Nr 3/2010 ISSN Stowarzyszenie Jeździeckie Osób Niepełnosprawnych Hippoland

Transkrypt

1 PARAJEŹDZIECTWO Nr 3/2010 ISSN Stowarzyszenie Jeździeckie Osób Niepełnosprawnych Hippoland

2 PARAJEŹDZIECTWO 2/2010 Spis treści: Słowo wstępne...3 I. Międzynarodowe Zawody w Hartpury, CPEDI HHH...4 II. Międzynarodowe Zawody w Millfield, CPEDIJ H...10 III. VI Mistrzostwa Polski w Paraujeżdżeniu...11 IV. Szkolenie z technik masażu i stretchingu część druga...14 Autorzy tekstów...19 PARAJEŹDZIECTWO ISSN wydawca: Stowarzyszenie Jeździeckie Osób Niepełnosprawnych Hippoland adres wydawcy i redakcji: ul. Kickiego 2 lok. U Warszawa telefon: redakcja@hippoland.pl redakcja: Jadwiga Maźnicka-Maciaszek (redaktor naczelna) Magdalena Jarmuła Małgorzata Pyrka-Majerkiewicz Aleksandra Krypa przygotowanie i druk: P.P.H.U. Vespa-Druk ul. Mazowiecka 77a, Warszawa-Wesoła Na okładce: Michał Peszyński z Hippolandu na Glauko koniu czystej krwi arabskiej. Fot. 2

3 2/2010 PARAJEŹDZIECTWO Słowo wstępne Drodzy Czytelnicy! W tym roku polskie parajeździectwo znów zagościło na arenach międzynarodowych. Nasi reprezentanci zmagali się w walce o prestiżowe trofea na dwóch lipcowych zawodach w Wielkiej Brytanii. Jedne z tych zawodów przeznaczone były dla juniorów i młodych jeźdźców, a wystąpiło na nich aż sześciu naszych młodych zawodników. To bardzo dobrze rokuje na przyszłość! Kolejna dobra wiadomość jest taka, że rok 2010 obfituje w ciekawe szkolenia. Część z nich bezpośrednio dotyczy parajeździectwa. Część wprowadza w zakres tej dziedziny zupełnie nowe, wręcz nowatorskie zagadnienia takie jak masaż, czy stretching. Okazuje się jednak, że możemy je w parajeździectwie wykorzystywać, co więcej przynoszą one w naszej pracy świetne rezultaty. Sześć szkoleń zorganizowanych przez Hippoland w tym roku wzbogaca nasze środowisko w dużą porcję wiedzy, dzięki której parajeździectwo będzie się pięło coraz wyżej. Mam nadzieję, że wszystkie kluby, ośrodki i wszystkie zainteresowane osoby wykorzystają tę wiedzę, by doskonalić swoją działalność i swoje umiejętności. Życzę ciekawej lektury! Jadwiga Maźnicka-Maciaszek redaktor naczelna 3

4 PARAJEŹDZIECTWO 2/2010 I. Międzynarodowe Zawody w Hartpury, CPEDIHHH WEkipa jadąca do Wielkiej Brytanii miała do pokonania dystans prawie 2000 kilometrów. Podróż trwała trzy dni i przebiegała w ponad 30-stopniowym upale, który towarzyszył nam aż do kanału La Manche. Dopiero w Wielkiej Brytanii mogliśmy wreszcie odetchnąć, bo przywitała nas tradycyjna angielska pogoda deszcz i orzeźwiający chłód. Dzień po przyjeździe zaczęliśmy pierwsze treningi, które miały pokazać, jak nasze konie zniosły trzydniową podróż przez Europę. Wszystkie konie wyraźnie odczuły trudy podróży. Niepokój wzbudził zwłaszcza stan Ernala, którego chody, głównie w kłusie, były nie do końca czyste, a nasilało się to szczególnie przy zmianach kierunku. Istniały obawy, że koń może nie przejść przeglądu weterynaryjnego i że nie zostanie dopuszczony do startu. Błyskawicznie zorganizowana konsultacja weterynaryjna na szczęście wykluczyła kontuzje kończyn. Zdiagnozowano za to dość dużą bolesność grzbietu. Po ponadgodzinnym masażu, wykonanym przez Luizę Rębkowską, pozostało nam tylko oczekiwać Fot. Magdalena Jarmuła Długa podróż w upale wymagała częstych postojów. 4

5 2/2010 PARAJEŹDZIECTWO Fot. Magdalena Jarmuła Fot. Magdalena Jarmuła Mariusz Woszczek i jego kibice. Czas wolny wykorzystywaliśmy przede wszystkim na treningi przed następnymi zawodami. 5

6 PARAJEŹDZIECTWO 2/2010 z niepokojem na wynik przeglądu weterynaryjnego. Passed - przeszedł - na to jedno słowo komisji czekała cała polska ekipa. Odetchnęliśmy z ulgą. Jednak nadal nie było wiadomo, jak kondycja konia wpłynie na przejazdy konkursowe. W dniach lipca 2010 roku rozegrano w Hartpury zawody parajeździeckie, które miały rangę trzech gwiazdek. Wystartowała w nich ekipa w składzie: Mariusz Woszczek (Hej Koniku, poziom II), Tomasz Zdańkowski (Hippoland, poziom III), Patrycja Gepner (Centauri, poziom IV), oraz Patrycja Dziubińska (Hippoland, poziom IV). Pierwszy dzień zawodów. Uczestniczą w nich reprezentanci dziewięciu państw, w tym trzech pozaeuropejskich. Zjawiło się wielu byłych i obecnych medalistów mistrzostw świata i igrzysk paraolimpijskich, w tym cała czołówka brytyjskiego paraujeżdżenia z niepokonanym od lat Lee Pearsonem na czele. Starty poziomu IV. Pierwsi startują Patrycja Gepner i Romeo. Przejazd oceniony został powyżej 60%. Występ drugiej pary, Patrycji Dziubińskiej i konia Amaretto już nie tak udany. Amaretto też nie do końca wypoczął po podróży. Z niepokojem czekaliśmy na występ Tomka Fot. Magdalena Jarmuła Długa podróż w upale wymagała częstych postojów. 6

7 2/2010 PARAJEŹDZIECTWO Mariusz i Luiza po pierwszym konkursie. Zdańkowskiego i Ernala (poziom III). Zmęczenie jednak dało o sobie znać para nie dała rady prawidłowo wykonać chodów pośrednich oraz zaprezentować rozluźnienia w stępach. Na koniec dnia wystartowali Mariusz Woszczek i niezawodna Daria (poziom II) przejazd tej pary został oceniony powyżej 60%. Wieczorem dziesięciu najlepszych zawodników z każdego poziomu zaproszono do dekoracji. Ku naszej radości cała polska ekipa dostąpiła tego zaszczytu. Drugi dzień zawodów. Mimo że tego dnia prezentowane były trudniejsze programy, mieliśmy powody do zadowolenia. Zarówno Patrycja Dziubińska i Amaretto, jak również Tomek Zdańkowski i Ernal poprawili swoje wyniki. Dobra postawa całej drużyny dała Polsce trzecie miejsce w klasyfikacji drużynowej. Zwyciężyła bezapelacyjnie drużyna Wielkiej Brytanii, a każdy członek tej ekipy osiągnął rezultaty powyżej 70%! Żartowaliśmy między sobą, że Brytyjczycy okazali się być narodem niegościnnym w każdym z konkursów zajmowali trzy, a nawet cztery pierwsze miejsca i nie chcieli nikogo innego wpuścić na podium. Trzeci dzień zawodów. Było to zarazem ostatni dzień zmagań sportowych w Hartpury. Tego dnia prezentowano programy dowolne. Mieliśmy tu co najmniej dwa powody do satysfak- 7

8 PARAJEŹDZIECTWO 2/2010 Tabela wyników: poziom imię i nazwisko koń program drużynowy program indywidualny program dowolny II Mariusz Woszczek Daria 62,540% 62,063% 60,667% III Tomasz Zdańkowski Ernal 55,926% 57,111% 60,750% IV Partycja Dziubińska Amaretto 53,229% 54,946% 63,000% IV Patrycja Gepner Romeo 62,118% 60,538% 69,417% cji. Po pierwsze, wszyscy nasi zawodnicy uzyskali wyniki powyżej 60%, a Patrycja Gepner na Romeo osiągnęła wynik 69,417%. Jest to najlepszy rezultat osiągnięty na zawodach międzynarodowych przez polską parę od początku naszego uczestnictwa w tej dyscyplinie sportu, a więc a więc od 2002 roku! Zawody paraujeżdżeniowe w Hartpury zorganizowano z wielkim rozmachem. Odbywały się one w ramach trwającego pięć dni Festiwalu Ujeżdżenia (Festival of Dressage). Na terenie kompleksu Hartpury College równolegle do zawodów CPEDI*** - rozgrywano wysokiej rangi zawody dla jeźdźców pełnosprawnych: CDI*** (z udziałem światowej sławy zawodników, jak np. Kira Kyrkland), Premier League oraz Mistrzostwa Młodych Koni (cztero-, pięcio- i sześcioletnich). Poszczególne konkurencje rozgrywano równolegle na trzech czworobokach, a pierwsze starty zaczynały się codziennie już o godzinie ósmej rano. Bezpośrednio po zawodach część naszej ekipy (dwóch zawodników i jeden koń) powróciła do Polski. Pozostała grupa w czasie, jaki nam pozostał do rozpoczęcia zawodów w Millfield, obywała specjalistyczne treningi z obecnym trenerem-koordynatorem kadry, Nickiem Rodgersem, wykorzystując świetną i niedostępną na co dzień w Polsce infrastrukturę Hartpury College. W wolnych chwilach podziwialiśmy uroki okolicy. Odkryliśmy też nową pasję - golf. Na terenie Hartpury College rozegrano pierwszy w historii polskiego parajeździectwa turniej golfowy oraz odkryto nowe talenty na miarę Tigera Woodsa, Bobby ego Jonesa czy Bena Hogana. Magdalena Jarmuła Na pokładzie Dumy Burgundii w drodze do Dover. 8

9 2/2010 PARAJEŹDZIECTWO II. Międzynarodowe Zawody w Millfield, CPEDIJH Rozegrane w dniach lipca 2010 roku zawody w Millfield adresowane były uczestników młodszych, mających w parajeździectwie nieco mniejsze doświadczenie. W zawodach mogli startować zawodnicy do dwudziestu pięciu lat (w tym dzieci do lat czternastu oraz juniorzy). Ekipa polska, która wystartowała w Millfield, liczyła aż sześciu zawodników. Udział polskich zawodników w odbywających się tydzień wcześniej zawodach CPEDI*** w Hartpury oraz tegoroczne rozszerzenie formuły zawodów dopuszczające udział seniorów do dwudziestu pięciu lat wszystko to pozwoliło włączyć do składu trzech zawodników seniorów, którzy mogli wystartować na własnych koniach. Młodzi polscy zawodnicy startowali już w Millfield w ubiegłych latach, zawsze jednak korzystali z koni zapewnionych przez organizatorów. W tym roku Polscy zawodnicy na zawodach w Millfield, od lewej: Kamil Wojda, Patrycja Dziubińska, Adam Lubowicki, Tomasz Zdańkowski, Karolina Karwowska oraz Ola Mąkosa. 9

10 PARAJEŹDZIECTWO 2/2010 trzech zawodników startowało na własnych koniach, a trzech na koniach zapewnionych przez organizatorów. Na zawodach obowiązywały programy Novice 2010 każdy zawodnik wykonywał je dwukrotnie. Skład polskiej ekipy: Zawodnicy do 25 lat (seniorzy): - Patrycja Dziubińska i Amaretto - Kamil Wojda i Daria - Tomasz Zdańkowski i Ernal Zawodnicy do 18 lat (juniorzy): - Karolina Karwowska - Adam Lubowicki Zawodnicy do 14 lat (dzieci): - Aleksandra Mąkosa Fot. Magdalena Jarmuła Początek zawodów w Millfield, przygotowanie do przeglądu weterynaryjnego. 10

11 2/2010 PARAJEŹDZIECTWO Fot. Magdalena Jarmuła Karolina Karwowska na pożyczonym koniu. Poziom IV Na poziomie IV wystartowało dwóch zawodników: Kamil Wojda na Darii oraz Patrycja Dziubińska na Amaretto. Dla Kamila Wojdy był to pierwszy start międzynarodowy, a jego debiut okazał się nadzwyczaj udany. W pierwszym przejeździe Kamil z wynikiem 63,85% zajął pierwsze miejsce w konkursie, drugiego dnia wynik 64,90% dał Kamilowi i Darii miejsce drugie. W programie dowolnym para ta uzyskała wynik 59,17% - tak niskie noty spowodowane były awarią muzyki na początku przejazdu. Organizatorom nie udało się usunąć usterki, komisja sędziowska dopuściła jednak Kamila do ponownego startu, tyle że bez podkładu muzycznego. Za interpretację muzyki Kamil i Daria dostali zero punktów, przez co końcowe noty były niższe o około 7%. W klasyfikacji końcowej CPEDI* Kamil Wojda i Daria zostali uznani za najlepszą parę zagraniczną tych zawodów i uhonorowano ich nagrodami specjalnymi Kamila statuetką, a Darię okolicznościową derką. Patrycja Dziubińska na Amaretto uzyskała rezultaty 59,90% oraz 60,83%, zajmując odpowiednio drugie i czwarte miejsce w konkursie. W programie dowolnym Patrycja pojechała 11

12 PARAJEŹDZIECTWO 2/2010 na 64,33%, co dało jej zasłużone pierwsze miejsce. Pierwszy program Patrycji zakończyłby się wynikiem powyżej 60%, gdyby nie pomyłka związana z błędnym rozpoznaniem dzwonka. Na sąsiednich czworobokach równolegle rozgrywano dwa konkursy, a ponieważ używano podobnych dzwonków, o pomyłkę było nietrudno. Poziom III Na poziomie III wystartowało trzech naszych zawodników: Tomasz Zdańkowski na Ernalu oraz Adam Lubowicki i Karolina Karwowska startujący na koniach zapewnionych przez organizatorów. Tomasz Zdańkowski w pierwszym dniu uzyskał wynik zaledwie 54,09%, ponieważ popełnił aż dwie pomyłki. W drugim dniu para ta postanowiła się zrehabilitować i uzyskała satysfakcjonujący wynik 62,12%. Także ich przejazd dowolny dał nam powody do radości. Oceniony został na 63,75%, co dało tej parze czwarte miejsce w konkursie. Adam Lubowicki uzyskał odpowiednio 59,24% oraz 53,03%. Na tym drugim wyniku zaważyła w znacznym stopniu postawa właścicielki konia, która chciała mieć wpływ na długość rozgrzewki swojego zwierzęcia i ograniczyła ją do zaledwie dwudziestu minut. Wskutek tego Adam wyjechał na czworobok zdenerwowany, na nierozprężonym koniu. Zdecydowanie lepszy był już przejazd w programie dowolnym (tego samego dnia). Zakończył się on wynikiem 61,75%. Koń Adama nie opanował jednak wszystkich elementów wymaganych na poziomie III, dlatego uzyskane wyniki nie są adekwatne do umiejętności tego zawodnika. Karolina Karwowska to nasza druga debiutantka na zawodach międzynarodowych. W obu przejazdach konkursowych uzyskała rezultaty 54,39% oraz 54,55%. Wyniki te jednak nie odzwierciedlają jednak umiejętności tej zawodniczki. Karolina miała ogromnego pecha w trakcie doboru koni. Przeciągająca się klasyfikacja, która trwała ponad półtorej godziny, spowodowała, że reprezentantka Kisielnicy, kiedy już dotarła na dobór koni, nie za bardzo miała w czym wybierać. Na domiar złego koń, który został w końcu zaakceptowany, po kilku godzinach został przez komisję sędziowską wycofany z zawodów z powodu braków w dokumentach. Ostatecznie Karolinie przypadł koń, który nie tylko nie spełniał wymogów poziomu III, ale także nie prezentował odpowiedniego rozluźnienia oraz nie potrafił odpowiednio reagować na delikatne pomoce zawodniczki. Na poziomie II wystartowała nasza najmłodsza zawodniczka, czternastoletnia Aleksandra Mąkosa. Również w jej przypadku na uzyskanych wynikach (56,19% oraz 53,65%) zaważyła kwestia doboru pożyczonego konia. Usztywniony i trudny do zebrania koń z mało imponującym ruchem nie zyskał uznania komisji sędziowskiej, mimo że Ola zaprezentowała poprawne i bardzo płynne przejazdy. Problemy z pożyczonymi końmi dotyczyły wszystkich zagranicznych ekip, gdyż tylko Brytyjczycy i troje Polaków startowało na własnych koniach. Konie, które wypożyczano uczestnikom zawodów, nie tylko nie spełniały wymagań poziomów, na których miały startować, 12

13 2/2010 PARAJEŹDZIECTWO ale w dodatku nie zawsze były bezpieczne dla niepełnosprawnych zawodników. W przypadku zawodniczki czeskiej próba porozumienia się z koniem zakończyła się upadkiem na czworoboku i eliminacją z konkursu. Na zawodach w Millfield doszło do wielu organizacyjnych wpadek. Oprócz wspomnianych już problemów z końmi oraz odtwarzaniem podkładów muzycznych kłopotliwy okazał się brak możliwości nocowania w koniowozach, a także brak nagrania z polskim hymnem. Kamilowi i Darii zaproponowano wysłuchanie w zamian hymnu Republiki Czeskiej oraz Japonii. Skończyło się więc zbiorowym odśpiewaniem przez naszą ekipę polskiego hymnu a cappella. Największą niespodziankę organizatorzy zgotowali nam jednak na sam koniec zawodów. Nie zostały bowiem na czas złożone wnioski o tzw. dokumenty eksportowe dla naszych koni. Jest to przepis obowiązujący w Wielkiej Brytanii, zgodnie z którym każdy opuszczający wyspę koń, nawet jeśli jest z zagranicy i wraca do domu z zawodów, musi mieć zezwolenie na wyjazd wydawane przez urzędników ministerialnych ze specjalnej komórki zwanej DEFRA. Z powodu tego zaniedbania nasze konie wraz z częścią ekipy podróżującą koniowozem spędziły dodatkowy dzień nad kanałem La Manche, oczekując na angielskie wyjazdówki. Ostatecznie, mimo tych różnych dodatkowych atrakcji, wszyscy w komplecie i w dobrym zdrowiu, choć bardzo zmęczeni, powróciliśmy do Polski. Fot. Magdalena Jarmuła Kamil Wojda i Daria, najlepsza zagraniczna para zawodów, z trenerką Luizą oraz Nicholasem Rodgersem. 13

14 PARAJEŹDZIECTWO 2/2010 Fot. Magdalena Jarmuła Droga powrotna do Polski - Ernal w gościnnej stajni Johna Parkera w oczekiwaniu na decyzję DEFRA. Lipcowy wyjazd na zawody parajeździeckie do Wielkiej Brytanii, w dniach lipca, to największe tegoroczne przedsięwzięcie organizacyjne i logistyczne. W połączonym wyjeździe na zawody CPEDI3* w Hartpury oraz CPEDI1* w Millfield łącznie wzięło udział ośmiu zawodników, dziewięciu członków ekipy oraz cztery konie. Miejmy nadzieję, że wszyscy będą wspominać udział w zawodach nie tylko jako wielką przygodę. To także powód do dumy i ogromna motywacja do dalszej wytężonej pracy. Już za rok najlepszych naszych zawodników czekają zmagania o paraolimpijskie nominacje. Wierzymy, że zdobyte w tym roku doświadczenia pomogą nam poradzić sobie z ogromną presją i odpowiedzialnością, jakie wiążą się z tym zadaniem. Magdalena Jarmuła 14

15 2/2010 PARAJEŹDZIECTWO III. VI Mistrzostwa Polski w Paraujeżdżeniu Stowarzyszenie Jeździeckie Osób Niepełnosprawnych Hippoland już po raz szósty zorganizowało Mistrzostwa Polski w Paraujeżdżeniu. Zawody odbyły się w dniach października 2010 roku w Klubie Jeździeckim Aromer w Józefinie pod Warszawą. Obiekt jest duży i dobrze wyposażony, położony z dala od głównej szosy, pod lasem. Panuje tam cisza i spokój, czyli warunki idealne do rozegrania tak specyficznych zawodów, jakimi są zawody parajeździeckie. Zawodnicy mieli do dyspozycji przestronną stajnię dla koni, jedną dużą krytą rozprężalnię z bardzo dobrym podłożem i kilka rozprężalni na świeżym powietrzu. Główna, kryta arena, na której odbywały się zawody, była dobrze przygotowana, wyposażona w dobre podłoże. W piątek rano, przed zawodami, odbył się przegląd weterynaryjny, który miał zdiagnozować, czy konie biorące udział w zawodach są zdrowe i mogą startować oraz czy mają aktualne paszporty z potwierdzeniami szczepień. Fot. Szymon Piątkowski Jakub Pręgowski na koniu Natawa z Klubu UKS 5 z Włocławka, asekurująca - Natalia Walczak. 15

16 PARAJEŹDZIECTWO 2/2010 W zawodach wzięło udział trzydziestu zawodników z dziewięciu klubów z całej Polski. Jako pierwsi wystartowali zawodnicy z grupy B, a więc ci, którzy nie mają klasyfikacji FEI lub stratują na niższych poziomach, niż wskazuje na to ich klasyfikacja. Następnie po południu rozpoczęła się rywalizacja jeźdźców z grupy A. Jechali oni test drużynowy obowiązujący w FEI od 2010 roku. Bezkonkurencyjny znów okazał się Mariusz Woszczek na klaczy Daria, reprezentujący fundację Hej Koniku!. Oba przejazdy (drużynowy i do muzyki) wykonał najlepiej ze wszystkich jeźdźców, otrzymał wysokie noty i tym samym obronił tytuł Mistrza Polski z roku poprzedniego. Zawody grupy A oceniało aż pięciu sędziów, co do tej pory w Polsce się nie zdarzyło. Jednym z sędziów był szkoleniowiec brytyjski, Nick Rodgers trener-koordynator polskiej kadry parajeździectwa. Na zawodach panowała przyjazna, rodzinna i ciepła atmosfera. Wszyscy jeźdźcy biorący w nich udział mogli czuć się wygranymi już sam start to dla nich wielki osobisty sukces. Często wiąże się on z przezwyciężaniem własnych niedoskonałości. Jednak wola walki i chęć udowodnienia innym, że są tacy sami, a niejednokrotnie lepsi, zwycięża. Zawody były połączone z rozpoczęciem obchodów 10-lecia Hippolandu, głównego organizatora wszystkich zawodów parajeździeckich w Polsce. Z roku na rok zawody są organizowane z coraz większym rozmachem. Towarzyszą im różnego rodzaju imprezy kulturalno-rekreacyjne. W tym roku był to piknik Brykajmy razem, a także wystawa poświęcona parajeździectwu oraz historii Hippolandu. Klub zasłynął już - chyba można tak powiedzieć - z organizacji zawodów Fot. Szymon Piątkowski Konrad Nawrotek z Ośrodka Rehabilitacji Konnej Kisielnica na koniu Manager. Fot. Szymon Piątkowski Mariusz Woszczek Mistrz Polski w Paraujeżdżeniu na rok 2010/

17 2/2010 PARAJEŹDZIECTWO Fot. Szymon Piątkowski Fot. Szymon Piątkowski Karol Jędrzejczak na koniu Luk, klub MAAG Kielce. Prezes Hippolandu, Jagoda Maciaszek, razem z medalistami: Patrycja Gepner (srebro), Mariusz Woszczek (złoto), Magdalena Cycak (brąz). 17

18 PARAJEŹDZIECTWO 2/2010 Tabela wyników VI Mistrzostw Polski w Paraujeżdżeniu, Józefin 2010 poziom imię i nazwisko koń klub międzynarodowy program drużynowy 2010 program dowolny 2010 (z muzyką) klasyfikacja VI MP IV Patrycja Gepner Romeo Largo S.A. 63,188% 65,250% II IV Patrycja Dziubińska Amaretto Hippoland 61,063% 63,063% IV IV Kamil Wojda Daria Fundacja Hej, Koniku! 57,500% 60,438% VI III Adam Lubowicki Elear Centauri 60,000% 63,438% V III Tomasz Zdańkowski Ernal Hippoland 56,889% 60,750% VII III Karolina Karwowska Pitagoras Kisielnica 57,556% 59,813% VIII III Marika Fijałkowska Dalila UKS 5 53,407% 49,813% X II Mariusz Woszczek Daria Fundacja Hej, Koniku! 67,333% 69,938% I II Mateusz Ziółkowski Natawa UKS 5 54,952% eliminacja XI II Aleksandra Mąkosa Herubin Hippoland 57,905% nie startowała XII I a Magdalena Cycak Samanta Magda 60,824% 64,438% III I a Krzysztof Antoniak Tygrys DPS Mienia 53,412% nie startował XIII I b Daniel Zieliński Tyran Fundacja Hej, Koniku! 60,000% 50,875% IX w kraju, wysyłania jeźdźców na zawody międzynarodowe (w tym na mistrzostwa Europy, świata i dwa razy na igrzyska paraolimpijskie Ateny 2004 i Pekin 2008), z organizacji różnego rodzaju szkoleń dla zawodników i trenerów, prowadzonych przez polskich i zagranicznych szkoleniowców oraz z realizacji programów jeździeckich dla dzieci i młodzieży. Tomasz Zdańkowski 18

19 2/2010 PARAJEŹDZIECTWO Fot. Szymon Piątkowski Agnieszka Katana na Tymku - udany debiut sportowy. Czekamy na więcej. Fot. Szymon Piątkowski Magdalena Cycak na klaczy Samanta w drodze po brązowy medal Mistrzostw Polski. Fot. Szymon Piątkowski Partycja Dziubińska z Hippolandu - do medalu zabrakło tak niewiele... Fot. Szymon Piątkowski Ola Kwiatkowska ze swoją trenerką - ostatnie poprawki i uwagi przed startem. 19

20 PARAJEŹDZIECTWO 2/2010 IV. Szkolenie z technik masażu i stretchingu część druga W tegorocznej ofercie szkoleniowej, przygotowanej przez Hippoland dla osób związanych z parajeździectwem, jedną z ciekawszych pozycji była nauka technik masażu i stretchingu koni. Nasze stowarzyszenie zorganizowało dwustopniowe szkolenie z tego zakresu, a druga część stanowiła kontynuację i dopełnienie zajęć wcześniejszych, o których pisaliśmy w numerze 1/2010. Tematyka zupełnie nowatorska w jeździectwie znalazła swoich entuzjastów również w środowisku parajeździeckim. Konie, podobnie jak ludzie, potrzebują zabiegów, które pomogą im rozluźnić napięte mięśnie i rozciągnąć przykurczone na skutek treningów ścięgna. Konie, które biorą udział w zajęciach z osobami niepełnosprawnymi, są szczególnie narażone na różnego rodzaju asymetryczne napięcia mięśni. Jest to spowodowane oddziaływaniem jeźdźca, na przykład niesymetrycznym dosiadem. W parajeździectwie od konia oczekuje się między innymi tego, że uzupełni to, w czym niedomaga jego jeździec. Musi pracować równomiernie mimo braku równowagi w działaniach siedzącego na nim człowieka. Powstałe w wyniku tego niewielkie napięcia możemy usunąć za pomocą masażu oraz dzięki różnym technikom rozciągania, czyli stretchingu. Zabiegi wykonywane codziennie i na bieżąco mogą zapobiec urazom u konia i usztywnieniom wielu partii jego ciała. Jest to ważne, bo kumulujące się w trakcie kolejnych treningów napięcia mogą doprowadzić do poważnych kontuzji, a w efekcie całkowicie uniemożliwić pracę i udział w zawodach Fot. Marcin Szabluk Fot. Marcin Szabluk 20

21 2/2010 PARAJEŹDZIECTWO sportowych. A przecież niewielkie usztywnienia daje się likwidować dzięki częstym i regularnym masażom. Masaż ma również dużą wartość diagnostyczną. Codzienne dotykanie zwierzęcia pozwala na bieżąco śledzić u niego zmiany w napięciu mięśniowym, a przy okazji wychwycić sygnały, że coś jest nie tak i że dana sprawa wymaga dodatkowej uwagi. Oba szkolenia poprowadziła Katarzyna Żukiewicz, lekarz weterynarii, pracownik Wydziału Medycyny Weterynaryjnej SGGW, specjalistka w zakresie technik masażu i stretchingu koni oraz wielka entuzjastka tychże metod. Pierwsze szkolenie, przeprowadzone w kwietniu, wzbogaciło uczestników w wiedzę teoretyczną o budowie anatomicznej i fizjologicznej koni oraz o biomechanice ich ruchów. Oprócz teorii uczestnicy zdobyli również podstawowe umiejętności praktyczne w zakresie wykonywania masażu i ćwiczeń rozciągających z końmi. Przez kolejne pół roku, dzielące ich od drugiej części szkolenia, mieli doskonalić te umiejętności w stajniach, w których na co dzień pracują lub trenują. Uczestnicy odrobili pracę domową prowadząca nie miała co do tego wątpliwości. Efekty tej półrocznej pracy moż- Fot. Marcin Szabluk Fot. Marcin Szabluk Fot. Marcin Szabluk 21

22 PARAJEŹDZIECTWO 2/2010 na było bez trudu zauważyć, patrząc na konie, na których kursanci ćwiczyli techniki masażu i stretchingu. U dwóch koni Darii i Romeo wyniki tej pracy były wyjątkowo udane i dobrze widoczne; zwierzęta pięknie rozbudowały muskulaturę i poprawiły się ruchowo. Okazało się, że przez te pół roku pracy własnej nagromadziło się mnóstwo pytań. Wśród uczestników zrodziła się też ogromna potrzeba rozszerzenia i wzbogacenia zdobytej wiedzy. Dlatego na drugim szkoleniu, które odbyło się w dniach października 2010 roku, położyliśmy nacisk na zajęcia praktyczne oraz na to, by powtórzyć i ugruntować posiadane wiadomości. Poza tym nauczyliśmy się nowych, bardziej zaawansowanych technik masażu i stretchingu, poszerzając tym samym zakres naszych umiejętności w pielęgnacji koni. Każdy z uczestników codziennie przez kilka godzin ćwiczył pod kierunkiem prawdziwej profesjonalistki, Katarzyny Żukiewicz. Dało to każdemu z nas możliwość rozwiązania wszystkich problemów, na które natrafiliśmy przez pół roku indywidualnej pracy z końmi i w czasie całego sezonu sportowego. Była to bardzo ważna i cenna część szkolenia. Uczestnicy szkolenia byli bardzo aktywni i bardzo wymagający wobec prowadzącej. Odpowiedzi na niektóre pytania trzeba było szukać w specjalistycznej literaturze, a w poszukiwaniach oprócz prowadzącej brali udział również kursanci. Im ciągle było mało, nic więc dziwnego, że zajęcia praktyczne przedłużały się. Ten cykl szkoleniowy bardzo wzbogacił warsztat pracy wszystkich osób mających do czynienia z końmi, na których jeżdżą osoby niepełnosprawne. W szkoleniach wzięły udział osoby z różnym wykształceniem i doświadczeniem od studentów, po wykwalifikowanych fizjoterapeutów. Uczestnikami byli także zawodnicy, którzy w większym zakresie mogą teraz samodzielnie pomagać swoim wierzchowcom. Zarówno trenerzy, luzacy, jak również zawodnicy, a także inne osoby pracujące na co dzień z końmi wszyscy zdobyli wiedzę oraz doświadczenie potrzebne przy codziennych treningach i w czasie zawodów. W przypadku koni sportowych, które biorą udział w zawodach, takie umiejętności u osób, które się nimi zajmują, mogą w znaczący sposób wpłynąć na poprawę wyników sportowych. Zarówno masaż, jak ćwiczenia rozciągające oznaczają bardzo bliski kontakt z koniem i oprócz walorów zdrowotnych jednoczą konia z jeźdźcem, poprawiają ich wzajemny kontakt i zrozumienie. W jeździectwie jest to niezwykle istotne, przecież na starcie zawsze staje para: jeździec i koń. Wzajemne porozumienie i harmonia między nimi to czynniki decydujące o ich sukcesie nie tylko zresztą sportowym. Jadwiga Maźnicka-Maciasze 22

23 2/2010 PARAJEŹDZIECTWO Autorzy tekstów Jadwiga Maźnicka-Maciaszek instruktorka jazdy konnej, woltyżerki terapeutycznej i sportowej, od 1989 roku hipoterapeutka, założycielka i prezes Stowarzyszenia Jeździeckiego Osób Niepełnosprawnych oraz Fundacji Hippoland, dobry duch polskiego parajeździectwa. Magdalena Jarmuła sędzia ujeżdżenia z licencjami także na sędziowanie skoków i zaprzęgów. Od 2002 roku sędzia międzynarodowy paraujeżdżenia. Członkini Komisji Parajeździectwa PZJ od początku jej istnienia. Tomasz Zdańkowski absolwent Wyższej Szkoły Ekonomicznej ALMAMER. Od 2005 roku zawodnik w dyscyplinie paraujeżdżenia. Instruktor rekreacyjnej jazdy konnej. 23

24 Gdzie szukać informacji na temat parajeździectwa? Stowarzyszenie Jeździeckie Osób Niepełnosprawnych HIPPOLAND ul. Kickiego 2, lok. U-2, Warszawa, tel , Polskie Towarzystwo Hipoterapeutyczne Ministerstwo Sportu i Turystyki RP Międzynarodowa Federacja Jeździecka Polski Związek Jeździecki Publikacja dofinansowana ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki RP