Jadzia mogła go pogładzić po uszach. Potem wstał i bokiem łebka potarł jej policzek. Dziewczynka czytała wiele książek o kotach i wiedziała, że to



Podobne dokumenty
Joanna Charms. Domek Niespodzianka

Przygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości

Magdalena Bladocha. Marzenie... Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mochach

Nagrodzone prace

Zuźka D. Zołzik idzie do zerówki

Laura pokiwała głową. Od kilku tygodni codziennie mierzyli Belli temperaturę, bo ich weterynarz, Marek, powiedział, że tak najlepiej sprawdzić, czy

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Czytaj inne książki Holly Webb:

Królowa zwierząt. Dawno, dawno temu, przed wiekami w leśnej krainie stał. Klara Mikicka 5a

Zuźka D. Zołzik dobrze się bawi

Opowiedziałem wam już wiele o mnie i nie tylko. Zaczynam opowiadać. A było to tak...

WYCIECZKA DO ZOO. 1. Tata 2. Mama 3. Witek 4. Jacek 5. Zosia 6. Azor 7. Słoń

Olaf Tumski: Tomkowe historie 3. Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN

Ilustracje. Kasia Ko odziej. Nasza Księgarnia

Czerwony Kapturek inaczej

Streszczenie. Streszczenie MIKOŁAJEK I JEGO KOLEDZY

Czytaj inne książki Holly Webb:

Pan Toti i urodzinowa wycieczka

Irena Sidor-Rangełow. Mnożenie i dzielenie do 100: Tabliczka mnożenia w jednym palcu

Copyright SBM Sp. z o.o., Warszawa 2015 Copyright for the illustrations by SBM Sp. z o.o., Warszawa 2015

Bajkę zilustrowały dzieci z Przedszkola Samorządowego POD DĘBEM w Karolewie. z grupy Leśne Ludki. wychowawca: mgr Katarzyna Leopold

Część 4. Wyrażanie uczuć.

Copyright 2017 Monika Górska

Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment pełnej wersji całej publikacji.

Anioł Nakręcany. - Dla Blanki - Tekst: Maciej Trawnicki Rysunki: Róża Trawnicka

BURSZTYNOWY SEN. ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat

Hektor i tajemnice zycia

Zagubiona. w śniegu. Holly Webb. Ilustracje: Sophy Williams. Przekład: Jacek Drewnowski ISBN:

MAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA. Bo to było tak

Nie ruszaj, to moje!

Spacer? uśmiechnął się zając. Mógłbyś używać nóg do bardziej pożytecznych rzeczy.

Świat bez Klamek opowiadanie surrealistyczno erotyczne cz. 2/3

INSCENIZACJA OPARTA NA PODSTAWIE BAJKI CZERWONY KAPTUREK

Ilustracje Elżbieta Wasiuczyńska

Dzień dobry, panie Piotrze.

Dedykuję Stasiowi, Dominikowi, Marysi i Dorotce

Poniżej znajdziemy podsumowanie najważniejszych kwestii

i na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, klasa III, pakiet 3, s. 1 KARTA:... Z KLASY:...

Miłosne Wierszyki. Noc nauczyła mnie marzyć. Gwiazdy miłością darzyć. Deszcz nauczył mnie szlochać A ty nauczyłeś mnie kochać!

Jak nauczyć szczeniaka załatwiania się na dworze?

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

Ursula Nafula Catherine Groenewald Aleksandra Migorska Polish Level 4


Czytaj inne książki Holly Webb:

SMOKING GIVING UP DURING PREGNANCY

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.

Nazwijmy go Siedem B (prezentujemy bowiem siedem punktów, jakim BYĆ ) :)

Ursula Nafula Catherine Groenewald Aleksandra Migorska polsk nivå 4

Paulina Grzelak MAGICZNY ŚWIAT BAJEK

Uwaga, niebezpieczeństwo w sieci!

BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH

Nowy świat opowiadanie surrealistyczno erotyczne cz. 3/3

Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii

TWOJE PIERSI. opis praktyk PDF 3

Wydawnictwo Skrzat Kraków

Friedrichshafen Wjazd pełen miłych niespodzianek

Płynęły statkiem aż zobaczyły na wodach ogromnego wieloryba. Dziewczynki bardzo się przestraszyły.

Wreszcie nadszedł ten dzień, na który tak długo czekały. Rodzice przygotowali im tort.

mnw.org.pl/orientujsie

Chłopcy i dziewczynki

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.

Tak wygląda biuro Oriflame Polska od środka

Duchowa Mądrość ZWIĄZKACH HAROLD L D KLEMP

91-piętrowy. na drzewie. Andy Griffiths. Terry denton

Kurs online JAK ZOSTAĆ MAMĄ MOCY

Czytaj inne książki Holly Webb:

NIE BLEDNIJ, KORALICZKU!

Zawsze w środy, zanim zadzwoni dzwonek, ja wcześniej muszę się udać do pracowni plastycznej. Przynoszę wodę. Oliwię zastałam w łazience. Myła ręce.

SZOPKA. Pomysły i realizacja: Joanna Góźdź

WYBÓR SIEDMIU DIAKONÓW

CZYTANIE B1/B2 W małym europejskim domku (wersja dla studenta) Wywiad z Moniką Richardson ( Świat kobiety nr????, rozmawia Monika Gołąb)

J. J. : Spotykam rodziców czternasto- i siedemnastolatków,

Cytat: Krzysztof Krajewski. Klaudia Krajewska Kl: III gimnazjum Zespół Szkół w Windzie Opiekun: Magdalena Arnister - Wiśniewska

Pewien młody człowiek popadł w wielki kłopot. Pożyczył 10 tyś. dolarów i przegrał je na wyścigach konnych.

POWTÓRZENIE WIADOMOŚ CI PRZED TESTEM

to jest właśnie to, co nazywamy procesem życia, doświadczenie, mądrość, wyciąganie konsekwencji, wyciąganie wniosków.

Czerwony Kapturek. w mieście. Ilustracje: Dorota Szoblik

WYZWANIA EDUKACYJNE EDUKACJA DLA KAŻDEGO PORADY MAŁEJ EWUNI DUŻEJ EWIE. Dziecko jest mądrzejsze niż myślisz. Ewa Danuta Białek

Elżbieta i Witold Szwajkowscy. Uczył bocian boćka. Rymowana inscenizacja muzyczna w trzech aktach

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

INSCENIZACJA NA DZIEŃ MATKI I OJCA!!

Bangsi mieszkał na Grenlandii. Ogromnej, lodowatej

Praca z rodzicami dziecka i nastolatka z ADHD

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

Sobota - adoptuj kota! Kociaki do wyboru, do koloru! FOTO

Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?

Tak prezentują się laurki i duży obrazek z życzeniami. Juz jesteśmy bardzo blisko.

VIII Międzyświetlicowy Konkurs Literacki Mały Pisarz

Narysuj kilka piktogramów, które ułatwią rozwiązanie tej matematycznej zagadki.

i na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, klasa III, pakiet 109, s. 1 KARTA:... Z KLASY:...

Tekst: Barbara Wicher Ilustracje: Ewa Podleś

NASTOLETNIA DEPRESJA PORADNIK

Rodzicu! Czy wiesz jak chronić dziecko w Internecie?

TRENER MARIUSZ MRÓZ - JEDZ TO, CO LUBISZ I WYGLĄDAJ JAK CHCESZ!

Żołądź o imieniu Jacek

Transkrypt:

Rozdział pierwszy Jadziu! Pospiesz się! Spóźnisz się do szkoły! mama Jadzi zerknęła na zegarek, a potem na pozostałe dzieci, ubrane w takie same mundurki jak córka, maszerujące w kierunku końca drogi. Dziewczynka podniosła wzrok. Oj, ale właśnie witałam się z Tygryskiem, mamo! Rudy, pręgowany kot, który siedział na murze, pochylił głowę, by 5

Jadzia mogła go pogładzić po uszach. Potem wstał i bokiem łebka potarł jej policzek. Dziewczynka czytała wiele książek o kotach i wiedziała, że to nie tylko pieszczota. Wcierał w nią swój zapach. Co zresztą było bardzo miłe. Wszystkie koty mieszkające przy tej ulicy lubiły Jadzię. Właśnie dlatego droga do szkoły zawsze zajmowała jej tyle czasu. Jadziu, wyszłyśmy z domu dzie - sięć minut temu, a nie dotarłyśmy jeszcze nawet do sąsiedniego! mama westchnęła. Spóźnisz się. Przepraszam, mamo dziewczynka posłała jej skruszony uś - miech. Biegiem! Już podnosiła swoją szkolną torbę, ale znowu się zatrzymała. O, mamo, zobacz! W oknie obok! wskazała okno za ogródkiem. O, kotek. 6

Mamo! Jest cudowny! Wcześniej go nie widziałam. Wiedziałaś, że nasi nowi sąsiedzi mają kotka? Zwierzątko było malutkie i przycupnęło pośrodku dużego parapetu, przez co wydawało się jeszcze mniejsze. Jadzia dostrzegała piękne, czekoladowe prążki. Nie przyznała mama, odciągając ją. Dziewczynka szła tyłem, wciąż patrząc na kotka, który też na nią

patrzył. Wiesz, właściwie tylko się przywitaliśmy, kiedy się rozpakowywali i nie mieliśmy okazji zbyt wiele porozmawiać. Biedna, mała kicia. Pewnie została zupełnie sama, a oni poszli do pracy powiedziała Jadzia ze smutkiem. Oj, Jadziu! Kotom nie przeszkadza to, że przebywają same kobieta roześmiała się. Poza tym skąd wiesz, że to ona? Może to kocurek. Wyglądała jak kotka stwierdziła dziewczynka. A kotom doskwiera samotność, zwłaszcza wtedy, kiedy są jeszcze małe. Na pewno się z nią pobawią, jak już wrócą pocieszyła ją mama. A teraz biegiem! * * * 8

Okazało się, że Jadzia miała rację to była kotka. Mama zaprosiła panią Helenę, nową sąsiadkę na kawę, i dowiedziała się wszystkiego o tej ślicznej kotce. Nazywa się Gwiazdka opowiadała Jadzia swojej najlepszej przyja - ciół ce, Oli, gdy razem wracały ze szkoły. Ma takie śliczne prążki. Jest naprawdę piękna westchnęła. Wygląda zupełnie jak moja wymarzona kotka... Wiesz, właśnie taką chciałabym kiedyś mieć. Masz wielkie szczęście, że mieszka w domu obok. Może przyjdzie do twojego ogródka powiedziała Ola z zazdrością w głosie. Znasz jej wiek? Ma prawie trzy miesiące. Sąsiadka dostała ją od koleżanki, której kotka się okociła. Trochę się niepokoili, jak zniesie przeprowadzkę, ale 9

wszystko poszło gładko. Tyle że bardzo chce wyjść na dwór! Nie mogą jej wypuścić? spytała przyjaciółka. Nie, dopóki przez kilka tygodni nie dostanie wszystkich szczepień wyjaśniła Jadzia. Do zobaczenia jutro! zawołała, gdy doszły do furtki. Przez kilka tygodni Jadzia wypatrywała Gwiazdki za każdym razem, gdy

mijała sąsiedni dom i zawsze do niej machała. Czasami, kiedy kotka siedziała na parapecie, stawała na tylnych łapkach i z nadzieją drapała szybę przednimi, jakby liczyła na to, że zdoła się wymknąć, podejść do dziewczynki i dać się pogłaskać. Jadzia też o tym marzyła. * * * Gwiazdka skończyła się myć i z namysłem rozejrzała się po ogródku. Jeszcze nie przywykła do wychodzenia na dwór. Prawdę mówiąc, dzisiaj pierwszy raz właściciele zostawili ją w domu, nie zamknąwszy kocich drzwiczek. Podczas weekendu pozwolili jej kilka razy wyjść i wystawili duże miski kocich chrupek, żeby mieć pewność, że wróci. Oczywiście wróciła! Kochała swój dom i swój 11

koszyk, a także swoje miski i swoich właścicieli. Badanie otoczenia stanowiło przy tym niezłą zabawę. Ruszyła w stronę skraju ogródka. Krzewy jeżyn budziły jej fascynację, pełne gniazd, tuneli i dziur, w których można się było schować. Gdy dokładnie wszystko obejrzała i wygramoliła się na zewnątrz, oczy błyszczały jej z emocji. Oblizała sierść wokół swojego pyszczka, próbując się pozbyć dość dziwnego zapachu chrząszcza. Chrząszcze wyglądały smakowicie, jak chodzące kocie chrupki, ale nie smakowały zbyt dobrze. Gwiazdka usiadła na środku trawnika, zamknęła na chwilę oczy i poczuła na sierści ciepłe promienie jesiennego słońca. Potem przez chwilę turlała się w stercie suchych liści. Gdy ta zabawa już ją znudziła, 12

wyciągnęła przednie łapki, potem tylne, rozejrzała się i namyślała, co by teraz zrobić. Po liściu tuż obok niej powoli wędrował ślimak i przez krótką chwilę na niego patrzyła, ale, nauczona złym doświadczeniem z chrząszczem, nie próbowała go zjeść. Właśnie wtedy dostrzegła dziurę pod ogrodzeniem. Tak naprawdę nie wiedziała, czym jest ogrodzenie. Nie

rozumiała, że po drugiej stronie jest drugi ogródek. Wiedziała za to, że ta dziura wygląda interesująco. Nie była zbyt duża i musiała trochę poskrobać ziemię pod spodem, żeby się przedostać. Wciąż miała miękkie łapki młodego kociaka, który nie wychodzi z domu, z różowiutkimi poduszkami przekopywanie się pod ogrodzeniem trochę je starło. Było to miłe uczucie. Wyłoniła się w ogródku przed sąsiednim domem i szybciutko się umyła. Potem rozejrzała się z zaciekawieniem. Nagle dostrzegła Jadzię. Otworzyła szeroko oczy Jadzia zachowywała się bardzo cicho i kotka myślała, że jest tu sama. Ale nie zanurkowała z powrotem pod ogrodzenie. Poznała dziewczynkę, która zawsze do niej machała, przechodząc obok jej domu. 14

* * * Była połowa ferii. Jadzia wyszła do ogródka, by rozrzucić okruchy dla ptaków, gdy dostrzegła kątem oka szarawo-brązowy błysk. Powoli odwró - ciła głowę, z nadzieją, że zobaczy, jaki to ptak. Wbrew oczekiwaniom, nie był to jednak wróbel skaczący w krzakach. To był kot. I to nie byle jaki kot... a właściwie kotka. To była ona. Miała Gwiazdka z domu obok. Przeciskała się pod ogrodzeniem, wiercąc się i drapiąc, z taką determinacją wymalowaną na pyszczku, że Jadzia musiała przygryźć wargę, by nie parsknąć śmiechem nie chciała przestraszyć kici. W końcu kotka wyszła spod ogrodzenia, jakby coś ją wypchnęło i ze 15

złością zamachała ogonkiem. W koń - cu usiadła, by się umyć i dokładnie potarła łapką uszy, na wypadek, gdyby się pobrudziły podczas ma - new rów pod siatką. Jadzia przycupnęła na ogrodowej ławce i obserwowała ją, nie chcąc oddychać zbyt głęboko, by nie spłoszyć zwierzątka. Od dawna miała nadzieję, że wreszcie spotka się z Gwiazdką, a teraz kotka była tylko o parę metrów od niej. Najwyraźniej już ją zobaczyła. Wstała z gracją i podreptała do dziewczynki. Nikt jej nie głaskał, odkąd pani Helena i pan Andrzej wyszli do pracy. A chociaż na dworze było fajnie, kicia pragnęła pieszczot. Zatrzymała się w bezpiecznej odległości, akurat takiej, by uciec, gdyby Jadzia okazała się niezbyt przyjazna. Następnie wydała z siebie ciche, 16

pełne nadziei miauknięcie. Dziewczynka powoli wyciągnęła rękę. Nie mogła uwierzyć, że Gwiaz d - ka podeszła tak blisko myś lała, że tak mała kotka będzie się za bardzo denerwować. Mogła niemal dotknąć jej noska, ale tego nie zrobiła. Po prostu wyciągnęła palce i szepnęła: Kici, kici, podejdź tu, Gwiazdko... Gwiazdka lekko zastrzygła uszami, gdy usłyszała swoje imię. Podeszła o kilka kroków bliżej i czule potarła łebkiem o jej nogę. Jadzia roześmiała się i pogłaskała ją po uszkach, a Jadzia wskoczyła na ławkę, a potem wdrapała jej się na kolana. Westchnęła z zadowoleniem i zamknęła oczy, masując dżinsy Jadzi swoimi małymi, ostrymi jak igiełki pazurkami. Była zadowolona. Tak się powinno głaskać. 17

Dziewczynka uśmiechała się do niej, marząc o takiej pięknej kici na własność. Bardzo żałowała, że jej rodzice nie należą do wielkich miłośników zwierząt. Ale może cudowna, mała Gwiazdka pomoże ich przekonać do zmiany zdania?

* * * Od tamtej pory Jadzia zawsze wyglądała Gwiazdki w ogródku, a kotka szybko się zorientowała, o której godzinie dziewczynka wraca ze szkoły. Kiedy się nudziła albo brakowało jej kogoś do zabawy, gramoliła się pod ogrodzeniem musiała znacznie powiększyć otwór i z ław - ki wskakiwała na kuchenny parapet. Potem miauczała błagalnie, by Jadzia do niej wyszła. Mama Jadzi uważała na początku, że to zabawne, ale potem zaczęła się niepokoić. A jeśli sąsiadom nie podobał się fakt, że córka tyle czasu poświęca ich kotce? Pewnego dnia okno w kuchni było otwarte kobieta gotowała na obiad chilli i chciała, żeby zapach uleciał na 19

zewnątrz i gdy Jadzia weszła do kuchni, ujrzała Gwiazdkę, która z ciekawością obwąchiwała framugę, wyraźnie się zastanawiając, czy wolno jej wejść do środka. Jadzia nawet się nie zastanawiała. Po prostu wyciągnęła rękę i zaczęła wabić kotkę, mówiąc kici, kici. Nie wyobrażała sobie nic przyjemniejszego od głaskania Gwiazdki we własnej kuchni. Chyba że głaskanie Gwiazdki we własnym pokoju... * * * Mama przeraziła się, gdy weszła do środka. Jadziu! Co tu robi ten kot? wykrzyknęła. Gwiazdka pisnęła nerwowo i zeskoczyła z kolan dziewczynki pod biurko. 20

Jadzia zgromiła mamę wzrokiem i przykucnęła obok kotki. Przestraszyłaś ją! To ona mnie przestraszyła! odparła kobieta. Nie powinno jej być w naszym domu, przecież mieszka obok! Na pewno sąsiedzi nie mieliby nic przeciwko temu mruknęła Jadzia. Wiedziała, że tak naprawdę nie powinna wpuszczać Gwiazdki, ale kotka wydawała się taka samotna, gdy miauczała na parapecie. Późno wracają do domu. Chciała tylko, żeby ktoś ją pogłaskał! Jadziu, ona nie jest nasza. Skoń - czy się tak, że nie będzie już wiedziała, gdzie mieszka. Jest mała. Wynieś ją na zewnątrz! nakazała mama. Jadzia musiała podnieść Gwiazdkę i znieść ją na dół po schodach. 21

Przykro mi, Gwiazdko! bąknęła, wypuszczając kotkę przez tylne drzwi. Mama obserwowała ją, z rękami złożonymi w surowym geście, i Jadzia wiedziała, że jeśli też wyjdzie na dwór, to przesadzi. Robiło się jednak ciemno i zaczynało padać. Miała poczucie winy, że Gwiazdka zmarznie i zmoknie. 22

Gwiazdka, ze smutkiem podnosząc łebek, patrzyła, jak drzwi się zamykają. Kotka nie wiedziała, dlaczego mama Jadzi jej nie chciała. Było to dla niej zupełnie niezrozumiałe. Potrząsnęła wąsikami zdezorientowana, po czym przemknęła przez ogródek, przeszła pod ogrodzeniem i przez kocie drzwiczki wróciła do domu.