Spis treści Spis treści Spis treści 3 Opactwo Tihany na Węgrzech Węgry: Pólwysep Tihany 8 Stare Miasto w Warszawie Zabytki UNESCO w Polsce 18 Opactwo cystersów w Jędrzejowie Szlak Romański w Polsce 22 Bieliczna w Beskidzie Niskim Góry w Polsce 24 Klasztor i cerkiew w Supraślu Miejsca niezwykłe 29 Rezerwat Jata nasz ślad w jodłowej puszczy Lubelszczyzna 32 Przasnysz Okolice Warszawy 36 Synagoga w Wodzisławiu Zapomniane miejsca 39 Długopole Zdrój Materiał promocyjny Spis treści 2 nr 5(14), Maj 2008
Europa: Węgry Opactwo Tihany na Węgrzech Gdy już nie mamy sił kolejny dzień kąpać się, opalać, popijać wodę zdrojową, lub wino w wielu urokliwych miasteczkach nad Balatonem, przychodzi wreszcie czas, żeby coś zwiedzić. Opactwo Tihany, pięknie położone w wiosce wciśniętej między Balaton a wulkaniczne jezioro, nadaje się do tego celu znakomicie. Stwierdzenie, że popularność Tihany bierze się jedynie z powodu położenia nad węgierskim morzem, byłoby jednak zupełnie nieuprawnione. Benedyktyńskie opactwo o prawie tysiącletniej historii przyciąga zarówno barokowym wnętrzem kościoła, jak i miejscami związanymi z najważniejszymi wydarzeniami w dziejach Węgier. Dwuwieżowa fasada kościoła zdecydowanie góruje nad okolicą Jego historia rozpoczęła się w 1055 roku dzięki królowi Andrzejowi I, który na niewielki półwysep nad Balatonem sprowadził zakonników. Wydany przez niego dokument fundacyjny zawiera pierwsze pisane przykłady języka węgierskiego, wtrącane do łacińskiego tekstu. Kiedy w XVI i XVII stuleciu opactwo zostało ufortyfikowane dla obrony przeciwko Turkom, benedyktyni opuścili Tihany, a budynki klasztoru i kościoła uległy najpierw przebudowie, a później znacznym zniszczeniom. Gdy zagrożenie minęło, mnisi mogli odzyskać swoją własność, wystarczyło jedynie zapłacić Monarchii Habsburskiej odpowiednią sumę. W przypadku Tihany kwota okazała się jednak zbyt wysoka, jak na możliwości tutejszych benedyktynów. Skorzystało na tym opactwo w austriackim Altenburg, które w 1702 roku zakupiło posiadłość, by dopiero 3 nr 5 (14), Maj 2008
w 1716 roku odsprzedać ją węgierskim braciom. W następnych stuleciach historia powtarzała się jeszcze dwukrotnie. W 1786 roku benedyktyni musieli opuścić opactwo zgodnie z dekretem cesarza Józefa II, wrócili jednak po 16 latach. W 1950 roku zaś komuniści odebrali mnichom Tihany, przekształcili następnie klasztor w dom dla ubogich, a później muzeum, kościół zaś stał się świątynią parafialną. W 1994 roku nad Balaton powrócili benedyktyni. W zmiennych kolejach losu okresem największej pomyślności był wiek XVIII, kiedy przez 70 lat Tihany niezwykle dynamicznie się rozwijało, zbudowane wtedy nowy kościół i klasztor możemy podziwiać dziś. Europa: Węgry Opat Agoston Lecs położył na tym polu największe zasługi. Za jego rządów przypadających na lata 1740 1760 powstał wspaniały barokowy kościół, konsekrowany w 1754 roku. Dwuwieżowa budowla, zaprojektowana w dość oszczędnej wersji późnego baroku, przypomina nieco dzieła austriackiego architekta Martina Witwera i może gdzieś w jego kręgu należałoby szukać anonimowego jak dotąd twórcy kościoła. Nad głównym wejściem znajdują się rzeźby bliźniaczego rodzeństwa założycieli męskiej i żeńskiej gałęzi benedyktynów św. Benedykta oraz św. Scholastyki. Między nimi znajduje się tarcza herbowa opata Lecsa, przyjęta potem za herb opactwa. W niszach powyżej przedstawiono patronów świątyni Marię i św. Anianusa. Ten mało znany święty był biskupem Orleanu, który obronił miasto przed najazdem Hunów Atylli, przez co jego kult rozpowszechnił się we Francji. Czemu zatem to jego opiece powierzono węgierskie Tihany trudno wywnioskować. Święte rodzeństwo benedyktynów Benedykt i Scholastyka nad wejściem do kościoła Stacje Drogi Krzyżowej na Kalwarii 4 nr 5 (14), Maj 2008
Wnętrze kościoła jest ciekawym przykładem spójnego późnobarokowego wystroju zaprojektowanego przez jeden warsztat. Artystami z miast Papa i Veszprem kierował Sebestyen Stulhoff, który według XIX-wiecznych legend zanim stał się rzeźbiarzem pracował jako ogrodnik. Inna legenda utrzymuje, że Stulhoff przybył do Tihany po śmierci ukochanej kobiety i wstąpił tu do klasztoru. Faktem jest, że tajemniczy twórca przebywał w opactwie przez 25 lat, aż do śmierci w 1779 roku. Wbrew temu co mówi legenda, nie przyjął reguły, nie był też świeckim bratem, został jednak pochowany w kryptach dla zakonników pod nawą główną. Europa: Węgry Wśród bogactwa ołtarzy uwagę zwraca oczywiście ołtarz główny, przypominający dzieła Matthiasa Steinla, które Stulhoff znał zapewne z Wiednia, z którego los skierował go do Tihany. Między kolumnami znajdziemy znów rzeźby św. Benedykta i św. Scholastyki, a także figury dwóch węgierskich świętych królów Stefana i Władysława. Na ambonie św. Hieronim medytuje nad czaszką i Biblią Ołtarz główny z obrazem tajemniczego św. Anianusa Obraz, będący kopią oryginalnego XVIII-wiecznego, przedstawia patrona świątyni św. Anianusa. Jeden z ołtarzy bocznych poświęcony został Matce Boskiej z austriackiego opactwa Mariazell, której niewielka figurka jest obiektem kultu porównywalnego skalą z obrazem na Jasnej Górze. Anioł klęczący z prawej strony ołtarza ma ponoć rysy twarzy ukochanej Stulhoffa. Styl późnobarokowy prezentu- 5 nr 5 (14), Maj 2008
je również ambona ozdobiona figurami czterech Ojców Kościoła, organy natomiast jedynie znakomicie udają dzieło barokowe zostały w bardzo znacznym stopniu przebudowane w 1993 roku. Całości wystroju dopełnia polichromia wykonana przez wybitnych węgierskich artystów w latach 1889 1890, kiedy całe opactwo poddane zostało gruntownej renowacji. Na Balatonie trudno o większe fale Najcenniejsza historycznie część opactwa znajduje się jednak pod kościołem. W zachowanej romańskiej krypcie z XI wieku znajduje się grób Andrzeja I, fundatora opactwa zmarłego w 1060 roku, ozdobiony jedynie prostą figurą krzyża o skręconej pionowej belce. Jest to jedyne miejsce pochówku węgierskiego króla, które przetrwało w praktycznie niezmienionym kształcie przez stulecia. Surowe wnętrze, rozdzielone trzema parami potężnych Europa: Węgry romańskich kolumn, jest również miejscem pochówku syna Andrzeja I, księcia Dawida. W budynkach klasztornych, rozplanowanych w formie prostokąta połączonego z południową ścianą kościoła, znajduje się obecnie muzeum, którego główną atrakcją jest sypialnia ostatnich władców Węgier. W Tihany między 26 a 31 października 1921 roku przebywała para królewska: Karol IV Habsburg i jego żona Zyta przed zesłaniem na wyspę Maderę. Prócz tego sentymentalnego zakątka można zobaczyć w muzeum zbiór przedmiotów liturgicznych, manuskryptów i wystawy czasowe. W wiosce Tihany znajduje się jeszcze wiele atrakcji, związanych poniekąd z opactwem. Na Wzgórzu Echo jeszcze w XIX wieku słowa wypowiedziane w stronę opactwa odbijały się od jego północnej ściany, by powrócić do ich autora. Opiewane przez poetów niezwykłe zjawisko dzisiaj jest już trudne do sprawdzenia zabudowa terenu sprawiła, że ze specjalnego tarasu jedynie w ciche, bezwietrzne wieczory słychać zamiast kilkunastu sylab, jak to bywało ponad sto lat temu, co najwyżej trzy w odpowiedzi. Kolejnym niezwykłym zakątkiem jest powstała począwszy od 1926 roku kalwaria, ufundowana przez historyczne hrabstwa i królewskie miasta Węgier. Niezwykle proste, sugestywne białe kapliczki ustawione na wzgórzu, mieszczące stacje drogi krzyżowej, wieńczą trzy kamienne wzniesienia z krzyżami. Po dewastacji kalwarii w 1960 roku, dopiero dziesięć lat temu przystąpiono do jej odbudowy. 6 nr 5 (14), Maj 2008
W samej wiosce znajdują się jeszcze dwa muzea etnograficzne, ze skansenem na świeżym powietrzu, oraz Muzeum Lalek. W pobliżu zaś warto na pewno zwiedzić położone na wschodnim zboczu wzgórza Ovar pustelnie wybudowane przez szukających odosobnienia chrześcijan obrządku prawosławnego w XI XIV wieku. Kamienne cele są bezcennym, zachowanym w niezmienionym kształcie zabytkiem w skali Europy Środkowej. Wnętrze kościoła z amboną, organami i malowidłami na sklepieniu Europa: Węgry Warto pamiętać, że Balaton to nie tylko woda, uzdrowiska i winnice. Na brzegach węgierskiego morza, między łagodnymi wzgórzami kryje się wiele interesujących miejsc. Tętniący życiem półwysep Tihany jest z pewnością najpopularniejszym z nich. Tekst i zdjęcia: Konrad Pyzel Informacje praktyczne: Półwysep Tihany jest częścią północnego wybrzeża Balatonu. Można tu dostać się z Balatonfüred autobusem (kursują bardzo często), statkiem (kilka dziennie) albo rowerem jednak do samego klasztoru trzeba podjechać nieco pod górę. Statek do Tihany płynie również z Balatonalmadi, zaś z położonego przy południowym brzegu Szantod dostaniemy się promem samochodowym. Muzeum w dawnym klasztorze otwarte 1 maja 30 września w godz. 9 18, w kwietniu i październiku 10 17, w pozostałe miesiące 10 16. Ceny biletów od 11 kwietnia do 31 października 500 i 250 forintów, w pozostałe dni roku 200 i 100 forintów. W niedziele i święta państwowe za darmo. Muzeum Etnograficzne otwarte maj wrzesień, godz. 10 18, z wyjątkiem poniedziałków, bilety 200 i 100 forintów. Muzeum Lalek otwarte kwiecień październik, godz. 10 18, bilety 250 i 150 forintów. Polecam stronę www.tihany.hu (także po angielsku) lub www.tihany.osb.hu (po węgiersku). 7 nr 5 (14), Maj 2008
UNESCO: Stare Miasto w Warszawie Stare Miasto w Warszawie Stare czy nowe miasto? Warszawska Starówka ma niewiele ponad 50 lat, dlaczego więc znalazła się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO? Na to pytanie postaramy się odpowiedzieć, spacerując jej uliczkami. Świat starej Warszawy przeminął wraz ze zniszczeniami wojennymi. Przetrwała ona jedynie we wspomnieniach, licznych piosenkach, wierszach i przewodnikach. Przed laty Mieczysław Fogg wielki piewca ukochanej stolicy, śpiewał: I ujrzeć jak dawniej za młodych mych lat, jak do mnie Warszawo się śmiejesz. Chociaż dawnej stolicy już nie ma, a Stare Miasto jest pseudo-zabytkiem, w którym procent substancji historycznej jest niewielki, nie umniejsza to przyjemności ze spaceru po Starówce w poszukiwaniu oryginalnych fragmentów stolicy oraz jej dawnego ducha. Rynek Starego miasta po zniszczeniach II wojny światowej Obszar dzisiejszego Starego Miasta jest terenem, na którym założono gród ok. 1300 roku (rozproszone osady ludzkie na tym obszarze istniały prawdopodobnie już od IX wieku). Lokacji dokonał książę mazowiecki Bolesław II. Nazwa miasta pochodzi prawdopodobnie od imienia Warsz, rycerza z rodu Rawów, do którego należała w XII lub XIII wieku wieś na obszarze Mariensztatu. Od XIII wieku aż do przyłączenia Mazowsza do Korony (w 1526 roku) Warszawa była siedzibą książąt mazowieckich. Jednak dopiero w kolejnych wiekach miasto zaczęło rozwijać się jako ważny ośrodek handlowy, m.in. dzięki położeniu na szlaku znad Morza Czarnego nad Morze Bałtyckie. Po wygaśnięciu rodu książąt mazowieckich Warszawa stała się stolicą województwa mazowieckiego w Koronie Rzeczypospolitej. Znaczenie miasta szczególnie wzrosło, od kiedy zaczęły się tu odbywać sejmy walne (od 1569 roku), a następnie elekcje królów Polski. Dogodne po- 8 nr 5 (14), Maj 2008
łożenie, nad Wisłą, w centrum wielkiej Rzeczypospolitej Obojga Narodów, zadecydowało ostatecznie o przeniesieniu dworu królewskiego do Warszawy w 1596 roku. Co ciekawe, owo przeniesienie stolicy nie zostało potwierdzone żadnym aktem prawnym i Warszawie przysługiwało jedynie miano miasta rezydencjonalnego Jego Królewskiej Mości. Nie zmienia to faktu, że od tego czasu aż do rozbiorów to właśnie tu odbywały się wszystkie najważniejsze uroczystości i wydarzenia państwowe, np.: składanie hołdów królowi. UNESCO: Stare Miasto w Warszawie dawną oś wyznaczają ulica Świętojańska, Rynek i ulica Nowomiejska. Początkowo w mieście przeważała zabudowa drewniana. Dopiero wielki pożar, spowodował wydanie w 1607 roku zakazu budowy drewnianych domów w obrębie murów miasta. To właśnie powstałe po tym czasie kamienice nadały oblicze miastu. Początkowo renesansowe, ustąpiły miejsca barokowym z bogatymi zdobieniami. Dziedziniec Zamku Królewskiego z widokiem na gotyckie skrzydło Najbardziej znana panorama Starego Miasta od strony Placu Zamkowego Zabudowa obszaru dzisiejszego Starego Miasta rozpoczęła się wraz z lokacją miasta od wytyczenia rynku o wymiarach 73 x 90 metrów. Wokół niego rozrastało się powoli miasto. Do połowy XVI wieku całość otoczono podwójnym pasem murów z wieżami, basztami obronnymi i barbakanem. Jeszcze na przełomie XIV i XV wieku wzniesiono Curia Maior (Dwór Wielki) siedzibę Piastów mazowieckich (najstarszy element Zamku Królewskiego). Przez miasto przebiegał szlak handlowy, którego Do początku XIX wieku miasto było ściśnięte w murach obronnych, rozbudowa ograniczała się do ulic wyjazdowych Krakowskiego Przedmieścia, przy którym powstawały rezydencje magnackie, oraz ulicy Miodowej. Dopiero w 1817 roku rozebrano część murów oraz Bramy Nowomiejską i Krakowską, uzyskując przestrzeń dla placu Zamkowego, wtedy także rozebrano ratusz miejski. Mimo tych zmian Stare Miasto powoli traciło znaczenie w rozwijającym się mieście, stając się dzielnicą popadających w ruinę kamienic ubogiej ludności. Zainteresowanie zabytkami staromiejskimi odżyło wraz z działalnością 9 nr 5 (14), Maj 2008
założonego w 1906 roku Towarzystwa Opieki nad Zabytkami Przeszłości. Podjęło ono działania zmierzające do odnowy zdewastowanych staromiejskich budynków, wykupiono m.in. na rynku kamienice Pod Świętą Anną (nr 31) i Baryczków (nr 32). Jednak na szeroką skalę działania restauracyjne podjęto dopiero dwudziestoleciu międzywojennym, pokrywając fasady kilku kamienic nową polichromią, często o wysokiej jakości artystycznej. Wieża zamku widziana z ul. Świętojańskiej UNESCO: Stare Miasto w Warszawie Cały ten trud zniweczyła II wojna światowa, która obróciła miasto w kupę gruzu. Według szacunków zniszczenia z lat 1939 1945 objęły około 85 90% Starego Miasta. Po odzyskaniu niepodległości w 1945 roku ukonstytuowało się Biuro Odbudowy Stolicy. Odbudowa stała się priorytetem zarówno dla mieszkańców stolicy, jak też nowych władz komunistycznych i głoszonych przez nie haseł społeczno-narodowych. Kierował nią osobiście Bolesław Bierut, który miał decydujący głos we wszystkim, co dotyczyło nowego kształtu miasta. Cały naród buduje swoją stolicę to zachęcało Polaków do wysiłku w odbudowie miasta. Konserwator generalny profesor Jan Zachwatowicz głosił: bo naród i pomniki jego kultury to jedno... Nie mogąc zgodzić się na wydarcie nam pomników kultury, będziemy je rekonstruowali, będziemy je odbudowywali od fundamentów, aby przekazać pokoleniom, jeśli nie autentyczną, to przynajmniej dokładną formę tych pomników. Powojenna odbudowa Warszawy wciąż budzi dużo emocji szczególnie wśród specjalistów. Rzeczywiście można jej wiele zarzucić: upraszczanie form, brak wierności czy wręcz nową wizję zabytków. Odbudowa rozpoczęła się wraz z narodzinami socrealizmu, stąd też program rekonstrukcji (usunięcie mimo uratowania figury Chrystusa z kamienicy przy ulicy Wąski Dunaj) oraz kształt nadany np.: dekoracjom malarskim były silnie zideologizowane. Jednak ocena nie może być jednostronna i trzeba uznać wielkie dzieło i wysiłek rekonstrukcji całej parceli Starego Miasta. To właśnie przedsięwzięcie niespotykane na skalę światową doceniło UNE- SCO: Po wojnie, mieszkańcy Warszawy powzięli, trwające pięć lat, dzieło odbudowy, w wyniku którego zrekonstruowano kościoły, pałace oraz Rynek Starego 10 nr 5 (14), Maj 2008
Miasta, co stanowi wyjątkowy przykład prawie całkowitej odbudowy zabytków pochodzących z nieprzerwanego ciągu historycznego, między XIII a XX wiekiem. Warto w tym miejscu wspomnieć o planowanej przez Urząd Stołecznego Konserwatora inicjatywie utworzenia Muzeum Interpretacji Starego Miasta. Placówka owa miałaby pomagać we właściwym odczytaniu istniejącego stanu, jego roli i odnalezieniu wartości historycznej w rekonstrukcji. Jest to trzeba przyznać niecodzienny pomysł, ale przy tak niezwykłym obiekcie może i słuszny. Zamek Królewski UNESCO: Stare Miasto w Warszawie Odgruzowywanie, a następnie rekonstrukcje odkryły wiele osobliwości Starówki, których pewnie nigdy by nie odnaleziono, gdyby nie zniszczenia. Jedną z nich była późnogotycka polichromia z wizerunkiem Madonny z Dzieciątkiem, dziś w Muzeum Historycznym m.st. Warszawy. Do ciekawostek odbudowy należą także źródła, z których korzystano, były to zdjęcia przedwojenne, ale także obrazy XVIII-wiecznego malarza pejzaży miejskich Bernarda Bellotto zwanego Canaletto. Dominująca na placu Zamkowym Kolumna Zygmunta jest jedynym elementem planowanego z wielkim rozmachem Forum Wazów. Według tej koncepcji Warszawa miała stać się nowym Rzymem, Krakowskie Przedmieście zaś traktem triumfalnym prowadzącym do łuku triumfalnego ku czci Jana Kazimierza. Na forum zaprojektowano ustawienie jeszcze obelisku Władysława IV i kolumny Zygmunta III. Ostatecznie stanęła jedynie kolumna. Odwołaniem do antycznych rozwiązań jest umieszczenie figury króla na kolumnie, w czasach nowożytnych zarezerwowanej dla postaci świętych. Jest to też najstarszy pomnik Warszawy, z 1644 roku projektu Agostina Locciego i Constantina Tencalli, model posągu wykonał Clemente Molli. Kolumna została zwalona we wrześniu 1944, mimo to figura przetrwała, choć wymagała wielu uzupełnień. Po drugiej stronie placu Zamek Królewski, symbol narodowy, najdłużej czekający na odbudowę. Reżim stalinowski nie wyraził zgody na rekonstrukcję. Przez blisko ćwierć wieku historycy, historycy sztuki i konserwatorzy głównie pod kierunkiem prof. Lorentza zbierali dokumentację, zachowane fragmenty, przygotowywano plany odbudowy licząc, że kiedyś zakaz zostanie cofnięty. Ostatecznie podjęte prace trwały od 1971 aż do 1988 roku, a realizowano je ze składek całego społeczeństwa. Odtwarzając zamek, powrócono do wczesnobarokowej bryły z gotycką elewacją skrzydła od dziedzińca. Rekonstrukcja 11 nr 5 (14), Maj 2008
objęła także zespoły barokowych i klasycystycznych wnętrz. Okazała się ona pracochłonna szczególnie w wypadku takich wnętrz, jak: Pokój Marmurowy (z pocztem władców Polski pędzla Bacciarellego), Sala Rycerska ze słynną rzeźbą Chronosa dźwigającego glob-zegar, Sala Senatorska z zachowanym tronem królewskim oraz Sala Wielka. Wbrew pozorom sporo udało się uratować z wyposażenia wnętrz m.in. obrazy Bacciarelliego z Sali Rycerskiej czy fragmenty fresków J. B. Plerscha z Gabinetu Konferencyjnego. UNESCO: Stare Miasto w Warszawie galerię-loggię od ogrodu i wieżę (wykorzystując gotycką Wieżę Grodzką). Najmłodszym elementem zamku są właśnie remontowane tzw. arkady Kubickiego. Był to jedyny zrealizowany element przebudowy zamku z czasów Stanisława Augusta Poniatowskiego. Usytuowane na skarpie arkady stanowiły integralne przejście ku ogrodom królewskim nad Wisłą. Ostatnimi laty trwająca rewitalizacja ma przywrócić dawną świetność obiektu, a główna jego funkcją będzie przejęcie obsługi ruchu turystycznego. Najlepiej zachowana północna pierzeja rynku Dekerta Najstarszym elementem zamku było skrzydło dawnego Curia Maior, budowę nowożytnego zamku rozpoczął król Zygmunt III Waza przy udziale m.in. Mattea Castello i Giovanniego Trevano. Etapów rozbudowy było jeszcze kilka i nie sposób wymienić wszystkich architektów zatrudnionych przy tych przedsięwzięciach. Na przykład za czasów Władysława IV dobudowano Rekonstruowany szczyt katedry warszawskiej Od Placu Zamkowego biegną dwie ulice kościelne Piwna i Świętojańska. Przy tej ostatniej stoi archikatedra warszawska św. Jana. Ten najważniejszy i najstarszy obiekt sakralny stolicy jest jednocześnie najbardziej kontrowersyjnym elementem powojennej rekonstrukcji. Pierwotnie gotycki (XIII/XIV w.) kościół przebudowano w XVII wieku, a następnie XIX, nadając mu neogotycką formę, w której przetrwał do 1944 roku. 12 nr 5 (14), Maj 2008
O tragicznym końcu katedry przypomina wmurowany w ścianę od strony ulicy Dziekaniej fragment gąsienicy niemieckiego czołgu-miny Goliat, który zniszczył mury kościoła. Po wojnie katedrę wybudowano według projektu profesora Zachwatowicza. Rekonstrukcja (przy wykorzystaniu konstrukcji żelbetowej) miała przywodzić na myśl architekturę uznawaną za gotyk mazowiecki. Ze względu na uproszczenia, a przede wszystkim nadanie form, których nigdy katedra nie posiadała, trudno uznać ową rekonstrukcję za udaną. Zastanawiające dla wielu jest, dlaczego nie odtworzono wyglądu kościoła sprzed wojny. Wynikało to z przyjętej przy odbudowie całej Warszawy zasady, według której zdecydowano się nie rekonstruować zabytków okresu historyzmu i późniejszych. UNESCO: Stare Miasto w Warszawie Zniszczenia w katedrze były na tyle duże, że z wyposażenia ocalała w całości jedynie kaplica Baryczkowska, ze słynącym łaskami XVI-wiecznym krucyfiksem. Krucyfiks pochodzi z Norymbergi, a przywiózł go zamożny mieszczanin i rajca miejski Jerzy Baryczka Ze zniszczeń udało się jeszcze uratować nagrobek ostatnich książąt mazowieckich Stanisława i Janusza, dzieło Bernardina de Gianotis i Jana Ciniego oraz klasycystyczny nagrobek Stanisława Małachowskiego dłuta duńskiego rzeźbiarza Bertela Thorvaldsena. W podziemiach znajdują się natomiast krypty grobowe z sarkofagami metropolitów warszawskich, a także zasłużonego premiera Ignacego Paderewskiego oraz prezydentów RP Ignacego Mościckiego i Gabriela Narutowicza i krypta Henryka Sienkiewicza. W całej katedrze można odnaleźć wiele płyt i epitafiów upamiętniających Wielkich Polaków. Z archikatedrą sąsiaduje Sanktuarium Matki Boskiej Łaskawej, Patronki Warszawy. Kościół, zbudowany w XVII wieku dla jezuitów, podobnie jak inne zabytki Starego Miasta, uległ zniszczeniu. Do zachowanych ciekawostek wnętrza należą obudowywujące portal w nawie bocznej fragmenty nagrobka Jana Tarły, dzieło Jana Jerzego Plerscha (fragmenty znajdują się jeszcze w podziemiu). Nagrobek został przeniesiony z kościoła Pijarów jeszcze w XIX wieku i uchodzi za jedno z arcydzieł barokowej rzeźby środowiska warszawskiego. Sanktuarium Matki Boskiej Łaskawej Do odwiedzenia pozostał ostatni ze staromiejskich kościołów poaugustiański Św. Marcina ufundowany 13 nr 5 (14), Maj 2008
w 1356 roku przez księcia mazowieckiego Ziemowita i jego żonę Eufemię. Gotycki kościół w XVIII wieku zastąpił barokowy, o tzw. fasadzie kolumnowej. Świątynia była bardzo zniszczona, ale warto zajrzeć do środka, gdyż na filarze nawy głównej znajduje się niezwykłe dzieło siostry Almy Skrzydlewskiej. Wykorzystała ona uratowany fragment krucyfiksu z XVII wieku, uzupełniając symbolicznie zniszczoną postać Chrystusa za pomocą metalu. UNESCO: Stare Miasto w Warszawie znajduje się też najwęższa na Starym Mieście, o szerokości tylko jednego okna. Na środku placyku znajduje się spiżowy dzwon warszawski z 1646 roku ufundowany przez J. M. Daniłowicza, podskarbiego koronnego, dla kościoła jezuitów w Jarosławiu. Kanonia i najwęższa kamienniczka Starówki Poaugustiański kościół przy ulicy Piwnej Idąc od archikatedry, można skręcić w ulicę Dziekanią, a następnie Kanonią. Kanonia to w rzeczywistości trójkątny placyk, którego nazwa pochodzi od XVII-wiecznych kamieniczek trzynastu kanoników kapituły warszawskiej. Wśród okalających placyk kamieniczek Stąd już blisko na punkt widokowy na skarpie wiślanej, czyli tzw. Gnojną Górę. Skąd nazwa? Było to miejsce, na które do 1774 roku wywożono wszelkie nieczystości z miasta. Na rogu ulicy Brzozowej i Celnej zachowały się gotyckie mury domu straży miejskiej, czyli tzw. Furty Gnojnej, zwanej też Bramą Wiślaną. Ulica Celna wyprowadza nas na rynek Starego Miasta serce starówki. Po drodze jeszcze tylko rzut oka w bramę przy Celnej 2. W głębi widać płasko- 14 nr 5 (14), Maj 2008
rzeźbę przedstawiającą rycerzy książęcych, jedno z licznych odwołań do potęgi państwa Piastów tak podkreślanej przez władze komunistyczne. Fragmenty gotyckich murów tzw. Furty Gnojnej Od 1915 roku każda pierzeja nosi imię jednego z mężów zasłużonych dla miasta, i tak wschodnia Franciszka Barssa, północna Jana Dekerta, zachodnia Hugona Kołłątaja, a południowa Ignacego Wyssoty Zakrzewskiego. Strona Barssa najbardziej zniszczona, prawie w całości została zastąpiona nowymi kamieniczkami. Podobnie jak na całym Rynku, sgraffita i polichromie są dziełem artystów plastyków wykonanymi pod kierunkiem Jana Seweryna Sokołowskiego. W pierzei tej mieści się Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza. A pod numerem 10 umieszczono UNESCO: Stare Miasto w Warszawie strop malowany przez artystki ludowe ze wsi Zalipie. Kolejna pierzeja, tym razem Dekerta, to głównie budynki należące dziś do Muzeum Historycznego Miasta st. Warszawy. Trudno uwierzyć, ale muzeum zajmuje aż 11 kamieniczek i jest to żelazny punkt zwiedzania Starówki, ponieważ poza wnętrzami mieszczańskim można tu obejrzeć zdjęcia przedwojenne oraz z czasów odbudowy. Jest to też najlepiej zachowany fragment rynku z XVII-wiecznymi kamienicami. Dotrwały one do 1944 roku jako najciekawszy zespół mieszczański. Mało zniszczone, zostały jednak częściowo rozebrane przed 1948 rokiem. Najlepiej zachowała się manierystyczna Kamienica Baryczkowska (nr 32) z kamiennym słupkiem-hermą i jedyną na Starym Mieście zachowaną attyką z XVII wieku oraz portalem warsztatu pińczowskiego z herbem Baryczków. W pierzei tej znajduje się też słynna Kamienica Pod Murzynkiem (nr 36) ozdobiona sgraffitem z XVII wieku oraz portalem z warsztatu Santi Gucciego i głową Murzyna (oryginał w Muzeum Historycznym). Tu także sgraffita są powojenną dekoracją wykonaną tym razem przez Zofię i Romana Artymowskich. Po stronie Kołłątaja pod numerem 21 mieszkał sam Hugo Kołłątaj, stąd nazwa pierzei. Jednak największą jej atrakcją jest Kamienica Fukierowska (nr 27), w której nieprzerwanie od 1590 roku działa winiarnia. Początkowo należała do Korbów, dopiero w XIX wieku przeszła na własność Fukierów przybyłych z Augsburga. 15 nr 5 (14), Maj 2008
UNESCO: Stare Miasto w Warszawie Poza głównym rynkiem, funkcję targu pełnił też placyk, dziś ulica, Szeroki Dunaj. Jest to bardzo sympatyczny zaułek. Na środku placyku stoi studnia, w miejscu dawnego źródła zwanego Dunaj. Najbardziej tutaj malowniczym budynkiem jest Kamienica Przy Bramie Rzeźniczej z przejściem, zaprojektowana w latach 60 XX wieku. Niewielki teren Starego Miasta wbrew pozorom kryje wiele ciekawostek: przy ulicy Piwnej wystawa zachęca do odwiedzenia niewielkiego Muzeum Farmacji, to znowu zaułki takie jak Kamienne Schodki czy ulica Dawna. Kamienica Pod Murzynkiem Ostatnia kamienica, przy której się zatrzymamy to Kamienica Pod Lwem (nr 13) po stronie Zakrzewskiego, o późnorenesansowym szczycie oraz płaskorzeźbie lwa z około połowy XVIII wieku. Jest to też jedyny ślad powstałego w latach 1928 1929 zespołu polichromii staromiejskich. Dekorację tej kamienicy wykonała Zofia Stryjeńska. Polichromie Zofii Stryjeńskiej Stare Miasto to też miasto pomników przy murach miejskich Mały Powstaniec, Jan Kiliński, a na rynku słynna warszawska Syrenka. Są też i legendy warszawskie, jak ta o Bazyliszku, który mieszkał w podziemiach kamienicy przy Krzywym Kole, strzegąc skarbów ukrytych w podziemiach. Idąc przez Stare Miasto warto uważnie przyglądać się fasadom kamienic, prawie każda bowiem może nam 16 nr 5 (14), Maj 2008
wiele powiedzieć czy to przez tablice pamiątkowe po mieszkańcach (np.: pod numerem 5 przy Szerokim Dunaju mieszkał Jan Kiliński, przywódca mieszczan w insurekcji 1794 roku) UNESCO: Stare Miasto w Warszawie czy upamiętniające jakieś ważne wydarzenia (np.: ul. Brzozowa 12 Dom Profesorów, bastion obrony w czasie Powstania Warszawskiego), czy to przez zachowane drobne fragmenty dekoracji czy detali wmurowane w nowe ściany (np.: na ulicy Nowomiejskiej 5 i 2). Tym samym kompleks ten staje się wyjątkowym pomnikiem przeszłości, a jej zgłębienie niezwykłą przygodą. Tekst: Ewa Perlińska zdjęcia: Jakub Jagiełło, Ewa Perlińska Kamienne Schodki Informacje praktyczne: Od pewnego czasu przebudowywane jest całe Krakowskie Przedmieście, stąd dojazd z centrum Warszawy na Stare Miasto jest utrudniony. Najlepiej dojechać z przesiadką tramwajem. Na spacer po Starym Mieście należy przeznaczyć minimum 2h. Muzea staromiejskie: Muzeum Historyczne m.st. Warszawy Rynek 28/42 wt, czw 11 18, śr, pt 10.30 16.30, sb, nd 10 15.30 Bilety 6 i 3 zł Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza Rynek 20 pn, wt, pt 10 15, śr, czw 11-18 Muzeum Farmacji ul. Piwna 31/33 czynne jak Historyczne, wstęp 5 i 2,5 zł Muzeum Rzemiosł Artystycznych i Precyzyjnych ul. Piekarska 20 pn pt 9-15 Zamek Królewski godziny otwarcia w zależności od pory roku oraz aktualne wystawy najlepiej sprawdzić na www.zamek-krolewski.pl Podziemia katedry warszawskiej są udostępniane do zwiedzania codziennie od godziny 10:00 do 13:00 oraz od 15:00 do 17:30. Samą katedrę można zwiedzać między nabożeństwami codziennie. Kościół św. Marcina rzadko bywa otwarty, ale zawsze można wejść do kruchty. 17 nr 5 (14), Maj 2008
Szlak Romański: Jędrzejów Jędrzejów Pierwsze opactwo cysterskie w Polsce założono w XII wieku w Jędrzejowie, a właściwie w majątku Brzeźnica. Najbardziej znanym mnichem z tego klasztoru był bez wątpienia bł. Wincenty Kadłubek. Ile zachowało się z tak ważnego w średniowieczu miejsca? prawdopodobnie połączony z rezydencją właścicieli okolicznych terenów rodu Jaksów-Gryfitów. Świątynia została poświęcona przed 1118 rokiem przez krakowskiego biskupa Maura, a całkowita jej długość wynosiła 16 metrów. Być może był to kościół grodowy, podobny do tych jakie znajdują się do dziś w Inowłodzu (1. poł. XII wieku) i Żarnowie (ok. 1150 roku). Archiopactwo w Jędrzejowie Brzeźnica tak nazywała się (i nazywa się dalej) rzeka, nad którą posadowiono klasztor. Jędrzejów został założony później, po fundacji klasztoru, a nazwa miasta pochodzi o łacińskiego Andreovia (droga św. Andrzeja). Św. Andrzej Apostoł był patronem wschodu, na co szczególną uwagę mogli zwrócić mnisi przybywający z Francji. Historia miejsca nad rzeką Brzeźnicą sięga jednak trochę głębiej niż istnieje na świecie zakon cystersów. Już na początku XII wieku powstał tu niewielki kamienny kościółek św. Wojciecha, W 1140 roku ta sama rodzina fundatorów (m.in. możnowładca małopolski Janik Jaksa-Gryfita), przy wsparciu biskupów sprowadziła cystersów z opactwa Morimond, którzy przybyli pod przewodnictwem ojca Mikołaja. Jędrzejów, nazywany odtąd Morimondus Minor (Morimond Mniejszy), został 21 filią francuskiego opactwa, które wysyłało swoich podopiecznych do Niemiec, Austrii oraz na tereny Europy Środkowej. Mnisi z Morimond założyli także Sulejów, Wąchock i Koprzywnicę. Zgodnie z regułą zakonu cystersi osiedlili się w miejscu odludnym, aby móc kontemplować swoje ubóstwo (przynajmniej wedle początkowych za- 18 nr 5 (14), Maj 2008
łożeń). W 1149 roku klasztor podwyższono do rangi opactwa, wtedy też arcybiskup gnieźnieński Janik oraz biskup krakowski Gedko nadali klasztorowi uposażenie. Jednocześnie książę Bolesław Kędzierzawy potwierdził nadania ziemskie dla cystersów. Cztery lata później po drugiej stronie rzeki Brzeźnicy założono osadę Jędrzejów. Szlak Romański: Jędrzejów W latach 1166 67 konsekrowano pierwszy kościół dla cystersów. Niestety do dziś nie wiemy, o jaką świątynię chodzi, czy o kościół św. Wojciecha czy inną, może drewnianą, świątynię. Drugi, obecnie istniejący kościół powstał przed 1210 rokiem, kiedy uroczyście konsekrował go biskup krakowski Wincenty Kadłubek. Sam biskup osiem lat później porzucił intratne stanowisko w Krakowie i został mnichem w jędrzejowskim klasztorze. Tutaj zmarł w 1223 roku. Odkopany portal i okno bazyliki romańskiej Wieża przedcysterskiego kościoła św. Wojciecha W następnych stuleciach okoliczne tereny doskonale prosperowały dzięki nowatorskiej gospodarce wprowadzanej przez cystersów. Opactwa w Jędrzejowie nie dotknął także największy kataklizm XIII wieku najazd tatarski w latach 1240 41, kiedy wiele świątyń zostało spalonych. Klasztor został zajęty i doprowadzony do ruiny przez Konrada Mazowieckiego w czasach walki o tron w Krakowie. Z gospodarczego upadku cystersi wydźwignęli się dzięki nadaniom Bolesława Wstydliwego. W 1271 roku lokowano na prawie średzkim miasto Jędrzejów. 19 nr 5 (14), Maj 2008
Szlak Romański: Jędrzejów późnobarokowe formy. Dopiero po następnym pożarze w 1800 roku mnisi przestali używać niektórych pomieszczeń, np. kapitularza, które szybko popadły w ruinę. W 1819 roku nastąpiła kasata zakonu na terenach Polski, jednak jeszcze do 1855 roku w zabudowaniach opactwa w Jędrzejowie żył cysters Wilhelm Ulawski. W tym czasie część klasztoru przejęli reformaci, których usunięto w 1870 roku za udział w powstaniu styczniowym. Od tego czasu aż do 1945 roku mieściło się tu seminarium nauczycielskie. Po zakończeniu wojny cystersi wrócili do Jędrzejowa, a w 1989 roku na nowo podniesiono klasztor do rangi opactwa. Romański portal dawnego kościoła Można stwierdzić, że do końca XVIII wieku jędrzejowskie opactwo miało sporo szczęścia. Ominął je potop szwedzki oraz inne nawałnice, jakie przetaczały się przez Polskę w czasach nowożytnych. W Jędrzejowie zwoływano za to zjazdy szlachty, budowano nowe budynki gospodarczo-przemysłowe (młyny, spichlerze), a opaci jędrzejowscy mieli prawo uczestniczenia w ważnych wydarzeniach kościelnych w Europie (np. sobór w Bazylei 1431 45). W 2. połowie XVII wieku nasilił się kult Wincentego Kadłubka, którego ogłoszono błogosławionym w 1764 roku. Dobrej passy klasztoru nie przerwał pożar w 1725 roku, po którym przebudowano romański kościół, nadając mu Tyle zostało po kapitularzu... Opactwo cystersów składa się dziś z kościoła pw. NMP i św. Wojciecha oraz z przebudowanych budynków klasztornych. W części środkowej klasztoru (na lewo od wejścia) zachowała się sporych rozmiarów półkolista kamienna wieża (fragment dawnej fasady), pochodząca jeszcze z pierwszej przedcysterskiej świątyni (przed 1118 rokiem). Jest to jeden z najstarszych zabytków architektury romańskiej w Polsce, odkryty 20 nr 5 (14), Maj 2008
podczas prac archeologicznych w 1977 roku. Obok wieży znajduje się prosty portal i niewielkie okno, pochodzące już z początku XIII wieku. Kościół cystersów sprzed 1210 roku jest trójnawową bazyliką z transeptem i prosto zamkniętym prezbiterium w ten sposób powtórzony został typowy schemat cysterskiego kościoła (podobne są plany świątyń w Koprzywnicy, Sulejowie i Wąchocku). Za kształt i zbudowanie świątyni z lokalnych surowców odpowiedzialny był brat Achardus z Clairvaux. Pierwotne sklepienia były zapewne krzyżowo-żebrowe, wsparte na służkach, ale zostały zniszczone podczas przebudowy. Nie wiadomo, jak wyglądały pierwotnie zewnętrzne elewacje kościoła. Szlak Romański: Jędrzejów Całe założenie zostało mocno przebudowane w latach 1728 54, m.in. poprzez dodanie dwuwieżowej fasady do prezbiterium, dobudowę kaplic od strony północnej oraz całkowitą zmianę wystroju i wyposażenia kościoła. Z XIII wieku do dziś pozostały jedynie detale: wsporniki sklepienia oraz bazy kolumienek w dwóch kaplicach w południowym ramieniu transeptu, a także mnóstwo detali rzeźbiarskich (głowice kolumn, fragmenty filarów), obecnie w Muzeum Narodowym w Krakowie. Klasztor nie prezentuje dziś z zewnątrz większych wartości artystycznych. Porzucony w 1800 roku kapitularz całkowicie popadł w ruinę i został rozebrany na początku ubiegłego wieku. Było to kwadratowe pomieszczenie podzielone czterema kolumnami na dziewięć pól, z których każde miało odrębne sklepienie krzyżowo-żebrowe (podobnie, jak w Wąchocku). Po kapitularzu zostały jedynie pozostałości łuków sklepiennych na ścianach ze wspornikami. W tym samym niezachowanym skrzydle klasztoru znajdowały się: sala opacka, fraternia oraz dormitorium. Opactwo w Jędrzejowie miejsce o bogatej historii, nadal tętniące życiem, lecz dziś już mało romańskie. Dobrze, że odkryto wspaniałą fasadę przedcysterskiego kościoła. Tekst i zdjęcia: Jakub Jagiełło Romańskie wsporniki sklepień kapitularza Informacje praktyczne: Jędrzejów leży w woj. świętokrzyskim, przy drodze nr 7 Warszawa Kraków, 40 km na pd.-zach. od Kielc. Kościół jest często otwarty, do pozostałości przedcysterskiej świątyni dojdziemy skręcając w lewo w kruchcie kościoła. 21 nr 5 (14), Maj 2008
Góry Polski: Bieliczna Bieliczna Nad Bieliczną trawa aż po pas, Nad Bieliczną Lackowa stoi w chmurach, Nad Bieliczną rosną lasy pełne malin i borówek Nad Bieliczną płacze dobry Bóg. Ostrego Wierchu (938 m) i Białej Skały (903 m). Nad doliną te grzbiety górskie o stromych zboczach spięte są przełęczą Kazimierza Pułaskiego (743 m). Opuszczona dolina, gdzie przed wojną tetniła życiem Bieliczna Właściwie ten krótki fragment znanej piosenki autorstwa Krzysztofa Kleszcza mógłby wystarczyć zamiast wszelkich opisów tego miejsca. Czym jest Bieliczna? Zagubioną gdzieś w otchłaniach Beskidu Niskiego doliną, dawniej osadą łemkowską. Do Bielicznej dostaniemy się, idąc pieszo drogą (lub jadąc samochodem terenowym) z Izb. Nie prowadzi tu żaden szlak turystyczny. Dolina rzeki Białej, w której niegdyś tętniło życie niewielkiej wsi, rozgranicza dwa najwyższe szczyty polskiej części Beskidu Niskiego Lackową (997 m) oraz masyw Cerkiew w Bielicznej Historia Bielicznej rozpoczęła się w 1585 roku, kiedy pierwszych osadników do doliny sprowadził Iwan Izbiański, pochodzący z sąsiedniej miejscowości Izby. Przywilej lokacyjny wydał kardynał Jerzy Radziwiłł. Od 1638 roku Bieliczna wchodziła w skład majątku kościelnego w Tyliczu. W 1796 roku zbudowano tu pierwszą cerkiew murowaną mogło to świadczyć o sporym rozwoju miejscowości. Przed samą II wojną 22 nr 5 (14), Maj 2008
światową istniały tu jednak tylko 34 gospodarstwa. Dolina Bielicznej Po 1945 roku dla mieszkających w Bielicznej Łemków nastały najgorsze czasy. W ramach akcji Wisła w 1947 roku wysiedlono zamieszkałą od wieków ludność na tzw. ziemie odzyskane. Wieś spalono, pozostawiając tylko cerkiew, która również z czasem została zdewastowana. Świątynię odremontowano dopiero w 1985 roku z inicjatywy ks. M. Czekaja. Oprócz niej w dolinie można odnaleźć zniszczone krzyże przydrożne. Dziś Bieliczna to jedno z najpiękniejszych miejsc Beskidu Niskiego, w niezwykle trafny sposób oddające atmosferę opustoszałych gór. Dalekie panoramy na Pasmo Jaworzyny Krynickiej Góry Polski: Bieliczna (1114 m) oraz niższe Mizarne (770 m) czy Huzary (864 m) zachwycą każdego. Podobnie, jak piętrząca się bryła Lackowej o bardzo stromych zboczach, czasami rzeczywiście zasnuta chmurami. Wreszcie bardzo często reprodukowany widok na pomalowaną na biało cerkiew z drewnianą banią na wieży. Dookoła cerkwi rosną potężne, co najmniej 200-letnie lipy. Dotychczas w Bielicznej wśród wysokich traw latem wypasano bydło, jednak najczęściej nie było tu nikogo aż po horyzont. Niestety, opisana idylla już niedługo może stracić swój klimat. Część doliny ma zostać ogrodzona przez prywatnego właściciela, a metalowe ogrodzenia już objęły znaczną część terenu przy drodze z Izb do Bielicznej (mieści się tu gospodarstwo hodowlane). Czy za kilka lat słowa cytowanej piosenki będą jeszcze aktualne? Tekst: Jakub Jagiełło; zdjęcia: Danuta Maciejewska Informacje praktyczne: Bieliczna leży w zachodnim Beskidzie Niskim, w okolicach Krynicy i Gorlic, przy samej granicy ze Słowacją. Najłatwiej dojechać tu z Florynki (miejscowość pomiędzy Krynicą a Grybowem) przez Śnietnicę i Izby. Droga do Bielicznej jest przejezdna dla samochodów terenowych. Pieszo można także dojść od strony granicy, schodząc z przeł. Kazimierza Pułaskiego (743 m) słabo wyraźną drogą w dół doliny. Okolice te świetnie nadają się na rower. 23 nr 5 (14), Maj 2008
Miejsca niezwykłe: Klasztor i cerkiew w Supraślu Klasztor i cerkiew w Supraślu Na wysokiej skarpie nad Supraślą stoi samotny krzyż z napisami w języku starocerkiewnosłowiańskim i polskim: w tym miejscu, na Suchym Hrudzie w 1500 r.,(...) zatrzymał się krzyż puszczony przez mnichów prawosławnych z pobliskiego Gródka na wody rzeki Supraśl w poszukiwaniu cichej przystani życia monastycznego i duchowego. Historia supraskiego monasteru sięga parę lat wcześniej w przeszłość. W 1498 roku w Gródku powstał klasztor ufundowany przez wojewodę nowogródzkiego i marszałka Wielkiego Księstwa Litewskiego Aleksandra Chodkiewicza i arcybiskupa smoleńskiego Józefa Sołtana. Mnisi nie czuli się jednak dobrze otoczeni życiem miasta, przenieśli się więc dwa lata później na pobliski Suchy Hrud. W 1501 roku stała już tam pierwsza drewniana cerkiew św. Jana Teologa, a dziesięć lat później poświęcono murowaną cerkiew Zwiastowania NMP. Świątynia ta została zbudowana na planie prostokąta z czterema okrągłymi wieżami na narożach. Dekoracyjne szczyty i okazała kopuła nie przeszkadzały umieszczeniu całego systemu strzelnic nadających cerkwi jednoznacznie obronny charakter. Pamiątkowy krzyż na wzgórzu Początki supraskiego monasteru łączą się z niezwykłym wzrostem jego znaczenia na terenach Wielkiego Księstwa Litewskiego (drugi pod tym względem ośrodek prawosławia po Ław- 24 nr 5 (14), Maj 2008
rze Kijowsko-Pieczerskiej) oraz rozkwitem duchowym i intelektualnym. Klasztor miał bardzo bogato wyposażoną bibliotekę, ze zbiorów której korzystał m.in. Maciej Stryjkowski przy pisaniu Kroniki polskiej, litewskiej, żmodzkiej i wszystkiej Rusi (XVI w.). Od końca XVII stulecia w klasztorze działała też drukarnia: ukazało się ok. 350 książek, z czego 1/3 świeckich. Miejsca niezwykłe: Klasztor i cerkiew w Supraślu W samym Supraślu powstało natomiast na przełomie XVI i XVII wieku inne wybitne dzieło tzw. Irmologion supraski. Twórcą tej księgi zawierającej pieśni wykonywane podczas nabożeństw był wykształcony wolny chórzysta Bogdan Onisimowicz z Pińska. Przebywał on w Supraślu od 1572 do 1630 roku, kiedy to popadł w konflikt z opiekunem monasteru, Krzysztofem Chodkiewiczem, i został wypędzony. Opuszczając klasztor, najprawdopodobniej zabrał ze sobą księgę, która przez pewien czas potem znajdowała się w zbiorach Ławry Pieczerskiej. Ostatecznie odnalazła się w latach 70. XX wieku w Bibliotece Akademii Nauk Ukrainy. Widok na klasztor od strony Supraśli W zbiorach biblioteki przez kilkaset lat (od XVI stulecia) znajdował się XI-wieczny kodeks Minieja Czetnaja na marzec jedno z najstarszych źródeł informacji o języku starocerkiewnosłowiańskim. Powstała najprawdopodobniej na Bałkanach księga składała się z 24 żywotów świętych oraz zbioru kazań, a odkrył ją pod koniec XIX wieku profesor Michał Bobrowski. Wywieziony podczas II wojny światowej i podzielony na części kodeks znajduje się obecnie w bibliotekach w: Petersburgu, Ljubljanie, Warszawie i Zamościu. Cerkiew Zwiastowania NMP Monaster utrzymywał kontakty z ośrodkami duchowymi na Bałkanach, czego owocem oprócz kodeksu Mi- 25 nr 5 (14), Maj 2008
nieja czetnaja były bizantyjskie freski we wnętrzu głównej cerkwi rzadki na naszych ziemiach import sztuki prawosławnej bez pośrednictwa Rusi. Przedstawiały one świętych oraz sceny z życia Chrystusa i Marii, tworząc program ikonograficzny w duchu wschodniego chrześcijaństwa. Wykonał je artysta określony w roczniku z 1557 roku jako Serbin Nektarij Malar. Niestety, nic więcej o nim nie wiadomo, a z samych fresków ocalały jedynie fragmenty (m.in. postaci świętych Jerzego i Demetriusza z filarów korpusu głównego), które można zobaczyć na ekspozycji muzealnej w Pałacu Archimandrytów. Miejsca niezwykłe: Klasztor i cerkiew w Supraślu W 1614 roku mnisi zostali zmuszeni do podporządkowania się postanowieniom unii brzeskiej, co trwało przez ponad dwa stulecia (do 1839 roku, kiedy to klasztor stał się z powrotem prawosławny). W tym okresie zespół klasztorny został rozbudowany m.in. o Pałac Archimandrytów (1635 55, rozbudowany w XVIII wieku, po zniszczeniach II wojny światowej odbudowany w latach 1959 72) i bramę-dzwonnicę (1752). Wnętrza cerkwi Zwiastowania NMP otrzymały nowe wyposażenie, barokowy ikonostas, a freski zatynkowano. Brama-dzwonnica W cerkwi Zwiastowania NMP łączą się elementy dekoracyjne i obronne Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości po I wojnie światowej usunięto z klasztoru mnichów prawosławnych, budynki przekazano najpierw szkole rol- 26 nr 5 (14), Maj 2008
niczej, a następnie księżom salezjanom. Dzieła zniszczenia dopełniła II wojna światowa: najpierw wojska radzieckie urządziły sobie koszary w budynkach klasztoru, a następnie wycofujący się Niemcy wysadzili cerkiew Zwiastowania NMP w powietrze. Dopiero w latach 80. mnisi prawosławni uzyskali zezwolenie na odbudowę cerkwi; budynki klasztorne zaś wróciły do nich dwanaście lat temu. Nie należy do monasteru teren, na którym leżą dawne katakumby. Niegdyś znajdujdowały się pod (rozebraną w XIX stuleciu) XVI-wieczną cerkwią Zmartwychwstania Chrystusa. Chowano w nich oprócz mnichów także przedstawicieli wpływowych okolicznych rodów: Olelkowiczów, Słuckich i Wiśniowieckich. W 2. połowie XX wieku prowadzono tam badania archeologiczne, których szybko zaniechano, a odsłonięte katakumby padły łupem wandali. W Pałacu Archimandrytów mieści się Muzeum Ikon Niestety, zwiedzając klasztor i cerkiew, mamy do czynienia z rekonstrukcjami. Także wiszący w głównej cerkwi Miejsca niezwykłe: Klasztor i cerkiew w Supraślu słynny i otoczony wielkim kultem (zarówno przez prawosławnych, jak i katolików) obraz MB Supraskiej stanowi XIX-wieczną kopię. Sam oryginał był natomiast kopią MB Smoleńskiej przedstawiającej Marię, w typie Hodegetrii, z Dzieciątkiem, które w lewej ręce trzyma księgę, a prawą błogosławi. Ufundowany w 1503 roku przez biskupa smoleńskiego Józefa Sołtana oryginał obrazu supraskiego został wywieziony na początku I wojny światowej przez uciekających przed wojskami niemieckimi mnichów w głąb Rosji i od tego czasu słuch o nim zaginął. Klasztor może się poszczycić natomiast innymi ciekawymi zbiorami. W znajdującym się w Pałacu Archimandrytów Muzeum Ikon (oddział Muzeum Podlaskiego w Białymstoku) obejrzymy ekspozycję ikon, przede wszystkim tych odebranych przemytnikom na granicy. Królują tu masowo produkowane dzieła z przełomu XIX i XX wieku, choć odnajdzie się też trochę starszych oraz prawdziwych artystycznych perełek. Jak to z dziełami odebranymi na granicy bywa o ich historii nie wiadomo wiele, najczęściej da się jedynie orientacyjnie określić czas oraz tereny, na których powstały. Zobaczymy tu m.in. ikony kalendarzowe, przedstwienia Marii w typie Hodegetrii, Chrystusa Pantokratora, świętych i Ojców Kościoła oraz Deesis (Jezusa w otoczeniu Marii i św. Jana Chrzciciela). Każdego, kto liczy na tradycyjne muzeum, spotka tu zawód. Od samego początku widać, że jest ono zupełnie innego typu. W nastrój zwiedzania wprowadza już nazwa ekspozycji stałej: Iko- 27 nr 5 (14), Maj 2008
na. Obraz i słowo między tym co ulotne, a wieczne. Mająca ambitny zamiar prezentacji w nowoczesny sposób doktryny Kościoła prawosławnego wystawa prowadzi widza od teologii ikony, poprzez prezentację symboliki cerkwi, galerię wizerunków świętych aż po otoczone archiwalnymi zdjęciami ocalałe fragmenty supraskich fresków. Każda z sal została urządzona w innym stylu (np. pustelniczej groty, wnętrza cerkwi, wiejskiej chaty czy też pracowni mnicha piszącego ikony), a na oglądających czeka swego rodzaju spektakl światło-dźwięk. Miejsca niezwykłe: Klasztor i cerkiew w Supraślu Zwiedzaniu towarzyszy bowiem muzyka (chóralny śpiew modlących się mnichów), a światło zapala się i gaśnie, naprzemiennie wydobywając z mroku poszczególne dzieła sztuki. Częścią ekspozycji jest również film prezentujący techniki pisania ikon. W ramach warsztatów organizowanych przez muzeum można także spróbować swoich sił w tym zakresie. Istniejące od niedawna Muzeum Ikon ma na celu w nowoczesny sposób przybliżyć skomplikowaną teologię ikony i jej znaczenie dla kultury prawosławia. Przystępna i atrakcyjna dla odwiedzających w różnym wieku ekspozycja z pewnością nie zawiedzie oczekiwań nawet tych wybrednych. Zwiedzając cerkiew, klasztor i muzeum w Supraślu, należy pamiętać, iż jest to cel pielgrzymek i czynny monaster, nie zobaczymy go więc w święta cerkiewne oraz państwowe. Tekst i zdjęcia: Danuta Maciejewska Drewnianą cerkiew św. Jana Teologa zastąpiła murowana Informacje praktyczne: Supraśl leży ok 15 km od Białegostoku, przy drodze nr 676 w stronę Krynek. Klasztor można zwiedzać pn. sob. 10.00 14.00 oraz 16.00 18.00 (w pozostałych godzinach obowiązuje cisza monasterska). Muzeum Ikon (oddział Muzeum Podlaskiego w Białymstoku) czynne jest codziennie (oprócz poniedziałków i dni świątecznych) od 1.V. do 30.IX. 12.00 19.00, od 1.X. do 30.IV. 10.00 17.00. We czwartki wstęp bezpłatny. Ceny biletów: normalny 10 zł, ulgowy i rodzinny 5 zł. W Internecie: http://www.monaster-suprasl.pl http://muzeum.bialystok.pl/main.php?x =700 28 nr 5 (14), Maj 2008
Polska: Lasy Łukowskie Rezerwat Jata nasz ślad w jodłowej puszczy Kwiecień, wczesna wiosna. Deszcz siąpi od rana. Mimo to wybraliśmy się odkryć jodłowe ostępy w Lasach Łukowskich w rezerwacie Jata. To drugi pod względem stażu teren chroniony po Białowieskim PN. Żdżary i zaraz za przejazdem kolejowym skręcić w prawo, polną drogą do leśniczówki. Znajduje się tu niewielki parking, ogólne mapy, oraz droga, którą dojdziemy do znakowanego szlaku. Podążanie za zielonymi znakami to właściwie jedyna możliwość zobaczenia rezerwatu, niestety szlak oznaczony jest kiepsko i kończy się nagle w samym sercu rezerwatu. Trzeba więc wracać tą samą drogą. Nietknięta ludzką ręką puszcza jodłowa Rezerwat Jata powstał w 1933 roku, choć tutejsze uroczyska objęto ochroną już kilka lat wcześniej. To tylko rok po utworzeniu Białowieskiego Parku Narodowego (!). Drugi najstarszy teren chroniony obejmuje dziś około 1117 hektarów (jest więc nieco większy od Lasu Kabackiego w Warszawie) jodłowych lasów, bagien i łąk. Niestety, trafić tu bardzo trudno. Najlepiej kierować się do miejscowości Rezerwat Jata można zwiedzać, poruszając się po drogach i szlaku 29 nr 5 (14), Maj 2008
Naszym celem było możliwie najdokładniejsze poznanie jodłowego rezerwatu, korzystaliśmy więc ze szlaku oraz z dróg leśnych. Już po kilkuset metrach od parkingu wkroczyliśmy w ciemny jodłowy las. Tutejsza jedlina jest najbardziej wysuniętym na północny wschód skupiskiem tego gatunku w Polsce. Jednocześnie jedynym tak dobrze zachowanym (obok Puszczy Kozienickiej) borem jodłowym w okolicach Warszawy. Po przejściu przez pierwszy fragment jodłowych lasów, stopniowo zaczęły pojawiać się bagna i rowy pełne wiosennych kwiatów wilczomleczy, zawilców, przylaszczek oraz kaczeńców. Ta feeria kolorów (biało-żółto-fioletowych) w połączeniu z ponurymi jodłami oraz bezlistnymi olchami i dębami na bagnach tworzyła niesamowitą grę kontrastów. Polska: Lasy Łukowskie Spośród ciemnego jodłowego lasu wydobywa się kubiczny kształt pomnika polsko-radzieckich partyzantów ukrywających się w Lasach Łukowskich w latach 1942 44. Wreszcie, trochę już przemoknięci deszczem, chowamy się w niewielkiej ambonie, do której ścieżka prowadzi drewnianą kładką nad podmokłą łąką. Do dziś nie wiemy, czemu ambona stoi w środku rezerwatu, obok zbiornika przeciwpożarowego. Dalej przed nami dzikie jodłowe lasy zachodniej ściśle chronionej części rezerwatu, do której nie można wchodzić, oraz nowszy od poprzedniego pomnik upamiętniający partyzantów Armii Krajowej. W tej okolicy, pełnej powalonych i omszałych drzew kończy się również zielony szlak. Droga wśród jodłowego lasu Mech kwitnący wiosną Nie polecamy obierać trasy na przełaj przez rezerwat, z ominięciem szerokich i wygodnych dróg. W ten sposób prędzej czy później wpadniemy w bagno lub podmokłą łąkę, które są wszędzie tam, gdzie nie rośnie jodła. Rozlewiska dają wodę kilku rzekom, m.in. Krznie, Bystrzycy i Świdrowi, a sieć kanałów 30 nr 5 (14), Maj 2008