pl/pl/wydarzenia/4019,szef-bbn-trzeba-wydawac-pieniadze-na-to-co-jest-wojsku-potrzebne.html Wygenerowano: Środa, 27 stycznia 2016, 09:53 Data publikacji : 13.08.2012 Szef BBN: Trzeba wydawać pieniądze na to, co jest wojsku potrzebne W poniedziałek 13 sierpnia br. szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego minister Stanisław Koziej był gościem Łukasza Grassa w "Poranku Radia TOK FM". Rozmowa dotyczyła obrony przeciwrakietowej, programu ratunkowego dla Marynarki Wojennej oraz nominacji generalskich z okazji zbliżającego się Święta Wojska Polskiego. Polska tarcza antyrakietowa Szef BBN wyjaśnił, że pomysł budowy polskiej tarczy antyrakietowej nie ma prawie nic wspólnego z budową tarczy amerykańskiej, której celem jest m.in. odpieranie ataku na Stany Zjednoczone z regionu Bliskiego Wschodu przy użyciu rakiet balistycznych i międzykontynentalnych. Pomysł prezydenta Bronisława Komorowskiego koncentruje się na wyposażaniu polskiego wojska w mobilne środki zdolne do zwalczania rakiet nawet najkrótszego zasięgu, które mogą stanowić bezpośrednie zagrożenie dla Polski. Dodał, że jeśli wojsko ma być skutecznym instrumentem prowadzenia walki zbrojnej, czy też reagowania na różnego rodzaju szantaże bądź próby zastraszania, musi posiadać zdolność obrony i zwalczania rakiet, które są głównym nosicielem wszelkiej siły uderzeniowej na współczesnym polu walki. Dlatego jest to jeden z priorytetów modernizacji technicznej sił zbrojnych w wieloletniej perspektywie. - Trzeba wydawać pieniądze na to, co jest wojsku potrzebne i w ramach tych pieniędzy, które państwo na siły zbrojne przeznacza. Chodzi o to, aby je najmądrzej przeznaczać na te zdolności, które są wojsku najbardziej potrzebne zaznaczył szef BBN. S. Koziej powiedział, że trudno sobie wyobrazić, aby jedno państwo, zwłaszcza takie państwo jak Polska, było w stanie zbudować, wyprodukować i wprowadzić na wyposażenie wszystkie elementy składowe całego systemu obrony przeciwrakietowej. Natowski system łączy wkłady poszczególnych krajów i jeśli Polska chce być częścią systemu sojuszniczego, to wspólnie z sojusznikami powinna ten system budować. Zaznaczył, że jest to najbardziej technologicznie zaawansowany system uzbrojenia, jaki obecnie jest rozwijany w sferze wojskowej, dlatego współpraca z sojusznikami w tym względzie jest jak najbardziej zasadna. Program ratunkowy dla Marynarki Wojennej Bałtyk plus Szef BBN jest zdania, że nadchodzą dobre czasy dla Marynarki Wojennej. W tym roku pojawił się racjonalny projekt, który daje szansę na odbudowę marynarki, przy zagwarantowaniu stabilnego finansowania w wieloletniej perspektywie i dopilnowaniu, żeby pieniądze były przeznaczane na racjonalne potrzeby.
- Przez ostatnie lata Marynarka Wojenna bez przerwy tonęła. Racjonalny program odnawiający polega na tym, że odsuwamy zupełnie marzenia o marynarce oceanicznej, potężnych okrętach, a skupiamy się na programie "Bałtyk plus", czyli obronie polskiego wybrzeża, z ograniczonymi zdolnościami uczestniczenia w innych operacjach, poza Bałtykiem - wyjaśnił szef BBN. Taka ciekawa informacja, pojawiła się jakiś czas temu, Polska chce budować razem z Francją, Niemcami, a także innymi sojusznikami system obrony przed atakiem powietrznym i rakietowym. Koszt tego przedsięwzięcia MON szacuje na kilkanaście miliardów złotych. Co to za pomysł? - To jest potrzeba zapewnienia wojsku polskiemu zdolności walki z rakietami, czyli z tym środkiem, który jest głównym nosicielem wszelkiej siły uderzeniowej na współczesnym polu walki. Do tej pory wojsko polskie nie posiada zdolności zwalczania rakiet, no i przez to nie ma pełnej skuteczności realizacji tych najbardziej najistotniejszych i najważniejszych zadań. Dlatego już od dłuższego czasu uważamy wszyscy, że to powinien być jeden z priorytetów modernizacji technicznej sił zbrojnych w wieloletniej perspektywie, aby takie zdolności wojsko polskie posiadało. A czym się różni ten system, o którym tutaj mówi szef MON, Pan, od tej tarczy antyrakietowej, która miała być budowana razem ze Stanami Zjednoczonymi? - Pojęcie tarczy dowiązane zostało do tego pomysłu amerykańskiego, czyli zbudowania pewnej takiej ściany, bym powiedział, na kierunku lotu rakiet balistycznych między Stanami Zjednoczonymi a Bliskim Wschodem. To co chcemy w Polsce budować ma niewiele wspólnego, prawie nic wspólnego z tak rozumianą tarczą. Po prostu my w Polsce chcemy wyposażać wojsko polskie w mobilne, różne środki zdolne do zwalczania rakiet, zwłaszcza tych rakiet, które mogą nam bezpośrednio zagrażać, nawet najkrótszego zasięgu. Właśnie, ale skąd? To jest analizowane pewnie. Z jakich kierunków w takim razie te rakiety miałyby nam zagrażać. - Nie. To niezależnie, z jakich kierunków. Jeśli byłby konflikt zbrojny, to każdy przeciwnik, który byłby po drugiej stronie, z którym Polska mogłaby być zmuszona prowadzić konflikt zbrojny dysponuje środkami rakietowymi. Wszystkie siły zbrojne dzisiaj, nawet polskie wojsko, główną siłę uderzeniową mają przy pomocy różnych rakiet, od najniższego szczebla tych przeciwpancernych rakiet do zwalczania czołgów, czy przeciwlotniczych do zwalczania samolotów, aż do coraz to większego zasięgu. Więc chodzi o to, aby wojsko - jeśli wojsko ma być skutecznym instrumentem prowadzenia walki zbrojnej, czy też reagowania na szantaże, na zastraszania różne itd., to po prostu musi posiadać taką zdolność, bo inaczej byłoby bezużyteczne, więc to jest taki priorytet - moim zdaniem - zupełnie oczywisty. Już dzisiaj nie wyposaża się wojska w czołgi, niepotrzebne są masy czołgów, tak? Nikt już nie myśli o jakichś zmasowanych, wielkich formacjach, wydawaniu pieniędzy na to. Trzeba wydawać pieniądze na to, co jest wojsku potrzebne i w ramach tych pieniędzy, które państwo na siły zbrojne przeznacza, chodzi o to, aby je najmądrzej przeznaczać na te zdolności, które są wojsku najbardziej potrzebne. A dlaczego zaangażowanie Francji i Niemiec w taki projekt? I jakich innych sojuszników, bo mowa jest o innych sojusznikach, jakich? - No w ogóle wszystkich sojuszników, dlatego, że może też warto podkreślić, że te nasze zdolności, ten nasz system obrony powietrznej, w tym przeciwrakietowej będzie elementem, będzie częścią szerszego systemu obrony przeciwrakietowej NATO, sojuszniczego systemu obrony przeciwrakietowej. Bo na ostatnich szczytach w NATO zapadła decyzja, i w Lizbonie, i w Chicago, że NATO będzie takie zdolności budowało, taką obronę będzie budowało, no a natowski system to jest nic innego, jak pewna synteza wkładów narodowych. Więc, jeśli chcemy być częścią systemu sojuszniczego, to razem, wspólnie z sojusznikami powinniśmy ten system budować dając swój wkład. Współpraca z sojusznikami jest tym bardziej zasadna, że - powiedzmy sobie szczerze - jest to najbardziej technologicznie zaawansowany system uzbrojenia, jaki w tej chwili jest rozwijany w ogóle w sferze wojskowej. Trafić rakietą w rakietę, to jest bardzo wymagające, więc trudno sobie nawet wyobrazić, aby jedno państwo - zwłaszcza
takie państwo jak Polska - było w stanie zbudować, wyprodukować, wprowadzić na uposażenie wszystkie elementy składowe tak rozumianego systemu. Przede wszystkim te nakierowania i radarowe rozumiem? - Tak. No te radarowe akurat to my mamy. Specjalność nasz przemysł obronny akurat w środkach radarowych, w rozpoznawczych itd. ma. Natomiast najbardziej wymagająca jest technologia trafienia rakietą w rakietę. I skąd ta technologia? - No to jest problem, jakie pojawią się oferty. Dzisiaj w świecie jest wiele przecież tego typu środków i już praktycznie istniejących. Są amerykańskie Patrioty, Izrael ma bardzo wiele tego typu środków, są zachodnioeuropejskie środki, którymi dysponują też państwa zachodnie, bo powiedzmy sobie szczerze, że bodajże siedem albo osiem krajów NATO w Europie już takie środki obrony przeciwrakietowej posiada. My nie mamy w ogóle, zero. Nie mamy takich zdolności walki z obroną przeciwrakietową, a jesteśmy jednocześnie państwem granicznym w NATO i tym bardziej jesteśmy zainteresowani, by powstawał system sojuszniczy, system natowski, skuteczny. W związku z tym nie powinno nikogo dziwić, że Polska jest promotorem budowy sojuszniczego, natowskiego, ogólnonatowskiego systemu. A z kim rozmawiamy w sprawie tych technologii? Jakie oferty bierzemy pod uwagę? - No ja nie chciałbym mówić o ofertach, bo akurat Biuro Bezpieczeństwa Narodowego czy pan prezydent nie odpowiada za konkretną realizację. Panie generale, pan się doskonale w tym orientuje. - Ale mimo wszystko nawet gdybym się orientował, no to mówienie o firmach, mówienie o jakiś konkretnych egzemplarzach sprzętu itd., to jest niewłaściwa forma rozmowy na ten temat, dlatego, że to się musi odbywać w formie normalnych ofert, przetargów, w otwarty sposób, w konkurencji itd. Najważniejsze jest, aby Polska wprowadziła do swoich wojsk środki, które będą skuteczne, które będą pewne, które są już sprawdzone, abyśmy nie wydawali pieniędzy na jakieś projekty czy programy, które są zupełnie jakimś tylko teoretycznym wymysłem. Bo już tego typu błędy były w historii polskiej, niedawnej popełniane, że przypomnę Irydę swego czasu, prawda? Że przypomnę chociażby Gawrona. Więc myślę, że tym razem takiego błędu popełnić nie możemy i musimy rzeczywiście zainwestować te pieniądze, które państwo na wojsko daje w projekt, który będzie realnym projektem wzmacniającym zdolności wojska w dającej się przewidzieć perspektywie 10 lat, bo w takiej perspektywie opracowywany jest najbliższy program rozwoju sił zbrojnych. Rozumiem, że z partnerami z Niemiec i z Francji rozmawiamy już, tak? - Tak. To są nasi naturalni sojusznicy. My oczywiście w ramach Sojuszu będziemy współpracowali z wszystkimi. No np. z Amerykanami będziemy zapewne blisko współpracowali, ponieważ oni chcą budować swoją bazę przeciwrakietową na naszym terytorium. Są jakby naturalnym naszym partnerem. Niemcy, Francuzi są prawie w identycznym położeniu geostategicznym jak my, bo są tutaj w Europie. Więc w sposób naturalny jesteśmy w grupie weimarskiej, często właśnie o tych sprawach rozmawiamy, więc to są jakby najbardziej naturalni nasi sojusznicy, z którymi powinniśmy moim zdaniem ten projekt realizować. Obrona przeciwlotnicza to jest jedno, ale jeszcze kuleje, żeby tak delikatnie powiedzieć Marynarka Wojenna. Ona w jakimś stopniu, w zasadzie to o to nie powinienem pytać tylko, kiedy zostanie całkowicie zreformowana? - No więc Marynarka Wojenna rzeczywiście przez ostatnie lata tonęła, bez przerwy tonęła. W tym roku pojawił się wreszcie racjonalny projekt w Ministerstwie Obrony Narodowej, który z udziałem prezydenta jest wdrażany i wprowadzany, a mianowicie zagwarantowanie dla Marynarki Wojennej pewnego stałego poziomu nakładów finansowych, w ramach których Sztab Generalny razem z dowództwem Marynarki Wojennej przygotowali odpowiedni program, no ja bym go nazwał ratunkowy czy też sanacyjny, odnawiający. Na czym on polega? - No polega na tym, że przede wszystkim zrezygnowano z tego projektu, który pochłaniał pieniądze, a który był mało
realistyczny, związany z Gawronem. Rozpocząłbym od tego, że polega on na urealnieniu zadań Marynarki Wojennej. Że już jakby odsuwamy zupełnie takie marzenia, o jakiejś Marynarce Wojennej oceanicznej, gdzieś tam pływaniu po wszystkich morzach świata, jakieś takie potężne okręty itd. Natomiast skupieniu się na tzw. programie Bałtyk plus, czyli priorytet to jest zdolności takie morskie, jakie są nam potrzebne na Bałtyku i do obrony polskiego wybrzeża i polskiej przestrzeni morskiej na Bałtyku z ewentualnymi zdolnościami pewnego uczestniczenia jakiegoś tylko w innych operacjach poza Bałtykiem. Stosownie do tych zadań, no odpowiednio przygotowany jest program wprowadzania środków, okrętów, ale namawiamy bardzo i widać, że to mam nadzieję się powiedzie, aby spojrzeć zupełnie jakościowo, po nowemu na Marynarkę Wojenną, że to nie są tylko okręty, chociaż oczywiście bez okrętów Marynarki Wojennej być nie może, ale w coraz większym stopniu to są różne aparaty bezzałogowe, to są bezpilotowce, to są środki rakietowe, które mogą wystarczyć do prowadzenia zadań uderzeniowych bez konieczności montowania ich na okrętach. To są np. różne bezzałogowe podwodne do rozminowywania, do rozpoznawania, do namierzania. To jest udział zresztą Marynarki Wojennej także w tym systemie obrony powietrznej. Czyli ten system obrony przed atakiem powietrznym i rakietowym też do marynarki się wlicza. - Tak jest. Także Marynarka będzie mogła także z tego programu skorzystać, dodatkowo jeszcze inwestując w pewne środki. Jeśli zostanie opracowany właśnie w tym kierunku ten program i on jest przewidziany na wiele lat, jest on bardzo racjonalny - ja myślę - że program, który rzeczywiście daje szansę przy zagwarantowaniu stabilnego w miarę finansowania Marynarki Wojennej w wieloletniej perspektywie i przy dopilnowaniu, aby te pieniądze nie szły na takie właśnie jakieś księżycowe projekty, a na te przyziemne, czy można powiedzieć przymorskie, bliskie potrzebom operacje. Na miarę możliwości. A proszę mi powiedzieć, za dużo mamy generałów w polskiej armii czy nie? - No mniej więcej mamy tak, jak to jest w innych państwach NATO. Teraz jest o ile wiem około stu generałów, stu pewno czy dziewięćdziesięciu ośmiu. Ale z nominacjami będzie ostrożniej już teraz? - Tak. Na stutysięczną armię. Proszę zwrócić uwagę, że w tym roku na przykład dochodzi pięciu nowych generałów a dziewiętnastu generałów w ciągu ostatniego roku odeszło. A nie będzie piętnastu teraz w środę nominowanych? - Nie. Dziewięciu będzie nominowanych, z tego czterech jest nominowanych na wyższe stopnie a pięciu pułkowników, czyli pięciu dojdzie nowych generałów, a czterech podwyższy sobie stopnie. Natomiast prezydent pożegna dziewiętnastu generałów, którzy w ostatnim roku, od 15 sierpnia ubiegłego roku odeszli. A nie ma obawy, że wojska specjalne stracą na reformie, bo takie głosy się podnosiły? - Nie. To zupełnie jakieś nieporozumienie, dlatego że reforma, o której mówimy, druga czyli reforma systemu dowodzenia dotyczy wyłącznie zarządzania na najwyższym szczeblu, na poziomie strategicznym siłami zbrojnymi, w tym także wojskami specjalnymi. Natomiast nie ma nic wspólnego ze zmianami w samych rodzajach sił zbrojnych, czyli w tym w wojskach specjalnych. Wojska specjalne od wielu lat są jednym z priorytetowych także rodzajów sił zbrojnych, co prawda niewielkim, ale o bardzo dobrych, dużych zdolnościach i możliwościach, i przydatności we współczesnych warunkach. W to są inwestowane duże pieniądze, proporcjonalnie duże jak na wielkość tego rodzaju sił zbrojnych. Tutaj się nic nie zmienia, wojska specjalne w dalszym ciągu będą jednym z priorytetów rozwoju polskich sił zbrojnych. S: Koziej: Przez ostatnie lata polska Marynarka Wojenna bez przerwy tonęła, wywiad radiowy przeprowadzony przez Ł. Grassa [wersja tekstowa opracowana przez B. Perkowską i J. Warchoł], 13 sierpnia 2012 r., Radio TOK FM, http://www.tokfm.pl/tokfm/1,103085,12300112,gen Koziej Przez_ostatnie_lata_polska_Marynarka.html (dostęp: 13 sierpnia 2012 r.). Posłuchaj wywiadu:
Zainstaluj wtyczkę FLash'a aby zobaczyć odtwarzacz. Generuj PDF Drukuj Powiadom znajomego Tweetnij