Monstrualne, arcyludzkie

Wielkość: px
Rozpocząć pokaz od strony:

Download "Monstrualne, arcyludzkie"

Transkrypt

1 Dariusz Czaja Uniwersytet Jagielloński Monstrualne, arcyludzkie 1. Po wykonaniu powierzonej mu misji kapitan marynarki Marlow powraca szczęśliwie do domu z wyprawy w górę Konga. Odnalazł tam poszukiwanego agenta handlowego Kurtza 1, a nawet zdążył przed jego śmiercią zamienić z nim kilka słów. Ale, jak wynika z jego relacji, przywiózł stamtąd również coś, czego się nie spodziewał, wyruszając w podróż. Więcej: czego nie mógł się spodziewać w najbardziej nawet fantazyjnych snach. Tą nieplanowaną zdobyczą było osobliwe wtajemniczenie, sekretna dotąd wiedza na temat heart of darkness. Znamienna jest dwuznaczność tytułu książki Conrada. Owo serce czy jądro ciemności, powierzchownie rzecz ujmując, kryptonimować może wciąż słabo w jego czasach znany afrykański interior. Acz przecież nie może być chyba wątpliwości co do tego, że metaforyczna siła wyrażenia odnosi się przede wszystkim do ludzkiego wnętrza. Do człowieka w jego białej, zachodnioeuropejskiej edycji. Nie geografii tyczy więc jądro ciemności, ale najgłębiej utajonej wiedzy antropologicznej. A nie jest to, dodajmy, wiedza o przesadnym stopniu optymizmu. Jądro ciemności czytane po stu latach od jego ogłoszenia (tekst napisany został na przełomie lat 1898 i 1899, a opublikowany w roku 1902) zdaje się lekturą wciąż boleśnie aktualną. Kiedy odsunąć nieco na bok egzotyczny sztafaż kulturowy i będący osią narracji konflikt cywilizacyjny tematy, które, jak można się domyślać, dominowały w pierwotnym odbiorze pozostaje z tej podróżnej opowieści sama jego istota 2. A skrapla się ona nie w rewelacji na temat dzikości 1 Kurtz pełnił też rolę europejskiego przedstawiciela Międzynarodowego Towarzystwa Tępienia Dzikich Obyczajów. Ta okoliczność, jak się zdaje, w pełni konweniuje z duchem i literą naszego spotkania. Uwaga: tekst został przygotowany na konferencję kulturoznawczą pt. Dobre obyczaje, etykieta, tabu ( Lądek Zdrój). 2 Oczywiście i dzisiaj Jądro ciemności bywa z pożytkiem czytane w optyce międzykulturowej. Szczególnie dyskurs postkolonialny ma duże zasługi na polu wnikliwej i odświeżającej lektury powieści. Z tego punktu widzenia fascynujące jest prześledzenie dyskusji na temat Jądra ciemności, która odbyła się w 2004 roku w paryskiej école des hautes études en Sciences sociales. Pośród francuskich uczestników dyskusji znaleźli się bowiem uczeni o afrykańskich korzeniach. Lektura zapisu tej debaty jest niezwykle pożywną (zwłaszcza dla nas, białych Eu-

2 242 Dariusz Czaja i niedostępności Czarnego Lądu, ale o czym dzisiaj wiemy coraz lepiej w wiedzy o esencjalnej dzikości i nieokiełznaniu w sercu Białego Człowieka. A więc tego wszystkiego, co skutecznie kryło się za cywilizacyjną politurą. Conrad nie zadowolił się przekazaną mu w spadku optymistyczną wiedzą o człowieku, obojętnie czy religijnej, czy filozoficznej proweniencji, ale stawiając go w sytuacji ekstremalnej postanowił sprawdzić, co w nim jest ludzkie, a co poza tę kwalifikację wypada. To właśnie w wątpliwościach Marlowa idącego po śladach Kurtza ten dylemat pojawia się w pełnej odsłonie. Marlow próbuje wyznaczyć granice tego dziwnego zjawiska pod nazwą człowiek. Zastanawia się, czy zbrodnia i szaleństwo mieszkają w nim, by tak rzec, z urodzenia, czy też pochodzą one z jakiegoś mniej lub bardziej określonego zewnętrza? Czy oszalały Kurtz zaraził się morderczym wirusem pochodzącym z tajemniczego życia dziczy, czy też stykając się z nią, rozwinął tylko potencje już wcześniej w nim tkwiące? Jeden z najbardziej przejmujących momentów w refleksji Marlowa pojawia się wtedy, gdy obserwując zbiorowy taniec dzikich, dopada go podejrzenie zmuszające do rewizji ustalonych poglądów: Ziemia nie była ziemską, a ludzie byli... Nie, ludzie nie byli nieludzcy. Widzicie, otóż to było najgorsze ze wszystkiego podejrzenie, że oni nie są nieludzcy (podkr. D.C.). Przenikało to z wolna do świadomości. Wyli i skakali, i kręcili się, i wykrzywiali straszliwie; a najbardziej z wszystkiego przejmowała mnie myśl o ich człowieczeństwie takim samym jak moje myśl o mym odległym powinowactwie z tym dzikim, namiętnym wrzaskiem. Brzydactwo. Tak, to było dość brzydkie; ale jeśli człowiek miał w sobie dosyć męstwa, musiał przyznać w duchu, że jest w nim jakiś najniklejszy ślad odzewu na przerażającą szczerość tego zgiełku, jakieś mgliste podejrzenie, iż to ma pewien sens, który by można zrozumieć mimo tak wielkiego oddalenia od mroku pierwszych wieków 3. Ta cienka, ale realnie istniejąca nić powinowactwa cywilizowanego z dzikim stanie się prawdziwym odkryciem Marlowa. Czy to drastyczne, jak na przyzwyczajenia Europejczyków, rozpoznanie stało się także udziałem czytelników Conrada zarówno pierwszych, jak i późniejszych wydaje się wszakże dość wątpliwe. W czym bowiem tkwiło główne ostrze antropologicznej deziluzji Conrada? W tym, iż ośmielił się pokazać odwrotną stronę kolportowanych szeroko na europejskim kontynencie humanistycznych sloganów. Dojrzał w nich jedynie kulropejczyków) lekcją mądrze pojętego relatywizmu. Por. Joseph Conrad i ciemności Afryki Środkowej. Zbeletryzowane świadectwo o Kongu czy bajka końca wieku?, oprac. O. Stanisławska, przeł. J. Pawelczyk, Konteksty nr 3 4: 2007, s O podobieństwie doświadczeń Conrada i Malinowskiego, a także pisaniu jako geście autokreacyjnym (ze szczególnym uwzględnieniem Jądra ciemności) por. klasyczne już studium Clifforda, O etnograficznej autokreacji: Conrad i Malinowski, tłum. M. Krupa, [w:] J. Clifford, Kłopoty z kulturą. Dwudziestowieczna etnografia, literatura i sztuka, tłum. różni, Warszawa 2000, s J. Conrad, Jądro ciemności, tłum. A. Zagórska, Warszawa 1991, s

3 Monstrualne, arcyludzkie 243 turowe projekcje, zbiorowe autokreacje mające co najwyżej siłę konsolacyjnego gestu. Zobaczył przepaść zalegającą między światem idei i dumnych deklaracji a światem brutalnych faktów. Po głębszej analizie laboratoryjnej okazało się, że mimo cywilizacyjnego gorsetu nasza podatność na zło jest organiczna, że nasza skłonność do złego jest naturalna wymagają tylko stosownych okoliczności, by mogły się ujawnić w pełni. Mało tego: że obydwie te dyspozycje nie są czymś ekstraordynaryjnym, dopisanym jako aneks do definicji pojęcia człowiek, ale stanowią jego nieusuwalny składnik. W tej optyce tytułowa fraza stawała się kryptonimem ludzkiego zła. Zła, które tkwi głęboko w nas, nie zaś w strukturach społecznych, kulturowych przebraniach czy bezosobowych ideologiach. Conrad pokazał, że wbrew temu, co nam się wydawało, przed popadnięciem w zło w istocie nie chroni nas nic: ani przykazania religijne, ani nakazy rozumu, ani cała Europa złożyła się na Kurtza 4 cywilizacyjna ogłada. Można tedy należeć do społeczności wierzących albo jak Kurtz zaliczać się do klanu posługujących się rozumem postępowców i uchodzić za członka cywilizacyjnej wspólnoty i równocześnie bezkolizyjnie z tymi lojalnościami zadawać zło, stawać się nieludzkim jak podpowiada język złoczyńcą. Conrad dowodził, że zbrodnia, niegodziwość, zło nie są akcydensami ludzkiej natury, przeciwnie: są arcyludzkie. Brutalnie obnażył iluzje optymistycznej antropologii, przenicował z precyzją analityka mit nieograniczonego postępu, tę osobliwą hybrydę oświeceniowej wiary w rozum i XIX-wiecznego zauroczenia możliwościami technologii. Opisał i nazwał koniec pewnego europejskiego złudzenia. Jest przy tym coś symptomatycznego w zakończeniu Conradowskiej opowieści. W wahaniach, niedopowiedzeniach, zawieszeniach głosu Marlowa. W sławnym ocalającym kłamstwie, którego dopuszcza się, przekazując narzeczonej Kurtza prawdę o nim i o jego ostatnich chwilach. Jak gdyby miał pełną świadomość ciemnej otchłani, której doświadczył, ale zdając sobie sprawę z konsekwencji tego doświadczenia, wolał go nie nazywać do końca albo kluczyć w mglistych sformułowaniach. Szuka dość rozpaczliwie rozmaitych zapór dla ludzkiej skłonności do zła, ale sam zdaje się nie bardzo w nie wierzyć. W zetknięciu z jądrem ciemności stracił wcześniejszą pewność, i to nieodwołalnie, ale wciąż jeszcze odgrywa przed sobą komedię człowieka, dla którego prawość i zasady wydają się solidną tarczą obronną. A wszystko po to, by osłabić wymowę ostatnich słów Kurtza: Horror, horror. Powiedzmy sobie szczerze: Conrada nie przeczytano dokładnie. Albo nie doczytano do końca. A jeśli przeczytano i doczytano, to mało kto wyciągnął praktyczne wnioski z jego antropologicznej diagnozy. Szkoda, że nie umiemy czytać literatury jako źródła antropologicznego, relegując zazwyczaj jej rozpoznania w obszary, może i pożywnych, ale jednak estetycznych, fikcji. Może wówczas rzeczywistość mniej by nas zaskakiwała. Nie sposób przecież nie zauważyć, 4 Ibidem, s. 76.

4 244 Dariusz Czaja że Jądro ciemności czytane z perspektywy minionego krwawego stulecia jawi się jako przenikliwe proroctwo, jako bez mała zapowiedź nadchodzącego koszmaru. Mało kto przy tym sądził, że jako katalizator tego, co w nas najgorsze, wystąpi nie dzika afrykańska dżungla, ale zdawałoby się całkiem oswojona przestrzeń europejskiej ekumeny. Jedno stulecie. Dla refleksji antropologicznej dużo to czy mało? Zmieńmy nieco scenografię. 2. Wojna w Bośni zakończyła się podpisaniem porozumienia w Dayton w listopadzie 1995 roku, reżim Miloševicia trwał jeszcze do roku Kilkuletnia wojna na Bałkanach dobiegła kresu, stając się nieoczekiwanie militarnym epilogiem XX wieku historii Europy. Może się mylę, ale wydaje mi się, że w wymiarze poznawczym wojna w byłej Jugosławii nie obeszła nas bardzo. Wojna, dodajmy, która skończyła się nie tak dawno i która toczyła się zaledwie kilkaset kilometrów od naszych domów. Owszem, śledziliśmy na bieżąco komunikaty wojenne, współczuliśmy ofiarom po wszystkich stronach konfliktu, słusznie napiętnowaliśmy oprawców wymienianych w mediach, odczuwaliśmy ulgę, kiedy wielu z nich zostało schwytanych i osądzonych. Czytaliśmy mniej lub bardziej wnikliwe analizy historyczne i politologiczne, by móc poruszać się sprawnie w wyjątkowo zagmatwanej i skomplikowanej materii bałkańskiej. Ale tu idzie mi o coś innego: czy wykonaliśmy jakąś głębszą pracę myślową związaną z tym, co się stało? Na przykład: czy zrozumieliśmy albo czy przynajmniej staraliśmy się zrozumieć, jak to możliwe, by pod koniec XX wieku, zaledwie kilkadziesiąt lat po doświadczeniach II wojny światowej, dochodziło do etnicznych czystek? Jak to możliwe, by w środku cywilizowanej Europy miały miejsce niewyobrażalne masakry ludności cywilnej, dokonywane z cyniczną premedytacją gwałty na kobietach, dowiedzione przypadki ludobójstwa wreszcie? Pytania tym bardziej zasadne, że nierzadko ich sprawcami nie byli zawodowi żołnierze, ale przysposobieni na potrzeby wojny cywile. Czy zadaliśmy sobie kiedykolwiek pytanie, jak to możliwe, by człowiek, który w swoim cywilnym życiu był taksówkarzem czy kelnerem, kimś całkiem zwyczajnym ani świętym, ani łotrem tak łatwo mógł stracić tożsamość, zmieniając się nieomal z dnia na dzień w zimnego mordercę albo w bezwolnego wspólnika kata? Szczęśliwie są książki, które nie tylko przywracają pamięć i nie pozwalają zasklepić się niedawnym zbrodniom w martwy rozdział historii najnowszej, ale próbują zmierzyć się z powyższymi pytaniami. Oni nie skrzywdziliby nawet muchy. Zbrodniarze wojenni przed Trybunałem w Hadze taki właśnie, oksymoroniczny, acz wyjątkowo trafny tytuł nosi książka chorwackiej eseistki i dzien-

5 Monstrualne, arcyludzkie 245 nikarki Slavenki Drakulić 5. To ciepły jeszcze, porażający raport o bałkańskich oprawcach, o złu dekretowanym i złu zadawanym. O złu, którego było się sprawcą, a w najlepszym wypadku pomocnikiem. Ta uczciwa w intencjach i rzetelna w diagnozach książka jest czymś daleko pojemniejszym niż zwykły reportażowy zapis z kolejnych dni żmudnych procesów zbrodniarzy wojennych. To rozpisana na role, pogłębiona próba analizy archeologii zbrodni. Bohaterami (jak dwuznacznie to brzmi!) portretów Drakulić są postacie o różnych biografiach, drogach życiowych i profesjach: cyniczny i zimny biurokrata Slobodan Milošević, bezmyślny Zoran Vuković, skazany za gwałty na Muzułmankach, czy niejednoznaczny Dražen Erdemović, uczestnik masakry w Srebrenicy, który odmówił zabijania, ale został do tego zmuszony. I kilkunastu innych. Szerokie spektrum złoczyńców o odmiennych przynależnościach etnicznych. Co ważne: Drakulić nie wpada w zwyczajową pułapkę łatwego do przewidzenia moralizatorskiego tonu, cały czas porusza się po cienkiej krawędzi, która dzieli rozumienie od usprawiedliwienia, mocną refleksję etyczną od taniego moralizowania. Ta książka pomyślana była u źródeł nie tyle jako antywojenny protest czy tren żałobny, ale animował ją wyraźnie zdefiniowany cel poznawczy: Powód napisania tej książki był prosty: ponieważ nie można zaprzeczyć, że zbrodnie zostały popełnione, chciałam dowiedzieć się czegoś o tych, którzy je popełnili. Kim byli? Zwykłymi ludźmi jak ja czy potworami? [ONS, 12]. Kreśląc wyraziste portrety zbrodniarzy, korzystając nienachalnie z odwołań do bogatej literatury przedmiotu (Arendt, Browning, Bauman, Staub), autorka zostawia nam do przemyślenia tekst łączący w sobie organicznie dwa odmienne żywioły: przejmujące subiektywne świadectwo i rzeczową analizę. Z całą pewnością to nie jest naukowa rozprawa, ale wnioski, które przynosi literacka narracja Drakulić, mają niezaprzeczalne walory poznawcze. Prawda o złożonej ludzkiej naturze, jak już wspominałem, niekoniecznie mieści się tylko w tekstach opatrzonych stemplem naukowości. Oni nie skrzywdziliby nawet muchy to w jakimś sensie remake sprawozdania Hannah Arendt z procesu Adolfa Eichmanna, zwykłego niemieckiego urzędnika w służbie nazistowskiej zbrodni 6. Cytat z jej książki posłużył nawet za motto. Skądinąd, już samo to, że z początkiem XXI stulecia ukazuje się książka wprost nawiązująca do tego dzieła, musi dawać do myślenia. To miał być przecież spektakularny precedens, któremu, zdaje się, nie dawano szans na szybką kontynuację... 5 S. Drakulić, Oni nie skrzywdziliby nawet muchy. Zbrodniarze wojenni przed Trybunałem w Hadze, przeł. J. Szacki, Warszawa Dalej cytuję jako ONS, z numerem strony. Z całą pewnością, książką, którą należałoby czytać równolegle z raportem Drakulić, jest wcześniejszy, wybitny dokument Wojciecha Tochmana, rekonstruujący krajobraz po bitwie, nie militarne czy polityczne, ale głębsze mentalne skutki wojny, por. W. Tochman, Jakbyś kamień jadła, Sejny H. Arendt, Eichmann w Jerozolimie. Rzecz o banalności zła, przeł. A. Szostkiewicz, Kraków 1987.

6 246 Dariusz Czaja Książkę tę można zapewne czytać na kilka sposobów. Bez wątpienia, można z pożytkiem interpretować ją w dyskursie historycznym, etnicznym, politycznym, psychologicznym czy jurydycznym. A także biograficznym postacie i wydarzenia, o których mowa, stały się istotną częścią autobiograficznej narracji samej autorki 7. Sprawozdanie to interesuje mnie głównie jako źródło antropologiczne. Jako niezwykle cenne i wiarygodne źródło wiedzy o człowieku. Cywilizowanym Europejczyku końca XX wieku. Przy czym szczególnie zależy mi na tym, by wydobyć z niej ów conradowski rdzeń: to szczególne zetknięcie cywilizowanego z dzikim, normalnego z monstrualnym, zwykłego z potwornym. Proponuję więc, by do pewnego stopnia wziąć w nawias lokalny kontekst tej opowieści i nieco zuniwersalizować jej zasadniczy przekaz. 3. Refleksja Drakulić rozpoczyna się tam, gdzie inni ją zakończyli. Jakby nie bacząc na dziesiątki rozpraw historyków i badaczy społecznych, w których rozpracowano dokładnie chronologię wojennego szaleństwa, odsłonięto determinanty historyczne, mentalne i kulturowe bałkańskiego konfliktu, zadaje pytanie najprostsze z możliwych: skąd zło w cywilizowanym człowieku końca XX wieku? Zdając raport z procesów zbrodniarzy wojennych, daje, ujęty w literacką formę, wykład antropologii zła. Mordercy nie są ludźmi bez twarzy. Przyglądając im się uważnie podczas wielogodzinnych procesów, autorka powtarza w kilku miejscach pytania, które większość z nas zadaje sobie, obserwując migające od czasu do czasu w telewizji twarze morderców zasiadających w ławach oskarżonych. Nie możemy uwierzyć. Nie chcemy wierzyć. Choć naiwnością jest domniemanie o podobieństwie niegodziwości czynu i powierzchowności jego autora, podświadome przekonania każą nam dopatrywać się w okrutnych zabójcach jakichś szczególnie odrażających fizjonomii. Rzeczywistość bywa jednak przewrotna. Trudno sobie wyobrazić Mirka Noraca wykrzykującego rozkaz egzekucji. [...] Pulchny, zwyczajny młody człowiek o nieśmiałym uśmiechu wydaje się raczej łagodny niż niebezpieczny [ONS, 49]. Pierwsze wrażenie, jakie odniosłam, obserwując Krsticia [...] było sprzeczne z obrazem człowieka, który mógłby brać udział w tak straszliwych czynach, jak masowe morderstwa Muzułmanów w Srebrenicy [ONS, 99]. Goran Jelisić wygląda jak człowiek, któremu można ufać. [...] muszę powiedzieć, że kiedy pierwszy raz zobaczyłam tę przekonują- 7 Drakulić zapłaciła wymierną cenę za chęć mówienia prawdy i tylko prawdy o zbrodniach nie tylko obcych, ale także swoich. Została osobą wyklętą ze wspólnoty chorwackiej. Od początku lat 90. jej życie w Chorwacji było utrudniane, dostawała telefony z pogróżkami, jej mieszkanie zostało zdemolowane. Ostatecznie, zmuszona była wyjechać. Do dzisiaj mieszka i pracuje w Szwecji.

7 Monstrualne, arcyludzkie 247 co naiwną, chłopięcą twarz mordercy, byłam całkowicie zaskoczona [ONS, 77]. Tak więc siedzę i obserwuję pięciu oskarżonych. Wyglądają tak zwyczajnie. Ale czego można było oczekiwać? Rogów? Spiczastych uszu? W końcu wszyscy z nich, oprócz taksówkarza Žigicia, byli zwyczajnymi policjantami. Co ciekawe, tylko on jeden wygląda groźnie, może dlatego że jest silniej zbudowany niż pozostali [ONS, 28]. Żadne tam diabły wcielone, całkiem zwyczajni ludzie. To powtarzające się zdziwienie Drakulić, wynikające z beznadziejnych prób analogizowania widocznego z tym, czego dostrzec nie sposób pomyłka, z której doskonale zdawała sobie sprawę mówi przecież coś bardzo istotnego. Domagamy się zgodności powierzchni i wnętrza, bo chcemy widzieć świat wedle jasnych porządkujących rozróżnień. Po jednej stronie normalni, po drugiej monstra. Po jednej stronie zwykli, po drugiej ciężka patologia. Po jednej stronie zbawieni, po drugiej potępieni. Ów właściwy większości z nas fizjonomiczny determinizm, rodem z pism Johanna Kaspara Lavatera, chce świata uporządkowanego wedle widocznych, łatwo rozpoznawalnych kryteriów. Jest w tym pomieszaniu i rys pragmatyczny: wiedza tego rodzaju mogłaby jak sądzimy zabezpieczyć nas przed przykrymi wydarzeniami, które mogą zdarzyć się w przyszłości. Przyszłość jest, co prawda z definicji, domeną niewiadomego, ale moglibyśmy tę sferę zminimalizować, separując z życia społecznego tych, których powierzchowność zdradza złowieszcze oznaki. Niestety, demonizacja czy zoomorfizacja obliczy zbrodniarzy nie powiodła się. Ich twarze wciąż pozostawały przerażająco ludzkie 8. Ale w pragnieniu zobaczenia zgodności twarzy i czynu tkwi, jak się wydaje, coś jeszcze bardziej istotnego. Największym rozczarowaniem było dla mnie to, że wyglądał [Borislav Herak] jak każdy inny człowiek, jak sąsiad, jak krewny, przyjaciel. Niemal desperacko szukałam w jego oczach śladów szaleństwa, jakiegoś dowodu, że był inny krótko mówiąc, że był potworem. I nie ja jedna patrzyłam w ten sposób na zbrodniarzy wojennych. Wiele osób robiło to samo [ONS, 215]. I w innym miejscu podobna uwaga: Człowiek szuka jakiejś oczywistej oznaki perwersji, oznaki, która pomoże mu rozpoznać w nich zbrodniarzy [ONS, 65]. 8 Nie jest zapewne przypadkiem, że interesujący reportaż Lawrence a Wechslera z procesów haskich kończy uwaga o twarzy i spojrzeniu Dušana Tadicia, bośniackiego Serba, oskarżonego przez Trybunał o brutalne zbrodnie: Kamera zatrzymała się na nim przystojnym, młodym mężczyźnie, w niebywale eleganckiej granatowej marynarce i błyszczącej białej koszuli z rozpiętym kołnierzem by chwilę później uchwycić w zbliżeniu jego twarz. To był on, żaden symbol czy metafora, albo zastępca kogoś innego niż on sam: absolutnie konkretna osoba w jej cudownej samowystarczalności; człowiek, któremu postawiono straszne, straszne zarzuty i który teraz musiał zmierzyć się z nimi, pozbawiony jakichkolwiek podpórek z wyjątkiem własnego autonomicznego wolnego przedstawicielstwa, L. Wechsler, Vermeer in Bosnia, New York 2004, s Dołączony kadr nie kłamie: w twarzy Tadicia, który wpatruje się w nas, czytelników, nie ma nic nadzwyczajnego, żadnych oznak deprawacji. Spoglądamy w oczy przystojnego, zwyczajnego mordercy.

8 248 Dariusz Czaja W tym desperackim oczekiwaniu na znalezienie wyraźnego cielesnego symptomu, który mógłby odsłonić niegodziwe wnętrze, dochodzi do głosu podświadoma chęć przemienienia zwyczajnego w patologiczne. Innymi słowy: wtłoczenia refleksji na temat zła w poznawczo obiecujący dyskurs medyczny. Poddania go spojrzeniu medykalizującemu. Trzeba przyznać, że stoją za tym pewne racje. Jeśli bowiem skłonność do zła jest rodzajem choroby, jest patologią, to można ją zdiagnozować i jak każdej choroby się jej pozbyć albo przynajmniej próbować to zrobić. Drakulić bardzo mocno przeciwstawia się takiemu rozwiązaniu. W jawnie ironicznej konkluzji notuje: Z pewnością istnieją przypadki na pograniczu patologii (Goran Jelisić to jeden z nich), ale liczba i brutalność popełnionych zbrodni (na przykład masowe gwałty w Bośni) wskazują, że albo liczba chorych ludzi jest bardzo duża, albo działa tu coś innego [ONS, 214]. Jeśli większość złoczyńców to przypadki patologiczne, to samo pojęcie choroby nic nie znaczy jako mechanizm wyjaśniający. Nie ma niestety żadnych zwiastunów toczącej zbrodniarzy choroby. Rozsądniejsze choć naturalnie bardziej przerażające zdaje się przyjęcie tezy, że mamy tu do czynienia z przypadkami zbrodni dokonanych przez całkowicie zdrowych na ciele i umyśle osobników. Czy to jednak możliwe, że ludzie, którzy zapewne bez trudu zmieściliby się w dość rozciągliwej kategorii normy psychicznej, mogli dopuścić się t a k i c h czynów? Czy zatem zwykły człowiek jest jedynie maską człowieka nie-zwykłego, by pozostać na razie przy tym eufemizmie? Przedstawiony materiał dowodowy pokazuje niezbicie, że niestety tak. Że monstrualne jest ledwie cieniem zwyczajnego i tkwi w nas jako nieuświadamiana ciemna potencja. Spychana na co dzień w niebyt, usuwana z przestrzeni myślenia, ma zdolność aktywizowania się w sytuacjach ekstremalnych. Kłopot w tym, że nikt z nas nie wie, w k i m, k i e d y i g d z i e tego rodzaju możliwość zostanie uaktywniona. Zazwyczaj kiedy się o tym dowiadujemy, jest już za późno. A zatem: nic z pocieszycielskich oczekiwań. Niegodziwości, o których mowa, nie dokonali niestety (wyłączając wspomniane wyjątki) ludzie o profilu jednoznacznie patologicznym, ale ku naszemu przerażeniu najzwyklejsi obywatele kilku zwaśnionych narodów. Rozpoznanie to zgadza się z innymi, poczynionymi w podobnych warunkach. Działający w czasie II wojny światowej na wschodnich terenach Polski osławiony 101. Policyjny Batalion Rezerwy miał na sumieniu tysiące morderstw na polskich Żydach. W znakomitym studium historycznym poświęconym działalności tego oddziału Christopher Browning rekonstruuje dość dokładnie jego skład osobowy. Pominąwszy nieliczne wyjątki, oddział ten nie ma co do tego żadnych wątpliwości był w pełni reprezentatywny dla kategorii przeciętnych Niemców, całkiem zwykłych ludzi 9. Makabrycznego mordu w Józefowie i w innych miejscowościach nie dokonali zwyrodnialcy i męty spo- 9 Ch.R. Browning, Zwykli ludzie Policyjny Batalion Rezerwy i ostateczne rozwiązanie w Polsce, przeł. P. Budkiewicz, Warszawa 2000, s. 234.

9 Monstrualne, arcyludzkie 249 łeczne, ale zwyczajni Niemcy, ci, którzy podobnie do przykładów analizowanych przez Drakulić przed wojną byli fryzjerami, krawcami, metalowcami czy biznesmenami 10. Zwyczajni, niezwyczajni: Gdyby człowiek spotkał któregoś z nich przed wojną, prawdopodobnie nie przyszłoby mu do głowy, że są szczególnie brutalni. Nie różnili się specjalnie od innych mężczyzn po prostu trzech facetów, którzy lubili spędzać czas w lokalnych barach. Aż przyszła wojna, a teraz jest po wojnie. Okazuje się, że są w więzieniu [ONS, 65]. 4. A zatem: jak ustaliliśmy, zwyczajne (normalne) od monstrualnego oddziela cienka ściana, która zupełnie wystarcza do codziennej egzystencji. Ale dlaczego tak się dzieje, że ta przegroda pęka? Dlaczego w pewnych warunkach zwykli ludzie przemieniają się w najgorsze ze swoich możliwych wcieleń? Drakulić polemizuje wyraźnie z tymi świadkami na procesie, którzy zła swoich oprawców upatrują w ich niskim pochodzeniu społecznym w czasach pokoju; okoliczność ta miałaby jakoby wystarczająco tłumaczyć ich niegodziwości wojenne. Innymi słowy: jednostki o poślednim statusie społecznym i niskiej samoocenie w czasie wojennego zachwiania norm skutecznie odbijają sobie to, co tracili w normalnym życiu. Autorka powiada, że być może są nieliczne przypadki, które podpadają pod tę diagnozę, ale nie akceptuje jej jako całościowego tłumaczenia. Nie zgadza się też z orzeczeniem sędzi w jednej ze spraw, w którym mowa jest o tym, że zła dopuścili się osobnicy o zbrodniczych skłonnościach na bezbronnych cywilach. Kłopot w tym, odnotowuje z zabójczą logiką, że jeśli przedstawicielka prawa ma rację, to musi istnieć mnóstwo takich osobników o zbrodniczych skłonnościach, skoro w czasie wojny zgwałcono dziesiątki tysięcy kobiet i zabito dwieście tysięcy ludzi. Tysiące musiało dopuszczać się takich czynów (podkr. D.C.). Czy większość z nich miała zbrodnicze skłonności? Trudno w to uwierzyć. Bardziej prawdopodobne jest, że to wojna zamieniała zwykłych ludzi kierowców, kelnerów i sprzedawców, takich jak trzej oskarżeni w zbrodniarzy. Powodował nimi oportunizm, strach oraz, co ważne, przekonania. Setki tysięcy 10 Ta zwyczajność, dobrze zobrazowana przez przed-wojenne profesje kryminalistów, miała też w przypadku wojny bałkańskiej i bardziej przewrotną stronę. W książce Tochmana jest fragment, z którego wynika, że ci z Serbów (rzecz dotyczy zapewne i innych nacji), którzy mieli coś na sumieniu, dość groteskowo upewniali się w tym, że w czasie wojny nikogo nie zabijali: Ci mężczyźni w Republice Serbskiej, z którymi uda się pogadać, opowiadają: w czasie wojny byliśmy kucharzami. I ci z Serbii, którzy przychodzili im pomóc, też jedynie gotowali. Wszyscy ciągle to powtarzają, także między sobą, chyba już w to uwierzyli, W. Tochman, op. cit., s. 45. Wojna bałkańska jako wojna kucharzy. Ciekawy trop, zwłaszcza ze względu na zakończenie książki Drakulić.

10 250 Dariusz Czaja muszą wierzyć, że mają rację, robiąc to, co robią. Inaczej takiej ogromnej liczby gwałtów i morderstw nie da się wyjaśnić i to jest jeszcze bardziej przerażające [ONS, 66]. W wielu przypadkach ta diagnoza sprawdza się: stopień ideologicznego zdeprawowania ludzi po każdej stronie konfliktu był intensywny, czarna propaganda zatruwała umysły, kazała widzieć poszczególne jednostki znane często z imienia i nazwiska jako anonimowych przedstawicieli wrogiego ugrupowania. To zaś stępiało wyraźnie zmysł moralny, ułatwiało mordowanie. Ale wydaje mi się, że i ta eksplikacja choć mająca wiele racji nie tłumaczy wszystkiego. Niewykluczone, że opisuje ona istotne czasem warunki progowe, okoliczności, które sprzyjają możliwości popełnienia zbrodni, ale którym trudno zawsze i wszędzie przypisywać siłę sprawczą. Innymi słowy: rekonstruuje ona warunki konieczne, acz niewystarczające do aktywnego uczestnictwa w złoczynieniu. Drążmy więc dalej: skąd zło? Jak możliwe jest potworne zło? Kto jest, kto może być jego sprawcą? Drakulić musiała często odpowiadać na pytania, dlaczego zajmuje się zbrodniarzami, dlaczego poświęca swój czas na zrozumienie działań jak jej sugerowano tych potworów : Łatwo zrozumieć takie reakcje. Zbrodniarze wojenni popełnili niesłychane zbrodnie i nikt nie chce, by go z nimi w jakikolwiek sposób wiązano. Ale to nie zbliża nas do zasadniczej kwestii: jak takie czyny były możliwe? Jeśli uwierzymy, że ich sprawcy są potworami, to dlatego, że chcemy jak najbardziej się od nich odróżnić, odmawiając im krzty człowieczeństwa. Posuwamy się nawet tak daleko, żeby nazywać ich zbrodnie nieludzkimi, jak gdyby zło (tak jak i dobro) nie stanowiło części natury człowieka. U podstaw takiego rozumowania jest sylogizm: zwyczajni ludzie nie mogliby zrobić tego, co zrobiły te potwory. Jesteśmy zwyczajnymi ludźmi, wobec tego nie możemy popełniać takich zbrodni. Ale kiedy przyjrzeć się bliżej rzeczywistym sprawcom, okazuje się, że ten sylogizm nie działa [ONS, 213]. To uwagi o kardynalnym znaczeniu. Drakulić doskonale zauważyła zdolność do maskowania problemu poprzez stosowanie szczególnej kosmetyki pojęciowej. Zło, straszne, odrażające zło nie może być na mocy definicji ludzkie (dlaczego?), staje się więc w wyniku szybkiej operacji językowej nieludzkie. Ta sprytna podmiana pozwala nam pielęgnować swoją gatunkową niewinność, tych zaś, którzy złoczynienia się dopuszczają, wyłączać z ludzkiej wspólnoty. Język znakomicie ujawnia tę nomen omen arcyludzką predylekcję do widzenia nas samych w aureoli bezgrzeszności. Zauważmy: zdarzenia i czyny nieprzystające do naszych wzniosłych wyobrażeń o sobie zostają za pomocą językowej magii ekspediowane na zewnątrz. To dlatego przecież o osobniku, który popełnił wyjątkowo odrażający czyn, mówimy bestia, a jego działania określamy jako zwierzęce. Człowiek nie mógłby popełnić takich rzeczy. Bo człowiek to wciąż brzmi dumnie. Zwłaszcza wtedy, kiedy pociągnąć go za język.

11 Monstrualne, arcyludzkie 251 Stąd też bardzo mocna i bardzo odważna jest teza postawiona w książce, że i dobro, i zło są niezbywalną częścią natury człowieka. I dodajmy też: bardzo prawdziwa. Nie wiadomo bowiem, na jakiej podstawie można by zadekretować, że tylko dobro jest konstytutywne dla natury ludzkiej 11. To tak, jakby tylko w niewinnym, bezbronnym Ablu z biblijnej perykopy widzieć człowieka, ale w zabójcy-kainie już nie. Nic przecież nie wskazuje na to, by ten drugi na mocy jakiejś przedustawnej konieczności miał być wyłączony z rodziny ludzkiej. Nie sądzę przy tym, by antropologia, jaka wyłania się z obserwacji poczynionych w książce, była z gruntu pesymistyczna. Powiedziałbym raczej: realistyczna. Do bólu realistyczna. To znaczy taka, która nie bierze części (tej lepszej) za całość, ale w odważnym geście czyni i tę drugą (gorszą) nieodłącznym elementem ludzkiego totum. Zapytajmy więc raz jeszcze: to kto w końcu popełnia czyny haniebne: człowiek czy nie-człowiek, człowiek czy potwór? W wywodzie, w którym arcytrafnie przywołuje sławną tytułową frazę z jednej z książek Leviego, autorka buduje coś na kształt finalnego uogólnienia: Siedzisz na sali sądowej i obserwujesz oskarżonego. Na początku zastanawiasz się tak, jak się zastanawiał Primo Levi:»Czy to jest człowiek?«odpowiedź: nie, to nie jest człowiek, wydaje się aż nadto prosta, ale w miarę jak mijają dni, które spędzasz w sądzie, zbrodniarze stają się coraz bardziej ludzcy. Wkrótce masz poczucie, że są twoimi bliskimi znajomymi. Oglądasz ich twarze, brzydkie lub sympatyczne, widzisz, jak ziewają, robią notatki, drapią się po głowie lub czyszczą paznokcie, i nie możesz nie zadać pytania: a co jeśli to j e s t człowiek? Im lepiej ich znasz, tym więcej się zastanawiasz, jak mogli popełnić takie zbrodnie oni, ci kelnerzy i taksówkarze, nauczyciele i wieśniacy stojący przed tobą. I im wyraźniej dociera do ciebie, że zbrodniarze wojenni mogą być zwykłymi ludźmi, tym bardziej się boisz. Oczywiście dlatego, że konsekwencje są wtedy poważniejsze, niż gdyby byli potworami. Jeśli zwyczajni ludzie popełnili zbrodnie wojenne, oznacza to, że mógłby popełnić je każdy z nas. Teraz widać, dlaczego łatwiej i wygodniej jest przyjąć, że zbrodniarze wojenni są potworami, niż zgodzić się z Erwinem Staubem, że»zło, które wyrasta ze zwykłego sposobu myślenia i jest popełniane przez zwykłych ludzi, to norma, nie wyjątek«[ons, ]. Potworność, bestialstwo, zezwierzęcenie. Teraz już wiemy: to określenia, które niestety nie odnoszą się do nielicznych wyjątków. To charakterysty- 11 Zdaję sobie oczywiście sprawę z problematyczności kategorii natura ludzka : z wpisanych w nią intuicji stałości, historycznej i kulturowej niezmienności itp. A także z dalekich od ostateczności wniosków z dysputy pomiędzy skrzydłem biologicznym i kulturowym w opisie człowieka. Por. w tej kwestii świetny zbiór uwzględniający różne opcje: Human Nature. Fact and Fiction, red. R.H. Wells, J. McFadden, London Może jednak nasz przypadek nie musi angażować aż tak fundamentalnych sporów. W interpretowanym tu materiale empirycznym chodzi mi jedynie o zwrócenie uwagi na mające istotne konsekwencje poznawcze optymistyczne przeakcentowanie w opisie natury ludzkiej w świecie zachodnim, proces, którego historyczne przesłanki rekonstruowałem w pierwszej części tekstu.

12 252 Dariusz Czaja ka czynów popełnianych przez zwyczajnych ludzi, osobników, o których milczą podręczniki psychopatologii. Ta konstatacja, bez wątpienia, ma smak piołunu. Ale jeśli nie zechcemy przejrzeć się w lustrze, które podsuwa nam książka, być może nigdy nie zobaczymy swojego prawdziwego wyglądu. Drakulić nie odpowiada na pytanie, skąd zło kto jest tak mądry, by podać konkluzywną odpowiedź? ale daje przekonujący, poparty solidną bazą źródłową, kurs antropologii. W swoim wykładzie poszerza naszą wiedzę o człowieku o ciemne strony. O realne składniki tego, co ludzkie, których wszelako nie dopuszczamy do siebie, a jeśli o nich wiemy, to zazwyczaj pokrywamy je zakłopotanym milczeniem. Browning kończy swoją rozprawę niepokojącym pytaniem: Skoro funkcjonariusze 101. Policyjnego Batalionu Rezerwy mogli w określonych okolicznościach stać się mordercami, to czy istnieje grupa ludzi potrafiąca tego unik nąć? 12. Jeśli się nie mylę, w konkluzji książki Oni nie skrzywdziliby nawet muchy... brak już nawet tej, wyrażonej trybem pytającym, wątpliwości. 5. Drakulić wyraźnie podkreśla potencjalną gotowość nieomal każdego zwykłego człowieka do popełnienia czynów haniebnych, demonstruje na wielu przykładach, że możliwość zbrodni tkwi w nim immanentnie. To ważne odkrycie. Ale może w tych szczególnych momentach wojennego paroksyzmu, zaćmienia rozumu, działała też i inna, zewnętrzna siła. Podejrzenie to obarczone jest dużym stopniem intelektualnego ryzyka, ale spróbujmy przynajmniej tego tropu interpretacyjnego. Autorka kończy swoją książkę brawurową puentą. Spokojnie relacjonuje jeden ze zwykłych dni spędzanych przez aresztantów jeszcze parę lat wcześniej przedstawicieli wrogich armii w więzieniu Schwenningen. Oto niegdysiejsi wrogowie, którzy tak niedawno zabijali się nawzajem bez litości, którzy gotowi byli poświęcić życie w obronie swojej wspólnoty, teraz gotują wspólnie obiady, dyskutują, grają w gry towarzyskie. Jedyne co im pozostało do zabicia, to czas. Ostatni akapit brzmi tak: Jeśli»braterstwo i jedność«między niedawnymi zaciekłymi wrogami jest istotnie epilogiem wojny, człowiek się zastanawia: po co było to wszystko? Gdy patrzy się na wesołych chłopców w areszcie Schwenningen, odpowiedź wydaje się prosta: po nic [ONS, 233]. Formuła kończąca to zdanie jest niebywała. Bo też i niebywałej sytuacji dotyczy. Po kilku latach krwawych bratobójczych walk ich uczestnicy siedzą wokół wspólnego stołu, jak gdyby n i g d y n i c się nie stało, a jedyną dla nich niedogodnością jest to, że przebywają w zakładzie zamkniętym. To jeszcze jedna (ostatnia?) z licznych, związanych z wojną bałkańską, n i e m o ż l i w o ś c i. Jak 12 Ibidem, s. 201.

13 Monstrualne, arcyludzkie 253 się wydaje, owo nic kryptonimuje tu oczywisty i przejmująco bolesny absurd wojny, w której można odnieść wrażenie od początku właśnie o nic nie chodziło 13. To nic pozostałoby tylko pustką totalnego absurdu, gdyby nie stały za nią realne tysiące zamordowanych. Mam jednak nieodparte wrażenie, że można by pomyśleć sens (albo bezsens) tej sceny jeszcze inaczej. Chodzi mi właśnie o to kończące nic. Kusi to dobre słowo by wpisać przytaczane tu wydarzenia wojenne w inną jeszcze logikę. Mówiąc wprost: w tym nic, w tej straszliwie brzmiącej nicości, która okazała się jedyną konkluzją wojny, widzę wyjątkowo czytelny diabelski szyfrogram. I traktuję to zdanie całkowicie literalnie, bez metaforycznych cudzysłowów. Diabeł, zdaję sobie sprawę, to figura anachroniczna i od dawna nie ma wstępu na intelektualne salony. Jednakże bliska jest mi teza Luca Ferry ego, który celnie zauważył, że wbrew uśmiechom postępowych intelektualistów Diabeł nie zginął, ale podobnie jak cała sfera transcendentna uległ jedynie procesowi stopniowej humanizacji 14. Przyjmuje więc strawniejszy dla sceptycznego i zlaicyzowanego rozumu wyraz. Ale zauważmy, że po to, by uznać zgłoszoną tu sugestię za wiarygodną, niekoniecznie trzeba podzielać tezę ontologiczną na temat istnienia Diabła, wystarczy przyjrzeć się diabelskiej fenomenologii, temu, jak fenomen diabelstwa się jawi. W tak pojętej diaboliczności okaże się, że ów ruch ku nicości, ku bezsensowi, ku opróżnianiu z sensu wszelkiego ludzkiego doświadczenia jest w niej rysem dominującym. Czy trzeba przypominać, że greckie diaballein (rozdzielać), od którego pochodzi Diabolos, jest lustrzanym przeciwieństwem wszystkiego, co związane (sumballein), co pierwotnie stanowi sensotwórczą jedność? Ale powód nazwania jednej (co wyraźnie podkreślam) z odsłon bałkańskiego zła diabolicznym jest jeszcze jeden, i to bodaj bardziej spektakularny. Twierdzę bowiem, że nie da się w pełni wytłumaczyć wielu okropności wojny w byłej Jugosławii wyłącznie przyczynami politycznymi czy urazami etnicznymi, nie każdą zbrodnię można wyjaśnić propagandową intoksykacją. Czytając o niegodziwościach tam popełnianych, w wielu z nich odnaleźć można bez trudu jakiś d e m o n i c z n y n a d m i a r. Mam tu na myśli coś, czego racjonalny dyskurs się nie ima, czego nie potrafi przeskoczyć. To jest ta szczególna kategoria złych czynów, które nie będąc środkiem do jakiegoś pragmatycznego celu, stają się najwy- 13 Tochman przytacza znamienny dialog ze wsi Sokolac: Kobiety pytają: po co była nam wojna? Po co ginęli nasi synowie? I dopowiadają: po nic, po strach, tułaczkę i krew, po życie w barakach, W. Tochman, op. cit., s Ferry bardzo trafnie zauważył, że ostatnimi czasy w dyskursie humanistycznym tradycyjna chrześcijańska nauka o Diable przyjmuje szereg rozmaitych metamorfoz: demoniczność oznacza środowisko społeczne, rodzinne, wyposażenie genetyczne itd. Zło nie ma już wymiaru osobowego, ale tylko i wyłącznie kontekstowe, a ma to istotne konsekwencje dla wszelkich prób jego rozumienia. Zob. L. Ferry, Człowiek-Bóg, czyli o sensie życia, przeł. A. Miś, H. Miś, Warszawa 1998, s

14 254 Dariusz Czaja raźniej celem samym w sobie. O takich wydarzeniach pisał Ferry, nadając im, co znamienne, jednoznacznie kwalifikację diabelską: Dziwi nas też, że niekiedy (zawsze?) zbrodnie te nie mają nic wspólnego z celami samej wojny. Czy aby odnieść zwycięstwo, trzeba było zmuszać matki, by wrzucały do betoniarki swe żywe dzieci, a zapewniano nas, że tak było w przypadku Bośni? Po co siekać noworodki maczetą i wrzucać do skrzynek po piwie lub rozbijać im czaszki na oczach rodziców, jak robili to Hutu? Po co torturować wroga przed egzekucją, skoro i tak ma on zostać zabity? 15. W retoryczności tych pytań odbija się w pełni natura tego zła czynionego po nic. To jest zło całkowicie irracjonalne, apragmatyczne. Przestaje być już traktowane jako tragiczna rzeczywistość czasu wojny, a przypomina przyjemne, i szczególnie sycące oprawców, spędzanie czasu. To jest ta kategoria czynów, którą Primo Levi określał mianem zbędnej przemocy 16, a więc działań, które z racjonalnego i pragmatycznego punktu widzenia są nie do wytłumaczenia. Nie mieszczą się w żadnym, nawet najbardziej rozciągliwym, porządku sensu. Są złem doskonale bezcelowym, złem czynionym dla samego zła 17. To właśnie nazywam diabelstwem w stanie czystym. I dokładnie dlatego opisana przez autorkę scena z więzienia Schwenningen jest tak dojmująca. Pokazuje bowiem naocznie doskonale nicującą, wydrążającą od środka jakikolwiek przejaw sensu, moc diabelstwa. Nihil, jako ostatnie słowo Diabła Przypomnijmy: punktem wyjścia obserwacji Drakulić było pytanie: czy osoby, które popełniły zbrodnie wojenne, były zwykłymi ludźmi, czy potworami w ludzkiej skórze? Autorka odpowiada na to pytanie dość jednoznacznie. To w przygniatającej większości byli ludzie tacy sami jak my, jak ja i jak ty, czytelniku. Powstaje zatem naglące pytanie: skoro nie obeszła nas zanadto lekcja z Jądra ciemności, to czy tym razem uda nam się przemyśleć lekcję haską opowiedzianą nam przez Slavenkę Drakulić, tak by wyciągnąć z niej praktyczne wnioski? Pozostając w zgodzie z hollywoodzkim kanonem, a i z dobrymi obyczajami konferencyjnych spotkań, należałoby odpowiedzieć twierdząco i zakończyć te rozważania jakimś budującym zakończeniem. Nic z tego. Nie mam dobrych wieści. 15 Ibidem, s P. Levi, Pogrążeni i ocaleni, przeł. S. Kasprzysiak, Kraków 2007, s To o takich zbrodniach mówił w jednym z wywiadów Ryszard Kapuściński: Dostojewskiego zawsze pasjonowała zagadka niepotrzebnego, bezinteresownego okrucieństwa. Zabił? No zabił. Ale dlaczego jeszcze kroi, dlaczego jeszcze gotuje, dlaczego jeszcze..., dlaczego, dlaczego...? Nie potrafimy sobie odpowiedzieć na te pytania. To są po prostu pytania, na które nie mamy odpowiedzi, R. Kapuściński, O pamięci i jej zagrożeniach. Z Ryszardem Kapuścińskim rozmawia Z. Benedyktowicz i D. Czaja, Konteksty nr 3 4: 2003, s. 19. Możliwe, że właśnie przyjęcie hipotezy złego ducha stale obecnego w ludzkiej historii byłoby jedną z usprawiedliwionych odpowiedzi na te pytania bez odpowiedzi.

15 Monstrualne, arcyludzkie 255 Nie przemyślimy tej lekcji, bo jej najzwyczajniej wyjąwszy nielicznych przemyśleć nie chcemy. Nikt, jak się zdaje, do tej hermeneutycznej roboty specjalnie się nie pali. Trzeba przy tym powiedzieć, że gest to nie dość, że jakoś zrozumiały, to w dodatku racjonalny: odmawiamy gruntownej refleksji nad zbrodniami w byłej Jugosławii wcale nie dlatego, iż co oczywiste nie poczuwamy się do winy, ani nawet nie dlatego, że jak czasem powiadamy: to nie nasz świat, ale zwyczajnie dlatego, że nie chcemy stracić resztek złudzeń na swój temat. W planie zbiorowym tabuizujemy więc tę prawdę na rozmaite sposoby. Pocieszamy się, studiując historyczno-etnograficzne racjonalizacje bałkańskiego konfliktu (które czasem nieświadomie niebezpiecznie zbliżają się do usprawiedliwienia niektórych morderstw), by zasugerować, że za każdym zbrodniczym aktem stała jakaś tłumacząca je motywacja. Szukamy nadziei w nielicznych narracjach o tych, co nie ulegli zarażeniu złem. Nade wszystko zaś tabuizujemy prawdy o zwykłych złoczyńcach, przenosząc ich czyny w rejony nieludzkiej monstrualności. Ich zwyczajność, ich zaskakujące podobieństwo do nas, łamie bowiem drastycznie zdroworozsądkową taksonomię, na której wspiera się życie. A ten semantyczny zabieg równy jest opatrzeniu ich etykietą nie dotykać. Mamy przy tym przekonanie, że jednak coś uczciwego w tej kwestii zrobiliśmy: zło zostało napiętnowane i nazwane, a złoczyńcy ekspediowani do szczelnie odgrodzonej nieludzkiej zony. Stosujemy więc wobec siebie conradowskie ocalające kłamstwo, żeby móc jako tako egzystować, żyjąc w przeświadczeniu, że te brutalne odsłonięcia prawdy o ludzkiej naturze nas jednak nie dotyczą. I tak aż do następnej jatki, która jak się uda zdarzy się znowu gdzie indziej, pozostaniemy więc w dalszym ciągu czyści i nieskalani. Z wielkopańskim przekonaniem, że jesteśmy impregnowani na zło. Że co złe, to nie my. Niezmiennie lubimy i szanujemy tych, co wciąż wbrew faktom wierzą w bezwzględną skuteczność nakazów etycznych i sprawczą moc dobrych obyczajów; tych, co mącą swój rozum iluzjami o zbawczych skutkach tej czy innej etykiety. Dostarczają bowiem tak poszukiwanego i deficytowego towaru: nadziei. Nadziei wbrew nadziei, nadziei mimo wszystko. Miejmy wszelako świadomość, że w kontekście naszych rozważań ów towar to w gruncie rzeczy intelektualny prozac, który cudownie przemieniając pozorne w rzeczywiste, pozwala nam, co prawda, spać spokojnie, ale skutecznie oddala od prawdy. I dlatego też tak bardzo nie znosimy tych, którzy nie dają się nabierać na stare humanistyczne sztuczki, na nadzieje bez pokrycia i mówią prawdę bez stosownego znieczulenia i konwencjonalnych ubezpieczeń. Tych, którzy nie dają się zwieść pozorom i nie znajdują wystarczających powodów, by karmić siebie i innych antropologicznymi iluzjami. Na koniec więc dwa fragmenty z antypodów humanistycznej konsolacji, które celnie puentują antropologię złoczyńców przedstawioną w raporcie Drakulić. To, zauważmy przy okazji, conradowskie z ducha teksty, pobrzmiewa w nich bowiem to brutalne w swej szczerości zdanie z Jądra ciemności, że w konfrontacji człowieka z prawdziwą otchłanią niewiele może nam pomóc, a zasady to nic

16 256 Dariusz Czaja innego jak nabytek, strój, ozdobne łachmany łachmany, które z niego opadną przy pierwszym porządnym wstrząsie 18. A zatem dwie trucizny do przełknięcia. Strach Jana Tomasza Grossa to, obok historycznego meritum, także książka o eskalacji zbrodniczych namiętności w zwykłych ludziach. W wywiadzie, dla którego punktem wyjścia była debata nad jej tezami, Marek Edelman mówi tak o naszej gatunkowej skłonności do zabijania: Bo człowiek jest bestią, mordercą. Żeby zapanować na tej ziemi, musiał wybić konkurentów do bycia ludźmi. Tak więc nasi przodkowie wyrżnęli wszystkich i to jest w naszej naturze. Z jednej strony mamy otoczkę cywilizacyjną, cienką i kruchą, łatwo ją zniszczyć, a z drugiej instynkty, które władają nami od tysiącleci 19. Rites of Passage Williama Goldinga to książka o niespodziewanym spotkaniu młodego europejskiego arystokraty z monstrualnym złem. Na statku przeżywa on swój ryt przejścia, wtajemniczenie w arcyludzkie zło. W swoim dzienniku, którego słowa kończą powieść, odnotowuje: Moja księga jest już zapisana prawie do końca. Zamknę ją zaraz, zaszyję w żaglowe płótno i wrzucę na dno szuflady, którą także zamknę na klucz. Ostatnio mało spałem, za to wiele myślałem, w związku z czym zaczyna mi się trochę mącić w głowie; tak chyba zawsze dzieje się z tymi, co wyruszają w morze, skazani na ciągłe przebywanie w towarzystwie swych bliźnich, a więc i na obcowanie ze wszystkim, co najstraszliwsze pod słońcem 20. Wypowiedzi te zadziwiająco dopinają się, choć pierwsza ma za sobą realne doświadczenie historyczne, druga zaś jest elementem świata fikcjonalnego. Obydwie przecież, choć w różny sposób, mówią to samo. Po człowieku nie spodziewajmy się już niczego dobrego. Skłonność do zła (do Złego?) jest w nim wielkością stałą i nieredukowalną. Nie chroni i nie uchroni nas przed nim żaden, nawet najbardziej wyrafinowany, cywilizacyjny wynalazek. Ono czeka jedynie na stosowny czas, by się ujawnić. Żyjemy tedy wciąż pod wulkanem, niezależnie od tego, czy dochodzi do nas ta przykra wiedza, czy też nie. I żeby było jasne: w tym ostatnim sformułowaniu nie chodzi na miłość Boską o literacką alegorię, ale o najprawdziwsze życie. Horror, horror J. Conrad, op. cit., s M. Edelman, Powszechna rzecz zabijanie. Z Markiem Edelmanem rozmawia J. Szczęsna, Gazeta Wyborcza : 2008, s. 15. W tej wypowiedzi mniej interesuje mnie antropogenetyczny początek; zdecydowanie bardziej jej cywilizacyjne zakończenie. 20 W. Golding, Rytuały morza, przeł. A. Nakoniecznik, Warszawa 1994, s Tłumacz niestety nie usłyszał w tytule angielskiego oryginału oczywistego dla antropologa odniesienia do pojęcia rytu przejścia (kategorii wprowadzonej do antropologicznego słownika przez Arnolda van Gennepa), dlatego zamiast stosownych rytuałów przejścia, wyrażenia, w którym mocno pobrzmiewa tak ważny w powieści sens inicjacyjny, mamy po polsku nie tylko nijakie, ale także semantycznie zubażające rytuały morza.

Zatem może wyjaśnijmy sobie na czym polega różnica między człowiekiem świadomym, a Świadomym.

Zatem może wyjaśnijmy sobie na czym polega różnica między człowiekiem świadomym, a Świadomym. KOSMICZNA ŚWIADOMOŚĆ Kiedy mowa jest o braku świadomi, przeciętny człowiek najczęściej myśli sobie: O czym oni do licha mówią? Czy ja nie jesteś świadomy? Przecież widzę, słyszę i myślę. Tak mniej więcej

Bardziej szczegółowo

mnw.org.pl/orientujsie

mnw.org.pl/orientujsie mnw.org.pl/orientujsie Jesteśmy razem, kochamy się. Oczywiście, że o tym mówimy! Ale nie zawsze jest to łatwe. agata i marianna Określenie bycie w szafie nie brzmi specjalnie groźnie, ale potrafi być naprawdę

Bardziej szczegółowo

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze. Przedmowa Kiedy byłem mały, nawet nie wiedziałem, że jestem dzieckiem specjalnej troski. Jak się o tym dowiedziałem? Ludzie powiedzieli mi, że jestem inny niż wszyscy i że to jest problem. To była prawda.

Bardziej szczegółowo

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem Jesper Juul Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem Dzieci od najmłodszych lat należy wciągać w proces zastanawiania się nad różnymi decyzjami i zadawania sobie pytań w rodzaju: Czego chcę? Na co

Bardziej szczegółowo

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK Opracowała Gimnazjum nr 2 im. Ireny Sendlerowej w Otwocku Strona 1 Młodzież XXI wieku problemy stare, czy nowe, a może stare po nowemu? Co jest największym

Bardziej szczegółowo

Bóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana?

Bóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana? Bóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana? W skali od 1 do 10 (gdzie 10 jest najwyższą wartością) określ, w jakim stopniu jesteś zaniepokojony faktem, że większość młodzieży należącej do Kościoła hołduje

Bardziej szczegółowo

Uniwersytet Jagielloński Instytut Psychologii ROZMOWA W SPOTKANIU AGNIESZKA BARAŃSKA. pod kierunkiem: Prof. dr hab. Adama Węgrzeckiego

Uniwersytet Jagielloński Instytut Psychologii ROZMOWA W SPOTKANIU AGNIESZKA BARAŃSKA. pod kierunkiem: Prof. dr hab. Adama Węgrzeckiego Uniwersytet Jagielloński Instytut Psychologii ROZMOWA W SPOTKANIU AGNIESZKA BARAŃSKA pod kierunkiem: Prof. dr hab. Adama Węgrzeckiego KRAKÓW 2002 Jeśli przyjąć, że rozmowa jest sztuką, Łatwiej powiedzieć,

Bardziej szczegółowo

NAUKA JAK UCZYĆ SIĘ SKUTECZNIE (A2 / B1)

NAUKA JAK UCZYĆ SIĘ SKUTECZNIE (A2 / B1) NAUKA JAK UCZYĆ SIĘ SKUTECZNIE (A2 / B1) CZYTANIE A. Mówi się, że człowiek uczy się całe życie. I jest to bez wątpienia prawda. Bo przecież wiedzę zdobywamy nie tylko w szkole, ale również w pracy, albo

Bardziej szczegółowo

David Hume ( )

David Hume ( ) David Hume (1711-1776) Chciał być Newtonem nauk o człowieku. Uważał, że wszystkie nauki (oprócz matematyki i logiki), również filozofia, powinny kierować się metodą eksperymentalną, opartą na doświadczeniu.

Bardziej szczegółowo

Koncepcja etyki E. Levinasa

Koncepcja etyki E. Levinasa Koncepcja etyki E. Levinasa Fragment wypowiedzi Jana Pawła II z: Przekroczyć próg nadziei : Skąd się tego nauczyli filozofowie dialogu? Nauczyli się przede wszystkim z doświadczenia Biblii. Całe życie

Bardziej szczegółowo

Albert Camus ( ) urodził się w Algierii w rodzinie robotniczej, zginął w wypadku samochodowym pod Paryżem w 1960 roku;

Albert Camus ( ) urodził się w Algierii w rodzinie robotniczej, zginął w wypadku samochodowym pod Paryżem w 1960 roku; "Dżuma" Camusa jako powieść paraboliczna Albert Camus (1913 1960) urodził się w Algierii w rodzinie robotniczej, zginął w wypadku samochodowym pod Paryżem w 1960 roku; był wybitnym pisarzem (otrzymał Nagrodę

Bardziej szczegółowo

Ile waży arbuz? Copyright Łukasz Sławiński

Ile waży arbuz? Copyright Łukasz Sławiński Ile waży arbuz? Arbuz ważył7kg z czego 99 % stanowiła woda. Po tygodniu wysechł i woda stanowi 98 %. Nieważne jak zmierzono te %% oblicz ile waży arbuz teraz? Zanim zaczniemy, spróbuj ocenić to na wyczucie...

Bardziej szczegółowo

JAK POMÓC DZIECKU KORZYSTAĆ Z KSIĄŻKI

JAK POMÓC DZIECKU KORZYSTAĆ Z KSIĄŻKI JAK POMÓC DZIECKU KORZYSTAĆ Z KSIĄŻKI ŻEBY WYNIOSŁO Z NIEJ JAK NAJWIĘCEJ KORZYŚCI www.sportowywojownik.pl KORZYŚCI - DLA DZIECI: Korzyści, jakie książka Sportowy Wojownik zapewnia dzieciom, można zawrzeć

Bardziej szczegółowo

Dlaczego warto czytać dzieciom?

Dlaczego warto czytać dzieciom? Dlaczego warto czytać dzieciom? Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła Wisława Szymborska Według badania Biblioteki Narodowej na temat stanu czytelnictwa w Polsce w 2014

Bardziej szczegółowo

Kościół Boży w Chrystusie PODSTAWA PROGRAMOWA DLA SZKÓŁ PONADPODSTAWOWYCH

Kościół Boży w Chrystusie PODSTAWA PROGRAMOWA DLA SZKÓŁ PONADPODSTAWOWYCH Kościół Boży w Chrystusie PODSTAWA PROGRAMOWA DLA SZKÓŁ PONADPODSTAWOWYCH CHARAKTERYSTYKA: Program przeznaczony jest dla uczniów szkół ponadpodstawowych: liceum, technikum oraz szkół zawodowych. Katechezy

Bardziej szczegółowo

O czym, dlaczego i dla kogo napisaliśmy Jak na dłoni. Genetyka Zwycięstwa

O czym, dlaczego i dla kogo napisaliśmy Jak na dłoni. Genetyka Zwycięstwa O czym, dlaczego i dla kogo napisaliśmy Jak na dłoni. Genetyka Zwycięstwa Dawno dawno temu wstępujący na tron osiemnastoletni król Jigme Singye Wnagchuck, najmłodszy monarcha świata, ogłosił: Szczęście

Bardziej szczegółowo

IMMANUEL KANT ETYKA DEONTOLOGICZNA

IMMANUEL KANT ETYKA DEONTOLOGICZNA IMMANUEL KANT ETYKA DEONTOLOGICZNA PROJEKT ETYKI KANTA W POSZUKIWANIU OBIEKTYWNYCH PODSTAW ETYKI Wobec krytyki Huma Immanuel Kant stara się znaleść jakąś obiektywną podstawę dla etyki, czyli wykazać, że

Bardziej szczegółowo

Magia komunikacji. - Arkusz ćwiczeń - Mapa nie jest terenem. Magia prostego przekazu

Magia komunikacji. - Arkusz ćwiczeń - Mapa nie jest terenem. Magia prostego przekazu Magia komunikacji - Arkusz ćwiczeń - Mapa nie jest terenem Twoja percepcja rzeczywistości opiera się o uogólnionieniach i zniekształceniach. Oznacza to, że to, jak widzisz rzeczywistość różni się od rzeczywistości,

Bardziej szczegółowo

JAK KOMUNIKOWAĆ SIĘ SŁUCHAĆ I BYĆ WYSŁUCHANYM

JAK KOMUNIKOWAĆ SIĘ SŁUCHAĆ I BYĆ WYSŁUCHANYM JAK KOMUNIKOWAĆ SIĘ SŁUCHAĆ I BYĆ WYSŁUCHANYM Z a d a n i e f i n a n s o w a n e z e ś r o d k ó w N a r o d o w e g o P r o g r a m u Z d r o w i a 2 0 1 6-2 0 2 0 KOMUNIKACJA JEST KLUCZEM DO OSIĄGNIĘCIA

Bardziej szczegółowo

Co to jest asertywność

Co to jest asertywność ASERTYWNOŚĆ Co to jest asertywność To umiejętność, dzięki której ludzie otwarcie wyrażają swoje myśli, preferencje, uczucia, przekonania, poglądy, wartości, bez odczuwania wewnętrznego dyskomfortu i nie

Bardziej szczegółowo

Ankieta. Instrukcja i Pytania Ankiety dla młodzieży.

Ankieta. Instrukcja i Pytania Ankiety dla młodzieży. Ankieta Instrukcja i Pytania Ankiety dla młodzieży www.fundamentywiary.pl Pytania ankiety i instrukcje Informacje wstępne Wybierz datę przeprowadzenia ankiety w czasie typowego spotkania grupy młodzieżowej.

Bardziej szczegółowo

WZAJEMNY SZACUNEK DLA WSZYSTKICH CZŁONKÓW RODZINY JAKO FUNDAMENT TOLERANCJI WOBEC INNYCH

WZAJEMNY SZACUNEK DLA WSZYSTKICH CZŁONKÓW RODZINY JAKO FUNDAMENT TOLERANCJI WOBEC INNYCH WZAJEMNY SZACUNEK DLA WSZYSTKICH CZŁONKÓW RODZINY JAKO FUNDAMENT TOLERANCJI WOBEC INNYCH Dla każdego z nas nasza rodzina to jedna z najważniejszych grup, wśród których i dla których żyjemy. Nie zawsze

Bardziej szczegółowo

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM KATARZYNA ŻYCIEBOSOWSKA POPICIU WYDAWNICTWO WAM Zamiast wstępu Za każdym razem, kiedy zaczynasz pić, czuję się oszukana i porzucona. Na początku Twoich ciągów alkoholowych jestem na Ciebie wściekła o to,

Bardziej szczegółowo

Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych

Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych dr Renata Maciejewska Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Administracji w Lublinie Struktura próby według miasta i płci Lublin Puławy Włodawa Ogółem

Bardziej szczegółowo

Przyjazne dziecku prawodawstwo: Kluczowe pojęcia

Przyjazne dziecku prawodawstwo: Kluczowe pojęcia Przyjazne dziecku prawodawstwo: Kluczowe pojęcia Co to są prawa?....3 Co to jest dobro dziecka?....4 Co to jest ochrona przed dyskryminacją?....5 Co to jest ochrona?....6 Co to jest sąd?...7 Co to jest

Bardziej szczegółowo

Język polski kwiecień

Język polski kwiecień Język polski kwiecień Klasa III Słowa na czasie 3, rozdział VIII Wymogi podstawy programowej: charakterystyka literatury popularnej; cechy powieści kryminalnej; stylizacja w utworach literackich. Zadania

Bardziej szczegółowo

-Czy aborcja płodu 2 miesięcznego to to samo co aborcja płodu np 6 miesięcznego, do jakiego wieku płodu powinna być dozwolona?

-Czy aborcja płodu 2 miesięcznego to to samo co aborcja płodu np 6 miesięcznego, do jakiego wieku płodu powinna być dozwolona? Pod moim i Kai programem o aborcji pojawiły się pytania. Dziękuję za jedne z nich użytkownikowi Filipowi, oczywiście odpowiedzi będą wyrazem moich przekonań: -Czy aborcja płodu 2 miesięcznego to to samo

Bardziej szczegółowo

Kilka słów o autorze. Józef Mackiewicz (ur r., zm. 31 stycznia 1985) polski pisarz i publicysta.

Kilka słów o autorze. Józef Mackiewicz (ur r., zm. 31 stycznia 1985) polski pisarz i publicysta. Droga donikąd Droga donikąd Józefa Mackiewicza została wydana w 1955 roku. Została uznana za najważniejszą polską powieść o zagładzie Kresów Północnych i Wilna w czasie okupacji sowieckiej. Kilka słów

Bardziej szczegółowo

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ OPINIA PUBLICZNA NA TEMAT SONDAŻY BS/55/2004 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, MARZEC 2004

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ OPINIA PUBLICZNA NA TEMAT SONDAŻY BS/55/2004 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, MARZEC 2004 CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ SEKRETARIAT OŚRODEK INFORMACJI 629-35 - 69, 628-37 - 04 693-46 - 92, 625-76 - 23 UL. ŻURAWIA 4A, SKR. PT.24 00-503 W A R S Z A W A TELEFAX 629-40 - 89 INTERNET http://www.cbos.pl

Bardziej szczegółowo

1 Ojcostwo na co dzień. Czyli czego dziecko potrzebuje od ojca Krzysztof Pilch

1 Ojcostwo na co dzień. Czyli czego dziecko potrzebuje od ojca Krzysztof Pilch 1 2 Spis treści Wstęp......6 Rozdział I: Co wpływa na to, jakim jesteś ojcem?...... 8 Twoje korzenie......8 Stereotypy.... 10 1. Dziecku do prawidłowego rozwoju wystarczy matka.... 11 2. Wychowanie to

Bardziej szczegółowo

Filozofia, Historia, Wykład IV - Platońska teoria idei

Filozofia, Historia, Wykład IV - Platońska teoria idei Filozofia, Historia, Wykład IV - Platońska teoria idei 2010-10-01 Tematyka wykładu 1 Metafora jaskini 2 Świat materialny - świat pozoru Świat idei - świat prawdziwy Relacja między światem idei i światem

Bardziej szczegółowo

Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady,

Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady, Laura Mastalerz, gr. IV Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady, w których mieszkały wraz ze swoimi rodzinami:

Bardziej szczegółowo

USPRAWIEDLIWIENIE WYŁĄCZNIE PRZEZ WIARĘ

USPRAWIEDLIWIENIE WYŁĄCZNIE PRZEZ WIARĘ USPRAWIEDLIWIENIE WYŁĄCZNIE PRZEZ WIARĘ Lekcja 4 na 22 lipca 2017 Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna

Bardziej szczegółowo

osobiste zaangażowanie, czysto subiektywna ludzka zdolność intuicja, jako warunek wewnętrznego doświadczenia wartości.

osobiste zaangażowanie, czysto subiektywna ludzka zdolność intuicja, jako warunek wewnętrznego doświadczenia wartości. 1. Czy wartości - choć nie mieszczą się w obiektywistycznej wizji świata - są jedynie subiektywną reakcją czy oceną podmiotu? Podmiot substancja, centrum wiedzy, działania, decyzji i wyborów. Filozofowie

Bardziej szczegółowo

PRACA Z PRZEKONANIAMI

PRACA Z PRZEKONANIAMI PRACA Z PRZEKONANIAMI Czym są przekonania i jak wpływają na Ciebie? Przekonania są tym, w co głęboko wierzysz, z czym się identyfikujesz, na czym budujesz poczucie własnej wartości i tożsamość. Postrzegasz

Bardziej szczegółowo

Colorful B S. Autor: Anna Sowińska. Wydawca: Colorful Media. Korekta: Marlena Fiedorow ISBN: Copyright by COLORFUL MEDIA Poznań 2012

Colorful B S. Autor: Anna Sowińska. Wydawca: Colorful Media. Korekta: Marlena Fiedorow ISBN: Copyright by COLORFUL MEDIA Poznań 2012 Autor: Anna Sowińska Wydawca: Colorful Media Korekta: Marlena Fiedorow ISBN: 83-919772-7-7 Copyright by COLORFUL MEDIA Poznań 2012 Okładka: Colorful Media Skład i łamanie: Colorful Media Colorful B S O

Bardziej szczegółowo

mnw.org.pl/orientujsie

mnw.org.pl/orientujsie mnw.org.pl/orientujsie Każdy związek oparty na miłości i szacunku zasługuje na szczególną opiekę i ochronę państwa. natalia i marek Czy osobom hetero jest teraz lepiej, bo lesbijkom, gejom i osobom bi

Bardziej szczegółowo

-2- Jak widać, wydarzenia, o których mowa - podobnie jak wcześniej konflikt w Czeczenii -

-2- Jak widać, wydarzenia, o których mowa - podobnie jak wcześniej konflikt w Czeczenii - CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ SEKRETARIAT ZESPÓŁ REALIZACJI BADAŃ 629-35 - 69, 628-37 - 04 621-07 - 57, 628-90 - 17 UL. ŻURAWIA 4A, SKR. PT.24 00-503 W A R S Z A W A TELEFAX 629-40 - 89 INTERNET: http://www.cbos.pl

Bardziej szczegółowo

WOJEWÓDZKI KONKURS HUMANISTYCZNY DLA SZKÓŁ PODSTAWOWYCH POZNAŃ 2011/2012 ETAP REJONOWY

WOJEWÓDZKI KONKURS HUMANISTYCZNY DLA SZKÓŁ PODSTAWOWYCH POZNAŃ 2011/2012 ETAP REJONOWY KOD UCZNIA: Drogi Uczestniku! WOJEWÓDZKI KONKURS HUMANISTYCZNY DLA SZKÓŁ PODSTAWOWYCH POZNAŃ 2011/2012 ETAP REJONOWY Dialog to budowanie wzajemności ks. prof. Józef Tischner Test zawiera pytania z kilku

Bardziej szczegółowo

Odzyskajcie kontrolę nad swoim losem

Odzyskajcie kontrolę nad swoim losem Odzyskajcie kontrolę nad swoim losem Mocno wierzę w szczęście i stwierdzam, że im bardziej nad nim pracuję, tym więcej go mam. Thomas Jefferson Czy zadaliście już sobie pytanie, jaki jest pierwszy warunek

Bardziej szczegółowo

MIND-BODY PROBLEM. i nowe nadzieje dla chrześcijańskiej antropologii

MIND-BODY PROBLEM. i nowe nadzieje dla chrześcijańskiej antropologii MIND-BODY PROBLEM i nowe nadzieje dla chrześcijańskiej antropologii CZŁOWIEK JEST MASZYNĄ (THOMAS HOBBES) Rozumienie człowieka znacząco zmienia się wraz z nastaniem epoki nowożytnej. Starożytne i średniowieczne

Bardziej szczegółowo

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM? 3 ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM? Czy potrzeby Twoich rodziców są ważniejsze niż Twoje? Czy kłócisz się z mężem o wizyty u mamy i taty? A może masz wrażenie, że Twoi rodzice nie zauważyli,

Bardziej szczegółowo

WPŁYW POCHWAŁY NA ROZWÓJ DZIECKA

WPŁYW POCHWAŁY NA ROZWÓJ DZIECKA WPŁYW POCHWAŁY NA ROZWÓJ DZIECKA Pochwała jest jednym z czynników decydujących o prawidłowym rozwoju psychicznym i motywacyjnym dziecka. Jest ona ogromnym bodźcem motywującym dzieci do działania oraz potężnym

Bardziej szczegółowo

Europejski system opisu kształcenia językowego

Europejski system opisu kształcenia językowego Europejski system opisu kształcenia językowego Opis poziomów Poziom językowy A1 - Poziom początkowy Potrafię zrozumieć znane mi słowa i bardzo podstawowe wyrażenia dotyczące mnie osobiście, mojej rodziny

Bardziej szczegółowo

1 Homeopatia Katarzyna Wiącek-Bielecka

1 Homeopatia Katarzyna Wiącek-Bielecka 1 2 Spis treści Bibliografia......5 Wstęp......6 1. Krótka historia homeopatii......9 2. Podział homeopatii.... 10 3. Produkcja leków homeopatycznych.... 11 4. Koncepcja medycyny w homeopatii.... 14 a)

Bardziej szczegółowo

żyjący Odkupiciel Odkupiciel stał się człowiekiem. godny naśladowania Odkupiciel ukrzyżowany Odkupiciel cierpiący Odkupiciel zwycięski Odkupiciel

żyjący Odkupiciel Odkupiciel stał się człowiekiem. godny naśladowania Odkupiciel ukrzyżowany Odkupiciel cierpiący Odkupiciel zwycięski Odkupiciel Lekcja 12 na 17 grudnia 2016 Pod koniec historii Joba Bóg przedstawia się jako Wielki Stworzyciel i cierpienia Joba kończą się. Niemniej jednak konflikt między Bogiem a szatanem, który spowodował ten

Bardziej szczegółowo

nego wysiłku w rozwiązywaniu dalszych niewiadomych. To, co dzisiaj jest jeszcze okryte tajemnicą, jutro może nią już nie być. Poszukiwanie nowych

nego wysiłku w rozwiązywaniu dalszych niewiadomych. To, co dzisiaj jest jeszcze okryte tajemnicą, jutro może nią już nie być. Poszukiwanie nowych Od Autora Rozwój jakiejkolwiek dziedziny wiedzy polega na umiejętności rozwiązywania jej niewiadomych i wyjaśniania często zawiłych zagadek. Cieszy nas pokonywanie kolejnych barier i zdobywanie coraz to

Bardziej szczegółowo

KOCHAM CIĘ-NIEPRZYTOMNIE WIEM, ŻE TY- MNIE PODOBNIE NA CÓŻ WIĘC CZEKAĆ MAMY OBOJE? Z NASZYM SPOTKANIEM WSPÓLNYM? MNIE- SZKODA NA TO CZASU TOBIE-

KOCHAM CIĘ-NIEPRZYTOMNIE WIEM, ŻE TY- MNIE PODOBNIE NA CÓŻ WIĘC CZEKAĆ MAMY OBOJE? Z NASZYM SPOTKANIEM WSPÓLNYM? MNIE- SZKODA NA TO CZASU TOBIE- WCZEŚNIEJSZA GWIAZDKA KOCHAM CIĘ-NIEPRZYTOMNIE WIEM, ŻE TY- MNIE PODOBNIE NA CÓŻ WIĘC CZEKAĆ MAMY OBOJE? Z NASZYM SPOTKANIEM WSPÓLNYM? MNIE- SZKODA NA TO CZASU TOBIE- ZAPEWNE TAKŻE, WIĘC SPOTKAJMY SIĘ

Bardziej szczegółowo

Bogaty albo Biedny. T. Harv Eker a

Bogaty albo Biedny. T. Harv Eker a Zasady Bogactwa z książki pt. Bogaty albo Biedny autorstwa T. Harv Eker a Wydawnictwo: Studio Emka Twoje dochody mogą urosnąć tylko tyle, ile ty! Jeśli chcesz zmienić owoce, musisz najpierw zmienić korzenie.

Bardziej szczegółowo

Ewa Kurek: Gdyby to Żydzi mieli ratować Polaków, to nie ocalałby ani jeden Polak Paweł Kopeć

Ewa Kurek: Gdyby to Żydzi mieli ratować Polaków, to nie ocalałby ani jeden Polak Paweł Kopeć Żydzi Ewa Kurek: Gdyby to Żydzi mieli ratować Polaków, to nie ocalałby ani jeden Polak Paweł Kopeć Spotkanie z dr Ewą Kurek w Krakowie. (Paweł Kopeć) 1 ZDJĘCIE 36 - Od początku lat 90. Żydów w Polsce nosi

Bardziej szczegółowo

Anselm Grün OSB i Piotr Marek Próba. Ćwiczenia do seminariów: Jak być szczęśliwym... Singlem, Świeckim, Zakonnikiem, Księdzem, Siostrą.

Anselm Grün OSB i Piotr Marek Próba. Ćwiczenia do seminariów: Jak być szczęśliwym... Singlem, Świeckim, Zakonnikiem, Księdzem, Siostrą. Anselm Grün OSB i Piotr Marek Próba Ćwiczenia do seminariów: Jak być szczęśliwym... Singlem, Świeckim, Zakonnikiem, Księdzem, Siostrą. Anselm Grün OSB & Piotr Marek Próba Ćwiczenia do seminariów: Jak być

Bardziej szczegółowo

3 największe błędy inwestorów, które uniemożliwiają osiągnięcie sukcesu na giełdzie

3 największe błędy inwestorów, które uniemożliwiają osiągnięcie sukcesu na giełdzie 3 największe błędy inwestorów, które uniemożliwiają osiągnięcie sukcesu na giełdzie Autor: Robert Kajzer Spis treści Wstęp... 3 Panuj nad własnymi emocjami... 4 Jak jednak nauczyć się panowania nad emocjami?...

Bardziej szczegółowo

KOMUNIKATzBADAŃ. Poczucie wpływu na sprawy publiczne NR 95/2017 ISSN

KOMUNIKATzBADAŃ. Poczucie wpływu na sprawy publiczne NR 95/2017 ISSN KOMUNKATzBADAŃ NR 95/2017 SSN 2353-5822 Poczucie wpływu na sprawy publiczne Przedruk i rozpowszechnianie tej publikacji w całości dozwolone wyłącznie za zgodą CBOS. Wykorzystanie fragmentów oraz danych

Bardziej szczegółowo

Wstęp. Historia Fizyki. dr Ewa Pawelec

Wstęp. Historia Fizyki. dr Ewa Pawelec Wstęp Historia Fizyki dr Ewa Pawelec 1 Co to jest historia, a co fizyka? Po czym odróżnić fizykę od reszty nauk przyrodniczych, nauki przyrodnicze od humanistycznych a to wszystko od magii? Szkolne przedstawienie

Bardziej szczegółowo

ROZDZIAŁ 7. Nie tylko miłość, czyli związek nasz powszedni

ROZDZIAŁ 7. Nie tylko miłość, czyli związek nasz powszedni ROZDZIAŁ 7 Nie tylko miłość, czyli związek nasz powszedni Miłość to codzienność Kasia: Czy do szczęścia w związku wystarczy miłość? Małgosia: Nie. Potrzebne są jeszcze dojrzałość i mądrość. Kiedy dwoje

Bardziej szczegółowo

Rodzic w szkole jak budować pozytywne relacje? Marek Lecko

Rodzic w szkole jak budować pozytywne relacje? Marek Lecko Rodzic w szkole jak budować pozytywne relacje? Marek Lecko Jeśli wiesz co robisz, możesz robić to, co chcesz M. Fendelkrais RODZIC W SZKOLE Charakterystyka postaci Strategie komunikacyjne rodziców Typologia

Bardziej szczegółowo

EGZAMIN MATURALNY W ROKU SZKOLNYM 2014/2015

EGZAMIN MATURALNY W ROKU SZKOLNYM 2014/2015 EGZAMIN MATURALNY W ROKU SZKOLNYM 204/205 FORMUŁA DO 204 ( STARA MATURA ) FILOZOFIA POZIOM ROZSZERZONY ZASADY OCENIANIA ROZWIĄZAŃ ZADAŃ ARKUSZ MFI-R MAJ 205 Uwaga: Akceptowane są wszystkie odpowiedzi merytorycznie

Bardziej szczegółowo

J. J. : Spotykam rodziców czternasto- i siedemnastolatków,

J. J. : Spotykam rodziców czternasto- i siedemnastolatków, J. J. : Spotykam rodziców czternasto- i siedemnastolatków, którzy twierdzą, że właściwie w ogóle nie rozmawiają ze swoimi dziećmi, odkąd skończyły osiem czy dziewięć lat. To może wyjaśniać, dlaczego przesiadują

Bardziej szczegółowo

1. Dyscypliny filozoficzne. Andrzej Wiśniewski Wstęp do filozofii Materiały do wykładu 2015/2016

1. Dyscypliny filozoficzne. Andrzej Wiśniewski Wstęp do filozofii Materiały do wykładu 2015/2016 1. Dyscypliny filozoficzne Andrzej Wiśniewski Andrzej.Wisniewski@amu.edu.pl Wstęp do filozofii Materiały do wykładu 2015/2016 Pochodzenie nazwy filozofia Wyraz filozofia pochodzi od dwóch greckich słów:

Bardziej szczegółowo

WYZWANIE POZNAJ SIEBIE NA NOWO KROK 2

WYZWANIE POZNAJ SIEBIE NA NOWO KROK 2 WYZWANIE POZNAJ SIEBIE NA NOWO KROK 2 CKobiecyPunktWidzenia Ania Witowska Moja Droga Kobieto, Mam nadzieję, że przerobiłaś wczorajsze ćwiczenie, obejrzałaś live i wykonałaś kolejne zadanie domowe. Jeśli

Bardziej szczegółowo

Immanuel Kant: Fragmenty dzieł Uzasadnienie metafizyki moralności

Immanuel Kant: Fragmenty dzieł Uzasadnienie metafizyki moralności Immanuel Kant: Fragmenty dzieł Uzasadnienie metafizyki moralności Rozdział II Pojęcie każdej istoty rozumnej, która dzięki wszystkim maksymom swej woli musi się uważać za powszechnie prawodawczą, by z

Bardziej szczegółowo

Rodzaje argumentów za istnieniem Boga

Rodzaje argumentów za istnieniem Boga Rodzaje argumentów za istnieniem Boga Podział argumentów argument ontologiczny - w tym argumencie twierdzi się, że z samego pojęcia bytu doskonałego możemy wywnioskować to, że Bóg musi istnieć. argumenty

Bardziej szczegółowo

Anioły zawsze są obok ciebie i cały czas coś do

Anioły zawsze są obok ciebie i cały czas coś do Anioły zawsze są obok ciebie i cały czas coś do ciebie mówią zwłaszcza wtedy, kiedy się do nich modlisz. Ich subtelny głos, który dociera do nas w postaci intuicyjnych odczuć i myśli ciężko usłyszeć w

Bardziej szczegółowo

Copyright by Andrzej Graca & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Andrzej Graca ISBN 978-83-7859-138-2. Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo

Copyright by Andrzej Graca & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Andrzej Graca ISBN 978-83-7859-138-2. Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo Andrzej Graca BEZ SPINY CZYLI NIE MA CZEGO SIĘ BAĆ Andrzej Graca: Bez spiny czyli nie ma czego się bać 3 Copyright by Andrzej Graca & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Andrzej Graca ISBN 978-83-7859-138-2

Bardziej szczegółowo

Kto to zrobi? Co jest do tego potrzebne?

Kto to zrobi? Co jest do tego potrzebne? USTALANIE ZASAD PRACY W ZESPOLE 1. Kto będzie naszym liderem/przewodniczącym zespołu?... 2. Jak podzielimy odpowiedzialność za realizację zadań?... 3. jak będziemy podejmować decyzje?... 4. W jaki sposób

Bardziej szczegółowo

Kurs online JAK ZOSTAĆ MAMĄ MOCY

Kurs online JAK ZOSTAĆ MAMĄ MOCY Często będę Ci mówić, że to ważna lekcja, ale ta jest naprawdę ważna! Bez niej i kolejnych trzech, czyli całego pierwszego tygodnia nie dasz rady zacząć drugiego. Jeżeli czytałaś wczorajszą lekcję o 4

Bardziej szczegółowo

UJĘCIE SYSTEMATYCZNE ARGUMENTY PRZECIWKO ISTNIENIU BOGA

UJĘCIE SYSTEMATYCZNE ARGUMENTY PRZECIWKO ISTNIENIU BOGA UJĘCIE SYSTEMATYCZNE ARGUMENTY PRZECIWKO ISTNIENIU BOGA ARGUMENTY PRZECIW ISTNIENIU BOGA ARGUMENTY ATEISTYCZNE 1 1. Argument z istnienia zła. (Argument ten jest jedynym, który ateiści przedstawiają jako

Bardziej szczegółowo

10 SEKRETÓW NAJLEPSZYCH OJCÓW 1. OKAZUJ SZACUNEK MATCE SWOICH DZIECI 2. DAJ DZIECIOM SWÓJ CZAS

10 SEKRETÓW NAJLEPSZYCH OJCÓW 1. OKAZUJ SZACUNEK MATCE SWOICH DZIECI 2. DAJ DZIECIOM SWÓJ CZAS 10 SEKRETÓW NAJLEPSZYCH OJCÓW 1. OKAZUJ SZACUNEK MATCE SWOICH DZIECI Jedną z najlepszych rzeczy, jaką ojciec może zrobić dla swoich dzieci, to okazywać szacunek dla ich mamy. Jeśli jesteś żonaty, dbaj

Bardziej szczegółowo

LEKCJA 111 Powtórzenie poranne i wieczorne:

LEKCJA 111 Powtórzenie poranne i wieczorne: LEKCJA 111 91) Cuda widziane są w światłości. Nie mogę widzieć w ciemności. Niech światło świętości i prawdy oświeci mój umysł, bym ujrzał w nim niewinność. 92) Cuda widziane są w światłości, a światłość

Bardziej szczegółowo

INTELIGENCJA EMOCJONALNA

INTELIGENCJA EMOCJONALNA INTELIGENCJA EMOCJONALNA JAKO KLUCZOWA KOMPETENCJA WSPÓŁCZESNEGO DYREKTORA Wiesława Krysa Nauczyciel dyplomowany Coach Trener w edukacji Lilianna Kupaj Coach Master Trainer ICI, Trener Transforming Comunication

Bardziej szczegółowo

Świat pozbawiony piękna ogrodów byłby uboższy

Świat pozbawiony piękna ogrodów byłby uboższy Szkoła pisania - rozprawka 1. W poniższej rozprawce wskaż wstęp, rozwinięcie i zakończenie. Świat pozbawiony piękna ogrodów byłby uboższy Na bogactwo świata składają się między innymi dziedzictwo kulturowe

Bardziej szczegółowo

Czym jest religia i czy filozofia może ją badać. Problem wiary, rozumu i logiki Definicja religii

Czym jest religia i czy filozofia może ją badać. Problem wiary, rozumu i logiki Definicja religii Czym jest religia i czy filozofia może ją badać Problem wiary, rozumu i logiki Definicja religii Wiara i rozum Czy rozum potrafi udowodnić wszystkie prawdy religijne, czy tylko niektóre, czy może nie jest

Bardziej szczegółowo

DEKALOG gdzie szukać informacji? YouCat KKK

DEKALOG gdzie szukać informacji? YouCat KKK gdzie szukać informacji? YouCat 348 351 KKK 2052 2082 Jacek Salij Dekalog o. Adam Szustak, Konferencje o Dekalogu Valerio Bocci Dziesięć przykazań wyjaśniane dzieciom Wiesława Lewandowska Pan Bóg nie robi

Bardziej szczegółowo

Jerzy Stelmach. Sztuka manipulacji

Jerzy Stelmach. Sztuka manipulacji Jerzy Stelmach Sztuka manipulacji Jerzy Stelmach Sztuka manipulacji z rysunkami Jacka Gaja Zamów książkę w księgarni internetowej Warszawa 2018 Wstęp 11 Sposób 1 Przemieszczenie odpowiedzialności 21 Sposób

Bardziej szczegółowo

Wizyta w Gazecie Krakowskiej

Wizyta w Gazecie Krakowskiej Wizyta w Gazecie Krakowskiej fotoreportaż 15.04.2013 byliśmy w Gazecie Krakowskiej w Nowym Sączu. Dowiedzieliśmy, się jak ciężka i wymagająca jest praca dziennikarza. Opowiedzieli nam o tym pan Paweł Szeliga

Bardziej szczegółowo

NAJCZĘSTSZE BŁĘDY POPEŁNIANE PODCZAS OCENIANIA

NAJCZĘSTSZE BŁĘDY POPEŁNIANE PODCZAS OCENIANIA NAJCZĘSTSZE BŁĘDY POPEŁNIANE PODCZAS OCENIANIA 1. BŁĄD ATRYBUCJI Np. uczniom wyglądającym,,gorzej lub,,lepiej oczywiście w przekonaniu nauczyciela, przypisuje się niższe kompetencje intelektualne, złe

Bardziej szczegółowo

WOJEWÓDZKI KONKURS HUMANISTYCZNY DLA SZKÓŁ PODSTAWOWYCH POZNAŃ 2011/2012 ETAP SZKOLNY

WOJEWÓDZKI KONKURS HUMANISTYCZNY DLA SZKÓŁ PODSTAWOWYCH POZNAŃ 2011/2012 ETAP SZKOLNY WOJEWÓDZKI KONKURS HUMANISTYCZNY DLA SZKÓŁ PODSTAWOWYCH POZNAŃ 2011/2012 Drogi Uczestniku! ETAP SZKOLNY Test zawiera pytania z kilku humanistycznych dziedzin. Prosimy Cię, abyś uważnie przeczytał teksty

Bardziej szczegółowo

SPIS TREŚCI. Za czym tęsknię? Jak znajdę szczęście?

SPIS TREŚCI. Za czym tęsknię? Jak znajdę szczęście? SPIS TREŚCI Słowo wstępne 7 Za czym tęsknię? Jak znajdę szczęście? Czy szczęście jest zawsze tylko chwilowe? 12 Czy mam szukać swego szczęścia? A może szczęście samo mnie jakoś znajdzie? 15 Czy zadowolenie

Bardziej szczegółowo

Bioetyka teologiczna cz. 10

Bioetyka teologiczna cz. 10 Bioetyka teologiczna cz. 10 Transplantacje Wykład dla studentów II roku Instytutu Nauk o Rodzinie KUL Transplantacja zastąpienie chorego (zniszczonego lub wadliwie działającego) organu przez Organ lub

Bardziej szczegółowo

MISTRZ I UCZEŃ * 1. Trzeba odróżnić dwa konteksty, w których mówi się o mistrzu. Pierwszy to kontekst, w którym chodzi o to, że ktoś jest mistrzem

MISTRZ I UCZEŃ * 1. Trzeba odróżnić dwa konteksty, w których mówi się o mistrzu. Pierwszy to kontekst, w którym chodzi o to, że ktoś jest mistrzem JACEK JADACKI Uniwersytet Warszawski MISTRZ I UCZEŃ * 1. Trzeba odróżnić dwa konteksty, w których mówi się o mistrzu. Pierwszy to kontekst, w którym chodzi o to, że ktoś jest mistrzem W PEWNEJ DZIEDZINIE.

Bardziej szczegółowo

Filozofia, Pedagogika, Wykład I - Miejsce filozofii wśród innych nauk

Filozofia, Pedagogika, Wykład I - Miejsce filozofii wśród innych nauk Filozofia, Pedagogika, Wykład I - Miejsce filozofii wśród innych nauk 10 października 2009 Plan wykładu Czym jest filozofia 1 Czym jest filozofia 2 Filozoficzna geneza nauk szczegółowych - przykłady Znaczenie

Bardziej szczegółowo

Bł. Pier Giorgio Frassati

Bł. Pier Giorgio Frassati Bł. Pier Giorgio Frassati szaleniec Pana Boga i święty codziennego użytku Kim w ogóle jest święty? Słownik języka polskiego mówi m.in., że święty to osoba po śmierci uznana przez Kościół za zbawionego

Bardziej szczegółowo

Na podstawie akapitu 1. (z przypisem) wyjaśnij, co stanowiło pokarm duchowy dla bohaterów utworu Platona Uczta

Na podstawie akapitu 1. (z przypisem) wyjaśnij, co stanowiło pokarm duchowy dla bohaterów utworu Platona Uczta Zadanie 1 (1 pkt) Na podstawie akapitu 1. (z przypisem) wyjaśnij, co stanowiło pokarm duchowy dla bohaterów utworu Platona Uczta Pokarm duchowy dla bohaterów Uczty Platona stanowiła dyskusja filozoficzna

Bardziej szczegółowo

7 KROKÓW DO POWIEŚCI. LEKCJA 1

7 KROKÓW DO POWIEŚCI. LEKCJA 1 7 KROKÓW DO POWIEŚCI. LEKCJA 1 Wydrukuj sobie arkusz pracy z bohaterem, albo jeśli wolisz, pracuj w komputerze i zacznij poznawać swoją postać. Ale uwaga - zupełnie nie chcę, żebyś odpowiadał/a na te pytania

Bardziej szczegółowo

KONFERENCJA FINAŁOWA PROGRAMU PIĘĆ ŻYWIOŁÓW CZERWCA 2014 R. PENALNY POPULIZM. WPŁYW MEDIÓW NA POSTRZEGANIE ZAGROŻEŃ I POLITYCZNE DZIAŁANIA

KONFERENCJA FINAŁOWA PROGRAMU PIĘĆ ŻYWIOŁÓW CZERWCA 2014 R. PENALNY POPULIZM. WPŁYW MEDIÓW NA POSTRZEGANIE ZAGROŻEŃ I POLITYCZNE DZIAŁANIA KONFERENCJA FINAŁOWA PROGRAMU PIĘĆ ŻYWIOŁÓW 16-17 CZERWCA 2014 R. PENALNY POPULIZM. WPŁYW MEDIÓW NA POSTRZEGANIE ZAGROŻEŃ I POLITYCZNE DZIAŁANIA Michalina Szafrańska POPULIZM PENALNY Populizm penalny

Bardziej szczegółowo

WPŁYW CZYTANIA NA ROZWÓJ DZIECI I MŁODZIEŻY

WPŁYW CZYTANIA NA ROZWÓJ DZIECI I MŁODZIEŻY WPŁYW CZYTANIA NA ROZWÓJ DZIECI I MŁODZIEŻY Czytanie - oto najlepszy sposób uczenia się. Aleksander Puszkin Sukces jednostek i społeczeństw zależy od ich wiedzy. Kluczem do wiedzy wciąż jest czytanie.

Bardziej szczegółowo

Lekcja szkoły sobotniej Kazanie Spotkania biblijne w kościele, w domu, podczas wyjazdów

Lekcja szkoły sobotniej Kazanie Spotkania biblijne w kościele, w domu, podczas wyjazdów Lekcja szkoły sobotniej Kazanie Spotkania biblijne w kościele, w domu, podczas wyjazdów sprawia, że otwieramy się na działanie Ducha Świętego prowadzi do zmian jest często początkiem i nauką duchowego

Bardziej szczegółowo

KRYTERIA OCENIANIA Z JĘZYKA ANGIELSKIEGO W KLASACH IV - VI

KRYTERIA OCENIANIA Z JĘZYKA ANGIELSKIEGO W KLASACH IV - VI KRYTERIA OCENIANIA Z JĘZYKA ANGIELSKIEGO W KLASACH IV - VI Ocena celująca: uczeń swobodnie operuje strukturami gramatycznymi określonymi w rozkładzie materiału z łatwością buduje spójne zdania proste i

Bardziej szczegółowo

Boże spojrzenie na człowieka 1

Boże spojrzenie na człowieka 1 Boże spojrzenie na człowieka 1 opracował: Artur Trzęsiok Knurów, 24 marca 2006 1 wersja beta 1 Wprowadzenie dla Animatora Człowiek nie może żyć bez miłości. Człowiek pozostaje dla siebie istotą niezrozumiałą,

Bardziej szczegółowo

KONKURUJEMY? tekst: Danuta TERPIŁOWSKA

KONKURUJEMY? tekst: Danuta TERPIŁOWSKA Dlaczego KONKURUJEMY? tekst: Danuta TERPIŁOWSKA Czym jest konkurencja, dlaczego się jej boimy, dlaczego z niej korzystamy i dlaczego w ogóle konkurujemy? Konkurencja to nic innego, jak brak wiary w siebie,

Bardziej szczegółowo

kilka definicji i refleksji na temat działań wychowawczych oraz ich efektów Irena Wojciechowska

kilka definicji i refleksji na temat działań wychowawczych oraz ich efektów Irena Wojciechowska kilka definicji i refleksji na temat działań wychowawczych oraz ich efektów Irena Wojciechowska Nasza ziemia jest zdegenerowana, dzieci przestały być posłuszne rodzicom Tekst przypisywany egipskiemu kapłanowi

Bardziej szczegółowo

Wymagania edukacyjne na poszczególne oceny z języka angielskiego dla klas VI szkoły podstawowej.

Wymagania edukacyjne na poszczególne oceny z języka angielskiego dla klas VI szkoły podstawowej. Wymagania edukacyjne na poszczególne oceny z języka angielskiego dla klas VI szkoły podstawowej. 1. Skala ocen : GRAMATYKA I SŁOWNICTWO 6 Uczeń bardzo swobodnie operuje strukturami gramatycznymi określonymi

Bardziej szczegółowo

ŚWIATOPOGLĄD NEW AGE

ŚWIATOPOGLĄD NEW AGE ŚWIATOPOGLĄD NEW AGE ŚWIATOPOGLĄD względnie stały zespół sądów (często wartościujących), przekonań i opinii na temat otaczającego świata czerpanych z rozmaitych dziedzin kultury, głównie z nauki, sztuki,

Bardziej szczegółowo

Gotowość Polaków do współpracy

Gotowość Polaków do współpracy KOMUNIKAT Z BADAŃ ISSN 2353-5822 Nr 30/20 Gotowość Polaków do współpracy Luty 20 Przedruk i rozpowszechnianie tej publikacji w całości dozwolone wyłącznie za zgodą. Wykorzystanie fragmentów oraz danych

Bardziej szczegółowo

70. rocznica zakończenia II Wojny Światowej

70. rocznica zakończenia II Wojny Światowej 70. rocznica zakończenia II Wojny Światowej, 11/05/2015 13:45, autor: Redakcja Bielawa Podobnie jak w całym kraju, tak i w Bielawie, 8 maja odbyły się obchody upamiętniające 70. rocznicę zakończenia II

Bardziej szczegółowo

Wiara nadawanie dużego prawdopodobieństwa prawdziwości twierdzenia w warunkach braku wystarczającej wiedzy.

Wiara nadawanie dużego prawdopodobieństwa prawdziwości twierdzenia w warunkach braku wystarczającej wiedzy. Uważam, iż w publicystyce nawet tej bardziej naukowej nadużywany jest dosyć wieloznaczny termin wiara i to pomimo istniejących słów takich jak przekonanie lub przeświadczenie często bardziej adekwatnych

Bardziej szczegółowo

629-35 - 69, 628-37 - 04 621-07 - 57, 628-90 - 17 REKLAMA W GOSPODARCE OKRESU TRANSFORMACJI WARSZAWA, SIERPIEŃ 1993

629-35 - 69, 628-37 - 04 621-07 - 57, 628-90 - 17 REKLAMA W GOSPODARCE OKRESU TRANSFORMACJI WARSZAWA, SIERPIEŃ 1993 CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ SEKRETARIAT ZESPÓŁ REALIZACJI BADAŃ 629-35 - 69, 628-37 - 04 621-07 - 57, 628-90 - 17 UL. ŻURAWIA 4A, SKR. PT.24 00-503 W A R S Z A W A TELEFAX 629-40 - 89 INTERNET:

Bardziej szczegółowo

1. Powiem otwarcie Jestem zły analiza utworu Sławomira Mrożka Szuler

1. Powiem otwarcie Jestem zły analiza utworu Sławomira Mrożka Szuler 1. Powiem otwarcie Jestem zły analiza utworu Sławomira Mrożka Szuler Uczeń: Uczeń: a. 1. Cele lekcji i. a) Wiadomości zna tekst S. Mrożka Szuler, rozumie znaczenie słowa szuler, rozumie emocje doznawane

Bardziej szczegółowo

Zazdrość, zaborczość jak sobie radzić?

Zazdrość, zaborczość jak sobie radzić? Zazdrość, zaborczość jak sobie radzić? Ola: Kochani, jak wyciszacie zazdrość, zaborczość? Ostatnio wpadam w te sidła i czuję, że potrzebuję rady jak te uczucia odepchnąć Są bardzo silne i robią mi wielką

Bardziej szczegółowo