Chodzić w Duchu Św. 34 tydzień zwykły Lectio divina czytanie i rozważanie Słowa Bożego Parafia NMP Bolesnej, Wrocław Strachocin, listopad 2011 Teksty dostępne na stronie: www.onjest.pl
Opracowanie: Jolanta Prokopiuk
Lectio divina - metoda osobistego studium Pisma Świętego Mnisi znali dwa sposoby medytacji Słowa Bożego: ruminatio przetrawianie Słowa Bożego poprzez jego ciągłe powtarzanie oraz lectio divina Bożą lekturę, czytanie Pisma Świętego. Ukształtowana była przez duchową egzegezę Pisma Świętego. Chodziło w niej o to, że wszystkie słowa Biblii rozumiem jako drogę do Boga, jako opis drogi duchowej. Chodzi tu raczej o pytanie: kim jestem, co jest tajemnicą mojego życia, kim i czym stałem się dzięki Jezusowi Chrystusowi? Kiedy bowiem poprzez medytację poczuję, kim jestem, zmieni się także moje działanie w świecie. Kilka uwag o miejscu modlitwy, czasie oraz pozycji modlitewnej. Miejsce Idealne to kościół czy kaplica z wystawionym Najświętszym Sakramentem. W praktyce będzie to każde miejsce, w którym znajdziemy choć odrobinę wyciszenia. Czas Przynajmniej kwadrans. Dobrze jeśli będzie to pół godziny. Pora dnia nie jest istotna, ważne tylko, byśmy byli przytomni i w czasie modlitwy nie zasnęli. Pozycja w czasie modlitwy. Godna i wygodna. Można w tej modlitwie klęczeć, można siedzieć na małej ławeczce, można też zwyczajnie usiąść na wygodnym krześle przy stole. Przebieg lectio divina Istotą tej metody jest jej podział na: I. Czytanie (lectio) II. Medytację (meditatio) III. Modlitwę (oratio) Całość poprzedzona być powinna chwilą wyciszenia, skupienia, prośbą skierowaną do Ducha Świętego o dobre owoce. Na zakończenie powinniśmy podziękować Bogu oraz dokonać refleksji nad naszą modlitwą jak się czuliśmy, co było dobre w tej modlitwie a co należałoby w niej poprawić w przyszłości. Czytanie (lectio) wybieramy dłuższy fragment tekstu przynajmniej jeden rozdział. Nie zakładamy, że przeczytamy go w całości. Może się zdarzyć, że już pierwszy werset będzie tym fragmentem nad którym powinniśmy zatrzymać się dłużej. Czytam Pismo Święte powoli i uważnie, nie po to, by pomnożyć swoją wiedzę, lecz by spotkać Boga w Jego Słowie. W czytaniu chodzi bowiem o znalezienie takiego fragmentu (zwykle będzie to jeden werset), który nas poruszy. To poruszenie może mieć bardzo różny charakter. Może to być ciekawość, niezrozumienie, pociecha, piękno, niepokój. Poruszenie jest świadectwem, że ten werset jest dla nas osobiście ważny. Bardzo ważną informacją jest złość lub agresja rodząca się podczas czytania Słowa Bożego. Oznacza ona bowiem, że Jezus w Słowie Bożym dotyka naszej nieuporządkowanej dziedzina życia. Jest bardzo istotne zwrócenie uwagi na uczucia, które nam towarzyszą. Nie mamy wpływu na uczucia, które się rodzą. Są ważne ponieważ, ukazują nam one stan naszego serca. Nie ma uczuć dobrych i złych, ponieważ są one obojętne moralnie. Jeżeli rodzi się uczucie zazdrości lub niechęci to nie jest to grzechem. Materią grzechu będzie dopiero nasza odpowiedź na to uczucie. Znalezienie tekstu, który porusza jest sygnałem, że kończy się etap lectio.
Medytacja (Meditatio) Pierwotne, łacińskie znaczenie tego słowa to powtarzanie. W tej części koncentrujemy się na znalezionym urywku. Czytamy go wielokrotnie, powoli, jakby smakując całość wersetu lub jego fragmenty. Czytając możemy akcentować różne części i wyrazy wersetu. Prawdopodobnie nauczymy się w ten sposób wersetu na pamięć. Powtarzajmy go zatem także w myśli może nam pomóc zamknięcie oczu. Angażujmy na tym etapie nie tylko rozum ale także i serce. Modlitwa (Oratio) Na pewnym etapie medytacji zamienia się ona w modlitwę. Będzie ona miała spontaniczny charakter. Czasami będzie to nasza aktywność, ale możemy też być porwani przez Boże natchnienie. Wtedy modlitwa stanie się bardziej działaniem Boga w nas niż naszym działaniem. Trudno przewidzieć, co przyniesie modlitwa, jaki dokładnie charakter i kierunek przybierze. Może to być zarówno przebłaganie, prośba jak i dziękczynienie i uwielbienie. Może mieć także charakter krótkiej, żarliwej modlitwy, proszącej Boga, by ukoił moja tęsknotę, by pozwolił się doświadczyć i ujrzeć. Warto wypowiedzieć się przed obliczem Boga osobiście, rozmawiając o swoich reakcjach - radościach skłaniających do uwielbienia, ale także o tym, co może trapić, powodować zawstydzenie czy wręcz poczucie bezsilności.
20.11. 2011, niedziela CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO ŻYĆ SERCEM Mt 25, 31-46 Bóg pokornych ukryty w Najświętszym Sakramencie objawi się na sądzie ostatecznym jako Bóg w chwale. Bóg, który ma moc i władzę sądzenia swojego stworzenia. Bóg, który przychodzi jednoznacznie ukazać prawdę w życiu człowieka. Zgromadzi wszystkie narody, a następnie oddzieli jednych ludzi od drugich. Jednych postawi po prawej stronie, a drugich po swojej lewej stronie. Kryterium podziału jest zadziwiająco proste: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili. Do tych po prawej stronie powie: byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić (przyjęliście Mnie, przyodzialiście Mnie, odwiedziliście Mnie, przyszliście do Mnie, gdy byłem w więzieniu).wszystko to co uczynili ludzie było proste i zwyczajne. Do tego niepotrzebne są doktoraty, ale potrzebna jest empatia wobec drugiego człowieka. Empatia dotyczy serca. Bez serca nie można kochać, nie można być szczęśliwym. Bez serca nie można również współczuć drugiemu człowiekowi. Biblijny Samarytanin zanim udzielił pomocy poturbowanemu na drodze wzruszył się głęboko. Tym po lewej stronie nie zarzuci jakiegokolwiek zła, które w ich życiu miało miejsce. Zostaną odrzuceni z powodu zaniedbanego prostego, małego dobra. Zostaną odrzuceni z powodu grzechów zaniedbania. Widocznie w swoim życiu cenili inne wartości niż serce np. dobra materialne, ale wyłącznie dla siebie, wysoki iloraz inteligencji, wygodę i przyjemności. Tym wszystkim można było się dzielić z innymi, ale zabrakło im wrażliwego serca. Czy cenisz w życiu proste dobro i proste kroki? Czy żyjesz i kierujesz się sercem? Powinna przybrać formę modlitwy, która zrodzi się w czasie modlitwy (przeproszenia, prośby, dziękczynienia, uwielbienia). Możesz modlić się tak: Jezu naucz mnie żyć sercem. Uzdolnij mnie do cenienia w swoim życiu małego dobra. Ukaż mi moje grzechy zaniedbania.
21.11. 2011, poniedziałek CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO DAWAĆ HOJNYM SERCEM Łk 21, 1-4 Wydaje się, że na świecie byli od zawsze bogaci i biedni. Ci bogaci posiadali jakieś umiejętności bogacenia się, oni lub ich przodkowie. Dar bogacenia się i zarabiania pieniędzy to ważny dar w życiu. Wszystko zależy od tego jak się spożytkuje swoje bogactwo i jak się wykorzysta umiejętności podarowane przez Boga. Jezus w dzisiejszej przypowieści zwraca uwagę na ludzkie serca. Nie preferuje uzdolnień konkretnych ludzi, ale hojne serca nie mierzone wcale obfitą ofiarą wrzuconą do skarbony. Owi bogaci Żydzi wrzucali zapewne dużą ofiarę. Jezus jednak podkreśla jednak fakt, że wrzucali to, co im zbywało. W ten sposób również traktowali Boga. W Prawie bowiem było napisane: Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoja duszą, całą swoja mocą i całym swoim umysłem.(łk 10,27) Czy kochasz Boga całym sobą? Czy nie wspomagasz innych z tego co ci zbywa? Ofiara pieniężna ma przypominać chrześcijaninowi, że jest stworzeniem nie tylko duchowym, ale i materialnym. Składamy ofiarę zarówno duchową przychodząc z konkretną intencją na Eucharystię, jak i ofiarę materialną. Uboga wdowa wrzuciła niewiele. Jezus podkreśla ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie. Podkreśla jej całkowite oddanie Bogu żywemu. Uboga wdowa miała hojne serce i dała tylko tyle ile mogła. W zasadzie to dała więcej, bo dała całe swoje utrzymanie. Pomyśl ile ty potrzebujesz na utrzymanie w ciągu dnia. Czy potrafisz dawać tak hojnie jak owa biblijna wdowa? Powinna przybrać formę modlitwy, która zrodzi się w czasie modlitwy (przeproszenia, prośby, dziękczynienia, uwielbienia). Możesz modlić się tak: Jezu uzdolnij moje serce do hojności. Uzdolnij mnie do kochania Ciebie całym sobą. Uzdolnij mnie do dawania siebie innym.
22. 11. 2011, wtorek CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO DBAĆ O ŚWIĄTYNIĘ WEWNĘTRZNĄ Łk 22, 5-11 Świątynia Jerozolimska była dumą każdego Izraelity. Po dziś dzień ową świątynię symbolizuje mur płaczu w świętym mieście. Piękne kościoły i katedry w Europie w wielu miejscach zamieniane są na muzea, kawiarnie i restauracje, a w byłym bloku radzieckim robiono z nich nawet magazyny. Budowle i wszelkie świątynie są człowiekowi bardzo potrzebne do zwykłego funkcjonowania. Okazuje się jednak, że nie szata zdobi człowieka. Ważne jest nade wszystko jaki duch ożywia owe budowle. Grzechy Narodu Wybranego sprawiły, że chwała Pana opuszczała piękną światynię Izraela, aż ta ostatecznie została zniszczona w 70r po Chrystusie. Choć budowle sakralne są bardzo potrzebne człowiekowi nade wszystko każdy z nas potrzebuje żywej wiary, która nadaje sens życiu człowieka. Każdy człowiek potrzebuje spotkania z żywym Bogiem i jego uzdrawiającą łaską, inaczej będziemy martwi jak nasze budowle sakralne z cegły. Staniemy się kustoszami w muzeum oprawadzającymi turystów po wierze naszych przodków. Nasze katedry i kościoły staną się nawet dziedzictwem narodowym, ale wyłącznie martwym dziedzictwem, jeśli nie ożywimy ich naszą żywą wiarą. Tym, który ożywia nasze serca oraz naszą wiarę jest Duch Święty. Jego mocą Jezus Chrystus zmartwychwstał i Jego mocą możemy być przygotowani na przyjście Pana. Duch Święty jest tym, który przygotowuje Kościół na spotkanie ze swoim Oblubieńcem. A Duch i Oblubienica mówią: Przyjdź! A kto posłyszy, niech powie: Przyjdź! (Ap 22, 17) Powinna przybrać formę modlitwy, która zrodzi się w czasie modlitwy (przeproszenia, prośby, dziękczynienia, uwielbienia). Możesz modlić się tak: Jezu bardzo potrzebuję Twojego Ducha, który będzie ożywiał moje serce i miejsca, do których jestem i będę posłany. Proszę o Twojego Ducha, który przygotuje mnie na Twoje przyjście.
23. 11. 2011, środa CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO DOŚWIADCZAĆ PRZEŚLADOWAŃ Z POWODU JEZUSA Łk 21, 12-19 Słowo Boże w wielu miejscach ukazuje, że prześladowania należą do codzienności chrześcijanina. Czytamy wręcz w Liście świętego Piotra: Błogoslawieni jesteście, jeżeli złorzeczą wam z powodu imienia Chrystusa, albowiem Duch chwały na was spoczywa. (1P 4,14). Również nasze czasy potrzebują jednoznacznego świadectwa chrześcijańskiego. Łukasz ewangelista pisze, że wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą do królów i namiestników. Dziś możemy powiedzieć, że wlec nas będą do sądów z powodu krzyża na ścianie, nazywania aborcji zabójstwem człowieka albo homoseksualizmu grzechem. Nasze czasy potrzebują jednoznacznego świadectwa chrześcijańskiego w postawie życia oraz obrony wartości chrześcijańskich w naszym życiu. Wierność Bogu żywemu sprawi także, że będziemy nierozumiani, a nawet zwalczani przez tych, którzy powinni nas zrozumieć. Jednocześnie otrzymaliśmy obietnicę wsparcia i pomocy w prześladowaniu: Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić. Wierność Bogu żywemu i Jego przymierzu jest podstawowym obowiązkiem chrześcijanina. Taka postawa rodzi się wraz z wiernością Jezusowi przez modlitwę, rozważanie Jego Słowa, korzystanie z sakramentów. Konsekwencją takiej postawy będzie nasze nawrócenie, czyli stawanie się osobą, która jest coraz bliżej Boga. Powinna przybrać formę modlitwy, która zrodzi się w czasie modlitwy (przeproszenia, prośby, dziękczynienia, uwielbienia). Możesz modlić się tak: Jezu, jestem zwykłym człowiekiem, który nie chce cierpieć. Wiem, że wszystko w moim życiu jest łaską. Proszę Cię o łaskę wierności twoim przykazaniom nawet za cenę cierpienia. Proszę Cię, abyś był najważniejszą miłością mojego życia.
24. 11.2011, czwartek CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO PRZYJMOWAĆ BOGA ŻYWEGO JAKO JEDYNEGO PANA ŻYCIA I ŚMIERCI Łk 21, 20-28 Spustoszenie zewnętrzne jest tylko efektem spustoszenia wewnętrznego. Otwartość na grzech, a w konsekwencji na działanie złych duchów prędzej czy później prowadzi do takiego czy innego spustoszenia w naszym życiu. Wiara nie ma wyłącznie wymiaru prywatnego w życiu człowieka. Bóg żywy jest Panem czasu i historii. Jest obiektywnym Panem każdego państwa i narodu. Wypraszanie Boga ż życia społeczeństwa sprawia, że człowiek sam doprowadza do samozniszczenia siebie i społeczeństwa, w którym żyje. Bóg Jahwe w wielu miejscach mówi, że nie chce śmierci grzesznika. Pragnie jego życia, ale istotą tego życia jest nawrócenie. Jezus mówi wyraźnie, że zburzenie Jerozolimy będzie czasem pomsty, aby się spełniło wszystko, co jest napisane. Zapłatą za każdy grzech jest śmierć. Jeżeli nie przyjmujemy Boga do swojego życia przez nawracanie się (to także przyjmowanie Bożego myślenia i Bożych planów w naszym życiu) to w konsekwencji przygotowujemy sobie unicestwienie. Bóg jest Panem nieba i ziemi. Bóg jest Panem żywiołów, bo sam je stworzył. On jest Panem życia i śmierci. Święty Jan w Apokalipsie mówi tak: I ujrzałem innego anioła, wstępujacego od wschodu słońca, mającego pieczęć Boga żywego. Zawołał on donośnym głosem do czterech aniołów, którym dano moc wyrządzić szkodę ziemi i morzu. Nie wyrządzajcie szkody ziemi ni morzu, ni drzewom, aż opięczętujemy na czołach sługi Boga naszego. (Ap 7, 2-3) Powinna przybrać formę modlitwy, która zrodzi się w czasie modlitwy (przeproszenia, prośby, dziękczynienia, uwielbienia). Możesz modlić się tak: Jezu Jesteś Synem Boga żywego. Proszę Cię, abyś był Panem i Zbawicielem mojej osoby, mojej rodziny i także mojego narodu. Uzdolnij mnie do wierności Twojemu przymierzu.
25.11. 2011, piątek CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO DOSTRZEGAĆ WYDARZENIA NASZEGO ŻYCIA OCZAMI SERCA Łk 21, 29-33 Rozeznawanie znaków w swoim życiu, także swojego nawiedzenia Boga żywego związane jest z wrażliwością duchową. Czasy współczesne przez tempo życia, ogromny i nie do ogarnięcia przepływ informacji sprawiają, że jesteśmy wielokrotnie zdezorientowani co się dzieje w naszym życiu i życiu naszego społeczeństwa. Wielokrotnie żyjemy od przypadku do przypadku. Nie mamy czasu ani na modlitwę ani na refleksję przynoszącą światło i jakieś wewnętrzne uporządkowanie. Tak naprawdę to często nie wiemy co jest w naszym życiu naprawdę ważne. W związku z tym nie mamy odwagi do podejmowania zmian, zwłaszcza zmian radykalnych. Czasami stajemy w sytuacji, która stawia nam pytanie: czy to co robię w swoim życiu ma sens? Czy to co robiłem do tej pory dało mi poczucie spełnienia, radość i pokój serca? Te pytania zmuszają nas do refleksji i zachęcają do podjęcia zmian. Warto wejść w te pytania, nawet jeśli uświadomią nam trudne momenty życia i ileś zmarnowanych lat. Dopóki żyjemy, zawsze możemy zaczynać od nowa. Jezus mówi do nas te same słowa: Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, iż blisko jest królestwo Boże. Zasadnicze zadanie to ujrzeć, że to się dzieje. Okazuje się jednak, że wcale nie jest łatwo zobaczyć to, o czym mówi Jezus. Potrzebujemy oczu serca i wiary, aby móc konfrontować wydarzenia ze Słowem Bożym. Można zatem postawić pytanie zasadnicze: Czy czytam i słucham Słowo Boże w swoim życiu? Czytanie to za mało, ponieważ dotyczy wyłącznie naszego rozumu, naszych zdolnosci intelektualnych. Słuchanie związane jest z sercem i z inną postawą wewnętrzną. Słuchanie prowadzi do realizowanie tego Słowa w swoim życiu. Słuchanie sprawia także, że to słowo zmienia nasze serce. Powinna przybrać formę modlitwy, która zrodzi się w czasie modlitwy (przeproszenia, prośby, dziękczynienia, uwielbienia). Możesz modlić się tak: Jezu uzdolnij moje serce do słuchania i rozeznawania znaków czasu w świetle Słowa Bożego. Pozwól mi ujrzeć zmiany w swoim życiu i kierunki jakie przybiera świat współczesny. Uzdolnij mnie do reagowania na te zmiany.
26.11. 2011, sobota CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO POSIADAĆ CZUWAJĄCE SERCE Łk 21, 34-36 Jakże aktualne dziś są słowa: Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych. Kiedy ociężałe jest serce to ociężały jest cały człowiek. Serce bowiem to nasze wnętrze, nasze najgłębsze "ja". Człowiek współczesny ceni rozum i praktyczne umiejętności. Serce nie cieszy się jego poważaniem. Słowo Boże mówi jasno, że Bóg mówi do serca człowieka. Bóg poznaje osobę po jego sercu. Dla Boga najważniejsze jest serce, ponieważ: Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. (Mk 7, 21-22) W Pierwszej Księdze Samuela czytamy jakie jest kryterium wyboru nowego króla Izraela. Tym kryterium jest właśnie serce. Nie zważaj ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost, gdyż nie wybrałem go, nie tak bowiem człowiek widzi jak widzi Bóg, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce. (1Sm 16,7) Przestroga, o której mówi Jezus w sposób szczególny dotyczy także nas. Żyjemy bowiem w świecie kosumpcjonizmu i wygody. W świecie, gdzie szczególne miejsce zajmuje hedonizm, czyli dogadzanie sobie. Ofiara i trud nie są w cenie. Żyjemy także w kraju europejskim, gdzie choroby cywilizacyjne (nadciśnienienie, wylewy, zawały mięśnia sercowego, cukrzyce) związane są z obżarstwem i niewłaściwym żywieniem. Okazuje się także, że troski dnia codziennego nie mogą być jedynym wyznacznikiem naszego życia. Dla chrześcijanina wyznacznikiem jest Bóg żywy, przemiawiający do człowieka w swoim Słowie. Matatiasz, jeden z bohaterów Pierwszej Księgi Machabejskiej, mówi: Tak możecie przejść myślą jedno pokolenie po drugim i przekonacie się, że nie zawiedzie się ten, kto w Nim pokłada swe nadzieje. (1Mch 2,6) Powinna przybrać formę modlitwy, która zrodzi się w czasie modlitwy (przeproszenia, prośby, dziękczynienia, uwielbienia). Możesz modlić się tak: Jezu uzdolnij mnie do czuwania. Doprowadź mnie do poznania własnego serca. Uzdolnij mnie do miłości Ciebie i samego siebie oraz drugiego człowieka.