NR11_LISTOPAD/GRUDZIEŃ 2014 MAGAZYN PODRÓŻNIKÓW DOLNA SAKSONIA SIARKOWA INDONEZJA PRECYZYJNA SZWAJCARIA ROSNĄCY NOWY JORK

Wielkość: px

Rozpocząć pokaz od strony:

Download "NR11_LISTOPAD/GRUDZIEŃ 2014 MAGAZYN PODRÓŻNIKÓW DOLNA SAKSONIA SIARKOWA INDONEZJA PRECYZYJNA SZWAJCARIA ROSNĄCY NOWY JORK"

Daniel Kwiecień
8 lat temu
Przeglądów:

1 TamTam NR11_LISTOPAD/GRUDZIEŃ 2014 MAGAZYN PODRÓŻNIKÓW DOLNA SAKSONIA SIARKOWA INDONEZJA ROSNĄCY NOWY JORK PRECYZYJNA SZWAJCARIA

2 Tekst i zdjęcia: Karolina Kałamajska LEGENDA SHAOLIN CHINY 119

3 Pokazy w legendarnym klasztorze Shaolin 120

4 BY DOŚWIADCZYĆ KWINTESENCJI KUNG FU WCALE DALEKO SZUKAĆ NIE TRZEBA. ZARAZ PO PRZEKROCZENIU WEJŚCIA ZNAJDUJE SIĘ PLAC, NA KTÓRYM USTAWIONA JEST SCENA. TO TUTAJ ODBYWAJĄ SIĘ POKAZY I PREZENTACJE SZTUK WALKI. Dawno dawno temu, pośród lasów lin, u podnóża góry Shaoshi powstał najsłynniejszy z klasztorów buddyjskich - klasztor Shaolin. Dokładnie 2660 lat później do tego samego klasztoru przybywam ja, po to by odkryć, co przetrwało z dawnej legendy sztuk walki Kung Fu. Mimo, iż znajduję się poza zasięgiem miejskiego zgiełku, powietrze wciąż wydaje się być tak samo duszne. Stoję na parking samochodowym pośród gór, choć jestem w stanie dostrzec jedynie te najbliższe wierzchołki. Pozostałe giną pokryte szarym i zanieczyszczonym miejskim powietrzem. Wyobrażam sobie, jak musiało wyglądać to miejsce 645 lat przed naszą erą. Hinduski mnich Ta Mo (inaczej zwany Bodhidharma) przybył wtedy do klasztoru i postanowił rozwinąć praktyki lokalnych mnichów buddyjskich. Cierpliwie praktykowany przez nich taoizm oraz medytacja zdawały się być wybrakowaną praktyką dla nowoprzybyłego Ta Mo. Uznał on, że praktyki mnichów wykluczały rozwój fizyczny, przez co uniemożliwiały mnichom osiągnięcie jedności duszy, ciała i umysłu. W ciągu dziewięciu lat nowicjusz stworzył zestaw praktyk, które miały na celu zharmonizować trzy elementy człowieczego bytu i tym samym zbudował podstawę tego, co dziś znamy jako sztuki walki kung fu z Shaolin. Z letargu wybudza mnie nagłe i delikatne szturchnięcie. To młoda Chinka o dużym i nieśmiałym uśmiechu. Prosi, czy mogłabym zapozować z nią do zdjęcia. Choć przebywam w Chinach już od ponad roku, nigdy nie zdołam przyzwyczaić się do zainteresowania spowodowanego moim, nieistniejącym wśród rasy chińskiej, blond kolorem włosów. Szybkie pstryknięcie i kamień spada mi z serca z nadzieją, że to ostatni raz. Obracam się o 180 stopni i wraz z tłumem turystów wkraczam na teren klasztoru Shaolin. By doświadczyć kwintesencji kung fu wcale daleko szukać nie trzeba. Zaraz po przekroczeniu wejścia znajduje się plac, na którym ustawiona jest scena. To tutaj odbywają się pokazy i prezentacje sztuk walki. Siadam na betonowym placu wśród rzeszy ludzi i cierpliwie czekam na rozpoczęcie pokazu. Pośród zbiegowiska znajdują się dorośli oraz dzieci. Przyglądam się małym dzieciakom, które siedzą posłusznie tuż obok swoich rodziców. Myślę sobie, że nasza polska krew płynąca w żyłach młodocianych musi 121

5 być o wiele bardziej rwąca od tej chińskiej. Dlatego też nasi rodacy są zarówno fizycznie jak i emocjonalnie aktywniejsi. Słyszę gong dobiegający ze sceny. Obracam wzrok i widzę wojowniczo nastawionych mnichów. Dzieciaki wlepiają w nich swoje ślepia. Podobnie jak ja. Mnisi wbiegają na scenę i wykonują szybkie podskoki, przypominające swoją długością lot. W powietrzu machają rękoma oraz nogami, wykonując najbarwniejsze techniki walki, wymagające skupienia, siły, giętkości oraz szybkości. Dwóch chłopaków patrzy sobie w oczy, jednocześnie utrzymując gardłem długi i zaostrzony po obu końcach kij, kiedy czterech innych wojowników rozbija na ich plecach drewno. Techniki kung fu wymagają żelaznego ciała i umiejętności panowania nad systemem nerwowym. Ich twarze są młode i niczym nie przejęte. Może nawet trochę zmęczone. W końcu ta sama grupa mnichów powtarza rutynowy układ, trwający 30 minut, kilkakrotnie w ciągu dnia. Każdego dnia. Ich ciała są szczupłe i niepozorne, jednak każdy ruch uwydatnia masę mięśniową, która jedynie potwierdza fizyczną dyscyplinę jaką rozpoczął w Shaolin Ta Mo. Zachwycona precyzją i brakiem miejsca na jakiekolwiek błędy, wpadam w stan podziwu. Po chwili grupa młodych mnichów ucieka ze sceny, by ustąpić miejsca jeszcze młodszemu uczniowi klasztoru. Ten ma na sobie niebieską szatę, białe tenisówki oraz białe ochraniacze na nogach i rękach. Dzieciak ma może dziesięć lat, a jego ciało jest tak gibkie, że z łatwością zawija sobie własną nogę na szyi. Mało tego, wykonuje to na... głowie jednego ze starszych mnichów. Myślę sobie o jego rodzinie, o tym, czy sam zadecydował o swoim dzieciństwie w klasztorze, Pytam, jak można być zadowolonym ze wstawania o piątej rano, z pięciogodzinnych treningów fizycznych i z zaledwie pięciogodzinnego nocnego snu. Chłopak odpowiada mi uśmiechem czy może został do niego zmuszony. Jestem przekonana, że bycie mnichem wiąże się z prestiżem i szacunkiem wśród społeczeństwa. Po zakończonym przedstawieniu biegnę na tył sceny. Udaje mi się zatrzymać jednego z mnichów, który wcześniej występował przed tłumem. Moja ciekawska natura wręcz zmusza mnie do zadania pytań o życie w klasztorze i o praktykę kung fu. Ku mojemu zdziwieniu chłopak opowiada o swojej rutynie tutaj z pełnym spokojem i zadowoleniem. Wydaje się być spełniony. Szczerze opowiada o tym jak sam zdecydował się na życie mnicha w klasztorze Shaolin. Pytam, jak można być zadowolonym ze wstawania o piątej rano, z pięciogodzinnych treningów fizycznych i z zaledwie pięciogodzinnego nocnego snu. Chłopak odpowiada mi uśmiechem. Może rzeczywiście to lubi. Na pożegnanie proszę o wspólne zdjęcie i przyglądam się jak mój rozmówca odchodzi spokojnym krokiem. Pozostali mnisi zdążyli już uciec do budynku mieszkalnego. Tam wstępu nie mam, więc nie mogę ich o nic zapytać. 122

6 Tu liczy się przede wszystkim dyscyplina Mam jednak wstęp do sali reprezentacyjnej, gdzie te same pokazy odbywają się podczas deszczowej pogody. Dziś sala jest pusta. Zasiadam na widowni i przyglądam się dekoracjom. Na scenie znajduje się czerwony budynek w stylu chińskim, a za nim widnieje obraz gór. Dekoracja przypomina sam klasztor. Po chwili do sali wchodzi sprzątaczka. Nawet mnie nie zauważa. Jednak moja uwaga skupia się na tajemniczych drzwiach znajdujących się po drugiej stronie korytarza. Zostały one zamknięte łańcuchem, a przed nimi ustawiono trzy tablice krzyczące o zakazie wstępu. Sprytnie omijam blokadę i spoglądam jednym okiem poprzez szparę pomiędzy drzwiami. Świątynia otwarta dla turystów jest bogata w kolory, ozdoby, złoto i uprzejmość. Jednak poza zamkniętymi drzwiami widzę salę treningową, która niczym nie przypomina legendy Shaolin. Sala jest zimna, pozbawiona jakichkolwiek zbędnych dekoracji i przesiąknięta nieprzyjemnym odorem. Być może dla jednych jest to zapach potu i zwycięstwa. Tak turystyczna świątynia, do której wstęp kosztuje 55 złotych, z pewnością jest w stanie zapewnić swoim podopiecznym lepsze standardy treningowe. Nie to jest jednak priorytetem dla dyrekcji klasztoru. Kierownictwo koncentruje swoje zmagania na światowej promocji kung fu i świątyni Shaolin. Od 2012 roku wojownicy klasztoru podróżują po świecie, organizując festiwal kulturowy Shaolin (Shaolin Culture Festival), każdego roku na innym kontynencie. W tym roku trupa przybywa do Londynu, gdzie członkowie 25 krajów europejskich podejmą się egzaminu z zen, chińskiej medycyny oraz sztuk walki. Po zakończeniu światowego tournée, zarząd Shaolin otworzy coroczną światową 123

7 konwencję kung fu i innych sztuk walki, jak taekwondo, karate i kick-boxing, w której uczestniczyć będą ochotnicy bez względu na narodowość. Nagrodą będzie certyfikowany przez Shaolin tytuł mistrza. Młodzi adepci sztuk walki Zainteresowani udziałem w konwencji mogą zacząć treningi w dowolnej szkole kung fu, których wiele powstało w okolicach samego klasztoru. W ten sposób zawiązuje się współpraca pomiędzy świątynią, a prywatnymi właścicielami szkół, bowiem jedna maszyna napędza konsumentów drugiej. I tak też, z tradycyjnego i duchowego Shaolin, stworzony został bazar turystyczno-finansowy. Jedynie dyscyplina treningowa pozostaje niezmiennie imponująca. zobacz na mapie odwiedź stronę autorki 124

8 Klasztor Shaolin jest dziś atrakcją turystyczną 125

Podobne dokumenty

SHAOLIN YANG JIA QIANG

1 SHAOLIN YANG JIA QIANG Shaolińska forma walki włócznią rodziny Yang Fot. 1. Fot.1: Shi Su Gang si fu w trakcie praktyki formy Shaolin Yang Jia Qiang. ( fot. autor, Chiny 2014 r. ) W trakcie pobytu w