KURATORIUM OŚWIATY W ŁODZI DELEGATURA W SIERADZU MUZEUM OKRĘGOWE W SIERADZU BIBLIOTEKA PEDAGOGICZNA W SIERADZU FILIA W BRONOWIE WÓJT GMINY WARTKOWICE Portret Marii Konopnickiej na tle krajobrazu Bronowa ufundowany przez Związek Polek w Ameryce (malował F. Paszkowski) 100. rocznica śmierci Marii Konopnickiej Bronów, gm. Wartkowice, 8.10.2010r.
Strona z Przodownicy z listopada 1908 r. z tekstem Roty M. Konopnickiej
Jerzy Kowalski ROTA przysięgą na wierność Ojczyźnie Kiedy upadały kolejne polskie powstania narodowe, gdy ich uczestników skazywano na karę śmierci bądź osadzano w więzieniach lub pędzono na Sybir, gdy konfiskowano ich mienie i ziemię, na placu boju pozostawały zwykle kobiety: matki, żony, córki i siostry. I to one nie pozwalały zapomnieć o tych wydarzeniach następnemu, dorastającemu pokoleniu, i to one kształtowały dumę z walki ojców, mężów i braci, i uczyły przywiązania do ziemi, do swojej małej ojczyzny, i to one były, wspólnie z Kościołem, głównymi krzewicielkami i ostoją polskiego patriotyzmu. Nic więc dziwnego, że kiedy pod koniec XIX. wieku wzmogły się działania zaborców, szczególnie Prusaków, zmierzające do wynarodowienia Polaków, kiedy w zaborze pruskim uruchomiono wielką akcję i środki na rzecz rugowania Polaków z ziemi ojców i zakazano używania polskiego języka w urzędach, szkołach i na lekcjach religii, do akcji wkroczyły również polskie kobiety. Najtrudniejszym frontem do obrony przed działaniami zaborców była wieś, na której dopiero rozpoczynało się tworzenie różnych form społecznej aktywności. Trzeba było więc pomagać Polakom w rozwijaniu tej społecznej aktywności, w trwaniu na wsi i w obronie ziemi ojców. Szczególną rolę do spełnienia miały kobiety wiejskie. One bowiem, jako organizatorki i opiekunki domowych ognisk, najwięcej mogły uczynić jeśli idzie o kształtowanie i utrwalanie patriotyzmu, domowe nauczanie ojczystych, polskich dziejów i polskiego języka, czy utrwalanie przywiązania do ojczystej ziemi. W 1899 r. Maria Wysłouchowa, jedna z pionierek ludowej oświaty, rozpoczyna wydawać w Krakowie (w zaborze austriackim) pismo przeznaczone dla kobiet wiejskich trzech zaborów, które miało im pomagać w realizacji powyższego zadania. Kobiety, a kobiety wiejskie w szczególności, miały się stać przodownicami w jego urzeczywistnianiu. Stąd tytuł pisma: PRZODOWNICA 1. I od razu pierwsze pytania: Jak nie kochać o mój Boże, Tej prześlicznej polskiej ziemi. Tych pól strojnych w złote zboże, Co nas karmi ziarny swemi? (nr 2, 1901, s. 1) Jego redaktorka, znana krakowska feministka, Maria Siedlecka starała się bardzo, aby pismo poza działem gospodarczym - było swojego rodzaju popularnym podręcznikiem historii i literatury polskiej. Drukowała więc w nim utwory takich m.in. autorów jak Władysław Bełza, Alojzy Feliński, Jan Kasprowicz, Józef Ignacy Kraszewski, Teofil Lenartowicz, Adam Mickiewicz, Eliza Orzeszkowa, Henryk Sienkiewicz, Kornel Ujejski, Maria Wysłouchowa i wielu, wielu innych. Od samego 1 Wychodziło w latach 1899 1912. W BN nr 24 285.
początku z pismem związała się też Maria Konopnicka, nadsyłając systematycznie do redakcji swoje wiersze i nowele. Wertując po kolei wszystkie numery pisma odnosi się wrażenie, ze to wydawane w zaborze austriackim pismo jest przeznaczone przede wszystkim dla Polek w pozostałych dwóch zaborach, zwłaszcza zaś w zaborze pruskim. Utrwalają nas w tym przekonaniu nie tylko zamieszczane utwory w/w twórców ale też komentarze, stanowiska, apele czy informacje redakcyjne. Np. numer 9 z 1901 r. otwiera wiersz Marii Konopnickiej Na piastowym Śląsku, w którym poetka wyznacza wyraźną misję śląskiemu ludowi: Strażnicą nas postawił Bóg, U granic swej krainy. A twierdzą nam jest każdy próg, Gdzie polskie ojce, syny. Za wierszem informacja: Ten numer Przodownicy poświęcamy Siostrom naszym, Polkom pod zaborem niemieckim, walczącym skutecznie w obronie swych praw narodowych. Na końcu zaś Odezwa do kobiet polskich najprawdopodobniej autorstwa samej poetki. Następne numery szczegółowo informują o prześladowaniach dzieci we Wrześni i o wrześnieńskim procesie (Nowy gwałt; Po procesie wrześnińskim. Wyrok; Polskie dzieci polskie matki; Wrzesińska kolęda na rok 1902; Kobiety polskie przeciwdziałające gwałtom pruskim; Na pruski sposób szkolny; Prusak męczy polskie dziatki). W numerze 1. z 1902 roku pojawia się kolejny list do kobiet, tym razem List do Górno Ślązaczek. Od numeru 6. aż po numer 11. z 1902 roku Przodownica szczegółowo informuje zarówno o przygotowaniach, jak i o samym przebiegu obchodów jubileuszu 25-lecia twórczości pieśniarki ludu polskiego, jak nazywano Marię Konopnicką. W następnych latach Przodownica informuje o działalności Prusaków zmierzającej do wynarodowienia Polaków i do pozbawienia ich ziemi, opisując szczególnie sugestywnie prześladowania dzieci polskich nie tylko w Wielkopolsce, ale i na Górnym Śląsku, i na Pomorzu, i na Warmii i Mazurach. Jednocześnie drukuje utwory Mickiewicza, Sienkiewicza i Konopnickiej i obrazy Grottgera, mające podtrzymywać Polaków na duchu i w mocnym postanowieniu oporu i walki z germanizacją. Konopnicka jest na pierwszej linii tej walki. W Deklaracji opublikowanej w Straży Polskiej napisze m.in.: Wstępujemy w okres dalszej walki. Podejmujemy wojnę narodową przeciwko pruskiemu bezprawiu ( ), bo walka jest odpowiedzią na gwałt i zdradę. Ziemia ma być odjęta ludowi, lud ma być wyparty ze swej ziemi! Odjęty ma być głos ojczystej mowie ( ). Gdy więc krzywda i zniewaga jest powszechną, powszechną też musi być obrona podstaw życia i honoru. To też, gdy po ustawie osiedleńczej z 1904 roku (zakazującej osiedlania się i budowania domów bez zezwolenia władz administracyjnych) parlament pruski uchwalił na początku 1908 roku, szczególnie restrykcyjną wobec Polaków, ustawę wywłaszczeniową, wywołało to powszechne oburzenie i nową falę protestów. W podtrzymanie tej fali protestów, w obronę polskiego ducha i ziemi włącza się po raz kolejny Maria Konopnicka, pisząc czterozwrotkowy mały wiersz pod
znamiennym tytułem: Rota (co oznacza: przysięga, ślubowanie). Przesyła go do publikacji do zaprzyjaźnionej od dawna redakcji Przodownicy, kolportowanej cały czas nielegalnie na teren pozostałych dwóch zaborów. Przesyła jednak tylko trzy pierwsze zwrotki: Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród Nie damy pogrześć mowy! Polski my naród, polski lud, Królewski szczep Piastowy. Nie damy, by nas zniemczył wróg, Tak nam dopomóż Bóg! Do krwi ostatniej kropli z żył, Bronić będziemy Ducha, Aż się rozpadnie w proch i pył Krzyżacka zawierucha. Twierdzą nam będzie każdy próg, Tak nam dopomóż Bóg! Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz I dzieci nam germanił, Orężny sercem hufiec nasz, Duch będzie nam hetmanił. Pójdziem, gdy zabrzmi złoty róg, Tak nam dopomóż Bóg! Przodownica drukuje Rotę w numerze listopadowym 1908 roku. W lutym 1910 roku Konopnicka przesyła jeszcze tekst Roty do dwu redakcji. Do Gwiazdki Cieszyńskiej i do Gazety Polskiej w Chicago, pisząc przy okazji m.in.do ich redaktorów: Pragnęłabym, aby Ślązacy nie tylko powtarzali w sercu swoim tę Rotę przysięgi na wierność Ojczyźnie, ale żeby była to pieśń ich i wyraz ich duszy (do Gwiazdki Cieszyńskiej ) oraz: Wdzięczna za tę chwilę podsycającą nadzieje, jakie pokładamy w Polakach amerykańskich, raz jeszcze Szanownemu Panu Dziękuję i pozwalam sobie przesłać dla gazety Waszej mały wiersz na ten Rok Grunwaldzki (do Gazety Polskiej ). W 1914 roku prof. Jan Czubek odnalazł w dziale rękopisów Muzeum Narodowego w Krakowie nieznaną, czwartą zwrotkę Roty, w następującym brzmieniu: Nie damy miana Polski zgnieść. Nie pójdziem żywo w trumnę. W Ojczyzny imię i jej cześć Podnosim czoła dumne. Odzyska ziemię dziadów wnuk. Tak nam dopomóż Bóg!
Ten przedgwiazdkowy numer Przodownicy (pismo wydawane było w połowie każdego miesiąca, do czytelników docierało na początek następnego miesiąca) z Rotą Marii Konopnickiej podgrzał z nową siłą patriotyczne emocje Polaków. Przerzucony na teren zaborów rosyjskiego i pruskiego, przez cały 1909 rok docierał do mieszkających tam Polaków. Kiedy w połowie tego roku po krakowskich obchodach rocznicy grunwaldzkiej powstaje, z inicjatywy Kazimierza Bartoszewicza, Komitet Krajowy obchodów 500-lecia grunwaldzkiej wiktorii, Rota staje się utworem towarzyszącym przygotowaniom do tej najważniejszej wówczas dla Polaków rocznicy. Redakcje pism we wszystkich trzech zaborach postanawiają ją jeszcze raz w ślad za Przodownicą - wydrukować na początku 1910 roku, aby jej tekst mógł dotrzeć do wszystkich Polaków. 1 stycznia 1910 roku zostaje opublikowana na pierwszej stronie Kuriera Warszawskiego poświęconego w całości planowanym obchodom grunwaldzkim. Redakcja, publikując Rotę, wprost stwierdza: Całe Królestwo Polskie z dniem 1 stycznia 1910 roku będzie mogło się zapoznać z treścią tego wiersza. 9 stycznia 1910 roku Rotę drukują Nowiny Krakowskie. W pierwszym kwartale 1910 roku drukuje ją jeszcze kilkanaście innych pism o różnym zasięgu, takich m.in. jak: Dziennik Cieszyński, Gazeta Samborska, Głos Narodu, Goniec Codzienny, Nowa Reforma, Postęp, Straż Polska, Wiadomości Codzienne czy Zorza oraz wiele innych czasopism i gazet. Sama Przodownica zaczyna natomiast relacjonować przygotowania do obchodów grunwaldzkich a potem i relacje z ich przebiegu. Nie wytrzymują tego władze pruskie zakazując, wyrokiem sądu niemieckiego w Bytomiu, pod karą, prenumerowania, kolportowania i przechowywania pisma na całym obszarze państwa niemieckiego. W kilka dni po wydrukowaniu wiersza w Nowinach Krakowskich, 13 stycznia 1910 roku dyrektor krakowskiego Towarzystwa Muzycznego, Feliks Nowowiejski skomponował muzykę do Roty. Jak głosi jeden z przekazów, skomponował ją w kilka minut, będąc na spotkaniu u prof. Bursy, dyrygenta chóru krakowskiego Towarzystwa Gimnastycznego Sokół. W ciągu dziesięciu dni chór przygotował tę pieśń, i w dniu 23 stycznia 1910 roku nastąpiło jej prawykonanie na wieczorze poświęconym 47. rocznicy powstania styczniowego, w lokalu Sokoła. Feliks Nowowiejski, jako odpowiedzialny za oprawę muzyczną uroczystości grunwaldzkich, postanowił włączyć wykonanie Roty w obchody 500. rocznicy zwycięstwa pod Grunwaldem. Rota została wykonana przez 600-osobowy chór (wyłoniony z sześciu tysięcy śpiewaków ze wszystkich trzech zaborów) 15 lipca 1910 roku, zaraz po odsłonięciu pomnika Władysława Jagiełły. Stutysięczny tłum zgromadzony na placu Matejki, uczestniczący w zbiorowym wykonaniu Roty, mógł się przekonać, że jest w niej jakaś moc, jakaś niezwykła siła, która jakby uskrzydla śpiewających. W tym więc dniu dokonała się uroczysta proklamacja Roty, pieśni pretendującej do miana nowego hymnu narodowego. Odtąd przez sto lat towarzyszyła ona wiernie Polakom. Nie było ani jednego ważniejszego wydarzenia
w życiu narodu, w którym Polacy nie wyrażaliby swej postawy właśnie słowami Roty. Nic więc dziwnego, że w miesiącach listopad - grudzień 2008 roku Powiat Poddębicki zorganizował obchody 100-letniej rocznicy powstania Roty Marii Konopnickiej, i o patronat nad nimi poprosił ówczesnego Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Miał do tego szczególne prawo, bo to przecież na terenie tego powiatu, w Bronowie gm. Wartkowice, Konopnicka przez dziesięć lat (1862 1872) poznawała życie ludu wiejskiego i tu postanowiła, że o poprawę jego doli walczyć będzie przez całe swoje życie. Także i ubiegłoroczne, z 21. grudnia 2009 roku, stanowisko Sejmiku Województwa Wielkopolskiego o ustanowieniu roku 2010 Rokiem Roty Marii Konopnickiej na terenie Województwa Wielkopolskiego jest wyrazem szczególnego uznania dla działalności poetki na rzecz obrony polskości i Polaków, szczególnie w zaborze pruskim, w składzie którego na początku XX wieku znajdowała się Wielkopolska. Dziś więc, tutaj w Bronowie Marii Konopnickiej, niechaj raz jeszcze zabrzmią pieśni, które wiodły Polaków do zwycięstwa, i niech z dalekiego Lwowa usłyszy je duch pieśniarki polskiego narodu. Wykonamy je dla niej w hołdzie. Bronów, 8. października 2010 roku Jerzy Kowalski