ZAKAZ LUDOBÓJSTWA A KONFLIKTY ZBROJNE NA PODSTAWIE KONFLIKTU TUTSI I HUTU W RWANDZIE [RWANDA 1994] Marek Sembratowicz
LUDOBÓJSTWO- DEFINICJA W rozumieniu Konwencji o Zapobieganiu i Karaniu Zbrodni Ludobójstwa z 9 grudnia 1948 roku, ludobójstwem jest którykolwiek z następujących czynów, dokonany w zamiarze zniszczenia w całości lub w części grup narodowych, etnicznych, rasowych lub religijnych jako takich: a) zabójstwo członków grupy; b) spowodowanie poważnego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia psychicznego członków grupy; c) rozmyślne stworzenie dla członków grupy warunków życia obliczonych na spowodowanie ich całkowitego lub częściowego zniszczenia fizycznego; d) stosowanie środków mających na celu wstrzymanie urodzin w obrębie grupy; e) przymusowe przekazywanie dzieci członków grupy do innej grupy;
TERMINOLOGIA- GENEZA KONFLIKTU Ludność państw afrykańskich jest z reguły wieloplemienna (Kongo zamieszkuje trzysta plemion, Nigerię - dwieście pięćdziesiąt itd.), w Ruandzie mieszka tylko jedna społeczność, jeden naród - Banyaruanda, dzielący się tradycyjnie na trzy kasty: kastą właścicieli stad bydła - Tutsi (14 procent ludności), kastę rolników - Hutu (85 procent) i kastę wyrobników i posługaczy - Twa (1 procent). Mówią tym samym językiem, wyznają tą samą religię (Tutsi i Hutu to katolicy), wyrośli w tej samej kulturze.
TERMINOLOGIA- GENEZA KONFLIKTU Tutsi (Watussi) to mniejszość 14% ludności Rwandy i Burundi. Przed ludobójstwem było ich 1,5 miliona. Zamordowano prawie milion. Od wieków symbolem bogactwa, pozycji i władzy w Rwandzie była krowa. Tutsi to posiadacze krów. Każdy, kto je posiadał, był nazywany Tutsi nie miało znaczenia pochodzenie i nie było to określenie na stałe. Tutsi można było się stać poprzez awans społeczny kupno krowy lub małżeństwo. Królem Rwandy był zawsze Tutsi (mwami). Podobnie otoczenie króla i arystokracja bogaci, wykształceni Tutsi.To oni rządzili Rwandą.
TERMINOLOGIA- GENEZA KONFLIKTU Hutu (Bahutu) stanowili większość 85% ludności Rwandy i Burundi. Przez wieki byli klasą niższą pozbawioną władzy i majątku. Zajmowali się głównie rolnictwem, czasami dzierżawili krowy od Tutsi, ale nigdy nie byli ich właścicielami. Jeśli Hutu posiadali ziemię, musieli płacić daninę zarządcy Tutsi. Status Hutu był też nadawany wszystkim ludom podbijanym przez Rwandę. Jest jeszcze trzecia grupa ludności w Rwandzie Pigmeje Twa (Batwa). Jest ich tylko ok 80 000, stanowią 1% mieszkańców Rwandy. Trudnili się myślistwem, produkowali garnki, kosze, zbierali miód w lesie. Wielu było parobkami na polach Hutu albo służącymi u Tutsi.
GENEZA ZBRODNI Po I wojnie światowej Rwanda i Burundi stały się protektoratem Belgii. Belgowie wykorzystali podział społeczno-ekonomiczny Tutsi Hutu Twa. Zastosowali wzorce z Europy teorię ras. Tak jak rasa aryjska miała być wyższa, a słowiańska niższa, tak teraz Tutsi mieli być rasą panów, a Hutu podludźmi. Przy okazji utrwalił się mit, że Tutsi i Hutu to plemiona, a nie warstwy społeczne. Belgowie przeprowadzili spis ludności i wprowadzili dowody osobiste z rubryką ethnie Tutsi, Hutu lub Twa (Jeśli ktoś miał więcej niż 10 krów zostawał Tutsi, jeśli mniej Hutu lub Twa). Dowody osobiste z rubryką ethnie odegrały decydującą rolę w czasie ludobójstwa kosztowały życie milion Tutsi.
GENEZA ZBRODNI Na każdym kroku Europejczycy podkreślali, kto jest lepszy, a kto gorszy. Mówili o tym misjonarze i urzędnicy. Utworzono szkoły z podziałem na klasy dla Tutsi i klasy dla Hutu. W 1959 roku wybuchło powstanie Hutu. Chłopi ruszyli z maczetami na swoich panów Tutsi. Obalili króla, zrabowali stada i przeprowadzili wielką rzeź. Zamordowano ponad 100 000 Tutsi. 150 000 uciekło za granicę do Ugandy, Konga, Tanganiki i Burundi.
GENEZA ZBRODNI Do pierwszej wojny w Rwandzie pomiędzy Tutsi a Hutu doszło w 1959 r. Podsycali ją Belgowie, którzy namawiali Hutu do odwetu za lata ucisku pod rządami Tutsi. Sami liczyli na utrzymanie wpływów, bo Hutu nie zależało na niepodległości. Rozpoczęły się rzezie. Konflikt w Rwandzie kosztował wtedy życie 100 tysięcy ludzi. 150 tysięcy Tutsi uciekło za granicę do Ugandy, Burundi,Tanganiki i Konga. Konflikty w latach 1962 1972 doprowadziły do kolejnych bratobójczych walk w których zginęło przeszło 200 tyś. ludzi.
GENEZA ZBRODNI W 1990 roku wybuchła wojna domowa w Rwandzie, która była całkowitym zaskoczeniem dla rządzących Hutu, których armia była słaba i ponosiła dotkliwe straty. Rebelianckie wojska Tutsi miały otwartą drogę na Kigali. Sytuację zmienił fakt się się do działań wojennych Francji, która przysyłając broń, amunicję i artylerię, wspomogła wojska Hutu. Partyzanci Tutsi nadal mieli przewagę, ale woleli nie ryzykować wojny z Francją. Zatrzymali się 30 km przed stolicą Rwandy. Wzmogła się nienawiść. Ludobójstwo zawisło w powietrzu.
GENEZA ZBRODNI Wojna w Rwandzie zakończyła się po 3 latach. 4 sierpnia 1993 r. Organizacja Jedności Afrykańskiej, Francja i USA wymusiły na Habyarimanie (Hutu) podpisanie porozumienia z RFP (Tutsi). Porozumienia z Aruszy dopuściły do władzy Tutsi. Władza prezydenta została ograniczona, wprowadzono system wielopartyjny i wolne media, a rząd miał składać się zarówno z Hutu, jak i z Tutsi. Uchodźcom zapewniono możliwość powrotu, armia rządowa i rebeliancka miały zostać połączone (40% Tutsi). To właśnie te kompromisowe ustalenia stały się bezpośrednią przyczyną tragedii.
PRZEBIEG ZBRODNI Ludobójstwo prawie miliona Tutsi w Rwandzie poprzedziła fala nienawistnej propagandy. Od 1990r. media przygotowywały ludność Hutu do ostatecznego rozwiązania. Rzeź Tutsi miała być dokonana rękami zwykłych ludzi, sąsiadów dlatego najpierw trzeba było wyprać im mózgi. Podstawowy zabieg był prosty Tutsi nie są ludźmi. Zamiast Tutsi mówiono inyenzi, czyli karaluchy. To ohydne robactwo, brud, insekty, szkodniki trzeba je wyplenić.trzeba je zabić.
PRZEBIEG ZBRODNI Podczas ludobójstwa mordercy Hutu w jednej ręce trzymali maczetę, a w drugiej odbiornik radiowy. Radio odegrało w Rwandzie decydującą rolę. Niewielu miało telewizor, a gazety mało kto czytał radio było najważniejszym nośnikiem propagandy. Podżegano do mordowania nie tylko Tutsi, ale też Belgów, żołnierzy ONZ i tych Hutu, którzy nie chcieli zabijać. 6 kwietnia 1994 r. po zamordowaniu prezydenta Habyarimany radio nadało komunikat: Ściąć wysokie drzewa! Był to sygnał do rozpoczęcia rzezi.
PRZEBIEG ZBRODNI- 10 PRZYKAZAŃ HUTU Kobieta Tutsi to szpieg. Tylko kobiety Hutu są dobre jako żony i matki. Kobieto Hutu pilnuj swoich mężów, braci i synów. Każdy Tutsi jest nieuczciwy w interesach. Cała władza dla Hutu polityczna, administracyjna, ekonomiczna, wojskowa i policyjna. Edukacja tylko dla Hutu. Armia Rwandy wyłącznie dla Hutu. Hutu nie mogą litować się nad Tutsi. Hutu muszą działać jednomyślnie. Ideologia Hutu musi być nauczana na każdym poziomie edukacji.
PRZEBIEG ZBRODNI Po zestrzeleniu prezydenckiego samolotu na ulicach Rwandy zapanował chaos. Żołnierze strzelali do ludzi. Ale szybko przekonali się, że nie trzeba marnować kul rozochocone bojówki interahamwe same rzuciły się do eksterminacji Tutsi. Rwanda spłynęła krwią. Tysiące Tutsi schroniło się w kościołach. W ciągu poprzednich 40 lat wielokrotnie dochodziło do masakr i wtedy zawsze ucieczka do kościoła zapewniała ocalenie życia. Tym razem było inaczej. W ciągu 2 dni interahamwe zamordowali 5000 osób w kościele Nyamacie i 5000 osób w kościele N tarama. W Nyamacie spychali ciała spychaczami do wielkiego rowy niektórzy Tutsi jeszcze żyli.w szpitalu położniczym zamordowali ponad 300 kobiet i niemowląt.
PRZEBIEG ZBRODNI Kiedy Hutu skończyli zabijać w kościołach i szpitalach, ruszyli za pozostałymi Tutsi, którzy usiłowali schronić się w lesie i na bagnach. Zabójcy byli uzbrojeni w maczety, dzidy i pałki nabite gwoździami. Polowali na Tutsi od godziny 9 do 16:30. Przychodzili nieco później tylko wtedy, gdy padał mocny deszcz. Śpiewali, gwizdali i walili w bębny panowała powszechna radość, że przez cały dzień będą zabijać karaluchy. Zabójcy Hutu przychodzili na bagna jak do pracy. Ludobójstwo w Rwandzie było świetnie zorganizowane, spokojne i systematyczne.
PRZEBIEG ZBRODNI Wielu Hutu zamordowało swoje własne żony Tutsi oraz dzieci żeby pokazać, że są dobrymi Hutu. Ścinali ich w otwartych drzwiach domów, żeby wszyscy widzieli. Podczas pościgów za Tutsi można było się ociągać, trochę udawać, zostawać z tyłu. Ale zawsze trzeba pokazać, że działa się w grupie. Pozostanie w wiosce oznaczało bardzo wysokie grzywny. Każdego ranka jedli pożywne szaszłyki z mięsa krów, które zabrali Tutsi. Potem wszyscy mężczyźni gromadzili się na boisku. Otrzymywali wskazówki co do polowania i plan na kolejny dzień. Dzielili się na grupy, a potem ze śpiewem na ustach szli zabijać.
LUDOBÓJSTWO W RWANDZIE Niewiele brakowało, a ludobójstwo w Rwandzie zostałoby doprowadzone do końca. Hutu byli na to w pełni zdecydowani. Wydano rozkaz, żeby przyspieszyć tempo zabijania żeby zdążyć wymordować wszystkich Tutsi przed przybyciem oddziałów FPR. Gdyby koniec mordów nastąpił tydzień później, w lasach i na bagnach koło Nyamaty nie przeżyłby już żaden Tutsi.