Protokół przesłuchania świadka 63
|
|
- Arkadiusz Wójcik
- 6 lat temu
- Przeglądów:
Transkrypt
1 Helena Dziedzicka przyjmujący protokół asystent Instytutu Lund, dnia 13/XII 1945 r. przepisany Protokół przesłuchania świadka 63 Staje Pani Barbara Marja Dubielowa urodzona 9/II 1920 w Krakowie, zawód studentka wyznanie rzyms.-katolickie, imiona rodziców Janina Roman ostatnie miejsce zamieszkania w Polsce Kraków obecne miejsce zamieszkania Lund, Szwecja pouczony o ważności prawdziwych zeznań, oraz o odpowiedzialności i skutkach fałszywych zeznań, oświadcza, co następuje: przebywałem w obozie koncentracyjnym w Auschwitz w czasie od września 1942 do stycznia 1945 jako więzień polityczny pod numerem i nosiłem trójkąt koloru czerwonego z literą P następnie przebywałem w Ravensbrück (zał. 2 ark. od stycznia 1945 do końca kwietnia 1945 zeznania zawierają: [dopisek nad tekstem] 19 str. pis. ręczn. i opisują [/dopisek] 1) Opis więzienia, badania w Gestapo. Męczarnie. 2) Przyjazd do Auschwitz. Warunki mieszk. i sanitar. Brak wody i kanalizacji. Kąpiel, obcinanie włosów. Gromadne samobójstwa żydówek [sic]. Wyżywienie. Transporty żydów do gazowni. 3) Apele. Praca. 4) Choroba, odwszenia, szpital. Przyjmowanie chorych. 5) Bicia. 6) Rajsko (stacja dośw.). Obrazy z życia obozu. Na pytanie, czy w związku z pobytem, względnie pracą moją w obozie koncentracyjnym mam jakieś szczególne wiadomości w przedmiocie organizacji obozu koncentracyjnego, trybu życia i warunków pracy więźniów, postępowania z więźniami, pomocy lekarskiej i duchowej oraz warunków hygienicznych w obozie, oraz szczególnych wydarzeń, tudzież wszelkiego rodzaju przejawów życia więźniów w obozie, podaję, co następuje: W październiku 1941 r. zostałam aresztowana w Krakowie pod zarzutem należenia do org. politycznej, t.zw. sądów kapturowych. Byłam najpierw przez tydzień na izolacji w starym więzieniu [dopisek nad tekstem] na Montelupich [/dopisek]. Było to zrobione po to, żeby utrudnić mi porozumienie ze wspólnikami w sprawie. Byłam wzywana codziennie na przesłuchanie. Do czasu, póki wszyscy się trzymali nie bili nas, dopiero jak zaczęły się wsypy zaczęły się i bicia. Zaczął sypać jeden z młodych ludzi, który nie wytrzymał bicia. Na konfrontacjach widziałam ludzi przedtym [sic] silnych i zdrowych, którzy wyglądali jak łachmany. Jeden z więźniów był skuty i tak zbity, że go ledwo poznałam. Mnie zaczęto bić, gdy nie chciałam się przyznać do tego co mi zarzucano. Po tygodniu przeniesiono [stempel] BLOMS BOKTRYCKERI, LUND 1945
2 [stempel] 2 Dalszy ciąg zeznań Barbary Marji Dubielowej ur. 9/II 1920 mnie na ogólną celę i przez więcej niż miesiąc brano mnie co drugi dzień m.w. na przesłuchania. Straszne były momenty oczekiwania na przesłuchanie. Jak zauważyłam z przebiegu śledztwa, że ktoś mnie ciągle denuncjował. Chcąc wymusić zeznania szantażowano mnie matką, grożono, że ją przywiozą z Ravensbrück na śledztwo. Matka była aresztowana przede mną. Przesłuchania uległy przerwie na 3 m. z powodu epidemji. Potem brano mnie n raz lub 2 razy na miesiąc. W czasie pobytu w więzieniu chodziłam sprzątać z jedną z towarzyszek, na Szupo i tam udało mi się nawiązać kontakt z wolnością. Przesyłałyśmy tą drogą listy i kosztowności, które miałyśmy przy sobie. Chciałyśmy tą drogą nawiać, wszystko było gotowe. Towarzyszka moja uciekła. Dzień przed jej ucieczką ja dostałam zakaz wydalania się z celi. W dzień oznaczony ona wyszła na Szupo z trzema innymi, które nie były wtajemniczone. W lokalu Szupo wszystko było przygotowane do ucieczki. Tego dnia długo nie wracały z pracy, czekałam na nie w celi. W pewnym momencie otworzyły się drzwi weszły tylko 3 z płaczem, że Kryśka Lewandowicz nawiała. Udałam, że w to nie wierzę. Nazajutrz w niedzielę, najpierw konfidentka, która było w celi Helena Koperowa, zgłosiła, że chce wyjść. Wróciła po pewnym czasie z 2-ma bochenkami chleba. Pomyślałam, że za darmo ich nie dostała. Podczas apelu wywołano te trzy, które poprzedniego dnia pracowały w Szupo. Potem wywołano mnie. Ubrałam się ciepło, bo spodziewałam się długiego tam pobytu. Pytano mnie gdzie jest moja przyjaciółka Krysia. Koperowa doniosła, że tego dnia ubrałam się specjalnie ciepło. Komendant chciał sprawę załatwić cicho, bo bał się kompromitacji i bał się Gestapo. Ponieważ twierdziłam, że nie wiem gdzie jest Krysia dano sam komendant wymierzył mi 25 batów. Darłam się na całe więzienie Montelupich aby wszyscy słyszeli. Potem zemdlałam i zanieśli mnie do dunkel-celi. Obudziłam się w bajorze wody. Co parę godzin wpadał SS. i starał się przemówić mi do rozumu, żebym powiedziała co wiem o Krysi.
3 3 Twierdziłam, że nic nie wiem, bo nie byłam z nią w pracy. Obiecywano mi nazajutrz takie same przesłuchanie. Jak SS. wchodził, płakałam i krzyczałam, że cierpię za koleżankę, o której nic nie wiem. Najgorsze było, że siedziałam między męskimi celami. Mężczyźni mi współczuli przesyłali papierosy przez mur koło rury od pieca. Nie wiedziałam co robić, bo płakałam dla SS a do jak wychodzili zaczynałam śpiewać, żeby mężczyźni więźniowie nie myśleli, że ja naprawdę płaczę. Siedziałam tam 10 dni, bez możności umycia się, bez łóżka. Leżałam na gołym stole, pchły mnie żarły, nieumyta, nieuczesana, co trzeci dzień dostawałam kubek kawy i kawałek chleba, ale i tak jeść nie mogłam. Pod stołem stała rozbita flaszka, chciałam sobie przeciąć żyły, żeby raz to skończyć. Kiedy chciałam sobie przeciąć żyły, wszedł strażnik i bez słowa zabrał mi butelkę. Sprowadził lekarza, który zawiązał mi rękę. Po 10 dniach wywołano mnie do komendanta. Okropne było uczucie wyjścia z ciemnicy na światło. Komendant powiedział mi, że wracam do celi ale nie wolno mi było nic mówić co przeszłam, bo inaczej wrócę z powrotem do ciemnicy. W międzyczasie cała cela miała głodówkę, dostawały jeść co 3-ci dzień. Dowiedziałam się potem że 2-ch Szupo, którzy w czasie ucieczki mieli służbę, wpadło do więzienia na 12 i 8 miesięcy. Celę rozwiązali, poprzesadzano nas do innych cel i na Szupo do sprzątania przestałyśmy chodzić. Nie wolno mi było nigdzie pracować, musiałam tylko siedzić [sic] w celi, której byłam komendantką. Do września 1942 siedziałam w więzieniu. W 42 r. zaczęły się transporty do Ravensbrück i do Oświęcimia, we wrześniu wywieziono nas około 14 kobiet i przeszło pięćdziesięciu mężczyzn samochodem do Auschwitz. Przyjechałyśmy najpierw do obozu męskiego. U wjazdu uderzył mnie napis Arbeit machs frei [sic]. Przed bramą były dwie klatki z siatki drucianej, nas załadowano do prawej, w lewej było towarzystwo mieszane, zdaje się że wysiedleńcy. Przez 5 godzin siedziałyśmy na trawce i przyglądałyśmy się pierw-
4 4 szemu apelowi. Przy dźwięku muzyki maszerowały kolumny z pracy z aussenu. Twarze mieli jak maski, wzrok tępy wyraz przemęczenia na twarzach. Od czasu do czasu SS-mani kopali i bili. Przy bramie stał karzeł, więzień niemiecki, który bił i kopał więźniów przechodzących. Po apelu paru znajomych mężczyzn ukradkiem mówili nam, żeby się przygotować na najgorsze, ale żeby się nie przerażać, ale nawet z tym nastawieniem, to co zobaczyłam przeszło moje oczekiwania. Prowadził nas SS na rowerze. Upał był cholerny. Weszłyśmy do lagru Birkenau, miałam wrażenie że jestem we wsi trędowatych. Postacie z gołymi głowami pootulane w chustki, obdarte, wychylały się zza węgłów [sic]. W dawnych stajniach było nasze mieszkanie. Budynki były kamienne, niskie po brudne czarne z małymi okienkami; na boksach położone były deski w dwóch rzędach i to było nasze spanie. Spałyśmy na kamieniach lub na deskach. Obok tych budynków, wzdłuż gościńca, wykopane były rowy, cuchnące pełne nieczystości. Wody nie było w całym lagrze. Woda była tylko w kuchni i nie wolno było jej brać. Gd Zobaczyłyśmy konającą żydówkę, leżącą z kubkiem koło rowu. SS man nasz konwojent, kołem od roweru wepchnął ją do tego rowu. Najpierw zabrano na [sic] do Zaunu [sic], rozebrano nas i zabrano nam wszystko. Miałam obrączkę na ręku, powiedziałam, że nie mogę zdjąć auzjerka zagroziła mi, że mi obetną palec, kazała mi iść za sobą, wreszcie machnęła ręką. Poobcinano nam wszystkim włosy. W momencie kiedy byłam nago i obcinano mi włosy, wszedł SS man i kazano nam wszystkim nago stanąć na baczność; wówczas rozpłakałam się po raz pierwszy od czasu aresztowania, pod ciężkim uczuciem upokorzenia. Od tego czasu, wszystko mi się stało obojętne, przestałam się uśmiechać. Za Lager-älteste Niemka miała do nas przemówienie, że tu jest dobrze tylko trzeba pracować. Cały lager była to jedna gnojówka. Była tylko jedna toaleta na końcu lagru, zanim się do niej doszło, załatwiały się kobiety po drodze. Na drutach wisiały
5 6 [sic] trupy żydówek, które masowo 20, 30 przez noc rzucały się na druty. Pierwszą pracę którą nam dano była to praca w lagrze. Na aussen nie wolno było wychodzić na aussen Polkom, bo podobno jedna uciekła i odtąd wszystkim obcinano włosy. W lagrze był głód. Po więzieniu wydawało nam się, że mamy moc jedzenia. Rano była kawa lub ziółka, w południe zupa gęsta z brukwi lub innych jarzyn zaprawiona avo jakimś klajstrem, słone nie do jedzenia. A potem nie było co pić. Dziewczęta słaniały się z głodu. Wieczorem kawa chleb i kawałek sera lub marmolada, margaryna. Całe powietrze w lagrze było przesiąknięte chlorem i to odbierało nam apetyt głowy pękary [sic] nam z bólu. Przed Pierwszą robotą naszą było trzymanie kordonu przy tysiącach żydówek skazanych do gazu, [dopisek nad tekstem] aby nie uciekały [/dopisek] które siedziały na lager strasse [sic]. Były całkiem apatyczne i o ucieczce nie myślały. Raz zabrano matkę, dziecko letnie, wołało za nią, komandant zabrał obie do gazu. Ludzie w aucie wywożeni do gazu byli ugniatani i upychani, ciskani jak drzewo. Przed wypuszczeniem nas na aussen fotografowano nas, mierzono i ważono, liczono zęby w biurze politycznym. W kuchni wybuchła straszna awantura z organizacją ziemniaków, momentalnie zwolniono całą szel-kuchnię [sic]. Stary [sic] za karę przed długi czas [sic] po kilka godzin na zimnie i słocie. Apele trwały po 4 5 godzin, wstawałyśmy o 2-ej w nocy, ws kładłyśmy się o w. Światła w blokach nie było. W barakach były myszy i szczury, wszy, pchły i pluskwy. Nie myłyśmy się i nie zmieniały bielizny. Byłam wybrana do szelkuchni. Praca była ciężka w piwnicy, w wodzie. Potem przeszłam do kuchni. Capo p mnie prześladowała, bo chciała kogo innego na moje miejsce. Wyglądałam dobrze, ale sił nie miałam, było mi bardzo ciężko. Organizowałyśmy jedzenie dla towarzyszek. Nie wolno nam było chodzić na obce bloki, były za to duże kary. Dzięki solidarności nie przyłapano nikogo. Raz był apel w Szellkuchni [sic]. Ja byłam w tualecie [sic] [stempel]
6 [stempel] 7 ciąg dalszy zeznań Barbary Marji Dubielowej ur. 9/II 20 Apel się nie zgodził, była wielka awantura, ale nikt mnie nie wydał i upiekło się. Po paru tygodniach rozchorowałam się na zapalenie stawów, nie chciałam iść na rewir, bo dawano zastrzyki śmiertelne. Dziewczęta kryły mnie na bloku, kryto mnie przed blokową, którą była Stenia Starostkówka; w tym czasie wypadło odwszenie. Byłam nieprzytomna z gorączki. Zawlekli nas na lager męski, nago stałyśmy na stołku, mężczyźni więźniowie golili nas wszędzie. Auzjerka z psem i SS man przyglądali nam się. Potem w lekkich po kąpieli i parówce w lekkich sukieneczkach przepędzono nas na bloki odległe o 1 ½ klm. Potem rozchorowałam się i poszłam do rewiru. Bloki na które nas wpędzono były próżne, bez kocy i sienników. Byłyśmy pilnowane przez SS manów z psami. Nazajutrz rozdzielano nas na bloki. Dostałam się na obcy blok. Dostawałyśmy troszkę herbaty. Obsługiwały nas Niemki. Oddawałam chleb za herbatę. Wróciłam na swój blok, a potem poszłam na rewir. Był to tyfus. W rewirze byłam rok z przerwami, ciągle mi wracała temperatura. Z rewiru wróciłam do kuchni, ale byłam tak słaba, że nie mogłam nosić kotłów, dziewczęta mi pomagały. Kapo się na mnie mściła. Za wydawanie wody z kuchni były kary. SS man, szef kuchni zwabiał do kuchni żebrzące o wodę żydówki i tam bił je, ćwiczył na nich boks i oblewał wodą. Był wypadek, że jedna z żydówek niechcący oblała go zupą i zwiała. Złapał pierwszą lepszą z brzegu. Stałam i patrzyłam, jak mu czyścili spodnie. W międzyczasie żydówka zwiała a szef rzucił się na mnie złapał mnie za kołnierz pod szyją z krzykiem że ja ułatwiłam ucieczkę żydówce. Bałam się, że zbije wiosłem od kartofli jak to było w jego zwyczaju. Wróciłam potem do szell-kuchni, miałam wówczas nerwicę żołądka, ciągłe wymioty. Tam kapo była Polka, która mnie chroniła, ale inne baby zaczęły d gadać. Znowu poszłam na rewir. Nie wiedziałam, co mi jest, b. się źle czułam. Lekarka dała
7 8 mi aspirynę. Czułam się po niej fatalnie, ale miałam jeszcze silną gorączkę więc przyjęto mnie na rewir na najlepszy blok. Do rewiru W barakach nie było pieców, przez to było dużo chorych. Kobiety siedziały na kominie z cegły, który szedł od paleniska. Kiedy się paliło, cegły były gorące. Ciężko chore z wysoką gorączką wstawały z poparzonymi tylniemi [sic] częściami ciała. Chore czekały po pół dnia na lekarza. Lekarz, Niemiec przychodził, oglądał nagie ciała i wychodził. Na rewirze obrabowywano nas ze wszystkiego. Był okres w zimie 42 43, kiedy leżałyśmy po 4 na łóżku zdawało się, że się baby pogryzą, chore na nerki leżały razem z tyfusem i t.p. Odwszawienia ciągle robili na blokach, częściowo brali do Zauny a częściowo przenosili na inny blok, zaziębili mnie tam, bo leżałam przy drzwiach i dostałam zapalenia płuc. Niemki pielęgniarki traktowały nas jak bydło. W grudniu 42 r. rozstrzelali jedną Polkę polityczną. Za ucieczkę lub gdy się gdzieś schowała która, były egzekucje bicia na oczach całego lagru. W 44 [dopisek nad tekstem] prawie [/dopisek] codziennie po poł. robiono lager-ruhe. Przywożono tysiące żydów i przeprowadzano ich do krematorjum. Raz wybuchł pożar w efektach, tylko dzięki temu, że wiatr był w inną stronę nasze baraki ocalały, była straszna panika, Niemcy myśleli że to powstanie wybuchło w Polsce. Widziałam raz w nocy około 40-tu mężczyzn skutych, których poprowadzono w kierunku krematorjum. Kominy w krematorjum buchały ogniem dzień i noc, smród z ciał [nieczytelne skreślenie] dusił nas. Na rewirze zostawiałyśmy sobie trochę herbaty do mycia, za miskę wody płaciłyśmy porcją chleba. Po każdym odwszeniu było więcej wszy. Robili odwszenie w lecie, cały dzień stałyśmy gołe na słońcu więk wszystkie wróciły w I lub II stopniu oparzenia. Potem przedostałam się do Rajska, gdzie mi było lepiej. Było tam się trudno dostać, trzeba było dużej protekcji i minimum maturę [sic]. Trzeba było dobrze wyglądać i mieć protekcję SS manów i auzjerek.
8 9 Wydano zarządzenie, że [dopisek nad tekstem] ciężko [/dopisek] polityczne nie mogą pracować w Rajsku przeglądano papiery i prz nowe przyjmowano z wielką rezerwą mnie odrzucono 2 razy, wreszcie a miałam b. duże protekcję [sic], wreszcie przyjęto mnie na wiosnę kwiecień maj 44 r. Rajsko było najlepszą kolumną, była tam sama inteligencja. Była to stacja doświadczalna z Koxagisem [sic] (roślina podobna do mlecza) do doświadczenia celem otrzymania gumy [dopisek nad tekstem] syntetycznej [/dopisek]. Ponieważ była to praca na daleką metę pracowałyśmy dość dobrze. Było nas tam Auzjerki nas nienawidziły, bo im tam nie wolno było wchodzić. Nie byłyśmy pilnowane przez zwierzchników, którymi byli Do doktorzy, inżynierowie i wyżsi wojskowi. Szefem był generał Juljusz Cezar, był ludzkim szefem. Liczył się z nami bo gdyby zmienił nas wszystkie, musiałby uczyć na nowo, a trwałoby to bardzo długo. Miałyśmy kontakty z wolnością, gdyśmy pracowałyś w polu. Przenosiłyśmy listy, chłopcy-więźniowie pomagali dziewczętom. Przenosiłyśmy żywność i różne rzeczy. W Rajsku było czysto było światło i woda. Kradłyśmy pomidory i ogórki dla dzieci z ewakuowanej Warszawy. Wózkami, którymi wożono dla nas bieliznę i pod nią przewożono żywność. Życie kulturalne stało u nas wysoko, były przedstawienia amatorskie i dokształcałoło się młode dziewczynki wieczorami. Na Boże Nar r. urządzono szopkę na poziomie artystycznym z muzyką reflektorami i kostjumami, tańce w strojach oryginalnych, mazur, kujawiak, krakowiak i polonez. Auzjerka szalała z radości, przedstawienie było śliczne. W tym okresie Komendant starał się o podniesienie życia kulturalnego w lagrze wyrażało się w zmysłowych tańcach prawie nagich żydówek, lub ordynarnych witzach. Auzjerka poszła do komendanta i opowiedziała mu o ślicznych tańcach narodowych Polek. Komendant ją zwymyślał, że pozwala na tańce narodowe polskie, które są surowo wzbronione. Piosenki w szopce były o zabarwieniu politycznym. W 44 r. była szopka ze ślicznymi kukiełkami. Były urządzone w sali roboczej w niedzielę dni Krakowa; były stoiska starych barów krakowskich, był lajkonik, chór i wiele innych rzeczy. Byłam w Rajsku do ewakuacji, czyli [dopisek nad tekstem] do [/dopisek] stycznia 1945 r. W styczniu przewieziono nas do Ravensbrück.
9 10 Przed ewakuacją był taki moment, że wszystkie władze [nieczytelne skreślenie] niemieckie nawiały, przez 3 4 g. nikogo z nami nie było, potem wrócili i zabrali nas. Już od rana nie chciałyśmy pracować siedziałyśmy na łóżkach i doktór wypędzał nas do pracy. Auzjerka Borman [sic], która wielka służbistka uprzykrzała nam życie razem z SS manem t.zw. Dziurawcem, bo miał dziurę na czole od kuli. Urządzili nam raz rewizję, wyrzucili i pokradli nasze rzeczy, zabrali nam wszystko, nawet szczotki do zębów. Bałyśmy się żeby nie odkryli naszych sekretów (kontaktów zabronionych) wynaleźli wszystkie nasze skrytki. Ale szczęśliwie rzucali wszystko na gromadę i nie szukali drobiazgów. Wie Przebrano nas w gorsze sukienki. Wieczorem dowiedział się o tym szef, gen. Cezar i kazał nam przywieźć z powrotem drobiazgi tualetowe. Auzerka Borman sprowadziła do naszego obozu (stacji doświadczalnej) oberinkę żeby jej pokazać, że my nie pracujemy. Na to Oberinka widziała, że chodzimy po polach coś piszemy na kartkach, segregujemy nasiona i orzekła, że b. dobrze pracujemy. Przekupiło się ją jeszcze paczkami i wszystko było w porządku. Z pola przenosiłam wiele rzeczy; byłam chuda i mizerna ubranie miałam za duże, więc wszystko się mieściło w kieszeniach, majtkach i za pazuchą, wyglądałam jak szmuksztyk i auzjerka nigdy mnie nie rewidowała. Przeczytano i podpisano H. Dziedzicka, asyst. inst. Sw [sic] Dubielowa Barbara Uwagi przyjmującego protokół asystenta Instytutu Heleny Dziedzickiej Świadek, Barbara Dubielowa, inteligentna, zeznaje to co przeżyła, mówi bezwzględną prawdę, nie przesadza. Helena Dziedzicka as. inst. [stempel]
10 [stempel] 11. Dalszy ciąg zeznań Barbary Dubielowej, 9/II 20 (dopełnienie) W okresie la jesieni 42. chleb walał się po lagrze, gdyż dużo żydówek umierało i sztubowe wyrzucały chleb na ulicę, t a nowe transporty nie przyzwyczajone do tego strasznego smrodu jaki panował w lagrze, nie mogłyśmy zjeść nawet swoich porcji, żołądki miałyśmy ściśnięte po więzieniu. W więzieniu w okresie epidemji w zimie 42 r. nie było przesłuchiwań bo Niemcy bali się rozciągnięcia epidemji na miasto, życie kulturalne zaczęło się rozwijać. Iza Marcówna prawniczka przygotowała referat. Za podstawę wzięła 10 Boż. przykazań. Jednym z najwięcej i najładniej rozwiniętych przykazań było: Nie zabijaj. Zaczęłyśmy się uczyć po francusku od jednej z pań, gimnastykowałyśmy się co rano, cała cela, było nas 28 w celi. W Oświęcimiu w jesieni 42 r. nie było wody. Był budynek-szopa prowizoryczny ambulans, gdzie robiono opatrunki papierowe b i wysyłano na blok 24 [nieczytelne skreślenie] jedyny blok rewirowy. Robiono tam ciągłe selekcje i wysyłano do krematorjum. Pielęgniarkami były Niemki i okradały nas jak mogły. Lekarzami byli więźniowie Polacy: Dr Zborzeń (ze Śląska) więcej zajmował się swoimi miłościami niż chorymi. Poszedł potem na wolność. Potem zaczęły przychodzić lekarki-więźniarki. Doskonałą lekarką Dr Michalikowa, b. porządny człowiek, podchodziła do chorych po ludzku. Dr Jasińska (chor. płucne) również była doskonałym lekarzem i broniła ludzi przed selekcjami, fałszowała historje choroby więźniarek, która to historja musiała być na tablicy przy każdym łóżku. Dr Tondos z Zakopanego fo fałszował przy zdjęciach rentgenologicznych, dawał zastrzyki był świetnym djagnostą. Wykazywał duże zainteresowanie dla chorych. Lekarze niemieccy [dopisek nad tekstem] w 43 r. [/dopisek]: Dr Rohde na oddziale kobiecym, interesował się jedzeniem, podniósł rewir bardzo. Raz auzjerka biła heftlinga [sic] za to, że miała ciepłą odzież, zobaczył to Dr Rohde z okna i wyskoczył z rewiru, obronił heftlinga
11 12 dbał o czystość. Za jego pobytu nie było Nigdy nie był obecny przy selekcjach, jeżeli z nakazu władz wyższych była selekcja wysyłał lekarkę Enę (więźniarkę-słowaczkę). Dr Koenigsberg (albo Koenigberg) nazywany popularnie Koenig postrach lagru. Przed 43 r. nie było lekarza na lager kobiecym [sic]. Dr Rohde był około 3 m. potem był Koenig przez m.w. pół roku i następnie Mengele. Wszyscy się go strasznie bali. Był [dopisek nad tekstem] szatyn [/dopisek] wysoki bardzo około 2 m. chudy o nerwowych ruchach [dopisek nad tekstem] l. około 40 [/dopisek]. Miał specjalny sposób chodzenia: chodził b. szybko i naraz się zatrzymywał i obracał się. Nigdy chorego się nie dotykał. Czasem miał odruchy które nie wiadomo było jak sobie tłumaczyć. N.p. do Rajska przyjmowano tylko b. dorodne dziewczęta, ja byłam wymizerowana, wyglądałam jak szmuksztyk, a jednak mnie przyjął nie wiem dlaczego. Przy nim były ciągłe selekcje, podczas których strasznie bił. Gdy się w rewirze usłyszało jego nazwisko wszystko uciekało. Byli w rewirze SS-scharfführerzy, którzy byli od tego żeby pilnować porządku i robili przegląd w barakach (r. 43). Było ich 2-ch. Bili strasznie pielęgniarki, gdy przyłapali na przykład na tym, że coś niosły gotowanego. Raz jeden z nich złapał żydówkę przy drzwiach i podejrzewał, że była w rewirze na handlu. Przyszły akurat dwie nowe lekarki żydówki. SS man zawołał jedną z nich dał jej kij i kazał bić tę żydówkę. Lekarka mu odmówiła, zmusił ją jednak do jednego uderzenia. Op Jedna z tych lekarek opowiadała straszną historję: matka jej była aryjką, ojciec żydem rosyjskim. Gdy przyjechały do Auschwitzu SS mani powiedzieli, że która czuje się słaba może jechać autem. Lekarka sama namówiła matkę, żeby pojechała do autem, nie wiedząc, że auta skierowane były prosto do krematorjum. Przyniesiono raz z pracy Ukrainkę, czy Rosjankę tak zbitą kolbą [dopisek nad tekstem] przez postena [/dopisek] że zaniemówiła. W tym samym czasie przywieziono dziewczynę z rozpłataną czaszką batem postena.
12 13 Mengele przychodził w porach zupełnie nieoczekiwanych. SS man Tauber był straszny. Był on postenem. Maltretował strasznie więźniarki. Laską z zakrzywionym końcem wyciągał za szyję żydówki na selekcję. Katował nas bił i kopał, był rosły i silny. Miał lat 33 34, brunet wysoki i przystojny. Jak przyjechałam było jedno krematorjum, potem było ich 4. W 44 r. w lecie były masowe transporty żydów. Krematorja były przepełnione. Niemcy ustawili wzdłuż drogi stosy z drzewa oblane naftą. Chwytali ludzi za ręce i nogi i wrzucali żywcem do ognia. Byłyśmy o 2 klm [nieczytelne skreślenie] od tego miejsca słyszałyśmy straszne krzyki, jęki i pisk dzieci. Na męskim lagrze był specjalny rewir doświadczalny dla żydówek. Były one b. dobrze odżywione, robili tam różne operacje i doświadczenia sztucznego zapłodnia [sic]. Nie byłam tam sama, ale mi to opowiadano. Wybierane były kobiety młode, rosłe i zdrowe. Słychać było stamtąd straszne krzyki i płacze. Lekarze niemieccy wyłącznie byli tam dopuszczeni. Jedno z najnowocześniejszych krematorjów miało kolej podchodzącą pod same drzwi. Napis w 5 językach głosił, że jest to łaźnia, należy się rozebrać powiesić rzeczy na haczyku i zdjąć numerek, z którym w ręku należało czekać kolejki wejścia do badu. Po stwierdzeniu, że rzeczy są ułożone, drzwi się zamykały hermetycznie otwierały się okienka w ścianach i sypał się przez nie deszcz płatków, które w odpowiedniej temperaturze wydzielały gaz. Otwieranie i zamykanie okienek regulował SS man siedzący w budce [dopisek nad tekstem] specjalnej [/dopisek]. Gdy ludzie już byli oszołomieni dostatecznie nie całkiem jeszcze martwi, przychodził heftling-żyd [nieczytelne skreślenie] wyjmował zęby złote, a drugi obcinał włosy (wszyscy pracowali w maskach gazowych). Potem p za pomocą ruchomych podłóg trupy wpadały do pieca. Tłuszcz z ciał ludzkich używano na mydło, włosy używali na materace i na wyrób specjalny wełny. Opowiadał mi to wszystko jeden z moich znajomych-kaflarz, który pracował w t przy budowie krematorjum. O wyrobie
13 14 mydła z ludzkiego tłuszczu mówiły nawet auzjerki. [nieczytelne skreślenie] Twierdzono że mydło przydziałowe o nazwie R.I.F. robione było z tłuszczu ludzkiego, miało to być skrótem: Rein Judishes Fett [sic]. Często w czasie rozmów mówiłyśmy między sobą: spotkamy się na półce z mydłem. W 42 r. zabrano 4 kobiety Polki [dopisek nad tekstem] rekonwalescentki [/dopisek] do krematorjum. W 43 r. dawano zastrzyki uśmiercające aryjkom przed wzięciem ich do krematorjum. W r w specjalnym pomieszczeniu było dużo różnych aparatów m. in. specjalny aparat do kastrowania mężczyzn. Kastrowano Żydów, Polaków również za jakieś przewinienia lagrowe. Kastrowanie odbywało się przez przepalanie elektrycznością za pomocą wyżej wspomnianych aparatów. W 43 dzieci noworodki odrazu [sic] uśmiercano. Nie wiem dokładnie jak je uśmiercano, ale fakt, że je uśmiercano. Przy wstępie do lagru pytano kobiety czy nie są w ciąży. Żydówki wówczas szły bezapelacyjnie do gazu. W 44 r. traktowanie noworodków zmieniło się. Przestano je uśmiercać, zrobiono specjalny barak dla matek z dziećmi, warunki było lepsze [sic] niż na innych blokach, jeżeli chodzi o atmosferę, ale nie miały żadnej osobistej bielizny dla dzieci, były pielęgniarki polki i Rosjanki. Dzieciom tatuowano numery na rączkach, nawet w tym okresie gdy je uśmiercano i rejestrowano. W 44 r. w lecie po poł. usłyszałyśmy krzyki strzały i bieganinę. Posteni powiedzieli nam, że powstanie jest w Birkenau na Brzezinkach. Rzeko Według opowiadań współtowarzyszek powstanie, które tam wybuchło miało objąć cały lager, nie tylko sonder-kommando pracujące przy krematorjum któ. W ostatniej chwili plan powstania został zdradzony i w jakiś sposób lager sparaliżowali, tylko sonder kommando zaczęło. SS mani zatefonowali [sic] po pomoc do Katowic i Sosnowca, wywiązała się bitwa, padło masę SS manów i około 300 heftlingów. Byli to żydzi pracujący przy krematorjum druty były poprzecinane, trochę zdołało uciec, ale nie wiem co się z nimi stało. Tuż przez [sic, przed] wybuchem [stempel] Barbara Maria Dubielowa
14 [stempel] 15 Dalszy ciąg zeznań Barbary Dubielowej ur. 9/II 20 powstania towarzysze żywcem upiekli SS mana, führera sonder-kommanda. Było to straszne zwierzę, nienawidzony przez heflingów [sic]. Raz jedna żydówka skryła się naga przed selekcją, znalazł ją i zastrzelił na miejscu. Buntownicy dostali amunicję i broń od kobiet pracujących w fabryce opodal obozu. Po jakichś trzech kwadransach zlokalizowano powstanie, buntowników połapano zamknięto i wielu z nich roztrzelano [sic]. W tym okresie było dużo ucieczek z obozu męskiego, w czym przypuszczalnie pomagała partyzantka, ukryta w pobliżu obozu. Pewnego razu w lecie 44 r. parę kobiet poszło do dentysty na Budy (obóz kobiecy pracy rolnej) było to w odległości ok. 4 klm. od głównego obozu. Długo bardzo nie wracały. Wreszcie przyszły wystraszone. Opowiadały, że partyzantka napadła na pociąg, obrabowała i puściła go dalej. Była strzelanina, padło dużo SS manów, znaleziono dwa trupy partyzantów, w których rozpoznano dwóch dawnych więźniów, którzy ostatnio uciekli z obozu. Kiedyś 3 4 mężczyzn wyszło z obozu z postenem. W drodze spotkało ich auto; przedstawiono papiery, że więźniowie mają jechać natychmiast na przesłuchanie. Zabrano więźniów i znikli. Komando czasem wychodziło w pole i któraś się gdzieś zawieruszyła. Przy powrocie do lagru przy bramie stał kozioł. Powracająca Schwytaną kładziono na kozioł i dostawała 25 batów na oczach wszystkich, jeżeli nie znaleziono uciekinierki, baty dostawała kapo i anwajzung [sic]. W zimie 42 roztrzelano Polkępolityczną i młodziutką cygankę 14 letnią, która w więzieniu siedziała przez 16 miesięcy. Złapano ją przy napadzie z bronią w ręku, bandy cygańskiej, dziewczyna była tam z innymi cyganami. Roztrzelano je za lagrem. Egzekucje publiczne były na męskim lagrze. Bunkier był w obozie, zabierano tam za różne przewinienia. Były tam m.in. maleńkie cele betonowe tak małe, że skazany mógł tylko stać tam, przez całą noc lała mu
15 16 się woda na głowę a na dzień musiał iść do pracy. Strafblok był w naszym obozie, ogrodzony murem, tuż przy bramie. Jedzenie dostawały to samo co my, miały cięższą pracę. Blokowymi i sztubowymi były Niemki specjalnie złe, okradały z jedzenia towarzyszki i prześladowały. Jeden transport z W-wy cały był tam wsadzony rzekomo za chęć ucieczki z pociągu. Miały przyszyte na jakach czerwone kółka na plecach. Zwykle chodziły do b. ciężkiej pracy do budowy dróg. Było dużo między nimi b politycznych. W więzieniu jeszcze była Urszula Merkin, nie wiadomo kto to był, ale było zwierzę, trudno określić jak była podła. Donosiła Niemcom co się działo w celi i skarżyła na nas. W 45 w styczniu wyruszyłyśmy z Rajska piechotą. Mys Liczyłyśmy że to już koniec wojny, nie chciałyśmy pracować, więc nas wyjście nie zaskoczyło. Było nas 150 osób. Szłyśmy do połowy nocy po śniegu, w szybkim tempie. Dano nam wypoczynek w szopie. Tam spotkałyśmy kolumny z Birkenau. W drzwiach szopy stał SS man i pchające się kobiety bił. W nocy, w szopie były dzikie sceny Ukrainek z SS manami, nie robiło to wrażenie klozetu. Rano wypędzono nas znowu w drogę. Szłyśmy długo przez Śląsk, b. szybko. Po drodze widziałyśmy moc trupów męskich i kobiecych, zastrzelonych po. Jeszcze był jeden odpoczynek [nieczytelne skreślenie] w szopie [/dopisek], mokre przeziębnięte w butach spałyśmy na ziemi. Dostałyśmy prywatnie od chłopa trochę kawy. 3-ci postój był w szkole na pagórku. Po drodze był szalony nalot na dworzec, znajdujący się opodal. Wreszcie doszłyśmy do stacji gdzie nas miano załadować na pociąg. Stały wagony odkryte, załadowano nas po 120 do wagonu. Droga była straszna. Jechałyśmy przez Ch Czechy. Podróż trwała tydzień. Byłyśmy b. blisko frontu. Pociąg był ostrzeliwany. Nie dostawałyśmy ani jedzenia ani wody. Do toalety nas nie wypuszczano. W drodze dużo uciekło. Niektóre
16 17 wysiadły na stacji i znikły. Było nam potwornie zimno, byłyśmy przemęczone i przemoknięte. Z pragnienia zaczęłyśmy majaczyć. Spadł śnieg i lizałyśmy go i to nas ratowało. Byłyśmy strasznie stłoczone, jedna siedziała na drugiej, jak jedna się ruszyła, druga jęczała. W takich warunkach dojechałyśmy do Ravensbrück. Całe 2 noce stałyśmy między blokami [dopisek nad tekstem] bez jedzenia [/dopisek]. W obozie nie było miejsca. Nigdzie nas nie chciano przyjąć, wszystkie lagry były przeładowane. Ravensbrück przyjął nas warunkowo, na krótko. [nieczytelne skreślenie] W końcu zagnano nas do celtu. Warunki tam były straszne. Woda na podłodze, wszy, bez światła po pół dnia stałyśmy na apelach, jeść nam nie dawano. W tych warunkach byłyśmy przez 2 ty do 3 tyg. Policjanki [sic] tłukły nas pasami, kobiety z głodu rzucały się na [nieczytelne skreślenie] kotły. Było [nieczytelne skreślenie] nas tam parę tysięcy. Potem przeniesiono nas na dolny blok, tam było możliwie. Pewnego dnia całą kolumnę wyrzucono przed blok, zliczono i wysłano na transport. Ja zwiałam, bo miałam matkę w Ravensbrück i z nią zostałam. One jechały podobno w strasznych warunkach, ostrzeliwane, do Malchow a potem do Lipska. W Ravensbrücku pracowałam w hofkolumnie. Sprzątałam podworce w Industriehof. Było mi bardzo zimno. Potem pracowałam przy lorkach, kolonka Rysiowna [sic] była b. niedobra. Flirtowała z więźniem Niemcem kapo z zielonym winklem, a dla swoich ludzi była b. przykra. Byłam tam do ewakuacji lagru. Praca przy lorkach była ciężka, woziłyśmy węgiel i ziemniaki do obozu z nad jeziora. Aufzejerki były różne, zmieniały się często ale przeważnie były niedobre. W 43 na 44 w lecie odbyło się przeselekcjonowanie chorych na T.B.C. na Bl. 29 w Auschwitz- Birkenau a nawet podejrzanych o T.B.C. Przyszedł lekarz Niemiec, nie pamiętam nazwiska, z lekarkąwięźniarką i każdą po kolei oglądał. Gdy mu się nie spodobała zapisywał numer. Po poł. ubrano
17 18 chore [dopisek nad tekstem] leżące w łóżkach [/dopisek] i wyprowadzono do ambulansu. Wróciły po upływie 2ch g. bo lekarz nie nadszedł. Przeczekały w strasznym zdenerwowaniu znowu na bloku przez parę godzin i znów wywołano je do ambulansu. Tym razem już nie wróciły. Łatwo zrozumieć jaki popłoch był wśród chorych na gruźlicę. Ja osobiście byłam przeniesiona na inną stronę bloku przez dziewczęta, które wiedziały o mającej nastąpić selekcji i w czas mnie usunęły. Mię Między osoby z otwartą gruźlicą kładziono osoby chore na grypę lub zapalenie opłucnej. Skutki tego były odpowiednie. W tym okresie przychodziło masę paczek na bl w obozie cóż z tego jednak, kiedy najpierw okradała je aufsejerka w paczkarni a potem w bloku zastępczyni blokowej zabierała je do pokoiku służbowego i okradała po raz drugi; zastępczyni blokowej była volks- czy reichsdeutschką nazywałyśmy ją Maminką. Przychodziła do chorych i wyłudzała od nich jedzenie, o ile chora odmówiła, prześladowała ją potem. Systematycznie co parę tygodni odbywały się odwszenia. Było to postrachem dla nas wszystkich. Jedno z takich odwszawiań odbyło się dżdżysty dzień [sic]. Żywność nasza zapakowana w paczki podpisane i ułożona na kominie znikła. Zapasowa bielizna, o ile która miała, również znikła. Wszystkie koce pościągali do dezynfekcji a nas ustawione rzędem okryli kocami po parę pod jednym, nagie tylko w drewniakach, przeprowadzili na drugi blok. Deszcz był i zawierucha, chore ledwo szły. Ułożono nas w tym próżnym bloku po dwie w łóżku, przykrywali nas cudzymi kocami, nie wiadomo po kim, nikt się nie zatroszczył czyśmy miały coś w ustach, a trwało to przez cały dzień. Przeleżałyśmy tam całą dobę, nazajutrz transportowano nas znowu na swój blok. Wyciągano nas po parę z łóżek i kąpano w małej wanience jedną po drugiej. Wychodził z niej człowiek obklejony. Potem obfukali nas jakim płynem z [stempel] Barbara Maria Dubielowa
18 [stempel] 19 Dalszy ciąg zeznań Barbary Dubielowej ur. 9/II 1920 r. z [sic] rozpylacza, przeglądali głowy, jeżeli coś znaleźli, ścinali włosy. Przez ten czas blok był odkażany. Potem prowadzono nas po trzy 4 okryte kocykiem na swój blok. Odległość między naszymi blokami była około kilometra po wyboistej i błotnistej drodze. Trzęsło nas zimno byłyśmy mokre po kąpieli, z mokrymi głowami. Po przyjściu do bloku nie było mowy aby się zdrzemnąć, był krzyk i kłótnie, blokowa Regina Borys była specjalistką od robienia chałasu. Była volsksdeutschką. Tak się kończyło odwszawianie, że wszy łaziły w dalszym ciągu. Mówiłyśmy między sobą, że odwszenia są po to żeby było więcej wszy. Drugie odwszawianie, które mi utwiło [sic] w pamięci odbyło się w lecie. Wyrzucono wszystko na pole, blok odkażano, cały dzień siedziałyśmy na polu na słońcu oczywiście o jedzeniu ani o wodzie mowy nie było. Niewiasty miały gorączkę i silne pragnienie. Część tych co się mogły trzymać na nogach przegnano do zauny oddalonej o 800 m. m.w. nago, nie patrząc na to, że obok pracowały kolumny męskie. Wieczorem połowa kobiet miała drugi stopień oparzenia. Wróciły na blok i nie mogły leżeć. W nocy coś okropnego co się działo, płakały z bólu. przeczytano, podpisano, przyjęto H. Dziedzicka asyst. instyt. Barbara Maria Dubielowa Uwagi asyst. instyt. H. Dziedzickiej. Świadek, Barbara Dubielowa złożyła do zeznanie uzupełniające w parę miesięcy (4/IX 46) po złożeniu zeznań pierwszych, aby dać pełniejszy obraz życia obozowego. Zeznaje nerwowo i haotycznie [sic], widać, że przeżywa na nowo to, co opowiada lecz stara się wycisnąć z pamięci możliwie jaknajwięcej [sic] obrazów i przeżyć obozowych. Zeznania jej są bezwzględnie prawdziwe. H. Dziedzicka asyst. instyt. [stempel]
Protokół przesłuchania świadka 195
POLSKI INSTYTUT ŹRÓDŁOWY W LUND Frostavallen, dnia 3.3 1946 r. Melchior Luba przyjmujący protokół asystent Instytutu Protokół przesłuchania świadka 195 Staje Pani Bergman Estera urodzon [sic] 8.2.1900
Protokół przesłuchania świadka 241
1. Frostavallen, dnia 20.3.1946 r. Helena Miklaszewska przyjmujący protokół asystent Instytutu przepisany Protokół przesłuchania świadka 241 Staje Pani Florentyna Kruszewska urodzona 29.10.1892 r. w Jedlnia,
Protokół przesłuchania świadka 81
1 Frostavallen, dnia 4.I 1946 r. Helena Miklaszewska przyjmujący protokół asystent Instytutu przepisany Protokół przesłuchania świadka 81 Staje Pani Maria Sala urodzon [sic] 15.12.1916 r. we wsi Debiny
Protokół przesłuchania świadka 115
Helena Dziedzicka przyjmujący protokół asystent Instytutu Doverstorp, dnia 13/I 1946 r. przepisany Protokół przesłuchania świadka 115 Staje Pani Rachela Gottfried urodzon [sic] 27/10 1914 w Sędziszowie,
Protokół przesłuchania świadka 392
Helena Dziedzicka przyjmujący protokół asystent Instytutu Lund, dnia 9/7 1946 r. przepisany Protokół przesłuchania świadka 392 Staje Pani Lasocka Marja urodzon [sic] 8/IX 1917 w Warszawa, zawód dziennikarka
Protokół przesłuchania świadka 497
POLSKI INSTYTUT ŹRÓDŁOWY W LUND Trelleborg, dnia 28.XI 1946 r. Luba Melchior przyjmujący protokół asystent Instytutu Protokół przesłuchania świadka 497 Staje Pan Granek Genek urodzon [sic] 21.2.1930 w
Rozdział II. Wraz z jego pojawieniem się w moim życiu coś umarło, radość i poczucie, że idę naprzód.
Rozdział II Kupiłam sobie dwa staniki. Jeden biały, z cienkimi ramiączkami, drugi czarny, trochę jak bardotka, cały koronkowy. Czuję się w nim tak, jakby mężczyzna trzymał mnie mocno za piersi. Stanik
Protokół przesłuchania świadka 196
POLSKI INSTYTUT ŹRÓDŁOWY W LUND Frostavallen, dnia 3.3 1946 r. Melchior Luba przyjmujący protokół asystent Instytutu Protokół przesłuchania świadka 196 Staje Pan [sic] Milchman Sala urodzon [sic] 15.3
KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM
KATARZYNA ŻYCIEBOSOWSKA POPICIU WYDAWNICTWO WAM Zamiast wstępu Za każdym razem, kiedy zaczynasz pić, czuję się oszukana i porzucona. Na początku Twoich ciągów alkoholowych jestem na Ciebie wściekła o to,
Protokół przesłuchania świadka 216
POLSKI INSTYTUT ŹRÓDŁOWY W LUND Malmö, dnia 6/III 1946 r. Helena Dziedzicka przyjmujący protokół asystent Instytutu Protokół przesłuchania świadka 216 Staje Pan [sic] Nowowiejska Irena urodzon [sic] 3/2
Streszczenie. Streszczenie MIKOŁAJEK I JEGO KOLEDZY
Streszczenie MIKOŁAJEK I JEGO KOLEDZY 8 Kleofas ma okulary! MIKOŁAJEK I JEGO KOLEDZY Mikołajek opowiada, że po przyjściu do szkoły on i wszyscy koledzy z klasy bardzo się zdziwili, gdy zobaczyli, że Kleofas,
BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH
PREZENTUJE: BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH SCENARIUSZ I RYSUNKI: DOROTA MILCZARSKA CZEŚĆ, pewnie często słyszysz, że mycie zębów jest bardzo ważne, no i że musimy to robić najlepiej po każdym
MAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA. W szpitalu
W szpitalu Maja była chora. Pani doktor skierowała ją do szpitala. Miała okropny kaszel. Miała zapalenie płuc. Jej siostra bliźniaczka Ola też była chora, ale ona nie musiała jechać do szpitala. W szpitalu,
Nazywam się Maria i chciałabym ci opowiedzieć, jak moja historia i Święta Wielkanocne ze sobą się łączą
Nazywam się Maria i chciałabym ci opowiedzieć, jak moja historia i Święta Wielkanocne ze sobą się łączą Jako mała dziewczynka miałam wiele marzeń. Chciałam pomagać innym ludziom. Szczególnie starzy, samotni
Czy na pewno jesteś szczęśliwy?
Czy na pewno jesteś szczęśliwy? Mam na imię Kacper i mam 40 lat. Kiedy byłem małym chłopcem nigdy nie marzyłem o dalekich podróżach. Nie fascynował mnie daleki świat i nie chciałem podróżować. Dobrze się
Hektor i tajemnice zycia
François Lelord Hektor i tajemnice zycia Przelozyla Agnieszka Trabka WYDAWNICTWO WAM Był sobie kiedyś chłopiec o imieniu Hektor. Hektor miał tatę, także Hektora, więc dla odróżnienia rodzina często nazywała
Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.
Przedmowa Kiedy byłem mały, nawet nie wiedziałem, że jestem dzieckiem specjalnej troski. Jak się o tym dowiedziałem? Ludzie powiedzieli mi, że jestem inny niż wszyscy i że to jest problem. To była prawda.
Spacer? uśmiechnął się zając. Mógłbyś używać nóg do bardziej pożytecznych rzeczy.
Zając wychodził z siebie ze złości i krzyczał: Biegniemy jeszcze raz, jeszcze raz wkoło! Nie ma sprawy, odparł jeż, Ile razy masz ochotę. Biegał więc zając siedemdziesiąt trzy razy, a jeż ciągle dotrzymywał
MAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA. A. Awantura
A. Awantura Karol, Darek i Natalia postanowili pobawić się w szkole w wyścigi dinozaurów. Darek przyniósł do szkoły swoją całą kolekcję. Na przerwie ustawili dinozaury. Wtedy podeszli do nich Jola i Robert.
Protokół przesłuchania świadka 270
Mgr. praw Bożysław Kurowski przyjmujący protokół asystent Instytutu Rosenfors, dnia 12/IV1946 r. przepisany Protokół przesłuchania świadka 270 Staje Pan Koba Roman urodzony 9.VI.1916. w Jarosławiu, zawód
Uwaga, niebezpieczeństwo w sieci!
W samo południe 14 Uwaga, niebezpieczeństwo w sieci! przed czytaniem 1. W internecie można znaleźć wiele rzeczy. W internecie, czyli właściwie gdzie? Opracujcie hasło INTERNET na podstawie własnych skojarzeń
Protokół przesłuchania świadka 155
POLSKI INSTYTUT ŹRÓDŁOWY W LUND Helena Dziedzicka przyjmujący protokół asystent Instytutu przepisano 3 egz. 20/5.1965. Z.Ł. Stockholm, dnia 20/I 1946 r. 123 Protokół przesłuchania świadka 155 Staje Pan
Najciekawsze gry i zabawy podczas przerw w szkole - opis zapomnianych gier
Najciekawsze gry i zabawy podczas przerw w szkole - opis zapomnianych gier Kamil Łoś kl. VI c W STATKI Gra się w 2 zawodników, każdy dostaje po 2 kartki. Na każdej rysuje się siatkę 10 10 (A-J; 1-10).
Protokół przesłuchania świadka 142
Helena Dziedzicka przyjmujący protokół asystent Instytutu Rosöga, dnia 16/I 1946 r. przepisany 111 Protokół przesłuchania świadka 142 Staje Pan [sic] Frycz Krystyna (Fritsch) urodzon [sic] 18/I 1912 w
Pewien człowiek miał siedmiu synów, lecz ciągle nie miał córeczki, choć
troszeczkę, z każdego kubeczka wypiła łyczek, do ostatniego kubeczka rzuciła zaś obrączkę, którą zabrała ze sobą. Nagle usłyszała trzepot piór i poczuła podmuch powietrza. Karzełek powiedział: Panowie
Odkrywam Muzeum- Zamek w Łańcucie. Przewodnik dla osób ze spektrum autyzmu
Odkrywam Muzeum- Zamek w Łańcucie Przewodnik dla osób ze spektrum autyzmu Dzisiaj odwiedzę Muzeum- Zamek w Łańcucie! Zamek w Łańcucie był domem dwóch rodzin. Zamek wybudował czterysta lat temu książę Stanisław
Protokół przesłuchania świadka 75
1 Frostavallen, dnia 2.1. 1946 r. Helena Miklaszewska przyjmujący protokół asystent Instytutu przepisany Protokół przesłuchania świadka 75 Staje Pani Maria Jastrzębska urodzona 6.8.1915 r. w Ostrożanach,
BEZPIECZNY MALUCH NA DRODZE Grażyna Małkowska
BEZPIECZNY MALUCH NA DRODZE Grażyna Małkowska spektakl edukacyjno-profilaktyczny dla najmłodszych. (Scenografia i liczba aktorów - zależne od wyobraźni i możliwości technicznych reżysera.) Uczeń A - Popatrz
W środę 1 października 2014r. wybraliśmy się na wycieczkę do Muzeum Stutthof w Sztutowie. Wzięło w niej udział razem około 55 uczniów z naszej klasy
W środę 1 października 2014r. wybraliśmy się na wycieczkę do Muzeum Stutthof w Sztutowie. Wzięło w niej udział razem około 55 uczniów z naszej klasy i klasy 3D, nasz wychowawca, nauczyciel historii pan
Chłopcy i dziewczynki
Chłopcy i dziewczynki Maja leżała na plaży. Zmarzła podczas kąpieli w morzu i cała się trzęsła. Mama Zuzia owinęła ją ręcznikiem. Maja położyła się na boku i przesypuje piasek w rączce. Słońce razi ją
TRENER MARIUSZ MRÓZ - JEDZ TO, CO LUBISZ I WYGLĄDAJ JAK CHCESZ!
TRENER MARIUSZ MRÓZ - JEDZ TO, CO LUBISZ I WYGLĄDAJ JAK CHCESZ! Witaj! W tym krótkim PDFie chcę Ci wytłumaczyć dlaczego według mnie jeżeli chcesz wyglądać świetnie i utrzymać świetną sylwetkę powinieneś
Badanie INNODIA Informacje dla dzieci w wieku od 5 do 8 lat, które nie chorują na cukrzycę typu 1
Badanie INNODIA Informacje dla dzieci w wieku od 5 do 8 lat, które nie chorują na cukrzycę typu 1 ID IRAS: 210497 UFM PIS 5-8 years Wersja 1.0 Data 7 WRZEŚNIA 2016 r. Strona 1 z 11 Co to jest badanie INNODIA?
Magdalena Bladocha. Marzenie... Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mochach
Magdalena Bladocha Marzenie... Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mochach Dawno, dawno temu, a może całkiem niedawno. Za siedmioma morzami i za siedmioma górami, a może całkiem blisko tuż obok ciebie mieszkała
AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )
AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr 4-5 2009) Ten popularny aktor nie lubi udzielać wywiadów. Dla nas jednak zrobił wyjątek. Beata Rayzacher:
Badanie INNODIA. Informacje dla dzieci chorych na cukrzycę typu 1 w wieku od 5 do 8 lat
Badanie INNODIA Informacje dla dzieci chorych na cukrzycę typu 1 w wieku od 5 do 8 lat ID IRAS: 210497 ND PIS 5-8 years Wersja 1.0 Data 7 WRZEŚNIA 2016 r. Strona 1 z 11 INNODIA Nadal nie wiemy, jak wyleczyć
W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!
W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!! W dniu 30-04-2010 roku przeprowadziłem wywiad z moim opą -tak nazywam swojego holenderskiego dziadka, na bardzo polski temat-solidarność. Ten dzień jest może najlepszy
Protokół przesłuchania świadka 94
POLSKI INSTYTUT ŹRÓDŁOWY W LUND Krystyna Karier przyjmujący protokół asystent Instytutu Doverstorp, dnia 12.I. 1946 r. przepisany 78 Protokół przesłuchania świadka 94 Staje Pani Chryc Maria Aniela urodzona
Protokół przesłuchania świadka 60
POLSKI INSTYTUT ŹRÓDŁOWY Helena Dziedzicka przyjmujący protokół asystent Instytutu Malmö, dnia 14/12 1945 r. przepisany Protokół przesłuchania świadka 60 Staje Pani Marja [sic] Helena Owsiana urodzona
Hotel Am Brunnenberg odpoczynek wśród zieleni
Europejska jakość w szkoleniu zawodowym - 2015-1-PL01-KA102-015020 Prezentacja Małgorzata Hornicka Bad Freienwalde Hotel Am Brunnenberg odpoczynek wśród zieleni Uczestnicząc w programie Erasmus + odbyłam
Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii
Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii Polska Szkoła Sobotnia im. Jana Pawla II w Worcester Opracował: Maciej Liegmann 30/03hj8988765 03/03/2012r. Wspólna decyzja? Anglia i co dalej? Ja i Anglia. Wielka
Protokół przesłuchania świadka 27
Krystyna Karier przyjmujący protokół asystent Instytutu Malmö, dnia 6.XII 1945 r. przepisany Protokół przesłuchania świadka 27 Staje Pan Ciszkowska Franciszka urodzona 57 lat w Cisku, pow. Ostrołęka, zawód
Copyright 2015 Monika Górska
1 To jest moje ukochane narzędzie, którym posługuję się na co dzień w Fabryce Opowieści, kiedy pomagam swoim klientom - przede wszystkim przedsiębiorcom, właścicielom firm, ekspertom i trenerom - w taki
SPIS ZAWARTOŚCI TECZKI >
1 SPIS ZAWARTOŚCI TECZKI >. Q ^ :. U 0 ^ ę ^,... I./2. Dokumenty ( sensu stricto) dotyczące relatora 1./3. Inne materiały dokumentacyjne dotyczące relatora *'»» "II. Materiały uzupełniające relację III./l.
W obecnej chwili w schronisku znajdują same psy, ale można oddać pod opiekę również inne zwierzęta, które czekają na nowy dom.
W obecnej chwili w schronisku znajdują same psy, ale można oddać pod opiekę również inne zwierzęta, które czekają na nowy dom. Mogą to być koty: Gdyby również zaszła taka potrzeba zaopiekowalibyśmy się
POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:
POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej: Ania (23 l.) Gdybym tylko mogła, nie słuchałabym wiadomości o polityce. Nie interesuje mnie to
VIII TO JUŻ WIESZ! ĆWICZENIA GRAMATYCZNE I NIE TYLKO
VIII TO JUŻ WIESZ! ĆWICZENIA GRAMATYCZNE I NIE TYLKO I. Proszę wybrać odpowiednie do rysunku zdanie. 0. On wsiada do autobusu. On wysiada z autobusu. On jedzie autobusem. 1. On wsiada do tramwaju. On
Protokół przesłuchania świadka 99
Magister praw Bożysław Kurowski przyjmujący protokół asystent Instytutu Dädesjö, dnia 12/I. 1946 r. 84 przepisany Protokół przesłuchania świadka 99 Staje Pani Grodzka Maria urodzona 13/8.1906 r. w Warszawie,
Tłumaczenia: Love Me Like You, Grown, Hair, The End i Black Magic. Love Me Like You. Wszystkie: Sha-la-la-la. Sha-la-la-la. Sha-la-la-la.
Downloaded from: justpaste.it/nzim Tłumaczenia: Love Me Like You, Grown, Hair, The End i Black Magic Love Me Like You On mógłby mieć największy samochód Nie znaczy to, że może mnie dobrze wozić Lub jeździć
WYCISZAMY PLANETĘ CO ROBI CZŁOWIEK STROSKANY, KIEDY NIE MOŻE WYTRZYMAĆ? TRZYMA KARABIN!
WYCISZAMY PLANETĘ CO ROBI CZŁOWIEK STROSKANY, KIEDY NIE MOŻE WYTRZYMAĆ? TRZYMA KARABIN! 2 CO ROBI CZŁOWIEK ULEGŁY, KIEDY NIE MOŻE WYTRZYMAĆ? RZUCA BOMBY! CO ROBI CZŁOWIEK MIŁOSIERNY, KIEDY NIE MOŻE WYTRZYMAĆ?
Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem
Jesper Juul Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem Dzieci od najmłodszych lat należy wciągać w proces zastanawiania się nad różnymi decyzjami i zadawania sobie pytań w rodzaju: Czego chcę? Na co
"Nigdy niczego takiego nie widziałam". Mord i pożoga
Martyrologia wsi polskich (nowy) http://martyrologiawsipolskich.pl/mws/zbiory/multimedia/relacje-swiadkow/54214,quotnigdyniczego-takiego-nie-widzialamquot-mord-i-pozoga-we-wsi-bucyki-gm-grzym.html 2019-01-13,
Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.
Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej 29.01.2017r. - 04.02.2017r. Dzień I - 29.01.2017r. O północy przyjechałam do Berlina. Stamtąd FlixBusem pojechałam do Hannoveru. Tam już czekała na mnie
zdrowia Zaangażuj się
Ochrona Twojego zdrowia Zaangażuj się Niniejszy projekt jest finansowany przez Ochrona Twojego zdrowia Zaangażuj się www.oha.com 1. Zainteresuj się ochroną swojego zdrowia. Jeśli masz pytania lub wątpliwości
Przedstawienie. Kochany Tato, za tydzień Dzień Ojca. W szkole wystawiamy przedstawienie. Pani dała mi główną rolę. Będą występowa-
Przedstawienie Agata od kilku dni była rozdrażniona. Nie mogła jeść ani spać, a na pytania mamy, co się stało, odpowiadała upartym milczeniem. Nie chcesz powiedzieć? mama spojrzała na nią z troską. Agata
Karta pracy 3. Wspólne sprzątanie
Karta pracy 3 Wspólne sprzątanie Mini rozmowy 1 R: -Musimy tu trochę posprzątać. D:-Mogę najpierw skończyć grać? R:- Ile to potrwa? D:- Piętnaście minut. R: - W porządku. 2 R:- Masz okropny bałagan w pokoju.
Nikt nigdy nie był ze mnie dumny... Klaudia Zielińska z Iławy szczerze o swoim udziale w programie TVN Projekt Lady [ZDJĘCIA]
Nikt nigdy nie był ze mnie dumny... Klaudia Zielińska z Iławy szczerze o swoim udziale w programie TVN Projekt Lady [ZDJĘCIA] data aktualizacji: 2019.05.20 - To będzie najmocniejszy sezon "Projektu Lady"
HISTORIA WIĘZIENNEGO STRAŻNIKA
HISTORIA WIĘZIENNEGO STRAŻNIKA Tekst biblijny: Dz. Ap. 16,19 36 Tekst pamięciowy: Dz. Ap. 16,31 ( ) Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony, ty i twój dom. Bóg chce, abyś uwierzył w Jego Syna, Jezusa
Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?
Praga Cieszyłam się jak dziecko. Po tylu latach Doczekałam się. Mój mąż spytał mnie: Jaki chcesz prezent na rocznicę?. Czy chce pani powiedzieć, że nigdy wcześniej? Jakby pan wiedział, przez pięćdziesiąt
Stary Testament, Gedeon 21. GEDEON
GEDEON 117 Nastał czas, że ziemie Izraela zaczęli najeżdżać Midiańczycy. Byli to ludzie, którzy niszczyli wszystko, co zasiali Izraelici oraz ziemię po której przechodzili. Izraelici zaczęli chować się
Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie
Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie Szybciej poznaję ceny. To wszystko upraszcza. Mistrz konstrukcji metalowych, Martin Elsässer, w rozmowie o czasie. Liczą się proste rozwiązania wizyta w
Skrajne ubóstwo. 2717 rodzin włączonych do projektu. 33% z nich to rodziny dotknięte chorobą. żyje w skrajnym ubóstwie. bądź niepełnosprawnością.
Skrajne ubóstwo 2717 rodzin włączonych do projektu żyje w skrajnym ubóstwie. 33% z nich to rodziny dotknięte chorobą bądź niepełnosprawnością. tyle, co na papierosy 66% rodzin włączonych do Paczki w 2013
JEZUS DOBRYM PASTERZEM
Ew. Jana 10,1-18 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto nie wchodzi przez drzwi do owczarni, lecz w inny sposób się tam dostaje, ten jest złodziejem i zbójcą. Kto zaś wchodzi przez drzwi, jest pasterzem
30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!
30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik! Witaj w trzydziestodniowym wyzwaniu: Naucz się prowadzić dziennik! Wydrukuj sobie cały arkusz, skrupulatnie każdego dnia uzupełniaj go i wykonuj zadania
Zaimki wskazujące - ćwiczenia
Zaimki wskazujące - ćwiczenia Mianownik/ Nominative I. Proszę wpisać odpowiedni zaimek wskazujący w mianowniku: ten, ta, to, ci, te 1. To jest... mężczyzna, którego wczoraj poznałem. 2. To jest... dziecko,
Wiersz Horrorek państwowy nr 3 Ania Juryta
Wiersz Horrorek państwowy nr 3 Ania Juryta Nie wiem zupełnie jak to się stało, że w końcu zdać mi się to udało... Wszystko zaczęło się standardowo: Samo południe plac manewrowy... Słońce jak zwykle zaciekle
Stenogram Nr 10 VN :22 6:38:30 MAMA SYLWIA KINGA TATA
Stenogram Nr 10 VN780040 6:22 6:38:30 MAMA SYLWIA KINGA TATA Sylwia: Mamo chodź (Sylwia pozostawiona sama w kuchni na wysokim foteliku na około 20 minut) Mama: Zjesz Sylwia, to przyjdę. Sylwia: Teraz przyjdź.
Friedrichshafen 2014. Wjazd pełen miłych niespodzianek
Friedrichshafen 2014 Wjazd pełen miłych niespodzianek Do piątku wieczora nie wiedziałem jeszcze czy pojadę, ale udało mi się wrócić na firmę, więc po powrocie do domu szybkie pakowanie i rano o 6.15 wyjazd.
Przygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości
Przygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości Rozdział 1 Park Cześć, jestem Jacek. Wczoraj przeprowadziłem się do Londynu. Jeszcze nie znam okolicy, więc z rodzicami Magdą i Radosławem postanowiliśmy wybrać
Marcin Budnicki. Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś?
Marcin Budnicki Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś? Uczę się w zespole szkół Nr 1 im. Komisji Edukacji Narodowej. Jestem w liceum o profilu sportowym. Jakie masz plany na przyszłość?
70. rocznica zakończenia II Wojny Światowej
70. rocznica zakończenia II Wojny Światowej, 11/05/2015 13:45, autor: Redakcja Bielawa Podobnie jak w całym kraju, tak i w Bielawie, 8 maja odbyły się obchody upamiętniające 70. rocznicę zakończenia II
Niech pan teraz opowie Jak to było? (...) Pobrali nas do pracy tam, dużo nas tam dużo było ze 20, 30
KASETA 10/1 BRONISŁAW RAGAN March 13 Tape 1 - Ragan Bronisław A kiedy się pan urodził? 1912 roku 27 marca. I tu w Brzezinach Tak? W Brzezinach. I pan pamięta Wszystkich Świętych 41 roku. Jak zaczęli budować
Muszę przyznać, iż niezbyt lubię gry czysto kooperacyjne oraz oparte na bleie. Nemesis na szczęście okazał się grą innego typu.
Zagrałem dziś w prototyp nowej gry FGH Nemesis. Trochę o grze Od kiedy dowiedziałem się o tej grze bardzo chciałem ją poznać zwłaszcza po tekście na Games Fanatic. (http://www.gamesfanatic.pl/2014/02/03/z-tasmy-produkcyjnej-prototypy-fabryki-gierhistorycznych/)
Poznańskie Zakłady Nawozów Fosforowych
Józef Kończal Mój Dziadek Józef Kończal po skończeniu w 1955 roku studiów w Poznaniu (chemia na Uniwersytecie Poznańskim) rozpoczął pracę w Poznańskich Zakładach Nawozów Fosforowych w Luboniu (koło Poznania).
Igor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje.
Igor Siódmiak Jak wspominasz szkołę? Szkołę wspominam bardzo dobrze, miałem bardzo zgraną klasę. Panowała w niej bardzo miłą atmosfera. Z nauczycielami zawsze można było porozmawiać. Kto był Twoim wychowawcą?
Konspekt szkółki niedzielnej
Konspekt szkółki niedzielnej 1. NIEDZIELA PO NARODZENIU PAŃSKIM Główna myśl: Pan Jezus przychodzi dla nas Tekst: Łk 2,22-35 Błogosławieństwo Symeona Wiersz przewodni: Ewangelia Jana 1,14 Słowo ciałem się
Wybuch butli z gazem. Kamienica do rozbiórki. 8 osób rannych, w tym 4 dzieci
Wybuch butli z gazem. Kamienica do rozbiórki. 8 osób rannych, w tym 4 dzieci Napisano dnia: 2018-01-25 18:45:12 W czwartek, 25 stycznia 2018 roku tuż przed godziną 13. na ulicy Mickiewicza w Mirsku doszło
Mojżesz i plagi egipskie (część 1) Ks. Wyjścia, rozdziały 7-9
Mojżesz i plagi egipskie (część 1) Ks. Wyjścia, rozdziały 7-9 Ks. Wyjścia 7,8-12 Bóg polecił Mojżeszowi i Aaronowi, aby poszli wcześnie rano nad brzeg Nilu, aby spotkać tam faraona. Mieli mu przekazać
Copyright 2015 Monika Górska
1 Wiesz jaka jest różnica między produktem a marką? Produkt się kupuje a w markę się wierzy. Kiedy używasz opowieści, budujesz Twoją markę. A kiedy kupujesz cos markowego, nie zastanawiasz się specjalnie
NIGDY NIE SKACZ DO WODY W MIEJSCACH NIEROZPOZNANYCH!!!
Wakacje to czas zabawy i nowych wrażeń. Korzystając z wakacyjnych przyjemności, nie zapominajmy jednak o bezpieczeństwie własnym i bliskich! Zanim oddasz się wakacyjnej beztrosce, musisz przyswoić sobie
Portfolio Plan daltoński Gr I
Portfolio Plan daltoński Gr I Realizację planu daltońskiego zaczęliśmy realizować od września poprzez przygotowanie kącików oraz wizualizacji taki jak: kodeks przedszkolaka, plan dnia. Gdy dzieci zaklimatyzowały
STARY TESTAMENT. JAKUB U LABANA 10. JAKUB U LABANA
JAKUB U LABANA 46 Rebeka wysłała syna Jakuba do swojego brata. Izaak z Rebeką nie chcieli również, aby ich syn ożenił się z Kananejką czyli taką kobietą, która nie była z ich narodu i mieszkała w Kanaanie.
Ilustracje Elżbieta Wasiuczyńska
Wojciech Widłak Ilustracje Elżbieta Wasiuczyńska Nasza Księgarnia Wydawnictwo Nasza Księgarnia, 2019 Text Wojciech Widłak, 2019 Illustrations Elżbieta Wasiuczyńska, 2019 Redaktor prowadzący Katarzyna Piętka
pacjenci 5-7 lat Jak Marcyś Mały Cukrzydło - Męczydło okiełznał Cukrzyca_5_7_broszurka_dodr.indd :23
pacjenci 5-7 lat Jak Marcyś Mały Cukrzydło - Męczydło okiełznał Cukrzyca_5_7_broszurka_dodr.indd 1 11-06-26 17:23 Jestem Marcyś mały, czyli młody, mam 7 lat. Kopię piłę, skaczę, biegam, do szkoły chodzę
Protokół przesłuchania świadka 188
Ludwika Broel Plater przyjmujący protokół asystent Instytutu Malmö, dnia 15.2.1946 r. przepisany Protokół przesłuchania świadka 188 Staje Pani Anna Gapska urodzona 25.3.1920 r. w Gutmanhaus [sic] przy
Pewien młody człowiek popadł w wielki kłopot. Pożyczył 10 tyś. dolarów i przegrał je na wyścigach konnych.
Artykuł pobrano ze strony eioba.pl Zmienić osobowość Pewien młody człowiek popadł w wielki kłopot. Pożyczył 10 tyś. dolarów i przegrał je na wyścigach konnych. Afirmacja to w działaniu potęga ale... Pewien
STARY TESTAMENT. NARODZINY BLIŹNIĄT 9. NARODZINY BLIŹNIĄT
NARODZINY BLIŹNIĄT 40 Izaak modlił się do Pana Boga, by ten dał jemu i Rebece dzieci. Pan Bóg wysłuchał jego prośby i Rebeka urodziła bliźnięta. Najpierw urodził się Ezaw, a zaraz po nim Jakub, który trzymał
MOJŻESZ WCHODZI NA GÓRĘ SYNAJ
MOJŻESZ WCHODZI NA GÓRĘ SYNAJ 88 Trzy miesiące po wyjściu z Egiptu naród Izraelski przybył na pustynię Synaj. Izraelici rozłożyli obóz naprzeciw wysokiej góry, na którą Mojżesz wspiął się, aby porozmawiać
Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994
Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994 NA SKRAJU NOCY Moje obrazy Na skraju nocy widziane oczyma dziecka Na skraju nocy życie wygląda inaczej Na moich obrazach...w nocy Życie w oczach
ODKRYWCZE STUDIUM BIBLIJNE
ODKRYWCZE STUDIUM BIBLIJNE EWANGELI JANA 6:44-45 Nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który mnie posłał, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Napisano bowiem u proroków: I będą
Co obiecali sobie mieszkańcy Gliwic w nowym, 2016 roku? Sprawdziliśmy
Opublikowano na Miasto Gliwice (https://www.gliwice.eu) Źródłowy URL: https://www.gliwice.eu/aktualnosci/miasto/obiecuje-sobie-ze Obiecuję sobie, że Obiecuję sobie, że Obiecuję sobie, że Tradycyjnie z
PIOSENKA LITERACKA Nick Drake
PIOSENKA LITERACKA Nick Drake Przełożyła Izabela Poniatowska OWOCOWE DRZEWKO (FRUIT TREE) sława to jedno wiem jest owocowym drzewem nie daje owoców póki się nie zakorzeni są tacy którzy sławę zdobyć mogą
INSCENIZACJA OPARTA NA PODSTAWIE BAJKI CZERWONY KAPTUREK
Pobrano ze strony http://www.przedszkole15.com.pl/ INSCENIZACJA OPARTA NA PODSTAWIE BAJKI CZERWONY KAPTUREK Jest to bajka, która pomoże dzieciom zrozumieć, jak należy dbać o przyrodę i zachować się w lesie.
Jak nauczyć szczeniaka załatwiania się na dworze?
Jak nauczyć szczeniaka załatwiania się na dworze? Właśnie sprawiłeś sobie małego, prześlicznego szczeniaczka. Jakaż wielka jest twoja radość, bo to milutkie, puchate zwierzątko jest po prostu śliczne.
Tak prezentują się laurki i duży obrazek z życzeniami. Juz jesteśmy bardzo blisko.
Przygotowujemy laurki dla dzielnych strażaków. Starałyśmy się, by prace były ładne. Tak prezentują się laurki i duży obrazek z życzeniami. Juz jesteśmy bardzo blisko. 182 Jeszcze kilka kroków i będziemy
Konspekt zajęcia przeprowadzonego w grupie 3-4 latków w dniu r. przez Joannę Słowińską
Konspekt zajęcia przeprowadzonego w grupie 3-4 latków w dniu 11.01.2010 r. przez Joannę Słowińską TEMAT: Jestem śnieżynką FORMA PRACY: - z grupą - w parach CELE GŁÓWNE: -kształtowanie orientacji przestrzennej
MOJŻESZ WCHODZI NA GÓRĘ SYNAJ
MOJŻESZ WCHODZI NA GÓRĘ SYNAJ 83 Trzy miesiące po wyjściu z Egiptu naród Izraelski przybył na pustynię Synaj. Izraelici rozłożyli obóz naprzeciw wysokiej góry, na którą Mojżesz wspiął się, aby porozmawiać
Wolontariat. Igor Jaszczuk kl. IV
Wolontariat Wolontariat ważna sprawa, nawet super to zabawa. Nabierz w koszyk groszy parę, będziesz miał ich całą chmarę. Z serca swego daj znienacka, będzie wnet Szlachetna Paczka. Komuś w trudzie dopomoże,
Porządki w polskim stylu. Porządki w polskim stylu na zlecenie S.C. Johnson organizatora loterii Paczka Sprzątaczka
Porządki w polskim stylu Ogólne wnioski Sprzątnie to w Polsce przede wszystkim domena kobiet. Najczęściej to właśnie one odpowiadają za porządki domowe zarówno w znaczeniu ogólnym, jak i w odniesieniu