WIELKOPOLANIN, WIELKOPOLANKA 1. Bawiliśmy się w gród Mieszka. Inscenizowaliśmy legendy i opowiadania wielkopolskie. 2. Umiemy powiedzieć z czego znane są niektóre miejscowości w Wielkopolsce (np. Poznań, Konin, Gniezno, Kalisz, Leszno). Znamy zabytki tego regionu. Urządziliśmy turniej wiedzy o tych miastach. 3. Znamy przykłady walk o polskość tego regionu (np. wóz Drzymały, strajk dzieci wrzesińskich, powstanie wielkopolskie) oraz przykłady bohaterskich walk z okresu II wojny światowej. 4. Wykonaliśmy mapę miejsc pamięci, pomników przyrody, zabytków historycznych lub ciekawostek naszego regionu. 5. Odwiedziliśmy miejsca naj w naszym regionie (np. najstarsze budowle, najwyższa góra, itp.) 6. Byliśmy w muzeum naszego regionu lub naszej miejscowości. 7. Poznaliśmy kilka wyrażeń gwarowych Wielkopolski. 8. Zbieraliśmy pocztówki oraz różne pamiątki z regionu wielkopolski (np. naczynia gliniane, wycinanki) i urządziliśmy z nich wystawę. 9. Umiemy wykonać na wzór ludowy malowankę lub wycinankę wielkopolską. 10. Umiemy opowiedzieć, jak wygląda ludowy strój Wielkopolski i wykonać jego dowolny element. WOREK Z TWORZYWEM Obrzędowość Okrzyk: Co to bimba, co antrejka Kim był dudziarz, trudna sprawa Gdy wszystkiego się dowiemy, sprawność Wielkopolanina zdobędziemy LEGENDY WIELKOPOLSKIE Poniżej wybrane legendy ODRZYGOŚĆKA - podanie o powstaniu nazwy stawu na Błoniach Dawno temu w Krotoszynie, na rozległych błoniach rozciągających się na wschód od miasta, przy trakcie kaliskim stała karczma, w której zatrzymywali się podróżni, aby odpocząć i posilić się na dalszą drogę.
Karczmarka była kobietą niezwykle chciwą, wręcz pazerną. Z zawiścią patrzyła na bogate stroje gości i pękate wozy kupieckie wyładowane wszelkimi dobrami. Postanowiła sama również zostać "wielką panią", a swych trzech dorodnych synów uczynić bogaczami. Miała też czwartego syna, najmłodszego; tego jednak nie kochała, uważając go za niedorajdę i głupka. rys. Karolina Trawińska kl. V Dochody z prowadzenia gospody były niewielkie, zaczęła więc karczmarka oszukiwać i okradać gości. Coraz częściej ludzie mówili, że "w karczmie gości z grosza odzierają". Rozzuchwalona i coraz bardziej pazerna gospodyni usypiała gości wywarami z ziół, aby móc śpiących bezpiecznie okradać. Aż raz zdarzyło się, że do gospody zajechał bardzo bogaty kupiec z córką, która chciała zwiedzić świat. Dzień był piękny, wyszła więc dziewczyna z karczmy aby rozejrzeć się po okolicy. Towarzyszył jej najmłodszy syn gospodyni, któremu spodobała się urodziwa panna. W tym czasie nieostrożny kupiec zaczął przy karczmarce liczyć złote talary wysypane z mieszka. Kobiecie oczy zabłysnęły chciwością, a w głowie zrodziła się myśl straszna: "Tego gościa musi uśpić na zawsze, aby móc zawładnąć jego bogactwem". Nasypała więc do piwa trucizny i już... już... miała podać je do stołu, kiedy kupiec jakby tknięty nagłym przeczuciem, poprosił o świeże, zimne piwo z piwnicy. Rada nierada zeszła więc karczmarka do loszku, a w tym czasie weszli do izby trzej jej synowie. Spragnieni byli, bo dzień był upalny. Widząc przygotowane w dzbanie piwo, rozlali je do kufli i szybko wypili. Chwilę potem padli martwi na podłogę. Wychodząca z loszku karczmarka zobaczyła leżących bez życia ukochanych synów, których sama przez swą chciwość zamordowała. Oszalała z rozpaczy wybiegła i rzuciła się w wody pobliskiego stawu. Odtąd staw zaczęto nazywać "ODRZYGOŚĆKĄ", jako że karczmarka, która w nim utonęła "gości z grosza odzierała". Najmłodszy, czwarty syn nieszczęsnej karczmarki spodobał się córce bogatego kupca. Afekt był wzajemny i po kilku latach młodzi pobrali się. Na przedmieściu kaliskim, bliżej miasta wybudowali nową karczmę, którą nazwali "Pod Złotym Lwem". W starej karczmie bowiem straszyło i podróżni omijali ją z daleka. Mówiono, że to pokutuje duch chciwej karczmarki. Według innej wersji - karczma, wraz z chciwą karczmarką zapadła się pod ziemię, a na jej miejscu rozlały się wody jeziora. OPOWIEŚĆ O KROTOSZYŃSKIM KLASZTORZE Działo się to ponad 200 lat temu, w czasach konfederacji barskiej. W okolice Krotoszyna przybył niewielki oddział konfederatów, ścigany przez znacznie większe siły rosyjskie. W obawie przed nadciągającymi Kozakami przerażona ludność miasta oraz konfederaci szukali schronienia w klasztorze trynitarzy, którego solidne, grube na ponad 120 cm mury, wydawały się bezpieczne. Zakonnicy nie odmówili pomocy. Ludzi ukryli w podziemiach klasztoru, sami zaś wyszli na spotkanie Kozakom. Przeor zakonu otworzył bramy klasztoru, licząc na to, że Kozacy nie widząc ściganych konfederatów, oszczędzą zakonników. Stało się jednak inaczej. Kozacy z furią rzucili się na mnichów, pięciu z nich zabijając na miejscu. Przeor, który tak nieopatrznie naraził swoich braci na śmierć, padł na kolana i zaczął gorąco modlić się o ocalenie pozostałych przy życiu. Wówczas stał się cud; ściany z obu stron bramy klasztornej zaczęły zasuwać się i po chwili zamknęły się całkowicie. Kozacy stali jak skamieniali przed wyrosłym nagle murem, a potem przerażeni opuścili miasto. Ludność, która znalazła schronienie w klasztorze, mogła wrócić do swoich domów. Pięciu pomordowanych zakonników pochowano w podziemiach klasztoru. Trynitarze żyli w Krotoszynie jeszcze przez blisko 50 lat. Potem zakon skasowano, ale budynek klasztorny stoi do dzisiaj. Mieści się w nim obecnie krotoszyńskie muzeum. Podobno o północy zakonnicy w białych habitach wychodzą ze swoich grobów, przenikają ściany, chodzą po salach i korytarzach, śpiewając po łacinie swoje piękne psalmy.
Z kart historii: Krotoszyn dwukrotnie był świadkiem walk konfederatów barskich z Moskalami. W 1768 roku pod Krotoszynem został rozbity oddział W. Rydzyńskiego, a w 1771 roku pod Zdunami poniosły klęskę oddziały konfederatów dowodzone przez Józefa Zerembę. Źródło: www.krotoszyn.pl/legendy.html Inne źródła: Podania, legendy i baśnie wielkopolskie, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1969 O Macku Borkowicu i diable Borucie oraz inne podania i legendy wielkopolskie; Wydawnictwo Poznanskie 1984 Ewa Stadtmüller, Wielkopolskie opowieści /Legendy polskie Tom 6; Wydawnictwo Skrzat ''O Popielu, którego myszy zjadły oraz inne podania i legendy wielkopolskie''; Wydawnictwo Poznańskie Trębacz ratuszowy i król kruków: legenda wielkopolska GWARA POZNAŃSKA Gwara poznańska to jedna z bardziej specyficznych gwar regionalnych w Polsce. Po poznańsku mówi się nie tylko w samym Poznaniu, ale i w okolicach, a odmiany gwary spotkać można w całej Wielkopolsce. Gwara poznańska powstała z wymieszania dialektu wielkopolskiego z elementami słownictwa niemieckiego, głównie w wyniku ponad stuletniego pruskiego panowania w Wielkopolsce. Gwara w rożnych częściach Wielkopolski brzmi różnie. Przykładowo w jednych regionach twarożek biały ze śmietaną lub z mlekiem to gzik. W innych regionach jest to gzika, wyraz rodzaju żeńskiego. Poza tym jest wiele powiedzeń, słów, które są znane na przykład tylko na południu Wielkopolski, a na północy nikt o nich nie słyszał, dlatego tez nie chcemy narzucać doboru słów gwarowych, które wykorzystacie w swoim cyklu. Jednym ze sposobów na przypomnienie i naukę słów gwarowych jest wspólne z dziećmi przygotowanie pytań do konkursu gwarowego, do którego zaprosimy inna gromadę zuchową albo rodziców. Przykładowe wyrażenie gwarowe Co jedzą wielkopolanie: Ajntopf zez chabasem - gęsta zupa jarzynowa z mięsiwem Plendze - placki ziemniaczane Szagówki - kluski z pyrek, kopytka Ślepe ryby - zupa z rozgotowanych pyrek Szabel - fasola Redyski - rzodkiewki Bedki - grzyby Zimne nogi, galart - galareta mięsna Makocz - makowiec Szneka z glancem - drożdżówka Gzik - twaróg ze śmietaną Sznytka - kromka chleba Leberka - wątrobianka Klymki - cukierki Rumpuć - gęsta zupa jarzynowa
W co się ubierają? Globusik - kapelusz Kluft - garnitur, marynarka Mantel - płaszcz Mycka - czapka Badejki - spodenki, majtki Dyrdok - spódnica Laczki - domowe pantofle bez napiętka Bindka - krawat Boba - czapka Glazejki - rękawiczki Jak rozpoznać bratnią Pyrę wśród obcej wiary? Wystarczy posłuchać, czy używa takich określeń: Petronelka - biedronka Dynks - jakiś znany, ale nie nazwany wprost przedmiot Kląkry - graty Bimba - tramwaj Akuratnie - starannie Poruta - kompromitacja Ajzol - przedmiot żelazny, żelastwo Migane - tańce Lajsnąć - sprawić sobie coś, kupić Bana - pociąg Blubry - gadanie Kalafa - twarz Bejmy - pieniądze Gymyla - śmietnik Kejter - pies Rychtyk - dobrze, poprawnie Spora część słownictwa gwarowego to wyrazy nacechowane emocjonalnie, zwłaszcza rubaszne i żartobliwe, stąd ich powodzenie u naszej młodzieży: Szczun - chłopak Heksa - jędza Ginol - wysoki chłopak Szwaja - noga (cokolwiek nieświeża) Ryfa - skrzywiona, niesympatyczna buźka Kluka - nos Gzub - malec Knyf - fortel Przykładowe pytania do turnieju poświęconego gwarze wielkopolskiej 1. Czy sznupa to: a) miś b) buzia c) kaczuszka
2. Czy kluka to: a) głowa b) nos c) tramwaj 3. Czy chachoł to: a) hasło b) kręgosłup c) kark 4. Czy pyra to: a) dłoń b) ziemniak c) buzia 5. Czy gemyla to: a) porządek b) bałagan c) brud 6. Czy tytka to: a) lampa b) lato c) torebka papierowa 7. Czy szkita to: a) klej b) ołówek c) noga 8. Czy gzub to: a) obiad b) rozmowa c) dzieciak 9. Czy kasta to: a) kask b) bramka c) drewniana skrzynia 10. Czy ajntopf to: a) toffi b) zupa c) imię Einsteina 11. Czy breszka to: a) Blacha b) broszka c) kawałek rury
STROJE LUDOWE Mówiąc o tradycyjnym stroju ludowym z Wielkopolski, nie możemy wyróżnić tylko jednego. Każda część Wielkopolski charakteryzuje się innym strojem. Są one do siebie mniej lub bardziej podobne, zależy to od lokalnej kultury, tradycji czy też zapożyczeń. Przedstawiamy kilka przykładów strojów ludowych. Łączy je na pewno jedno: są z Wielkopolski!!! Wizualizacje strojów znajdziecie na www.mnp.art.pl/2005/stroje/ Strój wielkopolskich Chazaków Chazacy to niewielka grupa ludności zamieszkująca tereny na południe od Rawicza. Grupa ta reprezentuje pogranicze pomiędzy Wielkopolską a Śląskiem, obejmując swym zasięgiem zaledwie kilka wsi. Ludowy strój Chazaków składał się z następujących elementów: Mężczyźni ubierali się w płócienną koszulę z wykładanym kołnierzykiem, pod którym wiązano jedwabną chustkę. Na koszulę zakładali czarną kamizelę dwurzędową ze srebrnymi guzikami. Dół stroju stanowiły ciemne spodnie z nogawkami wpuszczonymi do butów z cholewami. Jako ubranie wierzchnie zakładano czarną lub ciemnogranatową sukmanę z drobnymi fałdami, o wykładanym kołnierzu. Na głowie noszono filcowy, czarny kapelusz z główką, przepasany białą lub czerwoną wstążką. Kobiety przyodziewały się w płócienną koszulę ozdobioną koronkowymi obszyciami przy rękawach i dużą tiulową krezą z białymi haftami, do tego zakładano czerwone korale. Na podspódniki ubierano suknię składającą się ze stanika w jednolitym ciemnym kolorze doszytego do spódnicy. Suknia ta wykonana była z tkaniny wełnianej lub półwełnianej wykończonej zakładkami odpowiednią w kolorze tasiemką, do tego zakładały ozdobne szerokie, płócienne lub tiulowe fartuchy z białymi haftami. Nakrycie głowy mężatek stanowiło tiulowe haftowane czepce w kształcie kopki przewiązane nad obrzeżem z rysz jedwabnicą, czyli skręconą jedwabną chustą oraz wiązane pod brodę w kokardę z szarf. Panny natomiast nosiły na głowie wianki. Stroje Bambrów poznańskich Bambrzy, czyli niemieccy osadnicy przybyli do wsi pod Poznaniem, mieli także swój tradycyjny strój ludowy. Stopniowo jednak zaczął on przejmować elementy stroju miejskiego. To spowodowało, że męski strój bamberski zanikł już przed I wojną światową. Jednak z okresu XIX wieku strój Bambra składał się z: płóciennej koszuli z przypinanym sztywnym kołnierzykiem i zakładkami sukiennej kamizelki w jaskrawych lub ciemnych kolorach, wysoko zapinanej żółtych spodni sukiennych lub skórzanych, do których zakładało się buty z cholewami jaki z rękawami i wykładanym kołnierzykiem z granatowego sukna, zapinanej na dwa rzędy metalowych guzików, później zamiast jaki noszono czamarę z szamerowaniami na przodzie lub surdut czarnej wołoszki, czyli płaszcza z peleryną, natomiast zimą zakładano bekiesze płaszcz podbity futrem kapelusza z szerokim rondem i stożkowatą główką Strój kobiecy prezentował się bardzo okazale, a składały się na niego:
płócienna krótka koszulka z długimi rękawami i oszewką, zakładana pod kaftan w taki sposób, by wystawały koronkowe lub haftowane brzegi rękawów sznurówka ubierana na koszulkę długa, szeroka spódnica, takich spódnic zwykle zakładano kilka: watówkę - gruba i pikowana spódnica, flanelową, płócienną i wierzchnią tzw. dyrdok - na podszewce z wełny lub jedwabiu; zwyczajowo przyjęte było, ze kobieta miała co najmniej cztery rodzaje takich spódnic w różnych kolorach: biało-kremową w kwiatowy deseń, karmazynową, szmaragdową, szafirową kaftan z bufiastymi rękawami, dopasowany w talii, zapinany na haftki, dobrany odpowiednio do koloru spódnicy długi szeroki fartuch płócienny lub tiulowy z haftowanymi motywami roślinnymi krezy, czyli fryzki - podobne gatunkowo i pod względem ozdób do fartuchów, zakładane na wierzch koło szyi; naramienne chustki krzyżowane na piersiach i wiązane w tyle strój dziewcząt dopełniał wysoki w formie diademu kornet ze sztucznych kwiatów, natomiast mężatki nosiły czepiec tiulowy o różnych kształtach przewiązany jedwabnicą i szarfami związywanymi pod brodą w dużą kokardę, szarfy lub wstążki zwisały w tyle na nogi ubierano białe lub czerwone pończochy i sznurowane do kostek trzewiki Obecnie stroje Bamberek zostały zrekonstruowane przez Towarzystwo Bambrów Poznańskich i są wykorzystywane podczas rozmaitych uroczystości. Strój Szamotulski Z początkiem XX wieku strój szamotulski zaczyna dość szybko się zmieniać i zanikać, przenosząc do współczesnych czasów tylko swe nowsze elementy. Niegdyś mężczyźni nosili:
płócienną koszulę typu poncho podłużną z wywijanym kołnierzykiem, pod którym to wiązano krajkę koloru czerwonego lub zieloną czy chabrową jedwabnicę sukienny stebnowany gorsik z oszewką, zapinaną w tyle na karku białe płócienne spodnie takie ubierali młodzi, wełniane, farbowane na ciemno u starszych wpuszczano do czarnych butów z cholewami jakę z czerwonego sukna ze stojącym kołnierzem, wysoko zapinaną na duże metalowe guziki czarny, długi do kolan sukienny kaftan bez rękawów z licznymi fałdami i metalowymi guzikami, zakładany na jakę długą do kostek czarną katanę, podobną w kroju do kaftana z wykładanym kołnierzem i klapami, katana ta była zawsze rozpięta na głowie noszono wysoką barankową czapkę z rozciętym otokiem i z denkiem z czerwonego sukna, rogatywkę lub kapelusz Kobiecy strój szamotulski składał się z: płóciennej koszuli, do której przy szyi przypinano tiulową lub płócienną krezę, natomiast dziewczęta nosiły koszule o kroju typu poncho z rękawami zakończonymi falbanami z białymi haftami lub koronkami błękitnej sznurówki bez rękawów i błękitnego fartucha, które zakładano do białej wierzchniej spódnicy krótkiej jaczki z rękawami, którą zakładano na sznurówkę w chłodne dni białej krezy z tiulu zakładanej koło szyi tzw. gorsik mężatki na głowie nosiły tiulowy czepiec z karbowanymi na otoku ryszami, wiązany pod brodą na dużą kokardę, dziewczęta natomiast zakładały czepce o talerzowatym kształcie zakładano trzewiki, początkowo w białe i czarne pasy, a później jednobarwne Strój Biskupiański Mieszkańcy tych rejonów mogli poszczycić się dobrymi warunkami społeczno-gospodarczymi, co spowodowało, że mieli możliwość dobrowolnego kształtowania swoich ubiorów. Sytuacja ta spowodowała, że moda biskupiańska poddawała się rozmaitym wpływom. W związku z tym ze stroju męskiego zaczęły znikać pewne elementy, na przykład podszyte czerwonym suknem granatowe sukmany i szerokie pasy. Uwzględniając tę zmianę męski strój możemy opisać następująco: mężczyźni ubierali długie czarne wołoszki z wykładanym kołnierzem i klapami na głowę zakładali cylindryczne czarne filcowe kapelusze do tego ubierano koszule z karczkiem oraz jedwabne chusty wiązane pod kołnierzykiem całość uzupełniała czarna kamizela i spodnie, a także czerwona lub amarantowa jaka Strój kobiecy wyglądał następująco: ubierano płócienną koszulę o przyramkowym kroju i zakończonymi falbaną rękawach, do tego koło szyi zakładano tiulową lub płócienną krezę, dla ozdoby zakładano sznurki paciorków jako odzież dolną wkładano spódnik z sznurówką suknię w jednolity kolorze, pod spód wkładając kilka podspódników, spódnicę przyozdabiano zapaską
kobiety i dziewczęta zakładały na głowę bardzo wysokie i ozdobne czepce, mężatki obwiązywały je jedwabnicą lub zakrywały wzorzystą chustą z frędzlami, którą wiązały pod brodą tworząc tzw. budę na nogi zakładano sznurowane trzewiki oraz białe pończochy starsze kobiety nosiły granatowe sukienne kabaty z pelerynką i baskiną, układaną w tyle w liczne fałdy i zapinane na dwa rzędy guzików PIOSENKI A z Poznania jedzie fura A z Poznania jedzie fura, A na furze Waligóra. Hej i popija czaj, czaj, czekoladę, czarną kawę I popija czaj, czaj, czekoladę, rum, hej bum. Ojciec umarł syn pozostał I po ojcu fajkę dostał. Hej i popija czaj, czaj, czekoladę, czarną kawę
I popija czaj, czaj, czekoladę, rum, hej bum. GDY SZEDŁEM RAZ OD WARTY Gdy szedłem raz od Warty C (DGD) Sam jeden w ciemną noc. F (A7D) Stał o swą broń oparty G (G) Wielkopolski harcerz nasz. C (A7D) Ty młody skaucie powiedz nam, Co ty tu robisz w ciemną noc? Ja stoję dla ojczyzny mej, Ojczyzno moja żyj. F (AA7D) C (AA7D) F (GD) C (A7D) Co ty tu robisz w późny czas Sam jeden w ciemną noc. Na niebie śliczne gwiazdy Promienista jest ich moc. Ty młody skaucie... Gdy wspomnę o rodzinie mej I o mej lubej kochanej. Ja stoję dla ojczyzny mej, Ojczyzno moja żyj. Ty młody skaucie... Autorzy tekstu i muzyki Gdy szedłem raz od Warty" pozostają nieznani. Pieśń powstała najprawdopodobniej tuż po 1918 roku, być może w czasie trwania Powstania Wielkopolskiego. Bardzo popularna w środowisku harcerskim. DUDZIARZ (kanon) Był duda, miał dudy, miał dudy miał Ale te dudy nie były dudy Bo on te dudy od innego dudy Te dudy miał, dudy miał, dudy miał