O Klasztorze w Wojnowie
|
|
- Amelia Marciniak
- 9 lat temu
- Przeglądów:
Transkrypt
1 O Klasztorze w Wojnowie W maleńkim Wojnowie od lat żyją zgodnie wyznawcy czterech religii: katolicy, ewangelicy, prawosławni i starowiercy. Ci ostatni, nazywani też na cześć pustelnika ascety Filiponami, to wyznawcy prawosławia, którzy odrzucili reformy wprowadzone w XVII w. przez patriarchę Nikona. Prześladowani w Rosji, osiedlili się na Suwalszczyźnie, ale tam też popadli w kłopoty, bo religia zakazywała im służby wojskowej. W 1825 r. Filiponom pozwolono osiedlać się w Prusach. W zamian za kolonizację Puszczy Piskiej mogli żyć według reguł swojej wiary. Powstały wówczas także wsie Ukta, Iwanowo, Onufryjewo i Piaski, ale religijnym sercem społeczności stało się Wojnowo. W 1836 r. Ławrientij Rastropin założył nad jeziorem Duś pustelnię, którą w 1847 r. przekształcono w klasztor męski. W drugiej połowie XIX w. klasztor podupadł, bo wielu starowierców (łącznie z przeorem) przeszło na prawosławie. Odrodzenie nastąpiło w 1885 r., kiedy przybyła z Moskwy zakonnica Eupraksja osadziła w Wojnowie swoje mniszki. Świątobliwe kobiety uprawiały rolę, opiekowały się też starcami i kalekami. Po unii z Kościołem prawosławnym, do jakiej doszło w 1914 r., zaczęło ubywać i wiernych, i mniszek. Ostatnia przeorysza zmarła w 1972 r. Klasztor pozostaje obecnie w rękach prywatnych, a każdy zwiedzający jest tu mile witany. W będącej centrum założenia molennie uwagę przyciągają nie tylko zabytkowe ikony, ale też wiszące w przedsionku stare zdjęcia przedwojennego Wojnowa i jego mieszkańców. W głównej sali molenny wisi olbrzymi srebrny żyrandol, ufundowany w 1910 r. przez bogatego kupca opłakującego śmierć żony. Zmarła miała 32 lata i właśnie tyle świec umieszczono w żyrandolu. Nastrój panujący w klasztorze i na pobliskim cmentarzyku sprzyja medytacji. Tłumaczenie tłumaczenia jest zawsze złym pomysłem, ale cóż mogę zrobić, jeżeli mam tylko angielski przekład rosyjkiego opowiadania i chcę napisać o Wojnowie. Mam nadzieję, że kochany mąż, który z oryginału tłumaczył tą historyjkę na angielski, wybaczy to, co pewnie w tym procesie zostało stracone czy zmienione. - Dziadek namalował ją - powiedziała smętnie starsza kobieta - był rosyjskim prawosławnym i żołnierzem niemieckiej armii. Ale nie mów nikomu o tej ikonie. Ona nie jest czysta. - Maryja Dziewica? - Ta Maryja Dziewica znalazła sobie męża - Nasza Panienka? Eufemia, siostra z klasztoru starowierców, który znajduje się na ziemiach byłych Prus Wschodnich niegdyś należących do Niemiec a obecnie do Polski, opowiedziała mi tę historię. W rosyjscy starowiercy uciekli z Łotwy do Prus Wschodnich przed prześladowaniami cara. Tam nad brzegiem jeziora Dusz katoliccy Polacy pomogli im zbudować wioskę Wojnowo. Dziadek Eufemii był malarzem ikon. Jurij Bujda opowiadanie Wojnowo ze zbiorku The Prussian Bride tłum. z rosyj. Oliver Ready, wyd. Dedalus Europe, 2002 (po polsku książka ukazała się pod tytyłem Pruska narzeczona ). Zastanawiamy się, skąd Bujda znał Wojnowo. Nam zlokalizowanie wioski zajęło sporo czasu, bo to miejsce nie figuruje nawet na bardzo szczegółowej mapie Polski. Może Bujda słyszał o Wojnowie, pracując jako dziennikarz w Moskwie? A odkrył to miejsce przy okazji zbierania historii o Wschodnich Prusach do kolekcji wyżej wspomnianych opowiadań? Wojnowo z opowiadania to wioska starowierców. Dziś prawosławnych starego obrzędu, którzy wciąż żegnają się trzema palcami, a ich liturgia nie jest skażona XVII- wiecznymi poprawkami na styl grecki, jest na miejscu tylko pięciu. Ostatnia siostra w klasztorze, który znajduje się na samym końcu tej długiej wioski zaszytej na Mazurach w rozlewiskach Kutyni, umarła kilka lat temu. Jej grób jest nowoczesny w porównaniu z wcześniejszymi, prostymi kopcami z białym krzyżem i wezwaniami do
2 Boga w starocerkiewnosłowiańskim. Czy to właśnie leży tam Eufemia z opowiadania Bujdy? Jeżeli tak, to co stało się ze skrywaną przez nią ikoną, namalowanym przez dziadka obrazem, do którego pozowała brzemienna kochanka? Próbujemy dowiedzieć się czegoś więcej o klasztorze (w którym będziemy później nocować na pryczy) od obecnych właścicieli. Po śmierci ostatniej starowiernej siostry, klasztor dostał się w prywatne ręce polskiej rodziny, która nim się opiekuje, prowadząc obok gospodarstwo. Obecni właściciele albo rzeczywiście niewiele wiedzą, albo nie chcą nic zdradzić. Ich niemalże jednowyrazowe odpowiedzi giną gdzieś w kontemplacyjnej głuszy tego miejsca. Architektonicznie klasztor przypomina nam włoską budowlę, zwłaszcza oglądany z jeziora, które następnego dnia przepływamy kajakiem. Zachwyca nas doskonałe ułożenie i ciche piękno tego miejsca. Rozumiem dlaczego wcześniej, zanim powstał klasztor, istniała tu pustelnia. Po kilku prośbach udaje nam się zobaczyć kaplicę, która ma cudowny, stary ikonostas i wiekowe księgi liturgiczne. Starowiercy odcinając się od XVII-wiecznych reform kościoła, nabożeństwo odprawiać moga tylko z tekstów ksiąg wydanych przed 1654 rokiem). Przy natrętnym pobrzękiwaniu kluczami przez córkę właścicieli, która rzecz jasna chce nas się pozbyć jak najszybciej, przyglądamy się pięknu dawnego rzemiosła, które na deskę ikony przeniosło natchnienie malarza. Ikony musiały być gdzieś ukryte podczas wojny, bo powróciły na swoje miejsce wtłożone już w powojenną sklejkę. Skupiam oko na obrazie, próbując nie wysuwać wzroku poza deskę, by nie natknąć się na tło zrobione z taniego materiału. Starowierców w Wojnowie można policzyć na palcach u ręki. Mężczyzn z długimi brodami, rodzin żyjących często w nieunowocześnionych od dekad, drewnianych chatach, mówiących w mieszance polskiego i starorosyjskiego, spotkać można jeszcze na Suwalszczyźnie. Ogółem jest ich w Polsce około 1-2 tysięcy (przed drugą wojną światową był 80 tys.). Z roku na rok coraz mniej, o czym klasztor w Wojnowie dobrze nam przypomina. Idziemy przez wioskę, oglądając stare chałupy zbudowane na skraju wściekle zielonych bagnisk. Wojnowo ma małą galeryjkę obrazów młodej malarki Hanny Żebrowskiej. Kiedy pytamy jej właściciela o klasztor i jego posiadaczy, on macha ręką, nie mówiąc ani słowa. Niewiele bardziej rozmowna jest siostra prawosławna. Wojnowo ma też drugi klasztor (czy raczej po prostu dom, w którym żyją siostry opiekujące się starą, ludową cerkwią). Dowiadujemy się jedynie tyle, że co niedzielę do cerkwi przychodzi pięć osób. Więcej ludzi spotyka się na nabożeństwie w Morągu. O tamtym klasztorze na skraju wioski siostra nie chce mówić. - To starowiercy - mówi wolno i stanowczo. W tym tonie może kryje się siła dawnego konfliktu, siła, z którą starowiercy odrzucili Cerkiew, nazywając ją Antychrystem i z którą prawosławny kościół prześladował niechcących się jej podporządkować odmieńców. Tego nie wiem na pewno. To może już tylko moja wyobraźnia pisze kolejną historię o Wojnowie... Jedna nieduża wieś Wojnowo liczy trochę ponad 200 mieszkańców i aż trzy świątynie? Teoretycznie tak, ale dwie z nich należą do starowierów/starowierców, o których wspomina drogowskaz. To te z ośmioramiennym krzyżem, który jest właściwie jedynym zewnętrznym wyróżnikiem molenny, mylonej z kościołem katolickim, a jeszcze częściej ewangelickim. Zwrócił na to uwagę już w latach 30 XX w. Jędrzej Giertych opisując tę niezwykłą wieś: Jest w niej klasztor filipoński i dwie cerkwie: filipońska, duża, okazała, murowana, wzorowana na ewangelickich kościołach mazurskich, i prawosławna mała, drewniana i typowo rosyjska. Filiponi są w Eckertsdorfie [niemiecka nazwa Wojnowa] i we wsiach okolicznych w wyraźnej większości. Prawosławni są garstką dość nikłą.(...) Prawosławni i filiponi nie żenią się między sobą - boczą się na siebie wzajemnie i żyją obok siebie jak dwa odrębne światy.(...) Wsie filipońskie już z dala odróżnić można od wiosek mazurskich. Składają się one z chałup budowanych z okrągłych kłód drzewa (chałupy mazurskie o ile nie są murowane lub zbudowane w pruski mur, składają się z bierwion czwórgraniastych, ciosanych). Tylko cerkiew filipońska wysoka, ciemnoczerwona, gotycka wprowadza w błąd: dopóki się nie dojrzy krzyża (...) na jej wieży, myśli się, że to kościół luterski (Śród filiponów nad Krutynią). W ciągu siedemdziesięciu lat, jakie minęły od napisania tekstu przez Giertycha, trochę się w Wojnowie zmieniło. Dziś większość mieszkańców to katolicy, starowierców pozostała garstka, podobnie jak prawosławnych. Co ciekawe, właśnie ta katolicka większość nie ma we wsi swojego kościoła i na nabożeństwa udaje się do Ukty. Za to dwie dzisiejsze mniejszości nie tylko dysponują świątyniami,
3 ale nawet klasztorami. Klasztor na końcu wsi, zwany skifem, jeszcze niedawno zamieszkiwały starowierskie mniszki, natomiast w 1995 r. erygowano przy cerkwi żeński klasztor prawosławny. Lata 30 ubiegłego wieku to szczyt zainteresowania wojnowskimi starowiercami. Wioskę odwiedził wtedy m.in. Melchior Wańkowicz, w niemieckiej prasie ukazywały się artykuły opisujące obyczaje i historię filiponów, z Rzeszy przyjeżdżały niemieckie wycieczki, aby zobaczyć ten szczątek Rosji w Prusach Wschodnich oznaczany w przewodnikach gwiazdką jako szczególna mazurska atrakcja i osobliwość. Korzystały na tym mniszki, które za wejście do klasztoru i podglądanie zakonnej pracy pobierały drobne opłaty: (...) [Mniszki] żyją nędznie, przeważnie kaszą, trochę im spływa z opłat turystycznych, są bowiem w przewodnikach znaczone jako berühmt i oznaczone gwiazdką pisał Wańkowicz w Na tropach Smętka. Oczywiście zainteresowanie to nie było dziełem przypadku; na lata 30 przypadała bowiem setna rocznica przybycia starowierców na te tereny. Wydarzenie to upamiętniono wyryciem na ogromnym kamieniu dwóch dat: Filiponi czy fiedosiejewcy Wiadomo zatem, że starowiercy przybyli na Mazury około 1830 r. Jednak nie do końca udało się ustalić, jaki z licznych odłamów staroobrzędowców osiedlił się w okolicach jeziora Duś. Giertych i większość źródeł niemieckich z XIX i XX w. mówi o filiponach. Ale niektóre inne teksty wspominają fiedosiejewców albo i fiedosiejewców, i filiponów. To rozróżnienie stosuje również Wańkowicz, który większość wojnowskich starowierców zalicza do filiponów, klasztor zaś i mieszkające w nim mniszki do nurtu fiedosiejewców. Stanisław Siemiński, autor wielu poczytnych przewodników po Mazurach, twierdzi z kolei, że nikt z prawdziwych filiponów nie przybył do Polski, a polscy starowiercy wywodzą się z fiedosiejewców. Prof. Wiktor Jakubowski (zm. 1973), znawca literatury staroruskiej, słusznie zauważa, że w piśmiennictwie niemieckim i przedwojennych źródłach polskich jest sporo nieścisłości na temat pochodzenia filiponów, przede wszystkim dlatego, że opierają się one obserwowaniu i badaniu życia codziennego, zwyczajów, pracy, rytuałów, a nie historii i doktryny. Zresztą sami mazurscy starowiercy nie przywiązywali wielkiego znaczenia do tego, z jakiego nurtu się wywodzą, i czasem podawali sprzeczne informacje. Co więcej, nawet duchowni nie potrafili wskazać istotnych różnic nie tylko pomiędzy poszczególnymi odłamami starowierców, ale też pomiędzy starowiercami a prawosławnymi: Kiedy w 1949 r. wybrałam się do ówczesnego 82 - letniego (...) starika (...), na zapytanie, na czym polega różnica między wyznaniem staroobrzędowców a religią prawosławną, starzec podniósł w górę dwa palce: wskazujący i serdeczny, pozostałe trzy przycisnął do dłoni, tłumacząc (...), że to jest rzekomo najważniejsza różnica: sposób żegnania się. Dwa palce wzniesione to symbol dwuosobowości Chrystusa. Oni [prawosławni] złożywszy trzy palce: wielki, wskazujący i serdeczny tak się żegnają, jak się tabakę niucha. Wiele było w tym dziadku pogardy dla rytuału macierzystego Kościoła. Kilka dni wcześniej odwiedziła starika (...) studentka socjologii UW (...). Kiedy postawiła starcowi podobne jak ja pytanie, poczuł się widocznie zaskoczony, nie wiedział, co odpowiedzieć, prosił, aby przyszła nazajutrz. Kiedy się ponownie zjawiła, starzec leżał chory. Sąsiadka zakomunikowała (...), że po jej [studentki] wizycie obłożył się starymi księgami i czytał... Rano, kiedy weszła do izby, leżał na podłodze nieprzytomny tak opisuje swoje spotkanie ze starikiem, duchowym autorytetem wśród starowierców, działaczka i badaczka mazurskiego folkloru Emilia Sukertowa-Biedrawina ( Filiponi na ziemi mazurskiej). Raskolnicy Przytoczona opowieść dobrze ilustruje istotę rozłamu prawosławia i starowierców nie chodziło o dogmaty, nie miały miejsca żadne stricte teologiczne spory, kontrowersje dotyczyły przede wszystkim obrzędowości i liturgii. W 1653 r. patriarcha Moskwy Nikon wprowadził reformy mające na celu ujednolicenie rytów prawosławnych: tam, gdzie występowały lokalne różnice, postulował
4 stosowanie się do wzorców greckich. Kilka lat później przeprowadził rewizję odpisów Biblii i ksiąg liturgicznych, które kopiowane często mechanicznie przez niedostatecznie wykształconych mnichów zawierały sporo błędów. W 1655 r. zaczął obowiązywać nowy Służebnik i właściwie nie było już pretekstu, by używać starych ksiąg. Większość wyższego duchowieństwa i wiernych przyjęła reformy Nikona, zadbał o to zresztą car, który popierał inicjatywę patriarchy. Jednak część niższych duchownych i wiernych pod wodzą protopopa Awwakuma Pietrowicza Kondratjewa zadeklarowała wierność starym obrzędom i ostentacyjnie kultywowała dawne ryty. W 1656 r. na soborze rosyjskim i w 1667 na soborze grecko-rosyjskim ekskomunikowano buntowników, których nazywano też raskolnikami, starowiercami i staroobrzędowcami. Była to jednak najmniej dotkliwa kara, z czasem represje stawały się coraz surowsze, niewspółmierne do win raskolników. Niewątpliwie miała na to wpływ sytuacja społeczno-polityczna: Rosja nie tylko uwikłana była w wojny z Polską, Szwecją i Tatarami, ale też nękana powstaniami chłopskimi. Ponieważ zwolennicy starego porządku wywodzili się przede wszystkim z chłopstwa, nic dziwnego, że władze carskie utożsamiały ich z buntownikami politycznymi i karały banicją, zsyłką, a nawet wcale nierzadko śmiercią. Okrutne tortury, jakim poddawano starowierców, opisuje w swojej autobiografii Awwakum: (...) zabrano wraz ze mną [z nocnego nabożeństwa] sześćdziesięciu; odprowadzono ich do więzienia, mnie zaś we dworze patriarszym w nocy do łańcucha przykuto. W niedzielę o świtaniu posadzono mnie na wozie, rozciągnięto ręce i zawieziono (...) do klasztoru św. Andronika. Tu wrzucono mnie na łańcuchu do ciemnicy głęboko pod ziemia lezącej; i przesiedziałem trzy dni nie jedząc i nie pijąc. (...) Zdjęto ze mnie duży łańcuch i włożono mały. Oddano na pokutę jednemu z czerńców i kazano mu wlec mnie do cerkwi. Przed cerkwią targają mnie za włosy i szturchają w boki, i trzęsą łańcuchem i plują w oczy.(...) Potem zesłano mnie na Sybir z żoną i dziećmi. Ile było męki w drodze, o tym wszystkim dużo by można mówić (...). Protopopowa [żona Awwakuma] urodziła niemowlę chorą powieziono na wozie do Tobolska: trzy tysiące wiorst, ze trzynaście tygodni, wozem, wodą i połowa drogi na saniach. Na zesłaniu w odległych syberyjskich klasztorach Awwakum poświęcił się pisarstwu, pozostawił po sobie ponad 80 dzieł. Niektóre zawierają uzasadnienie zachowania dotychczasowych zwyczajów. Zwolennicy Awwakuma czynili więc znak krzyża dwoma, a nie trzema palcami, używali ośmioramiennego krzyża, czytali Biblię i księgi liturgiczne sprzed 1654 r., chrzcili przez trzykrotne zanurzenie, a nie przez polanie wodą czy zanurzenie tylko raz, w czasie Eucharystii używali siedmiu, a nie pięciu prosfor, procesje prowadzili zgodnie z ruchem słońca, a imię Jezus pisali przez jedno I (Isus), a nie przez dwa (Iisus). Konieczność pozostania przy dwukrotnym śpiewie alleluja wyprowadził Awwakum z pism Ojców Kościoła. W cerkwi zawsze śpiewano: alleluja, alleluja, alleluja aż do czasu, gdy Bazyli Wielki trzecie alleluja zastąpił tłumaczeniem: chwała Tobie, Boże. Odtąd trzykrotne oddawanie Bogu czci składa się z dwukrotnego (anielskiego) alleluja i jednego (ludzkiego) chwała. Dodanie trzeciego alleluja sprawia, że powtórzony zostaje błąd rzymski : trzykrotny, miły Bogu, bo odwołujący się do Trójcy Św., śpiew zostaje zastąpiony czterokrotnym: alleluja, alleluja, alleluja, chwała Tobie, Boże! Niech będzie przeklęty, kto tak śpiewa pisze z pasją Awwakum (...) Wielka bowiem w śpiewie alleluja chwała dla Boga, a od fałszywie mędrkujących wielka obraza: z Trójcy Św. po rzymsku słowami czwórkę robią (...) złe to mędrkowanie, przez Boga i świętych przeklęte. Z podobną pasją, odwołując się do obrazów z Apokalipsy, wyjaśnia, dlaczego w Credo należy wyznawać wiarę w Królestwo Boże, które nie ma końca (praes.), a nie fałszywie w Królestwo Boże, któremu nie będzie końca (fut.): Boże Królestwo/panowanie nad światem widzialnym i niewidzialnym jest wieczne, trwa nieprzerwanie. Jeśli zaś gadasz kłamliwie, na zgubę sobie (...) Królestwu jego nie będzie końca, to ci się nie dziwię, bo pijany jesteś, upiłeś się z rąk nierządnicy, która (...) jeździ na bestii szkarłatnej. (...)W purpurze królewskiej jeździ, ze złotego pucharu dolewa. (...) Czy rozumiecie, co mówię o niewieście (...)? Wszelką herezję nierządem nazywamy. Wszyscy heretycy mają słabość niewieścią: podobnie jak nierządnica chce każdego splugawić, tak odstępca Nikon z towarzyszami usiłuje usiłuje wysmarować wszystkich nieczystoscią swego nierządu, aby odwieść od Boga wielkich i małych, bogaczy i ubogich, pokornych i żebraków, starych i młodych, młodzieńców i dziewice, (...) heretyk pragnie ich wszystkich zgubić i oddać pod władzę diabła. Głosi dogmaty opaczne i daje fałszywe świadectwo o Chrystusie Jezusie, Panu naszym, mówiąc, że ten nie króluje ostatecznie, lecz dopiero po Sądzie Ostatecznym (...) A gdyby wierzyli w Chrystusa, wyznawaliby wraz z wiernymi, że Chrystus panuje teraz i na wieki: królestwu jego nie masz końca. A tak jawnie się połączyli z biesami i niewiernymi i tak wierzą.
5 Czy można się więc dziwić, że ze wzgardą odrzucony został preferowany przez Nikona sposób oddawania pokłonów, polegający na głębokim pochylaniu się, a nie klękaniu i kłanianiu się do samej ziemi, jak praktykowali i praktykują starowiercy? Dziś wydaje się wręcz nieprawdopodobne, że tego typu różnice doprowadziły nie tylko do podziału w prawosławiu, ale do tak okrutnych prześladowań. Sam Awwakum zginął śmiercią męczeńską spalony na stosie w Wielki Piątek 1682 r. Represje wobec starowierców z różną intensywnością stosowano aż do XIX w. W tym czasie część z nich wyemigrowała z Rosji, część zaś osiedlała się w głębi kraju, zakładając klasztory bądź pustelnie. W tym czasie doszło też do licznych podziałów, najbardziej zasadniczy wyłonił wśród raskolników grupę tzw. popowców i bezpopowców. Pierwsi uznają sukcesję apostolską, dzięki której możliwe jest wyświęcanie duchownych uprawnionych do sprawowania sakramentów, przede wszystkim Eucharystii. Dzięki pozyskiwaniu tzw. biegłych popów duchownych wyświęconych w zreformowanym Kościele, porzucających jednak prawosławie i nawracających się, a w latach 40 XIX wieku nawet biskupa Ambrożego, metropolity serbsko-bośniackiego, popowcy stworzyli własną hierarchię kościelną zwaną białokrynicką (od nazwy miejscowości Białej Krynicy na Bukowinie, gdzie mieli główny ośrodek). Z popowców wywodzą się również tzw. jednowiercy staroobrzędowcy, którzy zawarli unię z Kościołem prawosławnym, uznali jego hierarchię, ale pozostali przy dawnych rytach. Przez długi czas cerkiew w Wojnowie należała właśnie do jednowierców, zanim w latach 20 XX w. nie stała się własnością Kościoła prawosławnego. Z bezpopowcami sprawa jest bardziej skomplikowana, przede wszystkim dlatego, że stworzyli niezliczoną ilość odłamów, które trudno od siebie odróżnić. Łączy je jednak jak wskazuje nazwa brak wyświęconych duchownych i hierarchii kościelnej. Po męczeńskiej śmierci biskupa Pawła Kołomieńskiego ok. 1656, jedynego hierarchy, który sprzeciwił się reformom Nikona, nie było żadnego duchownego, który mógłby na mocy sukcesji apostolskiej wyświęcić innych. Z roku na rok malała też liczba kapłanów wyświęconych przed reformą, aż nadszedł czas, gdy ten nurt staroobrzędowców nie miał już żadnego duchownego ordynowanego wedle starego rytu. Stwierdzono wówczas, że duchowieństwo wcale nie jest potrzebne, skoro przewodnikiem duchowym chrześcijan, jedynym ich pośrednikiem może być sam Chrystus. Brak duchowieństwa oznaczał jednak pozbawienie społeczności sakramentów z wyjątkiem chrztu i spowiedzi, której nie wieńczy rozgrzeszenie mocy odpuszczania grzechów nie ma żaden człowiek lecz pokuta, często bardzo surowa, ponieważ zwykłe pokuto-wanie, rygoryzm obyczajowy wpisane jest w codzienne życie bezpopowców. Pokuta przybierała różne formy: mogła być to skrajna asceza (najczęściej), czasem połączona z umartwieniem, ale mogły to być też praktyki ocierające się o ekstatyczne orgie (jak w przypadku chłystów, z których wywodził się Rasputin, czy skopców, którzy poddawali się kastracji). Wiązało się to z przekonaniem podzielanym przez wszystkich niemal bezpopowców, że świat został opanowany przez antychrysta i że od tego grzesznego świata za wszelką cenę należy się odciąć właśnie za pomocą praktyk pokutnych, a jeszcze lepiej i chwalebniej byłoby ponieść śmierć męczeńską. Oczekiwano też rychłego końca świata i nastania dnia sądu. Radykalni starowiercy Jedną z grup (tzw. tołp) bezpopowców byli prawdziwi filiponi, czy raczej filipowcy, którzy swoją nazwę zawdzięczają żyjącemu w XVIII w. mnichowi Filipowi, określanemu mianem rosyjskiego Savonaroli ze względu na bezkompromisowość i radykalizm głoszonych idei. Początkowo Filip żył w klasztorze Pustelni Wygowskiej nad Morzem Białym, będącym głównym ośrodkiem tzw. pomorców. Po tym, jak ogłosił się przeorem, a współbracia nie uznali tej samozwańczej nominacji przede wszystkim ze względu na brak kwalifikacji zmuszony był w 1737 r. opuścić macierzysty monastyr. Założył własny ośrodek, w którym wprowadził zaostrzone zasady wyznawane przez pomorców. Od nich przejął Filip negację większości sakramentów, szczególnie zaś niechęć do małżeństwa; konwertytów z cerkwi prawosławnej nie tylko ponownie chrzcił, ale też wcześniej rozwodził. Okazywał wielką cześć ikonom, musiały być to jednak ikony pisane przez pomorców/filipowców. Nie uznawał służby wojskowej, przysięgi i odmawiał wznoszenia modlitw za władcę. Do tego samego zachęcał
6 swoich wyznawców i wymagał gotowości do poniesienia śmierci męczeńskiej w razie jakiejkolwiek próby interwencji władz carskich lub Kościoła prawosławnego w życie wspólnoty. Preferował tzw. chrzest ognia czyli samobójstwo przez samospalenie (sam tak zginął w 1773 r.), ale równie dobrze mogła być to prowadząca do śmierci głodówka lub zakopanie się żywcem w ziemi. Nic dziwnego, że filipowcy uchodzili za jedną z najbardziej fanatycznych tołp bezpopowców. Do dziś trwają spory, czy mazurscy filiponi i wygowscy filipowcy mają ze sobą coś wspólnego. Prof. Iryda Grek-Pabisowa, badaczka języka staroobrzędowców, wręcz utożsamia te dwie wspólnoty, tymczasem Wiktor Jakubowski twierdzi, że filipowców z Pustelni Wygowskiej nic nie łączy z wojnowskimi filiponami. Ich nazwa nawiązuje najprawdopodobniej do imienia bliżej nieznanego Filipa, który w XVIII w. miał wraz z grupą starowierców przybyć na Białoruś. Nieco mniej radykalna okazała się grupa fiedosiejewców, również wywodząca się z pomorców, założona w 1706 r. przez Fiedosija (Teodozjusza) Wasiljewa Urusowa i jemu zawdzięczająca swoją nazwę. Z pomorcami i filipowcami łączyła ich odmowa modlitw w intencji władcy, składania przysiąg i służby wojskowej. Różnice, które doprowadziły do rozejścia się dróg fiedosiejewców i pomorców, dotyczyły głównie małżeństwa. Fiedosiejewcy notuje Wańkowicz uważając, że sprawa Boża na ziemi jest przegrana i nie da się antychrystowi wyrwać globu ziemskiego, twierdzą, że należy wymrzeć i basta. Jest to tylko z rosyjską pryncypialnością rozwinięta nauka dobrowolnego męczennika Filipa, o tyle konsekwentna, że fiedosiejewcy małżeństwo uważają za dzieło szatana, który jest w tym zainteresowany, by na opanowanej przez niego ziemi płodzili się i jak najbardziej rozmnażali niewolnicy piekła. Jak wspomniano koniec wieku XVII i wiek XVIII to okres prześladowań raskolników. Wielu z nich, zwłaszcza tych mniej radykalnych, uciekło z Rosji do krajów sąsiednich: popowcy emigrowali przede wszystkim do Austrii, bezpopowcy osiedlali się w istniejącej jeszcze Rzeczpospolitej, głównie na terenach dzisiejszej Suwalszczyzny, w okolicach Augustowa. W wyniku zaborów bezpopowcy znaleźli się najpierw w zaborze pruskim, następnie w granicach Księstwa Warszawskiego. Władze polskie nie licząc się z zasadami wiary starowierców, próbowały siłą wcielać ich do wojska, co wiązało się również z koniecznością składania przysięgi i... pozbycia się zarostu oraz noszenia munduru z guzikami. Sytuacji nie zmieniło powstanie Królestwa Polskiego, wręcz przeciwnie stopniowe ograniczanie swobód i coraz większa zależność Kongresówki od Rosji znów zaostrzyły represje wobec odmawiających służby wojskowej bezpopowców. Do tego doszły żądania prowadzenia ewidencji narodzin, zgonów i małżeństw, czemu starowiercy również poddać się nie chcieli, wszelką rejestrację uważając za pieczęć antychrysta. Próby negocjacji z władzami w Warszawie nie przyniosły efektów, może nawet zaostrzyły konflikt, bo Jefim Borysow i Wasil Maksymow, pełniący funkcję duchowych przywódców wspólnoty żyjącej w okolicach Głębokiego Rowu, którzy udali się z postulatami do księcia Konstantego, zostali aresztowani i spędzili w więzieniu ok. dwóch tygodni. Skoro negocjacje się nie powiodły, starowiercy postanowili przenieść się do sąsiednich Prus, zwłaszcza że po wstąpieniu na tron cara Mikołaja I znów zaostrzono represje wobec raskolników. Przeprowadzka nad jezioro Duś Negocjacje z władzami pruskimi prowadził Sidor Borysow, brat Jefima. Tym razem udało się uzyskać zapewnienie, że przynajmniej pierwsze pokolenie starowierców przybyłych do Prus zostanie zwolnione z obowiązkowej służby wojskowej (do tego zwolnienie z podatków na 6 lat, przywilej karczowania lasów, wznoszenia budynków i budowy dróg). W 1825 r. król Fryderyk Wilhelm III wydał dokument zezwalający na osiedlenie się starowierców w powiecie mrągowskim w Puszczy Piskiej. Oczywiście nie był to akt bezinteresownej dobroci w stosunku do starowierców. Po wojnach napoleońskich liczba ludności Prus Wschodnich znacznie się zmniejszyła, a zasiedlanie tych terenów Polakami nie wchodziło w rachubę. Imigranci z Rosji wydawali się więc idealni, tym bardziej, że uchodzili za zwartą masę o surowym rytuale, która odznacza się spokojnym zachowaniem, umiarkowaniem, pracowitością, pilnością i zręcznością. Są to dobrzy rolnicy, rybacy, rzemieślnicy, a przy tym zamożni (E. Sukertowa-Biedrawina). Pomiędzy 1828 a 1832 r. w okolice jeziora Duś i rzeki Krutyni przywędrowało 38 rodzin starowierców (213 osób), jak wylicza Wańkowicz, korzystając
7 z pruskich danych urzędowych. Nie wiadomo, na ile te dane są wiarygodne. Zwłaszcza informacja o rodzinach może budzić wątpliwości, z innych bowiem źródeł wynika, że przybyli na Mazury w XIX w. osiedleńcy byli przeważnie... kawalerami. Prawdopodobnie w stanie bezżennym pozostawał Sidor Borysow, który założył wieś Wojnowo. W tym samym mniej więcej czasie powstały też miejscowości Onufrygowo, Gałkowo, Mościszki, Zameczek, Piotrowo, Osiniak. Bezżenność osadników sugerowałaby, że wywodzili się oni z fiedosiejewców. Z drugiej strony brak danych o małżeństwach, narodzinach i zgonach może wynikać z niechęci do jakiejkolwiek rejestracji tych faktów. Przyczyn tej niechęci można doszukiwać się w doktrynie wspomniano już, że filipowcy/filiponi i fiedosiejewcy programowo nie uznawali żadnej kontroli czy ingerencji władz świeckich i duchownych. Jednak dość prawdopodobna wydaje się też bardzo prozaiczna przyczyna większość staroobrzędowcow było analfabetami, nie miał więc kto prowadzić ewidencji. Początkowo większość starowierców nie używała nazwisk, oficjalnie zaczęto je przyjmować dopiero ok r., najczęściej wywodząc z otczestwa, od miejsca urodzenia lub zamieszkania, od wykonywanego zawodu/zajęcia, czasem od nazwy zwierzęcia bądź od jakiegoś znaczącego wydarzenia. Brak nazwisk okazał się bardzo pomocny w unikaniu służby wojskowej, kiedy w latach 40 XIX w. minął już jednopokoleniowy okres ochronny zagwarantowany przez władze pruskie. Trudno bowiem ścigać kogoś, kto nie miał nazwiska, meldunku, nie wiadomo było, w jakim dokładnie jest wieku. Staroobrzędowcy nie stawiali się na wezwania, ukrywali w lasach, uciekali do innych wsi. Wydawało się nawet, że Prusacy na jakiś czas odstąpili od egzekwowania powinności wobec państwa, po czym znów oficjalnie powołano do wojska wszystkich filipońskich mężczyzn, pozwalając im jednak zachować zarost. Pod lupą etnografów i historyków Od czasu osiedlenia się na Mazurach starowiercy wzbudzali zainteresowanie swoich niemieckich sąsiadów. Najstarsze opisy ich obyczajów pochodzą właśnie ze źródeł niemieckich, powstających już od lat 30 XIX w., w których egzotyczni przybysze konsekwentnie nazywani są filiponami (Philipponen). Jeszcze do niedawna filiponi wyróżniali się charakterystycznym strojem i wyglądem. Wszystkie opisy zgodnie podkreślają, że mężczyźni nosili brody, co tłumaczone było chęcią naśladowania Chrystusa przedstawianego na większości ikon z brodą: Jeden wyglądał jak drugi: wszyscy smukli, mieli blond włosy i kędzierzawe brody, wszyscy byli do siebie podobni tak dalece, że trudno ich było odróżnić. Wszyscy niebieskoocy o różowej cerze podaje Fritz Skowronnek, jeden z najbardziej znanych niemieckojęzycznych pisarzy mazurskich przełomu XIX i XX w. Wańkowicz potwierdza fakt posiadania bród, ale zupełnie inaczej charakteryzuje typ antropologiczny : Mężczyźni mają capie brody i u wielu z nich uderza typ podmongolizowany. A Jędrzej Giertych dostrzegł już w latach 30 XX w. tendencje do upodabniania się młodzieży filipońskiej do niemieckich rówieśników: Już przy wejściu do wsi zwraca uwagę wyraz charakterystycznych twarzy starych mężczyzn, brodatych i długowłosych. Tylko młodzież odziana i ogolona z niemiecka upodobniła się już do swojego otoczenia. Kilkadziesiąt lat wcześniej większość starowierców nosiła czerwone i niebieskie ubrania. Uwagę zwracała zwłaszcza krótka kurtka bez guzików czerwona, koszula, którą na wierzchu spodni nosił, pasem nad biodrami ściągnął - niebieska. Niebieskie w czerwone pasy były krótkie spodnie, które sięgały do kolan. Wszystko wykonywali sami. Kapelusze pletli z rozszczepianych korzeni świerka. Z kory lipowej nosili sandały, które kolorowymi tasiemkami aż pod kolanami zawiązywali (Fritz Skowronnek). Brak guzików to nie zaniedbanie lecz przeświadczenie, że są one oczami antychrysta. Ortodoksyjni starowiercy nie nosili też krawatów, ponieważ ich węzeł kojarzony jest z pętlą Judasza, ani czapek z daszkiem, który nazywano diabelskim pazurem. Najczęściej zakładali czapki czworokątne albo wąskie filcowe kapelusze o niewielkiej krezie (August Ambrasst). Kobiety ubierały się bardzo skromnie, nie nosiły biżuterii, nie do pomyślenia był również makijaż. Z mężczyznami łączyło je upodobanie do koloru niebieskiego, bo jeszcze na początku XX w. etnograf niemiecki Franz Tetzner zanotował, że suknie filiponek zakładane na białe koszule z długimi rękawami
8 były albo niebieskie, albo w biało-niebieskie paski i przypominały worki z ramiączkami. Dziewczęta zaś dodaje Ambrasst nosiły niebieskie koszule ściągnięte przy szyi i gorseciki. Strój uzupełniał fartuch, zazwyczaj brązowy, oraz obowiązkowa chustka na głowie rosyjską modą zawiązana pod brodą (Wańkowicz) lub spięta w taki sposób, że tworzyła rodzaj pelerynki przykrywającej ramiona. Kobiety nie obcinały włosów, panny splatały je w jeden warkocz, mężatki w dwa, z których często upinały kok. Zarówno mężczyźni jak i kobiety, zgodnie z zasadami wiary, nie pili alkoholu, kawy, nawet herbaty, nie palili tytoniu. Jeśli zdarzyło im się złamanie tych zasad (a zdarzało się, istnieją bowiem przekazy o pędzeniu bimbru przez starowierców) zobowiązani byli odbyć pokutę polegającą głównie na wielokrotnym pokłonie do samej ziemi oddawanym przed ikonami. Ci, którzy zgrzeszyli, zajmowali też ostatnie miejsca w molennie (świątyni) i przez społeczność uważani byli za nieczystych. Podobnie jak... małżeństwa. Dawny ostracyzm wobec małżonków zdaje się potwierdzać tezę, że nad jezioro Duś przybyli fiedosiejewcy, którzy wszelkie współżycie, także to małżeńskie, uznawali za nierząd. Żonatych mężczyzn i zamężnych kobiet nie dopuszczano do wspólnej modlitwy ani do jedzenia przy wspólnym stole, w czasach, gdy w Wojnowie dominowała frakcja radykałów, nie wolno im było nawet wchodzić do molenny. Warunkiem powrotu na łono wspólnoty był rozwód, a następnie spowiedź. Również dzieci z takich małżeństw chrzczono tylko wtedy, gdy rodzice się rozwiedli. Z czasem nieco złagodzono te zasady: małżonkowie np. nie zasiadali do wspólnych posiłków z innymi staroobrzędowcami do czasu, gdy rodziły im się dzieci, ale później, aby znów byli przyjęci do wspólnoty i mogli uczestniczyć w modłach, nie musieli rozwodzić się; wystarczył sześciotygodniowy post. Surowe prawa nie zniechęcały jednak młodych od zakładania rodzin. Pilnowano tylko, aby nie łączyć się z krewnym aż do siódmego pokolenia. Oczywiście zawarciu małżeństwa nie towarzyszył żaden obrzęd kościelny, żaden z duchowych przywódców wspólnoty tzw. nastawnik nie sankcjonował małżeństwa swoją obecnością. Co więcej nie uznawano żadnej przysięgi. Utrwalił się za to zwyczaj porywania panny przez kawalera, najczęściej z jarmarku. Na małżeństwo dziewcząt do 14, a chłopców do 20 roku życia zgodę musieli wyrazić rodzice, zwykle czynili to przy 5 świadkach i młodzieniec mógł zabrać żonę do siebie. Choć było to zabronione, zdarzały się przecież małżeństwa mieszane: ewangeliczki (rzadziej katoliczki) wiązały się z filiponami, porzuciwszy przedtem dotychczasowe wyznanie. Podobno nie zdarzały się odwrotne przypadki, by filipoński młodzian zdobył się na konwersje na luteranizm bądź katolicyzm.początkowo małżeństw filipońskich nie rejestrowano, jednak groźba dotkliwej kary pieniężnej sprawiła, że z czasem pary zawierały ślub cywilny. Małżeństwo, ani nawet jego rejestracja wobec władz pruskich, nie chroniło kobiet, które w społecznościach filipońskich nie cieszyły się pełnią praw. Jeśli żona okazała się bezpłodna, chora na epilepsję lub dopuściła się zdrady, maż miał prawo oddalić ją i związać się z inną kobietą. Nierzadko zapominano powiadomić o tym fakcie władze, więc nic dziwnego, że starowiercy posądzani byli o bigamię. Przez długi czas staroobrzędowcy nie chcieli kształcić dziewcząt. O ile chłopcy od kiedy tylko filiponi przybyli na Mazury, posyłani byli do szkół, uczyli się starocerkiewno-słowiańskiego, polskiego, później również niemieckiego, o tyle edukacja dziewcząt znów przebiegała pod groźbą zapłacenia grzywny, a starowiercy nie kryli swego niezadowolenia z wprowadzenia przez władze pruskie w 1847 r. obowiązku nauki szkolnej dla dziewcząt. Języka starocerkiewno-słowiańskiego uczono korzystając przede wszystkim z ksiąg liturgicznych i z Biblii. Cześć dla nich wpajana jest dzieciom od najmłodszych lat. Biorąc księgę do ręki należy przeżegnać się i pokłonić, podobnie po zakończeniu czytania. W posiadaniu wojnowskich starowierców znalazły się niezwykle cenne egzemplarze tych ksiąg, cześć rzeczywiście wydana przed 1654 r., część skopiowana z oryginałów sprzed reformy. Do najcenniejszych należy niewątpliwie tzw. Biblia Ostrogska z 1581 r., Ewangelia z tego samego czasu i Apostoł (Dzieje i Listy Apostolskie) z 1596 r., oprócz tego Oktaj/Oktoich (zbiór pieśni pochwalnych) z 1618 i 1631 r., osiemnastoi dziewiętnastowieczne druki i rękopisy. Wiele z nich pracowicie przepisywanych przez duchownych rozprowadzono wśród wiernych, dlatego do dziś znaleźć je można nie tylko w klasztorze czy molennie, ale też na półkach, strychach, w skrzyniach mieszkańców Wojnowa. Przepisywanie ksiąg miało również tę zaletę, że odpisy można było bez większego ryzyka pokazywać turystom. Oryginałów nie powinna dotknąć i zbrukać ręka innowiercy, grzesznika i człowieka żonatego. Zdarzało się więc nierzadko, że księgę pokazywano, ale karty odwracał w niej wyłącznie ktoś z godnych starowierców.
9 Fiedosiejewcy górą Wiele ksiąg pochodzi z biblioteki, zgromadzonej przez mnicha Pawła zwanego Pruskim (Piotra Ledniewa), który w latach XIX w. stworzył w Wojnowie jeden z potężniejszych ośrodków radykalnych fiedosiejewców. Od czasu osiedlenia się starowierców nad jeziorem Duś do chwili pojawienia się Pawła Pruskiego można było obserwować wyraźne rozprężenie i upadek fiedosiejewskich obyczajów: w latach 30 i 40 [XIX w.] zainteresowanie sprawami religii było słabe, a w kwestii małżeństwa okoliczności brały górę (W. Jakubowski). Próbował temu zaradzić już jeden z pierwszych nastawników znany z surowości Ławrientij Grigonew Rastropin. Przez wiele lat opowiadano, jak to wypędzał z molenny innowierców nie bacząc na to, że aktem tym naraża się na gniew władz, wśród wypędzanych byli bowiem urzędnicy pruscy. Nie udało mu się jednak przywrócić surowych obyczajów. Pod koniec życia, w 1836 r., wycofał się do pustelni, którą wybudował sobie nad jeziorem. Po kilku latach miejscem tym zainteresowali się żywo fiedosiejewcy z Moskwy, którzy w 1847 r. wybudowali tu drewniany klasztor zwany Spas-Troickim (pod wezwaniem Zbawiciela i Trójcy). Rok później zaczęto zwozić do Wojnowa ikony i księgi. W 1852 r. przeorem klasztoru wojnowskiego został Paweł. Nie tylko nadal gromadził cenny księgozbiór, ale też organizował dysputy teologiczne, szkołę, wydawał w Piszu księgi liturgiczne i teologiczne, wybudował w Spychowie klasztor żeński i wprowadził naprawdę surowe ortodoksyjne fiedosiejewskie zasady: młodzież nie tylko przestaje palić tytoń i pić wódkę, ale i nosić przeklęte przez Boga buty szyte na prawą i lewą nogę, guziki, czapki z daszkiem, zwanym diabelskim pazurem (W. Jakubowski). Renesans fiedosiejewszczyzny w Wojnowie trwał do początku lat 60 XIX w. Paweł wtedy zmienił zdanie na temat małżeństwa, które zaczął uważać już nie za nierząd, lecz wręcz za sakrament. Popełnił na ten temat nawet kilka dzieł polemicznych. Z podobnym przekonaniem jak wcześniej głosił doktrynę Fiedosieja, teraz nawoływał do unii z prawosławiem, jednowieria. W 1867 r. wraz z towarzyszami opuścił Wojnowo na zawsze i udał się do Rosji. Tymczasem w Wojnowie w kwestii małżeństwa znów okoliczności wzięły górę. Starowiercy odchodzili od fiedojewszczyzny i coraz bardziej otwarcie opowiadali się za zasadami pomorców, którzy nie potępiali małżeństwa. Podupadł też wojnowski klasztor, zwłaszcza że jego przeor, Makariusz, sam ożenił się i próbował wywieźć do Rosji cenne klasztorne księgi i ikony. Coraz więcej osób nawracało się na prawosławie lub zostawało jednowiercami: Część staroobrzędowców wróciła na łono Kościoła prawosławnego; w swoim czasie carskie poselstwo w Moskwie zajęło się nimi energicznie, przysłało misjonarza i obietnicę bezpłatnego nadziału gruntu w Rosji dla tych, którzy przyjmą prawosławie relacjonuje Wańkowicz. Fiedosiejewskie mniszki W 1885 r. do opuszczonego klasztoru w Wojnowie przybyły mniszki ze Spychowa; ich klasztor, założony jeszcze przez Pawła Pruskiego, spłonął. Dołączyły do nich wyznające doktrynę Fiedosieja zakonnice z Rosji z Eupraksją (Heleną Dikopolską) na czele. Z Eupraksją przybyła także jej matka, co powodowało różne plotki i domysły, tym bardziej, że Taisja (takie imię przybrała w zakonie matka Eupraksji) prowadziła niezwykle pokutniczy, wręcz pustelniczy tryb życia. Jedna z plotek głosiła, że pochodziła z kupieckiej rodziny, wyszła za mąż za urzędnika bankowego, a ten został brutalnie zamordowany. Być może doszła do wniosku, że jest z jakichś powodów winna tej śmierci i postanowiła resztę życia spędzić w klasztorze nieustannie pokutując. Wszystkie siostry przestrzegały bardzo surowej reguły: na 365 dni w roku przez 200 zobowiązane były przestrzegać ścisłego postu, odmawiać sobie jedzenia owoców, nabiału, mięsa, ryb. Mniszki cieszyły się ogólnym szacunkiem, opiekowały starcami, prowadziły szkołę, gospodarstwo, pozyskiwały dla klasztoru bogatych darczyńców, mogły więc dzielić się z ubogimi mieszkańcami wsi otrzymywaną odzieżą czy żywnością. Wydawało się, że fiedojewszczyzna ma szanse się odrodzić, jednak wiernym, zwłaszcza żyjącym w małżeństwie, nie spieszno było znów znaleźć się poza
10 społecznością. Dlatego wśród starowiercow nastąpił podział: większość została przy dotychczasowych obyczajach, niewiele, zwłaszcza bardzo młode dziewczęta i bardzo stare kobiety, podzielało rygoryzm fiedosiejewskich zakonnic. Podzielono się też świątyniami fiedosiejewcy spotykali się w przyklasztornej molennie, a pomorcy zwani wciąż tradycyjnie filiponami, w molennie stojącej w centrum wsi. Siostry zadbały o swoją świątynię. Przed I wojną światową, kiedy klasztor przeżywał swoje najlepsze chwile, w 1908 i 1909 r. nowicjuszki przywiozły tu ikony, pieniądze i szczególny 3,5-metrowy, posrebrzany żyrandol. Przekazywana przez kilka pokoleń legenda głosi, że żyrandol ten ufundował bogaty kupiec, któremu zmarła żona. Liczba świec 32 ma symbolizować lata zmarłej. Prawda jest nieco bardziej prozaiczna żyrandol ten wniosła w wianie jedna z córek kupca z Kazania, dzięki drugiej, która również wstąpiła do klasztoru, wojnowski skif zyskał dzwony odlane w Jarosławiu. Tę dobrą passę przerwała wojna. Zakonnice spotkały się z represjami, kilka z nich aresztowano, kilka internowano przez parę miesięcy pod Królewcem. Od początku wojny niemal codziennością stały się rewizje w klasztorze: 19 na 20 lipca [1914]. Rozpoczęła się wojna i o godzinie 12 w nocy przyszedł do nas żandarm z 50 ludźmi, świadkami. Szukali u nas szpiegów w szafach, w celach, pod łóżkami, w chlewach, w piwnicach, rozkopywali ziemię. Uganiali się z karabinami, z pałkami i drągami, a my dopiero wstawałyśmy na jutrznię. Przestraszone poczęłyśmy odprawiać nabożeństwo błagalne do Św. Krzyża i św. Nikoły [Mikołaja] (...) 21. W południe przyszło 4 żołnierzy. Znów szukali i rozkopywali ziemię, a nas wszystkie postawili na baczność. Rozkazali w 5 minut zebrać się wszystkim obecnym na jednym miejscu. Mateczkę Taisję zaprowadzili do wejścia frontowego, wszystkie pozostałe cały czas musiały stać przy pompie, niektóre z przestrachu zemdlały. zanotowała w swoim pamiętniku mniszka Antonina Kondratjewa. W czasie wojny sytuacja materialna klasztoru wyraźnie się pogorszyła, tym bardziej, że majątek klasztorny został rozkradziony. O grabieży informuje list, jaki aresztowane zakonnice otrzymały z macierzystego klasztoru w lutym 1914 r.: 3 lutego odmawiałyśmy godzinki. Przed końcem wieczerni weszła Sasza i podała długo oczekiwany list z klasztoru. Czekałyśmy stamtąd pocieszenia, ale po otworzeniu zamiast tego zobaczyłyśmy łzami sycone słowa.(...) Jak tam wszystko rozgrabiają i kwaterują po 150 osób, żołnierze i robotnicy, tak było w liście. Że każdą celę zajmują mężczyźni i wszystko jest przesiąknięte dymem tytoniowym oprócz molenny. W jednej celi podpalili słomę, ale na szczęście zdążyło się ugasić. Grożą, że mogą nas zrujnować do ostatka. Po wojnie ze Związku Sowieckiego nie napływała już żadna pomoc materialna. Siostry musiały utrzymać się same, dlatego, jak wspomniano, żyjąc nędznie zaczęły pobierać opłaty za zwiedzanie skifu i podglądanie ich życia. Z relacji Melchiora Wańkowicza wynika, że odwiedziny turystów nie sprawiały mniszkom przykrości: W cerkwi [molennie] wita nas przełożona - taka sobie babulina, której spod czarnej chusty wyglądają dwa długie czarne warkocze, przewiązane jak na mysich ogonkach czerwonymi wstążeczkami. (...) Babulina jest rozmowna. Zasiedliśmy w cerkiewce klasztornej, w której ikonostasy od góry do dołu zawieszone są ikonami w sztywnych, metalicznych, naszytych szychem i świecidłami szatach. Sugestywny opis klasztornego ikonostasu nie jest przypadkowy. Ikony bowiem otacza się szczególnym kultem, przy czym muszą być to ikony pisane przez starowierców farbami roślinnymi na deskach wedle ustalonych staroruskich kanonów lub wykonane metodą odlewniczą z mosiężnej blachy, przypominają wtedy płaskorzeźby. Przedstawiają głównie Chrystusa, Bogurodzicę, aniołów i archaniołów oraz świętych cieszących się największą czcią: św. Mikołaja i św. Jerzego oraz św. Eliasza sprowadzającego deszcz. W wojnowskiej molennie spas-troickiej najcenniejsze obrazy to ten przedstawiający Świętą Trójcę i liczący ok. 500 lat wizerunek Bogurodzicy. Ikony przywożono z różnych ośrodków fiedosiejewców, najczęściej z Rosji lub wykonywano na miejscu. Zdolnym ikonopiscem okazał się jeden z pierwszych nastawników, osiadły w Wojnowie w 1836 r. Wasilij Samuiłow, który dzięki ich sprzedaży dorobił się całkiem pokaźnego majątku. Ikony umieszczano w molennach i w chatach na wprost wejścia, tylko u starowierców zdobiły je girlandy papierowych kwiatów. Przynajmniej trzy razy dziennie składano przed nimi głębokie pokłony i żegnano się. Na noc jak pisze Emilia Sukertowa-Biedrawina zdejmowano je bądź odwracano, by nie były świadkami nierządu popełnianego przez małżonków. Do dziś, niezależnie od praktykowania i przekonań religijnych, każdy starowierca/potomek starowierców jest w posiadaniu przynajmniej jednej ikony i/lub ośmioramiennego krzyża. Górna dodatkowa poprzeczka oznacza tabliczkę, na której Piłat umieścił opis winy Jezusa: Jezus Nazareński Król Żydów; dolna, diagonalna, przypomina o losie dwóch
11 złoczyńców ten po prawej stronie Jezusa został zbawiony, na co wskazuje uniesione ramię poprzeczki, ten po lewej potępiony. W przedsionku wojnowskiej molenny wyeksponowane są stare zdjęcie. Widać, że niewiele się tu zmieniło od przedwojnia: te same klasztorne zabudowania otoczone murkiem, te same świątynie starowierskie, nawet wiele drewnianych domów pozostało do dziś. Tym bardziej, że ostatnio zwraca się uwagę, aby zachować tę unikalną nawet na Mazurach przewagę budownictwa drewnianego nad murowanym. Tylko liczba zakonnic się nie zgadza, przed wojną było ich kilkanaście, dziś nie ma żadnej, ostatnia mniszka Afimia Kuśnierz zmarła w zeszłym roku w wieku 91 lat. Trudno się dziwić, że liczba zakonnic z roku na rok malała. Od 1928 r., kiedy przełożoną została Antonina Kondratjewa, klasztor popadał w coraz większą izolację. Nadal nie pozwalał, aby pozostający w związkach małżeńskich staroobrzędowcy wchodzili do molenny, z barku funduszy nie angażował się już w działalność charytatywną, nie brał również czynnego udziału w obchodach setnej rocznicy obecności starowierców nad jeziorem Duś. W rezultacie działalność klasztoru ograniczała się do nauczania dziewcząt z okolicznych domów elementarnych zasad wiary oraz werbowania do klasztoru młodych starowierek często bez ich własnej woli, ale za przyzwoleniem z reguły biednych rodziców. Wiele tych dziewcząt marzyło przecież o wyjściu za mąż. Święcenia zakonne w młodym wieku przyjmowały tylko te dziewczyny, które przybyły z Rosji. Inne pozostawały bez święceń, czekając odpowiedniej okazji na opuszczenie klasztoru, ponieważ nierzadko traktowano je jak wyrobnice napisał we wstępie do pamiętnika Antoniny Kondratjewej Eugeniusz Iwaniec. Bez większych szkód klasztor przetrwał II wojnę światową, czasem tylko do jego bram pukali dezerterzy lub... szabrownicy, później udzielano w nim schronienia uciekającym przed Armią Czerwoną współwyznawcom. Staroobrzędowców, którzy posługiwali się językiem rosyjskim, podejrzewano o działalność szpiegowska na rzecz Niemców i nie oszczędzano. Przeciwnie, spotykały ich okrutne prześladowania, z zsyłką i karą śmierci włącznie. O tragizmie losu mazurskich staroobrzędowców świadczy m.in. opowieść kobiety z Osiniaka, mieszkającej obecnie w Hamburgu. Kiedy w styczniu 1945 na Mazury wkroczyli Rosjanie, miała 17 lat; ojciec był wtedy w niemieckim wojsku. Z matką i młodszym rodzeństwem uciekli z domu i ukrywali w lesie i w różnych gospodarstwach. Niestety, żołnierze ich dogonili, dziewczyna została zgwałcona. Udało im się ponownie uciec i na dwa miesiące znaleźli schronienie w klasztorze w Wojnowie. Potem dziewczyna została wywieziona do Rosji, a matka z siedmiorgiem młodszego rodzeństwa pozostała w klasztorze (Anna Zielińska, Staroobrzędowcy w Hamburgu. Studium złożonej tożsamości). Po wojnie klasztor miał status gospodarstwa rolno-hodowlanego, nadal udzielał schronienia starcom i samotnym matkom, wciąż stanowił atrakcję turystyczną, ale nie przekładało się to w żaden sposób na poprawę sytuacji materialnej i zasilenie społeczności młodymi mniszkami. Już w 1959 r. przełożona Kondratjewa wspominała o możliwości sprzedaży klasztoru i przekształcenia go w muzeum. Nieco później, gdy w skifie zaczęły potęgować się nastroje eschatologiczne i apokaliptyczne, zastanawiano się poważnie, czy nie lepiej idąc za przykładem pierwszych przywódców staroobrzędowych, spalić się razem z całym klasztorom, aby nie bezcześciły go niewierne ręce (E. Iwaniec). Prywatny klasztor W 1968 roku właścicielem klasztoru został Leon Ludwikowski, katolik, który zobowiązał się do opieki nad mieszkającymi jeszcze w skifie zakonnicami-staruszkami, a potem do ich pochówku. Obecnie opustoszały już klasztor jest własnością Krzysztofa Ludwikowskiego (syna poprzedniego właściciela), który porzuciwszy kancelarię adwokacką w Warszawie, dba, by miejsce to przyciągało turystów. Budynki należące niegdyś do klasztoru zostały przekształcone w gospodarstwo agroturystyczne, można wypożyczyć tu łódkę lub wynająć bryczkę i pojeździć konno, można też spróbować wypieków przygotowanych przez rodzinę Ludwikowskich. Tylko wystrój molenny pozostał praktycznie niezmieniony: rząd ikon poustawianych na pulpitach, których od wiernych nie oddzielają carskie wrota. Przed ikonami, również na pulpitach stare księgi liturgiczne. Wszystko to na niewielkim podwyższeniu przygotowanym dla nastawnika i lektorów.
12 Od dawna jednak w klasztornej molennie nie odbywały się nabożeństwa prowadzone przez nastawnika. Najpierw nie sprzyjały temu konflikty miedzy mniszkami a duchownymi, potem coraz starsze siostry wolały oddawać się modlitwom w swoich celach lub z rzadka same odprawiały nabożeństwa i spowiadały się wzajemnie. Trzy razy dziennie rano w południe i wieczorem odmawiały modlitwy odliczane na szczególnym rodzaju różańca zwanego lestówką, liestowką lub lesinką. Najstarsze wojnowskie lestowki, wykonane w Rosji, pochodzą z początku XX w. Składają się ze 109 lub 111 skórzanych wałeczków naciągniętych na pasek/taśmę zakończoną czterema trójkątami symbolizującymi czterech ewangelistów. Wierni fiedosiejewcy też pojawiali się w molennie coraz rzadziej. Gros bardziej liberalnych starowierców wybierało drugą świątynię, tę z czerwonej cegły, czynną do dziś, choć wiernych wciąż ubywa. Nabożeństwa starowierców od początku miały bardzo uproszczoną formę, co wiązało się oczywiście z brakiem odpowiednio przygotowanych i wyświęconych duchownych. Przewodzenie nabożeństwom powierzano nastawnikowi, będącemu też przywódcą duchowym całej wspólnoty. Pierwotnie wymagano, aby pozostawał w stanie bezżennym, nie używał alkoholu ani tytoniu i oczywiście wyróżniał się pobożnością i świętością życia. Nie przywiązywano natomiast wagi do jakiegokolwiek wykształcenia, nie tylko teologicznego. Później, gdy wojnowscy starowiercy odeszli od ortodoksyjnej fiedojewszczyzny, bezżenność nie była conditio sine qua non. Do podstawowych obowiązków nastawnika należało odprawianie nabożeństw, udzielanie chrztów, spowiadanie (ale nie odpuszczanie grzechów lecz jedynie ogłaszanie woli Bożej o darowaniu win), chowanie zmarłych. Emilia Sukertowa- Biedrawina tak opisuje nabożeństwo, w którym uczestniczyła w 1951 r.: O godzinie 7 nowo obrany starik [nastawnik] Krassowski w cywilnym ubraniu przed głównym ołtarzem-nałojem odprawiał nabożeństwo. Przy bocznych ołtarzach czytali wersety ze świętych ksiąg na zmianę czterej kniżnicy [lektorzy]: dwie kobiety i dwaj mężczyźni. Ewangelię czyta jedynie duszpasterz [nastawnik] (Starego Testamentu nie czytają, gdyż bardzo wiele miejsc absolutnie nie nadaje się do głośnego czytania jak twierdzą). (...) Gorliwie i z przejęciem żegnając się, biją niezliczoną ilość razy pokłony nie tylko starzy, ale i młodzi. (...) Wielu filiponów - tak mężczyzn jak kobiet - na nabożeństwa nie uczęszcza, dowodząc, że są ludźmi pracy i że nie mają czasu. W relację Biedrawiny wkradła się pewna nieścisłość. Wspomina ona o nałoju nazywając go ołtarzem. W rzeczywistości jest to pulpit, na którym leży Ewangelia. Po obu stronach głównego nałoja ustawia się boczne pulpity z księgami, z których teksty odczytują lektorzy/kniżnicy. Pulpit wydaje się w ogóle podstawowym wyposażeniem molenny. Na pulpitach bowiem ustawiane są ikony, przed którymi w czasie nabożeństwa zapala się woskowe świece. Typowego ołtarza, stołu ołtarzowego w molennach nie ma, starowiercy-bezpopowcy bowiem nie praktykują eucharystii. Dziś egzotyka filipońskich wsi zaczyna odchodzić w przeszłość. Choć turyście może się wydawać, że czas się tu zatrzymał, to jednak da się zauważyć jego upływ szczególnie niekorzystny dla dawnych obyczajów. Zaczyna brakować tych, którzy je pielęgnują: nie przestrzega się już podziału na sfery męskie i kobiece w domu i molennie, nie dba zanadto o to, by chrzest dziecka odbył się w ciągu 40 dni od narodzenia i by dać dziecku imię patrona, którego święto przypada w tym dniu, nie korzysta z kąpieli w drewnianych baniach (łaźniach parowych), chętnie i beż żadnych konsekwencji przyjmuje się pokarmy od innowierców i stołuje w drodze. Pokuty wydają się mniej dotkliwe, podobnie jak posty; trudno dziś też unikać herbaty czy kawy. Najbardziej zachowawczy charakter mają chyba zwyczaje pogrzebowe, gdy zmarłego mężczyznę ubiera się w biały chałat, białą haftowaną koszulę i białe spodnie, kobietę w długą suknię zwaną sarafan, na głowę zakłada się zmarłym opaskę z trzykrotnym napisem: Święty Boże, Święty Mocny, Święty Nieśmiertelny, zmiłuj się nad nami, na nogi zaś charakterystyczne, szyte specjalnie do trumny łapcie, w określony sposób składa się ręce i podaje lestówkę. Tak przygotowane ciało zawijane jest w całun i składane w prostej, drewnianej trumnie. Jeszcze niedawno trumnę z kobietą niosły na cmentarz kobiety, trumnę z mężczyzną mężczyźni, przy czym nie można było chować na staroobrzędowym cmentarzu tych mężczyzn, którzy zgolili brody. Dziś trudno byłoby się do tego stosować, mężczyźni bowiem, zwłaszcza młodzi, niechętnie noszą zarost. Już po I wojnie światowej młodzież starowiercza zaczęła odchodzić do miast, po II wojnie światowej wielu filiponów wyjechało do Niemiec, druga fala powojennej emigracji przypadła na lata XX w. Różnice między starowiercami a katolikami, ewangelikami i prawosławnymi zaczęły się zacierać, coraz więcej zawiera się małżeństw mieszanych. Z drugiej strony, zwłaszcza wśród
13 dzieci emigrantów, da się zauważyć żywe zainteresowanie korzeniami i poszukiwanie wyznaniowej tożsamości. Dlatego tak często w Wojnowie słyszy się dziś język niemiecki, pomieszany z modlitwami w niezrozumiałym, egzotycznym starocerkiewno-słowiańskim.
Trasa wycieczki: Staroobrzędowcy. Co po nich pozostało? czas trwania: 5 godzin, typ: samochodowa, liczba miejsc: 8, stopień trudności: średnia
Trasa wycieczki: Staroobrzędowcy. Co po nich pozostało? czas trwania: 5 godzin, typ: samochodowa, liczba miejsc: 8, stopień trudności: średnia Opis wycieczki Staroobrzędowcy to odłam rosyjskiego prawosławia,
OBÓZ NAUKOWY SLAWISTYCZNEGO KOŁA STUDENCKIEGO W WOJNOWIE (czerwiec 2006)
OBÓZ NAUKOWY SLAWISTYCZNEGO KOŁA STUDENCKIEGO W WOJNOWIE (czerwiec 2006) W czerwcu 2006 roku członkowie Koła wraz z opiekunem dr Heleną Pociechiną oraz wykładowcą języka starosłowiańskiego dr Joanną Orzechowską
Chrześcijaństwo skupia w sobie wiele odłamów, które powstały przez lata, opierający się jednak na jednej nauce Jezusa Chrystusa.
Chrześcijaństwo Chrześcijaństwo jest jedną z głównych religii monoteistycznych wyznawanych na całym świecie. Jest to największa religia pod względem wyznawców, którzy stanowią 1/3 całej populacji. Najliczniej
Trasa wycieczki: Ewangelicy i filiponi. czas trwania: 3 godziny, typ: samochodowa, liczba miejsc: 8, stopień trudności: łatwa
Trasa wycieczki: Ewangelicy i filiponi czas trwania: 3 godziny, typ: samochodowa, liczba miejsc: 8, stopień trudności: łatwa Opis wycieczki Rozpoczynamy naszą podróż przy śluzie Guzianka. Samochód możemy
Temat: Sakrament chrztu świętego
Temat: Sakrament chrztu świętego UWAGA! Do spotkania należy przygotować obrzędy chrztu świętego (powinny być dostępne w zakrystii) oraz w miarę możliwości drugą część spotkania przeprowadzić w kościele
Msze roratnie najczęściej są odprawiane we wczesnych godzinach porannych, lampionami.
Kiedy nadchodzi adwent, a więc czas oczekiwania na święta Bożego Narodzenia, Kościół celebruje wyjątkowe msze święte, odprawiane o wschodzie Słońca, które poświęcone są Matce Boskiej, a ich nazwa to właśnie
Bóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana?
Bóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana? W skali od 1 do 10 (gdzie 10 jest najwyższą wartością) określ, w jakim stopniu jesteś zaniepokojony faktem, że większość młodzieży należącej do Kościoła hołduje
SIEDMIU ŚPIĄCYCH KOLOROWANKA. Opowiadania dla dzieci na podstawie Koranu. pokoloruj. obrazki. polskawersja: naukapoprzezzabawe.wordpress.
SIEDMIU ŚPIĄCYCH KOLOROWANKA Opowiadania dla dzieci na podstawie Koranu pokoloruj obrazki polskawersja: naukapoprzezzabawe.wordpress.com Działo się to około roku 250, za czasów panowania rzymskiego króla
Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.
Przedmowa Kiedy byłem mały, nawet nie wiedziałem, że jestem dzieckiem specjalnej troski. Jak się o tym dowiedziałem? Ludzie powiedzieli mi, że jestem inny niż wszyscy i że to jest problem. To była prawda.
ROK SZKOLNY 2016/2017
ROK SZKOLNY 2016/2017 Podstawowe kryteria przedmiotowego systemu oceniania z religii dla klas I Ocena celująca: uczeń: spełnia wymagania na ocenę bardzo dobrą; czynnie uczestniczy w życiu swojej parafii;
Czyż nie jest wam wiadomo, bracia - mówię przecież do tych, co Prawo znają - że Prawo ma moc nad człowiekiem, dopóki on żyje?
Lectio Divina Rz 7, 1-6 1. Czytanie Prowadzący: wezwijmy Ducha św.: Przybądź Duchu Święty... - weźmy do ręki Pismo św.. - Słuchając jak w Kościele śledźmy tekst, aby usłyszeć, co chce nam dzisiaj Jezus
1 Rozważania na każdy dzień. Cz. IX Marcin Adam Stradowski J.J. OPs
1 2 Spis treści Wszystkich Świętych (1 listopada)......6 Wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych (2 listopada)......7 Prawdziwie w Bogu (3 listopada)......8 Przełamać duchową pustkę (4 listopada)......9
były wolne od lęków wyjaśnia, czym charakteryzuje się postępowanie ludzi, którzy mają nadzieję. z tęsknotami Jezusa
I. Świadkowie Chrystusa 2 3 4 5 6 określa sposoby odnoszenia się do Boga na wzór Jezusa wyjaśnia, czym charakteryzuje się postępowanie ludzi, którzy mają nadzieję. określa sposoby odnoszenia się do Boga
KOŚCIÓŁ IDŹ TY ZA MNIE
SPOTKANIE 6 KOŚCIÓŁ Dla ułatwienia poszczególne zadania oznaczone są symbolami. Legenda pozwoli Ci łatwo zorientować się w znaczeniu tych symboli: IDŹ TY ZA MNIE Pewien mężczyzna miał zwyczaj mówić w każdą
Miłosierdzie Miłosierdzie
Miłosierdzie Miłosierdzie SP Klasa IV, Temat 57 SP SP Klasa IV, IV, Temat 57 57 SP Klasa IV, Temat 57 Koronka do Miłosierdzia Bożego Na początku odmawia się: Ojcze nasz..., Zdrowaś Maryjo..., Wierzę
:00 VG 23 K136. Arsam N. - Prawo dotyczące uchodźców Główne postępowanie 1 Tłumacz
23.3.2013 11:00 VG 23 K136. Arsam N. - Prawo dotyczące uchodźców Główne postępowanie 1 Tłumacz Arsam N., 20 lat, urodzony w Iranie. Został tam aresztowany z powodu wykroczenia karnego. Podczas czasu spędzonego
WYWIAD Z ŚW. STANISŁAWEM KOSTKĄ
WYWIAD Z ŚW. STANISŁAWEM KOSTKĄ Witaj Św. Stanisławie, czy mogę z Tobą przeprowadzić wywiad? - Witam. Tak bardzo chętnie udzielę wywiadu. Gdzie i kiedy się urodziłeś? - Urodziłem się w Październiku 1550r.
JEDNOŚĆ W WIELBIENIU BOGA. Lekcja 11 na 15. grudnia2018
JEDNOŚĆ W WIELBIENIU BOGA Lekcja 11 na 15. grudnia2018 Bóg jest czczony przez istoty niebiańskie, ale pragnie również naszego uwielbienia płynącego z Ziemi. Uwielbiać Boga oznacza uznawać Jego wielkość
WYMAGANIA Z RELIGII NA POSZCZEGÓLNE OCENY W KLASIE IV
WYMAGANIA Z RELIGII NA POSZCZEGÓLNE OCENY W KLASIE IV Rozdział I Żyję w przyjaźni z Jezusem - charakteryzuje postawę przyjaciela Jezusa - wymienia warunki przyjaźni z Jezusem praktykowanie pierwszych piątków
Bóg Ojciec kocha każdego człowieka
1 Bóg Ojciec kocha każdego człowieka Bóg kocha mnie, takiego jakim jestem. Raduje się każdym moim gestem. Alleluja Boża radość mnie rozpiera, uuuu (słowa piosenki religijnej) SŁOWA KLUCZE Bóg Ojciec Bóg
Proszę bardzo! ...książka z przesłaniem!
Proszę bardzo!...książka z przesłaniem! Przesłanie, które daje odpowiedź na pytanie co ja tu właściwie robię? Przesłanie, które odpowie na wszystkie twoje pytania i wątpliwości. Z tej książki dowiesz się,
STYCZEŃ LUTY MARZEC KWIECIEŃ MAJ CZERWIEC SAKRAMENT CHRZTU
Chrzty odbywają się w następujące niedziele 2019 roku: STYCZEŃ 06.01 20.01 LUTY 03.02 17.02 MARZEC 03.03 17.03 KWIECIEŃ 07.04 21.04 MAJ 05.05 19.05 CZERWIEC 02.06 16.06 1 / 5 LIPIEC 07.07 21.07 SIERPIEŃ
Konspekt szkółki niedzielnej propozycja Niedziela przedpostna Estomihi
Centrum Misji i Ewangelizacji / www.cme.org.pl Konspekt szkółki niedzielnej propozycja Niedziela przedpostna Estomihi Główna myśl: Bądź naśladowcą Jezusa Tekst: Mk 8,34 Jezus zapowiada swoją śmierć i zmartwychwstanie
Komantarzbiblijny.pl. Komentarze. 1 list apostoła Piotra
Komantarzbiblijny.pl Komentarze 1 list apostoła Piotra Październik 2015 1 Spis treści 1 Pt. 3:21... 3 2 Komentarz Biblijny do 1 Pt. 3:21 "Odpowiednik tego teraz i was wybawia, mianowicie chrzest (nie usunięcie
KRYTERIUM WYMAGAŃ Z RELIGII. Uczeń otrzymujący ocenę wyższą spełnia wymagania na ocenę niższą.
KRYTERIUM WYMAGAŃ Z RELIGII Uczeń otrzymujący ocenę wyższą spełnia wymagania na ocenę niższą. KLASA I Semestr I Ocena dopuszczająca -Umie wykonać znak krzyża, -Zna niektóre modlitwy i wymaga dużej pomocy
Lekcja 10 na 9. marca 2019
Lekcja 10 na 9. marca 2019 Po ostatecznym ataku smoka, bestii i fałszywego proroka (Apokalipsa 13), Jan zobaczył ludzi, którzy zwyciężą w tym konflikcie (14:1-5), ich poselstwo (14:6-13), a także konsekwencje
W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego
W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego Sens życia Gdy na początku dnia czynię z wiarą znak krzyża, wymawiając słowa "W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego", Bóg uświęca cały czas i przestrzeń, która otworzy
Czy znacie kogoś kto potrafi opowiadać piękne historie? Ja znam jedną osobę, która opowiada nam bardzo piękne, czasem radosne, a czasem smutne
Czy znacie kogoś kto potrafi opowiadać piękne historie? Ja znam jedną osobę, która opowiada nam bardzo piękne, czasem radosne, a czasem smutne historie. Tą osobą jest Maryja, mama Pana Jezusa. Maryja opowiada
Chwila medytacji na szlaku do Santiago.
Chwila medytacji na szlaku do Santiago. Panie, chcę dobrze przeżyć moją drogę do Santiago. I wiem, że potrzebuje w tym Twojej pomocy. cucopescador@gmail.com 1. Każdego rana, o wschodzie słońca, będę się
Święta Bożego Narodzenia wiernych prawosławnych i grekokatolików
Święta Bożego Narodzenia wiernych prawosławnych i grekokatolików Tradycyjna kutia, barszcz z uszkami, kapusta z grzybami, ryby, kisiel z pewnością znajdą się 6 stycznia na wieczerzy wigilijnej w większości
Nowicjat: Rekolekcje dla Rodziców sióstr nowicjuszek Chełmno, 25 26 kwietnia 2015 r.
Nowicjat: Rekolekcje dla Rodziców sióstr nowicjuszek Chełmno, 25 26 kwietnia 2015 r. W dniach 25 26 kwietnia odbyły się w naszym domu w Chełmnie rekolekcje dla rodziców sióstr nowicjuszek. Niektórzy rodzice
Pozycja w rankingu autorytetów: 1
Imię: Karol Józef Nazwisko: Wojtyła Imiona rodziców: Ojciec Karol, Matka Emilia. Rodzeństwo: brat Edmund Miejsce urodzenia: Wadowice Kraj: Polska Miejsce zamieszkania: Wadowice, Kraków, Watykan. Miejsce
Ogólnie: Na ocenę celującą zasługuje uczeń, który wyraźnie wykracza poza poziom osiągnięć edukacyjnych przewidzianych dla danego etapu kształcenia.
KRYTERIA OCENIANIA z katechezy w zakresie I klasy szkoły podstawowej do programu nr AZ-1-01/10 i podręcznika nr AZ-11-01/10-RA-1/11 Jesteśmy w rodzinie Jezusa pod redakcją ks. Stanisława Łabendowicza Kryteria
Ewangelia Jana 3:16-19
1. POTRZEBA ŁASKI "(16) Bóg bowiem tak bardzo ukochał świat, że dał swego Jedynego Syna, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. (17) Bóg nie posłał swego Syna na świat, aby
Do młodzieży O polskim katolicyzmie O przyszłym pokoleniu kapłanów O kulcie Najświętszego Serca Pana Jezusa...
Spis treści 238 Myśli zawsze ważne... 5 Życiorys kard. A. Hlonda... 7 Myśli noworoczne...18 Wielkopostne myśli... 20 O zadaniach kobiety... 22 O idei świętowojciechowej...24 O świadomym macierzyństwie...
Po drugie - podatki. Osoba, której sąd przyzna opiekę nad dzieckiem, płaci niższe podatki, bo może rozliczać się wspólnie z dzieckiem.
Nie chcemy, nie popieramy, czyli o rozwodach Na początku lat 90. na tysiąc małżeństw rozwiązywano w sądach niespełna pięć. W 2005 r. rozstało się osiem par na tysiąc. W miastach rozwodów jest trzy razy
Czy Matka Boska, może do nas przemawiać?
Czy Matka Boska, może do nas przemawiać? Jan Paweł, 23.06.2016 11:06 Jedną z osób która nie ma najmniejszych co do tego wątpliwości, jest Chorwatka Miriam, która od 24 czerwca 1981 roku spotyka się z Matką
Konspekt szkółki niedzielnej
Konspekt szkółki niedzielnej 1. NIEDZIELA PO NARODZENIU PAŃSKIM Główna myśl: Pan Jezus przychodzi dla nas Tekst: Łk 2,22-35 Błogosławieństwo Symeona Wiersz przewodni: Ewangelia Jana 1,14 Słowo ciałem się
22 października ŚW. JANA PAWŁA II, PAPIEŻA. Wspomnienie obowiązkowe. [ Formularz mszalny ] [ Propozycje czytań mszalnych ] Godzina czytań.
22 października ŚW. JANA PAWŁA II, PAPIEŻA Wspomnienie obowiązkowe [ Formularz mszalny ] [ Propozycje czytań mszalnych ] Godzina czytań II Czytanie 1 / 5 Z Homilii św. Jana Pawła II, papieża, wygłoszonej
a przez to sprawimy dużo radości naszym rodzicom. Oprócz dobrych ocen, chcemy dbać o zdrowie: uprawiać ulubione dziedziny sportu,
IMIENINY ŚWIĘTEGO STANISŁAWA KOSTKI- -Patrona dzieci i młodzieży (8 września) Opracowała: Teresa Mazik Początek roku szkolnego wiąże się z różnymi myślami: wracamy z jednej strony do minionych wakacji
Ewangelia wg św. Jana. Rozdział 1
Ewangelia wg św. Jana Rozdział 1 Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo. 2 Ono było na początku u Boga. 3 Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało.
Biblia dla Dzieci. przedstawia. Kobieta Przy Studni
Biblia dla Dzieci przedstawia Kobieta Przy Studni Autor: Edward Hughes Ilustracje: Lazarus Redakcja: Ruth Klassen Tłumaczenie: Joanna Kowalska Druk i oprawa: Bible for Children www.m1914.org 2014 Bible
Biblia dla Dzieci przedstawia. Kobieta Przy Studni
Biblia dla Dzieci przedstawia Kobieta Przy Studni Autor: Edward Hughes Ilustracje: Lazarus Redakcja: Ruth Klassen Tłumaczenie: Joanna Kowalska Druk i oprawa: Bible for Children www.m1914.org 2014 Bible
18 PAŹDZIERNIKA 2015 roku - XIX NIEDZIELA ZWYKŁA ŚWIATOWA NIEDZIELA MISYJNA
18 PAŹDZIERNIKA 2015 roku - XIX NIEDZIELA ZWYKŁA ŚWIATOWA NIEDZIELA MISYJNA 1. Dziś przeżywamy Światową Niedzielę Misyjną. Rozpoczynamy Tydzień Misyjny w Kościele. Modlimy się, by Ewangelia docierała do
Studium Katechetyczne Wychowując w Wierze tłumaczenie po Polsku. OBJAWIENIE W PIŚMIE ŚWIĘTYM I TRADYCJI
Polish FF Curriculum Translation in Polish Studium Katechetyczne Wychowując w Wierze tłumaczenie po Polsku. OBJAWIENIE W PIŚMIE ŚWIĘTYM I TRADYCJI 1. Objawienie: Pismo Św. i Tradycja a. Pismo Święte: Części,
RYTUAŁ DOMOWY. Rok rodziny katolickiej to najnowsze wydanie popularnego od wielu lat "RYTUAŁU RODZINNEGO"
Rytuał domowy RYTUAŁ DOMOWY. Rok rodziny katolickiej to najnowsze wydanie popularnego od wielu lat "RYTUAŁU RODZINNEGO" Ocena: Nie ma jeszcze oceny Cena 67,00 zł 67,00 zł Kwota rabatu: Zadaj pytanie o
Uczeń spełnia wymagania na ocenę dopuszczającą, oraz: - wykazuje w jaki sposób powstała Biblia. - opisuje symbole Ewangelistów w sztuce sakralnej
WYMAGANIA EDUKACYJNE NA POSZCZEGÓLNE OCENY Religia klasa 5 : oceny dopuszczająca i dostateczna : oceny dobra, bardzo dobra, celująca Uwaga dotycząca oceniania na każdym poziomie wymagań: Aby uzyskać kolejną,
II Miejski Konkurs Wiedzy Biblijnej A Słowo stało się Ciałem Ewangelia św. Mateusza ETAP MIĘDZYSZKOLNY 15 kwietnia 2015 r.
Kod ucznia (numer na ławce) Zdobyte punkty:.../50 p. II Miejski Konkurs Wiedzy Biblijnej A Słowo stało się Ciałem Ewangelia św. Mateusza ETAP MIĘDZYSZKOLNY 15 kwietnia 2015 r. Test zawiera 8 zadań, dotyczących
KRYTERIA OCENIANIA RELIGIA KLASA VI
KRYTERIA OCENIANIA RELIGIA KLASA VI DZIAŁ I TAJEMNICA KOŚCIOŁA CHRYSTUSOWEGO bardzo celująca - wie, komu objawił się Duch Święty; - podaje przykłady, dotyczące budowania wspólnoty - wyjaśnia, dlaczego
Chrzest. 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego
Teksty podziękowań do każdego tekstu można dołączyć nazwę uroczystości, imię i datę Chrzest 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego 2. Serdecznie dziękujemy za przybycie na uroczystość
Program Misji Świętej w Gromadnie września 2015 r.
Program Misji Świętej w Gromadnie 06-13 września 2015 r. Niedziela Dzień Święty Porządek Mszy świętych, tak jak w niedziele z uroczystym wprowadzeniem misjonarzy Godz. 10.00 Godz. 18.00 Godz. 20.30 Poniedziałek
ORGANIZACJA: Doktryna Dyscyplina MISJA
Lekcja 12 na 22. grudnia 2018 Wierzący uznają Chrystusa za Głowę Kościoła. Niemniej jednak, pewien poziom ludzkiej organizacji jest niezbędny dla misji i jedności Kościoła. Przywódcy sprzyjają jedności
Nabożeństwa w Kościele Katolickim. Łukasz Burnici SDB
Nabożeństwa w Kościele Katolickim Łukasz Burnici SDB Życie duchowe nie ogranicza się do udziału w samej tylko liturgii. Chrześcijanin bowiem, choć powołany jest do modlitwy wspólnej, powinien mimo to wejść
Jak odmawiać Koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz Różaniec Święty?
Jak odmawiać Koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz Różaniec Święty? - *** - Jak odmawiać Koronkę lub Różaniec? Pytanie to może wyda Wam się banalne, ale czy takie jest w rzeczywistości. Wielu ludzi bardzo
Wielki Tydzień. Niedziela Palmowa
Wielki Tydzień Niedziela Palmowa Niedziela Palmowa rozpoczyna Wielki Tydzień, w którym obchodzi się pamiątkę Męki śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Każdy chrześcijanin powinien dołożyć wszelkich starań,
Nabożeństwo powołaniowo-misyjne
Nabożeństwo powołaniowo-misyjne Nabożeństwo powołaniowo-misyjne (Wystawienie Najświętszego Sakramentu) K: O Boże, Pasterzu i nauczycielu wiernych, któryś dla zachowania i rozszerzenia swojego Kościoła
PRZEDMIOTOWY SYSTEM OCENIANIA Z RELIGII KLASA I
PRZEDMIOTOWY SYSTEM OCENIANIA Z RELIGII KLASA I I. Cele nauczania: Katecheza jest wychowaniem w wierze dzieci i młodzieży. Obejmuje przede wszystkim wyjaśnianie nauki chrześcijańskiej, podawanej w sposób
PAPIESKI LIST W SPRAWIE ODPUSTÓW NA ROK MIŁOSIERDZIA
PAPIESKI LIST W SPRAWIE ODPUSTÓW NA ROK MIŁOSIERDZIA Papież Franciszek wydał rozporządzenia dotyczące odpustów i sakramentu spowiedzi w Roku Miłosierdzia. Uczynił to w liście do przewodniczącego Papieskiej
Materiały wypracowane w ramach projektu Szkoła Dialogu - projektu edukacyjnego Fundacji Form
Materiały wypracowane w ramach projektu Szkoła Dialogu - projektu edukacyjnego Fundacji Form Nasze zajęcia w ramach Szkoły Dialogu odbyły się 27 i 28 kwietnia oraz 26 i 27 maja. Nauczyły nas one sporo
świętością życia dawać dowód żywej wiary. W Niedzielę Palmową, Kościół obchodzi pamiątkę wjazdu Pana Jezusa do Jerozolimy, dla dokonania paschalnej
Wielki Tydzień Ostatnie dni Wielkiego Postu od Niedzieli Palmowej do wieczora Wielkiego Czwartku, a następnie Triduum Paschalne to Wielki Tydzień. Najstarsze świadectwa o liturgii Wielkiego Tygodnia pochodzą
Medytacja chrześcijańska
Z TRADYCJI MNISZEJ 5 John Main OSB Medytacja chrześcijańska John Main OSB Medytacja chrześcijańska Konferencje z Gethsemani przekład Teresa Lubowiecka Spis treści Wstęp...7 Pierwsza Konferencja...9 Druga
Wpisany przez Administrator czwartek, 07 kwietnia :25 - Poprawiony czwartek, 07 kwietnia :47
1. Określenie sakramentu kapłaństwa. Sakrament kapłaństwa (święcenie kapłańskie) jest to sakrament Nowego Prawa, ustanowiony przez Chrystusa Pana. W sakramencie tym udzielona zostaje duchowa władza i dana
3 dzień: Poznaj siebie, czyli współmałżonek lustrem
3 dzień: Poznaj siebie, czyli współmałżonek lustrem Trzeba wierzyć w to, co się robi i robić to z entuzjazmem. Modlić się to udać się na pielgrzymkę do wewnętrznego sanktuarium, aby tam uwielbiać Boga
Lekcja 10 na 8. grudnia 2018
Lekcja 10 na 8. grudnia 2018 Nasza jedność opiera się na indywidualnej jedności z Chrystusem, ale osobiste relacje również na nią wpływają. Możemy znaleźć kilka przykładów problemów związanych z relacjami
Genealogia żydowskich nazwisk rodowych. (Uwagi ogólne)
Genealogia żydowskich nazwisk rodowych. (Uwagi ogólne) Genealogia żydowskich nazwisk rodowych w myśl przepisów o księgach stanu cywilnego (w tym metrykalnych) nie jest tak odległa jak by się początkowo
Radom, 18 października 2012 roku. L. dz. 1040/12 DEKRET. o możliwości uzyskania łaski odpustu zupełnego w Roku Wiary. w Diecezji Radomskiej
Bp Henryk Tomasik: Dekret o możliwości uzyskania łaski odpustu zupełnego w Roku Wiary w Diecezji Ra Radom, 18 października 2012 roku L. dz. 1040/12 DEKRET o możliwości uzyskania łaski odpustu zupełnego
pójdziemy do kina Gimnazjum kl. I, Temat 57
pójdziemy do kina pragnę sprawić Ci radość kupię kwiaty chcę być z Tobą ofiaruję prezent dobrze jest być razem przygotuję dobre jedzenie przyjaźń z Tobą jest dla mnie ważna Grupa 1 Przeczytaj poniższy
CEREMONIAŁ ZERZEŃSKI
CEREMONIAŁ ZERZEŃSKI PROCESJA W UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEGO CIAŁA I KRWI CHRYSTUSA Wskazania dla Służby Liturgicznej Parafii Wniebowzięcia N. M. P. w Zerzniu PROCESJA 1) Rozpoczęcie procesji Po modlitwie
Jak czytać i rozumieć Pismo Święte? Podstawowe zasady. (YC 14-19)
Jak czytać i rozumieć Pismo Święte? Podstawowe zasady. (YC 14-19) Mój pierwszy nauczyciel języka hebrajskiego bił mnie linijką po dłoni, gdy ośmieliłem się dotknąć palcem świętych liter Pięcioksięgu. (R.
CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ
CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ SEKRETARIAT OŚRODEK INFORMACJI 629-35 - 69, 628-37 - 04 693-46 - 92, 625-76 - 23 UL. ŻURAWIA 4A, SKR. PT.24 00-503 W A R S Z A W A TELEFAX 629-40 - 89 INTERNET http://www.cbos.pl
Rajd - "Śladami historii Sławkowskich Żydów"
Rajd - "Śladami historii Sławkowskich Żydów" 26 listopada zabrałam PDDW "Złoci", do której również należę, na rajd - "Historia Sławkowskich Żydów". Całość rozpoczęliśmy o 10.00 pod Muzeum w Sławkowie.
Nabożeństwo Czterdziestogodzinne
Nabożeństwo Czterdziestogodzinne Współcześnie czterdziestogodzinne nabożeństwo jest stopniowo zapominane. Najczęściej służy jedynie jako wstęp do Wielkiego Postu. Ma ono jednak bardzo bogatą i długą tradycję.
List Pasterski na Adwent AD 2018
List Pasterski na Adwent AD 2018 Czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie (Mk 13, 33) Umiłowani w Chrystusie Bracia i Siostry Narodowego Kościoła Katolickiego, Kiedy wraz z dzisiejszą niedzielą
Trójca Święta wzór doskonałej wspólnoty
Trójca Święta wzór doskonałej wspólnoty Prawda o Bogu w Trójcy Jedynym należy do największych tajemnic chrześcijaństwa, której nie da się zgłębić do końca. Można jedynie się do niej zbliżyć, czemu mają
Wpisany przez Redaktor niedziela, 20 listopada :10 - Poprawiony niedziela, 20 listopada :24
Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana Nieśmiertelny Królu Wieków, Panie Jezu Chryste, nasz Boże i Zbawicielu! W Roku Jubileuszowym 1050-lecia Chrztu Polski, w roku Nadzwyczajnego
W rodzinie wszystko się mieści Miłość i przyjaźń zawiera Rodzina wszystko oddaje Jak przyjaźń drzwi otwiera.
W rodzinie wszystko się mieści Miłość i przyjaźń zawiera Rodzina wszystko oddaje Jak przyjaźń drzwi otwiera. ZBIÓR WIERSZY TOM II Szczepan Polachowski Aspiration sp. z o.o. ul. Żwirki i Wigury 17 62-300
RODZINA JAKUBOWSKICH
RODZINA JAKUBOWSKICH Opowiada historię rodziny Jakubowskich ze wsi Skotniki Dolne uhonorowanych medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata Projekt IPN ma na celu przybliżenie uczniom i nauczycielom historii
Najczęściej o modlitwie Jezusa pisze ewangelista Łukasz. Najwięcej tekstów Chrystusowej modlitwy podaje Jan.
"Gdy Jezus przebywał w jakimś miejscu na modlitwie i skończył ją, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów». Łk 11,1 Najczęściej o modlitwie Jezusa
HISTORIA WIĘZIENNEGO STRAŻNIKA
HISTORIA WIĘZIENNEGO STRAŻNIKA Tekst biblijny: Dz. Ap. 16,19 36 Tekst pamięciowy: Dz. Ap. 16,31 ( ) Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony, ty i twój dom. Bóg chce, abyś uwierzył w Jego Syna, Jezusa
Złodziej przychodzi tylko po to, by kraść, zarzynać i wytracać. Ja przyszedłem, aby miały życie i obfitowały (Jan 10:10)
Lekcja 5 na 4 lutego 2017 Złodziej przychodzi tylko po to, by kraść, zarzynać i wytracać. Ja przyszedłem, aby miały życie i obfitowały (Jan 10:10) Możemy dowiedzieć się o chrzcie Duchem Świętym i jak wierzący
Kazanie na uroczystość ustanowienia nowych animatorów. i przyjęcia kandydatów do tej posługi.
SŁUŻYĆ JEDNEMU PANU. Kazanie na uroczystość ustanowienia nowych animatorów i przyjęcia kandydatów do tej posługi. Katowice, krypta katedry Chrystusa Króla, 18 czerwca 2016 r. "Swojemu słudze Bóg łaskę
Celebracja zamknięcia Roku Wiary
Celebracja zamknięcia Roku Wiary W czasie Mszy św. niedzielnej 24 listopada 2013 roku. Jest to uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata. 1. Przed Mszą św. wiernym rozdaje się świece i zapala się paschał
KRÓTKI KATECHIZM DZIECKA PRZYGOTOWUJĄCEGO SIĘ DO PIERWSZEJ SPOWIEDZI I KOMUNII ŚWIĘTEJ
KRÓTKI KATECHIZM DZIECKA PRZYGOTOWUJĄCEGO SIĘ Materiały wykorzystywane w przygotowywaniu dziecka do I Spowiedzi i Komunii świętej w Parafii Alwernia DO PIERWSZEJ SPOWIEDZI I KOMUNII ŚWIĘTEJ KRÓTKI KATECHIZM
Trzebinia - Moja mała ojczyzna Szczepan Matan
Trzebinia - Moja mała ojczyzna Szczepan Matan Na świecie żyło wielu ludzi, których losy uznano za bardzo ciekawe i zamieszczono w pięknie wydanych książkach. Zdarzało się też to w gminie Trzebina, gdzie
USPRAWIEDLIWIENIE WYŁĄCZNIE PRZEZ WIARĘ
USPRAWIEDLIWIENIE WYŁĄCZNIE PRZEZ WIARĘ Lekcja 4 na 22 lipca 2017 Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna
Zespół Szkół nr 21 w Bydgoszczy. Informacja zwrotna RELIGIA szkoła podstawowa klasa 4
Zespół Szkół nr 21 w Bydgoszczy Informacja zwrotna RELIGIA szkoła podstawowa klasa 4 Opracowanie: mgr Violetta Kujacińska mgr Małgorzata Lewandowska Zasady: IZ może być ustna lub pisemna, IZ pisemną przekazujemy
WYMAGANIA Z RELIGII. 1. Świadkowie Chrystusa
WYMAGANIA Z RELIGII 1. Świadkowie Chrystusa często nie przynosi go na lekcje. definiuje, czym jest lęk; określa sposoby odnoszenia się do Boga na wzór Jezusa. potrafi podać z nauczyciela zasady życia wspólnoty
Bezpłatny fragment książki
Bezpłatny fragment książki Nowenna pompejańska Nowenna to dziewięciodniowe nabożeństwo odmawiane zazwyczaj w jednej konkretnej intencji. Nowenna pompejańska jest specyficzną modlitwą, bo składa się z sześciu
Życie Konstantego Bajko
Życie Konstantego Bajko Dnia 6 marca 1909 roku w Białowieży na świat przychodzi Konstanty Bajko. Pochodził z chłopskiej, białoruskiej rodziny, syn Potapa i Marii, posiadał polskie obywatelstwo. 1915-1921-Bieżeństwo,
OBRZĘDY SAKRAMENTU CHRZTU
OBRZĘDY SAKRAMENTU CHRZTU OBRZĘD PRZYJĘCIA DZIECKA Rodzice: Rodzice: Rodzice: Chrzestni: Drodzy rodzice, jakie imię wybraliście dla swojego dziecka?... O co prosicie Kościół Boży dla? O chrzest. Drodzy
Migracja braci czeskich do Dolnego Śląska
Migracja braci czeskich do Dolnego Śląska Sytuacja polityczna Po zwycięstwie Ligi Katolickiej w bitwie pod Białą Górą niedaleko Pragi w 1620 roku rządy zostały przejęte przez Ferdynanda II. (1620-1637).
WYMAGANIA PROGRAMOWE I KRYTERIA WYMAGAŃ z KATECHEZY. w SZKOLE PODSTAWOWEJ w KOŃCZYCACH MAŁYCH. KLASY II i III
WYMAGANIA PROGRAMOWE I KRYTERIA WYMAGAŃ z KATECHEZY w SZKOLE PODSTAWOWEJ w KOŃCZYCACH MAŁYCH KLASY II i III WYMAGANIA Z RELIGII DLA KLASY II I. Znajomość modlitw: Znak Krzyża; Modlitwa Pańska; Pozdrowienie
Nowenna do Chrystusa Króla Autor: sylka /04/ :21
Nowenna do Chrystusa Króla Autor: sylka1989-07/04/2011 21:21 NOWENNA KU CZCI JEZUSA PRAWDZIWEGO KRÓLA Ta prosta nowenna jest szczególnym hojnym darem naszego Pana. W związku z tym Jezus da wyjątkowe tajemnice
SCENARIUSZ LEKCJI. Klasa: V a Przedmiot: historia i społeczeństwo Nauczyciel: mgr Małgorzata Borowska. Temat lekcji: Wielkie religie średniowiecza.
SCENARIUSZ LEKCJI Klasa: V a Przedmiot: historia i społeczeństwo Nauczyciel: mgr Małgorzata Borowska Temat lekcji: Wielkie religie średniowiecza. Cele lekcji: Na lekcji uczniowie: poznają przyczyny i skutki
Janusz Korczak, właściwie Henryk Goldszmit, ps. Stary Doktor lub pan doktor (ur. 22 lipca 1878 w Warszawie, zm. około 6 sierpnia 1942 w komorze
Janusz Korczak, właściwie Henryk Goldszmit, ps. Stary Doktor lub pan doktor (ur. 22 lipca 1878 w Warszawie, zm. około 6 sierpnia 1942 w komorze gazowej obozu zagłady w Treblince) polski pedagog, publicysta,
20 Kiedy bowiem byliście. niewolnikami grzechu, byliście wolni od służby sprawiedliwości.
Lectio Divina Rz 6,15-23 1. Czytanie Prowadzący: wezwijmy Ducha św.: Przybądź Duchu Święty... - weźmy do ręki Pismo św.. - Słuchając jak w Kościele śledźmy tekst, aby usłyszeć, co chce nam dzisiaj Jezus
Wymagania programowe i kryteria oceniania z religii dla klas 0 VI
Wymagania programowe i kryteria oceniania z religii dla klas 0 VI WYMAGANIA PODSTAWOWE I PONADPODSTAWOWE Z RELIGII DLA KLASY 0 KLASA 0 I. Znajomość modlitw: Znak Krzyża; Modlitwa do Anioła Stróża Modlitwa
Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym.
Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. (Łk 1, 35) A oto otworzyły Mu się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego
VI PRZYKAZANIE. Nie cudzołóż
Nie cudzołóż źródła YK 400-415, 424-425 KKK 2331-2359, 2380-2391 seksualność a miłość (YK 400-403) Bóg stworzył mężczyznę i kobietę, by byli dla siebie nawzajem i dla miłości. Stworzył ich, uzdalniając
Konspekt szkółki niedzielnej propozycja 1. niedziela po Epifanii
Centrum Misji i Ewangelizacji / www.cme.org.pl Konspekt szkółki niedzielnej propozycja 1. niedziela po Epifanii Główna myśl: Pan Jezus chce być blisko każdego z nas. Tekst: Mt 3,13-17: Chrzest Jezusa Wiersz: