SPRAWIEDLIWI WŚRÓD NARODÓW ŚWIATA JANINA I ALEKSANDER MAŁ. KOZAK Z "GAJÓWKI" KOŁO BARŁÓG W dniu 24 marca 2015 roku wraz z Sołtysem Barłóg Panią Mirosławą Węgrzyn oraz Panem Bogdanem Kowalikiem z Barłóg (kuzyn Kozaków) na zaproszenie Ambasadora Izraela w Polsce Pani Anny Azari braliśmy udział /Pałac Tyszkiewiczów-Potockich w Warszawie - Sala Balowa użyczona przez Uniwersytet Warszawski/ w ceremonii wręczenia medali i dyplomów honorowych "Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata" przyznanych pośmiertnie Polskim Bohaterom Janinie (ur. 1900r.) i Aleksandrowi (ur.1892r.) Kozakom wraz z dziećmi Zbigniew (ur.1923r.) i Krystyna (ur.1924r.). Ukrywali oni rodzinę Kotlarzy:Hersza, Chanę z Rosensohnów oraz ich córki: Goldele (Goldę) i Baszele (Basię). Olek Kozak był dworskim gajowym od 1922r. lasu dworskiego obecnie państwowego w Lesie Kurowskim oddzielonym linią od lasów prywatnych biegnącą od Barłóg do Wólki Nowodworskiej. Gajówka znajdowała się pod lasem wiz a wiz obecnych zabudowań Państwa Matraszków. Rodzina żydowska Kotlarzy przed wojną mieszkała na Starym Rynku w Kurowie. Mieli sklep tekstylny. Byli zamożni. Mieli uznaną pozycję w gminie żydowskiej oraz bardzo dobre kontakty z Polakami. W wyniku bombardowania ich dom spalił się, mieszkali czasowo w Wąwolnicy, a następnie postawili prowizoryczne mieszkanie. Dnia 8 kwietnia 1942r. po dwu i pół roku prześladowań Niemcy wywieźli ok. 2,5 tys. Żydów z Kurowa do obozu zagłady w Sobiborze. Kotlarzowie z grupą kilkudziesięciu Żydów zostali wzięci do pracy dzięki znajomościom z kurowskim osadnikiem niemieckim Oskarem Urlichem. Zdołali uciec z Kurowa, gdy Niemcy przyjechali wymordować resztę Żydów. Za radą i pomocą proboszcza kurowskiego ks. Wincentego Szczepanika małżeństwo Kotlarz oraz ich 7-letnia Golda i 3-letnia Baszele znaleźli schronienie z przerwami w obawie przed Niemcami u Kozaków. Gajowy z synem wykopali dół w ziemi pod podłogą w kuchni, zamaskowany pod podłogą. W dzień siedzieli w dole, w nocy wychodzili na powierzchnię. Latem 1943r. Kozakowie przeżyli najście Niemców. Wprawdzie agent niemiecki znalazł dziewczynkę Goldę na piecu, ale nie wydał jej Niemcom. Okresowo Kotlarzowie przebywali u Zarzyckich na Wólce Nowodworskiej, którzy też wcześniej dostali medal "Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata". Tu doczekali wyzwolenia i wyjechali do Lublina, potem do Łodzi skąd przez okupowane przez wojska alianckie Niemcy (strefy okupacyjne) do USA (Kalifornia). Mieli tam krewnych. Zajęli się tam z powodzeniem interesami. W 2013 roku ich rodzinna firma obchodziła 65-lecie funkcjonowania. Helen (Chana) zmarła w Los Angeles w 2012r. w wieku 102lat. Harry (Hersz) zmarł wcześniej, żyją córki. Dzieci Kozaków wyjechały z Barłóg, a Kozakowie osiedli w Górach Olesińskich (obecnie część Płonek ) gdzie z reformy rolnej
otrzymali pole. Kozak zmarł w 1964r. a Kozakowa u córki w Białymstoku w 1982r. pochowani w Kurowie-napis na pomniku "leśniczy". Po gajówce pozostała kępa akacji i zagłębienie po studni, a na mapie wojskowej jelenie rogi znak że była tu gajówka. Dzieci Kozaków już nie żyją. Na uroczystości było dwóch wnuków Jurand Stasiak z Białej Podlaskiej i Bogdan Stasiak z Gdyni oraz profesor w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego pochodzący z Barłóg Antoni Sułek, który wygłosił laudację przed wręczeniem medali i dyplomów. Laudacja Prof. Antoniego Sułka z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego Sprawiedliwi Kozakowie 1 W czasie okupacji ustronna gajówka była dobrym miejscem na kryjówkę dla Żydów. Pod warunkiem. Pod warunkiem, że rodzina gajowego miała wrażliwe sumienia i odważne serca. Tacy ludzie mieszkali na gajówce we wsi Barłogi koło Kurowa w Lubelskiem, byli to Aleksander i Janina Kozakowie z dorosłymi dziećmi Krystyną i Zbigniewem. (Pani sołtyska z Barłóg i pan wójt z Kurowa są wśród nas). Wiosną 1942 r. tuż przed deportacją Żydów z Kurowa, na gajówce pojawiła się Goldele, 6-letnia córka Hersza i Chai Kotlarzów, kryjówkę znalazł dla niej miejscowy proboszcz. Kozakowie polubili to dziecko. Mała Golda wrosła w otoczenie, nauczyła się ukrywać, pasła Kozakom krowę. Po koniec 1942 r. na gajówkę trafili rodzice Goldele, uciekli z Kurowa przed egzekucją resztek Żydów. Gajowy z synem wykopali im kryjówkę pod podłogą. W dzień Kotlarzowie siedzieli w kryjówce, a na noc wychodzili na wierzch, gotowali sobie jeść, Chaja pomagała szyć córce Kozaków, początkującej krawcowej. Nazywali swoją jamę grobem, ale żyli. Nie żyli w izolacji, słyszeli co się dzieje na gajówce, a z konspiracyjnych gazetek wiedzieli co się dzieje na świecie, dowiedzieli się, że wszyscy Żydzi zginęli w krematoriach. Gdy wiosną na gajówce pojawili się obcy, robotnicy leśni, Kotlarzowie musieli szukać sobie innego schronienia ważne, że znaleźli. Ale Goldele została na gajówce do lata, do pierwszego najścia Niemców, szukali Żydów. Dziewczynka ocalała, ale rodzice musieli ją zabrać, do gospodarza, który ukrywał ich drugą córkę Baszke. Kozak dalej interesował się losem Kotlarzów i pomagał im, jak mógł. Pomógł im radą na wagę życia wymęczonych ukrywaniem się odwiódł od myśli, by zgłosić się do getta w 1 Laudacja wygłoszona na uroczystości wręczania medali Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, Uniwersytet Warszawski, 24 marca 2015 r.
Końskowoli, wiedział, że jest to śmiertelna pułapka. W ten sposób wszyscy Kotlarzowie doczekali wyzwolenia. Przetrwanie na wsi pełnej, czteroosobowej rodziny żydowskiej graniczy z cudem. Było ono możliwe dlatego, że znaleźli się ludzie, którzy chcieli i nie bali się tych Żydów przechować, a ci Żydzi nie bali się im zaufać. Żydzi, którzy takich ludzi jak Kozakowie nie spotkali, zginęli, zwykle nawet nie wiadomo gdzie i jak, i z czyich rąk. Po wojnie rodzina Kotlarzów wyjechała do Ameryki i tam zbudowała swoje szczęście. Hersz i Chaja już zmarli, Chaja zmarła 3 lata temu, miała 102 lata. Ich córki, także ukryta na gajówce Goldele, teraz Gloria, żyją w Kalifornii. Nie ma już gajówki, pozostały po niej jakieś dołki i wybujałe badyla. Ale po 70 latach udało się zidentyfikować tego, kogo we wspomnieniach Kotlarzowa nazywała polskim słowem gajowy i udało się odnaleźć jego rodzinę. W wydanej niedawno w Ameryce Encyklopedii gett i obozów pracy napisano, że spośród przynajmniej sześciu osób, które uratowały Kotlarzy, dwie tylko zostały wyróżnione medalem Sprawiedliwych. Teraz już cztery. Może i dwie pozostałe też się znajdą. Antoni Sułek
MAPA SOŁECTWA BARŁOGI