Zacznijmy od świąt i zakresu czynności, na jakie może pozwolić Świadkowi Jehowy udział w ich przygotowaniu.

Podobne dokumenty
Lekcja 2 na 14 października 2017

Proszę bardzo! ...książka z przesłaniem!

Każda rodzina chrześcijańska jest centrum wpływów, które Bóg wykorzystuje do błogosławienia tych, którzy żyją wokół niej.

Bóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana?

Kiedy przyjmujemy zbawienie, które Chrystus ofiarował na krzyżu, stajemy się zjednoczeni w Nim w przymierzu. Jesteśmy pojednani z Bogiem i ludźmi.

WERSJA: A ANKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2.

Temat: Sakrament chrztu świętego

WERSJA: C NKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2.

WERSJA: B ANKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2.

Kazanie na uroczystość ustanowienia nowych animatorów. i przyjęcia kandydatów do tej posługi.

ORGANIZACJA: Doktryna Dyscyplina MISJA

Księga Ozeasza 1:2-6,9

Biblia dla Dzieci. przedstawia. Kobieta Przy Studni

Biblia dla Dzieci przedstawia. Kobieta Przy Studni

Ankieta. Instrukcja i Pytania Ankiety dla młodzieży.

KOŚCIÓŁ IDŹ TY ZA MNIE

Boski plan zbawienia człowieka Świecki Ruch Misyjny EPIFANIA, Zbór w Poznaniu

JEDNOŚĆ W WIELBIENIU BOGA. Lekcja 11 na 15. grudnia2018

Lekcja 7 na 17. listopada 2018

Modlitwa ciągła nieustająca dopomaga do działania we wszystkim w imieniu Pana Jezusa, a wtenczas wszystkie zwroty na siebie ustają.

SEMINARIUM ODNOWY W DUCHU ŚWIĘTYM

7 Złotych Zasad Uczestnictwa

a przez to sprawimy dużo radości naszym rodzicom. Oprócz dobrych ocen, chcemy dbać o zdrowie: uprawiać ulubione dziedziny sportu,

ZJAZD KOŚCIOŁA W JEROZOLIMIE

Lekcja 2 na 13. kwietnia 2019 WYBORY, KTÓRYCH DOKONUJEMY

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Przyjazne dziecku prawodawstwo: Kluczowe pojęcia

Dla kogo Nowy Testament w Towarzystwie Strażnica?

TRANSPLANTACJA KKK 2296,

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

Bóg Ojciec kocha każdego człowieka

Dokumenty Kościoła o małżeństwie i rodzinie

Żeby zdobyć jakiś zawód, trzeba się go uczyć, czasem całe lata.

Jeden Pasterz i jedno stado. Jan 10,1-11. Jedna. Jedno ciało. 1 Koryntian 12: świątynia. 1 Koryntian 3, Jedna

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?

A sam Bóg pokoju niechaj was w zupełności poświęci, a cały duch wasz i dusza, i ciało niech będą zachowane bez nagany na przyjście Pana naszego,

PRZYJĘCIA DO SZPITALA OSÓB Z ZABURZENIAMI PSYCHICZNYMI ZNALEZIONYCH W MIEJSCACH PUBLICZNYCH

,,Wybory i wyzwania podręcznik do nauki religii w trzeciej klasie szkoły ponadgimnazjalnej razem 25 jednostek lekcyjnych

Dlaczego chrześcijańskie wychowanie?

Czy więc zakon unieważniamy przez wiarę? Wręcz przeciwnie, zakon utwierdzamy (Rzymian 3:31)

Złodziej przychodzi tylko po to, by kraść, zarzynać i wytracać. Ja przyszedłem, aby miały życie i obfitowały (Jan 10:10)

Kościół Boży w Chrystusie PODSTAWA PROGRAMOWA DLA SZKÓŁ PODSTAWOWYCH

Pozytywna atmosfera szkoły chrześcijańskiej

AUTORYTET I EWANGELIA PAWŁA

Uczeń spełnia wymagania na ocenę dopuszczającą, oraz: - wykazuje w jaki sposób powstała Biblia. - opisuje symbole Ewangelistów w sztuce sakralnej

Pawłowe pozdrowienia

Jak mam uwielbiać Boga w moim życiu, aby modlitwa była skuteczna? Na czym polega uwielbienie?

20 Kiedy bowiem byliście. niewolnikami grzechu, byliście wolni od służby sprawiedliwości.

YK KKK

KARTA PRAW I OBOWIĄZKÓW PACJENTA

Witamy serdecznie. Świecki Ruch Misyjny EPIFANIA, Zbór w Poznaniu

Ewangelia Jana 3:16-19

Kościół Boży w Chrystusie PODSTAWA PROGRAMOWA DLA SZKÓŁ PONADPODSTAWOWYCH

TRANSPLANTACJA KKK 2296,

żyjący Odkupiciel Odkupiciel stał się człowiekiem. godny naśladowania Odkupiciel ukrzyżowany Odkupiciel cierpiący Odkupiciel zwycięski Odkupiciel

Ze Zmartwychwstałym w społeczeństwie. Podręcznik do religii dla I klasy szkoły zawodowej

1 Ojcostwo na co dzień. Czyli czego dziecko potrzebuje od ojca Krzysztof Pilch

ODKRYWCZE STUDIUM BIBLIJNE

Aktywni na start. Podkowa Leśna 6-8 stycznia 2012r.

Prawo do życia Bez kompromisu

Grzech psuje. Wszyscy odstąpili od Boga, wszyscy popełnili zło. Nie ma takiego, co dobrze czyni, nie ma ani jednego. (List do Rzymian 3, 12)

Jezus przed swoim ukrzyżowaniem w modlitwie do Ojca wstawiał się za swoimi uczniami (i za nami).

Odzyskajcie kontrolę nad swoim losem

List do Rzymian podręcznik do nauki religii w drugiej klasie szkoły ponadgimnazjalnej razem 22 jednostki lekcyjne

Najczęściej o modlitwie Jezusa pisze ewangelista Łukasz. Najwięcej tekstów Chrystusowej modlitwy podaje Jan.

Biznes Z Owocem Noni

KRÓTKI KATECHIZM DZIECKA PRZYGOTOWUJĄCEGO SIĘ DO PIERWSZEJ SPOWIEDZI I KOMUNII ŚWIĘTEJ

Co to jest miłość - Jonasz Kofta

Finansuj Filipa. i narzędzia do jego służby Dzieje Apostolskie 8, 30-31

Podsumowanie ankiet rekolekcyjnych. (w sumie ankietę wypełniło 110 oso b)

Ateizm. Czy ateista może być zbawiony?

zdrowia Zaangażuj się

3.2 TWORZENIE WŁASNEGO WEBQUESTU KROK 4. Opracowanie kryteriów oceny i podsumowania

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

Nowenna do Najświętszego Serca Jezusowego. Wpisany przez Administrator piątek, 11 kwietnia :32 - DZIEŃ 1

WYMAGANIA Z RELIGII. 1. Świadkowie Chrystusa

Lekcja 10 na 8. czerwca 2019 TRUDNE CHWILE

Konspekt szkółki niedzielnej propozycja Niedziela przedpostna Estomihi

Zrób sobie najlepszy prezent

Dziwne pytania Świadków Jehowy w sprawie krwi oraz kwestia frakcji krwi

SpiS treści. Osoba ludzka

Bunt nastolatka na sali operacyjnej czyli o sprzecznej woli rodziców i małoletnich pacjentów w zakresie leczenia


W toku analizy przepisów prawa dotyczących autonomii pacjentów w zakresie leczenia

WZAJEMNY SZACUNEK DLA WSZYSTKICH CZŁONKÓW RODZINY JAKO FUNDAMENT TOLERANCJI WOBEC INNYCH

Chrzest. 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego

USPRAWIEDLIWIENIE WYŁĄCZNIE PRZEZ WIARĘ

Studium Katechetyczne Wychowując w Wierze tłumaczenie po Polsku. OBJAWIENIE W PIŚMIE ŚWIĘTYM I TRADYCJI

Czyż nie jest wam wiadomo, bracia - mówię przecież do tych, co Prawo znają - że Prawo ma moc nad człowiekiem, dopóki on żyje?

2. Na to zaś wszystko przyobleczcie miłość, która jest więzią doskonałości (Kol 3, 14).

Człowiek biznesu, nie sługa. (fragmenty rozmów na FB) Cz. I. że wszyscy, którzy pracowali dla kasy prędzej czy później odpadli.

Zbadajmy, co Biblia mówi o towarzystwie i samotności. Towarzystwo. Samotność Samotność fizyczna Samotność duchowa Nieplanowana samotność Rozwód Śmierć

PROPOZYCJA CZYTAŃ BIBLIJNYCH tylko na Msze św. z formularzem o św. Janie Pawle II.

Małżeństwo: Wierność. Związki. Charakter. Rodzice: Rodzicielstwo. Wychowanie

Część 11. Rozwiązywanie problemów.

Twoje prawa obywatelskie

PRZYJĘCIE DO SZPITALA NA PODSTAWIE SZPITALNEGO NAKAZU BEZ OGRANICZENIA PRAW

CZY PRAWDZIWYCH CHRZEŚCIJAN DOTYCZY ZAKAZ SPOŻYWANIA KRWI, CZY RÓWNIEŻ ZAKAZ TRANSFUZJI?

Uroczystość przebiegła godnie, spokojnie, refleksyjnie właśnie. W tym roku szczęśliwie się zbiegła z wielkim świętem Zesłania Ducha Świętego.

RAPORT Z DIAGNOZY PRZEPROWADZONEJ WŚRÓD MIESZKAŃCÓW GMINY TUSZÓW NARODOWY

Transkrypt:

Zacznijmy od świąt i zakresu czynności, na jakie może pozwolić Świadkowi Jehowy udział w ich przygotowaniu. Jak żona będąca chrześcijanką może pogodzić lojalność wobec Boga z podporządkowaniem mężowi, który nie podziela jej przekonań i obchodzi swoje święta religijne? (...) A zatem wierna chrześcijanka musi sama ocenić wszystkie fakty i zdecydować, co zrobić. (...) Pamiętając o tym, każdy chrześcijanin musi rozstrzygnąć, co bez pójścia na kompromis może zrobić na prośbę osób sprawujących władzę w rodzinie lub w państwie (Strażnica Nr 24, 2001 s. 28-29) Cały artykuł z kontekstem plus moje komentzrze. https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/2001926#h=10 Jak żona będąca chrześcijanką może pogodzić lojalność wobec Boga z podporządkowaniem mężowi, który nie podziela jej przekonań i obchodzi swoje święta religijne?

Chrześcijanka taka musi się zdobyć na mądrość i takt, postąpi jednak właściwie, jeśli postara się pogodzić oba te obowiązki. Jezus podał radę dotyczącą podobnej sytuacji: Spłacajcie więc to, co Cezara, Cezarowi, a co Boże, Bogu (Mateusza 22:21). To prawda, że mówił tu o zobowiązaniach wobec władz, którym zgodnie z późniejszym poleceniem chrześcijanie mają się podporządkować (Rzymian 13:1). Jednakże radę tę można również odnieść do żony, która stara się pogodzić lojalność wobec Boga z biblijnym obowiązkiem podporządkowania się mężowi, nawet nie podzielającemu jej przekonań. Każdy, kto zna Biblię, zgodzi się, że według niej dla chrześcijanina najważniejsze są powinności wobec Boga Wszechmocnego zawsze trzeba pozostawać całkowicie lojalnym względem Niego (Dzieje 5:29). W wielu sytuacjach jednak prawdziwy czciciel Boga może bez łamania Jego wzniosłych praw spełnić prośby i żądania osób sprawujących władzę. Pouczający jest przykład trzech Hebrajczyków opisany w 3 rozdziale Księgi Daniela. Ich zwierzchnik, król Nebukadneccar, polecił, by razem z innymi stawili się na równinie Dura. Ponieważ ci trzej Hebrajczycy wiedzieli, że

będzie to miało związek z fałszywym kultem, zapewne woleliby uniknąć obecności w tym miejscu. Być może Daniel mógł się w jakiś sposób zwolnić z udziału w tej ceremonii, ale tym trzem Hebrajczykom to się nie udało.* Zgodnie z rozkazem przybyli więc na miejsce, choć nie mieli zamiaru uczestniczyć i rzeczywiście nie uczestniczyli w żadnych niestosownych praktykach (Daniela 3:1-18). Podobnie mąż nie będący Świadkiem Jehowy czasem z okazji świąt prosi żonę lub nawet żąda od niej, by zrobiła coś, czego jako chrześcijanka wolałaby nie czynić. Na przykład każe jej przygotować określone danie w dniu, w którym razem z innymi będzie świętował. Albo koniecznie chce w tym dniu całą rodziną (łącznie z żoną) odwiedzić krewnych lub zjeść z nimi posiłek. [.] Określone danie w żaden sposób nie upoważnia nas do twierdzenia, że może chodzić o pokarm zawierający krew, więc rozciąganie tego przykładu na kwestię związaną z pytaniem 'czy wolno żonie z czystym sumieniem kupować kaszankę i przyrządzać mężowi?' jest moim zdaniem stosowaniem niewłaściwej analogii. Proszę też zauważyć, że sumienie żony może pozwolić jej na zjedzenie wspólnego posiłku z mężem. Jest wykluczone, żeby żona

będąca Świadkiem Jehowy jadła potrawy zawierające krew, którą sama do nich dodała. Zwrot określone danie zapewne dotyczy typowo tradycyjnych potraw podawanych na świąteczne stoły : makaronu z cukrem i makiem, pierogów z grzybami, czerwonego barszczu. Nie sądzę, żeby żona niewierzącego mężą podjęła się np. wypieku opłatków, którymi będą się dzielić uczesnicy wigilii, czy cukrowych figórek: aniołków, Jezusa i Marii, Mikołajków, baranków, malowanych jajek czy zajączków do tzw. święconek, ponieważ brałaby udział w wyrobie przedmiotów kultu bałwochwalczego. Tym bardziej wykluczam możliwość przyrządzania potraw z krwi, lub nawet siadanie do stołu, gdzie by się je spożywało. Jakie by to dało świadectwo o Świadkach Jehowy? Stół biesiadny, to nie ołtarz Boży, a tam można było składać Bogu ofiarę z krwi, resztę należało wylać na ziemię. W moim przekonaniu taki postępek byłby profanacją tego, co Bóg uznał za święte. Czy kobieta, która była chrześcijanką i zarazem żoną niewierzącego męża wyrabiającego świątynki Artemidy (Dzieje 19:23-32) mogłaby ulec jego nakazowi i brać udział w produkcji tych akcesoriów, tylko dlatego, że jest on

żywicielem rodziny i utrzymuje ją z tego procederu? (..) Zgadzał się także z tym, że gdyby był lekarzem odpowiedzialnym za decyzje, nie powinien zarządzić przeprowadzenia żadnej transfuzji u pacjenta, tak samo jak chrześcijanin posiadający sklep nie powinien zamawiać ani sprzedawać bożków czy papierosów. (Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 24 s. 9-10). https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/2001926#h=10 [..] Jeszcze przed świętami może polecić, by robiąc zakupy, żona kupiła mu parę rzeczy: jakieś produkty żywnościowe specjalnie na święta, coś na prezenty, papier do pakowania lub okolicznościowe kartki. Żona będąca chrześcijanką powinna oczywiście być zdecydowana nie brać udziału w praktykach religii

fałszywej, ale jak ma się ustosunkować do takich próśb? Mąż jest głową rodziny, a Słowo Boże mówi: Żony, bądźcie podporządkowane swym mężom, jak przystoi w Panu (Kolosan 3:18). Czy w takich sytuacjach może podporządkować się mężowi, a zarazem pozostać lojalna wobec Boga? Sama musi ocenić, jak pogodzić posłuszeństwo wobec męża z nadrzędną sprawą, czyli posłuszeństwem wobec Jehowy. [..] Warto się w tym momencie zatrzymać i zastanowić zadając sobie pytanie: Co to jest nadrzędne prawo Jehowy odnośnie postępowania z krwią? Czy gdziekolwiek w Biblii jest napisane, że żona szanując zwierzchnictwo męża może omijać to prawo? Że zamiast wylać ją na ziemię może ją przyrządzić mężowi i podać do stołu? Dodajmy tu, że z powyższego artykułu wynika, że głosicielka właściwie może pomóc w robieniu zakupów świątecznych, czy zrobieniu takich potraw, ale musi je potraktować nie jako świąteczne, tylko jak zwykłe czynności wykonywane w ciągu roku!

Tutaj znajdujemy ciekawe wytyczne: Czy chrześcijanin może podawać zwierzętom karmę, która przypuszczalnie zawiera krew? W oparciu o wspomniane już zasady odpowiedź brzmi. Nie. Jeśli więc chrześcijanin dowiaduje się z etykiety umieszczonej na opakowaniu karmy dla psa czy innych zwierząt domowych, że ona zawiera części składowe krwi, to nie może z czystym sumieniem podawać zwierzęciu tego pokarmu. Nie powinien się usprawiedliwiać twierdzeniem, że to jest przecież prawie tak samo, jak gdyby jedno zwierzę zabiło drugie i spożywało jego krew. W tym wypadku chrześcijanin sam odżywiałby to zwierzę krwią. Natomiast jeśli na opakowaniu nie ma żadnej wzmianki, która by wskazywała, że dana karma zawiera krew, to chrześcijanin może uznać, że wolno mu ją stosować. Gdyby jednak sumienie nie dawało mu spokoju, wówczas powinien zasięgnąć informacji, a następnie odpowiednio zadecydować. Jako chrześcijanin, na pewno chciałby mieć wobec Boga czyste sumienie (Strażnica Nr 17, 1965 s. 12).

W artykule tym nie wspomniano, że istnieją jakieś wyjątki. Np., że żona będącą Świadkiem Jehowy może kupić i nakarmić karmą zawierającą krew zwierzęta domowe na polecenie męża. Jeżeli nie może tak postąpić w przypadku zwierząt, to czy można twierdzić, że może kupić, przyrządzić i podać do stołu danie zawierające krew mężowi, ponieważ prawo zwierzchności usprawiedliwia taki czyn? Nie mogę się zgodzić z takim twierdzeniem. Jak widać nie znajduje ono potwierdzenia w Biblii i w literaturze Świadków Jehowy na niej opartej. Jak powinna postąpić chrześcijanka, gdyby mąż nakazał jej zlecić lekarzowi weterynarii przeprowadzenie transfuzji u kota? (...) A zatem jak należy odpowiedzieć na pytanie, czy chrześcijanin zezwalający weterynarzowi na przetoczenie krwi zwierzęciu domowemu postąpiłby niezgodnie z Pismem świętym? Takie postępowanie byłoby na pewno sprzeczne z Pismem świętym. Nie wolno przetaczać krwi nawet zwierzętom. Biblia wyraźnie zakazuje używania krwi. Toteż chrześcijanin nie powinien zezwalać na podawanie krwi w celu utrzymania życia ani człowiekowi, za którego jest odpowiedzialny, ani bydłu, ani innemu zwierzęciu, które do niego należy. Chrześcijańscy rodzice

nie mogą się posłużyć wymówką, że to zwierzę należy do dziecka, które jeszcze nie jest ochrzczone, a więc dziecko może zezwolić weterynarzowi na dokonanie transfuzji. Ochrzczeni rodzice ponoszą za to odpowiedzialność, ponieważ sprawują władzę nad dzieckiem i zwierzętami domowymi i w takim wypadku do nich należy ostatnie słowo. To jest w oczach Bożych ich obowiązkiem (Strażnica Nr 17, 1965 s. 12). Lub ten cytat: W niektórych szkołach urządza się od czasu do czasu zbiórki darów na jakieś cele. Są nawet kraje, w których nakłania się uczniów do oddawania krwi dla celów lecznictwa. Biblia natomiast nakazuje chrześcijanom wstrzymywać się od krwi i według naszego zrozumienia nie wolno używać krwi ani do spożycia, ani w żadnym innym celu. Ze względu na sumienie nie możemy więc przyjmować krwi ani jej dawać (Rodzaju 9:4-6; Kapłańska 17:10-14; Dzieje Apostolskie 15:19, 20, 28, 29). ("Świadkowie Jehowy a szkoła", str. 25 Zajęcia pozalekcyjne. )

W tym przypadku można zadać pytanie, czy wierząca żona w obliczu zagrożenia życia niewierzącego męża, który miałby bardzo rzadką grupę krwi, na jego polecenie mogłaby ze spokojnym sumieniem zająć się poszukiwaniem odpowiedniego dawcy, zakupić taką krew, lub ją oddać. https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/2001926#h=10 [.] W ciągu roku mąż może prosić ją o przygotowanie jakiegoś szczególnego posiłku, ponieważ bardzo go lubi albo przyzwyczaił się do spożywania go w danym okresie. Żona będzie chciała okazać mu miłość oraz szacunek dla jego zwierzchnictwa. Czy może postąpić w ten sposób nawet wtedy, gdy mąż prosi o to z okazji jakiegoś święta? Niektóre chrześcijanki spełniają taką prośbę z czystym sumieniem, uważając to po prostu za przygotowanie codziennego posiłku. [ ] Znowu nic nie wskazuje na to, że może chodzić o posiłki zawierające dodaną do nich krew. To jest nadinterpretacja. https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/2001926#h=10

[.] Rzecz jasna żadna lojalna chrześcijanka nie potraktowałaby takiego posiłku odświętnie, nawet gdyby czynił tak jej mąż. Mężczyzna taki może również wymagać, by przy różnych okazjach w ciągu roku żona towarzyszyła mu podczas wizyt u krewnych. Czy mogłaby się na to zgodzić w czasie świąt? Czy na ogół, robiąc zakupy, chętnie kupuje mężowi to, o co prosi, bez zastanawiania się, co on zamierza z tym potem zrobić? Oczywiście chrześcijanka powinna też brać pod uwagę odczucia drugich (Filipian 2:4). Chciałaby uniknąć sprawiania wrażenia, że w jakimś sensie popiera te święta, podobnie jak ci trzej Hebrajczycy zapewne woleliby, żeby nikt nie widział, jak udają się na równinę Dura. Może więc taktownie porozmawiać z mężem, by się przekonać, czy ze względu na uczucia żony, która go kocha i szanuje, nie mógłby pewnych rzeczy związanych ze świętami zrobić sam. Być może zrozumie, że niemądrze byłoby stawiać ich oboje w kłopotliwej sytuacji, gdyby ona musiała odmówić udziału w jakichś ceremoniach religii fałszywej. Dzięki wcześniejszej spokojnej rozmowie może uda się im znaleźć pokojowe rozwiązanie (Przysłów 22:3). A zatem wierna chrześcijanka musi sama ocenić wszystkie fakty i zdecydować, co zrobić. Najważniejsze, podobnie jak w wypadku trzech Hebrajczyków, jest posłuszeństwo wobec Boga (1 Koryntian 10:31). Pamiętając o tym, każdy chrześcijanin musi rozstrzygnąć,

co bez pójścia na kompromis może zrobić na prośbę osób sprawujących władzę w rodzinie lub w państwie.

Podsumujmy Poniżej jest cytat z obszernego opracowania Świadków Jehowy na temat krwi. I w tym artykule nigdzie nie znajdujemy przyzwolenia na kupowanie mężowi wyrobów

zawierających krew. Za to dokładnie opisano wymagania biblijne odnośnie obowiązku obchodzenia się z kwią, która opuści organizm, lub nawet martwe zwierzę (np. uduszone w sidłach, lub przez inne zwierzę albo takie, które się udławiło). https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1200000774 Właściwe korzystanie z krwi. Bóg zezwolił tylko na jeden sposób korzystania z krwi do celów ofiarnych. W Prawie Mojżeszowym polecił Izraelitom dokonywać przebłagania za grzech przez składanie ofiar ze zwierząt (Kpł 17:10, 11). Poza tym wolą Boga było, by Jego Syn, Jezus Chrystus, złożył swe doskonałe ludzkie życie na ofiarę za nasze grzechy (Heb 10:5, 10). https://www.jw.org/pl/publikacje/ksi %C4%85%C5%BCki/milosc-boza/zwyczajeniepodobajace-sie-bogu/#link0 PODEJMOWANIE MĄDRYCH DECYZJI Nasza miłość do Jehowy i zrozumienie zasad biblijnych bywają niekiedy wystawiane na próbę. Na przykład chrześcijanka mająca męża o innych przekonaniach może zostać przez niego poproszona, by w dniu niebiblijnego

święta poszła z nim na posiłek do krewnych. Wyrażenie zgody na coś takiego jest kwestią sumienia. Jednak siostra, która przyjmie tego rodzaju zaproszenie, powinna swym postępowaniem wyraźnie pokazać, że nie obchodzi danego święta i że przyszła po prostu na rodzinny posiłek. Taka chrześcijanka postąpi mądrze, gdy wcześniej porozmawia ze współmałżonkiem. Mogłaby mu z szacunkiem wyjaśnić, że jeśli krewni będą uczestniczyć w jakichś świątecznych zwyczajach, a ona nie, to zapewne powstanie niezręczna sytuacja. Niewykluczone, że w związku z tym mąż przełoży planowaną wizytę na inny dzień (1 Piotra 3:15). A jeśli mąż po wysłuchaniu wyjaśnień żony mimo wszystko nalega, by mu towarzyszyła? Może ona wziąć pod uwagę okoliczność, że współmałżonek jako głowa domu ma obowiązek być żywicielem rodziny (Kolosan 3:18). Tym razem chce wywiązać się z tej powinności, zabierając najbliższych na posiłek do krewnych. Dla chrześcijanki może to być okazją do dania świadectwa. Ponadto pożywienie nie staje się nieczyste przez to, że jest spożywane w dniu niebiblijnego święta (1 Koryntian 8:8). Siostra, która uzna, że potraktuje takie spotkanie jak zwykły posiłek, rzecz jasna nie przyłączy się do składania życzeń świątecznych, wspólnego śpiewu, wznoszenia toastów i tym podobnych zwyczajów.

Kolejny czynnik, który taka osoba powinna uwzględnić, to wpływ jej decyzji na drugich. Musi się zastanowić, czy inni nie będą zgorszeni, gdy się dowiedzą, że w takim dniu odwiedziła swoich świętujących krewnych (1 Koryntian 8:9; 10:23, 24). Poza tym czy krewni nie będą wywierać na nią nacisku? Chęć uniknięcia kłopotów potrafi skłonić człowieka do pójścia na kompromis. Dlatego wcześniej należy sprawę gruntownie przemyśleć, biorąc pod uwagę wszystkie wymienione czynniki i oczywiście własne sumienie (Dzieje 24:16). W zasadzie to zrozumienie nie zmieniło się od lat siedemdziesiątych: Jak powinna postąpić zamężna chrześcijanka, gdy niewierzący mąż ją prosi, by razem z nim poszła na przyjęcie do jego rodziny w dzień uważany w świecie za święto? - B. S. Sytuacja taka stawia małżonkę będącą chrześcijanką w dość trudnym położeniu, przy czym w grę wchodzi cały szereg czynników. (...) Jeżeli żona chrześcijanka na prośbę męża udałaby się z nim w odwiedziny do krewnych w dzień świeckiej uroczystości, niewątpliwie dałaby poznać swoim zachowaniem, że nie obchodzi tego święta. Krewni

ewentualnie powitaliby ją specjalnym pozdrowieniem świątecznym, lecz ona nie odpowiedziałaby im pozdrowieniem owego typu. Wizyty takie bywają uważane za okazję do dawania prezentów, ale ona nie przyniosłaby z sobą podarku. Co więcej, nie dałaby się w ogóle ponieść nastrojowi świątecznemu, związanemu z daną uroczystością. Dla obecnych stałoby się rzeczą jasną, że w swoim zrozumieniu nie przybyła na to przyjęcie specjalnie z okazji święta (Strażnica Nr 12, 1970 s. 26-27). W rodzinie męża istnieje zwyczaj, że w dniu 25 grudnia wszystkie dzieci i wnukowie spotykają się w domu jego rodziców na wielkim przyjęciu. Mąż wie, że będąc Świadkiem Jehowy, nie obchodzę świąt Bożego Narodzenia. Ale czy mam pójść tam w gościnę? Musisz, czytelniczko, sama zdecydować, czy w twojej sytuacji będzie to najlepszym rozwiązaniem. (...) Małżonek może też nalegać, byś mu towarzyszyła, sugerując, żebyś traktowała to jako normalny posiłek bez stosowania się do zwyczajów świątecznych. Posunięcie takie byłoby do przyjęcia, gdyż można być obecnym tam, gdzie inni odprawiają obrządki religijne, samemu nie uczestnicząc w nich. (Porównaj z tym Księgę 2 Królewską 5:17-19) W

Biblii wykazano też, że choćby w czyichś oczach dany pokarm miał specjalne znaczenie, nie pozbawia to chrześcijanina możliwości spożywania go jako całkiem zwykłego pożywienia (1 Kor. 8:8; 1 Tym. 4:4) (Strażnica Rok CI [1980] Nr 22 s. 23). Jakie zasady biblijne są miarodajne w wychowaniu dzieci w rodzinach, w których jedno z rodziców jest oddanym Bogu chrześcijańskim świadkiem Jehowy, a drugie nie? Pytanie licznych czytelników. Według Pisma, mąż i ojciec jest głową domu. (...) musi on dbać o to, aby jego dzieci otrzymywały właściwe chrześcijańskie wychowanie i szkolenie (...) Nadto winien zapewnić żonie wolność wielbienia Boga na jej sposób, a ona może czasem obstawać przy tym, żeby zabrać dzieci do jej miejsca wielbienia. To, że w sprawie wielbienia Boga pozostawia jej wolność, może nawet oznaczać, że zezwoli jej w czasie świąt tzw. Bożego Narodzenia w jednym pokoju mieszkania postawić choinkę, chociaż jako wierzący nie dopuści do tego, żeby inne pomieszczenia domu albo zewnętrzna część mieszkania (np. drzwi) były udekorowane. Zezwalając żonie wielbić Boga na jej sposób, dowodzi, że miłuje ją jak siebie samego. - Efez.

5:28-29. (Strażnica Nr 12, 1963 s. 12). https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1102005146 Jak powinieneś postępować, gdy twych przekonań nie podzielają członkowie rodziny? W tej sytuacji także musisz pamiętać o takcie. Nie ma powodu robić kwestii z każdego zwyczaju czy każdej uroczystości, na których zależy twym bliskim. Szanuj ich prawo do własnego zdania, tak jak chcesz, by oni szanowali twoje (Mateusza 7:12). Wystrzegaj się wszystkiego, co byłoby równoznaczne z braniem udziału w jakimś święcie. Ale bądź rozsądny, gdy chodzi o coś, co nie oznacza takiego udziału. Rzecz jasna, zawsze powinieneś postępować tak, aby mieć potem czyste sumienie (1 Tymoteusza 1:18, 19). Niesłuszne byłoby uczestniczenie w świętach religijnych, które mimo odniesienia do wydarzeń biblijnych przepojone są duchem pogaństwa, jak to ma miejsce z Bożym Narodzeniem czy Wielkanocą (2 Kor. 6:14-18). Ale dopóki żyjemy w tym starym porządku rzeczy, z pewnością będziemy się stykać z osobami, które obchodzą święta oparte na kulcie pogańskim (1 Kor. 5:10) (Strażnica Nr 12, 1970 s. 26)

https://www.jw.org/pl/publikacje/ksi %C4%85%C5%BCki/milosc-boza/zwyczajeniepodobajace-sie-bogu/#link0 Czy przyjąć premię świąteczną lub inny prezent? Niekiedy w okresie bożonarodzeniowym pracodawcy wręczają pracownikom prezent albo wypłacają jakąś sumę pieniędzy. Czy chrześcijanin powinien odmówić przyjęcia czegoś takiego? Niekoniecznie. Pracodawca może wcale nie uważać, że przyjęcie premii jest równoznaczne z obchodzeniem Bożego Narodzenia. Niewykluczone, że po prostu rozdziela wśród wszystkich pracowników część zysków przedsiębiorstwa. Albo wyraża w ten sposób wdzięczność za całoroczny trud i zachęca do dalszej solidnej pracy. Tego rodzaju gratyfikację mogą otrzymywać wszyscy zatrudnieni żydzi, muzułmanie i inni bez względu na to, czy obchodzą Boże Narodzenie, czy nie. Zatem ani czas wręczenia premii, ani jej nazwa nie oznaczają jeszcze, że Świadek Jehowy powinien z niej zrezygnować. Nieraz ktoś wręcza prezent wyraźnie z okazji jakiegoś święta. Jednak i w takiej sytuacji przyjęcie podarunku nie musi dowodzić akceptowania poglądów religijnych ofiarodawcy. Krewny czy współpracownik może

powiedzieć: Wiem, że nie obchodzisz świąt. Ale i tak chcę ci to dać. Jeśli chrześcijaninowi sumienie na to pozwala, mógłby przyjąć prezent i podziękować, nie nawiązując w ogóle do święta (Dzieje 23:1). Być może przy innej sposobności kiedy będzie mniejsze prawdopodobieństwo, że kogoś urazi zechce taktownie wyjaśnić swoje stanowisko. A co wtedy, gdy ktoś jawnie zamierza udowodnić, że chrześcijanin nie jest wierny swoim przekonaniom albo że dla korzyści materialnych pójdzie na kompromis? W takich okolicznościach zdecydowanie najlepiej jest nie przyjmować prezentu. Bez wątpienia pragniemy dawać Jehowie Bogu dowody wyłącznego oddania (Mateusza 4:810). W zakładzie, gdzie pracuję, wszystkim zatrudnionym jest wypłacana gratyfikacja z okazji Bożego Narodzenia. Czy z tej racji, że nie obchodzę wymienionego święta, powinienem jej nie przyjąć? Cała rzecz w tym, jaki właściwie cel ma taka gratyfikacja i jak bywa traktowane jej przyjęcie. (...) Czy przyjęcie premii gwiazdkowej oznacza, że się uczestniczy w tym święcie? Niekoniecznie. Bywa przecież, że wcale nie jest dawana z myślą o tym, iż każdy przyjmujący obchodzi Boże Narodzenie. Pracodawca może po prostu woli rozdzielić wśród pracowników część zysków przedsiębiorstwa przy

końcu roku, kiedy wielu z nich szczególnie sobie ceni otrzymanie większej sumy, by nią dysponować według swego uznania. Gratyfikacja taka bywa rozumiana jako dowód wdzięczności za całoroczny trud oraz zachęta do dalszej solidnej pracy i utrzymania dobrych stosunków między pracodawcą a pracownikami. Właściciel może ją wypłacać wszystkim zatrudnionym, bez względu na to, że niektórzy z nich, na przykład żydzi, muzułmanie lub inni, nie uznają Bożego Narodzenia. Zatem ani sama pora dania prezentu, ani też nazwa, jaką przyjęto go określać, nie muszą dla Świadka Jehowy być czynnikiem automatycznie wykluczającym możliwość skorzystania z niego. Nawet jeśli u ofiarodawcy o wyborze czasu na wręczenie prezentu decydują jego przekonania religijne, nie znaczy to, że o odbiorcy się sądzi, iż podziela jego poglądy. Często się zdarza, że współpracownik lub krewny Świadka Jehowy powiada: Wiem, że nie obchodzisz Bożego Narodzenia (lub innego święta), ale mimo wszystko chciałbym, żebyś przyjął ode mnie tę pamiątkę. - Jeżeli sumienie chrześcijanina mu na to pozwala, może go odebrać i podziękować bez nawiązywania do święta (Dzieje 23:1). Podobnie postępuje wielu chrześcijan, kiedy wręcza im upominek ktoś nie obeznany z ich wiarą. (...) Gdyby jednak wręczenie daru zmierzało do wykazania, że chrześcijanin nie trzyma się mocno swych przekonań lub że dla zysku idzie na kompromis, wtedy najlepiej stanowczo odmówić

przyjęcia (Strażnica Rok CI [1980] Nr 22 s. 23-24). Inne ważne kwestie Należy pamiętać, że korzystając z literatury Świadków Jehowy trzeba brać pod uwagę to, że z biegiem lat pogląd na daną kwestię mógł zostać skorygowany lub całkowicie ulec zmianie.

Dodatek https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/2016363?q=urz %C4%99dnikowi+pa%C5%84stwowemu&p=par Co pomoże chrześcijaninowi ustalić, czy byłoby stosowne wręczenie prezentu urzędnikowi państwowemu? Szukając odpowiedzi na to pytanie, trzeba wziąć pod uwagę kilka czynników. Chrześcijanie muszą być uczciwi. Muszą też przestrzegać prawa obowiązującego w danym kraju, jeśli nie koliduje ono z prawem Bożym (Mat. 22:21; Rzym. 13:1, 2; Hebr. 13:18). Poza tym szanują miejscowe

zwyczaje i odczucia innych oraz miłują swego bliźniego jak samego siebie (Mat. 22:39; Rzym. 12:17, 18; 1 Tes. 4:11, 12). Wspomniane zasady wpływają na to, jak chrześcijanie w różnych częściach świata zapatrują się na wręczanie pracownikom instytucji państwowych prezentów czy pieniędzy. W wielu krajach żeby uzyskać to, do czego ma się prawo, nie trzeba urzędnikom niczego dawać. Za wykonywaną pracę pobierają oni pensję i nie oczekują, że będą otrzymywać od obywateli pieniądze lub prezenty, ani o to nie proszą. Często byłoby to wręcz niezgodne z prawem nawet jeśli same działania urzędnika byłyby całkowicie legalne, a upominek nie miałby wpływu na jego decyzję. Prezent w takiej sytuacji zostałby uznany za łapówkę. Dlatego w krajach, w których tak patrzy się na tę sprawę, chrześcijanie rozumieją, że wręczenie prezentu urzędnikowi byłoby niewłaściwe. Jednak tam, gdzie takie prawa nie obowiązują lub nie są rygorystycznie egzekwowane, urzędnicy mają do tej kwestii inne podejście. W niektórych krajach wykorzystują swoją pozycję, żeby uzyskać jakieś korzyści, i podejmują się wykonywania swoich obowiązków dopiero wtedy, gdy otrzymają pieniądze lub upominek. Dotyczy to na przykład pracowników urzędów skarbowych czy też urzędników udzielających ślubów lub wydających zezwolenia budowlane jeżeli nic nie otrzymają, mogą utrudniać,

a nawet uniemożliwiać obywatelom uzyskanie przysługujących im świadczeń. W pewnym kraju doszło wręcz do tego, że strażacy nie zaczną gasić pożaru, dopóki nie otrzymają znacznej kwoty. Czasami drobny wyraz wdzięczności za otrzymanie przysługujących świadczeń może być stosowny Tam, gdzie takie praktyki są powszechne, zdaniem niektórych nie da się uniknąć wręczania pieniędzy. Chrześcijanin mógłby uznać, że to po prostu dodatkowa opłata, którą należy uiścić, by otrzymać coś, do czego ma się prawo. Jednak w miejscach, w których szerzy się korupcja, słudzy Jehowy muszą cały czas pamiętać, gdzie przebiega granica między tym, co z Bożego punktu widzenia jest dopuszczalne, a co nie. Czym innym byłoby danie prezentu, żeby uzyskać to, do czego ma się prawo, a czym innym zabieganie o coś, co nam nie przysługuje. Tam, gdzie panuje ciche przyzwolenie na korupcję, niektórzy ludzie przekupują funkcjonariuszy państwowych w celu uzyskania bezprawnej korzyści lub uniknięcia zasłużonej kary. Oczywiście przekupywanie kogokolwiek prezentem czy też pozwalanie, by nas ktoś przekupił, jest niewłaściwe, gdyż w takich sytuacjach dochodzi do wypaczenia sprawiedliwości (Wyjścia 23:8; Powt. Pr. 16:19; Prz. 17:23).

Kierując się wyszkolonym na Biblii sumieniem, większość dojrzałych chrześcijan uważa, że dawanie prezentów urzędnikom, którzy tego oczekują, jest niestosowne. Ich zdaniem byłoby to równoznaczne z akceptowaniem lub popieraniem korupcji. Dlatego nie dają tego typu prezentów. Dojrzali chrześcijanie rozumieją, że dawanie prezentów w celu uzyskania czegoś, co im nie przysługuje, oznaczałoby przekupstwo. Jednak niektórzy, uwzględniając miejscowe warunki i odczucia innych, mogą uznać, że lekarz będący świadkiem jehowy jw.orgstosowne będzie wręczenie drobnego prezentu, aby uzyskać świadczenie, do którego mają prawo, lub uniknąć nieuzasadnionego opóźnienia. W innych wypadkach niektórzy chrześcijanie po odbyciu bezpłatnego leczenia w szpitalu wręczają upominki lekarzom i pielęgniarkom jako wyraz wdzięczności za opiekę. Wolą zrobić to po zakończeniu leczenia, aby nie sugerować, że prezent jest formą łapówki lub próbą zapewnienia sobie lepszego traktowania. Nie sposób odnieść się tu do każdej możliwej sytuacji w każdym kraju. Bez względu na miejscowe warunki chrześcijanie powinni postąpić tak, żeby zachować czyste sumienie (Rzym. 14:1-6). Muszą się wystrzegać łamania prawa (Rzym. 13:1-7). Powinni unikać wszystkiego, co mogłoby zhańbić imię Jehowy lub kogoś zgorszyć (Mat. 6:9; 1 Kor. 10:32). Poza tym przy podejmowaniu decyzji

mają kierować się miłością bliźniego (Marka 12:31). Zasada zwierzchności, której granice wytyczył sam Jehowa Bóg Jehowa w swojej mądrości ustanowił wiele poziomów zwierzchnictwa przez ludzi nad ludźmi, niemniej wyraźnie określił zasady wyznaczające granice do jakich mogą się posunąć ci, którzy panują nad innymi ludźmi czy im przewodzą. Uczynił tak dlatego, ponieważ ludzie mają skłonności do panowania nad drugimi ku szkodzie tych ostatnich: Kaznodziei 8:9 Człowiek panuje nad człowiekiem ku jego szkodzie Każdy chrześcijanin zapoznany z tym wersetem potrafi go zacytować z pamięci, stał się on nawet przysłowiem wśród ludzi, którzy nie znają Jehowy: Spłacajcie to, co Cezara, Cezarowi, a co Boże, Bogu (Marka 12:17). Proszę zwrócić uwagę, że Jezus postawił tutaj wyraźne granice, mamy spłacać Cezarowi tylko tyle, na ile pozwolił Jehowa:

Każdy chrześcijanin zapoznany z treścią Pisma Świętego zna też te wersety: 1 Kor. 11:3-10: Głową każdego mężczyzny jest Chrystus, a głową kobiety jest mężczyzna, a głową Chrystusa jest Bóg.. Głową męża jest Jezus, ponieważ jest on wzorem do naśladowania, a głową Jezusa jest Jehowa Bóg, ponieważ jest on źródłem wszelkiego oświecenia: Innymi słowy prawo Chrystusa jest ugruntowane na prawie Jehowy i nie może on nic do niego dodawać: Hebrajczyków 1:8 "Natomiast w odniesieniu do Syna: Bóg jest twoim tronem na wieki wieków, a berło twego królestwa jest berłem prostolinijności." czy Objawienie 3:21 "Zwyciężającemu dam zasiąść ze mną na moim tronie, jak

i ja zwyciężyłem i zasiadłem z moim Ojcem na jego tronie. Jezus, głowa zboru obdarzył pewną miarą włzdzy wykwalifikowanych mężczyzn. Jednak starsi zboru są zobowiązani do przestrzegania prawa Bożego i mamy ich naśladować tylko w tej mierze, w jakiej oni naśladują Chrystusa, ponieważ żaden niedoskonały człowiek nie może być doskonałym wzorem: Stańcie się naśladowcami moimi, tak jak ja (w tej samej mierze, na ile potrafię to czynić) jestem naśladowcą Chrystusa (1 Kor. 11:1). Wyjaśniliśmy sobie jakie są granice podporządkowania władzy świeckiej. Teraz sobie wyjaśnimy jakim zakresem władzy został przez Boga obdarzony mąż. Kwestię tą rozważymy w świetle pytania czy w kontekście nauki Biblijnej żona, która ma niewierzącego męża, kierując się sumieniem, może za pieniądze z małżeńskiego budżetu kupować mężowi papierosy oraz potrawy zawierające krew, które przyrządza i podaje do stołu. W naszych rozważaniach będziemy się posiłkować Biblią i napisaną na jej podstawie literaturą wydawaną przez Niewolnika wiernego i roztropnego:

https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/102008010 Zwierzchnictwo ustalone przez Boga Opis zasady zwierzchnictwa można znaleźć w Liście do Efezjan 5:22-24: Żony niech będą podporządkowane swoim mężom jak Panu.[.] Proszę się zastanowić, czy Jehowa lub Pan Jezus mogliby komuś pozwolić kupować komuś truciznę: wyroby tytoniowe od których umierają miliony ludzi rocznie, narkotyki od których umierają setki tysięcy rocznie itd.. Przecież równie dobrze można by powiedzieć, że wolno mężowi kupić cyjanek w celu popełnienia samobójstwa. Papierosy różnią się od tej trucizny tylko tym, że śmierć jest odwleczona w czasie. Żona, która przyczynia się pośrednio do kalania ciała przez męża przyczynia się też do tego, że jej dzieci mogą stracić ojca. Czy na jego rozkaz zgodziłaby się pójść na posiłek wigilijny i dzielić się opłatkiem z innymi członkami religii, lub przyjąć komunię w dniu uroczystości Pierwszej Komuni swojego dziecka?:

Warto zadać sobie też pytanie czy Jezus przyrządziłby komuś potrawy z krwi? Skoro pierwsi chrześcijanie nie chcieli zapalić nawet kadzidła dla Cezara i woleli umrzeć niż to uczynić, to czy ich żony zgodziłyby się przyrządzać krwawe potrawy ich niewierzącym mężom,albo na ich prośbę zapalić to kadzidło lub oddać należną Bogu cześć sztandarowi?

Wyraźnie tutaj rozgraniczono dwie kwestie napisano o zakazie spożywania uduszonych, niewykrwawionych zwierząt i w sensie ogólnym nakazano powstrzymywać się od krwi. Może to np. dotyczyć kibicowania niebezpiecznych sportom, gdzie może być przelana krew innych ludzi, lub przyczyniania się do niezgodnego z instrukcjami biblijnymi obchodzenia się z krwią. Jest to zasada, ktorą swego czasu kierowal się król Dawid:

http://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/2012842

Tutaj warto się zatrzymać i zastanowić czy żona na prośbę męża mogłaby ze spokojnym sumieniem użyźniać pole nawozem z krwią czy dodawać ją do pasz dla zwierząt, a następnie tak uzyskane płody roli, czy mięso zwierząt nie tylko podawać mężowi jako posiłek, ale też sprzedawać innym ludziom (w tym może nieświadomym Świadkom Jehowy) na rynku czy gdziekolwiek. Czy żona niewierzącego męża mogłaby przystawiać mu pijawki, kiedy by tego wymagał?

Podsumowanie https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/102008010 [..] Władzę męża ogranicza okoliczność, iż on sam jest podporządkowany Bogu i Chrystusowi. Nie może więc żądać od żony, by łamała prawa Boże lub sprzeniewierzała się swemu sumieniu wyszkolonemu na Biblii. Ale w ramach tych granic zadanie podejmowania w rodzinie ważnych decyzji Bóg powierzył mężczyźnie

(Rzymian 7:2; 1 Koryntian 11:3). Biblia nakazuje mężowi sprawować zwierzchnictwo w sposób niesamolubny i przedkładać dobro żony nad własne. W Liście do Efezjan 5:25 czytamy: Mężowie, wciąż miłujcie swe żony, jak też Chrystus umiłował zbór i wydał zań samego siebie. Mąż, który naśladuje wspaniały przykład miłości dany przez Chrystusa, nie będzie sprawował zwierzchnictwa w sposób egocentryczny. Poza tym Biblia nawołuje mężów, by traktowali żony stosownie do wiedzy (1 Piotra 3:7). W grę wchodzi coś więcej niż tylko świadomość fizycznych i emocjonalnych różnic między mężczyzną a kobietą. Mąż powinien starać się zrozumieć potrzeby żony. Rozważymy jeszcze jedną kwestię. Z tego, co mi wiadomo niektórzy Świadkowie Jehowy zatrudnieni w supermarketach sprzedają ludziom papierosy i sumienie im na to pozwala. Doszły mnie też słuchy, że w naszej literaturze jest artykuł na ten temat, ale mimo usilnych starań nie mogę go odszukać w internetowej Biblioteczce Strażnicy, a tam zamieszczono najbardziej ważne pozycje i przeważnie w większej, lub mniejszej części dalej aktualne. Moje sumienie nie pozwoliłoby mi nawet w takim przypadku sprzedawać papierosów, niemniej istnieją zasadnicze różnice między kasowaniem towaru, który został wybrany przez obdarzonego wolną wolą klienta, a np. sprzedawaniem papierosów we własnym sklepie i

czerpaniem z tego zysków, lub z własnych pieniędzy kupowanie wyrobów tytoniowych temu samemu klientowi, który stojąc pod sklepem o to poprosi, lub nawet podaniem mu zapalniczki, żeby mógł sobie przypalić papierosa: https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/2015283? q=papierosy&p=par Strażnicy więzienni, jak i policja reprezentują Cezara. Pracownicy służby więziennej noszą mundury z insygniami państwowymi, a jednak Świadkom Jehowy nie wolno nawet przypalić im papierosa, lub podać zapalniczkę, mimo

że tego wymagają. Ani Bóg ani Cezar nie dali im takiej władzy nad więźniami, a nawet gdyby ich zwierzchnicy na to pozwolili byłoby to postępowanie sprzeczne z prawem Jehowy. https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/2001122? q=papierosy+sklepie&p=par https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/2001122? q=papierosy+sklepie&p=par

https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/302014015? q=papierosy+sklepie&p=par

Ktoś jednak może postawić zarzut, że Świadek Jehowy pracujący w supermarkecie dostaje wypłatę od właściciela sklepu, który posiada pieniądze z zysków między innymi za handel papierosami. To prawda, ale takich sytuacji mamy więcej i nie sposób ich wszystkich uniknąć. Np. Bóg nakazał płacenie podatków, a przecież wiele z nich rząd przeznacza na zbrojenia. Korzystamy też ze szpitali, a przecież zdajemy sobie sprawę z tego, że największe wpływy do skarbu państwa pochodzą ze sprzedaży alkoholu i wyrobów tytoniowych. Świadek Jehowy może nawet pracować w urzędzie podatkowym, co nie znaczy, że wolno mu mieć wpływ na polityków, którzy decydują o ustalaniu wysokości podatków, czy to za pośrednictwem głosowania czy udziały w jakimś referendum. Świadek Jehowy po prostu powinien przestrzegać decyzji Cezara odnośnie obowiązku płacenia podatków. Wracając do tematu kupowania mężowi wyrobów tytoniowych czy artykułów spożywczych, do których dodano krew, należy pamietać, że w chwili zawarcia małżeństwa mężczyzna i kobieta stanowią w oczach Bożych jedno ciało. Jak już wykazano mąż ma nad żoną ograniczoną przez Boga władzę, a żona powinna mu się podporządkować w tym zakresie, w jakim obowiązuje ją podporządkowanie się Panu Jezusowi, który doskonale przestrzega prawa Jehowy Boga. W Biblii czytamy:

Zważajmy jedni na drugich, żeby się pobudzać do miłości i do szlachetnych uczynków, nie opuszczając naszych wspólnych zebrań (Hebrajczyków 10:24, 25). Lub: Szczęśliwy jest człowiek, który ma upodobanie w prawie Jehowy i jego prawo czyta półgłosem dniem i nocą (Psalm 1:1, 2). Prawo Jehowy zostało utrwalone na kartach Słowa Bożego, Biblii. Lektura tej Księgi powinna nam sprawiać przyjemność. Koniecznie trzeba poświęcać czas na to, by czytać ją półgłosem, czyli rozmyślać nad jej treścią. Czyniąc tak, porównujmy siebie z nakreślonym w niej wzorcem. Czy niewierzący mąż korzystając ze swojego prawa do zwierzchnictwa mógłby nakazać żonie, żeby nie chodziła na zebrania chrześcijańskie, studiowania Biblii osobiście lub z dziećmi, lub dzielenia się dobrą nowiną z innymi ludźmi? Dlaczego więć mąż miałby prawo nakazywać żonie kupowanie papierosów, lub potraw zawierających krew. Czy prawo Boże zakazujące kalania ciała, lub zobowiązujące do przestrzegania przykazania co do świętości krwi jest mniej ważne od tych nakazów? Proszę zwrócić uwagę, że mamy w tym przypadku do czynienia z przykazaniami, a nie jedynie propozycjami, które można przyjąć lub odrzucić kierując się jedynie sumieniem: Oczyśćmy się z wszelkiego skalania ciała i ducha, doskonaląc świętość w bojaźni Bożej (2 Koryntian 7:1). Należy się poważnie zastanowić czy pośrednie przyczynianie się do rujnowania komuś zdrowia,

lub łamania prawa Bożego w inny sposób nie jest równoznaczne z wpółudziałem w grzechach tej osoby i dawanie przyzwolenia na łamanie prawa Jehowy, czyli na zło? https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1102005143? q=papierosy&p=par Proszę też zauważyć, że kategoryczny zakaz spożywania krwi wymieniono jako niezbędny obowiązek, który należy nałożyć na chrześcijan świeżo nawróconych do Boga i postawiono go obok takich zakazów, jak uprawiania bałwochwalstwa lub dopuszczania się niemoralności płciowej.

[.]

Współcześni prawdziwi słudzy Boży starają się podążać za tym przykładem.

KILKANAŚCIE BARDZO ISTOTNYCH CYTATÓW Z LITERATURY ŚWIADKÓW JEHOWY, KTÓRA UKAZAŁA SIĘ NA PRZESTRZENI WIELU LAT Proszę zauważyć, że niektóre pochodzą z lat sześciesiątych, ale później zrozumienie się zmieniło. Lekarz będący Świadkiem Jehowy nie może zlecić transfuzji, nawet jak prawo świeckie mu to nakazuje. Pielęgniarka nie może podłączyć transfuzji, ale oboje mogą się opiekować chorym, któremu podano transfucję krwi za jego zgodą. Laborant będący Świadkiem Jehowy może wykonać badanie krwi, które ma na celu ustalenie czy można podać transfuzję jeżeli jest to jedno z wielu badań jakie przeprowadza. Nie może jednak pracować dla banku krwi. Tak samo, jak Świadek Jehowy pracujący w supermarkecie, który raz po raz kasuje za papierosy, lub nawet za literaturę erotyczną nie mógłby pracować w sklepie, gdzie sprzedaje się same wyroby tytoniowe, czy w sklepie z tzw. dopalaczami czy w punkcie z literaturą i aksesoriami erotycznymi. A zatem pozostaje kwestią sumienia, czy chrześcijanin pracujący w składzie będzie się zajmował wyrobami z krwią, takimi jak kaszanka, sprzedając ją osobom świeckim, które chcą za nią płacić. Sprawą osobistą jest też decyzja innego chrześcijanina, który musi rozstrzygnąć, czy będzie w sklepie chemicznym sprzedawał ludziom ze świata produkty zawierające krew albo czy ma na żądanie światowego pracodawcy rozsiewać na jego polu nawóz z

zawartością krwi. Oczywiście chrześcijanin nie postąpiłby słusznie, gdyby zachęcał kogoś do wybrania raczej wyrobów zawierających krew niż wolnych od niej, i nie może bronić żadnego z niewłaściwych sposobów ubycia krwi. Co uczynić, gdy chodzi o postępowanie z takimi produktami, to musimy jednak pozostawić jako osobistą sprawę sumieniu każdego poszczególnego chrześcijanina (Strażnica Nr 11, 1966 s. 12). Niektórzy lekarze będący świadkami Jehowy dokonują transfuzji krwi osobom światowym na ich życzenie. Jednak nie robią tego u oddanych Bogu świadków Jehowy. Zgodnie ze słowami 5 Mojżeszowej 14:21 dawanie krwi ludziom ze świata, na ich żądanie pozostawione jest sumieniu chrześcijańskiego lekarza. Sytuacja jest podobna do tej w jakiej znajduje się chrześcijański rzeźnik lub sprzedawca, który musi zadecydować, czy może z czystym sumieniem sprzedawać wędliny z krwią osobom światowym (Strażnica Nr 11, 1966 s. 12). Powyższą kwestię dotyczącą zakresu odpowiedzialności musieli wziąć pod uwagę niektórzy chrześcijanie pracujący w szpitalach. Lekarz często ma wpływ na wybór leków albo metody leczenia. Czy chrześcijanin będący lekarzem mógłby zlecić wykonanie transfuzji lub aborcji, wiedząc, co

na ten temat mówi Biblia - nawet gdyby miał zgodę pacjenta? Natomiast pielęgniarka zatrudniona w szpitalu zwykle nie ma takich uprawnień. Kiedy wywiązuje się ze swych rutynowych obowiązków, może otrzymać od lekarza polecenie wykonania w jakimś celu badania krwi bądź opiekowania się pacjentką, która zdecydowała się na przerwanie ciąży. Zgodnie z przykładem zanotowanym w Księdze 2 Królów 5:17-19 może dojść do wniosku, że skoro nie ma wpływu na decyzję co do transfuzji lub aborcji, nic nie stoi na przeszkodzie, by ze względów humanitarnych troszczyła się o pacjenta. Oczywiście musi uwzględnić głos swego sumienia, tak aby postępować przed Bogiem z czystym sumieniem (Dzieje 23:1) (Strażnica Nr 8, 1999 s. 29). Niektóre zajęcia mogą być niejako w»strefie pogranicznej«. Niekiedy też podstawowej pracy nic nie można zarzucić, ale od czasu do czasu żąda się od pracowników zrobienia czegoś, co nasuwa wątpliwości. Wtedy właśnie w grę wchodzi sumienie. W niektórych zawodach mogą się wyłonić problemy związane z użyciem krwi. (...) A co byś zrobił, gdyby w zakładzie pracy polecono ci sporadycznie zająć się krwią lub jej produktami? Czy sumienie by ci na to pozwoliło? W

amerykańskim stanie Colorado pewien świadek Jehowy pracował w szpitalu jako główny laborant, wobec czego wykonywał różne analizy tkanek i płynów organizmu ludzkiego. Między innymi oczekiwano od niego badania próbek krwi. Niekiedy chodziło po prostu o sprawdzenie poziomu cukru lub cholesterolu we krwi pacjenta. Czasami jednak trzeba było także przeprowadzić próby krzyżowe dla celów transfuzji. Jak się powinien zachować? Chrześcijanin ten dokładnie przemyślał cały problem. Zdawał sobie sprawę, iż nie byłoby słusznie, gdyby jakiś sługa Boży pracował wyłącznie dla banku krwi, gdzie każda czynność służyłaby celowi, który stanowi pogwałcenie prawa Bożego. Ale swoją sytuację widział inaczej; prowadził przecież różnego rodzaju badania. Zgadzał się także z tym, że gdyby był lekarzem odpowiedzialnym za decyzje, nie powinien zarządzić przeprowadzenia żadnej transfuzji u pacjenta, tak samo jak chrześcijanin posiadający sklep nie powinien zamawiać ani sprzedawać bożków czy papierosów. Laborant ów pomyślał sobie jednak, że skoro cały jego związek z krwią polega jedynie na wykonaniu analizy, więc jego rola niewiele odbiega od roli pielęgniarki, która na polecenie lekarza mogła pobrać próbkę krwi, gońca, który ją przyniósł do laboratorium, i jeszcze kogoś innego, kto by ewentualnie przeprowadził nakazaną transfuzję bądź inny zabieg. Wziął pod uwagę zasadę z Księgi Powtórzonego Prawa 14:21. Według tego

wersetu Żyd, znalazłszy padłe zwierzę, mógł je sprzedać cudzoziemcowi, którego nie obowiązywały ograniczenia Prawa co do niewykrwawionego mięsa. Dlatego sumienie pozwoliło wówczas temu laborantowi dokonywać analiz krwi, włącznie z tymi, które miały służyć za podstawę do przeprowadzenia transfuzji pacjentom nie zainteresowanym kwestią, jak prawo Boże reguluje użycie krwi (Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 24 s. 9-10). INNE CYTATY Krew bywa stosowana nie tylko we współczesnej praktyce medycznej; z różnych doniesień wynika, że jest teraz używana w rozmaitych produktach, jak spoiwa do produkcji sklejek, płyt wiórowych, twardych płyt pilśniowych, kapsli do butelek, mebli oraz instrumentów muzycznych. Krew jest także używana przy polimeryzacji składników gumy, do lepów owadobójczych, do osadzania się zawiesin przy przemysłowej obróbce odpadków, do oczyszczania wody (w przemyśle papierniczym), oczyszczania uranu, jako środek pianotwórczy do lekkiego betonu, przeciwpożarowy środek pianotwórczy, czynnik klarujący wino; przy produkcji papieru; jako powłoki i spoiwa, koagulatory oraz klejonki; nadto zamiast kazeiny w emulsjach lateksowych, przy emuglowaniu asfaltu, do mieszanki korkowej, w roztworach do płyt

fotochemigraficznych, do czynności wykończeniowych przy obróbce skóry, w wodoodpornym spoiwie barwnikowym, do drukowania wzorów na bawełnie, w nawozach sztucznych, paszach zwierzęcych oraz w produkcji aminokwasów, takich jak na przykład histydyna i histamina. Prawdopodobnie w przyszłości znane się staną jeszcze dalsze zastosowania krwi (Strażnica Nr 11, 1966 s. 12). Chrześcijanie mogliby myśleć, że byłoby najlepiej, gdyby Towarzystwo Strażnica ułożyło spis artykułów spożywczych i lekarstw, które zawierają krew. Towarzystwo ma jednak powody, żeby tego nie czynić. Krew zawiera liczne substancje, które też znajdują się gdzie indziej. To jest zupełnie zrozumiałe, gdyż człowiek i zwierzę to nie jedyne stworzenia z prochu ziemi. Na przykład lecytyna, część składowa krwi, znajduje się też w ziarnach soi, z której ona zresztą prawie po większej części jest wytwarzana. Jeśli więc jakiś produkt nasuwa wątpliwości, to najlepiej jest dowiedzieć się u wytwórcy. Chrześcijanin nie może oczekiwać, że jakiś brat ze zboru powie mu, co ma czynić, gdyż produkt ten nie został sporządzony przez tego brata ani przez Towarzystwo. Lecytyna ta mogła być wytworzona z krwi albo i nie. Każdy musi tez pod tym względem nieść swoje własne brzemię odpowiedzialności (Strażnica Nr 2, 1964 s. 9).

Witaminy i odżywki Czy ze względu na prawo Boże, zakazujące spożywania krwi, istnieją jakieś zastrzeżenia co do zażywania witamin lub innych odżywek zawierających czerwony szpik kostny, suszoną wątrobę albo podobne substancje organiczne? (...) Z powyższego wynika, że nie powinno być żadnych zastrzeżeń do użycia produktów zwierzęcych, pod warunkiem, iż respektowane jest prawo Boże co do krwi. Jeżeli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości, czy pewne odżywki i inne produkty są wytwarzane ze zwierząt właściwie wykrwawionych, to najlepiej zrobi, gdy zbada sprawę osobiście, na przykład zwracając się pisemnie do wytwórni tych artykułów (Strażnica Rok XCIV [1973] Nr 6 s. 28). Pijawki Czy chrześcijanin postąpiłby niewłaściwie, gdyby dla celów leczniczych zgodził się na upust krwi przy użyciu pijawek? (...) Nie byłoby jednak właściwe, gdyby w celu dokonania upustu krwi chrześcijanin zgodził się na przyłożenie sobie pijawek, mimo że obecnie nawet

w naturalnych warunkach pasożytniczo żywią się one krwią (Prz. 30:15). Choćby zalecano to ze względów leczniczych, a pijawki miałyby być później zabite, wchodziłoby tu w grę rozmyślne dostarczanie im krwi na pokarm. Byłoby to sprzeczne z biblijnym stanowiskiem, że jest ona święta i przedstawia życie, a po opuszczeniu organizmu powinna zostać zniszczona (Strażnica Rok CIV [1983] Nr 15 s. 23-24). Padnięta zwierzyna Czy nie można by uznać, że biblijny zakaz dotyczący krwi odnosi się tylko do krwi stworzeń zabitych przez człowieka, a nie do niewykrwawionego mięsa zwierzęcia, które zdechło, ani do krwi pochodzącej od zwierzęcia bądź człowieka żywego? (...) Tak więc dzisiejsi szczerzy czciciele Boga nie będą spożywać nie wykrwawionego mięsa ani zwierzęcia zabitego ręką ludzką, ani takiego, które zdechło z innej przyczyny. Nie będą też podtrzymywać swego życia przez przyjmowanie krwi żywych stworzeń: zwierząt lub ludzi (Strażnica Rok CV [1984] Nr 18 s. 25, 28). Środki krwiozastępcze i sztuczna krew

Czy istnieją biblijnie uzasadnione powody, dla których Świadkowie Jehowy by nie mieli przyjmować środków krwiozastępczych ani tak zwanej»sztucznej krwi«? (...) Niemniej jednak ci słudzy Boży nie mają zastrzeżeń natury religijnej do zastępowania utraconej krwi roztworami niekrwiopochodnymi. Do częściej stosowanych należą: roztwór soli, mleczan Ringera, dekstran i Hespan. (...) W ostatnich latach przeprowadza się doświadczenia nad tak zwaną sztuczną krwią, fluorowęglowym środkiem krwiozastępczym, który prawdopodobnie nawet transportuje do komórek organizmu tlen. Dopóki preparat ten nie zostanie wszechstronnie przebadany, przyjmowanie go jest połączone z pewnym ryzykiem. W każdym razie jednak nie sporządzono go z krwi i dlatego korzystanie z niego nie wchodzi w konflikt z chrześcijańskim sumieniem wyszkolonym na podstawie Biblii (Strażnica Rok CV [1984] Nr 16 s. 28). Łożysko i pępowina Z doniesień prasowych wynika, że niektóre szpitale zatrzymują po porodzie łożysko i pępowinę, aby odzyskać zawarte w nich składniki krwi. Czy powinno to niepokoić chrześcijanina? (...) Chrześcijanie przebywający w szpitalu

zakładają, iż substancje pochodzące z ich organizmów - czy to zbędne produkty przemiany materii, czy zakażone tkanki bądź krew - są usuwane. Oczywiście lekarz może zechcieć wykonać najpierw jakieś badania, na przykład analizę moczu, patologicznych tkanek guzowych lub krwi. Później jednak zgodnie z miejscowymi przepisami wszystko, co stanowiło przedmiot badań, ma być zniszczone. Pacjent na ogół nie musi w tej sprawie składać jakichś specjalnych próśb, gdyż pozbywanie się takich substancji biologicznych jest rozsądne i uzasadnione medycznie. Jeżeli jednak ma ważne powody, by wątpić, czy dany szpital przestrzega tego trybu postępowania, powinien oznajmić lekarzowi, iż ze względów religijnych życzy sobie, by niszczono wszystko, co pochodzi z jego organizmu. Jak jednak wspomniano, przeciętny pacjent rzadko musi się tym niepokoić, gdyż w wielu szpitalach nawet nie bierze się pod uwagę - nie mówiąc już o stałym praktykowaniu - przechowywania i przetwarzania łożysk czy innych substancji biologicznych (Strażnica Nr 3, 1997 s. 29). Szpik kostny Czy chrześcijanin może się zgodzić na przeszczepienie szpiku kostnego, skoro ten szpik wytwarza krew? (...) Oczywiście szpik stosowany przy przeszczepach pochodzi

od żywych ludzi, a do tego może zawierać pewną ilość krwi. Dlatego chrześcijanin musi sam rozstrzygnąć, czy dla niego pobrany szpik kostny jest równoznaczny ze zwykłym mięsem, czy też z tkanką niewykrwawioną. Co więcej, ponieważ przeniesienie szpiku należy do kategorii transplantacji, należy rozważyć biblijne aspekty tej sprawy, to znaczy przeszczepiania organów ludzkich. (Zobacz rubrykę»pytań czytelników«w»strażnicy«nr 2/CIII). Ponadto dr D.E. Thomas nadmienia w podręczniku»harrison s Principles of Internal Medicine«(wydanie uzupełnione z roku 1981, strona 138), że»właściwie wszystkie transplantacje szpiku wymagają transfuzji płytek krwi«, a w wielu wypadkach podaje się też»zagęszczone krwinki czerwone«. Dlatego chrześcijanin powinien rozważyć, jakim dodatkowym kwestiom będzie musiał stawić czoło, jeśli się podda przeszczepieniu szpiku (Prz. 22:3). Sprawa ta podlega zatem osobistej decyzji, ale wskazówki biblijne na temat krwi i szpiku powinny ją ułatwić (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 15 s. 27). Ryby i owady Jak przyrządzać ryby i owady, aby je można było jeść, nie naruszając przy tym biblijnego nakazu o powstrzymywaniu się od spożywania krwi? (...) Te zwierzęta mogą mieć tak

mało krwi, że wylanie jej może być rzeczą niemożliwą, a to było warunkiem, który należało spełnić, jeśli się chciało spożyć mięso zwierząt. (3 Mojż. 17:13) Nie wymagano wyciskania lub moczenia mięsa, lecz należało wysączyć krew. Jeśli nie ma tyle krwi, aby ją można było wysączyć, to chrześcijanie nie są obowiązani stosować krańcowe środki, aby za wszelką cenę wycisnąć odrobinę krwi. Oczywiście, jeśli podczas rozcinania zwierzęcia wyraźnie zauważy się zgrupioną krew, wtedy można ją łatwo usunąć, i to powinno się zrobić (Strażnica Nr 3, 1962 s. 14). Czy ryby trzeba przed spożyciem wykrwawić? (...) Ponieważ w Piśmie świętym nie ma takiego zastrzeżenia, by starannie wygniatać lub moczyć mięso w celu usunięcia z niego resztek krwi, nikt też nie ma obowiązku podejmować skomplikowanych zabiegów zmierzających do wydobycia krwi z ryby. Oczywiście krew każdego stworzenia ziemskiego wyobraża jego życie i dlatego jest święta. Jeżeli więc ktoś przy rozcinaniu ryby zobaczy grudkę krwi, powinien ją usunąć (Strażnica Rok XCV [1974] Nr 12 s. 24). Lecytyna Lecytyna jest składnikiem wielu produktów

spożywczych, jak również występuje we krwi. Czy to znaczy, że jest z niej uzyskiwana? (...) A zatem lecytyna używana w handlu nie pochodzi z krwi. Chrześcijanie nie muszą się niepokoić, gdy na nalepkach firmowych pewnych produktów żywnościowych napotykają wzmiankę o lecytynie (Strażnica Rok C [1979] Nr 24 s. 23). Transfuzja krwi u zwierząt Czy chrześcijanin, który pozwoliłby weterynarzowi przetoczyć krew zwierzęciu domowemu, postąpiłby niezgodnie z Pismem świętym? (...) A zatem jak należy odpowiedzieć na pytanie, czy chrześcijanin zezwalający weterynarzowi na przetoczenie krwi zwierzęciu domowemu postąpiłby niezgodnie z Pismem świętym? Takie postępowanie byłoby na pewno sprzeczne z Pismem świętym. Nie wolno przetaczać krwi nawet zwierzętom. Biblia wyraźnie zakazuje używania krwi. Toteż chrześcijanin nie powinien zezwalać na podawanie krwi w celu utrzymania życia ani człowiekowi, za którego jest odpowiedzialny, ani bydłu, ani innemu zwierzęciu, które do niego należy. Chrześcijańscy rodzice nie mogą się posłużyć wymówką, że to zwierzę należy do dziecka, które jeszcze nie jest ochrzczone, a więc dziecko może zezwolić weterynarzowi na dokonanie transfuzji. Ochrzczeni rodzice

ponoszą za to odpowiedzialność, ponieważ sprawują władzę nad dzieckiem i zwierzętami domowymi i w takim wypadku do nich należy ostatnie słowo. To jest w oczach Bożych ich obowiązkiem (Strażnica Nr 17, 1965 s. 12). Karma z krwią Czy chrześcijanin może podawać zwierzętom karmę, która przypuszczalnie zawiera krew? (...) Czy chrześcijanin może podawać zwierzętom karmę, która przypuszczalnie zawiera krew? W oparciu o wspomniane już zasady odpowiedź brzmi. Nie. Jeśli więc chrześcijanin dowiaduje się z etykiety umieszczonej na opakowaniu karmy dla psa czy innych zwierząt domowych, że ona zawiera części składowe krwi, to nie może z czystym sumieniem podawać zwierzęciu tego pokarmu. Nie powinien się usprawiedliwiać twierdzeniem, że to jest przecież prawie tak samo, jak gdyby jedno zwierzę zabiło drugie i spożywało jego krew. W tym wypadku chrześcijanin sam odżywiałby to zwierzę krwią. Natomiast jeśli na opakowaniu nie ma żadnej wzmianki, która by wskazywała, że dana karma zawiera krew, to chrześcijanin może uznać, że wolno mu ją stosować. Gdyby jednak sumienie nie dawało mu spokoju, wówczas powinien zasięgnąć informacji, a następnie odpowiednio zadecydować. Jako

chrześcijanin, na pewno chciałby mieć wobec Boga czyste sumienie (Strażnica Nr 17, 1965 s. 12). Nawóz sztuczny z krwią Czy wolno stosować nawozy sztuczne zawierające krew? (...) A jak się przedstawia sprawa z nawozami zawierającymi krew? Kto respektuje prawo Boże dotyczące krwi, ten nie będzie ich używać (Strażnica Nr 17, 1965 s. 12). Nawozy i pokarm dla zwierząt Jak chrześcijanie zapatrują się na użytkowanie krwi w postaci nawozów, pokarmu dla zwierząt albo w inny sposób nie polegający na jej spożywaniu? (...) Rozpatrzmy na przykład stosowanie krwi do nawożenia. Kiedy w Izraelu myśliwy wylewał na ziemię krew zabitego zwierzęcia, nie miał na celu użyźnienia gleby. Czynił to z szacunku dla jej świętości. Czy w takim razie chrześcijanin podobnie doceniający znaczenie krwi miałby rozmyślnie ją zbierać z zabijanych zwierząt, by użyć jej w postaci nawozu? Chyba nie, gdyż takiego czerpania dochodów z krwi nie dałoby się pogodzić z głębokim szacunkiem dla wartości

krwi symbolizującej życie. Oczywiście chrześcijanie nie mogą zabronić niechrześcijanom używania krwi przy produkcji nawozów lub innych wyrobów. Jeżeli więc większość nawozów będących w sprzedaży zawiera po części krew, chrześcijanin musi sam zadecydować, jak postąpi. Powinien wziąć pod uwagę takie czynniki, jak na przykład: rada biblijna,»żeby się wstrzymywali (...) od krwi«, możność otrzymania innych podobnych produktów, głos sumienia wyszkolonego na podstawie Biblii oraz odczucia drugich osób. (Porównaj z tym List 1 do Koryntian 8:10-13). Niekiedy wyłania się inna kwestia; chodzi o karmienie zwierząt krwią. Prawdą jest, że obecnie wiele dzikich zwierząt nie odżywia się roślinnością jak to według Biblii było pierwotnie (Rodz. 1:30). Pożerają raczej inne zwierzęta, razem z krwią i wszystkim. Niemniej jednak czy chrześcijanin znający prawo Boże co do krwi miałby trzymane u siebie zwierzęta umyślnie karmić krwią? Czy takie postępowanie harmonizowałoby z tym, co wie na temat obchodzenia się z krwią pod Prawem Mojżeszowym? Wyłoniły się również pytania dotyczące usuwania padliny zwierząt, które się nie wykrwawiły. W Izraelu osoba, która znalazła zdechłe zwierzę, mogła je sprzedać cudzoziemcowi nie zainteresowanemu przestrzeganiem prawa Bożego (Powt. Pr. 14:21). Godny uwagi jest jednak fakt, że to postanowienie nie przewidywało, by Izraelici zarabiali na stałym handlu krwią lub niewykrwawionym

mięsem. Żaden z nich też nie trudnił się zabijaniem zwierząt z pozostawieniem w nich krwi dla dogodzenia gustom osób, które ewentualnie lubiły smak niewykrwawionego mięsa, albo dlatego, że tak bite sztuki są cięższe. Izraelita po prostu pozbywał się mięsiwa, którego nie mógł użyć do celów spożywczych i które trzeba było jakoś usunąć. Podobnie dzisiaj może się zdarzyć, że rolnik musi coś zrobić z niewykrwawioną padliną, jeśli na przykład znajdzie zdechłą krowę, której już nie można upuścić krwi. Albo myśliwy może się natknąć na martwe zwierzę w pułapce. Co ma zrobić z takim niewykrwawionym ścierwem? Czy sprzedać je do zakładu przetwórczego? Odstąpić je niechrześcijaninowi, który w jakiś sposób je zużyje do celów osobistych lub na handel? Poszczególny chrześcijanin musi sam o tym zadecydować, wziąwszy pod rozwagę ustawy swego kraju i czynniki takie jak omówiono powyżej, włącznie z wartością posiadania czystego sumienia przed Bogiem i ludźmi (Strażnica Rok CIV [1983] Nr 1 s. 31-32).

Wykrwawianie mięsa oraz drobiu i królików W jakiej mierze gospodyni domowa jest zobowiązana zatroszczyć się o to, żeby mięso, które kupuje, było wykrwawione? A gość, który wie, że w danym kraju panuje zwyczaj niewykrwawiania pewnych mięs, np. drobiu i królików, czy ma zjeść taką potrawę milcząco, czy raczej powinien wspomnieć, że ten zwyczaj jest niebiblijny, i wstrzymać się od jedzenia? W krajach, gdzie ogólnie panuje zwyczaj wykrwawiania zwierząt rzeźnych, raczej nie ma potrzeby dopytywać się o to przy zakupie ani przy spożywaniu mięsa przyrządzonego w domu prywatnym lub w restauracji. Jeżeli jednak w danym kraju panuje zwyczaj niewykrwawiania pewnych gatunków mięsa, to kupujący powinien na to zwracać uwagę, bo trudno byłoby mu zrzucić z siebie odpowiedzialność za zjedzenie krwi. Spożywanie mięsa stworzeń zadławionych lub niewykrwawionych bywa usprawiedliwiane różnym lichymi wywodami i wyświechtanymi argumentami, lecz żadne z nich nie mogą się ostać wobec wyraźnego rozporządzenia Biblii i»albowiem podobało się duchowi świętemu i nam, abyśmy nie kładli na was żadnego więcej ciężaru, oprócz tych rzeczy potrzebnych: abyście się wstrzymywali od rzeczy bałwanom ofiarowanych, i od krwi, i od tego, co

zadławione, i od wszeteczeństwa; tych rzeczy jeśli się wystrzegać będziecie, dobrze uczynicie. Miejcie się dobrze.«- Dzieje 15:26, 29, NT. Jeżeli gościsz w domu, gdzie podaje się mięso z»tego, co zadławione«, to nie powinieneś go jeść. Kiedy gospodarz lub gospodyni domu nie jest świadkiem Jehowy, możesz podać przyczynę owego wstrzymania się od jedzenia albo też nie podać jej, zależnie od znanych ci okoliczności. Kiedy jednak podaje takie mięso świadek Jehowy, wtedy należy zwrócić jego uwagę na niesłuszność tego zwyczaju, a to zarówno w formie wyjaśnienia, dlaczego ty nie jesz tej potrawy, jak i ze względu na jego dobro duchowe (Strażnica Nr 7, 1961 s. 16). Magazynowanie i transfuzja własnej krwi Czy byłoby słuszne, żeby oddany Bogu chrześcijanin pozwolił sobie pobrać nieco własnej krwi, aby później przy operacji wprowadzić ją z powrotem do swego ciała, chociaż przyjmowanie cudzej krwi drogą transfuzji jest sprzeczne z Pismem Świętym? (...) Gdyby jednak krew miała być przechowywana - choćby tylko przez krótki czas - byłoby to już naruszeniem prawa. Podobnie nie można się zgodzić na użycie cudzej krwi do wprawienia w ruch jakiegokolwiek aparatu, który ma być zastosowany przy

operacji, ponieważ w tym wypadku w układzie krwionośnym pacjenta krążyłaby obca krew, która zmieszałaby się z jego własną. Tak samo odciąganie sobie krwi co pewien czas i przechowywanie jej, aż się nagromadzi ilość wystarczająca do uruchomienia aparatu, jest objęte zakazem biblijnym. Osoby, które czeka zabieg chirurgiczny, najlepiej zrobią, gdy się najpierw upewnią, jak będzie się postępować z ich krwią. Ponoszą one przed Jehową odpowiedzialność za troszczenie się oto, aby w ich wypadku nie postąpiono sprzecznie z Pismem Świętym. (Strażnica Nr 21, 1960 s. 16). Lekarze powiadają, że można przed operacją pobrać od pacjenta trochę krwi i przechować ją na wypadek, gdyby podczas zabiegu potrzebna była transfuzja. Jak chrześcijanin powinien się zapatrywać na takie użycie własnej krwi? (...) Może też powołać się na wyraźny nakaz powstrzymywania się od krwi, jaki otrzymali chrześcijanie. Uwzględniwszy to wszystko, jak sługa Boży mógłby pozwolić, by jego krew gromadzono w banku krwi celem późniejszego przetoczenia jemu bądź innej osobie? (Strażnica Rok C [1979] Nr 5 s. 21-22). Płuco-serce i sztuczna nerka

Czy chrześcijanin może korzystać z takich aparatów, jak płuco-serce lub sztuczna nerka? (...) Zgodnie z własnym sumieniem pewni chrześcijanie rozumują, że skoro utrzymany jest ciągły przepływ krwi, to obwód zewnętrzny można uważać za przedłużenie ich układu krwionośnego. Uznawali, że można go porównać z rurką umieszczoną w organizmie, aby zastąpić zablokowany odcinek naczynia krwionośnego. Oczywiście, każdy chrześcijanin powinien rozważyć, co wchodzi w grę przy korzystaniu z takich lub podobnych aparatów. Mieli się zastanowić, czy w danym wypadku może uznać, że krew niewątpliwie opuściła jego organizm, a tym samym ma być wylana, czy też w gruncie rzeczy nadal należy do jego krwiobiegu (Powt. Pr. 12:16). Następnie niech podejmie taką decyzję, która pozwoli mu zachować czyste sumienie w oczach Boga (Strażnica Rok C [1979] Nr 5 s. 22). Surowica Czy przyjmowanie surowicy w zastrzykach daje się pogodzić z przekonaniami chrześcijańskimi? (...) Niektórzy chrześcijanie uważają, że przyjęcie niewielkiej ilości środka krwiopochodnego dla takich celów nie jest przejawem zlekceważenia prawa Bożego; sumienie im na to zezwala. (...). Inni jednak ze względu na sumienie czują się

zobowiązani do odtrącenia zastrzyków surowicy, ponieważ zawierają krew, chociaż tylko w maleńkiej ilości. Dlatego daliśmy wyraz stanowisku, że tę kwestię każdy musi rozstrzygnąć osobiście. Zachęcamy wszystkich, by starali się mieć czyste sumienie i żywo reagowali na pouczenia zawarte w Słowie Bożym (Strażnica Rok C [1979] Nr 5 s. 22-23). Krew do analizy Czy jest coś złego w oddaniu krwi do analizy? Opierając się na znajomości Pisma Świętego, większość Świadków Jehowy - o ile nie wszyscy - nie sprzeciwia się takim badaniom. Niewielka ilość krwi pobierana przy takiej okazji z organizmu nie jest ani spożywana, ani wstrzykiwana komu innemu. Po prostu poddaje się ją próbom lub analizie, a następnie usuwa (Strażnica Rok C [1979] Nr 5 s. 23). Produkty żywnościowe z zawartością krwi lub jej składników W jakiej mierze chrześcijanin powinien się przejmować zawartością krwi w produktach żywnościowych? (...) A co

należy powiedzieć o produktach żywnościowych, które mogą zawierać krew lub jej składnik, jak białko uzyskiwane z plazmy? (...) Co w takiej sytuacji ma zrobić chrześcijanin kierujący się sumieniem? Może zasięgnąć wiadomości w sklepie mięsnym albo w wytwórni. Doniesiono nam, że w odpowiedzi na takie zapytania niektórzy producenci w jednym z krajów skandynawskich chętnie służyli zapewnieniem, że krew nie wchodzi w skład ich przetworów; nie chcieli tracić klienteli. Natomiast w innych miejscach Świadkowie zwracający się w tej sprawie do rzeźników lub zakładów przetwórczych otrzymywali odpowiedzi mgliste lub wątpliwe. Warto zaznaczyć, że nawet jeśli prawo zezwala przedsiębiorstwom na dodawanie pewnej ilości krwi bez wymieniania jej na etykietce, niekoniecznie wszystkie przedsiębiorstwa czy nawet większość z nich z tego korzysta. Skoro jednak wiadomo na pewno, że dany produkt zawiera krew, prawdziwy chrześcijanin nie będzie go jadł. Chrześcijanie muszą zatem osobiście zadecydować, jak się zachować. Sumienie może skłonić niejednego do wystrzegania się wszystkiego, co u niego budzi poważne wątpliwości, albo do zdobycia potrzebnych informacji, by uspokoić swoje sumienie (Rzym. 14:23). W wypadkach, gdy nie wydaje się możliwe uzyskanie rzetelnych wiadomości przez dochodzenie mieszczące się w rozsądnych granicach, inni chrześcijanie mogą dojść do

wniosku: Jeżeli nie mam uzasadnionych podstaw do mniemania, że w danym produkcie znajduje się krew, lub nie mam absolutnie sposobu, by to ustalić, wolno mi to jeść z czystym sumieniem. Powinni wszakże uwzględnić także wrażliwość cudzego sumienia, jak radził apostoł Paweł. (...) Prawdziwi chrześcijanie nie mogą być obojętni na kwestię krwi. Powinni robić wszystko, co leży w ich mocy, żeby się ustrzec wyraźnego pogwałcenia prawa Bożego. Głęboki szacunek dla tego prawa ma pierwszorzędne znaczenie. Czyniąc wszystko, co mieści się w granicach jego możliwości, by powstrzymywać się od krwi, lud Boży wykazuje docenianie dla świętości życia i reprezentującej je krwi (Strażnica Rok C [1979] Nr 5 s. 23-24). W Polsce dnia 10 maja 1978 roku naczelny dyrektor Centrali Przemysłu Mięsnego wydał zarządzenie»w sprawie rozszerzenia stosowania plazmy krwi w produkcji wędlin i konserw przeznaczonych na rynek wewnętrzny«. Czytamy w nim między innymi:»wprowadzam obowiązek stosowania plazmy krwi w produkcji wszystkich kiełbas popularnych według zasad określonych zarządzeniem (...) z dnia 2 maja 1975 r.«(dopuszczono wtedy możliwość zastępowania części

składników kiełbas popularnych plazmą krwi w ilości do 15 procent masy).»wprowadzam dodatek plazmy krwi do następujących kiełbas wyborowych«, po czym wymieniono: serdelki, parówki, kiełbasę krakowską parzoną, kminkową, praską bezosłonkową, mieloną (Luncheon-meat), żywiecką, nadwiślańską, podwawelską (6 do 9 procent).»wprowadzam dodatek plazmy krwi do następujących konserw krajowych«i tu wymieniono: przysmak śniadaniowy, wycieczkowy, mielonkę wołową, wieprzową, konserwę turystyczną, Luncheon-meat, pasztet mazowiecki (9 do 12 procent).»zarządzenie obowiązuje zakłady mięsne przemysłu kluczowego i zostaje przekazane pozostałym uczestnikom porozumienia ogólnobranżowego przemysłu mięsnego z zaleceniem wprowadzenia w podległych jednostkach«. Niezależnie od tego oczywiście dodaje się pełną krew do wędlin podrobowych, jak niektóre salcesony, kiszki i kaszanki (Strażnica Rok C [1979] Nr 5 s. 24). Resztki krwi w mięsie Po czym można poznać, że mięso kupione u rzeźnika czy gdziekolwiek indziej jest właściwie wykrwawione? Jak można stwierdzić, czy wyroby wędliniarskie, pieczywo lub lekarstwa zawierają krew albo składniki krwi? (...) Jeżeli w

okolicy, gdzie mieszkasz, nie ma zwyczaju wykrwawiać zabijanych zwierząt albo gdy nie jesteś pewien, czy rzeźnik na miejscu twego zamieszkania to czyni - najlepiej będzie, żebyś osobiście zapytał, czy mięso jest właściwie wykrwawione. Sprzedawca mięsa nawet gdy sam nie zabija, przeważnie wie, jak to praktykują w zakładzie, który go zaopatruje w mięso, albo przynajmniej zna odnośne przepisy. Gdy chrześcijanin się dowie, że rzeźnik na pewno właściwie wykrwawił mięso, może jeść je ze spokojnym sumieniem. Skoro ten, od kogo kupujesz mięso, nie może dać ci dokładnej informacji, zapytaj go:»gdzie będę mógł się tego dowiedzieć? Informacja ta jest dla mnie ważna z przyczyn religijnych.«jeżeli nie ma żadnej innej możliwości, napisz list do człowieka, który będzie w stanie podać ci tę informację. Kiedy z jakichkolwiek względów masz wrażenia, że nie powiedziano ci prawdy, zawsze jeszcze możesz kupować mięso gdzie indziej, a ostatecznie, jeśli uważasz to za konieczne, kupować żywe zwierzęta na rzeź. Gdy mięso ma wygląd intensywnie czerwony albo gdy na powierzchni ukazuje się czerwonawy płyn, nie oznacza to jeszcze, iż nie zostało wykrwawione. Nawet po właściwym wykrwawianiu mięsa mogą w nim pozostać całkiem nieznaczne ilości krwi. Ciecz na mięsie może być płynem śródtkankowym. Ważne jest to, żeby respektować świętość krwi, żeby przestrzegać zasady, iż życie jest święte (Strażnica Nr 4, 1967 s. 12).

Kiedy się kroi mięso przed przyrządzeniem lub dzieli na porcje po przyrządzeniu, nieraz sączy się z niego czerwonawa ciecz. Czy jest słuszne, by chrześcijanin jadł takie mięso? (...) Oczywiście nawet mięso z należycie wykrwawionych zwierząt może być intensywnie czerwone lub zawierać wysączającą się na powierzchnię czerwoną ciecz. Dzieje się tak dlatego, że wykrwawienie nie usuwa ze zwierzęcia krwi absolutnie bez śladu. Prawo Boże nie wymaga jednak wydobycia każdej pojedynczej kropli krwi. Po prostu stwierdza, że zwierzę powinno być wykrwawione. Prócz tego w mięsie znajduje się pozanaczyniowy płyn tkankowy. Może się on zmieszać z resztkami krwi i zabarwić się na czerwono. Ciecz ta, wypełniająca przestwory międzykomórkowe, znana jest też pod nazwą płynu śródtkankowego i przypomina osocze krwi. Nie jest to jednak krew i stąd nie podlega zakazowi dotyczącemu krwi. Dlatego sama obecność czerwonawej cieczy w mięsie nie przekreśla jego przydatności do spożycia. Jeżeli tylko zwierzę było należycie wykrwawione, nie ma żadnych biblijnych zastrzeżeń co do użycia jego mięsa na pokarm. Czasem jednak może się zdarzyć, że chrześcijanin ma podstawę do przypuszczenia, iż zwierzę nie zostało odpowiednio wykrwawione. Jeżeli nie ma możliwości tego sprawdzić, niekiedy woli nie jeść tego mięsa, aby uniknąć wyrzutów sumienia (Strażnica

Rok XCIV [1973] Nr 7 s. 24). Mięso słabo wykrwawione i ewentualny wegetarianizm Jeżeli chrześcijanin się dowie, że jego rzeźnik nie zwraca uwagi na wykrwawienie, to przy robieniu zakupów powinien poszukać innego rzeźnika albo w ogóle zrezygnować ze spożywania mięsa, jeśli innego nie można otrzymać. Człowiek sumienny nie spożyje również mięsa w restauracji, jeśli wie, że nie zwraca się tam należytej uwagi na właściwe wykrwawienie. W takiej sytuacji może się okazać rzeczą konieczną, aby chrześcijanin, który chce zjeść mięsa, kupił żywe zwierzę albo drób i sam je zabił (Strażnica Nr 6, 1962 s. 11). https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/102010161? q=wyroby+tytoniowe&p=par