PRZY DRODZE. Dawid Anioła

Transkrypt

1 PRZY DRODZE Dawid Anioła

2 1 1. Droga jednopasmowa za miastem. Plener. Dzień. Samochody stoją w długim korku, oświetla je praŝące słońce. Słychać klaksony. Między autami biegają dwaj CHŁOPCY myjący szyby za pieniądze. Za cięŝarówką stoi kilkunastoletni Fiat Punto A i MARII. 2. Fiat A i MARII. Wnętrze. Dzień. Autem kieruje, 65 lat, ma okrągłą twarz o przyjaznym wyglądzie, duŝy pieprzyk na policzku i spory brzuch. Obok niego siedzi, 60 lat, zaniedbana i z nadwagą. Wachluje się gazetą. Na środku tylnej kanapy siedzi Basia, blondynka z warkoczami, ma 7 lat. Pije wodę z małej butelki. Wszystkie okna w aucie są otwarte. SPIKER RADIOWY (OFF) Zapowiada się upalny długi weekend. MoŜecie się spodziewać korków na drogach do -- wyłącza radio. Ciągle się wachluje. wzrusza ramionami. odwraca głowę do BASI. Trzeba było kupić samochód z klimatyzacją. (obojętnie) PrzecieŜ mówiłaś, Ŝe klima to niepotrzebny wydatek. Babciu, kiedy będziemy na miejscu? JuŜ niedługo, kochanie. CięŜarówka przed Fiatem rusza powoli, ale zatrzymuje się po kilku metrach. podjeŝdŝa pod jej tył. wyciera pot z czoła. A obiad zjemy na działce? Tak, kochanie. Do Fiata podbiega dwóch chudych CHŁOPCÓW z płynem do mycia szyb, wyglądają jak bracia. Większy z nich, CHŁOPIEC NR 1, podchodzi do okna A. Ma około 13 lat, wytarte spodnie i biedę wypisaną na twarzy. CHŁOPIEC NR 1 Myjemy?

3 2 Myjemy. i zamykają okna w aucie. CHŁOPIEC NR 1 spryskuje przednią szybę, a CHŁOPIEC NR 2 usuwa z niej płyn gumową ściągaczką. przetrząsa swoje kieszenie. (cicho) PrzecieŜ tydzień temu byłeś na myjni. Tylko pobrudzą szyby. Chcą zarobić na wakacje. Widać, Ŝe w domu im się nie przelewa. Masz jakieś drobne? CięŜarówka przed Fiatem znów rusza. szybko otwiera szybę, wyjmuje z portfela banknot 10-o złotowy i daje go CHŁOPAKOWI NR Droga dwupasmowa za miastem. Plener. Dzień. Punto A i MARII mknie drogą, włosy pasaŝerów powiewają na wietrze przy otwartych oknach. 4. Ruchliwa szosa obok lasu. Plener. Dzień. Przy szosie, obok wjazdu do lasu, stoi, ok. 20 lat, ładna i opalona brunetka. Ma na sobie czerwoną bluzkę z duŝym dekoltem, granatową, krótką mini oraz szpilki. Kilka metrów dalej, zaraz przy szosie, znajduje się kilka małych działek rekreacyjnych. NadjeŜdŜa Punto A i MARII, które zwalnia mijając PROSTYTUTKĘ; pasaŝerowie auta patrzą się na nią. Fiat jedzie dalej, mija powoli jedną działkę, zjeŝdŝa z drogi i zatrzymuje się przed wjazdem do drugiej. 5. Fiat A i MARII. Wnętrze. Dzień. i odpinają pasy. Z okna samochodu widać PROSTYTUTKĘ. BliŜej juŝ nie mogła stanąć. Za moich czasów to było nie do pomyślenia. Babciu, ta pani czeka na autobus? (powaŝnie) Nie kochanie, tu nie ma Ŝadnego przystanku. To na co ona czeka? Pewnie na taksówkę.

4 3 6. Działka A i MARII. Plener. Dzień. Punto A i MARII stoi zaparkowane na działce, przed białym, parterowym domkiem z drzwiami od strony szosy. Dookoła rosną gęste krzewy. z BASIĄ zamykają bramę działki, wyjmuje z bagaŝnika auta czarną torbę podróŝną. Zza Ŝywopłotu wychyla głowę NOWAK, wysoki, chudy i łysy. Uśmiecha się do A. NOWAK Witam, sąsiedzie! Pogoda dopisała w tym roku. Oj tak, aŝ za bardzo. MoŜe sąsiad wpadnie do nas po południu? NOWAK zauwaŝa MARIĘ, która patrzy na niego z pogardą. NOWAK Bardzo chętnie, ale muszę najpierw skosić trawę. Do zobaczenia! 7. Domek A i MARII na działce. Wnętrze. Dzień. Kuchnia z tanimi meblami z czasów PRL-u. Okno kuchenne wychodzi na ogród znajdujący się za domkiem. Pod ścianą działową, naprzeciwko okna jest stół, a nad nim wisi duŝa, czarnobiała fotografia oprawiona w ramkę. Kuchnia nie ma drzwi, znajduje się na wprost wejścia do budynku. Obok niej są drzwi do łazienki. wchodzi do kuchni i odkłada czarną torbę na podłogę, odstawia na stole siatkę z zakupami. Pójdę teraz do ogrodu, kwiaty na pewno zarosły zielskiem. MoŜe ci pomogę? Lepiej nie, z twoim sercem powinieneś uwaŝać na słońce. Zostaniesz tu i zrobisz obiad. PrzecieŜ nic mi nie będzie. Lekarz mówił co innego. wyjmuje z czarnej torby 2 ręczniki, jeden z nich jest w kolorowe kwiaty, a drugi cały niebieski.

5 4 Na stole masz wszystko, co będzie potrzebne do obiadu. Dasz sobie radę Kupiłam sobie nowy ręcznik, ładny prawda? podstawia pod oczy A ręcznik w kwiaty, obojętnie rzuca na niego okiem. Kobieta wchodzi z ręcznikami do łazienki. siada na krześle, spogląda na zdjęcia nad stołem. Na fotografii widać grupę ludzi stojących na scenie, uśmiechają się do aparatu. wraca z łazienki i zauwaŝa, Ŝe patrzy na zdjęcie. Nie opowiadałeś jak było wczoraj w teatrze. (patrząc na zdjęcie) Miło. Zrobili mi przyjęcie poŝegnalne. Było naprawdę miło. 8. Domek A i MARII na działce. Wnętrze. Dzień. stoi nad kuchenką obok okna, miesza w garnku i jednocześnie czyta etykietę na słoiku z sosem. Para z garnka bucha mu na twarz. jest odwrócony tyłem do stołu. Nastawia kuchenny minutnik na 7 minut. Z okna kuchni widać MARIĘ i BASIĘ kucające na końcu ogrodu. Pukanie do drzwi. Jan nerwowo przykręca gaz. (do siebie) JuŜ skosił? podchodzi do drzwi i otwiera je, w progu stoi. Kobieta w jednej ręce trzyma telefon komórkowy, a w drugiej torebkę. Dzień dobry, przepraszam, Ŝe przeszkadzam, ale czy mogłabym podładować komórkę? Czekam na wiadomość, a właśnie siadła mi bateria. stoi zakłopotany, obraca się do kuchni i patrzy przez okno. To znaczy Bardzo proszę, to zajmie dosłownie minutkę. (niepewnie) No dobrze. wchodzi do domku, upewnia się, Ŝe na zewnątrz nikogo nie ma i zamyka za nią drzwi. Prowadzi kobietę do kuchni i wskazuje gniazdko elektryczne nad stołem. wyjmuje z torebki ładowarkę i podłącza telefon, który odkłada na stole wraz z torebką. wraca do gotowania.

6 5 Okropny upał. To prawda miesza w garnku i co jakiś czas patrzy przez okno. siada na krześle przy stole i zakłada nogę na nogę. Włącza swój telefon, wyjmuje z torebki chusteczkę i wyciera nią czoło i dekolt. niepewnie odwraca się w stronę kobiety i mimowolnie spogląda na jej kształtne, prawie odkryte piersi i gładkie uda. Na czole A pojawiają się krople potu. MoŜe się pani czegoś napije? Och tak, byłabym wdzięczna, woda juŝ mi się skończyła. nalewa wodę do szklanki, podaje ją kobiecie i wraca do garnków. Bardzo dziękuję. Jest pan duŝo milszy niŝ pana sąsiad. Sąsiad? No taki łysy. W ogóle nie chciał mnie wpuścić Pewnie bał się Ŝony. wypija wodę, odstawia pustą szklankę na stole i sprawdza telefon. Dostrzega fotografię na ścianie i wstaje, Ŝeby jej się przyjrzeć. zwraca uwagę na młodego męŝczyznę z fotografii, który ma słuchawki na szyi i taki sam pieprzyk, jaki ma. To pan? Kobieta wskazuje na zdjęcie, odwraca się do niej zaskoczony. Tak, bardzo pani spostrzegawcza. (patrząc na zdjęcie) Jest pan aktorem? (z uśmiechem) Oj nie, tylko dźwiękowcem. Właściwie to byłem, od dziś jestem na emeryturze.

7 6 To musi być ciekawe pracować w teatrze. Bardzo. A nie myślał pan nigdy o tym, Ŝeby zostać aktorem? patrzy zamyślony na zdjęcie. Chyba kaŝdy o tym kiedyś marzył To trudny zawód. zauwaŝa uchylone drzwi od łazienki. Mogę skorzystać z łazienki? Proszę. 9. Działka A i MARII. Plener. Dzień. kuca przy kwiatach i wyrywa chwasty na końcu małego ogrodu za domkiem. Na głowie ma słomkowy kapelusz. Obok niej grabi ziemię plastikowymi grabkami. Dookoła ogrodu rosną bujne krzewy. Słychać dźwięk silnika kosiarki spalinowej. Nudzi mi się. Zaraz skończymy, kochanie. Muszę jeszcze posadzić tu nowe kwiaty. PrzecieŜ juŝ rosną tu kwiatki. Wiem, ale posadzę jeszcze inne, Ŝeby było ładniej. wstaje i podnosi z taboretu paczkę z nasionami. MruŜy oczy próbując przeczytać opis. wstaje znudzona. Nic nie widzę. Mogłabyś pójść do dziadka po moje okulary? Powinny być w tej duŝej torbie, przynieś mi je proszę.

8 7 No dobra. 10. Domek A i MARII na działce. Wnętrze. Plener. Jan szpera w szafce z garnkami obok kuchenki. wchodzi cicho do kuchni niezauwaŝona przez dziadka. Gdzie są babci okulary? podskakuje przestraszony, upuszcza pustą patelnię. Zerka w stronę łazienki, chwyta duŝą szmatę i zarzuca szybko na rzeczy PROSTYTUTKI leŝące na stole. Są w tej czarnej torbie. Chyba w bocznej kieszeni. podnosi patelnię z podłogi, nachyla się na torbą. Z łazienki słychać dźwięk spuszczanej wody w sedesie. Kto jest w łazience? Kto? NOWAK, nasz sąsiad Zepsuła mu się spłuczka. szuka okularów w torbie, spocony podchodzi do torby, wyciąga etui z okularami i daje BASI. Masz, leć do babci! wybiega z domku. Słychać dźwięk odebranej wiadomości SMS. zabiera szmatę ze stołu. wychodzi z łazienki i wchodzi do kuchni. Coś pani dzwoniło. sprawdza swój telefon. Nareszcie Jednak mam jeszcze trochę czasu. Nie chcę być natrętną, ale widziałam, Ŝe ma pan prysznic. Czy mogłabym się wykąpać?, patrzy na minutnik została 1 minuta. Ale -

9 8 Obiecuję, Ŝe to potrwa tylko chwilę. Zapłacę panu, nie jestem sępem. odwraca się do okna i spogląda zaniepokojony na MARIĘ. (patrząc przez okno) Chyba lepiej będzie, jeśli pani juŝ pójdzie. Moja Ŝona obraca się do PROSTYTUTKI i zastyga w bezruchu; kobieta nie ma juŝ na sobie bluzki i właśnie zdejmuje spódniczkę, którą rzuca na krzesło. Dziewczyna jest ubrana tylko w czarny biustonosz i czarne stringi. stoi z otwartymi ustami, ma przyspieszony oddech. Zaraz wracam! wychodzi szybko z kuchni ukazując OWI zgrabne pośladki. Wchodzi do łazienki, zamyka drzwi. wyciera pot z czoła, wygląda przez okno i widzi biegnącą w stronę domku BASIĘ. Nerwowo przykrywa szmatą ubrania na krześle; słychać lejącą się z prysznica wodę. wbiega do domku i szarpie za drzwi od łazienki, ale są zamknięte od wewnątrz. Wchodzi do kuchni. Muszę siusiu! Kto tam jest teraz? No sąsiad jeszcze nie wyszedł. Prysznic teŝ ma zepsuty? Tak ma awarię w całej łazience On dopiero wszedł, musisz zrobić na dworze. przebiera z nogi na nogę. wygląda przez okno. Dzwoni minutnik. Jak to na dworze? Normalnie, przecieŝ nikt cie nie zobaczy z ogródka. MoŜesz wejść w tamte zarośla. Ale ja nie umiem bez ubikacji!

10 9 Idź do babci, ona ci pomoŝe. I powiedz jej, Ŝeby się nie śpieszyła, obiad będzie niedługo. wychodzi z domku. odcedza makaron, patrzy przez okno i wrzuca na rozgrzaną patelnię kawałki mięsa. w bieliźnie wychodzi z łazienki i wchodzi do kuchni. odwraca się w jej kierunku. Kobieta wyciera włosy ręcznikiem w kwiaty, woda z mokrej głowy kapie jej na piersi. Mówiłam, Ŝe to długo nie potrwa. Wytarłam się w pana ręcznik, mam nadzieje, Ŝe nie ma pan nic przeciwko? Z drogi słychać długi dźwięk klaksonu. Oh, chyba muszę juŝ iść. Ile jestem dłuŝna? przewiesza ręcznik przez krzesło i sięga do torebki. Ale naprawdę nie trzeba! wygląda za okno, widzi MARIĘ I BASIĘ idące w kierunku domku. Znów odwraca się do PROSTYTUTKI, która stojąc w bieliźnie, przeszukuje swoją torebkę. Cholera! wybiega z domku. 11. Działka A i MARII. Plener. Dzień. i zbliŝają się do domku, zdyszany wybiega im naprzeciw, obraca MARIĘ tyłem do budynku, stoją obok kuchennego okna. Ciągle słychać głośną kosiarkę NOWAKA. Nie musicie się śpieszyć, jeszcze nie ma obiadu. ukradkiem zerka przez ramię MARII w stronę bramy. zdejmuje kapelusz i ociera pot ze skroni. To nic, jest za duŝy upał, nie mam juŝ siły. chce siku, podobno NOWAK siedzi w łazience. Tak, jeszcze nie wyszedł.

11 10 JuŜ dłuŝej nie wytrzymam. (do BASI) No przecieŝ mówiłem, Ŝe moŝesz tu zrobić. A moŝe zjemy w ogrodzie? Wystawię stolik do - - (do A) Przestań się wygłupiać. Idę do środka odpocząć, tam jest chłodniej. odwraca się w stronę domku, chwyta ją za rękę i upada na ziemię; jedną ręką trzyma MARIĘ, drugą chwyta się za serce. O mój BoŜe, co ci jest? Aaaaa! (do BASI) Trzeba wezwać pomoc, chyba ma zawał! leŝy z zamkniętymi oczami i twarzą wykrzywioną od bólu; nie odzywa się. stoi nieruchomo, jest przeraŝona, łzy ciekną jej po policzkach. nie moŝe się wyrwać z uścisku męŝa. (do BASI) W torbie mam komórkę, trzeba zadzwonić do albo biegnij po sąsiada! Aaaa! otwiera lekko jedno oko, dostrzega za krzewami nogi PROSTYTUTKI wychodzącej z działki na drogę. Dźwięk kosiarki częściowo zagłusza krzyk BASI. ma łzy w oczach, potrząsa BASIĄ. No szybko! otwiera oczy i siada. Puszcza rękę MARII. Obie patrzą na niego przeraŝone. Dziwne. Zakręciło mi się w głowie. Jesteś pewien? Wyglądałeś, jakbyś umierał! Chyba trzeba cię zawieść do szpitala.

12 11 (z uśmiechem) Daj spokój. To pewnie przez słońce. Nic mi nie jest Chodźcie na obiad. powoli wstaje i rusza w kierunku domku, zszokowana i blada odprowadza go wzrokiem., która stoi obok niej, patrzy się zarumieniona na swoje buty. JuŜ mi się nie chce siusiu. 12. Domek A i MARII na działce. Wnętrze. Dzień., i siedzą nad talerzami przy kuchennym stole. Na oparciu krzesła BASI wisi ręcznik w kwiaty. patrzy się z obrzydzeniem na swój talerz, na którym jest rozgotowany makaron z sosem i zwęglonym mięsem. miesza apatycznie w swoim jedzeniu. spogląda zmartwiona na A, który je szybko. Ale byłem głodny. To pewnie dlatego zrobiło mi się słabo, nic nie jadłem od rana Chyba trochę mało słone. sięga po solniczkę stojącą obok pustej szklanki, pod którą zauwaŝa banknot 10-o złotowy. Udaje, Ŝe nie widzi pieniędzy, soli jedzenie i odkłada solniczkę. dostrzega banknot. Co to za pieniądze? (zmieszany) Zapomniałem schować. wkłada banknot do kieszeni spodni. zauwaŝa ręcznik w kwiaty na oparciu, dotyka go, jest mokry. A NOWAK - menda nie miał nawet swojego ręcznika? przez chwilę patrzy na ręcznik. Chyba zapomniał Dziękuję. speszony wstaje od stołu, odkłada talerz do umywalki i wychodzi z kuchni. 13. Działka A i MARII. Plener. Dzień. Drzwi od domku się otwierają, w progu staje. Spogląda na szosę i na miejsce, gdzie stała. odwraca się do środka budynku, ale dostrzega kątem oka NOWAKA, wychylającego się zza Ŝywopłotu. Sąsiad uśmiecha się szyderczo do A i mruga jednym okiem. wchodzi do domku i zamyka drzwi.