LONDON 10 (208) 2014 ISSN >05

Wielkość: px
Rozpocząć pokaz od strony:

Download "LONDON 10 (208) 2014 ISSN 1752-0339 >05"

Transkrypt

1 LONDON 10 (208) 2014 ISSN Rys. Andrzej Krauze >05

2 2 10 (208) 2014 nowy czas I ja mam chwile filozoficznej zadumy. Staję sobie na moście nad Wisłą, od czasu do czasu spluwam na fale i myślę przy tym: Panta rei. Stanisław Jerzy Lec listy@nowyczas.co.uk Poglądy polityczne można mieć, ale SzanownyPanieRedaktorze Artykułp.AlinySiomkajłozatytułowany Przygodawydawnicza izamieszczonyw NowymCzasie (nr7/206) orazlistdoredakcjiks.bonifacego Miązkadotyczącytegoartykułuprzeczytałamzdużymzainteresowaniem. Bardzociekawybyłteżkomentarz OdRedakcji,którystanowiłpodsumowanie,zarównoartykułujakilistu. Osobiścieuważam,żep.Alina Siomkajłomawszelkiepredyspozycje, byodnieśćsiękrytyczniedokażdej książki,anietylkoautorstwap.reginy nas się Wasiak-Taylor, książki o rzeczywiście trochę dziwnym i brzmiącym niegramatycznie tytule Ojczyzna literatura, ale sposób, w jaki to p. Siomkajło zrobiła, poddałabym jednak pod dyskusję. Książki p. Reginy Wasiak-Taylor nie czytałam, ale znam trochę życie emigracyjne i sporo wiem na temat Oficyny Poetów i Malarzy. Powoływanie się przez autorkę na nieistniejące już wydawnictwo wydaje się być pewnym nadużyciem, którego w trochę dziwny sposób broni ksiądz Bonifacy Miązek. Operuje on także pewnikami, jeżeli chodzi o współpracę z UB w PRL-u. Pisze, że każdy wyjeżdżający za granicę w tamtym czasie miał zakładaną tzw. teczkę. Nie całkiem jest to prawda. Wyjeżdżałam z PRL-u dwa razu do Anglii czyta zamów prenumeratę Prenumeratę zamówić można na dowolny adres w Wielkiej Brytanii. Aby dokonać zamówienia należy wypełnić formularz i odesłać go na adres wydawcy wraz z czekiem lub postal order. Prenumerata roczna w UK Czek prosimy wystawić na: Czas Publishers Ltd nowy czas 63 King s Grove, London SE15 2NA Tel.: , redakcja@nowyczas.co.uk, listy@nowyczas.co.uk RedaKTOR NaCzelNy: Grzegorz Małkiewicz (g.malkiewicz@nowyczas.co.uk); RedaKCJa: Teresa Bazarnik (t.bazarnik@nowyczas.co.uk), Jacek Ozaist, Roman Waldca WSPÓŁPRACA REDAKCYJNA: Joanna Ciechanowska, Krystyna Cywińska, Adam Dąbrowski, Irena Falcone, Włodzimierz Fenrych, Robert A. Gajdziński, Julia Hoffmann, Maria Kaleta, Marcin Kołpanowicz, Daniel Kowalski, Andrzej Krauze, Janusz Pierzchała, Andrzej Lichota, Wacław Lewandowski, Anna Maria Mickiewicz, Sławomir Orwat, Bartosz Rutkowski, Anna Ryland, Wojciech A. Sobczyński, Agnieszka Siedlecka, Dawid Skrzypczak, Alex Sławiński, Ewa Stepan dział MaRKeTINgu: marketing@nowyczas.co.uk WydaWCa: CZAS Publishers Ltd nowyczas Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń oraz zastrzega sobie prawo do niezamieszczenia ogłoszenia. Wydanie jest współfinansowane ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu na realizację zadania Współpraca z Polonią i Polakami za granicą w 2014 r.. iżadnejteczkiminiezałożono.materiaływsprawiereginywasiak-taylor sątakżedostępnewinternecieiztych informacjiwynika,żejejteczkęzałożonojeszczeprzedwyjazdemzagranicę. Rozumiem,żepozycjarecenzenta doczegośzobowiązuje,adotarciedo prawdypowinnobyćpriorytetem, szczególnieosobyduchownej,dotego wypowiadającejsiępublicznie. To,comniemocnoirytuje,tojest to,żeludzie,którzybylitajnymi współpracownikamizajmująciąglepoczesnestanowiskanaemigracjiiwszędziedowszystkiegomająłatwydostęp. Odnoszęwrażenie,żenadnimiktoś trzymajakiśparasolochronny. Bylitajniwspółpracownicyalboludzieoskrajnielewicowychpoglądach sąniestetywkażdejpolskiejorganizacji:np.panandrzejmorawicz,októrym cobardzocieszy Redaktor Naczelny NowegoCzasu napisałobszernyartykuł.nawetwkolelwowianjestosoba,dlaktórejwielkimi autorytetamisąedmilibandialeksanderkwaśniewski. Poglądypolityczne,oczywiście możnamiećróżne,aleludzie,którzy zajmująpublicznestanowiskapowinni reprezentowaćpewienpoziommoralnyimiećczystąprzeszłość,aletakniestetyniejest.smutneto,żenarazie możnaotymtylkopisać,aleteżniew każdejgazecie. ANNACABALSKA SzanownaRedakcjo, dziękujęserdecznieza NowyCzas. Jesttopierwszagazeta,którączytam oddeskidodeski.gratuluję,żetyletematówporuszacie.powinniściebrać opłatę,choćby25pensów.ludziezapłacą,boszanująwasząpracę.janie mogęsiędoczekaćkolejnegonumeru. Mam89lat,przeszłamprzezRosjęi dziękigen.sikorskiemudostałamsię dopalestyny,potemdoegiptu.przyjechałamdoangliiostatnimtransportemwojskowymw1948roku. Chciałamteżdodaćkilkasłówna tematposk-u,któregojestemczłonkiem JAdWIGAMRóZ OD RE DAK CJI: Spra wa po ru szo na przez pa nią Ja dwi gę Mróz w li ście do re dak cji bar dzo nas za nie po ko iła. Po - sta no wi li śmy o niej na pi sać po spo tka - niu z au tor ką, któ ra miesz ka w po bli żu POSK -u. Pa ni Ja dwi ga Mróz pra co wa ła ja ko księ go wa. Te raz jest eme ryt ką. Kie dy mniej więcej sześć lat temu za cho ro wa - ła i zna la zła się w Char ring Cross Ho - spi tal, odwiedziła ją pew ne go dnia pa ni, któ ra przed sta wi ła się, że jest z POSK -u. Bar dzo się ucie szy łam w pierw szym mo men cie, bo po my śla łam, jak POSK dba o swo ich człon ków, któ - rzy są w po de szłym wie ku i scho ro wa ni pod kre śla pa ni Ja dwi ga. Kie dy usły sza ła, że POSK ma pro - ble my fi nan so we i że na le ży go wes - przeć finansowo, bo zban kru tu je, by ła w szo ku. Przy cho dzi się do cho rych, sa - mot nych lu dzi do szpi ta la i pro si się ich o pie nią dze na POSK?! To chy ba już za wie le! nie kry je wielkiego obu rze - nia pa ni Ja dwi ga. Opo wia da też o hi sto rii, o ge ne ra le Si kor skim, któ ry od wie dził polskie od - działy na Bliskim Wschodzie tuż przed ka ta stro fą gibraltarską. Mia ła pięk ne zdję cia. Któ re goś dnia przy szła do POSK -u na spo tka nie Młod szych Ochot ni czek wraz ze swo im al bu mem, w któ rym by ły pa miąt ko we, bli skie jej sercu zdję cia z gen. Si kor skim tuż przed ka ta stro fą. Na spo tka nie przy - szedł też ksiądz, któ ry powiedział, że tak wspaniałą pa miąt kę po win na prze - ka zać do mu zeum. Przekazała do Mu - zeum w Faw ley Co urt. I gdzie jest te raz mój al bum! Ta ka wspa nia ła pa miąt ka! pa ni Ja dwi ga py ta bar dzo pod nie sio nym gło sem i wi dać, że te spra wy są dla niej emo cjo - nal nie bar dzo waż ne i do dziś bar dzo ją bo lą. PS. Cie ka we, czy ktoś z na szych czy tel - ni ków miał po dob ną wi zy tę w szpi ta lu? Je śli tak, cze ka my na li sty. SzanownaRedakcjo, My,członkowiePOSK-uiPOSKlubu, piszemyodwielumiesięcy,bydzielić sięzinnymiwiadomościamiofunkcjonowaniunaszejspołecznejinstytucji. Czasamiwydajenamsię,żetopraca syzyfowa,alepowolizaczynamywidziećrezultatynaszychstarań. Jakwiemy,właśniemija50latistnieniaPOSK-u.Fetowanierocznici coraznoweproblemywydobywanena światłodzienneprzeplatająsięzesobą jakwkalejdoskopie.nam,członkom, wielokrotniezakręciłosięodtegow głowach.aleobecnemuzarządowi POSK-uraczejnie,booniotym wszystkimwiedzielioddawna. Uważamy,żemusipowstaćspecjalna,niezależnaodZarząduKomisja (5-7-osobowa),badającaposunięciagospodarczeifinansowewprzeszłościi obecnie,dlatego,żeekiparządząca POSK-iemprowadzigodobankructwa.Bezdotychczasowychhojnychzapisówtestamentowychtojużsięstaje. Trzebadziałaćjużteraz,bytemuzapobiec. Chcemypoinformowaćonastępującychbardzoważnychsprawach,którekomisjapowinnazbadać: 1.FirmaAntectheBuilderLtd,przeprowadzającaremontmiędzyinnymi JazzCafe,powstałaprzedrozpoczęciemrobótizostałazlikwidowanapo zakończeniurobót.powstałatykoiwyłącznie,bydostaćtenkontrakt.czy właścicielbyłzwiązanyzzarządem POSK-u? dokończenie > 4 DRODZy CZyTeLNiCy KUPMy KAROLiNCe ŁÓŻKO!!! Ka ro lin ka ma 16 lat, bar dzo cier pi, jej zdro wie ba lan su je na gra ni cy ży cia. Uro dzi ła się z wa dą zdro wia. Te raz stan jej bar dzo się po gor - szył. Obec nie le ży po wie lu ope ra cjach w Kli ni ce im mu - no lo gii Cen trum Zdro wia Dziec ka w War sza wie, ca la obo la ła i z nik ną cą na dzie ją, że jesz cze kie dyś bę dzie się cie szyć ra do ścią ży - cia. W szpi ta lu nie ma od po wied nich ma te ra cy i łó żek (pie nię dzy bra ku je na wet na le ki). A ból jest tak prze ni kli wy, że naj mniej sze zbli że nie się do jej łóż ka wy wo łu je pa ni kę w jej oczach. Nie po ma - ga ją le ki uśmie rza ją ce ból. Naj waż niej sze, co trze ba zro bić, to po - pra wić jej kom fort le że nia. Ro dzi ce Ka ro lin ki chcą uzbie rać pie nią dze na spe cja li stycz ne, prze ciw o dle ży no we, z moż li wo ścią po zy cjo no wa nia łóż ko. Koszt to oko ło 30 tys. zł. (5 tys. fun tów). Te raz słu ży ło by Ka ro lin ce a w przy szło ści i in nym ma łym pa cjen - tom Cen trum Zdro wia Dziec ka. Pro si my Czy tel ni ków No we go Cza su o wspar cie, na wet naj mniej sze. Każ dy funt się li czy. Czeki prosimy wystawiać na: CZAS Publishers Ltd z dopiskiem Na łożko dla Centrum Zdrowia Dziecka Wpłaty na konto: CZAS Publishers Ltd; Sort code: nr konta: ; reference: Bed for CZD Nazwiska darczyńców opublikujemy na łamach Nowego Czasu Karolinka zarejestrowana jest też w Fundacji Wymarzona Odporność Otwock, ul. W. S.Reymonta 61 lok. 3A KRS: NIP: Nr subkonta: Karolina Słocka Dziękujemy osobom, które dokonały już wpłat: Joanna Ciechanowska, Maria Dowgiel, Jurek Jarosz Jadwiga Mróz, NN: Do tej pory zebraliśmy 290 funtów. Dziękujemy!!!

3 nowy czas 10 (208) czas na wyspie Pierwsza angielsko-polska powszechna szkoła podstawowa w Wielkiej Brytanii Ile znasz języków, tyle razy jesteś człowiekiem. Johann Wolfgang Goethe Magdalena Dehiles jest nauczycielką. Mieszka w Londynie od piętnastu lat. Od siedmiu lat uczy w londyńskich szkołach państwowych. Podczas poszukiwań szkoły średniej dla starszej córki wybrała się do jednej z okolicznych free schools. W niej właśnie dyrektor szkoły z niezwykłą pasją opowiadała o jej uczniach i funkcjonowaniu placówki. Przykuło to uwagę Pani Magdaleny, która postanowiła bliżej przyjrzeć się tego typu szkołom. Okazało się, że free schools to szkoły państwowe, bezpłatne, zakładane przez rodziców, nauczycieli oraz grupy osób, które odczuwają potrzebę założenia nowej szkoły w danej okolicy. Szkoły finansowane są bezpośrednio przez brytyjskie ministerstwo edukacji (Department of Education) i są niezależne od lokalnych władz (council). Nabór do takich szkół odbywa się na takich samych zasadach jak do każdej innej szkoły powszechnej (mainstream). Program nauczania obowiązuje taki jak w innych szkołach państwowych (national curriculum), ale nauczyciele mają większą swobodę w realizacji tego programu. Ponieważ dzieci Pani Magdaleny są dwujęzyczne, i jest to głównie jej zasługa, wpadła na pomysł stworzenia szkoły dwujęzycznej dla polskich dzieci, które uczyłyby się według obowiązującego programu szkoły angielskiej od poniedziałku do piątku, do czego doszłyby przedmioty takie jak język polski, historia czy geografia. Dzięki takiemu rozwiązaniu dzieci i rodzice mieliby więcej czasu na odpoczynek, nie angażując się w wymagające znacznie więcej czasu i poświęcenia zarówno ze strony dzieci jak i rodziców szkoły sobotnie. Okazało się, że taki projekt jest możliwy, bo istnieją już tego typu szkoły w Londynie i w całej Wielkiej Brytanii. Działają tutaj powszechne szkoły francuskie, hiszpańskie, niemieckie, jest nawet i mandaryńska, ale nie ma jeszcze polskiej, mimo tak ogromnej liczby Polaków w tym kraju i tak niebywałego przyrostu naturalnego wśród polskich emigrantów. I dlatego projekt stworzenia takiej szkoły jest niezwykle ważny. Dzięki pomocy rodziców, dzieci naszych rodaków w Londynie mogą też mieć naszą własną akademię! szczeblu. Przewodniczący wyraził chęć służenia poradą finansową dla celów realizacji polskiego projektu. Warto dodać, że wniosek szkoły o której mowa uzyskał akceptację DfE (Wydziału Edukacji) i świetnie prosperuje już drugi rok. Dwujęzyczna szkoła będzie inspirowała dzieci swoim kreatywnym programem nauczania, pozwoli im rozwijać ich talenty. Celem jest stworzenie bezpiecznego środowiska nauczania, gdzie dzieci będą mogły realizować swój edukacyjny potencjał i w tym samym czasie czerpać z tego ogromną radość. Szkołę będą łączyć więzi współpracy z rodzicami, którzy odczują chęć zaangażowania do nauki dzieci. Jak możesz pomóc? Aby przyczynić się do powstania polskiej powszechnej szkoły podsatwowej zarejestruj się na stronie. Należy koniecznie wpisać kod pocztowy, gdyż na tej podstawie możliwe będize usatlenie, w jakiej części Londynu szkoła jest najbardziej potrzebna. Znajdź nas na facebooku, polub i śledz nasz project. Bilingual Education in the UK Polish Project School Jeśli masz jakieś pytania napisz na msdeh@o2.pl Projekt pierwszej podstawowej angielsko-polskiej szkoły nabiera rozmachu i coraz większego zainteresowania nie tylko ze strony rodziców, ale także osób i instytucji chętnych do współpracy, z czego pomysłodawcy takiej szkoły bardzo się cieszą. Szkoła jak już wspomnieliśmy będzie działać na zasadzie free school, tzn. szkoła państwowa finansowana przez brytyjskie ministerstwo edukacji (DfE). Nauka będzie bezpłatna i odbywać się będzie głównie w języku angielskim według brytyjskiego programu (National Curriculum) szkół podstawowych, czyli przedmioty takie, jak: angielski (Literacy), matematyka (Numeracy) czy nauki przyrodnicze (Science). Program zostanie poszerzony o polskie przedmioty i zostaną one dostosowane do bloków tematycznych, tak aby program tworzył jedną całość. W pozostałych przedmiotach będzie możliwa większa dowolność. W języku ojczystym odbywać będą się przedmioty takie jak: język polski, historia, geografia czy kultura. Szkoła planuje zatrudnienie wykwalifikowanych nauczycieli angielskich oraz dwujęzycznych. Aleksandra Podhorodecka, Prezes Polskiej Macierzy Szkolnej, wyraziła chęć wsparcia tego projektu, który promuje polską edukację za granicą. Polska Macierz Szkolna przestrzega pewnych zasad jako instytucja działająca od 60. lat na terenie Wielkiej Brytanii, dba o poziom szkół i ich o dobre funkcjonowanie. Dyskusja toczy się też wokół tematu budynku dla naszej szkoły. Znalezienie takiego lokalu na pewno nie będzie łatwe, ale jest to zadanie wykonalne. W ślad za innymi free schools poszukiwane odpowiedniego budynku zostanie rozpoczęte od lokalnych władz. Pomysłodawcom polskiej szkoły powszechnej udało się już zdobyć zainteresowanie i deklarację dalszej współpracy w zakresie finansów, stworzenia budżetu oraz wszystkich spraw związanych z późniejszą ewentualną adaptacją lokalu jednego z członków Zarządu (Governing Body) jednej z ostatnio powstałych free schools na terenie Southwark. Osoba ta jest przewodniczącym Komitetu Finansowego przy wspomnianej szkole i posiada długoletnie doświadczenie w branży doradztwa finansowego w brytyjskim rządzie na bardzo wysokim Miłość, tkliwość i burzliwa namiętność, śmiech i łzy w WIELKIM KONCERCIE z udziałem gwiazd Piwnicy Pod Baranami. Najpiękniejsze i największe przeboje o miłości, namiętności czy tkliwości, o ludziach i sytuacjach. Piosenki te wprowadzą nas w romantyczny nastrój, pobudzą uczucia i przywołają wspomnienia. Jedni chcą szaleć, inni tańczyć a jeszcze inni umierać. Można i tak, bowiem w piosence wszystko jest możliwe W wieczorze udział wezmą: Tamara Kalinowska, Ewa Wnuk-Krzyżanowska, Ola Maurer śpiew Agata Półtorak skrzypce Paweł Pierzchała fortepian Zapraszamy do spędzenia z Piwnicą pod Baranami tego magicznego wieczoru w OGNISKU POLSKIM, Exhibition Road, SW7 15 i 16 listopada, godz Członkowie 18, goście 25

4 4 nowy czas 10 (208) 2014 czas na wyspie dokończenie ze str. 3 SetSail Młode Stowarzyszenie Żeglarskie w Wielkiej Brytanii zaprasza na żeglowanie!! Dokładnie rok temu rozpoczelismy działalność i do tej pory przebyliśmy ponad tysiąc mil morskich. Założenia ideowe relizujemy po kolei: żeglowanie rekreacyjne, szkoleniowe, familijne. Następnym krokiem będzie załadanie polskich szkółek żeglarskich. Podsumowanie rocznej działaności zeglarskiej SetSail, jak i siedmioletniej działalności szantowej 2. Dlaczego koszty postępowania spadkowego kamienicy przy ul. Frascati 4 w centrum Warszawy są takie wysokie? 40 proc. za usługi adwokackie! Kto w POSK- u podpisał taką umowę- -kontrakt i kto zgodził się na tak ogromne koszty operacyjne? 3. Spadki, darowizny od dawna (od 20 lat) nie są w pełni wykazywane w sprawozdaniach do wiadomości członków na Walnych Zebraniach. Są tyko niektóre z nich. Dlaczego tak się dzieje? Gdzie jest kompletny wykaz? 4. Zestawienie dochodów i rozchodów POSK-u jest tak zagmatwane, że trudno się w tym zorientować przeciętnemu członkowi. Dlaczego tak się dzieje? Creative accounting? Finanse organizacji społecznych powinny być klarowne i przejrzyste! 5. Fundacja Przyszłości POSK-u musi być lepiej zabezpieczona, tak aby była w dyspozycji POSK-u w każdej chwili. Z zarządzania nią powinny być wykluczone osoby prywatne. 6. Komu jest potrzebny i komu ma służyć nowy Statut POSK-u? Czy nie wystarczyłoby wprowadzić niezbędnych poprawek do istniejącego Statutu? Do tej pory wydano już na to ok. 10 tys. funtów. Członkowie POSK-u nie potrzebują i nie domagają się nowego Statutu. Potrzebny on jest Zarządowi, by manipulować przepisami! Tak jak miało to miejsce w Ognisku Polskim, kiedy przygotowywano się do sprzedaży. 7. Obowiązujący Statut powinien być przetłumaczony na język polski, by pomóc w zrozumieniu treści tym, dla których prawniczy żargon w języku angielskim nie jest zrozumiały. POSK to przede wszystkim polski ośrodek! Wielokrotne pytanie o możliwość przygotowania takiej wersji (za darmo) pozostaje bez odpowiedzi ze strony Zarządu. Im mniej członków statut rozumie, tym lepiej? 8. Kontrakt wynajmu pomiędzy POSK-iem a POSKLUB-em jest kontraktem zawartym z osobą prywatną, a nie prezesem klubu!!! Od co najmniej 2011 roku, a może i wcześniej. Zawarty został pomiędzy Zarządem POSK-u a p. Andrzejem Makulskim i p. Anną Brzozowską. A członkowie co roku na Walnych Zebraniach wybierają prezesa (!) i płacą mu składki (15 funtów)! Komisja Rewizyjna z 2012 roku wielokrotnie podkreślała, że nie udzieliła p. Andrzejowi Makulskiemu votum zaufania. Gdyby wtedy było wiadomo, że to jego prywatny klub, nikt by się tym nie zajmował. I zostawił go z jego długami w spokoju. A tymczasem ukrywano to przed członkami, od których pobierane były coroczne opłaty członkowskie. Żądamy od p. Makulskiego i p. Brzozowskiej zwrotu opłat członkowskich wszystkim członkom za ostatnie cztery lata! Co się stało z naszym klubem członkowskim, który jako nieodłączna część POSK-u funkcjonował zawsze jako charity? Ponadto, jak to się dzieje, że POSK przez tyle lat akceptuje lokatora, którego dług sięga blisko 100 tys. funtów? Domagamy się wyciągnięcia konsekwencji wobec wszystkich, którzy biorą udział w tej aferze. Według naszych rozpoznań wygląda na to, że odpowiedzialne za taki stan rzeczy są następujące osoby: p. O. Lalko, p. A. Zakrzewski, p. R. Wiśniowski, p. J. Młudzińska, p. A. Makulski, p. A. Brzozowska. Osoby te powinny być pozbawione funkcji społecznych raz na zawsze. I jak najszybciej! Do POSK-u i POSKLUBu muszą wrócić zdrowe zasady funkcjonowania. Nie poprzestaniemy w naszych wysiłkach zanim do tego nie doprowadzimy. POSK jest naszym wspólnym dobrem, które z takim trudem budowało pokolenie Emigracji Niepodległościowej. Podpisali : Członkowie POSK-u i POSKLUBU (imiona i nazwiska znane Redakcji) Pomoc dla rodzin Powstało Centrum Pomocy Rodzinie. Działa w POSK-u. Trzy dni w tygodniu są tam dyżury osób, które mogą pomóc w trudnych sprawach. Udziela porad bezpłatnie Teresa Bazarnik Wszystko rośnie proporcjonaln ie do liczby Polaków na Wyspach problemy też. Kiedy jest nas tu około miliona, pewne konsekwencje życia wielkiej społeczności są widoczne gołym okiem. Najbardziej dostrzegalne są oczywiście te, które stają w opozycji do obowiązującego tu prawa. Najbardziej bolą te, w które zaangażowane są bezbronne dzieci. Przeniesione w obce warunki, obcy język, wyrwane z rodzinnego kręgu babć, dziadków, cioć i wujków. Odbierające frustracje rodziców, którzy w większości przypadków może poprawili swoją sytuację materialną, ale niekoniecznie osiągnęli komfort emocjonalny. Niestety jak podkreśla Konsul Generalny w Londynie Ireneusz Truszkowski coraz częstsze są przypadki przemocy w rodzinie, gdzie pośrednio ofiarami są dzieci. Sytuacje takie, obserwowane przez nauczycieli czy pracowników opieki społecznej, w konsekwencji mogą doprowadzić do odebrania praw rodzicielskich. Spraw związanych z odbieraniem dzieci na okres przejściowy, a czasem nawet doprowadzających do oddania dzieci do adopcji w szybkim tempie przybywa dodaje konsul. Kiedy sprawa dojdzie już do takiego etapu jest Kapitana Benge odbędzie się podczas rocznicowej imprezy w pubie Anchor Inn na wyspie Wight. Rocznica pod Rozpostartym Żaglem 7-9 listopada; The Solent Jachty: Jeanneau Sun Odyssey 43; Bavaria 46; 2 x Bavaria 38 The Solent Gosport to Cowes Ahoj i SetSail!!! Anna Jurek i Klaudia Miruta z Centrum Pomocy Rodzinie praktycznie zamknięta. Osoby, które decydują się na przeniesienie swojego życia do innego kraju muszą się liczyć z konsekwencjami tego kroku w wielu aspektach życia. Prawnego też. I nie mogą zapominać, że podlegają jurysdykcji kraju, w którym się osiedlili, a nie polskiej. Do konsulatu zgłaszają się osoby bardzo często w sytuacji, kiedy na jakąkolwiek interwencję jest już za późno. Dlatego postanowiliśmy wraz z organizacjami, które dobro rodziny i dziecka mają wpisane w swój statut stworzyć Centrum Pomocy Rodzinie, dzięki któremu będzie można pomagać rodzicom, nauczycielom i opiekunom w rozpoznawaniu problemów, które może dopiero się rodzą i jest jeszcze czas, by im zapobiegać, wcześniej reagować, by rodzice wiedzieli, gdzie się zwrócić o pomoc, jeśli takie problemy zaczynają dawać o sobie znać. Kiedy już coś złego się wydarzy, by było wiadomo, do kogo się zwrócić, by uzyskać pomoc psychologiczną, legalną, socjalną podkreśla konsul. Centrum Pomocy Rodzinie, które powstało przy Stowarzyszeniu Polskich Psychologów zainicjowane zostało przez najważniejsze polonijne organizacje społeczne: Polską Misję Katolicką w Anglii i Walii, Polską Macierz Szkolną, Instytut Polski Akcji Katolickiej, Zjednoczenie Polskie w Wielkiej Brytanii we współpracy z Wydziałem Konsularnym Ambasady RP w Londynie. Serwis skierowany jest do rodzin, które znalazły się w trudnej sytuacji socjalnej i które potrzebują wsparcia we współpracy z brytyjskimi placówkami opieki społecznej oraz zarządami gmin i miast. W ubiegłym roku Wydział Konsularny Ambasady RP w Londynie zarejestrował ponad 100 spraw dotyczących opieki nad dziećmi, z czego 25 proc. z zarejestrowanych spraw trafiła na etap postępowania sądowego. A przecież jest mnóstwo spraw i problemów, z którymi rodzice, opiekunowie czy nauczyciele nie zwracają się do konsulatu. Centrum Pomocy Rodzinie jest więc punktem pierwszego kontaktu dla rodziców i opiekunów, którzy znaleźli się w sytuacji potencjalnego lub zaistniałego odebrania praw rodzicielskich. Jak zapewniają koordynatorki Centrum Anna Jurek i Klaudia Miruta kadra fachowców pełni dyżury, w czasie których rodzice i opiekunowie mogą skontaktować się z psychologiem, pracownikiem socjalnym oraz prawnikiem osobiście lub telefonicznie, by uzyskać bezpłatną, kompleksową informację na temat potencjalnych rozwiązań zaistniałych sytuacji. Zatrudnieni fachowcy będą też współpracować z przedstawicielami organizacji brytyjskich, aby pomóc w rozwiązaniu trudnej dla rodziny sytuacji. Jednym z celów CPR jest także zachęcanie polskich rodzin do świadczenia opieki zastępczej, tak by polskie dzieci do czasu unormowania ich sytuacji życiowej mogły przebywać pod opieką polskojęzycznych rodzin zastępczych, w których język ojczysty nie stanowi bariery komunikacyjnej. Podczas spotkań rodzice są w stanie uzyskać informacje o możliwościach zostania rodzicem zastępczym. W ramach projektu są oferowane warsztaty edukacyjne zarówno dla kadry nauczycielskiej polskich szkół sobotnich, jako często pierwszego kontaktu dla rodziców, oraz samych rodziców w zakresie różnic w postrzeganiu rodzicielskich zachowań przez społeczny system brytyjski i polski. Poprzez edukację rodziców chcemy zapobiegać sytuacjom, gdzie dzieci zabierane są polskim rodzicom i kierowane pod opiekę rodzin zastępczych. Z naszego doświadczenia wynika, że wielu z tych sytuacji można byłoby uniknąć gdyby tylko rodzice wiedzieli co robić lub gdzie się udać po pomoc mówi Anna Jurek z CPR. Centrum Pomocy Rodzinie mieści się w POSK-u, IV piętro, , King Street, Hammersmith, Londyn, W6 0RF. Jest czynne w poniedziałki od do 20.00, w czwartki od do oraz w soboty od 15:00 do 18:00. Prosimy o kontakt telefoniczny lub owy: info@centrumpomocy.org; tel ;

5 nowy czas 10 (208) takie czasy Agenci SB kolejna odsłona Sprawy niezałatwione wracają i psują jakość życia publicznego. To konsekwencje polskiej drogi. Transformacja ustrojowa mogła wyglądać inaczej, tak jak u naszych sąsiadów. Ale w Polsce opozycja podała tonącym rękę. Grzegorz Małkiewicz Konsekwencje rozwiązania nazywanego eufemistycznie grubą kreską, obserwujemy od 25 lat i w niczym tego nie zmienią pozytywne oceny polskiej transformacji przez ośrodki zachodnie, w tym niemieckie. Chociaż paradoksalnie Niemcy dokonując zjednoczenia przeprowadzili radykalne rozliczenie z komunistyczną przeszłością swojej drugiej połowy. Podtrzymywanie tajności dokumentów państwowych może mieć uzasadnienie w systemie demokratycznym. A nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że PRL państwem demokratyznym nie był. Żyjemy w cieniu teczek, i tak już przywykliśmy do tych absurdalnych warunków, że przestało to nam przeszkadzać. Na szczęście nie wszystkim. Po ujawnieniu przez Nowy Czas (nr 8/206) udokumentowanej przeszłości agenturalnej Andrzeja Morawicza, aktywnego wciąż działacza wielu fundacji i organizacji emigracji niepodległościowej, powiernicy i prezesi nabrali wody w usta. Tylko jedna organizacja postąpiła inaczej. Powiernicy Polish Aid Fundation Trust (PAFT) o zawieszeniu członkostwa Andrzeja Morawicza w tej fundacji poinformowali w oświadczeniu opublikowanym na łamach Dziennika Polskiego i Dziennika Żołnierza (kopia poniżej). Dziwna to praktyka artykuł ukazał się w Nowym Czasie, a komunikat o decyzji PAFT-u w Dzienniku Polskim i Dzienniku Żołnierza, z enigmatyczną wzmianką: Z uwagi na zarzuty stawiane w prasie polonijnej. Czy w ten sposób powiernicy PAFT-u chcą zademonstrować swoją ignorancję wobec czytelników Nowego Czasu, którym w pierwszej instancji taka informacja należeć się powinna? Decyzja powierników PAFT-u jest tym bardziej dużym zaskoczeniem, że wcześniej, po ukazaniu się artykułu TW Andrzej, ze stanowiskiem Nowego Czasu polemizował również na łamach Dziennika (oczywiście nie wprost co jest przyjętą praktyką tej gazety) jeden z powierników właśnie Komunikat zamieszczony w Dzienniku Polskim i Dziennik Żołnierza, PAFT-u, Wiktor Moszczyński, który starał się w dość naiwny sposób zdyskredytować ideę lustracyjną (wcześniej w tym samym duchu pisała Katarzyna Bzowska). A tu proszę, w Komunikacie PAFT-u czytamy: Rada podjęła niniejszą decyzję, by uchronić dobre imię PAFT-u, instytucji niepodległościowej powstałej z funduszy rządu RP na Uchodźstwie. W Polsce lustracja powróciła na pierwsze strony gazet w sposób jeszcze bardziej dramatyczny za sprawą publikacji historyków, Sławomira Cenckiewicza i Piotra Woyciechowskiego, którzy ujawnili agenturalną działalność ikony środowisk niepodległościowych profesora Witolda Kieżuna. Bohaterskiego żołnierza Armii Krajowej, uczestnika Powstania Warszawskiego, wybitnego naukowca. Tak się jakoś proporcje układały, że w ostatnim 25-leciu więcej słyszeliśmy o walce zbrojnej profesora, jego niewątpliwym bohaterstwie, a mniej o dokonaniach naukowych. Na dokonania naukowe zwrócili również uwagę niepokorni lustratorzy. Dramatyczny życiorys: chwała i hańba. Czy znowu rację ma Józef Mackiewicz, który pozwolił sobie na szorstki komentarz: Niemcy zrobili z nas bohaterów, komuniści gówno? Po zakończeniu wojny komunistyczne władze wywiozły profesora Kieżuna w głąb Rosji Sowieckiej. Po dłuższym pobycie wrócił do Polski, rozpoczął studia prawnicze i z dyplomem rozpoczął karierę naukową. Ale nie w dziedzinie prawa. Zainteresowała go dyscyplina wymyślona przez profesora Tadeusza Kotarbiskiego (wybitnego filozofa odsuniętego przez komunistów od pracy dydaktycznej w Uniwersytecie Warszawskim), pod nazwą prakseologia. Prakseologia miała już swój początek na Zachodzie, ale jako dyscyplina naukowa nigdy się nie przyjęła. Przedmiotom praktycznym, takim jak zarządzanie, organizacja pracy, nie potrzebne są rozważania teoretyczne, liczy się doświadczenie. Więc teoria sprawnego działania, zrodzona trochę z przekory wielkiego filozofa (Kotarbińskiego) znalazła kontynuację na partyjnych kursach z obowiązkową katedrą w Polskiej Akademii Nauk. Profesor Kieżun całą swoją karierę naukową poświęcił takiej opcji. Z czasem nawet uwierzył, że jest wybitnym ekonomistą (z wykształcenia był prawnikiem). W PRL był człowiekiem władzy, nie musiał wykładać na uniwersytetach, bo wykładał na kursach w Komitecie Centralnym komunistycznej partii. Ciekawe, ilu mamy aktywnych polskich prakseologów (ładnie brzmi )? Wyjeżdżał za granicę, krytykował opozycję, był przedstawicielem PRL przy ONZ. I był aktywnym współpracownikiem SB jako TW Tamiza. Po tak prominentnej karierze naukowej, kiedy wrócił z placówki na Zachodzie, wyłożył swoją kartę powstańczą, a wobec swojej agenturalnej działalności zastosował grubą kreskę. Można w takim życiorysie szukać niuansów. Czy postawa profesora Kieżuna była konsekwencją zapewnień prowadzących go oficerów, że dokumentacja współpracy z SB została zniszczona? Być może, a jeśli tak, to jest to kolejny dowód na to, że oświadczeń, do- nosów, notatek operacyjnych metodycznie powielanych nie sposób w całości zniszczyć. Innym dowodem na ożywienie lustracyjnego tematu w krajowych mediach jest przypadek jednego z najbogatszych obecnie Polaków, Leszka Czarneckiego. Powrót do tej sprawy jest co najmniej zastanawiający. Po raz pierwszy agenturalną przeszłość Leszka Czarneckiego, ujawnili kilka lat temu dziennikarze Rzeczpospolitej. Sensacja wywołała oburzenie, przede wszystkim samego zainteresowanego, który obiecał dziennikarzom swój rewanż. Kiedy upadającą Rzeczpospolitą kupił krakowski biznesmen Grzegorz Hajdarowicz, okazało się, że kredyt na tę transakcję otrzymał od Getin Noble Bank, bank kontrolowany przez Leszka Czarneckiego. W niedługim czasie dziennikarze odpowiedzialni za materiały obciążające Czarneckiego stracili w gazecie pracę. Założyli nowe tytuły: zwolniony redaktor naczelny Paweł Lisicki Do Rzeczy, bracia Karnowcy W Sieci. W tym kontekście trudno zrozumieć dlaczego Rzeczpospolita (już teraz kontrolowana przez Czarneckiego) wraca do materiału agenturalnego. Co prawda historia agenturalnej przeszłości Czarneckiego przedstawiona jest w łagodnej formie: podpisał, ale nikomu nie szkodził co jak mantra powatrza się w wielu komentarzach na temat agentów komunistycznego reżimu. Dla wtajemniczonych w kod języka lustracyjnego taka interpretacja niczego nie zmienia. Potwierdzają to historycy o różnych orientacjach: Służba Bezpieczeństwa nie zajmowała się fałszowaniem materiałów i nie zakładała kartotek fikcyjnym figurantom. Niespodziewanym i najbardziej spektakularnym zwrotem w lustracyjnej sadze jest jednak sprawa byłego prezydenta Lecha Wałęsy. Trwała dziewięć lat. Ile kosztowała? Krzysztof Wyszkowski, założyciel Wolnych Związków Zawodowych, które doprowadziły do powstania Solidarności, w pewnym momencie musiał się liczyć z utratą dorobku całego życia, ale nie ustąpił i w końcu sprawę wygrał. Ostatecznie Sąd Okręgowy w Gdańsku oddalił zażalenie Lecha Wałęsy i obciążył go kosztami procesu, wyrok jest prawomocny. Krzysztof Wyszkowski zarzucił Wałęsie agenturalną przeszłość chodziło o współpracę legendy Solildarności ze Służbą Bezpieczeństwa pod pseudonimem Bolek. Może daleko jeszcze do wyciągania z tych kilku przykładów jednoznacznych wniosków. Niemniej zmiana nastawienia do dawnych agentów jest widoczna, a z nią szansa na zamknięcie tego rozdziału naszej historii i oczyszczenie przestrzeni publicznej.

6 6 09 (207) 2014 nowy czas czas na wyspie Polska konferencja naukowa w Oksfordzie W dniach października po raz trzeci odbyła się konferencja młodych polskich naukowców Science. Polish Perspectives. Jest to wydarzenie, które niezmiennie przyciąga najzdolniejszych przedstawicieli świata naukowego pracujących za granicą oraz tych, którzy zdecydowali się już na powrót do Polski. W tym roku mieliśmy okazję wysłuchać kilkunastu wystąpień i dowiedzieć się o badaniach w najróżniejszych dziedzinach, od fizyki aż po biznes. Marta Tondera Science. Polish Perspectives, jest to konferencja, której przyświeca idea promowania sukcesów polskich naukowców oraz wspierania ich poprzez umożliwianie im nawiązywania kontaktów czy udostępniania informacji o możliwości współpracy z najlepszymi instytutami naukowymi w Polsce. Poprzednie edycje zorganizowane w Oksfordzie i Cambridge przyciągnęły wielu interesujących ludzi i podobnie było w tym roku. SukceSy PolSkich naukowców Konferencja została rozpoczęta wykładem prof. Agnieszki Zalewskiej, wybitnej polskiej fizyk, która od ponad roku jest prezydentem CERN- -u, czyli Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych, prestiżowej instytucji znajdującej się niedaleko Genewy. Był to wystąpienie który przyciągnęło nie tylko Polaków, ale również studentów z innych krajów, chcących posłuchać wykładu tak zasłużonego naukowca. Cała konferencja odbyła się w języku angielskim, żeby umożliwić dostęp wszystkim zainteresowanym tematyką polskiej nauki. Również pozostali goście specjalni i prezenterzy mogli pochwalić się wspaniałymi osiągnięciami w swoich dziedzinach, a z ich wykładów można naprawdę dużo wynieść. Mieliśmy okazję posłuchać wystąpień m.in. ks. prof. Michała Hellera zajmującego się fizyką i kosmologią czy prof. Janusza Bujnickiego szefa grupy badawczej z Warszawy zajmującego się bioinformatyką oraz biologią. Oprócz wykładów tak znakomitych i doświadczonych naukowców odbyło się również dwanaście prezentacji, w których młodzi naukowcy mieli szansę podzielić się z nami swoimi badaniami i osiągnięciami. Wszystkie wystąpienia miały format popularnonaukowy, tak aby uczestnicy nieznający się na danych dziedzinach mieli szansę wszystko zrozumieć. Tematy sięgały dziedzin naukowych od chemii po informatykę oraz rozciągały się na takie zagadnienia jak tworzenie własnego biznesu czy prawo własności intelektualnej. nawiązywanie kontaktów Pomiędzy wykładami organizatorzy specjalnie pozostawili dużo czasu, aby uczestnicy konferencji mogli wykorzystać okazję i poznać się nawzajem. Oprócz naukowców, była okazja do porozmawiania z przedstawicielami m in. Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, Centrum Nauki Kopernik czy konsultantami z warszawskiego biura Boston Consulting Group. Dzięki temu mogliśmy się dowiedzieć o tym jak nauka jest opłacana w Polsce czy jakie wsparcie mogą dostać naukowcy, którzy zdecydują się na powrót do Polski i kontynuację swojej kariery już w kraju. Dzięki takim spotkaniom jak te, nawiązują się nowe możliwości współprac czy nawiązania kontaktu z Polską. Piękna lokalizacja Uroku całej konferencji dodał fakt, że została zorganizowana na Uniwersytecie Oksfordzkim, miejscu nie tylko bardzo prestiżowym, ale też słynącym ze swojej pięknej architektury i niepowtarzalnego klimatu. Już po zakończeniu konferencji w sobotni wieczór odbyła się formalna kolacja dla wszystkich uczestników konferencji. Codzienność dla studentów tej uczelni, dla gości z innych instytucji jest to zawsze niezapomniane przeżycie. Wielka sala przypominająca tę z Harry ego Pottera i inspirujące rozmowy prowadzone przy wspólnym stole stanowiły wspaniałe zakończenie tej konferencji. Mam przyjemność uczestniczyć w konferencjach Science. Polish Perspectives już od trzech lat i muszę powiedzieć, że organizatorzy jak zwykle świetnie się spisali. Całe wydarzenie zostało od początku do końca przygotowane przez studentów, którzy poświęcili swój wolny czas i siłę, za co należą im się ogromne gratulacje. Był to bardzo inspirujący weekend,po brzegi wypełniony wykładami i wieloma okazjami do poznawania ciekawych ludzi. Kolejna edycja już za rok, z pewnością nie może tam zabraknąć nikogo zainteresowanego problemami polskich naukowców z kraju i z zagranicy. Artykuł powstał w ramach współpracy Nowego Czasu z Federacją Polskich Stowarzyszeń Studenckich w Wielkiej Brytanii. z okazji nadchodzącego Dnia Wszystkich Świętych, stowarzyszenie Poland Street zgodnie z naszą tradycją zaprasza Polonię do udziału w ix akcji sprzątania polskich grobów na cmentarzach w londynie, w sobotę 1 listopada, od godz anna Gałandzij, rzecznik prasowy Poland Street, powiedziała: na londyńskich cmentarzach znajdują się tysiące zaniedbanych opuszczonych polskich grobów. nie pozwólmy, aby zostały one zapomniane tej jesieni. zachęcamy Polaków w londynie do przyłączenia się do naszej akcji Sprzątania Polskich Grobów i zapalenia znicza. jest to piękny gest i ważna polska tradycja.' Środki czystości i mapy zostaną zapewnione. chętni proszeni są o kontakt pod adresem info@polandsteet.org.uk. o akcji można również przeczytać na Facebooku facebook.com/polandstreet.org.uk i n aplakacie obok.

7 nowy czas 10 (208) na bieżąco Polski Uniwersytet na Obczyźnie skończył 75 lat Popularnie nazywany PUNO, czyli Polski Uniwersytet na Obczyźnie obchodził właśnie 75. lat swojej działalności. Mówią też o nim najmniejszy uniwersytet na świecie. Bez okazałych gmachów, sal wykładowych, ale w swej 75-letniej działalności mogący poszczycić się wybitnymi nazwiskami polskich uczonych, którzy wkrótce po klęsce wrześniowej dostrzegli konieczność zachowania ciągłości polskiego szkolnictwa wyższego poza granicami okupowanego kraju. Do zorganizowania uniwersytetu przystąpiono w Paryżu w 1939 roku. Inicjatorem był profesor Oskar Halecki, późniejszy prorektor PUNO, który zgromadził przedstawicieli prawie wszystkich uniwersytetów i politechnik z kraju. W listopadzie, w Biblotece Polskiej w Paryżu, doszło do pierwszego spotkania profesorów i docentów, którzy przebywali w tym czasie w Paryżu. Powstał Komitet Organizacyjny. Miesiąc później, również w Bibliotece Polskiej, odbyła się uroczysta inaguracja Polskiego Uniwersytetu za Granicą, którego rektorem został profesor Oskar Halecki. Z uniwersytetem związało się około 80 wybitnych profesorów i docentów oraz 60 asystentów. Rozpoczęcie roku akademickiego odbyło się 20 stycznia 1940 roku. Po klęsce Francji polskie szkolnictwo wyższe kontynuowane było w ramach polsko-brytyjskich porozumień na uniwersytetach brytyjskich, gdzie powstawały polskie wydziały. Tak było do chwili wycofania uznania dla Rządu RP w Londynie przez władze brytyjskie. Zanim jednak władze brytyjskie zlikwidowały polskie wydziały, w tym przede wszystkim Polish University College, powstało PUNO. W ten sposób zachowano ciągłość polskiego szkolnictwa wyższego za granicą. W incjatywę powołania PUNO zaangażowana była ta sama kadra naukowa i dydaktyczna, która doprowadziła do powstania Polskiego Uniwersytetu za Granicą w Paryżu. Polski Uniwersytet na Obczyźnie rozpoczął oficjalną działalność w 1952 roku. Na PUNO mogło studiować wielu Polaków, którzy przebywali na emigracji w czasie i po II wojnie światowej. Uniwersytet nadał ponad 100 stopni magisterskich i 120 doktorskich. Tyle historii, teraźniejszość jest bardziej kameralna. Jest to nie tylko najmniejszy uniwersytet na świecie, ale też najbiedniejszy. Brak stałego finansowego wsparcia to poważny problem i wyzwanie dla małej grupy entuzjastów. Po zmianach ustrojowych w Polsce podejmowano próby nawiązania współpracy z krajowymi instytucjami dydaktyczno-naukowymi. Wydawało się, że w końcu takie partnerstwo jest możliwe z najstarszą polską uczelnią Uniwersytetem Jagiellońskim. Znalazło się rządowe wsparcie finansowe, powstał wspólny program, cykl wykładów i bardziej kameralnych zajęć seminaryjnych. Jak zawsze w takiej współpracy były oczywiście tarcia i niespełnione oczekiwania, ale nie odbierało to determinacji organizatorom. Powrót do punktu wyjścia nastąpił, kiedy komisja konkursowa MSZ nie przyznała w ostatnim roku dofinansowania projektów naukowych w Londynie. Rok wcześniej przyznała na ten cel około pól miliona funtów. To poważna już kwota, można było ją zagospodarować perspektywicznie, planując działalność na kilka lat. Niestety, na takie rozwiązanie nie pozwala regulamin konkursu MSZ, który wyraźnie stanowi, że przyznane fundusze muszą być wykorzystane do końca roku kalendarzowego. Mnożono więc wykłady, spotkania, badania, siedziby biuro w Ognisku, sala wyładowa w POSK-u, żeby tylko wydać i rozliczyć przyznane fundusze. W tym roku fundusze były już symboliczne, pozwalające na zorganizowanie kilku kursów, które trudno nazwać akademickmi, nazywa się je nowomową kreatywnymi (np. cykl zajęć pod hasłem Kreatywna mama). Znowu powstała sytuacja patowa i zmarnowanie środków na cele doraźne. Dziwne, że nikt takiej perspektywicznej zależności w ministerstwie nie widzi. Urzędnicy powołują się na ustawę, ale ktoś za tę ustawę jest odpowiedzialny, a gołym okiem widać, że jest ona przykrojona według nie wiadomo jakiego klucza, bo trudno podejrzewać autorów o myślenie rotacyjne: raz temu, a za rok komuś innemu. Projekty cenne, i tak ocenione, muszą być wspierane w stabilny sposób, by mieć ciągłość rozwojową. W tej sytuacji działacze PUNO, chcąc podtrzymać swoją długoletnią działaność wykorzystują każdą ofertę, która to gwarantuje. Często wybory te budzą kontrowersje. Tak było z imprezą towarzyszącą obchodom 75-lecia. Kilka dni przed oficjalnymi uroczystościami pojawiła się informacja o debacie demograficzno-politycznej pod tytułem Wracać, ale dla-do- -czego? Nie jednak temat debaty wzbudził sensację dobór panelistek i oficjalne logo szacownego uniwersytetu zaniepokoiły niektórych adresatów. Na ręce Ambasadora ROO Londynie Witolda Sobkowa wpłynęły listy protestujące: piszę do Pana w sprawie 75-lecia Polskiego Uniwersytetu na Obczyźnie. Jest Pan patronem honorowym tego wydarzenia, ale być może nie wie Pan, jakie kontrowersje to wydarzenie promuje. 75-lecie PUNO stało się przykrywką dla debaty ze skrajnie lewicowymi i feministycznymi panelistkami (Magdalena Środa, Henryka Bochniarz, Małgorzata Fuszara), które w kilku ostatnich miesiącach wraz z prof. Hartmanem (wyrzuconym wlaśnie z komisji etyki przy ministrze zdrowia) zaczęły promować akceptację kazirodztwa. Jako Polonia bardzo prosimy o odcięcie się Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej od tego skandalicznego wydarzenia i odwołanie swojego patronatu nad tą moralnie wątpliwą imprezą promującą wartości godzące w nasze polskie rodziny. Z poważaniem, Magdalena Kowalska, Poles Unite Odpowiedź Ambasadora: Szanowna Pani, Dziękując za Pani mail pragnę zapewnić, że jednym z naszych naczelnych zadań jest wspieranie Polaków zamieszkałych poza granicami kraju oraz instytucji kultywujących polski język, historię i tradycje narodowe. Jedną z takich instytucji jest bez wątpienia Polski Uniwersytet na Obczyźnie, który w tym roku obchodzi swoje 75-lecie istnienia. Moja obecność w charakterze honorowego patrona, w gronie wybitnych polskich osobistości wspierających PUNO, zarówno z kraju jak i z Wielkiej Brytanii, jest przede wszystkim uznaniem dla zasług tej instytucji w krzewieniu polskości i wytrwałości w realizowaniu podstawowego celu, jakim jest dbałość o rozwój intelektualny kolejnych pokoleń naszych rodaków, którzy pragną poszerzać swoją wiedzę i utrzymywać kontakt z polską nauką i kulturą. Żywię nadzieję, że główne uroczystości poświęcone temu Jubileuszowi, na których przede wszystkim się skupiamy, będą stanowiły wspaniałą okazję do podziękowań za lata społecznej, wytężonej pracy rzeszy naukowców i pracowników PUNO. Debata, do której Pani nawiązuje w swej korespondencji, nie jest częścią głównych uroczystości jubileuszowych PUNO, a Ambasada nie ma i nie mogła mieć wpływu ani na tematykę, ani na dobór samych uczestników spotkania, przygotowywanego przez niezależną instytucję. Jak informuje PUNO, PUNO nie jest ani patronem wydarzenia, ani nie wpływało na wybór panelistów przez Koło Naukowe. Z poważaniem, Witold Sobków Szanowny Panie Ambasadorze, jestem wdzięczna za odpowiedź i za częściową klaryfikację Pana patronatu nad dzisiejszym wy- W HOŁDZIE POLEGŁYM, Z WYOBRAŹNIĄ Początek instalacji Blood Swept Lands and Seas of Red autorstwa Paula Cumminsa miał miejsce 5 sierpnia, jej kulminacją będzie 11 listopada. Fosę okalającą Tower of London wypełniło 888 yys. 246 ceramicznych maków. W ten sposób uczono pamięć poległych w I wojnie światowej. Każdy mak to jedno życie. Maki z instalacji trafią do kolekcjonerów, wszystkie już zostały sprzedane. Pieniądze przekazano kombatantom. darzeniem. Slyszalam o wielu zaslugach Polskiego Uniwersytetu na Obczyznie i nie śmiałabym odebrać im zaszczytów i zasłużonych honorów. Ta placówka przez dziesięciolecia wykształcała polskich imigrantów w Zjednoczonym Królestwie, kiedy uniwersytety w Polsce nie mogły tego robić w sposób pełni wolny i demokratyczny. W związku z tym PUNO zawsze był i będzie bliski mojemu sercu. Niestety w sprawie dzisiejszego wykładu został Pan umyślnie lub nieumyślnie wprowadzony w błąd. Debata o demografii z udziałem dwóch bardzo kontrowersyjnych postaci była cały czas promowana przez PUNO, POSK i inne media jako debata z okazji 75 lecia uniwersytetu i przez ten uniwersytet organizowana. Po licznych protestach i zażaleniach do Polskiej Misjii Katolickiej, POSK-u i PUNO, organizatorzy zaczęli wycofywać się z odpowiedzialności za ten wykład. Teraz organizuje go jakieś Koło Naukowe, a nie PUNO. Usunięte zostało logo PUNO z plakatu, wszystkie strony i facebookowe eventy informujące o wykładzie zostały usunięte. Z poważaniem, Magdalena Kowalska, Poles Unite List do Rektor PUNO, prof. Haliny Taborskiej: Szanowna Pani Rektor Z zaskoczeniem znaleźliśmy informacje, że z okazji jubileuszu 75-lecia PUNO-Koło Naukowe organizuje debatę, która poprzez jednostronny i tendencyjny dobór panelistek prowadzi do politycznego wykorzystywania jubileuszu i historycznych zasług tak szacownej instytucji naukowej, jaką jest Polski Uniwersytet na Obczyźnie. W związku z tym kierujemy do Pani Rektor list otwarty z prośbą o wycofanie się z jakiejkolwiek formy firmowania tej debaty przez PUNO. Z wyrazami szacunku Sławomir Wróbel, Polska Grupa Londyn Odpowiedź Pani Rektor: Dziękuję za zainteresowanie Polskim Uniwersytetem na Obczyźnie oraz wyrażone uznanie i szacunek dla pięknej historii naszej Uczelni. W ciągu dziesiątków lat swej działalności PUNO był niejednokrotnie atakowany i upominany przez osoby i ugrupowania różnych opcji politycznych, a w szczególności komunistów. Nie miało to, i mieć nie będzie, wpływu na statutową działalność Uczelni, jaką jest tworzenie, gromadzenie i rozpowszechnianie wiedzy. Ingerencja w spory ideologiczne i śledzenie działalności politycznej osób działających w strefie publicznej nie jest ani obowiązkiem, ani zadaniem placówki akademickiej. Koło Naukowe Studentów i Absolwentów PUNO poinformowało władze uczelni, że zamierza przeprowadzić debatę dotyczącą sytuacji młodej polskiej migracji i perspektyw powrotu do kraju w świetle sytuacji demograficznej w Polsce. Uznaliśmy ten temat za bardzo ważny i zasługujący na pełną aprobatę. PUNO nie jest jednakże ani patronem wydarzenia, ani nie wpływało na wybór panelistow, w przeświadczeniu, że wolna debata ludzi różnych opcji politycznych i ideologicznych wspiera dociekanie prawdy, o jakie się Państwo w swoim piśmie upominacie. Prof. Halina Taborska, Rektor PUNO Panelistki do POSK-u, przed którym czuwali protestanci, weszły kuchennymi drzwiami. To tyle zamiast sprawozdania (w uprawianym na tutejszym rynku stylu) z uroczystości 75-lecia PUNO, gdzie jak zwykle były wyczerpujące temat przemówienia, oklaski i kwiaty. Przyznano dwa doktoraty honoris causa. Pierwszy dla prof. Andrzeja Żakiego (laudacja: prof. Jolanta Chwastyk-Kowalczyk). Drugi dla prof. Alicji Moskalowej (laudacja: prof. Ewa Lewandowska- Tarasiuk). Wręczono też Krzyż Kawalerski Polonia Restituta prof. Taborskiej. Grzegorz Małkiewicz

8 8 10 (208) 2014 nowy czas na scenie politycznej Europejskie mordobicie W czerwonym narożniku, ustępujący przewodniczący Komisji Europejskiej, José Manuel Barroso. W niebieskim narożniku, starający się o reelekcję, premier Wielkiej Brytanii, David Cameron. Runda pierwsza, której przewodnim motywem jest imigracja, rozpoczęła się od mocnego uderzenia José Manuel Barroso. David Cameron, jednak sparował cios, a na pomoc przyszli mu konserwatywni koledzy Dawid Skrzypczak Poglądy Davida Camerona dotyczące imigracji oraz Unii Europejskiej w ostatnich czasach uległy zaostrzeniu. Wpływ na to miały przegrane przez konserwatystów wybory uzupełniające w Clayton, w których Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) zdobyła pierwszy mandat w Izbie Gmin. Przegrana była dla partii Camerona prawdziwym policzkiem, ponieważ mandat z tego okręgu wyborczego ponownie przypadł Douglassowi Carswellowi, który w sierpniu przeszedł z Partii Konserwatywnej do partii Nigel a Farage a. Oliwy do ognia dolał także kolejny, były już, parlamentarzysta Partii Konserwatywnej, Mark Reckless, który kilka tygodni temu również przystąpił do UKIP. Sprawy nie najlepiej mają się dla partii Camerona przed kolejnymi uzupełniającymi wyborami, które mają się odbyć w Rochester i Strood. Kandydat UKIP ma już trzynastoprocentowe prowadzenie nad kandydatem Partii Konserwatywnej. W takiej sytuacji nie powinno zatem dziwić zaostrzenie przez konserwatystów retoryki dotyczącej imigracji i UE. W walce o poparcie elektoratu wszystko to, co niezabronione przez prawo jest dozwolone. Tym bardziej że wyniki sondaży jednoznacznie wskazują, że są to ważne tematy dla znacznej części brytyjskiego elektoratu. Dodatkowo, liczba przybywających do Wielkiej Brytanii imigrantów ponad dwukrotnie przekracza ustalony przez rząd poziom imigracji, który w obecnej chwili wynosi 100 tys. rocznie. Wszystkie te wydarzenia zmusiły rząd brytyjski do podjęcia bardziej zdecydowanych kroków w celu rozwiązania problemu imigracji. Westminster planuje ograniczyć imigrację z państw członkowskich Unii Europejskiej, w szczególności liczbę nisko wykwalifikowanych imigrantów chcących się osiedlić i pracować na Wyspach Brytyjskich. Rząd brytyjski cele te chce osiągnąć między innymi poprzez ograniczenie liczby pozwoleń na pracę, wprowadzenie kwot imigracyjnych z państw UE czy systemu punktów kwalifikujących obywateli tych państw przy osiedlaniu się w Wielkiej Brytanii. Cameron chce również, aby inicjatywa ustawodawcza pozostała na poziomie państw narodowych. W tym celu ma on zamiar doprowadzić do renegocjacji stosunków Wielkiej Brytanii z UE oraz przeprowadzenia referendum w 2017 roku w sprawie wyjścia lub pozostania w strukturach Unii Europejskiej. José Manuel Barroso W pewnych kwestiach Londyn znajduje w Europie sojuszników. Jednakże na poważniejsze zmiany w funkcjonowaniu UE nie ma co liczyć, ponieważ przywódcy innych państw europejskich reagują alergicznie na samą myśl o żmudnej renegocjacji traktatów założycielskich. Plany Westminsteru spotkały się jednak z nieprzychylnym przyjęciem w samej Brukseli. Wyraz temu dał ostatnio ustępujący przewodniczący Komisji Europejskiej, José Manuel Barroso. Szef Komisji Europejskiej, podczas swojej ostatniej wizyty w Wielkiej Brytanii, ostro skrytykował dążenia rządu brytyjskiego do ograniczenia imigracji z państw członkowskich Unii Europejskiej. Uznał je za niezgodnie z prawem unijnym, gdyż jednostronne ograniczenie swobody przepływu ludności, nierozerwalnie związanej ze swobodą przepływu towarów, usług i kapitału, łamałoby unijne traktaty. Barroso doradził Wielkiej Brytanii, że w jej interesie jest nie kwestionowanie zasady swobodnego przepływu osób. Zdaniem José Manuel Barroso, wystąpienie Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej może być jej historycznym błędem, który może wpłynąć na przyszłość całej Europy. Stwierdził on dodatkowo, że realizacja zamiarów rządu brytyjskiego będzie szkodliwa dla wspólnoty, jak i dla samej Wielkiej Brytanii. José Manuel Barroso ostrzegł premiera Davida Camerona, że w atmosferze, która obecnie panuje, nie będzie w stanie wynegocjować planowanych ustępstw, a tym samym dotrzymać obietnic złożonych wyborcom. Zaznaczył on, że iluzją jest wierzyć, że uda się otworzyć dialog, jeśli ton i treść wysuwanych argumentów kwestionują samą zasadę [dialogu] i obrażają inne państwa członkowskie. Przewodniczący Komisji Europejskiej podał także w wątpliwość los obywateli brytyjskich, którzy osiedlili się i żyją w innych krajach Unii Europejskiej, w przypadku wprowadzenia przez rząd brytyjski ograniczeń przepływu ludności. Według niego, Brytyjczycy, których liczbę szacuje się obecnie od 1,4 do 2 mln, najpewniej nie mieliby prawa dalszego zamieszkiwania na terytorium innych krajów UE. Takie przedstawienie problemu stawia sprawę na ostrzu noża. Premier David Cameron, niezrażony przestrogą przewodniczącego Komisji Europejskiej ogłosił, że do końca tego roku przedstawi konkretne propozycje ograniczenia imigracji z UE. Polityka w najczystszej postaci! Historyjki o post-polityczności, dbaniu o wspólne europejskie interesy i harmonijną współpracę w strukturach Unii Europejskiej można włożyć między bajki. Każdy sobie rzepkę skrobie. Nauk płynących z tej lekcji niestety jeszcze nie przyswojono nad Wisłą. Współprzewodniczący Partii Konserwatywnej, Grant Shapps, teoretycznie miał rację stwierdzając, że Barroso jest ostatnią osobą spośród polityków europejskich, która może mówić Wielkiej Brytanii jak ma postępować. W praktyce sprawa ta wygląda zupełnie inaczej. Rządy państw członkowskich Unii Europejskiej (pryncypał) w momencie utworzenia Wspólnoty dobrowolnie zrzekły się części swojej suwerenności. Komisja Europejska została stworzona po to, aby wykonywała w ich imieniu pewne funkcje i obowiązki, których państwa te nie mogły same wykonywać. Z założenia, powołany agent (Komisja Europejska), któremu państwa członkowskie UE przekazały pewne instrumenty władzy, miał posługiwać się nimi w sposób neutralny. Jednak agenci mają swoje własne interesy i preferencje polityczne, np. zwiększenie swojej niezależność od pryncypała, zwiększenie wpływu na proces polityczny czy maksymalizacja budżetu. W momencie uzyskania pewnej niezależności od pryncypała, agenci usilniej dążą do zabezpieczania swoich własnych interesów. Głównym celem Komisji Europejskiej jest promowanie integracji europejskiej. Brzmi niewinnie, prawda? Jak zwykle, diabeł tkwi w szczegółach. Można na to spojrzeć z zupełnie innej strony. Zadaniem Komisji jest działanie, mające na celu uniemożliwienie rozpadu Unii Europejskiej, zahamowanie czy cofnięcie procesu jej integracji. Z celem tym nierozerwalnie związany jest główny interes Komisji Europejskiej, jakim Janusza Korwin-Mikke był bohaterem dużego materiału w The Sunday Times" w związku z poparciem, jakiego udzieliło jego ugrupowanie partii Nigela Farage a w Parlamencie Europejskim. Polityk, który chwali apartheid i kwestionuje to, czy Hitler wiedział o Holokauście, zawarł porozumienie z Partią Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) Nigela Farage'a, dzięki któremu jego eurosceptyczna formacja w PE Europa Wolności i Demokracji David Cameron jest jej przetrwanie. Postępowanie rządu brytyjskiego stawia pod znakiem zapytania przyszłość tego systemu politycznego, jak i samej Komisji Europejskiej. Tym samym, José Manuel Barroso miał tak naprawdę pełne prawo, a nawet obowiązek zdyscyplinować rząd Wielkiej Brytanii. Postępując tak nie ryzykował niczym, ponieważ lada dzień kończy swoje urzędowanie. Ot, kolejna przepychanka na europejskiej scenie politycznej. Nie pierwsza i nie ostania. Będzie dużo hałasu, prężenia muskułów i grożenia palcami, aby przestraszyć wroga i dać publice trochę rozrywki. Najważniejsze decyzje polityczne, z których nikt nie będzie w pełni usatysfakcjonowany, zapadną jednak w zaciszu gabinetów politycznych. Polacy powinni wziąć przykład z Wyspiarzy i ostrzej zacząć się upominać o swoje własne interesy w Unii Europejskiej. Jeśli sami nie zadbamy o nie, to nikt za nas tego nie zrobi. Bezpośredniej (EFDD), nie rozpadnie się pisze The Sunday Times". Jesteśmy eurosceptykami i czujemy się zobowiązani do pomocy komentuje sprawę Korwin-Mikke. W tym samym artykule Grant Shapps z brytyjskiej Partii Konserwatywnej wzywa UKIP do zaprzestania współpracy z partią o tak ekstremalnych poglądach. Polski polityk miał również powiedzieć w rozmowie z brytyjskim dziennikarzem, że udzielone poparcie komentarz > 10 stwarza możliwość szantażowania Farage'a w przyszłości. Tych słów z kolei nie potwierdził Korwin- -Mikke. Na mocy porozumienia do EFDD dołączył Robert Iwaszkiewicz z KNP.

9 nowy czas 10 (208) czas na rozmowę Dariusz Fidyka był sparaliżowany od pasa w dół. Skazany na wózek inwalidzki z powodu zupełnego braku czucia w nogach. Przerwany rdzeń kręgowy brzmiała diagnoza. Wtedy brzmiało to jak wyrok. A dziś? Dziś Dariusz prowadzi specjalnie przystosowany samochód i przemieszcza się wspierany przez balkonik. Jego nowe życie to efekt współpracy polsko-brytyjskiej. Za praktykę odpowiadali lekarze z Wrocławia pod kierunkiem doktora Pawła Tabakowa. Za teorię profesor Geoffrey Raisman, neurochirurg z University College London. Jego eksperymentalną metodę wprowadzili w życie Polacy. Przed nami jeszcze długa droga mówi profesor Raisman. Ale nie kryje optymizmu co do przyszłości i wzruszenia tym, czego właśnie udało się dokonać. Wdrapać się na szczyt Z profesorem profesor Geoffrey em Raismanem rozmawia Adam Dąbrowski Jaka była najbardziej emocjonalna chwila, którą przeżył pan w związku z tą operacją? Trudno wyróżnić jeden moment. To wszystko składało się z maleńkich kroków. Trudno nawet wyobrazić sobie całą tę nerwowość, liczbę wszystkich tych maili, jakie przysyłaliśmy sobie z Pawłem. Pobieramy komórki z nosa pacjenta i nie mamy pojęcia, czy to wszystko się uda. Czekamy na rozwój wydarzeń. Ostatecznie dominującą emocją była ulga, że to wszystko zadziałało. Jednym z najbardziej poruszających momentów był moment, gdy spotkałem się z Darkiem. Siedzi przede mną, za oknem jest słoneczny dzień. Darek pyta, a Paweł tłumaczy: Dlaczego chcesz to zrobić? Odpowiadam, że nauka mówi, że to może zadziałać. Kładę mu rękę na ramieniu. To bardzo ważna chwila, gdy Darek zgodzić się musi na dwie skomplikowane operacje, które równie dobrze mogą pogorszyć jego stan. Patrzy prosto na mnie i mówi: Tak. To był najbardziej emocjonalny moment. To wymagało z jego strony wiele odwagi... Oczywiście! Wyobraź sobie, że wycinamy coś z twojej czaszki. Potem otwieramy twój rdzeń kręgowy. Operacja trwa trzynaście godzin, a w jej efekcie twój stan może się pogorszyć. Tak naprawdę to on tu pracuje. Ja tylko mówię. Teraz musi pracować pięć godzin dziennie podczas rehabilitacji, by po operacji nastąpił postęp. W gruncie rzeczy Darek pracuje tu ciężej niż którykolwiek z nas kiedykolwiek. Czy mógłby pan najprościej jak to możliwe opisać, co właściwie zrobiliście? Wycięliśmy fragment tkanki z komory nosowej pacjenta. Komórki nerwowe w nosie jako jedyne mają zdolność regeneracji. Z tej tkanki Paweł Tabakow i Wojciech Fortuna uzyskali komórki, które następnie przeszczepiono do rdzenia kręgowego pacjenta. W tym momencie Paweł zauważył, że komórek jest za mało, błyskawicznie zdecydował się więc pobrać z kostki cieniutkie paski tkanki nerwowej i umieścić je w środku. To była kulminacja długiego, czterdziestoletniego procesu Zaczęło się od pomysłu. Bez niego nic by się nie stało. Pomysł był taki, że skoro połączenia w mózgu nieustannie się zmieniają, to istnieje nadzieja, że po urazie mogą się naprawić. Cała reszta to detale, nic nie stałoby się, gdyby nie pojawił się ten pierwszy pomysł. Ale wielu ludzi nadal nie akceptuje naszego odkrycia. I nie zaakceptuje go, jeśli nie będziemy mieć więcej pacjentów. Jeden nie wystarczy. Do Wrocławia trafić muszą kolejni pacjenci. Czy czuje się pan szczęśliwy? Owszem, ludzie pytają mnie czy jestem szczęśliwy. Tak, jestem. Udało nam się wdrapać na parę szczytów. Zaczęliśmy od szczurów, teraz doszliśmy do ludzi Ale dziś stoimy u podnóża bardzo stromej góry. Musimy sprawić, że ludzie nam uwierzą i zaczną wykonywać te operacje. Niepełnosprawni na wózkach inwalidzkich słysząc o waszych dokonaniach zastawnawiają się pewnie jak dużo czasu minie nim rezulatyty tej operacji da się powielić. Jaką nadzieję mogą mieć? Myślę, że minie około trzech do pięciu lat nim będziemy w stanie przekonać innych chirurgów do wykonywania tej operacji. Musimy im dać dowody. Myślę, że ta metoda będzie działać. Ludzie na wózkach powinni mieć nadzieję, że za parę lat lekarze zajmą się i nimi. Nie wiem tego na pewno, ale wierzę w to, w oparciu o to, co zobaczyłem. ProfesorGeoffreyRaismanma75lat.Wychowałsięwżydowskiejrodziniepochodzącejzklasyrobotniczej.Wzeszłymrokuwydałksiążkę, wktórejwspominatrudnedzieciństwospędzonewleeds.w1974r. Uzyskałdoktoratzzakresumedycynyklinicznej.Dziesięćlatwcześniejotrzymałdyplommagisterskizfizjologi.Wtejdziedzinieteżsię doktoryzował.jestszefemzakładubadańnadregeneracjąneurologicznąprzyuniversitycollegelondon.zadziałaniawtejdziedzine otrzymałszeregwyróżnień:międzyinnymimedalreeve- Irvine a.nad usunięciemskutkówprzerwanegordzeniakręgowegopracujeod czterdziestulat.udałomusięeksperymentalniewykazać,żejegometodadziaławprzypadkuszczurów.w2005rokuspotkałsięzpolskim lekarzempawłemtabakowem,któryuwierzyłwjegometodęizaoferowałwspółpracęprzywcielaniujejwżycie. Staliśmysięprzyjaciółmi mówiprofesorraisman,któryuczysiępolskiego. Straszne problemysprawiamiodmiana narzeka. Samotność niepamięci Ewa Stepan W cy wi li za cji tech no lo gicz nej wszyst ko mu si być wy - tłu ma czo ne, po li czal ne. To, co ta kie nie jest, nie ist - nie je. Tym cza sem, jak mó wił Ein ste in, nie za wsze co się li czy, jest po li czal ne i nie za wsze to, co jest po li - czal ne li czy się. Dziw ne, jak ła two za po mi na my o Ein ste inie, o ol brzy mim do rob ku fi lo zo ficz nym i kul tu ral nym Eu - ro py, stwo rzo nej na pod sta wach ewan ge li za cji. O na - ukach Ja na Paw ła II pod kre śla ją cych zna cze nie współistnienia wia ry i ro zu mu, czy na wet o jed nym z naj do nio ślej szych od kryć tej cy wi li za cji, o teo rii kwan to wej, po twier dza ją cej rów nież to, że czło wiek jest isto tą spo łecz ną, że nie jest bez lud ną wy spą, że roz wi ja się w re la cji z innymi. O tym tak że świad czy dy na micz ny roz wój me - diów spo łecz no ścio wych, któ ry stwa rza ol brzy mie szan se bez po śred niej ko mu ni ka cji, po ro zu mie nia i roz wo ju. Jak że do te go nie zmien ny po zo sta je wa ru - nek umie jęt ne go po słu gi wa nia się da ny mi nam na - rzę dzia mi i wła ści we go wy ko rzy sty wa nia ich dla do - bra i roz wo ju czło wie ka i je go śro do wi ska. Tym cza sem ułom no ści współ cze sne go, prze cięt - ne go ho mo sa piens ży ją ce go w kul tu rze za chod niej sta ją się co raz bar dziej wi doczne wła śnie dzię ki za - sło nie ano ni mo wo ści świa ta wir tu al ne go. Prze cięt ny ho mo sa piens ży je dniem dzi siej - szym, dzie li się swo im wszech obec nym szczę ściem roz sy ła jąc ra do sne sel fie. Ży je bom bar do wa ny zły - mi wia do mo ścia mi, któ re sta ra się strze py wać jak na tar czy wy kurz, od cza su do cza su strze la jąc ja kiś mo no sy la bicz ny ko men tarz na fa ce bo oku, twi te rze lub ob szer niej szy na blo gu. Usil nie sta ra się zaistnieć w wir tu al nej rze czy wi sto ści. Za spo ka ja nie do raź nych po trzeb ura sta do ran gi suk ce su. Cho ru - je na no to rycz ny brak cza su wpa trzo ny w ekran ipho ne a. Wo li, by mu przy po mnia no ma ilem o od - by tych spo tka niach i roz mo wach. O wszyst kim co nie mi łe, przy kre, bo le sne usil nie sta ra się za po - mnieć, za ko pać, za mieść pod dy wan. Na gro ma dzo - ne emo cje wy ła do wu je przed swo im naj lep szym przy ja cie lem, kom pu te rem, blu zga jąc ano mi mo wo w sie ci. Bądź też cier pi w sa mot no ści, no bo nie wy - pa da dzie lić się pro ble ma mi i ma ru dzić. Swój czę - sto cy nicz ny sto su nek do świa ta uspra wie dli wia dy stan sem i by ciem co ol. Tym cza sem prze sta je py tać o sens, tra ci umie jęt ność roz róż nia nia co waż ne, co mniej waż ne, a co w o gó le nie ma więk - sze go zna cze nia. Słab ną war to ści po znaw cze w po go ni za do raź - nym suk ce sem, za cie ra ne fa sa da mi ko niunk tu ra li - zmu, mód, sty lów by cia, po zy. Prę dzej lub póź niej, na wła sne ży cze nie, nie zau wa żal nie, w prze ko na niu że naj waż niej sza jest je go oso bi sta, wła sna wol ność, że jest wol ny od wszyst kie go co go ogra ni cza i do wszyst kie go co so bie wy my śli, gu bi się w świe cie za - pa trzo ny w sie bie i co raz bar dziej sa mot ny. Chce być ko cha ny, ale nie po tra fi ko chać. W koń - cu nie wy trzy mu je. Ucie ka, by stra cić pa mięć. Bo pa - mięć ogra ni cza, przy po mi na prze szłość, a prze szłość trze ba prze cież za bić, bo uw ła cza wol no ści. Tymczasem hi sto rii nie da się po zbyć. Wraz z nią ist nie je w nas do bro i zło, któ rych je ste śmy au to - ra mi. Pa mięć przy po mi na o obo wiąz ku, o po win - no ściach, bu dzi su mie nie, a ono za sa dza się na rze - czy naj waż niej szej, na mi ło ści. Więc je śli tej pa mię ci nie ma, nie ma też mi ło ści. Po zo sta je więc pust ka, NIC, z któ re go wy ła nia się brak sen su. I tak czło wiek do cho dzi do ścia ny, ne gu jąc pod - sta wo wą zdol ność umy słu do za sta na wia nia się nad przy czy ną zja wisk, prze sta je za da wać py ta nia, bo nie znaj du je od po wie dzi bądź też boi się je zna leźć. Prze - stał ro zu mieć, że py ta nie jest war to ścią sa mą w so bie, jest pod sta wo wym da rem, umie jęt no ścią czło wie ka do ana li zo wa nia, ogar nia nia i po zna wa nia świa ta. Po zor nie łatwiej mu po zo stać w sfe rze emo cji, do któ - rych tak czę sto od wo łu ją się tech ni ki mar ke tin go we, niż w sfe rze ro zu mu, któ re go mu si zmu sić do pra cy. W koń cu w ko ko nie prze ko na nia o wła snej wol - no ści wpa da w uza leż nie nia. W na stęp ny czar ny krąg. A prze cież wo kół są lu dzie, któ rzy wi dzą pięk - no świa ta, któ rzy wie rzą i ufa ją, któ rzy wie dzą, że ży - wa re la cja z dru gim czło wie kiem ubo ga ca. Ty le że trud no ich za uwa żyć pa trząc za mknię ty mi ocza mi. Jesz cze trud niej im za wie rzyć. Nie mó wiąc o Bo gu.

10 10 10 (208) 2014 nowy czas felietony opinie nowyczas King s Grove London SE15 2NA Życie bezładne i bezskładne Krystyna Cywińska Mam coraz słabszy iloraz inteligencji. Czyli IQ. I oczy coraz słabsze. I słuch nie ten. Mam do tego prawo z tytułu wieku. Czyli prawo nabyte, a nie przyrodzone. Czego czasem w kontekście ilorazów nie można powiedzieć o ludziach z młodszego pokolenia. Na dodatek z przyrodzenia nie mam przywary słowotoku. W mowie i w piśmie. Czego czasem nie można powiedzieć o zaperzonych członkach młodszego pokolenia. Szczególnie tych piszących. Mam słabą wydajność mózgową na artykuły zalewające czytelnika wynurzeniami pseudofilozoficznymi, morfologicznymi, wspomnieniowymi i recenzyjnymi. Z czym się zmagałam niedawno na łamach londyńskiego Dziennika Polskiego w odniesieniu do recenzji. Wynurzenia czy wynaturzenia recenzyjne dotyczyły wystawionej w Ognisku Polskim sztuki Moliera. Przez uprzejmość pominę nazwisko recenzentki. Dawni fachowi krytycy i recenzenci dawnego Dziennika dostaliby apopleksji czytając te wynurzenia, nawet w grobie. Mój słaby iloraz inteligencji tego już nie wytrzymał. Rozstałam się z Dziennikiem, po pół wieku znajomości, z okładem. Współpracownikom tego pisma polecam jednak dokonanie testu na iloraz inteligencji. Jeśli w grę wchodzi iloczyn rozpuszczalności szarych komórek, to moje pokolenie ma już raczej przechlapane. Mnie na szczęście jeszcze w głowie woda nie chlupie. Co mi także uświadamia, że nie jestem recenzentką ani krytykiem teatralnym. I nie podejmuję się krytykować pozytywnie, lub nie, kabaretowego kalejdoskopu naszych minionych lat emigracyjnych. Widowisko-wodewil Te nasze piękne lata, wystawione przez Scenę Poetycką w londyńskim POSK-u 25 i 26 października był swego rodzaju przebojem. Bo przebijało się przez nieświadomość widzów młodszego pokolenia o tamtych czasach. Ale ożywiało przyćmione nieco wspomnienia uczestników tamtych czasów, dziś mało już zrozumiałych. Durnych i chmurnych, i brawurowych. Spektakl nie mógł być kiepski, bo reżyserowała go Helena Kaut-Howson, strażniczka słowa i kultury polskiej. Osoba niezwykła, potrafiąca jak nikt gromadzić wokół siebie młodsze i starsze pokolenie. Emigracyjne od dawna i od niedawna. Artyści Sceny Poetyckiej, obchodzącej swój jubileusz 10-lecia, grali nam i śpiewali. I dali nam wieczór wspomnień, radości i braw. Dzięki im za to. I chwała POSK-owi z jego przewodniczącą Joanną Młudzińską, której teatr nie jest obcy bo kiedyś prowadziła teatr dla dzieci Syrena. Teatr na emigracji był zawsze ważny. Był odbiciem atmosfery politycznej i społecznej. W dawnych emigracyjnych czasach wszystko co pochodziło z PRL-u było trefne. Skażone. Zaprzedane i zarażone komuną. Nawet interpretacje klasyków literatury i teatru. Tak uważano na emigracji. Ale widzowie w kraju kochali ten swój teatr. Widzieli w nim nie to co władze chciały żeby widzieli, ale to, co oni chcieli widzieć. Na emigracji odwrotnie. Tu obowiązywał wyłącznie pryzmat niechęci i podejrzliwości do wszystkiego co krajowe. Z czasem wszystko się zmieniło. Ale tych zmian prawie nie dostrzegano na emigracji. Przez wiele lat. Związek Artystów Scen Polskich za Granicą uważał się za strażnika zasad niepodległościowych. Za podejrzanych uważano aktorów krajowych, spektakle krajowe itd. A tym aktorom, którzy w końcu dotarli do Londynu z paszportami peerelowskimi, tutejszy ZASP odmawiał praw członkowskich. Byli izolowani. Przyjezdnych na gościnne występy uważano za intruzów. Wszyscy byliśmy przez lata ofiarami dezinformacji. Byliśmy zdeformowani po obu stronach. Podsycani namiętnościami najgorszymi ze złych, bo ideologicznymi. I tak to ludzie trwonili lata, że nie byli jak brat dla brata parafrazując Boya. Te uprzedzenia i niechęci przełamała Urszula Święcicka. Pierwszy wśród brytyjskiej emigracji prawdziwy impresario. Nic jej nie zrażało. Ani krytyka, ani brak poparcia, ani braki w kasie. Wspierał ją znany wówczas emigracyjny filantrop, Feliks Laski. Bo kochał teatr i swój język. Wspierał ją nawet czasem finansowo własny mąż, architekt Tadeusz Święcicki. Urszula Święcicka święciła prawdziwe tryumfy. Stworzyła emigracyjny Teatr Nowy. Dała naszym aktorom szansę grania i śpiewania. Trudno dziś wyliczać wszystkich tych, którzy na teatralnych deskach ożywiali i sycili nasze życie kulturalne i towarzyskie. Aspirującym doktorantom, a jest ich mnóstwo, polecam opracowanie tego zjawiska kulturowego, jakim był ten emigracyjny teatr. Ale, trzeba też dodać emigracyjni widzowie, choć już wiekowi, noszą też w sercach pamięć radości i wzruszeń, jakie dawał ZASP w latach ciemności i tęsknoty za krajem. Wdzięczność należy się aktorom i prezesom ZASP-u. Prezesem przez lata była i jest do dziś piękna i dowcipna Irena Delmar. Wracając do Sceny Poetyckiej i jej jubileuszowego spektaklu. Zrozumiałe, że niektórzy młodzi widzowie nie rozumieli niektórych fragmentów epokowego widowiska o naszej przeszłości. Może teraz lepiej tę przeszłość zrozumieją. Zabrakło mi w tym widowisku wglądu w tę naszą przeszłość ideologiczną, rozbieżność teatralną. No i może nieco większej uwagi dla ZASP-u by się przydało, także w tym kontekście. Ale ja już tak mam. Zawsze muszę uszczypnąć. Pewnie mam to w genach. Pocieszam się, że jednym z testów ilorazu inteligencji jest element dziedziczenia. Zawsze można by za różne braki obarczać babcię i dziadka. Oni też tak mieli jak my. Swoistą wędrówką jest także książka Ślady światła napisana przez mieszkającego kiedyś przez wiele lat w Londynie profesora literatury hiszpańskiej Floriana Śmieję. Znanego iberystę mieszkającego teraz w Kanadzie. Jest to nostalgiczne wspomnienie o naszych latach chmurnej i dumnej młodości. Czasem durnej. Zawsze zaangażowanej. Przepojonej polskością zawsze i wszędzie. Są to piękne, prawie poetyckie, przyjazne dla wszystkich, którzy się pojawiali w jego życiu wspomnienia. Dla brawurowych kawałków warto żyć. Wszystko w tym felietonie jest bezładne i nieskładne, jak całe nasze życie i o nim w widowisku w POSK-u Na Europę jest to potyczka Rząd w Wielkiej Brytanii upodabnia się do tego w Polsce z taką prędkością, że za chwilę trudno będzie rozróżnić jeden od drugiego. Oba bowiem zamiast rządzić krajem (do czego zostały powołane) wdają się w międzypartyjne wojenki, z których i tak nic nie wynika, poza miejscem zapełnionym na czołówkach gazet oraz w dziennikach telewizyjnych. Premier David Cameron nie ma łatwego życia. Nie tylko dlatego, że czekają go następne lokalne wybory, w których partia konserwatystów może stracić kolejne miejsce na rzecz UKIP. Z Europy również nie nadchodzą najlepsze wiadomości. Najpierw dostało się brytyjskiemu premierowi od odchodzącego z urzędu prezydenta komisji europejskiej Jose Manuela Barroso, który stwierdził wprost, że Cameron popełnia historyczne błędy poprzez swój stosunek do Europy i Unii. Chodziło głównie o zapędy brytyjskiego premiera co do wprowadzenia limitów w przyjmowaniu imigrantów, ograniczenia swobody podróżowania i podejmowania pracy w Unii. Cameron zapomniał, że swoboda przemieszczania się to jeden z czterech głównych filarów zjednoczonej Europy. Na jakiekolwiek renegocjacje nikt w Europie się nie zgodzi. Nawet polski ambasador w Londynie, Wiktor Sobków przyznał, że Warszawa zawetuje każdą próbę ograniczenia wolnego przepływu osób. Co więcej, Nigel Farage przyznał, że co prawda nieczęsto zgadza się z Barroso, ale w tym przypadku w błędzie jest Cameron. Czy lider UKIP-u powiedział to dlatego, iż jego żona jest Niemką, czy dlatego, że nie wierzy iż Cameronowi uda się cokolwiek wynegocjować tego nie wiadomo. Wkrótce potem okazało się, że Wielka Brytania musi dopłacić do budżetu Unii prawie dwa miliardy funtów tylko dlatego, że kraj w ciągu ostatniego dziesięciolecia rozwija się znacznie szybciej niż się tego pierwotnie spodziewano. Oczywiście Cameron zapowiedział, że nie zapłaci. Doszło nawet do specjalnego spotkania ministrów finansów w Brukseli, ale póki co nic z niego nie wyniknęło. Jeszcze rok temu David Cameron chciał reformować Unię Europejską z całą duszą i sercem. Teraz jak zauważył Financial Times with all my heart and soul zniknęło z oficjalnej wersji ubiegłorocznego przemówienia, które można znaleźć na stronie internetowej premiera. Czy to oznacza, że zmienił on swoją politykę i zamiast reformować zmierza tylko w jednym kierunku? Wyjścia z Unii? Istnieje takie niebezpieczeństwo, że konkurując z UKIP doprowadzi do takiej sytuacji, że nic innego już nie będzie możliwe. Każda kolejna wpadka brytyjskiego premiera pokazuje bowiem, jak bardzo oddala się on od swoich europejskich kolegów, których przecież będzie potrzebował, jeśli naprawdę myśli o jakichkolwiek próbach renegocjacji. Wraz z rosnącym niezadowoleniem Brytyjczyków z poczynań rządzących partii wzrasta nie tylko poparcie dla UKIP, ale także coś, czego nikt w obecnej sytuacji się nie spodziewał poparcie dla pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej. Z sondażu przeprowadzonego przez Opinium/Observer wynika, że jest ono najwyższe od 1991 roku. Tyle tylko, że nikt nie ośmiela się o tym mówić wprost. Psychoza nabiera tempa, brukowce piszą otwarcie, że wyjście jest tuż tuż. Na szczęście jest jeszcze brytyjskie społeczeństwo, które zawsze charakteryzowało się dość pragmatycznym podejściem do rzeczywistości. Należy wierzyć, że tak będzie i tym razem. V. Valdi nowyczas.co.uk

11 nowy czas 10 (208) komentarze Na czasie Grzegorz Małkiewicz ANDRZEJ KRAUZE komentuje Partii nie da się wypudrować. Więc Tusk, niczym wytrawny gracz, zdolny uczeń Lampadusy, postanowił zmienić wszystko tak, żeby nic się nie zmieniło. Donald Tusk jest politycznym sportowcem. Tylko wygrana się liczy. A z nią było coraz gorzej. Notowania spadały, koniec kadencji i nowe wybory niebawem. Abdykacja w Polsce i wysokie stanowisko w Brukseli to najlepsza z możliwych gwarancja bezkarności czy uniknięcia poniżających przesłuchań. Należało znaleźć godnego następcę, który plan zrealizuje i stworzy nowe otwarcie. Tylko kobieta ma szansę powstrzymać partię smoleńską. PiS, powtarzając jedyne oskarżenie (fatalne wystąpenie Kopacz po katastrofie smoleńskiej) narazi się na odrzucenie tego tematu przez elektorat i Kopacz wygra. A co pozostało Tuskowi wtedy, kiedy nie miał już kart? Gra w ciemno, a nuż się trafi Eawa Kopacz jest taką grą w ciemno. Z konieczności, bo notowania partii rządzącej i premiera spadały z każdym dniem. Donal Tusk postanowił ratować się ucieczką do przodu. Jest chyba pierwszym urzędującym premierem, który rezygnuje ze sprawowanej funkcji na rzecz kariery (dobrze płatnej) w Brukseli. Tak pojawił się pomysł na Kopacz, kobietę, może da radę Nieprawdą jest, że Ewa Kopacz miała zły początek. To zwykłe potknięcia człowieka zaczynającego życie pod lupą. Będzie lepiej, przyjdzie rutyna. Póki co, po czynach panią premier sądźcie. I w tej ocenie jest już lepiej. Dwa, trzy posunięcia antytuskowe i proszę, słupek popularności wzrasta, a z nim szansa na sukces wyborczy. Genialna strategia wyborcza. Nie-Tusk, a jednak Tusk, może trochę w innym wymiarze, z całą pewnością z ukrycia. Do tej antytuskowej dekoracji pani premier zaprosiła też prezydenta walczącego z największym wyzwaniem pierwszej kadencji pozbycia się stygmy zależności od Tuska. W propozycjach kadrowych Ewy Kopacz prezydent nie zgodził się na kandydatury polityków ewidentnie typowanych przez byłego premiera (Sikorski, Rostowski). Rostowski urodzony Europejczyk, skrojony na miarę, nie nadaje się zdaniem prezydenta na ministra spraw zagranicznych. Być może była to świadoma gra na pozyskanie takiego weta. Upokorzeni politycy nie są zbyt wysoką ceną za nowe-stare otwarcie. A może było to eleganckie i dyplomatyczne załatwienie swoich konkurentów w partii? To nie ja, to prezydent. Może prezydent miał rację? Po kilku dniach od jego weta, minister Sikorski, a obecnie marszałek Sejmu, pozwala sobie na niedyplomatyczne ujawnienie kuluarów, jak się podobno okazało, fikcyjnego spotkania Tuska z Putinem. Putin zaproponował Tuskowi Lwów, a ten go nie wziął. Może pomyłka zachodzi tylko w przypadku daty? Stalin, kiedy dowiedział się, że alianci oddają mu Lwów, też był zdziwiony. Jeśli Putin w ten sposób rozmawiał z polskim premierem to świadczy to o dobrym historycznym przygotowaniu rosyjskiego prezydenta. Mając tę wiedzę historyczną i ograniczenia współczesnego układu sił tak sobie po prostu żartują nasi politycy. Mają prawo. Od razu z takiej historii wyciągać katastroficzne wnioski, to nadużycie. Pytanie pozostaje, kto w tej całej szopce pociąga za sznurek, a kto jest sznurkiem? Kolejne odsłony z pewnością nastąpią w miarę zbliżania się terminu rozgrywki samorządowej. Cień premiera Tuska będzie nadal wyraźny. Ewa Kopacz na krótkim odcinku końca kadecji wyborczej nie ma żadnej szansy na aktywne rządzenie krajem. Zbyt mało czasu na reformy, wystarczająco dużo na PR. Przed nami najdłuższa kampania wyborcza. Pierwsza odsłona, samorządowa, już niebawem. kronika absurdu Hiszpania walczy z pozostałościami swojego systemu klasowego. To znaczy z przywilejami, jakie mieli przez długie lata przedstawiciele klasy obszarniczej. Nowoczesne państwo, osadzone już w postępowej Europie, uderza tam, gdzie boli najbardziej, czyli w masę spadkową. Esteban Marchena Garcia, z zawodu kelner, na mocy wyroku sądowego uzyskał 2 mln euro z majątku swojego zmarłego ojca Juana Valeza Utrery. Nie pomogło zacieranie śladów przez rodzinę, która bez zezwolenia sądu ekshumowała zwłoki głowy rodziny i dokonała ich spopielenia, niszcząc tym samym doczesny stempel DNA. Sędzia uznał fakt zniszczenia za dowód pokrewieństwa. Baron de Kret Wacław Lewandowski Mówi się Mówi się, że Radosław Sikorski od początków swej politycznej kariery nie ukrywał, że ma ambicję zostać co najmniej prezydentem RP, co zresztą potwierdził stając przeciwko Bronisławowi Komorowskiemu w prawyborach partyjnych. Mówi się, że Sikorski ma rozdęte ego, jest pyszałkiem i zarozumialcem. Nie są to opinie pochlebne, nikt jednak dotąd nie pozwalał sobie na nazwanie byłego szefa MSZ głupcem. Powszechnie, jak się zdaje wierzono, że poza znakomitą znajomością angielskiego, wyróżniającą go z grona czołówki polskich polityków, Sikorski ma jeszcze jakieś kwalifikacje intelektualne do zasiadania na wysokich państwowych stanowiskach. Dziś, po sprawie osławionego wywiadu dla amerykańskiego portalu, wypowiedzi o Putinie, potem zaś żałosnym odwoływaniu własnych słów i zasłanianiu się niepamięcią, wielu jest skłonnych uważać Sikorskiego za politycznego idiotę i mówi się wprost o rychłym końcu jego politycznej kariery. Nie bronię Sikorskiego, ale sądzę, że w wywiadzie dla Politico powiedział prawdę jest wielce prawdopodobne, że Putin mógł półżartem powiedzieć Tuskowi o możliwości rozbioru Ukrainy. Nie mam wątpliwości, że Putin, jak większość Rosjan, uważa Ukrainę za sztuczny twór, niby-państwo, którego istnienia nie uzasadnia historia ani tradycja. Sam słyszałem od mieszkańców wschodniej Ukrainy, że ich ziemia rodzinna należy do Rosji, zaś Ukraina zachodnia to tak naprawdę Polska. Nie jest też nieprawdopodobne, sądzę, że Putin zagarniając większość Ukrainy chętnie oddałby jej terytoria zachodnie Polsce, pozbywając się w ten sposób ukraińskiego żywiołu nacjonalistycznego i zarazem zapewniając Polsce przyszłe wewnętrzne konflikty i problemy. Jeśli było tak, jak mówił Sikorski, i Putin, choćby żartobliwie, złożył Tuskowi propozycję rozbioru Ukrainy, jest wielce prawdopodobne, że zaskoczony Tusk zbaraniał, nie wiedział jak propozycję potraktować jako poważną wypowiedź czy kiepski dowcip i zaniemówił. Jeśli wypowiedź Sikorskiego byłaby wyssana z palca, Tusk jako jeszcze urzędujący przewodniczący Platformy Obywatelskiej natychmiast wycofałby poparcie polityczne dla Sikorskiego, co umożliwiałoby odwołanie go z funkcji marszałka sejmu. Nie potrzebowałby też kilku dni na to, by zabrać głos w tej sprawie i oświadczyć, że takiej rozmowy z Putinem nie było. Wiele wskazuje na to, że doszło do zakulisowego układu Sikorski dostał propozycję nie do odrzucenia: albo odwołasz swoje słowa, albo tracisz fotel marszałka. Interesujące jest oczywiście pytanie, co kierowało Sikorskim, gdy postanowił obwieścić światu szczegóły rozmowy z 2008 roku. Otóż mówi się, że siłą napędową była tu urażona ambicja i żal do Tuska. Mówi się, że Sikorski wierzył, iż Tusk wynegocjuje jego wybór na unijnego komisarza do spraw polityki zagranicznej, a gdy okazało się, że Tusk zadbał o posadę dla siebie, co przekreśliło szanse Sikorskiego, ten był zawiedziony i zrozpaczony tak dalece, że perspektywa zostania marszałkiem sejmu nie była w stanie go pocieszyć, zwłaszcza że uznał ją za wątpliwy awans, raczej za pozbawienie go roli w polityce światowej i zamknięcie na krajowym podwórku. Mówi się, że Sikorski poczuł się odsunięty i oszukany i postanowił przypomnieć światu o sobie, zarazem trochę utrudnić życie Tuskowi. Przede wszystkim zaś spróbować przedstawić siebie jako polityka niezależnego i samodzielnego, męża stanu a nie partyjnego aparatczyka. Mówi się też, że największym błędem Sikorskiego było wypowiedzenie tego, czego wytrawny dyplomata oficjalnie nie mówi.

12 12 10 (208) 2014 nowy czas POSTSCRIPTUM Roman Waldca o tym, o czym WaRto ale niekoniecznie trzeba WIEdZIEĆ październik 2014 Umierają próbując SPOŁECZEŃSTWO. Nielegalna emigracja na całym świecie zaczęła przybierać niebezpieczne rozmiary i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. W ciągu ostatnich czternastu lat każdego dnia umiera ponad osiem osób chcących przedostać się do bardziej bezpiecznych czy bogatszych krajów, szczególnie do Europy, do której ciągną masowo tłumy z całego świata. Tylko w tym roku śmierć poniosło ponad pięć tysięcy osób. Pięć lat dla Pistoriusa WYMIAR SPRAWIEDLIWOŚCI. Zakończył się kolejny proces, który dzięki kamerom telewizyjnym śledzić można było na całym świecie. Oscar Pistorius, biegacz olimpijski często nazywany Blade Runner, został skazany za nieumyślne zastrzelenie swojej narzeczonej. Modelka Reeva Steenkamp została trafiona aż pięcioma kulami. Pistroius był przeświadczony, że to rabusie i dlatego strzelał bez opamiętania. Sąd skazał go na pięć lat więzienia. Obrona wnosiła o areszt domowy i prace społeczne. I zapowiada, że już po dziesięciu miesiącach więzienia będzie wnosić o zamianę więzienia na areszt domowy. Wyrok wywołał oburzenie i zdumienie nie tylko w Republice Południowej Afryki, która słynie z tego, że ma najwyższy na świecie wskaźnik morderstw. Komentatorzy podkreślają, że wyrok z pewnością byłby inny, gdyby oskarżony nie był takim celebrytą. No cóż, celebrytom zawsze łatwiej Policja podsłuchuje PRAWO. Brytyjska policja ma automatyczny dostęp do zapisów połączeń w sieci EE, Vodafone oraz Three. Jedyną siecią, która ciągle przygląda się policyjnym zapytaniom o rachunki i połączenia jest o2. Co ciekawe firmy telekomunikacyjne są zobowiązane przez prawo do przechowywania danych z ostatniego roku, do których policja (i nie tylko) może mieć dostęp na podstawie kontrowersyjnych przepisów Regulation of Investigationary Powers Act (Ripa). Jak twierdzą działacze na rzecz prywatności, część pracowników firm telekomunikacyjnych zajmujących się zapytaniami w ramach Ripa jest opłacanych bezpośrednio przez Home Office. Doniesienia o tym, jak władze podglądają i podsłuchują swoich obywateli znane nam były dotychczas głównie z filmów. Teraz coraz częściej dowiadujemy się o nich z czołówek gazet. Rozwój technologii miał nam pomagać, teraz okazuje się, że działa obusiecznie: pozbawia nas resztek prywatności. Nic dziwnego, że na świecie firmy produkujące maszyny do pisania odnotowują wzrost sprzedaży. Modlin jak Luton PODRÓŻOWANIE. Co może mieć wspólnego Luton z Warszawą? W sumie nic. No, może poza jednym. Posiadają lotniska, które znalazły się w pierwszej dziesiątce najgorszych lotnisk w Europie. Użytkownicy serwisu internetowego sleepinginairports.net głosowali na najlepsze i najgorsze lotniska na świecie. Najlepsze wyróżnione zostały za to, że poza tym, iż są przyjazne dla podróżnych, również oferują unikatowe rozwiązania, dzięki którym podróżowanie staje się bardziej przyjemne i łatwiejsze. Pokoje, w których można wypocząć w ciszy, galerie czy muzea, biblioteki czy łóżeczka dla dzieci w pokojach przeznaczonych dla rodzin to tylko niektóre z nich. Takie przyjemności jak sauna czy siłownia to już niemal standard, o którym nie warto nawet wspominać. Okazuje się jednak, że nie do końca. Najlepsze lotnisko na świecie znajduje się w Singapurze (Changi International, drugie w Seulu, trzecie miejsce zajęły Helsinki, potem kolejno: Monachium i Vancouver w Kanadzie. Niestety, nie wszędzie jest aż tak ładnie i przyjemnie, są również takie miejsca, które według niektórych należy po prostu omijać, przynajmniej jeśli się da. Co ciekawe, to właśnie na starym kontynencie szczególnie dobitnie widać, na których lotniskach lądują duzi międzynarodowi przewoźnicy, a na których jedynie tanie linie lotnicze. I to właśnie te porty lotnicze coraz bardziej przypominają miejsca, które raczej przygnębiają, niż zachęcają do podróży. Niektórzy podróżujący radzą wręcz, iż warto wydać dodatkowego funta czy dwa tylko po to, by takich lotnisk unikać. Lotnisko Paryż Beauvais-Tille (BVA) uznane zostało za najgorsze w Europie. Nie tylko dlatego, iż jest oddalone ponad 88 km od Paryża, ale także dlatego, że bardziej przypomina dworzec autobusowy niż lotniczy. Drugie miejsce zajął Frankfurt Hahn trzecie Bergamo pod Mediolanem. Co ciekawe, czwarty jest berliński Tegel. Rzymskie Ciampino jest na piątej pozycji, potem Barcelona Girona-Costa Brava oraz drugie paryskie lotnisko Orly. Luton oraz Warszawa-Modlin zajmują kolejno ósmą i dziewiątą pozycję. Pasażerowie narzekają, że w Luton płaci się dosłownie za wszystko (nawet plastikowe woreczki na kosmetyki) oraz że generalnie jest to lotnisko dla biednych ludzi, którzy latają tanio. W Modlinie za to nie ma wystarczająco dużo siedzeń dla podróżnych czekających na odlot samolotu. The Guardian liderem w sieci MEDIA. Wydawany w Londynie brytyjski dziennik The Guardian staje się coraz bardziej poczytnym tytułem, o czym świadczy między innymi ciągle rosnąca liczba czytelników zaglądających na stronę internetową pisma. Po raz pierwszy w historii udało się gazecie pobić The New York Times, który przez długie lata był najbardziej poczytnym (przynajmniej w sieci) poważnym anglojęzycznym dziennikiem na świecie. Tylko we wrześniu na portal gazety weszło ponad 114 mln użytkowników ponad 10 proc. więcej niż w poprzednim miesiącu i ponad 37 proc. więcej niż przed rokiem. Co ciekawe gazeta ma coraz więcej czytelników za granicą, szczególnie w Stanach Zjednoczonych oraz Australii, dla których przygotowuje specjalne lokalne wersje swojej strony internetowej. Na stronie Guardiana znajdziemy coraz więcej unikatowych materiałów, których gazeta normalnie nie publikuje w wydaniu papierowym. Rozwój strony internetowej gazety, nie znaczy jednak, że wydawcy zapominają o wydaniu papierowym. Co prawda nakład gazety ciągle spada, to jednak i tak utrzymuje się na całkiem przyzwoitym poziomie ponad 180 tys. egzemplarzy dziennie. Ostatnio gazeta przeszła mały lifting, zmieniając trochę układ głównego grzbietu. Coraz mniej znajdziemy w gazecie tekstów informacyjnych, a coraz więcej materiałów publicystycznych, całostronicowych reportaży ze świata oraz bardzo rozbudowanego działu z komentarzami i opiniami, który teraz nazywa się Journal. Przeszczep serca, które przestało bić MEDYCYNA. Niemałego wyczynu udało się dokonać australijskim lekarzom, którzy przeprowadzili pierwszy na świecie przeszczep serca, które przestało bić. Serce do przeszczepów pobiera się od dawców, u których orzeczona została śmierć mózgowa, ale serce jeszcze bije. Zostaje ono następnie przechowywane w lodzie nawet do czterech godzin przed przeszczepem. Serce w Australii przestało bić na 20 minut, w czasie których trzymano je w cieple, by następnie rozruszać w maszynie nazywanej heart-ina-box. 57-letnia pacjentka, u której dokonano przeszczepu serca przyznała, że czuje się jak 40-latka. Wonga daruje długi BIZNES. O tym, że chciwość nie popłaca przekonała się ostatnio Wonga firma udzielające pożyczki na kilkutysięczny procent każdemu, kto tylko chce. No, może już nie każdemu Financial Conduct Authority przyjrzało się poczynaniom firmy i uznało, że udzielano pożyczek bez sprawdzenia, czy pożyczający są w stanie je spłacić. W efekcie pożyczki udzielano nawet ludziom bez pracy czy zasiłku. Za powyższe praktyki firma została ukarana musiała umorzyć pożyczki ponad 330 tys. osób, czyli straciła ponad 220 mln funtów. Do tego ponad 45 tys. osób nie będzie musiało płacić horrendalnie wysokich odsetków. Najmłodszy Nobel ŚWIAT. Spore zaskoczenie wywołała tegoroczna Pokojowa Nagroda Nobla. 17-letnia Malala Yousafzai została nagrodzona za jej struggle against the suppression of children and young people. Wiadomość o przyznaniu nagrody Nobla została przekazana Malali przez jej nauczycielkę w czasie lekcji chemii w szkole dla dziewcząt w Birmingham. Świętowanie zaczęła od pójścia na kolejne zajęcia lekcje fizyki oraz angielskiego. Malalę świat poznał po ataku talibów na jej szkołę. Atak przeżyła. Dzisiaj mieszka w Wielkiej Brytanii. Nagrodę Nobla dostała za to, że nie obawiała się głośno mówić o prawie dziewcząt do edukacji w rządzonej przez islamskich fanatyków pakistańskiej prowincji.

13 nowy czas 10 (208) nasze dziedzictwo na wyspach! Forgotten Heroes of World War II For Your Freedom and Ours is, it should be stressed, written by two Americans: husband and wife team, journalists Lynne Olson and Stanley Cloud, and tells the true, heroic role played in World War II by the Poles. Set in Northolt and other RAF bases in 1940s England, the war is seen through the actions of Battle of Britain ace pilots, the Polish 303 Kosciuszko Squadron. After 1941, two pilots in particular, Witold Urbanowicz and Zdzisław Krasnodębski heroically seek a new role as roving ambassadors, mainly in an unenlightened USA, to drum up support for Poland, the London Polish Government in exile, its President Count Edward Raczyński, Generals Sikorski and Anders, together with the resilient Polish Moscow envoy Stanislaw Mikolajczyk. In their battle against the Poles entrapment between the twin holocaustic barbarities of Hitler and Stalin, in its five hundred pages the book cites an impressive list of unsung heroes they are all finally only to be painfully disillusioned and let down by the Allies shameful betrayal of Poland s nationhood to the Soviets. At the same time For Your Freedom and Ours charts the fascinating, inspiring history behind Poland, her peoples, and her contribution to world civilization. Especially in recent decades: the papacy of Pope John Paul II; the advent of Solidarity; Poland s liberation under Gorbachev. Much, and most of Poland s history is glorious, but not all of it. All nations have a handful of traitors and their share of life s losers London, 8 June Victory day. It was a truly staggering military celebration. A pageant like no other. The collective catharsis and sheer relief at the release from the sufferings of a world war, supplanted by the joys of a selective peace was all too palpable. Two million people, witnesses to a military column of soldiers, sailors and pilots, with their offensive armory in tow now inoffensive sculptures, trophies of peace stretched four miles, from Buckingham Palace, down the Mall, around Trafalgar Square, through the blitz-scarred City of London, throng the streets of Westminster, Kensington and Chelsea, and other parts of London. Sweeping by were massed bands, mechanized columns, tanks, rockets, jeeps, mine sweepers and overhead the hurricane, spitfire and bomber fly-past, all added to the flag waving crowd s sense of euphoria and relieved self-congratulation. The victorious Winston Churchill, the wartime warrior Prime Minister with new, peacetime Prime Minister Clement Attlee, both jovially embracing peace, waving their top hats, acknowledging royalty and public alike, sit side by side in a lush black limousine, momentarily laying aside their political differences, have followed King George V1 and Queen Mary in their horse drawn carriage. King and Queen take the salute: field marshals (Montgomery), generals, air commanders, admirals, armed forces, and the music of the Irish and Scottish pipers send shivers of pride down the spines of the amassed: nurses, police, firemen and civilians who saw off the blitz shaped into moving human blocks like Roman centurions, march by. The Commonwealth countries, the two Americas, South Africa, Asia and Europe, are all represented. A defilade of thirty nations in all. But where is Poland? Where are the Poles? After the USA, Great Britain, and the Soviet Union, the Poles were the fourth biggest contributor to the war effort. Why are not the Pole s partying? The valiant Poles are conspicuous by their (forced) absence. Why? Because of the Attlee Government s shameful capitulation concession to the two unions the Soviet Union, and British Trades Union Congress. A Teheran, General Sikorski on his way to Moscow. Surrounded by refugee children in national Polish costumes. The same children's children then went onto settle in England, to buy Fawley Court, with Gen. Anders's' good friend Fr Józef Jarzębowski. (Photo: Courtesy of Historian Zbigniew Siemaszko). THE GLAMOR BOYS OF ENGLAND WERE FORCED TO STAND ON LONDON SIDEWALKS AND WATCH ONE YOUNG POLISH PILOT LOOKED ON IN SILENCE, WHILE AN OLD WOMAN STANDING NEXT TO HIM LOOKED AT HIM QUIZZICALLY ASKING WHY HE WAS CRYING week earlier ten members of Parliament wrote a letter of protest against the Poles exclusion. Churchill also voiced his concerns. Meanwhile, at the back of the huge crowd: Polish war heroes like Witold Urbanowicz and his fellow 303 pilots once called The Glamor Boys of England were forced to stand on London sidewalks and watch one young Polish pilot looked on in silence, while an old woman standing next to him looked at him quizzically asking why he was crying. For Your Freedom and Ours is a searching examination of the allies behviour. How early in WW2 was Poland being shamelessly abandoned? How quickly after the Soviet-Polish Treaty, was the pledge to support Poland at all costs the Atlantic Charter (June 1941) convened at a secret meeting between Winston Churchill and US President on board a ship off Newfoundland, reneged on? Yalta (1945), the Teheran (1943) summit had already sold out the Poles. Was Churchill s bullying of Polish Envoy Stanislaw Mikolajczyk the last straw? (So disgusted was Mikolajczyk he said he would rather be parachuted into Soviet occupied Poland, and carry on the fight, rather than be a Soviet slave ). Despite immediate, compelling evidence (1941), Stalin s barbarity at Katyń is hushed up speedily by the allies. Simultaneously and perversely the Katyń murders are seen as a figment of the Poles mischievous political imagination. Meanwhile at the beginning of 1942 from the depths of Stalin s Siberian extermination camps, the exodus of Poles began; destined ironically for The Holy Land Palestine. The worst of these camps was in northern Siberia, Kołyma, where long winter temperatures commonly dropped to below sixty degrees. Unlike the Zyklon gasses ( GiftGas! ) at Hitler s Auschwitz or Treblinka concentration camps, the quiet exterminator in Siberia was the deadly frost. The scale of General Anders s the wounded, tortured, ex-inmate of the notorious Moscow Lubyanka prison leading out tens of thousand soldiers and civilians women and children from Siberia is truly astonishing. That Anders forms an army of 100,000 The 2nd Corps out of this pitiful but determined people is nothing short of miraculous. Said General G. Patton, Commander of the Allied Forces: These the Polish 2nd Corps, are the bestlooking troops including the British and American, that I have ever seen. Historian John Keegan is quoted: Later in 1944 under Anders s command, the 2nd Corps is one of the great fighting formations of the war. Notwithstanding these heroic Polish endeavors, the world war gathers apace, and the often colliding national issues of vested, self interest take centre-stage. A complex peace process beckons. A sometimes uncertain pragmatic Winston Churchill despite his best thoughts and designs increasingly loses patience with the Poles, (Count Edward Raczyński s émigré Polish government is astonished but not surprised). Churchill and President Roosevelt mindful of public opinion, increasingly hostile in Britain and America to Poland s right of self-determination, fall steadily into Stalin s bearlike embrace. Roosevelt has a trickier task the forthcoming US elections, and how to secure the Polish vote. Elsewhere, Britain s FAWLEY COURT OLD BOYS WHO Cares WINS 82 PORTOBELLO ROAD, NOTTING HILL, LONDON W11 2QD tel Fax: mmalevski@hotmail.co.uk Commonwealth is now also in the throes of disintegration. Authors Olson and Cloud stick to their task, and lay bare the stark truth behind Poland s plight, her betrayal, and the Poles amazing fortitude. The Poles outstanding role in WW2 and Poland s proud history (liberum veto (1791), generous assimilation of Jews and religious pluralism, the role of Zegota by Polish resistance fighters saving thousands of Jews from Nazi atrocities and extermination, Poland s 1920 miraculous military victory over Soviet Russia plus (to this day something both Russia and Germany cannot forgive Poland, the decoding of Enigma by Poles), plus many more examples of Polish democratic, battlefield and intellectual prowess all is woven in with the exploits of the RAF s elite Polish 303 Koścuiszko Squadron unsung pilots and heroes of the Battle of Britain. For Your Freedom and Ours cannot praise the contribution of the Polish war effort enough. Almost every page recognizes this. Herewith just some of the quotes: I wonder if mankind is yet aware of the credit that is their due. They fought for English soil with an abandon, tempered with skill and backed by an indomitable courage such that it could never have been surpassed had it been in defence of their own native land. Thomas Gleave, Battle of Britain pilot, and Northolt Air Commander. Or here we have Britain s Queen Elizabeth commenting in 1996, on the fiftieth anniversary of VE Day: If Poland had not stood with us in those days the candle of freedom might have been snuffed out. In the aftermath, scramble for dominance melee of WW2 national-world self preservation, trapped between the consequences of the twin holocaustic barbarities of Hitler and Stalin perpetrated on Poland, two of squadron Kościuszko s very many pilot-heroes, stand out; Witold Urbanowicz and Zdzisław Krasnodębski. Another, Witold Lokuciewski hardly covers himself in glory. On his return to Soviet Poland, now his new paymasters (in the 1970s he accepts a diplomatic post under communist Poland), Lokuciewski is ostracized by émigré Poles expilots. Polish Nobel Laureate Czesław Milosz, who spent time as a diplomat under the Communist government has noted how easy it is for someone in a free society to condemn the moral compromises of someone forced to live under totalitarianism. And, Those people who showed a more or less open disgust toward us, Milosz wrote, did not see the extent of the moral problem. Come on Czesław, pull the other one, try telling that to Aleksander Sholzenitsyn, or better still today to Dzieci Andersa (Gen. Anders s Children), inheritors inter alia of SPK, Ognisko, POSK, Pitsford and of course Fawley Court As says the Spectator Magazine in its review of For Your Freedom and Ours: Irksome as it is to read of Britain as a traitor and a coward, please swallow the pill and do so, because this is a tremendous story, grippingly told. Mirek Malevski Chairman, Fawley Court Old Boys/FCOB Ltd For Your Freedom and Ours, Lynne Coulson and Stanley Cloud, ( pp 500, illustrated, Arrow Books, Random House Publishers, 2004).

14 14 nowy czas 10 (208) 2014 reportaż Autor w Muzeum Powstania Warszawskiego Kolejny cud nad Wisłą Jacek Ozaist Byłem tam. Widziałem to na żywo z prawie 55 tys. innych szczęściarzy. Dołączyłem do grona wujków i dziadków, którzy już zawsze będą opowiadać następnym pokoleniom o sobocie 11 października, gdy wlaliśmy Niemcom 2:0! Ile to ja się nasłuchałem o tym, jak Deyna strzelał bramki z rzutu rożnego, jak Szarmach wkładał głowę tam, gdzie inni bali się nogę i jak piłka zeszła Domarskiemu. Najzabawniejsza anegdota z meczu, jaką słyszałem od jednego z wujków była o tym, jak na Stadionie Śląskim, na który wchodziło ponad 100 tys. ludzi, po strzelonej bramce i wybuchu radości nagle zapadała głęboka cisza. Dlaczego? Dlatego, że każdy zajął się wyjmowaniem tego, co miał pod pazuchą i sobie pociągał z piersiówki, butelki, szklanki, kieliszka. Coś mnie tknęło. Nie pamiętam kiedy, nie pamiętam jak, wiem tylko tyle, że bardzo chciałem tam być. Polski Związek Piłki Nożnej oferował wyłącznie pakiet biletów na dwa spotkania Z Niemcami i to ze Szkocją 14 października. Chcąc nie chcąc kupiliśmy z kuzynem bilety na oba mecze, choć od początku było wiadomo, że trzy dni dłużej zostać nie możemy. Wczesnym popołudniem w sobotę 11 września, kiedy spotykamy się pod Pałacem Kultury i Nauki, wszystkie okoliczne bary są już oblężone przez kibiców w biało-czerwonych strojach. Nie ma jeszcze żadnych Niemców, pojawiają się za to rośli mężczyźni w kiltach, którzy przyjechali wcześniej, żeby trochę pozwiedzać. W oknach okolicznych hoteli wisi już sporo szkockich flag narodowych. Czas do meczu zaplanowałem intensywnie. Idę do Muzeum Powstania Warszawskiego, gdzie duże tłumy. Przeważają kibice, lecz są także harcerze, żołnierze, rodziny z dziećmi. Na twarzach ludzi skupienie. Nie tylko z szacunku dla tego miejsca. Również dlatego, że zwiedzający co chwila gubią słabo opisany kierunek przemieszczania się po muzeum. Raz są strzałki, za chwilę ich nie ma, więc ludzie improwizują, idą pod prąd, skręcają, zawracają, sprawdzają, gdzie jeszcze nie byli. Mundury, broń, ekwipunek, symboliczne groby, replika kanału, multimedialne prezentacje i zdjęcia, mnóstwo zdjęć. I podwieszony pod sufitem samolot typu Liberator. I czołg-pułapka, tak wykorzystany w jednej ze scen filmu Jana Komasy Miasto 44, że nie powstydziliby się jej Steven Spielberg z Januszem Kamińskim razem wzięci. Największe wrażenie robią jednak listy poczty powstańczej. W specjalnie wygospodarowanym pomieszczeniu wiszą skromne karteczki, pełne zapisanych w tamtych dniach słów, a do tego z głośników czytają je na przemian kobiety, mężczyźni, dzieci. Te proste, najprostsze słowa troski, miłości, tęsknoty w obliczu zbliżającej się hekatomby miasta nabierają szczególnego znaczenia. Wizyta w Muzeum Powstania to nie koniec emocji przed meczem. Zaglądamy jeszcze do kina Atlantic na Miasto 44. To taki rodzaj filmu, który wierci martyrologiczną dziurę w brzuchu komercyjnym w istocie przekazem. Nie żeby reżyser tak chciał, to moje prywatne odczucia. No, bo jak opowiedzieć o zagładzie miasta, wplątując w to ckliwą historię miłosną, i nie złamać serca patriotycznie usposobionemu widzowi? Kanał? Eroica? Godzina W? Kolumbowie rocznik 44? Nic z tych rzeczy. Miasto 44 to kawał współczesnego europejskiego, czy nawet światowego kina wojennego, które wytrzymuje porównanie z Szeregowcem Ryanem, Wrogiem u bram, Pearl Harbour, Stalingradem Takiego filmu jeszcze w naszej kinematografii nie było. Duży budżet, lata poszukiwań sposobów finansowania produkcji i pracy nad scenariuszem, niesamowite dekoracje, sceny zbiorowe oraz niespotykane w Polsce efekty specjalne to wszystko budzi podziw, oszałamia. Stefan (grany przez Józefa Pawłowskiego, jednego z młodych, nieznanych i nieopatrzonych jeszcze aktorów) przeprowadza widza przez piekło Powstania od niewinnych lipcowych dni aż do październikowego zrównania Warszawy z ziemią. Stefan trafia do konspiracji z powodu dziewczyny, ale tuż przed wybuchem Powstania zakochuje się w innej. Ten trójkąt zdominuje fabułę filmu i determinuje dalszy rozwój wypadków. Młodzi przechodzą szybki chrzest bojowy, a potem już tylko uciekają przed Niemcami aż do krwi ostatniej. Jan Komasa nie zasiewa wątpliwości i o nic nie pyta. Jest ponad podziałami. Po prostu stara się pokazać, jak mogło to wyglądać. Najlepiej dystans reżysera oddaje ostatnie ujęcie, ukazujące przemianę zniszczonej Warszawy 1944 w przepiękną Warszawę Główny bohater siedzi na łasze piasku pośrodku Wisły i patrzy na zniszczony Most Poniatowskiego. Powoli, za sprawą magii kina i montażu zdjęć nakładanych most zostaje odbudowany, a w tle pojawiają się kolejne drapacze chmur. Po tak pięknym hołdzie oddanym zmartwychwstałej Warszawie, trudno ruszyć się z kinowego fotela. Ale przed nami przecież mecz! Na Alejach Jerozolimskich roi się już od rozwrzeszczanych kibiców. Siedzą w knajpach, na ławkach, skwerach, gdzie kto może. Miasto należy dziś do nich. Policja na wyrywki legitymuje ludzi, ale do żadnych ekscesów nie dochodzi. Wszyscy jesteśmy jak jeden idealnie współpracujący organizm. Idziemy piechotą, choć bilety komunikacji miejskiej są dla kibiców bezpłatne. Stadion widać z daleka. Mieni się białymi i czerwonymi prostokątami, a na górze ma coś jakby królewską koronę. On i Most Świętokrzyski dominują w zapadającym zmroku. Zajmujemy miejsca na sekundy przed odegraniem hymnów narodowych. Najpierw rozbrzmiewa niemiecki. Początkowo rozlegają się gwizdy, ale po chwili zagłuszają je gromkie brawa. Jesteśmy dobrze usposobieni, więc jeśli mamy pokonać Niemców, zrobimy to na boisku i wygwizdywanie hymnu w niczym nam nie pomoże. Wyszlibyśmy tylko na kmiotków, jak Anglicy gwiżdżący podczas naszego hymnu na Wembley w 2013 roku. Podczas śpiewania Mazurka Dąbrowskiego na 50 tys. gardeł, ciarki nieustannie biegają mi po karku. Już w tym magicznym momencie wiem, że bez względu na wynik sportowej rywalizacji, warto tu być. A przede mną jeszcze tyle Niemcy od pierwszych minut oblegają bramkę Wojciecha Szczęsnego. Nasi gracze wchodzą w mecz bardzo powoli, jak gdyby byli sparaliżowani tremą w konfrontacji z mistrzami świata, i lękiem, że znów nas zawiodą. Ale niemieccy piłkarze stają się coraz mniej skuteczni. Momentami wydaje się, że przyjechali na mecz przyjaźni i nie chcą zrobić nam krzywdy. Pierwsza połowa kończy się bezbramkowym remisem, który większość z nas wzięłaby pewnie w ciemno. Ale później zaczynają dziać się cuda, o jakich nie śniło się futbolowym filozofom. Domorośli eksperci, defetyści, maruderzy i malkontenci wszystkich stanów wytrzeszczają oczy, bo oto po asyście Łukasza Piszczka do niemieckiej bramki trafia Arkadiusz Milik. A my skaczemy, ściskamy się i wznosimy oczy do nieba, bo na telebim tego wieczoru nie ma co liczyć. Kto się zagapił albo akurat poszedł po 3,5-procentowe piwo rozlewane w kuluarach, powtórkę mógł obejrzeć dopiero w domu. I, co gorsza, stracił szansę, by opowiadać wnukom, że widział to na żywo. Podrażnieni Niemcy rzucają się do huraganowych ataków, ale nawet w tym jakoś nie przekonują. Naszym piłkarzom już nie drżą nogi, jak przedtem, choć to wszystko, co widzimy, to jedna wielka obrona Częstochowy. Wytrzymujemy napór i zmiennik Sebastian Mila dobija Niemców po pięknej asyście Roberta Lewandowskiego. Teraz już wiemy, że zwycięstwo nam się należy. Może to oni są mistrzami świata, może to oni rozgromili Brazylię 7:1, ale to my jesteśmy dziś mistrzami wszechświata. Głosu brak, chrypka i nóg drżenie. Tak kończy się moja wizyta na Stadionie Narodowym. Auf widersehen, auf widersehen, auf widersehen!!! śpiewamy wracając na lewy brzeg Wisły. Jak spać, kiedy jednego dnia skondensowało się tyle wrażeń? Siedzimy w jakiejś pizzerii, roztrząsając szczegóły meczu, dopóki kelnerka nie oświadcza, że już zamykają. Wszyscy ociągają się. Nie chcą wracać do rzeczywistości. Prawa świata wciąż pozostają zawieszone. Byliśmy świadkami sportowego cudu, który rozbudza naprawdę wielkie nadzieje.

15 nowy czas 10 (208) czas przeszły teraźniejszy Tekst i zdjęcia: Robert A. Gajdziński LONDYŃSKIE WSPOMNIENIA POWSTAŃCÓW [3] W tym piekle były też dni przyjemne Teofila Rumun wiona pokazując mi okładkę najnowszego tygodnika W Sieci, który koleżanka przywiozła jej z Warszawy Przecież to ja z powstańcami! Dokładnie pamiętam ten dzień! - Na okładce tygodnika młodzi, uśmiechnięci powstańcy. Bardzo miło wspomina tamtą sesję zdjęciową w niedzielne słoneczne południe z kolegami i koleżankami z barykad i polowego szpitala. Ma tych zdjęć kilkanaście w swoim albumie. Nie wie co stało się z negatywami, ale to był jeden z najprzyjemniejszych dni Powstania. Wyjść na słoneczko i wypstrykać beztrosko kilka rolek filmu, które dzisiaj są pieczołowicie przechowywane w Muzeum Powstania Warszawskiego jako pamiątka tamtych dni. Pani Teofila ma sporo fotografii z tamtych lat mile wspomina obóz w Oberlangen, pokazując mi fotografie eleganckiej, jak na obozowe warunki, stołówki Z kolei dziesięcioletnią Halinę Kwiatkowską wojna zastała w Stołbcach przy granicy wschodniej. Ojciec był oficerem, więc rodzina przenosiła się z miejsca na miejsce. W grudniu 1939 mama zdecydowała się na wyjazd do Warszawy. Przechodziły przez zieloną granicę, bo Rosjanie już nie przepuszczali ludności cywilnej do Generalnej Guberni. Pamiętam dokładnie jak mama w jakiejś chałupie, w której nocowaliśmy, rozkładała mokre banknoty na grubej pierzynie wspomina pani Halina i dodaje, że czasem zapamiętuje się na całe życie nieistotne szczegóły, drobiazgi. Nie pamięta ciężkiej drogi, zima do Warszawy, tylko wyrywkowe momenty, które maluje przede mną jak malarz obrazy. Przez okres okupacji mieszkała u babci na ulicy Ogrodowej. Mama zginęła w wypadku tramwajowym podczas okupacji. Nie zauważyła, że z powodu robót drogowych przeniesiono przystanek i gdy tramwaj zwolnił, chciała wskoczyć. Tramwaj szarpnął, poślizgnęła się i upadła na szyny. Do konspiracji, tuż przed samym Powstaniem wciągnął panią Halinę wykładowca z tajnych kompletów w Warszawie Bronisław Halina Kwiatkowska Lubicz-Nycz. W czasie Powstania najpierw była łączniczką, później sanitariuszką przy dowództwie batalionu Kiliński. W czasie bombardowania przenosili się wraz z rannymi z ulicy na ulicę, od Wareckiej po Bracką. Pamięta, jak nieśli na noszach rannych omijając dziesiątki trupów leżących na ulicy. Całe Powstanie była ze swoją kompanią w Śródmieściu. Robiła to, co jej kazano. Była bardzo młoda, zaledwie piętnastolatka, i nie zastanawiała się wcale po co jest to Powstanie i co miałoby z tego wyniknąć. Po bombardowaniu Poczty była zdruzgotana liczbą leżących w Powinnam zginąć przy bombardowaniu poczty wspomina Teofila Rumun, pseudonim Stokrotka, która do Warszawy przyjechała z Kresów pod koniec września 1939 roku. Nakazano sanitariuszkom dla bezpieczeństwa spać w korytarzu. Wprawdzie poczta była w rękach powstańców, jednakże niemieckie bombowce nie dawały im spokojnie spać tej nocy. Gdy już zasypiała, przyszedł powstaniec, z którym zaprzyjaźniła się dzień wcześniej na barykadach i spytał czy jest głodna. Chciało mi się spać, ale głód doskwierał bardziej wspomina pani Teofila. Większość koleżanek już spała zmęczona. Zwlekła się jednak i zeszła na dół. Gdy zajadała kromkę chleba ze smalcem, usłyszała wybuch. Bomba zniszczyła kompletnie korytarz, a pani Teofila straciła w jednej sekundzie kilkanaście koleżanek sanitariuszek. Zginęło wtedy koło setki śpiących powstańców. Nie zdążyła nawet podziękować powstańcowi, którego imienia nie pamięta. Zginął następnego dnia od kuli okupanta. Tak właśnie splatały się losy powstańców, przypadkowo i nagle jedni ginęli młodo, inni, tacy jak pani Teofila, żyją do dzisiaj dzięki splotowi pozornie przypadkowych zdarzeń kromce chleba ze smalcem i przystojnemu młodzieńcowi. Opatrywała dziesiątki rannych. Tych bardzo ciężko rannych nawet nie zabierali. Tylko tych, którym mogli jeszcze pomóc. Wielokrotnie udzielała pomocy i kładła opatrunki tylko po to, by złagodzić konanie i aby płacząca rodzina poczuła się choć troszkę lepiej. Zwłoki powstańców grzebali w nocy cywile. Brała udział w ataku na Ogród Saski. Pamięta, jak lekarz nakazał rannego w tętnicę zanieść natychmiast do szpitala oddalonego spory kawałek. Nie miała jednak siły nieść go z koleżanką na noszach. Weszły do kamienicy prosząc innych powstańców o pomoc. Pewnie młodzi chłopacy by pomogli, ale natychmiast żony i przyjaciółki zabierały głos tłumacząc, że ich partner nie może, nie jest w stanie. Dopiero jak wrzasnęła: Czy ktoś k.a pomoże przenieść nam ciężko rannego do szpitala zgłosiło się natychmiast dwóch powstańców i za kilkanaście minut ranny był już operowany przez powstańczego chirurga. Pamiętam, jak strzelałam do Niemców z balkonu kamienicy na Krakowskim Przedmieściu wspomina sanitariuszka Teofila Rumun. Kolega chciał coś zjeść, a chodziło o to, by okupanci wiedzieli, że posterunek jest cały czas aktywny. Nie bardzo jej to wychodziło, strzelała raczej na oślep. Kolega widząc jak nieporadnie radzi sobie z karabinem, któregoś dnia gdy siedzieli wieczorem przed domem na Królewskiej 16 przy Ogrodzie Saskim, mówi do niej: Patrz! Tam pod drzewem stoi Niemiec. Chcesz mieć pierwszeństwo strzału? Skorzystała z okazji. Rzeczywiście zauważyła opartego o drzewo hitlerowca w mundurze. Oddała dwa strzały, a po chwili kolega wyjaśnił jej, że ten Niemiec już tak tam stoi martwy oparty o drzewo od dwóch dni. Dajcie mi jego buty, bo swoje mam podarte wspomina jak zdejmowała leżącemu na noszach Niemcowi nowe wojskowe buty, a ten coś burczał niezadowolony. Skąd to zdjęcie na okładce pyta zaciekasalach budynku trupów, które musiała omijać przenosząc rannych na noszach. Pamięta, jak wiele dni opiekowała się ciężko poparzonym młodym żołnierzem. Gdy wreszcie po wielu dniach bólu i cierpień wykaraskał się z ran, zginął w walce następnego dnia. Pomyślała wtedy, jaki to straszny los, tak cierpieć i wić się z bólu przez ponad tydzień, by zaraz po wyjściu ze szpitala zginąć w walce. Któregoś dnia jeden z powstańców znalazł sporo puszek z szynką i zapasy wódki. Wtedy dowódca kompanii rzucił hasło: Kto nie pije, ten nie je!. Ktoś inny przyniósł gramofon. Pamięta, że przez pół nocy puszczano jedną i tę samą piosenkę setki razy. Ajajaj jaj, Abduł Bey, Ma osiem osłów, cztery żony i wielbłąda te słowa piosenki wryły jej się w pamięć na całe życie. To była jedyna płyta jaką znaleźli. Ale i tak wszyscy dobrze się bawili i był to jeden z niewielu przyjemnych oddechów w czasie Powstania. *** Każda z moich rozmówczyń starała się ułożyć sobie życie w nowym, obcym kraju wyspiarzy raczej nieufnych przybyszom i zamkniętych w sobie. Imając się różnych, gorszych i lepszych zajęć trafiały w końcu do Londynu, wychodziły za mąż, by razem dorabiać się domów z ogródkiem, ulokowanych na spokojnych, cichych uliczkach, oddalonych od gwaru wielkomiejskich arterii. Pani Halina za namową ciotki poszła do niewoli jako żołnierz a nie cywil. Tak było bezpieczniej, bo wielu cywilów trafiało do komór gazowych w Oświęcimiu. Tak jak większość moich rozmówczyń, po trzech obozach, trafiła w końcu do słynnego obozu Oberlangen. Tam spotkała ojca, którego nie widziała od wybuchu wojny. Chciała dołączyć do oddziału Pestek, czyli do Pomocniczej Służby Kobiet formowanej przy II Korpusie, jednak ze względu na młody wiek, wysłano ją do Palestyny, do oddziału młodszych ochotniczek. Razem z ojcem w końcu wylądowała w Londynie. W polskiej szkole im. J. Conrada, założonej przez Komitet Oświatowy władz emigracyjnych poznała swojego przyszłego męża, też powstańca, z batalionu Chrobry II. Pobrali się w 1950 roku. Doczekała się syna i córki, a dzisiaj odwiedzają ją często wnuki. W swoim domu w północnym Londynie, usadowionym na cichej uliczce nieopodal stacji Highgate, mieszka już ponad 60 lat. Kupili go zaraz po ślubie. Pani Teofila z kolei została w Warszawie ze swoim batalionem Kiliński do 9 października. Potem jak inne trafiła do obozu wojskowego, by w końcu znaleźć się również w Oberlangen. Na emigracji w Londynie doczekała się dwójki dzieci, syna i córki oraz czterech wnuków, które stara się uczyć polskiego, gdy tylko odwiedzają babcię. Gdy pozwalało jej zdrowie, jeździła z wnukami do kraju, tak jak jeździła z córką i synem, by wpoić im trochę polskości i nauczyć ojczystego języka. Obydwie panie nawiązały ponowny kontakt w Londynie i do niedawna spotykały się często, mimo iż mieszkają w różnych częściach Londynu. Pani Teofila mieszka za Morden, w południowym Londynie, a pani Halina w północnym, za Highgate. Trzeba przynajmniej dwóch godzin, by dojechać z jednego domu do drugiego. Spotykały się więc głównie w Ognisku Polskim i POSK-u, gdzie mieści się londyński oddział Koła AK.

16 16 kultura 10 (208) 2014 nowy czas Cheesegrater Jak co ro ku we wrze śnio wy week - end od by ła się 22. już edy cja Open Ho use, wiel kie go wy da rze nia w kul tu ral nym ka len da rzu Lon dy nu. Tym ra zem or ga ni za to rzy na mó wi li go spo da rzy po nad 800 róż no rod - nych do mów, aby mi mo kiep skiej po go dy, otworzyli swo je po dwo je dla ar mii 250 ty s. en tu zja stów ar chi - tek tu ry, pra gną cych z bli ska i od środ ka po znać ich ta jem ni ce. Po pu lar ność te go dar mo we go zwie - dza nia, nor mal nie za mknię tych dla po stron nych prze chod niów obiek - tów, jest nie by wa ła. Że by do stać się do tych naj bar dziej ob le ga nych, trze ba od stać pa rę go dzin w ko lej - ce, więc szan sa na zo ba cze nie wię - cej niż za le d wie kil ku z nich jest zni ko ma. Tym ra zem wa ha łam się po mię dzy zni ka ją cy mi ko mi na mi sza cow nej Ba ter sea Po wer Sta tion a naj now szym dziec kiem lon dyń - skie go Ci ty przy uli cy Le aden thall 122. W koń cu wy bra łam dzie ło z pra cow ni Ri char da Ro ger sa, mo że dla te go, że cią gle mam w pa mię ci zna ko mi tą wy sta wę je go prac w Roy al Aca de my, i tę szcze gól ną ob - ser wa cję, że więk szość obiek tów przez nie go za pro jek to wa nych po - zo sta ła na pa pie rze i ni gdy nie zo - sta ła zre ali zo wa na. Ten naj wyż szy w londyńskim Ci - ty biu ro wiec ma za baw ne prze zwi - sko Che ese gra ter, czy li tar ka do se ra; to ko lej ny do wód na spe cy ficz - ne po czu cie hu mo ru an giel skich kry ty ków ar chi tek tu ry, zwłasz cza je - śli pa mię ta my o po bli skich są sia - dach, o ogór ku (Gher kin) i słu chawce te le fo nicz nej (Wal kie Tal kie). In te re su ją cą cie ka wost ką lon - dyń ską jest to, że że by zbu do wać no wy dom, naj pierw zbu rzyć trze ba sta ry. Otóż ten po przed nik był nie - zwy kle in te re su ją cy, za pro jek to wa - ny przez od waż nych ar chi tek tów ze spół ki Gol lins Me lvin & Ward, miał wszyst kie sta lo we pię tra za wie szo - ne od gó ry i wspar te na cen tral - nym, be to no wym szy bie win do - wym (a nie zbu do wa ne od do łu, jak ma to miej sce za zwy czaj). Ta ki sche mat struk tu ral ny miał ten za - ska ku ją cy sku tek, że bu dy nek trze - ba by ło bu rzyć zaczynając od par te ru. Dla po stron nych prze chod - niów by ła to bar dzo za baw na i za - ska ku ją ca nie spo dzian ka dom zni ka jący od dołu. Wra ca jąc do tar ki, mo ja cór ka Ela, koń czą ca stu dia w Bar tlett Scho ol of Ar chi tec tu re uwa ża, że naj now sze dzie ło Ro ger sa nie jest dzie łem wi zu al nie wy bit nym to ta ki przy wi lej mło do ści kry ty ko wać mi strzów, ale też bar dzo trud no jest za zna czyć swo ją obec ność w oto - cze niu ta kich ikon ar chi tek tu ry, jak na przy kład bu dy nek Lloydsa po dru giej stro nie tej sa mej uli cy. Ale za raz, za raz, Lloyds to przecież też dzie ło Ro ger sa i nie spo - sób chy ba wy obra zić so bie dwóch bar dziej róż nią cych się od sie bie obiek tów. Cóż więc się sta ło w cią - gu tych kil ku na stu lat? Oczy wi ście zmie nić się mógł sam Ro gers i je go ze spół, ale zna ko mi ta więk szość praw dy jest ukry ta dla nie uzbro jo - ne go oka po stron ne go ob ser wa to ra. Otóż an giel skie pra wo bu dow la - ne jest uni ka to we w ska li świa to - wej i sta wia przed pro jek tan ta mi co raz wy żej po przecz kę wy ma gań do ty czą cych ochro ny śro do wi ska i ogra ni cze nia zu ży cia ener gii tak, aby w cią gu naj bliż szych kil ku na stu lat wszyst kie no we do my by ły ener - ge tycz nie sa mo wy star cza ją ce. Che es gra ter ze swo ją eks tre mal ną funk cjo nal no ścią jest ko lej nym kro - kiem mi lo wym na tej dro dze, wy - star czy się do kład nie przyj rzeć; wyraźnie wi dać, że jest naj bar dziej zie lo ny w ca łym Ci ty. Tekst i ry su nek: Ma ria Ka le ta WiolonczelistaMarcinZdunikmaprzed sobąwielkąprzyszłośćmuzyczną Muzyka na Szczytach Te re sa Ha li kow ska -Smith Rafał Mal czew ski (syn ma la rza -sym bo - li sty, Jac ka Mal czew skie go i sam wy - bit ny ma larz Dwu dzie sto le cia), jest au to rem książ ki: Pępekświata.WspomnieniazZakopanego, wy da nej pod ko niec ży cia, już na emi gra cji w Ka na dzie. Ten nie zrów - na ny kro ni karz okre su naj więk szej świet no ści te go mia sta, któ re w okre sie Dwu dzie sto le cia mię dzy wo jen ne go mo gło aspi ro wać do sta tu su kul tu ral no -ar ty stycz nej sto li cy Pol ski, do strze ga z nie sma kiem pod ko niec te go okre su sy gna ły je - go spar szy wie nia. Na rze ka: Za ko pa ne zmie nia ło skó rę ( ) Co raz wię cej zjeżdżało pod Gie wont śmie cia ludz kie - go ( ) Za czy na my żyć pod zna kiem tan de ty. Jak że by się zdzi wił, gdy by był z na mi dzi siaj i mógł zo - ba czyć, jak po chu dych de ka dach PRL -owskich, w ostat - nich la tach ży cie kul tu ral ne Za ko pa ne go znów na bie ra ru mień ców. Tan de ty wprawdzie ni gdy tu nie bra ko wa ło, a po Kru pów kach nie zmien nie prze wa la ją się hor dy nie wy - bred nych ce prów, któ rym wszyst ko moż na wci snąć, ale też po ja wia ją się no we, co raz bar dziej wy szu ka ne ofer ty kul tu - ral ne. Już od pa ru lat funk cjo nu ją tu mię dzy in ny mi im - pre zy ta kie jak nie zwy kle po pu lar ne i przy cią ga ją ce mię dzy na ro do wą pu blicz ność Spo tka nia z Fil mem Gór - skim czy też Za ko piań ska Wio sna Jaz zo wa. A te raz do łą - czył do nich am bit ny mię dzy na ro do wy fe sti wal mu zy ki tzw. po waż nej. Sta ło się tak za spra wą pa ry nie zwy kłych lu dzi, le ka rzy z wy kształ ce nia, spo łecz ni ków z tem pe ra men tu, a mi ło śni - ków mu zy ki z upodo ba nia. Są ni mi Da nu ta i To masz Szten cel ini cja to rzy i or ga ni za to rzy fe sti wa li mu zy ki ka - me ral nej o dum nej na zwie MuzykanaSzczytach, ja kie od sze ściu już lat, pod au spi cja mi Sto wa rzy sze nia im. Mie czy - sła wa Kar ło wi cza od by wa ją się tu w po ło wie wrze śnia (kie- dy to, w teo rii przy naj mniej, moż na po łą czyć wy ciecz ki w gó ry za dnia, z mu zycz ny mi unie sie nia mi fe sti wa lo wych wie czor nych kon cer tów). Fe sti wa le te ma ją w swo im za mie rze niu cha rak ter mię - dzy na ro do wy, a do ty czy to tak dzieł wy ko ny wa nych, jak i wy ko naw ców. Te go rocz na edy cja de dy ko wa na by ła pa mię - ci An drze ja Pa nuf ni ka w stu le cie je go uro dzin i za szczy co - na obec no ścią wdo wy po nim, La dy Ca mil li Pa nuf nik i cór ki Ro xan ny. Kom po zy cja tej ostat niej za ty tu ło wa na: MemoriesofmyFather mia ła swo je pra wy ko na nie na wie - czo rze in au gu ra cyj nym 13 wrze śnia. Spe cy fi ką za ko piań skie go fe sti wa lu jest to, że kla sy cy ga tun ku dzie lą uwa gę słu cha czy z twór ca mi mu zy ki współ - cze snej. Te go ro ku obok utwo rów Ro ber ta i Kla ry Schu - mann, słu cha li śmy kom po zy cji Benjamina Brit te na i Joh na Ta ve ne ra; współ cze snych kom po zy to rów pol skich re pre - zen to wał Pa weł My kie tyn. Ta otwar tość na róż ne for my i idio my mu zycz ne pro - wa dzi ła też do róż no rod no ści for ma tów: tra dy cyj ne kon - cer ty do peł nia ne by ły nie tyl ko dys ku sja mi przy go to waw - czy mi (te od by wa ły się każ de go po po łu dnia po prze dza ją - ce go wie czor ny kon cert w prze pięk nym Do mu pod Je dla mi na Ko ziń cu, zbu do wa nym we dle pro jek tu Stanisława Wit kie wi cza, twór cy sty lu za ko piań skie go), ale i ca łą ple ja dą lżej szych, moż na by po wie dzieć roz ryw ko - wych im prez. Jed ną z nich by ła spe cjal nie na pi sa na na Fe - sti wal sztu ka po świę co na ży ciu Kla ry Schu mann pt. Clarissima wy sta wio na w Te atrze Wit ka ce go. Tak więc każ dy mi ło śnik mu zy ki mo że tu zna leźć coś dla sie bie. Mnie oso bi ście naj bar dziej za padł w pa mięć kon cert za my ka ją cy Fe sti wal. Roz po czął się wy ko na niem in try gu - ją cej kom po zy cji Pa nuf ni ka ArborCosmica (1984) prze po - jo nej po czu ciem trans cen den cji przez ewo ka cję ob ra zu drze wa kosmicznego (w sztu kach pla stycz nych i li te ra tu rze przed sta wia ne go za zwy czaj z ko ro ną zwró co ną w stro nę zie mi, pod czas gdy ko rze nie drze wa się ga ją nie ba). Po tem od by ło się wy ko na nie abs trak cyj nej (wy wie dzio nej ze wzo - rów ma te ma tycz nych) post mo der ni stycz nej de kon struk cji ba ro ko wej fu gi Pawła My kie ty na i za ty tu ło wa nej in try gu ją - co: 3for13(brzmi groź nie, ale w słu cha niu kom po zy cja oka za ła się nad spo dzie wa nie me lo dyj na!). Naj więk sze jed nak wra że nie zro bi ło na mnie wy ko na nie słusz nie sław nej kom po zy cji Joh na Ta ve ne ra Protecting Veil(1988) w wy ko na niu or kie stry Sin fo niet ta Cra co via pod ba tu tą fran cu skie go dy ry gen ta Je an Luca Tin gaud i wio lon cze li sty Mar ci na Zdu ni ka. Ten mło dziut ki ab sol - went Uni wer sy te tu Mu zycz ne go w War sza wie ma już za so bą wie le na gród, a przed so bą ośmie lam się pro ro ko - wać wiel ką przy szłość mu zycz ną! Je go wio lon cze la jesz - cze do dziś śpie wa (to naj wła ściw sze sło wo!) w mo im uchu w tej do głę bi przej mu ją cej me lo dii Ta ver ne ra (No ta be ne, kilka tygodni te mu w Bar bi can Cen tre w Lon dy nie po - świę co no te mu nie daw no zmar łe mu kom po zy to ro wi peł ny dzień stu diów nad je go wiel ce tu ce nio ną twór czo ścią). Tych z czy tel ni ków No we go Cza su, któ rzy są mi ło - śni ka mi mu zy ki ka me ral nej, jak naj go rę cej za chę cam do za re zer wo wa nia so bie w ka len da rzu ty go dnia do 12 do 19 wrze śnia 2015 na wi zy tę w Za ko pa nem. RoxannaPanufniknafestiwaluwZakopanemdedykowanympamięciAndrzeja Panufnikawstuleciejegourodzin

17 nowy czas 10 (208) kultura Testament RÓŻEWICZA Barbara Bogoczek 9października Tadeusz Różewicz obchodziłby swoje 93. urodziny. Jednak kilka miesięcy wcześniej, 24 kwietnia, odszedł niespodziewanie. Jeszcze w przeddzień, w pogodny wiosenny wieczór usiadł w ogrodzie z żoną Wiesławą, gdzie napawali się widokiem kwitnącej wiśni. Mimo sędziwego wieku był w dobrej formie, przyjmował wizyty, odbierał telefony, pisał. Następnego ranka, jak może sam by to ujął gdzieś zapodziało mu się życie... Pozostawił krótki testament, zagadkę, która frapuje przynajmniej niektórych jego przyjaciół. Przecież ten wielki pisarz, autor tomów poezji, dramatów i prozy, tworzonych na przestrzeni zgoła ośmiu dekad, już na początku swej drogi wyznał utratę wiary w Boga. Jeszcze niedawno powiedział: Nigdzie mi się nie śpieszy, bo nie ma do czego. A jednak w swojej Ostatniej woli i prośbie, spisanej ręcznie nieomylnym charakterem pisma, datowanej Karpacz, 5.III.2003, poprosił o ekumeniczny pochówek: jest moim pragnieniem, aby urna z moimi prochami została pogrzebana na cmentarzu ewangelicko-augsburskim przy kościele Wang w Karpaczu Górnym. Proszę też miejscowego pastora, aby wspólnie z księdzem Kościoła rzymsko-katolickiego (którego jestem członkiem przez chrzest św. i bierzmowanie) odmówił odpowiednie modlitwy. Pragnę być pochowany w ziemi, która stała się bliska mojemu sercu, tak jak ziemia, gdzie się urodziłem. Może przyczyni się to do dobrego współżycia tych dwóch rozdzielonych wyznań i zbliży do siebie kultury i narody, które żyły i żyją na tych ziemiach. Może spełni się marzenie poety, który przepowiadał, że Wszyscy ludzie będą braćmi. Amen. I podpis: Tadeusz Różewicz (urodzony dn. 9.X.1921r w Radomsku) Dokument ten był przez lata przechowywany, a następnie odczytany na pogrzebie przez Zbigniewa Kulika, dyrektora Muzeum Sportu i Turystyki w Karpaczu. Był on wieloletnim towarzyszem i fotografem poety podczas wędrówek po Karkonoszach. Do Karpacza otoczenie kościoła wang w Karpaczu Górnym zaś zachęciła Różewicza w roku 1991 znawczyni jego twórczości, Maria Dębicz, odwiedzając z nim Muzeum Zabawek Henryka Tomaszewskiego, twórcy Wrocławskiego Teatru Pantomimy. Stało się zgodnie z wolą pisarza. Arcybiskup opolski Alfons Nossol w kaplicy cmentarnej na Kiełczowie we Wrocławiu odprawił mszę pogrzebową. Omówił proces utraty wiary w poezji Różewicza, który paradoksalnie stanowi jednocześnie jej religijny wymiar (pełny tekst homilii jest dostępny w internecie). Przypomniał, że Nie wierzę Różewicza to nie tylko rezultat traumatycznych przeżyć czasów pogardy i zagłady. Śladów Boga i szyfrów transcendencji nie odnajduje on także we współczesnym świecie, i dalej, że narodziny i śmierć Boga, posiadanie i utrata wiary są największym wydarzeniem w życiu człowieka. Z kolei ksiądz proboszcz Edwin Pech podczas nabożeństwa żałobnego w kościele Wang podkreślił, że kościół ten znajduje się na szlaku turystycznym, gdzie rocznie przybywa około dwustu tysięcy turystów. Przytoczył fragment z Ewangelii św. Łukasza o wędrówce do Emaus, podczas której uczniowie nie rozpoznają idącego wśród nich Chrystusa. Ksiądz Pech opowiedział o tym, jak Pan Tadeusz (tak nazywali Tadeusza Różewicza bliscy mu ludzie) w wieku lat 75 zakochał się w ziemi karkonoskiej, jak często spacerował obok kościoła Wang i zamyślał się przy grobie swego przyjaciela, Henryka Tomaszewskiego. Powiedział: Poeta na nowo zaczął uczyć się chodzić, rozpoczął chodzenie z Bogiem, gdy był już w sędziwym wieku. Przewodnikiem na tej drodze był dla niego pastor Dietrich Bonhoeffer, stracony we Flossenburgu w kwietniu 1945 roku za udział w spisku na życie Adolfa Hitlera. Chrześcijaństwo nie powinno charakteryzować się wyłącznie wyznawaniem wiary, lecz naśladowaniem Chrystusa. [...] Na lekcjach chodzenia prowadzonych przez poetę Tadeusza Różewicza i pastora Dietricha Bonhoeffera uczymy się szacunku dla innych, godnego życia na bezbożnym świecie. Nie mamy też liczyć na karę lub nagrodę. Doświadczyć mamy tego, że życie bez Boga jest możliwe, ale też tego, że życie bez Boga jest niemożliwe. Być może kluczem do zrozumienia decyzji Różewicza o tym, jak chce być pochowany, jest data jego Ostatniej woli i prośby wiosna roku 2003, a więc czas podpisania traktatu ateńskiego, który przypieczętował akcesję Polski do Unii. Przecież słowa Wszyscy ludzie będą braćmi to cytat z Ody do radości Fryderyka Schillera, do której po latach Beethoven skomponował muzykę tworząc IX Symfonię. Słynna finałowa kantata stała się hymnem Unii Europejskiej. A więc być może ostatnia wola poety to akt polityczny raczej niż religijny, wyrażający idealistyczną wiarę i nadzieję w braterstwo między narodami, o które Różewicz przez całe życie zabiegał w wymiarze kulturowym a także osobistym. Jego twórczość była i jest szczególnie dobrze znana w Niemczech i przyczyniła się do zmiany wzajemnie stereotypowego i urazowego postrzegania przez siebie obu krajów. Kamil Różewicz, syn poety, potwierdził, że Ojciec był znawcą Biblii, że zawsze miał ją przy sobie w podróży, a fascynowała go postać Chrystusa-Człowieka. W rozmowie o ostatnich dniach jego życia, Kamil powiedział, że Ojciec do końca śledził wydarzenia w kraju i na świecie. Oglądał telewizję, słuchał wiadomości, na które też często się zżymał. Wśród jego ostatnich lektur były Kroniki Bolesława Prusa, w których szukał wskazówek do odpowiedzi na współczesne problemy. Grób Tadeusza Różewicza jest położony w pięknym miejscu, z widokiem na Śnieżkę, przy kamiennym szlaku wiodącym do schroniska górskiego Samotnia. Poeta chętnie je odwiedzał. Przechodniu, jeśli zawitasz w te strony, nie będziesz zawiedziony. Lachman do RÓżewicza Na okoliczność premiery filmu Moje pojednanie Tadeuszu, odszedłeś znienacka bez uprzedzenia złamałeś własną zasadę kto ucieka ten żyje to niewybaczalna dezercja z życia o której mówiliśmy w kontekście Hoelderlina miałeś wgląd w duszę niemiecką i w szczególności w duszę poetów jak mało kto jak nikt byłeś co ja mówię jesteś w moich oczach bezwiednym albo i wiedzącym to dobrze kontynuatorem wielkiej szkoły barokowej śląskich poetów wiedziałeś wiesz że życie to zgiełk a nicość to dym kosmiczna zadyma chciałoby się rzec wycofałeś się nie musisz już uciekać od hałasów wiecznych wrocławskich remontów do Karpacza osiedliłeś zamelinowałeś się tam na amen zazdroszczę Ci tej ciszy choć nie wierzę żebyś Ty autor Niepokoju wytrzymał długo w tym stanie już dałeś o sobie znać gdy kończyliśmy film delikatnymi elektrowstrząsami w komputery w plazmy żartowałeś z teatru Poza a przecież byłeś jego najlepszym widzem wpisałem Cię w widownię bo najchętniej siedziałeś nawet podczas wieczoru autorskiego pośrodku obcych którzy stawali się bliscy to twoja alchemia którą zaszyfrowałeś w wierszach

18 18 10 (208) 2014 nowy czas ludzie i miejsca Freddie mercury nad Jeziorem genewskim Znikający MErcury Freddie Mercury pojawia się i znika. Niedawno jego posąg wywieziono z londyńskiego West Endu, wcześniej z cmentarza w londyńskim Kensal Green zniknął epitaf, a z pasażu handlowego w Feltham usunięto wielobarwną, kamienną tablicę poświęconą artyście. Jacek Stachowiak WLondynie, gdzie Freddie Mercury rozpoczął swoją karierę z zespołem Queen, i gdzie zakończył życie będąc światową gwiazdą rocka, teraz upamiętnia go tylko... chodnikowa płytka z niegustownym napisem, leżąca pod marnym drzewkiem obok zaniedbanego trawnika na High Street w Feltham. A przecież snuto pomysły, i te kontro- wersyjne, by Mercury zdobił Trafalgar Square, i te całkiem rozważne, by jego pomnik stanął w Hyde Parku lub Kensington Gardens... Był artystą wielkim. Mniejsi od niego mają w tym kraju swoje pomniki albo popiersia, a on nie mówi w jednym z niedawnych wywiadów rzeźbiarka Irena Sedlecka, która stworzyła po śmierci Mercury ego jego posąg odlany z brązu. Wbrew zamysłom fundatorów, statua zamiast w Londynie stanęła w szwajcarskim Montreux. Na rzeźbie z Montreux wzorowany był posąg, który ozdobił wejście do Dominion Theatre na West Endzie. Hiperrealistyczny Mercury stał tam od premiery musicalu We Will Rock You w maju 2002 roku aż do czerwca tego roku, gdy spektakl zdjęto z afisza. wzorzec w montreux Posąg autorstwa Ireny Sedleckiej, rzeźbiarki pochodzącej z Czech, od dziesięcioleci mieszkającej w Wielkiej Brytanii, członkini Royal British Society of Sculptors, powstał w 1995 roku. Odmowa władz Westminster City na postawienie go w centrum Londynu i brak zgody na inną lokalizację sprawiła, że trafił do Szwajcarii. W przyjęcia pomnika Freddiego nie widziały żadnego problemu władze Montreux. Nie bały się, w przeciwieństwie do urzędników w Londynie, że posąg będzie... reklamą nieobyczajności. O biseksualizmie artysty, jego burzliwym życiu w szwajcarkim mieście nikt nie rozprawiał. W Montreux Mercury niegdyś nagrywał muzykę, a pod koniec życia często przebywał mieszkając w prywatnym apartamencie nad Jeziorem Genewskim. Ulokowaniem posągu nad brzegiem jeziora zajęli się Brian May i Roger Taylor, muzycy Queen. Patronowała im operowa śpiewaczka, hiszpańska sopranistka Maria de Montserrat Caballe. To z nią Mercury nagrał album płytowy Barcelona, dowodząc światu, że był kimś więcej niż genialnym rockmanem. Rzeźbiarka Irena Sedlecka ciągle ma nadzieję, że jej dzieło wróci do Londynu. Może w listopadzie za dwa lata, gdy minie równo ćwierć wieku od śmierci Mercury ego? zastanawia się we wspomnianym wywiadzie. Na razie fani co rok we wrześniu zjeżdżają tłumnie do Montreux w rocznicę urodzin artysty. Tam świętują przy monumencie idola. Gdy odwiedzają Londyn, kierują się do Garden Lodge w Kensington. Tam przeżywają swoje uczucia... pod murem otaczającym dawną rezydencję artysty. Miejscem chętnie odwiedzanym, nie tylko dla musicalu, był West End. Kto nie mógł być w Montreux, mógł zobaczyć prawie takiego samego Freddiego na londyńskiej Tottenham Court Road, gdzie jest Dominion Theatre. RepliKa w ogrodzie Posąg z West Endu był symbolem i potężnym reklamowym gadżetem. Musical We will Rock You z muzyką Queen przeszedł do historii jako sukces sceniczny. Napisany przez Bena Eltona we współpracy z gitarzystą Brianem Mayem i perkusistą Robertem Taylorem, a wyprodukowany przez aktora Roberta De Niro, oklaskiwany był przez publiczność londyńską i publiczność świata. Obejrzało go szesnaście milionów widzów w Europie, USA, Azji, RPA, Australii. Ostatni spektakl w Londynie zagrano 31 maja, po czym dźwig usunął ponadpółtonowy posąg Mercury ego i umieścił na lawecie. Ta pojechała do Camden i odbiła na południowy zachód. Po tygodniach medialnej ciszy reporterzy The Sun wykryli, że posąg jest poza Londynem. Wyrósł w ogrodzie na tyłach rezydencji Rogera Taylora. Przyjaciel Freddiego postanowił się nim zaopiekować. Uznał, że ogród to lepsze miejsce niż zakurzony magazyn... Kiedyś pozłacany posąg być może znów pojawi się w Londynie Jeśli kiedyś show-biznes znów postanowi go tu wykorzystać... duch na cmentarzu Na londyńskim cmentarzu w Kensal Green w zeszłym roku w atmosferze sensacji został odkryta ołyta nagrobna z prawdziwym imieniem i nazwiskiem Freddiego Mercury ego, datą jego urodzin i śmierci. Farrokh Bulsara czyli Freddie Mercury zmarł w listopadzie 1991 roku. Został spopielony. Jego prochami zajęła się Mary Austin, wieloletnia przyjaciółka. Nigdy nie powiedziała, co zrobiła ze szczątkami artysty. Stąd spekulacje, że prochy zostały rozsypane w Zanzibarze, gdzie urodził się muzyk, albo nad Jeziorem Genewskim. Przez ponad dwadzieścia lat żaden biograf Mercury ego nawet nie napomknąl o Kensal Green. Na odnalezionym epitafie był napis Zawsze będę blisko ciebie z całą moją miłością. M. Ponoć tajemniczą M jest właśnie Mary Austin. Tak jak raptownie w świat pomknęła wieść, że wraz z mosiężną tablicą odnaleziono prawdziwe miejsce pochówku Mercury ego, tak szybko epitaf usunięto z cmentarza. Administracja cmentarza nie wie kto, kiedy i za czyim przyzwoleniem umieścił tablicę na postumencie pośród innych tablic. Personel cmentarza nie miał też pojęcia, że uwieczniony Farrukh Bulsa- ra to Freddie Mercury. W obawie, że cmentarz zamieni się w miejsce zlotów fanów Queen, epitaf usunięto z postumentu.. Kamienna gwiazda na śmietniku W Feltham, na obrzeżach zachodniego Londynu w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku Freddie Mercury mieszkał. Był tam pierwszy dom rodziny Bulsarów po przyjeździe do Anglii z Zanzibaru. Osiemnastoletni Freddie podjął naukę w Isleworth Polytehnic, interesowal się sztuką, rozwijał. Poznał Briana Maya, spotykali się w domu Bulsarów przy Gladston Avenue. Po jakimś czasie stworzyli Queen. Duchowym ojcem odsłonięcia pamiątkowej tablicy w nowoczesnym pasażu Feltham Shopping Centre był Brian May. Okazją do uroczystości czterdziestolecie powstania zespołu i nieokrągła, bo osiemnasta rocznica śmierci Freddiego. Wielobarwną tablicę wykonano z kamienia. Głównym motywem graficznym była gwiazda, wokół niej pozłacane napisy. W organizację uroczystości zaangażowały się fankluby brytyjskie i zagraniczne. Pomagały władze londyńskiej dzielnicy Hounslow, której częścią jest Feltham. Gwiazdę odsłonięto z pompą w listopadzie 2009 roku. Przed tłumem gości, przed kamerami i w światłach jupiterów Brian May powitał Jer Bulsarę, matkę Frieddiego wspomina dzinnikarz Paul Teed Wśród dwóch tysięcy gości byli przybysze z Europy i z oddalonych od Anglii różnych miejsc świata. Kamienna gwiazda już nie istnieje. Gdy usunięto ją z pasażu, wyjaśniliśmy to w naszej gazecie zapewnia Salina Patel, reporterka Hounslow Chronicle. Rzeczywiście. Gazeta zamieściła krótką, niemal techniczną informację. Na polecenie lokalnego council pamiątkowa tablica została zdemontowana. Powód? Zagrożenie dla przechodniów. Przyczyna? Pęknięcia kamienia, z którego ją wykonano. Przyczyna pęknięć? Deszcze podmywające pasaż, i przez dwie kolejne zimy: niszczycielskie przymrozki. Tablica poszła do... utylizacji. Rodzina artysty otrzymała informację post factum. Fani też. Kamienną gwiazdę zastąpiłą szara betonowa płytka z nieciekawą grafiką, wykonana na koszt rady dzielnicy. W Feltham mało kto wie o jej istnieniu, bo nie jest widoczna. Jednak fani ją odnajdują. Czasem na tej skromnej płycie leży świeży kwiat, czasem płonie świeczka. Częściej walają się po niej śmieci nawiewane z chodnika. Betonowa płytka na chodniku w londyńskim Feltham

19 nowy czas 10 (208) kultura Doktor naszych serc Jacek Ozaist To, co się wtedy wydarzyło, wymyka się ramom jakiegokolwiek prawdopodobieństwa. Głęboka komuna, trauma po nieudanej transplantacji profesora Jana Molla z 1969 roku, ogólny marazm i kunktatorstwo. Starzy się boją, młodzi nie mogą podsumowuje filmowy docent Religa, zachęcając kolegów po fachu do większej aktywności zawodowej w Polsce. Właśnie wrócił ze stażu w USA i rozpiera go energia, by zrobić coś wartościowego dla medycyny nad Wisłą. Tytuł Bogowie zapewne został zaczerpnięty od wymyślonego przez psychoanalityka Ernesta Jonesa terminu kompleks Boga, który dotyczy osób przekonanych, że posiadają nadnaturalne i nieograniczone zdolności zwłaszcza chirurgów dokonujących specjalistycznych operacji balansujących na granicy życia i śmierci. Paradoks polega na tym, że docent Religa nad niczym jeszcze nie panuje. Obiecana klinika w Zabrzu jest w stanie surowym. To może nawet za dużo powiedziane trwa tam wciąż budowa. Nie można nawet spać, a co dopiero wykonywać skomplikowane zabiegi chirurgiczne, o jakichkolwiek przeszczepach nie wspominając. Z samymi łóżkami, to możemy burdel zrobić, a nie klinikę kardiochirurgiczną wścieka się Religa, kiedy okazuje się, że zabrakło pieniędzy, nie tylko na wykończenie kliniki, lecz również nie ma trzech milionów dolarów na specjalistyczny sprzęt medyczny, bez którego szpital nie jest w stanie funkcjonować. Śledząc światowe trendy w medycynie i marząc o pierwszym udanym przeszczepie serca, Religa robi tymczasem za akwizytora, chodząc od dyrektora kopalni do partyjnego kacyka i z powrotem. Ma charyzmę i szczęście. Ludzie w niego wierzą. Są w stanie wiele znieść, żeby tylko uruchomić nowoczesną klinikę. W oparach nikotynowego dymu, w pogoni za dawcami, w alkoholowym upojeniu, na drodze, prowadząc swojego Fiata 125 i nie pozwalając, by ktokolwiek go wyprzedził, Zbigniew Religa wydaje się najbardziej ludzki. Także wtedy, gdy w napadzie złości zwalnia jednego z niezbędnych współpracowników, a potem prosi kogoś innego, by przywrócił go do pełnionej funkcji. Film Łukasza Palkowskiego to nieustannie trzymający w napięciu thriller. Te wszystkie potyczki z losem, wzloty i upadki, szukanie dawcy, wszczepianie i patrzenie, jak organizm biorcy odrzuca całe dobrodziejstwo, wiele widza kosztują. Akcja filmu obejmuje czas od powrotu ze stażu w USA do pamiętnej operacji, po której powstało słynne zdjęcie do magazynu National Geografic. Bohater zabiegu Tadeusz Żytkiewicz wciąż żyje, a przecież niedługo minie 30 lat od tamtej chwili! Łukasz Palkowski zdaje się przeczyć prawom marketingu współczesnego kina. Robi film raz na trzy, cztery lata, zaś w tak zwanym międzyczasie dorabia jako reżyser seriali telewizyjnych. Nigdzie się nie śpieszy. Jeśli ma projekt, realizuje go, jeśli nie ma, nie robi tragedii. Wyczekuje, szuka szansy, docenia przerwę między kolejnymi realizacjami. Nie wiem dlaczego w 2011 roku popełnił filmidło pod tytułem Wojna żeńsko-męska, ale pewnie obaj chcemy o tym dziele jak najszybciej zapomnieć. Natomiast Rezerwat z 2007 roku na pewno zapadł w pamięć niejednemu kinomanowi. Bardzo mocną stroną Bogów są aktorzy, ale stara gwardia (Englert, Opania, Kowalski, Zamachowski) jest tylko tłem dla fenomenalnego Tomasza Kota, jednego z najbardziej intrygujących aktorów ostatnich lat. Mimo wielu ciekawych ról dramatycznych w teatrze, Kot znany jest głównie z ról w serialach telewizyjnych oraz tego, że wcielił się w rolę Ryszarda Riedla w Skazanym na bluesa Jana Kidawy-Błońskiego. W filmie Palkowskiego miał zadanie podobnie utrudnione, bo wciela się w człowieka, który zmarł całkiem niedawno i wiele osób pamięta, jak się poruszał, w jaki sposób mówił, gestykulował, stawiał kroki. Ku zdumieniu wielu aktor wywiązał się ze swojego zadania po mistrzowsku. Główna rola to wielki atut tego filmu i jestem przekonany, że Tomasz Kot zgarnie za nią jeszcze niejedną nagrodę. Zbyszek, przecież dobrze wiesz, że serce w naszym kraju jest relikwią mówi zatroskany profesor Wacław Sitkowski, który decyduje się przeprowadzić inauguracyjną operację w zabrzańskiej klinice. Czy wobec takiego argumentu można mieć stosowną odpowiedź? Tak! zdaje się dopowiadać Religa. Z medycznego punktu widzenia serce to jest pompa, organ tłoczący krew do całego organizmu. Religa nie ma wątpliwości, że ta pompa za wszelką cenę musi działać. *** W kilkanaście dni po polskiej premierze, w czwartek 23 października, odbyła się premiera filmu Bogowie w kinie Vue przy Leicester Square w Londynie. Po entuzjastycznie przyjętym pokazie widzowie wzięli udział w krótkiej rozmowie z twórcami. Zabrakło co prawda filmowego docenta Religi, czyli Tomasza Kota, który przywitał widzów zabawnym krótkim wystąpieniem na ekranie. Był natomiast reżyser Łukasz Palkowski, odtwórczyni roli Anny Religowej Magdalena Czerwińska, Szymon Piotr Warszawski, który zagrał rolę dr. Andrzeja Bochenka i Sonia Bohdziewicz, odtwórczyni ma- Tomasz Kot w znakomitej roli doc. Religi łej, drugoplanowej roli, która w nieznośnie irytujący sposób robiła wszystko to steel the show. Bez skutku, na szczęście, a może raczej ze skutkiem żałosnym. Oglądając film trudno wyzbyć się wrażenia wielkiej fascynacji reżysera postacią słynnego kardiochirurga. Zapytany przez Nowy Czas o źródło tej fascynacji odpowiedział z uderzającą szczerością, że po prostu dostał gotowy scenariusz, a fascynacja narodziła się później. Pokochałem profesora Religę podczas pracy nad filmem powiedział Łukasz Palkowski. Film, sprowadzony do Wielkiej Brytanii przez Project London, można oglądać w sieci kin Vue i absulutnie nie można go przegapić, bo jest to bez wątpienia jeden z najlepszych polskich filmów!!!! (tb) I've found my own way with the blues JOHN MAYALL W ST. ALBANS Sławomir Orwat Urodził się 29 listopada 1933 roku w Macclesfield w hrabstwie Cheshire, które swoją popularność w dużej mierze zawdzięcza tajemniczemu kotu z Alicji w Krainie Czarów. Jego ojciec był znanym kolekcjonerem płyt jazzowych. Późniejszy wychowawca gitarowych legend od wczesnej młodości nasiąkał dźwiękami takich mistrzów jak Howlin Wolf czy Albert Ammons. Pierwszą elektryczną gitarę John Mayall nabył tuż po powrocie z dwuletniej służby wojskowej w Korei. W 1963 roku przeniósł się do Londynu, gdzie prawie natychmiast powołał do życia The Bluesbreakers zespół, który stał się prawdziwą wylęgarnią utalentowanych muzyków, którzy z czasem przerośli popularnością swojego mistrza (Eric Clapton, Peter Greene Mick Fleetwood, Mick Taylor). Zniechęcony nieustannymi zmianami składu i szybkim usamodzielnianiem się swoich wychowanków Mayall postanowił przenieść się do Kalifornii, gdzie dzięki eksperymentom polegającym na łączeniu bluesa, jazzu, funku i rock and rolla udało mu się stworzyć zupełnie nowy rodzaj muzyki i dołączyć do panteonu największych legend współczesnej muzyki. Koncert 19 października w St. Albans był częścią światowej trasy z okazji 80. urodzin tego wybitnego artysty. To, że bez jakichkolwiek uzgodnień z organizatorem udało się przeprowadzić rozmowę z muzykiem było nie lada osiągnięciem, ale to, że udało mi się poprosić o rozmowę Johna Mayalla bezpośrednio kupując z jego rąk najnowszy album z autografem po prostu nie mieściło mi się w głowie. Oszołomiony sytuacją, z podpisaną płytą w dłoni udałem John Mayall z autorem artykułu się wraz z Włodkiem Fenrychem na balkon St. Albans Arena, aby ochłonąć i poddać się kojącemu działaniu starego, dobrego bluesa. Dowodem na to, że kariera solowa nie oznacza dla Mayalla skupiania uwagi tylko na sobie był sam koncert. Gitarzysta Rocky Athas, perkusista Jay Davenport oraz posiadający polskie korzenie rewelacyjny basista Greg Rzab to znakomici muzycy z Chicago, którzy towarzyszą Mayallowi nie tylko podczas jego światowego tournée. Słuchać ich możemy również na jego ubiegłorocznym albumie Special Life. Ich znakomite solówki oraz szczera radość Johna Mayalla ze wspólnych improwizacji i spontanicznych instrumentalnych dialogów stanowiły istotę tego znakomitego widowiska, które mimo iż działo się tu i teraz, przeniosło moje myśli do czasów, kiedy jako nastolatek regularnie zasiadałem przy radioodbiorniku, aby wysłuchać zapierających dech w piersiach audycji Jana Chojnackiego Bielszy odcień bluesa. Każdy pogram rozpoczynała popularna melodia Green Onions, która posłużyła Sonny Boy Williamsonowi II za motyw do napisania wielkiego blu- dokończenie > 20

20 20 10 (208) 2014 nowy czas kultura Literacki Nobel 2014 Tegoroczny laureat Literackiej Nagrody Nobla, francuski pisarz Patrick Modiano był poza granicami swojego kraju praktrycznie nieznany. Jest autorem ponad 30 powieści, w Polsce ukazało się sześć, m.in. Nawroty nocy, Ulica Ciemnych Sklepików, Zagubiona dzielnica, Przejechał cyrk, Katarzynka. Modiano urodził się w 1945 roku w Boulogne-Billancourt na przedmieściach Paryża. Zadebiutował w 1968 roku w wieku 23 lat powieścią La Place de l'étoile. Debiut wywołał kontrowersje z powodu satyrycznych wątków obnażających antysemityzm. Niemcy wydali ją dopiero w 2010 roku, w dalszym ciągu nie ma tłumaczenia angielskiego. Jego pierwsze książki to bolesne świadectwo poczucia samotności oraz bezpowrotnie utraconego dzieciństwa, z którego nie zachowały się żadne wyraziste wspomnienia. Narracja powieściowa Modiano jest zwykle prowadzona z detektywistyczną precyzją, ale czytelnik nie znajduje w nich jednoznacznego rozwiązania. Po lekturze pozostaje z tajemnicą, mistrzowsko wykreowaną przez autora. Sam musi sobie poradzić w labiryncie powtarzających się motywów: zapomnienia, tożsamości, poczucia winy. Nobel jest ukoronowaniem pisarskiej kariery Patricka Modiano. W 1973 roku za swoją trzecią powieść otrzymał nagrodę literacką Akademii Francuskiej. Pięć lat później dostał Nagrodę Goncourtów za swoją najgłośniejszą powieść Ulice ciemnych sklepików. Akademia Szwedzka uzasadniła swój wybór podkreślając, że Modiano znakomicie opanował sztukę pamięci, wskrzeszającą najbardziej nieuchwytne doświadczenia i losy ludzi, którzy znaleźli się w świecie pod okupacją. (mg) artful faces Kończy się RoK PaNufNiKa 30 listopada Brodsky Quartet wraz z rodziną andrzeja Panufnika oraz przyjaciółmi zapraszają na specjalny festiwal muzyki kameralnej z okazji 100 rocznicy urodzin tego polskiego kompozytora, który odbędzie się w prestiżowym londyńskim centrum kulturalnym Kings Place w pobliżu King s Cross. Publiczność będzie miała okazję usłyszeć znane i lubiane utwory Panufnika, a także uczestniczyć w londyńskiej premierze kwartetu napisanego przez jego córkę Roxannę Panufnik, specjalnie dedykowanego ojcu. Tego dnia odbędzie się też brytyjska premiera dokumentu Tata zza żelaznej kurtyny w reżyserii Krzysztofa Rączyńskiego, w narracji Jema Panufnika, syna kompozytora. Będzie też wystawa prywatnych fotografii odsłaniająca kulisy życia i kariery Andrzeja Panufnika. Festiwal zakończy specjalny wieczór kabaretowy wzorowany na warszawskich koncertach variétés okresu II wojny światowej. Życie i twórczość Andrzeja Panufnika są nieodłącznie związane z kluczowymi społecznymi i politycznymi wydarzeniami XX wieku. Urodzony w Warszawie na początku I wojny światowej w muzykalnej rodzinie, swoje pierwsze kompozycje stworzył w wieku 9 lat. Wraz z wybuchem II wojny światowej przerwał zagraniczne studia i powrócił do kraju, gdzie wraz z Witoldem Lutosławskim czynnie uczestniczył w muzycznym ruchu oporu. Lata okupacji naznaczyły Panufnika utratą wielu jego bliskich, a także jego dotychczasowego dorobku kompozytorskiego, który spłonął w czasie Powsatnia. Po wojnie Panufnik na krótko stał się ulubieńcem komunistycznego reżimu, lecz gdy odmówił tworzenia pozytywnej muzyki, szybko popadł w niełaskę. W 1954 roku, w proteście przeciwko uciskowi politycznemu wobec artystów postanowił uciec na Zachód. D śmierci mieszkał w Wielkiej Brytanii, gdzie żył i tworzył przez 40 lat. W Polsce jego nazwisko zostało wymazane z kart historii muzyki, a jego twórczość zabroniona do późnych lat 70. W 1991 roku przyjechał do kraju, by dyrygować serią koncertów, które otworzyły Warszawską Jesień. W tym samym roku został uhonorowany przez królową Elżbietę II tytułem szlacheckim za zasługi dla brytyjskiej muzyki. Kulminacją dnia Panufnika w Kings Place będzie wieczór kabaretowy inspirowany warszawskimi spotkaniami muzycznymi okresu II wojny światowej. Podczas okupacji niemieckiej, by zarobić kilka groszy Panufnik wraz z Witoldem Lutosławskim grali podczas takich właśnie wieczorków własne piosenki, utwory klasyczne i jazzowe. Często improwizowali, bawili się muzyką. Podczas koncertu kabaretowego w Kings Place, publiczność będzie miała okazję odkryć tą żartobliwą i jazzującą stronę twórczości kompozytora, wysłuchując jego wodewilowe kompozycje z tamtych lat oraz piosenki Roxanny w jazzowej aranżacji wykonane przez piosenkarzy Jacqui Dankworth oraz Charliego Wooda. Ponadto zabrzmią utwory współczesnych mu kompozytorów. Panufnik 100 odbywa się we współpracy z Instytutem Kultury Polskiej w Londynie. Bilety: Kings Place, numer telefonu oraz na stronie W niedzielę 19 października London Symphony Orchestra pod dyrekcją Antonio Pappano wykonała Symfonię nr Andrzeja Panufnika. Koncert ten odbył się również w ramach obchodów Roku Panufnika. Ta znakomita orkiestra, z którą Panufnik był związany przez wiele lat, zagrała w londyńskim Barbicanie dzień po występie w nowo otwartej sali koncertowej w Katowicach. Z LSO tego samego wieczoru wystąpił wybitny polski pianista Piotr Anderszewski, który do tego stopnia zachwycił publiczność w Barbicanie, że nie obyło się bez bisu. Andreszewski zagrał koncert fortepianowy Schumanna. Say others: Jacek Ozaist, a published writer and a journalist who graduated from Jagiellonian University in Kraków. Regular contributor to Nowy Czas. A bit of a poet (Pesymfonia), a bit of a cook, a bit of a film critic. His novel Wyspa (Island) known to Nowy Czas readers from monthly extracts, is due to come out in Next project Opowiadania londyńskie (London Stories) is in the making. Its first part published in a current edition of Nowy Czas. Nomadic soul. Says he: The best film? There is no such thing as one best film. Yes, I like to travel. Where to? I travel the world, of course. Hobbies? Maybe I like cooking? I have to like it. I want to see as many good films as possible. Life is too short. Say I: Have you ever tried to catch a smiling dolphin swimming in the open sea? Bottom line: We are all waiting for Island to surface. And London stories unveiling in full. Text & graphics by Joanna Ciechanowska Dokończenie ze str. 19 eso we go kla sy ka Help Me. John May all & The Blu es bre akers za re je stro wa li swo ją wer sję te go utwo ru w ro ku 1968 na al bu - mie The Dia ry of a Band Vo lu me Two. 19 paź dzier ni ka po 46 la tach od wy da nia tam te go krąż ka bli sko 81-let ni May all wraz ze swo imi chi ca gow ski mi ko le ga mi bra wu - ro wym wy ko na niem te go stan dar du przy - wró cił mi nie tyl ko naj pięk niej sze wspo mnie nia cza sów mło do ści, lecz przede wszyst kim wia rę w to, że war to ścio wa mu - zy ka po tra fi prze trwać w pa mię ci na wet pół wie ku i wciąż tak sa mo fa scy no wać. Kon cer to wy miks naj więk szych prze bo - jów Joh na May al la z kom po zy cja mi z je go naj now sze go wy daw nic twa po ka zał, że mi mo upły wu cza su, sza leń cze go tem pa ży cia czy zmie nia ją cych się mu zycz nych tren dów, blu - es cią gle jest mu zy ką atrak cyj ną i po nad cza - so wą. John May all za chwy cił nie spo ty ka ną u ar ty stów tej ge ne ra cji ener gią, a szyb kość z ja ką zmie niał or ga ny na gi ta rę lub wo kal na har mo nij kę, po zo sta wia jąc przy tym miej sce na in dy wi du al ne po pi sy swo ich zna ko mi tych mu zy ków, świad czy ła o je go ar ty stycz nej kla - sie i za słu żo nym sta tu sie le gen dy. Roz mo wa z Joh nem May al lem to je den z naj krót szych wy wia dów, ja kie zo sta ły na - gra ne na mój dyk ta fon. Tym ra zem jed nak nie dłu gość a emo cje, ja kie to wa rzy szy ły mi pod czas tej roz mo wy, są naj waż niej szą skła - do wą at mos fe ry, któ rą chciał bym za po mo - cą tych kil ku na stu zdań od dać. Tak jak Che shi re Cat, po ja wia się pan i zni ka z ele gan cją. Jak po do ba ło się pa nu gra nie tu taj? Dzi siej szy kon cert był świet ny. Na gło śnie - nie w sa li by ło do bre i mie li śmy znakomitą za ba wę. Jak czę sto gry wa pan w St. Al bans? Or ga ni za cja takich wy da rzeń za le ży od pro mo to rów. Te raz ma my tra sę po Wiel - kiej Bry ta nii i ktoś w St. Al bans ze chciał, by śmy tu za gra li. Pa na oj ciec, Mur ray May all, był wiel - kim sym pa ty kiem jaz zu. Czy to je mu za wdzię cza pan swo ją fa scy na cję ame - ry kań skim blu esem? Nie, on w ogó le nie in te re so wał się blu - esem. Dla nie go ist niał głów nie jazz. Swo ją dro gę do blu esa znalazłem sam. Współ pra co wa ło z pa nem wie lu zna - nych mu zy ków, mię dzy in ny mi Eric Clap ton, Jack Bru ce, Pe ter Gre ene, John McVie, Mick Fle etwo od. To oni pa na zna leź li, czy pan ich? To li der ze spo łu za wsze znaj du je lu dzi, z któ ry mi chce pra co wać. Jest pan Bry tyj czy kiem. Dla cze go wy - brał pan ży cie w Lau rel Ca ny on w Sta - nach Zjednoczonych? W Los An ge les jest pięk ny kli mat. Czy bę dzie pan pró bo wał zro bić po dob - ną tra sę na swo je 90. uro dzi ny? Ja ko mu zy cy nie zu peł nie sa mi mo że my de - cy do wać o tym, jak dłu go chce my jeź dzić w tra sy. Trze ba bę dzie po cze kać i zo ba czyć. Grał pan kie dyś w Pol sce? By li śmy tam wie le ra zy. Nie pa mię tam do kład nie ile, ale spo ro. Co pan są dzi o polskiej pu blicz no ści? To świet na pu blicz ność, za wsze ta ka by ła. Pierw szy raz gra li śmy tam w 1980 lub Czy jest pan dum ny z Eri ca Clap ton, Pe - te ra Gre ene a, bar dzo sław nych obec nie gi ta rzy stów? Tak, pew nie. Do wie dli swo jej war to ści, a to mó wi sa mo za sie bie. Uwiel bie nie, ja kie za wsze do nie go w ser cu no si łem od 19 paź dzier ni ka bę dzie już mia - ło uśmiech i cie płe spoj rze nie czło wie ka, któ ry za miast za my kać się w nie do stęp nych po ko jach dla VIP -ów i ota czać uzbro jo ną po zę by gwar dią ochro nia rzy, wo li po da - wać rę kę każ de mu, kto ko cha je go mu zy kę i pa trzeć pro sto w oczy swo im wiel bi cie lom. Sławomir Orwat Wywiad przełożył: Mirek Chwedziak

Rozwiązywanie umów o pracę

Rozwiązywanie umów o pracę Ryszard Sadlik Rozwiązywanie umów o pracę instruktaż, wzory, przykłady Ośrodek Doradztwa i Doskonalenia Kadr Sp. z o.o. Gdańsk 2012 Wstęp...7 Rozdział I Wy po wie dze nie umo wy o pra cę za war tej na

Bardziej szczegółowo

PRAWO ODRĘBNEJ WŁASNOŚCI LOKALU

PRAWO ODRĘBNEJ WŁASNOŚCI LOKALU PRAWO SPÓŁDZIELCZE I MIESZKANIOWE... Część 6, rozdział 1, punkt 4.1, str. 1 6.1.4. PRAWO ODRĘBNEJ WŁASNOŚCI LOKALU 6.1.4.1. Usta no wie nie od ręb nej wła sno ści Z człon kiem spół dziel ni ubie ga ją

Bardziej szczegółowo

Liturgia eucharystyczna. Modlitwa nad darami œ

Liturgia eucharystyczna. Modlitwa nad darami œ Msza święta Liturgia eucharystyczna # Modlitwa nad darami " # # K. Pa - nie, nasz Bo - że, niech ta O - fia - ra, któ - rą skła - da - my...... Przez Chry - stu - sa, Pa - na na - sze - go. lub... Któ

Bardziej szczegółowo

Liturgia eucharystyczna. Modlitwa nad darami œ

Liturgia eucharystyczna. Modlitwa nad darami œ Msza święta Liturgia eucharystyczna K. Pa - nie, nasz Bo - że, niech ta O - fia - ra, któ - rą skła - da - my...... Przez Chry - stu - sa, Pa - na na - sze - go. Modlitwa nad darami... Któ - ry ży - e

Bardziej szczegółowo

12. Sesja Selekcyjna EYP Poland. Wrocław 2015. Informator dla szkół

12. Sesja Selekcyjna EYP Poland. Wrocław 2015. Informator dla szkół 12. Sesja Selekcyjna EYP Poland Wrocław 2015 Informator dla szkół Europejski Parlament Młodzieży EYP Poland ul. Nowogrodzka 31 00-511 Warszawa www.eyppoland.com facebook.com/eyppoland info@eyppoland.com

Bardziej szczegółowo

Wyniki pierwszego kolokwium Podstawy Programowania / INF

Wyniki pierwszego kolokwium Podstawy Programowania / INF 1 Ab Hasan 240917 B 0,8 0,7-1,5 50% 2 Ad Tomasz 241149 A 1,0 0,9 0,8 2,7 90% 3 Al Adam 241152 A 0,8 0,5 0,5 1,8 60% 4 An Jan 241780 C 0,3 0,0-0,3 10% 5 An Jakub 241133 A 0,8 0,9 1,0 2,7 90% 6 An Kacper

Bardziej szczegółowo

NEWSLETTER 04/2014. Zielona Góra

NEWSLETTER 04/2014. Zielona Góra NEWSLETTER 04/2014 Zielona Góra MSZ POSZUKUJE WYKONAWCY PROJEKTU STATUETKI NAGRODY SOLIDARNOŚCI MIĘDZYNARODOWEJ Ministerstwo Spraw Zagranicznych wraz z Akademią Sztuk Pięknych w Warszawie serdecznie zapraszają

Bardziej szczegółowo

Najambitniejsi polscy studenci Najlepsze firmy i instytucje z Polski

Najambitniejsi polscy studenci Najlepsze firmy i instytucje z Polski Polskie Stowarzyszenie Studenckie na Uniwersytecie w Cambridge Cambridge University Polish Society Najambitniejsi polscy studenci Najlepsze firmy i instytucje z Polski Uniwersytet w Cambridge, styczeń

Bardziej szczegółowo

Ministerstwo Edukacji Narodowej otworzyło stronę internetową www.polskaszkola.pl

Ministerstwo Edukacji Narodowej otworzyło stronę internetową www.polskaszkola.pl Ministerstwo Edukacji Narodowej otworzyło stronę internetową www.polskaszkola.pl W trosce o edukację dzieci wyjeżdżających z rodzicami za granicę Ministerstwo Edukacji Narodowej przygotowało materiały,

Bardziej szczegółowo

O kampanii Szkoła bez przemocy

O kampanii Szkoła bez przemocy O kampanii Szkoła bez przemocy Kampania społeczna Szkoła bez przemocy jest realizowana od kwietnia 2006 roku. Punktem wyjścia dla prowadzonych działań stały się wyniki ogólnopolskiego badania opinii publicznej

Bardziej szczegółowo

Reguły koordynacji w tej kwestii opierają się głównie na 3 zasadach:

Reguły koordynacji w tej kwestii opierają się głównie na 3 zasadach: Dolnośląski Wojewódzki Urząd Pracy radzi: Polskie i europejskie zasiłki dla bezrobotnych Od czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej Polacy mogą bez problemu podróżować, osiedlać się i podejmować legalną

Bardziej szczegółowo

Statut Stowarzyszenia Absolwentów ROZDZIAŁ I POSTANOWIENIA OGÓLNE

Statut Stowarzyszenia Absolwentów ROZDZIAŁ I POSTANOWIENIA OGÓLNE Statut Stowarzyszenia Absolwentów Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Angelusa Silesiusa w Wałbrzychu ROZDZIAŁ I POSTANOWIENIA OGÓLNE 1. Stowarzyszenie nosi nazwę Stowarzyszenie Absolwentów Państwowej

Bardziej szczegółowo

SPRAWOZDANIE Z KURSU METODYCZNO- JĘZYKOWEGO W WIELKIEJ BRYTANII

SPRAWOZDANIE Z KURSU METODYCZNO- JĘZYKOWEGO W WIELKIEJ BRYTANII SPRAWOZDANIE Z KURSU METODYCZNO- JĘZYKOWEGO W WIELKIEJ BRYTANII W dniach 24 lipca- 6 sierpnia 2011r. uczestniczyłam w kursie metodycznojęzykowym pt. Teachers of English Course w ramach programu Comenius-

Bardziej szczegółowo

PRAKTYKI STUDENCKIE JAK ZNALEŹĆ DOBRYCH KANDYDATÓW?

PRAKTYKI STUDENCKIE JAK ZNALEŹĆ DOBRYCH KANDYDATÓW? PRAKTYKI STUDENCKIE JAK ZNALEŹĆ DOBRYCH KANDYDATÓW? www.nauka.gov.pl/praktyki SPIS TREŚCI 1. CZYM SĄ STUDENCKIE PRAKTYKI ZAWODOWE 2. CO ZYSKUJE PRACODAWCA 3. GDZIE SZUKAĆ STUDENTÓW NA PRAKTYKI 3.1 Portal

Bardziej szczegółowo

UNIWERSYTET WARMIŃSKO-MAZURSKI KOŁO NAUKOWE MŁODYCH ARCHITEKTÓW I URBANISTÓW KRESKA STATUT KOŁA. Rozdział I Postanowienia ogólne

UNIWERSYTET WARMIŃSKO-MAZURSKI KOŁO NAUKOWE MŁODYCH ARCHITEKTÓW I URBANISTÓW KRESKA STATUT KOŁA. Rozdział I Postanowienia ogólne U n i w e r s y t e t W a r m i ń s k o - M a z u r s k i W y d z i a ł N a u k T e c h n i c z n y c h Koło Naukowe Młodych Architektów i Urbanistów KRESKA 10-724 Olsztyn, ul. Heweliusza 4 pok. 312 Opiekun

Bardziej szczegółowo

Statut Koła Naukowego Prawa Finansowego Uniwersytetu Gdańskiego

Statut Koła Naukowego Prawa Finansowego Uniwersytetu Gdańskiego Statut Koła Naukowego Prawa Finansowego Uniwersytetu Gdańskiego Dział I Postanowienia ogólne 1. Koło Naukowe Prawa Finansowego, zwane dalej Kołem, jest organizacją studencką działającą na podstawie ustawy

Bardziej szczegółowo

Konferencja Naukowa Sukces czy porażka? ONZ wobec Arabskiej Wiosny

Konferencja Naukowa Sukces czy porażka? ONZ wobec Arabskiej Wiosny Konferencja Naukowa Sukces czy porażka? ONZ wobec Arabskiej Wiosny Warszawa, 19.04.2012 Spis Treści LIST WPROWADZAJĄCY str. 3 ORGANIZATOR str. 4 OPIS PROJEKTU str. 5 CEL PROJEKTU str. 6 PROGRAM PRAW CZŁOWIEKA

Bardziej szczegółowo

SPRAWOZDANIE Z REALIZACJI PROJEKTU SZKOŁA DIALOGU W GIMNAZJUM W KLEOSINIE

SPRAWOZDANIE Z REALIZACJI PROJEKTU SZKOŁA DIALOGU W GIMNAZJUM W KLEOSINIE SPRAWOZDANIE Z REALIZACJI PROJEKTU SZKOŁA DIALOGU W GIMNAZJUM W KLEOSINIE Zapraszamy do przeczytania relacji z projektu realizowanego w Zespole Szkół im. Jana Pawła II w Kleosinie przez uczniów klasy III

Bardziej szczegółowo

Walne Zebranie EFPSNT

Walne Zebranie EFPSNT Prof. dr Wojciech Stankiewicz Wileński Uniwersytet Techniczny im. Giedymina, Litwa Walne Zebranie EFPSNT W dn. 13 15 października 2016 r. w Wiedniu odbyło się XIII Walne Zebranie Europejskiej Federacji

Bardziej szczegółowo

Stowarzyszenie Drughi Polska. Statut

Stowarzyszenie Drughi Polska. Statut Stowarzyszenie Drughi Polska Statut 10 lipiec 2011 Spis treści 1. Postanowienia ogólne... 3 2. Cele i środki działania... 4 3. Członkowie - prawa i obowiązki... 5 4. Władze Stowarzyszenia... 8 5. Majątek

Bardziej szczegółowo

STATUT NAUKOWEGO KOŁA STUDENCKIEGO ElektroENERGA

STATUT NAUKOWEGO KOŁA STUDENCKIEGO ElektroENERGA STATUT NAUKOWEGO KOŁA STUDENCKIEGO ElektroENERGA Rozdział I Postanowienia ogólne z dnia 29.05.2014 r. Koło naukowe: Studenckie Koło Naukowe Pasjonatów Elektrotechniki ElektroENERGA, zwanej dalej Kołem

Bardziej szczegółowo

Zarządzenie nr 06/2018. Rektora Dolnośląskiej Szkoły Wyższej z 21 marca 2018 r.

Zarządzenie nr 06/2018. Rektora Dolnośląskiej Szkoły Wyższej z 21 marca 2018 r. Zarządzenie nr 06/2018 Rektora Dolnośląskiej Szkoły Wyższej z 21 marca 2018 r. w sprawie wprowadzenia Regulaminu programu doktorskiego w Dolnośląskiej Szkole Wyższej Działając na podstawie 31 ust. 9 pkt

Bardziej szczegółowo

STATUT TEKST JEDNOLITY Z DNIA ROKU. TOWARZYSTWA ABSOLWENTÓW I PRZYJACIÓŁ LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCEGO im. Henryka Sienkiewicza we Wrześni

STATUT TEKST JEDNOLITY Z DNIA ROKU. TOWARZYSTWA ABSOLWENTÓW I PRZYJACIÓŁ LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCEGO im. Henryka Sienkiewicza we Wrześni STATUT TEKST JEDNOLITY Z DNIA 25.03.2014 ROKU TOWARZYSTWA ABSOLWENTÓW I PRZYJACIÓŁ LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCEGO im. Henryka Sienkiewicza we Wrześni Uchwalony na zebraniu założycielskim w dniu 28.11.2007r.

Bardziej szczegółowo

SPRAWDZIAN KOMPETENCJI DRUGOKLASISTY. Kolorowe zadanie 2012

SPRAWDZIAN KOMPETENCJI DRUGOKLASISTY. Kolorowe zadanie 2012 Imię i nazwisko ucznia... Wypełnia nauczyciel Klasa.... SPRAWDZIAN KOMPETENCJI DRUGOKLASISTY Numer ucznia w dzienniku Instrukcja dla ucznia Kolorowe zadanie 2012 TEST Z JĘZYKA POLSKIEGO Czas pracy: 45

Bardziej szczegółowo

Sprawozdanie z otwarcia wystawy: Ryszard Kaczorowski wpisany w dzieje Uniwersytetu w Białymstoku

Sprawozdanie z otwarcia wystawy: Ryszard Kaczorowski wpisany w dzieje Uniwersytetu w Białymstoku Sprawozdanie z otwarcia wystawy: Ryszard Kaczorowski wpisany w dzieje Uniwersytetu w Białymstoku W dniu 28 listopada 2017 r. o godz. 13.00 w Gabinecie Prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego Ostatniego Prezydenta

Bardziej szczegółowo

Weźmie w nim udział ponad 200 samorządowców, prezydentów, burmistrzów, przewodniczących RM z miast członkowskich ZMP.

Weźmie w nim udział ponad 200 samorządowców, prezydentów, burmistrzów, przewodniczących RM z miast członkowskich ZMP. Weźmie w nim udział ponad 200 samorządowców, prezydentów, burmistrzów, przewodniczących RM z miast członkowskich ZMP. XXXII Zgromadzenie Ogólne Związku Miast Polskich Poznań, 3-4 marca 2011 Ponad 200 samorządowców,

Bardziej szczegółowo

REGULAMIN SZKOLNEGO KOŁA WOLONTARIATU 20 VOLT w Szkole Podstawowej nr 20 w Poznaniu.

REGULAMIN SZKOLNEGO KOŁA WOLONTARIATU 20 VOLT w Szkole Podstawowej nr 20 w Poznaniu. REGULAMIN SZKOLNEGO KOŁA WOLONTARIATU 20 VOLT w Szkole Podstawowej nr 20 w Poznaniu. Motto: Ważny jest rodzaj pomocy, którą się oferuje, ale jeszcze ważniejsze od tego jest serce, z jakim tej pomocy się

Bardziej szczegółowo

Procedura przyjmowania członków i zasady członkostwa w Polskiej Macierzy Szkolnej CIO Charity registered in England and Wales no

Procedura przyjmowania członków i zasady członkostwa w Polskiej Macierzy Szkolnej CIO Charity registered in England and Wales no 238 King Street, London W6 0RF Tel.: +44 (0)20-8741 1993 e-mail pms@polskamacierz.org www.polskamacierz.org Registered Charity 1159980 Procedura przyjmowania członków i zasady członkostwa w Polskiej Macierzy

Bardziej szczegółowo

STATUT STUDENCKIEGO KOŁA NAUKOWEGO PRAWA MEDYCZNEGO I FARMACEUTYCZNEGO AKADEMII LEONA KOŹMIŃSKIEGO

STATUT STUDENCKIEGO KOŁA NAUKOWEGO PRAWA MEDYCZNEGO I FARMACEUTYCZNEGO AKADEMII LEONA KOŹMIŃSKIEGO STATUT STUDENCKIEGO KOŁA NAUKOWEGO AKADEMII LEONA KOŹMIŃSKIEGO 1. 1. Koło Naukowe Prawa Medycznego i Farmaceutycznego, zwane dalej Kołem jest dobrowolnym zrzeszeniem studentów i absolwentów Akademii Leona

Bardziej szczegółowo

STATUT STOWARZYSZENIA LEPSZE GRAJEWO ROZDZIAŁ I POSTANOWIENIA OGÓLNE

STATUT STOWARZYSZENIA LEPSZE GRAJEWO ROZDZIAŁ I POSTANOWIENIA OGÓLNE STATUT STOWARZYSZENIA LEPSZE GRAJEWO ROZDZIAŁ I POSTANOWIENIA OGÓLNE 1. Stowarzyszenie nosi nazwę: Stowarzyszenie Lepsze Grajewo w dalszych postanowieniach statutu zwane Stowarzyszeniem. 2. Stowarzyszenie

Bardziej szczegółowo

PRZEMÓWIENIE AMBASADORA WIELKIEGO KSIĘSTWA LUKSEMBURGA J.E.P. CONRADA BRUCH NA OFICJALNYM OTWARCIU KONSULATU HONOROWEGO LUKSEMBURGA W KATOWICACH

PRZEMÓWIENIE AMBASADORA WIELKIEGO KSIĘSTWA LUKSEMBURGA J.E.P. CONRADA BRUCH NA OFICJALNYM OTWARCIU KONSULATU HONOROWEGO LUKSEMBURGA W KATOWICACH Katowice, 28 listopada 2018 r. PRZEMÓWIENIE AMBASADORA WIELKIEGO KSIĘSTWA LUKSEMBURGA J.E.P. CONRADA BRUCH NA OFICJALNYM OTWARCIU KONSULATU HONOROWEGO LUKSEMBURGA W KATOWICACH Drogi Mikołaju, Szanowni

Bardziej szczegółowo

Kompetencje społeczne na plus na przykładzie programu Wolontariusz + Ewa Zadykowicz asystent prorektora ds. studenckich i kształcenia

Kompetencje społeczne na plus na przykładzie programu Wolontariusz + Ewa Zadykowicz asystent prorektora ds. studenckich i kształcenia Kompetencje społeczne na plus na przykładzie programu Wolontariusz + Ewa Zadykowicz asystent prorektora ds. studenckich i kształcenia Ogólnopolskie Seminarium Projakościowe "INSPIRACJE" Uniwersytet Jagielloński,

Bardziej szczegółowo

Propozycja współpracy dla Partnera Jubileuszu 50-lecia Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego UŁ.

Propozycja współpracy dla Partnera Jubileuszu 50-lecia Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego UŁ. Propozycja współpracy dla Partnera Jubileuszu 50-lecia Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego UŁ Szanowni Państwo, Mam ogromną przyjemność poinformować, że Wydział Ekonomiczno-Socjologiczny Uniwersytetu

Bardziej szczegółowo

Statut. Studenckiego Koła Naukowego EUROINTEGRACJA MŁODYCH PEDAGOGÓW EUROINTEGRACJA YOUNG TEACHERS

Statut. Studenckiego Koła Naukowego EUROINTEGRACJA MŁODYCH PEDAGOGÓW EUROINTEGRACJA YOUNG TEACHERS Statut Studenckiego Koła Naukowego EUROINTEGRACJA MŁODYCH PEDAGOGÓW EUROINTEGRACJA YOUNG TEACHERS Postanowienia ogólne Koło naukowe EUROINTEGRACJA MŁODYCH PEDAGOGÓW jako organizacja zrzeszająca studentów,

Bardziej szczegółowo

Kto mo ż e bra ć w niej udzia ł?

Kto mo ż e bra ć w niej udzia ł? Pierwsze kroki Czym jest Podwórkowa Gwiazdka? Dobrowolnym, sąsiedzkim świętem; Wydarzeniem, które nie wymaga nakładów finansowych, tylko dobrych chęci i odrobiny zaangażowania; Okazją do nawiązania dobrosąsiedzkich

Bardziej szczegółowo

STATUT STOWARZYSZENIA GMINA SEROCK ŁĄCZY

STATUT STOWARZYSZENIA GMINA SEROCK ŁĄCZY STATUT STOWARZYSZENIA GMINA SEROCK ŁĄCZY ROZDZIAŁ I POSTANOWIENIA OGÓLNE 1. Stowarzyszenie o nazwie: Gmina Serock Łączy, w skrócie GSŁ dalej zwane Stowarzyszeniem. 2. Siedzibą stowarzyszenia jest miasto

Bardziej szczegółowo

Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy!

Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy! Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy! KLUCZODPOWIEDZIDOZADAŃZAMKNIĘTYCH zadania 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. 15. 16. 17. 18. 19. 20. Poprawna odpowiedź D B A D C D D C B C C B D B B C B

Bardziej szczegółowo

Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy!

Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy! Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy! KLUCZODPOWIEDZIDOZADAŃZAMKNIĘTYCH zadania 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. 15. 16. 17. 18. 19. 20. Poprawna odpowiedź D B A D C D D C B C C B D B B C B

Bardziej szczegółowo

Listy z okazji inauguracji roku akademickiego

Listy z okazji inauguracji roku akademickiego Listy z okazji inauguracji roku akademickiego MINISTER EDUKACJI NARODOWEJ I SPORTU Krystyna ŁYBACKA Magnificencjo Rektorze, Wysoki Senacie, Szanowna Społeczności Akademicka! Każdego roku z początkiem października

Bardziej szczegółowo

Realizacja projektu - "Akademia Młodego Lidera społeczności lokalnej Projekt dofinansowany ze środków Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich

Realizacja projektu - Akademia Młodego Lidera społeczności lokalnej Projekt dofinansowany ze środków Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich Realizacja projektu - "Akademia Młodego Lidera społeczności lokalnej Nasza szkoła - Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mętowie zdecydowała się wziąć udział w projekcie "Akademia Młodego Lidera społeczności

Bardziej szczegółowo

Nasza edukacja nie skończyła się wraz z otrzymaniem dyplomu ze studiów czy szkoły średniej Uczymy

Nasza edukacja nie skończyła się wraz z otrzymaniem dyplomu ze studiów czy szkoły średniej Uczymy odc. 12 W CO INWESTUJESZ? Możliwości lokowania pieniędzy jest wiele. Można kupić nieruchomości na wynajem, można zainwestować na giełdzie, w złocie, czy też w udziałach dobrze prosperującej firmy. A czy

Bardziej szczegółowo

STATUT KOŁA NAUKOWEGO FIZYKÓW Migacz

STATUT KOŁA NAUKOWEGO FIZYKÓW Migacz STATUT KOŁA NAUKOWEGO FIZYKÓW Migacz działającego przy Instytucie Fizyki Doświadczalnej Wydziału Fizyki i Astronomii Uniwersytetu Wrocławskiego. I. Postanowienia ogólne. 1. Koło Naukowe Fizyków Migacz,

Bardziej szczegółowo

Instytut Archeologii i Etnologii PAN w

Instytut Archeologii i Etnologii PAN w Instytut Archeologii i Etnologii PAN w dniu 14 listopada 2013 roku obchodził 60-lecie swojego istnienia. Z tej okazji otrzymaliśmy liczne listy gratulacyjne i medale okolicznościowe. Przeżyjmy to jeszcze

Bardziej szczegółowo

Statut Koła Naukowego Studentów Akademii Górniczo-Hutniczej BIT Działającego przy Wydziale Informatyki, Elektroniki i Telekomunikacji

Statut Koła Naukowego Studentów Akademii Górniczo-Hutniczej BIT Działającego przy Wydziale Informatyki, Elektroniki i Telekomunikacji Statut Koła Naukowego Studentów Akademii Górniczo-Hutniczej BIT Działającego przy Wydziale Informatyki, Elektroniki i Telekomunikacji Rozdział I Art. I. Postanowienia ogólne. 1. Koło Naukowe Studentów

Bardziej szczegółowo

Raport z badań ankietowych uczestników zajęć w ramach projektu Tydzień próby - mój sposób na rozwój zrównoważony

Raport z badań ankietowych uczestników zajęć w ramach projektu Tydzień próby - mój sposób na rozwój zrównoważony Raport z badań ankietowych uczestników zajęć w ramach projektu Tydzień próby - mój sposób na rozwój zrównoważony Opracowanie: Agata Rudnicka Łódź 2014 1 Badania ankietowe przeprowadzone zostały we wrześniu

Bardziej szczegółowo

Przewodnik fundraisingowy

Przewodnik fundraisingowy Przewodnik fundraisingowy 1. Wstęp Na początku chcielibyśmy bardzo serdecznie podziękować Ci za chęć wsparcia Habitat Poland. Fundusze zebrane dzięki organizowanym przez Ciebie wydarzeniom pomogą nam w

Bardziej szczegółowo

Z nami sięgaj po dotacje!

Z nami sięgaj po dotacje! Zielona Góra Z nami sięgaj po dotacje! Poszerzaj wiedzę o Europejskim Funduszu Społecznym. Podnoś kwalifikacje przez szkolenia. Korzystaj z wiedzy animatorów i doradców. Człowiek najlepsza inwestycja Projekt

Bardziej szczegółowo

ZAPRASZAMY DO WSPÓŁPRACY W RAMACH. 19. EDYCJI PROGRAMU STYPENDIALNEGO DLA MŁODYCH NAUKOWCÓW w 2019 ROKU

ZAPRASZAMY DO WSPÓŁPRACY W RAMACH. 19. EDYCJI PROGRAMU STYPENDIALNEGO DLA MŁODYCH NAUKOWCÓW w 2019 ROKU ZAPRASZAMY DO WSPÓŁPRACY W RAMACH 19. EDYCJI PROGRAMU STYPENDIALNEGO DLA MŁODYCH NAUKOWCÓW w 2019 ROKU O PROGRAMIE Fundacja Tygodnika POLITYKA od 2001 roku prowadzi program stypendialny skierowany do młodych

Bardziej szczegółowo

KUL. Lubelski Jana Pawła II. europeistyka

KUL. Lubelski Jana Pawła II. europeistyka KUL Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II europeistyka 2 europeistyka European Studies www.kul.pl/unia Tryby studiów stacjonarne I stopnia licencjackie (limit miejsc: 60); niestacjonarne I stopnia

Bardziej szczegółowo

Statut Koła Naukowego Prawa Hiszpańskiego i Latynoamerykańskiego Uniwersytetu Gdańskiego El Puente. Dział I Postanowienia ogólne

Statut Koła Naukowego Prawa Hiszpańskiego i Latynoamerykańskiego Uniwersytetu Gdańskiego El Puente. Dział I Postanowienia ogólne Statut Koła Naukowego Prawa Hiszpańskiego i Latynoamerykańskiego Uniwersytetu Gdańskiego El Puente Dział I Postanowienia ogólne 1. Podstawa działalności Koło Naukowe Prawa Hiszpańskiego i Latynoamerykańskiego,

Bardziej szczegółowo

PROGRAM SZKOLNEGO WOLONTARIATU

PROGRAM SZKOLNEGO WOLONTARIATU PROGRAM SZKOLNEGO WOLONTARIATU Chcemy Pomagać Ważny jest rodzaj pomocy, którą się oferuje, ale jeszcze ważniejsze od tego jest serce, z jakim tej pomocy się udziela Jan Paweł II 1 Okres nauki w szkole

Bardziej szczegółowo

Seminarium dyplomowe jako przestrzeń dla formułowania myśli i doskonalenia kompetencji społecznych

Seminarium dyplomowe jako przestrzeń dla formułowania myśli i doskonalenia kompetencji społecznych Seminarium dyplomowe jako przestrzeń dla formułowania myśli i doskonalenia kompetencji społecznych Dr hab. prof. UG Joanna Mytnik-Ejsmont, Wydział Biologii joanna.mytnik@biol.ug.edu.pl Uniwersytety nie

Bardziej szczegółowo

:10 AK / Expo

:10 AK / Expo 01-12-17 1/6 06.04.2017 13:10 AK / Expo Po dwóch dniach spędzonych w Warszawie, delegacja Międzynarodowego Biura Wystaw oceniająca polską kandydaturę do organizacji EXPO 2022 przyjechała do. Podczas obecności

Bardziej szczegółowo

Opakowania na materiały niebezpieczne

Opakowania na materiały niebezpieczne Założyciel firmy Georg Utz 1916 1988 Opakowania na materiały 208 GGVS Opakowania na materiały 209 Opakowania na materiały Cer ty fi ko wa ne po jem ni ki Utz jest pro du cen tem sze ro kiej ga my opa ko

Bardziej szczegółowo

NA INDEKSIE -sytuacja białoruskich studentów

NA INDEKSIE -sytuacja białoruskich studentów NA INDEKSIE -sytuacja białoruskich studentów Centrum im. Ludwika Zamenhofa 18 kwietnia 2011r. 2 S t r o n a Na indeksie, czyli sytuacja białoruskich studentów to konferencja, której głównym założeniem

Bardziej szczegółowo

Ankieta studentów uczestniczących w programach wymiany międzynarodowej

Ankieta studentów uczestniczących w programach wymiany międzynarodowej Ankieta studentów uczestniczących w programach wymiany międzynarodowej Studenci WUM wyjeżdżający na studia zagraniczne (w ramach programu Erasmus lub umowy bilateralnej) za rok akademicki 2013/2014, 2014/2015

Bardziej szczegółowo

Projekt NA WŁASNE KONTO

Projekt NA WŁASNE KONTO Projekt NA WŁASNE KONTO Fundacja Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej jest organizacją pozarządową, działającą na rzecz rozwoju polskiej wsi. Od 25 lat pomaga zmieniać jej wizerunek oraz aktywnie wspiera

Bardziej szczegółowo

1. Bezpłatny udział w cyklu warsztatów rozwojowych i z zakresu edukacji finansowej.

1. Bezpłatny udział w cyklu warsztatów rozwojowych i z zakresu edukacji finansowej. Podstawowe założenia projektu: Czas trwania - 1 rok, projekt oficjalnie rozpoczynamy 09 lutego 2013. Projekt składa się z dwóch etapów. W pierwszym etapie poprzez szereg warsztatów i praktyczne ćwiczenia

Bardziej szczegółowo

REGULAMIN KOŁA NAUKOWEGO PRAWA PROCESOWEGO

REGULAMIN KOŁA NAUKOWEGO PRAWA PROCESOWEGO REGULAMIN KOŁA NAUKOWEGO PRAWA PROCESOWEGO Rozdział I Postanowienia ogólne Art. 1 Koło Naukowe Prawa Procesowego, zwane dalej Kołem, jest otwartą i dobrowolną uczelnianą organizacją studencką skupiającą

Bardziej szczegółowo

Janusz A. Marszalec Jak zostać przedsiębiorcą Zbuduj własną firmę i odnieś sukces!

Janusz A. Marszalec Jak zostać przedsiębiorcą Zbuduj własną firmę i odnieś sukces! Janusz A. Marszalec Jak zostać przedsiębiorcą Zbuduj własną firmę i odnieś sukces! Obecnym i przyszłym przedsiębiorcom, którzy codziennie walczą o lepszy byt dla siebie i rodziny, i o lepszy świat. W książce

Bardziej szczegółowo

My Polacy - niepodlegli, przedsiębiorczy. projekt współfinansowany przez

My Polacy - niepodlegli, przedsiębiorczy. projekt współfinansowany przez My Polacy - niepodlegli, przedsiębiorczy. projekt współfinansowany przez Cel projektu Nasz projekt, został napisany z myślą o młodzieży, chcącej poszerzać swoją wiedzę z zakresu przedsiębiorczości. Zajęcia

Bardziej szczegółowo

Statut Koła Naukowego Prawa Pracy Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego. Rozdział 1 Postanowienia ogólne

Statut Koła Naukowego Prawa Pracy Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego. Rozdział 1 Postanowienia ogólne Statut Koła Naukowego Prawa Pracy Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego Rozdział 1 Postanowienia ogólne Art. 1. 1. Koło Naukowe Prawa Pracy, zwane dalej Kołem, jest dobrowolną organizacją

Bardziej szczegółowo

kierunek Bezpieczeństwo wewnętrzne

kierunek Bezpieczeństwo wewnętrzne Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. prof. Edwarda F. Szczepanika w Suwałkach Sprawozdanie z ankietyzacji absolwentów studiów stacjonarnych I stopnia Wydział Ochrony Zdrowia kierunek Bezpieczeństwo wewnętrzne

Bardziej szczegółowo

2.1. Identyfikacja Interesariuszy. G4 25a

2.1. Identyfikacja Interesariuszy. G4 25a 16 17 2.1. Identyfikacja Interesariuszy Gru py In te re sa riu szy zo sta y wy bra ne w opar ciu o ana li z dzia al - no Êci ope ra cyj nej Gru py Ban ku Mil len nium. W wy ni ku pro ce su ma - po wa nia

Bardziej szczegółowo

Zaczynała w tajnym Biurze "B", potem ścigała gangsterów, dziś mówi o sobie "represjonowana"

Zaczynała w tajnym Biurze B, potem ścigała gangsterów, dziś mówi o sobie represjonowana Zaczynała w tajnym Biurze "B", potem ścigała gangsterów, dziś mówi o sobie "represjonowana" http://szczecin.wyborcza.pl/szczecin/7,34939,23124348,zaczynala-w-tajnym-biurze-b-potemscigala-gangsterow-dzis.html

Bardziej szczegółowo

Kim pragniemy zostać? Takie pytanie stawiamy sobie na początku rozmyślań nad wyborem zawodu. Nie łatwo odpowiedzieć na takie pytanie, bo spośród

Kim pragniemy zostać? Takie pytanie stawiamy sobie na początku rozmyślań nad wyborem zawodu. Nie łatwo odpowiedzieć na takie pytanie, bo spośród Kim pragniemy zostać? Takie pytanie stawiamy sobie na początku rozmyślań nad wyborem zawodu. Nie łatwo odpowiedzieć na takie pytanie, bo spośród dużej liczby zawodów trzeba wybrać taki, który umożliwi

Bardziej szczegółowo

Umowa o Współpracy w ramach Klastra FOSS4G

Umowa o Współpracy w ramach Klastra FOSS4G Umowa o Współpracy w ramach Klastra FOSS4G zawarta w dniu [...] 2015 r. w Spółką z ograniczoną odpowiedzialnością non-profit przez FOSS4G CLUSTER z siedzibą w Łodzi, zarejestrowaną w Krajowym Rejestrze

Bardziej szczegółowo

STATUT STOWARZYSZENIA SZCZECIN DLA POKOLEŃ ROZDZIAŁ I

STATUT STOWARZYSZENIA SZCZECIN DLA POKOLEŃ ROZDZIAŁ I STATUT STOWARZYSZENIA SZCZECIN DLA POKOLEŃ ROZDZIAŁ I POSTANOWIENIA OGÓLNE 1. Stowarzyszenie nosi nazwę SZCZECIN DLA POKOLEŃ w dalszych postanowieniach statutu zwane Stowarzyszeniem. 2. Stowarzyszenie

Bardziej szczegółowo

oraz Śląskiego Centrum Rozwoju Dziecka NEURON Partnerem Konferencji jest Fundacja Inicjatyw Akademickich Uniwersytetu Śląskiego Paideia.

oraz Śląskiego Centrum Rozwoju Dziecka NEURON Partnerem Konferencji jest Fundacja Inicjatyw Akademickich Uniwersytetu Śląskiego Paideia. Wydziałowa Rada Samorządu Doktorantów oraz Katedra Pedagogiki Społecznej Wydziału Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach przy współorganizacji Centrum Informacji Naukowej i Biblioteki

Bardziej szczegółowo

KOBIECOŚĆ A NIEPEŁNOSPRAWNOŚĆ

KOBIECOŚĆ A NIEPEŁNOSPRAWNOŚĆ LUBLIN, 12 MAJA 2015 Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II KOMITET NAUKOWY Przewodniczący Ks. prof. KUL dr hab. Witold Janocha Członkowie Prof. dr. hab. Janusz Kirenko Prof. dr hab. Małgorzata Kościelska

Bardziej szczegółowo

Regulamin Funduszu Stypendialnego Talenty. Postanowienia ogólne

Regulamin Funduszu Stypendialnego Talenty. Postanowienia ogólne W celu wspierania utalentowanych uczniów i studentów znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej oraz w dążeniu do stworzenia im optymalnych warunków do doskonalenia, wykorzystywania talentów i wszechstronnego

Bardziej szczegółowo

Scenariusz lekcji patriotycznej. Zakres treści tematu : Kształtowanie postawy patriotycznej u młodzieży. Wyjaśnienie Kim jest patriota?

Scenariusz lekcji patriotycznej. Zakres treści tematu : Kształtowanie postawy patriotycznej u młodzieży. Wyjaśnienie Kim jest patriota? Scenariusz lekcji patriotycznej Szkoła: Gimnazjum Czas: 45 min. Temat: Co to znaczy być patriotą? Zakres treści tematu : Kształtowanie postawy patriotycznej u młodzieży. Wyjaśnienie Kim jest patriota?

Bardziej szczegółowo

Poradnik opracowany przez Julitę Dąbrowską.

Poradnik opracowany przez Julitę Dąbrowską. Poradnik opracowany przez Julitę Dąbrowską. Pobrany ze strony www.kalitero.pl. Masz pytania skontaktuj się ze mną. Dokument stanowi dzieło w rozumieniu polskich i przepisów prawa. u Zastanawiasz się JAK

Bardziej szczegółowo

EWALUACJA NAUKOWCÓW w świetle projektu ustawy o zasadach finansowania nauki

EWALUACJA NAUKOWCÓW w świetle projektu ustawy o zasadach finansowania nauki Wojciech Pillich EWALUACJA NAUKOWCÓW w świetle projektu ustawy o zasadach finansowania nauki Tytuł nawiązuje do zmiany Komitetu Akredytacyjnego Jednostek Naukowych na Komitet Ewaluacji, w kolejnej wersji

Bardziej szczegółowo

AKADEMIA DLA MŁODYCH PRZEWODNIK TRENERA. PRACA ŻYCIE UMIEJĘTNOŚCI

AKADEMIA DLA MŁODYCH PRZEWODNIK TRENERA.  PRACA ŻYCIE UMIEJĘTNOŚCI PRACA ŻYCIE UMIEJĘTNOŚCI www.akademiadlamlodych.pl PODRĘCZNIK WPROWADZENIE Akademia dla Młodych to nowa inicjatywa mająca na celu wspieranie ludzi młodych w rozwijaniu umiejętności niezbędnych w ich miejscu

Bardziej szczegółowo

Rozmowa z Anną Aleksiejczuk, przedstawicielem Regionalnego Koordynatora Programu Wolontariat studencki w województwie podlaskim.

Rozmowa z Anną Aleksiejczuk, przedstawicielem Regionalnego Koordynatora Programu Wolontariat studencki w województwie podlaskim. Wolontariat studencki szeroka oferta edukacyjna Rozmowa z Anną Aleksiejczuk, przedstawicielem Regionalnego Koordynatora Programu Wolontariat studencki w województwie podlaskim. Skąd pomysł na program Wolontariat

Bardziej szczegółowo

Organizacje kombatanckie i patriotyczne

Organizacje kombatanckie i patriotyczne Organizacje kombatanckie i patriotyczne STOWARZYSZENIE DZIECI WOJNY W POLSCE (ZARZĄD GŁÓWNY I ODDZIAŁ ŁÓDZKI) Integracja środowiska dzieci wojny, pomoc w zakresie: ochrony zdrowia, opieki społecznej, prawnej,

Bardziej szczegółowo

kierunek Bezpieczeństwo wewnętrzne

kierunek Bezpieczeństwo wewnętrzne Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. prof. Edwarda F. Szczepanika w Suwałkach Sprawozdanie z ankietyzacji absolwentów studiów niestacjonarnych I stopnia Wydział Ochrony Zdrowia kierunek Bezpieczeństwo

Bardziej szczegółowo

Statut. Kola Naukowego Menedżerów Ogrodnictwa

Statut. Kola Naukowego Menedżerów Ogrodnictwa Statut Kola Naukowego Menedżerów Ogrodnictwa ROZDZIAŁ I. POSTANOWIENIA OGÓLNE 1. Podstawa działalności Naukowe Koło Menedżerów Ogrodnictwa, zwane dalej Kołem, działa na podstawie ustawy o szkolnictwie

Bardziej szczegółowo

STATUT STOWARZYSZENIA AKTYWNIE PRZECIWKO DEPRESJI

STATUT STOWARZYSZENIA AKTYWNIE PRZECIWKO DEPRESJI STATUT STOWARZYSZENIA AKTYWNIE PRZECIWKO DEPRESJI ROZDZIAŁ I. POSTANOWIENIA OGÓLNE 1. Stowarzyszenie działa pod nazwą "Aktywnie przeciwko depresji". 2. Stowarzyszenie posiada osobowość prawną. 3. Stowarzyszenie

Bardziej szczegółowo

DEBATA OŚWIATOWA OD LEPSZEJ EDUKACJI DO LEPSZEJ PRZYSZŁOŚCI

DEBATA OŚWIATOWA OD LEPSZEJ EDUKACJI DO LEPSZEJ PRZYSZŁOŚCI DEBATA OŚWIATOWA OD LEPSZEJ EDUKACJI DO LEPSZEJ PRZYSZŁOŚCI 1.Miejsce : Gimnazjum nr 1 im. Akademii Chełmińskiej, ul. Szkolna 6, Chełmno. 2.Czas: 17 maja 2011r. 3.Uczestnicy debaty: a) przedstawiciele

Bardziej szczegółowo

Statut Koła Naukowego Ochrony Praw Zwierząt Omnia Fera. Dział I. Postanowienia ogólne. Podstawa działalności

Statut Koła Naukowego Ochrony Praw Zwierząt Omnia Fera. Dział I. Postanowienia ogólne. Podstawa działalności Załącznik nr 1 Uniwersytet Gdański Wydział Prawa i Administracji Statut Koła Naukowego Ochrony Praw Zwierząt Omnia Fera Dział I Postanowienia ogólne 1. Podstawa działalności Koło Naukowe Ochrony Praw Zwierząt

Bardziej szczegółowo

S p i s t r e ś c i Postanowienie ogólne... 2 Cele Koła... 2 Członkowie Koła... 3 Władze Koła... 4 Sekcje... 7 Wyróżnienia i kary...

S p i s t r e ś c i Postanowienie ogólne... 2 Cele Koła... 2 Członkowie Koła... 3 Władze Koła... 4 Sekcje... 7 Wyróżnienia i kary... S T A T U T Koło Naukowe Edukacji Elementarnej Elemelek działające na Wydziale Nauk Humanistycznych i Społecznych Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Płocku S p i s t r e ś c i Rozdział I Postanowienie

Bardziej szczegółowo

Wydziałowa Rada Samorządu Doktorantów oraz Katedra Pedagogiki Społecznej Wydziału Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach

Wydziałowa Rada Samorządu Doktorantów oraz Katedra Pedagogiki Społecznej Wydziału Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach Wydziałowa Rada Samorządu Doktorantów oraz Katedra Pedagogiki Społecznej Wydziału Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach mają zaszczyt zaprosić Państwa do udziału w III Interdyscyplinarnej

Bardziej szczegółowo

Dyrektor szkoły, a naciski zewnętrzne

Dyrektor szkoły, a naciski zewnętrzne 2.2.2. Dyrektor szkoły, a naciski zewnętrzne Niezwykle trudno mówić jest o wpływie dyrektora szkoły na funkcjonowanie i rozwój placówki bez zwrócenia uwagi na czynniki zewnętrzne. Uzależnienie od szefa

Bardziej szczegółowo

czystości, podkreślił, że robotnicy, którzy strajkowali na Lubelszczyźnie w roku, byli kontynuatorami polskich tradycji

czystości, podkreślił, że robotnicy, którzy strajkowali na Lubelszczyźnie w roku, byli kontynuatorami polskich tradycji G łos związkowca Numer 22/2016 e-tygodnik Regionu Środkowo-Wschodniego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego 13.07.2016 36. rocznica Lubelskiego Lipca 1980 Uczestnicy protestów, związkowcy z Solidarności,

Bardziej szczegółowo

WYZWANIA SZKOŁY DEMOKRACJI DO PODJĘCIA W TYM OBSZARZE:

WYZWANIA SZKOŁY DEMOKRACJI DO PODJĘCIA W TYM OBSZARZE: Zasoby i kwestie formalne Władze SU mają możliwość korzystania ze środków finansowych oraz zasobów rzeczowych szkoły lub Rady Rodziców, na jasnych i określonych zasadach. Istnieje uchwalony przez uczniów

Bardziej szczegółowo

S T A T U T STOWARZYSZENIA NA RZECZ ROZWOJU GMINY USTRONIE MORSKIE NASZA GMINA

S T A T U T STOWARZYSZENIA NA RZECZ ROZWOJU GMINY USTRONIE MORSKIE NASZA GMINA S T A T U T STOWARZYSZENIA NA RZECZ ROZWOJU GMINY USTRONIE MORSKIE NASZA GMINA USTRONIE MORSKIE 2001 ROK Tekst jednolity przyjęty uchwałą Nr 4/2001 z dnia 17 listopada 2001 r. 2 3 Rozdział I. POSTANOWIENIA

Bardziej szczegółowo

Studencka Konferencja Naukowa Innowacje w Biznesie. European Students Business Innovation Conference

Studencka Konferencja Naukowa Innowacje w Biznesie. European Students Business Innovation Conference STUDENCKIE KOŁO NAUKOWE KONSULTINGU przy Katedrze Analizy Działalności Przedsiębiorstwa Szkoła Główna Handlowa w Warszawie Studencka Konferencja Naukowa Innowacje w Biznesie European Students Business

Bardziej szczegółowo

STATUT WYDZIAŁOWEGO KOŁA NAUKOWEGO PRAWA PRACY

STATUT WYDZIAŁOWEGO KOŁA NAUKOWEGO PRAWA PRACY STATUT WYDZIAŁOWEGO KOŁA NAUKOWEGO PRAWA PRACY Rozdział I Postanowienia ogólne 1 Koło naukowe - Wydziałowe Koło Naukowe Prawa Pracy, zwane dalej Kołem, jest organizacją studencką o charakterze dobrowolnym

Bardziej szczegółowo

Szanowni Państwo, z prawdziwą przyjemnością przekazuję Państwu poradnik adresowany do wszystkich, którzy chcą wiedzieć więcej o radach seniorów w

Szanowni Państwo, z prawdziwą przyjemnością przekazuję Państwu poradnik adresowany do wszystkich, którzy chcą wiedzieć więcej o radach seniorów w Szanowni Państwo, z prawdziwą przyjemnością przekazuję Państwu poradnik adresowany do wszystkich, którzy chcą wiedzieć więcej o radach seniorów w Warszawie. Obecnie jesteśmy świadkami intensywnych zmian

Bardziej szczegółowo

KOMUNIKATzBADAŃ. Referendum konsultacyjne w sprawie konstytucji pierwsze reakcje NR 77/2017 ISSN

KOMUNIKATzBADAŃ. Referendum konsultacyjne w sprawie konstytucji pierwsze reakcje NR 77/2017 ISSN KOMUNIKATzBADAŃ NR 77/2017 ISSN 2353-5822 Referendum konsultacyjne w sprawie konstytucji pierwsze reakcje Przedruk i rozpowszechnianie tej publikacji w całości dozwolone wyłącznie za zgodą CBOS. Wykorzystanie

Bardziej szczegółowo

ADMINISTRACJA. Kierunek warty wyboru UCZELNIA KREATYWNYCH PROFESJONALISTÓW

ADMINISTRACJA. Kierunek warty wyboru UCZELNIA KREATYWNYCH PROFESJONALISTÓW Kierunek warty wyboru UCZELNIA KREATYWNYCH PROFESJONALISTÓW Administracja w WSPA to: Studia I stopnia (licencjackie) O profilu praktycznym Niestacjonarne, o wygodnych, dopasowanych dniach i godzinach zajęć

Bardziej szczegółowo

Młody obywatel. 18 sierpnia 2010 r. Opis

Młody obywatel. 18 sierpnia 2010 r. Opis 18 sierpnia 2010 r. Młody obywatel Opis Młodzie ludzie przy wsparciu nauczycieli i władz samorządowych badają kapitał społeczny w swojej miejscowości. Przedstawiają wnioski władzom lokalnym. Na podstawie

Bardziej szczegółowo

Kapitan Warszawa ratuje stolicę! 20 wydarzeń rodzinnych w każdej dzielnicy Warszawy - propozycja współpracy przy wyjątkowym warszawskim projekcie!

Kapitan Warszawa ratuje stolicę! 20 wydarzeń rodzinnych w każdej dzielnicy Warszawy - propozycja współpracy przy wyjątkowym warszawskim projekcie! Kapitan Warszawa ratuje stolicę! 20 wydarzeń rodzinnych w każdej dzielnicy Warszawy - propozycja współpracy przy wyjątkowym warszawskim projekcie! List przewodni Szanowni Państwo, Serdecznie zapraszam

Bardziej szczegółowo

STATUT STOWARZYSZENIA RAZEM POKONAMY DEPRESJĘ

STATUT STOWARZYSZENIA RAZEM POKONAMY DEPRESJĘ STATUT STOWARZYSZENIA RAZEM POKONAMY DEPRESJĘ ROZDZIAŁ I. POSTANOWIENIA OGÓLNE 1. Stowarzyszenie działa pod nazwą "Razem pokonamy depresję". 2. Stowarzyszenie posiada osobowość prawną. 3. Stowarzyszenie

Bardziej szczegółowo

Język Biznesu. Projekt realizowany w ramach programu Leonardo da Vinci Akcja Projekty Mobilności VETPRO

Język Biznesu. Projekt realizowany w ramach programu Leonardo da Vinci Akcja Projekty Mobilności VETPRO Język Biznesu Projekt realizowany w ramach programu Leonardo da Vinci Akcja Projekty Mobilności VETPRO Projekt realizowany przy wsparciu finansowym Komisji Europejskiej w ramach programu Uczenie się przez

Bardziej szczegółowo

STUDIA MAGISTERSKIE W WIELKIEJ BRYTANII

STUDIA MAGISTERSKIE W WIELKIEJ BRYTANII Bezpłatna pomoc od 2006 roku STUDIA MAGISTERSKIE W WIELKIEJ BRYTANII Wszystko o studiach magisterskich w UK! Marzyłeś o studiach za granicą ale z różnych względów zdecydowałeś się jednak studiować w Polsce?

Bardziej szczegółowo

O międzyszkolnym projekcie artystycznym współfinansowanym ze środków Ministerstwa Edukacji Narodowej w ramach zadania ŻyjMy z Pasją.

O międzyszkolnym projekcie artystycznym współfinansowanym ze środków Ministerstwa Edukacji Narodowej w ramach zadania ŻyjMy z Pasją. NASZ NOWY PROJEKT O międzyszkolnym projekcie artystycznym współfinansowanym ze środków Ministerstwa Edukacji Narodowej w ramach zadania ŻyjMy z Pasją. Projekt zainicjowany przez Zespół Szkół Społecznych

Bardziej szczegółowo

e-monografie Gospodarka: innowacje i rozwój Prace Młodych Ekonomistów Problemy Ekonomii, Zarządzania i Marketingu Tom II

e-monografie Gospodarka: innowacje i rozwój Prace Młodych Ekonomistów Problemy Ekonomii, Zarządzania i Marketingu Tom II e-monografie Prace Młodych Ekonomistów Problemy Ekonomii, Zarządzania i Marketingu Tom II Gospodarka: innowacje i rozwój pod redakcją Marcina Winiarskiego Wrocław 2011 Prace Naukowe Wydziału Prawa, Administracji

Bardziej szczegółowo