Stanisław Pazurkiewicz... 31

Wielkość: px
Rozpocząć pokaz od strony:

Download "Stanisław Pazurkiewicz... 31"

Transkrypt

1

2 Wstęp... 4 Rys historyczny działalność Armii Krajowej... 7 Władysław Ilisiński... 8 Janina Ilisińska - Pazurkiewicz Stanisław Pazurkiewicz M

3 Podsumowanie Zakończenie Streszczenie Podziękowania Spis ilustracji Bibliografia... 67

4 Jestem uczennicą VI Liceum Ogólnokształcącego w Krakowie, uczęszczam do klasy dwujęzycznej angielskiej z rozszerzoną historią, językiem polskim i angielskim. O konkursie dowiedziałam się na lekcji historii mgr Wojciecha Raka. Od razu chciałam wziąć udział w konkursie, ponieważ spodobała mi się jego forma, w której zamiast uczyć się suchych faktów, sami je poznajemy poprzez kontakt z innymi ludźmi. Po chwili przemyśleń zrezygnowałam, obawiając się, że jako uczennica 1 klasy liceum powinnam zająć się przystosowaniem do nowej szkoły i systematyczną nauką. Jednak 1 listopada 2009 roku, w dniu Święta Zmarłych spotkałam się z najbliższą rodziną, w tym z moim wujkiem Ryszardem Trzcionką. Z czystej ciekawości humanistki zaczęłam rozmawiać z nim na temat II wojny światowej. Słuchanie jego wspomnień okazało się tak interesujące, że jeszcze tego samego dnia odwiedziłam stronę internetową konkursu Historia Bliska i zapoznałam się z regulaminem. Powiadomiłam o tym moją przyjaciółkę, Barbarę Mazur i wspólnie zdecydowałyśmy wziąć udział w konkursie, zachęcone jego dziennikarsko-badawczą formą. Założyłyśmy, że chcemy poznać II wojnę światową z wielu perspektyw, więc starałyśmy się pozyskać jak największą ilość świadków. Zastanawiając się na tematem, doszłyśmy do wniosku, że wykracza on poza lata Zadałyśmy sobie pytania: jak wojna odcisnęła się w pamięci i psychice ludzi? Jak zapamiętali tamte wydarzenia? Jak wojna wyglądała z perspektywy cywila, więźnia, obozowicza, żołnierza? Jak II wojna światowa wyglądała w oczach żołnierza AK, żołnierza Wojska Polskiego, kresowiaka, który stracił swoją ojczyznę, dziecka, które straciło ojca na własnych oczach? Czy można wybaczyć, czy można zapomnieć? W poszukiwaniu odpowiedzi na te i inne pytania rozpoczęłyśmy rekonesans wśród naszej rodziny. Nie mogąc się spotkać z moim wujkiem Ryszardem Trzcionką, rzuciłyśmy światło na krewnych Barbary. Dzięki jej dziadkowi, dotarłyśmy do pana Władysława Ilisińskiego. Z nim i jego żoną panią Janiną Ilisińską - Pazurkiewicz odbyłyśmy długi wywiad 17 listopada 2009 roku. Część rozmowy została poświęcona czynom brata pani Ilisińskiej - Pazurkiewicz pana Stanisława Pazurkiewicza. Poprosiłyśmy o kontakt z nim i dzięki życzliwości pani Janiny, 6 grudnia Barbara przeprowadziła wywiad z panem Stanisławem.

5 Po dwóch wywiadach przez pewien czas nie mogłyśmy znaleźć rozmówcy. Mój wujek nie mógł go odbyć z powodów zdrowotnych. Wykorzystałyśmy ten czas na spisanie obu wywiadów oraz dokształcanie się, aby być merytorycznie przygotowane do rozmów. Przypomniałyśmy sobie i poszerzyłyśmy wiadomości na temat II wojny światowej, zapoznałyśmy się z historią Armii Krajowej, zasadami funkcjonowania wywózek Polaków do przymusowych robót w Niemczech, historią obozu w Oświęcimiu oraz z poezją lat W końcu poprosiłam o pomoc znajomych z klasy, aby rozglądnęli się wśród swoich rodzin, znajomych i sąsiadów to samo uczyniła Barbara. 16 stycznia 2010 udało się mi spotkać z dziadkami mojej koleżanki z klasy: Janem i Danutą Dudek. Dzięki ich życzliwości mogłam następnego dnia spotkać się z ich znajomym panem Kryspinem Plebankiewiczem. Następnie, przez przyjaciółkę mojej mamy dotarłam do pana Marcina Bieńkowicza historyka, który doprowadził mnie do dwóch fascynujących osób. Dzięki niemu miałam zaszczyt poznać pana Czesława Łotarewicza ostatniego z procesu szesnastu oraz pana Tadeusza Bieńkowicza dziadka pana Marcina, uhonorowanego orderem Virtuti Militari byłego żołnierza AK. Odbyłam z nimi wywiady w styczniu Barbara przeprowadziła jeszcze jeden wywiad z panem Stanisławem Kaczorowskim, żołnierzem września. Po trzech miesiącach miałyśmy masę materiału i wiedzy. Było mało czasu, musiałyśmy zdecydować, który wątek wybrać, aby miał tzw. wspólny mianownik. Bardzo chciałyśmy wykorzystać w naszej pracy postaci tak wybitne jak pan Tadeusz Bieńkowicz i pan Czesław Łotarewicz ale dotarłyśmy do nich zbyt późno. Odbyłam po jednym wywiadzie z panami co nie było wystarczające. Podejrzewam, że nawet trzy takie wywiady nie wystarczyłyby, aby opowiedzieć wszystkie te rzeczy, których świadkiem był pan Bieńkowicz, a także pan Łotarewicz. Wspólnie zdecydowałyśmy, że najbardziej oswojone byłyśmy z historią państwa Ilisińskich oraz pana Pazurkiewicza. Pozostałe materiały z wywiadów zamieszczamy na płytce CD. Kolejnym powodem, dla którego zdecydowałyśmy się opisać historię rodziny Ilisińskich i Pazurkiewiczów są powiązania rodzinne tych dwóch rodów. Stanowiły ten wspólny mianownik, konieczny dla tego typu pracy. Co więcej, czułyśmy się wyjątkowo komfortowo rozmawiając z nimi, a także na pierwszej rozmowie byłyśmy wspólnie, więc mogłyśmy skonfrontować nasze

6 myśli i refleksje. Wywiady z nimi czytało się jednym tchem, były ciekawe i pełne pięknych, wzruszających momentów. Zaczęłyśmy spisywać pracę, porozrzucaną w licznych dokumentach i notatkach w połowie stycznia W trakcie pisania pojawiły się liczne wątpliwości. Starałyśmy się szukać odpowiedzi w książkach, olbrzymią pomocą była tutaj pani Maria Leśniak, bibliotekarka VI Liceum Ogólnokształcącego, która poleciła nam m.in. Kronikę okupowanego Krakowa autorstwa Tadeusza Wrońskiego i była wielką pomocą w końcowym procesie powstawania pracy. Luty 2010 był okresem nadawania pracy ostatecznego kształtu, wyjaśniania pewnych nieścisłości, autoryzacji oraz wprowadzania ostatecznych zmian. Weryfikowałyśmy wydarzenia i osoby historyczne przywołane przez świadków lub szukaliśmy więcej informacji na ich temat. Z powodu niewystarczającego czasu nie udało nam się niestety ustalić tożsamości kapo nr 111 ps. John. Napisałyśmy w tym celu do Archiwum Oświęcimia i dostałyśmy sprzeczną z naszą wiedzą informację, którą jednakowoż zamieszczamy w przypisie. W lutym wybrałyśmy się również na wycieczkę po Krakowie, szukając miejsc, o których mówili nasi świadkowie (np. ulica Pomorska była siedziba gestapo, ulica Zwierzyniecka miejsce, w którym pan Pazurkiewicz był świadkiem śmierci młodego chłopca zastrzelonego przez Niemca). 15 lutego 2010 zostałyśmy ugoszczone u pana Władysława i Janiny w celu wyjaśnienia kilku nieścisłości, które pojawiły się podczas pisania, a 22 lutego odwiedziliśmy ich oraz pana Stanisława Pazurkiewicza w celu ostatecznej autoryzacji.

7 Pierwsza tajna organizacja wojskowa tworząca Polskie Państwo Podziemne została utworzona we wrześniu 1939 roku pod nazwą Służba Zwycięstwu Polski. Dowództwo objął generał Michał Karaszewicz- Tokarzewski. W grudniu 1939r. SZP stało się podstawą do utworzenia Związku Walki Zbrojnej, którego Komendantem Głównym został mianowany generał Kazimierz Sosnkowski. Do 1942r. ZWZ prowadzi walkę z okupantem poprzez propagandę, wywiad i sabotaż. Funkcję ZWZ przejmuje powołana 14 lutego 1942r. Armia Krajowa, dowodzona przez Stefana Roweckiego. Od kwietnia 1942 organizacja rozpoczęła dywersję bojową, zaś w 1944r. wszedł w życie plan Burza zakładający wzmożoną walkę z okupantem Niemieckim oraz ujawnianie się przed wkraczającymi do kraju wojskami sowieckimi. 1 VIII 1944r. wybuchło Powstanie Warszawskie. Niemcy nie zostali pokonani, zaś po podpisaniu kapitulacji 2 X 1944 około 20 tys. żołnierzy włącznie z dowódcą Tadeuszem Komorowskim dostało się do niewoli. Do stycznia 1945r. Armia Krajowa pod dowództwem gen. Leopolda Okulickiego toczyła sporadyczne walki na terenie kraju. 19 I 1945r. po wkroczeniu Armii Czerwonej na tereny zachodniej Rzeczypospolitej, Leopold Okulicki, na podstawie decyzji Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej rozwiązał Armię Krajową. 1 lipca 1945r. rozwiązała się Rada Jedności Narodowej, co zakończyło działalność polskiego państwa podziemnego.

8 (ur. 30 czerwca 1929 w Oświęcimiu); syn Julii i Władysława, brat Franciszka i Elżbiety. Uczęszczał do Szkoły Podstawowej w Oświęcimiu (tryb przyśpieszony, skrócony), gimnazjum w Oświęcimiu. Od 1951 r. studiował w Wyższej Szkole Wychowania Fizycznego w Krakowie, później w Studium i Technikum Budowlanym. Od 1955 mąż Janiny Ilisińskiej-Pazurkiewicz. Do 1989 pracował jako dyspozytor budowlany. Dla Pana Władysława Ilisińskiego II wojna światowa rozpoczęła się 14 czerwca , kiedy do Oświęcimia przybył pierwszy transport więźniów z Tarnowa. Było ich około Jednak o tym, że zacznie się masakra rodzina Ilisińskich wiedziała wcześniej. W maju 1940 na byłym terytorium koszarów 11 Pułku Strzelców Podhalańskich rozpoczęto prace mające na celu wytyczenie nowego obozu. Pan Ilisiński wspomina, że nie mieli wiele pracy z budową. Coś przerabiali, to szybko było. Oni właściwie z koszar to zrobili, także mieli obiekty gotowe. Zrobili tylko ogrodzenie.

9 Wszystkim tym działaniom przyglądał się z niepokojem, wówczas jedenastoletni chłopiec o wątłej posturze, który mieszkał, wraz z czteroosobową rodziną 500 metrów od terenu obozu w miejscowości Stare Stawy koło Oświęcimia. Prowadzili tam hodowlę karpi. Ze względu na niewielką odległość dzielącą miejsce zamieszkania od obozu, Władysław Ilisiński i jego rodzina nawiązali kontakt z dowództwem obozu oraz samymi więźniami. Jedną z pierwszych osób, którą poznali był kapo nr 111, oficer niemiecki, który będąc na statku Holstein sprzeniewierzył się rozkazom i w ten sposób dostał się do Oświęcimia. Miał pseudonim John. Był to człowiek poważany wśród Niemców. Miał autorytet wspomina pan Ilisiński. 3

10 Państwo Ilisińscy od początku poczuli się zobowiązani do tego, aby pomóc ludziom po drugiej stronie. Pani Julia Ilisińska była członkinią Komitetu Niesienia Pomocy Więźniom Politycznym Obozu Oświęcimskiego (początkowo oddział ZWZ, później AK), utworzonego w drugiej połowy Przez pierwszy rok rodzinie Ilisińskich udawało się przechytrzyć czujne oko strażników. Przemycali maść siarkową (używaną na świerzb), paczki żywnościowe, składające się głównie ze smalcu i cebuli, które chorym i wygłodzonym więźniom były najbardziej potrzebne, a także grypsy listy do więźniów. Pan Ilisiński wspomina: Myśmy dużo tego specyfiku przemycali. Kiedy wieźliśmy żywność ( ) wszystko w plecakach wnosiliśmy na teren obozu. Ponieważ były tam kolczaste druty, przechodziliśmy pod spodem. Pani Ilisińska dodaje: Mąż był bardzo mały i chudy niedożywiony, pewnie przez tę okupację (śmiech), to jakoś przez te druty się wsunął, pod te krzaki i podkładali te paczki. ( ) W większości przypadków Niemcy nie zauważali chłopca, który co kilka dni wślizgiwał się na teren obozu i pomagał więźniom. Pani Ilisińska zachęca męża: Niektórzy Niemcy przymykali oczy, no i opowiedz jak raz miałeś ten wypadek, kiedy akurat jak podkładałeś [paczki z żywnością], podjechał SSman na koniu. Pan Władysław podejmuje temat: Był to zastępca komendanta Schwartz. 4 Zauważył mnie, ale jakoś udał, że mnie nie widzi. I tym razem też się szczęśliwie udało. W każdym razie nogi pode mną były jak galareta (śmiech). Rodzeństwo pana Ilisińskiego zbyt młode, aby robić coś więcej, pomagało księdzu Kuzakowi 5, przygotowywać paczki, które pakowano później do obozu w Mauthausen-Gusen w Austrii. Pomimo braku fizycznych skutków wojny, dzień w dzień, państwo Ilisińscy odczuwali skutki psychiczne - byli świadkami okrucieństwa. Już na samym początku wszystkich miejscowych Żydów wypędzono na rynek. Był tam między innymi Gesne taki piekarz. Miał 180 kg żywej wagi. Zabrali go do obozu i proszę sobie wyobrazić, wsadzili mu garnek na brzuch, a w nim były szczury. I trzy żywe szczury gryzły go w brzuch. U nas w domu było słychać jak krzyczał. To było na dziesiątym bloku, bloku tortur. Dopytywany o innych żydowskich mieszkańców wioski odpowiada: Miejscowi Żydzi na pewno nie przeżyli.

11 Wspomniany już wcześniej John był, jak to określiła pani Janina jedynym ludzkim człowiekiem. Wielokrotnie pomagał więźniom, aby ulżyć im w cierpieniu. Pan Ilisiński wspomina, że swego czasu pewien więzień zachorował na oko. Było to na tyle poważne, że John postanowił poszukać pomocy u pani Julii Ilisińskiej, matki pana Władysława. Kobieta natychmiast odezwała się do jedynego w okolicach lekarza pana Alfreda Komrausa, który był okulistą. Za odpowiednią kwotę pieniędzy zgodził się zoperować więźnia. John, który cieszył się poważaniem wśród niemieckich oficerów, wziął chorego pod pretekstem pracy poza terenem obozu. (pan Ilisiński wspomina, że mogło to być np. zbieranie wikliny, ale nie jest to pewne. Istnieje też możliwość, że oficerowie również zostali przekupieni.) Oczywiście, w rzeczywistości John zaprowadził chorego do domu państwa Ilisińskich, gdzie czekał już okulista. Operacja przebiegła pomyślnie. Z czasem Julia Ilisińska była powszechnie znana z tego, że zawsze pomoże potrzebującym. Ludzie, którzy szukali kontaktu z więźniami, wiedzieli, że ona będzie potrafiła im pomóc. Rodzina Ilisińskich przekazywała paczki, organizowała spotkania przy pomocy Johna. We wrześniu 1941 roku za tą dobroć przyszło im zapłacić Pewna kobieta, która mieszkała w Piotrkowie Trybunalskim miała w Oświęcimiu męża. Często stała pod kratami obozu, błądząc wśród tłumu innych czekających na jakąkolwiek informacje o stanie najbliższym, na krótką chwilę, kiedy więźniowie będą przechodzić z jednej części piekła do drugiej a nuż wśród zlewających się ze sobą postaci w pasiakach zauważą znajomą twarz Któregoś razu, gdy wypatrywała ukochanego, ktoś powiedział jej, że niedaleko mieszka taka Julia Ilisińska, że ona organizuje spotkania, ma znajomości. Kobieta wkrótce skontaktowała się z matką pana Władysława. Za spotkanie z mężem musiała oczywiście słono Niemcom zapłacić niemiecka dyskrecja była ceniona bardzo wysoko. Oni praktycznie z tego żyli gorzko zauważa żona pana Władysława. Kobieta szybko zdobyła pieniądze, ponieważ jej kuzyn był proboszczem i zorganizował składkę. Elegancko ubrana, zmierzała na spotkanie z Julią Ilisińską. W drodze do domu w Starych Stawach zatrzymał ją samochód gestapo. Podpadła wyglądem. stwierdza pan Ilisiński. Jest to logiczne. Na

12 samym początku wojny aresztowano wszystkich ludzi na wysokich stanowiskach i odebrano majątek tym, którzy cokolwiek posiadali. Elegancko ubrana, obca kobieta zmierzająca w stronę obozu od razu wydała się Niemcom podejrzana. Zatrzymali ją i zmusili do wyznania wszystkiego. Wskazała dom, do którego zmierzała. Gestapowcy nie zwlekali i natychmiast wkroczyli do domu państwa Ilisińskich na rewizję. Była ona na tyle głośna, że natychmiast dowiedzieli się o niej sąsiedzi. I tam był taki kapuś, sąsiad, który wiedział, że w lesie niedaleko mamy zakopane radio. Mężczyzna wykorzystał to i nie omieszkał powiadomić o tym gestapo. Oprócz obciążenia rodziców pana Władysława, doniósł też na pracownika państwa Ilisińskich stróża stawu pomagającego im w hodowli, który osobiście zakopał radio w lesie. Ojca zabrali do obozu, od razu [13 września 1941, otrzymał numer 20751]. Matkę najpierw dali do aresztu śledczego w Oświęcimiu. Podczas tej samej rewizji, jak wspomina później, Niemcy zabrali mu akordeon. Był to czysty akt złośliwości, korzystania z okazji, aby skrzywdzić młodego człowieka, ponieważ nie mieli żadnych podstaw prawnych, aby odebrać mu jego własność. Pan Władysław miał się co kilka dni meldować na Gestapo. Podczas rewizji przeprowadzonej w domu - wspomina pan Ilisiński Niemcy zabrali mi akordeon. I paradoksalnie dzięki temu akordeonowi i zdolnościom muzycznym, podczas meldowania się na Gestapo (musiał grać hiszpańskie marsze) mógł w przelocie zobaczyć się z matką. Innego dnia zobaczył również, jadąc na rowerze na meldunek, prowadzonego na przesłuchanie ojca. W tym czasie, gdy kazali mi grać, oni pili, śpiewali, a w sąsiednim pokoju inni Gestapowcy przesłuchiwali ojca. Bili go tak, że słyszałem jego krzyki i jęki. A bili tak, że stracił zupełnie słuch. To było dla mnie okropne. Pan Ilisiński w jednej chwili stracił obu rodziców. Został sam z dwójką młodszego rodzeństwa dziesięcioletnim Franciszkiem i dziewięcioletnią Elżbietą. Nawiasem mówiąc, od razu na trzeci dzień nas wyrzucili z domu. Zostaliśmy sami, poszliśmy do cioci, do znajomych, tam żeśmy się plątali. ( ) Od razu tam [do domu państwa Ilisińskich] Niemkę dali, jakąś znajomą ss-mana i ona zajęła wszystkie apartamenty, sześć pokoi. Sklep tam otworzyła Państwo Ilisińscy stracili więc cały majątek dom i stawy. Pan Władysław wraz z rodzeństwem został wywieziony do Generalnej Guberni przez wujka. Wątek podejmuje pani Ilisińska: Władziu uciekł z Oświęcimia do Krakowa, przez zieloną granicę się przedostawał, ukrywał się tutaj, wtedy kiedy matkę już aresztowali, ojca zastrzelili, więc ukrywał się za tą swoją działalność niesienia

13 pomocy, żeby jego też nie aresztowali jako dziercko. Dzieci były wywożone do obozu w Oświęcimiu i od razu do komór. Więc wyjechał tam, znaczy uciekł przez zieloną granicę do Krakowa, tu była Generalna Gubernia, więc inne władze były. Ukrywał się u swojej rodziny Pan Ilisiński dopowiada, że u ciotki i kuzynek, które pracowały jako konduktorki w tramwaju. Mieszkały na ulicy Podmiejskiej 9. Przez siedem miesięcy ukrywał się w Krakowie. Gdy matkę zwolnili z więzienia, a ojca rozstrzelano, mógł wrócić do Oświęcimia (1942). Ale w międzyczasie poznał swoją przyszłą żonę, czyli mnie! wtrąca pani Ilisińska. Pan Władysław pierwszy raz w ciągu całej rozmowy szczerze się uśmiecha i mówi: I to pech! Śmieją się oboje, a pani Janina mówi: Będzie pięćdziesiąt pięć lat w lutym, jeśli dożyjemy. Dlaczego mielibyśmy nie dożyć? Tyle przeszliśmy ripostuje pan Władysław. Julia Ilisińska została umieszczona w więzieniu śledczym gestapo Katowice w Mysłowicach, skąd została zwolniona w lipcu Ojciec został osadzony w KL Auschwitz, następnie przewieziono go do Wadowic, gdzie został zamordowany 12 października 1942 roku, trzy miesiące po tym, jak wypuszczono z więzienia panią Julię. Początkowo, przedstawiciele władz obozowych wyjaśnili rodzinie, że uciekał i dlatego został zastrzelony. Prawda okazała się inna. Wyszła na jaw, gdy państwo Ilisińscy pojechali odebrać ciało. Pracownik kostnicy wsadził pod poduszkę w trumnie koszulę, w której ojciec był zastrzelony wspomina pan Ilisiński. Okazało się, że krwawe plamy wskazywały na trzy strzały w okolice serca i kolejne trzy w bok. Gdyby uciekał, dziury po pociskach byłyby z tyłu. Pogrzeb odbył się 15 października 1942.

14 Schorowana kobieta pozostała sama z trójką dzieci, bez dachu nad głową. Na szczęście wyszła z tego na prostą i w 1944 zaczęła pracować w zakonie salezjańskim w Oświęcimiu. Bardzo pomagali salezjanie. Organizowali wyjazdy na kolonie, mamę zabierali, żeby pomagała gotować w kuchni, ale żeby była też z nami. Bardzo dużo pomagali. No, do pewnego okresu co prawda, do komuny ( ) Było dużo zacnych księży. W 1943 Władysław Ilisiński skończył czternaście lat. Zgodnie z obowiązkiem pracy po przekroczeniu tego wieku, zatrudniono go na poczcie dworcowej w Oświęcimiu. Była to ciężka i wykańczająca praca jak dla młodego chłopca. Pracowałem tam trzy miesiące, ponieważ przysyłane dla więźniów paczki, z wagonów do samochodów obozowych. To była męcząca praca, bo tych paczek było w cholerę. Męczyłem się tym bardzo. Z okresem pracy na poczcie wiąże się wspomnienie, które na długo pozostanie panu Ilisińskiemu w pamięci. W 43 roku, jak już pracowałem na tej poczcie, dostałem upoważnienie na zakup biletów na film >>Ave Maria<< (kino zastrzeżone było tylko dla Niemców). Gdy stanąłem w kolejce po bilety, zaczęły wyć syreny na alarm lotniczy 6. Trzy bomby spięte łańcuchem wpadły do kina. Kino zostało całkowicie zniszczone, ale ocalał ołtarz w kościele. To był cud, bo ołtarz trzymał się na kilkunastu cegłach. Pani Ilisińska jak zwykle, dopowiada za męża, co jest bardzo pomocne: To znaczy, że kino znajdowało się w kościele, za głównym ołtarzem i pozwala kontynuować mężowi: To było straszne, podmuch uderzenia bomby wrzucił mnie do piwnicy. I tak skończył się film >>Ave Maria<< - powiedział już z uśmiechem pan Władysław. Emocjonalnie wspomina również pogrzeb ofiar, które zginęły w obozie oświęcimskim: To był taki zbiorowy pogrzeb, z Brzezinki i Oświęcimia, który odbył się 2 lutego 1945r. I było sześć tysięcy trumien. Po kilka osób w jednej. Ja niosłem krzyż w tym pogrzebie jako ministrant od Salezjanów. Widać to na tej kronice filmowej z obozu Pani Ilisińska dodaje: Pogrzeb mógł się odbyć, bo Niemcy nie zdążyli spalić zwłok.

15 Następnie przez dwa lata pracował w zakładach chemicznych w Oświęcimiu, aż do wyzwolenia w Władysław Ilisiński po wojnie chętnie uczestniczył w zajęciach lekkoatletycznych. Była to jego wielka pasja i radość wiązał z tym swoją przyszłość. W 1949 roku przyjechał do Krakowa, a tam spotkałem moje szczęście panią Janinę Pazurkiewicz. Dostał się również na studia. W 1951 roku rozpoczął naukę w Wyższej Szkole Wychowania Fizycznego w Krakowie (dzisiejsza Akademia Wychowania Fizycznego). Wkrótce musiał je przerwać i porzucić swoje marzenia. Pan Ilisiński zachorował na serce, miał powiększoną komorę serca. Do dzisiaj cierpi z tego powodu. Rozmawiałyśmy ze znajomą doktor medycyny panią Magdaleną Wantuch Trzcionką, która w lapidarny i konkretny sposób wyjaśniła nam laikom medycyny, dlaczego to wojna jest skutkiem takiego stanu chorobowego: Podczas stresu zwiększa się ciśnienie. Oznacza to, że serce pompuje większą ilość krwi i musi być większe. Prowadzi to zwiększenia komory serca. Bez wątpienia wojna doprowadziła pana Ilisińskiego do takiego przewlekłego stanu. Władysław Ilisiński zmuszony był przerwać studia i wyjechać na dwa lata do Oświęcimia, gdzie pracował w budownictwie, jako kierownik produkcji. W 1955 wrócił do Krakowa, gdzie został już na stałe. Wziął ślub z Janiną Pazurkiewicz. Zaocznie skończył Studium i Technikum Budowlanego i jak wyznaje: Tak to budownictwo ciągnęło się za mną do końca życia, a uściślając: do 1989 roku, kiedy poszedł na emeryturę. Państwo Ilisińscy poznali się w 1943, kiedy to Władysław Ilisiński uciekł z Oświęcimia do Krakowa, po aresztowaniu jego rodziców. Przez zieloną granicę przejeżdżałem wielokrotnie Pierwszy raz na galerze, z wujkiem, który woził węgiel. Zatrzymał się na pół roku wraz z rodzeństwem u swojej ciotki, przy ulicy Podmiejskiej 9. Zaczął uczęszczać do szkoły, która mieściła się w prywatnym domu zajętym na szkołę. Chodzili do jednej klasy i w ten

16 sposób się poznali. Była taka stodoła też w jednym gospodarstwie, to tam się też uczyliśmy, ale także w prywatnym domu przy ulicy Żwirki i Wigury. Władziu uczył się tam ze mną przez cztery miesiące - wspomina pani Janina. Potem pan Władysław wrócił do Oświęcimia, jak wspomina: Matka napisała do mnie, że mam wracać, bo zatrudnili mnie do >>arbeitu<<, jako że skończyłem czternaście lat. Było to w 1943 roku. Przez pięć lat nie mieliśmy kontaktu. wspomina Janina Ilisińska- Pazurkiewicz - Kiedy oglądałam kroniki z Oświęcimia z pogrzebów, szukałam go wśród ministrantów. I po okupacji nie wiedziałam czy przeżył, czy nie. Miałem przyjaciela wspomina pan Władysław i mam go do dziś: Józefa Radzika. Miał jechać do Krakowa. Powiedziałem do niego: >>Wiesz, w Krakowie miałem koleżankę, w tym czasie gdy uciekałem z Oświęcimia do Krakowa. Chodziliśmy do jednej klasy. Idź do niej, znam adres, sprawdź czy przeżyła i podaj jej list ode mnie.<< I od tego się zaczęło (śmiech). Pani Ilisińska tez z uśmiechem wspomina tę sytuację: Kolega przywiózł list, a tam było napisane, że przeżył okupację! Na początku 1951 roku pan Ilisiński wrócił do Krakowa, aby studiować i osiąść tam na stałe. Zanim zdiagnozowano u niego chorobę serca, jeszcze w Oświęcimiu w 1948, dużo biegał i brał udział w różnych zawodach sportowych. Pani Ilisińska wspomina jedne z nich: Zawsze z zamiłowania uprawiał sport, grał w piłkę, brał udział w różnych wyścigach, dzięki temu sobie wygrał kupon na ubranie ślubne (śmiech). To były takie ciężkie czasy, że nagrodą główną za wygranie wyścigu były nagrody cenne, on biegł zdobyć tę nagrodę, bo matka nie była w stanie sobie poradzić z tym wszystkim Trójka dzieci, tam u salezjanów wyżywienie, jakieś marne pieniądze, bo też nie mieli ich dużo. Więc ciężkie warunki były naprawdę, jak zdobył kupon na ubranie, a potem na ślub trzeba je było na drugą stronę przeszywać (śmiech). Przecież jak braliśmy ślub to była nędza jeszcze straszna Czas narzeczeństwa to czas poznawania siebie. Pan Ilisiński do dziś jest skromnym i cichym mężczyzną nie dziwimy się więc, gdy pani Janina wyznaje, że o działalności męża podczas II wojny światowej dowiedziała się jadąc pociągiem. Wspomina, że jechała wraz ze znajomymi odwiedzić jej brata Stanisława Pazurkiewicza, żołnierza Armii Krajowej, który był więziony w Tarnowie. Wracając do Krakowa, spotkała mężczyznę, który był więźniem w Oświęcimiu. Nawiązała się rozmowa. I ten pan ( ) mówi mi: Wiecie państwo,

17 ja byłem więźniem w obozie i tam pomagał nam, przychodził taki chłopczyk, z 10 lat, czy 11, taki jasnowłosy z matką, matka zawsze była ubrana na czarno, a on taki blondasek, ona stała gdzieś za drutami, a on pod te druty wchodził i przynosił nam maść, żywność Pani Janina pamięta też życzenie owego więźnia: Powiedział: Chciałbym wiedzieć, czy to dziecko przeżyło, czy ta matka przeżyła, jak oni tę okupację przeżyli, czy byli karani za to, że pomagali więźniom, jak to się wszystko skończyło. Wiele bym dał, żeby się dowiedzieć.(...) Wie pani, oni mieszkali chyba w Oświęcimiu, koło obozu, ale pojęcia nie mam jak się nazywali, to wszystko było w ukryciu robione Żona pana Władysława współczuła mężczyźnie, wyraziła też żal, że nie zapamiętał adresu. Mocno wzruszona historią więźnia, po powrocie do Krakowa przytoczyła ją narzeczonemu. Ku jej zaskoczeniu, ukochany zaczął się śmiać. Oburzona kobieta ofukała męża: Co się tak śmiejesz, przecież to nie jest wesołe, to smutne! Pan Ilisiński miał wtedy odpowiedzieć: No bo tak się złożyło, że tym chłopcem byłem ja. Ta historia jest odzwierciedleniem cytatu słynnej, greckiej poetki Safony: Dobrych ludzi nikt nie zapomina. Pan Ilisiński to nie tylko dobry człowiek, ale także skromny. Nie szukał zaszczytów po wojnie, nie próbował swoimi uczynkami zdobyć uznania kobiet. Można powiedzieć, że działalność pana Władysława broni sama siebie i nie trzeba do niej dodawać pięknych słów. 20 lutego 1955 roku państwo Ilisińscy wzięli ślub. Czekali tak długo z powodu brata pani Janiny, który opuścił więzienie dopiero 27 grudnia 1954 roku. Była to skromna uroczystość głównie z powodów finansowych. Pani Janina wspomina, że była ubrana w szarą sukienkę, którą można było założyć też na inne okazje. Inne dziewczęta brały śluby w sukienkach za oszczędności rodzinne. Buciki [miałam] drewniaczki, w drewniaczkach się bardzo długo chodziło. Zresztą to były bardzo zdrowe buty Niekoniecznie dla mnie, bo ja miałam płaskostopie Ale faktycznie, butów nie było przez wiele, wiele lat po wojnie. Z opisu ubioru panny młodej można wywnioskować, że podczas wojny wszyscy cierpieli na problemy finansowe.

18 Pan Ilisiński zapytany o stosunek do Niemców z perspektywy czasu odpowiada: Nadal negatywnie oceniam ten naród. ( ) Pracowałem kiedyś w Niemczech, przez trzy lata. Tak się uprzedziłem do ich języka, że kazałem Niemcom mówić do mnie po polsku. Dlaczego JA miałem po niemiecku mówić? Tak się zawziął człowiek, cholera, nie uczył się niemieckiego. Niech mnie krew zaleje. Dlaczego MY mamy mówić po niemiecku? Ja się zawziąłem i po niemiecku nie mówiłem. Taki sam stosunek mają znajomi. Dopytywany o samych Niemców, pan Ilisiński milczy. Nie chce rozmawiać o ludziach, którzy zabili mu ojca, zniszczyli młodość, zdrowie. Obie dopytujemy się, czy nie zdarzali się tacy, którzy chcieli pomóc i nie byli obojętni na ludzkie cierpienie. Po chwili gniewnej ciszy, odpowiada: Przeważnie były skurczybyki takie, że chcieli więcej zaszkodzić niż pomóc. Ale byli tacy, jak na przykład John, o którym już mówiłem. Jesteśmy zszokowane, ponieważ Pan Ilisiński to kulturalny, spokojny i cichy mężczyzna. Dużo rzeczy dopowiada za niego żona pani Janina, bo on uważa je za oczywiste lub nieistotne. Widocznie nie lubi mówić o sobie. Pan Władysław nie rozwija wątków o dodatkowe informacje trzeba wielokrotnie pytać. Aby napisać jeden wątek musiałyśmy skakać po całej rozmowie w poszukiwaniu jego kontynuacji. Jednak w momencie, kiedy podejmuje się temat wojny, zbiera się w nim gniew i stanowczość widać to po ekspresji twarzy i słychać po słowach, sposobie w jakim mówi. Jest to człowiek, na którym piętno wojny jest widoczne.

19

20

21 ur. 30 marca 1930 r. w Krakowie. Córka Adeli i Stanisława Pazurkiewiczów, siostra Stanisława Pazurkiewicza. Uczęszczała do Szkoły Podstawowej w Krakowie, Gimnazjum im. Królowej Wandy w Krakowie oraz Liceum Hotelarskiego. W 1949 r. aresztowana i zwolniona. Pracowała w Zakładzie Budowy i Naprawy Maszyn Drogowych Madro w Krakowie jako ekonomistka. Pani Ilisińska przez większość rozmowy skupia się na tym, aby wyeksponować działalność i życiorys męża. Uważnie go słucha, dopowiada, gdy coś jest niejasne. Jest z niego widocznie dumna. Pod koniec rozmowy udaje nam się jednak dowiedzieć coś o tej troskliwej pani domu. Jej historia staje się podstawą do spotkania z jej bratem Stanisławem Pazurkiewiczem, o którym napisałyśmy w II części pracy. Co jest oczywiste wszystkie fakty związane z życiem pana Pazurkiewicza są w pewien sposób powiązane z osobą pani Janiny. Dla obu tych osób takie same pozostają problemy strat finansowych, przesiedleń, o których wspominałyśmy w rozdziale Dom murowany pękł. Jednak uznałyśmy, że perspektywa pani Janiny jest nie tylko uzupełnieniem znanych już faktów, ale zupełnie nowym, bogatym w informacje spojrzeniem na sytuacje.

22 Ludzie podczas II wojny światowej robili wiele, aby przetrwać. Trudno było zachować honor i postępować według zasad moralnych, kiedy śmierć patrzyła w oczy. Mężczyźni i kobiety zdradzali najbliższych, Ojczyznę, Boga. Nie chcemy nikogo osądzać ani usprawiedliwiać. Zaznaczamy, że w pewnym stopniu jest to zrozumiałe. Żaden z nas, ludzi żyjących współcześnie, nie wie, jak zachowałby się w obliczu takiej katastrofy i tragedii, gdzie człowieka pcha do przodu instynkt: aby przetrwać. Jednak byli też ludzie, którzy w heroicznym akcie odwagi, dążyli do przodu mówiąc sobie: aby nie dać się przerobić. Okres komunizmu ukazał kto jest po której stronie. Stanisław Pazurkiewicz, brat pani Janiny, został aresztowany 18 października 1949 roku za działalność konspiracyjną i za posiadanie broni. Był na drugim roku studiów architektury w Politechnice Krakowskiej. Pani Janina Pazurkiewicz była tuż przed maturą i została aresztowana razem z nim. Oboje podejrzewają, że na pana Stanisława mógł donieść do Urzędu Bezpieczeństwa student z tej samej uczelni. Panią Janinę wraz z bratem przewieziono na Plac Inwalidów, do budynku Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że większość pokoi w tym budynku to były miejsca przesłuchań i kaźni stosowanej wobec aresztowanych. Pokoje, może kiedyś mieszkalne, stały się katownią UB. W poszczególnych pomieszczeniach przetrzymywano znajomych pani Janiny i jej brata. Aresztowali mnie razem ze wszystkimi chłopcami, z którymi brat był w Armii Krajowej w czasie okupacji i ja tam siedziałam do późnej nocy wspomina po latach pani Janina Jeszcze, głupia, pisałam pamiętnik i w tym pamiętniku wszystko na komunę. Pani Janina w pamiętniku komentowała wszystkie wydarzenia polityczne i wyroki (m.in. ten, który zapadł na męża profesorki z gimnazjum), co oczywiście przedłużyło czas zatrzymania jej. Pomimo tego, że pani Janina nie uczestniczyła w żadnej akcji konspiracyjnej, ponosiła bezpośrednie, przykre konsekwencje. Była wielokrotnie przesłuchiwana w ciągu tej długiej nocy, pokazywano jej po kolei

23 wszystkich przyjaciół jej i Stanisława z pytaniem, czy ich zna. Kazano jej dziesięciokrotnie spisywać życiorys. Przesłuchiwania nie były brutalne, ale budziły strach i były wykańczające psychicznie. Przesłuchiwała mnie wyjątkowo wredna baba, co by mnie najchętniej w fotel wcisnęła Przez wszystkie godziny była myślami z rodziną, która odchodziła od zmysłów, ponieważ w jednej chwili zniknęła dwójka ukochanych dzieci bez śladu, bez możliwości powiadomienia co się dzieje. W rozmowie z bratem, która odbyła się 6 grudnia 2009 roku pani Janina powiedziała: Zawsze się żegnało tak, jakby to było ostatnie pożegnanie Dobrze już po północy pani Ilisińska usłyszała, że jest zwolniona. Kiedy ona i wysoki brunet wyszli z mieszkania UB mężczyzna miał powiedzieć: Niech pani weźmie ten pamiętnik. Niech pani więcej nic nie pisze i dobrze go schowa. Odwiozę panią do domu.

24 W momencie, kiedy ktoś z rodziny był aresztowany i przesłuchiwany konsekwencje ponosiła cała rodzina. Do mieszkania więźnia przychodziło kilku tzw. ubeków, przeprowadzali rewizję, zabierali mnóstwo rzeczy z domu niektóre z jakiegoś ważnego powodu, inne po prostu kradli. Ubecy zostawali w mieszkaniu tak długo, jak aresztowany był przesłuchiwany.

25 W tym czasie należało zapewnić im jedzenie, nocleg wszystko co tylko było potrzebne. Pani Janina wspomina: Jeden z tych ubków szedł ze mną do sklepu. Kazał kupować mi wszystko, co potrzeba, żeby tych ludzi wyżywić. I oczywiście, cały czas stał blisko mnie, żebym ja słowem nie mogła powiedzieć, że u nas jest kocioł, że coś się dzieje. Stał za mną, a ja musiałam mówić, co potrzebuję, kupić, iść do domu. Gotowała moja ciocia, bo moja mama przez kilka dni [po aresztowaniu pana Stanisława] była nie tyle w szoku, co wręcz obłąkana. Myśmy się bardzo o nią martwili. Jak mnie zobaczyła [kiedy pani Janina została wypuszczona z aresztu] to było jej troszkę lżej, to znaczy poznała mnie tylko, że jestem i cały czas tylko >>Gdzie Stasiu, gdzie Stasiu?<< W przypadku państwa Pazurkiewiczów kocioł trwał dwa i pół tygodnia. Aby pogorszyć tę, i tak już beznadziejną, sytuację, należy dodać, że każda osoba, która weszła do mieszkania już z niego nie wychodziła. Między innymi do tego były moje dwie ciocie, narzeczona mojego brata, jej siostra, ich matka, około osiem obcych osób Pewnego dnia przyszła moja koleżanka z liceum, zainteresowana dlaczego ja nie chodzę do szkoły. Weszła, przed nią dwóch obcych mężczyzn, bo ja siedziałam zamknięta, chciała się wycofać, ale oni nie pozwolili Poniżej przedstawiamy tok rozmowy, jaki odtworzyła pani Janina. Mężczyźni: Nie, nie, pani zostaje, pani sobie usiądzie! Dziewczyna: Ale ja muszę iść do domu M: Ja wiem, że pani musi, ale na razie pani nie pójdzie. A po co pani przyszła? D: Zapytać dlaczego Jasia do szkoły nie chodzi. M: Legitymację szkolną proszę D: Proszę pana, ale ja muszę iść do domu. M: Co to znaczy muszę? D: No bo zostawiłam pieska, nie ma nikogo, będzie skomlał, muszę mu dać jeść M1: I co, puścimy panią? M2: Eee, taka ładna dziewczyna Może ją puścimy. M1: Proszę pani, puszczamy panią, ale pani nic nie widziała, nic pani nie powie ani w szkole, ani w domu, bo inaczej to my panią znajdziemy. Bo my się dowiemy, czy pani powiedziała. I ona pierwsze co zrobiła to poleciała do kolegi naszego wspólnego (śmiech), myślała, że on nie jest aresztowany, chciała go ostrzec. A tam był

26 kocioł! Pani Janina wspomina jednak, że i tym razem jej przyjaciółce się udało uniknąć zatrzymania w mieszkaniu, ponieważ ostrzegła ją sąsiadka. Urząd Bezpieczeństwo jasno dał do zrozumienia pani Janinie, że nie ma sensu, aby wracała do szkoły i zdawała maturę, bo i tak nie ma na szans na pozytywny wynik na egzaminie, a co dopiero na dostanie się na studia. W październiku 1949 zmieniono dyrektora szkoły, do której uczęszczała pani Janina, powołując na to stanowisko żołnierkę Armii Czerwonej. Zrezygnowana, wówczas młoda dziewczyna, zdecydowała pójść do szkoły odebrać dokumenty. Pani Janina spotkanie z dyrektorką wspomina w ten sposób: Ja mówię do niej: >>Pani dyrektor, ja przyszłam po swoje dokumenty, nie mogę już do szkoły chodzić.<< A ona na to: >>Dlaczego?<< No to ja jej tłumaczę: >>Bo aresztowali mojego brata i powiedzieli mi, że nie mogę chodzić do szkoły, przyszłam tylko wziąć moje dokumenty << Ona wtedy pokazała swoją prawdziwą twarz, jaką ona jest wspaniałą kobietą. Mówi: >>słuchaj, to dlatego, że Ci powiedzieli na UB, to właśnie przyjdź do szkoły, ja to biorę na siebie!<< Dyrektorka pozwoliła dziewczynie ukończyć liceum i zdać maturę. Jednak wymarzona polonistyka była poza zasięgiem pani Janiny. Dla mnie to było tragiczne, bo ja miałam plany. No niestety, jak się szło na studia to się wypełniało ankietę: >>Czy masz rodzinę za granicą, w jakim kraju?<<, >>Czy ktoś z rodziny jest aresztowany i jeśli tak to za co i gdzie?<< ( ) To była moja wielka, wielka strata Dopytywana o studia, pani Janina podejmuje temat: Marzyłam o polonistyce. Tym bardziej, że zdolności polonistyczne wykazywałam jeszcze w gimnazjum. Jechałam raz w tramwaju i koleżanka nie wiedziała czegoś z matematyki i ja jej tłumaczyłam. Akurat matematyki nie lubiłam, ale tłumaczyłam jej. Siedziała obok nas starsza pani i pyta >>Dziecko, gdzie Ty się wybierasz po zdaniu matury?<<. Ja mówię: >>Chyba na polonistykę<<. A ona odpowiedziała: >>Bardzo dobrze, powinnaś iść na studia pedagogiczne, masz zacięcie do tego, świetnie wykładasz, tak zrozumiale<< Marzenia te jednak, z absurdalnych (z naszej perspektywy) powodów, nie zostały spełnione.

27 Wszyscy ludzie, którzy posiadali rodzinę za kratkami, szukali z nią kontaktu. Potwierdził to zarówno pan Ilisiński, który opowiadał o rodzinie obozowiczów, którzy za wszelką cenę chcieli zobaczyć twarze ukochanych, chociaż na chwilę, przez kraty obozu, jak i pani Janina swoją własną osobą. Czas aresztowania brata (czyli lata ) pani Janina wspomina tak: Po jakiś dwóch miesiącach [od aresztowania 18 X 1949] dostaliśmy widzenie na Montelupich. 8 Potem była rozprawa wszystkich. Mój brat dostał duży wyrok ( ) 10 lat więzienia, a pozostali z tej rozprawy otrzymali wyroki od 5 do 10 lat. Poniżej przedstawiamy wspomnienia pani Janiny Ilisińskiej Pazurkiewicz, które dotyczą walki o zwolnienie z więzienia jej brata, Stanisława Pazurkiewicza. Zdecydowałyśmy zamieścić je w tej formie, ponieważ stwierdziłyśmy, że w tym konkretnym przypadku nasza ingerencja i obróbka jest zbędna. Mamy nadzieję, że to dobra decyzja. Moment opowiadania o tym był jednym z najbardziej wzruszających w całej ponad dwugodzinnej rozmowie. W tym czasie, gdy brat odsiadywał wyrok w więzieniu, pisałam prośby o wcześniejsze zwolnienie brata, ale były bez dalszego biegu, umotywowane złą opinią brata z więzienia. W 1954 roku ponownie napisałam prośbę o wcześniejsze zwolnienie brata (była to już połowa odsiadywanej kary). W międzyczasie brat został zatrudniony w więziennej stolarni i następna opinia była na tyle pozytywna, że wzięto ją pod uwagę przy rozpatrywaniu mojej prośby. Kiedy poszłam do Urzędu zapytać o losy mojej prośby, usłyszałam: >>Proszę pani, jest pozytywna odpowiedź, może pani pojechać, brat wyjdzie z więzienia!<<, ja mówię >>No dobrze, ale może to ja pojadę z tym zwolnieniem, żeby było szybciej!<<, bo przed Bożym Narodzeniem to było. Władek [pan Ilisiński mąż] pojechał, czekał w Trzebini na mnie, że pojedziemy razem pociągiem. I pojechałam do tego Rawicza, ale oczywiście bez tego [zwolnienia], bo oni wysłali pocztą. Przyjechałam tam, mówię że brat miał zwolnienie,

28 czy doszło. Sprawdzili i mówią >>Proszę pani, nic nie doszło<<. To było parę dni przed Bożym Narodzeniem, zbliża się Wigilia. Dzień przed Wigilią pytam, czy doszło zwolnienie brata, że chcę go zabrać na święta! On mówi >>Przykro mi, ale nie ma zwolnienia brata! Niech pani przyjdzie w Wigilię<<. Przyszłam w Wigilię (cały czas siedziałam w tym Rawiczu, w takim hoteliku sobie wynajęłam pokój), on mówi >>Niestety nie przyszło zwolnienie.<< Czyli nie pojedziemy do domu na święta... Brat potem powiedział, że bardzo dobrze. Powiedział, że dla niego byłoby straszne wychodzić w Wigilię, a zostawić kolegów, którzy z nim siedzieli, z takim wrażeniem >>on już poszedł, jest z rodziną, a my nie<<. A ja w Wigilię i Boże Narodzenie poszłam sobie na takie wzgórze i z tego wzgórza było widać dziedziniec więzienia, jak więźniowie spacerowali. Położyłam się tam, na tym śniegu, żebym widziała. Brata nie rozpoznałam, bo to było daleko. A potem chodziłam koło tych domów, takie niskie domy, świeciły się choinki, ludzie spożywali kolację, a ja wróciłam do tego hotelu i chyba dostałam temperatury z nerwów. Tak mi się wydaje, bo byłam jak w jakimś transie. Położyłam się spać, przespałam pół Bożego Narodzenia, poszłam do kościoła tylko, pochodziłam po Rawiczu te dwa dni i już po świętach brat wyszedł z więzienia. Po prostu nie wierzył, jak mu przynieśli walizkę z ubraniem (bo ja przyjechałam z walizką z ubraniem), >>Siostra na was czeka<<. A jaki to był widok, jak brat wyszedł z tego więzienia Wierzcie mi panie, to było coś okropnego. Człowiek, który przez pięć lat jest przyzwyczajony do tego, że musi stać z pochyloną głową i z rękami w tyle. Na każdym apelu. Idziemy do restauracji w hotelu, gdzie się zatrzymałam, mówię >>Braciszku, idziemy na obiad, coś zjemy<<. Wypuścili go chyba o godzinie drugiej czy trzeciej. Poszliśmy do restauracji, a mój brat stoi przy tym kontuarze i nie wie co z tymi rękami zrobić, co chwilę do tyłu. Mówię >>Stasiu, puść te ręce!<<. A on nie może, dosłownie, to był taki odruch, przyzwyczajenie. W latach utworzyła się w ludziach wzajemna solidarność i chęć pomagania sobie w tych ciężkich chwilach. W tamtych czasach nie patrzono na narodowość czy wyznanie człowiek w potrzebie pozostawał człowiekiem w potrzebie. Taką postawę prezentowali chociażby ludzie, którzy w czasie wojny

29 ukrywali w swoich domach Żydów (tego typu sytuację opisałyśmy w części naszej pracy dotyczącej pana Stanisława Pazurkiewicza) lub innych poszukiwanych przez Niemców uciekinierów. Niezależnie czy Polacy, czy Żydzi, czy przyjaciele, czy z ulicy, przy której się mieszkało Te przyjaźnie jednak były bardzo ważne i pomagały ludziom przetrwać ten okres trudny i okropny wspomina z delikatnym rozczuleniem pani Janina. To, co przyszło w 1945 nie miało nic wspólnego z wyzwoleniem. Wszyscy zdawaliśmy sobie z tego sprawę. Ja pamiętam taki wiersz, który brat przyniósł >>Czekamy Ciebie, czerwona zarazo << 9 ( ) Chodziło o to, że wolność przyszła nie tyle z naszym wojskiem, przede wszystkim przyszła wolność z komunistami ruskimi i wiadomo było jak to się skończy dla nas Skończyło się aresztowaniami, wywózkami, jedną wielką niesprawiedliwością dla naszego Państwa i naszego Narodu. ( ) Pamiętam jak pierwszy dzień po wojnie szłam do kościoła i płakałam, bo pomyślałam sobie: >>Boże, po pięciu latach takiej męki taka Polska znowu, znowu okupacja <<" Koniec II wojny światowej przyniósł też zmianę stosunków międzyludzkich. Solidarność, o której mówiła pani Janina zamieniła się w nieufność. Ludzie bali się jedni drugich. Że jak powie kawał, to za ten kawał może dostać wyrok ( ) Pani Janina nie przekreśla całkowicie okresu komunizmu pod względem stosunków międzyludzkich. Nową solidarność, którą na bagnetach przynieśli Rosjanie nazwała zamkniętą. Utworzyły się grupki, selekcjonowano starannie znajomych, cedzono słowa. Włączył się instynkt: temu mogę powiedzieć to, ale tamtemu już nie. Naród polski został pewien sposób rozbity. Niemcy stanowili jawnego, wspólnego wroga nie było wątpliwości, że zza Odry nadciągnęło cierpienie i zło. Rosjanie przeszli polską granicę pod peleryną wybawiciela. Niektórzy nabrali się na to przebranie, uwierzyli w dobre zamiary czerwonej armii. Jednak dla wszystkich Polaków oznaczało to wewnętrzne rozwarstwienie. Nadal istniał podział: oni i my, ale teraz słowo oni nie tylko było tożsame z obcym, wrogiem, Ruskiem, ale często też z rodakiem, który uwierzył w czerwoną obłudę. Pani Janina po zastanowieniu dodaje: Gorszy wróg, bo ukryty.

30 Pod koniec tej długiej rozmowy nie potrafimy odważyć się na pytanie: Jaki ślad to pozostawiło w państwa życiu? Jakie piętno?, nie potrafimy po tych wszystkich koszmarach, które zdarzały się dzień po dniu zapytać: Czy nadchodzi wybaczenie, czy chce się zapomnieć, czy można zapomnieć, jak z tym dalej żyć? W pewnym stopniu nie musiałyśmy o to pytać. Wnioski same nasuwają się na myśl. Pani Janina po skończeniu ostatniego wątku rozmowy, zawartego w rozdziale Daleka droga do wyzwolenia chwilę milczy. Po czym cichym głosem zaczyna: Złamali nam życie, że tak powiem. I mojemu bratu, i mnie. On nie skończył studiów, ani ja. Przede wszystkim odebrali nam młodość, ja miałam 19 lat jak aresztowali brata. Ani raz nie byłam w kinie, przez pięć lat. Ani raz przez pięć lat nie byłam na żadnej zabawie. Dosłownie byłam dwa razy może w teatrze, bo na teatr jakoś sobie pozwoliłam. Ale do kina, na zabawę, nie. Przez pięć lat nie było żadnej młodości. O samym bracie mówi z wielkim rozczuleniem i żalem. Mój brat był takim pięknym chłopcem zanim go aresztowali, moje koleżanki wszystkie się w nim kochały, naprawdę. I co z tego, jak wyszedł psychicznie wykończony! Pani Janina wspomina, że dopiero po roku zaczął dochodzić do siebie, jak to się kolokwialnie mówi. Pani Ilisińska wspomina też, jak ważna była dla niej cierpliwość i miłość męża. To jego wyrozumiałość i dobroć była oparciem dla niej w tych okropnych czasach. Mój mąż przyjeżdżał do mnie [do Krakowa pan Ilisiński wtedy mieszkał w Oświęcimiu] w tym czasie, kiedy brat siedział w więzieniu, mówił, że będzie czekał dopóki brat nie wyjdzie i weźmiemy ślub, czekaliśmy pięć lat. Mój brat wyszedł z więzienia 27 grudnia w 54 roku, ślub mieliśmy 20 lutego 55 roku. Jak mąż przyjechał w 47 roku, to dwa lata później brata aresztowali, a on w czasie tych dwóch lat odwiedzał mnie w Krakowie, więc zdążył się zakochać. I dlatego czekał na mnie.

31 urodził się 9 lipca 1928 w Krakowie, gdzie spędził okres II wojny światowej wraz z rodziną: mamą Adelą, tatą Stanisławem i siostrą Janiną. Po ukończeniu szkoły podstawowej w 1942 roku rozpoczął pracę w kwiaciarni Freggee. W 1944 roku wstąpił do Armii Krajowej i działał w konspiracji do końca wojny, za co w 1949 roku, po zdaniu matury, został skazany na 10 lat więzienia. Wyszedł w roku 1954, przez krótki okres czasu był pracownikiem Miasto Projekt Kraków. Po zrobieniu drugiej maturyzawodowej w Technikum Budowlanym został zatrudniony jako architekt w Krakowskim Biurze Projektowo-Badawczym Budownictwa Ogólnego. 1 września 1939 dla jedenastoletniego wówczas pana Stanisława miał być po prostu pierwszym dniem szkoły. Jednak tego dnia rozpoczął się nie piąty rok nauki w szkole podstawowej, ale II wojna światowa. Nad ranem wszyscy zerwali się na równe nogi. Od huku bomb, zrzucanych przez Niemców już nad ranem na jednostkę 2 Pułku Lotniczego, trzęsły się drzwi i dygotały wszystkie okna ( ) działo się, jak jeszcze nigdy dotąd. Potem dopiero, po paru chwilach, okazało się >>to chyba wojna<<. I rzeczywiście to nie była >>chyba<<, tylko to była wojna. wspomina pan Pazurkiewicz. Rejon Rakowic i Wieczystej był bombardowany przez cały dzień (pierwszy atak trwał około godziny, drugi rozpoczął się po południu), co skutkowało ogromnymi zniszczeniami na całym terenie. Bomby robiły kilkumetrowe leje na ulicach i kruszyły ściany domów. ( )szczeliny były takie, że ręka wchodziła, więc automatycznie zniszczenie w jednej sekundzie tego dobytku. Niektóre domy, jak ten tuż obok domu pana Stanisława, został doszczętnie zniszczony. Nikt nie zginął, ponieważ budynek stał wtedy pusty, ale właściciele nie mieli do czego wracać.

32 I nie była to jedyna rodzina, która pierwszego dnia wojny utraciła dom, lub domowników. Wybuch wojny był okresem mobilizacji i wielu mężczyzn musiało stawić się do wojska, zostawiając rodzinę. Niektórzy ginęli na wojnie, inni wracali, by umrzeć z powodu zadanych na froncie ran i złapanych zakażeń. ( )były tam rodziny państwo Niedziela, pan Niedziela poszedł i nie wrócił. Inny pan, sąsiad, nawet można powiedzieć taki nasz krewny wrócił z zaawansowaną gruźlicą. Sam nie był dobrego zdrowia, ale te kilka tygodni w drodze, w tych warunkach okresu wojennego tak na niego podziałały, że po prostu wrócił do młodej żony, do tego jeszcze w ciąży, on zmarł, dziecko się urodziło. Z tego powodu pan Stanisław stracił wiele koleżanek i kolegów, z którymi miał się przecież ponownie spotkać w szkole. ( ) co najmniej dla połowy mojej klasy to była dramatyczna sytuacja. Ich ojcowie zostali wezwani na front jako oficerowie Służby Zawodowej, wobec czego wiele matek zabierało dzieci i szło za nimi. Osiedlali się w rejonie, do którego został przydzielony ojciec, zostawiając za sobą puste domy, będące miejscem ich zamieszkania przez tyle lat. Znikali nagle, bez pożegnania. ( ) Było tylko parę rodzin, które zostały i potem ich widziałem w czasie okupacji. Państwa Pazurkiewiczów spotkało szczęście w nieszczęściu. Tuż przed wojną sprzedali swoją dziewięcioizbową posiadłość i wraz z zapłatą pieniężną dostali małe lokum, by zamieszkać w nim na okres przejściowy. Ojciec pana Stanisława był murarzem i pragnął wybudować dla siebie i swojej rodziny duży, komfortowy dom dostosowany do własnych potrzeb. W tym celu wpłacili zadatek na parcelę, który nie został im zwrócony kiedy skończyła się wojna. Przepadła parcela, dziewięcioizbowa posiadłość była już sprzedana. Na samym wybuchu wojny straciliśmy to, co ojciec robił przez 15 czy ileś lat. Sytuacja nie skończyła się jednak tak tragicznie, jak dla wielu sąsiadów Pazurkiewiczów. Została część pieniędzy za sprzedaż i ten przejściowy domek, który okazał się wybawieniem. ( ) mieliśmy na szczęście ten dom, całe szczęście, że w rozliczeniu był ten domek parterowy podsumowuje z ulgą pani Janina, siostra pana Stanisława. Głowa rodziny ojciec stawił się na mobilizację wraz z innymi i wrócił szczęśliwie po około 3 miesiącach. Po wysłuchaniu tej historii postanowiłam udać się w rejon ulicy Wieczystej, by poszukać tam śladów tragicznych wydarzeń mających miejsce we wrześniu 1939 roku. Słowo Wieczysta zachowało się w nazwie osiedla otoczonego dwiema ruchliwymi ulicami. Jednak wchodząc pomiędzy proste,

33 betonowe bloki (niektóre szare, niektóre ocieplane i odmalowane kolorową, aczkolwiek zszarzałą farbą) cichł hałas samochodów i tramwajów. Przechadzając się wąskimi chodnikami w środku dnia, nie spotkałam prawie nikogo. Zdając sobie sprawę, że zimą miasto zawsze wydaje się bardziej posępne niż latem, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, iż te budynki i ich mieszkańcy milczą z powodu pamięci o bombach, które spadały na nich ponad 70 lat temu. Spomiędzy stosunkowo nowych bloków wyzierały przecież ruiny ceglanych ścian, które niewątpliwie budziły w kimś ponure wspomnienia. Szkołę ukończyłem szybko i łatwo( ). Po wkroczeniu żołnierzy III Rzeszy na ziemie polskie, szkolnictwo uległo diametralnej zmianie. Program nauczania został okrojony do granic możliwości Niemcy nie potrzebowali przecież w Polsce ludzi światłych, zdolnych do samodzielnego myślenia i decydowania o swoim losie, ale łatwej do rozporządzania i uległej siły roboczej.

Marcin Budnicki. Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś?

Marcin Budnicki. Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś? Marcin Budnicki Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś? Uczę się w zespole szkół Nr 1 im. Komisji Edukacji Narodowej. Jestem w liceum o profilu sportowym. Jakie masz plany na przyszłość?

Bardziej szczegółowo

Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii

Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii Polska Szkoła Sobotnia im. Jana Pawla II w Worcester Opracował: Maciej Liegmann 30/03hj8988765 03/03/2012r. Wspólna decyzja? Anglia i co dalej? Ja i Anglia. Wielka

Bardziej szczegółowo

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r. Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej 29.01.2017r. - 04.02.2017r. Dzień I - 29.01.2017r. O północy przyjechałam do Berlina. Stamtąd FlixBusem pojechałam do Hannoveru. Tam już czekała na mnie

Bardziej szczegółowo

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1)

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1) FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1) Turysta: Dzień dobry! Kobieta: Dzień dobry panu. Słucham? Turysta: Jestem pierwszy raz w Krakowie i nie mam noclegu. Czy mogłaby mi Pani polecić jakiś hotel?

Bardziej szczegółowo

Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?

Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy? Praga Cieszyłam się jak dziecko. Po tylu latach Doczekałam się. Mój mąż spytał mnie: Jaki chcesz prezent na rocznicę?. Czy chce pani powiedzieć, że nigdy wcześniej? Jakby pan wiedział, przez pięćdziesiąt

Bardziej szczegółowo

Kolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej.

Kolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej. Kolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej. 34-letnia Emilia Zielińska w dniu 11 kwietnia 2014 otrzymała nowe życie - nerkę

Bardziej szczegółowo

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca. Sposób na wszystkie kłopoty Marcin wracał ze szkoły w bardzo złym humorze. Wprawdzie wyjątkowo skończył dziś lekcje trochę wcześniej niż zwykle, ale klasówka z matematyki nie poszła mu najlepiej, a rano

Bardziej szczegółowo

Trzebinia - Moja mała ojczyzna Szczepan Matan

Trzebinia - Moja mała ojczyzna Szczepan Matan Trzebinia - Moja mała ojczyzna Szczepan Matan Na świecie żyło wielu ludzi, których losy uznano za bardzo ciekawe i zamieszczono w pięknie wydanych książkach. Zdarzało się też to w gminie Trzebina, gdzie

Bardziej szczegółowo

Hektor i tajemnice zycia

Hektor i tajemnice zycia François Lelord Hektor i tajemnice zycia Przelozyla Agnieszka Trabka WYDAWNICTWO WAM Był sobie kiedyś chłopiec o imieniu Hektor. Hektor miał tatę, także Hektora, więc dla odróżnienia rodzina często nazywała

Bardziej szczegółowo

Igor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje.

Igor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje. Igor Siódmiak Jak wspominasz szkołę? Szkołę wspominam bardzo dobrze, miałem bardzo zgraną klasę. Panowała w niej bardzo miłą atmosfera. Z nauczycielami zawsze można było porozmawiać. Kto był Twoim wychowawcą?

Bardziej szczegółowo

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze. Przedmowa Kiedy byłem mały, nawet nie wiedziałem, że jestem dzieckiem specjalnej troski. Jak się o tym dowiedziałem? Ludzie powiedzieli mi, że jestem inny niż wszyscy i że to jest problem. To była prawda.

Bardziej szczegółowo

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!! W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!! W dniu 30-04-2010 roku przeprowadziłem wywiad z moim opą -tak nazywam swojego holenderskiego dziadka, na bardzo polski temat-solidarność. Ten dzień jest może najlepszy

Bardziej szczegółowo

Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady,

Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady, Laura Mastalerz, gr. IV Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady, w których mieszkały wraz ze swoimi rodzinami:

Bardziej szczegółowo

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM KATARZYNA ŻYCIEBOSOWSKA POPICIU WYDAWNICTWO WAM Zamiast wstępu Za każdym razem, kiedy zaczynasz pić, czuję się oszukana i porzucona. Na początku Twoich ciągów alkoholowych jestem na Ciebie wściekła o to,

Bardziej szczegółowo

Joanna Charms. Domek Niespodzianka

Joanna Charms. Domek Niespodzianka Joanna Charms Domek Niespodzianka Pomysł na lato Była sobie panna Lilianna. Tak, w każdym razie, zwracała się do niej ciotka Małgorzata. - Dzień dobry, Panno Lilianno. Czy ma Panna ochotę na rogalika z

Bardziej szczegółowo

Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować. (1 J 4,11) Droga Uczennico! Drogi Uczniu!

Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować. (1 J 4,11) Droga Uczennico! Drogi Uczniu! Droga Uczennico! Drogi Uczniu! Jesteś już uczniem i właśnie rozpoczynasz swoją przygodę ze szkołą. Poznajesz nowe koleżanki i nowych kolegów. Tworzysz razem z nimi grupę klasową i katechetyczną. Podczas

Bardziej szczegółowo

a przez to sprawimy dużo radości naszym rodzicom. Oprócz dobrych ocen, chcemy dbać o zdrowie: uprawiać ulubione dziedziny sportu,

a przez to sprawimy dużo radości naszym rodzicom. Oprócz dobrych ocen, chcemy dbać o zdrowie: uprawiać ulubione dziedziny sportu, IMIENINY ŚWIĘTEGO STANISŁAWA KOSTKI- -Patrona dzieci i młodzieży (8 września) Opracowała: Teresa Mazik Początek roku szkolnego wiąże się z różnymi myślami: wracamy z jednej strony do minionych wakacji

Bardziej szczegółowo

1 marca Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Ponieważ żyli prawem wilka, historia o nich głucho milczy Zbigniew Herbert

1 marca Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Ponieważ żyli prawem wilka, historia o nich głucho milczy Zbigniew Herbert 1 marca Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych Ponieważ żyli prawem wilka, historia o nich głucho milczy Zbigniew Herbert Żołnierze Wyklęci żołnierze antykomunistycznego Podziemia stawiających opór

Bardziej szczegółowo

Dom Ani Mój dom znajduje się w niewielkiej wsi 20km od Ostródy. Dla mnie jest miejscem niezwykłym, chyba najwspanialszym na świecie. To z nim wiążą się moje przeżycia z dzieciństwa, gdyż mieszkam tu od

Bardziej szczegółowo

Zaimki wskazujące - ćwiczenia

Zaimki wskazujące - ćwiczenia Zaimki wskazujące - ćwiczenia Mianownik/ Nominative I. Proszę wpisać odpowiedni zaimek wskazujący w mianowniku: ten, ta, to, ci, te 1. To jest... mężczyzna, którego wczoraj poznałem. 2. To jest... dziecko,

Bardziej szczegółowo

mnw.org.pl/orientujsie

mnw.org.pl/orientujsie mnw.org.pl/orientujsie Jesteśmy razem, kochamy się. Oczywiście, że o tym mówimy! Ale nie zawsze jest to łatwe. agata i marianna Określenie bycie w szafie nie brzmi specjalnie groźnie, ale potrafi być naprawdę

Bardziej szczegółowo

Paulina Szawioło. Moim nauczycielem był Jarek Adamowicz, był i jest bardzo dobrym nauczycielem, z którym dobrze się dogadywałam.

Paulina Szawioło. Moim nauczycielem był Jarek Adamowicz, był i jest bardzo dobrym nauczycielem, z którym dobrze się dogadywałam. Paulina Szawioło Kto uczył Cięwf? Moim nauczycielem był Jarek Adamowicz, był i jest bardzo dobrym nauczycielem, z którym dobrze się dogadywałam. Jak wspominasz szkołę? Szkołę wspominam pozytywnie. Na początku,

Bardziej szczegółowo

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem Jesper Juul Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem Dzieci od najmłodszych lat należy wciągać w proces zastanawiania się nad różnymi decyzjami i zadawania sobie pytań w rodzaju: Czego chcę? Na co

Bardziej szczegółowo

WYWIAD Z ŚW. STANISŁAWEM KOSTKĄ

WYWIAD Z ŚW. STANISŁAWEM KOSTKĄ WYWIAD Z ŚW. STANISŁAWEM KOSTKĄ Witaj Św. Stanisławie, czy mogę z Tobą przeprowadzić wywiad? - Witam. Tak bardzo chętnie udzielę wywiadu. Gdzie i kiedy się urodziłeś? - Urodziłem się w Październiku 1550r.

Bardziej szczegółowo

HISTORIA WIĘZIENNEGO STRAŻNIKA

HISTORIA WIĘZIENNEGO STRAŻNIKA HISTORIA WIĘZIENNEGO STRAŻNIKA Tekst biblijny: Dz. Ap. 16,19 36 Tekst pamięciowy: Dz. Ap. 16,31 ( ) Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony, ty i twój dom. Bóg chce, abyś uwierzył w Jego Syna, Jezusa

Bardziej szczegółowo

RODZINA JAKUBOWSKICH

RODZINA JAKUBOWSKICH RODZINA JAKUBOWSKICH Opowiada historię rodziny Jakubowskich ze wsi Skotniki Dolne uhonorowanych medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata Projekt IPN ma na celu przybliżenie uczniom i nauczycielom historii

Bardziej szczegółowo

Magdalena Bladocha. Marzenie... Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mochach

Magdalena Bladocha. Marzenie... Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mochach Magdalena Bladocha Marzenie... Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mochach Dawno, dawno temu, a może całkiem niedawno. Za siedmioma morzami i za siedmioma górami, a może całkiem blisko tuż obok ciebie mieszkała

Bardziej szczegółowo

Nazywam się Maria i chciałabym ci opowiedzieć, jak moja historia i Święta Wielkanocne ze sobą się łączą

Nazywam się Maria i chciałabym ci opowiedzieć, jak moja historia i Święta Wielkanocne ze sobą się łączą Nazywam się Maria i chciałabym ci opowiedzieć, jak moja historia i Święta Wielkanocne ze sobą się łączą Jako mała dziewczynka miałam wiele marzeń. Chciałam pomagać innym ludziom. Szczególnie starzy, samotni

Bardziej szczegółowo

Bolesław Formela ps. Romiński. Poseł na sejm II RP w latach

Bolesław Formela ps. Romiński. Poseł na sejm II RP w latach Bolesław Formela ps. Romiński Poseł na sejm II RP w latach 1935-38 Data i miejsce narodzin: - 02 XI 1903 Miłoszewo Data i miejsce śmierci - 24 IX 1944 Tłuczewo Ukończył Państwowe Gimnazjum Klasyczne im.

Bardziej szczegółowo

Pielgrzymka,18.01. 2013. Kochana Mamo!

Pielgrzymka,18.01. 2013. Kochana Mamo! Pielgrzymka,18.01. 2013 Kochana Mamo! Na początku mego listu chciałbym Ci podziękować za wiedzę, którą mi przekazałaś. Wiedza ta jest niesamowita i wielka. Cudownie ją opanowałem i staram się ją dobrze

Bardziej szczegółowo

Wydanie specjalne gazetki szkolnej Na szóstkę. z okazji. Ogólnopolskiego Dnia Praw Dziecka. obchodzonego 20 listopada

Wydanie specjalne gazetki szkolnej Na szóstkę. z okazji. Ogólnopolskiego Dnia Praw Dziecka. obchodzonego 20 listopada Wydanie specjalne gazetki szkolnej Na szóstkę z okazji Ogólnopolskiego Dnia Praw Dziecka obchodzonego 20 listopada Chcesz dowiedzieć się, jakie masz prawa i obowiązki?! A do tego wygrać nagrodę? Nic prostszego!

Bardziej szczegółowo

Dzień 2: Czy można przygotować dziecko do przedszkola?

Dzień 2: Czy można przygotować dziecko do przedszkola? Kurs online: Adaptacja do przedszkola Dzień 2: Czy można przygotować dziecko do przedszkola? Zanim zaczniemy przygotowywać dziecko, skoncentrujmy się na przygotowaniu samych siebie. Z mojego doświadczenia

Bardziej szczegółowo

Wszystko to zostało razem zapakowane i przygotowane do wysłania.

Wszystko to zostało razem zapakowane i przygotowane do wysłania. Witajcie, Zastanawiałem się od czego zacząć, bo od mojej prośby do Was o wsparcie mnie w przygotowaniu pomocy dzieciom i młodzieży w mieście Embu w Kenii minęło już prawie trzy miesiące, a mnie się wydaje

Bardziej szczegółowo

4. Rozmawiasz z pracodawcą odnośnie Twojej pracy wakacyjnej. Omów: - wynagrodzenie - obowiązki - godziny pracy - umiejętności

4. Rozmawiasz z pracodawcą odnośnie Twojej pracy wakacyjnej. Omów: - wynagrodzenie - obowiązki - godziny pracy - umiejętności 1. Chcesz zapisać się na kurs języka w Londynie. W rozmowie z pracownikiem szkoły językowej omów następujące kwestie: - twój poziom znajomości języka - koszty - prowadzący - zajęcia dodatkowe 2. Jesteś

Bardziej szczegółowo

VIII TO JUŻ WIESZ! ĆWICZENIA GRAMATYCZNE I NIE TYLKO

VIII TO JUŻ WIESZ! ĆWICZENIA GRAMATYCZNE I NIE TYLKO VIII TO JUŻ WIESZ! ĆWICZENIA GRAMATYCZNE I NIE TYLKO I. Proszę wybrać odpowiednie do rysunku zdanie. 0. On wsiada do autobusu. On wysiada z autobusu. On jedzie autobusem. 1. On wsiada do tramwaju. On

Bardziej szczegółowo

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr ) AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr 4-5 2009) Ten popularny aktor nie lubi udzielać wywiadów. Dla nas jednak zrobił wyjątek. Beata Rayzacher:

Bardziej szczegółowo

Internetowy Projekt Zbieramy Wspomnienia

Internetowy Projekt Zbieramy Wspomnienia Internetowy Projekt Zbieramy Wspomnienia WSPOMNIENIA Z LAT 70 NA PODSTAWIE KRONIK SZKOLNYCH. W ramach Internetowego Projektu Zbieramy Wspomnienia pomiędzy końcem jednych, a początkiem drugich zajęć wybrałam

Bardziej szczegółowo

Wywiady z pracownikami Poczty Polskiej w Kleczewie

Wywiady z pracownikami Poczty Polskiej w Kleczewie Wywiady z pracownikami Poczty Polskiej w Kleczewie Dnia 22 października 2014 roku przeprowadziliśmy wywiad z naczelnik poczty w Kleczewie, panią Kulpińską, która pracuje na tym stanowisku ponad 30 lat.

Bardziej szczegółowo

Każdy patron. to wzór do naśladowania. Takim wzorem była dla mnie. Pani Ania. Mądra, dobra. i zawsze wyrozumiała. W ciszy serca

Każdy patron. to wzór do naśladowania. Takim wzorem była dla mnie. Pani Ania. Mądra, dobra. i zawsze wyrozumiała. W ciszy serca Autor wiersza: Anna Sobotka PATRON Każdy patron to wzór do naśladowania. Takim wzorem była dla mnie Pani Ania. Mądra, dobra i zawsze wyrozumiała. W ciszy serca uszczęśliwić mnie umiała. Myśli moje do Niej

Bardziej szczegółowo

Wizyta w Gazecie Krakowskiej

Wizyta w Gazecie Krakowskiej Wizyta w Gazecie Krakowskiej fotoreportaż 15.04.2013 byliśmy w Gazecie Krakowskiej w Nowym Sączu. Dowiedzieliśmy, się jak ciężka i wymagająca jest praca dziennikarza. Opowiedzieli nam o tym pan Paweł Szeliga

Bardziej szczegółowo

Praca z rodzicami dziecka i nastolatka z ADHD

Praca z rodzicami dziecka i nastolatka z ADHD Praca z rodzicami dziecka i nastolatka z ADHD K A T A R Z Y N A O R K I S Z S T O W A R Z Y S Z E N I E N A R Z E C Z D Z I E C I Z N A D P O B U D L I W O Ś C I Ą P S Y C H O R U C H O W Ą Moment narodzenia

Bardziej szczegółowo

Streszczenie. Streszczenie MIKOŁAJEK I JEGO KOLEDZY

Streszczenie. Streszczenie MIKOŁAJEK I JEGO KOLEDZY Streszczenie MIKOŁAJEK I JEGO KOLEDZY 8 Kleofas ma okulary! MIKOŁAJEK I JEGO KOLEDZY Mikołajek opowiada, że po przyjściu do szkoły on i wszyscy koledzy z klasy bardzo się zdziwili, gdy zobaczyli, że Kleofas,

Bardziej szczegółowo

WYBÓR SIEDMIU DIAKONÓW

WYBÓR SIEDMIU DIAKONÓW WYBÓR SIEDMIU DIAKONÓW Teksty biblijne: Dz. Ap. 6, 1 7 Tekst pamięciowy: Gal. 6, 10 ( ) dobrze czyńmy wszystkim ( ) Nikt nie jest za mały, aby pomagać innym! Zastosowanie: * Pan Bóg pragnie, abyśmy otoczyli

Bardziej szczegółowo

Wolontariat. Igor Jaszczuk kl. IV

Wolontariat. Igor Jaszczuk kl. IV Wolontariat Wolontariat ważna sprawa, nawet super to zabawa. Nabierz w koszyk groszy parę, będziesz miał ich całą chmarę. Z serca swego daj znienacka, będzie wnet Szlachetna Paczka. Komuś w trudzie dopomoże,

Bardziej szczegółowo

70. rocznica zakończenia II Wojny Światowej

70. rocznica zakończenia II Wojny Światowej 70. rocznica zakończenia II Wojny Światowej, 11/05/2015 13:45, autor: Redakcja Bielawa Podobnie jak w całym kraju, tak i w Bielawie, 8 maja odbyły się obchody upamiętniające 70. rocznicę zakończenia II

Bardziej szczegółowo

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik! 30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik! Witaj w trzydziestodniowym wyzwaniu: Naucz się prowadzić dziennik! Wydrukuj sobie cały arkusz, skrupulatnie każdego dnia uzupełniaj go i wykonuj zadania

Bardziej szczegółowo

Kazanie na uroczystość ustanowienia nowych animatorów. i przyjęcia kandydatów do tej posługi.

Kazanie na uroczystość ustanowienia nowych animatorów. i przyjęcia kandydatów do tej posługi. SŁUŻYĆ JEDNEMU PANU. Kazanie na uroczystość ustanowienia nowych animatorów i przyjęcia kandydatów do tej posługi. Katowice, krypta katedry Chrystusa Króla, 18 czerwca 2016 r. "Swojemu słudze Bóg łaskę

Bardziej szczegółowo

Kielce, Drogi Mikołaju!

Kielce, Drogi Mikołaju! I miejsce Drogi Mikołaju! Kielce, 02.12.2014 Mam na imię Karolina, jestem uczennicą klasy 5b Szkoły Podstawowej nr 15 w Kielcach. Uczę się dobrze. Zbliża się 6 grudnia. Tak jak każde dziecko, marzę o tym,

Bardziej szczegółowo

Konspekt szkółki niedzielnej propozycja Niedziela przedpostna Estomihi

Konspekt szkółki niedzielnej propozycja Niedziela przedpostna Estomihi Centrum Misji i Ewangelizacji / www.cme.org.pl Konspekt szkółki niedzielnej propozycja Niedziela przedpostna Estomihi Główna myśl: Bądź naśladowcą Jezusa Tekst: Mk 8,34 Jezus zapowiada swoją śmierć i zmartwychwstanie

Bardziej szczegółowo

Biblia dla Dzieci. przedstawia. Kobieta Przy Studni

Biblia dla Dzieci. przedstawia. Kobieta Przy Studni Biblia dla Dzieci przedstawia Kobieta Przy Studni Autor: Edward Hughes Ilustracje: Lazarus Redakcja: Ruth Klassen Tłumaczenie: Joanna Kowalska Druk i oprawa: Bible for Children www.m1914.org 2014 Bible

Bardziej szczegółowo

Biblia dla Dzieci przedstawia. Kobieta Przy Studni

Biblia dla Dzieci przedstawia. Kobieta Przy Studni Biblia dla Dzieci przedstawia Kobieta Przy Studni Autor: Edward Hughes Ilustracje: Lazarus Redakcja: Ruth Klassen Tłumaczenie: Joanna Kowalska Druk i oprawa: Bible for Children www.m1914.org 2014 Bible

Bardziej szczegółowo

Czy na pewno jesteś szczęśliwy?

Czy na pewno jesteś szczęśliwy? Czy na pewno jesteś szczęśliwy? Mam na imię Kacper i mam 40 lat. Kiedy byłem małym chłopcem nigdy nie marzyłem o dalekich podróżach. Nie fascynował mnie daleki świat i nie chciałem podróżować. Dobrze się

Bardziej szczegółowo

BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH

BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH PREZENTUJE: BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH SCENARIUSZ I RYSUNKI: DOROTA MILCZARSKA CZEŚĆ, pewnie często słyszysz, że mycie zębów jest bardzo ważne, no i że musimy to robić najlepiej po każdym

Bardziej szczegółowo

ERASMUS COVILHA, PORTUGALIA

ERASMUS COVILHA, PORTUGALIA ERASMUS COVILHA, PORTUGALIA UNIVERSIDADE DA BEIRA INTERIOR SEMESTR ZIMOWY 2014/2015 JOANNA ADAMSKA WSTĘP Cześć! Mam na imię Asia. Miałam przyjemność wziąć udział w programie Erasmus. Spędziłam 6 cudownych

Bardziej szczegółowo

10 najlepszych zawodów właściciel szkoły tańca

10 najlepszych zawodów właściciel szkoły tańca Kategoria: Edukacja 10 najlepszych zawodów 10 najlepszych zawodów właściciel szkoły tańca 10 najlepszych zawodów właściciel szkoły tańca Dodano: 2011-12-30 17:55:39 Poprawiony: piątek, 30 grudnia 2011

Bardziej szczegółowo

Uwaga, niebezpieczeństwo w sieci!

Uwaga, niebezpieczeństwo w sieci! W samo południe 14 Uwaga, niebezpieczeństwo w sieci! przed czytaniem 1. W internecie można znaleźć wiele rzeczy. W internecie, czyli właściwie gdzie? Opracujcie hasło INTERNET na podstawie własnych skojarzeń

Bardziej szczegółowo

Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych

Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych dr Renata Maciejewska Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Administracji w Lublinie Struktura próby według miasta i płci Lublin Puławy Włodawa Ogółem

Bardziej szczegółowo

Tak prezentują się laurki i duży obrazek z życzeniami. Juz jesteśmy bardzo blisko.

Tak prezentują się laurki i duży obrazek z życzeniami. Juz jesteśmy bardzo blisko. Przygotowujemy laurki dla dzielnych strażaków. Starałyśmy się, by prace były ładne. Tak prezentują się laurki i duży obrazek z życzeniami. Juz jesteśmy bardzo blisko. 182 Jeszcze kilka kroków i będziemy

Bardziej szczegółowo

Lekcja historii z panią Różecką

Lekcja historii z panią Różecką Lekcja historii z panią Różecką Dnia 2 października 2015 r. odbyło się spotkanie z byłą sanitariuszką uczestniczącą w Powstaniu Warszawskim, Panią Janiną Różecką. Pani Różecka opowiadała o swoich przeżyciach

Bardziej szczegółowo

Piaski, r. Witajcie!

Piaski, r. Witajcie! Piszemy listy Witajcie! Na początek pozdrawiam Was serdecznie. Niestety nie znamy się osobiście ale jestem waszą siostrą. Bardzo się cieszę, że rodzice Was adoptowali. Mieszkam w Polsce i dzieli nas ocean.

Bardziej szczegółowo

Rok Nowa grupa śledcza wznawia przesłuchania profesorów Unii.

Rok Nowa grupa śledcza wznawia przesłuchania profesorów Unii. Rok 2017. Nowa grupa śledcza wznawia przesłuchania profesorów Unii. Czego dowiemy się o podejrzanych? Jak potoczy się śledztwo? Czy przyznają się do winy? 1/5 Pierwszym oskarżonym będzie Profesor Tomasz

Bardziej szczegółowo

GENERAŁ WŁADYSŁAW EUGENIUSZ SIKORSKI

GENERAŁ WŁADYSŁAW EUGENIUSZ SIKORSKI GENERAŁ WŁADYSŁAW EUGENIUSZ SIKORSKI 20 maja 1881 roku w Tuszowie Narodowym pod Mielcem urodził się Władysław Sikorski. Był trzecim dzieckiem Emilii i Tomasza Sikorskich. Wcześniej młoda para wyprowadziła

Bardziej szczegółowo

Kurs online JAK ZOSTAĆ MAMĄ MOCY

Kurs online JAK ZOSTAĆ MAMĄ MOCY Często będę Ci mówić, że to ważna lekcja, ale ta jest naprawdę ważna! Bez niej i kolejnych trzech, czyli całego pierwszego tygodnia nie dasz rady zacząć drugiego. Jeżeli czytałaś wczorajszą lekcję o 4

Bardziej szczegółowo

Anna Kraszewska ( nauczyciel religii) Katarzyna Nurkowska ( nauczyciel języka polskiego) Publiczne Gimnazjum nr 5 w Białymstoku SCENARIUSZ JASEŁEK

Anna Kraszewska ( nauczyciel religii) Katarzyna Nurkowska ( nauczyciel języka polskiego) Publiczne Gimnazjum nr 5 w Białymstoku SCENARIUSZ JASEŁEK Anna Kraszewska ( nauczyciel religii) Katarzyna Nurkowska ( nauczyciel języka polskiego) Publiczne Gimnazjum nr 5 w Białymstoku SCENARIUSZ JASEŁEK Czas wydarzeń : 24 grudnia Występują : Mama Tata Dzieci

Bardziej szczegółowo

"PRZYGODA Z POTĘGĄ KOSMICZNA POTĘGA"

PRZYGODA Z POTĘGĄ KOSMICZNA POTĘGA "PRZYGODA Z POTĘGĄ KOSMICZNA POTĘGA" Maciej Rak kl.4a 1 PEWNEGO DNIA W SZKOLE NA LEKCJI MATEMATYKI: PANI: Dzieci, proszę o ciszę!!! STAŚ: Słuchajcie pani, bo jak nie, to zgłoszę wychowawczyni żeby wpisała

Bardziej szczegółowo

1 Ojcostwo na co dzień. Czyli czego dziecko potrzebuje od ojca Krzysztof Pilch

1 Ojcostwo na co dzień. Czyli czego dziecko potrzebuje od ojca Krzysztof Pilch 1 2 Spis treści Wstęp......6 Rozdział I: Co wpływa na to, jakim jesteś ojcem?...... 8 Twoje korzenie......8 Stereotypy.... 10 1. Dziecku do prawidłowego rozwoju wystarczy matka.... 11 2. Wychowanie to

Bardziej szczegółowo

Dzień dobry panie Adamie, proszę usiąść. No, to proszę dać mi ten wynik.

Dzień dobry panie Adamie, proszę usiąść. No, to proszę dać mi ten wynik. Dzień dobry panie Adamie, proszę usiąść. No, to proszę dać mi ten wynik. Panie Adamie, test przesiewowy i test potwierdzenia wykazały, że jest pan zakażony wirusem HIV. MAM AIDS??! Wiemy teraz, że jest

Bardziej szczegółowo

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM? 3 ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM? Czy potrzeby Twoich rodziców są ważniejsze niż Twoje? Czy kłócisz się z mężem o wizyty u mamy i taty? A może masz wrażenie, że Twoi rodzice nie zauważyli,

Bardziej szczegółowo

Chwila medytacji na szlaku do Santiago.

Chwila medytacji na szlaku do Santiago. Chwila medytacji na szlaku do Santiago. Panie, chcę dobrze przeżyć moją drogę do Santiago. I wiem, że potrzebuje w tym Twojej pomocy. cucopescador@gmail.com 1. Każdego rana, o wschodzie słońca, będę się

Bardziej szczegółowo

Podsumowanie ankiet rekolekcyjnych. (w sumie ankietę wypełniło 110 oso b)

Podsumowanie ankiet rekolekcyjnych. (w sumie ankietę wypełniło 110 oso b) Podsumowanie ankiet rekolekcyjnych. (w sumie ankietę wypełniło 0 oso b) Czy sposób przeprowadzenia rekolekcji (cztery niedziele, zamiast czterech kolejnych dni) był lepszy od dotychczasowego? (=tak; =nie)

Bardziej szczegółowo

WAŻNE Kiedy widzisz, że ktoś się przewrócił i nie wstaje, powinieneś zawsze zapytać, czy możesz jakoś pomóc. WAŻNE

WAŻNE Kiedy widzisz, że ktoś się przewrócił i nie wstaje, powinieneś zawsze zapytać, czy możesz jakoś pomóc. WAŻNE Cześć, chcemy porozmawiać z wami na pewien bardzo ważny temat. Dotyczy on każdego z nas bez wyjątku. Każdy z nas przecież może stłuc sobie kolano podczas jazdy na rowerze, skaleczyć się w palec przy robieniu

Bardziej szczegółowo

FILM - BANK (A2 / B1)

FILM - BANK (A2 / B1) FILM - BANK (A2 / B1) Pierre i Maria: Dzień dobry Pani! Pracownik: Dzień dobry! W czym mogę pomóc? Pierre: Jesteśmy zainteresowani założeniem konta w Państwa banku. Pochodzimy z Francji, ale teraz mieszkamy

Bardziej szczegółowo

w czasie powstania pseudonim rocznik Lasek 1922 stopień powstańczy biogram data wywiadu starszy strzelec - 2008-06-11

w czasie powstania pseudonim rocznik Lasek 1922 stopień powstańczy biogram data wywiadu starszy strzelec - 2008-06-11 Bogdan Rokicki formacja Batalion Kiliński, 3. kompania dzielnica Śródmieście Północne w czasie powstania pseudonim rocznik Lasek 1922 stopień powstańczy biogram data wywiadu starszy strzelec - 2008-06-11

Bardziej szczegółowo

Biblia dla Dzieci przedstawia. Bóg sprawdza miłość Abrahama

Biblia dla Dzieci przedstawia. Bóg sprawdza miłość Abrahama Biblia dla Dzieci przedstawia Bóg sprawdza miłość Abrahama Autor: Edward Hughes Ilustracje: Byron Unger; Lazarus Redakcja: M. Maillot; Tammy S. Tłumaczenie: Joanna Kowalska Druk i oprawa: Bible for Children

Bardziej szczegółowo

Polskie Państwo podziemne Przygotowała: Katarzyna Kossakowska Klasa III A

Polskie Państwo podziemne Przygotowała: Katarzyna Kossakowska Klasa III A Polskie Państwo podziemne 1939-1945 Przygotowała: Katarzyna Kossakowska Klasa III A FLAGA POLSKIEGO PAŃSTWA PODZIEMNEGO Polskie Państwo Podziemne (w skrócie PPP) to tajne struktury Państwa Polskiego istniejące

Bardziej szczegółowo

Spis treści. Od Petki Serca

Spis treści. Od Petki Serca CZ. 2 1 2 Spis treści Od Petki Serca ------------------------------------------------------------------------------3 Co jest najważniejsze? ----------------------------------------------------------------------------------------------4

Bardziej szczegółowo

Proszę bardzo! ...książka z przesłaniem!

Proszę bardzo! ...książka z przesłaniem! Proszę bardzo!...książka z przesłaniem! Przesłanie, które daje odpowiedź na pytanie co ja tu właściwie robię? Przesłanie, które odpowie na wszystkie twoje pytania i wątpliwości. Z tej książki dowiesz się,

Bardziej szczegółowo

TRYB ROZKAZUJĄCY A2 / B1 (wersja dla studenta)

TRYB ROZKAZUJĄCY A2 / B1 (wersja dla studenta) TRYB ROZKAZUJĄCY A2 / B1 (wersja dla studenta) Materiał prezentuje sposób tworzenia form trybu rozkazującego dla każdej koniugacji (I. m, -sz, II. ę, -isz / -ysz, III. ę, -esz) oraz część do ćwiczeń praktycznych.

Bardziej szczegółowo

Adwent z Piątką Poznańską

Adwent z Piątką Poznańską Adwent z Piątką Poznańską 3 grudnia 4 grudnia 5 grudnia 6 grudnia 7 grudnia 8 grudnia 9 grudnia 10 grudnia 11 grudnia 12 grudnia 13 grudnia 14 grudnia 15 grudnia 16 grudnia 17 grudnia 18 grudnia 19 grudnia

Bardziej szczegółowo

dla najmłodszych. 8. polska wersja: naukapoprzezzabawe.wordpress.com

dla najmłodszych. 8. polska wersja: naukapoprzezzabawe.wordpress.com dla najmłodszych 8 polska wersja: naukapoprzezzabawewordpresscom Prawdomównosc `` Mówienie prawdy to bardzo dobry zwyczaj Jeśli zawsze mówimy prawdę, chronimy się przed wieloma kłopotami Oto opowieść o

Bardziej szczegółowo

dla najmłodszych. 8. polska wersja: naukapoprzezzabawe.wordpress.com

dla najmłodszych. 8. polska wersja: naukapoprzezzabawe.wordpress.com dla najmłodszych 8 polska wersja: naukapoprzezzabawewordpresscom Prawdomównosc Mówienie prawdy to bardzo dobry zwyczaj Jeśli zawsze mówimy prawdę, chronimy się przed wieloma kłopotami Oto opowieść o kimś,

Bardziej szczegółowo

Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie

Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie Szybciej poznaję ceny. To wszystko upraszcza. Mistrz konstrukcji metalowych, Martin Elsässer, w rozmowie o czasie. Liczą się proste rozwiązania wizyta w

Bardziej szczegółowo

I Komunia Święta. Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku

I Komunia Święta. Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku I Komunia Święta Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku Ktoś cię dzisiaj woła, Ktoś cię dzisiaj szuka, Ktoś wyciąga dzisiaj swoją dłoń. Wyjdź Mu na spotkanie Z miłym powitaniem, Nie lekceważ znajomości

Bardziej szczegółowo

Wspomnienie, w setną rocznicę urodzin, Boczkowski Feliks (1909-1942), mgr praw i ekonomii

Wspomnienie, w setną rocznicę urodzin, Boczkowski Feliks (1909-1942), mgr praw i ekonomii Historia Grabowca, Feliks Boczkowski 1 Wspomnienie, w setną rocznicę urodzin, Boczkowski Feliks (1909-1942), mgr praw i ekonomii Chłopak ze wsi, radca z Warszawy, więzień z Oświęcimia w pamięci naszej

Bardziej szczegółowo

Pani Janina Rogalska urodziła się 16 listopada 1915 roku w Alwerni. Przez prawie całe swoje dorosłe życie mieszkała w rodzinnej miejscowości w Rynku

Pani Janina Rogalska urodziła się 16 listopada 1915 roku w Alwerni. Przez prawie całe swoje dorosłe życie mieszkała w rodzinnej miejscowości w Rynku Pani Janina Rogalska urodziła się 16 listopada 1915 roku w Alwerni. Przez prawie całe swoje dorosłe życie mieszkała w rodzinnej miejscowości w Rynku przy ulicy Korycińskiego. Była tutejszym nauczycielem,

Bardziej szczegółowo

Chrzest. 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego

Chrzest. 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego Teksty podziękowań do każdego tekstu można dołączyć nazwę uroczystości, imię i datę Chrzest 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego 2. Serdecznie dziękujemy za przybycie na uroczystość

Bardziej szczegółowo

Zrób sobie najlepszy prezent

Zrób sobie najlepszy prezent Zrób sobie najlepszy prezent W tym całym ferworze planowania świątecznego menu, wybierania dekoracji, kupowania prezentów warto zatrzymać się i zadać sobie pytanie: Co tak naprawdę jest dla mnie najważniejsze

Bardziej szczegółowo

Pewien młody człowiek popadł w wielki kłopot. Pożyczył 10 tyś. dolarów i przegrał je na wyścigach konnych.

Pewien młody człowiek popadł w wielki kłopot. Pożyczył 10 tyś. dolarów i przegrał je na wyścigach konnych. Artykuł pobrano ze strony eioba.pl Zmienić osobowość Pewien młody człowiek popadł w wielki kłopot. Pożyczył 10 tyś. dolarów i przegrał je na wyścigach konnych. Afirmacja to w działaniu potęga ale... Pewien

Bardziej szczegółowo

FILM - SALON SPRZEDAŻY TELEFONÓW KOMÓRKOWYCH (A2 / B1 )

FILM - SALON SPRZEDAŻY TELEFONÓW KOMÓRKOWYCH (A2 / B1 ) FILM - SALON SPRZEDAŻY TELEFONÓW KOMÓRKOWYCH (A2 / B1 ) Klient: Dzień dobry panu! Pracownik: Dzień dobry! W czym mogę pomóc? Klient: Pierwsza sprawa: jestem Włochem i nie zawsze jestem pewny, czy wszystko

Bardziej szczegółowo

Zmiana przekonań ograniczających. Opracowała Grażyna Gregorczyk

Zmiana przekonań ograniczających. Opracowała Grażyna Gregorczyk Zmiana przekonań ograniczających Opracowała Grażyna Gregorczyk Główny wpływ na nasze emocje mają nasze przekonania na temat zaistniałych faktów (np. przekonania na temat uprzedzenia do swojej osoby ze

Bardziej szczegółowo

STARY TESTAMENT. JÓZEF I JEGO BRACIA 11. JÓZEF I JEGO BRACIA

STARY TESTAMENT. JÓZEF I JEGO BRACIA 11. JÓZEF I JEGO BRACIA JÓZEF I JEGO BRACIA 51 Jakub miał wielu synów. Było ich dwunastu. Jakub kochał wszystkich, ale najbardziej kochał Józefa. Może to dlatego, że Józef urodził się, kiedy Jakub był już stary. Józef był mądrym

Bardziej szczegółowo

i na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, pakiet 159, s. 1 KARTA:... Z KLASY:...

i na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, pakiet 159, s. 1 KARTA:... Z KLASY:... polonistyczna Ad@ i J@ś na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, pakiet 59, s. Wakacyjne zabawy Posłuchaj opowiadania Lato w mieście. Lato w mieście W zeszłym roku Ada i Jaś spędzili lato w swoim

Bardziej szczegółowo

WERSJA: A ANKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2.

WERSJA: A ANKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2. WERSJA: A ANKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2. MĘŻCZYŹNI GF1 Przeczytam teraz Panu krótkie opisy różnych ludzi. Proszę wysłuchać każdego opisu

Bardziej szczegółowo

REFERENCJE. Instruktor Soul Fitness DAWID CICHOSZ

REFERENCJE. Instruktor Soul Fitness DAWID CICHOSZ Swoją przygodę z siłownią zaczęłam kilka lat temu. Podstawowym błędem, który wtedy zrobiłam było rozpoczęcie treningów bez wiedzy i konsultacji z profesjonalistą. Nie wiedziałam co mam robię, jak ćwiczyć,

Bardziej szczegółowo

GRUDZIEŃ Przy okazji rysunku pacjenta Piotra z oddz. X, Zdrowych i Spokojnych Świąt Bożego Narodzenia. życzy. Andrzej Obuchowicz

GRUDZIEŃ Przy okazji rysunku pacjenta Piotra z oddz. X, Zdrowych i Spokojnych Świąt Bożego Narodzenia. życzy. Andrzej Obuchowicz PAŹDZIERNIK 2006 Jeżeli wyraz twarzy z ludzkim spojrzeniem przechodzi metamorfozy, dla których warunkiem niezbędnym jest kontekst drugiej twarzy (tej naprzeciwko, obok albo z tyłu), to autorowi udało się

Bardziej szczegółowo

Olaf Tumski: Tomkowe historie 3. Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN

Olaf Tumski: Tomkowe historie 3. Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN Olaf Tumski Olaf Tumski: Tomkowe historie 3 Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN 978-83-63080-60-0 Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo Kontakt:

Bardziej szczegółowo

Tytuł ebooka Przyjmowanie nowego wpisujesz i zadajesz styl

Tytuł ebooka Przyjmowanie nowego wpisujesz i zadajesz styl Tytuł ebooka Przyjmowanie nowego wpisujesz i zadajesz styl pracownika Tytuł do pracy ebooka Jak prowadzić rozmowę kwalifikacyjną Jak powinny brzmieć pytania rekrutacyjne w razie potrzeby podtytuł Jak zorganizować

Bardziej szczegółowo