na mnie Pies Jan Ołdakowski Mój pan woła O psie Marszałka Piłsudskiego zilustrowała Dorota Łoskot-Cichocka z kotylionem

Podobne dokumenty
parasolka z Gdyni Natalia Fiedorczuk-Cieślak Koronkowa Opowieść o mieście Izabela Kaczmarek-Szurek zilustrowała z kotylionem

i bruk Marcin Baran Piasek O Romanie Dmowskim zilustrowała Maria Mazurowska z kotylionem

Ilustracje. Kasia Ko odziej. Nasza Księgarnia

Joanna Charms. Domek Niespodzianka

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Zuźka D. Zołzik idzie do zerówki

Jak wytresować swojego psa? Częs ć 5. Aportowanie

Odkrywam Muzeum- Zamek w Łańcucie. Przewodnik dla osób ze spektrum autyzmu

Copyright SBM Sp. z o.o., Warszawa 2015 Copyright for the illustrations by SBM Sp. z o.o., Warszawa 2015

PODRÓŻE - SŁUCHANIE A2

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.

Jak wytresować swojego psa? Częs ć 7. Zostawanie na miejscu

Copyright 2015 Monika Górska

Jak wytresować swojego psa? Częs ć 6. Nie podejmowanie przedmiotów

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

MAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA. A. Awantura

ZAGUBIONA KORONA. Autor:,,Promyczki KOT, PONIEWAŻ NICZYM SYRENCE, W WODZIE WYRASTAŁ IM RYBI OGON I MOGLI PRZEMIERZAĆ POD WODĄ CAŁE MORZA I OCEANY.

Konspekt szkółki niedzielnej propozycja Niedziela przedpostna Estomihi

Kurs online JAK ZOSTAĆ MAMĄ MOCY

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK

Przedstawienie. Kochany Tato, za tydzień Dzień Ojca. W szkole wystawiamy przedstawienie. Pani dała mi główną rolę. Będą występowa-

Podstawowe potrzeby psa

HISTORIA WIĘZIENNEGO STRAŻNIKA

Opowiedziałem wam już wiele o mnie i nie tylko. Zaczynam opowiadać. A było to tak...

Powojenna historia mojej miejscowości. W dniu 31 maja 2010 r. przeprowadziłam wywiad z Panem Władysławem.

Sprawdzian kompetencji trzecioklasisty 2014

Jak nauczyć szczeniaka załatwiania się na dworze?

Copyright by Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2007 Text copyright by Grzegorz Kasdepke, 2007 Illustrations copyright by Piotr Rychel, 2007

VIII Międzyświetlicowy Konkurs Literacki Mały Pisarz

WERSJA: B ANKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2.

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

MAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA. W szpitalu

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:

MAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA. Bo to było tak

Ł AZIENKI K RÓLEWSKIE

SPRAWOZDANIE Z REALIZACJI PROJEKTU PODRÓŻE SZPAKA MATEUSZA. PRZEDSZKOLE NR r r.

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

Pan Toti i urodzinowa wycieczka

Uratowanie Prosiaczka

Piaski, r. Witajcie!

Czerwony Kapturek inaczej

Człowiek biznesu, nie sługa. (fragmenty rozmów na FB) Cz. I. że wszyscy, którzy pracowali dla kasy prędzej czy później odpadli.

i na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, pakiet 19, s. 1 KARTA:... Z KLASY:...

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.

Geneza. Plan wydarzeń

FILM - SALON SPRZEDAŻY TELEFONÓW KOMÓRKOWYCH (A2 / B1 )

WERSJA: A ANKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2.

ją Janek. Nowy kolega powiedział, że poprosi swojego tatę o klej i pomoże jej skleić książkę.

Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?

Jak wytresować swojego psa? Częs ć 2. Podstawowe komendy siad i leżeć

projekt biznesowy Mini-podręcznik z ćwiczeniami

16. niedziela po Trójcy Świętej

Konspekt szkółki niedzielnej propozycja 1. niedziela po Epifanii

REFERENCJE. Instruktor Soul Fitness DAWID CICHOSZ

Część 11. Rozwiązywanie problemów.

WERSJA: C NKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2.

Beata Katarzyna Jędryka. Lubię szkołę

BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH

Spis treści. Kiedy dziecko kaprysi Kiedy dziecko się wyrywa Kiedy dziecko nie chce czegoś zrobić samo Kiedy dziecko czuje strach przed nieznanym (2)

Powtórzenie wiadomości o czasowniku

Test mocny stron. 1. Lubię myśleć o tym, jak można coś zmienić, ulepszyć. Ani pasuje, ani nie pasuje

Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie

Rozdział 1. Pierwszy dzień w czwartej klasie.

Muzyczny ASCII-art w realu, czyli warsztaty dla Czytelników książki pt. Pan Fortepianek (i nie tylko)

mnw.org.pl/orientujsie

JAK ZAZNACZAĆ ODPOWIEDZI? DLACZEGO ROBIĘ RÓŻNE RZECZY? Dlaczego sprzątam w moim pokoju?

i na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, klasa II, pakiet 76, s. 1 KARTA:... Z KLASY:...

Demokracja co to znaczy?

Scenariusz 2. Scenariusz lekcji do przeprowadzenia w klasach I - III. TEMAT: Jak sobie radzić z agresją i przemocą?

Klasa I Część wspólna Klasa II Kształtowane dyspozycja Temat tygodniowy Temat dnia Wzrok i słuch Wzrok i słuch Zagadnienia z podstawy programowej

Pierwsza Komunia Święta... i co dalej

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

BANK DOBRYCH PRAKTYK

KATYŃ OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA

Igor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje.

GADKI, czyli proste rozmowy na trudne tematy. Rozmowy z dzieckiem dotyczące unikania zagrożeń związanych z wykorzystaniem seksualnym.

Przyjaciele Zippiego Ćwiczenia Domowe

Pokochaj i przytul dziecko z ADHD. ADHD to zespół zaburzeń polegający na występowaniu wzmożonej pobudliwości i problemów z koncentracją uwagi.

Bajkę zilustrowały dzieci z Przedszkola Samorządowego POD DĘBEM w Karolewie. z grupy Leśne Ludki. wychowawca: mgr Katarzyna Leopold

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?

Ryszard Sadaj. O kaczce, która chciała dostać się do encyklopedii. Ilustrował Piotr Olszówka. Wydawnictwo Skrzat

Konspekt szkółki niedzielnej

Geneza. Plan wydarzeń

Wyniki ankiety przeprowadzonej w klasie ID 6 października 2017 roku. Ankieta była anonimowa, zdiagnozowano 29 uczniów.

NAUKA JAK UCZYĆ SIĘ SKUTECZNIE (A2 / B1)

Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii

ANKIETA PRZEDADOPCYJNA PSA ze Stowarzyszenia Zwierzęca Przystań w Pile. Ankietę przeprowadzono dnia...

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1)

Uwaga, niebezpieczeństwo w sieci!

Copyright by Andrzej Graca & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Andrzej Graca ISBN Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo

Bezpieczeństwo w szkole jest bardzo ważnym elementem, dzięki któremu możecie funkcjonować jako społeczność uczniowska w każdej placówce oświatowej.

WRZESIEŃ 2012 (1) Przedszkole Nr 31 w Poznaniu

Kolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej.

Streszczenie. Streszczenie MIKOŁAJEK I JEGO KOLEDZY

Przyjazne dziecku prawodawstwo: Kluczowe pojęcia

Jak pies z kotem czy warto się kłócić?

Transkrypt:

z kotylionem Seria z kotylionem to specjalna, limitowana edycja Czytam sobie z okazji rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę. Chcemy przybliżyć Wam historie osób bardziej i mniej znanych, a także tych całkiem anonimowych, bez których wspólnej pracy i troski nie udałoby się odzyskać niepodległości. Chcemy pokazać Wam, że każdy z obywateli w każdym momencie uczestniczy w budowaniu wolnego społeczeństwa. Jednym z kluczy do wolności jest także możliwość samodzielnego czytania. to trzypoziomowy program wspierający naukę czytania dla dzieci w wieku 5 7 lat. POZIOM1 SKŁADAM SŁOWA 150 200 wyrazów w tekście krótkie zdania 23 podstawowe głoski w tekście czytanym ćwiczenie głoskowania Mój pan woła na mnie Pies Jan Ołdakowski Mój pan woła O psie Marszałka Piłsudskiego na mnie Pies POZIOM 3 Rafał Wielgus Często rozmawiamy z dziećmi o zwierzętach innych ludzi. Ciekawi nas, jak psy i koty postrzegają swoich właścicieli. I dlatego postanowiliśmy poprosić o głos najważniejszego psa stulecia polskiej niepodległości. Jan Ołdakowski Z wykształcenia jest polonistą, na co dzień zajmuje się opowiadaniem historii Polski na różne sposoby. W wolnych chwilach pływa łódką po Wiśle i martwi się, że nikt z rodziny nie podziela tej pasji. POZIOM 2 POZIOM 3 Zgodne z zaleceniami metodyków Wybitni publicyści i mistrzowie ilustracji Niezwykłe wątki z historii Polski Duża czcionka i papier przyjazny oku PATRONI: SKŁADAM ZDANIA 800 900 wyrazów w tekście dłuższe zdania, także złożone, elementy dialogu 23 podstawowe głoski oraz h ćwiczenie sylabizowania POŁYKAM STRONY 2500 2800 wyrazów w tekście użyte wszystkie głoski dłuższe i bardziej złożone zdania alfabetyczny słownik trudnych wyrazów SERIĘ POLECA: www.egmont.pl www.czytamsobie.pl zilustrowała Dorota Łoskot-Cichocka Rysować psa Psa! To sama przyjemność. Wystarczy rzucić okiem pod biurko, gdzie akurat wyleguje się moje psisko... i rysunki same wyskakują spod ołówka! Ten sam co w Belwederze ruch psią głową, nastawione czujnie ucho, merdający z uciechy ogon. Dorota Łoskot-Cichocka Ukończyła grafikę na warszawskiej ASP, a obecnie zajmuje się liczną rodziną, w skład której wchodzi pies. Poza tym rysuje, ilustruje i czasem pisze książki, maluje, prowadzi autorskie warsztaty plastyczne dla dzieci Kredkami do nieba. Zaprasza na stronę www.loskot-cichocka.art.pl oraz www.kredkamidonieba.com

Po przeczytaniu książki: 1. Jak myślisz, jak należy opiekować się psem? Proszę, opowiedz o tym. 2. Czy inaczej należy zajmować się psem tresowanym? Jeśli tak, to dlaczego? 3. Przeczytaj na głos rozdział 2, str. 16, i powiedz, jakie obowiązki miał Pies? Czy zabawa jest przyjemnością czy pracą? Czy obowiązek może być przyjemnością? Fot.: Ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego Józef Piłsudski naprawdę miał psa, który wabił się Pies. Był doskonale wytresowanym owczarkiem niemieckim, który miał pilnować ważnych dokumentów. Opiekował się także dwiema córkami Piłsudskiego, Wandą i Jadwigą. Sytuacja z panią Kazimierą też zdarzyła się naprawdę. Pan Psa, Piłsudski, był niezwykle ważną osobą dla Polski jako naczelnik i premier. Był nazywany Komendantem, Marszałkiem. Na zdjęciu: Pies ze swoim panem, Marszałkiem Piłsudskim (w okularach)? TEKST: Jan Ołdakowski ILUSTRACJE: Dorota Łoskot-Cichocka OPRACOWANIE GRAFICZNE: Marta Gierych ŁAMANIE: GJ-studio Grażyna Janecka REDAKCJA: Anna Kapuścińska KOREKTA: Paulina Potrykus-Woźniak, Magdalena Adamska KONSULTACJA MERYTORYCZNA: prof. dr hab. Dariusz Kuźmina REDAKTOR PROWADZĄCY: Katarzyna Kępka-Falska KOORDYNACJA PROJEKTU: Joanna Wielowieyska Wydawnictwo Egmont Sp. z o.o., Warszawa 2018 Wydanie pierwsze, Warszawa 2018 DYPLOM sukcesu Wydawnictwo Egmont Sp. z o.o. ul. Dzielna 60 01-029 Warszawa tel. 22 838 41 00 www.czytamsobie.pl Koordynacja produkcji: Jolanta Powierża Druk: Egmont Printing Service A/S

Jan Ołdakowski współpraca: Katarzyna Ołdakowska Mój pan woła na mnie Pies O psie Marszałka Piłsudskiego zilustrowała Dorota Łoskot-Cichocka

ROZDZIAŁ I UWAGA! Słowa zaznaczone gwiazdką * zostały wyjaśnione w słowniczku na końcu książki. Mój Pan woła na mnie Pies. Tak mam na imię. Jestem psem i mieszkam w wielkim domu z ogrodem. Ludzie mówią, że jestem wilczurem albo owczarkiem niemieckim. W naszym domu jestem jedynym psem, ale mieszka w nim wiele innych zwierząt i wielu ludzi. Ci ludzie w większości są wojskowymi*. Noszą mundury, a niektórzy nawet mają nieprzyjemnie pachnące 3

pistolety przy pasie. Siedzą oni w specjalnych pomieszczeniach, odbierają telefony i pilnują wejść do domu. Zawsze nam salutują*, kiedy przechodzimy obok nich z moim panem. 4 5

Nasz dom ludzie nazywają Belwederem*. Mieszkamy tu, bo mój pan jest najważniejszym człowiekiem w kraju. Jest Marszałkiem* i nazywa się Józef Piłsudski. Moim zadaniem jest chronić ważne sprawy mojego pana. Beze mnie wszystko by się pogubiło. Zanim zamieszkałem w Belwederze, zostałem wysłany na trzymiesięczne

8 9 szkolenie, jak być detektywem. Przeszedłem specjalny policyjny kurs obrony i pilnowania dokumentów. Mój pan ma w Belwederze gabinet*. Znajdują się tam bardzo ważne dokumenty, więc muszę pilnować tego miejsca, kiedy Marszałka akurat w nim nie ma. Gdy jakiś nieznany człowiek wejdzie do tego pomieszczenia, to nie mogę go wypuścić, aż któryś z żołnierzy przyjdzie i sprawdzi, co się dzieje. Głośno szczekam i pokazuję zęby, strasząc, że mocno ugryzę. Tego mnie nauczyli na kursie. Jeszcze nigdy nikogo nie ugryzłem, ale wiele

osób udało mi się nastraszyć. To mój obowiązek. Na szkoleniu w szkole policyjnej uczyli mnie wielu ciekawych rzeczy: jak rozpoznawać złych ludzi, jak znajdować schowane przedmioty, jak zachowuje się człowiek, który chce zrobić coś złego. Nie wszystko mi się tam podobało. Nie pozwalali mi na przykład biegać za kotem dyrektora szkoły, który prowokacyjnie* wygrzewał się tam codziennie na słońcu. Nie mogłem też szczekać na wiewiórki w parku. Marszałek ma wiele zwierząt. Dostawał je na urodziny co roku. 10 11

wchodził nawet do domu miał tam swój wyłożony starym dywanem koszyk, w którym mieszkał i spał. Niektóre z nich zostawały w Belwederze na dłużej, a większość jechała do dworku* Piłsudskiego w Sulejówku. Dworek nosi nazwę Milusin. Ze zwierząt, którym Marszałek pozwalał mieszkać w Belwederze, najbardziej nie lubiłem gąsiora. Zadzierał nosa i nie zwracał na mnie uwagi. W dodatku szarogęsił się* wszędzie, 12 13

14 W tym roku imieniny Marszałka obchodzono bardzo hucznie. Na ten czas mój pan przeniósł się z Belwederu do Milusina. Uroczystość trwała od rana. Przyjeżdżały delegacje* ministrów i oficerów w mundurach galowych, wszyscy dawali Marszałkowi prezenty i byli zapraszani do salonu na herbatę i rozmowy o polityce. Z niektórymi Piłsudski wspominał stare wyprawy, podczas których walczyli o wolność Polski. Tego dnia było zimno, więc tym, którzy nie zmieścili się w pokojach, serwowano* na zewnątrz jedzenie i herbatę. Z Warszawy przyszli pieszo żołnierze, których powitano bardzo uroczyście, a tego, który przyszedł najszybciej, witał z ganku Milusina sam Marszałek. Wszędzie było wielu nieznanych ludzi, więc przez cały dzień nie odstępowałem mojego pana o krok. 15

ROZDZIAŁ II Któregoś wiosennego dnia rano usły szałem długi, potrójny, natarczywy* dzwonek do furtki. Pobiegłem szybko, głośno szczekając. Dopadłem pani, która dzwoniła. Na mój widok krzyknęła: Na pomoc! Zabierzcie tego potwora! I rzuciła się na ziemię. Udawała nieżywą do momentu, kiedy zwabiony moim szczekaniem wartownik przyszedł sprawdzić, co się dzieje. Podniósł 16 17

i otrzepał tę panią, do której zwracał się: Szanowna pani Kazimiero. Zaprowadził ją do Marszałka, a ona zaczęła mu się na mnie skarżyć. Początkowo mój pan próbował obrócić wszystko w żart i powiedział: Pani Kazimiero, ten pies nigdy nie ugryzie. Jest ozdobą domu i przyjacielem. Ale kiedy poszła, to dostałem burę, a potem Marszałek musiał być bardzo miły dla tej pani Kazimiery i prawić jej komplementy. Uważam, że Marszałek nie lubi jej za bardzo, bo ma piskliwy głos i za dużo mówi. 18 19

Od tego momentu staram się jej unikać, mimo że czasami nas odwiedza. Bardzo przyjaźnię się z córkami Marszałka Wandą i Jadwigą. Są jeszcze dziećmi. One też mnie bardzo lubią, a czasami przynoszą mi cukierki karmelowe. Nie pozwalam się nikomu zbliżyć do dziewczynek. Bawimy się często razem, one mnie głaszczą i mówią do mnie czule. Wtedy czasami zapominam o pilnowaniu gabinetu Marszałka. ROZDZIAŁ III Dziś znów usłyszałem potrójny, natarczywy dzwonek od furtki. Bardzo długo dzwonił, więc pobiegłem, szczekając. I znów okazało się, że była to pani Kazimiera, która na mój widok uklękła na trawie i oganiała się torebką. Kiedy przyszedł żołnierz i pomagał jej 20 21

wstać, to uciekłem, bo wiedziałem, co mnie czeka. Znów myślałam, że zginę przez tego psa, jak możecie go tu w ogóle trzymać? Czy on nie zrobi krzywdy Wandzi i Jadzi? Czy nie gryzie Marszałka? Marszałek znalazł mnie na moim legowisku* i groźnie przemawiał. Zabronił mi atakować panią Kazimierę. Dostałem burę* i zakaz smakołyków przez trzy dni. Teraz, kiedy pani Kazimiera nas odwiedza, to omijam ją z daleka. Ale kiedyś 22 23

odpłacę jej za te awantury i złe słowa pod moim adresem. *** Tak jak już mówiłem, Marszałek ma swój gabinet, w którym pracuje. Czyta tam listy, podpisuje dokumenty przynoszone w czerwonej teczce z kancelarii tajnej, dyktuje też czasami depesze* i dokumenty lub rozmawia przez telefon. Kiedy mój pan pracuje u siebie w gabinecie, to pali papierosy. To jedyna rzecz, której u niego nie lubię. Pali dużo papierosów, ich dym jest mocny i nieprzyjemnie pachnie. 24 25

Gabinet Marszałka jest pełen różnych rzeczy. Na środku stoi wielkie biurko, na nim stosy teczek i papierów, dwie lampki, popielniczka. Jest tam też kałamarz* z atramentem*, w którym Marszałek macza stalówkę*, jak coś pisze. Gościom, którzy mają pozwolenie, aby obejrzeć ten pokój, Piłsudski pokazuje wiszące nad łóżkiem szable i obrazek, który, jak mówi, jest dla niego bardzo ważny. Przedstawia on Matkę Boską Ostrobramską z Wilna. Marszałek ma dużo książek, zostawia je na biurku, przy łóżku i na półkach. Nikomu nie pozwala ich sprzątać. 26 27

ROZDZIAŁ IV Czasami Marszałek idzie spacerem do Sejmu przez Ogród Ujazdowski. Biegnę koło niego i patrzę, czy nic mu nie grozi. Spotykamy wielu ludzi, najczęściej są to kobiety z dziećmi. Jest taka wojskowa zasada, że żołnierz niższy stopniem zawsze pierwszy salutuje żołnierzowi starszemu stopniem. Marszałek Piłsudski ma najwyższy stopień żołnierski w Polsce, ale to on zawsze pierwszy 28 29

salutuje napotkanym rodzinom. Ludzie podziwiają go za jego elegancję. Wiele pań specjalnie przychodzi na spacer do parku, żeby spotkać Marszałka i żeby im zasalutował. Kiedy tak idziemy i wszyscy na nas patrzą z podziwem, to staram się wypatrywać złych ludzi, tak jak uczono mnie podczas szkolenia. Jestem najważniejszą ochroną Piłsudskiego, choć za nami idzie jeszcze jego adiutant* i dwóch lub trzech żołnierzy z ochrony przebranych w cywilne ubrania. Marszałek udaje, że ich nie widzi. 30 31

Lubię, jak Marszałek opowiada o Polsce. Prostuje się wtedy bo już się zaczął garbić z powodu wieku i z błyskiem w oku mówi, że dla Polski zrobi wszystko i tylko Polsce służy. Marszałek nie znosi, jak ktoś mu tłumaczy, że się czegoś nie da zrobić. Mówi zawsze wtedy: Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody, należy spróbować i tej. Marszałek najbardziej lubi odpoczywać w towarzystwie swoich córek. Bawi się z nimi często. Kiedy wyjeżdża na jakąś wyprawę, to zawsze przywozi im prezenty, które pokazuje wszystkim, zanim wręczy je dziewczynkom. Marszałek lubi też karty. Gdy jest ciepło, to siedzi przy stoliku w ogrodzie i układa pasjansa*. Chętnie przy tym rozmawia albo z rodziną, albo z gośćmi. 32 33

Lubi też, jak jego goście pokazują mu nowe pasjanse. To bardzo miłe i spokojne chwile, Marszałek jest zadowolony. Nie mam wtedy nic do roboty, więc bawię się z Wandzią i Jadzią. ROZDZIAŁ V Od kilku dni wszyscy współpracownicy Marszałka byli smutni i tajemniczy. Sam Marszałek też. Udało mi się podsłuchać, że z gabinetu zginęły jakieś ważne tajne dokumenty. Podsłuchałem też, jak adiutant tłumaczył się Marszałkowi: Panie Marszałku, ale przecież pański wilczur ma nam pomagać pilnować dokumentów, a cały dzień bawi się z pana córkami. Po to mamy 34 35

szkolonego psa, żeby pilnował wszystkiego. Marszałek kiwał smutno głową. Zdenerwowały mnie te niesprawiedliwe słowa. Kiedy byłem w gabinecie Marszałka, żadne tajne dokumenty nie zginęły, musiało się to stać pod moją nieobecność. A pilnowanie dziewczynek też jest przecież bardzo ważnym obowiązkiem. Przypomniałem sobie policyjne szkolenie. Policjanci uczyli mnie, że najważniejsze to nie wypuścić podejrzanego z gabinetu. Ale tu nie było nikogo podejrzanego. Później uczyli mnie, jak się szuka zgubionych rzeczy. Musiałem na przykład znaleźć w lesie 36 37

ukrytą chustkę do nosa mojego trenera. To było łatwe. Ale jak znaleźć zgubione dokumenty? Przeszukałem cały gabinet i nie było zapachów obcych osób, ale tylko tych, które tam wchodziły. Poza domownikami można było wyczuć zapach żołnierzy i adiutantów przyjeżdżających z różnych urzędów. Obszedłem cały Belweder. Pokój po pokoju. Przeszukałem nawet koszyk gąsiora, ale tam też nic nie znalazłem. Kiedy jednak wyciągnąłem kawałek dywanu z posłania tego ptaszyska, wypadł stamtąd pierścionek 38 39 pani Piłsudskiej. A ona od dwóch tygodni wszędzie go szukała. Zaniosłem pierścionek pani Piłsudskiej, ucieszyła się bardzo, przytuliła mnie i patrząc w oczy, zapytała:

Gdzie go znalazłeś, Psie? Zaprowadziłem ją do koszyka gąsiora i szczekałem, ale nie mogła zrozumieć, o co mi chodzi, więc gąsior pozostanie bezkarny. ROZDZIAŁ VI Do Marszałka często przyjeżdżają kurierzy, którzy przywożą ważne dokumenty. Wśród nich najdziwniejszy jest porucznik Wąs. Bardzo się stara ze mną zaprzyjaźnić. Wypytywał domowników, co lubię najbardziej, i często przynosi mi cukierki karmelowe. Ale wyczuwam u niego strach i wiem, że mnie nie lubi. Dlaczego więc stara się ze mną zaprzyjaźnić? Często przyjeżdża wcześniej i w poczekalni zagaduje 40 41

42 do mnie i podaje cukierki. Ale jestem szkolonym psem i niczego od obcych nie biorę. Nawet karmelków. Dziś znów odkryto brak jakiegoś dokumentu. Wszyscy pracownicy wchodzący do Belwederu i wychodzący byli skrupulatnie* przeszukiwani. To jednak nic nie dało. Bacznie przyglądałem się wszystkim osobom wchodzącym do gabinetu Marszałka. Także tym, którzy odwiedzają mojego pana w ważnych sprawach. Patrząc na gości, myślałem, że z tymi dokumentami może być tak, jak z pierścionkiem pani Piłsudskiej

i koszykiem gąsiora mogą być ukryte w środku czegoś, na przykład teczki. Teraz zacząłem się zastanawiać, czyja to może być sprawka. Jedyną osobą, która mogła wynosić dokumenty, był porucznik Wąs. Tak uważałem, bo był nieszczery i udawał, że lubi zwierzęta. Postanowiłem czekać na jego przyjazd. 44 45

Wizyta porucznika Wąsa nastąpiła dość szybko, przyjechał z tajną pocztą ze swojego urzędu. Po chwili wyszedł i poszedł do bramy wyjściowej. Tam strażnicy go skontrolowali i nic nie znaleźli, a on skierował się do wyjścia. Postanowiłem działać. 47

Podbiegłem do porucznika, chwyciłem zębami za rączkę jego teczki i wyrwałem mu ją z ręki. Zacząłem biec w kierunku Belwederu. Ruszyła za mną pogoń, na czele z porucznikiem. Krzyczał strasznie, żebym oddał teczkę. Zamieszanie to sprawiło, że Marszałek wyszedł przed budynek. Szczekając, przyniosłem teczkę Marszałkowi i położyłem ją przed nim. Adiutant wziął kluczyk od porucznika i otworzył zamki. I co się okazało? Teczka była pusta. Wszyscy zaczęli przepraszać porucznika Wąsa i już mieli oddać mu 48 49

50 teczkę, kiedy znów ją złapałem i zacząłem uciekać. Podrzucałem teczkę tak wysoko, że aż mnie zabolała szyja. Strażnicy i Wąs znowu mnie gonili, tylko Marszałek przyglądał się w skupieniu. Po którymś podrzuceniu teczka upadła na bruk i się rozpadła. Okazało się, że miała drugie dno i spod niego wysunęły się poszukiwane dokumenty. Wszyscy patrzyli na mnie z niedowierzaniem. Żandarmi aresztowali porucznika Wąsa i wyprowadzili go, zabrawszy zniszczoną teczkę.

A ja wiedziałem, że Pies jest najmądrzejszy z nas wszystkich powiedział Marszałek. I wtedy rozległ się długi, potrójny, natarczywy dzwonek od furtki. Marszałek spojrzał na mnie z szelmowskim* uśmiechem i powiedział: Na co czekasz, Pies? Biegnij! I pobiegłem z całych sił, głośno szczekając. ALFABETYCZNY SŁOWNICZEK TRUDNIEJSZYCH WYRAZÓW adiutant żołnierz przydzielony do dyspozycji dowódcy atrament kolorowy, gęsty płyn służący do pisania Belweder pałac, który znajduje się przy Łazienkach Królewskich w Warszawie; w latach 1918 1922 siedziba Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego, ponownie Piłsudski zamieszkał w nim w 1926 roku 52 53 bura ostre napomnienie delegacja grupa osób reprezentujących kogoś depesza dawniej: list, dotyczący spraw państwowych dworek niewielki dom ziemiański, zwykle otoczony ogrodem

gabinet pokój do pracy kałamarz pojemnik na atrament legowisko miejsce, gdzie zwierzę śpi marszałek w niektórych państwach najwyższy stopień wojskowy serwować podawać szarogęsić się rządzić się szelmowski łobuzerski wojskowy ten, kto jest żołnierzem natarczywy utrzymujący się długo i trudny do zniesienia 54 pasjans jednoosobowa zabawa: rozkładanie kart zgodnie z określonymi zasadami prowokacyjnie wyzywająco salutować oddawać honory wojskowe, witać się jak żołnierz skrupulatnie dokładnie stalówka umieszczona w obsadce blaszka, która w dawnych czasach służyła do pisania

POŁYKAM STRONY Numeracja stron pozwala śledzić postępy w czytaniu i cieszyć się nimi, jednocześnie utrwalając liczenie. Czarno-białe ilustracje i przewaga ilościowa tekstu nad ilustracjami dają poczucie obcowania z poważną książką dla dorosłego czytelnika. ROZDZIAŁ II Któregoś wiosennego dnia rano usłyszałem długi, potrójny, natarczywy* dzwonek do furtki. Pobiegłem szybko, głośno szczekając. Dopadłem pani, która dzwoniła. Na mój widok krzyknęła: Na pomoc! Zabierzcie tego potwora! I rzuciła się na ziemię. Udawała nieżywą do momentu, kiedy zwabiony moim szczekaniem wartownik przyszedł sprawdzić, co się dzieje. Podniósł 16 17 Duża czcionka ułatwia czytanie. Słowa zaznaczone gwiazdką są wyjaśnione w alfabetycznym słowniczku na końcu książki.