Wasze. pieniądze już tu są! Przełącz się na Radio RGfm s.28

Transkrypt

1 s.24 Pulsująca muzyka Promujący muzykę i kulturę Europy Środkowo-Wschodniej Pulse Festival rozpocznie się w Londynie 10 czerwca Przełącz się na Radio RGfm s.28 Od 1 czerwca nadaje nowe, polonijne radio RGfm. Oprócz kanału live, ma 12 kanałów tematycznych! I S S N nr 23 (178) 8 czerwca 2007 Wasze pieniądze już tu są!

2 ??? Słuchałem radia w PRL-u i musiałem wyjechać Wyjechałem i słucham Radia RG FM Nowa jakość radia cyfrowego. Sam wybierasz co lubisz, sam wybierasz czego słuchasz. RG FM - 13 kanałów - 24 godz. NEWS - POLSKA - ROCK - CLASSIC - ROMANTIC - POP - DANCE - JAZZ - R.N.B. - OLDIES - CLUB - CHILLOUT - METAL 2 nr 23 (178), 8 czerwca 2007

3 ???? 3

4 T E M A T N U M E R U Prowizja, czyli łapówka W jaki sposób z towarzystw ubezpieczeniowych i innych agend społecznego zaufania wyciekały pieniądze? Metodą starą jak świat, systemem prowizji i wynagrodzeń za fikcyjne usługi, doradztwo, powiernictwo etc. Każdy kto chciał zarobić na publicznych pieniądzach i uszczknąć coś z nich dla siebie, a piastował przy tym publiczną funkcję np. prezesa takiej instytucji, mógł zlecić jakiejś innej firmie wykonanie pozornie wydawałoby się niezbędnej, a w rzeczywistości nikomu niepotrzebnej usługi, za którą podwykonawca zgarniał wielomilionowe gaże. Nikt spoza grona osób wtajemniczonych początkowo nawet nie wiedział, że firmy, któasze pieniądze już tu są! PIOTR SIEŃKO fot. Piotr Sieńko W Daedalus House w Cambridge oficjalnie mieściła się siedziba Daymace Financial Services Miliony dolarów wyprowadzono w ostatnich latach z Polski poprzez zarejestrowane w Wielkiej Brytanii firmy. Straciło na tym państwo, okradziony został każdy z Polaków. Sprawcy zaś, jak to w Polsce bywa, są na wolności. Portland Trust, Warren Trustees, Daymace Financial Services, Harsley Dean, Fountain Holdings. Nie są to jednak nazwy firm stworzonych przez młodych rekinów polskiego biznesu na Wyspach, a jedynie zarejestrowane w Wielkiej Brytanii spółki, przy pomocy których wyprowadzono (czytaj: ukradziono) z Polski miliony dolarów. Każdy, kto w ciągu ostatnich 15 lat ubezpieczał się w Polsce, głównie w PZU lub płacił podatki, może być w 100 proc. pewny, że przynajmniej mała suma z tych pieniędzy została wytransferowana z kraju przy pomocy wymienionych wyżej firm. Za nikomu nic nie mówiącymi nazwami drobnych spółek lub funduszy powierniczych stoją byli już dziś prezesi i szefowie, takich instytucji jak PZU, Daewoo TU, Polskie Towarzystwo Reasekuracyjne, Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego lub ludzie związani z nimi. To właśnie pieniądze tych przedsiębiorstw i instytucji najwyższego Interesu Publicznego, należące stricte do Skarbu Państwa, wyprowadzano przez lata z Polski, okradając jej obywateli. 4 nr 23 (178), 8 czerwca 2007

5 T E M A T N U M E R U rym zlecano różne prace, zostały założone i zarejestrowane przez samych zleceniodawców lub na ich zlecenie, a wypłacane im wynagrodzenie trafia właśnie na kontrolowane przez nich konta za granicą np. na brytyjskie wyspy Jersey i Mann lub bezpośrednio do Anglii. Jedną z takich firm była mała spółka Daymace Financial Services. Zarejestrowano ją na początku lat 90. w Cardiff. Znaleźliśmy ją w Cambridge, gdzie w Daedalus House przy Station Road miała swoją siedzibę. Firma ta działała bez przeszkód do 2002 roku, kiedy to została zamknięta, a władze Wielkiej Brytanii zabroniły jej dalszej działalności. W tym czasie spółka ta nie prowadziła, jak wynika z corocznych zeznań finansowych, prawie żadnej działalności. Nie przynosiła zysków. Nie świadczyła żadnych usług, poza małymi wyjątkami W 1999 roku wartej zaledwie 2 funty spółce (tak wynika z dokumentów, do których dotarliśmy) powierzono przygotowanie i realizację wartej bagatela 270 mln zł umowy reasekuracyjnej, zawartej między ubezpieczającym swego czasu 600 tys. Polaków Towarzystwem Ubezpieczeniowym Daewoo (dziś pod zmienioną nazwą Polskie Towarzystwo Ubezpieczeniowe) a Polskim Towarzystwem Reasekuracyjnym. 2 proc. prowizji od tej kwoty, czyli ni mniej ni więcej tylko 5,4 mln zł (milion funtów) zgarnęła wówczas Daymace Financial Services, oficjalnie zajmująca się doradztwem finansowym pośrednik w całym przedsięwzięciu. Pośrednicy bardzo często pomagają w podpisywaniu tego typu umów tłumaczył swego czasu mediom Krzysztof Jarmuszczak, ówczesny prezes PTR. Zwykle nie mamy mocy przerobowych, by dać sobie radę z formalnoprawną obsługą całego przedsięwzięcia i dlatego korzystamy z pomocy takich firm. Tak też było w tym przypadku. Większość naszych umów załatwiamy przez brokerów. Tu nie ma mowy o żadnych nadużyciach czy przywożeniu pieniędzy w walizkach do kraju wtórował mu wiceprezes PTR Roman Fulneczek. To normalna procedura. Co ciekawe, wkrótce po tym, jak zawarto umowę reasekuracyjną między DTU a PTR, firma pośrednika znikła z finansowego rynku. Już w czasie negocjacji tej umowy, pracownicy DTU mieli problem ze skontaktowaniem się z pracownikami angielskiego pośrednika. Numer telefonu nie odpowiadał lub włączał się sygnał faksu. Dziś 600 tys. Polaków ubezpieczonych wówczas w Daewoo, ma prawo poczuć się okradzionymi. Pieniądze bowiem zniknęły. Prokuraturze, która wspólnie z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego prowadziła w tej sprawie śledztwo (trwa proces sądowy), udało się odnaleźć niespełna milion złotych. Jak ustaliliśmy, prowizja Daymaca trafiła tak naprawdę do firmy powiązanej z Arkadiuszem Fenickim, biznesmenem, swego czasu jednym z najbogatszych ludzi w kraju. Arkadiusz Fenicki w ciągu ostatniej dekady sześć razy znalazł się na liście 100 najbogatszych Polaków tygodnika Wprost. To jego firma na początku lat 90. zajmowała się komputeryzacją PKO BP. Jego inna spółka dwukrotnie ubierała reprezentacje jadące na olimpiady. W jego ręku znajdowały się zakłady pończosznicze Feniks z Łodzi, udziały m.in. w Wydawnictwach Artystycznych i Filmowych oraz do dziś w Polskim Towarzystwie Reasekuracyjnym. Jest on powiązany z ludźmi lewicy. Kontrolowana przez niego firma Altra Group była w grudniu ubiegłego roku największym dłużnikiem Skarbu Państwa z tytułu zobowiązań prywatyzacyjnych (ponad 91 mln zł). Co ciekawe, do 1993 roku Altra Group fot. Jacek Turczyk (PAP) nosiła nazwę... Daymace Poland. Daymace Financial Services to jakaś prehistoria komentował swego czasu Arkadiusz Fenicki, pytany o sprawę Daymaca. Pieniądze PZU na Jersey Zarówno Roman Fulneczek jak i Krzysztof Jarmuszczak, to osoby doskonale znane w polskim Prezes PZU Władysław Jamroży opuszcza areszt. Jego działalność od lat jest przedmiotem wielu śledztw prowadzonych przez prokuraturę, która ustaliła, że właśnie na Wyspach zostały ukryte pieniądze wyprowadzone z towarzystwa. świecie ubezpieczeniowym. Obaj byli w latach 90 prezesami ubezpieczeniowego giganta PZU. Ten pierwszy był mentorem i szefem dwóch następnych, doskonale znanych w kraju prezesów PZU: Grzegorza Wieczerzaka i Władysława Jamrożego. To właśnie ich działalność jest od lat przedmiotem wielu śledztw prowadzonych przez prokuraturę, która ustaliła też, że właśnie na Wyspach zostały ukryte pieniądze wyprowadzone z towarzystwa przez jego pracowników. Prawdopodobnie, jak szacowano jakiś czas temu, chodzi o ukradzione z PZU pół miliarda złotych, które trafiły na konta w Wielkiej Brytanii, na wyspach Jersey i Mann. Także Wieczerzak i Jamroży stosowali podobną metodę, wyprowadzając pieniądze z ubezpieczeniowego giganta. Do tego celu wykorzystywali również pośrednika, który w PZU podpisywał lukratywne kontrakty na różnego rodzaju usługi, m.in. pośredniczenia w umowach reasekuracyjnych. Wszystkie, bardzo niekorzystne dla towarzystwa, ale intratne dla pośrednika, który lokował pieniądze w firmach zakładanych przez prezesów PZU na Wyspach. Jak ujawniła jakiś czas temu Rzeczpospolita, osoba, która najczęściej współpracowała z Wieczerzakiem i Jamrożym to podejrzany polski biznesmen mieszkający na stałe za granicą, Andrzej Perczyński. Jeszcze kilka lat temu mianował się on fran- Komentarz redakcji: Wszyscy wymienieni bohaterowie tekstu są na wolności i raczej nie zapowiada się, by ten stan miał ulec zmianie, a Skarbowi Państwa do dziś nie udało się odzyskać nawet kilku procent zagarniętych przez nich środków. Trwa kilka prowadzonych równolegle śledztw oraz otwarte są przewody sądowe, w których osoby te występują jako podejrzani lub tylko świadkowie. Nie wiadomo dokładnie ile pieniędzy znalazło się na kontach Jamrożego i Wieczerzaka oraz jakie jeszcze finansowe operacje robili ich poprzednicy z PZU: Fulneczek i Jarmuszczak. Prokuratura Krajowa i Ministerstwo Sprawiedliwości pytane przez nas o tą sprawę, nie potrafiły nam odpowiedzieć. Nie potrafiono nam też powiedzieć, czy są w ogóle szanse na odzyskanie tych pieniędzy przez Skarb Państwa. W przyszłym miesiącu jedną z przesłuchiwanych w tych sprawach osób będzie też dziennikarz Gońca Polskiego. 5

6 T E M A T N U M E R U fot. Przemek Wierzchowski (PAP) Grzegorz wieczerzak, szef PZU Życie spędził w areszcie ponad trzy lata fot. Tomasz Gzell (PAP) Osrarżony w aferze Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego Dariusz Przywieczerski Ukrywa się przed polskim wymiarem sprawiedliwości cuskim przedsiębiorcą z kanadyjskim paszportem i podawał się za Andrew Northerna mówi oficer ABW zajmujący się sprawą. Ścigano go m.in. za międzynarodowy handel narkotykami. Przez 12 lat był on jednym z największych pośredników w kontraktach zagranicznych PZU. Stał też za budową siedziby firmy w centrum Warszawy, w czasie której doszło do olbrzymiej, kilkudziesięciomilionowej (w euro przyp. red.) niegospodarności. To właśnie w jej trakcie wypłynęło z Polski najwięcej pieniędzy należących do PZU i trafiło na tajne konta w Wielkiej Brytanii. W budowie brała udział firma BRC Holding, która pośrednio należała do Perczyńskiego. Dziś trudno nawet ustalić, ile ostatecznie kosztowała budowa biurowca wyjaśnia oficer. Z dokumentów Perczyńskiego wynika, że 92 mln euro pokazuje prokurator prowadzący śledztwo w sprawie jednego z wątków malwersacji w PZU. Analitycy Deloitte & Touche (znanej firmy zajmującej się audytem przyp. red.) podali w swoim raporcie, iż PZU zapłaciło za budynki 122 mln euro. Spółka PZU Tower, która w Grupie PZU odpowiadała za budowę, wydała na ten cel ponad 600 mln zł (ok. 150 mln euro przyp. red.). Prokuraturze nie udało się jak dotąd odnaleźć za granicą żadnego majątku Jamrożego. Wieczerzak i Jamroży zgodnie milczą nie tylko na ten temat. Z ustaleń Rzeczpospolitej, opublikowanych jakiś czas temu wynika, że wszystkie spółki łączy to, że należą do zarejestrowanego na wyspie Jersey funduszu Tamary Hetmańskiej, matki ich wspólnika Andrzeja Perczyńskiego. Fundusz kontroluje na całym świecie dziesiątki spółek. W 2000 roku jego majątek wynosił 103 mln euro. Zarządzają nim zaś te same osoby, które sprawują pieczę nad funduszem Portland Trust Władysława Jamrożego. Bliskimi znajomymi Perczyńskiego są też wspomniani już prezesi PZU SA: Krzysztof Jarmuszczak, Roman Fulneczek. Fulneczek, jak donosiła swego czasu Rzeczpospolita, został nawet ojcem chrzestnym jednej z jego córek. Portland Trust to tajny fundusz na wyspie Jersey, który w listopadzie 1995 roku założył Władysław Jamroży. W tym czasie był on już członkiem zarządu PZU Życie. Ze środków Portland Trust korzystali m.in. jego żona, córka i siostra. Funduszem Jamrożego zarządza Warren Trustees z wyspy Jersey. Portland Trust Jamrożego kontroluje też zarejestrowaną na Wyspach Dziewiczych spółkę Fountain Holdings, która gwarantuje nieograniczone wprost środki Grzegorzowi Wieczerzakowi. FOZZ w Surrey pod Londynem Innym znanym polskim aferzystą, który jest bardzo związany, tak osobiście, jak i kapitałowo z Wielką Brytanią (ukrył tu część nielegalnie przejętych pieniędzy) jest Dariusz Przywieczerski. Cały czas figuruje on na policyjnej top liście poszukiwanych przestępców Komendy Głównej Policji i jest ścigany, m.in. za malwersacje pieniędzy Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Przywieczerski nazywany jest przez media mózgiem afery FOZZ. Został skazany niedawno na 3,5 roku więzienia, jednak uciekł za granicę wskutek niefrasobliwości polskiego wymiaru sprawiedliwości. W kwietniu 2004 roku sędzia Andrzej Kryże (dziś wiceminister sprawiedliwości) zakazał Przywieczerskiemu opuszczania kraju i odebrał paszport. Ten jednak odwołał się od tej decyzji do Sądu Apelacyjnego w Warszawie, a ten uchylił postanowienie sędziego Kryżego. Uznano, że zatrzymanie paszportu musi być uzasadnione obawą ucieczki z kraju, tymczasem w przypadku Przywieczerskiego nie ma takiego niebezpieczeństwa. Paszport wrócił do kieszeni Przywieczerskiego, a on sam zniknął. Wcześniej udało mu się jednak przepisać majątek na rodzinę i zagraniczne firmy. Kontrolę nad nimi ma dzięki swym spółkom z rajów podatkowych. Jedna z jego firm Harsley Dean Limited występuje jako firma z wyspy Mann na Morzu Irlandzkim. Innym razem podaje adres swej siedziby na wyspie Guernsey w kanale La Manche lub w hrabstwie Surrey na południowy zachód od Londynu. Według rejestru handlowego z 3 marca 2005 roku, dyrektorami tej spółki są: Dariusz Przywieczerski, jego córka Anna i były pracownik FOZZ Radosław Musiał. Sam Przywieczerski ukrywa się podobno w Guildford w Surrey lub w Hillingdon w Middlesex. Sonda Gonca ` Temat numeru Biało-czerwona kontrabanda nr 20 (175) W jaki sposób zaopatrujesz sie w papierosy? nie palę papierosów w ogóle kupuje papierosy w brytyjskich sklepach przywożę tytoń z Polski 42% 4% 17% Ostatnia Sonda Gońca dotyczyła tematu numeru Biało-czerwona kupuje papierosy z przemytu 36% kontrabanda. Oto wyniki naszej ankiety: 0% 25% 50% Z sondażu wynika, że aż 42 proc. naszych Czytelników żyje zdrowo i nie pali. Natomiast aż 36 proc. zadeklarowało, że kupuje papapierosy z przemytu. Zaledwie 4 proc. palaczy zaopatruje się w nie w angielskich sklepach. Za tydzień wyniki sondażu dotyczącego artykułu Wróbelek i oponka, a od dzisiaj na stronie możecie wziąć udział w naszej następnej ankiecie. 6 nr 23 (178), 8 czerwca 2007

7 ???? 7

8 ???? 8 nr 23 (178), 8 czerwca 2007

9 S P I S T R E Ś C I fot. Rafphotostudio ZAMIAST WSTĘPU Redaktor naczelna Katarzyna Kopacz Fikcyjne spółki paliwowe, zakładanie na nazwiska bezrobotnych firm piorących brudne pieniądze, wyprowadzanie funduszy z instytucji państwowych czy organizacji charytatywnych w Polsce słyszało się o tym na okrągło. Afera za aferą, skandal za skandalem. Bez względu na to, skąd wyciekały pieniądze, zawsze cierpiał na tym Skarb Państwa albo zwykli podatnicy. Pieniądze trafiały także na Wyspy Brytyjskie. Ile? Tego nie wiedzą nawet Prokuratura Krajowa i Ministerstwo Sprawiedliwości. Zresztą to nieistotne. Najgorszy jest fakt, że te same organy nie potrafią powiedzieć, czy są jakiekolwiek szanse na odzyskanie tych pieniędzy przez Skarb Państwa. Śledztwa cały czas się toczą, w sądach odbywają się kolejne rozprawy, media huczą od kolejnych doniesień u przebywających za granicą Polaków każda taka informacja wywołuje zniechęcenie lub złość na to, co dzieje się i działo się w rodzinnych stronach. Ale mówić o tym trzeba, sprawy takie nagłaśniać należy, aby ci, którzy powinni odpowiedzieć i ponieść surową karę za wyrządzone społeczeństwu zło, cały czas czuli oddech na plecach, jeśli nie wymiaru sprawiedliwości, to przynajmniej działających w interesie zwykłych ludzi mediów. Goniec Polski The Polish Times nr 23 (178) PROJEKT OKŁADKI: RAFAŁ SZMIDT Promująca muzykę i kulturę Europy Środkowo-Wschodniej ogromna muzyczna impreza Pulse Festival już po raz trzeci będzie miała miejsce w Londynie Polski tygodnik w Londynie ADRES: POLISH TRADE CENTRE 48 Haven Green, Ealing, London W5 2NX, tel info@goniec.com REDAKCJA (EDITORIAL): Katarzyna Kopacz (red. nacz.), kk@goniec.com Michał Szaflarski (zast. red. nacz.), msz@goniec.com Dorota Charczuk (dziennikarz), dora@goniec.com Piotr Sieńko (dziennikarz), piotr@goniec.com tel , redakcja@goniec.com Kamila Cybulska (korekta), kamila@goniec.com WSPÓŁPRACA: D. Bawołek, A. M. Borkowski, K. Bzowska, W. Deluga, P. Geise, Ł. Jachimiak, A. Janulewicz, T. Kozłowski, T. Krotos, P. Marek, M. Mills, P. Podchorodecki, A. Rynkiewicz, P. Sikora, M. Sygnarowicz, P. Płatek, J. Skibicka, E. Tomasik, E. Tułasiewicz, A. Wendzikowska, K. Wiciak SKŁAD I GRAFIKA: Rafał Głowa (red. tech. i admin.www) tel , rg@goniec.com Rafał Szmidt, Tomasz Rataj (DTP) dtp@goniec.com MARKETING I REKLAMA (ADVERTISING) tel , fax: , marketing@goniec.com Marta Kaszuba (PR) , marta@goniec.com Urszula Napiórkowska , ula@goniec.com Sylwia Bohatyrewicz , sylwia@goniec.com Karolina Kurkus , karolina@goniec.com Mariusz Zdeb , advert1@goniec.com FINANSE: Małgorzata Dryjska , md@goniec.com DYSTRYBUCJA karolina@goniec.com, tel PRZEDSTAWICIELSTWO W BIRMINGHAM: England.pl , , office@england.pl Fot: PAP Archiwum Shutterstock WYDAWCA (PUBLISHER): Goniec Ltd Dyrektor generalny: Mieczysław Cezary Olszewski Dyrektor: Monika Horeczy , monika@goniec.com Nakład: egzemplarzy ISSN Redakcja Gońca Polskiego nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych ogłoszeń. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji ogłoszenia bez podania przyczyny. 4 Wasze pieniądze już tu są 10 Wiadomości z Polski 12 Prosto z Wysp 14 Wiadomości ze świata 16 Informacje lokalne z Wielkiej Brytanii 18 Polonia na Wyspach 20 Britpress 22 Polpress 24 Pulsująca muzyka 26 Prawa w pracy 28 Przełącz się na RGfm 30 Sensacja! 32 Dobroć jest w cenie 34 St. Clement Danes 36 A jak trafi się wolne... Bestia zwana 38 mortgage cz.5 Gonia i Gonio 40 Mama na Wyspach 41 Goniec Rozrywka 43 Architekt mody 44 Książki i filmy 45 dla każdego Polski Londyn 46 Rodzinne sekrety 47 Przeżyj to sam 48 Galeria 50 Sport z Polski 52 Informacje sportowe 54 ze świata Polski sport na Wyspach 56 Program telewizyjny 58 Praca i nauka 61 za granicą Ogłoszenia drobne 62 Informator 71 9

10 W I A D O M O Ś C I Z P O L S K I Wyrok w sprawie Wujka Na sali rozpraw obecne były rodziny zastrzelonych górników fot. Andrzej Grygiel PAP Na indeksie Giertycha Gombrowicz, Witkacy, Kafka i Goethe usunięci z listy lektur szkolnych! Fundujemy sobie straszliwą lukę kulturową mówi autor podręczników do polskiego dr Tomasz Wroczyński. Ministerstwo Edukacji Narodowej zmieniło kanon lektur. Nowy ma obowiązywać od przyszłego roku szkolnego. Z listy lektur zostali wykreśleni: Witold Gombrowicz (dotąd licealiści czytali Ferdydurke i Trans-Atlantyk ) i Witkacy ( Szewcy ). Zniknął też Johann Wolfgang Goethe uczniowie nie poznają więc ani Cierpień młodego Wertera, ani Fausta. Nie ma też Procesu Franza Kafki i ani jednej powieści Josepha Conrada. Skreślony został również Inny świat Herlinga-Grudzińskiego oraz książki Fiodora Dostojewskiego. W nowym kanonie MEN jest prawie 50 nowych pozycji, wśród nich trzy powieści Jana Dobraczyńskiego, pisarza i działacza katolickiego. MEN tłumaczy, że są nacechowane wielkim Byli zomowcy są winni strzelania do górników uznał sąd w Katowicach, gdzie w zeszłym tygodniu zakończył się trzeci już w ciągu ostatnich lat proces byłych zomowców oskarżonych o strzelanie do górników w kopalniach Wujek i Manifest Lipcowy. Zgromadzeni w sali katowickiego sądu przedstawiciele rodzin zabitych i rannych górników, oklaskami i odśpiewaniem hymnu narodowego przyjęli wyrok uznający byłych milicjantów za winnych strzelania do górników. 11 lat więzienia dla Romualda Cieślaka, b. szefa plutonu specjalnego ZOMO z kopalni Wujek i Manifest Lipcowy, który według sądu dał sygnał do otwarcia ognia do górników. Kary 3 lat oraz 2,5 roku dla jego podwładnych. Uniewinnienie b. wiceszefa MO z Katowic Mariana Okrutnego i umorzenie sprawy jednego z zomowców z Manifestu Lipcowego to wyrok sądu. Jest on nieprawomocny, można złożyć od niego apelację. Kary 2,5 roku więzienia złagodzone przez sąd o połowę na mocy amnestii z 1989 r. sąd wymierzył pozostałym oskarżonym zomowcom. Są nimi: Maciej Szulc, Grzegorz Włodarczyk, Antoni Nycz, Henryk Huber, Zbigniew Wróbel, Józef Rak, Grzegorz Berdyn, Marek Majdak, Edward Ratajczyk, Bonifacy Warecki, Grzegorz Furtak i Krzysztof Jasiński. Sąd uznał, że wszyscy oni są winni zbrodni komunistycznej. Uniewinniony został zaś wicekomendant wojewódzki MO w Katowicach Marian Okrutny, oskarżony o sprawstwo kierownicze pacyfikacji strajkujących kopalni. Na ogłoszenie wyroku nie przybył żaden oskarżony. W sądzie byli przedstawiciele rodzin ofiar, uczestnicy strajków w kopalniach sprzed ponad 25 lat, a także związkowcy z Solidarności. (interia.pl) Zmiana na liście lektur zaproponowana przez Ministerstwo Edukacji Narodowej zbulwersowała nauczycieli ładunkiem patriotyzmu i wartościami chrześcijańskimi. Minister kultury Michał Ujazdowski zdecydowanie skrytykował nową listę lektur zaproponowaną przez Romana Giertycha. Podkreślił, że kanon lektur powinien być różnorodny i zawierać dzieła wszystkich wielkich polskich pisarzy, ponieważ młodzi ludzie powinni znać książki zarówno wychwalające polskość, jak i krytyczne wobec niej. Dodał, że nie zgadza się na usunięcie z listy lektur książek Conrada, Goethego czy Kafki. Nie wyraził też zgody na umieszczenie na niej pozycji Jana Dobraczyńskiego, bo jak wyjaśnił nie był on pierwszoplanowym pisarzem swoich czasów. (gazeta.pl) fot. Tomasz Gzell PAP wiodący brytyjski serwis połączeń międzynarodowych FANTASTYCZNA NOWOŚĆ Kontrakt miesięczny w O2 Darmowe międzynarodowe rozmowy telefoniczne z wykorzystaniem bezpłatnych minut abonamentowych przez nr dostępu: Oferta tylko dla klientów z kontraktem miesięcznym podpisanym przez 1 Maja 2007 Darmowe międzynarodowe rozmowy telefoniczne z wykorzystaniem bezpłatnych minut abonamentowych przez nr dostępu: Opłata 2p (z VAT) za minutę przez nr dostępu: Państw: Polska, Niemcy, Litwa, Francja, USA, etc. Aby uzyskać więcej informacji, zaloguj się na: User guide: wybierz numer dostępu, a następnie numer docelowy (nie wybieraj przycisku call po numerze docelowym) 10 nr 23 (178), 8 czerwca 2007

11 W I A D O M O Ś C I Z P O L S K I Przebudził się po 19 latach śpiączki fot. Monika Kaczyńska PAP W 1988 r. Jan Grzebski, pracownik kolei, w trakcie podczepiania wagonów doznał silnego urazu głowy. Został sparaliżowany. Nie mówił, zaczął tracić wzrok, po czym zapadł w śpiączkę. Lekarze nie dawali mu szans. Oskarżona Aleksandra J. Opolska Prokuratura Okręgowa skierowała do sądu akt oskarżenia dotyczący nieprawidłowości przy ubezpieczaniu majątku Elektrowni Opole. Zarzuty przyjęcia łapówek postawiono w nim m.in. byłym prominentnym politykom SLD Aleksandrze J. i Jerzemu Sz. Była poseł według prokuratury miała przyjąć ponad 500 tys. zł korzyści majątkowych. fot. Tomasz Gzell PAP Jednak dzięki zabiegom rehabilitacyjnym 12 kwietnia wybudził się. Niedługo potem odzyskał mowę i zaczął samodzielnie poruszać się. Jak powiedział Wojciech Pstrągowski, kierownik działu rehabilitacji szpitala w Działdowie, pacjent trafił do nas po 19 latach. Już wtedy leżał w domu zapatrzony w sufit. Według informacji, które uzyskał od rodziny, lekarze oceniali, że pacjent jest w beznadziejnym stanie. Ze względu na uraz odradzano też stosowanie podczas rehabilitacji jakichkolwiek ćwiczeń fizycznych, żeby się jego stan nie pogorszył. To, co się teraz stało, to efekt rehabilitacji mówi Pstrągowski. Żona chorego, która bardzo poświęcała się opiece nad nim, była zdziwiona, że rozpoczynamy z nim pracę tak, jakby był dopiero po urazie. Przyjęliśmy go jak każdego innego pacjenta dodaje. Przez dwa miesiące intensywnie pracowaliśmy z chorym. Postępy były widoczne z dnia na dzień. Wszyscy byliśmy zaskoczeni dodaje. Jak opisuje, chory zaczął coraz głośniej mówić, kłócił się z żoną, prosił, żeby nikt mu nie pomagał przy wstawaniu i cieszył się, że wraca do życia. Przypadki wyjścia ze śpiączki po wielu latach zdarzają się bardzo rzadko. (wp.pl) Zarzuty dotyczą okresu od 2002 r. do 2004 r., gdy Aleksandra J. była posłanką na Sejm. Miała wówczas wykorzystując swój mandat poselski wskazać brokera, który miał ubezpieczać Elektrownię Opole. Broker w zamian za to podzielił się prowizją z osobami wskazanymi przez b. posłankę, w tym również z nią samą. Grozi jej za to do 12 lat więzienia. Zarzut dla b. opolskiego barona Sojuszu i b. członka Komisji Śledczej do zbadania afery Rywina Jerzego Sz. dotyczy 90 tys. zł łapówki, jaka w związku z ubezpieczeniem elektrowni wpłynęła w lipcu 2002 r. na konto założonego przez Jerzego Sz. Opolskiego Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Myśli Lewicowej i Samorządności Lokalnej Demokratycznego Państwa Prawa Dla Przyszłości. Grozi mu za to do 8 lat więzienia. (gazeta.pl) W SKRÓCIE Teletubiś gejem Rzecznik Praw Dziecka Ewa Sowińska powiedziała, że spotkała się z opinią, że Teletubisie, popularny animowany program dla najmłodszych produkowany przez BBC, promuje homoseksualizm i dlatego zamierza poprosić psychologów ze swojego biura o ocenę, czy bajka ta może być pokazywana w telewizji publicznej. Zauważyłam, że Tinky Winky ma damską torebkę, ale nie skojarzyłam, że jest chłopcem ( ). Później dowiedziałam się, że w tym może być ukryty jakiś homoseksualny podtekst stwierdziła Sowińska w rozmowie z Wprost. (onet.pl) Tajemnicza śmierć świadka w komisariacie Poszedł na przesłuchanie jako świadek i zginął o takim zdarzeniu w Radiu TOK FM opowiedział prof. Andrzej Rzepliński z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. W rozmowie z TVN 24 prof. Rzepliński użył mocniejszych słów: Jeśli został ciężko pobity przez policjantów i skutkiem tego zmarł, to mamy do czynienia z zabójstwem popełnionym przez funkcjonariuszy publicznych. Trzeba postawić hipotezę, że sprawcami mordu byli policjanci mówił Rzepliński. (interia.pl) Wraca do zdrowia fot. Andrzej Grygiel PAP Minister zdrowia prof. Zbigniw Religa został we wtorek wypisany ze szpitala. Jest w dobrej kondycji - powiedział PAP prof. Tadeusz Orłowski. 31 maja w Instytucie Gruźlicy i Chorób Płuc Relidze wycięto lewy górny płat płuca, w którym znajdował się guz. Religa, według lekarzy, ma duże szanse na pełny powrót do zdrowia. - Minister potrzebuje teraz czasu na rekonwalescencję - podkreślił Orłowski. Na pytanie, jak szybko Religa wrócić do swoich obowiązków, Orłowski powiedział, że nie potrafi tego powiedzieć. To sprawa indywidualna dodał.. (onet.pl) 11

12 P R O S T O Z W Y S P fot. M. Titow Gadżetowa kuracja odmładzająca KATARZYNA BZOWSKA Gdy zobaczyłam jak mój pięćdziesięcioparoletni szef rzuca się na podłogę, by uruchomić właśnie otrzymaną kolejkę elektryczną (przepraszam: zainstalować nową drukarkę), pomyślałam sobie: Za wszelką cenę chce być młody. I nie była to reakcja bezpodstawna. Jak bowiem wynika z przeprowadzonych niedawno sondaży, w wieku 42 lat przestajemy interesować się tym, jak zainstalować nowe gadżety. Wolimy poprosić kogoś młodszego o pomoc. Najczęściej kogoś z rodziny. Jak wiadomo, dzieci służą do dwóch rzeczy: do poprawiania naszego (wyuczonego) angielskiego i pomagania w obsłudze sprzętu elektronicznego. Stosuję tę metodę od dawna. Z dobrym skutkiem. Po śmierci mego męża okazało się, że nie tylko nie potrafię prowadzić samochodu, ale także wbić gwoździa w ścianę. Próbowałam. Rezultaty były opłakane. Odbity tynk, skaleczony palec i złamany gwóźdź. Po kilku próbach zrezygnowałam, wyznając zasadę, że gdy dobry Bóg już zrobił co mógł, trzeba teraz zawołać fachowca. To znaczy, że większość spraw z zakresu DIY zrzuciłam na córkę, która od czasu do czasu krzyczy: Mamo, to nie takie trudne. Trzeba tylko czytać instrukcję. Wydawałoby się nic prostszego, ale i tu przyszedł mi z odsieczą wspomniany już sondaż: osoby po 55 roku życia na ogół nie czytają instrukcji. Należę do tych jednostek, które po kupieniu nowego gadżetu natychmiast wyrzucają instrukcję do kosza i dzwonią do kogoś ze znajomych, by spytać czy nie mają podobnego urządzenia oraz, by powiedzieli mi jak je podłączyć. Podobno to charakterystyczne nie tylko dla osób starszych, ale i dla kobiet. Według sondażu 40 proc. mężczyzn i zaledwie 26 proc. kobiet stara się rozgryźć samemu jak zainstalować coś nowego, nawet jeśli trwałoby to dłużej, niż poproszenie kogoś o pomoc. Ten podział nie ogranicza się tylko do nowoczesnych technologii. Kobiety w nowym mieście, gdy szukają drogi, częściej od mężczyzn proszą o pomoc przechodniów. Uważają, że w ten sposób zdobędą szybciej niezbędne informacje niż ślęcząc nad mapą. Kiedyś jechałam samochodem z małżeństwem, w którym mężczyzna wyraźnie nadawał ton. Wręczył żonie mapę i kazał pełnić rolę przewodnika. Wylądowaliśmy wreszcie na peryferiach w innej części miasta niż należało. Po mówionych coraz bardziej płaczliwym głosem z operową intonacją Ja nie wiem, mąż wreszcie spojrzał na mapę: Jak ty chcesz nas prowadzić, skoro trzymasz plan do góry nogami! zawołał. Krótka rozmowa z autochtonem wyprowadziła nas na właściwą drogę. Mój szef jest typowym macho. Instalując drukarkę, w pewnym momencie natknął się na problem. Nie radził sobie z nim dłuższy czas. Wreszcie sięgnął do opisu instrukcji i po chwili westchnął: Zawsze powtarzam, że czytanie opisu to najkrótsza droga do sukcesu. Rzeczywiście drukarka zaczęła działać. Mam inne zdanie w tej sprawie. Wyrzucam pisane instrukcje, bo ich nie rozumiem. Szczególnie tych tłumaczonych na polski. I to nie tylko ze względu na skomplikowany żargon technicznej nowomowy. Ostatnio przeczytałam, że rajstopy wymagają dobrego traktowania. Po tej rewelacji już nic nie jest w stanie mnie zdziwić. Czytelnikom równie tępym jak ja wyjaśniam, że była to instrukcja prania. Połowa Brytyjczyków nie rozumie żargonu technologicznego, pomimo że aż w 71 proc. gospodarstw domowych znajduje się komputer. Kłopoty ze zrozumieniem technologicznego języka mają również ci, którzy korzystają z komupterów w pracy. Także i w tym zakresie wiek jest kryterium decydującym. Dla mojej córki nowy telefon komórkowy, ipod czy skype to wyzwanie. Zasiada ona do nich natychmiast, by nauczyć się ich obsługi i rozgryźć wszelkie możliwości. Dla mnie to ból głowy. Do dziś komputer traktuję głównie jako maszynę do pisania, a internet jako rodzaj encyklopedii. Nadal za najlepszą formę czytania uważam słowo wydrukowane, a nie te, które ukazuje się na komputerowym monitorze. Podobnie za bardziej użyteczny uważam notes z telefonami niż funkcję contacts w komputerze. Otrzymałam kiedyś w prezencie CD z największymi dziełami literatury światowej. Nigdy nie sięgnęłam do niego. Moje mieszkanie tonie w książkach. Część z nich to także te, których tytuły znalazłam na CD. Nadzieje ofiarodawcy tego gadżetu, że zrobię tzw. deburdelizację wnętrza, spełzły na niczym. Nie jestem także oryginalna i w tym, że otrzymane w prezencie CD wylądowało w szafie. Jak się okazuje, jedna z pięciu osób ma w domu gadżet, którego nigdy nie używała i używać nie będzie. Brytyjczycy w roku ubiegłym wydali 1,25 mld funtów na niepotrzebny im sprzęt kamerę, cyfrowy aparat fotograficzny czy system nawigacyjny do samochodu. Nie ma w tym nic dziwnego, skoro kobiety kupują każdego roku 14 ubrań, które nigdy nienoszone lądują w szafie lub w sklepie z używanymi rzeczami. Często ten niechciany sprzęt zamiast wylądować w koszu na śmieci staje się prezentem dla rodziców lub dziadków. Siedem na dziesięć osób powyżej 55 roku życia otrzymało w prezencie sprzęt, który był wcześniej używany. Ofiarodawcami są najczęściej osoby z najbliższej rodziny, a sprezentowane przedmioty to głównie telefony komórkowe, które już wyszły z mody. Na drugim miejscu są ipody i MP3 (blisko jedna czwarta z nich przekazywana jest przez młodsze pokolenie starszym członkom rodziny). Do niedawna połowa Brytyjczyków po pięćdziesiątce nie używała internetu, ale liczba tych, którzy z tej grupy wiekowej instalują sobie broadband wzrasta w zastraszającym tempie ponad 60 proc. rocznie. Nic zresztą dziwnego. To znakomity sposób porozumiewania się ze światem, zwłaszcza wtedy, gdy mamy dużo czasu. Jednocześnie internet pomaga być dłużej młodym. Dlatego też w ramach terapii odmładzającej zapisuję się na jogę (na razie dla początkujących) i uczę się nowego programu komputerowego. 12 nr 23 (178), 8 czerwca 2007

13 ???? 13

14 W I A D O M O Ś C I Z E Ś W I A T A Putin grozi zimną wojną fot. DMITRY ASTAKHOV PAP Porwano pięciu Brytyjczyków Pięciu Brytyjczyków porwano w ubiegłym tygodniu w centrum Bagdadu poinformowało brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, potwierdzając wcześniejsze doniesienia źródeł irackich. Do porwania doszło pod gmachem Ministerstwa Finansów przy ulicy Palestyńskiej. Uprowadzono czterech ochroniarzy i eksperta finansowego. Przedstawiciele Ambasady Wielkiej Brytanii są w ciągłym kontakcie z władzami Iraku, by móc ustalić fakty i próbować zapewnić rychłe rozwiązanie sprawy powiedział rzecznik brytyjskiego MSZ. Władze w Londynie zorganizowały zebranie grupy kryzysowej. Świadkowie twierdzą, że Uważamy za szkodliwe i niebezpieczne przemienianie Europy w beczkę prochu i napełnianie jej nowymi rodzajami bron - Mówił prezydent Rosji Władimir Putin W swoim dorocznym wystąpieniu przed deputowanymi, Władimir Putin ostro skrytykował NATO, USA, a także Polskę. Kraje NATO rozbudowują swoje bazy wojskowe przy naszych granicach, a nawet więcej: planują zainstalowanie w Polsce i Czechach elementów systemu obrony antyrakietowej mówił Putin z trybuny. Amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice, komentując przemówienie Putina powiedziała, że rosyjskie obawy związane z tarczą są absurdalne. W styczniu USA oficjalnie zaproponowały Polsce i Czechom umieszczenie na terytorium obu państw elementów tarczy antyrakietowej. W Czechach miałaby się znaleźć baza radarowa, a w Polsce 10 wyrzutni rakiet przechwytujących. Tarcza antyrakietowa ma chronić USA i ich sojuszników przed atakami ze strony tzw. nieprzewidywalnych państw jak np. Iran. Rosyjski przywódca ogłosił, że jego kraj zawiesza swój udział w traktacie o ograniczeniu konwencjonalnych sił zbrojnych w Europie. Decyzję argumentował tym, że państwa zachodnioeuropejskie, które sygnowały to porozumienie w 1990 roku, nie stosują się do niego. Uważamy za szkodliwe i niebezpieczne przemienianie Europy w beczkę prochu i napełnianie jej nowymi rodzajami broni. To stwarza nowe, niepotrzebne ryzyko dla całego systemu międzynarodowych i europejskich stosunków oznajmił rosyjski prezydent po spotkaniu na Kremlu z premierem Portugalii Jose Socratesem. Zwróciłem uwagę podczas rozmowy z portugalskim gościem na nasze zatroskanie działaniem i planami zachodnich kolegów. Chodziło o niechęć do ratyfikacji Traktatu o Ograniczeniu Sił Konwencjonalnych w Europie (CFE) oraz o plany USA rozmieszczenia we wschodniej Europie elementów tarczy antyrakietowej dodał Putin. (wp.pl) Nadal nieznany jest los pięciu uprowadzonych w Bagdadzie Brytyjczyków choć porywacze byli zakamuflowani, mieli na sobie mundury policyjne. Pod budynek podjechali ponad 40 policyjnymi wozami, zamknęli ulicę i zuchwale weszli do ministerstwa. Nie wyklucza się, że w porwaniu uczestniczyła jakaś zbuntowana jednostka policji. Świadczy o tym skala operacji. W ciągu ostatnich czterech lat w Iraku porwano około 200 obcokrajowców. (onet.pl) Fot. Thaier Al Sudani (PAP) 14 nr 23 (178), 8 czerwca 2007

15 W I A D O M O Ś C I Z E Ś W I A T A Blair zbawca Afryki? Premier Wielkiej Brytanii chce przejść do historii jako człowiek, który podniósł z kolan Afrykę. Na razie skłonił najbogatsze państwa do anulowania długów najbiedniejszym krajom kontynentu, ale to tylko część jego programu pomocy dla Afryki. Koniec rozejmu fot. Luke Macgregor PAP Po opuszczeniu Downing Street, Tony Blair ma prowadzić w Afryce działalność dyplomatyczną. W ten sposób będzie starał się poprawić swoją nadszarpniętą reputację piszą brytyjskie dzienniki. Według informacji Daily Telegrach, brytyjski premier raczej nie skorzysta z możliwości jeżdżenia po świecie z wykładami, na czym mógłby zarobić nawet do 10 mln funtów rocznie. Zamiast tego Blair skoncentruje się na prowadzeniu swojej nowej fundacji i zbieraniu funduszy na pomoc humanitarną dla Afryki. Wizytą w libijskiej stolicy, premier Wielkiej Brytanii rozpoczął tygodniową wizytę w Afryce. Jest to jedna z ostatnich zagranicznych podróży przed jego odejściem ze stanowiska.tony Blair odwiedził także Sierra Leone i Republikę Południowej Afryki. W ten sposób brytyjski premier chce zwrócić uwagę świata na Afrykę i problem globalnych zmian klimatycznych. (BBC.co.uk/onet.pl) Baskijska separatystyczna organizacja zbrojna ETA poinformowała w baskijskiej gazecie Bercia, że 6 czerwca zakończy zawieszenie broni zawarte w marcu ubiegłego roku. Nie istnieją minimalne warunki dla kontynuowania procesu negocjacji pisze ETA w komunikacie. Oskarża również rząd Hiszpanii, że odpowiedział na zawieszenie broni aresztami, torturami i prześladowaniami. 24 marca 2006 roku ETA ogłosiła trwałe zawieszenie broni. Jednak 30 grudnia dokonała na lotnisku w Madrycie zamachu, w którym zginęły 2 osoby, a ponad 20 zostało rannych. W odpowiedzi rząd premiera Jose Luisa Zapatero zerwał rozmowy pokojowe z organizacją, rozpoczęte po ogłoszeniu zawieszenia broni. Władze dokonały też w Kraju Basków wielu aresztowań i przeszukań. Od niemal 40 lat ETA prowadzi walkę zbrojną z użyciem metod terrorystycznych o oderwanie Kraju Basków od Hiszpanii. W konflikcie zginęło dotąd ponad 800 ludzi. (onet.pl) fot J.J. Guillen PAP W SKRÓCIE Porwany korespondent BBC żyje Po ponad dwóch miesiącach od ostatniej wiadomości, wyemitowano nagranie wideo, pokazujące uprowadzonego w Strefie Gazy korespondenta BBC Alana Johnstona. 44-letni Alan Johnston został uprowadzony 12 marca w Strefie Gazy. Nieznana wcześniej organizacja palestyńska o nazwie Brygady Tawheedu i Jihadu (Brygady jedności i świętej wojny) poinformowała, że zabiła Johnstona. Ugrupowanie to domagało się uwolnienia palestyńskich więźniów przetrzymywanych przez Izrael. (BBC.co.uk) Zmarła, bo nie płaciła rachunków O śmierci 44-letniej mieszkanki Auckland przesądził niezapłacony rachunek za energię elektryczną. Chora na płuca kobieta żyła dzięki respiratorowi, a zakład energetyczny odciął jej prąd. Śledztwo ma odpowiedzieć na podstawowe pytanie Czy technik, który odcinał prąd wiedział, że pozbawia chorą możliwości korzystania z respiratora? Syn zmarłej twierdzi, że technik wiedział. Rzecznik zakładu energetycznego zaprzecza. Niezapłacony rachunek za prąd opiewał na 200 nowozelandzkich dolarów (ok. 100 euro). (onet.pl) Łotwa ma nowego prezydenta fot. Toms Kalnins PAP fot. Alaa Badarneh 52-letni chirurg Valdis Zatlers został wybrany przez parlament na prezydenta Łotwy. Zastąpi on Vairę Vike- -Freibergę, która po dwóch czteroletnich kadencjach nie mogła się już ubiegać o ten urząd. Zatlers, którego kandydaturę wysunęła rządząca centroprawicowa koalicja, otrzymał 58 głosów poparcia w stuosobowym parlamencie, a jego oponent Aivars Endzins 39 głosów. Valdis Zatlers żonaty, ojciec trójki dzieci jest szefem szpitala chirurgii urazowej. Analitycy uważają, że będzie kontynuatorem prozachodniej polityki prezydenta Vike-Freibergi. (onet.pl) 15

16 L O K A L N E W I E L K A B R Y T A N I A Ekstradycja? Niedorzeczność! Niedorzecznością nazwał rosyjski prezydent Władimir Putin, żądanie przez Wielką Brytanię ekstradycji Andrieja Ługowoja, podejrzanego o zabójstwo Litwinienki. Rosyjska konstytucja nie pozwala bowiem przekazywania obywateli w ręce innych państw i jeśli brytyjscy prokuratorzy tego nie wiedzieli, ich kompetencje są wątpliwe dodał Putin. Rosyjski prezydent zaznaczył też, że jeżeli strona brytyjska dostarczy wystarczającą ilość dowodów, proces może być przeprowadzony w Rosji. Jakkolwiek, zdaniem Putina, dowody, które do tej pory zebrali angielscy prokuratorzy nie są zbyt mocne i nie wystarczą do rozpoczęcia procesu. Ktokolwiek jest winny śmierci Litwinienki, trafi do więzienia i stanie się to w Rosji powiedział Putin. Wielka Brytania chce postawić Andriejowi Ługowojowi zarzut zabójstwa 43-letniego Litwinienki, do którego doszło w Londynie w listopadzie 2006 roku. Ługowoj zaprzecza jakoby był w tą sprawę zamieszany. Tymczasem brytyjscy prokuratorzy są pewni, że to właśnie on dostarczył do Londynu śmiertelną truciznę, która posłużyła do zabicia Litwinienki. Przypomnijmy Aleksander Litwinienko, były agent KGB, który wielokrotnie krytykował prezydenta Putina, w 2000 roku otrzymał od Wielkiej Brytanii status uchodźcy politycznego. Wdowa po Aleksandrze Litwinienko, Marina, pytana o komentarz po odmowie ekstradycji powiedziała, że przypadek śmierci jej męża jest znacznie inny od wszystkich poprzednich wydarzeń i dla dobra sprawy Rosja powinna ponownie zastanowić się nad ekstradycją Ługowoja. Za nonsens uznała też słowa podejrzewanego, który twierdzi, że w zabójstwie Litwinienki zamieszane są brytyjskie spec służby. (bbc.co.uk) Andriej Ługowoj podejrzewany jest o zabójstwo Litwinienki fot. Sergei Ilnitsky Nowe przepisy antyterrorystyczne Kurs funta (Dane z 29 maja 2007 r. źródło: NBP/kantory.pl) fot. Anita Maric Minister finansów Gordon Brown, który z końcem czerwca obejmie po Tonym Blairze stanowisko premiera Wielkiej Brytanii, planuje wprowadzenie w swym kraju zaostrzonych przepisów antyterrorystycznych. Brown chciałby m.in., by policja mogła bez stawiania zarzutów trzymać w areszcie osobę podejrzaną o terroryzm nie przez 28 dni jak teraz, a przez 90. Chciałby też, aby nagrania z podsłuchu telefonicznego mogły stanowić dowód przed sądem.,,opinia publiczna musi zrozumieć, że mamy do czynienia z nowymi zagrożeniami dla bezpieczeństwa powiedział Brown. Zapewnił też, iż proponowanym środkom towarzyszyć będzie ściślejszy nadzór nad działalnością służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Ma on polegać m.in. na sądowej kontroli zasadności aresztowania podejrzanych, dokonywanej regularnie co siedem dni. Posłowie Izby Gmin uzyskaliby większe uprawnienia do nadzorowania pracy służb specjalnych i wzywania na posiedzenia komisji szefów wywiadu i kontrwywiadu. Obrońcy praw człowieka i niektórzy posłowie porównali planowane wydłużenie do 90 dni okresu policyjnego aresztu wobec podejrzanych o terroryzm do internowania. W sprawie dopuszczenia dowodu z podsłuchu telefonicznego w postępowaniu sądowym przeciwko oskarżonym o terroryzm, Brown zapowiedział zwołanie międzypartyjnych konsultacji w ramach Privy Council, w której skład wchodzą byli ministrowie.dotychczas przekazywaniu materiału z podsłuchu telefonicznego do sądów przeciwne były brytyjskie służby specjalne, ponieważ oznaczało to, iż sąd i obrona uzyskają wgląd w ich metody pracy operacyjnej. Taki materiał dowodowy dopuszczany jest m.in. w USA. Antyterrorystyczne środki muszą być bardziej nowoczesne, a policyjna interwencja musi następować na wcześniejszym etapie dodał przyszły brytyjski premier. (PAP) Średni kurs funta według NBP: 1 GPB = PLN kupno sprzedaż Gdańsk Katowice Kraków Rok Generała Andersa Polski Uniwersytet na obczyźnie organizuje konferencję naukową z okazji Roku Generała Władysława Andresa. 15 i 16 czerwca, pod auspicjami Światowej Federacji Stowarzyszeń Polskich Kombatantów, w Sali Teatralnej w POSK-u odbędzie się konferencja pt. Generał Władysław Anders żołnierz i przywódca Wolnych Polaków na Uchodźstwie. Pierwszego dnia, po uroczystym otwarciu, referaty w języku angielskim wygłoszą m.in.: dr A. Suchcitz, prof. Raimondo Orsetti i M.A Michael Hope. Kolejnego dnia oprócz referatów m.in. mjr T. Kopalińskiego i dr Joanny Pyłat, o godz rozpocznie się dyskusja panelowa weteranów II Korpusu z młodzieżą z polskich szkół sobotnich, harcerzami oraz studentami brytyjskich uczelni. Wstęp na konferencję jest wolny. kupno sprzedaż Poznań ,56 Warszawa Wrocław nr 23 (178), 8 czerwca 2007

17 ???? 17

18 L O K A L N E P O L O N I A Najlepszy! Paweł Skarpetowski, ostrowianin mieszkający od trzech lat w Wielkiej Brytanii, został uznany za najlepszego młodego handlowca w dziedzinie produkcji i dystrybucji zdrowej żywności. 25-letni Paweł Skarpetowski odebrał 10 maja w Londynie prestiżową nagrodę More People Young Person of the Year Award. Pochodzący z Ostrowa Skarpetowski, po ukończeniu technikum budowlanego nie mógł znaleźć pracy. Przez jakiś czas pracował w Warszawie w firmie ochroniarskiej, potem zdobył uprawnienia kierowcy na samochody ciężarowe i jeździł tirem za wschodnią granicę. Gdy tylko otworzyły się granice na Europę, w 2004 roku przyjechał do Anglii. Najpierw mył samochody, później jeździł śmieciarką, potem woził ciężarówką mąkę. Półtora roku temu zatrudnił się jako kierowca w firmie Stubbins zajmującej się uprawą, pakowaniem i dystrybucją warzyw, gdzie rozwoził warzywa i owoce po całej Wyspie. Po jakimś czasie przekonał właścicieli, że warzywa z Polski są tańsze, zdrowsze i smaczniejsze. Awansował na menadżera handlowego. W ubiegłym roku Paweł Skarpetowski sprowadził do Wielkiej Brytanii 160 tirów polskich pomidorów, ogórków i innych warzyw. Wpływ Pawła na naszą firmę był oszałamiający. Nie tylko rozwinął się w niezwykłego menadżera handlowego. Bardziej istotne jest to, że stał się wzorcem dla całej firmy, w tym dla międzynarodowej załogi, demonstrując potencjalną ścieżkę kariery zawodowej istniejącej w Stubbins dla ludzi utalentowanych powiedział o Skarpetowskim dyrektor handlowy firmy, Peter Turone. fot. archiwum konkursu Tanie gadanie Centralwings Polskie tanie linie lotnicze Centralwings wprowadziły nową usługę tańsze rozmowy międzynarodowe. Korzystając z nowej oferty, można dzwonić z Polski do Wielkiej Brytanii za jedyne 35 groszy brutto za minutę połączenia. Oferta Centralwings Tanie Gadanie umożliwia wykonywanie rozmów telefonicznych z Polski do 36 krajów na całym świecie. Aby odbierać za granicą połączenia w ramach oferty Centralwings, wystarczy mieć dostęp do telefonu stacjonarnego. Aby dzwoniący z Polski mogli skorzystać z oferty wystarczy, że będą posiadać zwykły telefon stacjonarny i zadzwonią na , a następnie wprowadzą numer telefonu za granicą, z którym chcą się skontaktować. Szczegółowe informacje i listę krajów objętych usługą Tanie Gadanie można znaleźć na www. centralwings.com. W związku z ofertą Tanie Gadanie, linie Centralwings wprowadziły niespodziankę dla najbardziej gadatliwych. Osoby, które w czerwcu, lipcu i sierpniu przeprowadzą najdłuższą rozmowę telefoniczną do wybranych krajów, otrzymają vouchery na loty Centralwings. Która najpiękniejsza? fot. Intervaria Finał Wyborów Miss Polonia UK 2007 coraz bliżej. W pierwszych dniach czerwca poznamy nazwiska dwudziestu dziewczyn, które przejdą do kolejnego etapu konkursu. W lipcu będą one rywalizować o tytuł najpiękniejszej Polki w Wielkiej Brytanii oraz o nagrodę główną, samochód osobowy. Zdjęcia i filmy z udziałem tegorocznych pretendentek do korony Miss Polonia UK 2007 można obejrzeć na Pod koniec czerwca w Londynie zorganizowane zostanie tygodniowe zgrupowanie kandydatek, które pod czujnym okiem choreografów będą doskonalić układy taneczne i autoprezentację. Podczas finałowego wieczoru dziewczyny trzykrotnie zaprezentują się jury oraz publiczności. Bilety na galę finałową połączoną z koncertem gwiazdy będą w sprzedaży już w czerwcu. Można je będzie zamówić w serwisie internetowym konkursu. Karta dla Polaków fot. BREAD Card press release Wprowadzona z myślą o Polakach karta BREAD Prepaid Maestro umożliwia tanie przesyłanie pieniędzy do Polski. Nowa karta ma ułatwić mieszkającym na Wyspach Polakom zarządzanie swoimi pieniędzmi. Kartę BREAD można otrzymać nawet, jeśli nie ma się konta bankowego ani udokumentowanej historii kredytowej. Z kartą BREAD można robić zakupy przez internet, płacić w sklepach oraz kupować bilety lotnicze on-line. Z jej pomocą można tanio przesyłać pieniądze rodzinie w Polsce. Aby otrzymać kartę BREAD wystarczy mieć skończone 18 lat, posiadać paszport oraz brytyjski adres, na który może zostać ona doręczona. Karta BREAD działa w taki sam sposób, jak telefon typu pay-as-you-go. Zasila się ją gotówką. Używanie karty zmniejsza ryzyko kradzieży gotówki oraz chroni przed niekontrolowanym zadłużeniem. Karta Maestro jest akceptowana w ponad 100 krajach na całym świecie. Aby ją otrzymać albo uzyskać więcej informacji należy wejść na www. breadcard.com/pl. Kartę można doładować za niewielką opłatą w punktach PayPoint. Pracodawca może również przelewać na nią wynagrodzenie. 18 nr 23 (178), 8 czerwca 2007

19 ???? 19

20 B R I T P R E S S BRYTYJSKA PRASA O POLAKACH oprac. Dorota Charczuk Prawa pracownicze emigrantów są nagminnie łamane przez nieuczciwych pracodawców. W takiej sytuacji najlepiej zgłosić się do związków zawodowych i walczyć o swoje prawa w Sądzie Pracy. W ramach rewitalizacji obszarów poprzemysłowych, powstaną w Llawern tysiące nowych miejsc pracy. Specjalistyczna firma w Bath organizująca szkolenia dla Polaków w zakresie brytyjskich przepisów sanitarnych, stosuje metodę szokową, używając zdechłych karaluchów i szczurzych odchodów. Przepracowana Polka straciła dziecko BBC News, 23 maja Pratt Bananas, jeden z największych dostawców owoców na rynek brytyjski, spotka się z zarzutem łamania praw pracowniczych zatrudnionych w niej emigrantów. Skarga przeciwko Pratt Bananas wpłynęła do Sądu Pracy po tym, jak jedna z polskich pracownic poroniła z powodu przepracowania. Kobieta twierdzi, że kierownictwo zakładu odmówiło przeniesienia jej do lżejszych prac, mimo że poinformowała je o swoich problemach z ciążą. Zatrudnieni, głównie obywatele krajów Europy Wschodniej, byli zmuszani do pracy w godzinach nadliczbowych przez sześć, a niejednokrotnie siedem dni w tygodniu. Jak powiedzieli dziennikarzom BBC pracownicy mieszczącej się w Luton firmy, osoby, które odmawiały pracy w godzinach nadliczbowych były natychmiast zwalniane. W przypadku nieosiągnięcia norm, pracownicy nie mieli prawa do przerw. Kierownictwo Pratt Bananas twierdzi, że warunki pracy w przedsiębiorstwie są jednym z priorytetów firmy i zapowiedziało przeprowadzenie szczegółowego dochodzenia w tej sprawie. Bezprzewodowy internet groźny dla zdrowia London Lite, 23 maja Bezprzewodowe sieci internetowe znajdujące się w szkołach mogą podwyższać ryzyko raka wśród dzieci. Organizacja Health Protection Agency (HPA) wezwała rząd do uruchomienia specjalnych środków w celu przeprowadzenia badań, które unaocznią oddziaływanie sieci bezprzewodowych (wi-fi) na zdrowie. Dotychczasowe badania przeprowadzone przez HPA ujawniły, że bezprzewodowe sieci internetowe produkują trzykrotnie więcej promieniowania niż maszty sieci komórkowych. W związku z wysokim promieniowaniem, maszty te nie mogą być budowane w pobliżu szkół z uwagi na możliwy związek z zachorowaniami na raka. Bezprzewodowe sieci internetowe zostały do tej pory zainstalowane w ponad 50 proc. szkół podstawowych i 70 proc. średnich. Naukowcy twierdzą, że dzieci są bardziej podatne na promieniowanie niż dorośli, ponieważ ich czaszki nadal rosną i są cieńsze. W ciągu ostatnich 18 miesięcy ponad 1,6 miliona bezprzewodowych punktów internetowych zostało założonych w Wielkiej Brytanii. Oznacza to, że dzieci mogą być wystawione na ryzyko również w domu. Międzynarodowa Organizacja Zdrowia (WHO) twierdzi, że kontakt z niskim poziomem fal nawet przez długi okres czasu nie powoduje żadnego zagrożenia dla zdrowia. Rząd brytyjski zgadza się z tą opinią. Zdechłe karaluchy do szkolenia Polaków The Bath Chronicie, 22 maja Specjalistyczna firma w Bath, organizująca szkolenia dla Polaków w zakresie brytyjskich przepisów sanitarnych, stosuje dosyć drastyczne metody dydaktyczne. Environmental Health Suport Services (EHSS) wykorzystuje metodę szokową, używając zdechłych karaluchów i szczurzych odchodów podczas nowego kursu dla Polaków, którzy mają zamiar pracować w sektorze żywnościowym. Szkolenie przeprowadzone w języku polskim składa się z wykładów i egzaminu. Pomysł pojawił się z potrzeby podwyższenia standardu higieny pracy wśród obcokrajowców. Jednym z punktów szkolenia jest mycie rąk specjalnym płynem przez wykładowcę. Następnie jego ręce naświetlane są ultrafioletowym światłem, aby pokazać uczniom, które części rąk są zazwyczaj pomijane podczas mycia. Zdechłe karaluchy i odchody szczurów mają za zadanie uświadomić pracownikom, gdzie w miejscu pracy obecne są gryzonie lub insekty. Uprawnienia uzyskane przez Polaków biorących udział w kursie, będą ważne przez okres trzech lat. Tysiące nowych miejsc pracy w Llawern BBC News, 24 maja Na 600 akrach ziemi na terenie nieczynnej huty stali w Llawern powstaną cztery tysiące domów, dwie nowe szkoły, kawiarnie i trzy duże zbiorniki wodne. Inwestycja warta miliard funtów ma na celu rewitalizację obszaru poprzemysłowego. Szacuje się, że przedsięwzięcie wspierane przez władze lokalne stworzy około sześć tysięcy nowych miejsc pracy. Prowadząca inwestycję firma deweloperska St Modwen zapowiedziała, że prace zakończą się za 20 lat. Inwestycja zlokalizowana trzy kilometry od Newport, blisko trasy M4, jest ogromną szansą dla Walii, która boryka się z największym w Wielkiej Brytanii bezrobociem. Komitet planowania przestrzennego Rady Miasta Newport zatwierdził przedstawione przez St Modwen plany inwestycji. 20 nr 23 (178), 8 czerwca 2007

21 ???? 21

22 P O L P R E S S PRZEGLĄD POLSKIEJ PRASY oprac. Dorota Charczuk Polskie zamieszanie wokół popularnej bajki dla dzieci Teletubisie, jest komentowane przez zagraniczne media. BBC uważa, że polskie władze oświatowe wydały wojnę promocji homoseksualizmu w szkołach. Polskie dzieci często padają ofiarami przemocy w rodzinie. Żyją i umierają w męczarniach. Nauczyciele strajkują, mając poparcie większości obywateli. Polacy popierają strajk nauczycieli Rzeczpospolita, 29 maja Według sondażu GFK Polonia, aż 60 proc. Polaków popiera strajkujących nauczycieli. 80 proc. badanych uważa, że nauczycielom należą się lepsze pensje. 70 proc. jest zdania, że powinni być objęci prawem do emerytur pomostowych. Połowa polskich szkół i placówek oświatowych przeprowadziła w zeszły wtorek strajk ostrzegawczy. Tylko 28 proc. Polaków nie ma nic przeciw wstrzymaniu prowadzenia lekcji, gdyby doszło jednak do regularnego strajku. 10 proc. dopuszcza zamknięcie szkół w ramach strajku. 15 proc. przyznaje nauczycielom prawo do blokowania dróg. Natomiast 14 proc. jest zdania, że nauczyciele w ogóle nie powinni strajkować w szkołach, bo to odbija się negatywnie na uczniach. Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz deklaruje: Chcemy gwarancji przywilejów emerytalnych i 20-procentowych podwyżek od 2008 roku. Na tak duże obciążenia budżetu państwa raczej nie zgodzi się minister finansów Zyta Gilowska. Minister edukacji Roman Giertych będzie nalegał na wyższe pensje dla nauczycieli, ale przyznawane w kilku etapach. Teletubiś gejem? podejrzana torebka Tinky ego Wprost, 28 maja Poproszę moich psychologów z biura, by obejrzeli bajkę Teletubbies i ocenili, czy może być ona pokazywana w telewizji publicznej deklaruje Rzeczniczka Praw Dziecka Ewa Sowińska. Chodzi o sugestie, że popularny animowany program dla najmłodszych promuje homoseksualizm. Sprawa jest niezwykle delikatna, bo ta bajka jest wyjątkowo lubiana przez dzieci. Mnie się zdarzyło kiedyś obejrzeć jeden z odcinków i muszę przyznać, że te postacie wydały mi się bardzo sympatyczne. Jest jednak prawdopodobnie problem jednej z postaci twierdzi Sowińska. Zauważyłam, że Tinky Winky ma damską torebkę, ale nie skojarzyłam, że jest chłopcem. W pierwszej chwili pomyślałam, że ta torebka musi temu Teletubisiowi przeszkadzać. Taki niepotrzebny balast. Później dowiedziałam się, że może w tym być jakiś ukryty homoseksualny podtekst mówi rozmówczyni tygodnika. Rzeczniczka Praw Dziecka popiera pomysł Ministerstwa Edukacji, by zakazać zapraszania do szkół przedstawicieli mniejszości seksualnych. Taka osoba może przyjść na lekcję ekstrawagancko ubrana, a młodzieży może się to spodobać. Z pozoru nic się złego nie dzieje, a jednak jakiejś formy promocji homoseksualizmu można się tu dopatrzyć ocenia. Dzieci małe ofiary wielkiej przemocy Dziennik Zachodni, 25 maja Przypalanie papierosem czy gorącą patelnią, bicie rurką, pasem, kablem, zanurzanie stópek we wrzątku, polewanie gorącą wodą, kopanie, rzucanie o ścianę, pojenie alkoholem, wsypywanie pieprzu do nosa, głodzenie to lista tortur na jakie rodzice skazują w Polsce swoje dzieci. Małe ofiary wielkiej przemocy umierają w męczarniach. Po to, aby im pomóc i na czas wyrwać z rąk domowych oprawców, w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka i Matki w Katowicach-Ligocie powstało stanowisko koordynatora, który zajmie się maltretowanymi maluchami oraz organizacją opieki nad poszkodowanymi. To pierwszy szpital w Polsce, który o tym pomyślał. Każde dziecko, które tam trafi z podejrzeniem, że jest krzywdzone przez opiekunów, zostanie dokładnie zdiagnozowane, nie tylko pod kątem medycznym. Tomasz Iwański 28-letni magister pielęgniarstwa, który pełni funkcję koordynatora, stworzył unikalną w skali kraju ankietę Niebieski Miś. Wypełnienie formularza ma dać odpowiedzi na pytania dotyczące rodzaju urazów dziecka, postawy jego opiekunów. Co jest niezwykle ważne, taki formularz będzie dla policji wiarygodnym dokumentem, na podstawie którego będzie można ścigać i zatrzymać oprawców. Swój program interwencyjny szpital będzie realizować wraz z policją oraz Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Katowicach. W czerwcu czekają nas ogromne upały Fakt, 28 maja Czerwiec będzie wyjątkowo ciepły. Szykuje się sporo słońca i wiele dni upału powyżej 29 stopni zapowiada Grzegorz Gumiński, synoptyk z Biura Prognoz PRO- -GEM w Gdyni. Według meteorologa opadów będzie mało i można się ich spodziewać tylko w pierwszej dekadzie czerwca. Wtedy nad Polską będą też przechodzić gwałtowne burze. Między 11 a 20 czerwca czekają nas upały dochodzące do 34 stopni. Do końca miesiąca również ciepło. Temperatura ma wynieść około 25 stopni. 22 nr 23 (178), 8 czerwca 2007

23 ???? 23

24 W Y D A R Z E N I A Pulsująca muzyka KATARZYNA KOPACZ Promująca muzykę i kulturę Europy Środkowo-Wschodniej ogromna muzyczna impreza Pulse Festival już po raz trzeci będzie miała miejsce w Londynie. Koncerty w ramach festiwalu będą odbywać się od 10 do 22 czerwca. Tymon Tymański & Transistors fot. arch. zespołu W tym roku polską muzykę na festiwalu Pulse reprezentują: T. Love, Tymon Tymański&Transistors, The Socalites oraz Voo Voo. W imprezie, poza Polakami, wezmą również udział zespoły oraz wykonawcy ze Słowacji, Czech, Rumunii oraz Węgier. Pojawią się także muzycy z Turcji i Wielkiej Brytanii. Podobnie jak w przypadku polskich artystów, inni mieszkańcy Europy Środkowo-Wschodniej zaprezentują swoje dokonania zarówno w muzyce klasycznej, jak i w folku, hip-hopie, jazzie, muzyce alternatywnej, dance czy muzyce elektronicznej. Dwie poprzednie edycje imprezy okazały się sporym sukcesem i przyciągnęły nie tylko rzesze środkowo-wschodnich Europejczyków, ale także rodowitych Brytyjczyków i przedstawicieli innych nacji, zamieszkujących Londyn. Bo taka właśnie jest idea towarzysząca Pulse Festival by promować muzykę i kulturę nowych członków Unii Europejskiej wśród mieszkańców Londynu. Festiwal wspomagany jest przez wiele etnicznych instytucji kulturalnych, m.in. przez brytyjski Arts Council, Czech Centre, London Development Agency. Ze strony polskiej współpromuje i współorganizuje go m.in. agencja artystyczna Mega Yoga oraz Buch. Szczegółowy program festiwalu można znaleźć na stronie: Tegoroczna impreza odbędzie się na pięciu scenach w klubie Koko na Camden, w Cargo oraz Favela Chic na Shoreditch, w Bernie Spain Gardens na South Bank oraz w Carling Academy na Islington. Jako pierwszy polski wykonawca wystąpi T. Love. Jego koncert odbędzie się 10 czerwca w Klubie Cargo. T. Love narodził się w 1981 roku w Częstochowie pod wpływem punk rocka. Przełom w jego karierze nastąpił 10 lat później za sprawą piosenki Warszawa, która stała się w Polsce przebojem i dała zespołowi pewną pozycję na scenie muzycznej. Dziś T. Love miesza różne style muzyczne: reggae, rock n roll, glam rock, pop rock. Drugim polskim akcentem festiwalu będzie koncert grupy Tymon Tymański&Transistors 16 czerwca. Tymon Tymański, a właściwie Ryszard Tymański to kompozytor, multiinstrumentalista, poeta, prozaik oraz założyciel i lider zespołów: m.in. Miłość, Kury, Poganie, Tymański Yass Ensemble, a ostatnio Tymon Tymański&Transistors. Muzyk znany jest przede wszystkim z absurdalnego poczucia humoru, kontrowersyjnych tekstów piosenek oraz niezwykle wyrafinowanej muzyki zarówno jazzowej, jak i rockowej. Jego twórczość jest niezwykle różnorodna. Obecnie jego ulubionym instrumentem jest gitara elektryczna, a głównym środkiem wyrazu muzyka rockowa. Tymański współpracował m.in. z Lesterem Bowie, Mikołajem Trzaską, Leszkiem Możdżerem, Jackiem Olterem, Tomaszem Gwincińskim, Jerzym Mazzollem oraz Robertem Brylewskim. Dzień później 17 czerwca w Cargo na Shoreditch wystąpią The Socalites i Voo Voo. The Socalites to mało znany jeszcze zespół obracający się w kręgu dźwięków reggae, funk, afro beat z mocnym wpływem interpretacyjnym, który jest właściwy dla słowiańskich dusz. Londyńska publiczność może go kojarzyć m.in. z występów u boku Kazika w klubie Astoria. Voo Voo nikomu zaś nie trzeba przedstawiać, bo band powstał w latach 80. Grupa gra zróżnicowaną muzykę opierającą się głównie na połączeniu rocka z folkiem różnych kultur oraz na dużej ilości improwizacji. Ostatnio w jej twórczości pojawiły się także elementy współczesnych gatunków muzycznych, takich jak drum&bass, hip-hop czy nu jazz. Twórczość zespołu przechodziła wiele zmian od początkowo mrocznych i surrealistycznych obrazów w warstwie tekstowej, do coraz pogodniejszych i bardziej dynamicznych klimatów. Muzyka Voo Voo sięgała nieraz do żywiołowych, graniczących z transem rytmów, zapożyczonych z różnych gatunków muzycznych. W tekstach zespołu przeważa proste słownictwo nawiązujące do mowy potocznej, ale jednocześnie pełne gier i zabaw językowych. Natomiast treść dotyczy często przeżyć egzystencjalnych i metafizycznych. Niestety w tym roku na festiwalu zabraknie naszych DJ-ów, którzy tak samo jak rok temu będą mieli swój dzień podczas imprezy. 24 nr 23 (178), 8 czerwca 2007

25 ???? Solarium Turbo Spray Tan samoopalający prysznic Arasys intensywna kuracja wyszczuplajaca Mediwave bezoperacyjny lifting twarzy Mikrodermabrazja Głębokie peelingi (Neoderma, Agera) Makijaż Permanentny Przedłużanie i trwała rzęs Usuwanie rozszerzonych naczynek krwionośnych i narośli Pełen zakres usług kosmetycznych Chirurgia estetyczna Botox, Restylane, Skalptra Współpracujemy z lekarzem dermatologiem Masaże Odchudzające 25

26 Prawa w pracy P O L A C Y W P R A C Y ANDA MACBRIDE Mimo że przypadki wykorzystywania polskich pracowników są ostatnio bardzo często nagłaśniane, wciąż bardzo wielu naszych rodaków nie zna swoich praw i nie wie, jak poradzić sobie, kiedy sami znajdą się w takiej sytuacji. Paul Kenny, sekretarz generalny GMB, jednego z największych związków zawodowych w Wielkiej Brytanii, ma na to jedną radę. Każdemu, kto chce uniknąć problemów ze swoim pracodawcą radzi wstąpić do związku. Oczywiście najchętniej widziałby Polaków pośród półmilionowej rzeszy członków swojej organizacji. Ale nie tylko. W Wielkiej Brytanii istnieje bowiem znacznie więcej związków zawodowych. Od dobrych kilku miesięcy zachęcają one naszych rodaków do wstąpienia w ich szeregi. I tak na przykład związek zawodowy TGWU pomógł niedawno wygrać sprawę sądową grupie Polaków, których firma West Country Foods wyrzuciła z pracy właśnie za wstąpienie do ich związku, potrącając im przy tym z zarobków. Dodatkowy problem polegał na tym, że, aby móc pozwać pracodawcę do sądu, trzeba najpierw udowodnić, że jest się pracownikiem danej firmy. Polacy byli wysłani do miejsca pracy przez agencję, która twierdziła, że przysługuje im tylko niższy status worker, a nie employee czyli pracownika na pełnych prawach. Oliver Segal, prawnik z firmy Old Square Chambers, który wygrał sprawę dla Polaków, wyjaśnia, że nagminny problem polega na tym, że Polacy często zawierają umowy o pracę z różnymi agencjami jeszcze przed wyjazdem z Polski, często podpisując przy tym kontrakty, które z punktu widzenia prawa brytyjskiego są po prostu nielegalne. Dla Polaków ma też pewnego rodzaju radę. Należy nie bać się podpisanych papierków. Jeśli ktoś czuje się wykorzystywany w pracy, to powinien wstąpić do związku zawodowego i walczyć o swoje prawa na drodze prawnej mówi. Przynależność do związków to niejedyny sposób wejścia na drogę sądową. Niektórzy prawnicy zapewniają postępowanie sądowe na zasadzie no win, no fee, czyli, tłumacząc luźno: zapłacisz, jak wygrasz. Alexander McBurney z Glasgow na takiej właśnie zasadzie wygrał niedawno duże odszkodowanie dla sióstr z Warszawy, które zmuszane były do pracy ponad siły w hotelu. Osobom na zasiłku lub o niskich zarobkach przysługuje też darmowa pomoc prawna, kiedyś znana pod nazwą legal aid (obecnie legal help). Jednak Alison Downie, partner w znanej firmie prawniczej Bind- Warto wiedzieć! Każdemu pracownikowi, bez względu na rodzaj wykonywanego zawodu oraz miejsce pracy, przysługują określone prawa wynikające z istniejących przepisów. Związek zawodowy egzekwuje te prawa w miejscu pracy. Najniższa stawka za godzinę pracy ustalona przez rząd wynosi 5,35 funta. Pracownik: zatrudniony w przemyśle, gdzie wymagana jest wykwalifikowana kadra lub pracownik objęty krajowym układem zbiorowym pracy ma prawo do stawek płac, urlopu, wynagrodzenia za nadgodziny oraz premii zgodnie z ustaleniami tego układu, powinien otrzymać co najmniej 20 dni płatnego urlopu w ciągu roku, musi mieć 20-minutową przerwę po 6 godzinach pracy oraz 11-godzinną przerwę pomiędzy kolejnymi zmianami, nie może być zmuszany do pracy przez więcej niż 48 godzin w tygodniu, musi posiadać pisemną umowę o pracę, zawierającą szczegółowe ustalenia dotyczące pracy, liczby 26 nr 23 (178), 8 czerwca 2007

27 ???? Paul Kenny - sekretarz generalny GMB godzin pracy, wynagrodzenia oraz urlopu. ma prawo do pracy w warunkach bezpiecznych i przyjaznych dla zdrowia, nabywa prawo do należnego mu wynagrodzenia w chwili zarobienia danej sumy, ma prawo do wstąpienia do związku zawodowego, który będzie go reprezentował oraz prowadził negocjacje w jego imieniu, ma prawo być reprezentowany w miejscu pracy przez związek zawodowy, który będzie negocjował w jego imieniu, ma prawo być reprezentowany przez związek zawodowy podczas rozprawy dyscyplinarnej, nawet jeśli pracodawca nie uznaje danego związku, nie może być represjonowany z powodu wstąpienia do związku, ma prawo uzyskać uznanie związku w miejscu pracy, jeśli większość pracowników zgodzi się na to. Niesłuszne zwolnienie pracownika z pracy jest niezgodne z prawem. Jeśli pracodawca niesłusznie zwolni pracownika, może być zmuszony do wypłacenia mu sumy do 50 tysięcy funtów. fot. archiwum związku GMB mans&partners, która specjalizuje się w prawie pracy, podkreśla, że trudno liczyć na takie rozwiązanie, bo rząd brytyjski ogranicza dotacje na ten cel, więc większości prawników nie stać po prostu na pracę na takich warunkach. Bindmans współpracuje często ze związkami zawodowymi i dlatego, podobnie jak Oliver Segal radzi, by wstępować do takich, jak związki organizacji, gdyż te świadczą bezpłatną pomoc prawną. Ten pomysł popiera Bartek Jaśkiewicz, organizator związku zawodowego TGWU w kampanii TESCO w Centrum Dystrybucyjnym w Manchesterze. Na 1300 pracowników, 300 to zatrudnieni przez agencję Polacy, którzy zgodzili się pracować za stawkę minimalną, a więc niższą niż inni. Sami sobie podcinamy skrzydła! mówi Bartek. Niestety część kolegów, których namawiałem do wstąpienia do organizacji, traktuje związek jako jeszcze jednego usługodawcę. Tymczasem to taka organizacja, w której jesteśmy wszyscy razem, mamy wspólny cel i musimy razem działać. Tylko tak coś osiągniemy dodaje mężczyzna. Anda MacBride: Dlaczego uważa Pan, że Polacy powinni wstępować do związków zawodowych? Paul Kenny: Mimo że wielu Polaków jest bardzo dobrze wykształconych, często są oni zmuszeni szukać pracy poniżej swoich kwalifikacji, także z powodów trudności językowych. W pracy nie zdają sobie sprawy ze swoich praw, a zwłaszcza z tego, że powinni być pod każdym względem traktowani tak samo, jak wszyscy inni pracownicy, np. mieć pisemny kontrakt. Polacy nie znają na przykład wymogów Health & Safety (bezpieczeństwa pracy), a pracodawca często uważa Polaków za obywateli drugiej klasy, których można traktować gorzej. Są już jacyś Polacy w GMB? Tak, nawet sporo. Właśnie zatrudniliśmy kilku organizatorów z Polski na pełny etat tak się składa, że są to same kobiety. Świetnie się spisują! W Southampton mamy nawet całą grupę Polaków. Dla kogo jest GMB? GMB to ogólny związek zawodowy dla pracowników z wielu gałęzi przemysłu, takich jak np. przemysł maszynowy, budownictwo okrętowe, przemysł budowlany, a także służba zdrowia, samorząd lokalny czy też gazownie, elektrownie i wodociągi. Co daje należenie do związku zawodowego? Jeżeli będą trudności w pracy, pracownikowi przysługuje prawo reprezentacji związkowej w rozmowie z pracodawcą. Pomożemy w negocjacjach. Mamy przecież 118 lat doświadczenia w tej dziedzinie. A dlaczego Pan sam wstąpił do związku? Mój ojciec był imigrantem zarobkowym, jak wielu Irlandczyków w tym czasie. Wielka Brytania to kraj imigrantów, choć często już drugiego czy trzeciego pokolenia. Niech starsi imigranci pomagają tym nowym. Wtedy koło się zamyka. Jak najłatwiej wstąpić do GMB? Można wejść na stronę internetową org.uk lub wysłać wiadomość pocztą elektroniczną na adres info@gmb.org.uk albo dzwonić pod numer telefonu

28 R A D I O Przełącz się na Dokładnie o 9 rano, w piątek 1 czerwca wystartowało nowe polonijne radio RGfm. Od konkurencji odróżnia się przede wszystkim tym, że oprócz kanału live, ma 12 kanałów tematycznych! T o właśnie dzięki nim, słuchacz RGfm będzie mógł zadecydować jakiej muzyki chce posłuchać. Do wyboru będzie miał kanały: z muzyką jazz, R n B, classic, romantic rock, pop, dance, klubową, starymi przebojami, największymi hitami po polsku, metalem i muzyką chillout ową. Dla miłośników literatury został uruchomiony także kanał e-book, na którym będzie można posłuchać największych bestsellerów. Co tydzień załoga radia zaproponuje swoim słuchaczom jeden z tytułów. Tydzień temu można było słuchać Aniołów i demonów Dana Browna, a teraz Harrego Pottera J.K.Rowling. Ze studia RGfm będzie także emitowany program na żywo. W ramówce, oprócz informacji z kraju i ze świata, trafików i prognozy pogody znajdą się m.in.: przegląd sportowy, reportaże poświęcone życiu Polaków na Wyspach, audycje kulturalne oraz programy dla rodziców i ich pociech. Ambicją stacji jest promowanie polskich artystów oraz rodzimej kultury i sztuki. Twórcy stacji stawiają także na rzetelne informacje dlatego w serwisach informacyjnych usłyszeć będzie można najświeższe wiadomości z kraju i ze świata oraz najważniejsze newsy z Wielkiej Brytanii. Na antenie RGfm pojawią się audycje publicystyczne. Radio chce bowiem pretendować do miana stacji opiniotwórczej. Programy te mają poruszać najważniejsze problemy mieszkających i pracujących w Wielkiej 28 nr 23 (178), 8 czerwca 2007

29 ???? Brytanii Polaków. Chcemy, aby nasze radio nie było internetowym planktonem, ale prawdziwą grubą rybą na rynku stacji internetowych mówi dyrektor stacji Andrzej Wochna. Aneta Hordejuk, szefowa informacji w Radiu RGfm dodaje: Lokomotywą radia jest właśnie profesjonalny i rzetelny serwis informacyjny. Dlatego bardzo zależy nam na tym, by był on jednym z najmocniejszych punktów naszego programu. Mimo, że RGfm nadaje z Londynu, głównie dla przebywającej na Wyspach Polonii, aspiracją radia jest pozyskanie słuchaczy z innych krajów. Fakt, że stacja nadawać będzie w internecie, znacznie ułatwia ten zabieg. Sporym atutem, który z pewnością pozwoli na dotarcie do różnych odbiorców, nawet tych anglojęzycznych, jest także szerokie spektrum muzyki, które oferuje stacja. Właścicielem RGfm jest Mieczysław Cezary Olszewski wydawca Gońca Polskiego, najstarszego polskiego tygodnika w Wielkiej Brytanii. Podobnie jak magazyn, stację RGfm tworzy zespół profesjonalnych prezenterów i dziennikarzy radiowych z wieloletnim doświadczeniem w mediach. Fakt, że do nadawania sygnału radio wykorzystuje internet dający cyfrową jakość dźwięku, pozwala mu również dotrzeć poza granice Wielkiej Brytanii. RGfm tworzą m.in.: Andrzej Wochna dyrektor stacji, Aneta Hordejuk szefowa informacji, serwisantki: Agnieszka Serniak i Agnieszka Korzuszek, DJ-e: Łukasz Kasprzykowski i Radosław Folta. Nad stroną techniczną stacji czuwa Adam Maciejewski. 1 2 Drużyna RGfm w komplecie, świeża, pełna zapału i gotowa do pracy 3 1. Koordynator RGfm Rafał Głowa osobiście sprawdza czy wszystko gra. 2. Prezenter Łukasz Kasprzykowski nieco stremowany debiutem. 3. Szefowa informacji Aneta Hordejuk dopracowuje ostanie linijki serwisu informacyjnego. 4. Radek Folta przed wejściem na antenę rozgrzewa nie tylko głos, ale i ćwiczy oko. 5. Łukasz Kasprzykowski i Damian Krogulewski podczas montażu pierwszej radiowej sondy. 6. Adam Maciejewski, główny technik radia RGfm. To właśnie dzięki niemu wszystko zadziałało o czasie. 4 fot. Katarzyna Kopacz

30 S Z T U K A S ensacja! Odkrycie Polki na skalę światową. Znalezisko pochodzi z lat 60. i 70. ubiegłego stulecia. Ilona Karwińska na nowo odkryła neon. fot. archiwum artystki W samym sercu Londynu na Covent Garden można zobaczyć polskie neony. Autorką wystawy fotograficznej jest Ilona Karwińska. Neon stosowany jest w lampach jarzeniowych dla uzyskania czerwono-pomarańczowego światła. Lampy napełnione neonem wykorzystuje się w reklamach świetlnych, do wykrywania wysokiego napięcia, jako lampy kineskopowe w odbiornikach telewizyjnych. Natomiast ciekły neon jest wydajnym i ekonomicznym chłodziwem. Od dziś neon ma nowe zastosowanie w sztuce! Nowe właściwości neonu odkryła Ilona Karwińska. Na londyńską wystawę wybrała fotografie neonów z lat 60. i 70. tradycyjne wydruki i podświetlane lightboxy. Jest też prawdziwy neon Berlin (4 m długości!), który jeszcze rok temu świecił pełnym blaskiem nad sklepem RTV na Marszałkowskiej, a który dziś zastąpiło zwykłe logo Euro RTV/AGD. Wernisaż odbył się 23 maja w galerii Capital Culture w dzielnicy Covent Garden. Dlaczego neony? Nie istnieje logiczne wytłumaczenie. Zakochałam się w tych neonach, są inne, piękne! Teraz już takich neonów się nie robi ekscytuje się Ilona. Teraz są tanie i kiepskie kasetony zachodnich firm. A tu mamy stare neony: Biblioteka, Maszyny do szycia, Teatr. Tego już nie będzie. Te neony są niszczone i wymieniane na nowe. Ilona Karwińska ma polskie i DOROTA CHARCZUK brytyjskie obywatelstwo. W Londynie mieszka od 15 lat. Tu skończyła studia na prestiżowej uczelni Goldsmiths College. Zajmuje się fotografią, głównie portretową. W lipcu ubiegłego roku całkowicie zwariowałam na punkcie warszawskich neonów mówi Ilona. Kiedy pokazywałam Warszawę Davidowi znajomemu Anglikowi, najbardziej zachwyciły go warszawskie neony. Pewnie dlatego, że jest grafikiem i jak utrzymywał, zna wszystkie czcionki na kuli ziemskiej. Na Nowym Świecie, gdy zobaczył neon Dancing przyznał, że taki neon widzi po raz pierwszy, że jest oryginalny. Wtedy Ilona postanowiła uwiecznić na fotografiach stare warszawskie neony, zanim znikną. Zaprzyjaźniony Anglik obiecał, że pomoże jej zorganizować wystawę w Londynie i jak się później okazało, dotrzymał słowa. Karwińska co miesiąc, dwa, przyjeżdżała do Warszawy w poszukiwaniu neonów, w czym pomagał jej siostrzeniec Witold Urbanowicz student dziennikarstwa, miłośnik architektury i wzornictwa okresu PRL-u. Myślałam, że zajmie mi to tydzień, a zajęło 1,5 roku opowiada fotografka. Neonów jest mnóstwo. Oprócz tych oczywistych, w centrum jest dużo ukrytych i są to prawdziwe perełki. W sierpniu wybrali się na Marszałkowską, żeby sfotografować Berlin. To był jeden z moich ulubio- fot. arch. artystki 30 nr 23 (178), 8 czerwca 2007

31 ???? nych neonów. Świecił pięknie na czerwono, po prostu żyć nie umierać! I nagle zniknął mówi Ilona. Ekspedientka w sklepie Euro RTV/AGD wyjaśniła mi, że był bardzo brudny. Wykonałam kilka telefonów do właścicieli sklepu i udało się. Dostałam Berlin. Ucieszona oddałam go do naprawy firmie Reklama, która ten neon produkowała i montowała w 1974 roku. Spytano mnie, czy nie wolałabym za te pieniądze nowego, bo ten jest stary i nieładny. Nie wolała. I chwała jej za to. Koszt renowacji wyniósł 7 tys. zł, a efekt można dziś samemu ocenić na wystawie. Szkoda, że w Polsce wzornictwo z lat 60. i 70. jest niedoceniane. Właściciele sklepów często wyrzucają stare neony, oddają je na złom. Te neony są takie trochę bezdomne. Właściwie nie wiadomo do kogo należą. Miasto się nimi nie zajmuje. Właściciele wymieniają je na nowe lub niszczą, jak np. Maszyny do szycia z Marszałkowskiej wzdycha Ilona ale może uda się je odtworzyć, bo firma Reklama posiada rysunki. Żal, że neony przepadają bezpowrotnie, bo wraz z nimi znika część historii i zaciera się specyficzny urok miasta. Projekt neonowy dał okazję Ilonie Karwińskiej i nam wszystkim odkryć coś, czego nie dostrzegaliśmy wcześniej. Neony znów zbliżyły mnie do Polski. Po 15 latach w Anglii nie wiedziałam, co dokładnie dzieje się u nas w kraju. Dzięki moim poszukiwaniom odkryłam w Warszawie kawałek historii i to mnie bardzo przybliżyło do tego miasta, odkryłam je na nowo i spodobało mi się. Warszawa przypadła do gustu też Davidowi. Tam odkrył prawdziwy raj na ziemi. Jako grafik jestem naturalnie zainteresowany typografią. W Londynie jest wiele neonów, ale wszystkie są takie same masowa produkcja tłumaczy. Umieszczane są głównie na kawiarniach, restauracjach, klubach. Nikt nie przypuszcza, że spotka je w miejscach związanych z kulturą czy zabytkami. Pałac Kultury to ostatnie miejsce, gdzie bym się spodziewał neonu. Chyba porozmawiam o tym z burmistrzem miasta. Neon mógłby rozświetlać Natural History Museum David mruga okiem. Rzadko znajdujemy stare neony, których pełno jest w Polsce. Warszawskie neony są niesamowite. Mają unikalną czcionkę, krój, wielkość, tło. Teraz mam obsesję na punkcie polskich neonów. Jeśli wiesz, że coś zanika, zaczynasz bardziej to doceniać dodaje Anglik i trudno się z nim nie zgodzić. Pora więc, by i Polacy docenili warszawskie neony. Wystawę Polish Neon będzie można również zobaczyć w Warszawie, a później w Berlinie, Paryżu i Chicago. Brytyjskie wydawnictwo Bedbury Press wyda w przyszłym roku album poświęcony neonom. Wtedy nie tylko David będzie miał obsesję na punkcie polskich neonów, ale i cały świat! Wystawa Ilony Karwińskiej Polish Neon znajduje się w galerii Capital Culture (3 Bedfordbury). Trwa od 23 maja do 22 czerwca 2007 roku. Wstęp wolny. 31

32 N A S Z E S P R A W Y Dobroć jest w cenie BEATA BUGAŁA-MILLER Wolontariat na Wyspach jest niezwykle modny. Pomaganie potrzebującym jest tutaj co najmniej w dobrym tonie. To także niezwykła lekcja życia. Coraz częściej biorą w niej udział także Polacy. Sue Newson cierpi na Syndrom Ehlersa-Danlosa, rzadką nieuleczalną chorobę, która powoduje m.in. stopniowe słabnięcie stawów oraz prowadzi do postępującej niesprawności ruchowej. Mimo swoich problemów wspiera innych, działając jako wolontariusz w organizacji Hypermobility Syndrome Association. Jak sama mówi, chciała koniecznie oddać z powrotem to, co otrzymała od HMSA. W bardzo trudnym dla mnie okresie organizacja zainspirowała mnie i popchnęła do wyprodukowania tomiku z moimi wierszami opowiada. W jej działaniach wspomagali ją rodzice i brat. Swój tonik kobieta dystrybuowała w pracy, pomiędzy znajomymi oraz w rodzinie. W krótkim okresie sprzedała 72 kopie. Zebrane pieniądze 365 funtów przekazałam na działalność charytatywną mówi Sue. Obecnie pracuję nad drugim projektem. Będzie to książeczka z wierszami pisanymi przez chorych stowarzyszonych w HMSA dodaje. Wolontariusz potrzebny od zaraz Chociaż polskich wolontariuszy na Wyspach także jest już kilkuset, jest to wciąż kropla w morzu potrzeb. Tymczasem miejsca, gdzie na pomoc Instytucja/ organizacja Community Sernice Volunteers Concordia Connect Youth Do it! One World Action World Volunteers Rodzaj wolontariatu Asystenci językowi. W zamian za zakwaterowanie i wyżywienie oraz kieszonkowe, wykonywanie różnorodnych prac np. pomoc młodym osobom bezdomnym czy niepełnosprawnym. Wyjazdy z pomocą m.in. do Albanii czy Zimbabwe. Wymiany młodzieży, wolontariat europejski. Np. pomoc bezdomnym, niepełnosprawnym, walka o prawa człowieka. Działanianie na rzecz świata wolnego od biedy i ucisku. Centrum informacji dla studentów lub ludzi bez doświadczenia zawodowego, pragnących pracować społecznie. Polaków czekają inni ludzie, firmy czy organizacje, można mnożyć. Co prawda na wolontariacie nie można się dorobić, ale można zyskać doświadczenie i poduczyć się języka. Realizacja potrzeb społecznych przynosi więc korzyści obu stronom. Tym bardziej, że na pracę w wolontariacie możemy poświęcić tyle czasu ile chcemy i znaleźć zajęcie w takiej porze dnia, kiedy jesteśmy dyspozycyjni. W Wielkiej Brytanii nie brakuje zresztą serwisów, które są niezwykle pomocne w znalezieniu dla nas odpowiedniego wolontariatu. Jednym z nich jest np. Voluntary Services ( czy Charity Choice ( Wielu ludziom bycie wolontariuszem kojarzy się jednak tylko z pomocą starszym, niepełnosprawnym lub z dorywczą pracą w charity shopach. W Wielkiej Brytanii istnieje sporo organizacji, które bazują na wolontariuszach. Takim właśnie przykładem jest działające w niemal każdej dzielnicy, ale o zasięgu ogólnokrajowym, Biuro Porad Cywilnych (Citizens Advice Buremu). Udziela ono przede wszystkim porad prawnych i informacji, np. gdy mamy problemy finansowe lub toniemy w długach. Pracownikami CAB w 98 proc. są wolontariusze pracujący jako doradcy, powiernicy, urzędnicy, recepcjoniści. Wolontariusz ma możliwość poszerzania wiedzy, rozwijania umiejętności pracy zespołowej czy zdolności komunikacyjnych. Obecnie ponad 33 Biura Porad Cywilnych mają polskich doradców mówi Graham Hatcher, Chief Executive Officer w CAB w Basingstoke. Doradcy w CAB służą bezpłatną, poufną, niezależną i bezstronną poradą wszystkim mieszkańcom Wielkiej Brytanii, nie tylko rezydentom dodaje. Nie tylko starsi i schorowani Jak przekonują ludzie, którzy od lat zajmują się pomocą charytatywną, nasze wsparcie dla potrzebujących niekoniecznie musi łączyć się ze wstąpieniem do jakiejś organizacji. W Anglii jest bowiem mnóstwo starszych, samotnych i schorowanych osób, którym wystarczy zwykła sąsiedzka pomoc: zrobienie zakupów czy wyniesienie śmieci. Dobrze też rozejrzeć się dookoła, czy aby przypadkiem nie żyje koło nas bezdomny. Bezdomność to jeden z poważniejszych problemów z jakim boryka się Wielka Brytania. Z całego świata przyjeżdża tu mnóstwo obcokrajowców, wabionych ofertami pracy, którzy często oszukani lub wykorzystani przez nieuczciwych pracodawców lądują na ulicy. Podziwiam ludzi, którzy wychodzą do społeczeństwa i spotykają się z potrzebującymi w pubach czy dyskotekach. Tak działa m.in. Salvation Army mówi pragnąca zachować anonimowość siostra zakonna. Wyrażam podziw też dla tych, którzy próbują wrócić do społeczeństwa, ot choćby poprzez sprzedaż gazety Big Issue, publikowanej w imieniu bezdomnych i przez nich sprzedawanej. Raz mężczyzna, którego nasza organizacja wyciągnęła z bezdomności, rozpoznał mnie na ulicy i wołał,,sister I love so opowiada zakonnica. Firmy też chcą pomóc W działania dobroczynne w Wielkiej Brytanii angażują się jednak nie tylko osoby prywatne, ale także liczne firmy i instytucje. Wiele firm zachęca również swoich pracowników do wolontariatu, bo to z kolei kreuje,,dobry wizerunek przedsiębiorstwa. Działa nawet specjalna organizacja Business in the Community, która jest ruchem zrzeszającym 700 brytyjskich firm zaangażowanych w doskonalenie ich pozytywnego działania na rzecz społeczeństwa. 32 nr 23 (178), 8 czerwca 2007

33 ???? 33

34 H I S T O R I A St. Clement WOJCIECH DELUGA Danes Londyński Strand jest obszarem niezwykle ruchliwym. Ulica rozgałęzia się w dwóch miejscach, tworząc niewielkie wysepki. Stoją na nich dwa kościoły. Pierwszy, nieco mniejszy, nosi imię św. Marii, drugi św. Klemensa. Jest on jednocześnie centralnym kościołem RAF. Wnętrze kościoła z godłami umieszczonymi w posadzce Miejsce to, leżące niemalże w samym sercu Londynu, ma bardzo bogate tradycje. Pierwszy kościół został tu pobudowany w IX wieku przez Duńczyków. Mieszkali oni w dzielnicach Westminster i Ludgate. Powstały kościół otrzymał imię św. Klemensa duńskiego patrona żeglarzy. Św. Klemens był biskupem-męczennikiem. Utonął przywiązany do kotwicy... Kościół był wielokrotnie przebudowywany. Wreszcie pod koniec XVII wieku został rozebrany. Jego obecny kształt i wygląd powstał w 1682 roku. Autorem projektu był słynny angielski architekt Christopher Wren. W czasie II wojny światowej, 10 maja 1940 roku, spłonął po ciężkim nalocie Luftwaffe. Zaraz po wojnie RAF podjęło się jego odbudowy. Od 19 października 1958 roku St. Clement Danes znów góruje nad Strandem. Od pierwszego momentu kościół urzeka niezwykłym nastrojem. Każdy, nawet najdrobniejszy element świątyni ma swoją wspaniałą historię. W posadzce umieszczone są godła wszystkich dywizjonów i jednostek Królewskich Sił Powietrznych. Tych, które istniały w przeszłości i tych, które istnieją obecnie. W sumie jest ich ponad osiemset. fot. W. Deluga Wyrzeźbione zostały w czarnym kamieniu walijskim. Wciąż jest tam miejsce na kolejne, które jeszcze nie powstały. W lewej nawie kościoła, również w posadzce, znajduje się olbrzymia tablica Polskich Sił Powietrznych. Centralnie umieszczony orzeł otoczony jest godłami polskich dywizjonów powstałych w Wielkiej Brytanii. Znajduje się tam również plakieta upamiętniająca polskie kobiety, służące w Pomocniczej Służbie Kobiet podczas II wojny światowej. W dniu, w którym zwiedzałem kościół, obok tablicy leżał wieniec z biało-czerwoną szarfą, złożony przez Stowarzyszenie Lotników Polskich. Wokół całego kościoła znajdują się specjalne gabloty, w których przechowywane są księgi z listą wszystkich poległych członków RAF. Najstarsza z ksiąg zawiera nazwiska od 1911 roku do początku II wojny światowej. Idąc środkiem kościoła w kierunku ołtarza, mijamy ławki, jak w każdym kościele. Tu jednak wiele z nich jest zarezerwowanych na stałe dla dowództwa Sił Lotniczych. Na niektórych znajdują się herby zmarłych, byłych szefów sztabu. W pobliżu ambony znajduje się krzesło podarowane przez słynnego asa myśliwskiego Douglasa Badera, upamiętniające jego pierwszą żonę. Naprzeciwko widzimy drugie, bardzo podobne krzesło, ofiarowane przez członków klubu Guinea Pig dla upamiętnienia chirurga McIndoe, który jako pierwszy przeprowadzał operacje przeszczepiania skóry i plastyczne, próbując złagodzić skutki ciężkich poparzeń pilotów. W oparciu krzesła znajduje się odznaka tego niezwykłego klubu Latające Prosięta. Wiele z przedmiotów zostało podarowanych przez byłych lotników lub organizacje. Pulpit ambony ofiarowany został przez Australijskie Siły Powietrzne. Drewniany ołtarz to dar od Ambasady Holenderskiej. Krzyż niesiony podczas procesji ufundowany był przez Korpus Treningowy Lotnictwa, a wspaniałe organy podarowane zostały przez Amerykańskie Siły Powietrzne. Wychodząc z kościoła, warto zejść schodami do krypty. Miejsce to przeznaczone jest przede wszystkim na codzienne modlitwy i msze, ale również i tu można znaleźć wiele pamiątek i darów. Piękna granitowa chrzcielnica jest darem od Norweskich Sił Powietrznych, ołtarz od Holederskich Królewskich Sił Powietrznych, świeczniki od lotnictwa belgijskiego. Znajduje się tu również pamiątkowa brązowa odznaka RAF Stowarzyszenia Uciekinierów Obozów Jenieckich. W 1719 roku do kościoła dobudowana została dzwonnica. O dziesiątków lat dzwony kościoła św. Klemensa wygrywają cztery razy dziennie znaną londyńską melodię rymowankę Oranges and Lemons. Wokół kościoła rośnie wiele drzew. Dlatego, kiedy patrzy się na niego z oddali, widać właściwie tylko jego strzelistą wieżę. Drzewa ocieniają również dwa pomniki stojące po obu stronach głównego wejścia. Pierwszy z nich przedstawia postać marszałka lotnictwa, dowódcę Dywizjonów Myśliwskich w latach lorda Dowdinga. Natomiast drugi ukazuje postać marszałka lotnictwa sir Arthura Harrisa dowódcę Dywizjonów Bombowych w latach Na londyński Strand nie jest trudno trafić. Można przespacerować się od samego Westminster lub przejść kawałek od najbliższej stacji metra Temple. Naprawdę warto zobaczyć. 34 nr 23 (178), 8 czerwca 2007

35 ???? 35

36 N A S Z E S P R A W Y A jak trafi się wolne... ARTUR RYNKIEWICZ arynkiewicz@yahoo.co.uk W Anglii wolne świąteczne dni nazywane są bank holidays. Jest ich w ciągu roku zaledwie kilka. Dlatego pracujący na emigracji Polacy, starają się je jak najlepiej wykorzystać. Fot. Archiwum prywatne Wojtka Drewy Wojtek Drewa zwiedził już prawie całą Irlandię. Wiem, że jest jeszcze wiele pięknych miejsc, które na mnie czekają. Potrzebuję tylko odrobiny wolnego czasu mówi. Artur Tatarczyk, od kiedy pamięta, pasjonował się przygodami Robin Hooda (ale nie tego, którego kreował Kevin Costner tylko Michael Praed). Zawsze chciał odwiedzić Sherwood, małą wioskę, gdzie Robin się urodził, Nothingham, gdzie walczył z szeryfem i Guy em z Gisbourne czy Stonehenge, gdzie zginął. Niespełniony sen. I nagle teraz, kiedy ma to wszystko dosłownie pod nosem (od słynnego kamiennego kręgu Stonehenge dzielą go dwie godziny drogi), jeszcze się tam nie wybrał. Dlaczego? Wszystko od zera Od razu po przyjeździe człowiek czuje się jakby wszystko zaczynał od nowa. I tak faktycznie jest. Zostawiasz w Polsce dotychczasowe życie wraz z mieszkaniem i znajomymi, a tu wszystkiego dorabiasz się od zera. Musisz więc kupić sobie talerze, sztućce, garnki, pościel, czasem łóżko wzdycha Artur i zaraz dodaje: Biegasz więc do Ikei, Tesco, Asdy czy innego hipermarketu i kupujesz wszystko to, na co cię aktualnie stać. Trzeba też zajechać do polskiego sklepu, poczytać ogłoszenia, kupić Newsweek, Wprost czy Politykę. A kiedy wpadasz do domu jest późny wieczór. Tak, w pierwszych miesiącach raczej się nie myśli o wypadzie za miasto śmieje się. Na całe szczęście teraz jest inaczej. W Bristolu jest ponad pół roku, mieszkanie umeblowane, sprawy urzędowe pozałatwiane. Jest więc czas, by pojechać do muzeum, nad morze czy gdzieś dalej w Anglię albo pójść na imprezę. Tak Artur zamierza spędzać wolny czas. A jak wykorzystują go inni Polacy? Najczęściej, gdy przychodzę z pracy, padam ze zmęczenia. Ranne wstawanie mnie dobija. Ale ostatnio zebrałem się w sobie i zacząłem biegać. Kupiłem dres i codziennie robię 15 mil. Oprócz tego pompkuję, brzuszkuję i podciągam się na drążku. W tygodniu i w weekendy zazwyczaj oglądam filmy, czytam gazety i książki, a potem jadę do polskiego kościoła. I tak mi schodzi wolny czas mówi Mariusz Wyjuszczak z Bristolu. Poszedłby do jakiegoś polskiego pubu, ale w Bristolu takowego nie ma. Dyskoteki też nie można znaleźć, dlatego razem z rodakami czasami wpadnie do angielskiego klubu w centrum. Co jakiś czas przyjeżdża tam nasz DJ i zabawa rozkręca się na całego. Szkoda, że tak rzadko. Chcę objechać Irlandię Wojtek Drewa siedzi w Irlandii już ponad dwa lata. Upatrzył sobie wypady za miasto. Uwielbia zwiedzać swoją nową ojczyznę. Ma setki, jeśli nie tysiące zdjęć na tle najróżniejszych pięknych krajobrazów, pomników i budowli Zielonej Wyspy. Postanowił objechać ją całą i udokumentować to w sieci. Niedawno otworzyłem własną stronę internetową, na której zamieszczam zdjęcia ze wszystkich swoich wycieczek. To taki obrazkowy pamiętnik tego co przeżyłem. Po co to robię? Po to, żeby ludzie z Polski wiedzieli i widzieli, że na emigrację wyjechaliśmy nie tylko za pracą, że mamy też czas na przyjemności. Cieszę się, że się tu znalazłem. W Polsce nie miałbym szansy zobaczyć i przeżyć tego wszystkiego pisze na Gadu-Gadu. Dostęp do jego strony mają nieliczni, zazwyczaj tylko przyjaciele. Kiedy jednak uda się nam już zalogować, otwiera się przed nami świat widziany oczami fotoreportera, obcokrajowca, turysty, a co najważniejsze miłośnika przygód, pasjonata i kolekcjonera mocnych wrażeń. Niektórzy jednak nie podzielają optymizmu Wojtka. Jako najlepszą rozrywkę preferują całodniowe zakupy. Płeć piękna, gdy tylko wejdzie do galerii handlowej oczywiście spędza tam długie, naprawdę długie godziny (druga połowa w tym czasie pije kawę). Czasem procenty wystarczą Są i tacy, którym do wypełnienia weekendu wystarczą dwie zgrzewki polskiego piwa i impreza w domu przy dobrej muzyce. W polskim sklepie w sobotnie popołudnie najczęściej kupowanym produktem jest właśnie polskie piwo, które można zresztą dostać już w angielskich hipermarketach czy w małych butikach u Pakistańczyków. Obserwując zachowania i rozmawiając z przebywającymi na Wyspach Polakami, można wywnioskować, że większość z nas nie przywykła do aktywnych form spędzania wolnego czasu. Najczęściej siedzimy w domu, odsypiając zarwane noce, surfujemy po necie, czytamy polskie gazety, uczymy się anglika, oglądamy filmy. I tak mija nam dzień za dniem, aż do momentu, gdy na upragniony urlop wybierzemy się do Polski. 36 nr 23 (178), 8 czerwca 2007

37 ???? 37

38 E K BO N O M I A estia zwana Mortgage ANDRZEJ MIEDZIŃSKI cz.5 W poszukiwaniu najlepszego kredytu mieszkaniowego na rynku często ograniczamy się tylko do porównywania stóp procentowych. Na tej podstawie wybieramy przeważnie ten, którego oprocentowanie jest niższe niż innych. Niestety, często wychodzi, że nasza decyzja okazała się błędna. Jeszcze częściej zdarza się, że nie mamy odwrotu i staliśmy się ofiarą dobrego marketingu lub po prostu niedoinformowania. Z własnego doświadczenia powiem Państwu, że większość kredytów mieszkaniowych, które oferują stopy procentowe znacznie niższe od większości na rynku, niesie ze sobą wszelkiego rodzaju dodatkowe opłaty lub kary, które sprawiają, że początkowo atrakcyjna oferta po głębszym przeanalizowaniu okazuje się znacznie droższa, niż większość przeciętnie wyglądających produktów z przeciętnie atrakcyjnymi stopami procentowymi. Każdego dnia mam dostęp do około różnego rodzaju kredytów mieszkaniowych oferowanych przez około 400 różnych kredytodawców. Wszyscy oni starają się walczyć o nowych klientów, używając w tym celu najróżniejszych chwytów marketingowych. Rozpiętość stóp procentowych na rynku waha się od 0,001 proc. do prawie 14 proc. Przecierają Państwo pewnie oczy ze zdumienia, sądząc, że się pomyliłem z tym 0,001 proc. Wygląda to cudownie, nieprawdaż? Czy rzeczywiście jest czymś dobrym dla przeciętnego pożyczkobiorcy? Każdy musi zadecydować sam, ale powiem Państwu, że żadnemu z moich klientów podobnego produktu jeszcze nie doradziłem. Dlaczego? Cały problem w wybraniu odpowiedniego kredytu mieszkaniowego sprowadza się do odpowiedzenia sobie na wiele pytań, jak chcemy, aby nasze spłaty wyglądały. Jak wiemy, kredyt mieszkaniowy dla większości z nas to nie pożyczka na kupno samochodu, którą możemy spłacić w ciągu kilku lat, ale długotrwale zobowiązanie, w ciągu którego wiele rzeczy może się zmienić. Przeciętny okres kredytowania kupna nieruchomości to 25 lat. Lepiej więc poświęcić na początku trochę więcej czasu i znaleźć taki produkt, który nas nie zawiedzie, niż jak mówi piękne polskie przysłowie obudzić się z ręką w, wiecie zapewne w czym. Decyzja o wybraniu odpowiedniego produktu powinna być poparta szczegółową analizą dostępnych kredytów na rynku. Dla przeciętnej osoby, która nie ma żadnego doświadczenia w tym sektorze, jest wręcz niemożliwe, aby sama znalazła najlepszą ofertę. Co powinno wpłynąć na końcową decyzję? Z doświadczenia powiem, że wybór odpowiedniego produktu, w idealnej sytuacji, powinien być wypadkową wielkości stóp procentowych, wszelkich opłat, które produkt ze sobą niesie i oczywiście wymogu, czy pożyczający spełnia wszystkie kryteria pożyczkodawcy, aby kredyt otrzymać. Sprawę kryteriów rozpatrzyliśmy wcześniej, więc wiemy na co zwracać uwagę. Teraz porównamy kredyty z perspektywy wysokości stóp procentowych do opłat, jakie będziemy zmuszeni uiścić za konkretny produkt. Nie bądźmy naiwni, jeżeli trafimy na produkt, który oferuje niespotykanie niskie stopy procentowe, zawsze znajdzie się czynnik, który wytłumaczy, dlaczego są one tak niskie. Banki są po to, żeby zarobić pieniądze i nie liczmy na to, że cokolwiek dostaniemy za darmo. Na co więc zwracać szczególną uwagę? Na to, co jest napisane małym drukiem, a co często udaje nam się przeoczyć. Spójrzmy więc, jakie potencjalne opłaty mogą być związane z przyznaniem kredytu mieszkaniowego w Wielkiej Brytanii. Arrangement fee Opłata administracyjna za przyznanie kredytu. Może się ona wahać od kilkuset do kilku lub czasami nawet kilkunastu tysięcy funtów. Zazwyczaj jest dorzucana do produktów, które oferują niskie stopy 38

39 E K O N O M I A Early Repayment Charge Kara za wcześniejszą spłatę kredytu, niż jest to przewidziane w umowie. Zawsze występuje, jeżeli nasz kredyt daje nam jakieś specjalne korzyści (np. niższą stopę procentową w okresie początkowych lat). Najczęściej jest to tak wysoka opłata, że nie opłaca się pod żadnym pozorem zrywać kontraktu. Warto zwrócić uwagę, żeby nie być również wystawionym na płacenie tej kary po okresie, kiedy specjalna oferta naszego kredytu wygaśnie. procentowe i generalnie jej wielkość jest odwrotnie proporcjonalna do wysokości stopy, tzn. czym mniejsze oprocentowanie, tym wyższa opłata. Nie zachęcam również do korzystania z popularnie znanego chwytu marketingowego, gdzie bank proponuje nam dodanie owej opłaty do kwoty kredytu. Poza tym chodzi nam przecież o spłacanie kredytu, a nie podwyższanie jego wartości. Podobną opłatą do tej jest Booking fee Występuje ona też często przy ofertach z niskimi stopami procentowymi i również może się wahać od kilku do kilkunastu tysięcy funtów. Jest to kolejna metoda, którą banki wykorzystują, aby zarobić pieniądze, jednocześnie pozostając konkurencyjnymi na rynku (pamiętajmy: niskie oprocentowanie). Banki zazwyczaj starają się wytłumaczyć ją tym, że pokrywa ona koszty związane z zarezerwowaniem dla nas pieniędzy w momencie, kiedy wysyłamy aplikację. Czy rzeczywiście jest to dla nich tak kosztowne? Nie jestem w stanie na to pytanie odpowiedzieć. Obie opłaty, o których wspomniałem wyżej, generalnie występują naprzemiennie. Zdarza się jednak, że mogą one występować razem, gdzie zazwyczaj jedna z nich będzie znacznie wyższa niż druga. Nie zapominajmy jednak, że obie będziemy musieli zapłacić. Valuation fee Każda nieruchomość, na której zostanie ustanowione zabezpieczenie musi zostać wyceniona. Zajmują się tym specjalistyczne firmy rzeczoznawców, tzw. Surveyors, które powinny być członkami the Royal Institute of Chartered Surveyors. Zlecenie wyceny zostaje poinstruowane przez bank, który zapewne będzie miał umowy z określonymi firmami, które się tym zajmują profesjonalnie. Warto więc rzucić okiem na cennik. Jako, że wycena może być mniej lub bardziej dokładna, decyzja jaką podejmiemy pozostaje w naszej gestii. Banki generalnie wymagają jedynie wyceny podstawowej (najtańszej), tzw. Basic report & valuation, która ma na celu ocenienie wartości nieruchomości na rynku otwartym, oszacowanie ceny odbudowy dla celów ubezpieczenia, tzw. reinstatement cost, oraz otrzymanie informacji o generalnych defektach w konstrukcji. Higher Lending Charge Jest często narzucana w momencie, kiedy chcemy pożyczyć kwotę bliską wartości nieruchomości, którą kupujemy, czyli wtedy, kiedy nie dysponujemy dużym depozytem. Najczęściej wtedy, kiedy kwota kredytu stanowi ponad 90 proc. wartości domu. Nie wszyscy kredytodawcy ją narzucają, ale radzę zwrócić na to szczególną uwagę. HLC obliczana jest najczęściej od kwoty, która stanowi różnicę między 75 proc. ceny nieruchomości a kwotą kredytu. Załóżmy, że kupujemy dom warty 250 tysięcy funtów i mamy tylko 5 proc. depozytu, czyli funtów. Pożyczamy więc funtów. Stosunek naszej pożyczki do wartości domu wynosi 95 proc. Umowa kredytu stanowi, że jeżeli nasz kredyt będzie wyższy niż 90 proc. wartości nieruchomości, to będziemy musieli zapłacić 7 proc. od kwoty stanowiącej różnicę między 75 proc. wartości domu ( funtów) a kwotą naszego kredytu ( funtów). Różnica ta to 50 tysięcy funtów. Opłata, którą będziemy musieli uiścić to 7 proc. od , czyli funtów. Sądzę, że za takie pieniądze można sobie, na przykład gruntownie odnowić kuchnię. Jak najczęściej tłumaczą się banki, dlaczego narzucają ową opłatę? Otóż twierdzą, że muszą wykupić specjalne ubezpieczenie, aby pokryć ewentualne straty, które mogą wyniknąć ze sprzedaży nieruchomości po niższej cenie niż wartość kredytu, gdy pożyczkobiorca nie będzie w stanie spłacać kredytu i bank ją przejmie. Tak więc bank wykupuje ubezpieczenia, aby pokryć własne [ewentualne] straty, a składkę na owo ubezpieczenie płacimy my. Spójrzmy na ten przykład: kredyt mieszkaniowy zaciągnięty na 25 lat, ale z klauzulą, że nasza stopa procentowa przez pierwsze 3 lata będzie dużo niższa niż normalne oprocentowanie oferowane przez dany bank. Z uwagi, że korzystamy ze specjalnej oferty, w umowie kredytu na pewno znajdzie się punkt, który powie, że jeżeli będziemy chcieli spłacić kredyt przed upływem terminu wygaśnięcia specjalnej oferty, to będziemy musieli zapłacić karę i jest to właśnie owa Early Repayment Charge. Każdy bank ustala swoją własną formułę jak ową karę naliczać. Zazwyczaj jest to pewien procent od wartości kredytu. Może to nas jednak kosztować nawet kilkanaście tysięcy funtów. Jakkolwiek ERC jest zrozumiałe w okresie, kiedy otrzymaliśmy specjalne przywileje w początkowych latach, zwracam szczególną uwagę na fakt, aby wybrać taki produkt, który pozwoli nam spłacić cały kredyt bez płacenia kary w momencie, kiedy nasza specjalna oferta wygaśnie. Inne, mniejsze opłaty Oprócz wspomnianych wyżej opłat i kar musimy jeszcze doliczyć wszelkiego typu drobne opłaty, które będziemy musieli uiścić po lub w trakcie aplikowania o kredyt. Nie będę ich tutaj wszystkich przytaczał, ale do bardziej popularnych należą wszelkie opłaty związane z przelewaniem funduszy, opłaty za zamknięcie konta kredytowego, opłaty za wycofanie się z aplikacji kredytowej itd. Słowo końcowe W ciągu ostatnich pięciu artykułów starałem się Państwu wytłumaczyć generalne zasady, jakie obowiązują w sektorze kredytów mieszkaniowych. Mam nadzieję, że wyjaśniłem wszystko w miarę przejrzyście. Jako słowo porady mogę jedynie dodać, że w momencie, kiedy chcemy zaciągnąć kredyt mieszkaniowy, warto jest skorzystać z usługi niezależnego doradcy, który specjalizuje się w tym właśnie sektorze. W większości przypadków nie poniosą Państwo żadnych kosztów (prowizja, jaką dostają doradcy od banków w większości przypadków jest dla nich wystarczająca, warto to jednak ustalić na początku, aby uniknąć nieporozumień w przyszłości). Pamiętajcie, rynek kredytów mieszkaniowych jest ogromny i wystarczająco skomplikowany dla kogoś, kto nie ma w nim żadnego doświadczenia. Chciałbym również podziękować za wszystkie e, które otrzymałem w trakcie pisania. Ciągle zachęcam do kontaktu ze mną. Dla zainteresowanych dodam również, iż jeżeli ktoś z Państwa będzie chciał zasięgnąć ode mnie porady prywatnej (oczywiście darmowej) w świetle kredytów mieszkaniowych, to również zachęcam do kontaktu. Jeżeli będę w stanie Państwu pomóc, uczynię to z przyjemnością. Andrzej Miedziński, BComm andrzej@blackstonemoregate.com 39

40 ???? Przygotowuje Ewa Tułasiewicz Co słychać? Gonio mówi, że chciałby już dorosnąć, żeby mieć własny samochód oraz, by móc nim jeździć. On tak bardzo lubi auta. Ale mama zaczęła go przekonywać, że bycie dorosłym wcale nie jest takie łatwe i aby mieć samochód trzeba dużo pracować. A potem dała nam po drobnym upominku z okazji Dnia Dziecka! Fajnie jest być dzieckiem! Gonia Cześć!!! Jestem Oliver Stępień, mam dwa miesiące. Pozdrawiam Redakcję i wszystkie dzieciaczki mieszkające w Angli:) Zdjęcia można przesyłać pocztą na adres redakcji: Goniec Polski 48 Haven Green, Ealing London W5 2NX lub mailem na adres: dziecko@goniec.com KAWAŁY Dzieci na lekcji wybierają zawody: aktorek, piosenkarzy, strażaków, policjantów itp. Tylko Jaś mówi, że chciałby zostać św. Mikołajem. Czy dlatego, że św. Mikołaj roznosi prezenty? pyta nauczycielka. Nie. Dlatego, że pracuje raz w roku... Największe ptaki na świecie albatrosy są tak ogromne, że gdyby rozłożyły skrzydła do lotu, nie zmieściłyby się w niejednym londyńskim pokoju. Ale z okazji Dnia Dziecka opowiemy Wam o mniejszych ptakach. A właściwie to o najmniejszych, czyli kolibrach. Kolibry żyją w Ameryce. Jest bardzo dużo ich odmian, ale najmniejsze z nich nie są dłuższe od paczki zapałek. A ważą jeszcze mniej. Żywią się nektarem wysysanym długim dziobem z kwiatów, nad którymi potrafią zawisnąć w miejscu, nie siadając Krzyżówka koliber na nich. Poruszają wtedy skrzydłami tak szybko, że aż ich nie widać 50 razy na sekundę, najszybciej na świecie z ptaków. Kolibry jedzą bardzo dużo. Aby mieć energię na tak szybkie machanie skrzydłami, zjadają w ciągu dnia dwa razy więcej pokarmu, niż same ważą. To tak, jakby dorosły człowiek pożerał 150 kilogramów jedzenia dziennie. Wyobrażacie sobie? Te maleńkie ptaszki jako jedyne na świecie potrafią latać do tyłu. Co ciekawe, zapylają kwiaty, których nektar piją. To taka wymiana: roślina daje ptaszkowi jeść po to, by ten ją zapylił, dzięki czemu będzie mogła się rozmnożyć. W Polsce o zmierzchu można niekiedy spotkać podobne stworzenie, które zupełnie jak koliber zawisa nad kwiatem i pije jego nektar długą trąbką. Wielu ludzi już się nabrało, myśląc, że w Polsce zabłąkał się ptaszek, o którym mówimy. Ale to nie ptak, tylko ćma. Nazywa się furczak gołąbek... Dlaczego? Bo ubarwiona jest jak gołąb, a jej skrzydła wydają charakterystyczny dźwięk właśnie takie furczenie. Wasi rodzice bardzo Was kochają. Są dla Was dobrzy, pomagają Wam i chcą dla Was jak najlepiej, bo jesteście ich dziećmi. Jak myślicie, co tak bardzo lubią słyszeć z Waszych ust? Nauczycielka pyta dzieci, jakie zwierzęta mają w domu. Uczniowie kolejno odpowiadają: Ja mam psa... Ja mam kota... U nas są rybki w akwarium... Wreszcie zgłosił się Igor: A my mamy kurczaka w zamrażalniku... Jasio pyta tatę: Czy potrafisz podpisać się z zamkniętymi oczami? Potrafię. To świetnie. Trzeba kilka razy podpisać się w moim dzienniczku! 40 nr 23 (178), 8 czerwca 2007

41 M A M A N A W Y S P A C H MAGDALENA KANIEWSKA Emigracja a dziecko Dla samych rodziców wyjazd jest często dużym przeżyciem, a przystosowanie do nowych realiów wymaga czasu. Dla dziecka, które dotąd wychowywało się w znajomej rzeczywistości, będzie to także na pewno duża zmiana. Jednak z pewnością nie musi ona wpłynąć negatywnie na rozwój dziecka. To, czy pozostawi ślad w jego delikatnej psychice, zależy w dużej mierze od samych rodziców. Emigracja jest dla dziecka nagłym przeskoczeniem z tego, co oswojone i lubiane w coś zupełnie nieznanego. Nieznane nie musi tu oznaczać: gorsze, niedobre, niebezpieczne. Co zatem zrobić, aby dziecko polubiło nowe miejsce? Przede wszystkim należy je na nie przygotować. Przygotowania powinny rozpocząć się już przed wyjazdem z ojczystego kraju. Dziecko to bardzo wrażliwa, niezwykle mądra istota. Doskonale wyczuwa, jeśli coś przed nim ukrywamy. Musi wiedzieć, co się wydarzy w jego życiu, wtedy łatwiej będzie mu to przyjąć i pogodzić się z tym. Co jednak zrobić, gdy wiemy, że nie udało się nam z jakiś przyczyn przygotować dziecka na wyjazd? Najlepiej sprawdza się metoda małych kroków. Chodzi o to, by pozwolić dziecku w łagodny Magdalena Kaniewska jest dyrektorem metodycznym Przedszkoli Polskich i Szkół Języka Polskiego Nasze Dzieci Większość rodziców po przyjeździe do Wielkiej Brytanii wcześniej, czy później zaczyna się zastanawiać, jak ich dziecko przyjmie nową rzeczywistość, nowy język, zupełnie obce otoczenie, kolegów i wreszcie szkołę. sposób przejść od tego co znane, do tego co nieoswojone. Stwórzmy mu w domu warunki, które pamięta z Polski. Niech słucha polskich piosenek, czytajmy mu znane bajeczki, wyślijmy list do babci, w który znajdzie się jego rysunek. Nawet soczek kupiony w polskim sklepie może bardzo pomóc oswoić nową rzeczywistość. Sposobów jest dużo. Wiele zależy od wieku dziecka. Poszukajmy, może w sąsiedztwie mieszka polska rodzina z dzieckiem, z którym nasza pociecha mogłaby się pobawić choć raz w tygodniu. Nie chodzi tu jednak o odcinanie dziecka od nowej rzeczywistości i stwarzanie mu namiastki tego, co miało w Polsce. Tak jak już było wspomniane, chodzi o płynne, stopniowe pokazywanie mu tego co nowe, nie pozbawiając go jednocześnie tego, co jest mu bliskie i znane. Nie popychajmy go za wszelką cenę do czegoś, czego się boi. Wysłuchajmy, dlaczego jest mu trudno zaprzyjaźnić się z kolegami z placu zabaw czy ze szkoły. Nie strofujmy go za to, że czegoś nie rozumie czy czegoś się boi. Jeśli dziecko znajdzie wsparcie w rodzicach, to z pewnością z większą odwagą podejmie próbę stawienia im czoła. Takie dziecko potrzebuje poczucia, że rodzice zawsze zrozumieją jego problem i będą go w nim wspierać. Wasze dzieci nie muszą być skazane na te wszystkie negatywne przeżycia, o których się mówi. Emigracja nie musi być dla dziecka traumą, jak to się ostatnio przyjęło uważać. Z błędnego poglądu dotyczącego adaptacji w nowym środowisku, mogą wynikać poważne zagrożenia nie tylko dla dzieci, ale dla całych rodzin. Rodzice wierząc, że tak musi być, że emigracja to nowy problem społeczny, przyjmują za normalne to, że dziecko boleśnie aklimatyzuje się w nowym miejscu. W ten sposób sami je na to skazują. Nie można do tego dopuszczać. Emigracja to kolejna sytuacja, z którą przychodzi nam się zmierzyć w życiu. Żeby to zrobić należy się z nią oswoić. Dziecko z ogromną łatwością i niewiarygodną ekscytacją chłonie świat je otaczający, nie ma problemów z adaptacją, szybko uczy się języków, nawiązuje przyjaźnie. Jednak tak łatwo jak chłonie to co dobre, równie szybko nasiąka tym co złe. Jest bardzo wrażliwe i mocno przeżywa wszelkie niepowodzenia. Wiedząc o tym, możemy stać się odpowiedzialni za to, jakiego świata dziecko doświadczy. Najprościej, choć może najtrudniej, jest spróbować spojrzeć na niego właśnie oczami dziecka. dziecko@goniec.com skrzynka kontaktowa JOANNA KUŻELEWSKA Droga Redakcjo! Mój mąż od kilku miesięcy przebywa na Wyspach. Ja razem z dziećmi przyjeżdżam do Anglii za kilka miesięcy. Oczywiście zaraz potem będę musiała znaleźć dzieciom odpowiednią szkołę. Słyszałam jednak, że w Londynie i innych miastach działają polskie szkoły. Jak mogę dowiedzieć się o nich czegoś więcej? Magda Pani Magdaleno! Szkoły polskie na terenie Wielkiej Brytanii działają tylko w systemie sobotnim. Instytucje te nie prowadzą typowego kształcenia, a nauczanie dzieci ma charakter uzupełniający. Wykładane są przedmioty ojczyste, m.in. język polski, historia czy geografia oraz dodatkowo religia. Niektóre jednak oferują pomoc w przygotowaniu uczniów do państwowych egzaminów brytyjskich na poziomie GCSE i A-level (polski odpowiednik matury) z języka polskiego. Jest to wielka zaleta, gdyż język polski, jako jeden z języków obcych, zaliczany jest do punktacji na studia wyższe. Wszystkie polskie ośrodki nauczania zrzesza instytucja o nazwie Polska Macierz Szkolna ( Jest ona swoistym kuratorium ustala program nauczania, organizuje szkolenia, podręczniki oraz egzaminy państwowe. Na jej stronie internetowej zamieszczone są wszystkie adresy szkół sobotnich w Wielkiej Brytanii. Witam Parę miesięcy temu został przyznany nam Tax Credit i zasiłek na dziecko. Urząd przelał pieniądze na nasze konto, a po jakimś czasie wycofał całą przyznaną kwotę z rachunku. Niestety nie otrzymaliśmy wcześniej żadnej informacji, dlaczego tak się stało. Czy jest to zgodne z prawem? Dzwoniliśmy tam wiele razy, ale za każdym razem słyszymy, że się z nami skontaktują i nic. Nina Pani Nino! Wszystkie dodatki związane z ulgami podatkowymi obliczane są na podstawie dochodu osiągniętego przez osobę (lub małżeństwo) w poprzednim roku rozliczeniowym. HM Revenue ma prawo wstrzymać wypłatę dodatku, gdy w trakcie rutynowych kontroli rocznych obliczy, że wypłacona kwota przekracza należną zapomogę. Ma także prawo cofnąć wypłacony Tax Credit, jeżeli uzna, że konkretnej osobie (rodzinie) nie przysługują żadne dodatki. Jeżeli nie zgadzają się Państwo z decyzją urzędu, przysługuje Wam 30 dni na złożenie apelacji. Aby tego dokonać należy bądź złożyć skargę na stronie internetowej urzędu: bądź wypełnić i wysłać formę TC600, którą można dostać, dzwoniąc pod numer lub ewentualnie w lokalnej siedzibie Jobcentre Plus. 41

42 ???? 42 nr 23 (178), 8 czerwca 2007

43 R O Z R Y W K A Rozwiązywanie SUDOKU nie wymaga wykonywania żadnych matematycznych działań, niezbędna jest natomiast cierpliwość, spostrzegawczość oraz umiejętność logicznego myślenia. Rozwiązywanie SUDOKU polega na wpisaniu do diagramu brakujących cyfr w taki sposób, aby w każdym poziomym rzędzie i w każdej pionowej kolumnie oraz w każdym małym kwadracie 3x3 kratki (o pogrubionych bokach) znalazły się wszystkie cyfry od 1 do 9. Każda z cyfr w rzędzie, w kolumnie czy w małym kwadracie może być wpisana tylko raz. Jan Bartoszek 43

44 M O D A Architekt modydorota CHARCZUK Avsh Alom Gur projektuje i tworzy unikalne kolekcje dla kobiet, które całkowicie zmieniają pojęcia piękna i glamour. Jego projekty łączą wschodnie i zachodnie elementy z miejskim stylem graffiti i grunge. Suknie wieczorowe, poncha, dziewczęce sukienki, a do tego glamour lat 20. Delikatny jedwab harmonizuje z szorstką bawełną. Szczodre użycie tkanin tworzy przestrzeń pomiędzy ciałem a strojem. Powstaje niemal architektoniczna konstrukcja. Avsh Alom Gur zdobył New Generation Award w 2005 roku. Jest to projektant odważny i pożądany. Dorota Charczuk: Propozycje projektantów na jesień-zimę 2007 roku zgodnie odwołują się do geometrycznych kształtów, ale Pana kolekcja ma prawdziwie architektoniczny rozmach. Avsh Alom Gur: Inspiracja przychodzi do mnie z różnych stron i kierunków. Natchnienie daje mi sztuka nowoczesna, geometryczne kształty, struktura, budynki lub ujmując szerzej, właśnie architektura. Mieszam to wszystko mniej lub bardziej świadomie i zastanawiam się, co takiego chciałyby nosić kobiety w przyszłym sezonie. Jakie kolory, kształty, jaką kolekcję dla nich stworzyć. W tym roku w mojej kolekcji, jak Pani słusznie zauważyła, dominuje struktura architektoniczna. Skąd Pani jest? Z Polski. Czemu Pan pyta? Podczas projektowania w jakiś sposób zainspirowała Pana Polska? Tak myślałem. Ma Pani wschodnioeuropejski typ urody. Nigdy nie byłem w Polsce, ale mam kolegę Polaka. Papież Polak Jan Paweł II miał także ścisły związek z tym, co miało na mnie wpływ przy tworzeniu tej kolekcji. Bardzo zainspirował mnie Watykan. Nie tak bardzo religia, ale architektura Watykanu jej struktura, budowle, kolory, okna, a nawet uczucie, które towarzyszy, gdy się podziwia te monumentalne, wspaniałe budynki. No i jaki szczęśliwy przypadek, że rozmawiam teraz o tym właśnie z Polką. Też się cieszę, że chociaż pośrednio Polska stanowi inspirację dla twórców światowych. Zna Pan moje korzenie. Jakie są Pańskie? Myśli Pan, że miało to wpływ na to, co Pan dziś projektuje? Emocjonalny krajobraz każdego człowieka zależy od tego, gdzie wyrósł, gdzie się wychował i co widział jako dziecko. Kultura, edukacja, doświadczenia, to wszystko różni się w zależności od tego skąd jesteśmy, gdzie dorastaliśmy i żyliśmy. Widziałem pustynię, plemiona Beduinów. Widziałem ludzi, którzy mieli duże luźne, a nie dopasowane stroje. Z drugiej jednak strony żyję już parę lat na Zachodzie. Ta mieszanka daje mi możliwość tworzenia, mam nadzieję, ekscytującej kolekcji. Po pokazie kolekcji na LFW zebrał Pan gromkie brawa. To mówi samo za siebie. Sam talent nie wystarczy. Jak przebiegała praca nad przygotowaniem kolekcji? Na London Fashion Week pokazywałem się po raz drugi. Wiedziałem więc czego można się spodziewać i jak się do niego przygotować. Najważniejszy jest zawsze projekt, bo to jest podstawa kolekcji, a jak Pani już wie inspiracji nie brakowało. Jeśli chodzi o sam pokaz mody, to nie obawiam się wpadek. Od samego początku pracuję w studiu wraz z moim teamem i artystycznym zespołem nad każdym detalem, aż do momentu pokazu. Dlatego nie muszę się o nic martwić. To naprawdę świetna grupa ludzi. Dziękuję za wywiad. 44 nr 23 (178), 8 czerwca 2007

45 K O N K U R S Konkurs Gońca Polskiego i Merlin.pl Dla czytelników mamy do rozlosowania cztery atrakcyjne książki w każdym tygodniu. Wyślij SMS-em odpowiedź na pytanie i wygraj atrakcyjną nagrodę książkową. Jak się nazywa największa polska księgarnia internetowa? Aby wziąć udział w konkursie wyślij SMS pod numer: W treści SMS wpisz słowo BOOK, spacja, odpowiedż na pytanie konkursowe (np. BOOK odpowiedź). Całkowity koszt wysłania SMS-a to 1. Otrzymaj książkę w prezencie od Twojej polskiej księgarni w Wielkiej Brytani - zadzwoń KRÓTKA HISTORIA LITERATURY PRZENOŚNEJ Enrique Vila-Matas Jest to opowieść o młodej wdowie, która pomimo rozpaczy, powoli odnajduje w sobie radość życia i na nowo uczy się kochać. Mąż Babette - Fritz - zginął nieoczekiwanie w wypadku samochodowym na Bali. Po egzotycznej ceremonii pogrzebowej na wyspie, Babette wraca do Niemiec, do samotnej szarej codzienności. Jej ulubionym miejscem spacerów staje się pobliski cmentarz, gdzie po pewnym czasie nawiązuje znajomość z Thomasem, anestezjologiem po trudnym rozwodzie. Wdowa zrzuca żałobną czerń i w prowadzonym przez parę homoseksualistów butiku kupuje tytułową niebieską sukienkę, dzięki której przeistacza się na powrót w atrakcyjną kobietę. Alfred - projektant sukienki - zapewnia, że odmieni ona jej życie. Jakiś czas potem Alfred umiera na raka, a jego partner - Florian - odnajduje Babette. Ból po stracie ukochanych osób zbliża tych dwoje. Zamieszkują razem i wspólnie uczą się radzić sobie w nowym życiu, tym bardziej, że związek Babette i Thomasa przechodzi kryzys. Ostateczne ukojenie i widoki na przyszłość Babette i Florian znajdą w Meksyku, dokąd pojadą na obchody Święta Zmarłych. Dorrie, która w 1996 roku sama straciła męża, pisze o tak trudnych sprawach jak śmierć i rozpacz po stracie bliskiej osoby z delikatnością i wyczuciem, bez zbytniego dramatyzowania. Dominuje tu nastrój melancholii zabarwionej humorem, a dodatkowe zalety to obrazowy język, wiele opisów egzotycznych miejsc, barwnych strojów i symbolicznych scen. Goniec Poleca Jindabyne Dramat Australia, 2006 Reżyseria: Ray Lawrence film tygodnia Niewielkie, żyjące własnym, spokojnym rytmem australijskie miasteczko. Mieszkańcy znający się od lat, zaprzyjaźnione rodziny. Niczym niezmącona harmonia Jindabyne. Pewnego dnia czwórka mężczyzn postanawia wybrać się na ryby do odległej górskiej wioski. Wyprawa przybiera nieoczekiwany obrót, gdy przyjaciele znajdują w rzece zwłoki zamordowanej aborygeńskiej dziewczyny. Zamiast zgłosić policji makabryczne odkrycie, postanawiają kontynuować wyprawę, informując władze dopiero nazajutrz. Pierwsza reakcja mieszkańców, to ostra krytyka wędkarzy za brak natychmiastowego oddźwięku. Jakie mogli mieć ku temu powody? Obojętność? Zaniechanie? A może celowa tajemnica? Osobą, która jako ostatnia dowiaduje się o wydarzeniu jest Claire Kane (Laura Linney), żona jednego z czwórki wędrowników, spokojnego Irlandczyka Stewart a (Gabriel Byrne). Kobieta nie potrafi uporać się z szokującą reakcją męża na tragedię, co zupełnie zmienia jego oblicze w jej oczach. Wbrew pragnieniu rodziny i znajomych, Claire postanawia pomóc rodzinie ofiary. Okazuje się jednak, iż robi to również wbrew woli zmarłej dziewczyny. Mimo to decyduje się odbyć podróż, której wynikiem ma być spokój duszy dziewczyny. Następujące po sobie wydarzenia skutkują w kolejne dramaty, doprowadzając na skraj rozpadu życie rodzinne bohaterki. Ta współczesna historia o duchach jest swobodną adaptacją opowiadania Raymonda Cartera So much water so close to home. Reżyserii podjął się twórca dramatu Lantana z 2001 roku, Ray Lawrence, któremu należy przyznać wysoką notę za całokształt ukazania obrazu. Carter słynie bowiem z minimalistycznego stylu, wieloznacznych, niedopowiedzianych historii i samotnych, pełnych ukrytych dramatów bohaterów. Jindabyne zasługuje również na uznanie za fenomenalną fabułę. Australijka Beatrix Christian otrzymała za nią prestiżową nagrodę na ubiegłorocznym festiwalu filmowym w Sztokholmie. Film zbiera wysokie noty u szerokiego grona odbiorców. Nie dziwi zatem fakt, iż obraz zwrócił uwagę członków Koła Australijskich Krytyków, którzy wybierając najlepsze australijskie produkcje tamtejszych twórców filmowych roku 2006, przyznali dramatowi Lawrence a największą ilość nagród. Film górował w takich kategoriach jak: najlepszy reżyser, aktorka drugoplanowa (Debora-Lee Furness w roli Jude), scenariusz, a także zdjęcia. Jako ciekawostkę dodam, iż zekranizowane przez Lawrence a opowiadanie, posłużyło jako podstawa fabuły jednego z segmentów Roberta Altmana Na skróty. MARTA KASZUBA 45

46 P O L S K I L O N D Y N O.S.T.R. 16 czerwca Londyńskie koncerty jednego z najlepszych polskich artystów hip-hopowych, O.S.T.R.-a stają się już powoli tradycją. Adam Ostrowski, czyli O.S.T.R., raper niezwykle produktywny, w lutym uraczył swoich fanów kolejną płytą pt. HollyŁódź, która szybko osiągnęła w Polsce status Złotej Płyty. Występ w Rhythm Factory, w którym towarzyszyć artyście będą DJ-e: Haem i Kochan, odbędzie właśnie w ramach trasy koncertowej promującej nowy album. Ostry zaczynał przygodę z hip-hopem w wieku 13 lat, a swoją pierwszą solową płytę wydał w 2001 roku ( Masz to jak w banku ). Jego płyta z 2004 roku pt. Jazzurekcja jest uznawana za jedną z najlepszych w historii polskiego hip-hopu. O.S.T.R. ma opinię jednego z najoryginalniejszych polskich freestyle owców, oprócz tego jest też producentem i studentem Łódzkiej Akademii Muzycznej w klasie skrzypiec. Artysta otrzymał wiele nagród i wyróżnień, m.in. dwie nominacje do Fryderyków (w latach 2002 i 2004 za płyty Tabasko i Jazzurekcja ). Po koncercie after party do rana poprowadzą znani DJ-e: DJ Deszczu Strugi (WWO) oraz DJ Rod Dixon (Skill Mega). Sobota 16 czerwca, od godz do Klub Rhythm Factory, Whitechapel Road, E1 1EW, metro: Aldgate East lub Whitechapel. Bilety: 13 w przedsprzedaży Więcej informacji pod nr tel i pod adresem owym dmd@o2.pl. Voo Voo 17 czerwca fot. Pawel Fabjanski The Analogs 8 czerwca Po raz pierwszy w Londynie zagrają niepokonani królowie polskiego street punka, czyli zespół The Analogs. Jak sami o sobie mówią od początku swojego istnienia wzbudzali furię i ferment, są albo wyklęci albo kochani. Są zespołem, który albo wychwala się pod niebiosa lub wysyła najkrótszą drogą do piekła. Zespół The Analogs powstał w 1995 roku w Szczecinie i gra odmianę punka zwaną Oi! (lub street punkiem). Do tej pory grupa wydała 9 albumów. Wraz z The Analogs na scenie wystąpi mieszanka punkrockowych wykonawców: Lay Out The Traps!, Kuntenstein, Armed Response Unit i Local Madman. Piątek 8 czerwca, godz Klub Underworld, 147 Camden High Street, NW1 0NE, metro: Camden Town. Bilety: 8 w przedsprzedaży (na stronie www. ticketweb.co.uk), 10 w dniu koncertu, tel Janusz Radek 17 czerwca Janusz Radek, z którym wywiad zamieściliśmy na naszych łamach tydzień temu, przyjedzie do Londynu z recitalem pod nazwą Serwus Madonna. Artysta, obdarzony niesamowitym, oryginalnym głosem, jest laureatem wielu nagród, w tym Grand Prix, nagrody publiczności i nagrody dziennikarzy XXIV Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu w 2003 roku. W programie koncertu znajdą się przeboje Ewy Demarczyk, kompozycje m.in. Zygmunta Koniecznego i Jana Kantego-Pawluśkiewicza. fot. Adam Hawałej (PAP) Polska impreza bar-klub Zulus, 4 Fulham High Street, SW6 3LQ, (metro: Putney Bridge), w każdy piątek od godz Info: i na stronie: Polskie imprezy Klub Orła Białego, 211 Balham High Road, SW17 7BQ, metro: Balham. Karaoke (czw, 20-23), dyskoteka (pt, 21-2), dyskoteka Złote Przeboje lub występ zespołu (sb, od 20-2). Info: i na stronie 46 nr 23 (178), 8 czerwca 2007 Tydzień temu pisaliśmy o koncercie zespołu T. Love w ramach trzeciej edycji PULSE Festival. W ramach tego samego festiwalu tydzień później wystąpią dwa inne polskie zespoły: Tymon Tymański z grupą Transistors i Voo Voo. Tymański, autor tekstów, kompozytor, multiinstrumentalista, to jeden z najbardziej oryginalnych polskich muzyków. Jego ostatni projekt to rockowa grupa Transistors. Natomiast Voo Voo, grupa założona przez Wojtka Waglewskiego, to już legenda polskiej sceny muzycznej. Przed nimi zagra zespół Socalites. Konkurs Gońca Polskiego i PULSE Festival Dla Czytelników mamy 2 zaproszenia na koncert Voo Voo. Aby otrzymać bilety należy odpowiedzieć poprawnie na następujące pytanie: W którym z londyńskich klubów zagra 17 czerwca zespół Voo Voo? A) Koko B) Cargo C) Fabric. Odpowiedzi prosimy nadsyłać SMS-em do 7 czerwca pod nr tel W treści wiadomości należy wpisać słowo PULSE, potem spację, a następnie odpowiedź A, B lub C. Koszt SMS-a: 5. T. Love niedziela 10 czerwca, godz Klub Koko, 1A Camden High Street, NW1 7JE, metro: Camden Town. Bilety: 15 w przedsprzedaży (na stronie 17 w dniu koncertu. Tymon Tymański & Transistors sobota 16 czerwca, godz Bernie Spain Gardens, South Bank, obok Oxo Tower. Wstęp darmowy. Voo Voo niedziela 17 czerwca, godz Klub Cargo, 83 Rivington Street, EC2A 3AY, metro: Old Street. Bilety: 14 w przedsprzedaży, 16 w dniu koncertu. Więcej informacji na stronach i STAŁE POLSKIE IMPREZY Polska impreza night club Charlie Browns, 242 High Road, Wood Green (metro: Wood Green), w każdy piątek od godz do 4.00, panie wstęp wolny przed Info: , i na stronie Polski wieczór z DJ-em pub The Windmill, 50 High Street, Acton (metro: Acton Town), w każdy czwartek, piątek i niedzielę od godz do Info: Niedziela 17 czerwca, godz POSK (Sala Teatralna), King Street, Hammersmith, metro: Ravenscourt Park. Bilety: 18 i 15, tel lub Od 7 czerwca bilety można również rezerwować w kasie POSK-u pod nr tel i Więcej informacji na stronie Polish Neon Do 23 czerwca Wystawa fotograficzna polskiej artystki mieszkającej na Wyspach od 15 lat. Ilona Karwińska, o której szerzej piszemy na stronie 30., zajmuje się głównie fotografią portretową, ale jej ostatni projekt dotyczy neonów. Na wystawie w galerii Capital Culture zobaczymy zarówno fotografie, jak i same neony rodem z Polski lat 60. i 70. Artystka wystawia swoje prace od kilku lat w londyńskich galeriach, a w ubiegłym roku zdobyła wyróżnienie w konkursie na okładkę książki organizowanym przez dziennik The Guardian i wydawnictwo Penguin Books. Do 23 czerwca, Capital Culture, 3 Bedfordbury, Covent Garden, WC2N 4BP, metro: Leicester Square lub Covent Garden. Wstęp wolny, więcej informacji na stronie Polska impreza Club Q, 475 High Road, Leyton (metro: Leyton, autobus: 69, 97), w każdy piątek i sobotę od godz do Info: , Polska dyskoteka Corks Wine Bar, 28 Binney Street, przy Oxford Street (metro: Bond Street), w każdy wt i czw od godz Info: Polska impreza klub Euforia, 1-3 High Street, Acton W3 6NG (metro: Acton Town), w każdy pt i so od godz do późna. Info: , i na stronie Polska impreza pub The Ring, Western Avenue, Park Royal (metro: Park Royal), w każdy pt i so od godz Info: więcej na

47 W Y W I A D Rodzinne sekrety Andrew Tarnowski jest autorem pamiętnika: The Last Mazurka. Opisuje w nim losy arystokratycznego rodu Tarnowskich od końca XIX wieku. Książkę można już kupić na Wyspach! fot. arch. artysty Justyna Staszek z Jest Pan dziennikarzem. Czy pamiętnik The Last Mazurka to kolejny krok w karierze czy odosobniony epizod? Andrew Tarnowski: Pracowałem dla agencji Reuters przez 29 lat, zaczynając w 1965 roku, po ukończeniu historii w Oxfordzie. Po raz pierwszy opuściłem Anglię jako korespondent zagraniczny w 1966 roku. Pracowałem w placówkach w Hiszpanii, na Kubie, we Włoszech, Argentynie, Libanie, Indiach, Polsce, na Cyprze i znów w Libanie. Wykonywałem także pracę jako korektor dla nowojorskiego i londyńskiego oddziału Reuters. Wiele miejsc, w których pracowałem, uważałem i nadal uważam za bardzo ciekawe. Oczywiście należy do nich czteroipółletni okres, kiedy to byłem szefem biura korespondentów w Warszawie w latach Pisałem o Solidarności, zmianie ustroju z komunistycznego na demokratyczny, poznałem Lecha Wałęsę, Jacka Kuronia, Adama Michnika, ale także Jerzego Urbana i Aleksandra Kwaśniewskiego. To pozwoliło mi po raz pierwszy tak dokładnie poznać kraj moich przodków. Co Pana zainspirowało do spisania historii rodu? Pracę nad książką zacząłem już w 1991 roku, kiedy to odwiedziłem posiadłość należącą poprzednio do mojego dziadka Hieronima i porozmawiałem z jego pracownikiem. Widział on wygnanie dziadka przez komunistów w październiku 1944 roku na wozie, z materacem i jedną walizką. Później byłem w Kanadzie, w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, by przeprowadzić wywiady z rozsianymi po świecie członkami rodziny. Jednak bardziej niż wszystko inne, zainspirowały mnie opowieści cioci Zosi o przedwojennej Polsce i naszych przygodach w czasie II wojny światowej. Siedziałem z nią godzinami, nagrywając jej opowiadania. Potem zacząłem tak samo postępować z innymi. Mam tuziny taśm zawierających relacje krewnych i przyjaciół, opisujących życie w Polsce przed wojną, w czasie wojny i po wojnie. Czy sądzi Pan, że historia rodu znajdzie wielu czytelników? Myślę, że książka może być szczególnie interesująca dla Polaków, ponieważ rodzina Tarnowskich to ród historyczny. Od tego się nie ucieknie, choć moja gałąź rodziny jest tą mniej znaczącą. Informacje w książce pozwalają zrozumieć przez co przeszła moja rodzina w XX wieku. Piszę o tym, że większości udało się przetrwać, ale utracili wszystko, co posiadali. Pisze Pan o wielu intymnych szczegółach, sekretach rodzinnych, o których wiedzieli tylko niektórzy członkowie rodu. Z pewnością nie było to łatwe... Nie, pisanie o tym nie sprawiło mi zbyt wiele trudności. Kierowanie się faktami, czyli pisanie zgodnie z prawdą przychodzi mi łatwo ze względu na przygotowanie dziennikarskie. Poza tym prawda jest jedyną wartością, kiedy pisze się biografie, pamiętniki czy spisuje historię. Tylko prawda jest interesująca. Opisuje Pan świat, który już dawno przeminął. Nie ukrywa Pan jednak, że było także wiele ciężkich i trudnych momentów. Jak również tego, że wspaniały świat przedwojennej arystokracji został zniszczony przez II wojnę i komunizm. Byłem szczęśliwy, mogąc opisać zaginiony świat moich przodków sprzed 1939 roku. Tak, ten czas był dla nich magiczny, choć bieda ich otaczająca była okropna. Sportretowanie tamtych czasów było niezmiernie istotne. Chciałem w ten sposób wystawić pomnik moim przodkom i ich półfeudalnemu światu, który został zmieciony z powierzchni ziemi przez II wojnę światową i komunizm. Nie twierdzę, że był idealny, ale spróbowałem przedstawić tych ludzi takimi, jacy byli, ponieważ tylko w ten sposób ich utrwalony wizerunek był pełny, prawdziwy, wiarygodny. Myśli Pan, że doświadczenia Pana arystokratycznej rodziny były różne od doświadczeń przeciętnego Polaka na emigracji? Myślę, że tylko jedna rzecz różniła to, jak moja rodzina radziła sobie ze swoim losem od tego, jak radzili sobie inni. Mieli oni, a przynajmniej mój ojciec, okazję, która prawdopodobnie była bardzo wyjątkowa: by odzyskać część przedwojennego majątku w Polsce w latach pięćdziesiątych. Mój ojciec wykorzystał tą szansę, by przerwać bezbarwne życie Polaka na wygnaniu i zacząć nowe życie w Polsce. Inni nie mieli tej okazji, nie mieli wyboru, ale mój ojciec znalazł wyjście dzięki proporcowi szwedzkiego króla Karola Gustawa, który to podarował Muzeum na Wawelu w 1957 roku. Jak zapatruje się Pan na ostatnią falę emigracji? Czy sądzi Pan, że będzie ona miała wpływ na Wielką Brytanię i jej kulturę? Obecnie mieszkam w Dubaju, nie czuję się kompetentny, by komentować sytuację dotyczącą polskiej emigracji w Wielkiej Brytanii. Ale myślę, że warto pamiętać, że inne państwa europejskie mają podobne doświadczenia: Portugalczycy, Hiszpanie, Włosi, Grecy emigrowali wielkimi falami, by szukać pracy w Szwajcarii, Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii, gdy ich państwa dopiero zaczynały się rozwijać po II wojnie światowej. Część emigrantów została, cześć wróciła, gdy kraje zaczęły prosperować i rozwijać się. Jestem pewien, że tak będzie i w przypadku Polaków. The Last Mazurka nie ma jeszcze polskiego wydania, czy takowe jest już zaplanowane? Tak, książka została już sprzedana polskiemu wydawcy. Jest obecnie tłumaczona i powinna ukazać się wciągu następnych 18 miesięcy. Dziękuję za rozmowę. 47

48 P R Z E Ż Y J T O S A M KONCERTY W LONDYNIE Motley Crue Poniedziałek 11 czerwca, Hammersmith Apollo, bilety: 35 Muse Niedziela 17 czerwca, Wembley Stadium, bilety: Pearl Jam The Artois Championship Rozgrywany w czerwcu turniej tenisowy na trawiastych kortach w londyńskim The Queen s Club traktuje się zwykle jako rozgrzewkę przed Wimbledonem, mimo że jest zaliczany do 10 najważniejszych turniejów na świecie. W tym roku to już nie będzie tylko zwykła rozgrzewka, ponieważ udział w turnieju zapowiedziała światowa czołówka. Na kortach w West Kensington zagrają m.in.: aktualny nr 2. na świecie Rafael Nadal i ubiegłoroczny zwycięzca Lleyton Hewitt oraz Andy Roddick (wygrywał tutaj trzy razy z rzędu), Marat Safin, Andy Murray, Tim Henman i Ivan Ljubicic. Zobaczymy też najlepszych deblistów świata, braci Boba i Mike a Bryanów. Bilety można kupować w dniu zawodów. Poniedziałek 18 czerwca, Wembley Arena, bilety: 35 Ozzy Osbourne Wtorek 19 czerwca, Wembley Arena, bilety: 35 Bon Jovi Niedziela 24 czerwca, The O2 Arena (Millenium Dome), bilety: Aerosmith Niedziela 24 czerwca, Hyde Park, bilety: 45 Rod Stewart Sobota 30 czerwca, Twickenham Stadium, bilety: Lou Reed Sobota 30 czerwca, Hammersmith Apollo, bilety: Tori Amos Od 11 do 17 czerwca. The Quinn s Club, Palliser Road, West Kensington, W14 9EQ, metro: Barons Court. Bilety: od 39 do 72 na kort centralny i 14 na pozostałe korty. Więcej informacji na stronie Grand Designs Live BP Summer Big Screens James Blake przegrał w ubiegłym roku w finale turnieju z Lleytonem Hewittem fot. Gerry Penny (PAP) Grand Designs Live to największe w Wielkiej Brytanii targi wystroju i wyposażenia wnętrz, mebli i architektury. Podczas imprezy będzie można podpatrzeć jak się buduje lub remontuje łazienkę, kuchnię czy cały dom lub mieszkanie oraz jak można zmienić wygląd swojego ogrodu. Najnowsze pomysły i trendy w branży zaprezentują projektanci i architekci. Niektóre z nich zostaną pokazane po raz pierwszy na Wyspach. Będzie też można skorzystać z darmowych porad ekspertów i specjalistów oraz kupić wszystko do domu. Na imprezie swoje produkty i usługi będzie wystawiało ponad 650 firm. Od 8 do 10 czerwca, piątek i sobota od godz do 19.00, w niedzielę od godz do ExCeL London, One Western Gateway, Royal Victoria Dock, E16 1XL, stacja kolejki DLR: Custom House. Bilety: 14w przedsprzedaży, 18 przy wejściu, dzieci do 16. roku życia za darmo. Więcej informacji na stronie lipca, Hammersmith Apollo, bilety: Justin Timberlake 4-5, 7-8 i 10 lipca, The O2 Arena (Millenium Dome), bilety: Metallica Niedziela 8 lipca, Wembley Stadium, bilety: 40 Bilety można kupić na stronach: lub 48 nr 23 (178), 8 czerwca 2007 Jak co roku Royal Opera House organizuje darmowe pokazy swoich najlepszych przedstawień. Tym razem na wielkim ekranie w kilku miejscach w Londynie zobaczymy opery: Don Giovanni Wolfganga Amadeusza Mozarta i Toscę Giacomo Pucciniego. Obydwa dzieła zostaną pokazane również w kilkunastu innych miastach w Wielkiej Brytanii, m.in. w Liverpoolu, Manchesterze, Birmingham, Leeds, Bradford i Derby. Don Giovanni, środa 13 czerwca, godz Covent Garden Piazza, metro: Covent Garden. Tosca, wtorek 3 lipca, godz Canada Square Park, Canary Wharf, metro: Canary Wharf. Victoria Park, Tower Hamlets, metro: Bethnal Green. Potters Fields Park (pomiędzy City Hall i Tower Bridge), metro: London Bridge. więcej na fot. Eduardo Abad (PAP)

49 ???? 49

50 G A L E R I A Notatki ANDRZEJ MARIA BORKOWSKI z pierwszych spotkań Latające ryby, ananasy, jadowite meduzy i dzicy Indianie. Ich stroje, ceremonie i obyczaje to niezwykły świat nowo poznawanego w XVI wieku kontynentu Ameryki Północnej. Prezentuje go wystawa akwareli angielskiego artysty sir Johna White a. Mieszkańcy antypodów, ludzie, zwierzęta i rośliny dalekich krain i kontynentów to od wieków temat fascynujących opisów i opowieści. Przez stulecia starożytności i średniowiecza, ziarna prawdy mieszały się w nich z fantazją i legendą. Ludzie w skwarze południa wachlujący się uszami wielkimi jak u słonia, kudłaci jednonodzy leżący na plecach w cieniu swej jedynej, za to olbrzymiej stopy albo walczący z żurawiami Pigmeje, przez wieki zaludniali na mapach białe plamy nieznanych lądów. Dopiero zainicjowana przez Portugalczyków i Hiszpanów era wielkich podróży i odkrycie amerykańskiego kontynentu, rozpoczęły nowy etap bardziej rzetelnych sprawozdań, relacji i badań. Czas na Anglików Po Portugalczykach i Hiszpanach do rywalizacji o nowe kolonie przystąpili Francuzi i Anglicy. W 1585 roku ku wybrzeżom Ameryki Północnej wyruszyła wyprawa wysłana przez admirała sir Waltera Raleigha. Jej celem był rekonesans i założenie na wybrzeżach dzisiejszej Karoliny Północnej angielskiej kolonii. W hołdzie patronującej wyprawie angielskiej królowej-dziewicy Elżbiecie I, nową protestancką kolonię nazwano Wirginią. Jedną z dość tajemniczych postaci żeglujących 50 nr 23 (178), 8 czerwca 2007 w 1585 roku na statku Tygrys był sir John White, angielski szlachcic, który później odbył jeszcze pięć wypraw do Ameryki. Jak przystało na obytego w świecie renesansowego dworzanina, umiał nie tylko pisać, ale i malować. Opisać świat Do zadań jakie postawiono przed Whitem, jak dowiadujemy się z zachowanej oficjalnej instrukcji, należało: w każdym miejscu, gdzie zajmujące rzeczy napotka, wymalować z natury wszystkie dziwne ptaki, bestie, ryby, rośliny, zioła oraz figury i kształty mężów i niewiast w swym przyodziewku, jako też ich oręż i siedziby. Wspaniały rękopiśmienny album z 70 akwarelowymi wizerunkami napotkanych przez White a dziwów Nowego Świata (obok innych ilustracji dotyczących egzotycznych bądź dawnych strojów i ludów) należy do jednych z cenniejszych skarbów przechowywanych w zbiorach British Museum. Jego karty oglądamy na obecnej wystawie obok innych egzotycznych przedmiotów i pamiątek z epoki pierwszych angielskich kontaktów z amerykańskim kontynentem. Spotkania z Indianami Głównymi bohaterami są tu często po raz pierwszy oglądani przez Europejczyków, dominujący na północy kontynentu indiańscy Algonkianie. Obserwujemy ich polujących włóczniami na ryby z wydłubanych z pnia drzewa łodzi, tańczących w kręgu wokół centralnie ustawionego pala (co Anglikom przypominało ich własne tańce wokół majowego słupa). Widzimy indiańskie osady Secotan i otoczone palisadą Poomeiock oraz nieco przerażającą świątynię-kostnicę na wysokich palach, w której przechowywano i mumifikowano zwłoki ważnych indiańskich osobistości i wodzów. Są tu też indywidualne portrety, od tańczącego szamana i starca- -kapłana z Secotanu z fryzurą a la punk Mohikanin, po indiańskiego wodza z wielkim łukiem i skórzanym fartuchem z ogonem pumy. Uzupełnieniem są jeszcze szczegółowo i ze znawstwem przedstawione egzotyczne rośliny, ptaki i ryby przydatny przewodnik dla przyszłych kolonistów. Nowy świat. Pierwsze spotkanie Anglii z Ameryką. British Museum (Great Russell St,WC1,metro: Holborn, Totenham Court Road albo Russell Square. Otwarte codziennie od godz do 17.30, w czwartki i piątki do Do 17 czerwca, bilety 7. John White,,Indiańska ceremonia akwarela ok.1585 The Trustees of British Museum

51 ???? Dulwich Picture Gallery Gallery Rd, London SE 21, pociągiem do West Dulwich z Viktoria Station albo do North Dulwich z London Bridge. Otwarte od wtorku do piątku od godz do 17.00, a w weekendy i poniedziałki świąteczne (bank holidays) od godz do Zamknięte w poniedziałki Do 15 lipca, wstęp wolny Od Velazqueza do Chagalla Autoportrety artystów florenckich z Uffizzi Rzadka okazja zobaczenia po raz pierwszy pokazywanej w Wielkiej Brytanii selekcji ze słynnej kolekcji autoportretów europejskich mistrzów pędzla, zbieranej od połowy XVII stulecia przez Mediccich i nadal uzupełnianej. Twarze Tintoretta, Rembrandta i Velazqueza, aż po Chagalla i Polaka Igora Mitoraja. Hayward Gallery South Bank Centre, London SE1. Otwarte codziennie od godz do 18.00,we wtorki i środy do 20.00, a w piątki do Antony Gormley Zdobywca nagrody Turnera w 1994 roku i twórca Anioła Północy prezentuje tu szereg nowych rzeźbiarskich aranżacji oraz oglądaną z tarasów Hayward Gallery miejską instalację Event Horizon 30 ludzkich figur ustawionych na dachach okolicznych budynków, na chodnikach i w miejskich pasażach. We wnętrzu między innymi świetlista sztuczna chmura, do której wchodzi się jak we mgłę, stając się niewidocznym dla innych widzów. Do 19 sierpnia, bilety 8 (ulgowe: 7 dla seniorów, 5 dla studentów), poniżej 12 lat za darmo, w poniedziałki za połowę ceny National Portrait Gallery St Martins Place, London WC2, metro: Leicester Square, obok National Gallery. Otwarte w poniedziałki, wtorki, środy i soboty od godz do 18.00, w czwartki i piątki od godz do Pomiędzy światami. Podróżnicy cudzoziemcy w Wielkiej Brytanii Zamyka się też inna wystawa, tym razem przedstawiająca egzotycznych gości odwiedzających w przeszłości Zjednoczone Królestwo od ostatniego maharadży Pendżabu, który oddał swą władzę i skarby królowej Wiktorii, przez pięciu indiańskich królów Kanady, po czarną hotentocką Wenus, która swe nader rozwinięte pośladki pokazywała za pieniądze na Piccadilly Circus. Każda postać to fascynującą historia ilustrowana nie tylko portretami, ale i pamiątkami z epoki. Do 17 czerwca, wstęp wolny 51

52 S P O R T PAWEŁ SIKORA dziennikarz telewizji N-Sport Taktyczni analfabeci W Baku koledzy uratowali Artura Boruca. Gdyby nie gole Jacka Krzynówka (piłkarz meczu; zagrał jako środkowy pomocnik; po raz pierwszy strzelił dwie bramki w kadrze) i Euzebiusza Smolarka (czwarte trafienie w eliminacjach EURO 2008), głównym tematem po meczu z Azerbejdżanem byłyby błędy zawodnika Celtiku Glasgow. W przypadku bramkarzy bardzo ważne jest to, jaką nogą wejdą na boisko. Boruc murawę stadionu Tofika Bachramowa musiał najpierw nadepnąć lewą. To jest piłkarz klasy międzynarodowej, ale w pierwszej połowie miał olbrzymie problemy z koncentracją. Nie zamierzam całkowicie rozgrzeszać Boruca, ale strata bramki pierwszej w historii potyczek z Azerami obciąża również sumienia pary stoperów Dariusza Dudki i Jacka Bąka. Przewrotnie można powiedzieć, że dzięki tercetowi Boruc-Dudka-Bąk mieliśmy olbrzymie emocje. Tych zabrakło w pierwszym meczu w Warszawie, gdzie już po kilku minutach było 2:0 dla Polski. Trener Leo Beenhakker stwierdził po spotkaniu w Baku, że nawet na chwilę nie zwątpił w piłkarzy. W to nie uwierzę, przecież Azerowie mieli sytuację na podwyższenie prowadzenia, gratuluję za to dyplomatycznego zmysłu! Szkoleniowiec biało-czerwonych zaskoczył mnie podwójną zmianą w drugiej połowie. Maciej Żurawski zawodził, ale Jakub Błaszczykowski był najlepszy w naszej drużynie! Ściągając Żurawskiego, Holender przyznał się w pewnym sensie do błędu, że postawił od początku na zawodnika, który nie grał w klubie. Nie wiem co chciał osiągnąć w przypadku Błaszczykowskiego. W tym momencie pewnie wielu kibiców krzyknęło: Co on wymyślił?. Blondwłosy pomocnik nie dawał Beenhakkerowi żadnych znaków, że brakuje mu sił. Trener na pewno nie zrobił tej zmiany z myślą o drugim meczu z Armenią. Żaden trener nie ryzykowałby tak przy stanie 0:1. Azerowie właściwie już od 5. minuty myśleli o obronie wyniku. Mieli serce do gry, ale umiejętności były po stronie Polaków. Biało-czerwoni podkreślali, że najważniejsza była bramka Smolarka, która przełamała niemoc. Przy tym golu gospodarze wykazali się taktycznym analfabetyzmem. Nie mówię nawet o braku krycia, ale o tym, że w oczekiwaniu na dośrodkowanie cofnęli się głęboko w pole karne, przeszkadzając swojemu bramkarzowi. Trener wicemistrzów Polski z Bełchatowa, Orest Lenczyk zwrócił uwagę, że eliminacje są podobne do walki w lidze. Kluczowe są mecze z teoretycznie słabszymi rywalami. Nasi reprezentanci robią swoje wygrali szósty mecz z rzędu w eliminacjach. Szkoda tylko, że najgroźniejsi rywale (Portugalia i Serbia) też odnieśli zwycięstwa. Ale patrzmy na siebie... W końcu to Polska jest liderem! 52 nr 23 (178), 8 czerwca 2007 Beenhakker ratuje Polskę O krok od kompromitacji była w sobotę reprezentacja Polski. Nasi piłkarze przez ponad godzinę meczu z Azerbejdżanem przegrywali 0:1. Na szczęście ostatecznie mecz rozegrany w ramach el. do ME biało-czerwoni wygrali 3:1. Z piłką przez kraj Zapraszamy na krótki przegląd wydarzeń w polskiej piłce ligowej Wiele uwagi media poświęcają sprawie nowego trenera Wisły Kraków. Najwyższe notowania ma Maciej Skorża. Trener Groclinu w Krakowie miałby zarabiać 150 tysięcy euro rocznie. To zdecydowanie mniej, niż życzył sobie były selekcjoner reprezentacji Kamerunu, Winfried Schaefer. Niemiec chciał otrzymywać roczną pensję w wysokości 450 tysięcy euro. Skorża jest też wymieniany jako kandydat na trenera Korony. Wszystko dlatego, że w Kielcach dyrektorem sportowym ma być jego przyjaciel Paweł Janas. Z kolei były trener kielczan, Ryszard Wieczorek ma prowadzić Górnika Zabrze, z którym umowę sponsorską podpisała firma Allianz Polska. Lepsze czasy mogą nadejść także dla Pogoni Szczecin, którą przejąć chcą Zbigniew i Marek Koźmińscy. Dużo radości przeżywają kibice w Chorzowie, Białymstoku, Bytomiu i Sosnowcu, bo Ruch, Jagiellonia, Polonia i Zagłębie zapewniły już sobie awans do ekstraklasy. Na koniec wątek afery korupcyjnej pojawił się pomysł, by sędziowie byli badani wykrywaczem kłamstw. Oszukana czuje się Arka Gdynia. Działacze twierdzą, że wystarczającą karą było po- fot. Radek Pietruszka Ebi Smolarek strzlec pierwszej bramki w meczu z Azerbejdżanem i czwartej w eliminacjach do Euro 2008 Spotkanie w Baku Polacy rozpoczęli fatalnie. W 5. minucie na lewej stronie boiska pojedynek z Subaszicem przegrał Dariusz Dudka, Serb z azerskim paszportem wpadł w nasze pole karne i korzystając z błędu Artura Boruca, który spodziewając się dośrodkowania, całkowicie odsłonił tzw. krótki róg, wpakował piłkę do polskiej bramki. Już do końca pierwszej połowy Boruc przy każdym kontakcie z piłką popełniał błędy. Fatalnie spisywali się też jego koledzy z pola. Na przerwę Polacy schodzili przegrywając 0:1. Nie było żadnych awantur. Powiedziałem, że jest OK. zdradzał po meczu tajemnice szatni Leo Beenhakker. Spokój Holendra chyba poskutkował. Choć nie tylko spokój. Także świetne czytanie gry i reagowanie na boiskowe sytuacje. Od początku drugiej połowy szansę dostali ci, którzy rozpoczęli mecz. Ale gdy do końca pozostało pół godziny, Leo postanowił działać. Zdjął z boiska przeraźliwie słabego Macieja Żurawskiego, podziękował także najlepszemu, ale zmęczonemu Jakubowi Błaszczykowskiemu. Za Żurawia wszedł Marek Saganowski, Błaszczykowskiego zastąpił Wojciech Łobodziński. Obie zmiany okazały się świetne. Ich wymiernym efektem były gole. Pierwszy padł po rzucie wolnym wypracowanym przez Łobodzińskiego. Dośrodkowanie Jacka Krzynówka piękną główką wykończył Ebi Smolarek. Po chwili Łobodziński wkręcił w ziemię azerskich obrońców, dośrodkował, a strzał Saganowskiego cudem obronił bramkarz, który jednak nie miał szans przy dobitce Krzynówka. W 90. minucie na lewym skrzydle kapitalną akcją popisał się Saganowski, wyłożył piłkę Krzy- zbawienie ich klubu szans walki o Puchar Polski. Jeśli Arka będzie protestowała przeciwko karze degradacji, z którą początkowo się zgodziła, może nawet zostać wykluczona ze struktur PZPN. (ŁJ) II liga II liga 33. kolejka (03.06.): Lechia Ruch 1:1, Odra Miedź 0:1, Podbeskidzie Kmita 0:3, Polonia B. Piast 3:2, Polonia W. ŁKS 2:4, Śląsk KSZO 2:0, Zagłębie Jagiellonia 0:1, Unia Stal 2:1, Górnik Zawisza 3:0 (walkower). M Z R P Br Pkt 1. Ruch : Jagiellonia : Polonia B : Zagłębie : Lechia : Polonia W : Górnik : Śląsk : Piast : Odra : Podbeskidzie : KSZO : ŁKS : Kmita : Unia : Stal : Miedź : Zawisza* :61 38 *Zawisza wycofał się z rozgrywek, dlatego został przesunięty na ostatnią pozycję w tabeli, a po zakończeniu sezonu zostanie relegowany do IV ligi. więcej na

53 nówkowi, ten prostym zwodem na zamach minął próbującego blokować go rywala i mocnym strzałem pokonał bramkarza. W ten sposób bohaterami stali się trzej gracze, których umiejętnie wykorzystał Beenhakker. Leo w odpowiednim momencie wprowadził Łobodzińskiego i Saganowskiego, a ci, absorbując uwagę Azerów na prawym skrzydle i w ataku, otworzyli środek pola dla Krzynówka. Bez Beenhakkera, który wykazał się trenerskim nosem i spokojem, w Azerbejdżanie ponieślibyśmy zawstydzającą klęskę. Azerbejdżan Polska 1:3 (1:0). Bramki: Subaszić (5. min.) Smolarek (63. min), Krzynówek (66. min i 90. min). Żółte kartki: Welijew, Gurbanow, Dżawadow Wasilewski. Sędzia: Kapitanis (Cypr). Widzów: 26 tys. oraz Polish 5-A-Side Football League zapraszają wszystkich kibiców piłki nożnej na???? TURNIEJ O PUCHAR GOŃCA POLSKIEGO Mecze finałowe turnieju: 1 lipca Azerbejdżan: Welijew Karimow (70. min Haszimow), Abbasow, Gulijew Abbasow, Czertaganow, Gurbanow (65. min Gurbanow), Gulijew, Imamalijew Subaszić, Mamiedow (53. min. Dżawadow). Polska: Boruc Wasilewski, Bąk, Żewłakow Błaszczykowski (57. min Łobodziński), Dudka, Lewandowski, Krzynówek Żurawski (57. min Saganowski) Smolarek, Rasiak (81. min Sobolewski). (ŁJ) KALEJDOSKOP SPORTOWY Prokom po raz czwarty Koszykarze Prokomu Trefla Sopot po raz czwarty z rzędu wywalczyli mistrzostwo Polski. W finale fazy play-off w rywalizacji do czterech zwycięstw podopieczni Eugeniusza Kijewskiego pokonali 4:1 BOT Turów Zgorzelec. Najlepszym zawodnikiem wielkiego finału wybrano Litwina Donatasa Slaninę. Brązowe medale zdobyli koszykarze ASCO Śląska Wrocław, którzy w rywalizacji do dwóch zwycięstw pokonali 2:1 Anwil Włocławek. Urlep ogłosił kadrę Najlepsi polscy koszykarze mogą już myśleć o wrześniowych Mistrzostwach Europy. Selekcjoner reprezentacji Słoweniec Andrej Urlep podał szeroką kadrę na tę imprezę. Wśród 21 powołanych zawodników znaleźli się ci, którzy dotychczas niezbyt chętnie występowali w reprezentacji Lampe, Gortat i Trybański. Powołania otrzymali: Chyliński, Szubarga, Kitzinger, Kikowski, Skibniewski, Koszarek, Pluta, Wołoszyn, Stefański, Ignerski, Roszyk, Hyży, Dylewicz, Wójcik, Witka, Białek, Szewczyk, Trybański, Grudziński, Lampe, Gortat. Kolejne zwycięstwa siatkarzy Reprezentacja polskich siatkarzy odniosła dwa kolejne zwycięstwa w Lidze Światowej. Tym razem zespół Raula Lozano pokonał Argentynę 3:1 w piątek w Poznaniu i 3:0 w niedzielę w Bydgoszczy. W tych spotkaniach trener dał pograć młodym zawodnikom m.in. Marcinowi Możdzonkowi i Bartoszowi Kurkowi. Odpoczywali: Daniel Pliński, Mariusz Wlazły, Grzegorz Szymański, Wojciech Grzyb i Piotr Gacek. (ŁJ) Vale Farm Sports Centre, Watford Road, HA0 3HG stacja metra: Sudbury Town lub North Wembley stacja kolejki: Sudbury & Harrow Road. 53

54 S P O R T Di Luca zwycięzcą Giro Włoch Danilo Di Luca wygrał 90. edycję wyścigu kolarskiego Giro d Italia. Zawodnik grupy Liquigas o niespełna dwie minuty wyprzedził Luksemburczyka Andy ego Schlecka z grupy Team CSC i swego rodaka Eddy ego Mazzoleniego z Astany. Klasyfikację punktową wygrał Włoch Alessandro Petacchi, górską Leonardo Piepoli, młodzieżową Andy Schleck, a drużyną zespół wymienionych kolarzy, Saunier Duval-Prodir. Jedyny Polak w peletonie, Sylwester Szmyd z Lampre-Cafitta ukończył wyścig na 28. miejscu. Kawalerzyści z Ostrogami Zespół Cleveland Cavaliers po raz pierwszy w historii awansował do wielkiego finału NBA. Kawalerzyści w finale Konferencji Wschodniej pokonali 4:2 Detroit Pistons, mimo że przegrywali 0:2. Przełomowy był mecz numer pięć. Wtedy, w Detroit po dwóch dogrywkach wygrali goście. Fantastyczny występ zaliczył LeBron James. Młody gwiazdor zdobył 48 punktów, a w decydującej fazie spotkania walczył z rywalami niemal w pojedynkę, zdobywając 29 z ostatnich 30 punktów swej drużyny. Kawalerzystom trudno będzie ograć kolejnego faworyta, ale finał zapowiada się bardzo ciekawie. Drużyna San Antonio Spurs w finale Konferencji Zachodniej pokonała Utah Jazz 4:1. W NHL już grają Gdy w NBA szykowano się do rozpoczęcia rywalizacji finałowej, w NHL trwała już ona w najlepsze. Po trzech meczach pojedynku Anaheim Ducks z Ottawą Senators 2:1 prowadziły Kaczory. Tegoroczni mistrzowie Konferencji Zachodniej, Anaheim, nigdy nie sięgnęli po Puchar Stanleya. Z kolei najlepsza na Wschodzie Ottawa na triumf w najważniejszych hokejowych rozgrywkach świata czeka od 1927 roku. Blatter po raz kolejny W SKRÓCIE Skandal w Kopenhadze Wspaniały mecz, zakończony skandalem obejrzeli kibice w Kopenhadze. Na minutę przed końcem spotkania grupy F eliminacji do ME Dania remisowała ze Szwecją 3:3. Pojedynek drużyn skandynawskich dla obu miał bardzo duże znaczenie. I to nie ze względu na prestiż. Tym Skandynawowie bardzo się nie przejmują, czego dowiedli w finałach Euro W Portugalii Szwecja i Dania spotkały się w ostatnim meczu rywalizacji grupowej. By awansować do fazy pucharowej, obie potrzebowały remisu 2:2. I ten wynik, wyrzucający za burtę Włochów, padł. Obrazki z końcowych minut tamtego spotkania, kiedy to Szwedzi rozgrywali piłkę pod własnym polem karnym, a Duńczycy biernie się temu przyglądali, znane są kibicom na całym świecie. W sobotę w Kopenhadze nikt jednak o tamtych wydarzeniach nie pamiętał. Już po 26 minutach 3:0 prowadzili goście. Pogromu jednak nie było, bo Duńczycy wzięli się do roboty i jeszcze przed przerwą zaczęli odrabiać straty. Wreszcie, na 15 minut przed końcem, doprowadzili do remisu. W końcówce fatalnie zachował się Christian Poulsen. Piłkarz Sewilli uderzył we własnym polu karnym Markusa Rosenberga. Potężny cios w brzuch zauważył sędzia Herbert Fandel. Niemiec ukarał Duńczyka czerwoną kartką, a Szwedom przyznał rzut karny. Jedenastki goście jednak nie wykonali, bo wcześniej arbiter zakończył spotkanie. Stało się tak przez wtargnięcie na boisko jednego z kibiców. Krewki Duńczyk doskoczył do sędziego, ale nie zrobił mu krzywdy, bowiem w porę interweniowali piłkarze gospodarzy. Potężny Bayern? fot. Peter Kneffel (PAP) Wtargnięcie na boisko jednego z duńskich kibiców zakończyło mecz w Kopenhadze. Po chwili sytuację opanowała policja, jednak Fandel meczu już nie wznowił. Wynik prawdopodobnie zostanie zweryfikowany jako walkower dla Szwecji. Porażka dla Duńczyków praktycznie oznacza kres ich marzeń o awansie na przyszłoroczne finały. W bardzo mocnej grupie F są jeszcze Hiszpania, która wygrała na wyjeździe z Łotwą 2:0 i pauzująca tym razem rewelacja eliminacji, Irlandia Północna. W innych grupach także nie brakowało emocji, na szczęście tylko sportowych. Niespodzianką jest porażka lidera grupy C. Turcja uległa na wyjeździe 2:3 Bośni i Hercegowinie. W grupie B swoje mecze wygrały mistrz i wicemistrz świata, choć Włosi spisali się zdecydowanie poniżej oczekiwań. W polskiej grupie cenne zwycięstwa odniosły Serbia Prezydent FIFA Joseph Blatter został wybrany przez aklamację na kolejną kadencję na tym stanowisku. Szwajcar był jedynym kandydatem w wyborach przeprowadzonych podczas kongresu Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej. 71-letni Blatter prezydentem FIFA jest od 1998 roku, kiedy zastąpił Brazylijczyka Joao Havelange a. Jego obecna kadencja upłynie w 2011 roku. Opracował Ł. Jachimiak 54 nr 23 (178), 8 czerwca 2007 Piłkarze Bayernu Monachium na jednym z ostatnich treningów przed wakacyjną przerwą Zbliża się czas letniego okienka transferowego, dlatego w europejskiej prasie pojawia się coraz więcej spekulacji dotyczących przyszłości czołowych zawodników. Na razie najwięcej dzieje się w Bayernie Monachium. Prezydent Bawarczyków, Franz Beckenbauer zapowiedział niedawno, że jego klub latem na wzmocnienia może wydać nawet 100 mln euro. Cesarz uznał, że inwestycje są konieczne, by po słabszym sezonie (zaledwie czwarte miejsce w Bundeslidze, brak awansu do Ligi Mistrzów) Bayern wrócił na tron. Póki co Bayern zyskuje, ale też traci. Jasne jest już, więcej na

55 ???? fot. Andres Wiklund (PAP) i Portugalia. W meczu Walia Czechy karierę reprezentacyjną zakończył rewelacyjny pomocnik gospodarzy, Ryan Giggs. Komplet wyników sobotnich spotkań eliminacji Euro 2008: Grupa A: Kazachstan Armenia 1:2, Azerbejdżan Polska 1:3, Finlandia Serbia 0:2, Belgia Portugalia 1:2, Grupa B: Litwa Gruzja 1:0, Wyspy Owcze Włochy 1:2, Francja Ukraina 2:0, Grupa C: Bośnia i Hercegowina Turcja 3:2, Norwegia Malta 4:0, Grecja Węgry 2:0, Grupa D: Walia Czechy 0:0, Niemcy San Marino 6:0, Grupa E: Rosja Andora 4:0, Macedonia Izrael 1:2, Estonia Chorwacja 0:1 Grupa F: Islandia Liechtenstein 1:1, Dania Szwecja 3:3 (mecz przerwany w 89. minucie), Łotwa Hiszpania 0:2, Grupa G: Białoruś Bułgaria 0:2, Albania Luksemburg 2:0, Słowenia Rumunia 1:2. (ŁJ) że z początkiem lipca do Manchesteru United przeniesie się 26-letni angielski rozgrywający Owen Hargeaves. Za niego Bayern otrzyma pokaźną kwotę 17 mln funtów. Za darmo klub opuści Claudio Pizarro. 29-letni napastnik reprezentacji Peru, któremu wygasł kontrakt z wielokrotnym mistrzem Niemiec, także wybiera się do Premiership. Będzie grał w Chelsea. Miejsce Pizarro zajmie 30-letni Luca Toni. Włoski snajper z Bayernem związał się umową do 2011 roku. Za każdy sezon zarobi 5 mln euro. Za jego transfer Fiorentina, która tak jak Bayern zagra w Pucharze UEFA, otrzymała 11 mln euro. Bayern ciągle pracuje nad sprowadzeniem pomocnika wicemistrza Francji, Olimpique Marsylia, Francka Ribery ego. Mówi się, że kluby wkrótce uzgodnią warunki. Za 24-letniego piłkarza marsylczycy otrzymają prawdopodobnie około 15 mln euro. Prawdziwy hit mogą dla swoich fanów przygotować działacze Liverpoolu. Coraz więcej pisze się o tym, że klub z Anfield Road chciałby pozyskać Samuela Eto o. Kameruńczyk pozytywnie wypowiedział się o możliwości przeprowadzki na Wyspy, ale jego sprzedażą podobno nie jest zainteresowana Barcelona. Możliwe jednak, że działacze Dumy Katalonii chcą takimi wypowiedziami podbić cenę swego piłkarza. Obecnie Liverpool jest w stanie zapłacić za Eto o 50 mln euro. Ten transfer jest o tyle możliwy, że Barca potwierdza zainteresowanie snajperem Arsenalu Londyn, Thierry m Henry m. Tymczasem w Serie A największym wydarzeniem jest przedłużenie kontraktu Carlo Ancelottiego z Milanem. Trener najlepszego klubu Europy związał się z nim nową umową do 2010 roku. (ŁJ) 55

56 P O L I S H 5 - A - S I D E F O O T B A L L L E A G U E Patronem ligi jest Scyzoryki zmierzają po drugi puchar! fot. Krzysztof Wiciak Jeszcze nie umilkły echa Pucharu Andersa, a już w zeszłą niedzielę Polish 5-A- Side Football League rozgrywała drugą fazę Pucharu Ligi Goniec Cup nr 23 (178), 8 czerwca 2007 D o drugiej rundy weszło 16 zespołów, które walczyły w czterech grupach. W grupie A w meczu na szczycie, Scyzoryki podejmowały D.P.Zibi&Jack FC. Był to mecz pełen walki, w którym można było zobaczyć szybkie tempo gry i piękne gole. W pierwszej połowie dominował zespół kielecki, który dobrą grę uwieńczył golem. Po przerwie do głosu doszli jednak piłkarze Zibiego i strzelając bramkę doprowadzili do remisu. Pomimo przewagi i wielu podbramkowych akcji, drużyna Daru Puszczy nie strzeliła już żadnego gola. Tak więc mecz zakończył się podziałem punktów. Scyzoryki zajęły pierwsze miejsce w grupie. Inko wygrywa z Domaxem W grupie B bezdyskusyjnie wygrał zespół Inko Team FC., który odprawił z kwitkiem lidera I ligi Domax 2:0 i jako jedyny zespół z kompletem punktów awansował do ćwierćfinałów. W grupie C dominowała zaś drużyna JS Construction. Bardzo słabo zagrała zaś Piątka Bronka, która przeżywa głęboki kryzys formy. Drugie miejsce zajęły Janosiki. Grupa D to jedyna grupa, w której zanotowaliśmy niespodziankę! Drużyna beniaminka II ligi White Wings Seniors, zajmując drugie miejsce awansowała do dalszych rozgrywek. Pierwsze miejsce w grupie D zajęła drużyna Londynek.net. 1 lipca 2007 roku odbędzie się faza finałowa, podczas której zostaną rozegrane ćwierćfinały, półfinały oraz wielki finał, na który gorąco zapraszamy wszystkich miłośników piłki nożnej. W najbliższą niedzielę rozegrana zostanie 13. kolejka spotkań Polish 5-A-Side Football League. Wszystkie nowe drużyny i zawodników, którzy chcą grać w naszej lidze, prosimy o kontakt pod numerem lub na zarzadligi@op.pl Zarząd Ligi poszukuje też wykwalifikowanych sędziów piłkarskich, którzy chcieliby uczestniczyć w naszych rozgrywkach. KRZYSZTOF WICIAK więcej na

57 ???? Konkurs Gońca Polskiego i organizatorów Grand Prix Wielkiej Brytanii Wygraj bilety na żużlowe Grand Prix Wielkiej Brytanii! MIEJSCA DRUŻYN PO DRUGIM ETAPIE PUCHARU Grupa A DRUŻYNA PUNKTY BRAMKI 1. SCYZORYKI 7 15 : 3 2. D.P.ZIBI&JACK FC 7 10 : 3 3. FC ARCHWAY 3 9 : SAJDERSI 0 6 : 14 Grupa B DRUŻYNA PUNKTY BRAMKI 1. INKO TEAM FC 9 15 : DOMAX FC 6 16 : ZACIER 3 12 : CZARNY KOT FC 0 7 : 31 W sobotę 30 czerwca w Cardiff odbędzie się 5. w tym roku Grand Prix Indywidualnych Mistrzostw Świata na Żużlu. Na słynnym Millenium Stadion pojawi się 16 najlepszych żużlowców świata, w tym lider tegorocznej klasyfikacji Grand Prix Duńczyk Nicki Pedersen i aktualny mistrz świata Australijczyk Jason Crump. Nie zabraknie też oczywiście Polaków w stolicy Walii wystartują: Tomasz Gollob, Jarosław Hampel, Wiesław Jaguś i Norweg z polskim paszportem Rune Holta. Dla Czytelników Gońca Polskiego organizatorzy Grand Prix przygotowali 10 podwójnych biletów do wygrania na największe wydarzenie żużlowe tego roku. Aby wziąć udział w konkursie, należy odpowiedzieć na pytanie: Kto jest aktualnym Mistrzem Świata FIM Speedway Grand Prix? A) Jason Crump, B) Nicki Pedersen, C) Tomasz Gollob. Odpowiedzi prosimy nadsyłać sms-em do 22 czerwca pod nr tel W treści wiadomości należy wpisać słowo SPEEDWAY, potem spację, a następnie odpowiedź A, B lub C. Koszt sms-a 7. Jeśli nie wygrasz biletu w naszym konkursie, możesz go kupić dzwoniąc pod numer tel lub na stronie Grupa C DRUŻYNA PUNKTY BRAMKI 1.JS CONSTRUCTION 7 9 : 6 2. JANOSIKI 6 11 : 6 3. B-C.DIABŁY 2 5 : 6 4. PIĄTKA/OLIMP 1 5 : 12 Grupa D DRUŻYNA PUNKTY BRAMKI 1. LONDYNEK 6 18 : W.W.SENIORS 6 14 : OLD S.NEASDEN 3 9 : DRINK TEAM 3 14 : 17 Faza finałowa 1 lipca 2007 roku odbędzie się faza finałowa, w której spotkają się: Mecz nr.1 Mecz nr.2 Mecz nr.3 Mecz nr.4 SCYZORYKI DOMAX FC INKO TEAM FC D.P.ZIBI&JACK FC JS CONSTRUCTIONS WHITE WINGS SENIORS LONDYNEK.NET JANOSIKI 57

58 P R O G R A M T V D A R M O W Y P R O G R A M T E L E W I Z Y J N Y W G O Ń C U P O L S K I M SOBOTA nr 23 (178), 8 czerwca 2007

59 NIEDZIELA PONIEDZIAŁEK WTOREK P R O G R A M T V 59

60 P R O G R A M T V ŚRODA CZWARTEK PIĄTEK nr 23 (178), 8 czerwca 2007

61 Ogłoszenia nieruchomości praca???? Drobne różne Ogłoszenia Drobne warunki zamieszczania ogłoszeń Informujemy, że od dnia 09/03/07 cena OGŁOSZENIA DROBNE ZWYKŁE ogłoszeń drobnych zwykłych wynosi 5 DZIAŁY: Mieszkanie szukam Mieszkanie wynajmę Praca dam Praca szukam Kupię Sprzedam Towarzyskie Różne Zadzwoń i nagraj treść ogłoszenia koszt połączenia,2 /min (do 160 znaków z numerem telefonu i spacjami włącznie) Wyślij SMS pod numer: Całkowity koszt wysłania,5 (do 160 znaków, włącznie ze spacjami i numerem telefonu, używaj dużych liter tylko na początku zdania, nie stosuj polskich znaków oraz posługuj się telefonami tylko z ang. menu). OGŁOSZENIA NAPISANE W CAŁOŚCI DUŻYMI LITERAMI NIE BĘDĄ PUBLIKOWANE. Wyślij SMS-a, zaczynając od słowa GONIEC spacja, treść ogłoszenia. Odstęp po słowie GONIEC jest koniecznym warunkiem. Po wysłaniu otrzymasz SMS-a z potwierdzeniem. Jeżeli masz telefon na kartę, upewnij się, że posiadasz na koncie,5, aby opłacić ogłoszenie. ORDINARY ADS Sections include: looking for a flat flats to rent job vacancy job seeking stuff wanted stuff for sale social assorted Call us and record your advert Our standard rate,2 total cost of call (up to Classified Ads Conditions of inserting classified ads symbols including telephone number and spaces between words) Send sms to: Please be informed that from 09/03/07 the price of ordinary classified ads is 5 cost of SMS is,5 (up to 160 symbols including telephone number and spaces between words, use capital letters only at the beginning of a sentence). WE WILL NOT PUBLISH CAPITAL LETTERS. Send your SMS with the word GONIEC at the beginning, followed by a space and then your advert content. It is necessary to leave space after the word GONIEC. After sending the SMS you will receive a confirmation reply. For Pay As You Go phones, please ensure you have enough credit to receive a,5 reverse billed SMS. Goniec Polski zastrzega sobie prawo do odmowy publikacji ogłoszeń obraźliwych, przekraczających powszechnie przyjęte normy prawne i społeczne oraz niezgodnych z charakterem pisma. Ogłoszenia o charakterze komercyjnym zamieszczane są tylko po ustaleniu ceny. Ogłoszenia drobne wysłane SMS-em reklamujące jakiekolwiek usługi nie będą publikowane. OGŁOSZENIA DROBNE USŁUGI DZIAŁY: Usługi budowlane Komputery Korepetycje Uroda / Zdrowie Handel Usługi inne /20 AKCEPTOWANE PŁATNOŚCI: CZEK (wraz z treścią ogłoszenia w kopercie) POSTAL ORDER TELEFONICZNIE (kartą płatniczą) Goniec Polski has the right to refuse publication of abusive advertisements, in accordance with social and common-law standards or which contravene magazine standards. Commercial advertisements will only be published after the price is agreed. Ads for services sent by SMS will not be published. ADS FOR SERVICES Sections include: building services computers trade private lessons beauty/health other services /20 PAYMENT APPROVAL a CHEQUE (please post advert content in the same envelope as cheque) POSTAL ORDER (include with the advert) by PHONE (payment by credit card) Ogłoszenia drobne do 15 słów Ogłoszenia drobne słów Ads up to 15 words Ads from 16 to 25 words USŁUGI KAT. I do 15 słów + ramka +kolor+ramka słów +ramka +kolor+ramka Services cat. I up to 15 words +border +border+colour words +border +border+colour USŁUGI,30,00,35,00,40,00,35,00,40,00,45,00 SERVICES,30,00,35,00,40,00,35,00,40,00,45,00 USŁUGI KAT. II do 15 słów + ramka +kolor+ramka słów +ramka +kolor+ramka Praca; Kursy, szkolenia; Uroda, zdrowie; Motoryzacja i nieruchomości - sprzedaż, wynajem;,20,00,25,00,30,00,25,00,30,00,35,00 do powyższych cen należy dodać 17,5% VAT Warunki umieszczenia ogłoszeń drobnych usługowych powyżej 25 słów należy uzgodnić kontaktując się z Działem Marketingu - Tel: , marketing@goniec.com UWAGA: Aby ogłoszenie ukazało się w piątkowym wydaniu Gońca Polskiego, należy je nadać do piątku do godz lub wysłać SMSem do godz w niedzielę poprzedzającą wydanie. Goniec Polski informuje, że ogłoszenia dotyczące handlu wyrobami tytoniowymi, nie będą zamieszczane w naszym magazynie. Services cat. II up to 15 words +border +border+colour words +border +border+colour Recruitment; Courses, Training; Beauty, Health; Car&Property - for sale&rent,20,00,25,00,30,00,25,00,30,00,35,00 Prices do not include 17,5% VAT If interested in publishing classified advert longer than 25 words, please contact to Marketing Department Tel: , marketing@goniec.com ATTENTION: If you would like to publish your ad on the Friday issue of Goniec Polski, it must be sent on the preceding Friday up to 5 o clock or if by SMS up to 12 pm on preceding publishing Sunday. Goniec Polski will not publish any adverts connected to cigarette trading UWAGA!!! To nowy numer, pod który należy wysyłać SMS-y ze zwykłymi ogłoszeniami drobnymi (nie usługi). Pamiętaj, nie używaj polskich znaków! zastrzega sobie prawo nie publikowania ogłoszeń wysyłanych na stary numer. 61

62 ???? Properties pages Nieruchomości Aby zamieścić reklamę w dziale NIERUCHOMOŚCI, zadzwoń: To book an advert in the PROPERTIES SECTION please call on: Mieszkanie szukam Szukam pokoju w przystępnej cenie w okolicach Ealing, West Ealing, Acton. Jestem osobą w średnim wieku. Jadwiga Szukam 2 lub 3 bedroom flat od 30 czerwca, okolice Hammersmith, najlepiej z ogrodem i living roomem Mieszkanie wynajmę Pokój dla pary. Dom po remoncie z dużym ogrodem + internet. 120pw (rach. wlicz) 5 min autobusem do metra Finsbury Park/Turnpike Lane. Tel Southgate pokój dla 1os 75 tydz. lub pary 120 tydz. + dep 1 tydz. Spokojna okolica, przestronne mieszkanie, TV, net, sklepy i pub nieopodal Leyton duże pokoje 2-3-os. w domu po kap. remon. nowa kuchnia, łazienka, meble itd. od tyg. depoz. rach. wliczone. 7 min od Leytonstone stacji. Tel Wynajmę1 bed flat-bouns Green. Nowoczesny, umeblowany z pralko-suszarką, oddzielna kuchnia i łazienka. Parking, niedaleko metro, bus, sklepy. 175 tel Miejsce w dwuosobowym pokoju dla chłopaka na Neasden. Porządny, czysty dom z ogrodem. 65/tydz. + 2-tygodniowy depozyt Iwona Pokój 2-os.w porządnym i czystym domu z ogrodem na Neasden, 130/tydz. z rachunkami + 2 tygodniowy depozyt Iwona 4bed room Stamford Hill 300/tydz. z ogrodem Wynajmę duży, ładny pokój 2-os, oraz nowiutkie, super 1 bed flat, cena 175 na tydz. i pokój 1-os. okolice Streatham, Tooting Bec. Tel Pokój 2-osobowy, meble pomieszczą 10 walizek, pralka, mikrofala, elektr. grill. 7min. od stacji Finsbury Park (zone2). 110/tydzień. Tel Pokój dwuosobowy na Tooting Bec blisko stacji metra w czystym i spokojnym domu 120 tyg. +2 tyg. dep. rach. Wliczone. Tel Dwuosobowy pokój w domu z ogrodem, blisko stacji Hounslow West. Dobre warunki. Tel Duża i ładna jedynka w czystym mieszkaniu w 2. strefie, Clapham Common. Wszystkie wygody, internet, dobre połączenie z centrum. Tylko dla niepalącej dziew- 62 nr 23 (178), 8 czerwca 2007

63 Nieruchomości Properties pages tel ?? 1020?? czyny. Ł80/tydz. + depozyt. Tel East Acton. Dwuosobowe pokoje. Ł140/tydz. + dwutygodniowy depozyt, rachunki wliczone. Tel sypialni, kuchnia, 2 łazienki, duży ogród, blisko do stacji Stratford. Tel Walthamstow. Sypialnia, living room, kuchnia, łazienka. Ł130. Tel Sypialnia, kuchnia, living room, łazienka, luksusowe. Stratford. Tel Sypialnia, kuchnia, living room, łazienka. Ogród, gazowe c.o. Ł140/tydz. Barking. Tel Jedynka i dwójka na Mile End i Bethnal Green. Tel Dwa podwójne pokoje na Stratford. Tel Pokój dla dwóch osób na Clapham South. Wyposażony. Najchętniej dla niepalącej pary. Tel , Duża jedynka w domu z ogrodem na Edmonton. Mieszkają tam 3 osoby. Ł75/ tydz., z rachunkami. Tel Becton, podwójna sypialnia, living room, kuchnia, łazienka. Blisko do transportu i sklepów. Ł160/tydz. Tel Dwie sypialnie, living room, kuchnia, łazienka. Becton. Tel Brixton Hill. Jednoosobowy pokój dla młodej i niepalącej osoby. Ł65/tydz. Tel Dwuosobowy pokój na Hanwell, blisko Lidla, dla niepalących. Czyste mieszkanie w bloku. Tel Duży pokój dwuosobowy w północno-zachodnim Londynie. Dobra komunikacja, czysty i zadbany dom, internet. Tel East Acton. Dwuosobowe pokoje. Ł140/tydz. + dwutygodniowy depozyt, rachunki wliczone. Tel Wynajmę pokój dla pary 120/ tydz. na Streatham rachunki wliczone. Tel Dwójka do wynajęcia niedaleko stacji Greenford w czystym domu z ogrodem i livingiem i w pełni wyposażoną kuchnią depozyt. Tel Hanwell. Bardzo ładny, duży pokój dla pary w czystym domu po remoncie. Dojazd E2, E3, E9, E11 lub do stacji Castle Bar. 120/tyg , Do wynajęcia ładna jedynka w cichym i spokojnym mieszkaniu na Northolt blisko sklepów i środków transportu tyg. dep. Nr tel Plaistow, East Ham pokoje w ładnych domach (TV, DVD, internet) mili ludzie, blisko metra, 1 tydz. dep Sudbury Hill pokój dla pary tyg. dep. Czysty dom, miła atmosfera, TV, internet, ogród. 2 min do stacji. Tel lub 005 Ładna dwójka dla pary na Hounslow w ładnym, czystym domu z ogrodem i internetem. 110/tydz. Tel , Archway (2. strefa). Miejsce dla dziewczyny w pokoju 2- osobowym. Blisko metro, autobusy, sklepy Canning Town lub Enfield pokój: dwójka, jedynka lub miejsce w dwójce z TV w domu z ogrodem rach. wliczone, wygody, internet , Miejsce w pokoju dla dziewczyny z wyjściem do ogrodu 50 za tydzień. Rach. wliczone 2 tyg. depozyt Wynajmę 2-osobowy pokój na Hanger Lane. Internet, pl TV. Dzwonić po 20. Tel Clapham South pokój 2-os. dla niepalącej pary 5 min od metra i miejsce w pokoju dla chłopaka Clapham. Wynajmę pokój dwuosobowy na Perivale w polskim domu z ogrodem, duża kuchnia i miła rodzinna atmosfera. Cena 120tyg. + depozyt. Tel Wynajmę pokój dwuosobowy na Perivale w polskim domu z ogrodem, duża kuchnia i mila rodzinna atmosfera. Cena 120tyg. + depozyt. Tel Wynajmę bardzo ładny pokój 2-os. z dużym ogrodem i internetem, bardzo dobre warunki. 3 min do stacji North Wembley i aut. 182, 245, 18 Maciek Wynajmę bardzo ładny pokój 2-os. z dużym ogrodem i internetem, bardzo dobre warunki. 3 min do stacji North Wembley i aut.182, 245, 18. Maciek Wembley i Alperton pokoje dwuosobowe od zaraz w czystym domu z ogrodem. Blisko metra i sklepów. Miła atmosfera. Więcej info Wembley Central i Alperton pokoje dwuosobowe od zaraz w czystym domu z ogrodem. Blisko metra i sklepów. Miła,domowa atmosfera. Więcej info Pokój 2-osob. Northolt. w domu 2 bedroom, czysty, cicha okolica, blisko metro, autobusy i sklepy. Ogrod, living, polska TV. 425/m-c. Tel po 16. Pokój dla dziewczyny odstąpię na 6 do 8-tygodni w okolicach Toting Bec, czysty dom i komfortowe warunki + TV (metro, kolejka, autobusy) tel Darek. Elephant&Cdastle pokój 3 osobowy osobowy 105, kaucja dwa tygodnie lub Streatham wolne miejsce dla chłopaka w pokoju trzyosobowym Dobre warunki 50/tydz. +2 tyg. depozyt Tel , Pokój dla spokojnej, kulturalnej także pracującej pary at Wimbledon. Bardzo dobre połączenia, wysoki standard , Jest nas troje w domu z ogródkiem na Willesden Jctn, mamy wolny pokój, szukamy osoby do wspólnego zamieszkania Pokój dla dziewczyny odstąpię na 6-8 tyg. w okolicach Tooting Bec, czysty dom i komfortowe warunki +TV (metro, kolejka, autobusy). Nieruchomości Properties pages Goniec Polski The Polish Times 63